• Nie Znaleziono Wyników

Z zagadnień współczesnej filozofii przyrody

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z zagadnień współczesnej filozofii przyrody"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Lubański

Z zagadnień współczesnej filozofii

przyrody

Studia Philosophiae Christianae 2/2, 243-256

(2)

Z ZAGADNIEŃ FILOZOFII PRZYRODY

L u b a ń s k i M., Z zagad n ień w sp ó łc z e sn e j filo z o fii przyrody. S 1 a g a Sz., Z filo z o fii n auk p rzyrod n iczych .

M IECZYSŁAW L U B A Ń S K I

Z Z A G A D N IE Ń W SPÓ Ł C Z E SN E J F IL O Z O F II PRZY R O D Y 1. W s t ę p

N a u k i przyrodnicze, w d ob ie o b ecn ej, są n ie b y w a le pop u larn e. Z najdują się one, bez żad n ej p rzesa d y , w cen tru m za in tereso w a ń lu d z­ kich. N ie m a ta k ieg o czło w ie k a , k tó ry b y n ie p y ta ł o n o w e o sią g n ięcia w b io lo g ii (np. o z a g a d n ien ie d zied ziczn o ści w g e n e ty c e , o problem w ytw orzen ia m a te r ii ży w e j z m a te r ii n ie o ż y w io n e j), w fiz y c e (np. o z a ­ gadnienie d eterm in izm u w m ik r o św ie c ie , o p ro b lem an ty m a terii), w ra­ dioastronom ii (np. o to czy m o żn a ju ż d ziś ro zstrzy g n ą ć ja k i je s t nasz w szech św iat, czy sk oń czon y czy n iesk o ń czo n y ), w a stro n a u ty ce (np. czy w ie m y coś na te m a t istn ie n ia is to t in te lig e n tn y c h na in n y ch p la ­ netach) itd . To są fa k ty . Ś w ia d czą on e o ty m , że droga, po której k ro­ czy p rzyrod ozn aw stw o, od p ow iad a w ja k iś sz c z e g ó ln y sposób u m y sło - wości d zisiejszeg o czło w ie k a .

Jed n a k że c zło w ie k w sp ó łc z e s n y n ie p o p rzesta je ty lk o na w y n ik a ch , do k tó ry ch dochodzą n au k i p rzyrod n icze. D ą ży on do p o sia d a n ia g łę b ­ szego sp o jrzen ia na p ro b lem a ty k ę, d o k o ła k tó rej ob raca się za in te r e so ­ wanie nau k p rzyrod n iczych . S tą d p o ja w ia się , ta k że d zisiaj, bardzo żywe a n g a żo w a n ie się w p r o b le m a ty k ę filo z o fic z n ą . A le n ie je s t to problem atyka w sty lu k la sy czn ej filo z o fii. P r o b lem a ty k a ta je s t oparta i w m on tow an a w p ro b lem a ty k ę p rzyrod n iczą. I z n iej w y ra sta . M ożna by o k reślić ją jak o p ro b lem a ty k ę filo zo ficzn o -p rzy ro d n iczą . Z zak resu tej bardzo b o g a tej p ro b lem a ty k i m ożn a w y m ie n ić lic z n e p o zy cje L

1 Jak np.: F iło so fsk ije w o p ro sy so w r e m ie n n o j fiz ik i, M osk w a 1959;

A. E in stein i L. In feld , E w o lu cja fiz y k i, W arszaw a 1959; D. Bohm , P rzyczynow ość i p rzyp ad ek w fiz y c e w sp ó łc z e s n e j, W arszaw a 1961; Einstein i r a z w itie fiz ik o -m a te m a tic z e sk o j m y ś li, M osk w a 1962; E. N. da C. A n d rad e, S p o tk a n ie z fiz y k ą w sp ó łczesn ą , W arszaw a 1963; G. M essi, N o w a ja era w fiz ik ie . M osk w a 1963; N. B ohr, F izyk a a to ­ mowa a w ied za ludzka, W arszaw a 1963; C. B ia ło b rzesk i, W ybór pism , W arszawa 1964; K ib ern etik a , m y s z le n ie , żyzń , M osk w a 1964; W. H e ise n ­ berg, F izy k a a filo z o fia , W arszaw a 1965 i w ie le in n y ch .

(3)

W a r ty k u le n in ie jsz y m za jm iem y s ię n a jp ierw krótkim sch a ra k te­ ry zo w a n iem dw u d zieł, m ia n o w icie: „W eltall, W eltb ild , W elta n sch a u ­ u n g ” W uerzburg 1958 oraz „ N a tu rw issen sch a ft und P h ilo so p h ie ” B er­ lin I960. P o p od an iu ch a ra k tery sty k i p o w y ższy ch p o zy cji p ostaram y się w y d o b y ć o g ó ln iejsze zasad y, k tó re znajdują się u p odłoża ro zw a ­ żań, za w a rty ch w p racach p o w y ższy ch oraz im p od ob n ych i na k tó ­ ry ch , ja k się w y d a je , b azu je n o w o czesn e u p ra w ia n ie zagad n ień filo z o - ficzn o -p rzy ro d n ic zy ch . N a stę p n ie w sk a za n y b ęd zie p e w ie n k o n k retn y p rzy k ła d ta k ieg o p o stęp o w a n ia . P rzyk ład ów b ędzie się ty c z y ć p ro b le­ m a ty k i zw iązan ej z T o m a szo w y m p o jęciem in d yw id u u m . K ilk a uw ag o g ó ln iejszej n atu ry k oń czyć b ęd zie obecną notę.

2. C h a r a k t e r y s t y k a w y b r a n y c h p o z y c j i

„W eltall, W eltbild, W e lta n sch a u u n g ” z p o d ty tu łem „Ein B ild u n g s­ b u c h ” to ob szern a, liczą ca 583 stron y, p raca zbiorow a. N a jej treść sk ła d a ją się trzy części o n a stęp u ją cy ch ty tu ła ch : Ś w ia t i czło w ie k (W elt u n d M ensch), D u ch lu d zk i (Der G eist des M ensch en ), C złow iek i jeg o ż y c ie (Der M en sch und sein L eben). C zęść p ierw sza zaw iera cztery a rty k u ły , k tó re o m a w ia ją z a g a d n ien ie fizy k a ln eg o i a stro n o m icz­ n eg o obrazu św ia ta , e w o lu c ji przyrod n iczej i p och od zen ia c z ło w ie k a 2. C zęść druga sk ład a się ta k że z czterech prac. Ich treścią je s t p ro b le­ m a ty k a filo z o fic z n o -te o lo g ic z n o -h isto r io z o fic z n a 3. O statn ia, trzecia część, to zesp ó ł je d en a stu a rty k u łó w p o św ięco n y ch zagad n ien iom su m ien ia , m o ra ln o ści in d y w id u a ln ej i sp o łeczn ej, sztu ce i t e c h n ic e 4. J a k w id a ć z p od an ego p rzegląd u treści, k siążk a ta je s t jak g d y b y m ałą e n c y k lo ­ p edią p rzy ro d n iczo -filo zo ficzn o -k u ltu ra ln ą . N as in teresu je n ajbardziej p ie r w sz y a r ty k u ł części p ierw szej, tj. praca W. B u ech ela pt. „F izyk aln y obraz św ia ta ”.

P r zy jrzy jm y m u się b liżej. W. B u e c h e l w y ró żn ia w nim d w ie c z ę ­ ści. P ie r w sz a za ty tu ło w a n a : „P rzegląd b u d o w y c ia ł m a te r ia ln y c h ”

oraa-2 Są to: W. B u ech el, D as W eltb ild der P h y sik ; K. S tu m p f, D as

W eltb ild der A stro n o m ie; A . H aas, D ie W elt des L eb en d igen ;. P. D e s­ sauer, D ie E n stèh u n g d es M enschen.

3 M ian ow icie: W. K ern, D er M ensch und d ie P h ilo so p h ie; P. D e s­

sa u er, S ch o ep fu n g sb e rich t und N a tu r w isse n sc h a ft; F. S tier, D er M ensch in P la n und W erk G ottes; J. T im m erm an n , A u f dem W eg zum G e­ sch ich tsb ild .

4 J. L eclercq , W ir und das L eb en ; G. T eich tw eie r, V om G ew issen ;

H. H osk e, G esu n d h eit d es gan zen M en sch en ; B. L in k e, D er E in zeln e u nd die G em ein sch a ft; G. Schreeb, D ie R o lle der Ju gen d q erb aen d e in der G e se llsc h a ft; A. C. H ofm an n , E he und F a m ilie; I. F. G oerres, E h e­ lo s ig k e it und J u n g fra eu lich k eit; F. D essa u er, D er M ensch im B a n n ­ k r e is der T ech n ik ; B. M olitor, V on der g erech ten W irtsch aftsord n u n g; G. B an k , M. B an k , D er M en sch und d ie K u n st; G. S ta ch el, D er M ensch vor G ott.

(4)

w ia zagad n ien ia zw ią za n e z c zą stk a m i e lem en ta rn y m i, b u d ow ą atom u, b u d ow ą m o lek u ł, en erg ią i m asą. D ruga, nosząca ty tu ł: „W spółczesna fiz y k a na g ran icach n aszej w y o b r a ź n i”, p orusza p rob lem y z w ią za n e ze szczególną oraz ogóln ą teorią w zg lęd n o ści, k w e stią p o d w ó jn eg o ob licza m aterii oraz za g a d n ien ie p r zezw y ciężen ia m y ś le n ia m ech a n icy sty czn eg o .

M ożna sp o k o jn ie stw ierd zić, że u ję c ie p o w y ższeg o a rty k u łu je s t czysto przyrod n icze, czy sto fiz y k a ln e . A u tor o m a w ia w sp ó łc z e s n y stan fiz y k i k w a n to w ej oraz teo rii w zg lęd n o ści. O czy w iście, je s t to u c z y n io n e na p oziom ie p o p u la rn o -n a u k o w y m . P o d o b n ie m ożn a b y sch a ra k tery zo ­ w ać w s z y stk ie d a lsze a rty k u ły om aw ian ej k sią żk i, która r e fe r u je w s p ó ł­ czesn e w y n ik i różn ych nauk. A w ię c np. „ A stron om iczn y obraz św ia ta ’” zaw iera o m ó w ie n ie w sp ó łc z e sn y c h w y n ik ó w , u zy sk a n y ch w a stro n o m ii na tem a t b u d o w y św ia ta , zaś „P och od zen ie c z ło w ie k a ” p rzed sta w ia in ­ teresu jąco rozw ój p rzyrod n iczy od z w ierzęcia do c z ło w ie k a oraz roz­ wój sam ego czło w ie k a , itd.

Z acy tu jm y teraz d w a zd an ia z p ierw szeg o a rty k u łu części d rugiej, tj. z p racy W. K ern a pt. „C złow iek i filo z o fia ”. N a str. 203 czytam y: „...B iologia u s iłu je sp row ad zić w ie lo ś ć rod zajów d zisiejszy ch zw ierzą t do w sp ó ln y c h p oczątk ów , p raform , do tzw . p ra zw ierzą t, z k tó ry ch ro z­ w in ęły się zn a n e nam dziś zw ie r z ę ta n a drodze og ó ln eg o p ro cesu e w o ­ lucji. C zym jed n a k je s t „rozw ój” ro zw a ża n y sam w sob ie, ja k im k o ­ niecznym w aru n k om i p raw om p od lega i ja k je s t on w łą c z o n y w b y t całego św ia ta : te ta k w a żn e d la m y ślą ceg o czło w ie k a p y ta n ia m u si biologia p o zo sta w ić filo z o fii” 5. S ło w a te św iad czą, że w sp ó łc z e s n e p rzy ­ rodoznaw stw o d ostarcza filo z o fo w i n o w ej p ro b lem a ty k i. P o słu g u ją c się przykładem p o w y ższy m za czerp n ięty m z b io lo g ii, p o w ie m y , że d opóki nie b y ło teo rii e w o lu c ji, dopóty n ie b y ło i zw ią za n eg o z n ią prob lem u filozoficzn ego. M ożem y w ię c w n io sk o w a ć, że n au k i p rzyrod n icze w zb o ­ gacają p ro b lem a ty k ę filo z o fic z n ą . A le czy ty lk o ty le da się p o w ied zieć o zw ią zk u m ięd zy n a u k a m i p rzy ro d n iczy m i a filo zo fią ? A b y na to p y ­ tanie o d p o w ied zieć, p rzy jrzy jm y s ię ’ n a jp ierw d ru giej ze w sp o m n ia n y ch na p o czą tk u a rty k u łu pozycji.

„ N a tu r w isse n sc h a ft und P h ilo so p h ie ” to zbiór re fe r a tó w w y g ło sz o ­ nych na M ięd zyn arod ow ym S ym p ozju m p o św ięco n y m sto su n k o w i f ilo ­ zofii do n au k p rzyrod n iczych. S ym p ozju m to od b yło s ię w L ip sk u

5 „...D ie B io lo g ie su ch t d ie V ie lfa lt der h eu tig en T ierarten zu ru eck -

zufuehren a u f g em e in sa m e U rsp ru en ge, U rform en , sozu sagen U rtiere, aus d en en sich die uns b ek a n n ten T iere k ra ft e in e s a llg e m e in e n E n t­ w ick lu n g sg esetzes h er a u sg e b ild e t h ab en . W as a b er „ E n tw ick lu n g ” ueberhaupt ihren in n eren S tru k tu r n ach b esagt, w e lc h e n n o tw en d ig en B edingungen und G esetzen s ie selb er u n te r lie g t und w ie się e in g e ­ ordnet is t iń das S e in d er W elt in sg esa m t: d ie s e fu e r den d en k en d en M enschen en sch eid en d w ic h tig e n F ragen m u ss d ie B io lo g ie der P h ilo ­ sophie u e b e r la sse n ” (W. K ern, D er M ensch und d ie P h ilo so p h ie, W: W eltall, W eltb ild , W elta n sch a u u n g , W u erzburg' 1958, s. 203).

(5)

w , dn iach od 8 do 11 p a źd ziern ik a 1959 r. N a treść tej k sią żk i (liczą ­

cej 437 stron) sk ła d a ją się trzy gru p y zagadnień: 1° F ilo z o fic z n e p ro­ b lem y fiz y k i w sp ó łc z e sn e j (P h ilo so p h isch e P ro b lem e d er m od ern en P h y ­ sik ), 2° F ilo z o fic z n e p ro b lem y b io lo g ii (P h ilo so p h isch e P ro b lem e der B io lo g ie), 3° O gólne p ro b lem y filo z o fic z n e n o w o czesn eg o p rzyrod ozn aw ­ stw a (A llg em ein e p h ilo so p h isc h e P ro b lem e der m odern en N a tu r w isse n ­ sch aft).

Grupa p ierw sza , sk ła d a ją c a s ię z 21 a rty k u łó w , p o św ięco n a jest p rob lem om p r zy czy n o w o ści w fiz y c e (5 a rty k u łó w ), zagad n ien iom zwiąT zan ym z teorią w z g lę d n o śc i (4 a rty k u ły ), o góln ym prob lem om teo rii k w a n tó w (5 a rty k u łó w ) oraz sp e c ja ln y m zagad n ien iom teorii k w a n tó w (reszta a r ty k u łó w )6.

W gru p ie d ru giej, złożon ej z 8 a rty k u łó w , m ożn a w y ró żn ić te m a ­

ty k ę odnoszącą s ię do o g ó ln ej p ro b lem a ty k i życia ( 2 artyk u ły), do za­

g a d n ien ia jed n o ści i w ie lo ś c i w b io lo g ii (3 artyk u ły), do p aw ło w izm u

( 2 a rtyk u ły) oraz je d e n a rty k u ł o m a w ia p rob lem d ia lek ty czn eg o u jęcia

p ro cesu ro zw o ju w b io l o g ii7.

6 G. H eb er, U eb er e in ig e p h ilo so p h isc h w ic h tig e A sp ek te der Q u an ­

ten th eo rie; E. S ch n u tzer, U eb er das W esen und den G eh a lt der R e la - tiv ita e tsth e o r ie ; Ch. M. F a ta lije w , D as P rob lem d er K a u sa lita e t und d ie m od ern e P h y sik ; M. v o n L au e, E rk en n tn isth eo rie und R e la tiv i- ta etsth eo rie; M. E. O m elja n o w sk i, D as P rob lem der R e a lita e t in der Q u an ten p h ysik ; F. T. A r ch ip tzew , D ie K a teg o rie der M aterie und d ie m od ern e P h y sik ; J. P . T e rletzk i, D as E in d rin gen in d ie T ie fe der E le ­ m en ta rteilch en ; R. H a v em a n n , U eb er K a u sa lita et; K. Z w eilin g , D ia ­ le k tisc h e G e setzm a essig k eiten in d en ato m a ren und su b atom aren P ro ­ zessen ; H. L e y , E in ig e B em erk u n g en zu den B eitra e g en v o n M ax v o n L a u e und R o b ert H a v em a n n ; M. S tra u ss, Q u a n ten th eo rie und P h ilo ­ sop h ie; Z. A u g u sty n ek , K ritik der k o n v e n tio n a listisc h e n In terp retation der D e fin itio n d er G le ic h z e itig k e it; A . P fe iffe r , Z w ei F assu n g en des K a u sa lita e tsb e g r iffs; A . P o lik a ro w , U e b e r das K a u sa lita e tsg e ste tz in der P h y sik ; W. M acke, A n sc h a u lic h k e it und A b stra k tio n b eim E rk en n t­ n isp ro zess der P h y sik ; K . B o e g e l, S in d d ie m essb a ren N atu rgroessen ste tig und d ifferen zierb a r? ; J. P ich t, D a s E lek tron und se in e W elle; H. H oerz, U eb er d ie W id ersp ieg elu n g der B e w e g u n g d er E lem en ta r­ o b jek te im D en k en ; A . U h lm a n n , Z um A u fb a u der R e la tiv ita e tsth e o r ie n ach A lex a n d ro v ; В. W en zla ff, D er W e lle n -K o r p u sk e l-D u a lism u s als B ew eg u n g sp ro b lem ; M. S tra u ss, W id ersp ru ch u n d A u fh eb u n g in der E n tw ic k lu n g der P h y sik .

7 J. S eg a l, D ie b eso n d eren G esetzm a essig k eiten der B ew eg u n g sfo rm

„L eb en ” ; A. P o lik a r o w , I s t d ie W id ersp ieg elu n g e in e a llg e m e in e E ig e n ­ sc h a ft der M aterie?; R. R o ch h a u sen , D ie G an zh eit leb en d er S y stem e und ih re p h ilo so p h isc h e D eu tu n g ; D . M u eller-H eg em a n n , T h eo retisch e u nd p ra k tisch e A u sw ir k u n g e n der L eh re P a w lo w s in der D eu tsch en D em o k ra tisch en R ep u b lik ; E. G u en sb erg, R e fle x und S p o n ta n eita et. E in p h ilo so p h isch er A sp e k t d es z w e ite n S ig n a lsy ste m s; J. K am aryt, Zur F ra g e der d ia le k tisc h e n A u ffa ss u n g der E n tw ick lu n g und e in ig e a ll­ g e m e in e K riterien d es E n tw ick lu n g sp ro zesses; G. S terb a u. K. S e n g - la u b , In d iv id u u m und K o lo n ie ; G. P a w e lz ig , U eb er R e v e r sib ilita e t und Ir r e v e r sib ilita e t von P ro zessen .

(6)

T rzecia grupa za w iera 6 a rty k u łó w (nie liczą c sło w a k ońcow ego) p o św ięco n y ch p ro b lem a ty ce zw ią zk u m ięd zy lo g ik ą d ia lek ty czn ą a p rzy - rod ozn aw sttw em , filo z o fic z n y m p roblem om cy b ern ety k i, p o jęciu m a ­ terii w fiz y c e w sp ó łc z e sn e j oraz sto su n k o w i filo z o fii m a rk sisto w sk iej do p r z y r o d o z n a w stw a 8.

Z akres te m a ty k i o b jęty k o n feren cją , ja k w id a ć z podanego w y żej p rzegląd u treści, b y ł szeroki. D użo m ie jsc a p o św ięco n o p rob lem om w y ­ b itn ie filo zo ficzn y m , k tó re zn ajd u ją się w m ocn ym zw ią zk u z p rzyro­ d ozn aw stw em . Np. G. H erb er m ó w ił o p e w n y c h filo z o fic z n ie w a żn y ch aspektach teo rii k w a n tó w , M. v o n L au e o m a w ia ł za g a d n ien ie stosu n k u teorii p ozn an ia i teo rii w zg lęd n o ści, M. S tra u ss p o ru szy ł prob lem s t o ­ sunku teo rii k w a n tó w i filo z o fii itd. Ś w ia d c z y to » tym , że u zn a je s ię w p ły w n auk p rzyrod n iczych na filo z o fię . N ie ty lk o w sen sie p od d a w a ­ nia p rob lem ów filo z o fii p rzez p rzyrod ozn aw stw o, a le ta k że w se n sie p ew nego w p ły w u na r o zw ią za n ia filo zo ficzn e. G. H arig w a rty k u le w stęp n ym pt.: „M aterializm d ia lek ty czn y a w sp ó łc z e sn e p rzyrod ozn aw ­ stw o” na stro n ie 23 p isze: „Z p rzezw y ciężen iem .do c h w ili ob ecn ej s z e ­ rzonego p o d zia łu m ięd zy p rzyrod n ik am i a filo z o fa m i m a rk sisto w sk im i, chcem y w n aszej rep u b lice jed n o cześn ie p rzy czy n ić się do p o łą czen ia w ielk iej p o stęp o w ej tra d y cji filo z o fii i p rzy ro d o zn a w stw a w N iem czech , do p o łą czen ia o sią g n ięć M arksa i E n gelsa, P la n ck a i E in stein a . J estem przekonany, że zw ią zek filo z o fii m a rk sisto w sk iej i p rzyrod ozn aw stw a jest n ie do o b a len ia i słu ż y ć m a tem u c elo w i, aby u czy n ić p rzy szło ść człow ieka sp ok ojn ą, b ogatszą, p ię k n ie jsz ą i p r a w d z iw ie lu d zk ą ” 9. ·

3. I d e o w e p o d s t a w y „ n o w e j ” f i l o z o f i i

O m ów ion e przed c h w ilą d w ie p o zy cje u p ow ażn iają do w y p r o w a d z e ­ nia n a stęp u ją ceg o w n io sk u . M ia n o w icie, z p u n k tu w id zen ia p ra k ty k i naukowej, stoi się na sta n o w isk u istn ie n ia zw ią zk u m ięd zy n a u k a m i przyrodniczym i a filo zo fią . Z w ią zek ten p olega zarów no na d ostarcza­ niu p rzez n a u k i p rzyrod n icze filo z o fii n o w y ch prob lem ów , ja k te ż na 8 B. M. K ed ro w , D ie d ia le k tisc h e L ogik und d ie N a tu r w isse n sc h a ft; L. K alm ar, E in ig e p h ilo so p h isch e P ro b lem e der K y b ern etik ; M. K ral, Der B e g r iff der M aterie und d ie m od ern e P h y sik ; F. H an sen , D ia le k ti­ scher M a teria lism u s u n d K o n str u k tio n sw isse n sc h a ft; W. K rah , U eb er die Z u sa m m en a rb eit zw isch en N a tu r w isse n sc h a ftle r n und m a r x isti­ schen P h ilo so p h en ; G. d ella V olp e, E n gels und das w iss e n sc h a ftlic h e Gesetz (Ein k r itisch er U eb erb lick ).

9 „M it der U eb erw in d u n g der b ish er im m er n och v erb reiteten T rennung von N a tu r w isse n s c h a ftle r n und m a r x istisc h e n P h ilo so p h en wollen w ir in u n serer R ep u b lik g le ic h z e itig dazu b eitra g en , d ie grossen fo rtsch rittlich en T rad ition en d er P h ilo so p h ie und N a tu r w isse n sc h a ft in D eutschland, d ie E rru n g en sch a ften v o n M arx und E n g els, von P la n ck und E in stein zu verb in d en . Ich bin u eb erzeu gt, d ass das B u en d n is der

(7)

w y su w a n iu p e w n y c h su g estii, w jak im m ia n o w ic ie k ieru n k u n a leży szu k ać rozw iązań . C iek a w e jest, że ta k ie n a sta w ie n ie d aje się zaob ­ serw o w a ć w d w u różn ych id eo w y ch n a sta w ien ia ch w filo z o fii, m ia n o ­ w ic ie w filo z o fii m a rk sisto w sk iej i k a to lick iej. P ie r w sz a b o w iem r e ­ fe r o w a n a k sią żk a to d zieło id eo w o k a to lick ie, druga — id eo w o m a rk si­ sto w sk ie. M ożna by stąd w n o sić, że je s te śm y św ia d k a m i tw orzen ia s ię n o w ej filo z o fii, filo z o fii która czerp ie o b fic ie z o sią g n ięć p rzyrod ozn aw ­ stw a i p o szu k u je og ó ln iejszeg o , g łę b sz e g o sp o jrzen ia na całą rzeczy ­ w istość.

Is tn ie je w ię c , jak w id ać, prąd u m y sło w y , k tóry w y ch o d zi ze zdo­ b yczy w sp ó łc z e sn y c h n auk i n a tej b a zie filo z o fu je . W arto w ty m m ie j­ scu zw rócić u w a g ę na to, że ta k że J. M aritain p rzy jm u je m o żliw o ść p o zy ty w n eg o w p ły w u o sią g n ięć n auk szczeg ó ło w y ch na filo z o fię , która k o rzy sta ją c z n ich m oże u ściśla ć i p recy zo w a ć sw o je pojęcia. J. M a­ rita in podaje n a w e t p rzy k ła d y p e w n y c h zd ob yczy n auk szczeg ó ło w y ch , k tó re m ają sw o je r ep erk u sje filo zo ficzn e. D o n ich m ają m . i. n a leżeć d an e g eo m etrii n ie e u k lid e so w e j, a p o jęcia ty c z ą c e się k a teg o rii i l o ś c i 10. W p od ob n y sposób w y ra ża się w ie lu w sp ó łc z e sn y c h m y ś lic ie li. A. E in ­ stein i L. In feld np. tak piszą: „W yniki badań n a u k o w y ch bardzo często prow adzą do k o n ieczn o ści zm ian y p o g lą d ó w filo z o fic z n y c h n a za g a d n ien ia d alek o w y k ra cza ją ce poza ograniczoną d zied zin ę n au k ś c i­ s ły c h ” P. L. de B ro g lie m ów i: „P roblem c ią g ło śc i i n ie c ią g ło śc i w f i­ zy ce w sp ó łczesn ej d latego je s t szczeg ó ln ie in teresu ją cy , gd yż w o sta t­ n ich la ta ch w y s u n ą ł s ię on na czoło i p rzy ją ł n o w e sfo rm u ło w a n ie. J a śn ie j a n iżeli d aw n iej zrozum iano k o n ieczn o ść tw o rzen ia sy n tezy m ię ­ dzy ty m i p o jęcia m i. A b stra h u ją c od p o w sta ły ch tu tru d n ości, fiz y c y przechodzą do b ad an ia tak ich p rob lem ów , k tó re w y k ra cza ją d alek o poza ram y ich sp ecja ln o ści, a w k ra cza ją w o g ó ln e zagad n ien ia f ilo ­ z o fii a n a w e t m e ta fiz y k i” 12.

m a r x istisc h e n P h ilo so p h ie und der N a tu r w isse n sc h a ft u n u eb erw in d lich is t u n d dazu b eitra g en w ird , d ie Z u k u n ft der M en sch eit zu sich ern und sie reicher, sch o en er und w a h rh a ft m en sch lich zu g e s ta lte n ” (G. H arig, D er D ia le k tisc h e M a teria lism u s und die m od ern e N a tu r­ w isse n sc h a ft, w : N a tu r w isse n sc h a ft und P h ilo so p h ie , B erlin 1960, s. 23). 10 J. M aritain, L es d egrés de savoir, P a ris 1934 2, s. 101, 102, 354, 355. 11 A . E in stein i L. In feld , E w o lu cja fiz y k i, W arszaw a 1959, s. 67. ' 12 „D ie F rage d es K o n tin u u m s und d es D isk o n tin u u m s is t in der g e g en w a ertig en P h y sik d esh alb von b eson d erem In teresse, w e il sic h d ieses P rob lem s e it ein ig en Jahren a eu sserst zu g esp itzt und u n ter ein er n eu en F orm g e s t e llt hat. K larer a ls je zu vor h a t m an d ie N o tw en d ig ­ k e it erk an n t, e in e S y n th e se der b eid en e n tg eg en g esetzten S ta n d p u n k te zu sch a ffen . A n g esich ts der a u ssero rd en tlich en S c h w ie r ig k e ite n , d ie sich d er V erw irk lic h u n g d ieser S y n th e s e e n tg e g e s te llte n , sah en sich d ie P h y ­ sik er v e r a n la sst, P ro b lem e zu eroertern , w e lc h e ueb er den R ahm en ih rer W issen sch a ft h in a u sg eh en und in die a llg e m e in e n P ro b lem e der P h ilo so p h ie und sogar der M eta p h y sik m u en d en ” (L. d e B roglie, L ich t und M aterie, H am burg 1943, s. 201— 202).

(8)

P o ja w ia s ię tu ta j n a ty ch m ia st k w e stia język a. M etod olog m ógłb y p ow ied zieć, że filo z o f bada istn ie ją c e b y ty , zaś fiz y k n ie za jm u je się żadnym i b y ta m i, a bada ty lk o zja w isk a . S tąd też m o żliw o ść w z a je m ­ nych p o w ią za ń w y d a je s ię w y g lą d a ć n a n iep o ro zu m ien ie. Jak n a le ż a ­ łoby u sto su n k o w a ć się do p o w y ższeg o zarzutu? O tóż w y d a je się w ła ­ ściw ą rzeczą za ję c ie n a stęp u ją ceg o sta n o w isk a . M ia n o w icie, trzeba stw ierdzić, że zarów no fiz y k jak i filo z o f badają tę sam ą r z e c z y w i­ stość. K ażdy, o czy w iście, p o słu g u je się sw o im języ k iem , sw o ją term i­ nologią i bada ś w ia t r ea ln y pod p ew n y m sp e c ja ln y m a sp ek tem . Z tej jednak racji, że jed en i ten sam czło w ie k m oże zap ozn aw ać s ię z jed n ą i drugą p rob lem atyk ą i term in o lo g ią , a w ię c w tym w y p a d k u fizy czn ą i filo zo ficzn ą oraz, ja k w sk a z u je h isto ria n au k i, fiz y c y isto tn ie n ie ograniczali się ty lk o do sa m eg o u p ra w ia n ia n au k i, le c z ta k że filo z o ­ fo w a li n a tle przyrodoznaw stw a^ i p od ob n ie filo z o fo w ie p o sz u k iw a li ilu stracji d la sw y c h te z w fizy ce, w y d a je się być u zasad n ion e sta n o ­ w isko, k tóre uw aża, że fn o żliw a je s t w ja k im ś se n s ie i sto p n iu p rze- kładalność jed n ego języ k a na d r u g i13. Stąd też n ie n a leży rozstrzygać apriorycznie o tym , ja k i je s t m o ż liw y zw ią zek (czy też brak zw iązk u ) m iędzy obu języ k a m i (fizy k i i filo z o fii), le c z p o szu k iw a ć o d p ow ied zi na p o w y ższe p y ta n ie przez w y k r y w a n ie rodzaju teg o zw ią zk u n a pod­ staw ie prac o te m a ty c e filo zo ficzn o -p rzy ro d n iczej. W yd aje się, że ta k ie podejście je s t n au k ow o w a rto ścio w e.

N ie b ęd zie z a p ew n e b łęd em , je ś li się p o w ie, że filo z o fia (n azw ijm y ją k la sy czn a ), w y ch o d zą c z p ozn an ia p otoczn ego i na n im b azu jąca, jest w zasad zie oparta na ty ch sa m y ch p o d sta w a ch co fiz y k a k la ­ syczna. A le, w ie m y , ż e w fiz y c e k la sy czn ej d ok on ał się k o lo sa ln y p rze­ wrót. P o w s ta ła fiz y k a w sp ó łczesn a , a w ię c teoria w z g lę d n o śc i i m e ­ chanika k w a n to w a . D la teg o m ożna p ro w izo ry czn ie założyć, że ten fa k t domaga się b u d o w a n ia n o w ej „ w sp ó łczesn ej” filo z o fii, jak o an alogon u fizyki w sp ó łczesn ej. W ydaje się , że n o w a filo z o fia tak w in n a się m ieć do n o w ej fiz y k i, jak m a się filo z o fia k la sy czn a do fiz y k i k la sy czn ej. Nie w id a ć b o w iem isto tn ej ró żn icy przy p o d ejściu od p ozn an ia p otocz­ nego (w is to c ie sw e j ró w n o w a żn em u p ozn an iu fiz y k i k la sy czn ej) do poznania filo zo ficzn eg o , a p rzejściem od p ozn an ia u zy sk a n eg o w fiz y c e w spółczesnej do p ozn an ia filo z o fic z n e g o w n ow ym , bogatszym sen sie.

S ta w ia ją c p o w y ższą h ip o tezę id ziem y tu za E. W h ittak erem , który jest zdania, że filo z o fia k la sy czn a je s t ja k g d y b y zh arm on izow an a z f i ­ zyką k la sy czn ą (co je s t p ra w ie ró w n o w a żn e w y ra żen iu : z d o św ia d c z e ­ niem potoczn ym ) i ż e d la teg o n o w a filo z o fia w in n a b yć jak gd yb y

13 Por. W. K rah, U eb er d ie Z u sa m m en a rb eit zw isch en N a tu r w isse n ­ schaftlern und m a r x istisc h e n P h ilo so p h en , w : N a tu r w isse n sc h a ft und Philosophie, B erlin 1960, s. 419— 424.

(9)

zh arm on izow an a z fiz y k ą w s p ó łc z e s n ą 14. I tak jak fiz y k a k la sy czn a je s t szczeg ó ln y m p rzyp ad k iem fiz y k i w sp ó łczesn ej (w ięc np. m ech a ­ n ik ę k la sy czn ą m ożem y u w ażać jako g ran iczn y p rzyp ad ek teo rii w z g lę d ­ n o ści, gd y w a rto ść p ręd k o ści cia ła jest m ała w stosu n k u do p ręd k ości św ia tła w próżni, tj. k ie d y ilo ra z v /с je s t m a ły , oraz jak o g ran iczn y p rzyp ad ek m ech a n ik i k w a n to w e j, k ie d y w ie lk o ść b ad an ego o b iek tu jest d u ża w sto su n k u do w ie lk o ś c i sta łej P lan ck a), p od ob n ie p o w in n o się okazać, że filo z o fia k la sy czn a je s t szczególn ym p rzyp ad k iem filo z o fii w sp ó łczesn ej.

W ten sposób filo z o fia (poza m eta fizy k ą ) w p ra w d zie m u sia ła b y być m ocn o zw iązan a z n a u k a m i szczeg ó ło w y m i i przez to u leg a ła b y co ja k iś czas p rzeb u d ow ie, jed n a k z y sk iw a ła b y p rzez to cią g łą ak tu aln ość n a u ­ kow ą.

P o w y ż sz e sta n o w isk o m ożn a jeszcze w n a stęp u ją cy sposób u m o ty ­ w o w a ć . M ia n o w icie, w y d a je się, że n ie w id a ć isto tn ej różn icy m ięd zy p o zn a n iem p otoczn ym , a pozn an iem n auk p rzyrod n iczych. M ożna tu w i­ dzieć je d y n ie różn icę ilo ścio w ą , n ie ja k o ścio w ą . O czyw iście, p ozn an ie nau k p rzyrod n iczych je s t in n e od p ozn an ia p oto czn eg o w ty m sen sie, że je s t d o k o n y w a n e przy p om ocy przyrząd ów , k tó ry ch b u d ow a oparta je s t na teorii. Jed n ak że praw d ą jest, że przyrządy te i teo rie, na k tó ­ ry c h b u d ow a ich je s t oparta, m ają w y ra źn y m ak rosk op ow y, k la sy czn y ch a ra k ter, jak o zb u d ow an e n a zasadach fiz y k i k la sy czn ej i d latego w sw y c h zasad n iczych cech ach są id e n ty c z n e z cech am i poznania p o ­ toczn ego. Z asad n iczej różn icy raczej tu n ie w id a ć I5. „In n ość” p olega na w ię k sz e j je d y n ie p recy zji, a n iżeli m ożem y ją u zysk ać w pozn an iu p o to czn y m n ieu zb ro jo n y m i organ am i zm ysłów . P rzyrząd y są d la nas je d y n ie u d o sk o n a len iem zm ysłów . N ie w p row ad zają ża d n ych z a sa d n i­ c z y ch różnic w u jm o w a n iu r z eczy w isto ści w p orów n an iu do pozn an ia p rzy pom ocy sa m y ch n ieu zb ro jo n y ch organ ów zm ysłów . K rótk o m ożna b y p o w ied zieć tak, że w sp o m n ia n e sp o so b y p ozn a w a n ia są d ok on yw an e w k ategoriach p rzestrzen n o -cza so w y ch .

W ypada jeszcze zw rócić u w a g ę na rzecz n a stęp u ją cą . M ian ow icie, n a leży stw ierd zić, że p o jęcia n asze n ie pochodzą je d y n ie z d o św ia d ­ czen ia co d zien n ego. U sta w iczn y , coraz b ogatszy rozw ój n a szy ch p ojęć je s t p ow o d o w a n y ta k że p rzez d o św ia d czen ie n au k ow e. To je s t n ie w ą t­ p liw y m fa k tem . W p raw d zie p o jęcia w y tw o rzo n e przez co d zien n e do-14 E. W h ittak er, S p ace and S p irit, L ondon 1952. C zytam y tam : ”W e m ay b e assu red th a t, if h e (tj. T om asz z A k w in u ) w e r e a liv e n ow , he w o u ld sta rt from th e sc ie n c e of N atu re as w e k n o w it, a scien ce th at is im m e n se ly rich er th an w a s d ream t o f in h is day, and th a t h e w o u ld sh o w h o w it could b e g a th ered in to th e fra m ew o rk o f d iv in e k n o w ­ le d g e ” (s. 4).

15 Zob. np. D . B ło ch in cew , P o d sta w y m ech a n ik i k w a n to w e j, W ar­ sza w a 1954, s. 70— 75 oraz A . D ucrocq, Era rob otów , W arszaw a 1961, s. 21, 24, 29— 30 i 32.

(10)

Z za g a d n ień filo z o fii przyrody 251 św ia d czen ie z w y k le słu żą za p u n k t w y jśc ia w b ad an iach n a u k o w y ch , lecz sto p n io w o , w ła ś n ie d zięk i p racy u czonego, są one u d osk on alan e, precy zo w a n e i w y o d r ę b n ia n e od różn ych n ieja sn y ch in tu ic ji z p o ję c ia ­ m i ty m i w ią ż ą c y m i się. T ak oczyszczon e p o jęcia sta n o w ią n a stęp n ie bazę dla dalszej p racy m y ś li oraz dla p ra k ty czn y ch za sto so w a ń 16.

T o w sz y stk o w y d a je się w sk a z y w a ć na to, że tak ja k do tej pory up raw ian o filo z o fię na p o d sta w ie p ozn an ia potoczn ego, czy te ż p o zn a ­ nia u zy sk a n eg o w fiz y c e k la sy czn ej, tak p od ob n ie jest rzeczą m ożliw ą w zu p ełn ie a n a lo g iczn y (je śli n ie id en ty czn y ) sposób u p ra w ia ć filo z o fię na p o d sta w ie w sp ó łc z e sn e g o p ozn an ia n au k ow ego. P u n k t w y jścia , tj. poznanie p otoczn e czy też w sp ó łc z e sn e p o zn a n ie n a u k o w e jest tu is to - tow o ta k i sam . L ecz skoro d zięk i w ię k sz e m u w y s iłk o w i p ozn aw czem u w b ad an iu n au k ow ym a n iż e li w p ozn an iu potoczn ym , otrzym u jem y w ięcej tw ierd zeń i to c iek a w y ch , tak p od ob n ie w filo z o fii opartej na w y n ik a ch poznania n au k ow ego, b ęd ziem y m ieć w ię k sz e b ogactw o tw ie r ­

dzeń, niż w filo z o fii b azu jącej w y łą c z n ie na p ozn an iu potoczn ym . Tak jak p o zn a n ie n a u k o w e n ie zap rzecza n ie w ą tp liw y m danym p ozn an ia potocznego, tak pod ob n ie „ n o w a ” filo z o fia n ie zaprzeczy n ie w ą tp liw y m o siągnięciom filo z o fii k la sy czn ej. N ie w y d a je się n a to m ia st w ła śc iw e , aby w y ch o d zą c je d y n ie z dość m a ło p recy zy jn y ch o k reśleń p ozn an ia fizyk aln ego i filo zo ficzn eg o , ch cieć rozstrzygać zagad n ien ia o w z a je m ­ nym zw ią zk u n au k p rzyrod n iczych i filo z o fii. T ak ie p o stę p o w a n ie w y ­ gląda na aprioryczne.

4. P r z y k ł a d k o n k r e t n y

P rzejd ziem y o b ecn ie do r o zw a żen ia p rob lem u zw ią za n eg o z T o m a - szow ym p o jęciem in d y w id u u m . Z w racam y uw agę, że rozw ażan ia p o ­ niższe dotyczą je d y n ie in d y w id u ó w m a teria ln y c h . P o zo sta jem y na t e ­ renie przyrody n ie o ż y w io n e j.

O znaczm y p rzez A w y ra żen ie: „in se in d iv isu m (in d istin ctu m )”, zaś p rzez В — w y ra żen ie: „ab a liis d iv isu m (d istin ctu m )”. I rozw ażm y następujące d w ie form u ły:

R je s t in d y w id u u m df = (R je s t A) i (R je s t B), (1) R je s t in d y w id u u m df = (R je s t A) (2) I z a p y ta jm y teraz czy w zo ry (1) oraz (2) są ró w n o w a żn e. Otóż je s t rzeczą in teresu ją cą , że A k w in a ta p o d a je w sw o ic h d ziełach 17 w zór (1)

16 Zob. D. B oh m , P rzy czy n o w o ść i p rzyp ad ek w fiz y c e w sp ó łc z e s­ nej, K sią żk a i W iedza, 1961, s. 169— 170.

17 IV S e n t, d. 12, q. 1, a. 3, q l. 3, so l. 3; In B oeth . de T rin it., q. 4, a. 2, ad 2; I, q. 29, a. 4, c. W p o d a n y ch m ie jsc a c h czytam y: „ In d iv i­ duum e s t id q uod e s t in se in d iv isu m (in d istin ctu m ), ab a liis v ero d i­ visum (d istin ctu m )”.

(11)

jak o o k reślen ie in d yw id u u m . N ie w y d a je się, aby u w a ża ł fo rm u łę dru­ gą, tj. w zór (2), za ró w n o w a żn y z ( 1 ) 18. J e śli n atom iast chodzi o to - m istó w , to tu taj sp o ty k a m y różn icę zdań na tem at ró w n o w a żn o ści obu p o d a n y ch w y żej w zo ró w . P rzeczą jéj np. T. P e sc h i A. F o r e s t ls. B ro n i jej np. J. S c h w e r ts c h la g e r 20.

D la ilu str a c ji rozw ażm y ro zu m o w a n ie J. S ch w ertsch la g era . P is z e on: „W edług T om asza z A k w in u rozu m ie się p rzez in d yw id u u m : „ t o c o j e s t w s o b i e n i e p o d z i e l o n e , o d d r u g i e g o z a ś o d ­ d z i e l o n e " (quod e st in se in d istin ctu m , ab a liis v ero d istin ctu m ). Ta d e fin ic ja p o k ry w a się rzeczow o z d efin icją , którą d aje A k w in a ta na o k r e śle n ie jed n ości, unum : „Jedność to b yt, k tóry n ie je s t p o d zie­ lo n y ”. To że b y t n iep o d zielo n y w so b ie m u si być od d zielon y od k a ż­ dego in n ego, w y n ik a b ezp ośred n io stąd, że w przyp ad k u p rzeciw n y m to coś in n eg o b y ło b y za w a rte w jeg o w n ętrzu i b y łb y w ię c p o d zie­ lo n y . A p o n iew a ż w ed łu g znanego p ew n ik a o n tologiczn ego: unum e t en s con vertu n tu r, jed n o ść n a leży do w ła sn o śc i tra n scen d en ta ln y ch bytu, w ię c ty m sam ym je s t tu w y k a za n y w e w n ę tr z n y n a jśc iśle jsz y zw ią zek m ięd zy b ytem i in d y w id u u m ” 31.

Z p o w y ższy ch słó w w id ać, że w ła sn o ś c i A p rzp isu je się cech ę im ­ p lik o w a n ia w ła sn o śc i B. In n y m i sło w y fo r m u ły (1) i (2) u w a ża n e są za rów n ow ażn e. D la czeg o w o b ec teg o istn ieją tom iści, którzy głoszą od­ m ien n y p ogląd , je ś li ro zu m o w a n ie w y żej p od an e b y ło b y p rzek on u jące? A by od p o w ied zieć na p o sta w io n e przed c h w ilą p y ta n ie, w eźm y pod u w a g ę d w a n a stęp u ją ce zdania:

(Zi) J e ż e li dane są d w a b y ty , to jed en z n ich różni się od d ru g ieg o (tzn. jed en z n ich daje się odróżnić od drugiego),

(Z2) Jeżeli d an e są d w a b y ty , to jed en z n ich m oże s ię różnić od dru giego (tzn. jed en z nich m oże się dać odróżnić od drugiego).

18 Por. a rg u m en ta cję, o d n o śn ie do teg o zagad n ien ia, zaw artą w m o ­ jej pracy: „Z agad n ien ie in d y w id u ó w w fiz y c e w sp ó łc z e s n e j”, R o czn ik i F ilo zo ficzn e, t. X III, R. 1965, z. 3, s. 103— 104.

19 Zob. A. F orest, L a stru ctu re m éta p h y siq u e du co n cret selo n sa in t T hom as d ’A q u in , P aris 1956, s. 206.

20 J. S ch w ertsch la g er, P h ilo so p h ie der N atu r, Z w e ite A b teilu n g . D ie e in z e ln e n K la ssen der K o erp er in b eson d eren , K em p ten 19222, s. 1— 2.

21 N ach T hom as von A q u in v e r ste h t m an u n ter In d ivid u u m : „ D a s , w a s i n s i c h u n g e t e i l t , v o n ä n d e r n j e d o c h g e t r e n n t i s t ” (quod e st in se in d istin ctu m ab a liis v ero d istin ctu m ). D ie se D e ­ fin itio n stim m t sa ch lich m it d erjen ig en u eb erein , d ie der A q u in a te vo n unum , der E in h eit, gibt: „Eins ist das S ein , w e lc h e s n ic h t g e te ilt is t ”. D ass ein in sich U n g e te ilte s von jed em ändern g e tr e n n t sein m u ss, fo lg t u n m ittelb a r daraus, denn so n st w u erd e das a n d ere in sein em In ­ nern e in s c h lie sse n und g e te ilt sein . U nd da n ach dem b ek a n n ten on to­ lo g isch en A x io m : unum e st en s co n v ertu n tu r, d ie E in h eit zu den tr a n s­ zen d en talen E ig en sch a ften d es S e in s gehoert, so w ird h ierm it der in ­ n ere e n g ste Z u sam m en h an g von S ein und In d iv id u u m sein e r w ie se n ”· (J. S ch w ertsch la g er, P h ilo so p h ie der N atur, K em p ten 19222, s. 1— 2).

(12)

I zw róćm y się n a stę p n ie do m ech a n ik i k w a n to w ej. Otóż teoria k w a n tó w zna ta k ie b y ty , k tó re p osiad ają w ła sn o ść A, zaś w ła sn o ść В nie je s t dla n ich sp ełn io n a . W yn ik a to z p o d sta w o w ej w m ech a n ice k w a n to w ej zasad y n ierozróżn ialn ości jed n a k o w y ch c z ą s t e k 22. K o n s e ­ k w e n tn ie w ię c m u sim y o p o w ied zieć się za zdaniem (Z2) n ie zaś za (Z^ oraz za n ieza ch o d zen iem ró w n o w a żn o ści m ięd zy fo rm u ła m i (1) i (2).

J a sn e te r a z sta je się , ż e w id o c z n ie g łęb o k a in tu icja r z e c z y w isto śc i p o - podow ała u n iek tó ry ch to m istó w o p o w ia d a n ie s ię za d efin icją in d y w i­ duum w p ostaci (1), n ie zaś w p ostaci (2), zg o d n ie zresztą, jak się w y ­

daje, z m yślą i in tu icją A k w in a ty .

Z p o w y ższeg o w id ać, że id ąc od o sią g n ięć w sp ó łczesn ej m ech a n ik i k w a n to w ej, m ożem y u zysk ać p e w ie n p o stęp w filo z o fii p rzyrody. G dyż, po p ierw sze, u zy sk u jem y p op raw n e sfo rm u ło w a n ie d e fin ic ji in d y w i­ duum, in aczej m ó w ią c u zy sk u jem y ś c isły dow ód n ieró w n o w a żn o ści w a ­ runków (1) oraz (2). A, po d rugie, w rzu cie d alszym , u zy sk u jem y m o ż li­ w ość u śc iśle n ia p e w n y c h sfo rm u ło w a ń filo zo ficzn y ch . D o k ła d n iej m ó ­ w iąc, zam iast zdania (Z^ u z y sk a liśm y zd an ie (Z2). D laczego ta p re­ cyzja m o g ła tu ta j m ieć m iejsce? W yd aje się , że po p rostu z tej racji, iż w p ra k ty ce filo zo ficzn ej tk w iło m ilczą ce, n ieu św ia d o m io n e założenie, że d w a d an e b y ty n ie o d d ziału ją na sie b ie w „ n ie w ła ś c iw y ” sposób, tj. w ta k i aby n ie b y ły rozróżn ialn e. jpziś w ie m y , że w a ru n ek ten n a ­ leży w y r a ź n ie w y m ie n ić i sfo rm u ło w a ć. Z m usza n a s , do teg o lep sze i p ełn iejsze p ozn an ie r z eczy w isto ści. N ie w y sta r c z y p op rzestać na p o ­ w ierzch ow n ym , potoczn ym p ozn an iu i w iążącą się z nim o c z y w isto ­ ścią. M oże okazać się ona m yląca. P rzy p o m in a s ię tu taj podobna sp ra ­ wa ze zn an ym sfo rm u ło w a n iem : „część je s t m n iejsza od c a ło ś c i”. To

2 2 „W m ech a n ice fa lo w e j zasada P a u lieg o ok azu je się szczególn ym

przypadkiem o g ó ln iejszej p o d sta w o w ej zasad y to żsa m o ści czą stek e le ­ m entarnych. T ożsam ość taka je s t czy m ś n iesp o ty k a n y m w ś w ie c ie m a ­ kroskopow ym , oznacza ona zu p ełn ą id en ty czn o ść dw u elek tro n ó w , n e u ­ tronów czy in n y ch jed n a k o w y ch cząstek elem en tarn ych . S en s fiz y c z n y tej tożsam ości m ożem y w y r a z ić w p rosty sposób: je ś li p rzesta w im y dwie id en ty czn e czą stk i, to n ic się n ie zm ien i; p rz e sta w ie n ie ta k ie nie ma zn aczen ia fizy czn eg o , realn ego, je s t ty lk o fik c ją m atem atyczn ą... Tożsam ość czą stek elem en ta rn y ch p ocią g a za sobą ich n ierozróżn ialn ość, cząstki elem en ta rn e n ie p osiad ają ok reślo n ej in d y w id u a ln o ści w tym np. sen sie, że m ożem y je p orozm ieszczać w p rzestrzen i i n a stęp n ie ś le ­ dzić tory elek tro n u nu m er 1 czy 2. M ożem y ty lk o p o w ied zieć z i l u elektronam i czy p roton am i itd. m am y do czy n ien ia , a n ie z k t ó r y m i elektronam i m am y do czy n ien ia . F a lo w e cech y cz ą ste k elem en ta rn y ch pozw alają do p ew n eg o sto p n ia zrozu m ieć ten stan rzeczy. E lektron zw iązany je s t za w sze z p aczką fa l m a terii i to p aczką ro zp ły w a ją cą się z czasem . G dy np. m am y d w a elek tro n y zn a jd u ją ce się w p ew n ej od sieb ie o d leg ło ści, ta k że ich p aczk i fa l n ie zachodzą na sie b ie , to jednak po u p ły w ie p ew n e g o czasu p aczk i te rozp łyn ą się i zajdą jedna na drugą, co o c z y w iśc ie u n ie m o ż liw i o d ró żn ien ie e le k tr o n ó w ” (S. S z c z e - niow ski, F izy k a d ośw iad czaln a, cz. V, 1, W arszaw a 1959, s. 288— 289).

(13)

sfo rm u ło w a n ie w y d a w a ło się tak że „ o czy w iste”. D ziś jed n ak , d zięk i p ew n y m rozw ażan iom teo rio m n o g o ścio w y m w ie m y , że p o w y ższą za­ sad ę w przypadku ogóln ym n a leży fo rm u ło w a ć w p o sta ci n a stę p u ją ­ cej: „część n ie je s t w ię k sz a od sw e j c a ło ś c i”. M oże b o w iem być jej rów na. P rzy k ła d ó w na to je s t bardzo dużo. Np. lic z b y p a rzy ste 2, 4,

6, 8, . . . są częścią w sz y stk ic h liczb ca łk o w ity c h 1, 2, 3, 4, . . . (tzn.

i liczb p a rzy sty ch i liczb n iep a rzy sty ch ). J e st ich jed n ak ty le sam o, co w sz y stk ic h liczb c a łk o w ity ch . Z atem tu taj część (tj. liczb y p arzyste) je s t rów n a ca ło ści (tj. w sz sy tk im liczb om ca łk o w ity m , i p a rzy sty m i n iep a rzy sty m łą c z n ie ) 23.

5. U w a g i

P rzed sta w io n y w y ż e j p rzyk ład w sk a zu je, jak s ię w yd aje, d o sta ­ te c z n ie jasn o na to, że k o n ta k t filo z o fii z n au k am i p rzyrod n iczym i j e s t dla filo z o fii p o ży teczn y . N ie m ożna ch cieć od gran iczać filo z o fii p rzy­ rody od k on ta k tu z n au k am i p rzyrod n iczym i. G d yb y ta k się stało, b y ­ ła b y to rzecz bardzo n iep o m y śln a dla p ełn eg o ro zw o ju filo z o fii p rzy ­ rody. W p raw dzie rozw ażan ia w p rzy k ła d zie p o w y ższy m ty c z y ły s ię in ­ d y w id u ó w m a teria ln y c h n ieo ży w io n y ch , lecz je s t ja sn e, że w n io se k w y ­ nik a stąd ogóln y. To je s t c a łk o w ic ie zrozum iałe. N ie m ożna p rzecież fo rm u ło w a ć ogóln ego zdania, je ś li n ie sp ełn ia się ono w p ew n y ch , szczeg ó ło w y ch p rzypadkach. A taka w ła śn ie zach od zi sy tu a c ja w w y ­ p adku zdań (Zi) oraz (Z2).

W sp r a w ie w za jem n ej za leżn o ści m ięd zy n a u k a m i p rzyrod n iczym i, filo z o fią przyrody i m eta fizy k ą , w y d a je się, że n a jw ła śc iw sz y m sp o ­ sobem n a św ie tle n ia p o w y ższeg o p rob lem u b y ło b y o p r a c o w y w a n i e teg o stosu n k u , tej w za jem n ej zależn ości, n a k o n k r e t n y c h p r z y ­ p a d k a c h , p atrzen ie jak ta sp raw a w y g lą d a na bardzo p rostych i bardzo k o n k retn y ch w y p a d k a ch , i w y sn u w a n ie dopiero stąd o g ó ln ie j­ szy ch w n io sk ó w . N ie zaś przez, w p ew n y m sto p n iu aprioryczne, d e fi­ n io w a n ie, o k reśla n ie n auk p rzyrod n iczych, filo z o fii przyrody i m e ta ­ fiz y k i i w n o sz e n ie stąd dopiero o p o w y ższej zależności. Szkoda z a ­ p e w n e czasu na dość ja ło w e próby d efin io w a n ia różnych d y scy p lin i p o szu k iw a n ie na tej p o d sta w ie w za jem n y ch zw ią zk ó w m ięd zy n im i. L ep iej za p ew n e je s t u p raw iać w sz y stk ie te d y sc y p lin y n a u k o w e i d o­ p iero z fa k ty c z n e j p ra k ty k i n au k ow ej dochodzić do r o z w ią zy w a n ia

2 3 Por. np. K. K u r a to w sk i i A. M ostow sk i, T eoria m n ogości, W ar­

sza w a — W rocław 1952, s. 99— 105. W. S ie r p iń sk i (W stęp do teo rii m n o­ g ości i to p o lo g ii, W arszaw a 19652, s. 107) p isze: „...istn ieją zbiory p ła ­ s k ie ogran iczon e, p rzy sta ją ce do sw ej czę śc i w ła śc iw e j... W r. 1914 p o ­ d a liśm y z prof. M azu rk iew iczem p rzyk ład zbioru p ła sk ieg o Z (nie ogra­ n iczon ego, b ęd ącego sum ą dw óch zb iorów rozłączon ych , p rzy sta ją cy ch do zbioru Z ”.

(14)

prob lem u o w z a je m n e j za leżn o ści in teresu ją cy ch n as d y scy p lin n a u ­ k o w y ch oraz filo zo ficzn y ch . N ie w ie m y p rzecież n ig d y , ja k d alek o pójdą badania i ja k ie będą w y n ik i. A ten fa k t sp rzeciw ia się m o żliw o ści podania a d ek w a tn ej d e fin ic ji n auki, która je s t je szcze w ro zw o ju i to często bardzo b u jn ym . N iem o żliw o ść p od an ia śc isłe j d e fin ic ji ja k iejś nauki n ie św ia d czy w c a le o tym , że dana n au k a n ie is tn ie je . R aczej p rzeciw n ie. M oże św ia d czy ć o tym , że nauka się ro zw ija i stąd p o ­ w sta je ta trudność. P a trzą c na n a u k ę jako n a zbiór rozw ażań o d n o­ szą cy ch się do p ew n ej p r o b le m a ty k i24, m ożem y m ó w ić i o n au k ach przyrodniczych i o filo z o fii p rzyrody i o m eta fizy ce. J e st fa k tem is t ­ n ien ie w sp o m n ia n y ch n auk w w y ż e j p odanym se n sie . I ch od zi w ła śn ie o to, aby n a bardzo k o n k retn y ch p rzyk ład ach (jak np. p o w y ższy , że gdy m am y d w a b y ty , to jed en z n ich d a je s ię odróżnić od drugiego) zobaczyć, co o tym m ożn a p o w ied zieć z p u n k tu w id z e n ia n auk p rzy­ rodniczych, fd o z o fii przyrod y i m eta fizy k i. I stąd w n io sk o w a ć dopiero 0 z a leż n o ści m ięd zi n im i. P rzyk ład p o w y ższy w y d a je się w sk a zy w a ć, że ten sposób p od ejścid je s t d la badań filo z o fic z n y c h ow ocn y. P rze­ prow adzenie w ie lu teg o rodzaju bardzo k o n k retn y ch a n a liz da m e to ­ dologii filo z o fii do ręk i m a teria ł do w n ik liw y c h badań nad o k r e śle ­ niem sto su n k u w za jem n eg o m ięd zy in teresu ją cy m i n as d zied zin am i w iedzy.

W yd aje się, że tym w ię c e j filo z o fia m oże sk orzystać z n auk szcze­ gółow ych, im bard ziej są o n e za a w a n so w a n e w sw o ic h so lid n y ch b a ­ daniach 25. N o w e, bardzo szero k ie horyzon ty o tw ie r a o b ecn ie przed ludzkością cy b ern ety k a . U m o ż liw ia ona, d zięk i m ózgom elek tro n o w y m 1 sztucznym recep torom , u z y sk iw a n ie coraz d o k ła d n iejszy ch in fo rm a cji o św iecie. P rzez to jak gd y b y p rzy czy n ia s ię do zm ia n y obrazu św ia ta , jaki p osiad am y. N a to m ia st zm ian a obrazu św ia ta , która p o leg a na w y ­ kryw aniu n o w y ch p ow iązań , zw ią zk ó w , zależności, w ła sn o śc i itd., je s t tego rodzaju, że do n iej n ie m e g lib y śm y n igd y dojść bez p o słu g iw a n ia się sztu czn y m i recep to ra m i i m ózgam i elek tro n o w y m i. J e ste śm y , p ra ­ wie bez n a jm n iejszej p rzesad y, w p rzed ed n iu n o w ej, k o lo sa ln ej zm ian y

24 „F ilozofia p rzyrod y je s t nauką, której p rob lem atyk a d otyczy

ostatecznych p rzyczyn św ia ta n ieo rg a n iczn eg o i organ iczn ego, p ie r w ­ szej p rzy czy n y sp raw czej i c elo w ej oraz p rzyczyn w e w n ę tr z n y c h , p rzy ­ czyny m a teria ln ej i fo r m a ln e j” (K .K łósak, J a k p ojąć w n e o sc h o la sty c e przedmiot i m eto d y filo z o fii przyrod y?, R o czn ik i F ilo z o fic z n e 4 (1955), s. 6).

2 5 Por. np. c ie k a w e d zieje e w o lu c ji p o jęcia p ra w d o p o d o b ień stw a .

E. B orel (P raw d op od ob ień stw o i p ew n o ść, W arszaw a 1963) tak w y p o ­ wiada się w sw e j k sią ż e c z c e na str. 8: „R easu m u jąc, k sią żk a ta u k a ­

zuje e w o lu c ję p o jęcia p ra w d o p o d o b ień stw a , które, p o czą tk o w o p rzeciw ­ staw ione p o jęciu p ew n o ści, zb iega się n a stę p n ie z ty m , co m ożna by nazwać p ew n o ścią p rak tyczn ą, a w r e sz c ie zb iega się z p o jęciem p e w ­ ności, którą m ożn a by o k reślić m ian em p e w n o śc i b e z w z g lę d n e j”.

(15)

w naszej w iz ji ś w ia t a 26. I, w tak iej sy tu a c ji, filo z o fia n ie m oże ogra­ n iczać się w sw o ich b ad an iach do p o słu g iw a n ia się je d y n ie n ieu zb ro ­ jo n y m i organ am i zm ysłów . B y ło b y to o d cin an ie się od w ie lk ie g o b o­ g a c tw a w p o zn a w a n iu n o w y ch ob szarów rzeczy w isto ści.

Z ak oń czm y o b ecn e rozw ażan ia w y p o w ied zią E. W hittakera: tw ie r ­ d zen ie, że m e ta fiz y c e w y sta rcza ją n a jp r y m ity w n ie jsz e d ziecin n e o b ser­ w a cje, przy b liższy m badaniu n ie w y tr z y m u je k r y ty k i ... fiz y k a e k s­ p ery m en ta ln a różn i się od gru b ej o b serw a cji ty lk o sto p n iem b ezp o ­ śred n io ści i zak resem k o n ieczn eg o rozu m ow ego u jęcia i to n ie są róż­ n ic e ja k o ścio w e. P ro ste św ia d e c tw o zm y słó w m u si w ię c b yć zaw odne i w y m a g a ć k o rek ty zgodnej z w y n ik a m i n au k i, zan im się je p rzyjm ie za p o d sta w ę do d alszych b ad ań ” 27. „M usim y w ię c k o n ieczn ie znaleźć m e ta fiz y k ę od m ien n ą od te j, która k ojarzyła się z fiz y k ą k lasyczn ą; w sza k m eta fiz y k a m u si być w zw ią zk u g en ety czn y m z fizy k ą , jako że m a sta n o w ić ram y, p a su ją ce do n aszych d ośw iad czeń i badań p rzy­ rod n iczych . P o stę p n au k i zb u rzył p o d sta w y n ew to n o w sk iej filo z o fii p rzyrod y” 2B.

M. L u b a ń s k i

26 Por. A. D ucrocq , Era robotów , W arszaw a 1961, s. 31— 32 o raz 152.

C y b ern ety k a n ie ty lk o u m o żliw ia nam u zy sk a n ie n o w eg o obrazu św iata, le c z tak że zaczyn a coraz b ardziej o d g ry w a ć ro lę o w ie le je szcze p o ­ w a żn iejszą . S ta je się m ia n o w ic ie jak gd y b y p ew n eg o rodzaju filo zo fią . W ie le in teresu ją ceg o m a teria łu o d n ośn ie do w sp o m n ia n eg o zagad n ien ia za w iera p io n iersk a , w tej d zied zin ie, k siążk a; H. S ta ch o w ia k , D enken und E rken n en im k y b ern etisch en M odell, W ien—N e w Y ork 1965.

2 7 ’’...the claim th a t m eta p h y sics n eed n o t b e b ased on an y th in g bu t

th e m o st in fa n tile k in d of o b serv a tio n , b reak s d ow n on a clo ser e x a m i­ n ation... ex p e r im e n ta l p h y sics d iffers fro m crude o b serv a tio n o n ly in its d egree o f d irectn ess and in th e am ou n t o f n e cessa ry ra tio n a l in te r ­ p retation , d ifferen ces w h ic h are n o t q u a lita tiv e... th e sim p le ev id en ce o f th e se n se s m ay b e m islea d in g , and m ay n eed to b e corrected by sc ie tific k n o w le d g e b efo re it is u se d ” (E. W hittaker, S p ace and S p irit, L ondon 1952, s. 68— 69).

2 8 ”It th erefo re b eco m es n ecessa ry to fin d a m eta p h y sics d ifferen t

fr o m th a t w h ich h a s b een a sso cia ted w ith c la ssic a l p h y sics, fo r m e ta ­ p h y sic s m u st o rig in a te w ith r e feren ce to p h y sics, sin c e it is th e co n ­ c e p tu a l fra m ew o rk w h ich our e x p e r ie n c e o f N a tu re is to b e fitted . T h e progress of sc ie n c e h a s destroyed th e fo u n d a tio n s on w h ic h th e N ew to n ia n n a tu ra l p h ilo so p h y h a s b een grou n d ed ” (T am że, s. 106— 107). T łu m a c z e n ie p o lsk ie obu cy ta t, p od an e w te k ś c ie artyk u łu , p och od zi o d W. S ta szew sk ieg o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

W filozofii przyrody pierw­ szego rzędu (FPJ źródło to jest niezależne od konstrukcji budowanych w naukach przyrod­ niczych, zaś w uzasadnianiu jej tez nie odwołu­ jemy się

[r]

Idea zrównoważonego rozwoju narodziła się w połowie lat siedemdziesiątych i chociaż często jest przedm iotem dyskusji to jednak wciąż często jest rozum iana

Given the imbalanced distribution of tweets referring to an event over time (the large majority of tweets is posted right before, during or right after an event), the segmentation

Rhetoric enables students to understand how they and their communities are shaped by the economically, culturally, and socially infl uential products of American popular culture,

Pierwszy: „wierzę, że Bóg jest” – to wymiar światopoglądowy; w człowieku, który poprzestałby na tym aspekcie, nie ma jeszcze istotnego dla wiary żywej (nadprzyrodzonej)

filoz ofują cyc h