• Nie Znaleziono Wyników

Kryminalistyczna problematyka przestępstw przeciwko dobrom kultury : motywacja działań przestępczych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kryminalistyczna problematyka przestępstw przeciwko dobrom kultury : motywacja działań przestępczych"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Świeczyński

Kryminalistyczna problematyka

przestępstw przeciwko dobrom

kultury : motywacja działań

przestępczych

Ochrona Zabytków 37/3 (146), 178-186

1984

(2)

J A N Ś W IE C Z Y N S K I

KRYMINALISTYCZNA PROBLEMATYKA PRZESTĘPSTW PRZECIWKO DOBROM

KULTURY (MOTYWACJA DZIAŁAŃ PRZESTĘPCZYCH)

O drębność i w ykształcenie się swoistych, ch a rak te­

rysty czn y ch w stosunku do dóbr k u ltu ry , form

przestępczości w ym aga kom pleksow ych b adań nie

tylko o ch arak terze к ryrninalisty czno-krym inologicz-

nym , ale także n a gruncie tak ich nauk, jak psy­

chologia czy socjologia. Celem tych badiań je st w y­

jaśn ien ie swoistego fenom enu, jakim je st przestępca

i p rzestępstw o .skierowane przeciw ko dobru kultury ,

w yjaśnienie przyczyn tej przestępczości i moitywów

'działań sprawców. Oczywiście ram y arty k u łu są

niew ystarczające dila w yczerpującego .omówienia tych

zagadnień, ale um ożliw iają zasygnalizow anie spo­

strzeżeń autora,, opartych na rozległym m ateriale

badaw czym , zarów no krajow ym , jak i zagranicznym .

N a w stępie należałoby zastanow ić isię, czy istnieją

w a rto ści pozytyw ne, oceniane dodatnio z p u n k tu

w idzenia społecznego, k tó re (podobnie ja k w w ypad­

k u in n y ch p rzestępstw , niejako tradycyjnych) „w a­

ru n k u ją ” istn ien ie przestępczości skierow anej prze­

ciw ko dobrom k u ltu ry . Tą w artością pozytyw ną jest

— ja k się w ydaje — kolekcjoneirstwo dzieł sztuki

(i n ie tylko dzieł sztuki). Wairtość m ateria ln a przed­

m iotów n ie jest jedynym i najistotniejszym aspek­

tem kolekcjonerstw a. Do niedalwna zaś była jeszcze

czynnikiem drugorzędnym , odsuw anym na plan dal­

szy. Nie przesłaniała faktu, że grom adzenie dzieł

sztuki w ynika z w ielu przesłanek, m in . ludzkiego

in sty n k tu posiadania,, radości, odczucia piękna dzie­

ła sztuki, rozbudzenia in sty n k tu poznawczego;, prze­

dłużenia pam ięci o przeszłych pokoleniach a zapew ­

nienia jej przyszłym 1.

W iek XX spow odow ał zachw ianie tych proporcji

wobec w ytw orzenia w sferze stosunków zachodzących

pom iędzy społeczeństwem a dziełem sztuki now ej

obyczajowości. Obecnie coraz, w iększą rolę odgryw a

w yłącznie kom ercjalne traktojwanie przedm iotów .

M ożna by mówlić o „dehum anizacji dzieła sztuki”.

W raz z zachw ianiem się tych proporcji nastąpiło

zw yrodnienie pozytyw nej pasji kolekcjonerstwa,, co

zn alazło oddźw ięk w łaśnie w rozw oju różnych form

przestępczości zw iązanych z dziełam i sztuki. Roz­

p a tru ją c m otyw y działania spraw ców przestępstw ,

odnajdziem y elem enty dehum anizacji dzieła sztuki

i zw yrodniałe rem iniscencje szlachetnej pasji ko-

lekc j oiner stw a.

Isto tn e zatem w ydaje się chqciaż pobieżne wyszcze­

gólnienie przesłanek soojo- i psychologicznych, w a­

ru n k u jąc y ch pow stanie i istnienie kolekcjonerstw a.

Ju ż w 1921 r. H e n ri Codet określił psychologiczne

czynniki kdlekoj'onerstw a i w yodrębnił z nich cztery

kategorie: chęć posiadania, potrzebę nietypow ego

działania, potrzebę w yjścia poza g ran icę własnego

ja:, potrzebę

k lasyfik ow ania

i

system atyzow ania

p rz ed m io tó w .2

Nie m ożna je d n a k postaw ić znaku rów ności pom ię­

dzy kolekcjonerem , am ato rem zbieractw a czy też

zw ykłym hobbystą 8. W psychologii jed ynie działal­

ność k olekcjonera tra k tu je się jako p rzejaw cechy

osobowości,, m ającej trw a łe następstw a. Jiak stw ier­

dził M aurice Rheim s

„ ...d la w ła ś c i c i e l a k o l e k c j a s t a ­ je s ię i s t o t ą ż y w ą . . . ”

4 K ażda kolekcja zatem jest

sw ojego ro d z aju publicznym w yznaniem — nie zaw ­

sze praw d ziw y m — człow ieka, k tó ry niekoniecznie

m usi być czy też n ie może być, tak i jak i n n i 5.

I uzupełniając za cytow any m już M. Rheim sem,

m qżna przy jąć, że nam iętność, pasja k o lekcjon er­

ska okazuje się jed n ą z najlepszych form d ziałal­

ności kom pensacyjnych, co należy szczególnie pod­

kreślić, gdyż Odgrywa to Wielką rolę także w m o­

tyw acji spraw ców przestępstw skierow anych prze­

ciwko dziełom sztuki.

R easum ując m ożna stw ierdzić, że ko lek cjo ner jest

posiadaczem , lecz in sty n k t posiadania jest u niego

nierozerw alnie zw iązany ,z zam iłow aniem do ry ­

zyka czy też sw oistego ro d z aju w alki; jeśli chce

m ieć na w łasność d a n y przedm iot, m usi go zdobyć.

Przeciw ności, ryw alizacja i przeszkody pobudzają go

do działania, w zm agają jego podatność n a p rzełam a­

nie w yznaw anych pow szechnie system ów w artości,

no rm etyczno-m oralnych. I to jest ró w nież istotne

p rzy b ad a n iu p roblem u m otyw acji.

K. M alinow ski 9 wyszczególnia trzy zasadnicze przę­

sła nki kołek

С

je n e r st wa :

— wartości, społecznie użyteczne tw orzą dziedzictwo

k u ltu ra ln e i k ształtu ją trad y c je danej g ru p y spo­

łecznej,

— współczesność aisymiluje tylko pew ne w artości,

— in n e w artości są przechow yw ane z m niejszym

lub w iększym pietyzm em (zależy to od stopnia za­

intereso w an ia przeszłością, świadom ości ciągłości h i­

storycznej danej g ru p y społecznej).

Jego zdaniem

„ p r z e n o s z e n i e o s i ą g n ię ć z p o k o l e n i a n a p o k o l e n i e , k u m u l o w a n i e w a r t o ś c i s p o ł e c z n i e u ż y ­ t e c z n y c h i w a r t o ś c i o z n a c z e n i u p o z n a w c z y m , w a ­ r u n k u j e i s t n i e n i e s p o ł e c z n o ś c i w o g ó le . O d n i e z a ­ k ł ó c o n e g o d z i a ł a n i a t y c h p r o c e s ó w z a l e ż y t e ż s p o i ­ s to ś ć w s z e l k i c h g r u p s p o ł e c z n y c h , i c h r o d z a j i p o ­ s t ę p w e w s z y s t k i c h d z i e d z i n a c h ż y c i a z b i o r o w e g o i i n d y w i d u a l n e g o ”.

K. M alinowski w ym ienia także p rzesłan k i

psydholo-1 P o r. Р. С a b a n n e,

Le Roman des grands collection­

neurs,

O p e ra M u n d i, P a r y ż 1961 ; J . S o w i ń s k i ,

Węd­

rówki przedmiotów — kolekcje i kolekcjonerzy,

w y d . O sso lin e u m , 1977.

2 H . C o d e t ,

Essais sur le collectionnisme,

P a r y ż 1921. 8 P. L a u z i e r ,

Une passion de tous les temps celle du

collectioneur,

w y k ła d w y g ło sz o n y n a K o n g re sie P s y ­ c h ia tr ó w i N e u ro lo g ó w w P a u , 1953. 4 M. R h e i m s , L a v ie e tr a n g e d es o b je c ts, P lo n , P a ry ż 1959. 5 E. L a n g u i, G. V a n G e 1 u w e, „L es B e a u x A r ts ”, n r 671, B ru k s e la 1959. e K . M a l i n o w s k i , P s y c h o lo g ic zn e i so cjo lo g iczn e p r z e s ła n k i k o le k c jo n e r s tw a i o p ie k i n a d z a b y tk a m i, P o z­ n a ń 1973.

(3)

T a b e la 1. O b r o ty d z ie ła m i s z tu k i, p r z e d m io ta m i k o le k c jo n e r s tw a i a n ty k a m i w w y b r a n y c h k r a ja c h (w a r to ś c i p o d a n o w ty s ią c a c h d o la r ó w U S A )

T a b le 1. T ra d e w it h w o r k s o f a r t c o lle c te d o b je c ts a n d a n tiq u e s in so m e o f th e c o u n tr ie s (in U S d o lla rs — th o u s .)

E k s p o r t I m p o r t 1965 1968 1970 1965 1968 1970 W. B r y ta n ia 61620 92759 136635 65346 91679 130325 F r a n c ja 60027 46121 46734 8471 10654 10666 U S A 22959 24596 44676 198 185712 161688 S z w a jc a ria 22021 38529 35910 12965 20994 28608 R F N 17332 22154 26706 23046 22291 41595 K a n a d a 8960 11200 12683 9628 18361 17114 H o la n d ia 7151 9257 8945 6890 7005 8943 B e lg ia 6439 4253 4840 7492 5891 5266 W ło ch y 5121 4495 4726 3895 5331 6391 A u s tr ia 3430 4342 5573 1637 1620 2321 S z w e c ja 2232 1898 3404 5822 4283 4380 J a p o n ia 2092 3104 3384 9600 8539 34993 Ź ró d ło : „ W o rld T r a d e A n n u a l”, w y d . O N Z 1965, 1968, 1970; poz. to w a r o w a 896.0.

giczne : chęć człow ieka dio przedłużenia pam ięci o so­

bie w farm ie w artości nieprzem ijających; dążność

do w yróżnienia się, co m ożna m in . osiągać przeiz

posiadanie

rzeczy szczególnie

cennych;

in sty n k t

własności; żądzę posiadania, k tó ra to cecha może

przybierać różne form y (m.in. egoistyczną chciwość).

P rz y p a d k ie m g ra n ic z ą c y m z p a to lo g ią b y ła n ie w ą tp li­ w ie s p r a w a E u fro z y n y T h e v e n in w p ie r w s z e j p o ło w ie

X IX w . P o je j śm ie rc i, w z a b e z p ie c z o n y m do p rz e s a d y d o ­ m u , o d k ry to d z ie ła s z tu k i g o d n e p a ła c ó w a r y s to k ra c ji. S ta n ic h b y ł je d n a k o p ła k a n y ; b y ły zn iszczo n e n ie t y l­ k o w w y n ik u d z ia ła n ia c zasu , a le te ż p o s tę p u ją c e j c h o ­ r o b y p sy c h ic z n e j k o le k c jo n e rk i, n is z c z ą c e j sto p n io w o s w o je zb io ry 7.

K olekcjonow anie i han d el dziełam i sztuki znane są

co p ra w d a ad (wielu stuleci, ale w raz z ukształto­

w aniem się now ej obyczajowości, w świecie w spół­

czesnym zjiawi'Sbo to uzyskało oblicze zupełnie inne

niż poprzednio. Na pierw szy plan w ysunął się asp ek t

ekonom iczny.

K ap italizacja

sztuki

spowodowała

zm ianę jej fu n k cji (por. tab. 1). Rozpoczął się ,,złoty

w ie k ” h an d lu sztuką spow odow any m.dn. w targ n ię­

ciem na rynek w ielkich potentatów finansow ych,

n a jp ie rw A m erykanów , a w latach sześćdziesiątych

— Japończyków i A rabów . R ynek dzieł sztuki na

Zachodzie podobny jest dzisiaj do giełdy papieró w

w artościow ych. P rasa i fachow e periodyki przede

w szystkim in fo rm u ją swych czytelników o m ate­

rialn ej w artości dzieła. Ceny dzieł sztuki oscylują

w górę lu b w dół, podobnie jak akcje. P ow stał slo­

gan reklam ow y „sztuka w alutą całego św iata”. K api­

talizacja sztu ki doprow adziła do p ow stania m onopo­

li, k tóre w ykupują dostępne dobra k u ltu ry i dążą

do opanow ania ry n k u d y k tu ją c ceny. Począwiszy

Od

la t pięćdziesiątych (1958— 1959), dzieła sztuki zaczęły

osiągać zaw rotne ceny. W ro k u 1957 po raz pierw szy

za dzieło sztuki współczesnej zapłacono pomad m ilion

franków ! K upiono za tę cenę m a rtw ą n a tu rę G augui-

na, pochodzącą z 1901 r. W noku 1952 te n sam

obraz został sprzed any „tylko” za 350 tys. fra n ­

ków.

C eny oczywiście sukcesyw nie rosną, a .pewną ich

obniżkę może pow odow ać m oda, k tó re j p raw ie n ig d y

nie podlegają dzieła w y b itn e (por. tato. 2).

C eny są raczej wysokie, co św iadczy o in tratn o ści

tego rod zaju handlu. Można także zauważyć, że ce­

n y na obiekty pochodzenia polskiego nie są zby t

w ygórow ane. T rzeba jed nak pam iętać, że popyt co­

raz bardziej w zrasta, przy sukcesyw nie zm niejszają­

cej się podaży, i łatw o jest wylainsować now ą modę

n a określone rodzaje dzieł sztuki. Mogą to być w łaś­

nie polonika.

0 in tratn o ści h an d lu dziełam i sztuki, oprócz p rz y ­

toczonych cen jednostkow ych, świadczą także rocz­

ne obroty firm p arający ch się tą działalnością (nip.

roczny obrót DESY w roku 1975 w ynosił około 300

m in zł, firm a Sotheby Uzyskała w roku 1975 69 m in

funtów , w roku 1976 — 108 m in a w tym sam ym

roku Dom H andlow y C hristie — 54,4 m in funtów).

C eny na dzieła sztuki w zrosły w latach 1946— 1973

p raw ie o tysiąc p ro c e n t8. W naszym k ra ju szacuje

się, że ceny w z rastały do połow y ł a t siedem dziesią­

ty ch około 10— 14% w skali rocznej. W ielkie aukcje,

na k tó ry ch osiągano kolosalne sum y za poszczegól­

ne dzieła, ja k też olbrzym ie obroty w skali rocz­

nej w w ielkich dom ach aukcyjnych rozpoczęły się

w latach 1958—1959. W ślad1 za ta hossą na dzieła

sztuki i rozwojem h an d lu w tej b ra n ży rozpoczęła

isię w ielka fala przestępczości z nim i zw iązanej. Moż­

na w yraźnie stw ierdzić, że m iędzy tym i dwom a zja­

w iskam i istn ieje ścisła zależność. Z k ry m in alisty cz­

nego zaś p u n k tu w idzenia można użyć term in u

„przestępczość przeciw ko dziełom sztu ki” czy też

„złodzieje dzieł sztuki” , pod któ rym to określeniem

rozum ieć należy przestęoców zawodowo zajm ujących

się tym procederem . W skali przestępczości m ię­

dzynarodow ej. oprócz trad y cy jn y ch dlo n iedaw na

form , jak kolportaż fałszyw ych ban kn otó w i p rze­

m y t nairfcotyków, rozw inęła się now a — przestęp­

czość przeciw ko dziełom sztuki (głównie kradizież

1 przem yt).

7 J. S o w i ń s k i , op.cit., s. 23.

8 W ed łu g „A rt. M a r k e t G u id e a n d F o r e c a s te r ” z 1973 r. d o k ła d n ie o 975%.

(4)

T a b e la 2. C e n y n ie k tó r y c h d z ie ł s z tu k i w r ó ż n y c h o k r e s a c h T a b le 2. P r ic e s o f so m e w o r k s o f a rt in d if fe r e n t p e rio d s R o k w y ­ c e n y A u to r D zieło sz tu k i C e n a * 1895 m a l a r s t w o 1915 M o n e t „B ia ły in d y k ” 96 F 1898 96000 F 1920 C e z a n n e „ M a r tw a n a t u r a ” 600 F 1957 300000 F 1959 G a u g u in „ M a r tw a n a t u r a ” 1160000 F R u b e n s „ P o k ło n T rz e c h K r ó li” 275000 Ł 1960 K le e „ M ło d y la s ” 130000 DM W o u w e r-1962 m a n s „ Je ź d z ie c n a w y d m ie ” 50000 DM C o ffe r - „ A d o ra c ja D zie c ię c ia ”

1965 m a n s (sk rz y d ło tr y p ty k u ) 3000 DM 1974 W itk a c y „ P o r t r e t ” 150000 zi H e e m -s k e r c k „ C h rz e s t C h r y s tu s a ” 250000 zi 1976 W. K o ssa k „ S c e n a z k o ń m i” 100000 zi S ty k a R y s u n e k 90 S C h e łm o ń ­ s k i O b ra z o le jn y 2173 8 B r a n d t O b ra z o le jn y 1780 8 W. K o ssa k T rz y o b ra z y o le jn e 200 8 N ik ifo r R ó ż n e 150—5008 B o o n iu se g - „ U k rz y ż o w a n ie ” 1780000 8 n a R e n o ir „L a P r o m e n a d a ” 815000 8 1978 E l G reco „R o z m y śla n ia św . F r a n ­ 280000 8 c is z k a ” K a n d in s k y „ Im p ro w iz a c ja z k o ń m i” 380000 8 D a m a s k i-n os z K r e ­ Ik o n a 42000 8 ty C h a g a ll „ P a r a n a rz e c z o n y c h 115000 Ł i k o g u t” L e g e r „ K o b ie ty p rz y to a le c ie ” 130000 Ł J . B re u g ­ „W ię d n ą c e k w ia ty ” 800000 8 h e l st. 1979 J . B re u g ­ „ K w ia ty ” 500000 8 h el st. S a v e r y „ K r a jo b r a z f a n ta s ty c z ­ n y ” 120000 8 R o ta r i „ P o r tr e t m ło d e j d z ie w ­ c z y n y ” 50000 8 In n e d z ie ła s z tu k i

1969 F a s a d a ś w ią ty n i M ajó w , szer. 10 m 500000 8 M e d a l g d a ń s k i w y d a n y d la uczcze­ n ia W ła d y s ła w a IV 120000 zł C h iń s k a b u te lk a z p o rc e la n y YUNG L O 420000 Ł 1976 S e k r e ta r z y k L u d w ik a X V I 1500000 Ł B iu rk o w s ty lu L u d w ik a X V I 1780000 Ł S r e b r n y d z b a n v a n V ia n e n a 700000Guld. S z k la n y k lu c z z o k re s u p e rs k ie j d y n a s tii A c h a e m e n id a 62000 Ł C h ro n o m e tr m a r y n a r s k i — M u d g e ’a 250000 Ł 1977 P o r c e la n a m iś n ie ń s k a , p a r a sokołów K ir c h n e r a K a e n d le r a 135000 Ł 1978 S k rz y p c e S tr a d iv a r iu s a 145000 Ł B ib lia G u te n b e rg a 2000000 8 M a n u s k r y p t o rk ie s tr o w y o p ery „ F a u s t” 680000 F L is t C h o p in a 79000 F 1979 Z e g a r T o m p io n a 50000 8 * C e n y w y s z c z e g ó ln io n y c h d zie ł s z tu k i p o d a n o za k a ­ ta lo g a m i a u k c y jn y m i, n o to w a n ia m i s p r z e d a n y c h d z ie ł po a u k c ja c h lu b w y c e n ą to w a r z y s tw u b e z p ie c z e n io w y c h z a ­ m ie sz c zo n ą w p e r io d y k a c h fa c h o w y c h .

Z poprzedniego om ów ienia, a także przykładow ego

zestaw ienia cen w ynika, że najczęściej przedm iotem

przestępstw skierow anych przeciw ko dobrom k u l­

tu ry są obrazy.

Z zestaw ienia dzieł m alarstw a , z głośnych p rzyp ad­

ków kradzieży w k ra ju i n a Zachodzie m ożna w y­

snuć in teresu jące spostrzeżenia. Po pierw sze, nie m a

znaczenia podłoże (podobrazie), na jakim jest n a ­

m alow any obraz. N atom iast może m ieć znaczenie

w arstw a m alarsk a z zapraw ą, a ściślej — stopień

stw ardn ienia ty ch elem entów składow ych obrazu.

Duży stopień tw ardości może być przyczyną ud arem ­

nienia prób w ycięcia o brazu z ram . P rzypadki t a ­

kie w kry m in alisty ce zanotow ano. Jak o przyk ład

m ożna podać k radzież z m uzeum w Palaiou S ans­

souci, gdzie w łaśnie z tego pow odu spraw cy nie m o­

gli wyciąć z ra m obrazów van Dycka.

W w y padku skrad zio ny ch Obrazów bardzo istotne są

rozm iary, a także pole całkow ite. Z analizy tych

dwóch elem entów wynika^ że obrazy skradzione w

k ra ju m ają w iększy w ym iar średni, a tak że w ięk ­

szą pow ierzchnię, i to nie ty lk o w porów naniu z o ­

brazam i skradzionym i za granicą, ale także z w y ­

m iaram i przeciętnym i w ogóle. Innym i słowy, w

k ra ju m ożna u k ra ść w iększy obraz aniżeli za g ra ­

nicą. P row adzi to do kolejnego w niosku, że sp raw ­

cy, m ogąc u k raść większe dzieło sztuki, czują się

bezpieczniej, m ają bardziej sw obodne możliwości

działania, co z kolei rz u tu je n a zabezpieczenie dóbr

k u ltu ry w ogóle!

Zróżnicow anie przedm iotów , jak ie pod ają łupem

przestępców , jest bardzo duże i n iera z w ręcz zaska­

kujące. Można w ysunąć stwierdlzenie, że wszystko,

co jest zgrom adzone w polskich m uzeach, in tere su ­

je św iat przestępczy.

P rzykładow o m ożna b y wym ienić: proto ty p Krzyża

O ficerskiego O rderu O drodzenia Polski, tło k pieczęci

cechu rzeźników w Bolkowie z 1647 .r., lufę działa

regimentowego- cal. 54 m m i wagi 164 kg z 1762 r.,

dwie kotw ice m orskie, lo rn etk ę firm y Busch, pod­

kowę końską z X II w., p a lk ę ciesielską z X I w., b ę­

ben sygnałow y z K am erun u, m iarę ciesielską z pio­

nem , rzeźbę anioła z XVII w. w drew nie, frag m en ty

rzędu husarskiego, lam pę n aftow ą z 1860 r., mapni'k

p a rty z a n ta białoruskiego, bluzę w ięźniarską, Obraz

średniow ieczny itp. W ym ienione obiekty stały się

przedm iotem przestęp stw w m uzeach polskich, do

tego oczywiście należy dodać obiekty, jakie padły

ofiarą w andalizm u. Podobnie problem kradzieży

dzieł sztuki w ygląda na Zachodzie.

Na podstaw ie prow adzonych badań m ożna stw ier­

dzić, że nie przyw iązuje się należytej w agi do w y ­

jaśnienia m otyw ów działania spraw ców przestępstw

przeciw ko dobrom k u ltu ry . A kta procesow e są pod

tym względem często niew ystarczające. Zasadniczym

u tru d n ien iem p rz y b ad a n iu m otyw ów jest niska w y­

kryw aln ość przestępstw tego rodizaju, co w efekcie

daje m inim um inform acji o sprawcy. P rzy tłac zają­

ca część postępow ań przygotow aw czych, po w yczer­

p a n iu m ożliwości dzlałaińia (a są o-he n iejed n o k ro t­

nie b ardzo skrom ne), zostaje um orzona z powodu

niew ykrycia. T rudno zatem mówić o w y czerp u ją­

cym b ad an iu zachow ań się sprawców, poza spora­

dycznym i w yjątkam i.

Ja k wiadom o, organa m ilicji (policji) prow adzą czę­

sto tzw. działania operacyjne, szczególnie w w yp ad ­

(5)

ku um orzenia spraw y z pow odu niew ykrycia. Dzia­

łania te są dokum entow ane (stanow ią tzw. akta m i­

licyjne) i nie wchodzą w skład a k t procesowych,

z nielicznym i w yjątkam i. Nie ty lk o zresztą w kw e­

stiach m otyw ów (chociaż tu w znacznej mierze)

akta m ilicyjne zaw ierają więcej in form acji niż akta

procesow e (np. co do w ersji krym inalistycznej, sto­

sow ania środków techniki k ry m in alisty czn ej, ta k ty ­

ki prow adzenia rozmów z elem entem przestępczym ,

żargonu przestępczego, obiegu info.rmacjii, system u

re je stra c ji itp.) Słusznie zatem w sk azuje L. Lernell,

że m a te ria ły oficjalne znajdujące się w aktach s p ra ­

w y k arn ej rzadko zaw ierają istotne dane św iad­

czące o procesach m otyw acyjnych, które pobudza­

ły jednostkę do zachow ania przestępczego.. Równo­

cześnie autolr podkreślał, że daine dotyczące procesu

m otyw acyjnego m ają zasadnicze znaczenie dla ba­

dań krym inologicznych, k tó re nie mogą się zadowo­

lić m ateria ła m i o fic ja ln y m i9.

Dla kom pleksow ego ujęcia problem u niezm iernie

istotne je st uw zględnienie przypadków zaistniałych

w innych k ra ja c h (głównie zachodnich), poniew aż

w szystkie form y przestępstw , jakie tam zanotow ano

w y stąpiły już w Polsce. P ra k ty k a dowodzi, że wiele

n egatyw nych Zjawisk społecznych (także folrm prze­

stępczości) z czasem jest recypow ane u mas w k ra ju

(tak stało się w w ypadku narkom anii). Poza tym

n astęp u je in filtracja elem entu przestępczego — obce­

go — wobec rozw oju w ym ian y osobowej w ruchu

międizynairodowym. Stad też w prak tyce organów

ścigania n a Zachodzie (głównie policji) ód dość daw ­

n a przestępczość skierow ana przeciw ko dobrem k u l­

tu ry (dziełom sztuki) jest już badana. Istn ieją ta k ­

że początki b adań psyohoilogiczno-kryminolpgicznych

nad m otyw acjam i działań spraw ców tych prze­

stępstw (szerszych publikacji na ten tem at jak na

razie brak).

W każdym w ypadku poDełnienia czynu niedozw olo­

nego przez spraw cę rodzi się pytanie, jak i w ew nętrz­

n y m echanizm , uruch am iający zachow anie się czło­

w ieka oraz k ieru ją cy je na osiągnięcie celu — za­

działali w sferze jego psychiki (m otyw 10). T akie py ­

tan ie jest rów nież isto tn e w w ypadku przestępstw a

skierow anego przeciw ko dobrom k u ltu ry . M otyw

działania spraw cy tego ro d z aju czynu przestępczego

m ieści się na ogół w gru p ie m otyw ów już znlanych,

w łaściw ych dla innych przestępstw . Nie je s t zresz­

tą celem niniejszej p ra cy szczegółowe rozważanie

kw estii m otyw u z p u n k tu w idzenia psychologii,, któ­

ra boryk a się z trudnościam i przy jego ścisłym

i jednoznacznym .określeniu u . Istn ieją też trudności

p rzy klasyfikacji motywów, a także trudności z

ich w yodrębnieniem w w y pad ku w zajem nego

prze-9 L. L e r n e l l , Z a r y s k r y m in o lo g ii o g ó ln ej, W a rs z a w a 1978, s. 90. 10 M. O s s o w s k a , M o ty w y p o s tę p o w a n ia , w y d . 2, W a r­ sz a w a 1958 — d e fin ic ja m o ty w u w e d łu g a u to r k i. 11 Z. C z e c z o t , K r y m in a lis ty c z n a p r o b le m a ty k a oso­ b o w y c h ś r o d k ó w d o w o d o w y c h , R o z p r a w y U n iw e r s y te tu W a r s z a w s k ie g o , W a rs z a w a 1976, s. 39 i 40 — „nie m a o g ó ln ie p r z y ję te j te o r ii m o ty w a c ji... j e j b r a k id z ie w p a ­ r z e z b r a k ie m p o w s z e c h n ie o b o w ią z u ją c e j d e fin ic ji tego p o ję c ia ”; T. T o m a s z e w s k i , W s tę p do p sy c h o lo g ii,

W a rs z a w a 1963, s. 187 — tw ie r d z i, że w e w sp ó łc z e s n e j p sy c h o lo g ii tr e ś ć p o ję ć „ m o ty w y ” czy „ m o ty w a c ja ” n ie je s t je d n o z n a c z n ie u s ta lo n a . W e d łu g n ie g o n a jc z ę śc ie j

n ik an ia się, w spółdziałania w ielu m otyw ów jedn o­

cześnie (polim otywaeji).

E rn e st H ilgard przez m oty w rozum ie „coś, co p o ­

budza organizm do działania lub po d trzym u je to

działanie i nadaje m u kierunek, skoro ju ż raz zo­

stało w zbudzone” 12. W aneksie — słow niku psycho­

logicznym zaw artym w tej pozycji czytam y: „Mo­

t y w — każdy stan organizmu, który w p ły w a na

jego gotowość do rozpoczęcia lub ko n tynuow ania

układów reakcji” 13. K. Obuchowski definiuje m otyw

jak o zw erbalizow anie celu i p rogram u u m o żliw iają­

ce danej osobie podjęcie określanej czynności, a je d ­

nocześnie cytuje definicje m otyw u proponow ane

przez innych auto ró w 14.

Różnią się międjzy sabą także poszczególne próby

klasyfikacji m otywów. W spom niany już Hi.lgia.rd cy­

tu je m.in. kilka tego ty p u przykładów : „Thomas

(1923) zredukował m o t y w y do czterech pragnień: bez­

pieczeństwa, uznania, przyjaźni oraz n o w ych doś­

wiadczeń; M urray (1938) opracował listę d w unastu

potrzeb wiscerogennych, tj. fizjologicznych i d w a ­

dzieścia osiem psychogennych” 15. Oczywiście au to r

proponuje i w łasny podział, przyjm ując jak o w stęp ­

ną klasyfikację podział na trz y g ru p y m otyw ów :

biologiczne,, społeczne i o so b isteie. Trzeba także za­

znaczyć, że każdy pojedynczy a k t zachow ania może

być przejaw em działania kilku m otywów. W szystkie

m otyw y m ogą działać jednocześnie. Co do tego p a­

n u je praw ie zgodność, ale od razu podkreśla się,

że aczkólwiek m a to doniosłe znaczenie, fa k t ten

u tru d n ia w yodrębnienie m otyw ów działania w posz­

czególnych przypadkach. W edług Z. Czeczota „...za­

chowanie się człowieka może być poliomotyw acyjne,

to znaczy, że przyczynę określonego zachowania się

może stanowić jednocześnie kilka m otyw ów . Fakt,

że na określone działanie może w pływ ać wiele m o ­

tyw ó w , uznaw any jest we współczesnej krym inologii

przy ocenie m otyw acji przestępnego zachowania

się” 17. W niosek z powyższego nasuw a się jednoznacz­

ny: „nie można ustalić d e finity w nej listy m o ty w ó w

po prostu przez sklasyfikow anie czynności, które w y ­

konują ludzie. Zamiast tego m u s im y w drodze w n io ­

skowania dochodzić do podstawow ych m o t y w ó w le­

żących u podłoża tych czynności” 18. T akie ro zw ią­

zanie prow adzi do „potrzeb”, a to byłoby zby t ogól­

n e i niew ystarczające z praktycznego p u n k tu w i­

dzenia (krym inalistyki). Nie tylko p otrzeby po p y ­

chają człowieka d o aktyw ności, ale także bodź­

ce zew nętrzne, które, pobudzając organizm z ze­

w nątrz, stają się źródłem motywów. Mimo że bo­

dźce te w iążą się w zasadzie z potrzebam i, to je d ­

n ak nie dadzą się do nich sprow adzić19.

za m o ty w u w a ż a się s ta n w e w n ę tr z n e s o n a o ie c ia , od k tó r e g o zale ży m o żliw o ść i k ie r u n e k a k ty w n o ś c i o r g a ­ nizm u. 12 E. H i l g a r d , W p r o w a d z e n ie do p sy c h o lo g ii, P W N , W a rs z a w a 1967, s. 191. 13 Ib id e m , s. 878. 14 K . O b u c h o w s k i , P sy c h o lo g ia d ą że ń lu d z k ic h , W a r ­ sz a w a 1967, s. 25— 29. 15 E. H i l g a r d , op.cit., s. 193. 18 Ib id e m , s. 196. 17 Z. C z e c z o t , op.cit., s. 42. 18 E. H i l g a r d , op.cit., s. 195. 19 С z. C z a p ó w i S. J e d l e w s k i , P sy c h o lo g ia r e s o ­ c ja liz a c y jn a , PW N , W a rs z a w a 1971, s. 63.

(6)

W ydaje się, że do tego zagadnienia należałoby po­

dejść z innej strony. Istotniejsze jest rozw ażanie

tych czynników przyczynow ych, k tóre są właściwe

tylko grupie przestępstw przeciw ko dziełom sztuki.

Czynniki te są rów nież pow odem uruch am ian ia pew ­

nych procesów w św iadom ości spraw ców tych prze­

stępstw i m ogą doprow adzić do pojaw ienia się okreś­

lonego m otyw u. I w tym isensie czynniki te, -okreś­

lone k rótk o — przesłankam i — m ożna rozum ieć ja ­

ko swoiste m otyw y.

Na podstaw ie prow adzonych badań i w ypływ ających

z nich w niosków, m ożna owe przesłan k i wydzielić,

wskazać na- ich -odrębność i pow iązanie w yłącznie

z przestępstw am i skierow anym i przeciw ko dziełom

sztuki. W ięcej, m ożna je uszeregować w określo­

ne g ru p y o zbliżonych cechach, co m a isto tn e zn a­

czenie praktyczne. Grainiioe tego podziału będlą dość

płynne (niektóre z nich m ogą w ystępow ać więcej

niż w jednej grupie), ale w ystarczająco w yraźn e dla

wskazania; pew nej swoistości. W yraziście w ystępuje

też w zajem ne p rzenikanie ,się i w spółdziałanie tych

przesłanek. Je st to niew ątpliw ie w ynikiem faktu,

że zachow anie się człow ieka, k ieru n ek jego działa­

n ia je st w ypadkow ą w ielu m otywów, często nie-

rozerwialnie ze sobą pow iązanych; je st w yraźnie w i­

doczna analogia d o palim otyw acji.

Na podstaw ie zebranego m a te ria łu badaw czego (tak­

że n iek tó ry c h p rzypadków głośnych przestępstw po­

p ełnionych n a Zachodzie) m ożna w yodrębnić trzy

zasadnicze g ru p y przesłanek: przesłanki psycholo­

giczne, psychojpatologiezne oraz społeczne.

P r z e s ł a n k i p s y c h o l o g i c z n e . W tym w y­

p ad k u geneza przestępstw a tkw i „bezpośrednio” w

prooesach lub stan ac h psychicznych jednostki, w y­

jąw szy oczywiście w szystkie odchylenia Od „norm y”

psychicznej. W tej gru p ie przesłanek mogą znaleźć

się i takie, k tóre w ystępują (w określonych w a ru n ­

kach) w g ru p ie przesłan ek psychopatoilogi-cznych, al­

bowiem psychologia nie u p o rała się dotychczas z

pojęciem „zdrow ia psychicznego” jednostki, z uchw y­

ceniem tego, co m ażem y nazw ać norm ą i od któ ­

re j n o tu jem y odchylenia20.

Na potw ierdzenie powyższego można przytoczyć sfo r­

m ułow anie za w arte w pracy zbiorow ej Psycholo­

gie, gdzie stw ierdza się w yraźnie, iż udzielenie -od­

powiedzi na pytanie, kogo n ależy uważać za osobę

„n o rm aln ą”, a kogo za „nienorm alną” jest bardzo

tru d n e, poniew aż w życiu codziennym stosuje się

oo najm niej trzy, różniące się częściowo od siebie,

pojęcia norm alności.

P rzy w yodrębn ieniu przesłanek psychologicznych po­

łożono nacisk na procesy zachodzące w świadiomości

ludzi-. W yodrębniono ich pięć:

1. Chęć zemsty.

Z n a n y je s t p r z y p a d e k w ie lk ie j k ra d z ie ż y p o p e łn io n e j w L o n d y n ie w G a le r ii S z tu k i O ’H a n y (1962). Ł u p e m zło­ dziei p a d ło 35 c e n n y c h o b razó w , w ty m M o n eta, R e ­ n o ira , P ic a s s a i in n y c h . J a k u s ta liło śle d z tw o , w ła ś c i­ cie l b y ł w św ie c ie s z tu k i z n a n ą p o sta c ią , m .in . z p o ­

20 L. L e r n e 11, Z a r y s k r y m in o lo g ii o g ó ln ej, w y d . II, W a rs z a w a 1978, s. 137. 21 P r a c a z b io ro w a p o d re d . P.R . H o f s ta tte r , P sy c h o lo ­ gie, F r a n k f u r t/ M a in —H a m b u rg 1959, s. 217—221. w o d u n ie u s ta n n e j w a lk i, j a k ą p ro w a d z ił p rz e c iw k o f a ł­ sz e rz o m o b ra z ó w , a ta k ż e g ło ś n e j a k c ji p r o te s ta c y jn e j z w ią z a n e j ze sp rz e d a ż ą a k w a r e li n a m a lo w a n e j p rz e z H i­ tle r a . P rz y c z y n ą ta k w ie lk ie j i d o s k o n a le z o rg a n iz o w a ­ n e j k ra d z ie ż y b y ła w ła ś n ie chęć z e m s ty ze s tr o n y ś w ia ­ ta p rz e stę p c z e g o .

2. Chęć reko m p en saty з а doznane k rzy w d y m oralne.

W r o k u 1936 H a n v a n M e e g e re n n a m a lo w a ł o b ra z (rze­ k o m o a u to r s tw a J a n a V e rm e e r a v a n D elft) „U czn io w ie w E m m a u s ”, k tó r y s p r z e d a ł ja k o a u te n t y k za su m ę 550 000 g u ld e n ó w h o le n d e r s k ic h . J a k s tw ie r d z a ją liczn e r o z p r a w y n a te n te m a t (M e e g e re n b y ł sw o je g o ro d z a ju fe n o m e n e m i d o k o n a ł w ie lu in n y c h fa łs z e r s tw — g łó w ­ n ie V e rm e e ra ), z a s a d n ic z y m m o ty w e m w y p ro d u k o w a n ia p ie rw s z e g o f a ls y f ik a tu b y ła g łę b o k a k r z y w d a m o r a ln a , ja k ą o d c z u w a ł a r t y s ta - f a ł s z e r z w s k u te k n ie d o c e n ia n ia i le k c e w a ż e n ia jeg o p r a c p o d p is a n y c h w ła s n y m n a z ­ w isk ie m . C h c ia ł w te n sp o só b u d o w o d n ić , p o u z y s k a n iu u rz ę d o w y c h i m ia r o d a jn y c h o p in ii n a jw y b itn ie js z y c h e k s p e r tó w (i u z y sk a ł), j a k d y le ta n c c y są e k s p e rc i, le k c e ­ w a ż ą w ie lk ie ta le n ty , i j a k ą k rz y w d ę m o g ą u c z y n ić czło w ie k o w i. C h c ia ł z a tr iu m fo w a ć , p u b lic z n ie d e m a s k u ją c „ n ie w ie d z ę ” a u to r y te tó w s tw ie rd z e n ie m „tego V e rm e e ra n a m a lo w a łe m ja, H a n v a n M e e g e r e n ” .

3. Szukanie -czegoś now ego (nowych dzieł) d la o k reś­

lonych przeżyć. Z bieraczy ekscytu ją przedm ioty,

k tó re zdobyli do swojej kolekcji. O dkrycie czegoś

nowego, unikatow ego, czego nie posiadają inni, tro ­

p ienie śladów i pochodzenia zdobyczy pow oduje

stałe poszukiw ania i tow arzyszące tem u emocje. Sta­

je się to pasją kolek cjo nera (w tym w ypadk u prze­

stępcy).

W 1961 r. s k ra d z io n o z m u z e u m w B a z y le i o b ra z C ra - n a c h a . K r a d z ie ż łą c z y ła się z ż ą d a n ie m o k u p u p rz e z sp ra w c ę , p rz y czy m w ia d o m o b y ło ju ż w e w s tę p n e j f a ­ zie ś le d z tw a , że n ie w c h o d z i tu w g rę „ p r o f e s jo n a lis ta ”. Z a trz y m a n y zło d ziej, k tó r y m o k a z a ł się c z te rd z ie s to k il- k u le tn i c h e m ik , w y ja ś n ił, że k r a d ł z c z y ste j „ p a s ji k o ­ le k c jo n e r s k ie j”, zaś sk ra d z io n e d zieło C ra n a c h a c h c ia ł „ s p r z e d a ć ”, p o n ie w a ż p o tr z e b o w a ł p ie n ię d z y n a u z u p e ł­ n ie n ie k o le k c ji ja p o ń s k ic h d rz e w o ry tó w . N a m ię tn a p a ­ s ja k o le k c jo n e rs k a p c h n ę ła go do p rz e s tę p s tw a .

4. U zyskanie -sławy, rozgłosu publicznego, w yróżnie­

nie się z anonim owego tłum u. W g.rę tu może w cho­

dzić kradzież po to, aby jakieś dzieło przypadkow o

odnaleźć, zwrócić, a n aw et potem zniszczyć.

P ro s ty m p r z y k ła d e m z d o b y c ia ro z g ło su p u b lic z n e g o , sw o i­ s te j sła w y , je s t u d o s tę p n ie n ie w ła s n y c h zb io ró w (o d d a ­ w a n ie w d ep o zy t) czy n a w e t d a ro w iz n a , p o d w a r u n k ie m u m ie sz c z e n ia n a e k s p o n a ta c h n a z w is k a o fia ro d a w c y . W te n sp o só b obo k n a z w is k M a te jk i, C h e łm o ń sk ie g o itp . n a z w is k o o fia ro d a w c y z y s k u je w y m a rz o n ą „ s ła w ę ”. B a r ­ d z ie j w y m o w n y m p rz y k ła d e m ch ę c i u z y s k a n ia te g o r o ­ d z a ju w ą tp liw e j s ła w y je s t s p r a w a zn isz c z e n ia z a b y tk o ­ w eg o z esp o łu rz e ź b w Ł a z ie n k a c h . J e d n y m z m o ty w ó w b y ła m o żliw o ść o p is a n ia te g o w y c z y n u w p ra s ie w a r ­ s z a w sk ie j. S p ra w c a p o u k a z a n iu się n o ta te k p ra s o w y c h c h w a lił się sw y m w y c z y n e m w szkole, do k tó r e j u c z ę ­ szczał. U z u p e łn ia ją c p ie rw s z y p r z y k ła d d o ty c z ą c y w a r u n ­ k o w eg o o fia ro w a n ia tr z e b a zazn aczy ć, że n p . M u z e u m N a ro d o w e w W a rs z a w ie te g o ty p u p ro p o z y c je o d rz u ­ ca.

5. U pokorzenie, ż-е dzieło sztuki m -а ktoś inny, ktoś,

k to je zab rał (nieraz siłą — np. okuipamł), że p rzy ­

sparza chw ały in nej nacji, a nie wł-aisnemu naro d o ­

wi. W łaśnie takiego m otyw u dopatrzono się m .in.

u

spraw cy kradzieży M ony Lisy.

P r z e s ł a n k i

p s y c h oip a t o i o g i с ztn e.

Tu

czynnika krym inogennego należy się dopatryw ać w

(7)

stanaioh lub procesach psychotycznych, w ta k isto t­

n y ch schorzeniach (wrodzonych bąldiź nabytych) albo

zaburzeniach psychicznych, .które znacznie p rz ek ra­

czają „zw ykłe”, tj. u w arunkow ane zróżnicow aniem

poszczególnych jednostek ludzkich, odchylenia od

n o rm y psychicznej, a także odchylenia od przecięt­

nego stan d ard u psychicznego jed n o stk i ludzkiej bądź

zakłócenia rów now agi psychicznej. W tym drug im

w y p a d k u chodzi o psychopatie (także ch a rak tero ­

p atię i sócjopatię), które nie są przejaw em stanów

bądź procesów psychotycznych (choroby psychicz­

nej lub ostrych zaburzeń psy chicznych)22. Do tych

przesłan ek zaliczam y:

'

1. Przeżyw anie określonych w rażeń zw iązanych z

treścią dzieła sztuki (np. rodzaj fetyszyzm u czy inne

anom alie seksualne).

W tr a k c ie ś le d z tw a d o ty c z ą c e g o k ra d z ie ż y M ony L isy , ja k o je d n ą z w e r s ji (i to p ie rw s z o p la n o w y c h ) p o lic ja f r a n c u s k a b r a ła p o d u w a g ę p o p e łn ie n ie te g o p r z e s tę p ­ s tw a p rz e z p a c je n tó w z b ie g ły c h z z a k ła d ó w d la p s y c h ic z ­ n ie c h o ry c h , o k tó r y c h w ia d o m o b y ło , że ic h c h o ro b a p o ­ w s ta ł a i w ią ż e się z u r o je n ia m i r o m a n s u z p o s ta c ią p rz e d s ta w io n ą n a o b ra z ie . P o z a tr z y m a n iu zaś rz e c z y ­

w iste g o s p r a w c y b ie g li w y s u n ę li w n io se k , iż je d n y m z w ie lu m o ty w ó w , ja k ie k ie r o w a ły jeg o p o s tę p o w a n ie m , b y ł ro d z a j fe ty sz y z m u .

2. U tożsam ianie się z dziełem sztuki.

3. Obłęd religijny, p rzesadny k u lt re lig ijn y (dewo­

cja).

Z n isz c z e n ie p łó tn a R u b e n s a „ S tr ą c e n ie do p ie k ie ł” p rz e z o b la n ie łu g ie m p o d y k to w a n e b y ło c h o ro b ą p sy c h ic z n ą , n a tle zn isz c z e n ia s z a ta n a i p ie k ła .

4. B ałw ochw alczy k u lt dla dziieła sztuki, uw ielbie­

nie.

K ra d z ie ż „ W e n u s” C r a n a c h a (1959) d a ła p o d s ta w ę p o lic ji do w y s u n ię c ia p o c z ą tk o w e j w e rs ji, iż p rz e s tę p s tw o p o ­ p e łn io n o n a tle „m iło ści od p ie rw s z e g o w e jr z e n ia ” po d w p ły w e m z a fa s c y n o w a n ia się o b ra z e m . W p rz e s z ło śc i b o w ie m ta k ie o soby z a trz y m y w a n o .

5. C horobliw a nam iętność kolekcjonerską, m aniact-

w o zw iązane z przym usem posiadania określonego

dzieła sztuki.

W r o k u 1946 z m u z e u m w K o lo n ii s k r a d z io n o p łó tn o R e m b r a n d ta „ C h ry s tu s p rz y k o lu m n ie ”. W w y n ik u ś le d z ­ tw a m o ż n a b y ło u s ta lić , że s p r a w c a , m iło ś n ik s z tu k i

i k o le k c jo n e r, od d a w n a ż y w ił p ra g n ie n ie , k tó r e s ta ło się jeg o id e e fix e — p o s ia d a n ie te g o d z ie ła s z tu k i, c h o ć­ b y n a k ró tk o , w y łą c z n ie d la sieb ie. P o d o b n e p ra g n ie n ie ż y w ił ta k ż e w ie lk i p o e ta G o e th e , k ie d y w r o k u 1775 o b e jr z a ł sz ty c h S c h o n g a u e ra „ Z a śn ię c ie M a tk i B o s k ie j” w M a r ia E in sie d e ln . D zieło t a k go w z ru sz y ło , że „nie

m ó g ł o p a n o w a ć ż ą d z y p o sia d a n ia t a k i e j s a m e j, b y p r z e ­ ż y w a ć ciągle na n o w o s w e w r a ż e n ie n ie z a le ż n ie od c za ­ su, k tó r y u p ły n ie od c h w ili p ie r w s z e g o w z r u s z e n ia " 23

P r z e s ł a n к i s p o ł e c z n e. W iele zm ian w sferze

psychicznej człow ieka stytmuilowanych jest p rocesa­

m i społecznymi. W tej g ru p ie przesłanek zw racam y

uw agę na poszczególne ich podzespoły w różnych

układach i kontekstach życia społecznego, w tak ich

czynnikach przyczynow ych, jak socjologiczne, eko­

nom iczne i polityczne. C zynniki te k ształtu ją się

zarów no w obrębie

w ielkich g ru p społecznych

(w arstw , klas), jak też w funkcjonow aniu układów

m ikrospołecznych (rodzina, szkoła, stow arzyszenie

itp.). Szczególnie isto tn y jest czynnik krym inogenn y

tkw iący w zjaw iskach i procesach k u ltu ry (rozu­

m ianej szeroko, w sensie tych zjaw isk i procesów,

które zw iązane są z w ytw oram i m ateria ln y m i i du­

chow ym i jednostki ludzkiej jako członka społeczeń­

stwa).

Oczywiście podział m iędzy wyszczególnionym i trz e ­

m a podgrupam i jest podziałem płynnym , jako że

poszczególne przesłanki zbiegają się w pew nych

pu n k tach rzeczywistości lub też w zajem nie krzyżu­

ją-1. P rzesłanki ekonom iczne są g ru p ą bodajże n a jw ię k ­

szą. S iły w ytw órcze i stosunki pro du kcji stanow ią,

jalk wiadomo, ekonom iczną bazę życia- społecznego,

um ożliw iają pow stanie i rozwój form zbiorow oś­

ci i rozwój aktyw ności in telek tu aln ej, artystycznej,

um ożliw iają reflek sję m oralną i reflek sję n ad do­

św iadczeniam i m istyczna-religijnym i. Na ich podsta­

wie wyrasta. cała nadbudow a działalności k u ltu ra l­

nej, n aukow ej, artystycznej, filozoficznej, m oralnej

i re lig ijn e j24. O zależnościach pom iędzy stanem sił

w ytw órczych a stanem rozw oju filozofii, prawa,, re-

ldgii, sztuki i zw iązanych z tym -Oddziaływań pisał

już M arks, w skazując równocześnie, iż zależność ta

nie jest bynajm niej prosta,, jednoznaczna i jedn ok ie­

runkowa- 2S.

D ehum anizacja, k apitalizacja sztuki są wytwoirem

tych zależności, pow odują, że chęć zysku jest zdecy­

dow anie głów nym m otyw em przew ażającej części

przestępstw skierow anych przeciw ka dziełom sztuki.

M ożna w ysunąć pytanie — czy ten m otyw może

korelow ać z tak ą form ą przestępstw a, ja k w a n d a-

lizjn czy dew astacja dzieła sztuki? Odpowiedź należy

dać tw ierdzącą. Odm iana tej form y przestępstw a w

postaci celowej, świadom ej dew astacji w celu sprze­

daży poszczególnych części juko sam-Oistnej „całości”

jest tego w łaśnie przykładem . Innym przykładem

może być fa k t opisyw any szeroko przez w łoską p ra ­

sę. Od p aru la t niszczeje w p ry w a tn y ch piw nicach

620 posągów, z k tó ry ch w iele zdobiło pałace rzy m ­

skich cesarzy K on stan ty na i Ju sty n ian a. Ich obec­

nym właścicielem jest książę Don A lessandro Tor-

lonia,. Odźiedziczył on zbiory p o sw oim dziadku,

któ ry wszystkie dochody czerpane z bankow ych ope­

ra c ji przeznaczał n a hobby archeologiczne. W ten

sposób pow stała bezcehna kolekcja, jak tw ierdzą

Włoscy histo ry cy sztuki, w w ielu w ypadkach zaw ie­

ra ją c a cenniejsze ekspornaty niż te, k tó re zdobią dziś

w atykańskie i włoskie miuze-a. Obecny w łaściciel po­

stano w ił zam knąć p ry w a tn e m uzeum , p rz era b ia ją c je

na pokoje do w ynajęcia, zaś posągi w y rzu cił do piw ­

nic. W łoskie M inisterstw o K u ltu ry podjęło co p ra w ­

da -pewne środk i praw ne, ale ja k dotychczas są one

bezskuteczne.

Do p rzesłan ek ekonom icznych zaliczym y:

A. Chęć zysku w postaci w ejścia w posiadanie dzie­

ła .sztuki ze w zględu n a jego w artość w tó rn ą >

m ateria ln ą w od erw an iu ad jego w arto ści ab stra k ­

cy jn ej (duchowej) czy też sprow adzenie tej w artości

w yłącznie d o w artości m aterialn ej.

22 P o r. m .in . L . L e r n e l l , op.cit., ro zd z. 19, 20 i 21. 23 C y ta t w g. F . A r n a u, K u n s t d er F ä lsc h e r F ä ls c h e r der K u n s t, D ü s s e ld o rf 1960, s. 21.

24 J. S z c z e p a ń s k i ,

E le m e n ta r n e p o ję c ie socjologii, PW N , W a rs z a w a 1970, s. 67. 23 K. M a r k s , P r z y c z y n e k do k r y t y k i e k o n o m ii p o li­ ty c z n e j, W a rs z a w a 1953, s. 257.

(8)

nia w artość m ate ria ln ą tw orzyw a, z jakiego ono jest

w ykonane, z pom inięciem jego w artości m a te ria l-

ne|j j'aiko dzieła sztuki (w ykopane ze złota, p latyny,

tk a n in y sensu s tric to — bezw artościow ej, lecz p rzy ­

ozdobionej kam ieniam i szlachetnym i itp.).

W r o k u 1951 d o m a g a z y n u A R S - C h r is tia n y w W a rs z a ­ w ie n a d e s z ła z k r a j u p a r t i a zło m u m e ta li sz la c h e tn y c h . P r a c o w n ic a s e g r e g u ją c a n a d e s ła n y zło m o d n a la z ła w p e w ­ n y m m o m e n c ie in try g u ją c y , n ie w ą tp liw ie w a rto ś c io w y p o d w z g lę d e m a rty s ty c z n y m , f r a g m e n t w ię k s z e j ca ło ś­ ci. O d ło ż y ła go n a bo k , c z e k a ją c n a n a s tę p n e p a r tie zło m u , w k tó r y c h z n a la z ła d alsze części p o c ię te g o s r e ­ b rn e g o i p o z ła c a n e g o , p ó źn o g o ty c k ie g o k ie lic h a , s k r a ­ d z io n e g o r o k w c z e śn ie j z k o śc io ła w K o n in ie . W a rto ść a r t y s ty c z n a i m a t e r i a ln a cało ści ja k o d z ie ła s z tu k i s a k ­ r a l n e j b y ła b a rd z o d u ża, z czego s p r a w c a p ra w d o p o ­ d o b n ie z d a w a ł sobie sp ra w ę , a le o b a w ia ł się z d e m a s k o ­ w a n ia . P o s ta n o w ił w ięc zn iszczyć p rz e d m io t, o tr z y m u ją c w te n sp o só b ja k iś zy sk m a te ria ln y . N a to m ia s t w w y ­ p a d k u k ra d z ie ż y z m u z e u m w L id z b a r k u s p r a w c a w ogóle n ie z d a w a ł sobie s p r a w y z w a rto ś c i a r ty s ty c z n e j i m a t e r i a ln e j s k r a d z io n y c h p re c jo z ó w s a k r a ln y c h . W ielo ­ m ilio n o w e j w a r to ś c i a rc y d z ie ła u s iło w a ł s p rz e d a ć p o k ą - tn y m h a n d la r z o m za k ilk a ty sięcy . Z a trz y m a n y , k ie d y d o w ie d z ia ł się w czasie p r z e s łu c h a n ia o fa k ty c z n e j w a r ­ to ś c i ty c h d z ie ł sz tu k i, z e m d la ł z w ra ż e n ia . T r a k to w a ł je w y łą c z n ie ja k o złom .

C. Chęć lo k a ty kapitału, pow iększania m ajątk u , spe­

k u lacja dziełam i sztuki tze w zględu n a wairtość m a­

teria ln ą .

Z n a n y d o s ta w c a dzieł s z tu k i w la ta c h p rz e d w o je n n y c h lo r d J. D u v e e n k ie r o w a ł się ch ę c ią p o w ię k s z e n ia m a j ą ­ t k u w d ro d z e s p e k u la c ji d z ie ła m i sz tu k i, o czy m ś w ia d ­ czy w y k u p ie n ie i sz tu c z n e n a k rę c a n ie k o n iu n k tu r y n a rz e ź b y fr a n c u s k ie g o a r t y s ty H o u d o n a . W r o k u 1953 f r a n ­ c u s k ie p is m o ,,L ’ a m a te u r de 1’a r t ” p rz e p ro w a d z iło w śró d ty s ią c a o sób a n k ie tę , z a p y tu ją c o m o ty w y k o le k c jo n o ­ w a n ia d z ie ł s z tu k i. R e s p o n d e n ta m i b y li fr a n c u s c y k o ­ le k c jo n e rz y o „ n o rm a ln y c h ” m o ż liw o śc ia c h fin a n s o w y c h . 43% sp o ś ró d a n k ie to w a n y c h s tw ie rd z iło , że p ra g n ie w te n sp o só b u lo k o w a ć sw ó j m a ją te k w o k re ś lo n y c h , p e w ­ n y c h w a r to ś c ia c h i p o w ię k sz y ć go. N ie in te re s o w a ła ich a n i r a n g a a r ty s ty c z n a tw ó rc y , a n i n a z w isk o , ja k te ż n ie w y r a ż a li w ą tp liw o ś c i co do p o c h o d z e n ia d z ie ła 26.

D. Chęć .rekom pensaty za doznane stra ty m a te ria l­

ne (np. oszukanie w wytniku n abycia falsyfikatu).

W la t a c h p ię ć d z ie s ią ty c h k o m is ja n a u k o w a zło żo n a z c z ło n k ó w Z ü r c h e r K u n s th a u s w S z w a jc a rii, b a d a ją c k o ­ le k c ję w ie lk ie g o p rz e m y sło w c a E.G . B ü h rle , w y p o w ie ­ d z ia ła się co do p o ło w y o b ra z ó w z te j k o le k c ji, ja k o „ w ą tp liw y c h ” , je ż e li c h o d zi o a u to r s tw o . Ze w z g lę d u je d n a k n a w c h o d z ą c e w g rę e w e n tu a ln e s t r a ty m a te r i a l­ n e i „ m o r a ln e ”, sp a d k o b ie rc y k o le k c jo n e ra w y w a r li n a ­ c is k n a k o m is ję , w y k o rz y s tu ją c f a k t fin a n s o w a n ia p e w ­ n y c h p r a c w w y m ie n io n y m m u zeu m . P o d d z ia ła n ie m te g o a r g u m e n tu k o m is ja „poszła n a p e w n e u s t ę p s tw a ”, w y d a ją c o d p o w ie d n io sfo rm u ło w a n e o p in ie (np. „ P o r ­ t r e t o f ic e r a ”, rz e k o m o R e m b ra n d ta , o k re ś lo n o ja k o d z ie ­ ło ze „sz k o ły R e m b r a n d ta ”). N a c isk sp a d k o b ie rc ó w n a d z ia ła ln o ś ć rz e c z o z n a w c ó w je s t p o d y k to w a n y o c z y w isty m i w z g lę d a m i 27.

E. Z agarnięcie (wejście w chwilowe posiadlainie) dzie­

ła, w celu sporządzenia kopili (falsyfikatów) przezna­

czonych d o dalszej sprzedaży jako „oryginałów ” lub

now o o d k ry ty ch dzieł.

Ś le d z tw o w s p r a w ie k ra d z ie ż y „ W e n u s” C r a n a c h a o s ta ­ te c z n ie w y k a z a ło , że dzieło s k ra d z io n o w c e lu s p o r z ą ­ d z e n ia w ie r n e j k o p ii, po czy m o b ra z zw ró co n o , p o w ia ­ d a m ia ją c p o lic ję - o m ie js c u jego p rz e c h o w y w a n ia . S p r a w ­ cy o b c h o d z ili się z n im w y ją tk o w o s ta r a n n ie (p o k ry ­ li n a w e t m a lo w id ło w e rn ik s e m w c elu jego z a b e z p ie c z e ­ n ia). P o d o b n ie p rz y k ra d z ie ż y M ony L isy n ie w y ja ś ­ n io n o o s ta te c z n ie , czy o b ra z n ie p o słu ż y ł ja k o w z ó r do s p o r z ą d z e n ia je d n e j, czy w ie lu kopii.

dzi o k u lturow e czynniki k ry m ino gen ne — wyzna­

w ane system y w artości, akceptow ane w zory zacho­

w a n ia w stosunkach m iędzyludzkich, zakres i kie­

ru n e k zainteresow ań i upodobań, poistawy społecz­

ne, styl bycia i sposób eksp resji. 'Chodzi o swoistą

cy rk u lację ty ch czynników we w zajem nych stosun­

k ach m iędzyludzkich. Zm iany, jak ie przynoszą u rb a ­

nizacja. i in d u strializacja, także m ają tu znaczenie.

Innym i słowy, głębokie n iera z p rzeo brażenia w u k ła­

dach cyw ilizacyjnych (zwłaszcza w sferze cywiliza­

cji technicznej) i k u ltu ro w y c h 28 pociągają za sobą

określone re p e rk u sje w s tru k tu rz e k ry m in a ln e jJ0.

Do ty ch p rz esłan ek zaliczyć należy:

A. Ignorancję, m ogącą zniszczyć lub zaprzepaścić

dzieło sztuki (czasem może ona być podyktow ana

chęcią zdobycia środ kó w finansow ych na inne cele,

a sp raw ca d ziałał tu będzie n iejak o w „dobrej wie­

rze”).

W k w ie tn iu 1979 r. w W a rs z a w s k ic h Z a k ła d a c h P a p ie r n i­ czy ch w K o n s ta n c in ie - J e z io r n e j w d o s ta rc z o n e j m a k u ­ la tu r z e o d k ry to b e z c e n n e b ia łe k r u k i. B y ły to m .in. P sał­

te r z D a w id o w y w tłu m a c z e n iu K o c h a n o w s k ie g o z ro k u

1629 i k ilk a n a ś c ie in n y c h s ta r o d r u k ó w . J e d y n ie ig n o ra n ­ c ja m o g ła d o p ro w a d z ić do w y rz u c e n ia ta k ic h zab y tk ó w , p o s ia d a ją c y c h n ie ty lk o w ie lk ą w a rto ś ć k u lt u r a l n ą , a le i m a te r ia ln ą . N a tra f io n o ta k ż e n a in n y p r z y k ła d św ia d ­ c zący o ty m , że i lu d z ie w y k s z ta łc e n i m o g ą w s k u te k ig n o r a n c ji d o p ro w a d z ić do u t r a ty i z n is z c z e n ia za b y tk u (k ra d z ie ż d w ó c h s z e s n a s to w ie c z n y c h ś w ie c z n ik ó w z k o ś ­ c io ła w B e łż y c a c h — 1975 r.). W tr a k c ie p ro w a d z o n e g o d o c h o d z e n ia u s ta lo n o m .in., że ta m te js z y k s ią d z pole­ ca ł w y rz u c a ć często „ z n isz c z o n e ”, ja k to o k re ś lił, za­ b y tk i. In d a g o w a n y — d lacz eg o w y rz u c a ta k ie p rz e d ­ m io ty , o d p o w ie d z ia ł: „ n ie w ie le b y ły w a r te , bo bardzo

sta re i n ie z ce n n e g o m e ta lu ” (?!)

B .

Dodanie splendoru, prestiżu, duchow ych wairtości

posiadanej fortu nie, elegancki sposób prezentow ania

bogactw a (znane jeist, szczególnie w k ra ja c h anglosa­

skich, określenie „kolekcjonerów książeczek czeko­

w ych” w .stosunku do ludzi, któ ry m i k ie ru ją takie

przesłanki).

T y p o w y m p rz y k ła d e m d o d a w a n ia so b ie p r e s tiż u za p o ­ ś r e d n ic tw e m dzieł s z tu k i b y ła o lb rz y m ia k o le k c ja J.P . M o rg a n a , k tó r e g o b io g r a f J.K . W in k le r n a z w a ł p o g a rd ­ liw ie „ k o le k c jo n e re m k s ią ż e c z e k c z e k o w y c h ”.

C. N egację wairtości religijnych, sym boli wiairy i z

tym zw iązanych przypom nień, nakazów .

W s ie r p n iu 1965 r. w ie le s z w a jc a r s k ic h ty g o d n ik ó w i d z ie n n ik ó w o p is y w a ło r e s ta u r a c j ę w m ie js c o w o śc i A sco- n a, k tó r e j ś c ia n y zd o b iły a u te n ty c z n e , w a rto ś c io w e o rn a ­ ty , a b a r z b u d o w a n o ze s ta r y c h p o k r y ty c h p ła s k o rz e ź ­ b a m i k o n fe s jo n a łó w . S ta r o d r u k , B ib lia w cy ze lo w a n y c h o p ra w a c h p o w y d rą ż e n iu w k a r t a c h w g łę b ie n ia słu ży ła ja k o s k r z y n e c z k a n a c y g a ra . Z a b y tk o w a zaś f ig u r a M a­ d o n n y z o s ta ła p rz e z w ła ś c ic ie la p rz e p iło w a n a , w y d rą ż o ­ n a i z a m ie n io n a n a m in i- b a r e k , s łu ż ą c y do p rz e c h o w y ­ w a n ia b u te lk i k o n ia k u .

W tr a k c ie d o c h o d z e n ia w s p r a w ie w ła m a n ia i k ra d z ie ­ ży do k a te d r y w P ło c k u u s ta lo n o , że o p ró cz w y m ie n io n e ­ go p r z e s tę p s tw a , m ło d o c ia n i s p r a w c y (19—20 la t) doko­ n a li celo w eg o z n isz c z e n ia w ie lu p rz e d m io tó w k u lt u re ­ lig ijn e g o (1971 r.). S z k o d y z ty t u łu w a n d a liz m u oceniono n a co n a jm n ie j 40 000 zł. 26 W. L ö s с h b u r g, K r a d z ie ż M o n y L is y , W a rs z a w a 1975, s. 81—82. 27 F. A r n a u, op.cit., s. 301. 28 J. S z c z e p a ń s k i , op.cit., s.

96, 98

i 99. 29 Ib id e m , s. 490 i 491.

(9)

N aw et nasze n aj większe i n ajb ard ziej -znane zaibytki

sak raln e narażone są n a popełnianie w nich p rz e­

stępstw . J a k o p rzy k ła d y m ożna podać kradzież m e­

dalionów i num izm atów w K atedrze Oławskiej (1972)

i k ra d zież osiem nastow iecznej fig u rk i z Kościoła

M ariackiego w K rakow ie (1975). Obydwa przestęp­

stw a do konano w dzień, a spraw ców nie ustalono.

D. Chęć skom prom itow ania w ładz, zw rócenia uw agi

publicznej n a b ra k nadzoru, n ależy tej opieki n ad

dziełam i sztuki, w ykazyw anie d yletanctw a, b ra k u

znajom ości sztu k i niektórych jednostek.

W r o k u 1939 s k ra d z io n o o b ra z W a tte a u „ O b o ję tn y ” z L u w r u . J a k w y k a z a ło śle d z tw o , s p r a w c ę „ z d e n e rw o w a ły ” z m ia n y p o c z y n io n e n a p łó tn ie w czasie k o n s e rw a c ji. O czy ścił o b ra z w s w o je j p ra c o w n i, u s u w a ją c „ n ie p o trz e b ­ n e ”, je g o z d a n ie m , p rz e m a lo w a n ia i n a s tę p n ie z w ró cił p o licji. Z n a n y je s t ró w n ie ż p rz y p a d e k k ra d z ie ż y rz e ź b y d łu ta R e n e e S in te n is (w a g a ok. 80 kg) p rz e z n ie z n a ­ n e g o s p r a w c ę i je j z a to p ie n ie w rze c e , ja k o w y ra z p r o ­ te s tu , c h ę c i z a a la rm o w a n ia o p in ii p u b lic z n e j p rz e c iw k o u m ie s z c z e n iu je j m ię d z y „ z w y ro d n ia ło ś c ia m i”.

E. P ro te st przeciw ko modzie, kierunk ow i w sztuce,

stylom czy określonym tw órcom lub afirm a cja tych

czynników .

F. N aruszenie osobistego poczucia .sprawiedliwości,

rodzaij społecznego p ro te stu przeciw ko „kupczeniu”

sztuką, jej k ap italizacji i dehum anizacji.

3. P rze sła n k i polityczne — chodzi tu o w ym uszenie

pew nych posunięć n a tu ry politycznej ze stro n y

władz.

A. Chęć uzysk ania określonych efektów poprzez a k ty

te rro ru , co może przybierać .różne fo rm y przestępstw

przeciw ko dziełom sztuki (przykładem jest spowodo­

wia/nie w y b u ch u (w W ersalu i zniszczenie zbiorów

z o k resu Napoleona).

B. P obudki patriotyczne.

P rz e z 50 l a t to c z y ł się s p ó r p o m ię d z y A n g lią i I r l a n ­ d ią o p r a w a w ła s n o ś c i do o b ra z u f r a n c u s k ie j m a la r k i B e r th e M o riso t — „ L e tn i d z ie ń ”. W la ta c h p ię ć d z ie s ią ­ ty c h ir la n d z c y n a c jo n a liś c i d o k o n a li k ra d z ie ż y te g o o b r a ­ zu z T a te G a lle r y w L o n d y n ie , a n a s tę p n ie p rz e k a z a li go ir la n d z k ie j p la c ó w c e d y p lo m a ty c z n e j, w ła ś n ie z p o b u ­ d e k p a tr io ty c z n y c h . W n o c y z 29 n a 30 s ty c z n ia 1977 r. s k ra d z io n o z m u ­ ze u m w p a ła c u S a n s o u c i k ilk a c e n n y c h o b ra z ó w , w ś ró d k tó r y c h n a jw a rto ś c io w s z y b y ł „ W iz e ru n e k s ta re g o czło­ w ie k a ” p ę d z la T in to r e tta . O rg a n iz a to r te j k ra d z ie ż y , o b y ­ w a te l R F N , z e z n a ł p o u ję c iu , że p ie r w o tn y m jeg o z a ­ m ia re m b y ła k ra d z ie ż tr z e c h o b ra z ó w v a n D y ck a, w a r ­ to ś c i w ie lu m ilio n ó w m a r e k . S ą one p rz e d m io te m sp o ru p o m ię d z y w ła d z a m i N R D a R F N . W y k o n a w c y te j k r a ­ d zież y n a „ z le c e n ie ”, m ło d z i T u rc y , n ie m o g ąc w y c ią g n ą ć z r a m o b ra z ó w v a n D y ck a, z a b ra li in n e o b ra z y , k tó r e m o ż n a b y ło w y n ie ś ć ra z e m z ra m a m i. P ro w o d y r te j g r u ­ p y p rz e s tę p c z e j, o trz y m a w s z y „n ie z a m ó w io n y ” łu p , n ie m o g ąc w y k o rz y s ta ć go zg o d n ie z z a m ia ra m i, u siło w a ł sp rz e d a ć o b ra z y , w tr a k c ie czego z o sta ł z a tr z y m a n y p rz e z p o lic ję z a c h o d n io n ie m ie c k ą . Z z e z n a ń g łó w n eg o s p r a w c y w y n ik a rz e c z y w is ty i p ie r w o tn y m o ty w jego d z ia ła n ia : „ ...u w a ża liśm y , że k ie d y z a o fia r u je m y o b ra zy

p r z e d s ta w ic ie ls tw u N R D w B o n n (chodzi o o b ra z y v a n D ycka) i z a ż ą d a m y od r z ą d u N R D w y p u s z c z e n ia z teg o k r a ju do R F N 14 osób, k tó r e ze c h c ą w y e m ig r o w a ć , to rzą d w s c h o d n io n ie m ie c k i w y r a z i na to n a ty c h m ia s t zg o ­ dę, a b y ty l k o o d z y s k a ć o b r a z y ” (w śró d e m ig ra n tó w m ia ­ ła b y ć ta k ż e n a rz e c z o n a sp ra w c y ).

I wreszcie n ależy w ym ienić przesłankę, k tó ra może

pojaw ić się w każdej z w ym ienianych grup, jako

w spółw ystępująca. Chodzi o ichęć za ta rcia śladów

przestępstw a.

H ra b io w ie B ra n ic c y w p a ła c u w W ila n o w ie p o s ia d a li d u ż ą k o le k c ję fa ja n s ó w z D elft, a ta k ż e p łó c ie n T y - c ja n a , R e m b r a n d ta i V e ro n e s e ’a. P o d c z a s szc z e g ó ło w e j in w e n ta r y z a c ji po d ru g ie j w o jn ie ś w ia to w e j s tw ie r d z o ­ no, że w y ro b y m a n u f a k tu r y z D e lft są f a l s y f i k a ta m i z f r a n c u s k ie g o w a r s z ta tu , d o s ta rc z o n y m i p rz e z p a r y s k ie ­ go a n ty k w a r i u s z a S e lig m a n a , k tó r e m u o r y g in a ły s p r z e ­ d a n o p o d w a r u n k ie m d o s ta rc z e n ia k o p ii i z a c h o w a n ia ta je m n ic y ; p o d o b n ie k o p ia m i o k a z a ły się d z ie ła w y m ie ­ n io n y c h m is trz ó w , k tó r e p o ta je m n ie w y w ie z io n o . W 1971 r. w czasie p ro c e s u s p ra w c ó w k ra d z ie ż y M a d o n ­ ny z V o lk a c h s p ra w c y m .in . p rz y z n a li się d o p la n o ­ w a n e g o w ła m a n ia i k ra d z ie ż y z a b y tk o w y c h rz e ź b s a ­ k r a ln y c h z w ie js k ie j m ie js c o w o śc i k o ło Z eil. D la z a t a r ­ cia ś la d ó w p o p e łn ie n ia p r z e s tę p s tw a o ra z n ie u ja w n i e n ia f a k tu , że k ra d z ie ż y d o p u śc ili się lu d z ie o b e z n a n i ze s z tu k ą , z a m ie rz a li o b ie k t o b lać b e n z y n ą i p o d p a lić . P o ­ ż a r k o ś c io ła w K a lis z u (p o d p a le n ie ) w o b e c n ie m o ż n o śc i u s ta le n ia , czy z n a jd u ją c y się ta m o b ra z R u b e n s a s p a lił się, p o z w a la te ż z d u ż y m p ra w d o p o d o b ie ń s tw e m z a k ła ­ dać, że m ie liś m y do c z y n ie n ia z e h ę c ią z a ta r c ia ś la d ó w p r z e s tę p s tw a (tzn. k ra d z ie ż y o b razu ).

C y to w a n y p rz y k ła d św ia d c z y z a ró w n o o c e lo w y m , p la n o ­ w y m w a n d a liz m ie , ja k i z a c ie ra n iu ś la d ó w p r z e s tę p s tw a . W la t a c h 1969— 1970 n a te r e n ie k r a j u , g łó w n ie zaś w o ­ je w ó d z tw a p o z n a ń sk ie g o , d z ia ła ła k ilk u n a s to o s o b o w a g r u ­ p a p r z e s tę p c z a s p e c ja liz u ją c a się sz czeg ó ln ie w k r a d z i e ­ ż a c h d z ie ł s z tu k i z o b ie k tó w s a k r a ln y c h i ic h sp rz e d a ż y za p o ś r e d n ic tw e m D ESY . S p ra w c y ty c h p r z e s tę p s tw c e ­ lo w o u s z k a d z a li lu b z m ie n ia li w y g lą d k r a d z io n y c h z a ­ b y tk ó w . N a p rz y k ła d w je d n y m ze s k r a d z io n y c h c e n ­ n y c h o b ra z ó w , p rz e d w s ta w ie n ie m go do D E S Y , o b c ię li d w ie b o c z n e scen y , d la u n ie m o ż liw ie n ia id e n ty f ik a c ji o b ie k tu .

*

*

*

R ek ap itu lu jąc w.szystkiie omówiione fa rm y i odm ia­

ny przestępczości, m ożna określić następują/ce ogól­

ne p rzyczy ny zjaw iska, jakim jest przestępczość

skierow ana przeciw ko dziełom sztuki:

Po p ierw sze — zm iany k ulturow e, /szczególnie zm ia­

ny system ów w artości, akceptacja now ych mie zaiw-

sze pozy ty w n ych .społecznie w zorów zachow ania w

stosunkach m iędzyludzkich, zm iany zakresó w i upo­

dobań, p o staw y społeczne itp. (dehum anizacja sz tu ­

ki).

Po drug ie — k apitalizacja sztuki, kupno i posiada­

nie dzieł sztu ki jest coraz pew niejszą lo k atą k a ­

p itału, zw łaszcza w okresie w ahań k o n iu n k tu ry i

p e rm a n en tn y ch zaburzeń na św iatow ym ry n k u w a­

lutow ym .

Po trzecie — ceny dzieł sztuki system atycznie rosn ą

p rz y rów noczesnym ro zw ijan iu się d ysp rop orcji m ię­

dzy podażą (coraz m niejsza) ia, p opytem (coraz w ięk ­

szy).

Po cz w arte — kradzież dzieł sztuki, w p o ró w n an iu

z p rzestępstw am i przeciw ko inn ym dobrom , je s t b a r ­

dziej oplaioailna. i nie stan o w i w iększych tru d n o ści

(np. w o b iek tach sakralnych), a sankcje kairne i w y ­

kryw alność tego ty p u przestępstw jest w yjątk o w o

niska.

W ytw orzenie się opisyw anych form przestępczości

zw iązanych z dziełami sztuki jest ściśle pow iązane

z istn iejący m i stosunkam i społeczno-politycznym i, co

należy w yraźnie podkreślić, gdyż p rz estęp stw o tego

ty p u i m ożliwość oraz sposoby jego ścigania zawisze

są osadzone w /realiach społecznych. W iele z tych

fo.rm przestępczości zostało już przeniesionych na

nasz rodzim y g ru n t, inne mogą nam zagrażać w

przyszłości, ale zawsze ich ściganie, ocena p ra w n a

Cytaty

Powiązane dokumenty

łącznie przeprowadzano w garnizonach KWP/KSP 102 realizacje, przy czym w ramach międzynarodowej operacji Pandora IV koncentrującej się na ujawnianiu przypadków

– funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Wołominie wspólnie z funkcjonariuszami WK KWP Kraków i Wydziału Odzyskiwania Mienia KSP w wyniku przeszukania

– funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu wraz z funkcjonariuszami Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie,

Radca Wydziału Kryminalnego Biura Służby Kryminalnej Komendy Głównej Policji, od wielu lat zajmuje się na szczeblu centralnym pro- blematyką zwalczania i

Opracowania literaturowe, jak również badania eksploatacyjne wykazują dużą rozbieżność pomiędzy wskaźnikami rzeczywistego zużycia wody w jednostkach wiejskich,

Jeżeli obecną epokę nazwiemy antropocenem, to pilne staje się upowszechnianie wiedzy o wpły- wie ludzkiej cywilizacji na środowisko i troska o przyszłość planety, co

O ile sprawy o mniej poważne przestępstwa mogą być prowadzone przed Magistrates Court podczas nieobecności oskarżonego, o tyle rozprawa o indictable offence przed sędzią i

Jednym z rozw iązań problem u braku pracy m oże okazać się skrócenie czasu jej trw ania, tygodnia pracy.. R ifkin sugeruje, że sektor usług nie