• Nie Znaleziono Wyników

Nieznany autograf "Pieśni Janusza" w Bibliotece Kórnickiej w świetle kontaktów Pola z Działyńskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nieznany autograf "Pieśni Janusza" w Bibliotece Kórnickiej w świetle kontaktów Pola z Działyńskim"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisława Jasińska

Nieznany autograf "Pieśni Janusza" w

Bibliotece Kórnickiej w świetle

kontaktów Pola z Działyńskim

Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 7, 391-397

(2)

NIEZNANY AUTOGRAF „PIEŚNI JA N U SZ A " W BIBLIOTECE K Ó RN IC K IEJ W ŚW IETLE KO N TAKTÓ W POLA Z DZIAŁYŃSKIM

W zbiorach rękopiśm iennych Biblioteki K ó rn ick iej pod sygnaturą B. K. 2618 znajduje się autograf P ieśn i Ja n u sz a W incentego Pola. Nie był on dotąd nigdzie omawiany. Jó zef K allenbach, ogłaszając sw oje krytyczne wydanie tych P ieśn i w ram ach Biblioteki Narodow ej, powo­ łu je się jedynie na autograf paryski (R), podając dokładny opis i zesta­ w ienie wierszy. A utograf ten nie zaw ierał bowiem całego zbiorku, który powinien liczyć 51 pozycji, ale jed ynie osiem następu jących utworów:

S o k ó ł, M a r o d e r k a , K r a k u sy , P o w sta n iec lite w s k i, Ś p iew z m o g iły , B e lw e ­ d e r c z y k , P atrol i N o c le g w C zersku .

A utograf kórnicki jest także tylko wyborem. Znajdujem y w nim w ier­ sze: K ra k u sy , K o n fed e r a t, M a r o d e r k a , P o ż eg n a n ie, M azur, noszący tu tytuł P ieśń M azu rów , C h ata w p u szcz y i D zw on. Przynosi on, ja k widzi­ my, rękopiśm ienny przekaz pięciu utworów, których nie było w auto­ grafie paryskim. A utograf paryski, ja k pisze K allenbach, „nie je s t bru­ lionem, ale w łasnoręczną kopią, bardzo staranną i czystą, napisaną cienkim piórem. Są tam zaledwie poprawki oddzielnych liter, nigdy zaś słów całych " *. To samo m niej w ięcej powiedzieć można i o autografie kórnickim, z tą jed ynie różnicą, że je st on pisany piórem grubym, papier także je st inny, gruby, szaro-biały, prążkowany, ze znakiem wodnym częściow o tylko czytelnym : „IÆ GERNDORF”, i pod spodem „A. F ." 2 Rękopis kórnicki składa się z 6 arkusików, złożonych i przeszytych razem białą nicią (karty 2— 7), z 1 arkusika doszytego inną, grubszą nicią (karty 8— 9), oraz z arkusika stanow iącego okładkę te j całości (k. 1 i 10) z tego samego papieru. Zapisane są k arty 2— 8; k arty 1, 9

1 W . P o l , P ie śn i Ja n u s z a , opr. Józef Kallenbach, Biblioteka N arodow a, S. I, nr 33, s. 34— 35.

2 G. B i e r m a n n , G e s c h ic h t e d. H e r z o g th ü m e r T ro p p a u u n d J ä g e r n d o r ! , Teschen 1874, s. 677, podaje tylko ogólnikową wzmiankę o istnieniu młynów papierniczycn w Jägern dorf i innych pobliskich m iejscow ościach. Papieru opisanego tutaj nie zna­ lazłam wśród spuścizny rękopiśmiennej po poecie, mimo przejrzenia znacznej ilości m ateriałów . W papierach po Tytusow ej Działyńskiej raz pojaw ia się papier podobny, ale nie identyczny, ze znakiem wodnym ,,A .F ." (?)

(3)

3 9 2 S T A N I S Ł A W A J A S I Ń S K A

i 10 są czyste. N um eracja k art nowa. W ym iary 16X 10,6 cm. Autograf pisany starannie, mimo to roi się od błędów: Pol zupełnie fantastycznie dzieli i łączy wyrazy, dużych liter używa albo ze względów em ocjon al­ nych, albo przypadkowo, tak ja k i znaków przestankow ych, opuszcza też w szelkie kreskow ania i kropkow ania liter. Końcow e ,,ą" pisze często przez „o", np. „ranno" (ranną), „ru noł"; końcow e „ ę" praw ie stale pisze jako ,,e" ; opuszcza niekiedy końcow e litery w czasow nikach, np. ,,zjeś[ć]", ,,wyrzek[ł]". Te ostatnie szczegóły nie są bez znaczenia: odda­ ją doskonale bezpośredniość żyw ej, codziennej wymowy. N atom iast chociaż pisze „w ary jaty ", „rew olu cyja", ja k widać z rytmu głoski „y” nie wymawia. Znajdujem y tutaj także kilka omyłek, z których zaledwie parę poprawia, oraz sporą ilość odmian w zestawieniu z tekstem druko­ wanym. P om ijając różnice w y n ik ające z błędnej lub daw nej pisowni, z braku znaków przestankow ych i diakrytycznych, notujem y poniżej zasadniczo tylko w łaściw e odmiany tekstu, który porów nujem y z w y­

daniem K allenbacha w B ibliotece N arodow ej, S. I, nr 33. Utw ory w auto­ grafie kórnickim nie są numerowane, natom iast w przeciw ieństw ie do autografu paryskiego (R) w szystkie m ają tytuły podkreślone przez poetę. Poszczególne w iersze w omaw ianych utw orach num erujem y według Bibl. Nar.

I. k. 2r. K ra k u sy . Bibl. Nar. s. 64; (R) poz. II.

w. 8 — my; w. 27 — co żywo; w. 39 — ja k świcą arm aty [tak też w (R)]; w. 42 — Groźno.

II. k. 3r. K o n fed e r a t. B. N. s. 48. Brak m otta na początku.

w. 19 — Bo wzdłuż drogi; w. 21 — O! ja każę; w. 32 — świczką; w. 37 — my jedźmy; w. 49 — Ho zobaczysz. III. k. 4r. M a ro d erk a . B. N. s. 136; (R)*poz. III.

Zwrotki numerowane od 1— 7.

w. 2 — S tó j dla Boga stó j [(R) ja k w druku]; w. 16 — Strzelce [(R) ja k w druku]; w 17 [poeta napisał:] — Nie zjeś . . . Kozo- niaszy. [(R) zgodny z drukiem w w. 2 i 16, w ykazuje jednak w sumie w ięcej różnic niż autograf kórnicki],

IV. k. 4v. P o ż eg n a n ie. B.N. s. 63.

W autografie kórn. brak na początku przysłowia, inny też je st układ zwrotki: w iersze w druku 3 i 4 stanowią tu jeden ciągły wiersz z wewnętrznym rymem. W iersze, ja k i po­ przednio, oznaczamy zgodnie z drukiem,

w. 5 — obacze; w. 6 — Przed dziewczyną, przed jedyną; w. 12 — rw iej; w. 13 — W czystym polu; w. 15 — Idź

(4)

[popraw, na innych literach nieczyt.]; w. 19 — skaplerzyk w. 21— 22: M iej odwagę i rozwagę

Odmawiaj pacierze w. 26— 27: Słodkie śluby, żal m ój luby

Ból go gniecie srogi [s.]

w. 31 — skaplarzyk; w. 33— 34: W yrzek[ł] słowo, skinął głową; w. 40 — Jaś.

V. k. 5v. P ieśń M azu rów . B.N. s. 116 p. tyt. M azur.

w. 2 — zyzna; w. 3 — Duzo . .. duzo; w. 4 — Duzo . . . duzo; w. 7 — Bo gdzież takie piękne stro je; w. 9 — zakrzesze; w. 11 — o jczy ste mazurowie [s.] ; w. 12 — powie [e nie k re ­ skow ane!]; w. 16 — A od roki [s] lud zniemczały; w. 20 — zboze;

w. 21— 22: A le u nas az za może

Płyną W isłą dary Boze.

w. 25 — [poeta napisał:] Drniepr; w. 29 — W arw zęgi; w. 30 — w szyscy; w. 33 — w Polszczę kossyn iery; w. 40 — N iśli; w. 41 — Bio się porwie M ikołaju; [= b ic z się porwie? bić się porwiem?] M ikołaju — ,,u" popr. z „a". Ze względu na tę poprawkę przypuścić można, że poeta miał zamiar napi­ sać: „Bić się porwie[m] M ik ołaja".

W . 43 — w Polszce; w. 47 — A w pośrodku w iech [s]. Poeta i tutaj, tak ja k zwykle, opuszcza kropki nad i, zachow uje jednak form y z cz, sz, rz: ojczyste, rzeka, tworzył, nasze itp. Pow staje w ięc pytanie, czy wprowadzone w pierwszym wydaniu tego wiersza „m azurzenie" ma podstawę w rzeczy­ w istej in ten cji poety, czy też dokonane zostało zbyt po­ chopnie przez wydawców, złudzonych takimi formami, jak zyto, zeby itp. Autografu, z którego korzystali wydawcy, nie mamy, stwierdzić jednak należy, że wyrazów, w których m ogłoby w ystępow ać ,,z" zamiast „ż", je st w tym wierszu w ogóle niew iele, w ydaw cy m usieli się w ięc kierow ać in­ nymi przesłankami. A utograf kórnicki także daje nam odpo­ wiedź do pewnego stopnia pozytyw ną: m ianow icie niektóre w yrazy w skazują na to, że Pol istotnie ch ciał „m azurzyć" (może tylko w węższym zakresie?), ale pisząc zapominał o tym. I tak:

w. 17 — A w ięc n a s a, n a s a góra.

w. 21— 22 — A le u nas az za m o ż e [nie morze!] Płyną W isłą dary B o z e w. 24 — A g r o s człek ma jak i taki.

(5)

3 9 4 S T A N I S Ł A W A J A S I Ń S K A

Są to co prawda tylko trzy wypadki na cały wiersz, ale i na ich podstawie możemy przypuszczać, że autograf, który służył za podstawę pierwszego wydania, był pod tym w zglę­ dem konsekw entniejszy.

V I. k. 6r. C h ata w pu szczy. B.N. s. 158.

w. 7 — upływa; w. 9 — dziecko; w. 17 — ciszy; w. 19 — posłyszy; w. 30 — Siedym; w. 40 — w raca; w. 45 i 46 — sp iej; w. 51 — za lasem ; w. 54 — pospieszę.

V II. k. 8r. D zw on. B.N. s. 60.

w. 3 — w okolicy; w. 4 — I K alskich [s] ; w. 5 — Pod K ali­ szem wiaru [?!] m ały; w. 15 — Lecz płacze; w. 16 — docho­ dzą — ,,do" popraw, na innych literach nieczyt.; w. 17 — Jam ledw ie; w. 18 — wieku ranym ; w. 26 — W siedem harm at; w. 28 — rodzinę — ,,e" popraw, na pierw. ,,y"; w. 31 — poddzwonne.

W szystkie te pozycje z w yjątkiem V i V II podpisane są przez autora inicjałam i ,,W .P.''

Autograf kórnicki, mimo że pisany je st starannie, zdradza pewien pośpiech. W skazuje na to do pewnego stopnia zaznaczony już w yżej brak konsekw encji „m azurzenia" w P ieśn i M azu rów , a zwłaszcza kilka błędów, które in aczej nie dadzą się wytłum aczyć. Rękopis je s t niew ąt­ pliwie autografem Pola, w ięc odpada tu taj ew entualność złego zapam ię­ tania, złego odczytania lub niezrozumienia tekstu. Autor, naw et zapom­ niawszy, jakiego w yrażenia poprzednio użył, wstawi pisząc z pamięci inne, bliskoznaczne, nigdy bez sensu; tak samo w razie niemożności odczytania brulionu. Omyłki tego rodzaju w skazują w ięc na to, że Pol starając się pisać wyraźnie, jednak się śpieszył — pod koniec autografu je st to naw et dość widoczne — i odpisu już nie przeglądał; poprawił zaledwie kilka om yłek, które prawdopodobnie od razu zauważył.

M aniera pisarska, tj. dowolne łączenie wyrazów itp., oraz dukt pisma w porównaniu z listam i poety w skazują na to, że autograf po­ w stał we w cześniejszym okresie jego życia, gdzieś w latach 1833— 1835, to znaczy najpraw dopodobniej przed ukazaniem się poezji w druku. Zbadanie odmian tekstu obu zachow anych autografów i pierwodruku w ykazuje, że autograf kórnicki stanowi jak b y pośrednie ogniwo między autografem paryskim a pierwszym wydaniem, przy czym je st on bliższy pierwodrukowi. Te szczegóły w skazują także na rok 1833 jako na ew en­ tualną datę powstania rękopisu.

A utograf paryski, będący obecnie w łasnością Biblioteki Polsk iej w Paryżu, należał początkowo do Ignacego D om eyk i3. A utograf k ór­

(6)

nicki znajdował się w papierach po C elestynie Tytusow ej Działyńskiej, która była w ielką miłośniczką poezji i zbierała je j dużo w różnych odpisach cudzych i w łasnych. Kiedy i od kogo otrzym ała autograf Pola, trudno dziś ustalić. M oże ofiarow ał go je j sam poeta, który o b o je Dzia­ łyńskich znał i widywał się z nimi. Je s t to tym bardziej możliwe, że chodziło tu taj, o najbliższą rodzinę Klaudyny Potockiej, którą Pol znał z Drezna i tak ja k w szyscy em igranci gorąco uw ielbiał i k tó rej ten zbiorek poezji d ed ykow ał4.

Poznanie z Działyńskim i mogło nastąpić już w Zarzeczu, do którego Po? zaglądał prawdopodobnie razem z Ksaw erym Krasickim , kiedy to „jad ąc z ch arty szczuł z lekka po drodze i okładał z Bachórca na Nie- danowskie kopce i Łopuszkę, na Zarzecze i Baranów do W is ły . . ." skoro tak żywo pam ięta i wspomina te jazdy i polow ania w w iele lat później, w liście z 1872 r. do syna p. K saw erego, Edmunda K rasickiego 5. Pol przebywał u K rasickiego od r. 1833. W tym też roku m ieszkała w Zarzeczu Tytusow a Działyńska u ciotki swego męża, M agdaleny M orskiej, z domu Dzieduszyckiej. P ieśn i Ja n u s z a znane już by ły wów­ czas społeczeństw u polskiemu, ale jed ynie w odpisach lub przekazach ustnych. Nie byłoby w ięc nic dziwnego, gdyby Działyńska zabiegała wówczas, aby je od poety nie tylko usłyszeć, ale i otrzym ać w odpisie. Stosunki z Działyńskimi trw ają co prawda dłużej, istnieć w ięc mogą i inne m ożliwości nabycia autografu przez C elestynę Działyńską, nie w yłączając i pośrednictwa Klaudyny P otockiej. Dane jednak, które przynosi autograf, ja k i rów noczesna staranność i pośpiech odpisu oraz jeg o n ajbardziej prawdopodobna chronologia zdają się potwierdzać po­ średnictwo Zarzecza.

Dla pełności obrazu podajem y tu taj dalszy przebieg stosunków’ Pola z D ziałyńskim i6. Poznanie przez poetę ich „domu" następuje w czer­ wcu 1839 r., kiedy D ziałyńscy m ieszkają u siebie w O leszycach. O baj panowie m ają wspólne zainteresow anie: źródła ropy naftow ej koło Krosna, Ja s ła i w ziemi sanockiej. W krótce po pierw szej w izycie w O le­ szycach, w liście z 18 V I 1839, podaje Pol Tytusow i Działyńskiemu inform acje dotyczące kupna i ek sp loatacji tych źródeł, a także przesyła mu przez „staw arzy i korczow ników " „kam ionek rop y" oraz książkę w darze dla zbiorów. W tym też liście wspomina o wydaniu poezji,

4 „Polkom // Emilii Sczanieckiej // i / / Klaudynie z D ziałyńskich Potockiej // w imie­ niu Tow arzyszów broni // rannych w w alce U O N iepodległość N arodu // w r. 1830—

1831 / / pośw ięcił / / A utor //" .

5 Z k o r e s p o n d e n c j i W in c e n te g o P o la , „Przewodnik N aukow y i L iteracki", Lwów 1905, R. 33, z. 3, s. 249.

6 Opieram się na listach W in cen tego Pola do Tytusa Działyńskiego z 18 VI 1839, 24 X 1844 i 14 VI 1854 r. oraz na listach do W in cen tego Kielisińskiego z 26 X II 1840,

(7)

3 9 6 S T A N I S Ł A W A J A S I Ń S K A

którym Tytus chciał się zająć, a które „nie są jeszcze przepisane". Chodzi tu być może o P ieśń o ziem i n aszej. W edług D ębickiego Pol bywał w O leszycach „często"; byw ał też u Pola w K alen icy i Tytus Dzia­ łyński 7.

Do O leszyc mogli Pola pociągać nie tylko Działyńscy, ale i znako­ m ity rytownik, W in cen ty Kielisiński, z którym Pol serdecznie się za­ przyjaźnił 8, a który wówczas opuścił już M edykę i przebyw ał w O leszy­ cach jako przyszły bibliotekarz kórnicki. W sierpniu i wrześniu tegoż roku Pol w ybiera się na sw oją naukową w ycieczkę; tow arzyszy mu Kielisiński „w celu zbierania strojów ludu i widoków k raju ". Piękne i bardzo cenne jako m ateriał historyczny i etnograficzny teki K ielisiń ­ skiego, o które Pol szczerze się tro sz c z y ł9, znalazły się w krótce wraz z artystą w Kórniku. Spraw a bowiem sekw estru dóbr i wyroku na T y ­ tusa została już wówczas pom yślnie załatwiona i D ziałyńscy w r. 1840 w racają na stałe do W ielkopolski. Czy Pol, który żywo interesow ał się księgozbiorem i planami wydawniczymi Działyńskiego, odegrał rolę pośrednika między nim a Kielisińskim , osądzić w te j chwili trudno. Jem u jednak bez wątpienia zawdzięczamy, że K ielisiński w Kórniku pozostał. Praca w księgozbiorze zaniedbanym i zniszczonym w czasie sekw estru nie przedstawiała się, zwłaszcza w porównaniu z M edyką, pociągająco. „Nieład i niedobór książek” zniechęcały Kielisińskiego, który myśli o w yjeździe z Kórnika. Pol „w yciął" mu wtedy przyjacielski morał i nakłonił go do pozostania przy bibliotece, którą warto się „zająć i uporządkować ją ", „a ja k sami mówicie, piękne i rzadkie m ają tam być rzeczy" 10.

W r. 1843 wyszła w Poznaniu u Żupańskiego P ieśń o ziem i n a sz ej, nie bez współudziału Tytusa D ziałyńskiego i Kielisińskiego, który skom­ ponował okładkę do utworu p rzyjaciela, ukazując różne bogactw a Polski w ładnym zestawieniu i portretu jąc siebie zasłuchanego w pieśń starego iirnika. Roman Zawiliński w opisie tego wydania w B ibliotece N aro­ dow ej błędnie podaje, że tableau to rysow ał Juliusz K ossak n . Je s t ono dziełem Kielisińskiego, sygnowanym przez niego na ty ln ej części okładki.

Tytus Działyński interesu je się nadal pracam i Pola, ja k świadczy list Pola z 25 X 1844. Poeta dziękuje tu taj za „gotow ość, z jak ą Pan

7 L. D ę b i c k i , W in c e n ty P ol, „Przegląd P olski", Kraków, 1874, s. 449.

8 Por.: J. G г у с z, B ib lio t e k a r z e k ó r n ic c y , „Pamiętnik В. K .'1, 1929, z. 1; B o d n i a k ,

B ib lio t e k a K ó r n ic k a , Poznań 1929; J. O r a ń s k a , K a je ta n W in c e n ty K ie lis iń s k i Pa­ miętnik В. K.” , 1947, z. 4.

9 Por. przyp. 6, list z 26 XII 1840. 10 J. w.

(8)

Dobrodziej ofiaru je mi swą pom oc", a następnie marzy o stworzeniu „naukowego Tow arzystw a w celu wydania ksiąg elem entarnych pol­ sk ich ” i dodaje: „rad bym wiedział, czy pan Libelt nie podzieli mego zdania". Ciekaw ią go, ja k zawsze, zbiory kórnickie; przesyła do nich dwie „strzały Scytów ", donosząc o zbiorach, które m iały być sprzedane w G alicji. Przy okazji dowiadujemy się, że żona poety „przypomina sobie bardzo miło ową piękną w ycieczkę w Pieniny w tak dobranym tow arzystw ie odbytą, załącza ukłony i pozdrowienia p. Birth i p. Izie" 1г. W r. 1847 Pol wpadł do W ielkopolski; na Kórnik nie starczyło mu czasu, wzywał w ięc tylko K ielisińskiego do Poznania, państwu D ziałyń­ skim p rzesyłając sw oje uszanowanie 1S. O statni z listów Pola, znajdu ją­ cych się w Kórniku, z czerw ca 1854, wraz z załączonym do niego listem M arcelego Jaw ornickiego — to prośba o pośrednictwo u Żupańskiego przy projektow anym wydaniu zbiorowym, które na teren ie Poznania nie doszło jednak do skutku, i propozycja zakupienia przez Tytusa Działyńskiego autografu M o h o Tła — co także nie zostało przeprow a­

dzone.

W iadom ości dotyczące stosunków, które tu taj naszkicowałam , dadzą się na pewno z czasem, po ogłoszeniu ca łe j korespondencji poety, jeszcze uzupełnić. Być może, że i H istoria s z e w c a J a n a K iliń s k ie g o , oparta o ten sam m ateriał, który stanowił pierwsze wydawnictwo Biblioteki K ór­ n ick iej 14, drukowana po raz pierw szy w poznańskim „Noworoczniku D em okratycznym " z 1843 r., przeszła przez pośrednictwo Działyńskiego. To samo przypuszczenie można wysunąć i co do W a ch m istrz a D orosz a

n a L itw ie, drukowanego także w Poznaniu w 1854 r. A takich spraw

i wspólnych interesów mogło być znacznie w ięcej.

Poznane fakty nie zm niejszają prawdopodobieństwa ofiarow ania Działyńskim przez poetę autografu P ieśn i Ja n u s z a już w Zarzeczu w r. 1833. Przeciw nie, jak dotąd, zdają się to przypuszczenie potw ier­

dzać.

12 Panna Birth, w ychow aw czyni córek Tytusa D ziałyńskiego; Iza — jedna z córek, późniejsza Czartoryska.

13 Por. przyp. 6, list z 18 IX 1847.

,J Por. A. K a w e c k a , P ie r w s z e w y d a w n ic tw o B ib lio t e k i K ó r n ic k ie j, „Pamiętnik B. K .", 1929, z. 1.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Long-term performance (e.g. chloride resistance) of the coating of a concrete structure determines the service life of the coated concrete structure. Chloride ingress

Mogilnickiego, który uważał, że skoro p ro k urator lub inny oskarżyciel publiczny po w niesieniu aktu oskarżenia oświadczy, że oskarżenia nie popiera, to sąd

Nauikia (pratwa nie d‘oszła jed n ak do tej .pory do jasnych i bezspornych wniosków we wspomnianej dzSekłzmie. ziwrOty definicyjne, Oceny charakteryzuijąice, rad y

W dniu 22 kwietnia br. odbyło się Zwyczajne doroczne zebranie sprawo­ zdawcze Kołń Obrońców Wojskowych przy Radzie Adwokackiej w Warszawie z udziałem

Puchar ten, znajdujący się dziś w zbiorach M uzeum Mickiewicza w Paryżu, jest dobrze znany, był bowiem wielokrotnie opisywany, a także publikow ane były jego

The transport distance data used in this study comes from three sources: road shortest path (available in the ECHO survey) for road transport (private carrier and common

However, the user interfaces (UI) of current 3D US machines are complicated and do not meet IRs’ expectations. The goal of this research is to design a real-time 3D US based UI

Data from Australian Government Bureau of Meteorology (BOM 2014a, d) accessed October 10, 2014. Temperatures in Cape Otway Lighthouse: a) measured monthly average maximum