• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie woli w analizie aktu etycznego.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zagadnienie woli w analizie aktu etycznego."

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

ZAGADNIENIE WOLI W ANALIZIE AKTU ETYCZNEGO

1. W s p ó ł c z e s n y k i e r u n e k b a d a n i a w o l i w' p s y ­ c h o 1 o gi i e k s p e r y m e n t a l n e j .

Zagadnienie wym ienione w ty tu le jest dobrze znane z pod­

ręczników etyki, ma ono swoją pozycję w całokształcie tej’

nauki, inną nieco niż w filozofii czy psychologii, chociaż pozycje te są z sobą związane. Studium niniejsze również jest pisane ze stanow iska etyki, a m a za przedm iot rozważania nad proble­

m em woli wywołane lek tu rą szeregu prac z zakresu współ­

czesnej doświadczalnej psychologii woli. Chodzi tu mianowicie o prace tej szkoły, której początek dał Narcis Ach. Dla psy­

chologa działalność naukow a Acha m a znaczenie pionierskie dlatego, że on pierw szy badania nad wolą wprowadził zdecydo­

w anie na to ry eksperym entalne, jakkolw iek pew ne próby w tym k ierunku były czynione już przed nim przez W undta. Dla ety­

ka natom iast w w ynikach prac Acha oraz tej szkoły psycholor gów, k tóra od niego bierze swój początek, ważne jest to, że do­

starczają m u one nowoczesnego narzędzia do refleksji nad prze­

życiem etycznym . W łaściwa interpretacja tego przeżycia zawsze była jednym z głównych zadań etyki, przeżycie etyczne bowiem stanow i fa k t doświadczalny, na którym opiera się ta nauka. Że zaś etyki nie można odrywać od doświadczenia, to w ynika z n aj­

ogólniejszych założeń dotyczących n atu ry całej ludzkiej wie­

dzy, która zawsze w jakiś sposób opiera się na doświadczeniu.

K ant, któ ry najdalej chyba posunął usiłowania zm ierzające do odcięcia nauki od doświadczenia, przyczynił się też na tere­

nie etyki do innego traktow ania woli niż to miało miejsce w trad y cji filozoficznej A rystotelesa oraz św. Tomasza z Akwi­

nu. Oto bowiem dla K anta wola nie tylko pozostaje pod kierów -

(2)

K S. K. WOJTYŁA

nictwem rozumu praktycznego, ale właściwie całkowicie się z nim utożsamia. K ant określa ją jako władzę „w ytw arzania przedmiotów odpowiadających przedstawieniom albo przynaj­

mniej skierow ywania samej siebie, tj. swej przy czy nowości, do ich urzeczywistniania (bez względu na to, czy zdolność fizyczna jest w ystarczająca czy nie)“ i. !ą— Takie określenie pozwala przypuszczać, że K ant zdaje sobie spraw ę z dynamicznego cha­

rak teru woli. Jednakże cała jego teoria życia. etycznego dowo­

dzi, że ten dynam iczny charakter woli nie wycisnął żadnego piętna na stru k tu rze aktu etycznego. Na pierwszy plan wysuwa się u K anta m otywacja, o ile w ten sposób można określić ten zespół treści, które K ant znajduje w rozumie praktycznym . Usiłuje on bowiem całą problem atykę woli, a w szczególności tę problem atykę etyczną, która z nią się ściśle wiąże, rozwiązać w zakresie rozum u praktycznego przez analizę tych zasad, z po­

mocą których rozum ów kieruje wolą. Posuwa się K ant do tego, że dosłownie utożsam ia wolę z rozumem praktycznym 2. Takie postawienie spraw y nie tylko jest jednostronne, ale co ważniej­

sze—-'.jest niezgodne z doświadczeniem. W swojej metodzie ba­

dań nad wolą był K ant spadkobiercą H um e’a, zaznacza się u niego również ta kartezjańska dążność do obiektywizowania tylko tego, co pozwala się poznać w sposób jasny i w yraźny.

Otóż jaśniejszą stroną woli są z pewnością poszczególne treści rozum u praktycznego, niem niej sama istota woli nie leży w nich, ale właśnie w tej specyficznej dynamice, k tóra zawiera w sobie sprawczość rozumnej osoby. Ponieważ więc K ant nie znajdował w swojej filozofii właściwego środka dla ujęcia 1 zobrazowania owej dynam iki, która stanow i istotę woli, przeto całą tę ducho­

wą władzę wraz z jej wolnością sprowadził do porządku noum e- nalnego, stwierdzając, że jeśli doświadczenie mówi nam jeszcze

1 K a n t I., K rytyka 'praktycznego rozumu, Warszawa 1911, s. 17 (przą,- k łacl B. Bomsteiha).

2 P o r . np. K rytyk a praktycznego rozumu, s. 3 0 : „prawdziwą w y ż s z ą władzą pożądania, t a k ą , której podporządkowana jest władza, dająca się patologicznie kierować, jest rozum jedynie i wyłącznie o tyle, o ile wyznacza kierunek woli sam przez się (a nie jest na usługach skłonności).“

(3)

coś o woli, to już stanowczo niczego nie mówi nam o jej wol­

ności.

Takie ujęcie woli przez K anta m a oczywiście ważne kon­

sekwencje dla całej jego teorii życia etycznego. Ażeby zobra­

zować te konsekwencje na jednym tylko przykładzie, można zanalizować od strony psychologicznej sław ny kantow ski impe­

ratyw . K ant mówi w praw dzie o im m anentnej ,,przyczynowości“

woli, jednakże ukazuje nam ją jako władzę, która przede wszystkim ulega. Ulega więc bardzo łatwo wpływowi uczuć, które narzucają jej stosunek do różnorodnych dóbr „empi­

rycznego" świata, trudniej natom iast ulega rozumowi prak­

tycznem u. Kiedy ten chce jej narzucić swój stosunek do dóbr, albo tym bardziej swój stosunek do samego praw a moralnego, wówczas m usi się posługiwać rozkazem 3. Im peratyw , któ ry ma przede w szystkim znaczenie w etycznych poglądach Kanta, stanow i jednak równocześnie w yraz jego poglądów psycholo­

gicznych. Rozum więc rozkazuje woli z odpowiednią mocą, a ona biernie poddaje pod rozkazy rozum u swą „przyczyno- wość“. Jednakże w takim ujęciu spraw y widać tylko' przyczyny działające na wolę, nie widać natom iast, ażeby wola sam a dzia­

łała jako przyczyna. Wychodzi na to, że przyczyny • działania woli tkw ią albo w uczuciach i rozumie praktycznym , albo też, w sam ym rozumie praktycznym . W pierw szym w ypadku wola ulega pociągowi, w drugim zaś rozum musi jej rozkazywać.

Jeśli więc istnieje jakaś „przyczynowość" w łasna woli, to w każdym razie tylko po to, aby inne czynniki psychiczne nią się posługiwały, a nie po to, ażeby ona sam a działała sprawczo.

Zupełnie inaczej u jął to ważne dla życia etycznego. zagadnie­

nie rozkazu św. Tomasz z Akwinu. Zdaje on sobie spraw ę z te ­ go, że ak t woli może być nakazany J, niem niej • zawsze naka­

zywanie ze strony rozum u opiera się na woli. Jeżeli rozum form ułuje rozkaz, to jednak wola dostarcza tej mocy, która

3 K rytyk a 'praktycznego rozumu, s. 23.

4 actus voluntatis pótest esse imperatus, Summa theol. I —II, 17,5.

S — R oczniki Filozoficzne t . V, z. 1

(4)

KS. K. WOJTYŁA

w każdym rozkazie się zaw iera 5> Dzieje się zaś w ten sposób dlatego, że cała naturalna dynam ika woli posiada zdaniem św.

Tomasza w yraźne skierowanie w stronę dobra (bonum in communi). Mocą tedy owego skierowania, które płynie z jej natury, wola ma swój udział w akcie rozkazu (imperium), do­

starcza bowiem tej mocy, na której opiera się rozum, gdy form ułuje treść rozkazu. W całej zaś działalności człowieka w y­

stępuje Ona jako władza, która współpracuje z rozumem, a nie tylko ulega przyczynowości motywów. W takim ujęciu jej własna, im m anentna moc działania nie jest fikcją.

- Wiadomo, że w psychologii już przed K antem Hume podważył przyczynowo-sprawczy charakter woli. W psycho­

logii zaś XIX w., a również częściowo i XX w., obserw uje się zapoznanie woli jako odrębnego pierw iastka życia psychiczne­

go. Były więc próby sprowadzenia jej do skojarzeń wyobraże­

niowych (Spencer), do w rażeń napięcia mięśniowego (M iinster- berg), do przedstawień, celu mocno zabarwionych uczuciem (Ebbinghaus), wreszcie do sam ych uczuć (Wundt) 6. Wszystkie te rozwiązania problem u woli posiadają charakter koncepcji allogenicznych. Na ich tle stanowisko wymienionego na po­

czątku N. Acha oraz tej całej szkoły psychologów woli, która od niggo przejęła m etodę eksperym entu w badaniach nad wolą, odcina się przez to, że stw ierdzają oni ściśle idiogeniczny cha­

rak ter przeżycia oraz całego procesu woli. Wola stanow i w ca­

łokształcie życia psychicznego człowieka pierw iastek całkowicie odrębny, do żadnych innych pierw iastków tego życia niespro- wadzalny. Pierw iastek ów w yodrębnia się w tzw. momencie aktualnym (das aktuelle Moment) przeżycia, które przybiera najczęściej charakter „ja rzeczywiście chcę“, chociaż może przybierać również i inny nieco charakter, np. „ja mogę“, „ja

5 reUnąuitur. quod imperare sit actus rationis, praesupposito actu voluń- tatis, in ćuius mrtute ratio moyet per imperium ąd exereitium actus, Summa theol. I —II, 17,1.

6 L in d w o r s k y J., Der Wille, Seine Erscheinung und seine Beherr- schung Leipzig 1923, s. 1—4.

(5)

muszę", „pow inienem "7. W yrażenie „m om ent" jest tutaj użyte w znaczeniu nadanym m u przez H ussęfla jako „niesamo­

dzielna część pew nej całości". Obok m om entu tedy aktualnego wyróżnił Ach w prostym akcie woli jeszcze m om ent przedm ioto­

w y (das gegenstdndliche M oment) polegający na przedstaw ieniu celu w sposób oglądowy lub nieoglądowy oraz na przedstaw ie­

niu stosunku do przyszłej czynności, która dana jest „inten­

cjonalnie" jako środek do uzyskania zamierzonego celu. Prócz tego „m om ent poglądowy" (das anschauliche M om ent) aktu woli charakteryzuje się silnym napięciem w ciele oraz m om ent dynam iczny (das zustandliche M oment) zaw iera poczucie w y­

siłku. Sam Ach zajmował się przede' wszystkim prostym aktem woli czyli sam ym m om entem aktualnym . Znamienity jest w y­

raźny związek tego mom entu, któ ry stanow i prosty i nierozkła- dalny pierw iastek życia psychicznego, z jednej strony z samym, podm iotow ym ,,ja“ w przeżyciu „ja rzeczywiście chcę", z drugiej zaś .strony z - przedm iotem, z celem, do którego owo „ja" dąży poprzez odpowiednią czynność. W przeżyciu chcenia zawiera się antycypacja owej czynności, w ślad za nią jednak pójdzie urzeczyw istnienie treści tego prostego ak tu woli. Zarówno w prostym chceniu jak i w dalszym działaniu woli zm ierzają­

cym do urzeczyw istnienia treści tego chcenia przejaw ia się de- term inacyjny w pływ samego „ja". W ychodząca bowiem od owe­

go „ja" tendencja determ inacyjna m usi pokonywać różnorodne opory w pos'taci tendencji skojarzeniowo-rfeprodukcyjnych, per- sew eracyjriych czy też wreszcie innych tendencji determ ina- cyjnych. Ale w łaśnie dzięki tem u zaznacza się w yraźnie dyna­

miczny charakter aktu woli, owej tendencji, która m a swój początek w sam ym „ja" poprzez m om ent aktualny, a rozw ija się w. szeroko rozczłonkowany proces, który w różnych swych punktach daje psychologowi sposobność do eksperym entalnych badań.

7 A c h N ., tJber den WittęnsęiJet und das Temperament, s.. 237. nn.

8*

(6)

Badania te rozwinęły się też z dużą intensywnością i wni­

kliwością. Naprzód A. Michotte w raz z N. P ru m e m 8 badał zagadnienie m otyw acji biorąc pod uwagę już nie tylko prosty akt chcenia, ale cały proces woli od chwili w ystąpienia bodźca i zjaw ienia się m otywów aż do chwili decyzji. Gdy chodzi o starszy dorobek badań nad wolą, to znajdujem y jego zesta­

wienie w książce J. Lindw orsky'ego Der Wille 9, gdy chodzi również o dalszy rozwój prac w tej dziedzinie, to inform uje nas o nich książka M. Dybowskiego Działanie w o li10. Również bowiem i w Polsce ten eksperym entalny kierunek badania woli przyjął się i dał swoje w yniki. Ju ż współcześnie ż Achem E. Abramowski pracował nad zagadnieniem opanowywania wzruszeń widząc w tym w ykładnik siły woli. M. Dybowski ba­

dał w ykonanie jako ten człon, który dopełnia proces woli zro­

dzony z przeżycia chcenia, zajm ował się prócz tego typologią w o liu . Inni zaś polscy przedstaw iciele psychologii woli wzięli za przedm iot sw ych eksperym entalnych p rac szereg innych zagadnień związanych bądź to raczej . ze stroną dynamiczną, bądź też raczej ze stroną przedm iotow ą działania woli. I tak np. W. Mielczarska 12 skupiła m. in. swe badania nad zagadnie­

niem w ysiłku i oporu, a J. R e u t t13 nad przedstaw ieniem celu oraz problem em wahań.

Trudno bodaj wynotować te wszystkie szczegółowe studia, które wyszły z pracowni psychologów współczesnych, bodaj samych tylko polskich, ńa tem at woli. Poza tym filozof — mo­

ralista czytając te prace siłą fa k tu przyw iązuje w ijich większą 8 M ic h o t te A., P ii im N., Etude ezperimentale sur le choi.v volontaire et ses antecedents immediats, „Areh. de P s y c h . 1910.

9 L i n d w o r ś k y , op. cit.

10 D y b o w s k i M. ks., Działanie woli na tle badań eksperymentalnych.

P oznań 1946.

11 D y b o w s k i M. ks., O typach woli. Badania eksperymentalne., Poznań 1947.

12 M ie lc z a r p k a W ł., Przeżycie oporu i jego stosunek do woli, P o z r a i 1948; O wpływie wysiłku na wynik pracy, P oznań 1947.

13 R e u t t J ., Przedstawienie celu a postępowanie, Poznań 1947; Ba­

dania psychologiczne nad tvahaniem, Poznań 1949.

116 KS. K. WOJTYŁA

(7)

wagę do czego innego niż sami psychologowie — empirycy.

Sama bowiem metoda badań interesuje go ubocznie, ważne jest dla niego natom iast to, nad czym psychologowie pracują, oraz w yniki, do jakich dochodzą. Niejednokrotnie psychologowie w swych dociekaniach docierają do granicy etyki, tak np. Ach w swej pracy Ober den W illensakt und das T em peram ent w y­

pow iada się na tem at psychologicznej podstaw y su m ie n ia 14, a inni (np. L indw orsky)15 poruszają tak narzucające się w zw iązku z wolą zagadnienia wychowawcze. Jakkolw iek w y­

powiedzi te rzucają światło na samo przeżycie etyczne, to jednak dla moralisty. — filozofa ważne jest przede wszystkim samo ustaw ienie problem atyki psychologicznej, które pozwala m u przystąpić do właściwej interpretacji przeżycia etycznego.

2. S t o s'u n e k e k s p e r y m e n t a l n e j p s y c h o l o g i i w o l i d,o p r z e ż y c i a e t y c z n e g o .

Na czym owo ustaw ienie polega? Innym i słowy: co daje etyce w ym ieniona szkoła psychologów woli przez swe badania?

Przede wszystkim u podstaw tej nauki o woli, k tórą w ypraco­

w u ją wspom niani psychologowie zaw iera się stw ierdzenie, że za ak t woli należy uznać to przeżycie, w którym osobowe „ja“

w ystępuje jako realna przyczyna spraw cza swoich działań.

D aje tem u w yraz N. Ach pisząc: „w działaniach woli jednostka m a przy występow aniu determ inującego przedstaw ienia rze­

czywiście tę świadomość, że jest ona przyczyną realizacji (Ver- w irklichung). „Ja “ pojawia się jako przyczyna czynności16.

J. Lindw orsky zaś w yraża ten sam pogląd w słowach: „akt woli je st to specyficzne przeżycie, w którym „ja“ pojaw ia się jako przyczyna działania" 17. Stw ierdzenie to jest traktow ane ja­

14 A ch N ., op. cit., s. 273.

15 L in d w o r s k y J ., Willensschule, Paderborn 1923.

14 A ch N ., op. cit., f3. 265.

17 L in d w o r s k y J., Der Wille, s. 21.

(8)

K S. K. WOJTYŁA

ko fakt doświadczenia fenomenologicznego. To, co przede Wszystkim narzuca się w akcie woli, to właśnie sam a sprawczość osobowego „ja“. Sprawczość ta jest dana bezpośrednio, w świa­

domości osoby działającej ona właśnie odzwierciedla się jako ak t woli. Ach tra k tu je ów fak t doświadczenia fenomenolo­

gicznego jako podstawę do Wszystkich badań eksperym en­

talnych nad wolą. W szystkie te badania m ają za swój przedmiot różne szczegółowe m om enty tego przeżycia, w którym ' wola ujaw nia się jako sprawcze w ystąpienie osobowego „ja“.

F akt, że wola ujaw nia się w przeżyciu sprawczości osoby skie­

row uje nas ku tej specyficznej dynamice, k tóra stanowi właściwą jej istotę. Od tej dynamicznej istoty woli odszedł w łaśnie Kant w swojej interpretacji życia etycznego ograniczając się do ana­

lizy sam ych treści rozum u praktycznego jako tych, które w y­

znaczają kierunek woli. Tymczasem pierw szym i podstawowym czynnikiem przeżycia etycznego jest w łaśnie ta sprawczość osobowego „ja“, k tórą Ach, Lindworsky i inni przedstawiciele tej sam ej szkoły w psychologii określają jako istotną dla woli.

W łaśnie bowiem ta świadomość, żę jestem przyczyną sprawczą poszczególnych moich czynów, stanow i konieczne oparcie psy­

chologiczne dla przeżycia etycznej odpowiedzialności za te czyny. Kiedy więc psycholog odkryw a sprawczość jako pier­

wszy elem ent przeżycia woli, wówczas przez to samo staje na takim stanowisku, na jakim musi stanąć i etykvw ujm ow aniu przeżycia etycznego. Wola ujaw nia się tu taj jako właściwy rdzeń tegd przeżycia. Przeżycie etyczne zaw iera się im m anentnie w każdym ludzkim działaniu, w którym samo osobowe „ja“

posiada świadomość swej sprawczości. A zatem przeżycie etyczne zaw iera się im m anentnie w akcie woli, a nie poza nim np. w odczuciu, jak to zakładał Max Scheler 18.

Jeżeli ta fenomenologia woli, n a której opiera się w ym ie­

nioną szkoła psychologów w sw ych eksperym entalnych bada­

niach, godzi z jednej strony w stanowisko K anta, to z drugiej 18 S c h e le r M., Der Formalismus in der Ethik und die materiale Wert- ethiJc, Halle 1921.

(9)

strony uderza ona niemniej mocno w to stanowisko, jakie zajął w stosunku do przeżycia etycznego Scheler przez swój aprio­

ryczny emocjonalizm. Scheler jest fenomęnologiem w samych założeniach, niem niej spojrzenie na życie etyczne człowieka odsłania mu przede wszystkim zespół czynników emocjo­

nalnych, jako tych, które o tym życiu stanowią. Zdaje on sobie spraw ę z tego, że przeżycie etyczne związane jest z chceniem w a rto śc i19. Jednakże to chcenie wartości jest dla niego tylko dążnością zw iązaną z przedstaw ieniem przedm iotu, do którego się dąży 20. Poniew aż jednak zdaniem Schelera w artości ade­

kw atnie przedstaw ić nie podobna w żadnym wyobrażeniu ani pojęciu, ale można ją tylko odczuć, dlatego chcenie zwią­

zane jest z odczuciem wartości, nie jest natom iast związane ze sprawczością osoby. I dlatego też przeżycie etyczne nie zaw iera się'im m anentnie w chceniu, w akcie woli, ale źródłem jego jest w edług Schelera emocja. Nie sprawczość osoby, ale emocjo­

nalne przeżycie w artości, stanow i w jego ujęciu sam rdzeń życia etycznego. Ten emocjonalizm Schelera, którego dokładną analizę trzeba odłożyć do innej sposobności, rozrasta się W bo­

gaty system etyki wartości. Jednakże ze. stanow iska doświad­

czenia nie możną się zgodzić z jego system em w łaśnie dlatego, że pom ija on zupełnie sprawczość osoby. Jeżeli zaś osoba nie jest przyczyną spraw czą swoich czynów, to pozostaje rzeczą niezrozum iałą, skąd biorą się wartości etyczne. To doświadcze­

nie bowiem, na którym opiera się etyka, w ykazuje, że osoba, która przeżyw a siebie jako sprawczą przyczynę odnośnych aktów, przeżyw a równocześnie siebie jako podm iot wartości etycznych, dobra czy tęż zła moralnego. Zachodzi zatem w y­

raźna im m anencja przeżycia etycznego w przeżyciu sprawczości osoby, a więc w fenomenologicznie ujętym akcie woli. Wska­

zuje na to8 rów nież i poczucie odpowiedzialności, które łączy się z czynem, a dotyczy w artości etycznej. Jeżeli sprawczość

19 W dz. cyt., rozdział D os Verhiiltnis der Werte „gut“ und „b<>se“ zu den ubrigen Werten und zu den Gutem, s. 19 nn.

20 W dz. byt. rozdział Streben, Wert und Ziel, s. 26 n.

(10)

120 KS. K. WOJTYŁA

osoby stanowi elem ent podstawowy tego doświadczalnego ca­

łokształtu, który nazywam y przeżyciem etycznym , a z nim wiąże się przeżycie odpowiedzialności, to wartość etyczna rodzi się niejako pomiędzy tym i dwoma elem entam i. W artość etyczna rodzi się w przeżyciu sprawczości czyli w akcie woli fenomeno­

logicznie ujętym — i to nam daje podstawę doświadczalną do wiązania tej w artości z osobą jako z właściwym jej podmiotem.

Kiedy Scheler mówi o przeżyciu czysto emocjonalnego uszczę­

śliwienia i rozpaczy, to przeżycia te już zakładają czyn, w któ­

rym zaw arła się sprawczość osoby. Przeżycia te są wywołane świadomością, że wartość etyczna w konsekwencji czynu po­

zostaje w osobie jako podmiocie, a jej obecność jest dla tej osoby źródłem uszczęśliwienia, jeśli to jest w artość pozytywna, a roz­

paczy, jeśli negatyw na. Przeżycie odpowiedzialności stanowi stw ierdzenie tego związku, który zachodzi pomiędzy wartością m oralną czynu a sprawczością osoby, i to zarówno wówczas^

gdy w ystępuje po uczynku spełnionym, jak i w tedy, gdy poja­

wia się przed nim. W skazuje ono na wolę jako na ten czynnik psychologiczny, który stanow i sam rdzeń przeżycia etycznego.

Przez wydobycie sprawczości osoby jako tego faktu feno­

menologicznego, w którym ujaw nia się wola, ułatw ia nam współ­

czesna psychologia eksperym entalna stworzona przez N. Acha;

a upraw iana również w Polsce, przezwyciężyć niektóre z tych konsekwencji, do jakich doprowadziła w etyce krytyczna filo­

zofia Kanta. W sprawczym przeżyciu osobowego ,,ja“ odzyskuje znów swe praw a dynam iczna istota woli. Odkrycie fenomenolo­

gicznego m om entu aktualnego stanowi wspólny punkt wyjścia, w którym spotykają się psycholog i etyk. Psycholog — em piryk pójdzie od tego m om entu w kierunku swoich badań prowa­

dzonych m etodą eksperym entalno-indukcyjną, etyk znajdzie w tym momencie • klucz do ujęcia przeżycia etycznego i dalej pójdzie już metodą właściwą dla swej nauki. Niemniej punkt wyjścia jest wspólny.

W dz. cyt., rozdział Dos Apriori-M aterialę m der Ethik,. s. 78 nn.

(11)

Ale i n a dalszym jeszcze etapie m usi nastąpić spotkanie.

Wiadomo, że w etyce K anta w ślad z a niedostrzeganiem mo­

m entu sprawczego i dynamicznego woli poszedł przerost mo­

m entu przedmiotowego. Cała kantow ska koncepcja woli i jej znaczenia w życiu etyczym zaw arta zwłaszcza w K rytyce praktycznego rozum u sprow adza się częściowo do analizy w pły­

w u uczuć na wolę, przede wszystkim jednak do analizy samego rozum u praktycznego i jego im peratyw ów . Podobne zjawisko, chociaż w innym w ydaniu oraz z innych założeń obserwujem y w etyce Schelera. Różnica polega na tym , że miejsce tego aprio- ryzm u rozumowo-praktycznego, z którym spotykam y się w ety ­ ce K anta, zajął inny aprioryzm , em ocjonalny21. Zarówno jed n a jak i druga postać aprioryzm u przynosi z sobą niepro­

porcjonalny przerost m om entu przedmiotowego nad mom en­

tem spraw czym woli, m otyw acji nad dynam iką. Wola bowiem w obu tych koncepcjach została całkowicie uw ikłana w aprio- ryzm ach rozum u praktycznego lub emocji. Tymczasem nie ule­

ga wątpliwości, że wola wnosi od siebie w życie psychiczne człowieka pierw iastek inny, dynamiczny, który ujaw nia się w dążności determ inacją pochodzącą od samego „ja“. Scheler w praw dzie mówi, że chcenie posiada charakter dążności, nie­

stety dążność ta zostaje niejako całkowicie roztopiona w pier­

w iastkach em ocjonalnych, które Scheler uznał za aprioryczny czynnik w życiu osoby.. Zarówno więc kantow ski jak i schele- row ski aprioryzm w etyce prowadzi do analizy esencjalnej statycznych form, którym i dla K anta są im peratyw y czy m a­

ksym y, a dla Schelera wartości, nie pozwala natom iast na zo­

biektyw izow anie zasadniczego. dla etyki czynnika dynam iczne­

go, którym jest czyn. W nim przecież zaw iera się właściwe przeżycie etyczne. W ten sposób aprioryzm staje się wrogiem doświadczenia. E tyka musi być wolna od aprioryzm u, jeśli ma pozostawać we właściwym stosunku do doświadczenia.

Kiedy jednak za pu n k t w yjścia w badaniu woli przyjm ie się znane z wewnętrznego doświadczenia przeżycie sprawczości, które pochodzi z samego osobowego ,,ja“ a przejaw ia się w ca­

łym akcie woli, wówczas siłą fak tu musi się uchwycić w sposób

(12)

K S. K. WOJTYŁA

właściwy tę proporcję, jaka w procesie wdli zachodzi pomiędzy m otyw acją a działaniem. Przez to samo zaś unika się owego przerostu m otywacji nad działaniem, który stw ierdzam y w u ję­

ciu zagadnień etycznych ze strony K anta lub Schelera. Przecież m otyw ma sens tylko w związku z aktem woli, który m otywuje.

Natom iast analiza tych treści, które są m otywam i i działają jako m otyw y (czy to będą kantowskie m aksym y i im peratyw y czy też schelerowskie wartości) w oderw aniu od działania woli musi wypaczać sam ą istotę tych treści, sprzeciwia się bowiem wymogom staw ianym przez realne fakty znane z doświadcze­

nia. C h o d ziju ta j o trafne ujęcie całego porządku praktycznego.

W porządku praktycznym czynnikiem istotńym zawsze jest akt woli, (który nieraz najw ydatniej się ujaw nia przez opano­

wywanie), a praktyczną funkcja rozum u kształtuje się pod wpływem impulsów woli. Wszelka m otyw acja należy tedy do procesu woli i musi być rozpatryw ana w jego obrębie. Nie można więc spraw y ujm ować w ten sposób, że rozpatruje się działalność rozum u praktycznego w oderwaniu, a potem dołącza się do niej od zew nątrz „działalność" woli. Tak w łaśnie u jął tę spraw ę Kant. Tymczasem właściw a stru k tu ra porządku prak­

tycznego jest inna. Działalność woli jest tu taj czynnikiem pierwszorzędnym i ona kształtuje i przenika całą praktyczną działalność rozumu. Rozum przez to w łaśnie staje się prak­

tycznym , że współdziała z wolą. Nie m a zatem żadnych a priori praktycznych zasad rozumu, k tóre potem dopiero zostają przed­

stawione lub narzucone woli. Scheler staje n ą innym stano­

wisku. Wedle niego a priori praktyczne nie są zasady rozumu, jego m aksym y oraz im peratyw y, ale wartości, które przeżywa się emocjonalnie. Można je przeto tylko odczuć, ale nie można ich ująć rozumem. Nie tylko jednak rozum, ale również i wola nie odgrywa żadnej roli przy ujm ow aniu wartości, które jak Scheler stw ierdza m ają później stanowić przedm iot jej dążenia czyli cel realizacji. W artości schelerowskie nie są tym samym, co zasady rozumu praktycznego, nie k ieru ją one wolą, nie roz­

kazują jej, one tylko pociągają ją k u sobie. Miejsce kantowskiej apriorycznej m otyw acji im peratyw nej zajęła aprioryczna mo­

(13)

tyw acja emocjonalna, stąd zamiast etyki czystej powinności m am y u Schelera etykę czystej wartości. Niemniej i ta emocjo­

nalna m otyw acja nie rozgryw a się w ram ach procesu woli. W ar­

tości znów są czymś gotowym i a priori praktycznym , kiedy stają przed wolą, ażeby ją pociągnąć w tę' stronę, w którą zechcą.

M otywacja jest w ew nętrznym wiązaniem całego ak tu woli.

Jeżeli się jej przeto nie zwiąże organicznie z aktem woli, wów­

czas właściw a i adekw atna in terp retacja przeżycia etycznego staje się rzeczą niemożliwą. I otóż należy stwierdzić, że znowu tu taj om awiana szkoła psychologów woli pomaga w in terp re­

tacji przeżycia etycznego w łaśnie przez to, że zgodriie z do­

świadczeniem i zgodnie z rzeczywistością tra k tu je m otywację w obrębie procesu woli. Proces woli odróżnia się od prostego jej aktu. Przeżycie ,,ja chcę“ (czy też inne przeżycia analogicz­

ne) stanow i ów najprostszy fa k t doświadczalny, w którym ujaw nia się sprawczość osobowego „ja“. Jednakże tó proste przeżycie rozrasta się w specyficzny proces-w łaśnie dzięki w y­

stąpieniu motywów. W ystąpienie m otywów ma prowadzić do decyzji. Niejfednokrotnie jednak musi się w obrębie procesu woli dokonać dyskusja albo naw et rozegrać w alka motywów.

R ezultatem takiej dyskusji czy też w alki m otywów byw a zwy­

cięstwo jakiegoś m otyw u, w ślad za czym idzie w ybór •woli.

D ecyzja pociąga za sobą w ykonanie. L eży ono na przedłużeniu właściwego procesu woli i pozostaje w ścisłej od niego zależno­

ści. W psychologii eksperym entalnej mówi się o zagadnieniu kauzalnym 22 woli obejm ując tą nazw ą w łaśnie różne szczegó­

łowe przejaw y zależności w ykonania od form procesu woli. Sa­

m a nazw a tego zagadnienia w skazuje na charakter przyczyno- w o-spraw czy owych zależności. C harakter te n znamionuje, jak .widać, działanie woli w całej jego rozciągłości. Niemniej ten kauzalny, przyczynowy, charakter całego działania woli, który swe sprawcze źródło znajduje w sam ym „ja“, nabiera znamien­

nych dla siebie cech w łaśnie dzięki’m otywacji. Dzięki m otyw a­

22 D y b o w s k i M. ks., Działanie woli, ■■. 195 nn.

(14)

124 KS. K. WOJTYŁA

cji proste chcenie rozrasta się w proces woli, ostatni zaś w za­

leżności od m otyw acji wpływa na wykonanie. M otywacja jest członem im m anentnym tego całkowitego przeżycia, które okre­

śla się jako akt woli. Tak wygląda to zagadnienie w świetle ba­

dań eksperym entalnych. Jak wiadomo, zagadnieniem m otyw a­

cji zajm ował się A. M ichotte w raz z N. P riim e m 23. J. Lind- w orśky szczególną wagę przykłada do motywów w dziele w y­

chowania w o li24. O ile Ach akcentuje tzw. kształcenie for­

malne woli polegające na ćwiczeniu wysiłku, to natom iast Lind- w orsky stoi na stanowisku, że zasadnicze znaczenie dla kształ­

cenia woli posiada motywacja. Motywem woli zawsze jest jakaś wartość, wartości zaś stw arzają silniejszy bodziec dla woli, gdy łą­

czą się z uczuciami. Niemniej doraźna siła uczuć nie utożsam ia się z trwałością ich w pływ u na wolę. Tak więc uczucia wyższe działają wprawdzie słabiej, ale za to ich w pływ na wolę trw a dłużej niż w pływ uczuć niższych. J. R eutt 25, który od nieco in­

nej strony podszedł do tego zagadnienia, również dochodzi do wniosku, że cele najwyższe, a więc te, które obejm ują wartości ponadosobiste, są dla woli źródłem większej siły i wytrwałości niż te cele, które obejm ują wartości tylko osobiste.

W szystkie te i inne prace psychologów oparte na metodzie eksperym entalnej stale, wykazują, że pomiędzy m otyw acją a działaniem woli zachodzi ścisły związek. Związek ten można stwierdzić doświadczalnie, pozwala on się badać m etodą ekspe­

rym entu, statystyki i indukcji. Wnioski, do których dochodzi psychologia na tej drodze, mogą funkcjonować naw et jako do­

świadczalne praw idła kształcenia woli. Jeżeli eksperym entalna psychologia woli staje zgodnie z doświadczeniem na tym sta­

nowisku, że m otywacja zawiera się w obrębie procesu woli, to na tym samym stanowisku musi stanąć również i etyk, gdy usiłuje zgodnie z doświadczeniem dać interpretację przeżycia etycznego. Przeżycie to, jak stwierdzono poprzednio zaw iera się

28 Op. cit.

2‘ Op. cit.

25 R e u t t J., Przedstawienie celu a /postępowanie, s. 95.

(15)

im m anentnie w sprawćzości osoby, w całkow itym akcie woli, k tp jy m a swoje spraw cze źródło w osobowym „ja“. Jednakże ta im m anencja przeżycia etycznego w akcie woli szczególne na­

silenie w ykazuje w łaśnie w procesie motywacji, dyskusji czy też w ręcz w alki m otyw ów oraz ostatecznego wyboru. Należy stwierdzić, że psychologia omawianej tu taj szkoły w granicach tych możliwości, na jakie pozwala jej m etoda eksperym entu i zakres nauki dośw iadczalno-indukcyjnej, w ten sposób staw ia problem atykę psychologiczną, że w ram ach przyjętego przez nią stosunku do przeżycia woli można podejmować in terp reta­

cję przeżycia etycznego. Chodzi mianowicie o to, że wola na­

rzuca się w przeżyciu jako określona stru k tu ra doświadczalna, w której sprawczość osobowego ,,ja“ wiąże się organicznie z m otywacją. Taką to w łaśnie stru k tu rę doświadczalną, feno­

menologiczną, przyjęli psychologowie omawianej szkoły za pod­

staw ę sw ych badań, które w drodze eksperym entu połączonego z introspekcją oraz indukcji opartej na statystyce m ają ich do­

prow adzić do szczegółowego poznania woli jako przeżycia. Nie­

m niej tę sam ą stru k tu rę fenomenologiczną m usi przyjąć rów ­ nież etyk jako podstaw ę do swej interpretacji przeżycia etycz­

nego. Przeżycie to bowiem, które znane jest z doświadczenia, zaw iera się w obrębie tej stru k tu ry fenomenologicznej, którą psychologowie-em pirycy badają swymi m etodam i jako akt woli.

W strukturze tej rzeczą najw ażniejszą jest ścisłe, organiczne połączenie sprawczości osoby i działania woli z m otywacją. Po­

łączenie takie chroni w łaśnie przed tym, co poprzednio zostało nazw ane przerostem m otyw acji nad działaniem, a co stw ierdza­

my w system ie etycznym K anta, a w inny sposób w systemie Schelera. Jednakże ściśle biorąc nie można tam mówić o prze­

roście m otyw acji nad działaniem. Chodzi bowiem tylko o taki sposób ujm ow ania problem atyki woli w etyce, w którym ana­

lizuje się form y a priori praktyczne, czy to będą m aksym y lub im peratyw y u K anta, czy też w artości u Schelera, w oderwaniu od działania wo.i oraz od sprawczości osoby. Sposobu takiego o tyle nie można nazywać ściśle biorąc przerostem m otywacji nad działaniem, że owe form y, o ile są oderwane od działania,

(16)

126 KS. K. WOJTYŁA

nie stanowią de facto motywów, jakkolwiek w ym ienieni auto- rowie a priori je jako form y praktyczne przyjm ują. Określenie więc w danym w ypadku było raczej określeniem roboczym.

W rzeczywistości bowiem może zachodzić przerost m otywacji nad działaniem u takich osób, u których ilość rozum ow ych racji za i przeciw określonemu czynowi oraz natężenie emocjonal­

nych przeżyć związanych z decyzją działania w ydatnie prze­

wyższa natężenie samej akcji woli.

Tak więc filozof-m oralista spotyka się z psychologią ekspe- j rym entalną poprzez fenomenologię woli, poprzez tę strukturę przeżycia, która jako wola narzuca się w bezpośrednim do­

świadczeniu. Dalej ''ju ż ich drogi się rozchodzą. Niemniej to spotkanie w punkcie wyjścia o tyle jest ważne, że utwierdza filozofa-m oralistę w jego stosunku do doświadczenia. Gdy za­

poznajem y się z tą stru k tu rą fenomenologiczną, którą jako do­

świadczalny akt woli w całej jego rozciągłości badają empirycy- psyćhologowie, zwłaszcza zaś, gdy w nikam y w ten zasadniczy związek pomiędzy sprawczością a motywacją, wówczas musi się nasunąć skojarzenie z nauką o woli, którą znajdujem y w Sum ­ m ie Tomasza z Akwinu. Sw. Tomasz dochodzi do swojej kon­

cepcji woli od innej stro n y /m ian o w icie poprzez metafizyczną analizę bytu ludzkiego, a w szczególności duszy substancjalnej, której istota (esseńtia) nie działa sama przez się, ale 'z a pośred­

nictw em władz (pótentiae):' Wola jest jedną z tych władz, dla której, tak samo jak dla rozumu, sam a duchowa substancja d u ­ szy jest podmiotem, podczas gdy inne władze duszy ludzkiej są zapodmiotowane w całym i com positum h u m a n u m 26. Działal­

ność woli ujm uje św. Tomasz W ten sposób; że wskazuje dwa zasadnicze źródła jej aktualizacji. Jednym z ty c h źródeł jest sa­

m a n atu ra woli, ;z n atu ry bowiem jest wola pożądaniem (appe- titus); a zatem w ykazuje skłonność do wszystkiego, c o'W 'jaki- J kolwiek sposób jest dobrem (bonum in communi) 21. Ponieważ więc ta póżądawcza skłonność stanowi samą n atu rę woli, zatem

26 Summa theol. 1, 77, 5 i fi. ' 27 Summa theol. I —II, 9, I.

(17)

nie potrzebuje ona żadnych impulsów przyczynow o-spraw - czych od zew nątrz do tego, ażeby działać. Jedynym takim im ­ pulsem przyczynowo-spraw czym jest akt Stwórcy, któ ry woli taką n atu rę nadał 28. Mocą zaś t e j' n a tu ry wola sam a już jest w człowieku źródłem przyczynowo-spraw czym tych impulsów, k tó re m ają za przedm iot różnorodne dobra. To, co św. Tomasz nazyw a motio ąuoaćL exercitium , co pochodzi od samej woli, to jest jej poruszenie naturalne. Jednakże wola jest władzą ro­

zumną, rozumność przenika tę skłonność do dóbr, k tórą wola ma z n atu ry jako w ładza pożądawcza. Rozumność pożądania stanow i istotę woli, którą dlatego św. Tomasz stale określa jako appetitus rationalis. Ta rozumność pożądania natu raln a dla woli w ty m się aktualizuje, że wola dostosowuje swe poruszenia do rozum u, do jego sądów o przedm iotach pożądania. Sądy te m ają znaczenie praktyczne, określają zaś dobroć poszczegól­

nych przedm iotów pożądania. Przedm iotem właściwym rozumu jest by t i praw da, kiedy więc współdziała on z tym pożądaniem dobra, które z n atu ry tkw i w woli, wówczas zadaniem rozum u jest^ obiektywizować dla woli praw dziw ą dobroć owych dóbr i w ten sposób kierow ać jej skłonnością. Ta obiektywizacja sta­

nowi dla woli drugie źródło jej aktualizacji. Św. Tomasz nazy­

w a ją motio ąuoad specificationem 29 stw ierdzając, że porusze­

nie, które pochodzi od rozum u praktycznego, polega n a skiero­

w yw aniu tej pożądawczej sprawczości, k tóra stanow i samą istotę woli, w stronę odpowiednich przedmiotów. Przedm iotam i tym i w łaśnie są różnorodne dobra zobiektywizowane przez ro­

zum. W ola przy całej swojej naturalnej dynam ice pozostaje w możności względem tych dóbr. 'I tę właśnie możność woli aktualizuje rozum. Dlatego specificatio św. Tomasz określa rów nież jako motio. Zdaje on sobie jednak doskonale spraw ę z tego, że działalność woli, taka jak ją znamy z doświadczenia, nie opiera się tylko n a spokojnej, rzeczowej obiektywizacji ro­

zum u. Zawsze bowiem stara ją się W nią wmieszać passiones 28 Summa theol. I — II, 9, 6.

29 Summa thtol. I — I I , 9 ,1 ; 9 ,3 , ad 3.

(18)

123 KS. K. WOJTYŁA

appetitus sensitivi, a więc te uczucia, które m ają swe źródło w zmysłach oraz w pożądaniu zmysłowym. Zdaniem św. Toma­

sza nie w pływ ają one w prost na motio quoad exercitium . Po- żądawcze poruszenie woli samo w sobie pozostaje czymś odręb­

nym od poruszeń pożądania zmysłowego, (w przeciwnym razie trudno- byłoby zrozumieć jego rozumność). Uczucia usiłują na­

tom iast wpłynąć na obiektywizację przedmiotów pożądania ze strony rozumu i dostosować ją do siebie, do tego stosunku, w jakim one same pozostają do tych przedm iotów 30.

Nie chodzi w tym fragm encie o gruntow ną analizę Tomaszo- wej nauki o woli. Niemniej, przy całej, różnicy m etody musi uderzać naw et w takim jej zarysie podobieństwom tym stosun­

kiem do woli, jaki znajdujem y w omawianej szkole psychologii eksperym entalnej. Sw. Tomasz w yprow adza swą naukę o woli z gruntow nej analizy bytu ludzkiego i dlatego mówi o władzy, za pośrednictw em której dusza działa. Jeżeli jednakże uwzględ­

nić w ew nętrzną sprawczość tej władzy, która w yraża się w po­

żądaniu wszystkiego, co jest w jakikolw iek sposób dobrem i w skierow yw aniu do tego dobra całego człowieka, to nie tru d - no się zgodzić na to, że filozof taką właśnie władzę musi od­

naleźć w m etafizycznej analizie przeżycia sprawczości osobo­

wego „ja“, które jest podstawowym m om entem fenomenologii woli. Jeśli zaś chodzi o ścisłe połączenie tego przeżycia z moty­

w acją w procesie woli, to znów trzeba przyznać, że Tomaszowe ujęcie procesu woli w koncepcję podwójnej m otio — quoad exercitium oraz ąuoad specificationem w iernie oddaje to, co się narzuca w bezpośrednim doświadczeniu jako jedność złożona z m om entu aktualno-dynam icznego oraz przedmiotowego.

Nawet, gdy chodzi o uczucia, to i one w koncepcji eksperym en­

talnej znajdują się na tym sam ym miejscu, na którym znajdu­

jem y je w ujęciu Tomaszowym. Stw ierdza się bowiem, że nadają one szczególne nasilenie przeżyciu wartości, a przez to w pły­

w ają na m otyw ację w procesie woli. Osobne zagadnienie stano­

wią tzw. uczucia determ inow ane, które kształtują się pod dzia- 30 Summa theol. I — Tl, 9,2.

(19)

laniem woli. Mówi o nich A c h 31, który zajm ował się przede w szystkim aktualno-dynam iczną stroną woli. Nie trudno było­

by wskazać, że stanow ią one now y pun k t podobieństwa do kon­

cepcji św. Tomasza.

Jeżeli te różne elem enty podobieństwa narzucają się pomi­

mo całej zasadniczej różnicy m etody i języka, którym i posłu­

gują się w nauce o woli św. Tomasz i om awiana szkoła psycho­

logii eksperym entalnej, to płyną one stąd, że obie te koncepcje łączy ten sam w zasadzie stosunek do woli jako do pewnej ca­

łości doświadczalnej znanej z przeżycia. Rzec można, iż ta sam a -fenomenologia woli, którą za podstawę dla swych eksperym en­

talnych badań przyjęła om awiana szkoła psychologów, w pe- wier! sposób tow arzyszyła i św. Tomaszowi w jego m etafizycz­

nej analizie woli. Okazuje się, że fenomenologiczny obraz woli musi być w zasadzie jeden, tak i mianowicie, jaki narzuca się w doświadczeniu. I dlatego pierw szym w arunkiem prawdziwo­

ści koncepcji. jest w łaściw y stosunek do doświadczenia. Rzecz jasna, iż do innych sform ułow ań dochodzi się, jeżeli na takim właściwym stosunku do doświadczenia oprze się badania ekspe- . rym entalne, a do innych, gdy uczyni się go punktem w yjścia dla koncepcji m etafizycznej. W rezultacie obie te koncepcje będą prawdziwe, ale każda w innym zakresie. O ich prawdziwości zdecyduje w danym w ypadku przede w szystkim właściwy sto­

sunek /do' faktów doświadczalnych, o różnicy zakresów zaś zde­

cyduje obrana metoda. Na drodze eksperym entu dojdzie się do innych tw ierdzeń praw dziw ych w odniesieniu do woli aniżeli na drodze analizy m etafizycznej. Jedne i drugie tw ierdzenia na tem at woli są prawdziwe, ty m niem niej w innym zakresie od­

dają praw dę o woli.

3. Z a g a d n i e n i e a d e k w a t n e j i n t e r p r e t a c j i p r z e ż y c i a e t y c z n e g o .

Filozof-m oralista, któ ry zdaje sobie spraw ę z tego, że psy­

chologia eksperym entalna dochodzi do w ielu prawdziwych 31 Op. cit., s. 307 nn.

„ t . V, z. 1

(20)

130 KS. K. WOJTYŁA

tw ierdzeń szczegółowych na tem at woli dzięki przyjętem u w niej właściwemu stosunkowi do doświadczenia, uśw iadam ia sobie równocześnie, że przy pom ocy tych tylko tw ierdzeń nie stworzy takiej interpretacji przeżycia etycznego, n a jakiej opie­

ra się etyka, która przecież jest nauką norm atyw ną. Na zakoń­

czenie przeto niniejszych rozważań pragnę jeszcze wskazać, ja ­ ki jest główny powód powyższego przekonania.

Eksperym entalna psychologia woli opiera się na tym prze­

życiu sprawczości osobowego „ja“, które ujaw nia się w bezpo­

średnim doświadczeniu jako fakt fenomenologiczny. I od stw ier­

dzenia tego samego faktu wychodzi etyk w swojej interpretacji przeżycia etycznego, fa k t ów bowiem stanow i sam psycholo­

giczny rdzeń tego przeżycia. C harakterystyczny dla tej spraw ­ czości osoby jest cały proces woli, któ ry polega na motywacji, a daje początek realizacji w ybranego celu. Taką stru k tu rę woli widzi i eksperym entalnie bada psycholog. Etyka natom iast in­

teresuje przeżycie etyczne. Używając współczesnej term inolo­

gii fenomenologicznej należy powiedzieć, że przeżycie etyczne jest to takie przeżycie, w którym pojaw ia się nowa wartość, w artość etyczna. Scheler, który uznał m etodę fenomenologicz­

n ą za w ystarczającą dla interpretacji przeżycia etycznego, (a co więcej w ogóle dla etyki), stwierdza, że w artość ta pojaw ia się w samej osobie jako we właściwym podmiocie. Osoba przeżywa siebie sam ą według Schelera nie tylko jako podmiot, ale więcej

— jako źródło owej w a rto śc i32. W jaki sposób jest ona źródłem w artości etycznej — to punkt, w którym stanowczo nie można się z Schelerem zgodzić. Wedle niego bowiem osoba jest źródłem w artości etycznej tylko dzięki tej szczególnej bujności emocjo­

nalnej jej natury, która odróżnia ją np. od zwierząt, a która spraw ia, że chceniu różnorodnych w artości (przedmiotowych), towarzyszy ta nowa jeszcze w artość „dodatkowa" — wartość etyczna. W świetle słusznych założeń tej fenomenologii woli,

32 Op. cit. rozdz. Z ur Schichtung des emotionalen Lebens, s. 340 nn.

oraz D os Verhaltnis des Zusammenhangs von Gluck und sittUchem Werte zur Idee der Sariktion und Yergeltung, s. 568 nn.

(21)

n a której opiera się Ach, Lindworsky, czy też wskazani uprzed­

nio polscy przedstaw iciele psychologii woli, należy powiedzieć stanowczo, że źródłem w artości etycznej jest sam a sprawczość osoby. Osoba przeżyw a siebie jako przyczynę sprawczą swych czynów i z ty m przeżyciem wiąże się w artość etyczna. Scheler tej sprawczości nie dostrzegał, był on w założeniach swoich nie tylko em ocjonalistą, ale przede wszystkim fenomenologiem- esencjalistą. Z tego powodu brakow ało m u narzędzia do tego, aby ujaw nić i zobiektywizować tak i czynnik dynam iczny, jakim je st wola. Niem niej w ola niew ątpliw ie ujaw nia się w ten spo­

sób, a zasługą om awianej szkoły psychologów jest w łaśnie od­

krycie pełnej fenomenologii woli.

Jednakże sam o ujaw nienie im m anencji przeżycia etyczne­

go w sprawczości osoby nie rozw iązuje jeszcze w całej pełni problem u adekw atnej in terp retacji tego przeżycia. Scheler stw ierdza, że w artość etyczna ujaw nia się doświadczalnie przede w szystkim w sam ej osobie, a w tórnie dopiero w jej aktach.

Osoba zatem jest w edług Schelera w łaściw ym podm iotem fe­

nom enologicznym w artości etycznej. Stanowisko to jest słusz­

ne. Jakkolw iek więc nie podobna się zgodzić z Schelerem co do tego, żeby ak ty osoby były dopiero w tórnym podm iotem w a r­

tości e ty c z n y c h 33 — (stanowisko takie tłum aczy się tym , że Scheler nie uznaw ał sprawczości osoby jako fa k tu fenomonolo- gicznego doświadczenia i nie dostrzegał im m anencji przeżycia etycznego w tej sprawczości), to jednak nie można zaprzeczyć, że w artości etyczne istotnie w ią ż ą .się z sam ą osobą jako ze sw ym w łaściw ym podm iotem. Stw ierdzam y ted y z jednej stro­

n y w odróżnieniu od Schelera im m anencję przeżycia etycznego w sprawczości osoby, z drugiej strony zaś w raz z Schelerem im m anencję w artości etycznych w sam ej osobie. Są to dwa bieguny fenomenologiczne jakiegoś całokształtu.' Te dw a bie­

guny, k tó re najw yraźniej są powiązane z sobą w przeżyciu, nie u jaw n iają fenomenologicznie pełnej stru k tu ry tego całokształtu, niem niej stanow ią dostateczne podstawy, ażeby przy pomocy

83 Op. cit., s. 23.

9*

(22)

KS. K. WOJTYŁA

innej m etody ująć stru k tu rę tej całości, do której one orga­

nicznie przynależą. Jeżeli mianowicie przeżycie osoby o w y­

raźnym , doświadczalnie stw ierdzalnym charakterze spraw - czo-prźyczynowym pociąga za sobą podmiotowe przeżycie w artości etycznej, to w takim razie m usimy przyjąć, że owa wartość etyczna, którą osoba przeżyw a w sobie jako właści­

w ym podmiocie, została sprawczo spowodowana w łaśnie przez tam to przeżycie osoby. U tw ierdza nas zaś w tym przeświadcze­

niu i ten doświadczalny fakt, że osoba, która przeżywa siebie, jako podmiot w artości etycznej, odczuwa równocześnie, iż jest tejże w artości źródłem. Jednakże źródłem w artości etycznej osoba nie może być inaczej, jak tylko przez sw pją sprawczośó.

W skazuje na to zresztą ta doświadczalnie stw ierdzona im m a­

nencja przeżycia etycznego w przeżyciu sprawczości. A zatem sprawczość osoby w ytw arza w jakiś sposób w artość etyczną, k tórą z kolei ta sam a osoba stw ierdza doświadczalnie w sobie jako w podmiocie.

Tak przedstaw ia się pełny zarys przeżycia etycznego w je­

go fenomenologicznym ujęciu. Ten zarys, który pozostawił nam w swojej etyce Scheler, jest niezupełny, nie uw zględnia bowiem sprawczości osoby. Jednakże i po uwzględnieniu sprawczości osoby nie stanow i ów fenomenologiczny zarys adekw atnej in­

terp retacji przeżycia etycznego. N adal bowiem pozostaje w nim pojęciowo nieujęty sam istotow y rdzeń tego przeżycia. Psycholo­

gicznym rdzeniem przeżycia etycznego jest sprawczość osoby w raz z m otywacją. Jednakże istotow ym rdzeniem przeżycia etycznego jest sam a wartość etyczna. Fenomenolog stwierdza, że wartość ta ujaw nia się w osobie jako podm iocie,' stwierdzi naw et, że jest ona następstw em sprawczości tejże osoby.

Jednakże w szystkie te stw ierdzenia chociaż dotyczą wartości etycznej, nie u jm u ją jednak pojęciowo samej istoty tej w a r­

tości. Trzeba bowiem przyznać, że w artość etyczna istotą swoją tkw i w porządku poza-fenomenologicznym. Jeżeli bowiem w a r­

tość etyczna tylko „tkw i“ w osobie jako w swoim podmiocie fenomenologicznym, i to naw et jako w jedynym właściwym dla siebie podmiocie, to mimo wszystko nie znajduje się ona w tej

(23)

W artością etyczną bowiem nabywam y to, przez co człowiek jako człowiek, jako konkretna osoba, jest po prostu dobry lub zły.

W artość etyczna jest określeniem sam ej osoby jako konkretne­

go bytu, który jest rozum ny i wolny. I dlatego fenomenolo­

giczna „pozycja" w artości etycznej nie jest pozycją właściwą.

Z doświadczenia bowiem wiem y, że w artością etyczną jest nie tylko to, co przeżyw am y „w osobie" jako jej „dobroć" czy też

„złość" ale to, że ta osoba jako osoba po prostu jest dobra lub zła. Jeżeli zaś chcem y uw ydatnić przypadłościowy mimo wszystko charakter wartości etycznej w stosunku do samego b y tu osoby, wówczas powiemy, że w artością etyczną jest to, przez co dana osoba jako osoba jest dobra lub zła.

Osoba więc jest nie tylko jedynym w łaściw ym podmiotem fenomenologicznym dla w artości etycznych, ale jest dla nich podm iotem ontycznym . F akt ten niew ątpliw ie należy do do­

świadczenia, i to do doświadczenia ogólno-ludzkiego, na którym przede w szystkim opiera się etyka. Doświadczenie to jest bardziej podstawowe od tzw. doświadczenia fenomenologiczne­

go, ma ono za przedm iot sam e konkretne byty w ich realnym całokształcie, a nie tylko te ich „m om enty", które w jakiś szcze­

gólny sposób „się ujaw niają". Otóż dla etyki takim realnym całokształtem jest człowiek, któ ry działa. Człowiek ten jest św ia­

domą siebie osobą. Kiedy więc działa jako ta świadom a siebie osoba, wówczas każdy jego świadomy czyn jest przeżyciem etycznym . Kiedy to przeżycie ujm ujem y i badam y jako fakt fenomenologiczny, wówczas zw racam y uw agę tylko na to, co dzieje się w osobie przy sposobności spełniania owego czynu.

Stw ierdzam y więc rzeczywiście przeżycie sprawczości, stw ier­

dzamy przeżycie w artości etycznej. Jednakże te wszystkie ele­

m enty fenomenologiczne tak długo nie tw orzą właściwego ca­

łokształtu, jak długo nie ujm ujem y tego, co dzieje się z osobą przez ów czyn, któ ry ona świadomie spełnia. Otóż z osobą dzieje się wówczas to, że ona staje się w zależności od swego cgynu dobra lub też zła. I to staw anie się samej osoby dobrą lu b też złą przez jej świadomy czyn stanow i sam rdzeń isto-

Cytaty

Powiązane dokumenty

10 przysiadów , w leżeniu na brzuchu ręce wyprostowane w bok dotykamy prawą nogą lewą rękę lekko się przekręcając , na przemian 10 razy1. Otwórzcie link i proszę

Nawet w Muzeum Historii Miasta Lublina o Żydach nie było żad- nej wzmianki, jakby nie byli częścią tej historii?. Zaczęliśmy szukać na

Innymi słowy – respektowany jest neoklasyczny model racjonalności jednost- kowej jako podstawowy wzorzec, który uzupełniony jest przez te przypadki, które traktowane są jako

Język, powieść, literatura — pisze Krzysztof Okopień — „prowokuje nas bowiem do tego, iżby podstawiać się w miejsce, które jako źródło przedmiotowości

Jest pycha udziału w czymś wielkim, nawet, gdy się było tylko biernym statystą.. Oczywistą też jest pycha wywyższania się nad tych, którzy, wedle naszego dzisiejszego

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

Iloraz  dowolnego  elementu  ciągu  Fibonacciego  i  jego  poprzednika  jest  ze  wzrostem   wskaźnika  coraz  lepszym  przybliżeniem  „boskiej

Wyda- je się, że tak w epikureizmie i stoicyzmie, jak i w przypadku chrześcijaństwa, a więc w trze- cim okresie rozwoju troski o siebie, gdzie we- zwanie do zajmowania się