• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła na marginesie?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szkoła na marginesie?"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Beata Pituła

Szkoła na marginesie?

Problemy Profesjologii nr 1, 49-55

(2)

UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI • POLSKIE TOWARZYSTWO PROFESJOLOG1CZNE

Problem y Profesjologii 1/2010

Beata Pitula

SZKOŁA NA MARGINESIE?

Streszczenie

W artykule podjęto refleksję nad w spółczesną szkołą i nauczycielem ; skonfron­ tow ano „odczytaną” z m yśli pedagogicznej w izję dobrej szkoły z jej obrazem , konstruow anym przez czynnych zaw odow o nauczycieli.

Słow a klucze: szkoła, nauczyciel

SC H O O L AS A TH IN G O F A M INO R IM PO RT A NC E ? A bstract

The follow ing article is a reflection on the contem porary school and the teacher, the vision „took out o f ’ pedagogical vision o f proper school was confronted w ith its picture „draw n” by the professional teachers.

Key words, school, teacher

Jeśli postaw im y pytanie o w spółczesną szkołę to, na plan pierw szy, w ysunie się sm utna re­ fleksja, że w cyw ilizacji X XI w ieku (m im o sztandarow ych haseł o jej wadze, doniosłości i narodow ym skarbie itp.) przesuw a się ona coraz bardziej na m argines, na peryferia życia społecznego, obniża się jej status społeczny, ja k o instytucja transm isji kultury i „szerokiego postępu” traci swój m oralny prestiż i autorytet. Podobnie rzecz ma się z nauczycielem . M im o niezm iennych frazesów o w yjątkowości zaw odu , je g o prestiż ustaw icznie obniża się, a fala uzasadnionej lub sztucznie wywołanej krytyki nie m aleje. O bserw acja codziennej praktyki edukacyjnej upow ażnia do stw ierdzenia, że z całego w achlarza funkcji przypisanych szkole i nauczycielow i ostaje się coraz częściej tylko je d n a - socjalizacyjna. Czy to nie za m ało?

Co się zmieniło i dlaczego?

Jeśli w dużym skrócie i uproszczeniu skonfrontujem y okres m iędzyw ojenny, pow ojenny ze w spółczesnością to m ożem y zauw ażyć, że począw szy od najprostszego dokum entu regulują­ cego funkcjonow anie szkoły ja k o instytucji oraz jej głównych podm iotów nauczyciela i u c z n ia -re g u la m in u , zm ieniło się w szystko. Czy na lepsze?

Różnica je st ju ż w idoczna w samej form ie zapisu. Ó w czesny regulam in szkolny mógł rozpoczynać się zdaniem : Szkoła j e s t m iejscem wyjątkowym, szczególnym. W spom niany regu­ lamin szkolny zaw iera w skazów ki dla zachow ania się w szkole, poza szkołą, w rodzinie i w miejscu publicznym , które pokazują, ja k zm ienił się stosunek do szkoły w trakcie ow ych

(3)

50 BEATA PITUŁA

kilku dziesiątek lat. W ów czas w ym agano, by uczeń, grzecznie ukłonił się nauczycielow i i każdej dorosłej osobie, by był serdeczny dla rodziców i kolegów, nikogo nie krzyw dził, sza­ now ał przyrodę, pom agał cierpiącym i kalekim . W spółcześnie, jakby w ym agania się nie zm ieniły, ale ju ż sam a nazw a, funkcjonujących dokum entów i języ k ich zapisu, ja k b y zm ienia charakter rzeczy. Ó w czesny regulam in w ybrzm iew ał jednoznacznie, w yraźnie w skazyw ał co je st dobre , a co złe, nie staw iał ucznia na rozdrożu dylem atu warto, nie warto. W spółczesne program y w ychow aw cze pełne są w zniosłych haseł i innowacyjnych form ich realizacji. T y­ pow ą praktyką szkół staje się zapisyw anie kontraktów i realizacja projektów . A w szystko to takie bezosobow e i stechnicyzow ane. Legitym izujące relatywizm i wolność w yboru. W olność często nieopatrznie pojm ow aną, w olność, z którą uczeń nie potrafi sobie poradzić, wolność, która pseudo w yem ancypow anym nauczycielom pozw ala na bierne „tow arzyszenie uczniom w rozw oju” 1.

Co dziś zm ieniło się, poza językiem ów czesnego regulam in u szkolnego? O ja k ie przesunięcie w artości chodzi, czy dziś szkoła m oże być jedynie m iejscem „dżungli przed ta ­ blicą” , m iejscem szykan, i to nie tylko w obec słabszych uczniów, ale też w obec nieprzygoto­ wanych do swojej roli nauczycieli? Jaki m a w tym udział egalitarna św iadom ość społeczna całkiem inaczej stratyfikow anego i zhierarchizow anego społeczeństw a i w ulgarnie rozum ia­ nej w olności? Jak w strząsnęły ogólną św iadom ością dram aty i kataklizm y? Jak w pływ a na stan m oralności negatyw ne oddziaływ anie m assm ediów (lansow ane w zorce hedonistycznego stylu życia, egoistycznie pojm ow anego św iata? A ja k problem y współczesnej rodziny?

Jeśli szkoła nadal m a być ( bo takie w ydają się być w dalszym ciągu oczekiw ania spo­ łeczne) instytucją służącą postępow i, to ja k w ogóle m a być postrzegany ten postęp społecz­ ny? Czy tylko ja k o udoskonalanie środków służących lżejszem u, m aterialnie dostatniem u (rów nież dłuższem u) życiu? Czy napraw dę stało się ju ż zupełnie obce pojm ow anie postępu ja k o podnoszenia dobrostanu psychofizycznego jednostki, podnoszenia poziom u życia god­ nego człow ieka, czyli pojęcie postępu ja k o podnoszenia poziom u niezależnego szacunku w o­ bec każdego człow ieka, je g o św iata w ew nętrznego i środow iska zew nętrznego?2.

Czy to w szystko je s t w yrazem panującego ekonom izm u, przekonania, że jakakolw iek dynam ika społeczna je s t uzależniona od poziom u w zrostu ekonom icznego? Czy now ocze­ snem u m yśleniu odległy stał się pogląd, że siłam i napędowym i skutecznego postępu są myśli, pomysły, odkrycia, w ynalazki, idee, że św iat je s t generow any przez w iedzę, filozofię, sztukę, religię i że n ajszerszą transm isję św iata idei, ich przekazyw anie tak, aby stały się ogólnym majątkiem ludzkości, zapew nia przede w szystkim szkoła, w ychow anie i edukacja? „ Tym cza­

sem je ste śm y św iadkam i tego, że św iat idei j e s t coraz bardziej uzależniony do św iata ekono­ mii, przesuw a się na m argines ludzkiej egzystencji, w spierany w dalece niedostatecznej m ie­ rze przez państw o, skazany na darow izny instytucji ekonom icznych, na łaskawe ofiary eufem i­

1 W. Komar, Współczesność i nauczyciel perspektywy edukacji bez dogmatów? Którędy do wykształcenia

światłych oraz niezależnie myślących ludzi-nauczycieli: blokady i szanse, Wydawnictwo Akademickie „Żak”,

Warszawa 2000, s. 50-94.

2 M. C. Nussbaum, W trosce o człowieczeństwo. Klasyczna obrona reformy kształcenia ogólnego. Wy­ dawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław 2008, s. 3-23.

(4)

Szkoła na marginesie? 51

stycznie określane ja k o granty, fundacje, sponsoring itp. M usim y pytać, co to za społeczeń­ stwo, co za cywilizacja, w której św iat fa ktyczn ych źródeł, początku ludzkich w artości żebrze w św iecie realizacji, produktów finalnych, w św iecie rzeczy, towaru, p ie n ięd zy!"2.

I znów obserw acja i refleksja nad praktyką edukacyjną w iedzie do smutnej konstatacji, że w szechogarniający ekonom izm i panująca technokratyczna św iadom ość w instytucjach władzy państwowej sprow adza edukację do p rzy g o to w a n ia człow ieka w yposażonego

w kom petencje w ydajnego pracow nika w gospodarce, przem yśle, handlu, bankowości, p o lity­ ce, adm inistracji publicznej itd. Egzystencjalnie-etyczna strona edukacji j e s t w całości m argi­ nalizow ana (...), w ysoko hum anistyczne zadanie wychow ania i kształcenia zostało zaw ężone do utylitarnego serw isu p rzede wszystkim ekonom iczno-technokratycznie zorientow anej cyw i­ lizacji 'A.

Problem?

Jeśli spojrzym y tylko na niektóre zjaw iska kryzysu społecznego, egzystencjalnego, w artości, braków etycznych, (które dotyczą szkoły w tym sensie, że m ogłaby i pow inna pom óc w ich rozw iązaniu) jak:

-je d n o s tro n n a orientację na to, co zew nętrzne, na wartości m aterialne, na rezygnację lub za­ niedbywanie, wartości hum anistycznych;

- rozpad kultury i utrata integralności człowieka;

- życie w stanie fragm entarycznej alienacji (przem ieszania św iata realnego z wirtualnym ); - m edialna m anipulacja ludźm i, (szczególnie szkodliw a dla dzieci i m łodzieży);

- uniform izacja, przeciętność i upadek, konform izm wartości i gustu; - bezduszność upadłej popularnej rozrywki;

- narzucanie się, prym ityw izm i w ulgarność reklam y; - utrata znajomości tradycji, absencja autorytetu;

- w szechobecną znieczulicę, dystansow anie/ izolow anie się od problem ów innych ludzi; - w yzysk ekonom iczny, w ykorzystyw anie ludzi i różnych społeczeństw;

-n iep o h a m o w a n y konsum pcjonizm z jednej strony; bieda, głód, analfabetyzm z drugiej; - hedonizm jednych, cierpienie drugich;

- nienaw iść, konflikty narodow e, etniczne, religijno-w yznaniow e i inne; - wojny, m asow e zbrodnie na ludziach;

- cynizm polityczny państwa;

- przestępczość, przestępczość zorganizow ana, terroryzm , (szczególnie niepokojący w zrost przestępczości dzieci i m łodzieży);

- rezygnacja z życia (uzależnienia, autoagresje, sam obójstw a) itd.5

3 L. Ries, Spolećnost -śkola- povolâni ućitele. w: Profesionalizace vzdélâvâni ućitelu a vychovatelu, H. LukâSovâ- Kantorkovâ [Ed.] Pedagogickà fakulta Ostravské univerzity, 2002, s. 63.

4 Op. Cit., s. 63.

(5)

52 BEA TA PITUŁA

To musi pojaw ić się pytanie czy w spółczesna szkoła potrafi w łaściw ie odpow iadać i skutecz­ nie staw iać czoła niedostatkom egzystencjalnym , brakom w sferze wartości i etyki, chorobom kultury i cyw ilizacji? Jeśli nie, to ja k a szkoła byłaby do tego zdolna?

Próby odpowiedzi

W poszukiw aniu odpow iedzi w ykorzystano dw ie drogi - jedna, to analiza bogatej literatury przedm iotu i rekonstrukcja obrazu dobrej szkoły - druga to badanie sądów, opinii refleksji czynnych zaw odow o nauczycieli.

D obra szkoła odczytana z koncepcji pom ysłów i polem ik pedagogów to ta, postrzega­ na ja k o jeden spójny organizm społeczno-edukacyjny. Podm iotam i edukacji nie s ą w yłącznie dzieci i m łodzież, ale także ich rodzice oraz inni dorośli ze społeczności lokalnej. Rodzice w ięc nie m o g ą być li tylko postrzegani w kategoriach w spółpracow ników szkoły, ale także w kategoriach „uczniów ” , bycie rodzicem nie je s t przecież rolą łatw ą ani też genetycznie na­ bytą. Taka edukacja je s t spójna, tylko pod w arunkiem , że pom oc udzielana rodzicom m a cha­ rakter system atyczny, długotrw ały, jej charakter i zakres to coś zupełnie innego niż mniej lub bardziej przypadkow o oferow ane w ykłady dla rodziców , ja k to dzisiaj ma m iejsce.

Szkoła kształcącym, społecznym i kulturalnym centrum określonej społeczności. O prócz czynności edukacyjnych szkoła bierze na siebie obow iązek organizow ania spójnych przed­ sięw zięć społecznych, artystycznych, kulturalnych i sportowych. Podkreślam spójność, gdyż nie chodzi tylko o mniej lub bardziej przypadkow e organizow ane w ieczorki, akadem ie itp., ale o system atyczną działalność szkoły w spierającą jej kształcąco-w ychow aw cze zadania, które oczyw iście są priorytetow e. R ezultatem rozszerzenia funkcji kształceniowej szkoły i jej w spierającą działalność społeczną, kulturalną i sportow ą je st pow stanie zew nętrznych ram dla kooperacyjnych pow iązań społecznych szkoły i rodziny, szkoły i społeczności.

Szkoła m iejscem p rofesjonalnej pom ocy. W spółczesność nie w ydaje się być łaskaw a dla dzieci i m łodzieży. Dzieci zbyt zajętych rodziców , rodziców uzależnionych, dysfunkcyjnych są do szkoły „oddaw ane” i są zaniedbyw ane w ychow aw czo w domu. Zatem w ym agają po­ mocy. T rzeba zatem stw orzyć nauczycielow i w arunki dla udzielania owej pomocy. Pom oc ta m oże być realizow ana w yłącznie w bezpośrednim kontakcie „żyw ego” nauczyciela z „ży­ w ym ” uczniem . D latego też należy odciążyć nauczyciela od czynności, które m oże w ykonać za niego ktoś inny (np. przygotow anie m ateriałów do pracy m oże wykonać pracow nik adm i­ nistracyjny szkoły itp.) i w yposażyć szkoły w e w szelkie urządzenia i przyrządy techniczne, m ogące ułatw ić je g o pracę. Pom oc udzielana uczniowi w ym aga w ielu różnorodnych kom pe­ tencji, zatem szkoła pow inna zatrudniać w yłącznie tzw. zaangażowanych profesjonalistów .

Szkoła w spólnym dobrem, ale i w spólną troską .Społeczność lokalna nie zaw sze byw a życz­ liwa w obec szkoły, i to zarów no przez niedostateczne w sparcie przedstaw icieli w ładz (staro­ sty, wójta, radnych), ja k i przez niedostatek przyjaciół i sym patyków szkoły, którzy m ogliby w esprzeć w spólne dzieło edukacyjne sw oją zaw odow ą fachow ością lub ludzkim i zaletam i.

(6)

Szkoła na marginesie? 53 Zatem należy zintensyfikow ać działania zm ierzające do przyw rócenia szkole należnego jej m iejsca w hierarchii społecznej.

Praca w szkole o rozszerzonych funkcjach w ym aga pewnej zm iany w kształceniu nauczycieli. Poza niezbędnym przygotow aniem m erytoryczno-m etodycznym , filozoficzno-antropo- logicznym i etycznym trzeba jeszc ze zdecydow ać, w jakim zakresie i w jak i sposób edukacja nauczycielska ma przygotow ać nauczyciela do pracy w charakterze efektyw nego w ychow aw ­ cy, a naw et terapeuty, pracow nika socjalnego, czy w reszcie m enadżera działalności społecz­ nej.

O odpow iedź na pytanie: Jaką pow inna być dobra szkoła? zw rócono się, w lutym 2010 roku, do nauczycieli, studentów studiów podyplom ow ych U niw ersytetu Śląskiego, zdobyw a­ jących kw alifikacje do nauczania drugiego przedm iotu. W oparciu o zapisy 54 przedłożonych

prac sporządzono rekonstrukcję obrazu dobrej szkoły.

Zdaniem badanych, dobra szkoła je s t m iejscem idealnym dla kreow ania postaw opar­ tych o wartości trwałe: zdrow ie, rów now aga w ew nętrzna, szczęście w życiu itd.; (nie krzyw ­ dzić, nie zabijać, nie kraść, być życzliw ym , odpow iedzialnym za siebie, za innych, za przyro­ dę, świat itd. ,takie postaw y b ęd ą potrzebne, pożądane dokładnie tak sam o dzisiaj, na począt­ ku XXI w ieku, ja k i na końcu tego stulecia ). Jest m iejscem , które obok domu rodzinnego w yw iera niew ątpliw ie najw iększy w pływ na charakter i plan życiowy człow ieka. „Staje u boku rodziny” w spiera j ą w realizacji funkcji wychow aw czych. Z apew nia prawo rodziców do w spółuczestniczenia i w spółdecydow ania o kształcie edukacji swoich dzieci. Zapew nia każdem u uczniowi warunki niezbędne dla je g o rozwoju, uczy odpow iedzialności za siebie i innych, poszanow ania dziedzictw a kulturow ego, życia we i dla wspólnoty. Tw orzy klim at zaufania, akceptacji i w olności, w którym otw artość i dialog um ożliw iają porozum ienie i sw obodny przepływ inform acji. Pom aga w poszukiw aniu sensu życia ( na tym polega jej odpow iedzialność, zw łaszcza w dobie wielkich przem ian kulturowych i społecz­ nych).W spom aga ucznia w procesie poznaw ania/odkryw ania siebie, w zm acnia poczucie w ła­ snej wartości. Przygotow uje do w ypełnienia obow iązków społecznych w oparciu o zasady dem okracji, tolerancji, spraw iedliw ości i wolności. Jej funkcjonow anie w inno być efektem zgodnego w spółdziałania i w spółpracy w szystkich podm iotów procesu edukacyjnego i wsparcia udzielanego przez organy nadrzędne. Jej tożsam ość i w yjątkow ość stanowi rzetel­ ne przekazyw anie i zdobyw anie w iedzy, poszanow anie dla odm ienności myśli i poglądów, dokonywanych wyborów , oryginalności i tw órczości. Pracują w niej nauczyciele świadom i swojej roli i kom petentni w realizacji zadań zaw odowych. Życzliw i, wyrozum iali, uśm iech­ nięci, cierpliwi, tw órczy i nieszablonow i. Zarządza nią dobry dyrektor, który tw orzy w arunki do poznania praw dy i m a odw agę dokonyw ania zm ian, zdolność do rezygnacji z działań nie­ efektyw nych, choćby i popularnych i w prow adzania działań skutecznych, choć w ym agają­ cych wysiłku i często krytykowanych.

Dobra szkoła nie musi - zdaniem respondentów - oznaczać szkoły renomowanej czy prestiżowej (i odwrotnie). D obra szkoła to ta, która:

- daje poczucie bezpieczeństw a i wspólnoty; - otacza profesjonalną opieką;

(7)

54 BEATA PITUŁA - oferuje rozliczne form y aktywności;

- j e s t w olna od przem ocy (także sym bolicznej), tolerancyjna, przyjazna środow isku; - p o s tr z e g a każdą jednostkę ja k o bezcenne indywiduum;

- zapew nia w łaściw e w arunki pracy uczniowi i nauczycielow i.

A naliza treści prac pokazała, także, iż badani nauczyciele (głów nie szkół progim na- zjalnych, liceów i techników ) m yślą też o szkole, w kategoriach przygotow ania ucznia do praktyki społecznej (w produkcji, handlu, kulturze itd.),stąd też odnosili się do planowanych przez M EN zm ian w treściach kształcenia, organizacji matury, organizacji procesu dydak­ tycznego.

Zgodnie z planam i MEN uczniow ie w szkołach ponadgim nazjalnych m ają uczyć się wszystkich przedm iotów na poziom ie podstawy program ow ej, ale też każdy uczeń zobligo­ w any je st do realizacji kursu rozszerzonego z przedm iotów , które sam w ybierze. D odatkowo, jeden z nich będzie zdaw ać na m aturze. N adto planuje się, że na m aturze uczeń będzie zdaw ał egzam iny z j. polskiego, m atem atyki, j. obcego now ożytnego na tzw. poziom ie podstaw o­ wym. Wyniki uzyskane z egzam inu z przedm iotów szczebla podstaw owego będ ą stanow ić podstawę do uznania m atury za z d a n ą , natom iast wyniki z przedm iotów szczebla rozszerzo­ nego zdecyduje o ocenie końcow ej. Będzie także m ożliw ość w yboru dodatkowych przedm io­ tów do zdaw ania na m aturze, zgodnie z w ym aganiam i uczelni, na których maturzyści planują kontynuow ać sw oją edukację. Proponow ane przez obecną m inister edukacji K atarzynę Hall zm iany s ą uzasadniane tym , iż dzisiaj tylko część szkół kończących się m aturą oferuje uczniom m ożliw ość w yboru przedm iotu szczebla rozszerzonego, natom iast - zgodnie z pro­ jektem M EN - szkoła pow inna przygotow yw ać ucznia do zdaw ania dwóch lub trzech przed­ m iotów na poziom ie rozszerzony. Zm iany są w prow adzane stopniowo stąd też obejm ą tech­ nika w 2012 roku. Zdaniem badanych nauczycieli oznacza to, że - po pierw sze nastąpi w y­ dłużenie czasu nauki w szkole ucznia ( obecnie je st to 7-8 godzin lekcyjnych); po drugie dra­ stycznie ukaże niekoherencję program ów nauczania z kierunkiem kształcenia. Uczeń będzie m usiał być nie lada strategiem , gdyż każdy chybiony w ybór przedm iotu na m aturze to m niej­ sza szansa na w ym arzone studia. N adto, w pewnym stopniu zdew aluuje tzw. egzam iny zaw o­ dowe, będące podstaw ą do uznania kw alifikacji zaw odowych i nadanie tytułu technika, które - j a k tw ierdzą - m ogłyby być w łaśnie podstaw ą kryterium selekcji na studia w yższe kierun­ kowe.

Drugi bardzo w yraźny w ątek to warunki pracy nauczyciela. Badani oczekują:

- klas w yposażonych w stosow ne zaplecza, w których każdy nauczyciel m iałby dostęp do wody, Internetu, kom putera i m iejsce, gdzie mógłby spokojnie pracow ać (spraw dzać prace, przygotow yw ać spraw dziany, przygotow yw ać ciekawe lekcje);

- dostępu do tablicy interaktyw nych, albo przynajm niej dostępu do telew izora DVD, w ideo oraz Internetu;

- zm niejszenia liczebności uczniów w klasach (m aksym alnie 20), a w przypadku zajęć spe­ cjalistycznych zaw odow ych, czy językow ych grupy liczące 5-10 uczniów;

(8)

Szkoła na marginesie? 55 - równom iernego zaplanow ania zajęć w tygodniu, tzn. w jednym dniu pow inno być nie w ię­

cej niż pięć lekcji;

-z w ię k sz e n ia ilości godzin na realizację treści przedm iotowych;

- zapew nienia m ożliw ość rozw oju nauczyciela poprzez różne szkolenia finansow ane przez szkołę;

- uczciwości w w yborze kandydata na nauczyciela (kw alifikacje i kom petencje w inny decy­ dować o je g o zatrudnieniu i płacy a nie nepotyzm i „układy” ).

Konkluzja

Zarysow ane tu w izje dobrej szkoły ta „teoretyczna”, w yw iedziona z publikowanej myśli pe­ dagogów i ta „praktyczna” opisana na kanw ie skrom nych badań nad refleksją nauczycieli o dobrej szkole są w zględem siebie kom plem entarne. Pow staje zatem pytanie, czy te w izje się urzeczyw istnią? O bserw acja praktyki edukacyjnej i głęboki nam ysł nad polską szkołą zezw a­ l a j ą - j a k sądzę - na odpow iedź typu tak, ale:

- w ym aga to w prow adzenia pewnych zm ian organizacyjnych, dokum entacja musi przestać być w ażniejsza od żyw ego człow ieka;

- rzeczywistej dem okratyzacji, (a nie tej opacznie utożsam ianej z anarchią), gdzie ogranicze­ nia i praw a się rów now ażą i obow iązują zarówno nauczyciela, ja k i ucznia i jego rodziców; - przyw rócenia prestiżu zaw odu nauczyciela;

- zgody na rzeczyw istą (tj. zgodną z przyjętym i, wspólnie w ypracow anym i kryteriam i) ocenę pracy nauczyciela i jej konsekw encje - weryfikację;

- w zrostu środków na edukację.

Bibliografia

Komar W., Współczesność i nauczyciel perspektywy edukacji bez dogmatów? Którędy do wykształce­

nia światłych oraz niezależnie myślących ludzi-nauczycieli: blokady i szanse, Wydawnictwo

Akademickie „Żak”, Warszawa 2000.

Nussbaum M.C., W trosce o człowieczeństwo. Klasyczna obrona reformy kształcenia ogólnego, Wy­ dawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław 2008.

Ries L., Spolećnost - śkola - povolani ućitele. w: Profesionalizace vzdelavani ućitelu a vychovatelu, H. Lukaśova-Kantorkova [Ed.] Pedagogicka fakulta Ostravske univerzity, 2002.

Cytaty

Powiązane dokumenty