Marszałek Piłsudski w Genewie
Relacja Mariana Szumlakowskiego
W izyta m arszałka Piłsudskiego w G enew ie n a posiedzeniu R ady Ligi N arodów
9 -1 0 g ru d n ia 1927 je st d o b rze zn a n a 1. P u b lik o w a n a relacja nie w nosi n o w y ch
elem entów do o d byw anych w tedy rozm ów czy przebiegu obrad. W y d aje się je d n a k
in te re su ją c a z pow o d u garści szczeg ó łó w o sp o tk an iu P iłsu d sk ieg o z czło n k am i
d eleg acji polskiej w ieczo rem 9 g ru d n ia 2. R elacja zo stała sp isan a przez M arian a
Szum lakow skiego na gorąco, w nocy po w yjeździe m a rszałk a i n ie b y ła dotąd z n a
na. O bejm uje osiem kartek notesu, w k tó ry m p o za tym z n ajd u je się tro ch ę luźnych
notatek. Z ostała w y dobyta z papierów M arian a S z u m lak o w sk ieg o u d o stęp n io n y c h
mi przez je g o có rk ę 3.
M arian S zunrlakow ski b y ł w ó w c zas k iero w n ik iem sekretariatu m in istra Z a
le sk ieg o . M inister o p u ścił W arszaw ę d n ia 1 g ru d n ia, S zu m lak o w sk i d o łączy ł do
n ie g o w W ie d n iu 4. Jego ro la w G en ew ie m iała c h a rak ter o rg a n iz a c y jn y , ale p o
w ierzo n e m u by ły tak że zad an ia polityczne. W ic em in ister K noll dep e szo w ał do
Z aleskiego 5 grudnia: „Z a zgo d ą M arszałka proponuję, aby S zu m lak o w sk i postarał
się o p ry w atn y k o n tak t o so b isty z B ystrasem . C h o d ziło b y w p ie rw szy m rzędzie
1 S. S i e r p o w s k i , P iłsu d ski -w G enew ie. D y p lo m a tyc zn e sp o ry o W ilno и· ro ku 1927, Poznań 1990; W. J ę d r z e j e w i c z , K ro n ika życia J ó ze fa P iłsu d skieg o IS 6 7 -1 9 3 5 t. II. Londyn 1977, s. 291-296; A. G a r 1 i с к i, J ó z e f P iłsudski IR 6 7 -I9 3 5 , W arszawa 1988; P.S. W a n d у с z.
A u g u s t Z a le sk i, m inister sp ra w za g ra n iczn ych R P 1926-1932 w św ietle w spom nieli i doku m en tó w .
„Zeszyty Historyczne” t. LII, Paryż 1980, s. 56 daje tylko kilka linijek p ośw ieconych zresztą przede w szystkim działaniom ministra przed przyjazdem Piłsudskiego.
2 Zw ięzłą relację o tym spotkaniu daje S. S с li i m i t z e k. D ro g i i b ezd ro ża m in io n e j epoki.
W sp o m n ien ia z lat p ra c y и· M S Z ( 1920-1939), Warszawa 1976. s. 164. Jest rzeczą interesującą, że
Szumlakowski nie wym ienia Schim itzka wśród uczestników wspólnej kolacji. N ie m oże to wynikać z animozji, jakie pojawiły się między nimi, ponieważ datują się z okresu II wojny św iatowej. Z relacji Schimitzka wynika, że jego pobyt w G enewie nie miał związku z wizytą marszałka. W konsekwencji można przypuszczać, że nie należał do grona ścisłego delegacji. Sierpowski zresztą powątpiewa w niektóre z podawanych przez Schim itzka rewelacji mających wyraźny charakter apologetyczny, op. cit.. s. 97.
3 Zbiór ten, dokumentujący przede wszystkim działalność poselstw a RP w M adrycie w latach 1936-1944 oraz rozliczną pow ojenną działalność polityczną i publicystyczną Szum lakow skiego, został postaw iony do mojej dyspozycji za co wyrażam Marii Szum lakow skiej serdeczne podzię kowania.
4 W. J ę d r z e j e w i c z , op. cit., s. 291 ; S. S с h i m i t z e k, op. cit.. s. 161 podaje datę 2 grudnia.
76
JAN K IEN IEW IC Z0 zbadanie, w jak im charakterze B. zn ajd u je się w G e n e w ie ”. M in iste r o d p o w iad ał
n a stę p n e g o dnia: „S zu m lak o w sk i k o n ta k t naw iązuje. B ystras baw i w G en e w ie ze
stro n y ch ad ecji obserw ując W ald em a rasa oraz ro zw ijając p rzeciw niem u p ro p a
g an d ę w S e k re ta ria cie ”'.
M arian S zu m lak o w sk i (1 8 9 3 -1 9 6 1 ), z w y k ształcen ia h isto ry k , d zien n ik arz
1 działacz harcerski na K resach w okresie W ielk iej W o jn y , był p rac o w n ik iem M SZ
od 1918 r. sp ecjalizu jąc się w k w estiach w schodnich. O d 1928 do 1932 r. pełnił
funkcję d y rek to ra gabinetu m inistra. Po dym isji Z aleskiego0 p rzeszed ł w 1933 r. na
p lacó w k ę w L iz b o n ie, od 1935 do k w ietn ia 1944 r. b y ł posłem n a d zw y czajn y m
i m in istrem p ełn o m o cn y m R P w M adrycie.
T ek st z rękopisu oddano z zachow aniem oryginalnej pisow ni i interpunkcji bez
ro zw iązyw ania licznych skrótów . W yjątkow o uzupełniono tek st w m iejscach o c z y
w istych o p u szczeń . P o d ział w tek ście i p o d k reślen ia p o ch o d zą od au to ra notatki.
*
[1J G enew a 10 XII 1927. Pza w nocy.
W lej chwili za oknami bawi się tłum, ,.Escalade”y 1 początek. W róciłem z dworca, gdzie zegnaliśm y P. marszałka Piłsudskiego.
D zień historyczny w stosunkach polsko-litew skich. Stan wojny, który przez lata deklarowała Litwa ustał, uroczyście ogłosiły oba Państwa, że są ze sobą w pokoju2. Niestety dopiero przez G ene w ę musiał to w yp ow ied zieć Waldemaras — m oże istotnie era nastanie nowa.
Już podczas wczorajszych rozm ów Marszałka, z Ch.3 i Briandem. stało się jasnem , że Wald, będzie m usiał ustąpić. N a dzisiejszem zaś posiedzeniu tajnent Rady Ligi. W. na zapytanie Piłsud skiego — pokój czy wojna — musiał odpowiedzieć: „pokój". Przez cały dzień trwały rozm ow y na[d] rezolucją Rady, a ostateczny tekst został uzgodniony dopiero przed 104, na obiedzie z Marszalkiem P.. w ów czas [2] leż zdecydowano definitywnie, że posiedzenie Rady odbędzie się o 10 1/2 wieczór.
Dwa dni genew skie minęły pod znakiem wielkiego naszego wodza. Zwłaszcza niezapomnianym pozostanie w ieczór dzisiejszy4, na którym w gronie delegacji polskiej marszałek m ów ił o Polsce, ludziach i sobie.
3 Zbiory Szuntlakowskiego, depesza szyfrowa nr 2. tekst odpow iedzi zanotowany ręką Szumla- kow skiego.
6 P.S. W a n d у с z, op. cit.. s. 112-120; por. T. S z u nt o w s к i. J a k B ec k zo sta ł m inistrem , „Św iat” 1959, nr 39, przytaczając notatkę Szuntlakow skiego w tej kwestii. Skądinąd losy tego i innych dokumentów pochodzących z walizki Szuntlakowskiego musiały wyglądać nieco inaczej niż to zostało przedstawione w artykule.
1 K a rn a w a ł genew ski. W dacie b łą d oczyw isty autora relacji, B y ł ju ż 11 g ru d n ia , o czym św ia d
czy też p rz y p is ! 1.
2 Z biory Szum lakow skiego, a u to g ra f depeszy ręką m arszałka: „Do P. Prezydenta. Zawiadamiam P. Prezydenta, że w tej chw ili została na posiedzeniu Rady Ligi Narodów odczytana i przyjęta rezo lucja — przyjęta również przez Polskę i Litwę — że Litwa nie znajduje się z nami w stanie wojny lecz pokoju. Zarządzenie om ówione proszę wstrzymać do m ego przyjazdu. W yjeżdżam jutro rano. Proszę zakom unikować natychmiast p. Bartlowi i Szefow i sztabu. Piłsudski”. T e k st a tra m en tem na kartce
fo rm a tu R° pap ieru listow ego hotelu Les B ergues. U dołu adnotacja, ołów kiem ręką S zu m lakow skiego :
„W ysłałem lO/X II/1927-G enew a”. 3 A u stin C ham berlain.
4 E w identnie p o w inno być: „ w c zo r a js zy " . co zresztą w ynika z d a lsze g o tekstu. W. Jęd rzejcw icz
p o d a je , że o b ia d z d elegacją m ia ł m iejce 9 g ru d n ia , op. cit. s. 292, podobnie S. S i e r p o w s к i.
op. cit., s. 98. S. S с h i m i t z e k, op. cit., s. 164 p isze w ten spo só b , ja kb y ko la cja m ia ła m iejsce
lOgo, co sk ą d in ą d nie zgadza się z rozkĄ idem zajęć P iłsu d skieg o tego w ieczoru. R ela cja Schim itzka jest zbudow ana и· ten sposób, by m o żn a się było d o m y śla ć oso b isteg o uczestnictw a, ch o ć w yd a je się ra c ze j o p iera ć o p ó źn ie j ery w spółcześnie za sły sza n e kom entarze.
Przypom niał pierw sze dni sw ego powrotu z Magdeburga, kiedy zw rócono się doń, by ujął w sw e ręce ster niepodległej Polski i wyprowadził z chaosu. Ze był to moment ważny i bardzo trudny, dość przypomnieć słow a marszałka: „wybrałem dlatego Belweder na mieszkanie, bo na końcu miasta, stamtąd chciałem już wyjechać, stamtąd najłatwiej b yło to uczynić”. 29 listopada wprow adził się marszałek do Belw ederu...
Pił. opow iedział, jak to 11 listopada zw rócili się do niego przedstawiciele „Soldatenrat'u” i prosili go, by [3] im zagwarantował m ożność powrotu do N iem iec, jak marszałek wahał się, jak jeden z delegatów (Polak z Poznań.) ośw iadczył w ychodząc z M okotow skiej jednem u z „panów”, niech Komendant zgodzi się, pom ogę, jestem z P oznańskiego Polakiem. Istotnie później wykonali zobow iązanie, oddali broń i wyjechali.
(O pow iadanie o Jabłona-A bteilung — zajęcie Zamku, w yjazd z bronią do M ław y — oddanie broni kom endantowi tamtejsz. P.O .W .) D ługi ustęp marsz, p ośw ięcił op isow i rozm ów , jakie pro wadził w pałacu Kronenberga z przedstawicielami rządu lubelskiego i Poznańskiego (R ydz Śm igły i Korfanty i Wł. Seyda). Jak przez dw a dni nie m ogli uzgodnić, kto otrzym a dw ie teki, spr. zagr. a drugiej marsz, już nie pamiętał — zaproponował ciągnienie supełków — wtedy obie strony się obraziły!
(dygresja osobista: N iem cy [4] o każdym prowadzili sw oje rubryki — o soc. dem. pisano „Schurke u. dumm” — potem „przekonali się” (że) nie jest Schurke, (pieniędzy nigdy nie brałem) — studjowano, czy „dumm” — orzekli, że nie, w ów czas wprowadzili now ą rubrykę. Piłsudski-leiter — Tak zapisali też M oraczewskiego. „N ie raz m yślałem nad tern, z jakiego chaosu P olskę w yw iodłem , naprawdę zależy mi się złoty medal”! ... powiedziane jednak bez żadnej dumy, tylko bardzo szczerze, podobnie jak inne wynurzenie: Zastanawiałem się nad tern, dlaczego na w ierzch się dostałem — inni mają przeważnie różne recepty, a radząc się z drugimi, zatracają ich wartość, nie w iedzą czego chcą, — ja nigdy nikogo się nie radziłem, a jeśli nie w ied zia łem — m ilczałem
Jak w Belw ederze Marszałek zaraz [5] z początku zam ieszkał sam, b yły konfer. w pierw szych dniach po pow rocie z M agdeb., gdy w ysłuchiw ał dziesiątki osób — kazał oficerom notow ać prze m ów ienia na niby, w szyscy dawali rady, a przy tern taka m ałość, ostrzeganie przed drugimi, że „ży- gać mi się chciało”... A później o mafii, która przysięgła, że W ilno będzie stolicą świata, Europy — na 5 minut, a jeśli nie na 5 minut to na 5 godzin, a jeśli nie na 5 godzin, to na 5 dni, a jeśli nie na 5 dni, to na 5 tygodni, a jeśli nie na 5 tygodni, to na 5 m iesięcy, a jeśli [nie] na 5 mies. to na 5 lat, a jeśli nie na 5 lat to na 5 stuleci! Jak zagnę mały palec (pokazał nam palec mały lewej ręki i zagiął go ) to śruba działała — Waldemar, do mafii nie należy (nie m ów ił nic o W ilnie), ale mam sw oich w mafii [6] na Litwie. Jednego z przyjaciół wygnałem z mafii, nie zgodził się na plan nast. Chciałem, jak była k w estia W ilna, [żeby] sprowadził w agon jaj i obrucił nimi Ligę, nawet gdyb y go zatrzymano, po w iedziano by, że wariat, a przez sw oje stos. (naczelnik państwa, sze f sił zbrojnych) byłbym go w y dostał. Później, pojechałby do Ameryki, sprzedawać jajka z napisem W ilno, gdyż byłby znany z po przedniego incydentu ...
O rządzie obecnym: sześciu kaw. virtuti militari 7 oficerów — (N ajw iększy wariat Składkow ski — Zaleski boi się aż drży)5 Taka mafia to potęga ...
O projekcie Szefa Sztabu w ojsk Ligi, zabawnie opow iedziany pom ysł, z którego marszał. za śm iew ał się wczoraj w ieczorem — sam, gdy sobie to zainscenizow ał6.
K iedy hr. Tarnowski, min. Zaleski, prosili żeby hym nem Ligi była I Brygada (zagram [7] ją na skrzypcach, lecz trochę za w olno, sentymentalnie) pow iedział poważnie: „protestuję”.
W ielki w ieczór, w tow arzystw ie w ielk iego C złow ieka i w ielk iego Patrioty —
Przed samem śniadaniem płk. B eck wprow adził m ię do p. marszałka, przywitał się ze mną, pow iedziałem mu w sprawie danego mi polecenia7, Marszałek, zaś zapytał: „cóż będziem y mieli
5 S c h im itze k p o d a je, ie P iłsu d ski c zy n ił „ukryte d o cin ki p o d a d resem Z a le s k ie g o ”, op. cit., s. 164. S zu m la ko w ski być m o że p rz e z lo jalność w obec m inistra o d n o to w a ł rzecz tylko w te j e n ig m a
tyczn ej fo rm ie .
6 P o m ysł objęcia naczelnego dow ództw a n a d zjednoczonym i w ojskam i p a ń stw czło n kó w L N , nie
j e s t ja s n e czy p o c h o d z ił o d P iłsu d skieg o , Por. S. Schim itzek, loc. cit.
7 N a jp e w n ie j m o w a o p o lec en iu w ysła n ia dep eszy cyto w a n ej w p rzyp . 2. W ska zyw a ło b y to na
78
JAN K IEN IEW IC Zpokój z Litwą?” potem zaczął opowiadać przebieg rannej Rady, m.in. przypomniał, że był referentem spr. litew skich, ja zaś, że z min. W asilew skim byłem z nim delegatem na konf. w Kop. i Lugano8.
N a posied zen iu Rady w ieczorem Marsz, siedział w pierw szym rzędzie krzeseł — był wzru szony, kiedy czytał deklarację o zniesieniu stanu wojny [8] przez Litwę w stos. do Polski. Podał rękę. żegnając się z członkam i Rady, i W aldem., kt. w posiedzeniu uczestniczył.
Chamb. ostentacyjnie żegnał się z Marszałkiem, przedst. go Lady Ch., którą Marsz, zaprosił do P olski9.
W ald, w ych od ził z sali Rady z W ald.10, ośw iad czył, że zatelefonuje jutro do min. w sprawie porozum, się co do dalszych rokowań.
Byli obecni11 prócz p. marsz, i ministra: poseł M odzelew ski, p. Sokal, p. Strasburg., płk. Beck. A rciszew ski, Tarnowski, G wiazdoski, Loś, M ühlstein, mjr M ich a ło w sk i, 12, Chrzanowski, N eu man z Paryża, M ichał M ościcki, Graliński, Skiw ski, rtm. Próchnicki, komand. Jarynicz.
8 K o n fer en c je p o lsko -litew skie w K o p e n h a d ze (o d 31 sierp n ia 1925) i w L u g a n o (p ó źn iejszą
jesien ią tegoż roku). Szum lakow ski tow arzyszył min. L eonow i W asilew skiem u w c h a ra kte rze d ru g ieg o delegata. Z ob. „ IK C ” z 31 sierpnia 1925 oraz życiorys S zu m la ko w skieg o p is a n y w p o c zą tku la t trzy dziestych.
9 L a d y C ham berlain, por. W. J ę d r z e j e w i c z, op. cit., s. 295; S. S i e r p o w s к i, op. cit., s. 107, 108. Z a p is S zu m la ko w sk ieg o w skazuje ra c ze j na g rzeczn o ścio w e za p ro sze n ie zw ró co n e d o
żo n y b rytyjskieg o m in istra sp ra w zagranicznych.
10 Z ko n tekstu w ynika, że p o w in n o być: „z Zaleskim ”. '
11 D o p ise k p ó źn iejszy. W skazuje n a to n o rm a ln y ju ż d u k t p ism a o ra z ko ń co w a u w a g a : „dziś 1 Ig o ma być u min. Puaux, poseł francuski w K ow nie”.
A. Leszczyński — The Korean war in the Polish propaganda from June to December 1950
T he article is based mainly on the press material. The author indicates that the official Polish propaganda presented the Korean war not only as a regional conflict but — first o f all — as the en counter o f two worlds — the capitalist and the com munist ones. He discusses the transformation of the political attitude towards the war issue in the most popular Polish newspapers dependently on the changes o f the military situation. He analyses the criteria o f the information selection in the Polish press, the way o f its presentation and lexicography. He rem embers that the propaganda was used to make the public belive the United States and South K orea were the agressors.
MATERIALS
W. Mikulski — The document o f Grand Duc Casimir the Jagiellonian for the Wilno voievod Dowgird, 1442
The author publishes the unknown docum ent by Casimir the Jagiellonian as G rand Due of Lithuania. It was written in the old-Russian language, in 1442. The author o f this docum ent grants four Villages in the county o f Luck, in Volynia, to the W ilno voievod Dowgird M ukosiejewicz.
Apart from the publication of the document, the author comments on it widely, referring to the internal political events which took place in the Great Duchy o f Lithuania in the first half of the 15th century.
J. Kieniewicz — The marshal Piłsudski in Geneva. The account o f Marian Szumlakowski
The author publishes the notes o f Marian Szumlakowski, the secretary in the Ministry o f For eign Affairs. They concern the role of marshal Józef Piłsudski in the session o f the League o f Nations in Geneva, 9-10 December 1927. Most o f these notes are devoted to the political negotiations of Piłsudski in Geneva, concerning the Polish-Lithuanian relations, very bad at that time.
DISCUSSIONS
W. Lengauer — Some remarks on the Greek heortology (in connection with the book by M. Camps-Gaset)
J. Lukasiewicz — New critical researches on the Polish-German ethnic stereotype at the end o f the 18th and i!> . beginning o f the 19th century.