• Nie Znaleziono Wyników

Wojna i pokój w refleksji teologicznej René Coste'a

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wojna i pokój w refleksji teologicznej René Coste'a"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Świątczak

Wojna i pokój w refleksji teologicznej

René Coste’a

Studia Theologica Varsaviensia 21/1, 127-137

(2)

S tu d ia Theol. V ars. 21 (1983) n r 1

A N D R Z EJ SW IĄ TC ZA K

WOJNA I POKÖJ W REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ RENÉ COSTE’A

T r e ś ć : X. O w o jn ie in a cz ej; II. B udow anie p o k o ju jako jedno z p o d ­ staw o w y ch z a d a ń ch rz eśc ija n in a dzisiaj.

P ary sk i w ydaw ca polskiego k o m e n ta rz a 1 do encykliki J a ­ n a X X III Pacem in terris w yraża n astępującą opinię o zw iązkach problem u w ojny i pokoju z reflek sją m oralną: „Doświadczenia k ilk u ostatnich dziesiątków la t p olity ki św iatow ej dowiodły, że pomimo szczerych usiłow ań zm ierzających do u trzy m an ia poko­ ju, pomimo stw orzenia szeregu in sty tu c ji m iędzynarodow ych, któ ­ re w X X w ieku m iały służyć tem u celowi, politycy n ie są w sta­ nie zabezpieczyć ludzkości przed grozą w ojny i jej skutkam i, nie p o trafią zbudow ać trw ałego i spraw iedliw ego pokoju. M usi się więc nasunąć pytanie, gdzie należy szukać przyczyn tego stanu rzeczy. W szyscy zdają już sobie spraw ę z tego, że zagadnienie pokoju światowego nie jest już sp raw ą tak ich lub innych zabez­ pieczeń obronnych, ani n aw et określonych porozum ień tra k ta to ­ w ych, lecz jest to przede w szystkim problem m oralny ” 2. Byłoby jednak błędem m niem anie, jakoby au to r tego z d a n ia 3 nie doce­ n ia ł roli polityków w dziele zabezpieczenia ludzkości przed grozą wojńy. Chce jedynie w kon trastow y m ujęciu zwrócić uw agę na to, że powodzenie w szelkich przedsięwzięć zm ierzających w tym kierun ku , uzależnione jest w dużej m ierze od tego, jakie m iejsce przyznaje się w nich m oralnej stronie zagadnienia.

W yrażona w yżej m yśl tra fn ie ukazuje podstaw ow ą in tencję Re­ n é C o s t e’a w ty m względzie, k tó ry w tekście poświęconym J a ­ now ej encyklice, po zasygnalizow aniu konfliktow ej sytu acji m ię­ dzynarodow ej, zakłada, że w brew pow ątpiew aniu n iejednych, ludzkość w obecnej chw ili potrzebuje nade wszystko pew nych

1 Société d ’Ediitiions In te rn a tio n a le s, P a r is 1864. 2 P or. tam że, l;2i—(13.

(3)

128 A N D R Z E J S W I Ą T C Z A K

[2]

w skazań, o rientacji m oralnych 4. W prostej ilu stracji m aluje obraz m ieszkańców ziem skiej planety, płynących we wspólnej lodzi po­ przez w zburzone w ody morza, by stw ierdzić, że ich los zależny jest od zgodności m yśli i zdecydow anem u poddaniu się p orząd­ kowi m oralnem u 5.

Dwa fakty : złożoność sytuacji m iędzynarodow ej i niezbędność potraktow ania jej n a pierw szym m iejscu w płaszczyźnie m oralnej, skłaniają C o s t e’a, teologa m oralistę i badacza problem atyk i spo­ łecznej, do częstych naw ro tó w w sw ych bardzo licznych p ub lik a­ cjach do spraw y w ojny i pokoju. Nie jest to w praw dzie dziedzina w yjątkow o up rzyw ilejow ana w piśm iennictw ie teologa z Tuluzy, niem niej zajm uje w nim m iejsce ta k znaczące, że nie podjęcie jej w należnych rozm iarach poważnie okaleczyłoby prezentację jego m yśli społecznej. Tym bardziej, że C oste z w yżej w spom nianych powodów rozpoczął swoje prace poszukiwawcze od tejże prob le­ m atyki, czego owocem jest obszerne dzieło: Le problème du droit

de guerre dans la pensée de Pie X I 1 6, (Problem prawa w ojny w ujęciu Piusa XII), k tó re dotąd m a opinię najlepszego opraco­

w ania przedm iotu. W latach późniejszych odbiegł jed nak od an a­ lizow ania tekstów papieskich i kościelnych w sposób wyłączny, b y ześrodkow ać m yśl n a w łasnej teologicznej już reflek sji wokół problem u w ojny i pokoju.

I. O W O JN IE IN A C ZE J

W ojna jest rzeczyw istością złożoną. I choć jej istota n ie ulega zm ianie, to w każdej epoce p rzy biera ona specyficzne c e c h y 7. Pow iedziano i napisano już ta k w iele o w ojnie i pokoju, iż m a się niek ied y w ątpliw ość, czy można jeszcze coś nowego i oryginal­ nego na powyższy tem at dodać. Z akłada się, że fa k t w ojny jest n a d a l w ażnym zagadnieniem teologicznom oralnym . W szelkie zaś próby w tym przedm iocie będ ą w dużej m ierze zależały od spo­ sobu w jak i się go podejm ie.

R. C o s t e uw aża, że w ojna już sam a w sobie jest problem em , k tó ry m usi być przebadan y na nowo. Stąd zadaniem au to ra jest ukazanie problem u w ojny dzisiaj. Zaczyna on swoje przem yślenia od g run tow nej analizy głębokiej m yśli P iusa X II na tem at w oj­

4 R. C o s t e , P our u n e d yn a m iq u e m ondiale de la p a ix : „E sp rit e t V ie” (1975) n r 13, 196.

5 P or. tam że.

6 R. C o s t e , L e p roblèm e d u d ro it de guerre dans la pensée de

Pie X II, P a ris 1962.

7 P o r. R. C o s t e , M orale internationale. L ’h u m a n ité à la recherche

(4)

W O J N A I P O K Ó J W E D Ł U G R . C O S T E ’A 129

n y 8, a następnie rozw ija ją i przechodzi do system atycznej re ­ fleksji teologicznej, szukając rozw iązania tego trudnego problem u, biorąc pod uw agę k o nkretn e w arunki. S taje on ty m sam ym w gronie ty.ch, którzy sta ra ją się odpowiedzieć na pytanie: jak teo­ log w dzisiejszych czasach pow inien podjąć spraw ę w ojny i po­ koju?

A utor, szukając odpowiedzi, stara się unikać pew nych pow tó­ rzeń, zakłada u czytelnika znajomość rzeczy podstaw ow ych od­ noszących się do problem u w ojny oraz ciągle zabiega o to, by mówić o w ojnie z pozycji teologa. Nie zam ierza bynajm niej p rzy­ gotować „substancji m agicznej” („potion m agique”) 9, k tó ra mo­ głaby zjednoczyć w szystkie siły nadludzkie, b y zapobiec wojnie. Coste’owi nie chodzi tylko o sam ą refleksję n a tem at w ojny dzi­ siaj, ale także w oparciu o jej w yniki, o podjęcie pew nych dzia­ łań na rzecz budow ania pokoju. W arto zaznaczyć, że p rezentuje swój sposób m yślenia z pełnym poczuciem odpowiedzialności za los człowieka, społeczeństw a i świata.

Podstaw ow ą zasadą m etodologiczną podejm ow aną przez au tora w jego refleksji teologicznej jest wzięcie pod uw agę rzeczyw isto­ ści śwńadomie przeżyw anej i w sposób dobrow olny podjętej. Ten sw oisty sposób podejścia do rzeczywistości Coste nazyw a „analizą polityczną” i°. Polega ona na ukazaniu kilku istotnych aspektów nowości prob lem atyki w ojny, o któ rych będzie m owa niżej!

A nalizow ana przez au to ra rzeczywistość staw ia p y tan ia pod adresem Słowa Bożego. Mówiąc inaczej, analiza rzeczywistości, k tórą Coste podejm uje, jest niczym innym , jak przetw arzaniem jej w pytania, k tóre następnie są skierow ane do zbawczego orę­ dzia. Dzięki tak iej m etodzie otw ierają się przed autorem zupełnie inne, nowe i bogatsze horyzonty problem u, odm ienne niż te, do których doszedłby drogą czystego tylko ro z u m o w an iau . Ponadto tak i sposób podejścia i przedstaw iania problem u pozw ala odkryć cały szereg m otyw acji, które mogą ułatw ić podjęcie decyzji m ają­ cej n a celu zaangażow anie się na rzecz budow ania pokoju. W re ­ alizacji tego dzieła szczególne zadanie przypada chrześcijanom i 2.

8 Po n a p isa n iu pie rw sz ej książki: Le problèm e..., dz. cyt., odszedł od pozycji rep rez en to w an y c h przez tra d y c y jn ie p o ję tą k ato lick ą nau k ę społeczną, by zacząć w ypraco w y w ać ściśle teologiczną refleksję.

9 Je st to sw oiste tłu m aczen ie R. C oste’a, tr u d n e jed n ak do o ddania w języku polskim , por. R. Q o s t e , D yn a m iq u e de la paix, P a ris 1965, 6.

10 P or. R. C o s t e , P a ix m essia n iq u e e t p a ix hum aine, N ouvelle R e­ vue Théologique, 95 (1973),, 633.

11 Por. tam że, 634.

(5)

130 A N D R Z E J S W I Ą T C Z A K

[4]

1. L u d z k o ś ć w i m p a s i e

Świadomość, że ludzkość dzisiaj znalazła się w im pasie jest fa k ­ tem i co gorsze z dnia n a dzień się potęguje, jaw iąc się ostatecz­ nie jako strach apokalipsy ato m o w e j13. A utor pyta czy jest to napraw dę sytuacja bez w yjścia, czy wszyscy zdają sobie spraw ę z tego co to jest im pas? W odpowiedzi stw ierdza, że istnieje pew ­ na g rupa ludzi, któ rzy tw ierdzą, że ludzkość już z tego stanu nie w yjdzie i dlatego gotowi są przyjąć jakąkolw iek form ę przem ocy lub naw et niewoli, byleby tylko zachować życie. In ni natom iast usilnie w ierzą, że ludzkość mimo w szystko stać na to, by w ydo­ stać się z im pasu. Sam ym m ów ieniem jednak i nadzieją problem u się nie rozwiąże. Coste jest realistą i dlatego jego zdaniem należy w pierw szym rzędzie przeanalizow ać w szystkie zjaw iska, które stają się przyczyną napięć grożących konfliktam i w ojennym i w dzisiejszym świeeie. I ta k długo w edług C o s t e ’a panow anie to­ ta lita rn e ogranicza setki m ilionów istnień ludzkich, wyobcowanie ekonom iczne pozostaje w dalszym ciągu jedną z n ajb ard ziej okrop­ nych farm ucisku człow ieka, III Św iat jest nad al dręczony głodem a nacjonalizm i rasizm ciągle dają znać o sobie. A u to r stw ierdza, że żadna z w ym ienionych form przem ocy nie pow inna być zapo­ m niana, bow iem w szystkie u tru d n ia ją realizację dzieła w spółist­ nienia w spraw iedliw ości i pokoju poszczególnych ludzi i narodów. Nie może więc być m owy o zbudow aniu pokoju n a świeeie, jeśli nie pozna się dokładnie rzeczywistości i nie podejm ie pew nych działań, k tó re iby tym zagrożeniom zapobiegły, czy p rzy najm niej w pierw szym etapie je złagodziły.

2, G r o ź b a w o j n y

A nalizow ana rzeczywistość doprow adza C o s t e’a do stw ierdze­ nia innej cechy, m ianowicie, iż w ojna jaw i się jako groźba, k tóra wisi nad św iatem 14. W ojna nigdy nieuniknioną n ie była i nigdy

nie zależała od taik fatalnego zbiegu okoliczności jak dzisiaj. Daw­ niej w ojny w ybuchały dość regularnie, dało się n aw et zauważyć pew ną ich częstotliwość. Dzisiaj ta staty sty k a w ybuchu wojen została zachw iana, zwłaszcza dzięki tem u, że era atom ow a zapo­ czątkow ała wzmożone działania na rzecz zjednoczenia działań d y ­ plom atycznych w świeeie. N iem niej jednak w ojna n ie przestała być problem em i n a d a l pozostaje realn ym zagrożeniem św iata. Ro­

12 Por. D yn a m iq u e de la p a ix, dz. cyt., 149—(154. 13 Por. D yn a m iq u e de la paix, dz. cyt.,, 11.

14 P or. R. C o s t e , Forces arm ées e t d y n a m iq u e de la paix. P oint de

(6)

W O J N A I p o kOj W E D Ł U G R . C O S T E ’A 131

dzi się pytanie: skąd bierze się to zagrożenie, skoro poczyniono już tyle w ysiłków , by w ojnie zapobiec, a groźba jej nad al istn ie­ je? Odpowiedź Coste’a jest w ażna i na swój sposób oryginalna. T w ierdzi on, że relacje m iędzyludzkie, m iędzy społecznościami, w różnych w ym iarach i na w ielu płaszczyznach, mimo w ielu w ysił­ ków pokojowego rozw iązyw ania konfliktów , wciąż jeszcze opiera­ ją się n a sile 15. Mało tego, zaznacza autor, pojęcie siła jest tu taj za słabe i trzeb a by użyć słowa m ocniejszego np.: „violence” (przemoc). Dlatego z naciskiem podkreśla, że ch a ra k te r konflikto­ w y relacji m iędzynarodow ych jest faktem podstaw ow ym dla zobra­ zow ania stosunków istniejących w świecie oraz groźby w ojny.

Teolog z Tuluzy posuwa się jeszcze dalej w sw ej analizie rze­ czywistości ukazując szczegółowo groźbę w ojny nuk learn ej. S tw ier­ dza wręcz, że ta k a w ojna jest etycznie niem ożliwa, choć h isto ry ­ cznie istnieje praw dopodobieństw o jej w ybuchu. Możliwość tę za­ w iera w pytaniu: czy m ożna liczyć w dzisiejszym świecie n a za­ chow ania ludzkie rozum ne, m oralnie odpow iedzialne ze strony w szystkich w ładz politycznych?

Cóż więc robić i jak rozwiązać obecną sytuację i to tak, by m ożna było mówić o realistycznej strateg ii pokoju? A utor do­ strzega beznadziejność sytuacji, szuka jed n ak uporczyw ie drogi w yjścia. P oddaje krytycznej analizie trad y c y jn ą d ok tryn ę w ojny i z oburzeniem stw ierdza, iż agresja zbrojna m usi być na p ierw ­ szym m iejscu określona jako najw yższa zbrodnia naszych czasów oraz całkow icie sprzeczna z ideałem społeczności św iatłej i zdol­ n e j do kierow ania swoimi poczynaniam i zgodnie z nakazam i su­ m ienia. Idea w ojny spraw iedliw ej jest z kolei niebezpieczna, bo u k ry w a grozę i skandal w ojny w ogóle. Należałoby jej przeciw ­ staw ić postulat, w łaściw y Coste’owi, zbiorowego oporu zbrojnego przeciw ko agresorom 16. I wreszcie zasada m niejszego zła jest nie­ w ystarczająca. Stąd potrzeba w ypracow ania etyki dla sytuacji po­ grążenia w jakiej św iat się znajduje, gdy w ybucha wojna.

By skuteczniej uniknąć groźby w ybuchu w ojny, trzeba ciągle, zdaniem C o s t e’a, zabiegać o to, by w szystkie k onflikty m ię­ dzynarodow e rozstrzygała ponadpaństw ow a organizacja św iato­ w a 17.

P otrzeba także autentycznego życia w miłości. Każda w ojna jest całkow itym jej zaprzeczeniem i8.

15 P or. Forces arm ées ..., dz. cyt., 81—32. 16 Por. tam że.

17 P o r. D ynam ique de la paix, dz. cyt., 96·—102, M orale internationale, dz. cyt., 331.

(7)

132 A N D R Z E J Ś W I Ą T C Z A K

[ 6 ]

II. BUDOW ANIE P O K O JU JA K O JEDNO Z PODSTAW OW YCH ZADAŃ C H R ZE ŚC IJA N IN A D Z IS IA J

Z analizy rzeczywistości przeprow adzonej przez Coste’a w ynika, że ludzkość znalazła się w sytuacji bez w yjścia, że w dalszym cią­ gu istnieje niebezpieczeństwo w ybuchu w ojny, że w yciszenie b ro ­ ni to jeszcze nie pokój. A utor na tym nie poprzestaje. Staw ia dalsze pytanie: czy pow inniśm y więc tracić w szelką nadzieję i przew idyw ać wyjście fatalne z sytuacji? W odpowiedzi autor stw ierdza, że takie stanow isko byłoby w brew inteligencji i m ę­ stw u człowieka, w brew faktow i, że człowiek k ró luje nad w szyst­ kim i stw orzeniam i, w brew Księdze Rodzaju, k tóra przypom ina, że człowiek został stw orzony na obraz i podobieństwo Boże, a także w brew działająecj obecności C hrystusa Zm artw ychw stałego w nas i w świecie.19 Jako chrześcijanie m oglibyśm y usłyszeć straszny za­ rzut, iż się boimy, że nie m am y w iary w zwycięstwo pokoju. Taki zarzut byłby potępieniem ze strony tych, którzy m ieliby rację oskarżać nas o ucieczkę czy tchórzostw o w stosunku do wielkiego zadania budow ania pokoju.

Teolog z T uluzy nie upraszcza spraw y, bierze pod uw agę ludz­ kość tak ą jaka jest dokładnie w danym m omencie historii. P o­ w raca znowu optym izm C o s t e’a, kiedy tw ierdzi, że pokój mo­ żna ocalić i pogłębić zdając sobie spraw ę z kon kretn ych możliwo­ ści istniejących dzisiaj. D aw niej chodziło głównie o zachowanie pokoju, dziś natom iast, m ówi autor, zależy n am na jego prom o­ cji 20.

A utor w dalszym ciągu nie chce upraszczać spraw y, p rezentując tylko rozw iązania proste czy u jęte publicystycznie, k tóre mogą być n aw et praw dziw e. W edług R. C o s t e’a trzeb a dokonać p ra w ­ dziwego „pow rotu” (re to u rn e m e n t)21 do źródeł, do tego co n a j­ istotniejsze w p rzypadku podejm ow ania działań na rzecz budow y pokoju.

Nagle i ciągle dokonujące się przeobrażenia w arunków życia dom agają się głębokiej zm iany naszej m entalności, naszego serca, naszej postawy. W form ow aniu nowej m entalności trzeb a uw zględ­ nić n ajp ierw pew ne negatyw ne zjaw iska jak np.: błędy i zbrodnie kolonializm u, neokolonializm . F orm acja ta pow inna się zacząć już w szkole. Chodzi głównie o w ychow anie człowieka tak, by był o tw arty n a w ielkie problem y świata. Zm ianie m entalności pow in­

19 Pnr. D yn a m iq u e de la pa ix, dz. cyt., 81. 20 Por. Forces arm ées ... dz. cyt., 43. 21 Por. D yn a m iq u e de la paix, dz. cyt., 84.

(8)

W O J N A I P O K O J W E D Ł U G R . C O S T E ’A 133

na tow arzyszyć zm iana serca. Z m iłością i w miłości, podkreśla C o s t e , m ożna zgłębić siebie i ożywiać więzy m iędzyludzkie. W y­ nikiem obydw u przem ian jest zm iana sposobu bycia, zm iana po­ staw .22.

1. K o n i e c z n o ś ć r o z b r o j e n i a

Jed n ą z najw iększych anom alii naszych czasów jest ciągły wzrost budżetu w ojskowego na świecie. W A nglii i F ran c ji w ydaje się rocznie ponad 25% budżetu. K onsekw entnie cierpi n a tym szkolni­ ctwo, budow nictw o m ieszkaniow e, produkcja dobra wspólnego czy niesienie pomocy k rajo m rozwijającym, się. G dyby tylko część tego budżetu przeznaczyć krajom III Św iata, ich rozwój następow ałby w ielkim i krokam i. C o s t e w prost pyta: czy w arto m arnow ać ty ­ le zasobów m aterialn ych i w ysiłków ludzkiego um ysłu tylko d la­ tego, by mieć jak najw iększą potęgę m ilitarną?

Na szczęście, stw ierdza w odpowiedzi autor, większość opinii św iatow ej opowiada się za koniecznością rozbrojenia. Pow staje jednak problem jak to robić? P ropozycja С o s t e’a jest przyczyn­ kiem do znalezienia pełnej odpowiedzi, m ającej na celu rozw iąza­ nie powyższej trudności. T w ierdzi on, że nie dojdzie do rozbro­ jenia bez zm iany świadomości ludzi, bez rozbrojenia ducha. Mó­ wiąc inaczej, chodzi o uśw iadom ienie sobie, biorąc pod uw agę nauczanie współczesnych papieży n a ten tem at, że rozbrojenie m a­ teria ln e nie będzie realne i skuteczne, jeżeli nie będzie m u tow a­ rzyszyło rozbrojenie m o ra ln e 23. Z akłada ono cierpliw y wysiłek, by n ajp ierw rozwiać strach i psychozę w ojny, następnie wzbudzić na nowo zaufanie m iędzy narodam i, przyw rócić poczucie solidar­ ności ze w szystkim i a wszelkie relacje m iędzyludzkie oprzeć na spraw iedliw ości i miłości w duchu wolności po to, by zwyciężyć nędzę i głód krajów rozw ijających się, by następnie zm niejszyć nierów ności społeczne, a tym sam ym stw orzyć św iat b ard ziej ludz­ kim , spraw iedliw ym i braterskim .

2. O r g a n i z a c j a p o n a d p a ń s t w o w a ś w i a t a C o s t e uważa, że utw orzenie ponadpaństw ow ej organizacji św iatow ej byłoby w ażnym etapem na drodze do zachow ania i re ­ alizacji pokoju. Istn ieją bow iem we współczesnym świecie proble­ my, k tóre pojaw iają się w płaszczyźnie całej ludzkości i k tó re m o­ gą być skutecznie rozw iązyw ane tylko w skali globalnej. P o trze­ bna jest tu ta j w spółpraca wszystkich. N ajbardziej prosta logika

(9)

134 A N D R Z E J S W I Ą T C Z A K

[ 8 ]

dom aga się zorganizow ania i zinstytucjonalizow ania tej koniecz­ nej w spółpracy o ch arak terze powszechnym.

Jed n ą z cech typow ych dla ludzkości dzisiaj jest fakt, iż od pewnego już czasu stała się i jest n adal w spólnotą socjologiczną. W spólnota ta potrzebuje instytucji, k tó ra by łab y ponad w szyst­ kim i instytu cjam i państw ow ym i. P ełniłaby ona, zgodnie z propo­ zycją Coste’a, funkcję ustaw odaw czą, w ykonaw czą i sądowniczą. M iałaby także do sw ej dyspozycji siły zbrojne i policję.

N ajw ażniejszym zadaniem tej organizacji ponadpaństw ow ej św iata byłoby rozw iązyw anie w szystkich w ielkich problem ów św iata oraz tro ska o zachow anie pokoju.

W ażnym przedsięw zięciem na drodze tw orzenia organizacji św ia­ tow ej jest praw dziw a i w szechstronna w spółpraca pań stw w dzie­ dzinie ekonom icznej i k u ltu raln ej. C o s t e dotyka w ty m m iej­ scu w ażnej kw estii m oralnej, m ianowicie kw estii w spółistnienia m iędzy narodam i. A utor n adaje tem u pojęciu specyficzne znacze­ nie. Ma ono ścisły zw iązek z ideą zależności ludzi od siebie oraz z pojęciem solidarności.

Z p unk tu w idzenia w iary katolickiej w spółistnienie jest tak ą prom ocją pokoju, k tó ra w yraża się w poszukiw aniu i dążeniu do przyjaźni u niw ersalnej oraz b raterstw a. C o s t e , będąc realistą, wyczuwa w tym rozw iązaniu trudność i staw ia pytanie: czy nie jest to rozw iązanie utopijne? Odpowiada, że owszem tak , ale je­ dnocześnie analiza racjonalna i teologiczna problem u przekonują go, że jest to „utopia k o n k re tn a” 24.

Nie można też strateg ii pokoju zdefiniować do końca. Pozosta­ nie ona tylko strateg ią prow izoryczną. Dzisiaj, podkreśla C o s t e , w bieżącej k onfiguracji św iata m a się ona w yrażać w dynam ice rozbrojenia tzn., że trzeba się liczyć z tym , co inne państw a czynią w tej dziedzinie. R ozbrojenie jednostronne byłoby nieodpow ie­ dzialne. N iem niej C o s t e uważa, iż należałoby oczekiwać od któ ­ regoś z państw odważnego uczynienia pierwszego kroku. S trategia pokoju w yraża się także w dynam ice „non-violence” (nie-przem o- cy), k tó ra wcale nie oznacza bierności, ale ch arak tery zu je się po­ szukiw aniem dialogu i w spółpracy n a w szystkich płaszczyznach życia m iędzy klasam i społecznym i i państw am i we w spólnym w y­ siłku zm ierzającym k u lepszej przyszłości. Tym bardziej, że życie każdego narodu staje się fu n kcją całej ludzkości a w ydarzenia jed­

23 P o r. tam że, 94.

24 E. B l o c h m ów i, że n ależy -zwrócić uw agę na p o żądania i m obi · lizujace do działan ia energie, n a w e t gdyby re z u lta t tego m ia łb y być częściowy, por. Forces a rm ées ..., dz. cyt., 45.

(10)

[9] W O J N A I P O K Û J W E D Ł U G R . C O S T E ’A 135

nej społeczności w stosunkow o k ró tk im czasie obiegają św iat dzię­ ki środkom m asowego przekazu.

Innym w aru n k iem zachow ania i pogłębienia pokoju jest usu­ nięcie istniejących dzisiaj trudności i sprzeczności. A utor przeciw ­ staw ia im konkretne, pozytyw ne rozw iązania. I ta k przeciw ień­ stw em to talita ry zm u jest praw dziw a dem okracja, k tóra jako w spól­ nota osób opiera się na Ewangelii, a jej siłą napędow ą jest m i­ łość. D alej mówi a u to r o now ej ekonomice, k tó rej głów nym celem jest w szechstronne zaspokojenie potrzeb m aterialnych, k u ltu ra l­ nych i relig ijnych człowieka, zm ierzających do integralnego roz­ w oju osoby niezależnie od stanu, rasy, pochodzenia czy religii. Nie sposób żyć w pokoju bez naw iązania i prow adzenia dialogu m ię­ dzy W schodem i Zachodem. To w spółistnienie jest nie tylko chw i­ low ą koniecznością, ale przede w szystkim kon k retn y m zadaniem dla obydw u stron.

C o s t e zdaje sobie spraw ę, że utw orzenie organizacji ponad­ państw ow ej jest ideałem i w ym aga dobrego przygotow ania, w łaści­ wych ludzi oraz czasu do realizacji. To, co jest pewne, stw ierdza autor, to fakt, że ci, k tórzy są przekonani co do konieczności pro­ pozycji i zaistnienia organizacji ponadpaństw ow ej mogą roztropnie ufać w jej realizację i pow inni ze sw ej stro ny czynić wszystko, by ideał ten stał się rzeczywistością 25.

Idąc jeszcze dalej w sw ych rozw ażaniach R. C o s t e zapytuje: co myśleć w porów naniu z w yżej w spom nianym ideałem o O rga­ nizacji N arodów Zjednoczonych? B rak i te j ostatniej są zbyt oczy­ w iste a jej c h a ra k te r ponadpaństw ow y niew ystarczający. Do tej pory jest to jedynie organizm w spółpracy m iędzynarodow ej, k tó rej skuteczność zależy w yłącznie od dobrej woli każdego z jej człon­ ków. Istnieje w praw dzie R ada Bezpieczeństwa, ale w w ielu w ypad­ kach jest ona bezsilna wobec palących problem ów współczesno­ ści.

3. P o k ó j m e s j a ń s k i

Byłoby błędem , zdaniem C o s t e’a, zatrzym ać się n a w ynikach analizy rzeczywistości dotyczącej problem u w ojny i pokoju, czy naw et n a propozycjach podjęcia n iektórych działań zm ierzających do uniknięcia niebezpieczeństw a w ojny i świadom ego budow ania pokoju.

Pokój jest przede w szystkim dziełem Boga. Je st też Jego w spa­ niałym d arem ofiarow anym najdoskonalszej istocie za pośrednic­ tw em C hrystusa: „Pokój zostaw iam wam, mój pokój daję wam.

(11)

13.6 A N D R Z E J S W I A T C Z A K

[ 1 0 ]

Daję wam n ie tak, jak św iat go daje. Nie trw óżcie się i nie lę­ kajcie” 26. T aki pokój dom aga się ze strony człowieka radosnego przyjęcia go i w spółpracy w celu budow ania K rólestw a Bożego na ziemi.

A naliza relacji pokoju m esjańskiego do pokoju ludzkiego do­ starcza autorow i k ilk u elem entów dla sprecyzow ania g runtow nej odpowiedzi na zarzut staw iany przez n ie k tó ry c h 27, że Kościół, teologia mimo ciekaw ej encykliki Ja n a X X III Pacem in terris i innych w iążących w ypow iedzi papieskich, nic nie wnoszą do problem atyk i pokoju. C o s t e ucieka się do koncepcji pokoju w S tary m i Nowym Testam encie. Stw ierdza, że pojęcie to w ystę­ puje bardzo często w B iblii i k ry je w sobie ogrom ne bogactwo treści. N ajw ięcej jed nak m iejsca poświęca pokojowi C hrystusa, k tó ry stanow i podistawę (koncepcji pokoju w chrześcijaństw ie. Tak jak pokój ludzki odnosi się do relacji m iędzyludzkich i zasadza się na spraw iedliw ości, ta k pokój C hrystusa sytuuje się w relacji m iędzy ludźm i a Bogiem. Czyniący pokój nazyw ani są przez C h ry ­ stusa b łogosław ion ym i28. Jaw i się on jako ko n k retn e zadanie dla chrześcijan dzisiaj.

A utor, m ówiąc o budow aniu pokoju, u jm uje to zadanie d ialek ­ tycznie, chodzi m u o dialektyk ę pokoju 29. W yraża się ona w po­ szukiw aniu go drogą przezw yciężania krańcow ych propozycji, m ia­ nowicie g w ałtu i przem ocy oraz czystej spraw iedliw ości ku współ­ istnieniu. G w ałt i przem oc dom agają się wciąż nowych, pogłębio­ nych analiz, gdyż zajm ują one wciąż znaczne m iejsce w genezie konfliktów . Spraw iedliw ość zaś jest niew ątpliw ie w artością i n a­ leży ją potraktow ać jako w artość nierozdzielną od pokoju. Musi być ona dopełniona przez miłość.

* * *

Pokój, gdy słowo użyte jest popraw nie, w yw ołuje dialog, zrozu­ m ienie, rodzi zaufanie i pobudza do w spółpracy m iędzy ludźm i i narodam i. Pokój rozum iany w całej swej rozpiętości m ógłby spełnić i streścić zadania w ładzy politycznej. A teolog m ógłby bez w ahania zatytułow ać swoją m oralność polityczną lub swoją mo­ ralność m iędzynarodow ą, po prostu: Teologią pokoju 30. J e j w y­

56 .T 14, 27.

27 Por. m iędzy in n y m i stanow isko i opinię M. A dżubeja, por. P a ix

m essianique ..., dz. cyt., 623.

28 Por. M t б; 9.

22 P or. Forces arm ées ...., dz. cyt,. 43—45.

30 P ór. R. C o s t e , T héologie de la liberté religieuse, G em bloux 1971, 248—249.

(12)

[ 1 1 ] W O J N A I P O K O J W E D Ł U G R , C O S T E ’A 137

soką rangę wyznacza sam a doniosłość problem u. N iew ątpliw ie René Coste jest jednym z w ybitnych rep rezen tan tó w teologii pokoju w naszych czasach.

L a g u e r r e e t l a p a i x d a n s l a r é f l e x i o n f t h é o l o g i q u e d e R e n é C o s t e

R ésum é

D eux faits: la com p lex ité de la situ atio n in te rn a tio n a le e t la nécessité de la co n sid érer en p re m ie r lieu su r le p la n moral,, p o u sse n t R ené Coste, m o ra liste e t spécialiste en sciences sociales, à la ré fle x io n su r la g u erre et la paix. Ce n ’est p o in t u n d o m ain e p riv ilé g ié d an s ses écrits, n é a n ­ m oins ces p roblèm es occupent une te lle p la ce dans son oeu v re que, n e pas en p a rle r, c o n s titu e ra it une la cu n e g ra v e dans la p ré se n ta tio n de sa pensée sociale.

L a rtic le se com pose de deux p arties. L a p re m iè re consiste en u n coup d ’oeil de R ené C o s t e su r le problèm e de la g u erre a u jo u rd ’hui. Il com m ence p a r une an aly se p ro fo n d e de la pensée de P ie X II su r la g u e rre , il développe en su ite ce su je t e t passe à la réflex io n théologique, c h e rc h a n t des solutions à ce p roblèm e — com bien difficile — é ta n t données les conditions ex ista n tes. L ’auteiur constate» que l ’h u m a n ité se tro u v e d an s l’im passe e t que le d an g e r d ’une g u erre ex iste tou jo u rs. Mais il ne s’a r r ê te p as la, il pose des questio n s: devons nous n o ta m ­ m e n t p e rd re to u t espoir et nous attendre· à une issue· fa ta le ? Il p ré ­ sente e n s u ite quelq u es solutions po sitiv es du problèm e, d o n t je m ’occupe dans la seconde p a rtie de m on artic le in titu lé : L a co n stru ctio n de la p a ix en ta n t q u ’u n e des p rin cip ale s tâch es du c h ré tien d’a u jo u rd ’hui.

R. C o s t e ne sim plifie p as le p ro b lèm e se b o rn a n t à d o n n e r des solutions sim ples, com m e le· fo n t q uelquefois les publicistes, m ais il affirm e, q u ’il fa u t fa ire un v é rita b le „ re to u rn e m e n t”. Il f a u t changer d ’abord la m e n talité , p re n d re e n su ite conscience de la nécessité de créer une in stitu tio n s u p e r-é ta tiq u e du m onde, a fin de réso u d re les p roblèm es les plus difficiles de l’h u m a n ité .

L a p a ix est a v a n t to u t l’oeuvre de Dieu. Elle exige p o u rta n t, que l’hom m e collabore avec Dieu. L a P a ix , d a n s le sens a d é q u a t du term e, incite les hom m es et les n atio n s a u dialogue, à u n e com préhension m u tu e lle , à la confiance et à la coopération.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Namiastką ideo- logii stał się egoizm, traktowany jako zrozumiała sama przez się.. postawa

tem świat zmienił się tak, że metaświat skonceptualizowany przez Wallersteina nie jest już dziś wystarczającym punktem odniesienia. Joanna

Analýza pracovnej pozície a opis požadovaného sú- boru kompetencií sa zakladá na formulovaní predpo- kladov, ktoré zahŕňajú osobnostné vlastnosti, zručnosti

Ponieważ w roślinach, które zostają kompletnie zniszczone przez grzyby, nitki grzyba wcale nie tworzą kłębków, ale w linii prostej w rastają w komorki i

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

The specific approach to assessment and select of technolo- gies for multi-floor manufacturing is related with weight distributions of technological equipment on the

Przebywając w Roskilde przez cały tydzień, naocznie przekonaliśmy się co do powszechności czytania przez całe rodziny oraz dominacji tradycyjnych mediów (czasopisma,

Długi czas realizacji przedsięwzięć budowlanych przekłada się na zwiększoną niepewność towarzyszącą wykonywaniu obiektu bu- dowlanego oraz stopień skomplikowania