• Nie Znaleziono Wyników

"Histoire du dogme", Henri Rondet, Paris 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Histoire du dogme", Henri Rondet, Paris 1970 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Histoire du dogme", Henri Rondet,

Paris 1970 : [recenzja]

Collectanea Theologica 42/2, 209-210

(2)

R E C E N Z J E

209

przez n ieg o w sw o im sta n o w isk u . S tąd też p arad ok saln e zja w isk o , że za p o ­ stęp o w y ch ch rześcijan m ogą b yć u w ażan i ci, k tórzy od d aw n a p orzu cili C redo K ościoła.

Jed n ak racją p ozostan ia w K o ściele n ie je s t ta k i czy in n y jeg o stan, ale ty lk o fakt, że K ościół m im o całego lu d zk iego e lem en tu je s t K ościołem C h ry s­ tusa i daje C hrystusa św ia tu . Ci, k tórzy p rzyjm u ją C hrystusa, a n ie p rzy j­ m u ją K ościoła, n ie zd ają sob ie sp ra w y , że za w d zięcza ją Go K o ścio ło w i, a bez nieg o n ie ty lk o oni sam i, a le cała lu d zk ość b y ła b y p ozb aw ion a C hrystusa. Ś w ia t, który dzisiaj bardziej n iż k ie d y k o lw ie k w zd y ch a do w o ln o ści, do z w a l­ czan ia głodu, nędzy, n iesp ra w ied liw o ści, w o ln o ść tę m oże tak dziś jak w czoraj u zysk ać jed y n ie na drodze C h rystu sow ego krzyża.

V o n B a l t h a s a r także, choć w in n y sposób sp row ad za w sz y stk ie racje p ozostan ia ch rześcija n in em do osob y C hrystusa. T e racje b o w iem m u szą w e ­ dług autora p osiadać ta k i ciężar gatu n k ow y, że p rzew ażą w szy stk o : każdą praw dę, relig ię, filo zo fię, św iatop ogląd . T ylk o w a rto ść a b so lu tu m oże sk łon ić do tego, by być ch rześcija n in iem . A b so lu t ten w yraża się w w y p o w ied zia ch Jezusa: jestem P raw d ą, jestem D rogą, jestem Ż yciem . T ak ab so lu tn e ro szcze­ n ia są częścią C h rystu sow ego m isteriu m , k tóre p rzen ik a całą h isto rię o b ja w ie ­ nia bib lijn ego, jak też całą h isto rię ludzkości. O d p ow ied ź n a to w e z w a n ie jest śp e c i fic u m ch rześcijań stw a, k tóre do czego in n ego sp row ad zić się n ie da, a zatem je s t też o sta teczn ą racją, dla której czło w iek je s t ch rześcijan inem .

K rótkie streszczen ie m y ś li przew od n iej n ie m oże o c zy w iście dać obrazu w szy stk ich w y w o d ó w obu autorów , k tóre zw ła szcza u B a l t h a s a r a są tru d ­ ne i sk om p lik ow an e. Z obu op racow ań przebija jed n ak jed n a m yśl: p rzy n a ­ leżn ość do K ościoła i ch rześcija ń stw a n ie m oże zn ajd ow ać sw o jeg o u za sa d n ie­ nia w w aru n k ach zew n ętrzn y ch ; racje tej p rzyn ależn ości są tak sam o w a żn e w czoraj jak dziś, są to racje leżą c e w sam ej w a rto ści K ościoła. M yśl tę u jm u ­ je R a t z i n g e r w n a stęp u ją cy sposób: „N ie w a rto p ozostaw ać w tak im K o ś­ ciele, k tóry m u sim y dopiero u czy n ić dogodnym m iejscem zam ieszk an ia. J est to p rzeciw ień stw o sam o w scb ie. W arto pozostać w K o ściele dla w artości, k tóre p osiad a i k tóre pow od u ją, że on trw a. T aki K o śció ł w a rto kochać i przez m iło ść ciągle p rzetw arzać, by przez przek roczen ie sieb ie dochodził do w łasn ej is to ty ” (s. 75).

K s . S te f a n M o y s a S J y W a r s z a w a

H enri RONDET SJ, H isto ire d u d o g m e , P aris 1970, D esclee, s. 316.

H istoria dogm atu je st nauką stosu n k ow o m łodą. P o d sta w o w e p rotestan ck ie dzieła z tej d zied zin y n ap isan e przez S e e b e r g a , L o o f s a , H a r n a c k a u kazały się dopiero z p oczątk iem X X w iek u . P race teologów k atolick ich na ten tem at są jeszcze p óźn iejsze, a n ajp ow ażn iejsza z nich H a n d b u c h d e r D o g ­

m e n g e s c h ic h te (w y d a w a n y przez H erdera) n ie została jeszcze ukończona. D la ­

tego też n ależy z za d o w o len iem p ow itać k siążk ę R o n d e t a, która m im o że n osi bardziej pop u larn y i e se isty c z n y charakter n iż w y żej w y m ien io n e, nie u stęp u je im co do jak ości i daje bardzo dobry obraz rozw oju k atolick iego dogm atu.

Z ałożenia p rzy jęte przez autora jeszcze p o tęg o w a ły trudności, przed k tó ­ rym i z w y k le stoi h istoryk dogm atu. T aką zasadniczą tru d n ością je s t przede w szy stk im olb rzym i m ateriał, który n a leży przed staw ić. O ile zaś w ię k sz e zb iorow e d zieła m ogą sobie p o zw o lić na ob szern iejsze op racow an ie n iek tórych k w estii, o ty le ten, k to chce p rzed sta w ić całość m u si się ogran iczyć do p e w ­ n ych w y b ra n y ch id e i ogóln ych i ich rozw oju. Tą drogą też p oszed ł autor. P om ijając rozw ój n a u k i d ogm atyczn ej w P iśm ie św ., na który to tem a t i s t ­ n ieje już szereg bardzo dobrych opracow ań, R o n d e t rozpoczyna od O jców ap ostolsk ich i ap ologetów . W iele u w agi p o św ięca O r y g e n e s o w i oraz sp o ­ rom tryn itarn ym i ch ry sto lo g iczn y m IV i V w iek u . C ały rozd ział zajm u je św . A u g u s t y n i w sz y stk ie k o n tro w ersje dotyczące łask i, a zw ią za n e z jego

(3)

210

R E C E N Z J E

im ien iem . W p r z e c iw ie ń stw ie zaś do w ie lu autorów , k tórzy p om ijają m ilc z e ­ n iem okres od św . A u g u s t y n a do w czesn ej sch o la sty k i, R o n d e t m ów i sporo o epoce k a ro liń sk iej i o ad opcjonizm ie, sporach dotyczących F il io q u e i k on trow ersjach eu ch a ry sty czn y ch tego czasu. N a stęp n e rozd ziały k o n cen tru ­ ją się k o lejn o ok oło w ie lk ic h teo lo g ó w w czesn eg o śred n io w iecza , sch izm y w sch o d n iej i reform acji w raz z Soborem T rydenckim . T eologia p otryd en ck a i okres od I do II Soboru W aty k a ń sk ieg o to przed m iot o sta tn ich dw óch ro z­ działów . A u tor k oń czy n a II S oborze W atyk ań sk im , p om ijając okres p osob o­ row y, k tóry m a przecież w ła sn e ob licze, od cin ające się zn a czn ie od sa m eg o soboru.

N a tem a t k ażd ego ok resu c zy teln ik o trzym u je zasad n iczą in fo rm a cję n a u ­ k ow ą, n ie ty lk o d oktrynalną, a le też historyczn ą, bez k tórej n ie da się zro­ zu m ieć rozw oju dogm atu. A utor jed n a k n ie rozw odzi się w ie le nad fak tam i: 0 w ie le bardziej za leż y m u n a p rzed sta w ien iu cią g ło ści d o k tryn aln ego roz­ w oju . Ta ciągłość je st bardzo ch a rak terystyczn a dla całego dzieła. W sp om n ij­ m y dla przykładu, że k o n tro w ersje n esto ria ń sk ie i m o n o fizy ck ie są p rzed sta ­ w io n e w ścisły m zw ią zk u z arian izm em , g d zie sięg a ją sw o im i korzen iam i. D obrze je s t też u k azan y w p ły w św . A u g u s t y n a na całą teo lo g ię z a ­ chodnią.

W ocen ie p oszczególn ych fa k tó w i ich zaplecza d o k tryn aln ego autor m a sw o je zd an ie i n ie daje się p ow od ow ać z góry p o w ziętą lin ią in terp retacyjn ą, czy to w k ieru n k u p o stęp o w y m czy też k on serw a ty w n y m . W brew na przykład w ie lu w y b itn y m w sp ó łczesn y m h istoryk om dogm atu pod k reśla, że próby re h a ­ b ilita cji N e s t o r i u s z a sk azan e są na n iep ow od zen ie. M ocno o b staje przy d a w n y m o k reślen iu h erezji, n ie w ch od ząc w sk o m p lik o w a n ą p sych ologiczn ą 1 d ok tryn aln ą p rob lem atyk ę, którą n ie s ie ze sobą za p rzeczen ie uznanej p raw d y w ia ry . Z drugiej jed n a k stron y p rzed staw ion y obraz L u t r a je st m ocno w y - c ie n io w a n y i d alek i od jed n o stro n n eg o obrazu, k tóry dotąd p a n o w a ł w te o lo g ii k a to lick iej. R o n d e t w y ra źn ie broni rów n ież teo lo g ó w osk arżon ych o b łęd y d ok tryn aln e w latach p ięćd ziesią ty ch b ieżącego stu lecia.

J eżeli m ożna zg ło sić ja k ieś ży czen ie pod ad resem autora, to prośbę o w ię k ­ sz e u w zg lęd n ien ie b ad ań i b ezsp orn ych o sią g n ięć n ajn ow szej teologii. D otyczy to zw ła szcza p o g łęb ien ia p rob lem u h isto ry czn o ści dogm atu, który w e w p r o w a ­ d zen iu zo sta ł za le d w ie tk n ięty . A le n a w e t przy tych brak ach d zieło R o n d e - t a pozostaje n ieza stą p io n e dla w szy stk ich , którzy in teresu ją się n ie tylk o a k tu a ln ą teologią, lecz ró w n ież jej h isto ry czn y m rozw ojem .

K s . S t e f a n M o y s a SJ, W a r s z a w a

H u m a n is m u s z w i s c h e n C h r i s t e n t u m u n d M a r x i s m u s , w yd . F ran z H e i n r i c h ,

M ünchen 1970, K ösel— V erlag, s. 181.

J e st to zbiór sześciu refera tó w w y g ło szo n y ch n a sp otk an iu zorgan izow a­ n y m przez K atolick ą A k a d em ię B aw arii. T y tu ł m oże su gerow ać, że ch od ziło tam o k on fron tację m ięd zy ch rześcija ń stw em a m a rk sizm em w d zied zin ie h u m an izm u i n au k i o czło w iek u . N ie ste ty ten ty tu ł ty lk o częścio w o odpow iada praw dzie. Z m a rk sistó w je d y n ie G a r a u d y w y g ło sił refe r a t n a te m a t p rzy ­ szłeg o sp o łeczeń stw a , w k tórym to od czycie p o m in ą w szy fa k t, że autor jest rep rezen ta ty w n y ty lk o dla p ew n eg o m a rk sisto w sk ieg o p u n k tu w id zen ia , sam p roblem stosu n k u m a rk sizm u i ch rześcija ń stw a do h u m a n izm u n ie został w ła śc iw ie d otk n ięty.

Z p u n k tu w id zen ia n a to m ia st „ czystego” hu m an izm u p rzem a w ia li E rnesto G r a s s i , k tóry sta ra ł się w y k a za ć, że is tn ie je ciągłość m ięd zy hu m an izm em a tradycją ch rześcijań sk ą, oraz H an s Georg B e c k , który m ó w ił n a tem at h u m an izm u bez id eologii. R eszta r e fera tó w w y g ło szo n a je s t z p ozycji ch rześ­ cijań sk ich .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Książka, której ukazało się więcej wydań, ale tutaj akurat korzystamy z jednego z w cześniejszych, jest zbeletryzowaną opowieścią o przeżyciach pierwszej pary

Chair of Complex Projects, Department of Architecture, Faculty of Architecture and the Built Environment: Manuela Triggianese and Joran Kuijper..

Biskupstwa znajdujące się tam, dobrze uposażone i dysponujące znaczną siłą polityczną bywały przedmiotem przetargów, niekiedy zamieniających się w wojny, między władcami

Także wtedy gdy jest niezbędne do wykonania określonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego lub dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów

Adam Lityński zajął się prawem karnym w 1794 r., uzasadniając tezę, że polski wymiar spra­ wiedliwości okresu insurekcji nie stał się narzędziem terroru,

Na temat jego dzia­ łalności zachowały się zapiski w księgach miejskich Krakowa, mówiące przy oka­ zji o stworzonym przez niego w Polsce samorządzie szkockim

ludskiego wedle pisma świętych ewanjelist z rozmyślanim nabożnym doktorow Pisma świętego krotko zebrany, Kraków, Hieronim Wietor, 1538, Poznań 2016, ss. 25) z 29 znanych

We found no advantage of using H M over H S for modulated signals as the two metrics are perfectly correlated in the Searby and Jouventin (2004) replicated dataset (R 2 =