• Nie Znaleziono Wyników

W horyzoncie teorii literackiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W horyzoncie teorii literackiej"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Dąbrowska-Partyka

W horyzoncie teorii literackiej

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5 (70), 111-115

(2)

Vladimir Biti (ur. 1952) jest profesorem teorii literatury na Uniwersytecie Za-grzebskim, autorem trzech książek (Bajka ipredaja 1981; Interespripovjednog teksta 1987; Pripitomljavanje drugog 1989), członkiem I n t e r n a t i o n a l Association for Se-miotics Studies oraz International Comparative L i t e r a t u r e Association, a także kolegiów redakcyjnych kilku ważnych czasopism. Redagował lub współredagował chorwackie antologie prezentujące ważniejsze n u r t y współczesnego literaturo-znawstwa - Suvremena teorija pripovijedanja 1992; Bahtin i drugi 1992; Trag i razlika 1995; oraz niemieckojęzyczną - Diskurs der Schwelle. Aspekte der kroatischen

Gegen-wartsprosa (1996), przedstawiającą współczesną prozę chorwacką.

Pojmovnik suvremene knjizevne teorije jest najnowszą książką Bitiego1,

stano-wiącą swoistą rekapitulację jego dotychczasowych zainteresowań. Zarazem jednak otwiera nowe horyzonty jego działalności naukowej. Jak na to wskazuje już samo b r z m i e n i e tytułu, Pojmovnik suvremene kjnizevne teorije jest „słownikiem pojęć współczesnej teorii literackiej". Ten dosłowny, „źle b r z m i ą c y " przekład chorwac-kiego tytułu nie tylko sygnalizuje, że w tamtejszym literaturoznawstwie zadomo-wiła się już kalka angielskiego określenia literary theory, sprawiającego nie lada kłopoty polskim tłumaczom. W przypadku książki Vladimira Bitiego tytuł ten nie jest bowiem wyłącznie kalką zaadaptowaną przez naukowy żargon. Staje się sy-gnałem stosunku autora do opisywanych pojęć.

P o m i m o wszelkich zewnętrznych oznak „leksykografizmu", p o m i m o licznych dowodów bibliograficznej kompetencji autora, a także klasycznych sygnałów jego erudycji, Pojmovnik jest w pierwszym rzędzie przedsięwzięciem indywidualnym, by nie rzec - indywidualistycznym. Zawarte w n i m hasła przynoszą nie tyle ency-klopedyczne definicje, co przede wszystkim h e r m e n e u t y c z n e i n t e r p r e t a c j e pre-zentowanych pojęć. Biti t r a k t u j e bowiem współczesną terminologię

(3)

Roztrząsania i rozbiory

znawczą ( l i t e r a c k ą , by trzymać się wybranego przezeń określenia) bardziej jako z b i ó r d z i e l , aniżeli jako zbiór j e d n o s t e k l e k s y k a l n y c h , czy też jako szereg wyodrębnionych j ę z y k ó w t e o r e t y c z n y c h .

W swoim Pojmovniku stosuje więc podwójną niejako perspektywę. Z jednej stro-ny przestrzega zasad „encyklopedycznej" prezentacji, z drugiej z a ś - w y d o b y w a na światło dzienne implikowane znaczenia terminów, odczytując je przede wszyst-kim jako m e t a f o r y pewnego s t y l u m y ś l e n i a o literaturze. Bliski jest mu pogląd Eagletona (choć nie do końca podziela jego entuzjazm dla marksistow-skiej „teorii krytycznej"), że język literaturoznawstwa to poza wszystkim innym również i swoisty zapis (wielopoziomowo) autorskich światów ideologicznych. Próbuje go zatem odczytywać nie tylko w planie eksplikowanych znaczeń, ale rów-nież na poziomie implikowanych i konotowanych wartości. Ten zaś tryb lektury umożliwia mu nie tyle analiza literaturoznawczej terminologii jako zbioru „bytów w sobie", co nade wszystko tropienie i ukazywanie ich wzajemnych relacji.

Formalnie rzecz u j m u j ą c , Vladimir Biti jest wychowankiem tzw. zagrzebskiej szkoły stylistyki, której czołowe postaci to (zmarły już) Zdenko Skreb, a także Aleksandar Flaker, Ivo Franges, Krunoslav Pranjić, twórcy i wieloletni wydawcy najbardziej znanego czasopisma chorwackich literaturoznawców - „ U m j e t n o s t i rijeci". Umjetnost rijeći to po polsku sztuka słowa; dzięki skupieniu się właśnie na niej przedstawiciele szkoły zagrzebskiej wprowadzili do tamtejszego obiegu na-ukowego prace Staigera, Vosslera, Spitzera oraz niemieckich teoretyków narracji, a w następnej kolejności - tradycję rosyjskiego formalizmu. Kolejne generacje „adeptów" szkoły zagrzebskiej zafascynował strukturalizm i jego pochodne (ra-czej w wariancie francuskim, aniżeli czeskim), studia narratologiczne, tradycja Bachtinowska oraz badania intertekstualne, wreszcie - dekonstrukcjonizm i post-moderna.

Vladimir Biti w swoich poprzednich pracach, na co wskazują już same ich tytuły, skoncentrował się przede wszystkim na rozmaitych aspektach narracji, na samej istocie, naturze oraz rozlicznych funkcjach opowiadania. Narratologia oka-zała się dlań jednak tylko etapem na drodze do bardziej uogólnionej refleksji na temat l i t e r a c k i c h / literaturoznawczych języków, szkół i (również antysys-temowych) systemów pojęciowych. Pojmovnik rodził się stopniowo i w dalszym ciągu realizuje ideę „dzieła otwartego". Kolejne artykuły Bitiego, poświęcone na-stępnym kluczowym pojęciom współczesnego literaturoznawstwa, u k a z u j ą się na lamach „Republiki".

Słowo „artykuły" nie padło t u t a j przypadkowo. Hasła umieszczone w

Pojmovni-ku mają bowiem w swojej większości taki właśnie charakter. Liczą niekiedy po

dziesięć i więcej stron dużego formatu, a oprócz prezentacji zawierają najczęściej także i poważną dyskusję z omawianymi propozycjami. Jest to dzieło autorskie również i z tego względu, że jego twórca w minimalnym stopniu opiera się na ist-niejących opracowaniach słownikowych i encyklopedycznych. P u n k t e m wyjścia jego interpretacji jest uważna, krytyczna lektura omawianych prac (ich rejestr zaj-m u j e 28 stron dużego forzaj-matu, drukowanych petitezaj-m i o b e j zaj-m u j e wyłącznie

(4)

pozy-cje bezpośrednio przywołane w hasiach Pojmovnika). P u n k t u dojścia nie stanowi natomiast encyklopedyczna petryfikacja prezentowanego pojęcia. W obrębie haseł tego osobliwego słownika trwa nieustanny dialog (często przeciwstawnych) semantyzacji pojęcia czy terminu, tradycji jego użycia i jego zróżnicowanych współczesnych aktualizacji. Słowo o literaturze - metasłowo - staje się t u t a j lite-rackie również i z tego powodu, że jego m n i e j lub bardziej skanonizowane znacze-nie relatywizuje się poprzez rozmaitość teoretycznych, antropologicznych i socjo-logicznych kontekstów, w których słowo to, synchronicznie i diachronicznie, egzy-stuje. Pojmovnik chwyta więc niejako na gorącym uczynku współczesny stan litera-turoznawczej świadomości, określanej przez wielu jako świadomość „post-teore-tyczna". J e d n a k metodologiczną świadomość jego autora należałoby raczej z dużą dozą pewności określić jako „meta-post-teoretyczną".

D o b r y m tego przykładem jest deklaracja złożona przez niego w Przedmowie:

. . . w s p ó ł c z e s n o ś ć w r o z u m i e n i u p r o b l e m o w e j r o z p i ę t o ś c i t e j k s i ą ż k i o b e j m u j e w i s t o c i e d w u d z i e s t y w i e k . R ó w n i e ż i wtedy, g d y w o b r ę b i e w y k ł a d u p o s z c z e g ó l n y c h t r a d y c y j n y c h p o j ę ć e u r o p e j s k i e j p o e t y k i s i ę g a m p o k o n c e p c j e f i l o z o f ó w a n t y c z n y c h l u b r o m a n -t y c z n y c h , c z y n i ę -to d l a l e p s z e g o z r o z u m i e n i a p r z e m i a n , k -t ó r e w s p ó ł c z e s n o ś ć w n i o s ł a d o ich r o z u m i e n i a . W p r z y p a d k a c h , w k t ó r y c h u z n a ł e m , że o k r e ś l o n e p o j ę c i e n i e d o z n a ł o w n a s z y m s t u l e c i u i s t o t n i e j s z e j r e w i z j i , p o p r o s t u go n i e u w z g l ę d n i ł e m . D o t e g o p i e r w s z e g o , s e l e k t y w n e g o f i l t r a p r z y ł ą c z y ł się w Pojmovniku j e s z c z e j e d e n -a s p e k t u -a l n y . P e r s p e k t y w -a , z k t ó r e j o b s e r w o w -a n -a jest w n i m w s p ó ł c z e s n o ś ć , o t w i e r -a się w p o l o w i e lat s z e ś ć d z i e s i ą t y c h . W t y m c z a s i e n a r o d z i n y t e o r i i l i t e r a c k i e j za--p o c z ą t k o w a ł y o k r e s i n t e n s y w n e j a u t o r e f l e k s j i n a u k i o l i t e r a t u r z e . O d t r a d y c j o n a l n e j t e o r i i l i t e r a t u r y t e o r i a l i t e r a c k a r ó ż n i się t y m , że p o d w a ż a k o n s t y t u t y w n ą g r a n i -cę p o m i ę d z y n a u k ą a l i t e r a t u r ą , w s k a z u j ą c n a d w u z n a c z n o ś ć , co w i ę c e j , n a w y m i e n n o ś ć s t o s u n k u p o m i ę d z y i n t e r p r e t a t o r e m a t e k s t e m l i t e r a c k i m . D l a t e g o d w u z n a c z n i e n a z y w a s a m ą s i e b i e „ l i t e r a c k ą " . T a k i z w r o t t e o r e t y c z n y p r o b l e m a t y z u j e c a l e i n s t r u m e n t a r i u m d y s c y p l i n y , w n o s z ą c d o ń c z y n n i k „ k r y z y s u f u n d a m e n t ó w " . R o d z i m n o g o ś ć k o n k u r e n c y j -n y c h p u -n k t ó w w y j ś c i a , k t ó r e o d t ą d m o g ą się j e d y -n i e w e r y f i k o w a ć w o b e c s i e b i e -n a w z a j e m , lecz w ż a d n y m r a z i e p o p r z e z swoją r e l a c j ę d o „ p r z e d m i o t u " , k t ó r y z n i k n ą ł w t e j s a m e j c h w i l i , g d y consensus został u t r a c o n y . Z t a k i e g o s t a n u r z e c z y w y n i k a w y b ó r p r z e d s t a w i a n y c h t u p o j ę ć , z n i e g o t a k ż e w y n i -ka p o ś w i ę c o n a i m a r g u m e n t a c j a . N a t u r a l n i e z g ó r y w y k l u c z a m m y ś l , a b y t e n a k u r a t w y b ó r i t a k a w ł a ś n i e a r g u m e n t a c j a były j e d y n i e m o ż l i w e . S t a n w s p ó ł c z e s n e j t e o r i i l i t e r a c k i e j jest d z i ś t a k z a g m a t w a n y i t a k t r u d n y d o o g a r n i ę c i a , że n i k t już n i e m o ż e u k a z a ć go „w s p o s ó b w i a r y g o d n y " . K a ż d y m u s i w y b r a ć s w ó j genre, a w jego o b r ę b i e s w ó j w ł a s n y itinéraire. D o ja-k i e g o s t o p n i a p o w s t a ł e w t e n s p o s ó b p r z e g l ą d y r ó ż n i ą się p o m i ę d z y s o b ą , ł a t w o p r z e ja-k o n a się c z y t e l n i k , k t ó r y z d e c y d u j e się p r z e r z u c i ć k i l k a p o d r ę c z n i k ó w o p o d o b n y c h a m b i c j a c h . [...] M a ł o , że w y b o r y p o j ę ć d o k o n y w a n e są z p r z e c i w s t a w n y c h p e r s p e k t y w , m a ł o , że t y m s a m y m p o j ę c i o m n i e p o ś w i ę c a się tyle s a m o u w a g i , m a ł o , że s z k o ł y i k i e r u n k i p o s i a d a j ą r o z m a i t e s t a t u s y i o t r z y m u j ą r ó ż n ą ilość m i e j s c a , to jeszcze i a r g u m e n t a c j a w p o s z c z e g ó l -n y c h w y p a d k a c h r ó ż -n i się w s p o s ó b z a s a d -n i c z y .

(5)

Roztrząsania i rozbiory

Będzie to z a t e m z k o n i e c z n o ś c i k s i ą ż k a a u t o r s k a , ś w i a d c z ą c a o m i e j s c u , czasie i o k o -l i c z n o ś c i a c h , w jakich została n a p i s a n a , w tej s a m e j m i e r z e , co o m o i c h e w e n t u a -l n y c h s k ł o n n o ś c i a c h t e o r e t y c z n y c h i ś w i a t o p o g l ą d o w y c h . To n i e s t e t y o z n a c z a l i c z n e o g r a n i c z e -nia z w i ą z a n e z m o i m i z a w o d o w y m i p r e f e r e n c j a m i i w i e d z ą [...]. M a m ś w i a d o m o ś ć tego, że w w i e l u p r z y p a d k a c h [...] n i e u d a ł o m i się p o d o ł a ć z ł o ż o n o ś c i w y z w a n i a . P o z o s t a j e m i ży-wić n a d z i e j ę , że te b o l e s n e b r a k i [...] z o s t a n ą z r e k o m p e n s o w a n e u j e d n o l i c e n i e m w y k ł a d u w o b r ę b i e w s z y s t k i c h h a s e ł - czego n i e s p o s ó b o s i ą g n ą ć w p r a c a c h w y k o n y w a n y c h ze-społowo. A na tym m i z a l e ż a ł o , p o n i e w a ż Pojmovnik p r a g n i e b y ć w p r o w a d z e n i e m we w s p ó ł c z e s n ą teorię l i t e r a c k ą t a k ż e i p o p r z e z z a p r e z e n t o w a n y w n i m s p o s ó b m y ś l e n i a , (s. V-VI)

Umieszczony na początku książki Rejestr pojęć dobitnie świadczy o tym, że zacy-towane powyżej deklaracje autora nie są b y n a j m n i e j gołosłowne. Czytelnika wy-chowanego na klasycznej teorii literatury w niemałe zadziwienie wprawi zapewne fakt, że jedynym hasłem widniejącym pod literą „w" jest „wiarygodność". Takich nieoczekiwanych „braków", ale i „nadmiarów" jest w książce Bitiego znacznie wię-cej; fabuła sąsiaduje z fallocentryzmem i fatyczną funkcją, narratologia - z natura-lizacją.

Tym bardziej i m p o n u j e nadzwyczaj koherentna organizacja słownika jako całości. Wiele mniej obszernych haseł omawiających pojęcia wybrane, np. ze względu na swe charakterystyczne konotacje albo też na niezwykłe, a znaczące brzmienia (teoretyczne neologizmy istotne dla poszczególnych ujęć lub szkół), au-tor skomponował z samych niemal odsyłaczy do innych, obszerniejszych lub bar-dziej wyczerpująco opracowanych jednostek. W rezultacie przed czytelnikiem rozciąga się gęsta sieć wzajemnie dopełniających się, „spierających" i wyja-śniających a r g u m e n t a c j i , by użyć anglicyzmu Bitiego, która daje zaska-kująco kompletne wyobrażenie o współczesnym stanie myśli literaturoznawczej. I to pomimo tego, że liczba wyznaczających ją punktów (słownikowych haseł) jest stosunkowo niewielka.

Część obecnych w słowniku pojęć reprezentowana jest wyłącznie w obrębie in-nych haseł, choć wyróżniona jako odrębne jednostki opatrzone stosownymi odesłaniami. Znalazło się wśród nich również pojęcie s y m p t o m u , umieszczo-ne w otwierającym słownik spisie haseł, lecz nieobecumieszczo-ne w jego właściwym tekście. Fakt ten można wskazać jako jedno z nielicznych potknięć, technicznych wpraw-dzie, lecz w praktyce uniemożliwiających czytelnikowi usytuowanie owego symp-tomu w obrębie składających się na słownik jednostek.

Przegląd bibliografii oraz treści poszczególnych haseł Pojmovnika wskazuje na to, że dla świadomości metodologicznej Bitiego szczególnie istotne są szeroko po-jęte badania semiotyczne oraz niemiecka socjologia kultury w wydaniu współcze-snej szkoły frankfurckiej. Autorem przywoływanym szczególnie często jest Niklas L u h m a n n , którego teoria autopoiesis stanowi w moim odczuciu jeden z najistotniejszych wyznaczników hermeneutycznych poczynań Bitiego. Ich k o m p l e m e n t a r -nym aspektem jest (obok wymienionych inspiracji) zrozumienie i szacunek dla

(6)

tradycji współczesnego literaturoznawstwa. Szacunek objawiający się jako lojal-ność wobec teorii nieco już zdezaktualizowanych, ale stanowiących inspirację i za-plecze dzisiejszego sposobu myślenia o literaturze.

Chorwaccy recenzenci uznali wydanie Pojmovnika za jedno z najważniejszych wydarzeń w tamtejszym literaturoznawstwie ostatnich dziesięcioleci. Tę konstata-cję można przyjąć bez zastrzeżeń. Należy jednak zarazem ostrzec miłośników tra-dycyjnych kompendiów, że słownik Bitiego raczej nie jest lekturą dla nich. Wbrew swojej nazwie jest tekstem dość hermetycznym, adresowanym przede wszystkim do specjalistów oswojonych z językiem nowej teorii literackiej oraz nieźle zorien-towanych w bardziej tradycyjnej, dwudziestowiecznej metodologii b a d a ń literac-kich. Autor b y n a j m n i e j tego nie ukrywa, podkreślając wielokrotnie, że jego hasła są i n t e r p r e t a c j a m i ( a r g u m e n t a c j a m i ) , a nie statycznymi definicjami. J e d n a k warto raz jeszcze to za nim powtórzyć, starając się zaprezentować rzetelny obraz jego książki. Ona sama jest bowiem także, na swój sposób, teorią literacką, którą jednak charakteryzuje żelazna konsekwencja metodologiczna i - tak mi się p r z y n a j m n i e j zdaje - brak „dwuznaczności, a nawet wymienności stosunku pomiędzy interpre-tatorem a dziełem" / dziełami.

Myślę, że książka Bitiego byłaby (a może będzie) wydarzeniem na skalę nie tyl-ko chorwacką pod w a r u n k i e m , że ukazałaby się po angielsku, niemiecku lub fran-cusku. Ale o złych stronach tworzenia, także i naukowego, w językach ojczystych, dziwnych, a nieznanych wielkiemu światu, akurat polskich autorów (i czytelni-ków) szczególnie uporczywie przekonywać nie trzeba.

Cytaty

Powiązane dokumenty

studenckiej teatr zgromadził na premierze ponad dwustu- osobową widownię, wśród której dostrzec było można nawet władze miasta.. W u- biegłym tygodniu do sali da- wnego LST

2.Prace prowadzone przez Wykonawcę w ramach niniejszej Umowy nie mogą ponad niezbędną potrzebę powodować utrudnień w ruchu drogowym w bezpośrednim

vvOdwrotną opcję postępowania przyjęła Grupa Robocza K/DOQI (Kidney Disease Outcomes Quality Initiative) National Kidney Foundation w Stanach Zjednoczonych,

Nie bez znaczenia jest również i to, że świat nowoczesny (czy ponowoczesny - rozstrzygnięcia terminologiczne pozostawiam czytelnikom) staje się coraz bardziej jednolity,

mogą występować jedynie jako komentarze kodu HTML <!--...-->.. elementy student, które posiadają dokładnie po 2 pod elementy

[r]

Aby unik- nąć wszystkich możliwych nieporozumień, musimy też dodać, że kiedy mówimy, że dzieło sztuki odnosi się do kontekstu zjawisk społecznych, nie twierdzimy wówczas,

Obecnie w gromadzenie i udostępnianie informacji o nowych technologiach jest zaangażowane wiele ośrodków naukowych, badawczo-rozwojowych oraz jednostek