• Nie Znaleziono Wyników

"Józef Gołuchowski. (Pierwszy pobyt w Warszawie, pierwsza profesura)", Józef Bieliński, "Biblioteka warszawska", IV, 1905 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Józef Gołuchowski. (Pierwszy pobyt w Warszawie, pierwsza profesura)", Józef Bieliński, "Biblioteka warszawska", IV, 1905 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Wasylewski

"Józef Gołuchowski. (Pierwszy pobyt

w Warszawie, pierwsza profesura)",

Józef Bieliński, "Biblioteka

warszawska", IV, 1905 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 5/1/4, 246-249

(2)

u fałego znajomego R eja i K ochanow skiego , znaw cy w ieln języków , w y b itn ego działacza reform acyjnego, n iepośledniego rymopisa polskiego

i

hum anisty.

Prócz chronologicznego sp isu dat w ażn iejszych z życia poety, d ał autor nadto k rytyczn e zestaw ien ie sądów w spółczesn ych i później­ szych k ry ty k ó w o tym pisarzu. D okładna bibliografia porozrzucanych po przeróżnych d ziełach utw orów T r z e c ie sk ie g o , wiadomość o jeg o pracach pozostających dotąd w ręk o p isa ch , a w reszcie nieprzem il- czenie i tych prac zb iorow ych , w których u dział T rzeciesk iego je st prawdopodobnym lub co najmniej domniemanym, to treść korcowych ustępów artyk u łu p. Ł opacińskiego. G łębsze w nikn ięcie w szczeg ó ły rzuci zapewne w iele nowego św ia tła na u dział T rzeciesk iego w ruchu naukowym i reform acyjnym , p ogłęb i nasze wiadomości o politycznej i dyplom atycznej działalności tego pisarza, ktokolw iek jednak zajmo­ w ać się będzie w p rzy szło ści Trzecieskim , z w dzięcznością wspomni z a słu g i p. H . Ł., k tóry ty le cennego m ateryału zebrał i omówił w sw ym artykule.

L. M. Dziania.

Józef Bieliński:

J ó z e f G o i u c h o w ski . ( P i e r w s z y p o b y t

w

W a r s z a w i e . P i e r w s z a p r o f e s u r a ) . „Biblioteka w arsza­

w sk a“, listopad 1905

(Tom IV.

str. 281 — 305).

Chm ielowski, w yd ając przed k ilk u la ty polski przekład d ziełk a J . G ołuchow skiego : P h i l o s o p h i e i n i h r em V e r h ä l t n i s s e z u m L e b e n g a n z e r V ö l k e r u n d e i n z e l n e r M e n s c h e n 1) poprzedził go dokładnym życiorysem w ileń sk iego profesora filozofii, gd zie zebrał mniej więcej w szystk o, co dotąd o autorze „D um ań“ napisano i dodał szereg szczegółów nowych. N iew iele tylk o umiał po­ w ied zieć o pierw szym okresie ży cia G ołuchow skiego ; gd zie się k sz ta łc ił autor „Duinań nad zagad n ien iam i“, jak się zapraw iał do przyszłej św ietnej, a n ie ste ty tak krótkiej d ziałalności na katedrze filozofii w W iln ie , o tem mówi prof. Chm ielow ski dość krótko i — z braku źródeł — dość n ied okładn ie2).

*) J. G o łu ch o w sk i. F ilo zo fia i ż y c ie . P r z e ło ż y ł z n ie m ie c k ie g o P . C h m ielo w sk i. W a r sz a w a 1908 str . X X V - f 138.

2) L iter a tu r ę, o d n o sz ą cą s ię do G o łu ch o w sk ieg o , c y tu je C h m ielo ­ w s k i w w y m ie n io n y m a r ty k u le i S. D ic k ste in („ E n c y k lo p ed y a w y c h o w a ­ w c z a “ IV . 62 2 — 6). Obok a r ty k u łó w , k tó re się później o k a z a ły (por. n. p. „P rzeg lą d filo zo ficzn y z r. 1903), c ie k a w y m j e s t ż y c io r y s G o łu ch o w sk ieg o n ie zn a n e g o pióra w r ęk o p isie A k a d e m ii U m ie ję tn o ś c i N r. 1354 („ M a tery a ły b io g ra ficzn e“) n a k tó r y s ię n iż ej p o w o ła m . — M o żliw e ta k ż e , że w cza so ­ p ism a ch w a r sz a w s k ich z la t 1 858— 69 m o źn a b y o d szu k a ć ob szern ą r o zp ra w ę

(3)

R ecen zye i Spraw ozdania. 2 4 7

L istopadow y ze sz y t „B iblioteki W arszaw sk iej“ p rzyn iósł pewne u zupełnienie szkicu C hm ielowskiego : kilka nowych wiadomości do tej epoki życia G ołuchow skiego w rozprawce p. J. B ieliń sk ieg o o w y ­ m ienionym w n agłów ku tytu le. Autor, chcąc „p rzyszłych, biografów G ołuchow skiego w ybaw ić z kłopotu, podaje w w ierzytelnym odpisie z autografów te sz cz eg ó ły , które nie b y ły dotychczas znane szerszej publiczności, a które zastępowano omówieniami, lub zawodnem poda­ n iem “ (str. 283). Isto tn ie dokumenty, ogłoszone przez p. B ieliń sk ieg o , rzucają w iele św iatła na ów okres życia Gołuchowskiego. J e s t to czas, w którym m łody uczony, u kończyw szy z chlubą w ied eń sk ie Teresianum (nadzw yczajne jego zdolności zw róciły uw agę ce­ sarza Franciszka I.) przybyw a w r. 1817 pełen chęci i zapału do pracy do W arszaw y, aby się starać o jedną z w akujących katedr u niw ersyteckich. I chociaż „niepospolitą zd oln ością“ i „znacznym w naukach postępem “ , jaki przy egzam inie okazał, wprawia w zdu­ m ienie surow ych profesorów w arszaw skich — celu jednak n ie osiąga. K andydatow i bowiem do katedry uniw ersyteckiej, który porzucił „korzystn iejsze za gran icą w idoki i m ajątek“ a p rzyb ył do W ar­ sz a w y , ab y mieć sposobność „poświęcenia się literaturze narodowej“, ofiarowano posadę... zastęp cy nauczyciela w szkole wojewódzkiej płockiej. G ołuchow ski za posadę taką grzecznie ale w ym ow nie p o­ dziękow ał i celem dalszego k ształcen ia się w p isał się na U n iw ersy ­ tet, rozwijając zarazem gorliw ą działalność m iędzy m łod zieżą, jako in icyator i organizator tajnych stow arzyszeń n auk ow ych 1). Po dwóch latach pobytu na u n iw ersytecie, otrzym aw szy stopień m agistra prawa i adm inistracyi „z najw yższem odznaczeniem“ , uzyskuje wre­ szcie upragnioną v e n i a m l e g e n d i i zostaje lektorem ( m a g i ­ s t e r l e g e n s ) , upoważnionym do „wykładania b ezpłatnie prawa natury, podług podanego programmatu“ · S zczegół to zupełnie n ie ­ znany. U trzym yw ano bowiem dotąd, że G. b y ł tylko profesorem liceum i tam m iał prawa natury uczyć, tym czasem z dokumentów, ogłoszonych przez p. B .2), widać, że G. p iastow ał o w iele w yższe stan ow isk o docenta U niw ersytetu .

Innych, drobniejszych szczegółów i uzupełnień, podanych przez p. B ieliń sk ieg o , przytaczać nie będę, zwrócę tylko uwagę na jedną k w estyę, którą nie dość dokładnie — nawet m ylnie — przedstawia p. B ieliń sk i, choć ją ostatecznie rozstrzygnąć usiłuje. J est to sprawa pobytu G. na studymch u niw ersyteckich w H eidelbergu.

o G ołu ch ow sfcim , n a p isa n ą przez I. H u m n ick ieg o . Z a p o w ied ź jej bow iem z n a jd u je się w „G azecie W a r sz a w sk ie j“ z r. 1858. (Nr. 318 z 30. listo p a d a ).

*) Zob. B ie liń sk i. Z w ią z k i ak a d em ik ó w w W a r sz a w ie. N o ta tk a h is to ­ r y cz n a . „ K w a rta ln ik h is to r y c z n y “ 1904. str. 233—287, 491 — 523.

2) N a w ia s o w o za zn a czę, że n iep o trzeb n ie pod aje au tor d o k u m en t z p rogram em w y k ła d ó w in extenso, zro b ił to ju ź b o w iem d a w n iej T. W ier z ­ b o w sk i w „ M a tery a ła ch do dziejó w p iśm ie n n ic tw a p o lsk ieg o i b io g ra fii p i­ s a r z y p o lsk ich “, (t. II . str. 1 9 4 —97).

(4)

Jeden z pierw szych biografów G ołuchow skiego, A . Z. H elcel, podaje1) źe autor „D um ań“, w W iedniu jeszcze będąc, n apisał dwie rozpraw y: o „filozofii m oralnej“ i o „R zeczypospolitej“ Platona, „które mu n astępnie do otrzym ania stopnia doktora w U n iw ersy tecie H ei- delberskim p o słu ż y ły . R ozp raw y te nie b y ły n igd zie drukow ane“ etc. O gólnikow ą tę w iadom ość powtarzają d o s ł o w n i e K. W ł. W ójcicki („E ncyklopedya pow szechna“. Tom X ., str. 171) i L . U zięb ło („ A l­ bum biograficzne zasłużonych Polaków i P o le k “ , I. str. 2 9 3 — 6), bez żad n ych na to dowodów. Chm ielowski zaś podał ją z zastrzeże­ niem („jak chcą n iek tó r zy “) na odpow iedzialność poprzedników. P . B ieliń sk i zajmuje się tą sprawą w swej rozprawce bliżej i do­ chodzi do w niosku, źe tw ierdzenie takie je st zupełnie bezpodstaw ne. W ykazuje on m ianowicie, źe w liczn ych d oku m entach , w których G., chcąc w ykazać sw oje uzdolnienie naukowe, opisuje szczegółow o sw e dotychczasow e studya, niema o takim fakcie najm niejszej wzm ianki. Co w ięcej nawet, G. dlatego w łaśn ie nie m ógł początkowo otrzym ać ani docentury, ani w ogóle jak iegoś stanow iska na uniw ersytecie, bo nie m iał żadnego stopnia naukowego (str. 22 8 ). S łu szn ie w ięc stw ierdza autor, źe wiadom ość o doktoryzow aniu się G. p r z e d p r z y b y c i e m d o W a r s z a w y je st całkiem m ylną, zalicza ją na­ w et do „ legen d “ . N ie w ynika jednak z tego wcale, jak ob y G. w ogóle n ig d y nie b y ł w H eidelbergu, jak zdaje się sąd zić p. B . (str. 22 8 ). Owszem, G. b y ł w H eidelb ergu i tam doktorat u zysk ał, tylk o w in ­ nym niż twierdzono d otychczas czasie, bo w 4 lata później, w roku 1821, kiedy, przerw aw szy n agle w y k ła d y o prawie n atury, w yjech ał dla stu d yów naukow ych za gran icę. Po takiem przesunięciu daty, sprawa cała będzie w zupełnej zgod zie z faktam i, w y sn u ty m i z do­ kum entów przez p. B ., i przedstaw i się n astępująco:

W yjeżdżając w ową podróż naukową, p isa ł G. do kom isyi rzą­ dowej : „A bym k ied yś z pożytkiem dla kraju m ógł ło ż y ć me u słu g i, zam yślam p rzed sięw ziąć w p ierw szych dniach k w ietn ia rb. 1821. uczoną podróż naprzód do P aryża a potem do c e l n i e j s z y c h u n i w e r s y t e t ó w n i e m i e c k i c h , dla poznania się z ce ln iej­ szym i filozofami i prawnikam i i dla korzystan ia z ich u stn ego w y - k ła d u 14 (str. 29ó). R ów nocześnie — szczegółu tego p. B ieliń sk i n ie notuje — stara się żąd n y odznaczeń G ołuchow ski o doktorat U n i­ w ersytetu J a g iello ń sk ieg o i p isze w tej spraw ie do J . S. B an d tk iego, zdaje się bez sk u tk u 2).

Z początkiem k w ietn ia 1821 r. op uścił autor „Filozofii i ż y ­ cia “ W arszaw ę. N ajpierw udał się do P aryża — jak sam zap ow ia­ dał — i tam około 2 m iesięcy zab aw ił (w czerwcu bowiem 1821 r . donosi brat jeg o U n iw e rsy teto w i: „brat mój w P aryżu obecnie się

*) « T y g o d n ik illu s t r o w a n y “ 1860. I.

2) H . K o p ia . „ L ist G o łu ch o w sk ieg o J ó z efa do J. S. B a n d tk ie g o “ . „ P a ­ m ię tn ik lite r a c k i“ IV . str . 652.

(5)

R ecenzye i Sprawozdania. 2 4 9

zn ajd u jący...“ (str. 802). O dalszych zaś kolejach podróży nic w ię­ cej dotychczasow ym biografom nie wiadomo. O tóż nie ulega w ą tp li­ w ości , źe drugim etapem podróży tej b y ł w łaśn ie u niw ersytet heidelberski. Jak d ługo tam stu d y o w a ł, nie wiem y, dość jednak, że po bardzo krótkim pobycie, b o juź 12. sierpnia t. r. u zysk ał

summa

cum laude

stopień doktorski. O tem tak zaszczytnem odznaczeniu polskiego uczonego w Niem czech doniosła w k ilka m iesięcy później w arszaw ska

nGazeta literacka'·''

: „Jan *) G ołuchowski z W ar­ sza w y otrzym ał 12 sierpnia z. r. w U n iw ersytecie heidelberski m stop ień doktora filozofii po odbytym

summa cum laude

egzam inie. J e s t on m ianow any profesorem filozofii w U niw . w ileń sk im “ . (Nr. 4. z 26 . lu tego 1822 str. 4 6 : „W iadom ości o u czon ych “). W iadomość tę zaczerpnęła „Gaz. l i t . “ z pisma „ H e i d e b e r g e r J a h r b ü c h e r “ (ze szy t z grudnia 1 821), jak w przypisku czytam y. Niema w ięc po­ wodu w ątpić w prawdziw ość tej relacyi. Nadto sam Gołuchowski, w y ­ dając w rok później sw e dzieło : P h i l o s o p h i e i n i h r e m V e r h ä l t ­ n i s s e etc. podpisał się na niem : D o c t o r d e r P h i l o s o p h i e .

Rozpraw ą doktorską autora „D um ań“ m iały b yć dwa trak taty : „O filozofii m oralnej“ i „R zeczyp osp olitej“ P laton a, oba, jak tw ie r ­ d z ił H e lc e l, napisane jeszcze w latach m łodzieńczych. D okładniej oznaczył czas pow stania tych nieznanych zupełnie rozpraw bez­ im ienny biograf G ołuchow skiego w Rkp. Akadem ii U m iejętności Nr, 1 8 5 4 ; mamy tam także prawdziwa datę pobytu G ołu ch ow skiego w H eidelb ergu: „J . G ołuchowski w r. 1817 w 2 0 roku ż y c ia n a p i­ sa ł obszerną rozprawę o filozofii moralnej w niem ieckim język u , k t ó r a w 4 l a t a p ó ź n i e j t. j. w r. 1821 p osłużyła mu do o trz y ­ mania stopnia doktora w U n iw ersytecie heidelberskim , łączn ie z roz­ prawą o „ R zeczyp osp olitej“ Platona p o ł a c i n i e i p r z y o d n i e ­ s i e n i u s i ę d o o r y g i n a ł u g r e c k i e g o n a p i s a n ą . J est to jed yn a wzm ianka dokładniejsza o tych „legendow ych“ rozprawach. Może w archiwum h eidelberskiego u niw ersytetu m ożnaby na ja k i ślad ic h natrafić ?

Stanisław Wasylewski.

K leiner Juliusz:

P a t r y o t y z m S ł o w a c k i e g o (odb. z BibL

warszawskiej).

Praca pana K leinera poświęcona je s t jednej z najtrudniej­ szych i, jak się okazało w ostatnich czasach, najbardziej spornych 9 Źe mowa tu o J ó z e f i e Gołuchowskim, słowo J a n zaś jest omyłką,, widać ze zdania następnego, gdzie autor notatki donosi o nominacyi Go­ łuchowskiego na profesora wileńskiego Uniwersytetu. O parę numerów da-* lej czytamy o wyjściu dzieła P h i l o s o p h i e , napisanego również przez J a n a Gołuchowskiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak więc zarówno pojedyncze stany psychiczne, jak i całe ich zespoły mogą kojarzyć się z pewnymi czysto materialnymi zjawiskami, zupełnie tak samo jak kojarzą się

Przeniesienie siedziby biblioteki centralnej z ul. Dąbrowskiego w Wirku jest konieczne z powodu złego stanu technicznego dotychcza- sowego budynku, który niszczony

Tak zwana opinia publiczna domaga się gromkim głosem (patrz opinie internautów o książce Jerzego Przy- stawy Poznaj smak fizyki), aby nauka w szkole była ciekawa, łatwa i

1) Są składnikami niezbędnymi w żywieniu człowieka dla normalnego przebiegu szeregu procesów zachodzących w jego tkankach. 2) Nie mogą być wytwarzane przez organizm i muszą

Legislatively th is change found its reflection in changing th is in stitu te into “in tercep tin g an d recording telecom m ucations operation”; and accordingly,

We wspomnieniach swych wychowanków i pracowników na zawsze zostawiasz obraz pełnej energii, ciągle gdzieś pędzącej, pani dyrektor, która jednak zawsze znajdowała czas,

Oblicz, na ile sposobów można zapisać w jednym rzędzie cyfry 0,

hybrydyzuje się z otoczeniem, identyfikuje się z naturą i czuje się jej częścią, nie oddziela kategorycznie świata ludzi i zwierząt, jest organicznym elementem tkanki miasta i