• Nie Znaleziono Wyników

ANALIZA I OPIS PRZYPADKU

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "ANALIZA I OPIS PRZYPADKU"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

ANALIZA I OPIS PRZYPADKU

I. W roku szkolnym …./… byłem pedagogiem szkolnym, a także uczyłem informatyki w klasach IV-VI. Zainteresowałem się uczennicą klasy III szkoły podstawowej: Katarzyną,

urodzoną………, gdyż jest to dziecko drugoroczne, odrzucane przez klasę, mające duże problemy emocjonalne i trudności szkolne.

II. Kasia uczęszcza do szkoły podstawowej w……. od oddziału przedszkolnego. Miała odroczony obowiązek szkolny, obecnie uczy się w klasie III. W trakcie poznawania dzieci jako pedagog rozmawiałem z wychowawcą. Dowiedziałem się, że Kasia ma bardzo duże zaburzenia

emocjonalne, nie jest systematyczna, ma trudności w nauce, często choruje i opuszcza zajęcia w szkole. Nie jeździ z klasą na wycieczki, zależy jej tylko na akceptacji i zainteresowaniu ze strony nauczyciela i innych dzieci. Wychowawca, który zna środowisko swoich uczniów uważa, iż przyczyną takiego stanu rzeczy jest zły wpływ środowiska rodzinnego, a zwłaszcza matki.

III. Postanowiłem bliżej zająć się tą sprawą i poznać przyczyny, a także zatrzymać to powolne spadanie dziecka, aby lepiej i pewniej czuło się w szkole, uwierzyło w siebie, nastąpiła poprawa we wszystkich sferach rozwoju.

1. Najpierw przejrzałem dokumentację z poradni psychologiczno pedagogicznej, zeszyty i karty ćwiczeń Kasi, jej prace plastyczne. Po rozmowie z wychowawcą poprowadziłem kilka lekcji w klasie III, aby zobaczyć jak dziecko pracuje z innym nauczycielem, jak zachowuje się w grupie.

2. Trzykrotnie odwiedziłem dom rodzinny dziecka, który składa się z kuchni, pokoju, toalety na korytarzu i znajduje się przy stacji PKP (budynek kolejowy).

3. Rozmawiałem z sąsiadami rodziny, księdzem proboszczem, katechetką (są to osoby, dla których matka czuje szacunek i dzięki którym mogłem wejść do mieszkania), pielęgniarką środowiskową i pracownikiem opieki społecznej.

4. Kilkakrotnie kontaktowałem się także z kuratorem zawodowym i prezesem Sądu Rejonowego.

(2)

IV. Po wniknięciu w środowisko dziecka mogłem wysnuć pewne wnioski. Otóż rodzina Kasi jest patologiczna. Rodzina składa się z ojca, pracującego na kolei, matki nigdzie nie pracującej i trojga dzieci: Emilii – 6 lat, Patryka – 7 lat, Kasi – 11 lat. Matka lubi alkohol i regularnie pije go z sąsiadkami i innymi przygodnie poznanymi osobami w różnych miejscach, wprowadzając się w stan upojenia. Kasia wielokrotnie mówiła wychowawcy i mnie, że mama pije nalewkę za torami z BB, wywróciła się w mieszkaniu, tato ją zbił i skrzyczał bo znów piła. Ja trzykrotnie widziałem ją zataczającą się, wiele razy ,,zapomniała” odebrać dzieci ze szkoły i były one odwożone przez nauczycieli do domu, komentowano jej zachowanie w sklepie.

Ojciec również spożywa alkohol, ale robi to rzadziej. Niemniej po wypiciu staje się agresywny, wypomina żonie picie z nieznajomymi i niekiedy dochodzi u nich do rękoczynów. Matka Kasi kilkakrotnie miała podbite oko, siniaki. Zawsze tłumaczyła to przyczynami innymi, niż były w rzeczywistości. Kilka razy interweniowała policja.

1. Mieszkanie wygląda na graciarnię. Pełno piętrzących się części mebli poukładanych w stosy, jakieś fragmenty sprzętu AGD, smród, zabite okna, stosy olbrzymich garnków na kuchni węglowej, z których unosi się fetor. Żadnego normalnie wyglądającego mebla, jedna wersalka, brak biurek, krzeseł, lekcje dzieci odrabiają w kucki.

2. Matka i ojciec twierdzą, iż dzieci są alergikami i często chorują. Nie przeszkadza im to w tym, aby palić papierosy przy dzieciach, nie otwierać okien, pozwalać, aby zapachy i wilgoć z kuchni wchodziła do pokoju. Kontaktowałem się z lekarzem rodzinnym i specjalistą w przychodni

kolejowej. Dzieci mają często nawracającą alergię, ale według lekarza jest to zaniedbanie rodziców (rozmowa telefoniczna).

3. Według rodziców problemy Kasi są związane z nią samą - ,,bo ona nie chce się uczyć” i co ja mam zrobić? Matka twierdzi, że poświęca dużo czasu dziecku, dba o to, aby było spakowane i

nakarmione, a także miało czyste ubranie. Niestety na wszystkie słowa matki dziecko odpowiadało negatywnie. Takie same wrażenia mamy po obserwacji dziecka w szkole. Mama zawsze wie, że jeśli dziecko nie ma przyborów szkolnych, to szkoła je kupi, da jeść, a po lekcjach wychowawca odprowadzi dziecko do domu. Zadania domowe są według słów matki za trudne i ona „nie ma do

(3)

tego głowy”. Jak ona nie umie, to skąd ma to wiedzieć Kasia? Stanowi to w jej przekonaniu dobrą wymówkę, by nie poświęcać czasu Kasi. Chce, aby zorganizować jej zajęcia dodatkowe po lekcjach, na których odrabiałaby pracę domową, a w domu dziecko ma nie przeszkadzać. Jeżeli przeszkadza i samo sobie nie radzi z czymś to najlepiej odesłać je do psychologa lub pedagoga – taka jest najczęstsza opinia matki. Pytała się mnie: „czy jeżeli orzeczono by w stosunku do Kasi chorobę umysłową, to czy ona dostanie jakieś pieniądze za to, bo mąż wydziela jej po trochu z pensji?” Jest bardzo zmienna w stosunku do dziecka, nie ma zależności pomiędzy jej słowami- a czynami. Lubi opowiadać, zwłaszcza, jeżeli jest słuchana, wówczas staje się mitomanką. Wedle jej słów: wszystkie jej dzieci mają raj na ziemi już za życia, codzienne gotowane są obiady, kupowane przybory szkolne, zabawki, słodycze, rodzice wiele czasu poświęcają dzieciom. Wymaga od dzieci, aby wszystkim, którzy chcą coś wiedzieć o stosunkach w rodzinie (wychowawca, pedagog, lekarz, koleżanki i koledzy z klasy) powtarzała to, co sama opowiada,a co nie znajduje

potwierdzenia w praktyce. Dziecko jednak nie jest podatne na wpływ rodziców i mówi to, co jest w rzeczywistości.

V. Według mnie, na podstawie doświadczenia jakie posiadam, jak i wiedzy teoretycznej, a także po konsultacjach z innymi nauczycielami i specjalistami, uważam, że wszelkie niepowodzenia Kasi w szkole tkwią w patologii rodziny, która wpływa beztroską i niezaangażowaniem na los jej członków, wypaczając obraz świata i pewnych wzorców zachowań. Jest to rodzina

zdegenerowana, bez żadnych wartości, zrzucająca swe obowiązki na innych, tylko nie na siebie. O wszelkie porażki ma się pretensje do całego świata lub konkretnych osób (teściowa, pracodawca męża, nieszczęśliwy los, źli ludzie itp.). Uważałem, że naprawę należy zacząć właśnie od rodziny. Miałem wątpliwości, czy dam sobie z tym radę i czy rodzina pozwoli aby im ktoś coś sugerował lub zmieniał.

1. Skonsultowałem się z lekarzem rodzinnym, aby zwrócił uwagę matce, iż nie powinna palić z mężem przy dzieciach, jeśli są alergikami. Ma także wietrzyć mieszkanie, doprowadzić je do stanu pozwalającego na swobodne przemieszczanie się po nim. Dzieci alergiczne powinny mieć często zmienianą pościel, prane ubranie i odpowiednie jedzenie. Lekarz stopniowo zaczął rozmawiać

(4)

o tym z matką. Takie same wymagania na moją prośbę ma również opieka społeczna, od której zależy pomoc dla tej rodziny.

2. Poprosiłem matkę kilkakrotnie do szkoły i w obecności wychowawcy, dyrektora przeprowadziłem swobodne rozmowy na temat wychowania dzieci, opieki nad nimi, jak postępować z alergikami, jakie obowiązki mają rodzice wobec dzieci, co zrobić, aby dziecko dobrze się czuło w szkole i miało efekty w nauce. Chodziło mi o to, aby pewne autorytety miały wobec matki to samo zdanie. Ojciec nie przejawił chęci przyjścia do szkoły. Rozmawiałem z nim dwukrotnie w domu.

3. Po rozmowie z dyrektorem PKP udało się załatwić dodatkowe pomieszczenie w celu

wykorzystania go na pokój (osobny) dla dzieci. Niestety mimo załatwienia wszelkich formalności do dzisiaj matka Kasi nie wykonała żadnych działań, aby ten pokój zagospodarować. Ojciec też nie jest chętny i nie pali się do pomalowania pomieszczenia. Twierdzi, że to więcej pracy i właściwie po co im ten pokój?

4. Matka Kasi twierdziła, że źródłem wszelkiego zła w jej rodzinie jest brak pieniędzy i skazana jest na sporadyczne datki od męża. Mąż wszystkiemu zaprzeczał. Udało mi się załatwić dwie oferty pracy, co w tak małej miejscowości zakrawa wręcz na cud i każdy wziąłby taką pracę z

wdzięcznością. Jedna praca polegałaby na sprzątaniu peronu dworca, druga na drobnych pracach fizycznych w prywatnym barze. Matka Kasi stwierdziła, że takiego ,,czegoś” nie podejmie się za tak ,,marne grosze”. Te pensje przekroczyłaby pobory nauczycieli po studiach pracujących w szkole, więc doszliśmy do wniosku, iż matka Kasi nie chce pracować, a jej tłumaczenie jest tylko wymówką.

5. Gdyby podjęła pracę, wyremontowała z pomocą męża dodatkowy pokój wówczas Kasia nie musiałaby przebywać w zadymionym pomieszczeniu, miałaby swój kącik, biurko. Uważam, że chętnie uczyłaby się i odrabiała pracę domową.

6. Umówiłem mamę Kasi na wizytę w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Zgodziła się tam pojechać (ostatnie badanie było trzy lata wcześniej). Osoby, które będą badać Kasię, znają jej sytuację rodzinną z mojej opinii i też będą przekonywać matkę do zmiany stosunku do dzieci i życia.

(5)

7. Umieściłem Kasię w grupie dzieci przeznaczonych do zespołu kompensacyjno-wyrównawczego.

8. Po wizycie kuratora zawodowego na mój wniosek, matce Kasi ograniczono władzę rodzicielską i zobligowano do pewnych działań w obrębie rodziny i szkoły. Mam teraz ten komfort, że na każdą moją prośbę, mama Kasi przychodzi do szkoły, a gdy coś złego się dzieje, mogę zadzwonić po kuratora.

9. Szkoła w miarę możliwości stara się pomóc dziecku: poprzez dożywianie, finansowanie podręczników i przyborów szkolnych, zakup odzieży.

VI. Można zaobserwować pierwsze pozytywne efekty moich oddziaływań. Matka Kasi zaczyna dostrzegać potrzebę częstego kontaktowania się ze szkołą. Wie, że jej poczynania są obserwowane także przez kuratora zawodowego, który jest w kontakcie ze szkołą i opinia szkoły w jej przypadku jest znacząca. Nie udało mi się zmusić matki Kasi do podjęcia pracy zawodowej i wyremontowania pokoju. Ma nadzieję, że w nowym roku szkolnym przekona się do tego. Kasia poprawiła w

nieznacznym stopniu swoje wyniki w nauce. Jest staranniejsza w swojej pracy, robi mniej błędów. Od pół roku nie było przypadku pobicia żony przez męża. Jest to budujące. Nie zaobserwowaliśmy też widocznych przypadków przemocy w stosunku do Kasi.

Moje założenia częściowo spełniły się. Może nie w takim stopniu, w jakim sobie zakładałem, ale jest niewielka poprawa i światełko w tunelu. Biorąc pod uwagę to, co może szkoła, jeśli chodzi o

możliwości prawne, został postawiony krok w dobrym kierunku. Nie sądzę, iż w krótkim czasie zmienię postępowanie matki, ale mamy jeszcze trzy lata nauki. Najważniejsze jest dziecko i to, jakie wartości poznaje w szkole, że ma ukazany alternatywny model rodziny, że wykształcenie coś w życiu danej osoby coś znaczy. To dużo, ale mało zarazem. Z takich niedużych kroczków buduje się jednak całe życie.

W swoich badaniach nad Kasią posłużyłem się badaniami socjometrycznymi. Uczniowie mieli wybrać trzy osoby z klasy, z którymi chcieliby siedzieć w jednej ławce. Pozycję przyjęcia i odrzucenia Kasi w klasie określiłem wykorzystując wzór:

Ilość wyborów pozytywnych IWP

Pozycja przyjęcia = --- Pp= ---

(6)

Liczba dzieci w klasie-1 LDK-1

Ilość wyborów negatywnych IWn

Pozycja odrzucenia = --- Po= ---

Liczba dzieci w klasie- 1 LDK-1

Określenie stosunku klasy do ucznia, przy pozycji odrzucenia:

0- 0,09 ZDECYDOWANIE POZYTYWNY 0,1-0,18 Pozytywny

0,19-0,27 Niesprecyzowany 0,28-0,36 Negatywny

0,37-0,45 Zdecydowanie negatywny

Określenie stosunku klasy do ucznia, przy pozycji przyjęcia

0- 0,094 ZDECYDOWANIE POZYTYWNY 0,95-0,180 Pozytywny

0,189-0,292 Niesprecyzowany 0,293-0,387 Negatywny

0,388-0,47 Zdecydowanie negatywny

Test socjometryczny nie daje wyniku całkowicie pewnego, dlatego należy go powtarzać co pewien okres czasu, aby zorientować się, czy nie zaszły jakieś zmiany.

Ogólny wskaźnik atrakcji i repulsji

STOSUNEK UCZNIÓW KLASY DO DZIECKA PROCENT

Zdecydowanie pozytywny 8%

Pozytywny 21%

Niesprecyzowany 8%

Negatywny 29%

Zdecydowanie negatywny 24%

Bez stosunku 8%

Razem 100%

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pośród  rozlicznych  źródeł  wykorzystywanych  przy  rekonstruowaniu  proce- sów  wychowawczych  w  PRL  poczesne  miejsce  zajmują  czasopisma. 

szczególnego przestrzegania higieny, a także zwracania uwagi na przedmioty znajdujące się w naszym otoczeniu, które mogą przenosić drobnoustroje.. W rozmowie z

Dzieci ustawiają się w pewnej odległości za osobą, która ma opaskę z rysunkiem smoka (na początku jest to N.), i powtarzają rymowankę:.. Smoku, smoku nasz, pokaż

Można też zastanawiać się nad tym, w jakim stopniu dokonywane w jej ramach wartościowanie odwraca uwagę od deficytów istniejącej wiedzy (także metodologicznej),

ustawach czy konstytucjach życia konsekrowanego, której przykładem jest zachowana w Archiwum Archidiecezjalnym Ustawa czyli Konsty- tucya [...] elżbietanek, wydana w

Jednakże system prawny obowiązujący w Polsce przesądza pewne kwestie światopoglądowe (np. przyrodzona i niezbywalna godność czło- wieka, stosunek państwa do małżeństwa

Zaburzenie lękowe uogólnione może być uważane za mniej poważny problem psychiczny niż wiele innych chorób i zaburzeń, tym niemniej, jak dowodzi przyto- czony wyżej

Przedstawiony w niniejszej pracy przypadek chorego z ostrą przednerkową niewydol- nością nerek w przebiegu odwodnienia, do którego doszło w czasie pracy, przy wysokiej