• Nie Znaleziono Wyników

"Wydział Prawa Uniwersytetu Lwowskiego w latach 1939-1946", Adam Redzik, Lublin 2006 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wydział Prawa Uniwersytetu Lwowskiego w latach 1939-1946", Adam Redzik, Lublin 2006 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

RUCENZJ H

315

A d a m Redzik, Wydział Prawa Uniwersytetu Lwowskiego iv lalach 1939-1946, Lublin (Towarzy-stwo N a u k o w e K U L ) 2006.

Praca A. Rcdzika zapełnia dotkliwą lukę w p o l s k i e j h i s t o r i o g r a f i i . Trzeba b o w i e m stwierdzić, że m i m o przemian politycznych, które zniosły nakaz milczenia na temat polskiej tradycji k u l t u r o w e j L w o w a i otworzyły dla polskich badaczy archiwa Ukrainy, nadal bra-k u j e rzetelnych obszerniejszych opracowań historii Uniwersytetu Jana Kazimierza. O m a w i a -na praca koncentruje sit; w p r a w d z i e -na dzie-jach j e d n e g o tylko wydziału U J K , j e d n a k autor prezentuje j e na szerokim tle kolei losu całej uczelni, a nawet całego miasta. Praca podzie-lona jest na 4 części o d p o w i a d a j ą c e 4 okresom-epokom w życiu miasta i uczelni: część I poś-więcona jest omówieniu sytuacji UJK „w przed-dzień w y b u c h u w o j n y " w istocie znalazło się tu obszerne o m ó w i e n i e struktury uniwersytetu, j e g o sytuacji p r a w n e j , l o k a l o w e j i k a d r o w e j w II Rzeczypospolitej. Oczywiście, najbardziej s z c z e g ó ł o w o p o t r a k t o w a n y został W y d z i a ł Prawa UJK: j e g o dorobek n a u k o w y (w tym udział w stanowieniu prawa w niepodległej Polsce) i specyfika strukturalno-programowa (np. tzw. Studia Specjalistyczne: Dyplomatyczne, Ad-ministracyjne i Skarbowe, Ekonomiczne, Są-d o w e i K u r s Prawa Lotniczego) z których nie-które były j e d y n y m i w swoim rodzaju nic tylko w Polsce, ale i w Europie (np. Studium Dyplo-matyczne j a k o j e d y n e w Europie n a d a w a ł o sto-pień magistra dyplomacji). W charakterystyce grona studenckiego, j e g o organizacji i stowa-rzyszeń czytelnikowi z o r i e n t o w a n e m u nieco w m i ę d z y w o j e n n y c h dziejach polskiego szkol-nictwa w y ż s z e g o zabraknie z a p e w n e wnikliw-szej analizy rozdzierających to środowisko konfliktów (zaledwie zasygnalizowany został problem w p r o w a d z e n i a tuż przed w o j n ą tzw. getta ławkowego), zwłaszcza zaś próby uch-wycenia specyfiki s t o s u n k ó w polsko-ukraiń-skich na uczelni, która z racji swej lokalizacji musiała być p r z e d m i o t e m aspiracji ukraiń-skich. Bardzo c i e k a w e są natomiast zderzenia danych statystycznych dotyczących wyznania studentów, p o w s z e c h n i e uznawanych za wy-znacznik przynależności n a r o d o w e j (przyjęło się milczące założenie, że katolicy to Polacy, grekokatolicy - Ukraińcy, a w y z n a w c y religii m o j ż e s z o w e j - Żydzi) z deklaracjami narodo-wości. Otóż liczba starozakonnych wyraźnie

przekracza liczbę deklarujących się j a k o Ży-dzi, a liczba grekokatolików w y ż s z a jest od li-czebności Ukraińców. M o ż e to w s k a z y w a ć na znaczny zakres polonizacji tych d w u środo-wisk lub bardzo silny lęk przed u j a w n i e n i e m przynależności do mniejszości n a r o d o w e j - autor zdaje się skłaniać ku temu pierwszemu w y -tłumaczeniu. Dość j e d n o w y m i a r o w o potrakto-w a n o też grono potrakto-w y k ł a d o potrakto-w c ó potrakto-w przy impon u j ą c o szczegółowym omówieimponiu p r a w o d a w -stwa akademickiego II RP zabrakło np. infor-macji, że pierwsze projekty bardzo kontrower-syjnej ustawy o szkołach akademickich z 1933 r. wyszły ze L w o w a właśnie (Towarzystwo Kul-tury A k a d e m i c k i e j ) i n a d z w y c z a j ostro zanta-gonizowały środowisko akademickie nie tylko w tym mieście. W j a k i e j mierze wszystkie te konflikty, jak i przedstawiona przez Autora struktura uczelni i o b o w i ą z u j ą c e rozwiązania prawne w zakresie zarządzania uczelnią, rzuto-wały na w o j e n n e losy uniwersytetu? Czy przed-w o j e n n e oskarżenia o działanie na z g u b ę aka-demickich swobód i p o d p o r z ą d k o w y w a n i e interesu Nauki interesom p a r t y j n y m nie w p ł y w a -ły na j a k o ś ć współpracy by-łych adwersarzy w okupacyjnych warunkach ekstremalnego zagro-żenia? C z y zablokowanie przez o k u p a n t a tra-d y c y j n e g o trybu p o tra-d e j m o w a n i a tra-decyzji co tra-do spraw uniwersyteckich (uniemożliwienie posie-dzeń rad wydziałowych i Senatu) miało wpływ na losy uniwersytetu, czy zwiększało czy też osłabiało możliwości obrony uczelni? Pytania takie z a p e w n e n a s u n ą się czytelnikowi II częś-ci pracy, poświęconej okupacji radzieckiej lat

1939 1941.

Dla uniwersytetu n o w a epoka rozpoczę-ła się 18.X.1939 r w r a z z przejęciem, kierowni-ctwa uczelni przez n o w e g o rektora, M y c h a j ł ę M a r c z c n k ę , p r a c o w n i k a Instytutu Historii Ukrainy Akademii N a u k U S R R , w m o m e n c i e nominacji nie posiadającego żadnego stopnia naukowego. A. Redzik nie odnotował żadnych prób przeciwdziałania tej arbitralnej adminis-tracyjnej decyzji, co z a p e w n e dobrze świadczy o z d r o w y m rozsądku lwowskiego środowiska naukowego, chociaż może rzucać nowe światło na szczerość niedawnych dramatycznych pro-testów w obronie gwałconej wolności akademic-kiej w dobie tzw. „reform jędrzejewiczowskich".

(3)

316

RF.CHNZJ [-' Cóż zresztą lepiej uświadomić może odmien-ność „reżimu" sanacyjnego od nowej, ludowej władzy, niż przegląd kwalifikacji powoływa-nych na uniwersyteckie katedry nowych kadr: z analiz Л. Redzika wynika jasno, że znacznie wyższe kwalifikacje posiadali miejscowi, ksz-tałceni w „pańskiej Polsce" przedstawiciele spo-łeczności ukraińskiej, niż przybysze z Ukrainy radzieckiej lub z Moskwy. Zresztą j u ż pobież-ny rzut oka na zmiapobież-ny liczebności studentów-Ukraińców na Uniwersytecie Lwowskim pod władzą polską i radziecką stanowi wystar-czający komentarz do kwestii różnic szans oś-wiatowych mniejszości narodowych w obu sys-temach: w 1939 r. Ukraińcy stanowili 15% stu-diujących na Wydziale, natomiast w marcu 1940 r. 21,5%, ale jednocześnie liczba ich zma-lała z 355 do 115 osób, więc o 67%. Nieco bar-dziej zwiększył się odsetek studiujących Żydów, ale również nieznacznie, biorąc pod uwagę ich liczbę (w 1938 r. 176, a w 1940 140). Znacznie spadła zresztą ogólna liczba studentów uniwersytetu w roku akademickim 1938/39 na U J K studiowało ogółem 4860 os-ób, w marcu 1940 r. 1835. Ta znacząco zre-dukowana liczba studentów korzystała jednak

poza samą nauką z szeregu istotnych w ra-dzieckiej rzeczywistości przywilejów, w tym m. in. z wolności od poboru i systemu stypen-diów, które nawet po ograniczeniu w roku

1940/41 stanowić mogły wystarczające źród-ło utrzymania samego studenta, a nawet poz-walały na pomoc rodzinie. Warunkiem otrzy-mania stypendium były bardzo dobre wyniki w nauce, co wielu wykładowców skłaniało do zawyżania ocen tak, by student przypadkiem nie utracił tego źródła utrzymania.

Ciekawym - chociaż, może w zbyt ma-łym stopniu sygnalizowanym przez Autora za-gadnieniem jest problem różnic między wizją zadań Uniwersytetu Lwowskiego reprezento-waną przez. Kijów i Moskwę. Swoistą ofiarą tycli różnic padł zapewne pierwszy radziecki rektor uniwersytetu Lwowskiego M . Marczen-ko, którego nadmierna gorliwość w ukrainiza-cji uczelni kosztowała utratę stanowiska (10.IX.I940 zastąpił go Hcorhij Stcpanowycz Byczenko, a zmiana ta nie nastąpiła raczej ze względu na jego szczególnie wysokie kwalifi-kacje naukowe, o których zresztą właściwie nic nic wiadomo).

Początkowo zmiany programowe wprowa-dzone przez nową władzę miały charakter raczej powierzchowny. Zdaniem Autora, rzeczywiste

włączenie Uniwersytetu Lwowskiego w radziec-ki system szkolnictwa wyższego nastąpiło do-piero w styczniu 1940 г., wraz z przejściem na semestralny podział roku akademickiego (w miej-sce dotychczasowego podziału trymestrialne-go), zmianą patrona uczelni na Iwana Franko (co było zresztą rozwiązaniem kompromiso-wym wobec prób bardziej jednoznacznego wprowadzenia do nazwy uczelni jego „ukra-ińskości") i wprowadzeniem katedr „ogólnouni-wesytcckich" (Marksizmu-Leninizmu, Ekono-mii Politycznej, Materializmu Dialektycznego i Historycznego, Pedagogiki i Psychologii, Kul-tury Fizycznej i Przygotowania Wojskowego) oraz zakrojonymi na szerszą skalę zmianami personalnymi w gronie nauczającym. Z syste-mu zarządzania uczelnią usunięto wszelkie ele-menty kolegialności zlikwidowano Senat aka-demicki, a powołana przez rektora Rada Nau-kowa stanowiła jedynie organ doradczo-kon-sultacyjny. Radykalnie też zlikwidowano wszel-kie pozostałości wolności uczenia się: obe-cność na zajęciach stała się teraz obowiązkową i była ściśle kontrolowana, zagęszczono też sy-stem egzaminacyjny.

M i m o wszystkich tych zmian, pozo-stających w jaskrawej sprzeczności z kultywo-waną w polskim środowisku akademickim tra-dycją autonomii uniwersyteckiej, wolności nauki i uczenia się, do końca tego pierwszego okresu radzieckiej władzy we Lwowie, czyli do lata 1941 г., udział dawnych wykładowców UJK w większości Polaków - w gronie nau-czającym uniwersytetu lwowskiego pozosta-wał bardzo znaczny. Ta możliwość jawnej i le-galnej - chociaż poddanej pewnym ogranicze-niom ideologicznym - pracy naukowej i dy-daktycznej przyczyniła się zapewne do tego, że koncepcja konspiracyjnej kontynuacji działal-ności przedwojennej uczelni pojawiła się we Lwowie dopiero w okresie okupacji niemiec-kiej miasta, i wedle ustaleń Autora nie by-ła spontaniczną inicjatywą środowiska lwow-skiego, ale reakcją na inicjatywę przybyłego do Lwowa w lipcu 194lr. Czesława Wycecha, kierownika Departamentu Oświaty i Kultury przy Delegaturze Rządu na Kraj. Tym samym Autor odrzuca funkcjonujące w literaturze przedmiotu (m. in. К. Zygulski, J. Draus) tezy, że tajne nauczanie na poziomie uniwersytec-kim podjęto we Lwowie j u ż w 1939 r. Aczkol-wiek tok rozumowania Autora wydaje się prze-konywujący, byłoby zapewne pożądane by w tej

(4)

RECENZJE 3 1 7 drażliwej kwestii bardziej szczegółowo

przed-stawił źródła, na których opiera swe twierdzenia. Okresowi niemieckiej okupacji Lwowa poświęcona jest III część pracy A. Redzika. Autor zwraca uwagę na specyfikę polityki oś-wiatowej Niemców we Lwowie w porównaniu z innymi ziemiami byłej II RP. O ile bowiem generalnie na ziemiach polskich kształcenie na poziomie wyższym było zakazane, to na tere-nie Lwowa Niemcy chcąc pozyskać przychyl-ność Ukraińców czynili nadzieje na urucho-mienie szkolnictwa wyższego. Ostatecznie powstały jedynie kursy zawodowe (medyczne, techniczne, farmaceutyczne), nie dające upra-wnień analogicznych do szkół wyższych, mające za zadanie przygotować kadry zawodo-we: Staatliche Fachkurse Lemberg. Kursy w sze-rokim zakresie wykorzystywały lwowską kadrę naukową i opierały się na programach kształcenia zbliżonych do programów przed-wojennych szkół wyższych Lwowa. Fachkurse nic prowadziły jednak kształcenia w zakresie wiedzy prawniczej. Tak więc lwowscy prawnicy szukając źródeł utrzymania najczęściej otwie-rali kancelarie adwokackie lub podejmowali pracę w urzędach. Z legalnych dróg zarobko-wania pozostawała jeszcze współpraca z lwow-skim oddziałem Institut für Deutsche Ostar-beit, zwłaszcza że oddział ten specjalizował się w badaniach z zakresu historii państwa i pra-wa. Współpracę taką podjęło kilku byłych wy-kładowców UJK, a także kilku Ukraińców i Ro-sjan byłych pracowników Uniwersytetu im. Iwana Franko. Z badań Autora wynika, że współ-praca ta nie była akceptowana przez lwowskie środowisko naukowe i spotykała się w nim z krytyką. W szczególnej sytuacji znaleźli się Ukraińcy i Rosjanie - współpracownicy Instytu-tu. Wielu z nich skompromitowanych w oczach władz radzieckich zaangażowaniem w nacjona-listyczną działalność ukraińską ewakuowało się ze Lwowa wraz z instytucjami niemieckimi.

IV część pracy A. Redzika poświęcona jest okresowi po zajęciu Lwowa przez armię radziecką do roku 1946 kiedy to prysły ostat-nie złudzenia o możliwości znalezienia się Lwowa w granicach państwa polskiego. Wraz z ponownym wkroczeniem do Lwowa wojsk radzieckich podjęto odbudowę Państwowego Uniwersytetu im. Iwana Franki, obowiązki rektora powierzając tymczasowo prof. M . Pa-sze-Ozerskiemu. Tego niewątpliwie wybitnego uczonego ukraińskiego w krótkim czasie za-stąpił jednak Iwan Bjeliakewycz, raczej działacz

partyjny niż uczony, mianowany rektorem 17.X. 1944 r. Jego nominacja była jednym z przeja-wów nasilającej się tendencji depolonizacji uni-wersytetu, usuwania przedwojennych, polskich wykładowców (wielu z nich dobrowolnie opu-szczało Lwów wyjeżdżając do Polski) i obsa-dzania katedr bądź przedstawicielami miejsco-wej inteligencji ukraińskiej bądź przybyszami ze wschodu. Warto podkreślić, że proces ten odbywał się w atmosferze niepewności co do przyszłej przynależności państwowej Lwowa Autor podkreśla, że bardzo długo utrzymywa-ły się nadzieje, iż miasto ostatecznie znajdzie się w granicach państwa polskiego - i to m i m o napływających „prywatnymi" kanałami prze-ciwnych sygnałów (ostrzeżenia formułowane przez S. Grabskiego w czasie jego dwukrotne-go pobytu w mieście w 1945 r. ).

Znamienne, iż z szacunków Autora wy-nika, iż więcej ofiar wśród kadry naukowej Wydziału Prawa UJK pochłonął reżim radziec-ki niż niemiecradziec-ki, mimo, że ten ostatni prowa-dził celową politykę wyniszczenia polskiej in-teligencji (mord profesorów uczelni lwow-skich na Wzgórzach Wuleckich j u ż w pierw-szych dniach niemieckich rządów) i ekstermi-nacji ludności żydowskiej (wielu uczonych lwowskich należało do tej mniejszości narodo-wej). Nieco bardziej skomplikowany jest bi-lans strat materialnych uniwersytetu Autor pisze , iż pomijając nieuniknione skutki dzia-łań wojennych - w czasie pierwszej okupacji radzieckiej biblioteki uczelniane raczej wzbo-gaciły się o literaturę radziecką, owszem, przede wszystkim tę o charakterze ideologicz-nym, lecz także opracowania i źródła dotyczące np. prawodawstwa Z S R R , mające rzetelną war-tość naukową. M i m o propagandowycli wypo-wiedzi władz uniwersytetu o „oczyszczaniu" za-sobów bibliotecznych z burżuazyjnej literatury, zdaniem Autora, nie podjęto realnych działań uszczuplających zbiory biblioteczne czy wypo-sażenie uniwersytetu. Natomiast rzeczywistą akcję „oczyszczenia" bibliotek z literatury ko-munistycznej przeprowadzili Niemcy. Zniszcze-niu uległy też sale wykładowe, meble, wyposa-żenie. Po wojnie znaczna część zbiorów biblio-tecznych wywieziona została do Polski, gdzie stała się zaczątkiem bibliotek nowo tworzonych uczelni... Uniwersytet lwowski, przed wojną kwitnący ośrodek akademicki o poziomie euro-pejskim, stopniowo spadł do rangi prowincjo-nalnej uczelni radzieckiej.

(5)

3 1 8 RECENZJE Olbrzymią zaletą pracy A. Redzika jest jej bogata baza źródłowa Autor w szerokim zakresie w y k o r z y s t a ! p r z e c h o w y w a n e we Lwowie archiwalia byłego UJK i Uniwersyte-tu 1. Franki, a także zachowane w polskich zbiorach spuścizny lwowskich uczonych rów-nież te pozostające w rękach prywatnych, sięgnął także po relacje świadków wydarzeń i ich rodzin. W rezultacie otrzymaliśmy pracę bardzo ciekawą, stanowiącą niemal encyklope-dyczną kopalnię informacji o dziejach uniwer-sytetu lwowskiego w przełomowych czasach, a w istocie znacznie wykraczającą poza dekla-rowane cezury czasowe (szerokie omówienie okresu międzywojennego i charakterystyka po-wojennych losów kadry naukowej Wydziału Pra-wa UJK) i przedmiotowe (rozległe tło historii

uniwersytetu i miasta). Pragnęłabym też wyra-zić przekonanie, że sygnalizowane przeze mnie pytania, nasuwające się czytelnikowi, a nie za-wsze znajdujące bezpośrednią odpowiedź Au-tora, są jeszcze jednym dowodem wartości książki - pytania te z pewnością nic nasunęły-by się czytelnikowi pracy słabej i powierz-chownej.

D o d a t k o w ą zaletą pracy są załączniki 0 znacznej wartości źródłowej, w tym zestawie-nia osobowe i programowe Wydziału Prawa uniwersytetu lwowskiego, statystyki studentów 1 relacje źródłowe dotyczące funkcjonowania Wydziału pod kolejnymi okupacjami.

Dorota Zamojska

„Biuletyn Historii Wychowania" za lata 1994 2004. Przegląd zawartości.

Wśród czasopism naukowych o tematy-ce historyczno-wychowawczej, obok znanych j u ż tytułów „Przeglądu Historyczno-Oświato-w e g o " i „RozpraHistoryczno-Oświato-w z DziejóHistoryczno-Oświato-w OśHistoryczno-Oświato-wiaty", istotne miejsce zajmuje „Biuletyn Historii Edukacji". Każde z tych czasopism powstało w odpowiedzi na jasno sprecyzowane potrzeby środowiska na-ukowego. Wychodzący od 1947 roku, „Prze-gląd Historyczno-Oświatowy", w latach 1947

1949 r e d a g o w a n y przez Jana Hulewicza, 1959 1987 przez Ryszarda Wroczyńskiego, a od 1989 roku przez Mariana Walczaka miał przede wszystkim zarejestrować straty kultury, oświa-ty i szkoły polskiej okresu wojny i okupacji. „Rozprawy z Dziejów Oświaty", ukazujące się od 1958 roku, pod redakcją Łukasza Kurdyba-chy do 1972 roku, a następnie Józefa Miąso, umożliwiały prezentację dorobku naukowego w dziedzinie historii oświaty i wychowania, przy czym początkowo problematyka prac wpi-sana była ściśle w plany badawcze Pracowni Dziejów Oświaty Polskiej Akademii Nauk1, zaś

w latach ostatnich bez takich ograniczeń. Ini-cjatywa założenia „Biuletynu" i jej pierwsza re-alizacja należała do członków Sekcji Historii Wychowania funkcjonującej w ramach Polskie-go Towarzystwa PedaPolskie-gogicznePolskie-go.

Zgodnie z intencjami założycieli, „Biule-tyn Historii Wychowania" powstał jako nowe, ogólnopolskie czasopismo naukowe, upow-szechniające problematykę metodologii histo-rii wychowania, a także wyniki najnowszych

badań. W pierwszym numerze z 1994 roku Re-daktorzy deklarowali: „W naszym piśmie prag-niemy m.in. zamieszczać artykuły i rozprawy przedstawiające rezultaty najnowszych badań w dziedzinie historii edukacji, a także refleksje z zakresu metodologii i teorii historii wychowa-nia. odnotowywać wydarzenia i fakty z prze-szłości edukacyjnej o istotnym znaczeniu dla tego fragmentu procesu dziejowego, dokony-wać prezentacji ośrodków zajmujących się ba-daniami w zakresie dziejów oświaty i myśli pe-dagogicznej oraz upowszechnianiem ich rezul-tatów, informować o szerszym ruchu nauko-wym i wydawniczym odnoszącym się do tej dzie-dziny, jak również o wysiłkach organizacyj-nych w zakresie integracji środowiska histo-r y k ó w w y c h o w a n i a (w w y m i a histo-r z e k histo-r a j o w y m i międzynarodowym)."2

W 2002 roku „Biuletyn" stał się orga-nem założonego dwa lata wcześniej Towarzy-stwa Historii Edukacji. Ta ogólnopolska orga-nizacja w sposób szczególny przyczyniła się do realizacji celu integracji środowiska histo-ryków wychowania. Inicjatorem jej utworzenia był profesor Józef Miąso. Podkreślił dyskuto-waną już. wcześniej potrzebę zorganizowania silnego środowiska historyków wychowania, które będzie wpływało na rozwój dyscypliny w kraju i za granicą1. Wśród celów statutowych

Towarzystwa znalazły się m.in. takie, których realizacji sprzyja Biuletyn. Są to: konsolidacja środowiska polskich historyków wychowania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po wprowadzeniu danych posiadanego przedmiotu leasingu będziesz mógł dodać kolejny używając przycisku „Dodaj” (patrz pkt. 20) Pole „Łączna kwota umów leasingowych”

Aby odczytać liczbę minut, można pomnożyć razy 5 liczbę znajdującą się na zegarze, którą wskazuje wskazówka.. Przedstawia się to następująco: 1 na zegarze to 5 minut, 2

Choć z jedzeniem było wtedy już bardzo ciężko, dzieliliśmy się z nimi czym było można.. Ale to byli dobrzy ludzie, jak

A czy wiesz, że w języku Słowian „leto” było nazwą całego roku i dlatego mówi się „od wielu lat” a nie „od wielu roków”..

Nie wiedzieliśmy w ogóle co się dzieje, bo Jurczyk zakończył strajk trzydziestego, Gdańsk zakończył trzydziestego pierwszego, powstały z tego powodu jakieś animozje

W mojej pierwszej pracy trafiłem na towarzystwo kolegów, którzy po robocie robili „ściepkę” na butelkę i przed rozejściem się do domów wypijali po kilka

Dziękuję również wszystkim człon- kom seminarium Zakładu Metodologii Badań Socjologicznych IS Uniwersytetu Warszawskiego oraz Sekcji Socjologii Sportu PTS za ich uwagi i

Zakładając – co nie wydaje się szczególnie ekstrawaganckie – że III RP jest państwem demokra- tycznym, możemy oczekiwać, że udział Sejmu w procesie kształtowania polityki