• Nie Znaleziono Wyników

U początków refleksji genologicznej nad prozą fabularną

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "U początków refleksji genologicznej nad prozą fabularną"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Teresa Michałowska

U początków refleksji genologicznej

nad prozą fabularną

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 61/1, 181-198

(2)

Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A A R T Y S T Y C Z N E G O

P a m iętn ik L itera ck i L X I, 1970, z. 1

TER ESA M IC H A Ł O W SK A

U POCZĄTKÓW REFLEKSJI GENOLOGICZNEJ NAD PROZĄ FABULARNĄ

Myślenie teoretyczne o poezji — niemal od swych zaczątków w k u l­ turze europejskiej — było nierozerwalnie złączone z refleksją genolo- giczną. Przenikała ona Platońskie rozważania o eposie homeryckim i o współczesnym dramacie, odegrała podstawową rolę w A rystotelesow- skiej analizie „sztuki słowa”, zdominowała późniejszą poetykę; helleni­ styczną, średniowieczną i nowożytną.

O prozie artystycznej myślano inaczej: zakres i treść tej refleksji w ytyczała im m anentna problem atyka retoryki. Ta ostatnia była począt­ kowo tylko teorią wymowy; z czasem poczęła pełnić funkcję ogólnej teorii prozy — wszystkich jej odmian, zarówno mówionych jak pisa­ nych. Poszczególne „dyscypliny” retoryczne (inventio, dispositio, elocutio,

memoria, pronuntiatio) rozw ijały się z pozoru równomiernie, ale było

oczywiste, iż właśnie elocutio, obejm ująca rozważania nad stylem i języ­ kiem wypowiedzi, stanowi tu pierwszoplanowy obiekt zainteresowań.

Zapewne owa dążność do ogarnięcia i zintegrowania wielości form prozatorskich stała się przyczyną, iż w łonie retoryki zarysowały się w pewnym momencie próby genologicznej klasyfikacji tej odmiany w y­ powiedzi artystycznej, którą skłonni jesteśm y dziś określać mianem prozy „fabularnej” („fabularność” ową rozumiejąc w sposób arystotelesowski).

Pom ysł typologizacji opowiadania retorycznego zrodził się w okre­ sie hellenistycznym; był rezultatem pęknięcia jednolitej konwencji są­ dowej narratio i przesunięcia zainteresow ań — nie bez wpływu szkol­ nych ćwiczeń wymowy — w kierunku stru k tu r literackich. Cicero, a n a­ stępnie Hermogenes sform ułowali nieco odmienne propozycje; pierwsze z nich weszły w krwiobieg świadomości literackiej zachodniej Europy i przetrw ały praw ie bez zmian co najm niej po okres renesansu. Na pod­ kreślenie zasługuje tu zbieżność Cicerońskiej De inventione z anonimową

(3)

dniowieczu i w renesansie za dzieła jednego autora) zaważył na m yśle­ niu o prozie narracyjnej w ciągu szesnastu następnych s tu le c i1.

Przez o p o w ia d a n ie rozu m iem y w y ło ż e n ie d ok on an ego a lb o ja k b y r z e c z y ­ w iśc ie d okonanego czynu. O p ow iad an ia tro ja k ieg o są rodzaju. W jed n y c h w y ­ staw ia się sam ą sp ra w ę i w y k a z sp o rn y ch p u n k tów ; w d ru gich p o z w a la m y so b ie zboczenia od przed m iotu , ażeb y u sk arżyć się albo zrobić p o ró w n a n ie, albo sp ra w ić p rzy jem n o ść zgodną z ch a ra k terem sp r a w y , o k tórą ch odzi, albo ją p o d n ieść w zn aczen iu . O p o w i a d a n i a t r z e c i e g o r o d z a j u n i e n a l e ż ą w ł a ś c i w i e d o z a k r e s u p r o c e s ó w c y w i l n y c h i w p r o ­ w a d z a j ą s i ę n a m ó w n i c y i w p i ś m i e t y l k o d l a u p r z y j e m - n i e n i a r z e c z y , p r z e z c o s i ę n i e m a ł e j w p r a w y n a b i e r a w p i ę k n y m w y s ł o w i e n i u 2.

Stoją tu naprzeciwko siebie — jako człony opozycji — w istocie dwa typy narratio: sądowa, referująca przebieg zdarzenia będącego przedm io­ tem przewodu prawnego, oraz „nie należąca do zakresu procesów cywil­ nych”, o której mówi się pokrótce, że służy wywoływaniu przyjemności słuchaczy, a dokonuje tego za pomocą środków stylistycznych.

Wypadnie w tym miejscu odwołać się do znamiennego fragm entu in­

1 Zob. H. L a u s b e r g , H a n d b u ch d e r lite r a r is c h e n R h e to r ik . T. 1. M ünchen I960, s.. 165— 167. — E. N o r d e n , D ie a n tik e K u n s tp r o s a v o m V I J a h r h u n d e r t v.

C hr. bis Z e it d e r R en a issa n ce. L eip zig 1898, t. 1, s. 212— 234; t. 2, s. 688 n ., 773 n. —

O. N a v a r r e , E ssa is su r la r h é to riq u e g re c q u e a v a n t A r is to te . P a ris 1900,

s. 241— 261. — H. B o r n e c q u e , L es D é c la m a tio n s e t les d é c la m a te u r s d ’a p rè s

S én è q u e le p è re . L ille 1902. — O m o żliw o ści p o w ią za n ia teo rety czn ej p ro b lem a ty k i n a rr a tio z b ad an iam i nad prozą fa b u la rn ą zob. T. S i n к o, R o m a n s g re c k i. Jego p o w s ta n ie i o rg a n ic zn y r o z w ó j. L w ó w 1905, s. 10— 11 (odbitka z: „E os” 1905). S in k o

p od k reśla, iż n ie m ożna u w ażać sfo rm u ło w a ń o n a rr a tio z a w a r ty c h w R h e to ric a ad

H e re n n iu m oraz w D e in v e n tio n e za w y k ła d g o to w ej „ p o ety k i r o m a n só w ”, lecz

ty lk o za te o r ię d ek la m a cji szk oln ych . K ry ty k u je w zw ią zk u z ty m G. T h i e l e g o

(Z u m g riech isch en R o m a n . B erlin 1890), k tó ry w y s tą p ił z tezą o id en ty czn o ści

p rzed m iotu a n a lizy an on im a i C icerona z rom an sem h e lle n is ty c z n y m . Jed n ak że w k o n k lu zji Sinko p rzyzn aje, że zachodzi tu d a lek o id ąca a n a lo g ia (s. 11): „A le to p ew n a, że te n n iezn an y autor, który p ie r w sz y rom an s n a p isa ł, p r z e sz e d ł szk o łę retoryczn ą, zn ał op isy rzeczow e (n arratio, qu ae in n e g o tiis v e r s a tu r ) i op o w ia d a n ia o za w ik ła n y ch lo sa ch osób (n a rra tio in p e rs o n is p o sita ) i w s z y s tk ie in n e form y ćw iczeń retoryczn ych . W ty m p ojęciu p o w ied zieć m ożna, że rom an s w y s z e d ł ze sz k o ły r eto ró w ”. — M. P ą k c i ń s k a , U w a g i o g e n e zie i d a to w a n iu ro m a n su g reck ieg o . „M eander” 1963, z. 1, s. 7— 8. — L. P e p e , P e r u n a sto r ia d e lla n a rra - ti v a la tin a . N a p o li 1959, s. 46— 49. — T. K r u s z e w s k a - M . i c h a ł o w s k a , A n ­ ty c z n e i ś r e d n io w ie c z n e tr a d y c je te o r e ty c z n e s ta r o p o ls k ie j p r o z y fa b u la rn e j.

W zbiorze: P ra c e z p o e ty k i p o św ię c o n e V I M ię d z y n a r o d o w e m u K o n g r e s o w i S la -

w is tó w . W arszaw a Ü968, s. 159— 161.

2 М. T. C i c e r o , De in v e n tio n e I 19, 27. T łu m a czen ie teg o te k stu cyt. za: М. T. C i c e r o , O w y n a le z ie n iu r e to r y c z n y m . W : P is m a filo z o fic z n e . P rzeło ży ł E. R y k a c z e w s k i . Cz. 1. P ozn ań 1879, s. 428. W szy stk ie p o d k r e śle n ia w n in ie j­ sz y m a rty k u le p ochodzą od autorki.

(4)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J ... 183

nego trak tatu , zatytułowanego Orator, w którym Cicero charakteryzuje trzy podstawowe funkcje wymowy: probare — delectare — flectere

{docere — delectare — perm overe) 3, łącząc następnie drugą z nich ze

stylem średnim.

Ile jest p o w in n o ści m ó w cy , ty le jest sty ló w : p ro sty słu ży do p rzek on an ia, u m ia rk o w a n y do p odobania się , g w a łto w n y do w z ru szen ia [ ...] 4.

Styl um iarkowany, średni {genus modicum), charakteryzuje dalej Ci­ cero ogólnie jako w ykorzystujący „wszystkie mowy ozdoby”, odznacza­ jący się „słodyczą” 5.

J e s t to znak om ity, k w ie c isty , m a lo w n iczy , p o lero w n y rodzaj w y m o w y , w k tó ry dadzą się w p le ść w sz y stk ie słó w i m y ś li p ię k n o ś c i6.

Ogólnikowe z pozoru określenia Cicerona przełożone na język ów­ czesnej teorii stylu pozwalają odtworzyć model prozy periodycznej, w której dominuje ozdobność (ornatus), i to zarówno odnosząca się do tzw. verba singula, spośród których Cicero szczególnie wyróżniał takie tropy, jak m etafora i m eto n im ia7, jak i do tzw. verba coniuncta. Tych ostatnich właśnie dotyczy przytoczone sformułowanie. „Wszystkie słów i myśli piękności” — to tyle co „schemata” lub „figurae”. Należały do nich figurae verborum, jak np. anaphora, epiphora lub isocolon oraz f i ­

gurae sententiarum , jak apostrophe, interrogatio, antithesis, prosopopoeia

it d . 8

Tak więc już w stępna charakterystyka opowiadania, przeciwstawio­ nego w De inventibne opowiadaniu sądowemu, przysądza mu średni po­ ziom stylistyczny.

K ategoria wysokości stylu nie m iała jednak już w tedy — przed usta­ leniam i wczesnego średniowiecza 9 — charakteru czysto lingwistycznego.

3 P ierw sze sfo r m u ło w a n ie p ochodzi z trak tatu O ra to r (21, 69), d ru gie — z D e

o p tim o g e n e re o ra to ru m (I 3, 4). D ruga fo rm u ła p rzy jęła się p o w szech n ie, p r z y b ie ­

ra ją c np. u K w i n t y l i a n a (I n s titu tio n e s 12, 10, 59) p ostać: d o c e re — d e le c ta ­

r e — m o v e r e .

4 M. T. C i c e r o , O ra to r 21, 69. T łu m a czen ie te g o te k s tu cyt. za: М. Т. С i- c e r o, M ó w ca B r u tu s o w i p o ś w ię c o n y . W: P ism a k r a s o m ó w c z e i p o lity c z n e . P r z e ­ ło ż o n e p rzez E. R y k a c z e w s k i e g o . P ozn ań 1873, s. 20.

5 C i c e r o , O ra to r 27, 92.

6 C i c e r o : ib id e m 27, 96; M ó w ca , s. 26. 7 C i c e r o , O ra to r 27, 92— 96.

8 Zob. L a u s b e r g, op. cit., s. 248— 455.

9 D om in acja „p rzed m iotu ” i k o n ieczn o ść ścisłeg o p od p orząd k ow ania m u s ty lu w y p o w ie d z i litera ck iej b y ły p o d k r e śla n e w ie lo k r o tn ie w p o ety ce w c z e sn e g o i d o j­ rzałego śred n io w iecza (D onatus, P riscia n u s, M ateu sz z V en d ôm e, G odfryd z V in sa u f, J a n z G arlandii, D ante), przy czym n a p ierw sze m ie jsc e w ob ręb ie „p rzed m iotu ” w y su w a n o p ostać boh atera p od d an ą o cen ie so cjo lo g icz n e j, zg o d n ie z zasadą tr y c h o

(5)

-Obejmowała ona zarówno sferę verba jak sferę res; zarówno plan języ­ kowy utw oru jak jego plan przedstawiony, sprzężone z sobą — zgodnie z ówczesnymi zapatryw aniam i estetycznym i — mocą praw a stosownoś- c i 10. Związanie opowiadania niesądowego z genus modicum skierowuje więc równocześnie naszą uwagę na rodzaj ,,rzeczy” odpowiadający ta ­ kiemu sposobowi wysłowienia.

K ategoria średniości — w perspektyw ie świata przedstawionego — mogła wiązać się z tem atyką m iło sn ąn . W tym kierunku zmierzają dalsze sform ułowania Cicerona. Z dokonanej przezeń charakterystyki przedm iotu opowiadań wynika, że traktow ać one mogą o miłości (ujmo­ wanej jednak nie w tonacji tragiczności lub komiczności, lecz elegijnoś- c i) 12, ale — także i o innych „rzeczach”. Tu kończy się precyzja. Te od­ m ienne od miłości zdarzenia zostają poddane klasyfikacji wyłącznie z punktu widzenia gnozeologicznego; okazują się — przez swe zróżnico­ wanie — niepodatne do szczegółowych określeń tematycznych. Nie po­ pełnim y zapewne błędu sugerując, że wykluczyć z ich liczby należy, jak i powyżej, zdarzenia zdecydowanie im plikujące tonację tragiczną lub komiczną 13.

tom iczn ego podziału sta n o w eg o , szczeg ó ln ie ek sp o n o w a n ą od X I w iek u . Z a ry so ­ w a ła się w ten sposób k o n cep cja trzech „ m od u sów ” : n isk ieg o , śred n iego i w y s o k ie ­ go. Zob. o ty m : E. F a r a 1, L es A r ts p o é tiq u e s du X I I e e t du X I I I e siècle. R e c h e r ­

ch es e t d o c u m e n ts su r la te c h n iq u e litté r a ir e du M o y e n -Â g e . P aris 1923, s. 86— 8 9 .—

E. D e B r u y n e, É tu d e s d ’e s th é tiq u e m é d ié v a le . T. 2. B ru gge 1946, s. 41— 46. — R. D r a g o n e t t i , L a T e c h n iq u e p o é tiq u e d es tr o u v è r e s d an s la ch an son c o u r to is e B ru gge I960, s. 15— 17. — J. B i a ł o s t o c k i : S ty l i m o d u s w s z tu k a c h p la s ty c z ­

n ych . W: S z tu k a i m y ś l h u m a n isty c zn a . W arszaw a 1966 (tu prop ozycja stosow an i»

term in u m od u s); C h a ra k te r , p o ję c ie i te r m in w te o r ii i h is to r ii s z tu k i. W: T e o r ii

i tw ó rc z o ść . P ozn ań 1961. — M. R. M a y e n o w a , T e o ria tr z e c h s ty ló w a m o ż li­ w o ś c i r o z w o ju fo r m lite r a c k ic h . W zbiorze: P ra c e z p o e ty k i p o św ię c o n e V I M ię d z y ­ n a ro d o w e m u K o n g r e s o w i S la w is tó w .

10 P isz e o ty m w y m o w n ie C i c e r o (O ra to r 21, 70— 71). — O d o n io sło ści e ste ­ tyczn ej zasad y d e c o ru m w a n ty k u , a szc z e g ó ln ie w e ste ty c e h e llen isty czn ej i u C i­ cerona zob.: W. T a t a r k i e w i c z , H isto ria e s te ty k i. T. 1: E s te ty k a s ta r o ż y tn a W rocław 1962, s. 239— 241, p a ss im . — K. S v o b o d a , L es I d é e s e s th é tiq u e s d e Ci-

céron . W zbiorze: A c ta S e ssio n is C icero n ia n a e. W arszaw a 1960, s. 110.

11 Zob. E. A u e r b a c h , M im esis. R z e c z y w is to ś ć p r z e d s ta w io n a w lite r a tu r z t

Z a ch o d u . P rz e ło ż y ł i w s tę p e m op atrzył Z. Z a b i с к i. Т. 1. W arszaw a 1968, s. 250

12 Zob. C i c e r o , D e in v e n tio n e I 19, 27. — R h e to ric a ad H e re n n iu m I 8, 13 oraz in terp reta cja o m ó w io n eg o tu p rzed m iotu u S i n k i (op. cit., s. 10— 11).

13 W p row ad zen ie zdarzeń „ tra g iczn y ch ” lu b „k om iczn ych ” w y m a g a ło b y rezy­ gn a cji ze sty lu „śred n ieg o ” (m o d ic u s ), p rzed m iot tra g iczn y łą c z y ł się b ow iem w k la ­ sy fik a c ja c h a n ty czn y ch ze sty le m „ w y so k im ”, zaś p rzed m io t „ k om iczn y” z „nis­ k im ”. O góln ie o a n tyczn ej zasad zie ro zd zie la n ia sty ló w zob. A u e r b a c h , op. cit.

p a ss im , szc z e g ó ln ie s. 45— 116. — W sp ra w ie p r z e c iw sta w ie n ia w p o e ty c e p rzed ­

m iotu tragiczn ego i k om iczn ego, sk o ja rzo n y ch z ok reślon ą w y so k o śc ią sty lo w ą zob.: A r y s t o t e l e s , P o e ty k a . W: T r z y p o e ty k i k la s y c z n e . A r y s to te le s — H ora­

(6)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J ... 185

W przeciw ieństw ie do tych opowiadań — ściśle sądowej narratio zo­ stał przypisany styl niski (genus subtile), odpowiadający funkcji probare

(docere) u . Miała to być nieperiodyczna odmiana prozy odznaczająca się

niezwykłym ubóstwem środków zdobniczych: dopuszczająca właściwie tylko najprostsze przenośnie i porównania. „Styl prosty będzie czysty i poprawny, jasny i zrozumiały [...]” — czytamy w M ówcy 15. P rzypadki stanowiące przedm iot praw nych przewodów dotyczyły przeważnie prze­ stępstw: przykłady takich opowiadań obficie cytuje Cicero w drugiej części De inventione 16.

W ten sposób we w stępnych zdaniach Cicerońskiej teorii narratio zo­ stały zarysowane dwa różne modele prozy opowiadającej: model „niski” i model „średni”. Dalsze rozważania dotyczą już tylko opowiadania nie- sądowego.

W następujących słowach został przeprowadzony jego dychotomiczny podział:

T ego rodzaju sp raw y d zielą się na d w ie k la sy , z 'których jed n a za jm u je się g łó w n ie w y p a d k a m i, druga osobam i. P ie r w sz a , za jm u ją ca się p r z e d sta ­ w ie n ie m w y p a d k ó w , sk ła d a s ię z trzech części: b ajk i, h isto ry czn eg o zd arzen ia i p rzek o n y w a ją ceg o porów n an ia. [...] O p ow iad an ie zaś za jm u ją ce się osob am i

c y — P se u d o -L o n g in o s . P rzeło ży ł, w stę p e m i o b ja śn ien ia m i op atrzył T. S i n к o.

W yd. 2, zm ien ion e. W rocław 1951, IV 4— 7, V 1, V I 2, p a ssim . B N II 57. — H o r a- c y, L is t d o P izo n ó w . W: jw ., s. 70— 71.

14 C i c e r o , O ra to r 36, 123— 127 oraz 21, 69.

15 C i c e r o : O ra to r 23, 79; M ó w ca , s. 22, 23—26 (o sty lu nisk im ).

16 Np. II 4, 13— 15; II 21, 62; II 23, 69— 70. Z n a jd u jem y tu np. o p o w ia d a n ie n a stę p u ją c e (O w y n a le z ie n iu r e to r y c z n y m , s. 491— 492): „K toś w drodze d o szed ł d ru giego dążącego na jarm ark i m ają ceg o przy so b ie c o k o lw ie k p ien ięd zy. Idąc p o tem p osp ołu rozpoczął z n im , jak to z w y k le b y w a , ro zm o w ę i p o sta n o w ili d alszą podróż razem od b yw ać. G dy te d y w s tą p ili do tej sam ej k a rczm y , u m ó w ili się, że zjed zą razem w ie c z e r z ę i w jed n ej p rzen ocu ją izbie. Jak oż po w ieczerzy u d a li się razem na sp oczyn ek . K arczm arz zaś (tak się b o w iem m ia ło p óźn iej okazać, k ied y go zd yb an o na in n ej zbrodni) sp o strzeg łszy u jed n eg o z n ich p ien ią d ze w sz e d ł w n o cy do ich sy p ia ln i, k ied y m u się zd aw ało, że już sn em zm o rzen i b y li ze z m ę­ czen ia, jak to z w y k le b y w a , i tem u , k tóry n ie m ia ł p ie n ię d z y p rzy sob ie, w y d o b y ł m iecz obok leżą c y z p o ch w y , za b ił n im d rugiego i zab rał p ien ią d ze, po czym m iecz k r w ią zbroczony w ło ż y ł znow u do p o ch w y i p o w ró cił do sw eg o łoża. 'Po­ dróżny zaś, k tórego m ieczem za b ó jstw o zostało sp e łn io n e , w sta w s z y w c z e śn ie p rzed w sch o d em słoń ca k ilk a k ro tn ie w o ła ł na sw e g o to w a r z y sz a , ażeby go p rze­ b u d zić. N areszcie sąd ząc, że m u n ie o d p ow iad a b ęd ąc w g łę b o k im śn ie zanurzony, w z ią ł m iecz i w s z y s tk ie rzeczy, k tó r e m ia ł z sobą, i p u śc ił się sam w dalszą drogę. N ied łu g o p otem za czą ł karczm arz w o ła ć głośn o, że zabito c z ło w ie k a i w z ią w sz y k ilk u z ty ch , co u n iego n o co w a li, w y b ie g ł za ta m ty m , k tó ry pręd zej b y ł k arczm ę o p u ścił, d op ęd ził go w drodze, w y d o b y ł m u m iecz z p o c h w y i zn alazł go k r w ią zb roczon ym . P rzyp row ad zon o d o m n iem a n eg o sp ra w cę do m ia sta i oskarżono go p rzed są d e m ”.

(7)

m a to do sieb ie, że z n iego ró w n o cześn ie z zd arzen iem sam ym p o zn a je się ta k że ro zm ow y i ch a ra k tery osób [ ...] 17.

Nie stosując Arystotelesowskiej terminologii, posłużył się tu Cicero sformułowanymi w Poetyce i w rośniętym i w tradycję teoretyczną poję­ ciami struk tu ralny m i dotyczącymi planu przedstawionego utw oru poetyc­ kiego; w grę wchodzą pojęcia „czynności” (negotia; u A rystotelesa jako składnik fabuły m ythos), „charakteru” (personarum animae; u A rystote­ lesa ethos) oraz „wypowiedzi postaci” (personarum sermones; u A rysto­ telesa dianoia).

Przy pomocy tych pojęć przeciwstawił Cicero dwa typy „średniej” prozy opowiadającej: typ czysto fabularny, oparty na czynnościach (nego­

tia) wykonywanych przez ledwie zarysowane postacie, oraz typ miesza­

ny, oparty nie tylko na czynnościach, ale równocześnie, a naw et przede wszystkim — na konstrukcji „charakteru” (anima personae) i „wypowie­ dzi” (sermo personae). U podłoża tej opozycji rozpoznajemy Platoński spo­ sób myślenia o kategorii rodzaju poetyckiego. Dowiedźmy tego.

Pomysł trychotom izacji poezji, który miał odegrać tak istotną rolę w formowaniu się europejskiej teorii genologicznej, wyłożył Platon w Państwie 18. Przeciwstawił na wstępie dwie sfery utw oru poetyckiego: płaszczyznę „treści” (logos) oraz płaszczyznę „sposobu wypowiadania m yśli” (leksis). Przechodząc od wykładu dotyczącego „treści” do omó­ wienia w arstw y leksykalnej poematu, mówi:

W ięc je ż e li o treść m y ś li id zie, to n iech b y ju ż b y ł k o n iec, a nad sp o so b em w y p o w ia d a n ia m y śli, sądzę, że trzeb a się te ż zastan ow ić. W ted y n a sze r o z w a ­ żan ia b ęd ą w szech stro n n e; w y c z e r p ią i to , c o , i to , j a k m ó w ić n a le ż y 19.

Płaszczyzna „sposobów wypowiedzi”, płaszczyzna „ j a k ”, językowego ukształtow ania utworów poetyckich stanow i dalszy obiekt jego zaintere­ sowań.

Podstaw ę trychotom ii Platońskiej upatryw ać należy w przeciw sta­

17 C i c e r o : De m v e n tio n e I 19, 27; O w y n a le z ie n iu r e to r y c z n y m , s. 428— 429. Ze w zg lęd u na w a g ę term in o lo g ii p rzytaczam y te k s t ory g in a ln y : „Eius p a r te s s u n t

d u a e, q u a ru m a lte r a in n e g o tiis, a lte r a in p e rs o n is m a x im e v e r s a tu r . Ea, qu a e in n e g o tio ru m e x p o sitio n e p o sita e st, tr è s h a b e t p a rte s: fa b u la m , h is to ria m , a rg u m e n ­ tu m . [...] I lia a u te m n a rra tio , qu a e v e r s a tu r in p e rso n is, e iu s m o d i e s t, u t in ea s im u l cu m re b u s ip s is p e rs o n a ru m se r m o n e s e t a n im i p e r s p ic i p o ss in t

18 P l a t o n , P a ń s tw o 392— 394. — Zob. P. V i c a i r e , P la to n , c r itiq u e l i t t é ­

ra ire . P aris 1960, s. 236— 260. — I. B e h r e n s , D ie L e h re v o n d e r E in te ilu n g d e r D ic h tk u n s t. H a lle /S a a le 1940, s. 9— 13. B e ih e fte zur „ Z eitsch rift fü r rom an isch e

P h ilo lo g ie ”, z. 92. — T. M i c h a ł o w s k a , T h e B eg in n in g s o f G en o lo g ica l T h in ­

kin g. A n tiq u ity — M id d le A g es. „Z agad n ien ia R od zajów L ite r a c k ic h ” 1969, z. 1.

19 P l a t o n , op. cit., 392 С. T łu m a czen ie tego te k s tu cyt. za: P l a t o n a P a ń ­

stw o . Z d od an iem sied m iu k sią g P ra w . P rz e ło ż y ł oraz w stę p e m , o b ja śn ien ia m i i ilu ­

(8)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J .., 187

wieniu dwóch biegunowych — zdaniem filozofa — możliwości w ypo­ wiedzi poetyckiej: prostego opowiadania (haple diegesis) oraz opowiada­ nia naśladowczego (mimesis). Proste opowiadanie — to monologowa stru k tu ra wypowiedzi językowej. P laton podkreśla, że chodzi tu o mono­ log podmiotu identyfikowanego przezeń z autorem , czyli o monolog sa­ mego poety. Tutaj „mówi poeta sam i naw et się nie stara obrócić naszej myśli w inną stronę, jakoby mówiącym był ktoś inny, a nie on sam ” 20. S tru k tu rę tę, zdaniem Platona, cechuje więc bezpośredniość i jawność wypowiedzi poety, stanowiącego główny i jedyny podmiot tak ukształto­ wanego kom unikatu językowego.

P roste opowiadanie — dowiadujem y się w dalszym ciągu — nie ma żadnego związku z mimetyczną funkcją niektórych utw orów poetyckich: pow staje „bez naśladow ania” 21. Zastrzeżenie to stanie się bardziej zro­ zumiałe w św ietle Platońskiej interpretacji „opowiadania naśladowcze­ go”, będącego drugim biegunem możliwości ukształtow ania stru k tu raln e­ go w arstw y językowej utworu:

robi się zn ow u coś p rzeciw n eg o tem u , k ied y k toś u su n ie sło w a p o ety p o m ięd zy p o w ied zen ia m i, a z o sta w i ty lk o sa m e p o w ied zen ia — to jedno, to d r u g ie 22.

W ten sposób charakteryzuje Platon dialog toczący się między wielo­ ma postaciami należącymi do św iata przedstawionego utw oru. Jem u i ty l­ ko jem u przypisuje funkcję mimetyczną.

Nazwa m im esis powracała w pismach P latona wielokrotnie, znacze­ nie jej było jednak różne i ulegało zmianom niekiedy naw et w obrębie tego samego dzieła 23. Dla interpretacji genologicznej koncepcji P latona ważna jest tylko ta konotacja, która weszła w skład trychotomicznego podziału poezji. Aby uniknąć nieporozumień, przytoczmy odpowiedni fragm ent P aństw a:

— W ięc k ie d y [H om er] ja k ie ś p o w ied zen ie przytacza, będąc n ib y to k im ś in n y m , czyż n ie p rzyzn am y, że on w te d y up od ob n ia, ile m ożn ości, sw ó j sposób m ó w ie n ia do każd ego, kogo ty lk o za p o w ied zia ł jako m ów cę?

[...]

— A u p o d o b n ia n ie sieb ie do kogoś in n eg o — czy to g ło sem , czy w y g lą ­ d em — to jest n a śla d o w a n ie teg o , do kogo się k toś upodobnia?

— N o tak.

— W ta k im razie on i in n i p o eci nad ają sw em u op ow iad an iu p ostać n a ­ śla d o w a n ia .

20 I b id e m 393 A. 21 I b id e m 394 B. 22 Ib id e m .

23 Zob. V i c a i r e , op. cit., s. 213— 236. — M. J. V e r d e n i u s , M im esis. P la ­

to ’s D o c trin e o f A r tis tic I m ita tio n a n d it s M ean in g tu Us. L eid en 1962. — R. M e

К e о n, L ite r a r y C ritic is m a n d th e C o n c e p t of I m ita tio n in A n tiq u ity . C r itic s a n d

(9)

— Tak jest.

— G d yb y s ię poeta w żadnym m iejscu p oem atu n ie ch o w a ł, to by c a ły poem at p ro w a d ził bez n a śla d o w a n ia 24.

Konotacja mimesis leżąca u podstaw tego fragm entu zbliża się do tr a ­ dycyjnego ujęcia naśladowania, związanego w przedplatońskiej estetyce greckiej ze sztuką aktorską, baletem dram atycznym , mimem lub m uzy­ ką. Omawiając takie ujęcie m im esis (z okazji definicji naśladow ania rzu ­ conej wcześniej przez P latona w Kratylu), P aul Vicaire charakteryzuje je przytaczając interpretację K ollera „réaliser une représentation de quel­

que modèle [...J en développant une activité créatrice” 25. Podobny po­

gląd wyraża Bernard W einberg26. W ładysław Tatarkiewicz pisze o a r­ chaicznym rozumieniu naśladowania:

podczas gd y późn iej [term in m im e s is ] ozn aczał od tw a rza n ie rzeczy w isto ści p rzez sztu k ę, w szczeg ó ln o ści p rzez tea tr, m a la rstw o , rzeźbę, to tu, w za czą t­ k ach g reck iej k u ltu ry , z a sto so w a n y b y ł do ta ń ca i ozn aczał coś zgoła innego: w y ra ża n ie uczuć, w y p o w ia d a n ie się, u z e w n ę tr z n ia n ie sw y c h p rzeży ć w ru ­ chach, w d źw ięk ach , w sło w a ch . [...] O znaczał n a śla d o w a n ie, a le w sen sie aktora, n ie k o p isty 27.

W cytowanym fragmencie tekstu P latona poetyckie naśladowanie było ujęte jako konstruow anie wypowiedzi postaci (należących do pla­ nu przedstawionego dzieła) w taki sposób, aby te wypowiedzi były zgod­ ne z ich potencjalnym sposobem mówienia, aby w yrażały pośrednio ich charaktery. M imesis dokonywało się między zrealizowanym i przez poetę a „możliwymi” słowami postaci przedstawionych. Ale już mówienie przez poetę o czynnościach lub wyglądzie tych postaci („monolog epicki”) albo wypowiadanie własnych słów w yrażających własne uczucia lub refleksje („monolog liryczny”) — nie było naśladowaniem. W tym znaczeniu „pro­ ste opowiadanie” dokonywało się bez naśladowania.

Na pograniczu dwóch podstawowych stru k tu r: monologowej i dialogo­ wej, „prostego opowiadania” i „opowiadania naśladowczego”, kształtuje się trzecia struktura: „mieszana”, w której wypowiedzi poety oraz wy­ powiedzi postaci pojaw iają się naprzemiennie.

lu d z ie t e rzeczy p iszą w p o sta ci op ow iad an ia p rostego alb o w fo rm ie n a śla ­ dow an ia, albo w j e d e n i d r u g i s p o s ó b [ ...] 28.

24 P l a t o n , op. cit., 393 CD.

25 V i c a i r e , op. c it., s. 218 (autor p rzytacza tu p racę H. K o l l e r a D ie M i­

m e s is in d e r A n tik e . N ach a h m u n g , D a rste llu n g , A u sd ru c k . B ern 1954).

26 B. W e i n b e r g , A H is to r y of L ite r a r y C r itic is m in th e I ta lia n R en aissan ce. T. 1. C hicago 1961, s. 251.

27 T a t a r k i e w i c z , op. c it., s. 27. 28 P 1 a t о n, op. cit., 392 D.

(10)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J... 189

Opisane stru k tu ry językowe wiązał Platon z konkretnym i, istniejący­ mi w jego czasach (lub wcześniej) odmianami poetyckimi:

spośród utw orów poetyckich i m itów jedne trzym ają się całkow icie form y naśladowczej — to, jak ty mówisz: tragedia i komedia, a inne m ają postać opowiadania sam ego poety — to znajdziesz chyba najczęściej w dytyram ­ bach — inne znowu posługują się jednym i drugim. To w poezji epicznej, a nieraz i gdzie indziej [...]29.

W ten sposób zarysow uje się schemat następujący: stru k tu ra m im e- tyczna (dialogowa lub wyjątkowo monologowa w wypadku, gdy p rze­ mawia tylko jedna postać przedstawiona) jest właściwa takim odmianom poetyckim jak tragedia lub komedia; stru k tu ra „prostego opowiadania” (monologowa) — takim jak dytyram b. Przedstaw iając sposób form ow a­ nia się haple diegesis w Iliadzie, wskazuje P laton ponadto możliwość w ią­ zania tej stru k tu ry z opowiadaniem (wierszowanym, a pośrednio, być może, i prozaicznym) relacjonującym przebieg jakichś w ydarzeń. S tru k ­ tu ra mieszana wreszcie — odpowiada głównie eposowi homeryckiem u. K ategorie rodzajowe układają się w tym schemacie na planie lingwistycz­ nym: na płaszczyźnie leksis.

Koncepcję P latona — nie bez istotnych przekształceń — podjął A ry ­ stoteles. N ajistotniejsze różnice, jakie zarysow ują się między genologicz- nym i teoriam i obu filozofów, zdają się wynikać z odmiennego pojm owa­ nia naśladowania poetyckiego 30.

W Poetyce zostało mimesis u jęte jako swoista relacja planu przed­ stawionego utw oru — obejmującego „charaktery”, „fabułę” (tj. czynnoś­ ci postaci) oraz „m yśl” — z pozaartystyczną rzeczywistością. Związek ten nie opiera się na biernym kopiowaniu, lecz przeciwnie, gw arantuje udział artystycznej kreacji w procesie tworzenia, otw iera możliwość „nieprzy- staw ania” naśladowczego przedstaw ienia do modelu, opiera się bardziej na praw ach „konsekwencji przedm iotow ej”, „konieczności” i „prawdopo­ dobieństw a” niż „prawdziwości” rozumianej jako pełna adekwatność przedstaw ienia wobec pierwowzoru pozaartystycznego.

M imesis przestało być rozumiane jako właściwość pewnego typu

s tru k tu r lingwistycznych w poezji, zostało zaś zinterpretow ane jako

29 Ibidem 394 BC.

30 Zob. K. S v o b o d a , L ’E sthétiqu e d ’A ristote. (A risto telo va estetika). Brno 1927, s. 39. — R. I n g a r d e n , U w agi na m arginesie „ P o etyk i” A rystotelesa. W:

S tu d ia z estetyk i. T. 1. Warszawa 1966. — Z. S z m y d t o w a : P roblem y „P o e ty ­ k i” A rysto tele sa . W: P oeci i poetyka. W arszawa 1964, s. 373 n.; P roblem ów „ P o ety­ k i” A rysto tele sa ciąg dalszy. W: jw. — M c К e o n, op. cit., s. 160 n. — Zob.

także G. G e n e 11 e, F rontières du récit. „Communications” 1966, nr 8. (Należy podkreślić, że om awiając problem atykę naśladowania w system ie Platona mam y na m yśli jedynie jego w czesne poglądy, w yłożone m. in. w ks. 3 Państwa.)

(11)

właściwość epistemologiczna poezji w ogóle; co więcej — jako w łaści­ wość innych sztuk, wśród nich zaś m alarstw a. Z tego powodu przestało ono odgrywać rolę k ryterium podziału poezji na rodzaje; do rangi ta ­ kich kryteriów urosły natom iast pewne aspekty procesu mimetycznego, jak „środki”, „przedm ioty” oraz „sposoby naśladow ania” 31.

„Środki naśladow ania” — to rytm , mowa i melodia. Podstawowym dla poezji środkiem jest „mowa”; inne mogą niekiedy z nią wspólwystę- pować. Leksis staje się więc środkiem wyróżniającym poezję i prozę a r­ tystyczną spośród innych sztuk.

w e w szystkich [...] rodzajach twórczości poetyckiej naśladow nictw o odbywa się za pomocą rytm u, m ow y i m elodii, przy czym te środki w ystęp ują każdy z osobna lub w połączeniu z drugimi. [...] sztuka, która n a ś l a d u j e s a m ą m o w ą n i e w i ą z a n ą a l b o w i ą z a n ą m e t r a m i [...], do dziś nie ma osobnej nazw y 32.

W arstw a językowa utw oru może być zorganizowana przy pomocy róż­ nych „sposobów naśladow ania”:

Można bowiem za pomocą tych sam ych środków naśladow ać te sam e przedm ioty, a przy tym raz opowiadać — i to jak Homer, przez wprow adzenie kogoś innego lub w e w łasnej osobie bez zm ieniania się — drugi raz w ten sposób, że się w szystk ie naśladowczo przedstawione osoby w prowadza jako działające i czynne 33.

W pierwszym w ypadku leksis utw oru obejm uje naprzem iennie uło­ żone wypowiedzi poety i postaci przedstawionych; w drugim — wyłącz­ nie wypowiedzi postaci. Rozpoznajemy tu stworzone przez P latona mo­ dele stru k tu ry mieszanej i dialogowej. W ten sposób A rystoteles zaryso­ w uje dwie ogólne kategorie p o ety ck ie34, które — dzięki dokonanemu przezeń ścisłemu ich skojarzeniu z dram atem i eposem hom eryckim — możemy określić jako kategorię dram atyczną i epicką. Są to — jak u P latona — w swej istocie kategorie lingwistyczne: stru k tu ra leksis utw orów poetyckich przesądza o ich rodzaj o wości.

Rzucona na takie tło Cicerońska opozycja „opowiadania o osobach” i „opowiadania o czynnościach” okazuje się próbą zastosowania P latoń- sko-Arystotelesowskich kryteriów rodzajowych do prozy fabularnej.

Stworzony przez Cicerona — jak już wiemy, w oparciu o tradycję arystotelesowską — ciąg elementów stru k tu ralny ch św iata przedstaw io­ nego opowiadań prozaicznych: negotia — personarum animae — perso­

narum sermones, w przekładzie na język pojęć genologicznych uzyskuje

31 A r y s t o t e 1 e s, op. cit., I 2—3.

32 Ibidem I 4—5 (współcześnie sztuce tej nadaje się nazw ę „literatury p ięknej”). 33 Ibidem III 1.

34 Interpretacja S v o b o d y (L'E sthétique d ’A ristote, s. 48), który dostrzega tu trzy kategorie rodzajowe, w yd aje się nie do utrzymania.

(12)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J ... 191

nową wartość: nasyca się treściami lingwistycznymi. Term in negotia odsyła do Platońskiej stru k tu ry ,.prostego opowiadania” (stanowiącego niejako n atu ra ln ą formę przekazu językowego dla „czynności”). T er­ miny: personarum sermones oraz personarum animae — zgodnie z pla­ tońską trad ycją — odsyłają do stru k tu ry „naśladowania” 35.

W ten sposób „opowiadanie o osobach” miało realizować się w języ­ kowej stru k tu rze „m ieszanej” (Platon), czyli w kategorii epickiej (Ary­ stoteles), zaś „opowiadanie o czynnościach” w strukturze „prostego opo­ w iadania”.

Tu jednak nasuw a się zastrzeżenie. Cicero zapewne rozumiał, że czy­ sta stru k tu ra haple diegesis była w praktyce prozatorskiej tru d n a do utrzym ania. Już naw et w cytowanych przez Cicerona przykładach „opo­ w iadania o czynnościach” pojawiają się wypowiedzi postaci. Identyfi­

35 Opozycja: n a rr a tio in p erso n is — n a rra tio in n eg o tiis, k ryje w sobie po­ nadto treści dające się w yrazić w języku w spółczesnej sem iologicznej teorii opo­ wiadania, a w ięc w term inologii w stosunku do tekstu Cicerona całkow icie ana­ chronicznej. Stworzone przez W. Proppa pojęcie „funkcji”, podjęte następnie i u ś­ ciślone przez C. L évi-Straussa, H. Bremonda, R. Barthes’a i innych badaczy, zdaje się dość ściśle przylegać do Cicerońśkiego n eg o tiu m , odpowiadając pośrednio A ry- stotelesow skim „czynnościom ” jako częściom składowym fabuły (m y th o s ). Podob­ nie pojęcie „w ykonaw cy czynności” stanowi w istocie odpowiednik Cicerońśkiego

p erso n a , zaś pośrednio — A rystotelesow skiego eth o s. Dotyczy to szczególnie kon­ cepcji postaci literackiej w ujęciu Barthes’a. Zdaniem tego autora struktura boha­ tera integruje nie tylko „funkcje w ła ściw e” (czynności), ale i znaki (indices), będące rów nież elem entarnym i jednostkam i płaszczyzny funkcjonalnej, różniącym i się w szakże od „funkcji w łaściw ych ” sw ym charakterem integratyw nym ; im pli­ kują one — podkreśla Barthes — r e la ta m etaforyczne i odpowiadają czynności „bycia” postaci, podczas gdy „funkcje w ła ściw e” im plikują r e la ta m etonim iczne, odpowiadając czynności „robienia”. Podział jednostek płaszczyzny funkcjonalnej na w spom niane dw ie klasy um ożliw ia rów nocześnie podział opowiadań na „silnie fun kcjon aln e”, a w ięc eksponujące czynności postaci, oraz „silnie znakow e”, a w ięc dzielące uw agę m iędzy sferę „robienia” i sferę „bycia” postaci. Do p ierw ­ szych zalicza Barthes pow iastki popularne, do drugich — np. romans psycholo­ giczny. W ten sposób rysuje się koncepcja prozy „m etonim icznej” oraz „m etoni- m iczno-m etaforycznej”. W św ietle nakreślonego tu w najw iększym skrócie rozumo­ w an ia dychotom ia Cicerońska urasta do rangi strukturalno-sem iologicznej typologii prozy fabularnej, ujawniającej istn ien ie dwóch jej podstaw owych odmian: n a rra tio

in n e g o tiis — odpowiadałaby strukturze prozy „m etonim icznej”, zaś n a rra tio in

p e r s o n is — prozy „m etonim iczno-m etaforycznej”. (Z w ażniejszych publikacji na te ­ m at sem iologii opowiadania w ym ienim y: В. П р оп п , Морфлогия сказки. Ленинград 1928 (defin icja „funkcji” — s. 35—73). — С. L é v i - S t r a u s s , L ’A n a ly s e m o r p h o lo ­

g iq u e d e s c o n te s ru sses. „International Journal of Slavic L inguistics and P oetics” I960. — С. i B r e m o n d : L e M essa g e n a rr a tif. „Communications” 1964, nr 4; L a

L o g iq u e d e s p o s s ib le s n a r r a tifs . Jw. 4966, nr 8. — R. B a r t h e s , In tro d u c tio n

à l ’a n a ly s e s tr u c tu r a le d e s r é c its. Jw. — T. T o d о r ov, L es C a tég o ries du r é c it

litté r a ir e . Jw. Niektóre z w ym ienionych artykułów ukazały się w przekładzie pol­ skim w: „Pam iętnik L iteracki” 1968, z. 4.)

(13)

kację opowiadania tego typu ze stru k tu rą rodzajową haple diegesis trze­ ba więc zapewne nieco złagodzić. Opozycja opowiadania naśladującego „czynności” oraz opowiadania naśladującego „osoby”, jak się w ydaje, dotyczy w istocie nie tyle o b e c n o ś c i wypowiedzi postaci, ile ich f u n k c j i . W „opowiadaniu o osobach” (np. u Heliodora) wypowiedzi bohaterów stanowią autonomiczny elem ent stru k tu ry planu przedstaw io­ nego i planu językowego: zadaniem ich jest „w yrażanie charakterów ”. W „opowiadaniu o czynnościach” (np. u Plutarcha) wypowiedzi postaci są w istocie zredukowane do roli „czynności”: stanow ią odmienną języ­ kowo formę ich zapisu; postacie nie są tu „charakteram i” (w sensie A ry- stotelesowskim), lecz tylko prostym i wykonawcami tych czynności.

Powróćmy jeszcze do „przedmiotu naśladow ania”, o którym powie­ dzieliśmy poprzednio ogólnikowo, iż mieści się w ram ach średniej k ate­ gorii modalnej 36.

Według Cicerona „m ieszanej” stru k tu rze „opowiadania o osobach” odpowiada przedmiot, scharakteryzow any następująco:

O powiadanie tego rodzaju w inno mieć w iele w dzięku, na który składa się rozmaitość rzeczy, przeciw staw ienie różnych charakterów, poważność, łagod­ ność, nadzieja, obawa, podejrzenie, tęsknota, udaw anie, błąd, litość, zmiana losu, niespodziewana szkoda, nagła radość, pom yślny koniec r z e c z y 37.

Zdaniem niektórych historyków piśmiennictwa antycznego zarysow a­ ny tu model treściowy w yraża doświadczenia literackie epoki helleni­ stycznej w dziedzinie tzw. romansu 38: przytoczony opis dotyczy stru k ­ tu ry fabularnej, na którą składają się elem enty erotyki i przygód o du­ żym stopniu komplikacji, doprowadzane z reguły do łagodnego zakoń­ czenia, o dominującej tonacji sentym entalno-elegijnej; wzorem służyć tu mogą Etiopiki Heliodora.

„Opowiadanie o czynnościach” — jak już wiemy — posiada przedm iot bliżej nie sprecyzowany, dający się jednak sklasyfikować w oparciu o k ryteria gnozeologiczne; dzieli się na trzy odmiany: fabuła — argum en­

tum — historia.

Czytamy o tym:

„Bajkę” stanow i opowiadanie, którego osnową nie jest ani rzecz prawdziw a, ani prawdopodobna. [...] Przez „historyczne zdarzenie” rozum iemy zdarzenie odległe od pam ięci naszych czasów. [...] „Porównaniem ” zow ie się w ypadek zm yślony, który przecież m ógł się kiedyś w ydarzyć 39.

36 O eksiplikacji i zastosowaniu term inu m o d u s oraz pochodnych od niego słów zob. literatura przedmiotu cytowana w przypisie 9.

37 C i c e r o , D e in v e n tio n e I 19, 27; analogiczne sform ułow ania w R h eto rica

ad H eren n iu m (I 8, 13). 38 Zob. przypis 1.

39 C i c e r o : De in v e n tio n e I ,19, 27; O w y n a le z ie n iu r e to r y c z n y m , s. 429. —

(14)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J ... 193

Te trzy klasy opowiadań różnią się więc stosunkiem planu przedsta­ wionego do rzeczywistości pozaartystycznej: w pierwszym w ypadku w y­ mienione sfery zjawisk pozostają od siebie niezależne: fabuła kreuje św iat autonomiczny, „nieprawdziwy i nieprawdopodobny”, nieadekw atny w sto­ sunku do św iata danego w potocznym doświadczeniu. A rgum entum opie­ ra się na planie przedstawionym tw orzonym w myśl zasady „praw do­ podobieństwa” i „konieczności”; buduje świat odmienny od rzeczywiste­ go, ale doń podobny, rządzony analogicznymi prawami. Historia w in­ na — w tym układzie — kreować rzeczywistość adekw atną do pozaarty­ stycznej, w inna być jej drobiazgowym odtworzeniem; tu jednak w yła­ nia się ograniczenie: chodzi wszak nie o cały świat intersubiektyw ny, lecz o tę jego wąską sferę, która dana jest w przekazie historycznym lub w ustnym podaniu, a więc o sferę problemowo zamkniętą, w istocie n ie­ sprawdzalną, wysublimowaną, domniemaną, do której znakomicie p rzy ­ lega w stępne określenie Cicerona:

Przez opowiadanie rozum iemy w yłożenie dokonanego albo j a k b y d o ­ k o n a n e g o czynu 40.

„Opowiadanie o czynnościach” nie da się więc zilustrować za po­ mocą jednego wzorca historycznoliterackiego: trzeba przytoczyć co n a j­ mniej trzy przykłady. Odwołamy się do Amora i Psyche Apulejusza z M aduary jako modelu fabuła, do M atrony z Efezu Petroniusza jako wzoru argum entum oraz do M ułierum virtutes (Gynaikon aretai) P lu ta r- cha z Cheronei jako przykładu historia. Utwory te byw ają zaliczane do odmiany prozy antycznej zwanej anachronicznie „now elistyką” 41.

C harakteryzując i klasyfikując „przedmioty naśladowania” „opowia­ dania o osobach” i „opowiadania o czynnościach”, dokonał Cicero w isto­ cie dalszego zabiegu genologicznego: skrystalizował propozycję gatun­ kowego podziału artystycznej prozy opowiadającej.

W starożytnej teorii genologicznej, od P latona począwszy, oraz w świadomości teoretycznej następnych epok, poprzez wczesne i dojrza­ łe średniowiecze, aż po poetykę XVI i XVII w. — w przeciwieństwie do kategorii rodzajowej, opierającej się na stru k tu rze w arstw y lingwistycz­ nej utw oru (na „sposobach naśladow ania” w nom enklaturze A rystotele- sowskiej) — kategorie gatunkowe kształtow ały się na przecięciu „przed­ m iotu” oraz „środków naśladow ania”; innym i słowy, w zakres pojęcia gatunku wchodził zarówno przedm iot przedstawiony jak i m etrum lub

40 С i c e r o, De in ventione I 19, 27. Sform ułow ana tu definicja przyjęła się następnie w całej postcycerońskiej retoryce średniowiecza i renesansu.

41 Zob. P e p e, op. cit. — N ow ele greckie. Przełożył i w stępem poprzedził S. H a m m e r . Warszawa 1950.

(15)

specyficzne stru k tu ry stylistyczne (w odniesieniu do prozy), związane z sobą mocą zasady stosowności 42.

W końcowej fazie antyku i we wczesnym średniowieczu ryw alizowały z sobą w teorii retorycznej dwa podziały narratio: Ciceroński i Hermo- genesow ski43. W istocie nie były one z sobą sprzeczne. Hermogenes dzie­ lił opowiadanie na „sądowe”, „zmyślone”, „prawdopodobne” i „historycz­ n e” 44, jego ujęcie było jednak pozbawione tych wielorakich treści, które dostrzegliśmy w lapidarnych sformułowaniach De inventione. Słabsze było również jego oddziaływanie na teoretyczną myśl zachodnioeuropejską 45; spośród jego zwolenników i naśladowców wymienić można niewiele do­ niosłych nazwisk: znajdą się tu jednak autorzy tacy, jak Priscianus (V—VI w. n.e.), a poniekąd M artianus Capella (V w. n .e .)46.

Tradycja cycerońska m iała zasięg daleko szerszy: objęła swym w pły­ wem nie tylko retorykę, ale — począwszy od dojrzałego średniowiecza — także i teorię p o e z ji47.

Prześledzim y tu, przykładowo wydobyte z obszernego m ateriału, trzy próby reinterpretacji koncepcji Cicerona: pierwszą z nich będzie ujęcie Fabiusa Laurentiusa Victorinusa, teoretyka wymowy z IV w. n.e., za­ w arte w dziele Explanationum in Rhetoricam M. Tulli Ciceronis lïbri II, drugą — ujęcie Jan a z Garlandii, znakomitego teoretyka prozy i poezji z XIII w., zachowane w dziele Poetria [...] de arte prosaica, metrica et

rithmica, trzecią — ujęcie A ntonia M inturno, jednego z najsławniejszych

twórców renesansowej teorii poezji, przedstawione w traktacie De poeta z roku 1559.

Victorinus w swym kom entarzu do dzieła Cicerona akcentuje przede wszystkim ściśle literacki charakter tej odmiany opowiadania, którą poprzednio — w zgodzie z duchem De inventione — określaliśmy ostroż­ nym mianem „niesądowego”.

42 P rob lem ten starałam się n a św ie tlić w artyk u le: T he Beginnings oj Genolo- gical Thinking. A n tiq u ity — M iddle Ages.

43 Por. m a teria ły zeb ran e przez C. H a 1 m a (R h etores L atin i M inores ex co-

dicibus m axim am partem prbmum a d h ibitis [...]. L ip sia e 1863).

44 L a u s b e r g , op. cit., s. 167.

45 Zob. o tym : E. R. С u r t i u s, La L ittéra tu re européenne et le M oyen -Â ge latin. T raduit de l ’allem an d par J. B r é j o u x . P aris 1:956, s. 76— 98 (tytu ł ory g i­

nału: Europäische L iteratu r und lateinisches M ittelalter. B ern 1954). — T a t a r ­

k i e w i c z , op. cit., s. 303'—310.

46 Zob. R h etores L atin i M inores [...], s. 551— 560, 449— 492 (tek sty). — С u r t i u s, op. cit., s. 93—94.

(16)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J.., 195

T ertiu m genus narrandi est, quod e x tra oratorem est. Hoc est, quod a it [Cicero] „rem otu m a civiU bus causis”; est autem poetarum v e l h istoriographo- rum , d a t tarnen cursim etiam in hanc narration em p ra e c e p ta 48.

W dalszym ciągu autor podtrzym uje genologiczną interpretację ro ­ dzajową „opowiadania o osobach” i „opowiadania o czynnościach”, ekspo­ nując — bardziej jeszcze, niż to uczynił Cicero — elem enty tradycji platońskiej, stanowiącej intelektualną podstawę klasyfikacji prozy fab u ­ larnej. Czytamy:

Haec — in qu it [Cicero] — n arratio rem ota a civilibu s causis duo m em bra habet: nam aut pro p ter n egotia expon en da su m itu r au t in personis ex p rim en - dis versatu r, quod est com m oediographorum v e l tragoediographorum . V ersidici ve r о in u troque versan tu r; nam V ergilius A eneae et m ores e t facta d e s c r ib it49.

Przez te sform ułow ania przebłyskuje w yraźnie Platoński podział na „proste opowiadanie”, „opowiadanie naśladowcze” oraz „opowiadanie mieszane”.

Szczegółowe definicje „opowiadania o osobach”, „opowiadania o czyn­ nościach” i jego odmian: fabuła, argum entum i historia, nie w ykazują istotnych rozbieżności ze sformułowaniami Cicerońskimi, pominiemy je więc w tym krótkim opisie.

Istotne natom iast w ydają się uwagi Victorinusa, w których dowodzi — w brew przytoczonej klasyfikacji — „mieszanego” charakteru każdego typu opowiadania oraz podejm uje próbę naśw ietlenia wzajem nych związków płaszczyzny „działań” oraz płaszczyzny „postaci” w stru k tu rze utw oru:

V erum ne nos per tur bet, quod et in ilia narratione, quae in n egotiis est, saepe etiam persona describitu r [...] et in ilia rursus narratione, quae de p e r­ sonis est, gesta etiam narrantur, non, inquam , nos p ertu rb en t, quia m ix ta sunt [...]. Saepe enim persona describitu r, u t n egotiu m patescat, saepe gesta n arran ­ tur, ut a p ertiu s, qualis sit persona, vid ea tu r 50.

Przez u sta Victorinusa przemówiła tu praktyka. Wspominaliśmy po­ przednio o wątpliwościach, jakie nasuwać może dość arbitralne przysą­ dzenie przez Cicerona stru k tu ry językowej „prostego opowiadania” od­ m ianie de negotiis: wszak i tu prócz „czynności” pojawiać się musieli ich wykonawcy, wszak i tu przytaczano niejednokrotnie ich wypowiedzi. P o­ praw ka, jaką do klasyfikacji przeprowadzonej w De inventione wniósł w tym miejscu Victorinus, w ydaje się niesłychanie trafna, podobnie, jak doniosłe okazuje się jego proste i skrom ne spostrzeżenie dotyczące wza­

48 Q. F. L. V i c t o r i n u s , E xplanationum in R h etoricam M. Tulii Ciceronis

lib ri II. W: R h etores L atin i M inores [...], s. 202.

49 Ibidem . 50 Ibidem , s. 203.

(17)

jem nych relacji negotia oraz personae, nie dość jasno ujętych przez Cice­ rona: persona integruje i odsłania znaczenie poszczególnych czynności;

negotia stanowią elem ent charakteryzujący postać, ważny czynnik skła­

dowy jej struk tury.

U podstaw zapatryw ań Jan a z G arlandii na dzieło literackie legło przekonanie o istnieniu podstawowej opozycji „m aterii” utw oru (treści planu przedstawionego) oraz tzw. sermo (wypowiedzi słownej, planu ję ­ zykowego). Zarówno jednem u jak i drugiem u członowi opozycji po­ święcił on w swym traktacie wiele u w a g i51. Teoria sermonis, w śród w ie­ lu istotnych zagadnień, objęła też rodzajową klasyfikację utw orów słow­ nych.

A utor w ymienia trzy tzw. genera serm onis:

N otandum ergo quod trip le x est genus serm onis: prim u m est dram aticon v e l dicton, idest im ita tiv u m v e l in terrogativu m . Secundum est exagem aticon vel apogeticon id est en arrativu m quod a qu ibusdam dicitu r erm en eticon id est in terp reta tivu m . T ertiu m est m icticon v e l chelion id est m ix tu m v e l com m une et dicitu r didascalicon id est doctrinale, aliquo istoru m triu m u titu r quicunque loquitur 52.

Zarówno term inologia przytoczonej triady jak i jej przynależność do planu lingwistycznego utw oru wskazują n a związki z tradycją pla­ tońską. Dalszy podział dotyczy generis enarrativi.

„Sub secundo cadit narratio [...]” 53 — czytamy. Term in narratio w y­

stępuje w traktacie wielokrotnie i w różnych znaczeniach. W przytoczo­ nym w ypadku funkcjonuje tak, jak późniejsza „fabuła”: przylega do planu przedstawionego utw oru, należy do sfery „m aterii”.

„Quia vero narratio communis est prosae et metro, dicendum, quod sunt genera narrationum ” 54. Tak zaczyna się fragm ent dotyczący geno­

logicznej klasyfikacji opowiadania. N astępuje wyliczenie owych „rodza­ jów ”. Dowiadujemy się, iż „unum est quod in negotiis positum est, aliud

quod in personis” 55.

W ten sposób w łożysko Platońskiej trychotom ii w darła się tradycja genologii retorycznej: poznajemy pojęcia i term iny w ydobyte z De in-

ventione oraz z Rhetorica ad Herennium.

51 P oetria m a gistri Johannis Anglici De arte prosayca, m e tric a e t rhitm ica. Ed. G. M a r i . „Romanische Forschungen” 1901, z. 3. — Zob. F a r a l , op. cit., s. 40—46, 378—380. — D e B r u y n e , op. cit., s. 18—23. — B e h r e n s , op. cit., s. 53—56.

52 P oetria m agistri Johannis Anglici [...], s. 926. 53 Ibidem .

54 Ibidem . 55 Ibidem .

(18)

U P O C Z Ą T K Ó W R E F L E K S J I G E N O L O G IC Z N E J ... 197

„Opowiadanie o osobach” zostało scharakteryzow ane następująco:

Ilia species narrationis, quae co n sista in positione per sonar um ne sit vitio sa se x ex q u irit p ro p rieta te s a sex rebus su m ptis, quae sunt: fortu nae conditio, aetas, sexus, officium , natio yd y o m a [ ...] 56.

Opowiadanie o czynnościach natom iast rozpada się tradycyjnie na:

fabuła, argum entum , historia, przy czym definicje tych odmian pokry­

w ają się z określeniam i C icerońskim i57.

Ostatecznie więc klasyfikacja Cicerońska straciła tu swój kontekst rodzajowy: z płaszczyzny sermo została przeniesiona wyłącznie na płasz­ czyznę m ateria’, co więcej — została zam knięta w obrębie rodzaju opo­ wiadającego (genus enarrativum), stanowiącego odpowiednik Platońskiej stru k tu ry „prostego opowiadania”. Zasięg jej — co wydaje się szczegól­ nie znamienne dla ogólnych założeń poetyki późnego średniowiecza — został za to poszerzony o olbrzymi obszar poezji: każda z wymienionych

species prozaicznych zyskiwała tu swój gatunkowy odpowiednik w mo­

wie wiązanej 58.

Do poezji stosuje także dychotomię Cicerońską Antonio M inturno. W jego interpretacji podział narratio traci całkowicie znaczenie genolo- giczne: staje się okazją do w skazania różnych możliwości kształtow ania planu przedstawionego utw oru poetyckiego, w którego strukturze raz dom inują działania, to znów osoby i rzeczy:

Itaque om nis n arratio — d i d p o test — v e l in n egotiis ve l in personis

versari, au t in his quae negotiis tr ib u u n tu r 59.

Znamienne, iż M inturno (szczególnie zresztą skłonny do eklektyzmu) otwarcie naw iązuje tu do tradycji retorycznej i powołuje się na teo rety ­ ków prozy:

De quibus cum m u lta sin gillatim e t disseran t et praecipiant rh etores, su ­

pervacuu m e st ilia eadem hoc loco re p ete re [ ...] 60.

Przykład M inturna stanowi wymowny dowód dewaluacji treści geno- logicznych podziału Cicerońskiego w poetyce renesansowej, a jednocześ­ nie — nasycania go treściam i ogólniejszymi. Zaczyna on funkcjonować jako opis dwóch kategorii stru kturalnych „przedmiotu naśladow ania”: w jednej z nich dom inuje sfera działań postaci, podczas gdy te ostatnie zostają sprowadzone do rzędu „wykonawców czynności”; w drugiej —

56 Ibidem , s. 927. 57 Ib id e m , s. 926.

58 R ozw ażan ia J a n a z G arlan d ii dotyczą ró w n o cześn ie form p rozaicznych i w ie r ­ szo w a n y ch .

59 A . S. M inturni D e P oeta [...] libri sex. V en etiis 1559, s. 117. — O M in tu rn ie

zob. W e i n b e r g , op. cit., t. 2, s. 737—743.

(19)

dominację obejm ują postacie o strukturze bardziej złożonej, bo in teg ru ­ jącej» prócz „czynności”, wszechstronnie zarysowaną sferę w ew nętrznych i zewnętrznych właściwości uzasadniających kierunek ich działania. K a­ tegorie te zostają odłączone od macierzystego gruntu, jaki stanow iła dla nich tradycyjna teoria genologiczna prozy fabularnej.

Rzecz znamienna: do dewaluacji treści genologicznych hellenistycz­ nej dychotomii prozy przyczynił się w poważnym stopniu arystotelizm, który zdominował poetykę XVI i XVII wieku. Pierw sze „szkolne”, opi­ sowe i dyrektyw ne zarazem, sum ujące i jednocześnie „program ujące” rozwój „noweli” i „rom ansu”, poetyki europejskie były w swej treści arystotelesowskie. Zarówno Francesco Bonciani w swych Lezzione sopra

il comporte délie novelle (1574) 61 jak P. D. H uet w Traité de Vorigine des romans (1670) 62 dokonali analizy stru k tu r gatunkowych przy pomo­

cy ap aratury pojęciowej opartej na tradycji P oetyki. Narzuciło to swo­ isty sposób widzenia i rozumienia gatunków.

Jednakże posiew Ciceroński nie został całkowicie zaprzepaszczony; stał się przecież zaczynem samego pomysłu w yodrębnienia dwóch pod­ stawowych gatunków prozy fabularnej oraz określenia ich rodzajowej stru k tu ry językowej.

61 T ek st p o ety k i F. B o n c i a n i e g o zn a jd u je się w zbiorze: Raccolta di Prose florentine. Cz. 2. T. 1. L ezion e 6. F iren ze 1727. — Z ob. W e i n b e r g , op. cit., t. 1, s. 538— 541.

62 P. D. H u e t, T raité de 1l’origine des rom ans, re vu e e t au gm en tée d ’une le ttre touchant Honoré d ’U rfé auteur de „ V A stré e ”. P a ris 1711 (w yd. 1: 1670). — Por.

R. B r a y, La Form ation de la doctrine classique en France. P aris 1927, s. 336—

349. — A. P i z z o r u s s o , La poetica d el Rom anzo in Francia (1660—1685). Rom a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wybierz się na Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, niespiesznie podążaj ku zielonym ostępom Puszczy Knyszyńskiej trasą z Białegostoku do Supraśla lub zbocz nieco z drogi i udaj

Rysunek techniczny -wykład Geometryczna struktura powierzchni Tolerancja wymiarów liniowych PasowaniaPasowania Tolerancja geometryczna A.Korcala Literatura źródłowa:

Ponadto przez czas nauki kongregacja daw ała uczniom utrzym anie i strój, pod jednym wszakże w arunkiem , że po zdobyciu w ykształcenia muzycznego kandydat

Poprzez precyzyjne i związane z fizycznymi zjawiskami towarzyszącymi rozwojowi pożaru, określenie wymagań i ocenę właściwości ogniowych wyrobów, a następnie

Obliczaonawarto´s´cw ֒ez lastartowegoprzezpropagacj֒ewarto´sciko´ncowych (warto´sciwygranejdlanaszegogracza)wg´or ֒edrzewagry:

[r]

Poziom trudności zadań jest taki jak na maturze głównej i nie zniechęca do rozwiązywania testów... O ile procent ma mniej pieniędzy pan Kowalski niż

Modelkonstrukcjiprogramugraficznego kompilatorkompilator Program binarny protokolu X Window do serwerarzacych obiekty graficznewysokiego rzedu two−Program zródlowy