Filip Rosengarten
Problematyka pytań w karnym
postępowaniu dowodowym
Palestra 22/2(242), 58-66
1978
FILIP ROSENGARTEN
Problematyka pytań w karnym
postępowaniu dowodowym
I n s t y t u c j a p y t a ń w k a r n y m p o s tę p o w a n iu d o w o d o w y m sta n o io i w a ż n e n a r z ę d z ie s łu ż ą c e d o p o z n a n ia p r a w d y o b i e k t y w n e j . P y ta n ia s tr o n s ą z a r a ze m
I s to tn y m p r z e ja w e m k o n t r a d y k t o r y j n o i c i .
I
Osobowe źródła dow odow e sta n o w ią najczęstsze źródło poznania i u sta le n ia w procesie p ra w d y obiek ty w n ej. S tą d duże za in te re so w an ie p ro b le m a ty k ą zeznań oraz dążenie do o p raco w an ia o p ty m aln y ch m etod k o rzy sta n ia z tego ź ró d ła dow o dowego. W iąże się z ty m m e to d y k a przesłu ch ań , a w ty c h ra m a c h ta k ż e p ro b le m a ty k a p y ta ń , z ty m zaś łączy się z kolei zagadnienie, czy zeznania pow in n y być „spontaniczne”, czy te ż stanow ić je d y n ie odpow iedzi n a p y ta n ia albo — ogólnie rzecz b io rąc — ja k a je s t ro la p y ta ń w procesie karn y m .
Z. Ja ro c k i, z a sta n a w ia ją c się n a d p ro g ra m o w an ie m p rze słu c h a n ia św iadków , ro z ró ż n ia ’
a) m etodę w y słu c h an ia zeznań św ia d k a złożonych przezeń „sp o n tan iczn ie”, b) m etodę p o leg ającą ty lk o na zad aw a n iu św iadkow i p y ta ń z pom inięciem
„sp o n tan iczn e j” części zeznań oraz
c) m etodę m ieszaną, łączącą w sobie elem en ty obu w y m ienionych m etod szczególnych, i
Stosow nie do p rzepisu a rt. 157 § 1 k.p.k. osobie p rze słu ch iw a n ej n ależy u m ożli w ić sw obodne w ypow iedzenie się w g ranicach, ja k ie o k reśla cel d an ej czynności, p rzy czym dopiero potem m ożna zadaw ać p y ta n ia zm ierza ją ce do u zu p ełn ien ia, w y jaśn ien ia lu b k o n tro li zeznań. R o zp raw ą k ie ru je jej przew odniczący i on też czuw a n ad jej p raw id ło w y m p rzebiegiem (art. 313 §■ 1 k.p.k.). J e s t w ięc oczyw iste, że rea liz a c ja nakazów ustaw o w y ch z a rt. 157 § 1 k.p.k. należy p rzede w szystkim do przew odniczącego. S tro n y m ogą tu je d n a k ingerow ać czy to w p o staci sto so w nych w niosków , czy też odw ołań od zarządzeń przew odniczącego do sk ła d u orze k ającego (art. 319 k.p.k.).
Z cyt. a rt. 157 § 1 k.p.k. w y n ik a więc, że p rze słu ch a n ie o dbyw a się w dw óch e ta p a c h .1 2
P i e r w s z y e t a p p rze słu ch a n ia polega n a sw obodnym w ypow iedzeniu się p rzesłuchiw anego, p rzy czym w y raz „sw obodne” oznacza w zasadzie w ypo
1 Z. J a r o c k i : K ilk a u w a g o k r y m in a lis ty c z n y m a s p e k c ie z e z n a ń , „ P a l e s t r a ” z 1968 r . n r 7—8, s. 79.
2 P. H o r o s z o w s k i w s w y m o p r a c o w a n iu p t. „ O g ó ln e z a s a d y ta k ty c z n e p r z e s łu c h a n i a ” ( „ P a l e s t r a ” z 1954 r. n r 5—6, s. 52 i n a s t.) r o z ró ż n ia n a w e t 3 s ta d ia p r z e s łu c h a n ia , a m ia n o w ic ie : a) s ta d iu m w s tę p n e (o b s e rw a c y jn e ), m a ją c e n a c e lu z a g a je n ie ro z m o w y , n a w ią z a n ie k o n t a k t u z p r z e s łu c h iw a n y m 1 s tw o rz e n ie w ła ś c iw e j a tm o s f e r y , b ) s ta d iu m s p o n ta n ic z n e g o s k ła d a n ia z e z n a ń 1 c) s ta d iu m z a d a w a n ia sz c z e g ó ło w y c h p y ta ń .
N r 2 (242) P yta n ia w k a r n y m postęp o w a n iu d o w o d o w ym 59
w ied z en ie się nie p rz e ry w a n e p y ta n iam i. Sw oboda w y p ow iedzenia się w ty m zn a cz en iu m a g ra n ic e za k re ślo n e u sta w ą, a są to g ran ic e w yznaczone przez cel d a n e j czynności, celem zaś ty m je s t pozn an ie i u sta le n ie fa k tó w oraz p o z n a n ie p raw d y . C hodzi tu oczyw iście o p o zn an ie fak tó w , o k tó ry c h m ow a w a k c ie o sk a rż en ia i w obro n ie oskarżonego, przy czym o poznanie w ta k ich ro z m ia ra c h , ja k ie są konieczne do zb a d an ia słuszności zarzu tó w osk arżen ia czy obrony o skarżonego i do p oczynienia w łaściw ych u sta le ń faktycznych.
U staw o d aw ca, u ży w a jąc w a rt. 157 §■ 1 i 2 k.p.k. o k reślen ia „sw obodne w y p o w ied z en ie się” lu b o k reśle n ia „sw obodna w ypow iedź”, m ia ł p rzede w szystkim na u w ad z e te okoliczności, k tó ry c h istn ie n ie p o w o d u je b ra k sw obody; w y n ik a to zw łaszcza z p rze p isu a rt. 157 § 2 k.p.k. Z p rze ciw sta w ien ia je d n a k pierw szej i d ru g ie j części p a r a g ra fu 1 a rt. 157 k.p.k. w y n ik a też w spom niane w yżej znaczenie „sw obodnego w ypow iedzenia się”, m ianow icie w sensie w ypow iedzenia się nie p rze ry w an e g o p y ta n iam i.
Je ż e li zeznający zbacza z te m a tu bąd ź p rze d sta w ia pew n e n ie isto tn e szczegóły z b y t drobiazgow o, p rzew odniczący ro zp raw y zazw yczaj in g e ru je w te d y i czy to w dro d ze zw rócenia uw agi, czy też w drodze sta w ian y c h p y ta ń n a d a je w łaściw y k ie ru n e k dalszym zeznaniom osoby przesłu ch iw an ej. W ta k ie j in g e re n c ji p rzew o dniczącego tk w i je d n a k n iebezpieczeństw o p rz e rw a n ia zeznającem u w łaściw ego w ą tk u w ypow iedzi i pom in ięcia przez niego p ew nych szczegółów, k tó re p rze w o d n i cz ąc em u n ie są jeszcze znane, k tó re m ogłyby m ieć dla sp ra w y doniosłe znaczenie. K aż d a ta k a in g e re n c ja zakłóca to k sw obodnego w ypow iedzenia się p rze słu ch iw a n ej o soby i m oże spow odow ać je j zn iech ęcen ie lu b p o d en e rw o w a n ie, a w k o n se k w e n cji — p rzem ilczen ie czy przeoczenie p ew n y ch fra g m e n tó w relacjonow anego w yd arzen ia.
N ależy tu ta k że m ieć n a uw adze i to, że k ażdy m a sw ój su b ie k ty w n y obraz f a k tu czy w y d arze n ia, a znaczenie p ew n y ch szczegółów czy fra g m e n tó w w y d a rz e n ia je s t n a ogół za g ad n ien iem ocennym , i to o cenianym różnie w zależności od in d y w id u a ln y ch poglądów , a n a w e t osobniczych w łaściw ości oceniającego. D latego te ż m iędzy oceną przew odniczącego a oceną pozostałych członków sk ła d u o rz e k a ją ce g o oraz stro n p rocesow ych zachodzić m ogą n a w e t isto tn e różnice. T rudno z gó ry przew idzieć i zadecydow ać, czyje stan o w isk o je s t w tej k w estii słuszne — zw łaszcza że p o d staw ę w y ro k u może stan o w ić tylk o cało k ształt okoliczności u ja w n io n y c h w to k u ro z p ra w y głów nej (art. 357 k.p.k.). W n ie k tó ry ch w ypadkach w łaśn ie ta okoliczność, k tó ra z przytoczonych przyczyn została p rzem ilczana czy p o m in ięta , m ogłaby e w e n tu a ln ie m ieć w ażne, a n a w e t d ec y d u ją ce znaczenie. D la tego też p rzew odniczący pow in ien z dużą rozw agą i ty lk o w raz ie konieczności in g e ro w a ć w ty m eta p ie p rze słu ch a n ia , p rz e ry w a ją c w te n sposób sw obodną n a r ra c ję zeznającego. P e w n a p rzew lekłość w r e la c ji przesłuchiw anego będzie m im o w szy stk o p rze w a żn ie k o rz y stn ie jsz a an iżeli zm uszenie zeznającego do zacieśnienia w ypow iedzi.
Do tego pierw szego e ta p u p rze słu ch a n ia zaliczyć też należy te p y ta n ia p rze w o dniczącego, k tó re in ic ju ją zezn an ia przesłu ch iw an eg o i k tó re n a d a ją ty m zeznaniom w ła śc iw y k ie ru n e k oraz z a k re śla ją im w łaściw e granice.
D r u g i e t a p p rze słu c h a n ia polega n a za d a w a n iu p y ta ń i na u d zielaniu o d p o w iedzi n a te p y ta n ia . P y ta n ia za d ają: n a jp ie rw przew odniczący, potem reszta sk ła d u orzekającego, a w k ońcu strony.
P rzew odniczący, ja k o k ie ru ją c y ro z p ra w ą (art. 313 § 1 k.p.k.), sam oczyw iście d e c y d u je o zasadności i z a k resie sw oich p y tań . On też dysp o n u je praw em u c h y la n ia p y ta ń , k tó re uzna za n ie isto tn e (art. 314 § 2 k.p.k.), d ecy d u je o zasadności
60 F i l t p R o s e n g a r t e n Nar 2 {242) p y ta ń za d aw an y ch przez in n e w ym ienione w yżej osoby. Z godnie z a rt. 157 § 1 k.p.k. p y ta n ia m a ją zm ierzać ty lk o do u zupełnienia, w y ja śn ie n ia lu b k o n tro li zeznań przesłuchiw anego. Te zak reślo n e u sta w ą cele p y ta ń u ję te są b ardzo szeroko. N iekiedy tru d n o od ra z u zo rientow ać się, czy za d an e p y ta n ie rzeczyw iście zm ierza do osiągnięcia jednego z w ym ienionych w yżej celów. Ze w zględu na n ad rz ęd n y cel procesu, k tó ry polega n a w y k ry c iu p ra w d y o b ie k ty w n ej, n ależy w raz ie w ą tpliw ości raczej dopuścić p y ta n ie an iżeli je uchylić. P rzew odniczący dom aga się n iek ied y w y jaśn ien ia celu danego p y ta n ia , je d n ak ż e m oże to czasam i zniw eczyć skuteczność p y ta n ia, zw łaszcza gdy p y ta n ie zm ierza do k o n tro li złożonych zeznań.
Co się tyczy oskarżonego, to przepis a rt. 332 § 3 k.p.k. w y ra ź n ie stanow i, że przew odniczący po w y słu c h an iu oskarżonego pow inien go pouczyć, iż w to k u d a l szego p ostępow ania p rzy słu g u je m u p raw o za d aw a n ia p y ta ń osobom p rze słu ch iw a nym oraz praw o do sk ła d a n ia w y jaśn ień co do każdego dow odu. Po p rze słu ch a n iu każdego św iadka przew odniczący pow inien zap y tać oskarżonego, czy chce zadać św iadkow i ja k ie ś p y ta n ie i czy w zw iązku z zeznaniam i św ia d k a chce złożyć w y ja ś n ie n ie .3 A rt. 315 §■ 1 k.p.k. n a k ła d a na przew odniczącego obow iązek u m ożli w ien ia stro n o m w ypow iedzenia się co do k aż d ej k w e stii p o dlegającej ro zstrz y g nięciu.
ii
Z ad a w an ie p y ta ń osobom p rze słu ch iw a n y m to je d n a z n a jisto tn iejszy c h czyn ności procesow ych stro n . P rzez um ożliw ienie za d aw a n ia p y ta ń stro n y w p ły w a ją n a u k sz tałto w an ie się p rze k o n an ia sąd u co do sta n u faktycznego sp ra w y i n a d o pro w ad zen ie do w y k ry c ia p raw d y , czyli do re a liz a c ji naczelnej zasady procesow ej. Od poziom u przesłu ch ań , a ty m sam ym i p y ta ń , zależy o siągnięcie w spom nianego celu. Zależy od tego rów n ież poszanow anie uczestników p ro cesu i poziom k u ltu r y ro zp raw y . 4
N iekiedy może dojść do nad u ży cia przez stro n y p ra w a za d aw a n ia pytań. D la tego też u staw o d aw ca przew idział w tym z a k resie d la przew odniczącego p ra w o k o n tro li przezeń zadaw anych py tań , w yra ża jąc e się w m ożności u ch y lan ia p rze z przew odniczącego ty c h py tań . W iąże się z ty m zagadnienie, w ja k ic h w y p ad k a ch i w ja k ich g ran ic ac h przew odniczący może i pow inien z tego p ra w a korzystać. Z asadniczą w skazów ką pow inien tu być przytoczony j u ż k w yżej przepis a rt. 157 § 1 k.p.k., k tó ry o k re śla cel p y ta ń (tj. uzup ełn ien ie, w y ja śn ie n ie i k o n tro la zeznań). N aczelną d y re k ty w ą je s t oczyw iście osiągnięcie celów p rocesu w ym ienionych w a rt. 2 k.p.k. D alszą d y re k ty w ą je s t p o stu la t w y ra żo n y w a rt. 313 § 1 k.p.k., a w ięc to, żeby ro z p ra w a m ia ła sw ój p raw id ło w y przebieg oraz żeby w y jaśn io n e zostały w szystkie isto tn e okoliczności sp raw y , a ta k ż e p o stu la t z a r t. 313 §■ 2 k.p.k., żeby rozstrzxgnięcie sp raw y n astąp iło , o ile m ożności, n a pierw szej ro z p ra w ie głów nej.
Z tych u staw ow ych p o stu lató w w y p ły w ają n a s tę p u ją c e w nioski:
1. N ie m ożna dopuścić do przew lekłości p ostępow ania, k tó re pow inno się o g ra niczyć do w y jaśn ien ia i u sta le n ia w szystkich isto tn y ch okoliczności spraw y. C elow i te m u służy w łaśn ie przep is a rt. 314 § 2 k.p.k. stanow iący, że „przew odniczący uch y la p y ta n ia, k tó re u zn a je za n ie isto tn e ”. P rzew odniczący zm ierza w te n sposób jednocześnie do re a liz a c ji w spom nianego w yżej p o stu la tu z a rt. 313 § 2 k.p.k.
P oniew aż je d n a k — ja k ju ż zaznaczono — pogląd na to, co je s t bądź też co * *
i S. K a l i n o w s k i : R o z p ra w a g łó w n a w p o ls k im p ro c e s ie k a r n y m , W yd. P r a w n ., W a rs z a w a 1975, s. 190—191.
N r 2 (242) P yta n ia w k a r n y m po stęp o w a n iu d o w o d o w ym 61
może być isto tn e w chw ili w y ro k o w a n ia, m oże być różny i dy sk u sy jn y , p rzeto przew odniczący z tego p ra w a u c h y la n ia p y ta ń pow in ien k o rzy stać oględnie i tylko w raz ie konieczności. O statecznie zbędne p y ta n ie i zbędna odpow iedź najczęściej nie z a jm u ją w ięcej czasu an iżeli u ch y len ie p y ta n ia oraz e w e n tu aln e zap ro to k o ło w an ie tego p y ta n ia i decyzji o je g c uchyleniu.
N ależy też m ieć n a uw adze, że u ch y len ie p y ta n ia może stanow ić czasem pew nego ro d za ju zgrzyt w h a rm o n ijn y m (choć k o n tra d y k to ry jn y m ) to k u ro zp raw y , bo n ie k ie d y je s t ono ro zu m ian e ja k o w y ty k pod a d re sem stro n y , k tó ra to p y ta n ie p o sta wiła.
2. Z ag ad n ien ie dopuszczalności p y ta ń zm ierzający ch do uzupełn ien ia zeznań w iąże się ściśle z zak resem zeznań ja k o tak ich . Z ezn an ia są dow odem , a dow ody zm ie rz a ją do pozn an ia i u sta le n ia fak tó w . W nioski dow odow e (tzw. pom ocnicze) zm ierzać też m ogą do w y k ry c ia lu b oceny w łaściw ego dow odu (art. 154 §■ 2 k.p.k.). W ty m m ieści się też elem e n t k o n tro li zeznań. S am e p y ta n ia rów n ież m ogą zm ie rzać nie do u sta le n ia fa k tu , lecz do u sta le n ia okoliczności, k tó re m ogą być p o m ocne do oceny w iarygodności danych z e z n a ń .5
Z eznania m ogą być n ie ja sn e bąd ź dw uznaczne. P y ta n ia m ogą i po w in n y zm ie rzać do w y jaśn ien ia ta k ic h zeznań. Jeżeli w ięc p y ta n ia m ieszczą się w tych g r a nicach i o d p o w iad ają je d n e m u z przytoczonych w yżej celów , to sp e łn ia ją sw oją w łaściw ą rolę procesow ą.
Jeżeli zad an e p y ta n ie dotyczyć będzie okoliczności, co do k tó rej p rzesłu ch iw an y ju ż zeznał, to p y ta n ie ta k ie b y w a dość często u chylane. Je że li je d n a k d an y f r a g m en t zeznań złożony został nie spontanicznie, lecz w n astęp stw ie niezbyt p r e cyzyjnego lu b sugestyw nego p y ta n ia innego u cz estn ik a postępow ania, albo jeżeli odpow iedź zeznającego została źle zrozum iana przez p rzesłuchującego (co w k o n sek w e n cji doprow adziło do błędnego zap ro to k o ło w an ia odpow iedzi), albo w reszcie jeżeli treść zeznania je s t niezdecydow ana, n ie p ełn a czy n ie ja s n a , to w tych w a ru n k a c h u zasadnione m oże być za d an ie p y ta n ia n a te sam e okoliczności.
3. Z d a rz a ją się w y p a d k i za d aw a n ia (zw łaszcza oskarżonem u) pytań, k tó re nie dotyczą fak tó w , lecz zm ie rz a ją do p o zn an ia poglądów przesłuchiw anego n a różne zagadnienia, co z kolei m a stanow ić sui generis b ad a n ie psychologiczne i służyć m a u zy sk an iu d an y c h o osobie. D ane o osobie po w in n y być zeb ran e ju ż w to k u p o stęp o w an ia przygotow aw czego (art. 261 p k t 4 k.p.k. w zw iązku z a rt. 8 k p .k .). D opuszczalność p ew nych u zu p e łn ia ją cy ch p y ta ń n a ro zp raw ie dotyczących tej m a te rii je s t zatem oczyw ista. O czyw ista je s t też dopuszczalność p y ta ń n a tu ry p sy ch iatry cz n ej czy psychologicznej, jeżeli p rzep ro w ad zan e są ta k ie b a d a n ia osoby p rze słu c h iw a n e j.
N a sam ym w stępie p rze słu ch a n ia św iad k a konieczne je s t o d eb ra n ie od św iadka d an y c h osobow ych, do k tó ry c h należy też m .in. „sto su n ek do stro n ” (art. 173 § i k.p.k.). J. W aszczyński słusznie zaznacza, że ów „sto su n ek do stro n ” to nie tylko sto su n ek i stopień p o k re w ie ń stw a czy pow in o w actw a z oskarżonym , ale także e w e n tu a ln e w ięzy p rzy ja ź n i czy koleżeństw a. U stalen ie tych dan y ch je st konieczne d la oceny zeznań św ia d k a, im silniejsze bow iem są w ięzy łączące św ia d k a z o sk a r żonym , ty m m ocniejsze s ta ją się o p o ry przeciw ko zeznaniu p ra w d y czy całej
p r a w d y .6
W zasadzie należy dopuszczać n a ro zp raw ie ty lk o p y ta n ia zm ierzające do poz n a n ia i u sta le n ia fa k tó w czy też oceny zeznań. *
5 S. K a l i n o w s k i : o p. c it., s. 198.
* J . W a s z c z y ń s k i : O d o w o d z ie z z e z n a ń ś w ia d k a w p ro c e s ie k a r n y m p r a k ty c z n ie , „ P a l e s t r a ” z 1966 r . n r 1, s. 54.
62 F i l i p R o s e n g a r t e n N r 2 (242)
N ależy u n ik ać za d aw a n ia p y ta ń zaw iłych, o skom p lik o w an ej tre śc i i w ogóle p y ta ń zm uszających p rzesłuchiw anego — przy sfo rm u ło w an iu odpow iedzi — do w ytężonego p rocesu m yślowego. O dpow iedź n a ta k ie p y ta n ie, zależna w dużej m ierze od w łaściw ego zrozum ienia p y ta n ia oraz od sto p n ia in te lig e n cji p rz e słu c h i w anego, będzie zazw yczaj w y razem pew nego w nioskow ania, a n ie p ro sty m ty lko „ re p o rta że m ” rzeczyw istości. Zaw iłość p y ta ń rodzi na ogół u przesłu ch iw an eg o podejrzliw ość i nie zaw sze sp rz y ja szczerości odpow iedzi. W w y p ad k u ta k im m ożna czasam i poznać psychikę oskarżonego, ale i ten o b ra z m oże ulec w ypaczeniu, jeżeli o skarżony — nie ro zu m ieją c dobrze p y ta n ia an i in te n c ji p y ta jąc eg o — w obaw ie przed pogorszeniem sw ojej sy tu a cji procesow ej, „na w szelki w y p a d e k ” zniekształci w sw ej odpow iedzi op isy w an y w ycin ek rzeczyw istości.
P rz ep isy a rt. 63 k.p.k. i a rt. 334 § 2 k.p.k. w y łąc za ją dopuszczalność z a d aw a n ia o skarżonem u p y ta ń w fo rm ie indagacji. N aw et w razie zachodzących sprzeczności w w y jaśn ien iach w zyw a się oskarżonego je d y n ie do „w ypow iedzenia się” n a ten te m a t (art. 334 §■ 2 k.p.k.), p rz y czym o skarżony rów n ież w ta k im w y p ad k u m oże odm ów ić dalszych w y jaśn ień (art. 63 k.p.k.).
P y ta n ia za d aw an e biegłym czy tłum aczom m ogą oczyw iście (a czasem n a w e t m uszą) w yk raczać poza dziedzinę k o n k re tn y c h faktów .
iii
N iezależnie od om ów ionych w y p ad k ó w u ch y lan ia p y ta ń n ieisto tn y ch (art. 314 § 2 k.p.k.) istn ie je ta k ż e zagad n ien ie u ch y lan ia p y ta ń n iew łaściw ych. W p raw d zie kodeks p ostępow ania k arn e g o w y ra źn ie o ty m nie m ów i, je d n a k ż e w y n ik a to p o średnio z przepisu a rt. 313 § 1 k.p.k., w k tó ry m m ow a je s t o p raw id ło w y m p rz e biegu ro zp raw y , oraz z p rze p isu a rt. 209 k.p.k., w k tó ry m (przy o kazji stosow ania środków zapobiegaw czych) m ów i się o p raw id ło w y m to k u p o stę p o w an ia .
Z agadnienie p raw idłow ego przebiegu posiedzenia om aw ia d ział V zaleceń k ie ru n k o w y c h uch w ały Z grom adzenia O gólnego S ąd u N ajw yższego z dnia 15 lip c a 1974 r. K w P r. 2/74, t k tó re a k c e n tu ją zag ad n ien ie k u ltu r y ogólnej posiedzeń sąd o w ych craz p oszanow ania godności osób uczestniczących w posiedzeniu. W y ro k S ąd u N ajw yższego z dn ia 8 k w ie tn ia 1974 r. I K RN 2/74,7 8 n a w ią zu jąc do zagad n ien ia p ełnej re a liza cji w p o stęp o w an iu ju ry sd y k c y jn y m zasady k o n tra d y k to ry jn o ś c i, rów n ież p o d k reśla doniosłość k u ltu ry ogólnej ro zp raw y sądow ej, a tm o sfe ry pow agi, spokoju oraz sz ac u n k u dla stro n i innych osób uczestniczących w rozpraw ie. Z a g ad n ien ia pow yższe w iążą się ta k że z om aw ian ą tu k w e stią z a d aw a n ia p y ta ń i u ch y lan ia p y ta ń niew łaściw ych.
W a rt. 155 §• 2 k.p.c. u staw o d aw ca p rzy z n aje p rzew odniczącem u p ra w o u c h y la nia p y ta ń , „jeżeli uzn a je za n iew łaściw e lu b zbyteczne”. W naszym je d n o lity m system ie p ra w n y m ow a „niew łaściw ość” p y ta ń p ow inna być ro zu m ian a p o d o b n ie i stosow ana rów nież w postęp o w an iu karn y m .
W u sta w ie b r a k je s t d efin icji p y ta n ia niew łaściw ego. M ając n a uw adze potoczne znaczenie tego o k re śle n ia oraz d ez y d erat praw idłow ego p rzebiegu ro zp raw y , n ależ y przy jąć, że n iew łaściw e będzie ta k ie p y ta n ie, k tó re w to k ro z p ra w y w p ro w a d za n ie p o trzeb n ie elem en t zaognienia i p o d en e rw o w a n ia, za w ie ra sfo rm u ło w an ia o b ra ź - liw e bądź zniesław iające, n iep o trzeb n ie zahacza o sp ra w y in ty m n e itp.
W edług u stalonej p ra k ty k i procesow ej za n iew łaściw e uw aża się p y ta n ia p o d
7 O SN K W z 1974 r. n r 10, poz. 179. 8 O SN K W z 1974 r. n r 7—8, poz. 142.
N r 2 (242) P yta n ia w k a r n y m p o stęp o w a n iu d o w o d o w y m 63
c h w y tliw e lu b su g e ru ją ce odpow iedź, a ta k ż e o b raźliw e lu b zad an e w n ie w ła śc i w ej f o rm ie .8 9
rv
W polskim p rocesie k a rn y m sądow i p rz y p a d a czynna ro la w zb ie ra n iu dow odów i p rze p ro w ad z an iu po stęp o w an ia dow odow ego. P od ty m w zględem proces nasz ró ż n i się w sposób isto tn y od czystego p ro ce su skargow ego, w k tó ry m stro n y sa m e p rze p ro w ad z ają „sw o je” dow ody, sam e p rz e słu c h u ją św iadków i biegłych przez siebie w y b ra n y ch , a stro n ie p rzeciw nej p rz y z n a je się ty lk o praW o zad aw an ia p y ta ń (cross exam in a tio n ). W naszym p rocesie k a rn y m głów na ro la w p rz e p ro w ad z a n iu dow odów p rz y p a d a p rzew odniczącem u sk ła d u są d zą ceg o .10 * P ozostałym członkom sk ład u i stro n o m pozostaje ty lk o za d aw a n ie pytań.
T e n i ta k ju ż zacieśniony, ja k w idać, z a k re s u p ra w n ie ń stro n n ie pow in ien być b ard z iej jeszcze o k ro jo n y przez zbyt pochopne k o rzy sta n ie z p ra w a uch y lan ia p y ta ń . W p ra w ie za d aw a n ia p y ta ń m ieści się w łaśn ie re a liz a c ja — w to k u p o stę p o w a n ia dow odow ego — zasady k o n tra d y k to ry jn o ś c i (w alki procesow ej m iędzy r ó w n o p ra w n y m i stronam i). W rw ią z k u z ty m A. M u rzynow ski w sk az u je n a p rz e strz e g an ie zasady ró w n o u p ra w n ie n ia stron, co w k o n se k w e n cji pow inno im um ożliw ić d zia ła n ie z pozycji rów norzędnego p a r tn e ra w p row adzonym s p o rz e .11
P ostęp o w an ie dow odow e tr w a n iek ied y b ardzo długo, zw łaszcza w procesach g ru p o w y c h czy aferow ych (trw a ono w ted y p rzez w iele tygodni czy m iesięcy). W czasie p rze słu ch iw a n ia oskarżonych, św iad k ó w czy biegłych za d aw a n ie p y ta ń sta n o w i p ra k ty c z n ie je d y n ą m ożliw ość a k ty w n e g o w łączenia się w to k procesu. W te n sposób przez za d aw a n ie p y ta ń p o d trz y m u je się i u w y d a tn ia aktyw ność pro ceso w a stron, k tó ra je s t nieodłącznym a try b u te m k o n trad y k to ry jn o ści. K ażdy p rz e ja w k o n tra d y k to ry jn o śc i w p o stęp o w an iu ju ry sd y k c y jn y m n iw elu je w pew nej m ie rze c h a ra k te r śledczy p o stę p o w an ia przygotow aw czego.
P ra w o za d aw a n ia p y ta ń przez oskarżonego i jego o b ro ń cę oraz m ożliw ie szeroka re a liz a c ja tego p ra w a d a je o sk arżo n em u św iadom ość i poczucie e fe k ty w n ej obrony w sensie m a teria ln y m .
Z agad n ien ie p y ta ń i ich u ch y la n ie w k a rn y m p o stęp o w an iu dow odow ym to nie ty lk o pro b lem p raw n y , ale ta k ż e psychologiczny i d ydaktyczny. P ro ces k a rn y sp e łn ia sw oją rolę w ychow aw czą nie ty lk o w ted y , gdy zakończy się słusznym , sp raw ie d liw y m w yrokiem , a le ta k ż e w ted y , gdy sposób jego p rzep ro w ad zen ia s p o ty k a się z a p ro b a tą społeczną. To zaś w dużej m ierze zależy od z a g w a ra n to w a n ia stronom m ożliw ie szerokiego p ra w a czynnego udziału w procesie (m.in. ró w n ież w om aw iany w yżej sposób).
P rzew odniczący nie pow in ien czekać n a zgłoszenie w n iosku w sp raw ie z a d a w a n ia p y tań , lecz pow inien sam z w łasn ej in ic ja ty w y , po w y cz erp an iu w łasnych p y ta ń , zapytać k olejno w szy stk ich u p raw n io n y c h , czy m a ją ja k ieś p y ta n ia. E xe m p la
docent. Oto p rzy k ład , ja k postępow ać n ie należy: kied y w pew nej sp ra w ie obrońca
po zakończeniu p y ta ń przez przew odniczącego zgłosił chęć za d an ia jednego p y ta nia, przew odniczący w y ra ził się: „Po co i ja k ie ? ”
8 J . B a f i a , J, B e d n a r z a k, M. F l e m m i n g , S. K a l i n o w s k i , H. K e m p i s t y , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta r z ,W yd. P ra w n ., W a rsz a w a 1976, s. 432.
io M. C i e ś l a k : P o ls k a p r o c e d u r a k a r n a , P W N , W a rsz a w a 1971, s. 290.
64 F i l i p R o s e n g a r t e n N r 2 (242)
V
O ba om ów ione w yżej etap y p rze słu ch a n ia , tj. „sw obodne w ypow iedzenie się’: o raz odpow iedzi n a p y ta n ia , sk ła d a ją się łącznie n a całość zeznań. W ypływ a stąd w niosek, że przew idziane w a rt. 334 § 1 k.p.k. odczytanie odm ien n y ch u p rzed n ich w y ja ś n ie ń oskarżonego oraz przew id zian e w a rt. 337 *§ 1 k.p.k. odczytanie u p rz e d nich o d m iennych zeznań św ia d k a pow inno n astąp ić dopiero po zakończeniu om ó w ionego w yżej sta d iu m z a d aw a n ia p y ta ń . P rzew odniczący p ow inien w ięc n a jp ie rw u m ożliw ić w szystkim u p raw n io n y m za d aw a n ie p y ta ń i dopiero gdy po zakończeniu e ta p u z a d a w a n ia p y ta ń oraz udzielen ia odpow iedzi pozostaną, u ja w n ią się lu b p o g łęb ią sprzeczności z p o p rze d n im i w y ja śn ie n ia m i czy zeznaniam i, m ożna w ów czas, a n a w e t n ależy p rzy stą p ić do o d czytania p ro to k o łu p o p rzed n ich w y ja śn ie ń czy zeznań i w ezw ać przesłu ch iw an eg o do w ypow iedzenia się co do tre śc i tego p r o to kołu (art. 334 § 2 i a rt. 337 § 3 k.p.k.). P o ty m w ypow iedzeniu się należy — w raz ie p o trz e b y —pow tórzyć opisaną p ro c e d u rę pytań.
B łędem je s t zw rac an ie o skarżonem u czy św iadkow i — ju ż w tra k c ie pierw szego e ta p u p rze słu ch a n ia , tj. w ok resie owego „sw obodnego w ypow iedzenia się” — u w ag i n a sprzeczności w y jaśn ień czy zeznań z poprzednio złożonym i. T ak a p r a k ty k a — podobnie ja k i p r a k ty k a uprzedniego sto so w an ia p rzep isó w a rt. 334 § 1 k.p.k. b ą d ź a rt. 337 § 1 k.p.k. i doęiero potem późniejszego dopuszczenia p y ta ń — w y p acza sens i cel przytoczonych przepisów u sta w y o raz pozbaw ia stro n y m ożliw ości w łaściw ego w y k o rz y sta n ia ich u p ra w n ie ń procesow ych, nie służąc n a pew no lep szem u u ja w n ie n iu p ra w d y o b iektyw nej. W ta k im w łaśn ie sensie om aw ia to zag ad n ien ie rów n ież J. W aszczyński, ro z p a tru ją c p roblem p rze słu c h a n ia św ia d ków . 12
VI
Z ch w ilą kiedy przew odniczący u dziela stro n ie zezw olenia n a za d aw a n ie py tań , stro n a p rz e jm u je p o niekąd część p rzy słu g u jąc ej sądow i w ładzy (im perium ), ale dzieje się to pod sta łą k o n tro lą przew odniczącego i trw a ta k długo, dopóki p r z e w o dniczący nie za in g e ru je i nie u chyli p y ta n ia lu b dopóki stro n a nie zakończy z a d aw a n ia p y ta ń . W tym czasie św iadek, biegły czy tłu m acz (jeżeli p y ta n ie nie zo stanie uchylone) m a ją obow iązek u d zielan ia odpow iedzi n a z a d an e p y ta n ie — pod ry g o re m zastosow ania przez sąd k a r porządkow ych, o k tó ry c h m ow a w art. 242 i n ast. k.p.k. R ygorów ty c h oczyw iście nie sto su je się do oskarżonego, k tó re m u zaw sze p rz y słu g u je p raw o odm ów ienia sk ła d a n ia w y ja ś n ie ń czy odpow iedzi na poszczególne p y ta n ia (art. 63 k.p.k.).
O dpow iedź św iadka, biegłego czy tłum acza, udzielona na p y ta n ie strony, k ie ro w a n a je s t do sądu, stan o w i część zeznań m a jąc y ch służyć za dow ód w sp ra w ie i d lateg o m a ją tu zastosow anie ry g o ry m a te ria ln o p ra w n e z a rt. 247 k.k. N ależy dodać, że w y jaśn ien ia oskarżonego ry g o ro m ty m n ie podlegają.
U ch y len ie p y ta n ia u n icestw ia w szystkie przytoczone jego sku tk i.
P y ta n ie od odpow iedzi dzielą n a ogół tylk o se k u n d y i w łaśn ie w ty m k ró tk im o k resie przew odniczący m usi pow ziąć i zakom unikow ać e w e n tu a ln ą decyzję w sp ra w ie u ch y len ia pytan ia. B rak ta k ie j re a k c ji przew odniczącego należy uw ażać za a p ro b a tę i dopuszczenie p y ta n ia.
N a za rząd zen ie przew odniczącego co do u ch y len ia p y ta n ia p rzy słu g u je stro n ie
N r 2 (242) P yta n ia w k a rn y m postęp o w an iu d o w o d o w ym 65
p ra w o odw ołania się do sk ła d u orzekającego (art. 319 k.p.k.). D ecyzja p rz e w o d n i czącego co do u ch y len ia p y ta n ia m usi być szybka, choć p o w in n a być je d n o cz eśn ie ro zw aż n a i spokojna (należy ogłosić j ą bez za b a rw ie n ia em ocjonalnego) oraz p o w in n a być p rz y ję ta p rzez s tro n ę sp o k o jn ie i z pow agą. W spom niane od w o łan ie się do sk ła d u orzekającego n ależy tra k to w a ć ja k o w y ją te k i nigdy n ie po w in n o ono być w y razem ja k ie jś d em o n strac ji. S tro n a , sk ła d a ją c ta k ie odw ołanie, p o w in n a się d o k ła d n ie zastanow ić n ad tym , czy rzeczyw iście zachodzi isto tn a p o trz e b a t a kiego odw ołania, oraz rozw ażyć szanse jego skuteczności. N a ogół b a rd z ie j tra fn e będzie dodatkow e, inne sfo rm u ło w an ie p y ta n ia , k tó re m ogłoby być u z n a n e za p o p ra w n e i służyć do poznania oraz u sta le n ia okoliczności tego sam ego w y c in k a rzeczyw istości.
B ezzasadne uchylenie p y ta n ia czy p y ta ń sta n o w i o b raz ę p rzepisów p o stę p o w an ia . Je ż e li w k o n k re tn y m w y p ad k u m ogłoby to m ieć w pływ n a treść orzeczenia, s t a now iłoby to p odstaw ę re w iz y jn ą z a rt. 387 p k t 2 k.p.k.
VII
P rzy to czo n e w yżej u w agi m a ją — m u ta tis m u ta n d is — odpow iednie za sto so w a n ie ta k ż e do przesłuchań w to k u po stęp o w an ia przygotow aw czego. Ze w zględu je d n a k n a specyficzne cele i w łaściw ości p o stęp o w an ia przygotow aw czego, zach o dzą w nim ta k że isto tn e różnice.
Cel p ostępow ania przygotow aw czego, o k reślony w a rt. 261 k.p.k., d e te rm in u je za raze m za k res i k ie ru n e k zeznań i p y ta ń w postęp o w an iu przygotow aw czym . P o stęp o w a n ie przygotow aw cze m a m .in. n a celu u sta le n ie, czy rzeczyw iście zostało p o p ełn io n e przestęp stw o (art. 261 p k t 1 k.p.k.), w y k ry c ie przestępcy (art. 261 p k t 3 k p .k .), ze b ran ie i u trw a le n ie dow odów d la sąd u (art. 261 p k t 5 k.p.k.). W iążą się z ty m zeznania i p y ta n ia w dużej m ierze ju ż n ie p o trzeb n e w to k u p o stę p o w a n ia sądow ego.
Z ch w ilą w y d an ia p o stan o w ien ia n a p o d sta w ie a rt. 257 § 1 k.p.k., tj. p o sta n o w ien ia o w szczęciu p ostępow ania przygotow aw czego ad rem , p o sta n o w ien ie to sta n o w i w zasadzie d y re k ty w ę co do k ie ru n k u i za k resu dalszych poszu k iw ań , zeznań i za d aw a n ia pytań. Od m o m e n tu p rze d staw ie n ia określonej osobie z a rz u tó w (art. 269 § 1 k.p.k.) sp e łn ia ją one w sp o m n ian ą w yżej rolę. N ie oznacza to je d n a k b y n a jm n ie j, żeby tre ść zeznań czy p y ta ń m iała być ściśle zacieśniona tr e ś cią w spom nianego postan o w ien ia czy w sp o m n ian y ch zarzutów . Istn ie je p rzecież m ożliw ość w y k ry c ia inn y ch jeszcze spraw có w lu b in n y c h czynów (art. 270 k.p.k.), nie o b ję ty ch w y danym poprzednio postan o w ien iem o p rze d staw ie n iu zarzutów . O rg an śledczy lu b dochodźczy p o w in ie n poszukiw ać i u sta la ć w szystko, co m oże p rzyczynić się do rea liza cji celów p o stęp o w an ia przygotow aw czego w y m ie n io n y ch w a rt. 261 k.p.k.
Z ch w ilą k ie d y sp ra w a znajdzie się ju ż w sądzie ze sprecyzow anym a k te m o s k a r żenia, z a k re s zeznań i p y ta ń w zasadzie w ytyczony je s t tre śc ią tegoż a k tu o s k a r żenia. Ze w zględu je d n a k n a konieczność zach o w an ia w p o stęp o w an iu sąd o w y m p ew n y ch elem en tó w n a tu ry śledczej, m ożna i należy ta k ż e w p o stę p o w an iu są d o w y m w ykroczyć czasem poza w sp o m n ia n e granice.
W p o stęp o w an iu przygotow aw czym ro lę przew odniczącego sp ełn ia o rg an śc ig a nia, k tó ry d o k o n u je p rze słu ch a n ia i nim k ie ru je. W p o stępow aniu p rz y g o to w a w czym w p rze słu ch a n iu p odejrzanego czy św ia d k a nie b io rą w zasadzie u d z ia łu — poza p rze słu ch u jąc y m i p rze słu ch iw a n y m — in n e osoby (strony). D latego też z re g u ły nie m a ją tu w p ra k ty c e zastosow ania om ów ione w yżej za sa d y co do z a d a w a n ia p y ta ń przez in n e osoby. W pozostałym z a k resie opisany w yżej sposób
66 W sp o m n ien ie pośm iertne N r 2 (242) p rze słu ch iw a n ia p ow inien być p rzestrzegany. K ażde przesłuchanie, podobnie ja k i sposób jego przeprow adzenia, pow inno znaleźć odbicie w tre śc i p ro to k o łu d o łączonego do a k t spraw y.
P ostęp o w an ie przygotow aw cze pow inno się toczyć bez zbędnej zw łoki, co dotyczy zw łaszcza kolejności p rze słu ch a ń czy innych czynności procesow ych. Z ak res p rz e słu c h an ia poszczególnych osób oraz liczba ty c h p rzesłu ch ań nie po w in n y w y k ra czać poza granice rzeczow ej potrzeby. Szybkość p ostępow ania obow iązuje zw łasz cza w tedy, gdy w sto su n k u do podejrzanego (podejrzanych) zastosow ano śro d ek zapobiegaw czy w p ostaci tym czasow ego aresztow ania.
P ro b le m za d aw a n ia p y ta ń przez stro n y b ąd ź przez ich obrońców czy pełnom oc nik ó w w to k u p ostępow ania przygotow aw czego sta je się — oczyw iście — a k tu a ln y dopiero w tych m o m entach, k iedy stro n y dopuszczone zostały do udziału w czyn nościach p ostępow ania przygotow aw czego (art. 272—274 k.p.k.). Są to p rz e ja w y k o n tra d y k to ry jn o śc i w o b ręb ie p ostępow ania przygotow aw czego, a w k ie ru n k u ich w zm ożenia bądź rozszerzenia idzie ew o lu cja naszego procesu.
W S R O M U l l E l U t E R O Ś M I E K T I I I E
Adwokat
dr Jerzy Biernacki
D nia 7 g ru d n ia 1977 r. zm arł n ag le w T o ru n iu adw . d r J e rz y B iernacki, u r o dzony w W arszaw ie 10 listo p ad a 1907 r.
Po ukończeniu w 1925 r. P ań stw o w eg o G im n a zju m im. W ład y sław a IV w W a r szaw ie rozpoczął stu d ia n a W ydziale P ra w a U n iw ersy te tu W arszaw skiego. W o k re sie stu d ió w pro w ad ził ożyw ioną działalność społeczną. Od 1926 r. był członkiem Z arzą d u K oła P ra w n ik ó w S tu d e n tó w UW, a w la ta c h 1929— 1930 w y b ra n y został jego prezesem . R edagow ał ta k ż e „B iuletyn K oła P ra w n ik ó w S tu d e n tó w U W ”, s ta now iący sta ły o rgan tego Koła. W okresie stu d ió w b y ł ta k ż e prezesem A k a d e m i ckiego Z w iązku K ół P ra w n icz y ch i Ekonom icznych. S tu d ia ukończył w 1930 r., u zy sk u jąc dyplom m a g istra p raw a.
Od 1.XI.1930 r. do 30.VI.1935 r. p rac o w a ł ja k o re f e r e n t p ra w n y i radiofoniczny D e p a rta m e n tu I II Technicznego M in isterstw a P oczt i T elegrafów . Jednocześnie z podjęciem tej p ra c y rozpoczął a p lik a c ję sądow ą i w m a rc u 1932 r. złożył egzam in sędziow ski z w ynikiem celującym . W tra k c ie o d byw ania a p lik a c ji d ziałał w Z rz e szeniu A p lik a n tó w Z aw odów P ra w n icz y ch i był re d a k to re m „M łodego P ra w n ik a ”, w yd aw an eg o p rzy „G łosie S ąd o w n ictw a”. Po zd an iu egzam inu re fe re n d a rsk ie g o za tru d n io n y został od 1.VIII.1932 r. n a sta n o w isk u rad c y p raw n eg o w P o lsk im R adiu. W tym czasie pod p a tro n a te m adw . B olesław a B ielaw skiego p o d ją ł a p li k ac ję adw okacką.
Od chw ili p odjęcia p ra c y zaw odow ej w spółpracow ał b lisko z prof. d rem H en ry k ie m K onicem , k tó ry b y ł prezesem P olskiego P raw niczego K o m ite tu R a d io