• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój tradycji w świetle konstytucji dogmatycznej "Dei verbum"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rozwój tradycji w świetle konstytucji dogmatycznej "Dei verbum""

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Socha

Rozwój tradycji w świetle konstytucji

dogmatycznej "Dei verbum"

Studia Theologica Varsaviensia 15/2, 3-23

(2)

R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y

Studia Theol. Vars. 15 (1977) n r 2

PAWEŁ SOCHA

ROZWÖJ TRADYCJI W ŚWIETLE KONSTYTUCJI DOGMATYCZNEJ „DEI VERBUM”

T r e ś ć : I. Istota rozwoju tradycji w Kościele; II. Czynniki -rozwoju tradycji.

W teologii katolickiej ju ż -od czasów J . A. M ö h l e r a, czyli od trzy d ziesty ch X IX w., m ożna zauw ażyć o stro żne w praw dzie, ale po zy ty w n e ustosunkow anie się -do fa k tu rozw oju tra d y c ji w K ościele. N ajw iększą tru d n o ść spraw iało w y ja śn ie n ie isto ty tego rozw oju. D opracow ania wyma-gły rów nież czynniki w p ły ­ w ające n a rozw ój tra d y c ji. W spom nianym p roblem om k o n sty ­ tu c ja Dei V e rb u m pośw ięciła k ró tk i u ry w e k tek stu , którego a n aliza będzie przed m io tem niniejszego opracow ania. W p raw ­

dzie ositaitnio ukazało się w iele p u b lik a c ji na- temait tra d y c ji, ale w łaściw e zrozum ienie soborow ej n a u k i o jej rozw oju pozostaje zagad n ien iem w ciąż a k tu a ln y m .1

I. ISTOTA ROZWOJU TRADYCJI W KOŚCIELE

W edług fo rm u ły z a w artej w k o n sty tu c ji, podstaw ą rozw o ju tra d y c ji w K ościele je s t asy ste n c ja D ucha Sw .2 P rz ez tak ie

1 Np. W. H r y n i e w i c z , Rola T ra d y c ji w in te rp reta c ji te ologicz­

nej. A n aliza w spółczesn ych poglądów dogm atyczn o-eku m en iczn ych , Lu­

blin 1976 s. 65—71, analizuje naukę Soboru o rozwoju tradycji jedynie z punktu w idzenia jej przydatności do reintenpretacji teologicznej. Por. tenże, Tradycja jako prin cipiu m jedn ości nauczania teologicznego, RTK 19 (1972) nr 2 s. 223—244 oraz w niniejszym num erze L. F i c , T radycja

a teologia, s. 243—249 (om ów ienie książki W. Hryniewicza).

2 Haec quae est ab A postolis T raditio sub assisten tia S p iritu s Sancti

(3)

4 P A W E Ł S O C H A [ 2 ]

stw ierd zen ie w y k lu czają ojcow ie S oboru z p ro b le m aty k i ro ­ zw oju tra d y c ji n atch n ien ie, k tó re było p rzy w ilejem apostołów i pisarzy b ib lijn y ch . N atch nien ie odgryw ało zasadniczą rolę w p rzek azy w an iu słow a Bożego przez pisarzy św iętych, ale od śm ierci ostatniego apostoła Kościół ju ż nie je s t obdarzony ty m charyzm atem . N adprzyrodzone działanie Boga w tra d y c ji cza­ sów poapostolskich określa się jednoznacznie jako asy sten cję D ucha Św .3 O znacza to, że żyw a tra d y c ja w K ościele poapo- sto lsk im nie może dodaw ać now y ch p raw d objaw ionych do depozytu, k tó ry został p rzek azan y w całej pełn i i w sposób doskonały w tra d y c ji k o n sty tu ty w n e j ustnej przez pisarzy natch n io n y ch i apostołów w tra d y c ji k o n sty tu ty w n e j pisanej.

P rzytoczona fo rm u ła k o n sty tu c ji D ei V e r b u m zaw iera nie ty lk o stw ierdzenie n eg atyw ne, w yklu czające działanie D ucha

Sw. w Kościele okresu poapostolskiego przez natch n ien ie, ale

m ieści w sobie treść pozytyw ną. Naijpienw przez z w ro t sub

assistentia S p iritu s S a n cti p rzypom ina D ei V e rb u m , że o bjaw ie­

nie publiczne zostało zakończone w raz ze śm iercią apostołów i p isarzy n a tc h n io n y ch N. T estam en tu . N astępnie, asysten cja

D ucha Sw. pozw ala Kościołow i ustaw icznie zgłębiać objaw ienie

i odczytyw ać na nowo pow iązania m iędzy poszczególnym i w y­ d arzen iam i oraz ich zbaw czym znaczeniem . Z głębianie obja­ w ien ia nie oznacza je d n a k w zro stu ilościow ego p raw d y o b ja­ w ionej. Kościół w obecnym stan ie nie może niczego dodaw ać do tego, co pochodzi od tra d y c ji apostolskiej. W kontekście c a ­ łej fo rm u ły słow a sub assistentia w sk azu ją n a rozw ój tra d y c ji w K ościele i jej granice.

T rzeci schem at k o n sty tu c ji o o b jaw ien iu m ów ił jeszcze o rozw oju „żyw ej tra d y c ji” .4 Chcąc ukazać dynam iczny ch a­ r a k te r tra d y c ji w Kościele, ojcow ie S oboru W atykańskiego II

3 Por. Y. С o n g a r, Le Saint-Èsprit et le Corps apostolique, réalisa­ teurs de l’oeuvre du Christ. W: Esquisse du mystère de VÉglise, Paris 1963 s. 129— 179; H. M ü h l e n , Una Mystica Persona. Die Kirche als das Mysterium der Identität des Heiligen Geistes in Christus und den Christen: eine Person in vielen Personen, München 1964 s. 278—285.

4 Viva haec Traditio in Ecclesia sub assistentia Spiritus Sancti pro-

jicit. Schema constitutionis De divina Revelatione (sub secreto), Typis P olyglottis Vaticanis 1964 s. 16.

(4)

[ 3 ] R O Z W Ó J T R A D Y C J I 5

pow tórzyli za Soborem W aty k ańskim I fo rm ułę o w zroście „żyw ej tra d y c ji”.5 W schem acie IV z n a jd u je się już fo rm u ła z aczerp nięta ze św. I r e n e u s z a , za k tó ry m a u to rz y sche­ m a tu p o d k reśla ją nie ty le dynam izm , ile boskie pochodzenie tra d y c ji w Kościele. P rzez tak ą m odyfikację te k stu ojcow ie Soboru chcieli zaznaczyć, że nie zam ierzają mówić o tra d y ­ cjach kościelnych.6 W M odi do sch em atu IV podaw ano w p ra ­ w dzie p ro je k ty , w k tó ry c h zachow ana była fo rm u ła u ż y ta w schem acie III, p o d kreślająca dy n am iczny c h a ra k te r tr a d y ­ cji, ale p o stu lató w ty ch nie uw zględniono. K om isja teologicz­ n a przy p o m n iała ty lko peten to m , że au to rzy sch em atu św ia­ dom ie zacieśnili treść fo rm u ły do tra d y c ji apostolskiej. P rzez zaw ężenie to c h a ra k te r dynam iczny tra d y c ji nie tylko nie zo­ s ta ł w ykluczony, lecz przeciw nie, jeszcze lepiej się u jaw n ia, zwłaszcza przez użycie w tekście słow a pro ficit.7

Przedm iotow e ograniczenie tra d y c ji do d epozytu apostolskie­ go z rów noczesnym p o dk reśleniem jej dynam icznego c h a ra k ­ te r u prow adzi do w niosku, że ojcow ie Soboru W atykańskiego II przez rozw pj tra d y c ji ro zum ieją organiczny rozw ój św iado­ mości Kościoła. Proces ten d okonuje się przez coraz głębsze w nik an ie lu d u Bożego, a zwłaszcza jego części pełniącej fu n k ­ cję nauczycielską, w całą p raw d ę d an ą raz dla w szystkich przez apostołów i pisarzy n atch n io ny ch . O rganiczny rozw ój czy w zrost rozum ienia przek azu apostolskiego przez Kościół nie

5 P ostqu am T radition is affirm atu s est am bitus, eiusdem a ffirm atu r

nunc aspectu s dyn am icus, ratione cuius totu s Ule am bitu s u t aliqu id v iv u m ostenditur. E xinde fit u t Ecclesia in desin en ter divin a im p u l- sione sub assisten tia S p iritu s S ancti proficiat et crescat sem per tam en originaria id e n tita te reten ta: cf. Cone. Vat. I: Denz. 1800 (3020). Qui qu id em profectu s even it iu x ta m ensu ram qua dep o siti tr a d iti signi- ficatio et profu n ditas attin gitu r: cf. Cone. Vat. I: Denz. 1796 (3016). R e-

la tio ad S chem . I l l , d e n. 8 (H). Tamże,, s. 22.

6 Loco „Viva haec T raditio”, d ic itu r „Haec quae est ab A postolis

T raditio”. Hisce a d d itis v e rb is quae, a S. Ireneo proven iu n t A d v . Haer. I ll, 3, 2 (PG 7, 849 A), apertiu s o sten ditu r hic de T raditione agi tan tu m crigin is divin ae, non au tem de tradition ibu s m ere ecclesiasticis (cf. E/3192; E/2667; E/3159; E/3043). R elatio ad Schem . IV, de n. 8 (C). T am że s. 19.

7 Oeto P atres p etu n t u t re stitu a tu r v o x „V iva T raditio” quae erat in

priori te x tu . R. — M utatio iu stificatu r in R elatione pag. 19, sub. litt. С, quia agitu r de ipsa apostolica Traditione. C eteru m quod v iv a est T ra d i­ tio p atet ex eo quod „proficit” (lin. 17). M odi ad n. 8, n. 28. T am że, s. 20.

(5)

6 P A W E Ł S O C H A

[4]

stoi w sprzeczności z pełn ią objaw ienia w C hrystu sie. D la lep­ szego u w y d atn ien ia tej m yśli te k s t k o n sty tu c ji Dei V e rb u m po słow ie p ro ficit odw ołuje się do w ypow iedzi Soboru W aty k a ń ­ skiego I na te n tem at.

P oró w n an ie fo rm u ł Soboru W atykańskiego I i S oboru W a ty ­ kańskiego II dotyczących rozw oju tra d y c ji św iadczy o zróżnico­ w a n iu sposobów u jm ow an ia tego sam ego zagadnienia przez m ag isteriu m Kościoła, W dru g iej połow ie X IX w. Kościół w obliczu te n d e n c ji ew olucjonistycznych i scjen ty zm u b ro n ił głów nie niezm ienności w iary , uw zględniając ty lko m ożliwość ro zw oju tra d y c ji w K ościele.8 F a k t i n a tu rę rozw oju tra d y c ji ja'ko depozytu w iary określiła k o n sty tu c ja D ei F ilius term in e m

perficienda. Celowy dobór te rm in u m iał ukazać czytelnikow i,

że n a u k a w ia ry nie może być w zbogacana i udoskonalan a przez dodanie now ych elem entów i heterog eniczn e rozum ow a­ nie w sensie o dkrycia filozoficznego. D la lepszego zrozum ienia tej m y śli przytoczony został tek st z C o m m o nito riu m W i n ­ c e n t e g o z L e r y n u , w k tó ry m podk reślon a je s t hom oge- niczność w zro stu w iary , w y n ik ająca z niezm iennego depozytu o b jaw ien ia.9

Chociaż ojcow ie Soboru W atykańskiego II nie p o w ta rz a ją te k s tu z k o n sty tu c ji Dei Filius, to je d n a k p rzy pom inają, że w in te rp re ta c ji te k s tu Dei V e rb u m nie m ożna pom inąć p a ra - lelnego te k s tu poprzedniego Soboru. W p rzeciw ny m razie m oż­ n a by słowo pro ficit in te rp re to w a ć w sensie przedm iotow ego i ilościowego w zro stu tra d y c ji apostolskiej w Kościele. W kon­ tekście zaś k o n sty tu c ji Dei Filius słowo p roficit oznaczało, że tra d y c ja apostolska rozw ijała się przez u staw iczne zgłębianie objaw ionej n a u k i w ia ry przez Kościół. W te n sposób ciągle

8 DS 3043.

9 We que enim fid ei doctrina, qua Deus re v e la v it, v e lu t philosophicum

in ven tu m proposita est hum ants ingeniis perficienda, sed tam qu am d i­ vin u m depositu m C h risti Sponsae tradita, fid eliter custodienda et in falli- b iliter declaranda. (...) Crescat igitu r (...) et m u ltu m veh em en terqu e pro- ficiat, tam singulorum , quam om nium , tarn unius hom inis quam to tiu s Ecclesiae, aetatu m ac saeculorum gradïbus, in telligen tia, scientia, sapien- tia; sed in suo d u m ta x a t genere, in eodem scilicet dogm ate, eodem sen­ su, eodem que sententia. DS 3020. Por. R. S c h u t z — M. T h u r i a n , La Parole v iv a n te au concile, Taizé 1966 s. 106.

(6)

R O Z W Ó J T R A D Y C J I 7

d o k o n u je się o rganiczny w zrost św iadom ości Kościoła, k tó ry w sw ej rzeczyw istości historycznej rozw aża jed y n e objaw ienie przek azan e przez apostołów dla w szystkich ludzi.

O jcow ie S oboru W atykańskiego II w tekście Dei Verbum , n ie p ow ołują się n a te k st C om m on ito riu m W incentego z L e- ry n u . Jeszcze w schem acie III pod bezpośrednim w pływ em

C o m m o n ito riu m użyto słow a intellig en tia zam iast obecnego

słow a p ercep tio .10 W yraz in tellig en tia w kontekście całego zda­ n ia m ożna było odczytać jako a blativus. W ówczas brzm ienie fo rm u ły : „ tra d y c ja pochodząca od apostołów w zrasta przez ro ­ zum ien ie ta k rzeczy, ja k i słów p rzek azan y ch ” sugerow ałoby w p ro st ideę ilościowego rozw oju tra d y c ji apostolskiej, co je s t sprzeczn e z ośw iadczeniem z a w a rty m w k o n sty tu c ji Dei F i­

lius. Użycie słow a perceptio w skazuje, że przedm iotem w zrostu

n ie je s t w żadnym w y p ad k u tra d y c ja pochodząca od aposto­ łów , lecz sam o tylko rozum ienie p rzekazany ch słów i czynów zbaw czych C h ry stu sa, czyli o b jaw ien ia.11

W y jaśn ienia podane w d y sk u sji i w rela cja c h nie u su n ęły w szy stk ich w ątpliw ości. O bydw ie fo rm u ły n adal bud ziły w ie­ l e zastrzeżeń. Podaw ano coraz in n e propozycje rozw iązania

tru d n e g o p roblem u. Znaczna g ru p a ojców Soboru postulow ała, b y nie mówić o rozw oju tra d y c ji, ale o rozw oju sam ego jej rozu m ien ia i poznania. W te n sposób bardzo w y raźn ie u ja w n i­ ły b y się zadania m ag isteriu m K ościoła w dziedzinie rozw oju •depozytu objaw ienia. P o tw ierd zen iem tej idei m iały być p rz y ­

taczan e w p o stulo w an y ch p ro je k ta c h c y ta ty z dzieł św. Ire ­ n eu sza i W incentego z L ery n u. K om isja teologiczna nie zaak­ cepto w ała ty c h propozycji. W osobnym w y jaśn ien iu w yk aza­ no, że obaw y ojców przed pom ieszaniem pojęć są bezpodstaw ­ ne, gdyż w tekście sch em atu IV rozw ój tra d y c ji został w y raź­ n i e zacieśniony do głębszego rozum ienia depozytu przek aza­

10 C rescit enim tam rerum quam verboru m traditoru m in telligen ­

tia (...). Schem a constitu tion is, dz. cyt., s. 16.

11 Loco „intelligentia”, quae sum i potera t etiam u ti ablatm um , p on itu r

„perceptio”; et ita clare p a tet profectu m non ipsam T raditionem , at ta n ­ tu m ipsiu s in telligen tiam attingere. Relatio ad Sehern. IV, de n. 8 (D).

(7)

P A W E Ł S O C H A [ 6 ]

nego, o roli zaś m ag isteriu m K ościoła w tego ro d zaju rozw oju m ówi te k st sch em atu p rzy o k reślan iu czynników ro zw o ju .12 P ew n a g ru p a ojców w ysun ęła p ostulat, b y usunąć z tek stu schem atu IV fo rm ułę o rozszerzeniu „pojm ow ania rzeczy p rze ­ k azan y ch ”, poniew aż w zrastać może ty lk o pojm ow anie p ra w ­ dy, a nie rzeczy. P o stu la t te n św iadczy o zb yt w ąskim rozu­ m ien iu przez p eten tó w treści tra d y c ji apostolskiej. O b e jm u je ona bow iem nie ty lko słow a, ale tak że r y ty i in sty tu cje, k tó re p rze k a z u ją ew angelię i jako tak ie w y m agają in te rp re ta c ji op artej na św iadectw ie apostołów .13

Z astrzeżenia w ysu w an e przez ojców Soboru odnośnie do> term inologii i p o stu la ty in n ych sform ułow ań były w w ielu w y pad k ach k o nsekw encją b ra k u ścisłego określenia tradycji.. W ielu ojców postulow ało w y pracow anie tak iej definicji. Do­ tychczasow e d efinicje tra d y c ji, zam ieszczane w p o dręcznikach teologii, jak k o lw iek b y ły przew ażnie zgodne co do ujęcia je j istoty, nie zadaw alały w p ełn i i nie w y jaśn iały problem ów , k tó re p ojaw iały się pod w pływ em teologii w spółczesnej.14 M e­ todyczne bad an ia isto ty tra d y c ji z uw zględnieniem elem en tu podm iotow ego i przedm iotow ego spraw iły , iż dotychczasow e definicje, p o d kreślające głów nie elem en t przedm iotow y tra d y ­ cji, okazały się n iew ystarczające.

T rad y cja p rzekazu jąc objaw ienie uczestniczy też w jego sa­ k ra m e n ta ln e j s tru k tu rz e . Rzeczyw istość zaś sa k ra m en ta ln a ja ­ ko m isteriu m zbawcze Boga nie da się ad ek w atn ie zdefiniow ać. K on sek w en tn ie a u to rz y k o n sty tu c ji Dei V e rb u m nie zam ierzali daw ać w yczerp u jącej d efin icji tra d y c ji. Zadow olili się ty lk o podaniem dokładniejszego jej opisu. Rozdział d ru g i k o n s ty tu c ji

Dei V e rb u m , a zwłaszcza n u m er siódm y i ósmy, pośw ięcone s ą

opisow em u u jęciu tra d y c ji. T erm in y tak ie ja k traditio, tra n s-

m itte re , tradere czy n a w e t traditiones, stosow ane w tek śc ie 12 M odi ad n. 8, n. 29. T am że, s. 20 n.

13 129 P atres d elere ve lle n t rerum traditaru m perception em , quia n on -

nisi v e rita te s proprie percipiun tur. R. — T raditio etiam p a te t in ritib u s e t in stitu tion ibu s, quae absque dubio indigent in terpretation e, A postolo- rum testim on iu m fundata. M odi ad n. 8, n. 31. T am że, s. 21.

14 Рог. I. S a l a v e r r i , De Ecclesia C hristi. W: ST S t. 1 s. 750;

(8)

U) R O Z W Ó J T R A D Y C J I 9·· k o n sty tu c ji, posiadają znaczenie w y nik ające z k o ntek stu, w ja ­ kim zostały użyte. O dczytanie znaczenia term inó w i fo rm u ł nie je s t rzeczą łatw ą. Pom ocą w in te rp re ta c ji ty c h term in ów m ogą być n a jp ie rw uw agi podane w rela cji do sch em atu IV .15 N astęp nie w ażne je s t w yjaśnienie, jakiego kom isja teologiczna udzieliła dw om ojcom Soboru, k tó rzy w obeicnym b rzm ien iu te k s tu Dei V e rb u m o rozw oju tra d y c ji dostrzegali niebezpie­ czeństw o pom ieszania pojęcia tra d y c ji w sensie a k ty w n y m i w sensie pasyw nym . W w y ja śn ie n iu ty m podkreślono n a j­ p ierw ścisłą łączność, jak a zachodzi m iędzy obydw iem a kon cep­ cjam i tra d y c ji, a rów nocześnie p rzypom niano p etentom , iż zna­ czenie pojęcia tra d y c ji u jaw n ia się zawsze w kontekście, w ja ­ kim te n w y raz w y stę p u je .16 Zgodnie więc ze w skazaniam i ko­ m isji teologicznej, w tekście pośw ięconym rozw ojow i tra d y ­ cji chodzi n a jp ie rw o depozyt apostolski p rzekazan y w iern ie przez Kościół. T rad y cja pochodząca od apostołów rozw ija się nie sam a w sobie, lecz w K ościele, czyli w sposobie rozum ie­ nia przez Kościół słów i czynów p rzek azan y ch .17

Rozwój pojm ow ania treści objaw ienia, czyli rozwój jak o ­ ściowy, dokonuje się pod w p ły w em ścisłego pow iązania czyn­ n ika subiektyw nego i obiektyw nego, k tó re stanow ią isto tne e lem en ty tra d y c ji. Kościół sam uczestniczy w sub iek ty w n o - -obiekty w nej stru k tu rz e tra d y c ji i dzięki tem u je s t rzeczy w i­ stością żyw ą, podobnie ja k żyw ą i dy nam iczną je s t tra d y c ja . W tak im sensie m ożna mówić, że tra d y c ja jest w szczepiona w Kościół i stanow i z nim organiczną jedność. Kościół jak o ży­ w y organizm w łącza się w e w szystkie sy tu a c je i rzeczyw isto­ ści ludzkie, u w aru n k o w an e czynnikam i osobowym i, lo k aln y ­ m i i czasow ym i. W ynika to z fak tu , że w szyscy ludzie, nieza­ leżnie od m iejsca i czasu oraz osobistego rozw oju, m ają p

ra-15 Por. przyp. 6.

16 Duo P atres dolent quod „T raditio” sum atur nunc sensu activo tune

sensu passivo; unde tim en t confusionem. R. — Dirne occep tiones in tim e in ter se connectuntur; significatio ex con textu d eterm in ari debet. Inde a lin. 10 acceptio est passiva, scilicet de illo quod traditu r; cf. lin. !(>· e t 27. M odi ad n. 8, n. 30. Schem a constitutionis, diz. cyt., s. 21.

(9)

10 P A W E Ł S O C H A

[8]

wo k orzystać z objaw ienia Bożego. Ta u staw iczna a k tu a liz a ­ cja dzieła zbaw ienia i zw iązany z ty m fak te m rozw ój ro zu ­ m ienia tego dzieła d o konuje się p rzy rów noczesnej w ierności dla posłan nictw a apostolskiego. P osłannictw o to je s t niezm ien­ n e n aw et w tedy, gdy zm ieniają się zew n ętrzn e fo rm y p rz e k a ­ zyw ania. R o zp atru jąc więc tra d y c ję z p u n k tu w idzenia przed ­ m iotowego, nie m ożna odnaleźć w niej niczego, co b y nie po­ chodziło od apostołów , an i też niczego nie może w niej za­ b rak n ąć, co fak tycznie od nich pochodzi. U jm ow ana od stro ­ n y podm iotow ej ta sam a tra d y c ja apostolska je s t w nikan iem w treść objaw ienia przez lu d Boży i przek azyw an iem zgłębia­ nego d epozytu w szystkim i fo rm am i ludzkiej ekspresji.

II. C ZY N N IK I ROZW OJU T R A D Y C JI

T rad y cja apostolska w K ościele o b ejm u je w szystko, co p rz y ­ czynia się do p row adzenia św iętego życia i pom nożenia w ia ry lu d u Bożego.18 D latego w szelka działalność K ościoła pom aga do jej rozw oju, pojętego jako coraz głębsze p rzen ik an ie i p o j­ m ow anie przekazanych słów i rzeczy oraz ustaw iczna ich a k tu ­ alizacja w całym ludzie Bożym. D ziałalność Kościoła, w której się p rzejaw ia rozw ój tra d y c ji, o b ejm u je zwłaszcza trz y ele­ m en ty , k tó re w ylicza k o n sty tu c ja Dei V e r b u m : ko n tem p lacja i dociekanie ludzi w ierzących, k tó rzy rozw ażają słowo Boże; głębokie, dośw iadczalne pojm ow anie sp raw duchow ych; n a u ­ czanie tych, k tó rzy w raz z sukcesją bisk up ią o trzy m ali n ieza­ w odn y ch a ry z m a t p ra w d y .19 W celu lepszego zrozum ienia d y ­ nam icznego c h a ra k te ru tra d y c ji w K ościele w a rto poddać do­ k ładn ej analizie poszczególne czynniki w św ietle dy sk u sji so­ borow ych.

18 Quod ve ro ab A postolis tra d itu m est, ea orania co m plectitu r quae

a d P opuli Dei v ita m sancte ducendam fidem qu e augendam conferunt (...).

K O 8. 10 Tam że.

(10)

19]

R O Z W Ó J T R A D Y C J I 11

1. K o n t e m p l a c j a i d o c i e k a n i e

„W zrasta bow iem zrozum ienie ta k rzeczy ja k słów p rzekaza­ n y c h ju ż to dzięki k o n tem p lacji oraz dociekaniu w iernych,

k tó rz y je rozw ażają w sercu sw oim Na m yśl przew odnią

tego zdania naprow ad za odw ołanie się do dw óch tek stó w z E w angelii św. Ł ukasza, w k tó ry c h m ow a je s t o tym , że M a­ ria zachow yw ała w szystkie słow a Jezusa, rozw ażając je w swo­ im sercu .20 W ynika stąd, że chodzi o dw ojakiego ro d zaju po­ zn an ie Jezu sa C hry stusa: k o n tem p lacy jn e ■— przez bezpośredni ogląd i d y sk u rsy w n e — przez rozum ow anie w oparciu o św ia­ dectw a, jak ie Bóg d aje o sobie sam ym w sw oich dziełach. Z n a­ czenie zbawcze ty ch św iadectw o d k ry w a teologia sp e k u la ty w - na.

F o rm u ła sch em atu III ograniczała pierw szy czynnik rozw o­

ju tra d y c ji do k o n tem p lacji w ierzących.21 P rzez dodanie

w schem acie IV fo rm u ły et studio c red e n tiu m kom isja teolo­ giczna chciała jaśniej ukazać, że do głębszego rozum ienia tra ­ d y c ji dochodzą ludzie w ierzący w y k o rzy stu jąc dw a najog ól­ n ie j p o jęte sposoby poznania: in te le k tu a ln e i dośw iadczalne.22

In te le k tu a ln y sposób poznania rzeczy i słów p rzek azan ych n a ­ zyw a k o n sty tu c ja kontem placją. Słowo to je s t w ieloznaczne i dlatego trz e b a w yjaśnić, o jakiego ro d za ju k on tem p lację m o­ że chodzić a u to ro m k o n sty tu cji.

W znaczeniu filozoficznym k on tem p lacja je s t p ro sty m w i­ dzen iem p raw d y przez um ysł, z rów noczesnym pom inięciem rozum ow ania dysku rsy w neg o.23 W zastosow aniu do życia re li­

20 C rescit (...) perceptio, tu m ex con tem platione et studio credentium , qu i ea conferunt in corde suo (cf. Le 2, 19 et 51). Tam że.

21 C rescit (...) in telligen tia, tu m ex contem platione credentium , qui ea

■conferunt in corde suo (cf. Le 2, 19 et 51). Schem a constitutionis, dz. cyt.,

s . 16.

22 U t au tem duae generaliores categoriae, in tellectu alis nem pe et ex-

p erim en ta lis, quïbus profundior T raditionis in telligen tia, a ttin gitu r, cla- riu s explicentur: post verb u m „con tem platione” additu r „et studio”, quo m elius m om en tu m in dicatu r operis theologorum . R elatio ad Sehern. IV,

d e n. 8 (D). T am że, s. 19.

23 S. T h o m a s , ST h II-II, q. 179— 182; Por. R. G a r r i g o u - L a - ; g r a n g e , T rzy okresy życia w ew n ętrzn ego, t. 2, P oznań 1962 s. 309 nn.

(11)

1 2 P A W E Ł S O C H A

gijnego, k o n tem p lacja p raw d y objaw ienia b y łab y zatem oglą­ dem absolutu, z zachow aniem ja k najw iększego dy stan su w o­ bec rzeczyw istości ludzk iej, b y w te n sposób m aksym alnie zbli­ żyć się do p rzed m io tu poznania.24 OO. Kościoła i teologowie· k o rzy stali z zastanej term inologii i pojęć filozoficznych, ale n adaw ali im głębszą treść, k tó rą obficie czerpali ze stu d iu m Biblii. D latego też przez k on tem plację rozum ieli poznanie- w znaczeniu b ib lijn y m , czyli poznanie Boga nierozdzielnie zw iązane z Jego m iłością o b ejm u jącą w szystko i p ro m ien iejącą n a w szystkich ludzi oraz n a całe stw orzenie.25 Z am iast czyste­ go spojrzenia na abso lu t, w raz z całkow itym oderw aniem się od św iata, ko n tem p lacja w chrześcijań skim znaczeniu je s t spotkan iem z Bogiem, k tó ry szuka człow ieka.26 D latego nie m o­ żna k o n tem p lacji p rzeciw staw iać miłości, o której m ówi św, P aw eł (1 K or 13,12), gdyż k o n tem p lacja je s t ty lk o rozw inię­ ciem m iłości w raz z darem w łaściw ym dla życia wiecznego,, polegającym na bezpośrednim p o znaniu Boga.

Poznanie przez m iłość je s t fu n k cją osobową, a więc d o ty ­ czy całego człow ieka i dlatego je s t żyw e i ciągle się rozw ija. D ynam izm tego poznania opiera się n a tym , że m iłość łączyć człow ieka z Bogiem bezpośrednio, a n a w e t je s t m iarą poznan ia

24 W łączenie filozoficznego pojęcia kontem placji do system u pojęcio­ w ego chrześcijaństwa było uznane przez w ielu katolików, a zw łaszcza protestantów za niew ierność wobec ew angelii i w ynik w pływ u filozofii greckiej na chrześcijaństwo. H ellenizaeji tej m ieli dokonać OO. Kościo­ ła, którzy głosili zasadę wyższości życia kontem placyjnego nad życiem czynnym. Zarzut ten oparty jest na nieporozumieniu. Prawdą jest, że term inologia i teoria życia kontem placyjnego rnie zostały ściśle określone· przez autorów natchnionych i że pochodzą z m yśli helleńskiej. N ie m oż­ na jednak potępiać term inologii i pojęć, dopóki się nie stwierdzi, co OO. Kościoła i scholastycy rozum ieli przez tego rodzaju poznanie i jaką treść w kładali w pojęcie kontem placji. Por. L. В o u y e r, C ontem plation. W: DT s. 170; Ch. B a u m g a r t n e r , Contem plation. W: DSAM, t. 2 kol.. 2171—2193; J. L e b r e t o n , C on tem plation dans la B ible, tamże, kol. 1645—1716.

25 Ce n’est n ullem en t la connaissance pu rem en t in tellectu a liste d ’A r is-

tote, ni m êm e la connaissance sem i- esth étiqu e de P laton et, dans une certain m esure, des néo-platoniniens, m ais bien la connaissance b ibliqu e. c’e st-à -d ire la connaissance de Dieu, in séparable de son am our, et de c e t am our nous pén étran t tou t en tiers et rejaillissan t sur tous nos frères- en hum anité vo ire sur tou te la création. L. В o u y e r, art. cyt., s. 170.

26 Рэг. H. U r s v o n B a l t h a s a r , M odlitw a i kon tem placja, Kra­ k ów 1965, s. 27 n.

(12)

i l l ] R O Z W Ó J T R A D Y C J I 1 3

‘Boga przez w iarę. Miłość przeb ó stw iając człow ieka sp raw ia, że obecność Boga w człow ieku je s t coraz bliższa.27 K on tem p lacja ch rześcijań sk a poznaje Boga w św ietle objaw ienia w k o n k re t­ n y c h sy tuacjach . P rzed m io tem tego poznania je s t głów nie Bóg przym ierza, zbaw iciel i sędzia. W c e n tru m je d n a k tego ■poznania stoi tajem n ica W cielenia, k tó ra pozw ala u trzy m yw ać rów now agę m iędzy tra n sc en d e n c ją i im m an en cją Boga, a rów ­ nocześnie sp raw ia, że w ia ra u jaw n ia się w św iadectw ie życia w ierzących.

K o n tem p lacja, jako spo tk an ie z Bogiem działającym w św ie­ cie, nie W ystarcza. Zbaw cze działanie Boga w świecie, podane

w depozycie objaw ienia w jęz y k u ludzkim i w form ie pop u­ la r n e j, dom aga się uściślenia. P o trzeb a tak a w y stę p u je zw łasz­ c z a wówczas, gdy p o jaw iają się b łęd n e in te rp re ta c je o b jaw ie­ nia i w y w ie ra ją zgubny w pływ n a duchow ość w iernych. D la­ tego z k o n tem p lacją — zdaniem ojców S oboru — m usi się łą­ czyć stu d iu m p rzek azy w an y ch rzeczy i słów. W rela cji do sc h e m a tu IV członkow ie kom isji teologicznej w y jaśn ili, że p rz e z stu d io cred en tiu m ojcow ie S oboru chcieli a u to ry ta ty w ­ n ie podkreślić znaczenie p rac y teologicznej dla rozw oju tr a ­ d y c ji.28

Z b y tn ie akcen to w an ie roli k on tem p lacji w in d y w id u alisty cz­ n e j i su b iek ty w n ej duchow ości p ro testan ck iej oraz sp ek u la- ty w n e j p rac y teologów katolick ich u tru d n ia ło p ełne ujm ow a­ n ie i głębsze rozum ienie depozytu objaw ionego.29 H isto ria teo ­ logii uczy, że nie w y starczy k o n tem p lacja depozytu objaw io­ nego czy teo rety czn e b ad an ie treści objaw ien ia w o d erw aniu od ko n k retn eg o działania Boga w h isto rii ludzkiej. P ra w d z i­ w y rozw ój rzeczy i słów przek azan y ch n a stę p u je ty lko w ów ­ czas, gdy k o n tem p lacja w ia ry nie będzie w ykluczać obiektywt-

nego b ad an ia w teologii.30 F o rm u ła et studio cred en tiu m p rzy ­ pom ina teologom , że ich p raca je s t w praw dzie w ysiłkiem in ­

*7 Por. J. D a n i e 1 o u, Bóg i m y , Kraków 1965 s. 78 nn.

28 Tekat cytow any w pr-zyp. 22. Por. Y. C o n g a r , W iara i teologia. "W: M isterium zbaw ien ia, Poznań 1967 s. 101.

19 Por. Y. C o n g a r , art. cyt., s. 197.

(13)

1 4 P A W E Ł S O C H A [121

te le k tu , ale nie posiada c h a ra k te ru czysto n a tu ra ln e j pracy um ysłow ej, ja k to m a m iejsce w n au k a ch ścisłych czy filozofii. W ysiłek u m ysłow y teologa m usi być p rze n ik n ię ty św iatłem w iary , k tó ra d a je w łaściw e zrozum ienie w y d a rz eń i słów p rze ­ k azan y ch w depozycie. P o trz e b a tego ro d zaju stu d iu m w y n ik a stąd, że an i Pism o św., an i tra d y c ja nie są u stalo n y m sy ste­ m em , ale p rze k a z u ją objaw ienie w fo rm ach k o n k retn y c h i zm iennych. K iedykolw iek k o m en tu je się źródła poznania teo ­ logicznego i in te rp re tu je je — u p raw ia się teologię. W ko m en­ ta rz u bow iem chodzi o dobór tak ich w y ra ż eń i fo rm u ł, k tó re b y dla współczesnego człow ieka jasno i m ożliw ie najściślej- oddały m yśl w ypow iedzianą p rz y pom ocy fo rm u ł popularnych· w depozycie objaw ionym . Teologia k o rzy sta w ted y z po jęć filozoficznych dla w y rażen ia rzeczyw istej tre śc i objaw ienia,, ale n ad aje ty m zw rotom znaczenie, jakiego filozofia im dać n ie może. D obór term in ó w i n ad aw anie im takiego znaczenia,, b y fak ty czn ie oddaw ały tre ść objaw ienia, w y n ik a z pow szech­ nego c h a ra k te ru objaw ienia, w ielości k u ltu r i języków oraz: w ieloznaczności w yrażeń.

N iezm ienna treść objaw ien ia w yrażona została w k o n k re t­ n y m języ k u , p rzy użyciu pojęć fu n k cjo n u jąc y c h w określonej k u ltu rz e . O graniczanie się w po znaniu dzieła zbaw ienia do sa­ m ych term in ó w b ib lijn y c h prow adzi do nieporozum ień. F o rm a bow iem je s t czym ś w tó rn y m i nie może stanow ić treści o b ja ­ w ienia. A by objaw ienie m ogło w sposób a u te n ty cz n y docierać i aktualizow ać się w e w szystkich k u ltu ra c h i język ach św iata, trz e b a jego treść w y rażać za pom ocą pojęć i term in ó w zro­ zum iały ch dla odbiorców , ale w m iarę m ożności jednoznacz­ nych. W łaśnie zadaniem p ra c y teologów je s t tro sk a o d o bó r odpow iednich pojęć i uściślenie ich treści. Egzegeza naukow a, ro zw ijająca się w św ietle w iary , przy czy nia się do rozw oju p ojm ow ania d epozytu objaw ionego i ch ro n i od b łęd n y ch in ­ te rp re ta c ji. W p rac y teologa chodzi o ja k n ajb ard ziej w iern e oddanie słow a Bożego p rzy pom ocy term in ó w ścisłych oraz- w skazanie pow iązań, jak ie zachodzą m iędzy poszczególnym i dziedzinam i w ia ry .31

(14)

lis]

R O Z W Ó J T R A D Y C J I 15

N iem niej w y jaśn ien ie podane w re la c ji do sch em atu IV,.. a zwłaszcza n a u k a S oboru o zm yśle w ia ry i nieom ylności całe­ go lu d u Bożego (KK 12), po zw alają w nioskow ać, że chociaż w sensie ścisłym ojcom S oboru chodzi o p racę teologów, w zna­ czeniu szerszym m ają na m y śli w szystkich w ierzących, nie za­ m ierzając ograniczać p ra c y in te le k tu a ln e j n a d u sy stem aty zo­ w aniem przekazanego depozytu do działalności sam ych teolo­ gów. K ażdy bow iem w iern y , k tó ry p rz y ją ł i wciąż na nowo p rz y jm u je słowo Boże, pozw alając m ądrości Bożej form ow ać swój um ysł i kierow ać nim , ty m sam y m zgłębia treść tego sło­ w a i w nika w nie p racą swego um ysłu. Do tego poznania w y ­ k o rzy stu je w ierzący nie tylk o ośw iecającą m ądrość Bożą, ale- przede w szystkim zu ży tko w u je um iejętn ości i zdobycze lu d z ­ kiego poznania.32

2. P o j m o w a n i e d o ś w i a d c z a l n e

N astępnie rozw ój tra d y c ji w K ościele odbyw a się, w edług:

Dei V e rb u m , dzięki „głębokiem u dośw iadczalnem u pojm ow a­

n iu sp raw d u ch o w y ch” . S chem at III posiadał k ró tszą form ułę, k tó ra p o d k reślała przeżycie w e w n ętrzn e p rzy jęteg o przez w ia ­ rę depozy tu .33 M yśl tę rozw inięto w n a stę p n y m zdaniu p o d k re ­ ślając, że Kościół istn ieją cy w rzeczyw istości historycznej n a ­ śla d u je niew iastę ew angeliczną, k tó ra w łożyła kw as do trz e ch m iar m ąki, aż się zakw asiła.34 C elem p orów nania z a czerp n ięte­ go z ew angelii św. M ateusza było po d k reślen ie dynam icznego· c h a ra k te ru tra d y c ji oraz ścisłego zw iązku, ja k i zachodzi m ię­ dzy tra d y c ją a Kościołem . T ra d y cja podobna je s t do ew ange­ licznego kw asu, k tó ry p rzen ik a cały Kościół. O braz te n zw ra ­ cał uw agę na su b ie k ty w n y c h a ra k te r działania tra d y c ji w K o­

31 Por. P. G r e l o t , Exégèse, théologie et pastorale, NRTh 98 (1966) s. 137 nn.

32 Por. Y. C o n g a r , art. cyt., s. 101 n.

33 (...) tu m ex in tim a spiritu aliu m reru m experien tia. Schem a co n sti-

tu tion is, dz. cyt., s. 16.

34 Ecclesia scilicet, v o lve n tib u s saeculis, m u lierem evangelicam im ita

(15)

16 P A W E Ł S O C H A [14]

ściele, a ko nsekw en tn ie w duchow ości każdego w ierzącego.35 W ydaje się, że zb y t je d n o stro n n e dotychczas ujm o w anie roli tra d y c ji w K ościele spraw iło, że fo rm u ła sch em atu III uległa zm ianie. N ajp ierw opuszczona została w zm ianka o niew ieście ew angelicznej, a decyzję tę uzasadniali członkow ie kom isji teologicznej w rela cji do sch em atu IV pow ażnym i zastrzeże­ niam i, jak ie egzegeza w ysuw a pod ad resem p orów nania K o­ ścioła do m ąki, a tra d y c ji do k w asu.36 N astęp nie zasadniczej zm ianie uległ sam te k s t sch em atu III.

Zanim te k st został ostatecznie zaakceptow any, dyskutow ano jeszcze n ad propozycjam i w y suw an y m i przez ojców Soboru. W ielu ojców po słow ach tu m e x in tim a re ru m sp iritu a liu m

experien tia (schem at III) chciało w spom nieć o d ziałaniu darów

ro zu m u i m ądrości lub tch n ie n iu D ucha Sw .37 Propozycje tego ro d za ju nie m ogły być p rzy jęte, gdyż o ro li D ucha Sw. w rozw oju tra d y c ji m ow a b y ła na początku te k stu pośw ięco­ nego tem u problem ow i. A k ty w n a rola D ucha Sw. należy do isto ty rozw oju tra d y c ji i nie może być pom inięta p rzy om a­ w ia n iu czynników tego rozw oju, ale zbędne je s t przy p o m in a­ nie jej przy om aw ianiu każdego z czynników . P rzez fo rm u łę podaną w schem acie IV red a k to rz y now ego te k s tu chcieli pod­ kreślić n a jp ie rw tw órczą i ożywczą rolę tra d y c ji w całym ży­ ciu Kościoła, a n a stę p n ie fak t, że rozw ój tra d y c ji w Kościele będzie się realizow ał aż do pełn i czasów eschatologicznych lu ­ du Bożego.38

,5 Ob illam T raditionis v im dynam icam , Ecclesia tota an im atu r et

quodam m odo T raditionem porta b a t eaąue sim ul portatur. Quare iure m u lieri evangelicae, assim ilatu r, quae ferm en tu m abscondit in m assa farinae, expectans donee tota ferm en tetu r. E xpectatio au tem Ecclesiae non est passiva; nam et ipsa est m assa farinae, quae ideo ferm e n ti e x - peritu r actionem . R elatio ad Schem . III, de n. 8. T am że, s. 22.

*8 A m ittitu r com paratio Ecclesiae cum m u liere evangelica et T radi­

tionis cum ferm ento a bea farina abscendito, u tpote exegetice haud re c ie fundata. R elatio ad Schem . IV, de n. 8 (E). Tam że, s. 19.

37 Plures alii redire volu n t ad te x tu m priorem : „tum ex in tim a rerum

spiritu aliu m experien tia ’’ cum additione: „sub actione donorum scientiae e t sapientiae” v e l „sub afflatu S p iritu s Sancti ab Ecclesia recognito. .Modi ad cap. II, n. 8, n. 32. T am że, s. 21.

88 V erbis autem n o vite r in ductis conceptus se rva tu r de anim atione

(16)

affir-R O Z W Ó J T affir-R A D Y C J I 17

D epozyt przek azan y przez apostołów , zgłębiony przez k o n ­ te m p la c ję i stu d iu m teologii, je s t czym ś ob iek ty w n y m i ze­ w n ę trz n y m , ale działa także w każdym w ierzącym . P rzez ze­ w n ę trz n e i osobowe przylgnięcie do tra d y c ji apostolskiej do­ k o n u je się w człow ieku uśw ięcenie. Zbaw cze działanie p rze ­ k a z u apostolskiego w ludzie Bożym je st znakiem jego życia i rozw oju. R ealizacja bow iem i przeży w an ie tego, co zostało p rzek azan e, odbyw a się w jed n y m D uchu, a rów nocześnie w w ielości form . Jedność i jedyność dzieła zbaw ienia w C h ry ­ stu sie , a rów nocześnie różnorodność sposobów jej ak tu alizacji, u ja w n ia nie ty lko bogactw o depozytu, ale rów nież jego ży w o t­ ność i rozw ój.

W ew n ętrzn e p rzen ik an ie przekazanego depozytu, pochodzą­ c e z duchow ego dośw iadczenia, je s t w y nik iem rozw oju tra d y ­ c ji o ty le , o ile działa ona w w ierzących. D ziałanie to p rz e ja ­ w ia się u staw icznie w całym K ościele i w poszczególnych jego członkach. P rzem ien iające działanie tra d y c ji nie niszczy oso­ bow ości, n a tu ra ln y c h zdolności, k u ltu ry , rasy itp. Przeciw nie, p rz e n ik a ją c i u doskonalając dane n a tu ra ln e człow ieka tr a d y ­ c ja w łącza je w proces rozw oju lu d u Bożego. S tąd p ły n ie róż­ norodność działania tra d y c ji i jej rozw ój oraz żyw otność. T y lk o dzięki żyw otności i rozw ojow i (dynam izm ow i) tra d y c ja m oże p rzen ik ać do w szystkich dziedzin życia lu d u Bożego. Te­ go ro d za ju ro la tra d y c ji nigdy się nie skończy w Kościele. T rw a n ie Kościoła je s t zw iązane z ożyw iającym działaniem t r a ­ d y c ji apostolskiej. W tej rzeczyw istości a k tu a liz u je się m yśl za­ w a r ta w rela cji do schem atu IV, że rozw ój tra d y c ji w K oście­ le będzie trw a ł do pełn i czasów eschatologicznych.

O m ów ione dw a czynniki rozw oju tra d y c ji w K ościele tra k ­ to w a n e są jako dzieło całego Kościoła. K o n tem p lacja i stu d iu m w ierzący ch p o d k reśla ją postaw ę in te le k tu a ln ą wobec przek azu apostolskiego. D ośw iadczenie zaś osobiste u k azu je bogactw o podm iotow e tra d y c ji apostolskiej oraz konieczność rozpozna­ w a n ia dośw iadczenia w ew nętrznego, b y ono nie stało się fał­ m a tu r quae u ti term in u m h abet Ecclesiae consum m ationem eschatologi- cam . Relaitio ad Schem. IV, de n. 8 (E). Tamże, s. 19.

(17)

18 P A W E Ł S O C H A [161

szywe. Dośw iadczenie duchow e całego Kościoła, obcowanie· z P a n e m i Jego słow em we w ierze, m odlitw ie i m iłości sp ra ­ w ia, że w zrasta ciągle rozum ienie pierw otnego, niew y czerp a­ nego w sw ym bogactw ie źró d ła.39 Nowość, ja k a je s t w ynikiem , rozw oju, nie polega n a o d k ry w an iu now ej treści, k tó rej nie byłoby w źródle, lecz n a w cielaniu się tej treści w now e fo r­ m y i okoliczności. Kościół troszczy się u staw icznie o co raz p ełniejsze rozum ienie apostolskiego słowa, gdyż tego w y m aga od niego rzeczyw istość historyczna, w jak ie j się a k tu a ln ie z n a j­ duje.

3. N a u c z a n i e m a g i s t e r i u m

Na koniec uczy k o n sty tu c ja , że rozw ój tra d y c ji w K ościele dokonuje się „dzięki nauczan iu tych, k tó rz y w raz z su k cesją bisk upią o trzy m ali niezaw odny c h ary zm at p ra w d y ”. W sche­ m acie III nie było żadnej w zm ianki o udziale m ag isteriu m K o­ ścioła w rozw oju tra d y c ji. R ów nież w y d a n y d ru k iem sch em at IV po m ijał te n tem at. G dy tek st sch em atu IV dostał się do- rą k ojców Soboru, w ielu z nich w sk ierow an ym do ko m isji teologicznej ośw iadczeniu dom agało się po dk reślen ia fu n k c ji u rzęd u nauczycielskiego Kościoła w rozw oju tra d y c ji. Ja k o u zasadnienie przytaczano te k s ty z A d v e rsu s H aereses św. Ire ­ neusza i z C o m m o n itoriu m W incentego z L e ry n u .40 K o m isja p rzy ję ła p o stu lat, u jm u jąc fu n k cję m ag isteriu m w ro zw o ju tra d y c ji w słow ach zaczerp n ięty ch ze św. Ireneusza. N ie w y ­ m ieniła je d n a k te k s tu z C om m o n ito riu m , gdyż in te rp re ta c ja teologiczna tego te k s tu nie je s t jednoznaczna.41

59 Por. J. R a t z i n g e r , K o m m en ta r zu m Proem ium , I. und II. K a ­

p itel. W: LThK, t. 2, Freiburg 21S67 s. 52:1.

40 175 P atres rogant u t profectu s affirm etu r non de T raditione, sed de

eius in telligen tia v e l cognitione; et insuper u t in sistatu r super m u nu s M agistern, allatis citation ibu s ex S. Irenaeo, A d v . Haer., IV, 26, 2 et III,, 1, necnon Vine. L erinensi, Com mon., I, 23. T rès addere volu n t „sancte et in colu m iter cu stoditur crescit v e ro ” (...) A lii suadent u t dicatur: „Sacra doctrin a super R evelation em fun data in Ecclesia proficit...” e t u n u s postu lat u t tota phrasis sub n. 10 ponatur, quia tu m T radition em tu m S criptu ram respicit. Modi ad n. 8, n. 29. Dz. cyt., s. 20 n.

(18)

[17] R O Z W Ó J T R A D Y C J I 19

Poza uw agam i zam ieszczonym i w M odi do schem atu IV o j­ cowie S oboru nie po d ają bliższych w y ja śn ie ń treści przytoczo­ nej form uły . Po u chw alen iu k o n sty tu c ji dogm atycznej L u m e n

G e n tiu m w y d aje się to zupełnie zrozum iałe. T ek sty bow iem

k o n sty tu c ji o Kościele odnoszące się do fu n k c ji nauczycielskiej m ag isteriu m są n ajlep szy m k o m en tarzem do om aw ianej fo r­ m uły. P raedicatio evan g elü w edług L u m e n G e n tiu m należy do szczególnych zadań biskupów . W y k on u ją oni obow iązek n a u ­ czycieli w iary , gdy p rzy p ro w ad zają do C h ry stu sa now ych uczniów i jako a u te n ty cz n i nauczyciele, ob darzeni a u to ry te te m sam ego C h ry stu sa, p rzep ow iad ają ludow i sobie pow ierzonem u w iarę oraz zasady m oralnego postępow ania zobow iązując do ich przestrzeg ania. P rzez w yp ełn ian ie tego posłann ictw a b i­ sk upi obdarzeni św iatłem D ucha Sw. w y dob yw ają ze skarbca objaw ien ia rzeczy sta re i now e (KK 25). F u n k c ja przepow ia­ d ania ew angelii może być ro zp a try w a n a od stro n y n e g a ty w ­ n ej i p o zy ty w n ej. W p ierw szy m w y p a d k u chodzi o czuw anie i odrzucenie przez m ag isteriu m tego, co je s t błędne. W ty m w y p a d k u u rzą d nauczycielski Kościoła ch ron i tra d y c ję od w y ­ paczeń, k tó re h am o w ały b y jej rozw ój. R ozp atry w an e w sen­ sie p ozy tyw n ym p rzepow iadanie u jaw n ia w pełni rozw ój t r a ­ d y c ji przez ciągle now e odczytyw anie d epozytu przekazanego i ak tu alizo w an ie go w obecnej rzeczyw istości.

W w y p e łn ia n iu fu n k c ji przepo w iad ania b isk u p i cieszą się „ c h ary zm atem p ra w d y ”. O jcow ie S oboru celowo użyli sfo rm u ­ łow an ia charism a verita tis, by zastąpić n im zb yt kateg oryczne i błędnie rozu m iane przez teologów p ro testan ck ich , a także praw o sław n y ch słowo „nieom ylność” .42 W ielokrotnie przy p o -redu citu r v e rb is sequentibus: „crescit enim traditoru m p ercep tio ”. — A d m ittitu r in sisten tia super M agisterium , addenda in lin. 23: „...intelli- gentia, tu m ex praeconio eorum qui cum episcopatus successione ch aris­ m a v e rita tis certu m acceperu nt”. Sic a llu ditu r ad ve rb a S. Irenaei, A dv. Haer. IV, 26, 2: PG 7 ,1053. A ltera citatio S. Irenaei iam occurrit pag. 14, lin. 25—26. In terp reta tio au tem V incen tii Lerin. con trovertitu r. — „Fi­ d elis cu stodia” m em oratu r sub п. 9. — T ranspositio phraseos ad aliam paragraph um non le v e s su scitaret d ifficu ltates. Tamże.

42 Une d ifficu lté qui surgit pour le lecteu r p ro te sta n t à ce n iveau doit

(19)

20 P A W E Ł S O C H A [18]

m in a n a przez ojców Soboru, zwłaszcza w L u m e n G en tiu m , n ie­

om ylność biskupów , jak o pochodząca z w oli C h rystu sa

i asy ste n c ji D ucha Sw., dotycząca w ia ry i obyczajów (KK 25),

pom im o łagodniejszego i jaśniejszego u jęcia niż na soborze W aty k ań sk im I, nie p rze staje razić teologów niekatolickich. D la teologów p ro te sta n c k ic h ciągle o tw a rty pozostaje problem , czy nieom ylność K ościoła może m ieć jak iś organ w idzialny, ograniczony czasem i p rzestrzen ią, czy przeciw nie, nie n ależa­ łoby tw ierdzić, że nieom ylność rea liz u je się ty lk o n a płaszczy­ źnie taje m n ic y .43 P ow ołanie się n a obietnicę obecności P a n a

czy asy sten cję D ucha Sw. nie rozw iązuje problem u, obietnica

ta bow iem i asy sten cja u rzeczy w istn iają się ty lk o w żyw ej re la c ji z C hrystusem , czyli w uległości w iary. Z w iązanie jej z in sty tu c ją , czyli — ja k m ów ią p ro te sta n c i ■— z in sty tu c jo n ali­ zow anie nieom ylności w fo rm ie w idzialnego m ag isteriu m K o­ ścioła, grozi niebezpieczeństw em au to n om ii czy n a w e t n a d ­ rzędności K ościoła w sto su n k u do C hrystusa.

W obliczu tak ic h tru d n o śc i je s t zrozum iałe, że p ro te sta n c i są bardziej skłonni p rzy ją ć zaczerp n ięty z tra d y c ji ojców K o­ ścioła zw ro t charism a veritatis, k tó ry rów nież oznacza a u to ry - taty w n o ść n au czan ia biskupów , czyli m ów iąc języ kiem teologii katolick iej — nieom ylność. T ej sam ej fo rm u ły n a określenie nieom ylności m ag isteriu m K ościoła użył np. teolog p ro te sta n c k i R. B o e c k l e r w p ra c y pośw ięconej k ato lickiem u pojęciu tra d y c ji.44 K o n sty tu c ja Dei V e rb u m u n ik a w yrażeń, k tó re mo­

gą być b łędn ie rozu m iane przez p ro te sta n tó w , zwłaszcza

w dziedzinie a u to ry taty w n e g o nauczania, a form u łę charism a

ve rita tis uzasadnia p raw em sukcesji bisk u p iej. Kościół zawsze

m iał św iadom ość w spółzależności m iędzy zasadą sukcesji b i­ C on stitution dogm atique „Lum en G en tiu m ’’. W: Points de vu e de th éolo­ giens protestan ts, Paris 1967 s. 26.

43 Mais si ces nuances sont im portan ts, le fond du problèm e re ste

en tier car la qu estion est de savoir s’il peu t y a vo ir un organe v isib le , u n te m p s e t un lieu d e l’in fa illib ilité de l’Eglise ou si c e tte in fa illib ilité n e peu t être affirm ée qu’au plan du m y stère. Tamże, s. 34.

u R. B o e c k l e r , D er m oderne röm isch -katholisch e T radition sbe­ griff. Vorgeschichte. D iskussion u m das A ssum ptio-D ogm a. Z w e ite s V ati­ kanisches K on zil, Göttingen 1967 s. 144—149.

(20)

[19] R O Z W Ó J T R A D Y C J I

21

skupów i d arem ich nieom ylności. Je d n a k w dotychczasow ych w ypow iedziach u rzęd u nauczycielskiego K ościoła najczęściej te te m a ty b y ły om aw iane oddzielnie, chociaż nie zaprzeczano ich w zajem n y m pow iązaniom .45

W edług fo rm u ły zaczerpniętej od św. Iren eu sza czynnikiem ro zw o ju tra d y c ji je s t praeconium biskupów , czyli strzeżenie d epozytu od b łęd u i h erezji. P rzek azan e słow a i rzeczy w cie­ la ją się w k o n k retn e pojęcia i fo rm y Kościoła, o k tó ry c h bo­ gactw ie w spom inały w cześniej w yliczone czynniki rozw oju tra d y c ji. P ośród ró żn y ch fo rm życia tra d y c ji w K ościele m ogą zaistnieć elem en ty dodatkow e i przygodne, k tó re u tru d n ia ją praw d ziw y jej rozw ój. D ziałanie łask i nie zw alnia ch rześcijan od obow iązku w spółdziałania z nią, przeciw nie — skłan ia do przezw yciężenia tru d n o ści w ak cep tacji d epozytu w iary . Ciągle p ojaw ia się ten d e n c ja zm ierzająca do zaw ężenia granic o b ja ­ w ionej i przek azy w an ej p raw d y w Kościele. M agisterium K o­ ścioła m usi odrzucać h erezję nie ze w zględu na jej śm iałość i otw artość, ale dlatego, że jed e n elem en t objaw ienia uw aża ona za całą praw dę.

B łędne poglądy p o bu d zają lu d Boży do pogłębienia św iado­ m ości w ia ry pod k ieru n k iem tych, k tó rzy w ra z z su kcesją apo­ stolską o trzy m ali ch a ry z m a t p raw d y . W ty m znaczeniu n a w e t b łęd y m ogą być dla lu d u Bożego pobu d k ą do głębszej re fle k ­ sji i osobistego dialogu z Bogiem oraz lepszego sform ułow ania p rzek azu apostolskiego. W ynika z tego, że praeconium b isk u ­ pów n a w e t w u jęciu n eg a ty w n y m (troska o czystość d o k try n y ) przyczyn ia się do rozw oju tra d y c ji w Kościele. Na rozw ój tr a ­

45 Istota sukcesji szeroko i w sposób analityczny jest rozpatrywana w konstytucji Lum en G entium (18,20,23) orazw iV oia ex p lica tiva p ra e­

via, Odrębne i analityczne ujm owanie sukcesji przez m agisterium Ko­

ścioła spowodow ało, że także np. J. Bose, pastor kościoła reform owanego Francji, kom entując trzeci rozdaiał Lum en G en tiu m oddziela sukcesję od nieom ylności biskupów. Przez sukcesję rozumie autor to wszystko, co dotyczy m isji głoszenia słow a Bożego aż po krańce ziem i, tj. nauczania i budowania Kościoła. W tym sensie m ów i o sukcesji jako kontynuacji św iadectw a apostolskiego. Poniew aż zaś św iadectw o to powierzone zo­ stało całem u ludow i Bożemu, dlatego też cały Kościół jest nosicielem sukcesji. Por. J. B o s e , art. cyt., s. 31 n.

(21)

22 P A W E Ł S O C H A [14]

d y c ji w K ościele w p ły w a je d n a k n ajszerzej praeconium b i­ skupów ujm o w an e w sensie pozytyw nym . M agisterium Kościo­ ła ustanow ione przez C h ry stu sa w y k o n u je po zy ty w n ą fu n k cję p ośred n ik a za p rzy k ład em C h ry stu sa i apostołów w żyw ym i a u te n ty cz n y m p rzek azy w an iu d epozytu objaw ionego. T w ór­ cze przekazy w anie polega głów nie n a a u te n ty cz n y m in te rp re ­ to w a n iu Słow a Bożego pisanego bądź przekazyw anego u s t­ n ie.46

*

* *

Om ów ione p ro b lem y isto ty rozw oju tra d y c ji w K ościele i czynniki w p ły w ające na jej dynam izm prow adzą do lepszego zrozum ienia re la c ji m iędzy rozw ojem tra d y c ji w K ościele a pełn ią objaw ienia. N iezm ierzona głębia słow a Bożego sp ra ­ w ia, że Kościół dochodzi do coraz pełniejszego pojm ow ania p ra w d y przez cały czas swego ziem skiego pielgrzym ow ania. C zynnikiem decy d u jący m w ty m rozw oju je s t tra d y c ja , k tó ra w pływ a n a życie Kościoła. T ra d y cja ta w a ru n k u je i u rzeczy­ w istn ia Kościół w jego istocie, a jednocześnie dzięki K ościoło­ w i może się aktualizow ać i rozw ijać. T ra d y cja objaw ia K o­ ściół, a zarazem sam a je s t przez niego objaw ian a.47 G łębia słow a Bożego i sto su n ek tra d y c ji do K ościoła sp raw iają, że Kościół ustaw icznie dąży do posiadania i zrozum ienia całego objaw ienia, aż w y p ełn ią się w nim w szystkie p lan y zbawcze Boga i zn ikn ą w szelkie ograniczenia i b ra k i w życiu chrześci­ jań sk im , czyli aż do sw ej eschatologicznej pełni.

46 Pag. 16, lin. 17: Q uattuor P atres loco „in terpretan di”, vo lu n t v e r -

bum docendi, quo latius est (...) R. — V ox docendi m inus accurata v id e - tu r, quia M agisterium a deposito p endet. Modi ad n. 10, n. 49. Schem a constitutionis, dz. cyt., s. 49.

47 Quanto d etto fin qui dim ostra com e la T radizione sia il ferm en to

v iv o ehe anim a ed agita tu tta la v ita della Chiesa: la porta ed è da essa portata, la m an ifesta ed è m an ifestata. U. B e :t t i, La trasm issione d ella d iv in a R ivelazion e. W: La C ostituzione dom m atica sulla divin a R ivelazion e, Torino 1966 s. 176.

(22)

R O Z W Ö J T R A D Y C J I 2 3

L e d é v e l o p p e m e n t d e l a t r a d i t i o n s o u s l a l u m i è r e d e l a c o n s t i t u t i o n d o g m a t i q u e „ D e i V e r b u m ”

Résumé

Les études théologiques m enées surtout au cours de la période pré­ cédant le Concile Vatican II et concernant l’essentiel du développem ent d e la Tradition A postolique et des facteurs stipulant le dynam ism e du d épôt de la révélation ont donné lieu au fait que les Pères du Concile on t pu présenter une déclaration courte, mais riche en teneur à ce sujet ■dans la constitution Dei Verbum. L’analyse du tex te de Concile sous la lu m ière des sources (schémas et modi pour la constitution no 8) permet d e confirm er que l’assistance du Saint-Esprit est le facteur essentiel pour le développem ent de la tradition apostolique. En distinction de l’inspiration propre aux auteurs de l’Ecriture Sainte, l’Eglise — grâce à l’assistance de l’Esprit de V érité — approfondit continuellem ent la ^révélation déchiffrant à nouveau les liens entre les événem ents particu­

liers et leur valuer salutaire. De là se révèle le caractère dynam ique d e la tradition et sa sim ultanée lim itation de teneur au dépôt apostoli­ que. C’est justem ent dans ce sens que les Pères du Concile com pren­ nent — par le développem ent de la tradition apostolique — le dévelop ­ p em ent organique de la conscience de l’Eglise.

Ce genre de développem ent de la com préhension des choses et des paroles transm ises ne change en rien ni la nature ni la teneur de la révélation (fides quae creditur), mais produit que le dépôt révélé est, -dans l’Eglise, continuellem ent animé et constructif (fides qua creditur). L a profondeur de la parole de Dieu, l’assistance du Saint-Esprit, dans la com préhension de cette parole par l’Eglise ainsi que les v iv es ex p é­ riences de la foi réglés par le charism e de la vérité donné au x apôtres e t à leurs successeurs produisent que l’Eglise tend sans cesse à posséder « t à com prendre les révélations d’une façon de plus en plus pleine, jusqu’à ce que s’accom plissent en elle tous les projets de Dieu, c’est- -â -d ire jusqu’à la plénitude eschatologique. Le développem ent de la tradition apostolique ainsi compris fait partie de l ’essentiel de l’Eglise d u Christ en son actuel état d’existence terrestre.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nous croyons que ce qui décide du caractère inform atif de la dite note, et en consequence perm et d ’établir un rapport d ’équivalence entre l ’intention de l

C ’est là pour le rom ancier le point de depart pour une virulente satire de la fem m e et de la société contem poraines et, à partir de là, pour le développem ent

Z daniem Jubilata, wym ienione przez niego czynniki pozwoliły m u dogłębnie wniknąć w zagadnienia, które stały się przedm iotem jego zainteresow ania w czasie

z 1941 roku stwierdza: „na podstawie zebranych doświadczeń próbujemy stworzyć sobie jednolite wyobrażenie otaczającego świata, użyteczny w praktyce obraz ( ...)

Le fruit de mes entrailles… La typologie embryonnaire de l’« extrême contemporain »...

Nous avons ´etudi´e ce probl`eme dans un cadre un peu plus g´en´eral en d´efinissant des fonctions g´en´eralisant la borne N (d) de Carlitz et c’est l’´etude de ces derni`eres

En d’autres termes, la Belgique pourrait bien s’enfoncer au rythme d’un millimètre par an, sauf l’Est du pays : un ré- sultat inattendu de nos mesures étant

Dans le cas du tremblement de terre à Liège en 1983, même si une ori- gine naturelle doit être envisagée, on peut aussi se poser la question du rôle qu’a pu jouer la