ROZWÓJ DZIAŁALNOŚCI K. K. 0 . POW. WARSZAWSKIEGO
Założona przed sześciu laty — jako Instytucja o cechach użyteczno
ści publicznej i pup ilarnej gw arancji funduszów lokow anych (vide D ekret p. l*rezyd. l»,.plitej z on. 13/1V.1927 r.) — K om unalna Kasa Oszczędności (K. K. O.) pow. W arszaw skiego osiągnęła — pom im o panującego kryzysu — pokaźne w yniki swej działalności.
O rozwoju tym świadczy cyfrowo wzrost:
w k ładów i loikat oraz liczb a w k ład ców
... 300 ... 1.763 ... 5.966 ... . 16.013 ... 20.309 ... 23.928 ... 28.997 ... 31.332
Kwota procentów , wypłacona wkładcom względnie im dopisana do lokat za okres 6-letni, przekracza su
mę zł. 4.200.000. Suma obrotów rocz
nych K. K. O., przekracza 100 miljo- nów zł. Rozciągając działalność na te ren podstołeczny (5 m iast i 26 gmin podstołecznych, stanow iących za ra zem Związek Poręczycielski tej Insty
tucji), udziela K. K. O. stałej pomocy kredytow ej m ieszkańcom osiedli pod
stołecznych.
Rozwój rzemiosł, popieranie inwestycyj w gospodarstw ach dro b
nych, zakładanie sadów i zakup in
w entarza, wreszcie budow a i rozbu
dowa wsi i letnisk — znalazły ze strony K. K. O. gorliwego orędow nika. Rozm iar akcji kredytow ej K. K. O.
w okresie ubiegłego sześciolecia ilustruje fakt udzielenia 26.019 osobom 1 pożyczek (zabezpieczonych m aterjalnie, na ogólną kwolę zł. 47.906.617.- - (z saldem na 1.1.35 r. zł. 15.103.633.—).
Rozbudow a osiedli i udostępnienie wogóle ludności taniego a bezpo
średniego kredytu z K. K. O. łagodziły tą drogą kryzys gospodarczy, gdy się zważy tylko, że na cele budow lane przeznaczyła w tymże okresie K. K. O. kw otę zgórą 12.900.000 zł. pożyczek.
U gruntow any rozw ój K. K. O. przy licznym zespole obsługiwanej codziennie klijenteli (ponad pół tysiąca osób), — stw arzał konieczność posiadania siedziby w łasnej. Cel ten osiągnięto przez nabycie przed półtora rokiem gm achu po B anku Przem ysłow ców (przy ul. Zgoda Nr. 7, róg ul.
Złotej) w raz z całkow item urządzeniem i skarbcam i.
Za spraw dzian zaufania, jakiem darzy społeczeństwo now opow stałą Instytucję użyteczności publicznej, służyć może fakt — jak to uw idacznia tabela powyższa — stałego w zrostu w kładów i lokat.
1/1.1929 r. zł. 229.630
„ 30 r. ł> 2.111.367
„ 31 r. J* 7.409.697
„ 32 r. 5 ł" 10.990.673
„ 33 r. ?5 13.280.271
„ 34 r. Jł 16.536.553
„ 35 r. >> 20.112.223 15/11. 35 r. >5 21.849.262
(intach w ła sn y K. K. O. (ul. Zgoda 7).
Od Redakcji Katalogu
T e r m in o w o ś ć p r a c , z w i ą z a n y c h * u r u c h o m ie n ie m W y s t a w y i z m ia n y , j a k i e d o o s t a t n ie ) j e s z c z e c h w ili z a c h o d z i ł y w s p is ie W y s t a w c ó w i ic h r o z m ie s z c z e n iu - n ie z e z w o l i ł y n a u c h r o n ie n ie K a t a l o g u W y s t a w y o d d r o b n y c h b łę d ó w I u s t e r e k . U s t e r k i t e z n a l e ś ć m o g ą u s p r a w i e d l i w i e n i e w w y d a n iu K a t a lo g u n a d z ie ń o t w a r c i a W y s t a w y I u m o ż liw ie n iu w t e n s p o s ó b w s z y s t k im P . T . Z w i e d z a j ą c y m z a p o z n a n i a s ię z e s z c z e g ó ło w y m ( e j p r o g r a m e m i z a ł o ż e n i a m i .
Z a u w a ż o n e u s t e r k i p o d a je m y p o n iż e j.
Erra ta i uzupełnienia:
Str. 2 — o p u szczon o C złonka K om itetu W y sta w y in i. arch. Gutta R om ualda.
„ 3 w iersz 11 w in n o b y ć P o żersk i M ieczysław , płk.
24 kolu m n a 1 — sto isk o 50 w in n o b yć w Grupie beton ow ej.
2 — sto isk a 59, 60 w in n e b y ć w Grupie Żelazo.
25 „ 2 w ie rsz 26 w in n o b y ć „G aśnice p ia n o w e P erk eo “ .
26 w łaściw ą nu m erację sto isk i d o k ła d n e b rzm ien ie firm n a leży brać z A lfa b ety czn e
go Sp isu W y sta w có w str. 65 — 69.
28 k olu m n a 2 o p u szczo n o „R oboty p osad zk arsk ie f - m a C entk iew icz i N ied zielsk i, ul. P iu sa 43.
29 kolum n a 1 p om ięd zy w ierszam i 5 i 6 o p u szczon o ,,b) dom y b liźn ia cze'1.
n 29 „ 2 w ie rsz 4 od dołu w in n o b yć „str. 53 i 58“ .
„ 53 k o szt d ziałk i w y n o si zł. 5.500.
„ 58 k olu m n a 2 ty tu ł w in ien b rzm ieć „Opis ogród k a przy dom u Nr. 34“.
61 b u d yn ek 3 — piętro, b u d yn ek 5 — parter i bu dyn ek 10 — piętro, w in n o być
„M ieszkanie w o ln e pok azow e" .
„ 62 bu dyn ek 17 w in n o b y ć „W nętrze zaprojoktow an e przez A telier W nętrz i A rch i
tektury P ró szy ń sk i i M agnuski".
„ 62 k olu m n a 1 m ięd zy w iersza m i 25 — 26 o p u szczon o „bu dyn ek 18 (typ 402/2)“ .
„ 63 „ 1 w iersze 5 i 6 w in n o być „w G ościcinie" i „W K rąk ow sk a“.
„ 68 T ow . S tarach ow ick ich Zakł. G órniczych S. A. W arszaw a, p o w in n o być: W areck a 15.
R e d a k c j a w y j a ś n i a , ż e c z ę ś ć II k a t a l o g u s t a n o w ią p ła t n e a r t y k u ł y I o g ło s z e n ia r e k l a m o w e z a t r e ś ć k t ó r y c h R e d a k c j a n ie b i e r z e
= o d p o w ie d z ia ln o ś c i.
, ■ , •■* 1 i... ':■■.■• J .. r-1* . , k , . : 1S *.* -l *
'■ ' '•<■■■>' > • '••••'» <t -..-5. .Vj ■ i . “• ■' •• . .. -j ’ a» w ■■ ■ ^ ■ i
vr: .* ... ,■ * n
• ■ - "■ " ’■ ■' ■ - ■■■'•-' ■■ = : i
-i. .. S ■■■/• j..j , y v <
: '*■' ' - ’■ *:■ v .»4, v ■ ■ . ... ,v
. 'i 3 ! f ‘ ' l i i. * -
„ i , , - . . . . t " ' i* ■■ m%"'-
• " . “ ': ,,,ru \v,.: 1 a . j - j;
.»*!q .V. Ś-S .. £n\ : i .. ■ iM ;;
' i >• ?' '..•'i.;; - : , i.itn
■ ■ ■ ■ " " " ■■ ~ 't ■ , , - 7 !>■'■> . "
•' '■" ■1 1 '■ *-■
” ' ’ ' : * .r .7 :
■ »<' i’" 1 ■ ' . •:■,’»>' .';.i
• ■ w K •' n .• . .' ■ ■ ■ 4 r ' . ■ ■> \‘ ... . >,v
■ ■ h" ;S :J
■ ■ '■ v • ■' '.."i.;: ' > •;.*' ■». .... i '. . . i , i !,'•:
. ____ : i »Ti ... :j» 3, i łt :
.? “■ 1... - .»> i ■".■.? ś i;:;.;'
■
■ ■ V
- » 'i •; *V ; - ■ ' ■ '• ■ 5 . ' . ' ,r... -v v "' i. ■;: ■ ,
i ł ' ■ .) ' i ' ! ' ..'i ■ ' . ' / . i ■ , ! i j - i
!■;: ' ■ ■ :? ?.!
? "r. . .v? ■;? \v i rt : i ■. ; ■, •
i
BLACHA CZYSTO-CYNKOWA
J E S T N A J L E P S Z A .
BO TRWAŁA, NIERDZEWNA, P O D A T N A DO O BRÓ BKI
= = i T A N I A ! = —
Z w i e d z a j c i e na s z pawilon na wysławię!
„BLACHA CYNKOWA
--- S-ka z o. p. ---
BIURO SPRZEDAŻY
POLSKICH WALCOWNI CYNKU
K A T O W I C E - S T A W O WA 10
W NOWOCZESNEM WNĘTRZU N O W O C Z E S N Y S P RZ Ę T :
PIĘKNE MODELE 1 9 3 5 ROKU
T O W . H A N D L .
R OYAL TYPEWRI TERS W P O L S C E S. A.
W A R S ZA W A , PL. NAPOLEONA 1
T E L E F O N Y : 2 8 8 - 1 4 , 2 8 8 - 4 1 , 2 8 8 - 4 2
Osiedle oficerskie w K rakow ie..
D O N IO S Ł Y W Y N A L A Z E K P O LS K I
PIERWSZA W ŚWIECIE P R O D U K C J A syst. inż. SĘDZIMIRA
blachy żelaznej cynkowanej w taśmach o dowolnej długości i 710 mm. szerokości.
Taśma cynkowana „ S ę d z i m i r " stanowi najidealniejszy materjał do krycia dachów, budowy wielkich magazynów, hangarów, hal targowych, spichrzów zbożowych i t. p. gdyż:
jest bardzo o s z c z ę d n a w użyciu
(zbyte czn o ść łq c z e n ia poszcze gó ln ych arkuszy)
ŚLĄSKI PRZEMYSŁ CYNKOWY S. A.
KOSTUCHNA
(WOJ. ŚLĄSKIE)
N a W ileń szczy źn ie...
jest jed n o l ła , daje przeto zupełnie s z c z e ln q powierzchnię,
daje możność budowy łan ic h lekkich płaskich dachów, tarasów etc.
Przy lekkich konstrukcjach żelaznych taśmy
„ S ę d z i m i r a " ułatwiajq szybkq budowę wielkich hal, magazynów i baraków.
Bliższych informacji i porad technicznych U D Z I E L Ą
ŚLĄSKI PRZEM YSŁ C Y N K O W Y S. A.
W K O S T U C H N IE .
S u k ien n ice w K rakow ie..,
K A T A L O G
WY S T AWY B U D O W L A N O - MI E S Z K A N I OWE J B A N K U G O S P O D A R S T W A K R A J O W E G O
W WARSZAWIE NA KOLE 1 9 3 5 M A J - S I E R P I E Ń
O PRACO W ANY PO D REDAKCJĄ
MAGR. TOM ASZA BOBERA - DYREKTORA WYSTAWY PRZY WSPÓŁUDZIALE KOMITETU REDAKCYJNEGO M I E S I Ę C Z N I K A „DOM, O SIED LE, M IESZKANIE"
O P R A Ć . G R A F IC Z N E A D A M B O W B E L S K I - ART. G R AFIK A D M I N I S T R A C J A - S Z Y M O N W O D Z I Ń S K I
W Y D A L
Z W I Ą Z E K P R O P A G A N D Y T U R Y S T Y C Z N E J
M. ST. W A R S Z A W Y
s U G T i? g ° z b i ° r U
L u d w ik a Brożka
o S p & lH ^
S P I S R Z E C Z Y
Str.
CZĘŚĆ I
Dr. ROMAN GÓRECKI, prezes B. G. K. — Słowo w stępne . . 1
ORGANIZACJA W Y S T A W Y ... 2
TADEUSZ L ECHNICKI, V.-M inister Skarbu — Problem y polityki budow lano - m ieszkaniow ej . . . 5
Dr. TADEUSZ GARBUSlNSKI, dyr. B. G. K. — Geneza W ystaw y B u dow lano - M ieszkaniow ej na Kole . . . 6
TEODOR TOEiPLITZ, v.-prezes P.T.R.M. — T rzy w ystawy budow la no - m ieszkaniow e w W arszaw ie . . . 10
N. JANKOWSKA, arch. i J. TO EPLITZÓ W N A — W nętrze i ogródek 11 M. CHMIELENSKA, v.-przew. Zw. Pań D om u — Ja k sobie urządzić m ieszkanie . . . 14
Osiedla Podstołeczne . . . 15
PRZEWODNIK PO WYSTAWIE Paw ilony . . . 19
W ystaw cy na w olnym terenie . . . 25
Ogródki działkowe . . . 27
Domy m ieszkalne i ogródki, opis ogólny, opisy szczegółowe i plany, opisy ogródków . . . 28
Domy w budow ie ...60
W ystaw cy w dom ach m ieszkalnych . . . 60
Budowle i u rządzenia w ystaw ow e . . . 63
P lan paw ilonów w y s t a w o w y c h ... . 6 4 A lfabetyczny spis w ystaw ców . . . 65
CZĘŚĆ II W szystkie drogi prow adzą do W arszaw y . . . 70
Akcja budow lana i m ajątek nieruchom y Insty tucyj Ubezpieczeń Społ. 71 Postęp techniczny a m a te rja ły budow lane w Polsce . . . . 72
Gaz jako paliw o w gospodarstw ie dom ow em . . . 73
Beton w drobnem budow nictw ie . . . 76
„L — orzeł — P “ . . . 78 Przedsiębiorstw o W odociągów i K analizacji Z arządu M iejskiego . 79 OGŁOSZENIA
D ru k arn ia A rtystyczn a, W arszaw a, N ow y Ś w iat 47, tel. 635-80 i 635-83.
Jednem ze statutowych zadań Banku Gospodarstwa Krajowego jest popieranie budownictwa mieszkaniowego. Włqczenie tej gałęzi go
spodarstwa narodowego do zakresu działalności Banku i poświęcenie jej przez Bank znacznej ilości pracy i wysiłku nie jest rzeczq przypadku, bowiem m i e s z k a n i e jest podstawq każdego gospodarstwa. Jednostka ludzka, stanowiqca w gospodarstwie indywidualnem, czy zbiorowem czynnik twórczy i gospodarstwo to kształtujqcy — znajduje w mieszkaniu nietylko zaspokojenie potrzeby niezastqpionej, jakq jest dla niej dach nad głowq, lecz w sposobie zamieszkiwania znaleźć może zdrowie moralne i fizyczne. Zbiorowość natomiast, skupiajqcq się na pewnych przestrze
niach i tam tworzqca osiedla — w układzie tych osiedli może uzyskiwać zarówno rozwiqzania logicznego i racjonalnego gospodarstwa społecznego, jak i dochodzić do rezultatów... nieekonomicznego marnotrawstwa.
Podnoszenie poziomu kultury w płaszczyźnie mieszkania, domu i osiedla jest jednocześnie zwiększeniem postępu w rozwoju życia gospo
darczego i zaczqtkiem dla nowych wartości materjalnych w gospodarce narodowej, dlatego też każdy wysiłek, zmierzajqcy do poprawy w tej dziedzinie — choćby o skromnym zakresie i wynikach — jest społecznie i gospodarczo pożyteczny. Te też przesłanki kierowały pracami Banku Gos
podarstwa Krajowego nad realizacjq Wystqwy Budowlano-Mieszkaniowej.
Dr. R O M A N G Ó R E C K I Prezes B anku Gospodarstwa Krajowego
-V* Ą’»
1
O r g a n i z a c j a W y s t a w y
WYSTAWĘ UR ZĄD ZA
Bank Gospodarstwa Krajowego
Celem zrealizowania Wystawy Prezes Banku Gospo
darstwa Krajowego powołał Komitet W ystawy, w skład któ
rego weszli przedstawiciele Rządu, Zarządu Miejskiego m. st.
Warszawy, Funduszu Pracy, Funduszu Kwaterunku Wojsko
wego, Izby Przemysłowo-Handlowej, sfer przemysłowo-gospo- darczych, instytucyj społecznych, organizacyj fachowych te
chnicznych, znawców zagadnień budowlano - mieszkaniowych oraz delegatów Banku Gospodarstwa Krajowego. Komitet Wystawy powołany został w charakterze ciała doradczego i opinjodawczego Banku w dziedzinie realizacji problemów,, związanych z urządzeniem Wystawy.
Skład Komitetu Wystawy
Pzewodniczący — Dr. GÓRECKI ROMAN — Prezes B. G. K.
CZŁONKOWIE
ADAMSKI W incenty Inż. — Fundusz K w aterunku Wojskowego
AMBROŻEWICZ Stefan Inż. Arch.— Naczelnik Wydz. Architektury Zarządu Miejskiego m. st. W arszaw y
BEILL Jerzy Inż. Arch. — Radca M inisterstwa Spraw W ewnętrz.
BLACHARSKI Ryszard A rtur Dr. med. — Tow. Przyjaciół Dzielnicy ,,Koło“
BRANNY Paw eł Inż. Arch. — Kierownik Komitetu Rozbudowy Zarządu Miejskiego m. st. W arszaw y
BRUKALSKI Stanisław Inż. Arch.
CHMIELENSKA M arja — V.-Przewodnicząca Związku P ań Domu
CHOYNOWSKI Ja n Inż. Arch. — Kom isarjat Rządu m. st. W arszawy DANIELEWICZ Leon — Dyrektor Wydz. Ogrodniczego Zarządu Miejskiego
m. st. W arszaw y
DUNIN E dm und Inż. Arch. — Kierownik Komitetu Rozbudowy Zarządu Miejskiego m. st. W arszawy
GARBUSINSKI Tadeusz Dr. — Dyrektor Banku Gospodarstwa Krajowego GŁAZEK W acław Inż. — Dyrektor Tram w ajów Miejskich
GRZYWlNSKI Tadeusz ■— Radca M inisterstw a Przem ysłu i H andlu
JANKOWSKI Tadeusz Inż. Arch. — W ydz. Regulacji Zarządu Miejskiego m. st. W arszaw y
JURKIEW ICZ Stanisław Dr. Minister — Prezes Polskiego Towarzystwa Reform y Mieszkaniowej
KACZOROWSKI Michał — Radca Prezydjum Rady Ministrów
KUNIŃSKA Zofja Inż. — Związek Towarzystw Ogródków Działkowych Oddział W arszaw ski
LU FT Izydor Inż. — Redaktor Przeglądu Budowlanego
ŁOKCIKOWSKI Mieczysław Inż. Arch. ,
MARYNOWSKI W iktor Dr. — Naczelnik W ydziału Min. Skarbu
M ILLER Rom uald Arch. — Prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich NOWAKOWSKI Tadeusz Arch.— Dyrektor Urzędu Inspekcyjno-Budowlanego
Zarządu Miejskiego m. st. W arszawy
OLSZEW SKI Antoni Inż. — Dyrektor W ydziału Technicznego Zarządu Miejskiego m. st. W arszaw y
PONIKIEW SK1 M arjan — D yrektor Funduszu Pracy
PRZYBYLSKI Czesław Inż. Arch. — Profesor Politechniki W arszawskiej PRONASZKO Stanisław — Stow. Zawodowe Przem. Budowlanych R. P.
POŻELSKI Mieczysław pik. — V. D yrektor Zakładu Oczyszczania Miasta RATYNSKI Michał — Zrzeszenie Przemysłowców Ceramicznych R. P.
ROMER Adam Redaktor — Syndykat Dziennikarzy W arszawskich RUCKGABER Ja n — Dyrektor Banku Gospodarstwa Krajowego RUTKOWSKI Bolesław — Izba Przem ysłowo - Handlowa RYBAŁTOWSKI Stefan — Naczelnik W ydziału w Min. Skarbu
SKORASZEWSKI W łodzimierz Inż. — Dyrekcja W odociągów i Kanalizacji S1ACHIEW ICZ Jerzy Inż. Arch. — Kierownik Inspektoratu Techniczno-
Budowlanego B anku Gospodarstwa Krajowego
STARZYŃSKI Stefan M inister — P rezydent m. st. W arszaw y STRZELECKI Ja n — Dyrektor Tow arzystw a Osiedli Robotniczych
TO EPLITZ Teodor — V. Prezes Polskiego T-wa Reformy Mieszkaniowej WAŃKOWICZ Melchior — Dyrektor Biura Reklamy Pocztowej
ZABŁOCKI Ja n Inż. — Dyrekcja Naczelna Lasów Państwowych
Celem umożliwienia stałej i ścisłej współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego Komitet W ystawy wyłonił z siebie STAŁĄ KOMISJĘ DORADCZĄ.
STAŁA KOMISJA DORADCZA zaznajam iała się szczegółowo z przebie
giem i postępem prac wystawowych w poszczególnych etapach ich realizacji, dyskutow ała związane z temi pracam i zagadnienia oraz wypowiadała opinje co do dalszych program ów i zamierzeń organu wykonawczego W ystawy.
Skład Stałej Komisji Doradczej
Przewodniczący — Dr. GARBUSINSKI Tadeusz — Dyrektor B. G. K.
Zast. Przewodniczącego — RUCKGABER Jan — Zast. Dyr. B. G. K.
CZŁONKOWIE
JANKOWSKI Tadeusz Inż. Arch. — W ydział Regulacji Zarz. Miejskiego m. st. W arszawy
NOWAKOWSKI Tadeusz Arch. — D yrektor Urzędu Inspekcyjno - Budowl.
Zarządu Miejskiego m. st. W arszawy
PRZYBYLSKI Czesław Inż. Arch. — Profesor Politechniki W arszawskiej STRZELECKI Jan -— D yrektor T. O. R.
TO EPLITZ Teodor — V. Prezes Polsk. T-wa Ref. Mieszk.
Nadto w pracach Stałej Komisji Doradczej wzięli udział jako rzeczo
znawcy:
DANIELEW IGZ Leon — D yrektor W ydz. Ogrodów M iejskich
GRUNWALD Tadeusz— Dyr. W oj. Biura Funduszu Pracy na m. st. W arszawę PRONASZKO Stanisław — ze Stow. Zaw. Przem ysł. Budowl.
WÓJCICKI Stefan — Radca P raw n y B. G. K.
Czynności wykonawcze, związane z przygotowaniem W ystawy, powie
rzone zostały D epartam entowi Kredytów Budowlanych B anku Gospodarstwa Krajowego, który w tym celu uruchom ił specjalny REFERA T WYSTAWOWY
przy Inspektoracie Techniczno - Budowlanym.
Kierownik D epartam entu Kredytów Budowlanych — Dyr. Dr. GARBUSINSKI Tadeusz
Kierownik Inspektoratu Techn. - Budowlanego — Inż. Arch. STACHIEWICZ Jerzy
R e f e r a t W y s t a w o w y
Arcli. NOWAKOWSKI Tadeusz — Kierownik Referatu do dnia 9/VI.1934 r.
Inż. DUDRYK M aksym iljan — Kierownik Referatu od dnia 9/VI.1934 r.
Inż. Arch. BRUKALSKI Stanisław — doradca architektoniczny Arch. JANKOWSKI Józef — doradca program owo - eksponatowy Arch. Ogr. SCHONFELD Stanisław — doradca ogrodniczy PE T E R Antoni — projekty, rysunki wykonawcze i kosztorysy KOCH Oskar — referent organizacji wystawców
BANASZKOWA Zofja — sekretarjat K i e r o w n i c t w o Budowy
a
domów m ieszkalnych zw artych szeregowych, bliźniaczych, budowli i u rzą
dzeń prowizorycznych, urządzeń terenowych wraz z robotam i ogrodniczemi i ogrodzeniowemi — z ram ienia B. G. K. — inż. M aksymiljan DUDRYK
Zastępca Kierownika Budowy — Mieczysław HARTWIG b
domów parterow ych wolnostojących — Fundusz K w aterunku W ojskowego—
Inż. Arch. TARASIN Zygmunt
Zastępca Kierownika Budowy — Inż. Jerzy EB ERT
Z a r z q d W y s t a w y
Celem załatw iania wszelkich spraw adm inistracyjno - praw nych, gospo
darczych i finansowych, związanych z przeprowadzeniem i likw idacją W y
stawy, ustanow iony został z ram ienia Banku Gospodarstwa Krajowego Za
rząd W ystawy.
Zarząd W ystaw y spraw uje Mgr. BOBER Tomasz, D yrektor W ystawy A dm inistrator W ystaw y — HARTWIG Mieczysław
Sekretarjat — BANASZKOWA Zofja
TADEUSZ LECHNICKI
W i c e m i n i s t e r S k a r b u
Problemy polityki budowlano-m ieszkaniowej
W roku 1932 — ówczesny Prem jer Pułk.
Aleksander Prystor polecił swym w spółpra
cownikom zająć się energicznie spraw ą udzielenia poparcia dla ruchu budowlanego w Polsce. Przesłanki społeczne i gospodar
cze, z których w ynikała jego decyzja, byty następujące:
Mieszkamy w Polsce źle i drogo! W żad
nym z krajów Europy Zachodniej tak duża część ludności nie gnieździ się w m ieszka
niach jednoizbowych, w żadnym bodaj z krajów m ieszkania m ałe nie śą tak przelud
nione. A zatem m ieszkań jest zbyt mało w stosunku do potrzeb szybko rosnącej lud
ności miejskiej — i co więcej — w stosunku do realnego zapotrzebow ania na rynku. Ce
ny mieszkań, zwłaszcza małych, są niepro
porcjonalnie wysokie w stosunku do cen m ieszkań dużych — i nawet w stosunku do cen za podobne mieszkania w innych k ra jach Europy. Częściowo opublikowane w y
niki ostatniego spisu ludności zdają się świadczyć, że liczba ludności miejskiej ro
śnie szybciej, niż liczba izb mieszkalnych.
Istnieją więc objektyw ne podstawy gospo
darcze dla rozw oju budownictwa m ieszka
niowego.. Narastanie popytu zapewnia ren towność lokaty w budownictwie.
Pod jednym tylko w arunkiem : że budowa będzie w ykonana tanio i w sprzyjającym momencie. To znaczy wtedy, gdy koszty b u dowy są niskie. To znaczy dzisiaj.
Sięgnijmy pamięcią wstecz. Przed kilku laty jeszcze koszt budowy w W arszawie w y
nosił ok. 60 — 70 zł. za 1 m 3 i 10.000 zł. za izbę m ieszkalną. Dzisiaj obniżył się do 30 — 35 zł. za 1 m 3 i 5.000 zł. za izbę. Jest zatem o połowę niższy. Ten sam kapitał, inwesto
wany w budowę, przynosi zysk dwukrotnie wyższy.
I rzecz ciekawa, że m om enty te rozumie, czy też intuicyjnie odczuwa szary człowiek z ulicy. Nie ten kapitalista ze śródmieścia,
który dopiero zaczyna przystępować do p ra cy, ale kolejarz, rzemieślnik, drobny kupiec, a w ślad za nimi urzędnik. Gdy przestały ro
snąć za kredyty publiczne wznoszone, o ileż na nasze w arunki za wspaniałe gmachy spół
dzielcze, rozpoczął się ruch budowlany inny.
Gdzieś na odległych krańcach zaczęły pow- staw ać niepozorne domki, klecone przez właścicieli nierzadko z naw pół zużytych ma- terjałów. Budziły odrazę architektów, zapa
trzonych na wspaniałe wzory Zachodu, nie
chęć we władzach miejskich, pragnącyeh widzieć inną kolejność zabudowy — i inną, bardziej uporządkow aną zabudowę. Robio
ne gdzeiniegdzie trudności nie zaham owały jednak dzikiego budownictwa. Rosło żywio
łowo, rosło — gdyż m iało zdrow ą gospodar
czą podstawę: stwarzało objekt mieszkalny, ściśle dostosowany do możliwości płatni
czych właściciela, dawało tani dach nad głową.
Przed trzem a laty Rząd zaczął roztaczać opiekę nad drobnem budownictwem. U ru
chomił na ten cel specjalne kredyty, zorga
nizował pomoc techniczną dla budujących, nietylko w celu wzmożenia budownictwa te
go typu, ale i jego porządkowania. Budujący dostał kredyt — mógł więc budować solid
niej, dostał plany i porady — mógł budować racjonalniej. Obok budek, wznoszonych bez
ładnie, zaczęły powstawać domki w celowo rozplanowanych osiedlach. Podjęta została wielka i trudna praca porządkow ania ruchu żywiołowego. Jednem z jej ogniw jest w ysta
wa na Kole.
Niewątpliwie, dalecy jeszcze jesteśm y od kresu wysiłków w tym kierunku, zwłaszcza przy naszym braku kultury budowlanej.
Tem bardziej nie wolno ich przerywać.
Nie chcę bynajm niej powiedzieć, że drob ne budownictwo wyczerpuje całokształt pro blemów budownictwa. Przeciwnie. Niech ro sną bloki mieszkalne w centrach miast,
niecli korzystają z pomocy kredytowej p u blicznej. To jednak nie wystarczy. W n a szych w arunkach winniśm y ułatwić lokatę w budownictwie wszystkich kapitałów , szu
kających tam lokaty. Rzemieślnik czy urzęd
nik nie w ybuduje bloku w śródmieściu. Mo
że jednak — i chce budować dom na użytek własny. Trzeba m u to ułatwić, gdyż podaż m ieszkań, wznoszonych w celu eksploatacji kapitalistycznej nie pokryje rosnącego zapo
trzebowania.
Pam iętajm y przytem, że publiczny k re dyt budowlany mieści w sobie z trudem p ła
cone przez obywatela pieniądze podatkowe.
Kredyt ten, w niewielkich sum ach w praw dzie, udzielany jest każdem u budującem u.
W miarę popraw y sytuacji przydział tych kredytów będzie niewątpliwie ograniczany do budownictw a najbardziej społecznie po
żądanego — budownictw a domów robotni
czych, których brak jest najboleśniejszy z p unktu widzenia potrzeb społecznych.
Korzystajmy więc z możliwości. Idźmy drogą, w skazaną przez szarego człowieka.
B udujm y dziś.
Na zakończenie wreszcie pragnę podkre
ślić, że uw ażam jako rzecz w yjątkow ej do
niosłości ścisłą koordynację wszelkich dy- spozycyj Rządu w spraw ach polityki budow lanej. Koordynacja ta zapoczątkow ana zo
stała przez powierzenie Bankowi Gospodar
stwa Krajowego w latach 1932 — 1935 wy
konania zasadniczych decyzyj Rządu w spra
wach budownictwa. Nie przesądzając, jak w przyszłości układać się będą stosunki w tej dziedzinie, pragnę z prawdziwem uzna
niem podkreślić zapał i sprawność, z jaką zadanie to zostało przez B. G. K. wykonane.
Piękna wystawa, którą otwieramy, jest no
wym tego dowodem.
Dr. TADEUSZ GARBUSIŃSKI
D yr. Banku G o s p o d a rs tw a K ra jo w e g o
G eneza W ystawy Budowlano - Mieszkaniowej, jej założenia, cele i program
Rolę instytucji, finansującej budownic
two m ieszkaniowe z funduszów publicznych, spełnia w Państw ie Polskiem od 1924 roku Bank- Gospodarstwa Krajowego. Rezultaty w tej dziedzinie osiągnięte, przedstawione są na tablicach statystycznych, pomieszczo
nych w stoisku Banku (lewa strona pawilo
nu głównego) i niema potrzeby bliżej ich tu omawiać. Z tablic tych w szczególności za
obserwować można, że — poczynając od ro ku 1931 — akcja kredytowo - budowlana Banku Gospodarstwa Krajowego wykazuje, w porów naniu z latam i poprzedniemi, ilo
ściowy spadek sumy udzielonych pożyczek budowlanych, a mimo to jednak stale w zra
sta ogólna ilość izb, jakich dostarczają dla rynku mieszkaniowego finansowane przez Bank budowle. Okoliczność tę należy tłu maczyć tem, że równocześnie ze spadkiem
sum kredytów budowlanych, spowodowa
nym obniżeniem się wpływów Państwowego Funduszu Budowlanego, następow ała zmia
na zasad i metod finansowania budownic
twa mieszkaniowego. Zm iana ta wyraziła się w ograniczeniu finansowania dużych do
mów blokowych, wymagającego w naszych w arunkach znacznych środków kredyto
wych, względnie w obniżeniu łych norm kredytowych dla tego budownictwa, a skie
row aniu natom iast głównego wysiłku na po
pieranie drobnego budownictw a mieszkanio
wego.
Głębszą pobudką do rewizji m etod i form finansowania budownictwa m ieszkaniowe
go — niezależnie od obniżenia się sumy środków, które m ożna było inwestować w budownictwie mieszkaniowem — było stwierdzenie, że udział kapitałów pryw at
6
nych w budownictwie mieszkaniowem ogra
niczył się w dobie kryzysu przedewszyst- kiem do budownictw a domów na użytek własny, pom ijając bowiem względy pozago- spodarcze, odgryw ają tu doniosłą rolę dąże
nia do pewności lokaty. W tych w arunkach nawet stosunkowo nieznaczna pomoc kredy
towa ze strony B anku Gospodarstwa K rajo
wego potęgowała inicjatywę pryw atną, da
jąc przez to w sumie znaczne dla życia go
spodarczego efekty.W ten więc sposób skon
centrowanie kierunku polityki budowlano- mieszkaniowej Państw a głównie na popiera nie drobnego budownictw a mieszkaniowego przez przeznaczenie na ten cel większości środków kredytowych, zapewniało nietylko znaczniejszy ruch budowlany, stanowiący je den ze skuteczniejszych środków ożywienia życia gospodarczego i wzrostu zatrudnienia, lecz zezw7oliło także na osiągnięcie celu za
sadniczego, jakim jest przybytek izb miesz
kalnych, t. zn. pokryw anie zapotrzebow ania mieszkaniowego. Właściwość tego kierunku polityki budowlano-mieszkaniowej Państw a w okresie trw ającego przesilenia gospodar
czego potwierdziły wyniki lat ostatnich, przedstawione w eksponatach, pomieszczo
nych we wspom nianem wyżej stoisku B an
ku Gospodarstwa Krajowego.
Zaobserwowany w latach ostatnich silny rozwój drobnego budow nictw a m ieszkanio
wego nasuwał poważne niebezpieczeństwo w odniesieniu do racjonalnej zabudowy osiedli, gdyż, nawet przy najspraw niejszym aparacie kontroli władz budowlanych, brak koordynacji zam ierzeń poszczególnych b u dujących pod względem form y, w zajem ne
go ustosunkow ania budynków i zaopatrze
nia ich w instalacje, utrudnia, jeśli nie w y
klucza zupełnie, racjonalną zabudowę tere
nu. Pam iętać przytem należy, że porządek racjonalnej zabudowy terenu, który polegać winien najpierw na przysposobieniu go pod zabudowę przez dokonanie inwestycyj ko
m unikacyjnych i higjeniczno - sanitarnych (drogi, kanalizacja, woda, światło), potem na uregulowaniu jego hipoteki, a dopiero w końcu na budowie— od szeregu lat w Pol
sce — w przeciwieństwie do innych krajów zachodniej Europy — był i jest odwracany:
budowano na gruntach nieprzewłaszczonych
i hipotecznie nieuregulowanych, niejedno
krotnie bez dostępu do miejsca budowy, umożliwiającego dogodny dowóz m aterja- łów, bez wodociągów i światła. Błędy tę — niestety — ciągle jeszcze pokutują, a tłoma- czą się tem, że taki odwrócony porządek za
budowy osiedli daje odrazu widoczny efekt:
pow stają domy. Przy racjonalnej zabudowie sama budow a domów odkładana jest na drugi dopiero etap od rozpoczęcia akcji za
budowy (gdyż w pierwszym etapie przepro
wadza się uporządkow anie stanu prawnego i hipotecznego nieruchomości, potrzebne in westycje terenowe i t. d .), jednak takie opóź
nienie widocznych efektów szybkiej zabudo
wy terenów podm iejskich ułatwia samą b u dowę i chroni budującego przed niespo
dziankam i co do kosztów ,.uzbrojenia" te
renu.
Oceniając należycie niebezpieczeństwa, jakie dla racjonalnej zabudowy osiedli nieść może nieuporządkow any rozwój drobnego budownictwa mieszkaniowego — Bank Go spodarstwa Krajowego w prowadzonej od roku 1933 parcelacji gruntów państwowych na cele budowlano - mieszkaniowe w 13-tu, jak dotychczas, m iastach — przedewszyst- kiem stosuje racjonalny porządek parcela- cyjny wyżej omówiony, t. zn. sprzedaje grunty budowlane dopiero po przysposobie
niu ich pod zabudowę i hipotecznem uregu
lowaniu.
Dalszym środkiem, zmierzającym do po
dniesienia poziomu technicznego drobnego budownictw a mieszkaniowego w osiedlach podm iejskich — jest ustalenie przez Bank Gospodarstwa Krajowego wyższych norm kredytowych dla t. zw. budownictwa zbioro
wego t. zn. dla tych przedsięwzięć budow la
nych, które polegają na planowo prowadzo
nej zabudowie zw artych odcinków tereno
wych większą ilością domów o zbliżonych do siebie typach, budowanych jednocześnie przez zorganizowany ap arat projektodawczy i wykonawczy.
Tego rodzaju akcja drobnego budownic
twa zbiorowego w Polsce znajduje się do
tychczas jeszcze w fazie początkowej, gdyż rozwój jej h am u ją głównie: b rak większych kapitałów pryw atnych, niezbędnych do re
alizowania w jednym czasie stosunkowo
7
znacznych program ów budowlanych, brak urządzonych i tanich terenów oraz w ybuja
ły indywidualizm przyszłych właścicieli domków, utrudniający stosowanie typowo- ści domów i norm alizacji elementów budow lanych. Tem niem niej jednak zaobserwowa
ne dążności budownictw a zbiorowego — częściowo już zrealizowane — pozwalają stwierdzić, że ta form a budownictw a dać może poważne rezultaty na polu racjonali
zacji budowy osiedli (Babice pod W arsza
wą -— dojazd linją B. od terenu W ystaw y).
Dalsze niebezpieczeństwo przy masowym rozw oju drobnego budownictw a m ieszka
niowego —- i to zarówno indywidualnego, jak zbiorowego — polegać może na obniże
niu przeciętnego stanu technicznego w yko
nywanych budowli, wynikającego zarówno z niskiego poziomu fachowego projektodaw ców i wykonawców tych budowli, jak i ni
skiego stopnia ku ltury mieszkaniowej osób budujących. Doceniając konieczność inge
rencji i w tej dziedzinie, Bank Gospodarstwa Krajowego obok bezpośredniej akcji finan
sowania drobnego budownictw a m ieszkanio
wego prowadził akcję inform acyjną w za
kresie propagandy budownictw a racjonalne
go. W yraziła się ona przedewszystkiem w ogłoszeniu dwu konkursów architekto
nicznych na racjonalnie, estetycznie i eko
nomicznie zaprojektow ane typy domów dla drobnego budownictw a mieszkaniowego.
W yróżnione na konkursach typy opracow a
ne zostały w form ie katalogu, który łącznie z wydanym przez Bank Gospodarstwa K ra
jowego pod firm ą Polskiego Towarzystwa Reform y Mieszkaniowej poradnikiem dla budujących, oddany został do sprzedaży księgarskiej i wypełnia lukę w tej dziedzinie.
Prócz tego Bank subwencjonuje prow adzo
ną przez wspomniane Polskie Towarzystwo Reformy Mieszkaniowej poradnię budow la
ną, udzielającą fachow ych porad z zakresu wszelkich spraw, związanych z budową, a głównie z należytem jej wykonaniem tech- nicznem.
Pow ażnym środkiem propagandy, m o
gącym mieć niewątpliwie wielkie znaczenie dla racjonalizacji drobnego budownictw a mieszkaniowego — jest W ystaw a Budowla
no - Mieszkaniowa, urządzona w W arszawie
w dzielnicy ,,Koło“ przez Bank Gospodar
stwa Krajowego. Celem W ystaw y jest uświa
domienie drogą popularno - dydaktycznego pokazu —: szerokich sfer społeczeństwa, bu
dujących m ałe domy mieszkalne na własny użytek — o tych wszystkich zagadnieniach, jakie są związane z budową małego domu.
w szczególności zaś wskazanie na koniecz
ność w yboru przy budowie — zarówno ra cjonalnych, ekonomicznych i estetycznych projektów typów mieszkalnych, jak i celo
wego użycia m aterjałów i konstrukcyj b u dowlanych. Zasadniczym w arunkiem racjo
nalnego budownictw a domów na użytek własny pozostaje ciągle konieczność podno
szenia ich poziomu kulturalnego przez za
budowę tylko takich terenów, które przed
tem zaopatrzone zostały w nieodzowne in
westycje kom unikacyjne i higjeniczno.- sa
nitarne. Podkreśleniem tego w arunku jest na W ystawie wybór jej terenu. Jeszcze przed kilkunastu miesiącami teren W ysta wy, położony w zaniedbanej dotychczas dzielnicy miasta, posiadającej jednak wszel
kie możliwości rozbudowy, przedstawiał wydmy lotnego piasku, śród których znaj
dowały się bajora nieczystości, zasilane ście
kam i sąsiednich zakładów przemysłowych.
Pragnąc dać zaczątek przyszłego wzorowe
go osiedla mieszkaniowego na Kole — nale
żało przedewszystkiem w ykonać prace k a nalizacyjne, wodociągowe, doprowadzić światło elektryczne i urządzić arterje kom u
nikacyjne. Prace te z dużym nakładem wy
siłków wykonane zostały z funduszów Spe
cjalnego Rachunku Terenowego, adm inistro
wanych w B. G. K. — przez Zarząd Miejski w poważnym odsetku jeszcze w roku ubie
głym. Dopiero po w ykonaniu tych wszyst
kich inwestycyj terenowych m ożna było wzniesione osiedle wystawowe doprowadzić do takiego stanu, w jakim ono obecnie się znajduje. Osiedle to da zaczątek dalszej za
budowie dzielnicy ,,Koło“, gdyż dla części gruntów państw owych i m iejskich na ,,Ko- le“ sporządzony już został oszczędny i racjo
nalny plan parcelacyjny, przewidujący za
budowę różnej kategorji domami (lu?ne, bliźniacze i szeregowe), dalej — działki w liczbie około 200-tu wytyczono już na grun
cie, otrzym ały one miejskie num ery hipo
8
teczne i są obecnie do sprzedania w B. G. K.
Ponadto przew iduje się w roku bieżącym i w latach następnych przygotowanie pod zabudowę dalszych kilkuset parcel budow la
nych z terenów państw owych i miejskich na ,,Kole“ — na wyżej wym ienionych zasadach państwowej akcji terenowo - budowlanej.
W ten więc sposób obecna W ystaw a będzie punktem zw rotnym w historji tej zaniedba
nej dzielnicy robotniczej m. st. W arszawy, a może stać się wzorem racjonalnego zakła
dania dzielnic mieszkaniowych dla m niej za
m ożnych rzesz pracowniczych.
Najistotniejszym z działów W ystaw y jest pokaz samych domów mieszkalnych. Uw
zględniono w nim wszystkie trzy typy drob
nego budownictwa mieszkaniowego, t. zn.
domy wolnostojące, bliźniacze i szeregowe.
Domy wybudowane zostały według projek
tów, uzyskanych z konkursów architekto
nicznych, o których wyżej wspomniałem.
Po zamknięciu W ystaw y zostaną one roz- sprzedane reflektantom na dogodnych w a
runkach kredytow ych wraz z działkami gruntu, na których zostały wzniesione.
Na W ystawie brak jest typu dużego do
m u czynszowego. Pom inięty on został z tego powodu, że domów takich w osiedlach pod
miejskich buduje się obecnie niewiele, a ich poziom techniczny, przy obowiązujących przepisach budow lanych i sanitarnych, jest w porów naniu z drobnem budownictwem znacznie wyższy. Pomimo tego program o
wego b rak u — W ystaw a nie traci swego znaczenia propagandowego, gdyż obserwo
w any • na przedmieściach nowych miast i miasteczek kom pletny chaos zabudowy,
jej bezplanowość i szpetota — dosadnie w skazują na konieczność przeciwstawienia tej akcji — celowego i skoordynowanego wysiłku, zmierzającego w kierunku uzbroje
nia zabudowanych terenów i harm onijnego usytuow ania na nich wznoszonych bu
dynków.
Niedoceniana ciągle jeszcze estetyka oto
czenia — znajduje na W ystawie swój skrom ny wyraz w założonych obok domków ogródkach ozdobnych i użytkowych.
Korzystając z uprzystępnienia zaintere
sowanym osobom szczegółowego zwiedzenia osiedla na „Kole“ — Bank Gospodarstwa Krajowego zorganizował na W ystawie prze
gląd wszystkich branż przem ysłu budow la
nego, który urządza pokaz wytworów i ma- terjałów wyłącznie pochodzenia krajowego, dając szczegółowy i w yczerpujący przegląd postępu z lat ostatnich w tej dziedzinie.
Działalność instytucyj publicznych, p a ń stwowych i samorządowych oraz organiza- cyj społecznych i zawodowych — na polu akcji budowlano - m ieszkaniowej — przed
stawiona jest na W ystawie bądź w pawilo
nie głównym, bądź też we w nętrzach miesz
kalnych wybudowanych domów.
W ystaw a Budowlano-Mieszkaniowa Ban
ku Gospodarstwa Krajowego w W arszawie na ,,Kole“, będąca pierwszą większą tego ro
dzaju im prezą w Polsce — pomimo braków, jakie może jeszcze posiadać —- w przekona
niu m ojem powinna spełnić swój cel zasad
niczy, jakim jest danie im pulsu do podno
szenia poziomu technicznego, kulturalnego i estetycznego nowych osiedli podmiejskich, a w osiedlach tych — domów i mieszkań.
TEODOR TOEPLITZ
V ic e Prezes Polsk. Tow.
R e fo rm y M ie sz k a n io w e j
Trzy Wystawy M ieszkaniowe w W arszaw ie
W ciągu niespełna 6 lat swego istnienia Polskie Towarzystwo Reformy Mieszkanio
wej zorganizowało (nie licząc stoisk włas
nych na T argach Poznańskich i Lwowskich, na wystawie „Przyroda i Zdrowie“ i „Opie
ka Społeczna4* oraz w Pociągu W ystawie), dwie wystawy mieszkaniowe, i bierze obec
nie żywy udział w organizowaniu trzeciej wystawy B. G. K.
Pokazy i wystawy organizowane przez Polskie^ Towarzystwo Reform y Mieszkanio
wej odpowiadały wszystkim naczelnym za
daniom T-wa, nietylko jako propaganda właściwych sposobów zamieszkania, ale i jako okazja badania stanu spraw y m ieszka
niowej u nas i sposób oddziaływania na władze państwowe i samorządowe.
Pierwsza z wystaw, mieściła się w go
towych, nie dla celów wystawowych zbudo- wnaych, mieszkaniach robotniczych W a r
szawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Ce
lem jej było postawienie najw ażniejszych zagadnień budownictwa mieszkaniowego i sprzętarstw a w całej ich ostrości, a hasłem skrom nem a tak trudnem do osiągnięcia:
Zapewnienie każdej rodzinie oddzielnego m ieszkania, a każdej osobie w rodzinie od
dzielnego łóżka.
Pod tym kątem widzenia, oprócz kilku
nastu m ieszkań gotowych przedstawiono w planach (międzynarodowe plany m ieszka
nia najmniejszego) i we wzorach m aterja- łów, rezultaty poszukiwań, m ających na ce
lu możliwie tanie rozwiązania.
Tablice i wykresy obrazowały stosunek wielkości mieszkania, komornego i zarob
ków, oświetlając tragizm położenia.
Druga W ystaw a inny m iała charakter.
W ysuw ając na plan pierwszy zagadnienie małego dom u jednorodzinnego zwróciła ona uwagę architektów i przemysłowców na ko
nieczność zajęcia się tem trudnem , ale wdzięcznem zadaniem, pokazując jednocze
śnie interesującym się m ałem i dom kam i co i za jak ą cenę może dać przem ysł budow la
ny, uśw iadam iając przemysłowca czego cw.
nabywca żąda.
W ystaw a 1932 stała się pokazem ekspe
rym entalnym (z położeniem głównego na
cisku na możliwości rozmaitego sposobu u- życia drew na w budow ie): dwudziestu kilku architektów zbudowało 20 rozm aitych ty pów domów. Jasnem jest, że poszczególne eksperym enty dać musiały różne rezultaty, które na dalszy rozwój budownictwa do
mów jednorodzinnych odpowiednio oddzia
łały. Ale nietylko to było niewątpliwym suk
cesem tej wystawy, zorganizowanej dzięki krótkiem u intensywnem u wysiłkowi nie
wielkiego grona osób.
Doświadczenia tej wystawy przekonały zainteresowane sfery, że nie jesteśmy do
statecznie przygotowani do rozwroju budow nictwa m ałych domów w sposób odpowiada
jący uzasadnionym w ym aganiom ku ltural
nym i — możliwościom finansowym szero
kich mas. Stan praw ny sprzedawanych po
wszechnie parcel budowlanych, przygoto
wanie terenów pod budowę — są niedosta
teczne, a koszty notarjalne i hipoteczne, ko
szty przyłączenia do sieci miejskich kanali
zacyjnej i wodociągowej, tem bardziej ko
szty przeprowadzenia tych sieci, wreszcie koszty planów budow lanych i ich zatw ier
dzenia są niewspółmiernie wielkie, nie do
stosowane do kosztów budowy małego domu.
W rezultacie tego stwierdzenia rozpo
czętą została przez Bank Gospodarstwa K ra
jowego akcja m ająca na celu ułatwienie drobnego budow nictw a: konkursy na plany m ałych domów, sprzedaż planów już za
twierdzonych i planów roboczych, prace inwestycyjne na terenach państw owych i parcelacja tych terenów, pomoc Polskie
m u Tow arzystw u Reformy Mieszkaniowej w zorganizowaniu poradni budowlanej, wreszcie wystawa na Kole — oto poszczegól
ne ogniwa tej działalności.
W ystaw a na Kole tem przedewszystkiem się różni od wystawy na Bielanach, że w
10
najmniejszej nawet mierze nie m a ch arak teru eksperymentalnego, natom iast w znacz
nie wyższym stopniu charakter dydaktycz
ny, zw racając się tem sam em bardziej do szerokiej publiczności niż do fachowców lub osób zawsze szukających „nowinek".
Zwiedzający wystawę przekona się jak drogą prawidłowej parcelacji złączonej z całkowitem uzbrojeniem i planow em zabu
dowaniem m ożna zaśmiecone pustkowie zmienić w pociągające osiedle.
W tem osiedlu są do nabycia zwykłe m u rowane domy wybudowane podług w ybra
nych planów konkursow ych, um eblowane i urządzone (podobnie jak w 1930 i 1932) przez firm y przemysłowe, wzbogacone obec
nie w doświadczenie ubiegłych lat i w y
staw.
Dom w budowie pozwoli każdem u zoba
czyć poszczególne etapy budowy, a dział
„źle i dobrze“ zorganizowany przez P o ra
dnię Budowlaną przy P. T. R. M. z cenną pomocą D epartam entu Służby Zdrowia Mi
nisterstwa Opieki Społecznej, Państwowego Zakładu Hygjeny, Państw owej Szkoły Hy- gjeny, Związku P ań Domu, Instytutu Gospo
darstw a Domowego, Stowarzyszenia E lek
tryków Polskich oraz katedry Budownictwa Ogólnego Politechniki W arszawskiej, w ska
że główne, najczęściej popełniane przy b u dowie i użytkow ania m ieszkań błędy.
W ystaw a 1930 r. pokazywała m ieszka
nia budowane dla robotników w oparciu o znaczne kredyty ulgowe — a jednak za dro
gie, — domy zbudowane na wystawę r. 1932 okazały się dostępne tylko dla osób ekono
micznie wolniejszych i to po ułatw ieniu w a
runków sprzedaży.
W ystaw a r. 1935, pomimo uczynionych postępów, nie zam yka oczu na zagadnienie, z którego wagi wyraźnie sobie zdaje sprawę.
Domy na Kole — to jeszcze nie domy dla wszystkich.
W ystaw a nie mogła dać w tym samym czasie i na tem samem miejscu rzeczywi
stych przykładów domówT tańszych, ani tem m niej m ieszkań w dom ach zbiorowych.
Znajdują one jednak poczesne miejsce w dziale zorganizowanym przez Tow. Osie
dli Robotniczych, którego zadaniem jest ta kie m ieszkania i domy budować, względnie budowie ich pomagać.
W tym dziale wystawy znajdziemy zno
wu obraz spraw y mieszkaniowej w całej jej ostrości i środki jakie obecnie są do dyspo
zycji dla tego, by wreszcie zostało zrealizo
wane hasło pierwszej w Polsce wystawy mieszkaniowej:
„Każdej rodzinie oddzielne mieszkanie, każdej osobie w rodzinie oddzielne łóżko'1.
Inż. arch. N. JAN KO W SKA i J. TOEPLITZÓWNA
W n ę t r z e i o g r ó d e k
Teorja względności obejm uje nietylko zagadnienia kosmiczne, ale da się zastoso
wać i do codziennego naszego życia. P a trząc na nowe domy mieszkalne, doznajemy wrażenia, że nastąpiła nagła zm iana klim a
tu. Szerokie okna, oszklone ściany tarasu, jakże dalekie są od daw nych szczelnie zam kniętych wnętrz, których zdawałoby się głównem zadaniem była ochrona przed zim nem i gorącem. Cóż się zmieniło? Lata są upalne, a zimą m am y nieraz mrozy ja kich wedle utartego wyrażenia „najstarsi ludzie nie pam iętają". W pływ postępu o-
grzewnictwa i wentylacji jest nieznaczny w stosunku do całości zmian jakie zaszły w b u downictwie. Zmiana tkwi w nas — w nowem ustosunkow aniu do przyrody, powietrza i słońca. Nowy kierunek wychowania za
hartow ał nasz organizm na zmiany tem pe
ratury, w iatry i wpływ słońca. Przyzw y
czailiśmy się do sportów letnich i zimowych, do ruchu na świeżem powietrzu. Z drugiej strony ogólne obniżenie zarobków skłania nas do oszczędności we wszystkich dziedzi
nach. a w pierwszym rzędzie do ogranicza
nia przestrzeni w nowo budowanych do
11
m ach. Stąd wynika konieczność nowych rozwiązań w stosunku do wnętrza domu i ogrodu, k tóry go otacza. Ten ostatni nabrał obecnie znaczenia: dawniej był tylko tłem, ozdobą domu, obecnie jest rozszerzeniem mieszkania.
Zamiłowanie do przestrzeni wyraża się w odmiennem niż daw niej rozwiązaniu w nę
trza. Małą jego przestrzeń staram y się kom pensować różnem i środkam i. Utrzymanie całego m ieszkania w jednolitych barw ach, ograniczenie ilości mebli i ich rozm iaru, od
powiednie ich ustawienie, to wszystko sp ra
wia, że nowe wnętrze wydaje się nieraz większe niż daw ne duże, ale źle rozplanow a
ne i zastawione pokoje. Rozplanowanie od
grywa teraz o wiele większą rolę niż w cza
sach, kiedy nie liczono się z ilością pokojów i m etrów kw adratow ych. Stąd precyzyjne rozgraniczenie funkcji, wyliczenie przestrze
ni do centym etra i ścisłe dostosowanie do niej mebli. Czynnikiem, wpływ ającym na poszerzenie w nętrza jest też stosunek jego części statycznych, przeznaczonych do pracy czy spoczynku, a dynamicznych, których ce
lem jest ruch, kom unikacja. Stół i krzesła koło niego to element statyczny. Jeżeli po
stawimy go w środku pokoju, nada ch arak
ter ten całem u w nętrzu i zacieśni je. Ten sam stół, postawiony gdzieś pod oknem czy z boku, nie na linji kom unikacyjnej, sprawi odm ienne wrażenie, gdyż we w nętrzu prze
wagę będzie m iał czynnik dynamiczny.
Chcąc podnieść wrażenie przestrzenności wnętrza, musim y dążyć do przewagi czyn
nika dynamicznego. Wszelkie schody, sienie, są elementem dynam icznym , widok na nie nie da też nigdy uczucia ciasnoty. Szerokie oszklone drzwi na taras też powiększają mieszkanie, łącząc je z ogrodem. Okno, nie przesłonięte firankam i, a zwłaszcza okno, przystosowane do kwiatów, będące ogrodem zimowym w m iniaturze, zaakcentuje b a r
dziej jeszcze to zbliżenie.
W szczęśliwych w arunkach, kiedy m oż
na sobie pozwolić na dobudowaną do domu m ałą szklarnię, m am y możność współżycia z przyrodą przez cały rok bez przerwy i nie
m al całkowitego połączenia dom u z otacza
jącym go ogrodem. Normalnie ogród jest naszem letniem mieszkaniem. Taras, łączą
cy go z domem, czy m ały placyk do siedze
nia pod drzewem, to wstęp do ogrodu, jego sień, czy pokój mieszkalny. Części kuchen
nej dom u odpowiadają grządki z warzywa
mi i drzewa owocowe, sypialniom trawnik do leżenia i odpoczynku. Ogród w większym jeszcze stopniu niż dom musi mieć przew a
gę części dynamicznych, dla tego, że m a za
spokoić wym agania współczesne ruchu na świeżem powietrzu. To też drogi w ogródku, poza koniecznym dostępem m uszą dać rów nież i możność spaceru. Dlatego często daje
m y ścieżkę naokoło ogrodu — pod szpale
rem czy m urem , otaczającym go zzewnątrz.
Te „ściany" ogrodu są jego ważnym elem en
tem. Zależnie od tego czy chcemy się całko
wicie odgrodzić od otaczającego świata, czy też zachować z nim pew ną łączność, otacza
m y ogród siatką, niskim płotkiem, albo szpa
lerem, wyższym m urkiem , czy strzyżonym żywopłotem. Pergola pod m urem , to jedno
cześnie miejsce spaceru i ochrona przed zbyt silnemi promieniami słońca.
Umeblowaniem ogrodu są grupy roślin
ne i kwiatowe. Tu też, jak we wnętrzu musi panować ścisłe przystosowanie do potrzeb i miejsca, jakiem rozporządzamy. Dlatego ogrodnicy starają się o wyprodukowanie no
wych form karłowych, które nie rosną za szybko i nie zabierają za dużo światła. Te same zalety przystosowania do nowych wa
runków m ają iglaki, dające ozdobę przez rok cały, niewielkie i kształtne.
Żeby jednak otrzymać zupełnie zadaw a
lającą całość, trzeba pam iętać jeszcze o je
dnym. Ogród, stanowiący uzupełnienie mieszkania, musi nietylko łączyć się z nim przez taras czy szerokie okno. Powinien być tworzony jednocześnie i w połączeniu z w nę
trzem, żeby nie razić innem ujęciem. Zależ
nie od zamiłowań właściciela i architekta, akcent dom inujący może być położony na dom, a ogród będzie jego zielonem tłem, albo też dom może tonąć w zieleni ogrodu, który dla mieszkańca jest ważniejszym od zamkniętego w czterech ścianach wnętrza.
Nie może dom iść sobie, a ogród sobie.
Ogrodnik i architekt nie powinni być dwo
ma rywalizującym i twórcami, ale w spółpra
cownikami, których zadaniem jest zaspoko
jenie naszych potrzeb i tęsknoty do piękna.
12
Towarzystwo O siedli Robotniczych
Akcja budowlano-m ieszkaniowa prow a
dzona przez Bank Gospodarstwa K rajo
wego nie obejm uje najszerszych warstw pracowniczych. Z pomocy B anku nie mogą korzystać ludzie, których niskie zarobki nie pozwalają na zaoszczędzenie tych paru ty sięcy koniecznych dla dokonania w kładu własnego, wym aganego przy udzielaniu po
życzki na budowę. A właśnie wśród tych rzesz robotniczych nędza mieszkaniowa sie
je największe spustoszenie.
Chcąc zatem przyjść im z pomocą, chcąc umożliwić uzyskanie m ieszkań suchych, wi
dnych, słonecznych, należało wszcząć akcję, opartą na zasadach odm iennych od dotych
czasowych, a dostosowanych ściśle do możli
wości ekonomicznych tych warstw.
W zględy natury gospodarczej m usiały ustąpić tutaj na plan dalszy, dając pierw
szeństwo m om entom społecznym.
Dlatego też m otywy społeczne stanowią dom inującą treść akcji Towarzystwa Osiedli Robotniczych, instytucji, powołanej w roku 1934 do życia uchw ałą Komitetu Ekono
micznego Ministrów.
Ażeby cel, dla osiągnięcia którego pow stało Towarzystwo O. R., nie był wypaczo
ny, należało przedewszystkiem wyznaczyć ram y jego działalności, znaleźć kryterja, określające kom u m a służyć ta instytucja.
Takim spraw dzianem mogła być w pierwszym rzędzie wTysokość zarobków p ra cowników, którym m a śpieszyć TOR z po
mocą. Stąd bierze źródło ta zasada, iż o po
moc TOR ubiegać się m ogą jedynie ci p ra cownicy, których zarobki nie przekraczają 250 zł. miesięcznie. W ten sposób została wyznaczona strefa działalności TOR. W y znaczenie górnej jedynie granicy wysokości zarobków nadaje tem u sprawdzianowi ści
śle społeczny charakter.
Moment społeczny, w ybijający się na plan pierwszy w całej działalności TOR, znajduje swój wyraz w pierwszym dziale stoiska TOR na wystawie na Kole.
Pokazane są tam na szeregu tablic te przesłanki, które skłoniły do utworzenia To
warzystwa O. R. i nadania m u tego właśnie społecznego charakteru.
Ponieważ potrzeby m ieszkaniowe n a j
szerszych w arstw pracowniczych, będących przedm iotem pomocy TOR, są olbrzymie, przeto naczelną zasadą jego działalności m u
si być dążenie do dostarczenia jaknajwięk- szej ilości jednostek mieszkaniowych, przy ograniczonych środkach pieniężnych. W iel
kość zatem m ieszkań musi być sprowadzona do m inim alnych rozmiarów. Jednak w zm niejszaniu powierzchni m ieszkalnej jest pewna granica, poniżej której zejście byłoby nieracjonalne, nie stwarzałoby bowiem m o
żliwości należytego użytkow ania mieszkania przez rodzinę robotniczą, nie poprawiałoby jej dotychczasowych w arunków m ieszkanio
wych.
Z poszukiwania tego m inim um realnego w dzisiejszych w arunkach, a stanowiącego jednak w stosunku do przeciętnego obecne
go mieszkania robotniczego krok naprzód, zrodziły się norm y TOR.: 42 m. kw. po
wierzchni użytkowej w m ieszkaniach jedno
rodzinnych i 36 m. kw. w domach wieloro
dzinnych t. z. blokowych.
Dla zobrazowania możliwości rozwiąza
nia m ieszkania w tych granicach przedsta
wiony został w stoisku TOR. szereg planów i modeli, zarówno tych domów, które zosta
ły wzniesione na skutek akcji TOR w r. ub., jak i tych, które m ają być wybudow a
ne w r. b.
Jednak plan nie dla każdego jest zrozu
miały, a modele mimo całą dokładność w y
konania nie d ają nigdy należytego obrazu rzeczywistości. Ponieważ zaś spraw a wielko
ści mieszkań, wznoszonych przez TOR jest rzeczą pierwszorzędnego znaczenia dla całej akcji jego, przeto wykonane zostały dwa modele m ieszkań naturalnej wielkości, cał
kowicie urządzone, jako ilustracja norm po
wierzchni mieszkaniowych TOR. Typy mie
szkań TOR będą niewątpliwie rozwijać się i zmieniać w przyszłości, w związku z uzy- skiwanemi z prowadzonej akcji doświadcze
niami, zarówno na polu społecznem, jak i na polu techniczno - finansowem.
13
MARJA CHMIELEŃSKA
V. P rzew odn. Z w . Pań Dom u
Jak sobie urzqdzić mieszkanie
„Niech mieszkanie służy człowiekowi, a nie żeby człowiek był niewolnikiem swego mieszkania
O ddaw na już zagranicą weszło w zwy
czaj. że tylko zajęcia związane z pracą za
wodową zatrzym ują ludzi w mieście i więk
szość m ieszkańców wolny czas od zajęć spę
dza we własnym domku, zdała od hałaśli
wego śródmieścia, w bliższej styczności z przyrodą.
Ażeby jednak to zadowolenie było kom pletne, koniecznem jest, aby domek taki był jaknajstaranniej przystosowany do potrzeb i wygody wszystkich członków rodziny i u- uwzględniał wygodne w arunki ‘pracy do
mowej.
W nętrze powinno stanowić harm onijną całość, łącząc estetykę z wygodą.
Trzeba przewidzieć miejsce do pracy i odpoczynku dla dorosłych; dzieci w t wieku szkolnym powinny mieć wygodne miejsca do odrabiania lekcji, a pani domu jakiś k ą cik ze stoliczkiem lub biureczkiem na kw i
ty, rachunki, kartotekę domową, względnie robótki. Jeżeli dzieci nie m ają osobnego po
koju, to powinny mieć jakiś kącik w miesz
kaniu ze stolikiem lub szafeczką na zabaw ki, aby od małego przyzw yczajały się do po
rządku.
Co się tyczy strony estetycznej m ieszka
nia, to ogromne znaczenie w urządzeniu w nętrza stanowią barw y ścian i form y m e bli. Ściany powinny być jasne, harm onizu
jące z sobą i urządzeniem. Wszelkie ostre lub ciemne kolory w pływ ają ujem nie na nerwy, pom niejszają pokoje i stanowią zwy
kle niekorzystne tło dla mebli, ozdób, k w ia tów, a nawet dla samych ludzi.
Umeblowanie powinno być jak n ajb ar
dziej celowe, przystosowane do przeznacze
nia. z odpowiedniem rozmieszczeniom półek i głębokością, zależnie od tego, czy to będą szafy na książki, czy na ubranie i bieliznę Meble powinny być proste w linjach i wy
kończeniu, łatw e do utrzym ania w czysto
ści. Bardzo praktyczne są meble, umieszczo
ne w ścianie, dające oszczędność miejsca i u- łatw iające sprzątanie. Szafy, biurka nie po
winny mieć nóżek wcale lub tak wysokie, aby nie utrudniały sprzątania. Takie w łaśnk nowoczesne um eblowania pow inny w yru gować będące dotąd w powszechnem użyciu meble z różnem i rzeźbami i przybraniam i
Nie mówi się tu oczywiście o antykach, pięknych w rysunku i wykonaniu, które zawsze m ają swą wartość.
Wobec tego, że nowoczesne mieszkania byw ają niewysokie a pokoje niewielkie m e
ble powinny być możliwie niskie, a przez to powiększające wnętrza. W ygodne tapczą- ny i fotele zastępują dawne kanapki i czę
ściowo krzesła.
F iranki — raczej w charakterze zasłon i zasłonek bez bogatych deseni, z tiulu lub m uślinu, siatki gładkiej lub snutej w pro
sty nieskom plikowany deseń. Zasłony takie m ogą być w różnych barw ach, a nawet kre- tonowe w kwiatki lub kwiaty. Do firanek używane są solidne niklowe drążki i haki, ułatwiające zakładanie i przesuwanie.
Obrazów jaknajm niej, a jako wykończe
nie wnętrza — m akaty, kilimy i ludowe tk a
niny, lniane lub wełniane, dadzą nowocze
sną ładną całość.
Ponieważ kuchnia jest miejscem, gdzie się przygotowuje pożywienie, powinna być urządzona tak, aby m ożna ją było utrzym ać we wzorowej czystości. Meble powinny być gładkie i celowe, a rozmieszczone tak, aby ułatwić pracę w gospodarstwie i uniknąć zbytecznej bieganiny. U branie i obuwie nie powinno być czyszczone w kuchni, dlatego też przyrządy do tego potrzebne powinny być umieszczone poza kuchnią gdzieś w sionce. To samo dotyczy przyrządów do sprzątania.