Andrzej Tomaszewski
Z problematyki badań, konserwacji i
ekspozycji zabytków w Wiślicy
Ochrona Zabytków 17/2 (65), 20-38
1964
1. K o leg iata w iślicka. W n ętrze o d k ry te j k ry p ty ro m ań sk iej, w idziane przez elem e n ty k o n stru k c ji ro z p ie ra ją c e j
m u ry p re z b ite riu m (Fot. E. Buczek I960)
1. C ollégiale de W iślica. I n té r ie u r de la c ry p te ro m an e v u à tra v e rs les élém ents d e la c o n stru c tio n m é ta lliq u e é c a rta n te les m u rs du choeur g o th iq u e
ANDRZEJ TOMASZEWSKI
Z PROBLEMATYKI BADAŃ, KONSERWACJI I EKSPOZYCJI ZABYTKÓW
W WIŚLICY
1. Dokonywano w czasie badań wykopali skowych, odkrycia reliktów architektury wcze snośredniowiecznej (il. 1) prowadzą nieuchron nie do powstania problemu konserwacji, a czę sto i ekspozycji odkrytych zabytków. Dotyczy to również odkryć, dokonywanych w cziasie ba dań architektonicznych istniejących budowili. Z drugiej strony, prace konserwatorskie, które pow inny być oparte na dokonanych uprzednio badaniach zabytku architektury, są często pra cami odkrywczym i, ujaw niającym i nieznane ele m en ty budowli, lub fakty dotyczące jej historii.
Sytuacje takie powodują nie tylko powstanie nowych problemów i potrzeb badawczych, lecz oddziaływają na program prowadzonych już prac konserwatorskich. Zachodzi w ięc tutaj po m iędzy pracami badawczymi a konserwatorski mi ścisłe powiązanie, które można określić m ia nem sprzężenia zwrotnego. Stan ten trzeba so bie uświadomić przed rozpoczęciem prac bądź badawczych, bądź konserwatorskich, aby być przygotowanym na konsekw encje działalności w jednej dziedzinie, w zakresie drugiej i od wrotnie.
Jeszcze w niezbyt dawnej przeszłości pro blem ten mógł nie nastręczać większych trud ności, wówczas gdy badacz architektury był równocześnie praktykiem - konserwatorem. Obecnie jedinak, w w yniku rozwoju nauk tak historycznych, jak i technicznych oraz związa nego z tym procesu specjalizacji, nie tylko nie jest m ożliwe skupienie w jednym ręku całości problem atyki badawczej i konserwatorskiej da nego obiektu, lecz nawet każda z tych dziedzin w ym aga współpracy grupy specjalistów, w spól nie rozwiązujących problemy. Poszerzony kw e stionariusz badawczy nie pozwala dzisiaj na sprowadzenie badań obiektu architektury je dynie do badań m urów zabytku, z pominięciem (równoznacznym często ze zniszczeniem) ukła-t du i zawartości, znajdujących się w jego obrę bie i otoczeniu, warstw kulturowych. Również potraktowanie odkrytych w wykopie archeolo gicznym reliktów architektury tylko jako tzw . archeologicznych zabytków nieruchomych, do kum entowanych według zasad przyjętych dla zabytków archeologicznych, może nie być w y starczające z punktu widzenia potrzeb historyka architektury. Dążenie do właściw ego m etodycz nie przeprowadzenia badań prowadzi do coraz częściej obserwowanych prac o charakterze kom pleksowym , w oparciu o współpracę na jed nym stanowisku archeologa i badacza architek tury, wspartych grupą specjalistów, dokonują cych m ożliwie wszechstronnej dokumentacji w szystkich odsłanianych zabytków. Jeśli ekipy takiej nie daje się stworzyć w ramach jednej uczelni czy instytucji naukowej, sięga się do współpracy pomiędzy różnymi środowiskami 0 odm iennym charakterze, których m ożliwości 1 interesy naukowe uzupełniają się przy w spól nie prowadzonych badaniach. W tym zakresie specjalnie korzystna wydaje się być współpraca przedstawicieli nauk hum anistycznych i tech nicznych, pozwalająca na w ykorzystyw anie do badań coraz to nowych m ożliwości, które przy nosi rozwój techniki.
Jednak w św ietle przypomnianych na w stę pie związków pomiędzy pracami badawczymi i konserwatorskimi, wydaje się niezbędne rów noległe prowadzenie badań i studiów w zakresie konserwacji badanych lub odkrywanych zabyt ków architektury. N ie jest to jednak sprawą łatwą. Badaniami archeologicznym i i architek tonicznym i zajmują się bowiem głównie pla cówki naukowe PAN, działy archeologiczne m u zeów lub katedry uniw ersytetów czy w yd zia łów architektury politechnik, podczas gdy pro blem y konserwacji znalezisk spadają na barki służby konserwatorskiej. Można też wskazać przykłady, gdy badacz po odkopaniu reliktów architektury, przekazuje je terenowej w ładzy
konserwatorskiej, wraz z troską o dalszy ich los. Stan taki jest niekorzystny przede w szystkim dla samych reliktów, gdyż do czasu rozstrzyg nięcia sposobu ich zabezpieczenia, a następnie zmobilizowania środków i przeprowadzenia ro bót konserwatorskich, mogą one ulec destruk cji. Może również nie być korzystne dla osta tecznego w yn iku prac konserwatorskich, (w wypadku gdy odkryty zabytek w ym aga ze w zględu na siwą wartość udostępnienia), jeśli założenia projektowe, a następnie projekt za bezpieczenia w ykonyw ane są przez architek tów i inżynierów nie wprowadzonych w pro blem atykę badań.
Pow yższe dyskusyjne uwagi zdają się pro wadzić do wniosku, że rozwiązania problemu naHeży szukać w ścisłej współpracy placówki badawczej i konserwatora zabytków. W spół praca ta w inna się opierać na dokonanej w spól nie analizie problem atyki badawczej i konser watorskiej terenu badań. Na tej podstawie w i nien być opracowany w spólny program prac, określający m. in. zakres działalności obu stron w sprawach zabezpieczenia i konserwacji, lub w razie potrzeby stałej ekspozycji odkrytych r e lik tó w ł . K onsekwentna realizacja takiego programu m oże pozwolić nie tylko na wzboga cenie nauki now ym i odkryciami, ale i na utrwa lenie i upowszechnienie w yników pracy bada cza. Wobec stałego rozszerzania się badań archi tektury pierw szych w ieków istnienia Państwa Polskiego oraz, spotęgowanej obchodami Ty siąclecia, dążności do przekazania odkryw anych skarbów kultury dla współczesnego życia, po ruszony problem w ydaje się specjalnie
aktual-П У · . · ,
2. Konieczność poddania pow yższych uwag pod dyskusję nasunęła się przy próbie przed stawienia problem atyki prac prowadzonych na terenie kolegiaty w iślickiej i jej otoczenia. Sześcioletnia historia badań była bow iem trud nym okresem doświadczeń w zakresie połącze nia działalności badawczej, ze zmierzającą do utrwalenia i ekspozycji odkryw anych zabytków architektury i sztuki średniow iecznej. Proble m y te były dotąd publikowane w bardzo ogra niczonym zakresie 2. N iniejsze opracowanie nie jest w stanie zbyt polepszyć tej niekorzystnej sytuacji. Wolno jednak żyw ić nadzieję, że zo stanie ono niebawem uzupełnione opracowania m i specjalistycznym i. Poniższe uwagi będą je dynie próbą zarysowania, na tle historii doko nanych odkryć, w ybranych, przenikających się problemów badawczych i konserwatorskich, do tyczących zabytków zespołu kolegiaty.
Prace badawcze na terenie m iasteczka Wi ślicy, od sam ego ich początku, koncentrowały się w rejonie gotyckiej kolegiaty. B yło bowiem
1 P or. W. A ntoniew icz, G ranice odpow iedzialności
b adaczy te re n o w y c h za ko n serw a cję o d sło n ięty ch
archeo lo g iczn ych z a b y tk ó w n ie ru ch o m y ch . „ K u ltu ra
i S p o łec ze ń stw o ”, V (1961), n r 3, s. 99—105.
2 Z espół B a d ań nad P o lsk im Ś redniow ieczem U n i w e r s y te tu W arszaw skiego i P o lite ch n ik i W arszaw sk iej
(dalej Z espół B adań), S p ra w o z d a n ia 1959, S p ra w o z d a n ia 1960 i S p ra w o z d a n ia 1961 (w d ru k u ). (R e fe ra ty i d y sk u sje n a I, I I i I II k o n fe re n c ji n au k o w e j d o tyczące p ro b le m a ty k i k o n se rw a to rsk ie j); A. T om aszew ski, Z p ro b le m a ty k i prac w ko legiacie w iślic k ie j, „R ocznik M uzeum Ś w ię to k rz y sk ie g o ”, I (1963), s. 171— 187.
wiadome, że tutaj znajdował się wczesnośred niow ieczny ośrodek kościelny, istniejący co najm niej cna przełomie XII i XIII w. M ówiły o tym nie tylko źródła pisane 3, ale i materiał architektoniczny, który nawet wskazywał do kładnie, gdzie należy rozpocząć poszukiwania. W odniesieniu do kolegiaty była to inw entary zacja pomiarowa zachodniej partii kościoła ro m ańskiego, która aż do 1923 r. istniała włączo na w fasadę kolegiaty gotyckiej. Ponadto doko nane obserwacje wykopu wodociągowego, bieg nącego wzdłuż ul. Batalionów Chłopskich, w skazyw ały na istnienie pod ulicą, naprzeciw prezbiterium kolegiaty, fundam entów drugiego obiektu średniowiecznej architektury sakral nej. Prace podjął pow stały w 1958 roku Zespół Badań nad Polskim Średniowieczem U niw ersy tetu W arszawskiego i Politechniki Warszaw skiej, przyjm ujący jako zasadę, kompleksowość badań w oparciu o współpracę naukową katedr obu uczelni.
W pierw szym roku otworzono dwa stanowi ska: 1) na ul. Batalionów Chłopskich, gdzie za mierzano odsłonić fundam enty budowli, które przeciął wykop wodociągowy, 2) w kolegiacie, gdzie na początek przewidywano zbadanie m u rów romańskiej fasady w ieżowej. Otworzone w ykopy m iały być zasypane zaraz po zakoń czeniu prac. Było to szczególnie pilne w sto sunku do piewszego stanowiska, gdyż władze, m iejscow e domagały się otworzenia głównej, przelotowej drogi przez miasteczko, której całą szerokość objął wykop archeologiczny. Badania tego stanowiska, prowadzone przez Z. Warto- łowską przyniosły całkowite odsłonięcie fun dam entów m ałego kościoła romańskiego (il. 2). Natom iast w kolegiacie, w w yniku badań auto ra, odsłonięto bogato profilowaną partię coko łową fasady kościoła romańskiego (il. 3). W tej sytuacji badający zwrócili się z prośbą o decy zję w sprawie dalszego postępowania z odkryty mi reliktam i do W ojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który orzekł, że oba znaleziska ze w zględu na ich wartość należy zabezpieczyć czasowo, a następnie podjąć studia nad ich kon serwacją i formą udostępnienia ich społeczeń stw u i przyszłym badaczom. W ślad za tą decy zją przyszła działalność brygad konserwator skich, które przed zimą zbudowały drewnianą szopę nad otw artym wykopem na ulicy oraz za daszenie nad murami fasady romańskiej. B yły to pierw sze konsekwencje badań przyjęte przez konserwatora.
W drugim roku badań na terenie ul. Bata lionów Chłopskich odkryto, w wykopie rozsze rzonym na północ poza zasięg drewnianej szo py, zarys wcześniejszej od fundam entów kościo ła niecki uformowanej z grud gipsowych, inter pretowanej jako misa*chrzcielna (il. 4). Odkryty zabytek został przed zimą objęty dachem po większonej szopy.
3 C złonkow ie k a p itu ły w iślickiej w y m ie n ian i są w ź ró d ła ch od 1214 r. (Kodeks M ałop., II, n r 383).
Badania w kolegiacie przeprowadzono w jej ^wnętrzu, w rejonie południowo-wschodniego naroża korpusu, gdzie jeden z rysunków A. Szyszko-Bohusza odnalezionych przez autora pozwalał domyślać się istnienia m urów romań skich, odsłoniętych i zasypanych w czasie prac budowlanych po I wojnie światow ej. Przypu szczenia te potwierdziły się. Pod X X -w iecznym zasypem odsłonięto m ury romańskie, a rozsze rzenie wykopu w kierunku północnym przynio sło odkrycie zachodniego przęsła romańskiej krypty wraz z polem zachodnim gipsowej ry to wane j posadzki figuralnej, znajdującej się na głębokości ok. 340 cm poniżej posadzki kościoła (il. 5). W tej sytuacji nie mogło być mowy o planowanym pierwotnie zasypaniu wykopu. Zabezpieczono go po zakończeniu badań spec jalną konstrukcją ciesielską, na której położono drewnianą podłogę. Właz w podłodze umożli wiał stałą kontrolę stanu zachowania odkrytych zabytków.
Dokonane odkrycie postawiło na nowej pła szczyźnie zagadnienie badań w kolegiacie, które teraz nie m ogły się ograniczać do niewielkich wykopów sondażowych, lecz w ym agały prze prowadzenia m etodycznej eksplloracji znacznej części wnętrza budowli gotyckiej. Program ba dań, przedstawiony przez autora na I konferen cji naukowej Zespołu Badań nad Polskim Śred niowieczem w marcu 1960 r., przewidywał w y eksplorowanie zachodniej części wnętrza prez biterium, celem całkowitego odsłonięcia krypty oraz wyeksplorowanie wnętrza wschodniej po łow y korpusu dla rozstrzygnięcia w jakim sto sunku pozostaje krypta do fasady wieżowej. Przy czym już wówczas można było postawić hipotezę, że należały one do dwóch różnych bu dowli romańskich.
3. Nagromadzenie problemów konserwator skich, będących wynikiem badań dwóch pierw szych sezonów, zmuszało do ustalenia general nego programu prac konserwatorskich w W iśli cy. Od pom yślnego rozwiązania technicznego piętrzących się trudności zależało n ie tylko za bezpieczenie i udostępnienie odkrytych już re liktów, ale i możliwość kontynuacji badań. Dal sze prowadzenie ich w kolegiacie, wym agające
2. W iślica. F u n d a m e n ty kościółka ro m ań sk ieg o o d k ry te n a ul. B atalio n ó w C hłopskich (Fot. E. B uczek
1958)
2. W iślica. F o n d a tio n s de la p e tite église ro m an e d éc o u v erte s lo rs d es fo u illes
3. K oleg iata w iślicka. F ra g m e n t pro filo w an eg o cokołu fasa d y k o le g iaty ro m ań sk iej (Fot. E. B uczek 1958) 3. Colégiale. M o u lu ratio n du socle de la façade ro m an e 4. W iślica. M isa gipsow a o d k ry ta n a ul. B atalionów
C hłopskich (Fot. E. B uczek 1959)
4. W iślica. S o u b asse m en t d e gypse, circu laire, engagé p a rtie lle m e n t sous les fo n d atio n s d e la p e tite église
5. K o leg iata w iślicka. P ole zachodnie ry to w a n e j posadzki fig u ra ln e j (Fot. E. B uczek 1959) 5. Collégiale. P a n n e a u o ccidental du p a v e m e n t h isto rié d e la c ry p te ro m an e
6. K o leg iata w iślicka — kościół ro m ań sk i I i kościółek n a ul. B a ta lio n ó w C hłopskich. R zut re lik tó w i re k o n s tru k c ja p rz e k ro ju (O prać, a u to ra , rys. K. B itn y -S zlac h ta)
eksploracji warstw na znaczną głębokość, nie było m ożliwe bez uprzedniego zbadania sTruk tury murów budowli gotyckiej i zabezpieczenia ich przed możliwością naruszeinia panującej równowagi sił. Dlatego też zagadnieniom kon serwatorskim poświęcona była w dużej mierze wspomniana I konferencja Zespołu Badań. Pro gram konserwatorski, przedstawiony wówczas w referacie J. Zachwatowicza, zawierał postulat łącznego rozwiązania problemu zapewnienia od krytym reliktom optym alnych warunków tem peratury i wilgotności i problemu ich stałej ek sp ozycji4. W odniesieniu do reliktów znajdu jących się pod posadzką kolegiaty postulowano wykonanie konstrukcji nośnej, która przejęła by na siebie obciążenie posadzką kościoła wraz z obciążeniem użytkowym , a równocześnie za bezpieczałaby układ statyczny budowli, zmie niony przez planowany głęboki wykop pomię dzy fundamentami. Problemem do rozwiązania było stworzenie odpowiednich warunków kli m atycznych, w powstałym pod konstrukcją podziemiu dostępnym dla zwiedzających. W od niesieniu do rdl-iktów odkrytych pod ulicą po stulowano odwodnienie terenu i wykonanie przekrycia w ykopu zabezpieczającego je od w pływ ów atm osferycznych — zawilgocenia i przemarzania.
Przedstawiony program znalazł uzupełnie nie w postaci propozycji konkretnych rozwią zań konstrukcyjnych, przedstawionych w refe racie J. T e lig i5. R eferent określił zakres prac konstrukcyjnych w kolegiacie, niezbędnych do dokonania przed rozpoczęciem dalszych badań oraz przedstawił projekt konstrukcji stropu nad podziemiem, która to konstrukcja, rozpierając m ury budowli, pozwalała nie tylko na bezpiecz ne kontynuowanie wykopalisk, ale i na ich m e todyczne i najłatwiejsze technicznie przepro wadzenie. Materiałem zastosowanym do kon strukcji mógł być żelbet lub stal. Projekt J. Te ligi przewidywał przyjęcie niezw ykle lekkiej, przestrzennej konstrukcji prętowej w korpusie kolegiaty i analogicznych belek w prezbite rium. Z walorów tego projektu w ym ienić na leży m inim alny, w porównaniu z przyjęciem żelbetu, stopień naruszenia substancji zabytko wej murów gotyckich, całkowite uniknięcie zniszczenia warstw kulturowych, m ożliwe dzię ki oparciu konstrukcji w yłącznie na wsporni kach zabetonowanych w gotyckich fundam en tach, uniknięcie mokrej technologii i łatwość montażu dostarczonych na m iejsce gotowych elem entów konstrukcji. Z punktu widzenia ba
4 J. Z achw atow icz, Z a gadnienia ko n serw a cji i s ta
łej e k sp o zy c ji z a b y tk ó w w W iślic y (Streszczenie r e f e
ra tu ), „Zespół B adań, S p ra w o z d a n ia 1959”, s. 39 n. 5 J. T eliga, Z agadnienia k o n s tr u k c y jn e w pracach
ba d a w c zyc h w W iślicy, „Zespół B adań, S p ra w o z d an ia
1959”, s. 43—47.
6 In w e sto rem , zlecający m stro n ę p ro je k to w ą i r e a liz ac y jn ą p aw ilo n u i k o n stru k c ji oraz innych p ra c k o n se rw a to rsk ic h w W iślicy, je s t W ojew ódzki K o n serw
a-dającego kolegiatę, najważniejsza była ażuro- wość konstrukcji, zapewniająca dostęp do w arstw i możliwość pionowego transportu w y- eksplorowanej ziemi. Dopiero po zakończeniu eksploracji konstrukcja miała być przykryta lekkim i żelbetow ym i płytam i panwiowym i, sta nowiącym i strop podziemia i konstrukcję noś ną posadzki kościoła. Realizacja zamierzonych prac była moż/liwa tylko dzięki współpracy Wo jewódzkiego Konserwatora Zabytków i Zespo łu Badań. Ten ostatni, dzięki posiadaniu w sw ym gronie specjalistów w zakresie nauk technicznych, mógł jednak podjąć się strony projektowej planowanych inw estycji oraz nad zoru nad ich wykonaniem 6.
Na m ocy podjętych postanowień, w bada niach kolegiaty doszły do poważnego znacze nia spraw y konserwacji i ekspozycji odkrytych reliktów, zaś na czoło w ysunęły się problem y techniczne. W ścisłej współpracy konstruktora i badającego, ten ostatni zawsze m usiał być na drugim m iejscu. Taki też charakter m iały pra ce badawcze w kolegiacie, poczynając od 1960 r. W edług w ytycznych J. Teligi, przed założe niem konstrukcji można było wyeksplorować ziemię na całej przeznaczonej do badań prze strzeni, do głębokości nie większej niż 120 cm poniżej poziomu posadzki kościoła. Prace ba dawcze łączyły się z przygotowaniami do mon tażu konstrukcji, gdyż w odsłoniętym pasie fundam entów kolegiaty wym ieniano zniszczone ciosy, kuto gniazda i betonowano w nich wspor niki s ta lo w e 7. System atyczne badania głębiej położonych nawarstwień odbyw ały się już pod konstrukcją8. Zamierzony program eksplora cji został rozłożony na dwa sezony, gdyż w 1960 roku wykonawca konstrukcji — „Mosto stal” był w stanie dostarczyć tylko jej elem en ty przeznaczone dla prezbiterium 9. Zbadanie w 1961 roku wschodniej połowy korpusu na wowego kolegiaty, odpowiadającej zasięgowi konstrukcji, dochodzącej do środkowego filara, nie rozwiązało wszystkich podstawowych pro blem ów badawczych. Dlatego podjęto decyzję rozszerzenia zakresu eksploracji do zachodnie go filara, co wym agało wykonania dodatkowe go segm entu konstrukcji stalowej dla trzeciego przęsła korpusu. Wykonanie i montaż konstruk cji w 1963 roku pozwoliły na zakończenie w końcu października tegoż roku, trwających sześć sezonów badań kolegiaty w iślickiej.
Przeprowadzenie całości badań pozwoliło m. in. na m ożliwie pełne poznanie historii dzia łalności budowlanej na tym terenie w okresie
to r Z ab y tk ó w w K ielcach, fin a n su ją c y rów nież, po czynając od 1959 r., całość p rac badaw czych w W iślicy. 7 P ra c e te w y konyw ano w ram a ch ek sp ed y c ji b a d a ją c e j k o le g iatę (m gr arch. J. S tępień).
8 O m ów ienie problem ów technicznych i m eto d y cz n ych b a d a ń pod k o n stru k c ją : A. T om aszew ski, о. c., s. 176 n.
9 Całość k o n stru k c ji dla k o legiaty w yk o n an o w o d d ziale „M o sto sta lu ” w P io trk o w ie, pod k ie ro w n ic tw em m g r inż. S. Szydłow skiego.
7. K o leg iata w iślicka. W n ę trze k ry p ty ro m a ń sk ie j (Fot. E. Buczek 1960) 7. Collégiale. I n te r ie u r de la cry p te ro m an e
4-
—- -
■
- H - —
--—
——-———
À*
—-
-dг
π
π
. ....
j ц
С --—□i h I
1-K
1—u ' \I Mâmmmm ί
s L
d
-
ГГ 3: -Jj
—-—
№I I
——β—19—В
—-~ -3zJ
-I
j
Ή
O r
T
i1
i
i г
_^
ä
n i
" ~11—
— Ii—
-1r—
—
\
V_____ — __________
______1
Гη:
J
~Ί.IT F
y-1
1_
1- HГ
1 гг-
i i ■
■
j Щ—sу
1 ___1-
fc-i—
__j_
1 С—__—.__
Wm-j
♦
l
— 1 Г8. K o leg iata w iślicka — kościół ro m ań sk i II. R zut r e lik tó w (oprać, a u to ra , ry s. K. B itn y -S zlac h ta) 8. Collégiale — église ro m a n e II. P la n des vestiges
poprzedzającym budową kolegiaty g o ty ck ie j10. Stwierdzono kolejne istnienie na jej miejscu dwóch budowli romańskich. Pierwsza z nich, datowana na I połowę XII w., o całkowicie od słoniętym w czasie badań rzucie, składiała się z prostokątnej nawy zawierającej emporę za chodnią i z dwupoziomowej części prezbiterial- nej, zam kniętej półkolistą absydą (il. 6). Pod wysokim prezbiterium znajdowała się krypta zagłębiona o ok. 50 cm poniżej otaczającego terenu. Jej wnętrze przykryte było sklepie niem krzyżowym wspartym na czterech kolum nach (ii. 7). Przestrzeń środkowej nawy kryp ty zajmowała, datowana na 3 ćwierć XII w., rytowana posadzka, której kompozycja skła dała się z dwóch pól zawierających przed stawienia figuralne, otoczone od południa i północy oraz oddzielone od siebie dekoro wanym i bordiurami (il. 19— 20). Zejście do krypty prowadziło wprost na rytowaną posadz kę po schodach, pod którym i częściowo znaj dował się grobowiec. Treści ideowe rytowanej kom pozycji uzupełniała, zachowana częściowo, inskrypcja łacińska w ycięta w masie posadzki: HI CONCULCARI QUERUNT UT IN ASTRA LEVARI
POSSINT ET PARITER VE...
Następną budowlą na terenie kolegiaty b y ła, datowana na 2 ćwierć XIII w., trójnawowa bazylika zawierająca dwie wieże w fasadzie. O dsłonięte w czasie badań jej relikty pozwa lają stwierdzić, że bezpośrednio do jej korpusu przylegało prosto zamknięte prezbiterium uję te w dwie kaplice (il. 8). Z wystroju budowli zachowały się m. in. partie jej posadzki, w y konanej z ornamentowanych, glazurowanych płytek ceram icznych (il. 9). Do murów tej ba zyliki zostały dobudowane prostokątna oskar- powana wieża i budowla o nieodczytanym do tąd rzucie, najpewniej w ynik inkastelacji ko legiaty przez bpa J. Muskatę na przełomie XIII i X IV w.
4. Zamontowana w kolegiacie konstrukcja stalow a nie tylko zapewniła m ożliwość przepro wadzenia badań, lecz była również pierw szym elem entem przyszłego wnętrza podziemia kole giaty, zrealizowanym wówczas, gdy z mających być eksponowanym i zabytków znano tylko fragm ent krypty romańskiej i jej rytow anej posadzki. Dalsze elem enty wnętrza m iały pow stać przez sam fakt prowadzenia badań, które sta w a ły się tym samym pracami projektowo- realizacyjnym i. Świadomość, że badany teren
zostanie udostępniony specjalistom i szerszym kręgom turystów , nie mogła pozostać bez w p ły wu na program eksploracji. Bowiem prowadzą cem u badania stale towarzyszyła w izja osta tecznego w yglądu projektowanego wnętrza. Zm ieniała się ona i nabierała coraz pełniej szych kształtów w miarę eksplorowania kolej nych partii podziemia, oddziaływając z kolei na decyzje dotyczące programu badań. Projek towana ekspozycja, mająca spełniać fuinlkcje dydaktyczne, musiała być jak najbardziej ko m unikatyw na dla przeciętnego odbiorcy. Tym czasem odsłonięte budowle częściowo tylko po siadały zachowane fundam enty, a całkiem fragm entarycznie partie nadziemne, św iad czące o ich formie architektonicznej. W tej sy tuacji należało uniknąć pozostawiania do ekspo zycji reliktów architektury pozbawionych ich kontekstu stratygraficznego, realizując odpo wiednio przemyślaną ekspozycję naw arstwień kulturow ych. Odkryte relikty architektury mo gły m ieć inną wym owę, jeśli historia ich budo w y, przemian i zniszczenia możliwa była do odczytania na zachowanych świadkach archeo logicznych. Przyjm ując ten pogląd za podsta wę, należało wprowadzić daleko posuniętą oszczędność w eksplorowaniu warstw, tam gdzie nie było to absolutnie konieczne ze w zględów badawczych, a gdzie zachowanie w arstw mogło w nieść nowe wartości dydaktyczne do ekspo
zycji n . ^
Pow stałe po zakończeniu badań wnętrze podziemia kolegiaty, nie jest wnętrzem sztucz nie utworzonym dla zamknięcia w nim relik tów budow li m inionych epok. Całe podziem ie stało się w ielow arstwow ym , złożonym zabyt kiem, pokazanym w przekroju rozw ojow ym trzech stuleci. Ścianami wnętrza są m ury fun dam entów kolegiaty gotyckiej oraz, połączone z nim i organicznie, świadki profilowe biegnące przez całą szerokość korpusu lub prezbiterium k olegiaty i zamykające wnętrze od zachodu i wschodu. Odbiciem układu przestrzennego ko legiaty gotyckiej są m asyw y czworobocznych stóp fundam entowych jej filarów. Dno wnętrza, znajdujące się w różnych poziomach, tworzą relikty architektury romańskiej oraz w arstw a wczesnośredniowieczna, w części zawierająca przeznaczone do ekspozycji in situ pochówki szkieletow e. Środkową część wnętrza (w kor pusie nawowym ) zajmuje główny świadek, na którym znajduje się zachowana in situ późno romańska ornamentowana posadzka ceram
icz-10 D otychczasow e w ażniejsze p u b lik a cje dot. w y n ik ó w b a d a ń w kolegiacie; A. Tom aszew ski, L a col
lég ia le de W iślica, „C ah iers de C ivilisation M é d iév a le”,
V (1962), n r 1 s. 65—74; tenże, W y n ik i badań w k o le g ia
cie w iślic k ie j w 1961. „M ałopolskie S tu d ia H isto ry c z n e ”,
IV (1961), n r 3/4, s. 146—149; tenże, R o zw ó j a r c h ite k to
n ic z n y ze sp o łu sakralnego w W iślicy, „S p raw o zd a n ia
z p o sied zeń K o m isji Oddz. PA N w K rak o w ie, sty c ze ń — c z erw iec 1962”, s. 25—26. O bszerniejsze o m ó w ie n ie
p ro b le m ó w k o le g ia ty w iślic k ie j; L. K alin o w sk i, R o m a ń s k a p o sa d zk a fig u ra ln a w k r y p c ie k o le g ia ty w iś
lic k ie j; T, L alik, P o czą tki ko leg ia ty w W iślic y na tle p o c z ą tk ó w ko leg ia t p o lskich X I I w ie k u ; A. T o m a sze w
ski, K o leg ia ta w iślicka , w y n ik i badań w latach 1958—
1960, „O d k ry cia w W iślicy”, W arszaw a 1964.
11 O szczędność e k sp lo ra c ji w a rs tw w y d a je się słu szn a z p u n k tu w idzenia m etody b ad a ń . D aje m oż ność lepszej k o n tro li w niosków w y su w an y c h przez b ad aczy i in te rp re ta c ji. W yek sp lo ro w an ie w p rzy sz ło ści pozostaw io n y ch p a r tii (zapew ne d oskonalszym i od obecnych m etodam i), je st zaw sze m ożliw e dzięki d o stę p n o ści podziem ia.
9. Kolegiata wiślicka. Fragm ent późnorom ań skiej posadzki ceramicznej (Fot. E. Buczek 1961) 9. Collégiale. Détail du dallage céram ique rom an
10. Kolegiata wiślicka. Widok części podziemia korpusu (Fot. J. Siudowski 1961)
10. Collégiale. Vue d ’une partie du sous-sol de l’église gothique
na. Jedynym elem entem w niesionym tu przez XX wiek, jest przestrzenna konstrukcja stalo wa przy kry ta żelbetow ym i płytam i paniwiowy- mi, położonymi w poziomie XIV-wiecznej po sadzki kolegiaty (ii. 10). Układ reliktów arch i te k tu ry określił możliwość poprowadzenia ga
lerii dla zwiedzających, która mogła przyjąć w rzucie zarys prostokąta i biec na jednym poziomie, niższym od konstrukcji o 2,0 m. W ej ście do podziemia, spełniające postulat całko witego odizolowania funkcji obu poziomów ko legiaty, mogło prowadzić tylko przez w schod
nie pomieszczenie obecnej zakrystii, w którym wyeksplorowano ziemię do poziomu galerii. Przebicie otworu w fundamencie ściany szczy towej korpusu kolegiaty i w XIX -w iecznym murze zakrystii pozwoliło połączyć schodami podziemie bezpośrednio z cmentarzem kolegiac- kim 12.
Odmienny przebieg m iały prace przy projek cie pawilonu na ul. Batalionów Chłopskich. Po pierwszym roku badań było już wiadome, że odkryte relikty mają być eksponowane. Jednak· zadaniem, które m ieli wykonać konstruktor i architekt było zaprojektowanie budowli, za pewniającej w łaściw y mikroklimat wnętrza i ekspozycję już odkrytych reliktów. W yraźnie czytelna, z układu dobrze zachowanych funda m entów, forma kościoła romańskiego oraz czy telny zarys niecki gipsowej nie zm uszały do do datkowego uczytelnienia reliktów dla potrzeb d y d ak tyk i13. W tym stanie w ysiłk i projektan tów skupiły się wokół problemów techniczno- k onstrukcyjn ych14 i architektonicznych. Pro blem bryły i form y pawilonu był niezw ykle trudiny do rozwiązania. Paw ilon miał zamykać ulicę, stanowiącą ważny elem ent w zabytko wym układzie miasta, który właśnie należało by uczytelnić, a ponadto usytuowany był w bezpośrednim sąsiedztwie prezbiterium kole giaty gotyckiej. Przyjęte rozwiązanie polegało na wprowadzeniu m aksym alnie niskiej bryły pawilonu (il. 11), m ożliw ie szerokiego prześwi tu po jego stronie wschodniej, wydobytego do datkowo miękką linią ściany, oraz przeszklenia południowej i północnej elew acji, dającego łączność widokową obu stron ulicy. Z nieco w iększej odległości łączność ta jest zupełnie czytelna ponad dachem pawilonu, gdyż znajdu je się on w najniższym punkcie ulicy 15.
5. Realizowane dw ie poważne inw estycje kulturalne, jakimi są ekspozycja w podziemiu kolegiaty i w pawilonie, w ym agały szerszego spojrzenia na problem konserwacji i ekspozycji zabytków W iślicy. Narzucającą się konieczno ścią było rozszerzenie zakresu prac na istnie jące zabytki architektury XIV i XV w.: kole giatę kazimierzowską oraz dom wikarych i dzwonnicę, wzniesione przez Jana Długosza. Dopiero wówczas m ożliw e było realizowanie programu urządzenia rejonu kolegiaty, jako skończonej całości. Kolejno nasuwał się prob lem otoczenia zabytkowego zespołu, poczynając od najbliższego kolegiaty rejonu rynku i placu
12 P ra c e p ro je k to w e u rzą d zen ia p odziem ia ro zp o częto w 1961 r., o p rac o w u jąc wg koncepcji a u to ra p r o je k t w stę p n y całości i tech n iczn o roboczy w ejścia do p o d ziem ia (zespół pod k ie ru n k ie m prof. d r P. B iegań skiego). W 1963 r. zre aliz o w an o p ro je k t w ejścia w s ta n ie su ro w y m (O ddział K ra k o w sk i PK Z).
13 P o m ija m b adaw czy a s p e k t za g ad n ien ia.
14 P ro b le m y te om aw ia J. T eliga, P a w ilo n ochron
n y na ul. B a ta lio n ó w C h ło p skich w W iślicy, k o n s tr u k cja, s. 63 n in ie jsz eg o zeszytu.
15 P ra c e p ro je k to w e p aw ilo n u rozpoczęto w 1960 r. (a r c h ite k tu r a — zespół pod k ie ru n k ie m prof. d r P., B ie g ań sk ieg o , k o n s tru k c ja — z. prof. J. Teliga). Do 1963 r.
Zamkowego, poprzez całe miasteczko do ota czającego go krajobrazu, którego w ażnym ele m entem było wczesnośredniowieczne grodzisko.
Zarówno w rozplanowaniu m iasteczka jak i w jego sylw ecie piętrzącej się na gipsowej w y spie, otoczonej łąkami i starorzeczami. Nidy, kryło się szereg wartości zabytkowych, które można było wydobyć. Próbę tak szerokiego spojrzenia konserwatorskiego na spraw y Wi ślicy, opartego o wspólne dyskusje z gronem badaczy oraz o dokonane już badania zabytków i studia projektowe, przedstawił na III konfe rencji Zespołu Badań w kw ietniu 1962 roku Główiny Konserwator Zabytków w Kielcach mgr A. M ich ałow sk i16. Szerszy program prac, dotyczący kolegiaty i jej otoczenia, nie był już bezpośrednią konsekwencją odkryć archeolo gicznych, ale wynikał z dążenia, aby wzbogaco ny nimi znakom ity zespół zabytków później szego średniowiecza, został jako całość w łączo ny w nowej formie do współczesnego życia (il. 12). W odniesieniu do kolegiaty gotyckiej naj w ażniejszym problemem do rozwiązania jest urządzenie wnętrza świątyni. Wymaga to pod jęcia tego tem atu po raz drugi w bieżącym s tu leciu, gdyż nie wydaje się słuszne, aby w nętrze kolegiaty miało powrócić do stanu w jakim zo staw ił je A. Szyśzko-Bohusz; stanu, którego słuszność z konserwatorskiego punktu widzenia dyskutowana była już przed przeszło 30 laty 17.
Nie jest to zresztą możliwe, gdyż w nętrze budowli wzbogaciło się o nowe wartości zabyt kowe w w yn iku badań architektonicznych i prowadzonych prac odkrywczych i konserwa torskich XV -w iecznej polichromii ścian prez biterium 18. K onsekwencją prac w ykopalisko w ych będzie wyposażenie wnętrza w nową po sadzkę i zamknięcie zachodniego portalu dla um ożliwienia ekspozycji murów romańskiej fa sady zachodniej. Problemem do rozstrzygnięcia będzie, w jakim stopniu można powrócić do stanu pozostawionego przez Szyszko-Bohusza, a w jakim trzeba go zmienić przez wprowadze nie now ych elem entów wyposażenia. Jednak już obecnie można stwierdzić, że odpaść m usi m ożliwość powrotu na dawne m iejsce ołtarza głównego oraz stall, które nie pozw alałyby na w łaściw e w ydobycie wartości wnętrza prezbi terium (il. 13) po odsłonięciu całości m alow ideł ściennych. Wśród w ielu nasuwających się pro blem ów, dotyczących przyszłego w yglądu w n ę trza kolegiaty, poruszę jedynie zagadnienie
oł-zre aliz o w an o p r o je k t w sta n ie su ro w y m , z a m k n ię ty m (O ddział K ra k o w sk i PKZ).
16 A. M ichałow ski, P ro b le m y k o n s e rw a to rsk ie a w sp ó łczesn o ść W iślicy. „Zespół B adań, S p ra w o z d an ia
1961” (w d ru k u ).
17 P o r. T. Szydłow ski, O o dbudow ie k o le g ia ty w iś
lickiej. „O ch ro n a Z a b y tk ó w S z tu k i”, I (1930/31),
s. 85—95.
18 P ra c e k o n se rw a to rsk ie p rzy p o lich ro m ii p ro w a dzi O ddział K ra k o w sk i P K Z pod k ie ru n k ie m m gr. kons. W. Z alew sk ieg o , a n a s tę p n ie m gr. kons. E. P ilito w - skiej. W. Z a l e w s k i , Prace k o n se rw a to rsk ie p rzy
p o lic h ro m ii k o le g ia ty w iślic kie j, „Z espół B adań, S p ra
w ozd an ia 1960”, s. 51—54.
11. W iślica. W idok n a k o le g iatę i Dom D ługo sza od w schodu. N a tle k oleg iaty ściana w sc h o d nia p a w ilo n u (Fot. E.
B uczek 1962) 11. W iślica. P a v illo n dans la ru e (en co n struction). A n fo n d la collégiale g o th iq u e e t la m aison d es v ic aires, d i
te d e D ługosz 12. W iślica. Z espół k o legiaty, D om u D ługosza i dzw onnicy (Fot. E. B u czek 1962) 12. W iślica. C ollégiale gothique e t ses an n e x es: la m aison d e D ługosz e t
le clocher isolé
tarzy. Ocalałe cztery kamienne, gotyckie an- tepedia, po poddaniu ich konserwacji i po po wrocie na dawne miejsca, w inny znaleźć nale żyte uzupełnienie. W ydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przydzielenie dla kolegia ty, gotyckich nastaw ołtarzowych z państwo
wych zbiorów m uzealnych. Tu umieszczone, w e wnętrzu gotyckiej budowli, spełniałyby niew ąt pliw ie o w iele większą rolę dydaktyczną i sta now iłyby w łaściw e uzupełnienie szerokiego programu projektowanej ekspozycji zabytków sztuki śred niow iecznejie.
19 E k sp o zy cja zab y tk ó w zespołu kolegiaty p la n o w a n a je s t w p o w iązan iu z m uzeum (O ddział M uzeum Ś w ięto k rzy sk ieg o w K ielcach), k tó re będzie się m ie ścić w D om u K u ltu ry w W iślicy. Z apew ni to sta łą f a
chow ą opiekę n a d za b y tk a m i o ra z k o n tro lę sta n u za chow ania i fu n k c jo n o w a n ia w pro w ad zo n y ch urząd zeń i a p a r a tu r (m.in. och ro n a k o n s tru k c ji sta lo w ej p rzed k o ro zją, k o n tro la d ziała n ia ag re g ató w klim aty zacy jn y ch ).
13. K o leg iata w iślicka. Fragm em t p rez b iteriu m , w idziany przez k o n stru k c ję ro z p ie ra ją c ą m u ry (Fot. E. Buczek 1960) 13. C ollégiale. M urs et voûtes du ch o eu r g o th i que v u e s à tra v e rs la co n stru c tio n é c a rta n te
les m u rs
Przeproiwadzenie badań architektonicznych tzw. Dom u Długosza wynikało w dużej m ierze z potrzeb konserwatorskich. Odczytanie pier wotnego układu przestrzennego wnętrza budo w li oraz określenie stopnia i stanu zachowania gotyckich m urów i elem entów wyposażenia wnętrz było konieczne nie tylko dla opracowa nia programu niezbędnych robót konserwator skich, ale i dla określenia funkcji, jaką budow la ta m iałaby spełniać w zabytkowym zespole. B ad ania20 wykazały, że w szystkie przebudowy pochodzą z XIX lub X X w. W niew ielkim ty l ko stopniu naruszyły one gotyckie m ury (prze bicie now ych otworów lub poszerzenie daw nych), a polegały głównie na podziale dawnych obszernych wnętrz. Było więc m ożliwe prawie całkowite odczytanie pierwotnego w yglądu bu
dowli, wzbogaconego odkryciami nieznanych elem entów gotyckich. Stopień zachowania sub stancji zabytkowej jest różny w poszczegól nych partiach budowli. Prawie w pierwotnej sw ej postaci przetrwała kondygnacja piwnic, do których zejście prowadziło wprost z głównej sieni. Piw nice te, których rozplanowanie od bija czytelnie pierwotny zasadniczy podział wnętrz obu wyższych kondygnacji, (wyposażo ne były w szereg detali gotyckiej kamieniarki, w całości ocalałych. Jest to m. in. sześć profi lowanych lub sfazowanych portali (il. 14). W
20 B adania a u to ra p rzy w spółudziale m g r arch. J. K ąkolew skiego. W yniki n ie były dotąd p u b lik o w ane.
15. W iślica. Dom D ługosza. F ra g m e n t s tro p u w sieni w ejściow ej (Fot. E. B uczek 1960)
15. M aison de Długosz. D éta il de p la fo n d du v estib u l d ’e n tré e 14. W iślica. Dom Długosza. Je d e n z p o r
ta li w piw n icach (Fot. E. Buczek) 14. M aison de Długosz. Un des p o rta ils
d a n s les caves
16—17. W iślica. Dom Długosza. O d k ry te fra g m e n ty m alow ideł: głow a C h ry stu sa i ry c e rz w zbroi (Fot. E. Buczek) 16— 17. Maisoin d e D ługosz. D étails des p e in tu re s d é c o u v e rte s: la tê te d u C h rist e t un c h e v alier
kondygnacji przyziemia w najlepszym stanie zachowała się głownia sień o gotyckim kaseto now ym stropie (il. 15) oraz pomieszczenia znaj dujące się na zachód od niej, gdzie odkryto m.in. cztery profilowane, polichromowane portale gotyckie, belkowy polichromowany strop oraz m alowidła ścienne 21, datowane na przełom XV i XVI w. (il. 16— 17). N iew ątpliw ie udostępnie nie dla zwiedzających przynajmniej części omó w ionych partii wnętrza budowli stanowiłoby w ażne i pożądane wzbogacenie programu eks pozycji zabytków W iślicy.
Program ekspozycji wszystkich zabytków zespołu kolegiaty, został jeszcze wzbogacony poprzez projektowane uczytelnienie zarówno w yników badań archeologicznych terenu cm en tarza i otoczenia pawilonu, jak i wartości kom pozycyjnych powstałego w XV w. układu bu dow li 22. Mury romańskiej fasady kolegiaty oto
czone murkiem oporowym, eksponowane będą pod gołym niebem. Zarysy wczesnogotyckich budowli dostawionych do romańskiej bazyliki uczytelnione zostaną w postaci niskich murków na terenie cmentarza. Układ wczesnośrednio wiecznego cmentarzyska oraz średniowiecznych zabudowań w rejonie pawilonu zostanie uczy telniony w poziomie posadzki otaczającego go terenu, poprzez zróżnicowanie m ateriału zasto sowanego do jej opracowania (żwir, płyty ka m ienne, plam y trawnika itp.). Otwarcie
pół-21 P rz ep ro w a d zo n o d o tą d n ie w ielk ie o d k ry w k i i sondaże, p o zw alające u sta lić zasięg d ek o ra cji m a la rsk ie j. O dkrycie całości będzie m ogło n a s tą p ić po p rze p ro w a d z e n iu p ra c k o n se rw a to rsk ic h w ty m r e jo nie b udow li (m. in. k o n se rw a c ja stropu).
22 O pracow ano p ro je k t w stę p n y u rzą d zen ia te re n u w g k o n ce p cji a u to ra . P ro j. zespół ja k w przyp. 12.
18. Kolegiata wiślicka. Podziemie oraz otoczenie ko ścioła wg stan u projektow anego. Rzut i dolna część przekroju podłużnego (oprać, autora, rys. A. G aw li
kowski)
18. Collégiale. Sous-sol e t l’entourage de l’église gothi que selon le projet. P lan et la coupe longitudinale
A — zejście do podziemia kolegiaty, lapidarium , В — galeria dla zwiedzających,
С — relikty krypty rom ańskiej z rytow aną posadzką figuralną,
D — grobowiec rom ański,
E — główny świadek archeologiczny z zachowaną in situ rom ańską posadzką z płytek ceramicznych, F — fundam enty budowli rom ańskich,
G — św iadki profilow e zam ykające w nętrze podzie mia,
H — pozostałości fasady rom ańskiej eksponowane pod gołym niebem,
I — zarys wczesnogotyckiej oskarpow anej wieży, J — dom Długosza,
К — dzwonnica, L — pawilon,
M — teren przeprowadzonych badań, których w yniki uczytelnione zostaną w poziomie posadzki,
nocnego, głównego portalu kolegiaty, pozwoli uczytelnić w alory plastyczne układu kompozy cyjnego, wiążącego oba portale kolegiaty z por talem Domu Długosza, podkreślonego dodatko wo układem projektowanej posadzki cmentarza. Dawne przejścia, w budowanym przez Długo sza m urze otaczającym cmentarz, zostaną przy wrócone. Jedynie tam, gdzie imur ten nie istnie je, po stronie wschodniej kolegiaty, zostanie wzniesiony now y mur oporowy z' przejściami, łączącymi rejon pawilonu z cmentarzem (il. 18).
6. Realizacja przedstawionego w zarysie programu ekspozycji zabytków W iślicy wym a ga przeprowadzenia uprzednio bardzo poważne go zakresu prac konserwatorskich i rozwiąza nia różnorodnych i skom plikowanych proble m ów technicznych, zabezpieczenia i konserwa cji tych zabytków. W ykonywane ‘lub projekto w ane prace konserwatorskie można podzielić, w zależności od stosunku do badań i odkryć archeologicznych, na dw ie grupy. Grupę pierw szą stanowić będą studia i roboty konserwator skie, będące konsekwencją badań wykopalisko w ych i przyjętego programu ich ekspozycji. Na leżeć tu będzie: 1) konserwacja fundam entów kościoła romańskiego i reliktów m isy gipsowej w paw ilonie oraz konserwacja świadków pro filow ych i rytow anej romańskiej posadzki fi guralnej w podziemiu kolegiaty, 2) budowa i urządzenie pawilonu i podziemia kolegiaty, wraz z rozwiązaniem problemu najwłaściwsze go mikroklimatu ich w nętrz oraz urządzenie terenu otoczenia kolegiaty i pawilonu. Grupę drugą stanowią te studia i prace, które zmie rzają do realizacji, wym agających już dawniej rozwiązania, problemów konserwacji istnieją cych budowli zespołu, a do których wykonania prowadzone badania archedlogiczno-architek- toniezne mogą stw orzyć sprzyjający klimat. Prace te nie wynikają już bezpośrednio z pro w adzonych badań, lecz są wykładnikiem dale kowzrocznej polityki konserwatorskiej, zmie rzającej do przeprowadzenia pełnego pro gram u konserwatorskiego wszystkich budow li zespołu kolegiaty. W grupie tej znaj dują się tak poważne przedsięwzięcia, jak przeprowadzenie odwodnienia terenu całego zespołu zabytkowego, związane z nim wzm oc nienie struktury całości fundam entów gotyc kiej kolegiaty i założenie ich izolacji piono w ej 23, w zm ocnienie wschodniego filara kole giaty, popękanego w czasie prac A. Szyszko- Bohusza i wzm ocnienie ocalałych, autentycz n ych partii sklepień gotyckich w prezbiterium, w końcu wym iana zniszczonych elem entów w ięźb y dachowej i pokrycia budowli. W ięk szość tych prac jest już w rea liza cji24. D al
szymi pracami tej grupy będzie rozwiązanie konserwatorskiego problemu Domu Długosza, konserwacja murów gotyckiej dzwonnicy i m urków otaczających cmentarz, w końcu urzą dzenie wnętrza kolegiaty. W ym ienione proble m y konserwatorskie obu grup są rozw iązyw a ne i realizowane zbiorowym w ysiłkiem w ielu naukowców, projektantów i wykonawców, a ich szczegółowe om ówienie wym aga cyklu publi kacji w ielu autorów.
Kilka uwag z tego zakresu należy pośw ię cić zagadnieniom konserwacji odkrytych re liktów architektury i sztuki romańskiej. W od różnieniu bowiem od szerokiego zakresu reali zowanych już zabiegów konserwatorskich kon strukcyjno-budowlanych, w odniesieniu do sub stancji zabytkowej odkrytych reliktów , żadnej bezpośredniej działalności konserwatorskiej nie podjęto. Jest to w ynikiem zarówno stanu zacho wania reliktów, jak i ich wielkiej wartości hi storycznej i artystycznej (rytowana posadzka). Już w pierwszych dyskusjach na tem at ich kon serwacji wskazywano, że przy zabytkach tej klasy nie ma miejsca na eksperym eńty 25. Mu siałoby jednak dojść do zastosowania środków, uważanych w danej chwili za najpewniejsze, gdyby obserwacje stanu zachowania reliktów w ykazyw ały posuwającą się ich destrukcję, ze w zględu na zmienione po odkryciu warunki otoczenia. Praktyczna działallność zabezpiecza jąca sprowadzała się do stworzenia odkrytym reliktom m ożliw ie ustabilizowanych warunków, a przede wszystkim chronienia ich przed spad kiem tem peratury otoczenia poniżej 0° i przed zawilgoceniem oraz do kontroli ich stanu, po łączonej z system atycznym i pomiarami tem pe ratury i wilgotności otoczenia. R elikty odkryte pod ulicą otrzym ały najpierw ochronę w postaci szopy, a następnie jeszcze dodatkową w ew nętrz ną, ocieploną obudowę drewnianą, w której dzia łał w okresach chłodów piec elektryczny. N ie m ożliwe jednak było do czasu budowy ścianki szczelnej pawilonu uchronienie tych reliktów od zawilgocenia. Dramatyczna w tym w zględzie sy tuacja powstała w lecie 1959 r., kiedy cały w y kop został zalany spływającym i wodam i opado w ym i. Mimo ich natychm iastowego w ypom po wania, odbiło się to poważnie na stanie funda m entów kościoła, do których budow y użyto nie tylko wapienia, ale i m argli ulegających de strukcji pod w pływ em wody. Budowa ścianki szczelnej w ykluczyła m ożliwość następnych za lewów, a obserwacje fundam entów (wg opinii autora) zdają się nie wskazywać na ich pogar szający się stan. N ie w ysuw a się też obecnie propozycji wzm ocnienia struktury fundam en tów, ale jedynie podparcia lub częściowej
obu-23 W szelkie p rac e ziem ne m u szą być pro w ad zo n e p rz e z w y k o n aw cę łącznie z e k sp e d y c ją b a d a ją c ą k o le g ia tę . K ażdy w y k o p w y m ag a bow iem archeologicz n e g o w y ek sp lo ro w an ia i zad o k u m en to w an ia.
24 O d w odnienie te re n u , w zm ocnienie fu n d am e n tó w k o le g ia ty i założenie ich izolacji pionow ej w yk o n an o
n a odcinku północnej ściany k o rp u su . Z akończono p r a ce przy w zm a cn ian iu fila ra . (O ddział K ra k o w sk i PKZ). 25 P or. d y sk u sję n a I k o n feren c ji Z esp o łu B a d ań „Zespół B adań, S p ra w o z d an ia 1959”, m . in. w y p o w ied ź prof, d r A. G ieysztora. .
19—20. K olegiata w iślicka. Romańska rytow ana posadzka figuralna. Całość kom po zycji (Fot. E. Buczek 1960, rys. P. Gartkiewicz)
dowy nadwieszonych fragm entów muru 26. W y daje się więc, że nieskażona wprowadzeniem w spółczesnych preparatów, substancja funda m entów, będzie m ogła pozostać wiarygodnym św iadectw em epoki, um ożliwiającym w pełni dalsze studia.
Odkrywane w kolegiacie relikty m iały z gó ry zapewnioną pewną stabilizację warunków po odkryciu, wytworzoną przez w nętrze budowli, a następnie przez p łyty panw iow e układane na konstrukcji. Jednak specjalnie cenne relikty krypty romańskiej i jej posadzki, otrzym ały natychm iast po odkryciu szczdlną, ocieploną obudowę z w entylacją i piecem elektrycznym . Odkryte w podziemiu fundam enty są w dob rym stanie technicznym . W ykonane są one z w ielkich bloków wapienia, spajanych zapnawą z gipsu hydraulicznego, twardniejącą po w y schnięciu. Dlatego też nie stwarzają one pro blem u konserwatorskiego. N ie rozwiązany natom iast dotychczas w skali międzynarodowej, jest problem konserwacji naw arstwień kulturo w ych zachowanych w form ie świadków, któ rych profile mogą lilec w przyszłości obrywaniu się lub obsypyw aniu. Ponieważ zależy to od Struktury i spoistości w arstw , poddano świadki w podziem iu obserwacji, poczynając od 1960 roku. W jej w yniku stwierdzono, że świadki, w miarę powolnego przesychania, stają się bar dziej spoiiste. Brak faktów ich obrywania się, mimo znacznej niekiedy wysokości (ponad 2,0 m) pozwala sądzić, że świadki te, znajdujące się poza zasięgiem ręki zwiedzającego, mogą przetrwać w całości, może dość długi naw et o kres, zależny niew ątpliw ie od stabilizacji w il gotności podziemia. Tym niem niej należy po stawić problem znalezienia sposobu ich utwar dzenia, nie powodującego zm ian koloru ani fak tury. Pozostawione dotąd w kolegiacie świadki robocze mogą być interesującym m ateriałem do prób i doświadczeń w tym zakresie.
Najpoważniejsze jednak problem y konser watorskie wiążą się z rytowaną posadzką figu ralną (il. 19— 22), wykonaną z gipsu hydraulicz nego, w ylanego na w arstw ę tłuczonego kam ie nia gipsowego, leżącą, przynajm niej w dużej części, na piaskowym calcu. Bezpośrednio po odkryciu w 1959 roku pierw szej, zachodniej części posadzki, była ona w stanie znacznego zawilgocenia. Powodowało to miękkość zaprawy gipsowej oraz dawało ostrość linii rysunku, spowodowaną nasyceniem wodą m asy w y p eł niającej w yryte rowki, składającej się z tartego w ęgla drzewnego i gipsu. W miarę powolnego przesychania posadzki w warunkach podziemia, zaczęły następować związane z tym zm iany jej wyglądu. Zaprawa gipsowa, stanowiąca tło kom pozycji znacznie stwardniała, lecz zarazem na
26 P ro je k t ta k ieg o zabezp ieczen ia został o p rac o w a n y p rze z zespół pod k ie ru n k ie m p ro f, d r W. S k alm o w - skiego. P ro b le m dotyczy ty lk o fu n d a m e n tó w kościoła, a n ie fu n d a m e n tó w d o staw ionego d o niego pom iesz czenia, w y k o n an y c h z w a p ie n ia w iązan eg o spoistą z a p ra w ą gipsow ą.
stąpił jej lekki skurcz, powodujący rozszerzenie się istniejących od początku linii spękań. Rów nież rysunek kompozycji stał się mniej kontra stow y, na skutek zszarzenia m asy wypełniającej rowki, po odparowaniu wody. W gorszym sta nie zachowała się odkryta w 1960 r., wschodnia część posadzki. Jej powierzchnia była o w iele bardziej zniszczona, na skutek intensyw niejsze go użytkowania posadzki przed ołtarzem, jak również na skutek m niejszej w ytrzym ałości ma ścieranie m asy gipsowej, użytej w obrębie wschodniego pola kom pozycji, co było, jak się wydaje, spowodowane mniej dokładnym w ypa leniem g ip su 27. Ponadto w obrębie wschodniej części posadzki istniały ubytki powierzchni na krawędziach kolejno w ylew anych i rozprowa dzanych partii zaprawy gipsowej.
Zasadą, którą przyjęto w stosunku do posadz ki, było w yelim inow anie w szelkiej działalności m echanicznej, łącznie z oczyszczaniem posadzki z zanieczyszczeń osiadających na jej powierzch ni, nie dających się wessać na odległość rurą odkurzacza. Narastające zabrudzenie spowodo wało ogólne zszarzenie powierzchni posadzki i dalszą zatratę kontrastowości rysunku. Nie obserwowano jednak żadnych objawów znisz czenia posadzki na skutek now ych warunków. Poczynając od 1961 roku prowadzone b yły stu dia nad m etodam i konserwacji tego zabytku, początkowo, w krótkim okresie, przez L. Tor- wirta 28, a następnie przez zespół Wł. Skalm ow- skiego. Te ostatnie idą w dwóch kierunkach: 1) stworzenia dla posadzki jak najbardziej ustabi lizowanych warunków otoczenia i osłonięcia jej przed możliwością uszkodzeń m echanicznych i zanieczyszczeń, 2) opracowania m etody wzm oc nienia struktury posadzki i oczyszczenia jej po wierzchni. Ponieważ w warunkach podziemia zawsze będą panować pew ne wahania tem pera tury i wilgotności, a w powietrzu będą się uno sić różne zanieczyszczenia, zespół prof. Skal- m owskiego, w ysunął postulat wykonania prze szklonej gabloty, szczelnie przylegającej do po wierzchni posadzki krypty, poza zasięgiem jej rytowanej części. Z gablotą tą byłby sprzężony niew ielki agregat, wprowadzający do jej w nę trza powietrze pozbawione zanieczyszczeń i po siadające określoną wilgotność i temperaturę.
Próby opracowania m etody wzmocnienia struktury posadzki prowadziły do podjęcia stu diów nad uzyskaniem m asy gipsowej posiada jącej te sam e cechy fizyczne, co i zaprawa za stosowana do wykonania posadzki. Pozwoli to na uzupełnienie tej partii posadzki, która zosta ła zrąbana przy budowie fundam entów kole giaty gotyckiej, co jest niezbędnym warunkiem zachowania jednolitej w ilgotności całości za prawy gipsowej stanowiącej tło rytowanej kom
-27 Z ag a d n ien ia przyczyn n ie ró w n o m iern eg o znisz czenia p o w ierz ch n i posadzki o m a w iam szerzej w : K o
legiata W iślicka , w y n ik i badań w latach 1958—1960.
28 L. T o rw irt, Z agadnienia k o n se rw a c ji z a b y tk ó w w W iślicy, „Zespół B adań, S p ra w o z d an ia 1960” s. 33—35.
21—22. K oleg iata w iślicka. P o ró w n an ie sta n u zachow ania, fra g m e n tó w w sch o d n ieg o i zachodniego pola kom pozycji
ry to w an e j posadzki (Fot. W. W olny I. S. PAN)
21—22. C ollégiale. P a v e m e n t h isto rié L a co m p araiso n de l’é ta t d e c o n serv atio n des d é ta ils d u p a n n e a u o rie n ta l e t d u p a n n e a u o cc id e n tal de la com position
pozycji jak i utrzymania stałych wiarunków we wnętrzu projektowanej gabloty. Uzyskanie omawianej m asy pozwoli również podjąć, w o parciu o konkretne propozycje techniczne, dy skusję co do ewentualnego uzupełnienia bra kujących fragm entów powierzchni posadzki, czy też wypełnienia szczelin pęknięć. W wyniku przeprowadzonych studiów nad m etodą (prze widzianego jako jednorazowy zabieg przed montażem gabloty) oczyszczenia powierzchni posadzki, dokonano prób oczyszczenia dwóch m ałych jej fragm entów za pomocą kwasu siar kowego, bądź przez mechaniczne zdjęcie po wstałych zanieczyszczeń 29. Obie próby w ykaza ły, że zanieczyszczenia te dają się łatwo usunąć, pozostawiając ciemnoszary, m atow y rysunek kompozycji, na jasno różowym tle. Można więc sądzić, że ten unikalny zabytek będzie mógł być eksponowany w czytelnej formie. N ie ta kiej może, w jakiej, w ilgotny, ukazał się oczom badaczy tuż po odkryciu, lecz w 'niewątpliwie bliższej stanu, w jakim oglądano go w e w cze snym średniowieczu, gdy był posadzką funkcjo
nującej krypty. Zrządzenie losu sprawiło, że po około pół w ieku istnienia w warunkach wnętrza krypty, dla których była stworzona i po przeszło siedm iu stuleciach przebywania w nieprzew i dzianych warunkach, pod licznym i warstwam i kulturow ym i, posadzka inasza trafiła iw warun ki lepsze, jak sądzę, od pierw otnych 30.
Pow yższe uw agi w inny znaleźć uzupełnienie w opracowaniach ściśle fachowych, które do piero m ogą spowodować szerszą dyskusję 31.
*
Rzut oka na sześcioletnią historię prac w W iślicy pozwolił zobaczyć jak obok pro blem atyki ściśle badawczej narastały i potęgo w ały się problem y utrwalenia i włączenia do współczesnego życia najpierw w yn ik ów pracy archeologa i badacza architektury, a następnie w szystkich wartości zabytkow ych budowli ze społu kolegiaty. Program ten, wypracowany dopiero w gorącej atm osferze badań i robót konserwatorskich, jest m ożliw y do wykonania
29 P ró b y m echanicznego zdjęcia zanieczyszczeń d o k o n ał m g r kons. W. Z alew ski.
30 Do ro zw ażań dot. k o n se rw a c ji po sad zk i trz e b a w łączyć in n e ry to w a n e p o sa d zk i gipsow e, o d k ry te w w y n ik u b a d a ń archeologicznych, bądź p rz e trw a łe do naszy ch czasów w e w n ę trz u b u d o w li ro m a ń sk ie j.
P or. L. K alin o w sk i, о. c.; A. T om aszew ski, K olegiata
W iślic ka , w y n ik i badań w latach 1958—1960.
31 P ro b le m o m k o n se rw a c ji p o sad zk i pośw ięcony będzie a rty k u ł d r B. P e n k a lo w e j, w je d n y m z n ajb liż szych n u m e ró w „O chrony Z a b y tk ó w ”.