• Nie Znaleziono Wyników

"Życie Robotnicze" - organ Komitetu Miejskiego PPS w Radomiu 1945-1948

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Życie Robotnicze" - organ Komitetu Miejskiego PPS w Radomiu 1945-1948"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Stalewska, Ewa

"Życie Robotnicze" - organ Komitetu

Miejskiego PPS w Radomiu 1945-1948

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 12/4, 537-548

(2)

Rocznik Historii Czasopiśm iennictwa Polskiego XII 4

EWA STALEWSKA

„ŻYCIE RO BO TNICZE” — ORGAN K O M ITETU M IE JSK IE G O PP S W RADOM IU 1945— 1948

W lata ch 1945— 1948 w ychodziło na tere n ie woj. kieleckiego około 50 pism będących organam i w ładz, p a rtii politycznych, organizacji spo­ łecznych itp. Jak o jed na z pierw szy ch p rzy stą p iła do w yd aw ania sw oje­ go org anu P PS .

K om itet M iejski P P S w Radom iu, k tó ry pow stał na przełom ie sty cz­ n ia i lutego 1945 r., rozpoczął sta ra n ia o w y d aw an ie w łasnego organu. M iała to być k o n ty n u ac ja przedw ojennego pism a „Życie R obotnicze”. 21 m arca 1945 r. w płynęło do W ojew ódzkiego U rzędu In fo rm a c ji i P ro ­ p agan dy w K ielcach pism o z p rośbą o udzielenie zezw olenia n a w y d a­ w anie tygo dn ika p a rty jn e g o „Życie R obotnicze” przez M iejski K om itet P P S w R adom iu. W u zasadnieniu p ro śb y podaw ano, że ty g o d n ik tak i był w y d aw an y p r z e d 'woj.ną i obecnie je st w skazane, aby tra d y c ję tę podtrzym ać. Pism o podpisał w im ieniu W KR P P S I se k re ta rz H en ryk U rbanow icz1. P ro śb a została załatw iona pozytyw nie i 1 k w ietn ia 1945 r. w ydano p ierw szy n u m e r „Życia Robotniczego”.

R edakcja i ad m in istra c ja pism a m ieściły się w Radom iu p rzy ul. Żerom skiego 44. Tygodnik m iał rów nież oddział w K ielcach p rzy ul. K i­ lińskiego 12.

KOLEGIUM REDAKCYJNE

R edak torem naczelnym był początkow o Tadeusz Bilewicz, znany w Radom iu działacz P PS , pełn iący w czasie w o jn y fu n k cję oficera politycz­ nego w sztabie g ru p y p arty zan ck iej J. W odeckiego (ps. W itold). P o u stą ­ pien iu T. Bilew icza stanow isko re d a k to ra naczelnego o b jął Tadeusz J a ­ kubowicz, a później P. Sadowski. Oprócz w yżej w ym ienionych w skład

1 W ojewódzkie Archiwum Państw ow e w Kielcach, Zespół A kt W ojewódzkiego Urzędu Informacji i Propagandy, teczka nr 129.

(3)

k o m itetu red ak cy jn ego w ró żn y ch okresach w chodzili: K. D ębnicki, B. Issajew icz, M. K asche, S. K elles-K rauz, Z. M om entowicz, A. Osiec­ ki, H. Szaw łow ska, S. W innicki, J . W odecki, Z. Zdziennicki.

Pism o d rukow ało ró w n ież a rty k u ły członków M iejskiego K om itetu P P S w Radom iu, W ojew ódzkiego K o m ite tu P P S i W ojew ódzkiego K o­ m ite tu TUR. Szczególnie często gościł jako a u to r n a łam ach „Życia Ro­ botniczego” M. K ow alczew ski, członek eg zeku tyw y W KR P P S w K iel­ cach. Dodać należy, że w szyscy p u blicyści pism a re k ru tu ją c y się z sze­ regów działaczy P P S nie p o b ierali za sw oje a rty k u ły honorariów .

„Życie R obotnicze” zam ieszczało rów nież w iadom ości sygnow ane li­ te rk a m i SA P (Socjalistyczna A gencja Prasow a). Czasem zamieszczano rów nież p rze d ru k i z p ra sy c e n tra ln e j P P S , stano w iły one jed n a k n ie­ w ielki p ro cen t zaw artości treściow ej pism a. W zw iązku z p rze d ru k a m i p o jaw iały się na łam ach „Życia Robotniczego” nazw iska tak ich p u b li­ cystów , ja k R yszard W ojna, G rzegorz Jaszuński, A dam B ahdaj, A lek­ san d er Row iński oraz nazw iska w y b itn y ch działaczy P PS , ja k Józef C y­ rankiew icz, E d w ard O sóbka-M oraw ski, S tanisław Szwalbe.

Pism o usiłow ało zorganizow ać sieć w łasn ych k orespondentów tere n o ­ w ych. W tej spraw ie ukazała się n a łam ach gazety n otatka, w k tó rej re d a k c ja prosiła o w yznaczenie spośród członków kom itetów P P S s ta ­ ły ch korespondentów , k tó rzy n ad sy ła lib y m a te ria ły z życia p artii, b r a t­ n ich organizacji oraz opisy ciekaw ych przejaw ó w życia i zdarzeń z ich te r e n u 2.

NAKŁAD PISMA, JEGO ZASIĘG I KOLPORTAŻ

W ankiecie sporządzonej przez red a k c ję „Życia Robotniczego” dla W ojew ódzkiego U rzędu In fo rm acji i P ro p a g an d y w ru b ry c e n ak ład w id ­

n ieją liczby od 3000 do 9000 egzem plarzy. N ajczęściej jed n a k nak ład u trz y m y w a ł się w g ran icach 3000 egz., a np. n ak ład n u m e ru z 14 m arca 1946 r. w yniósł n a w e t 2500 egz. Liczba .9000 egz. w y d aje się być zaw y­ żona. Być może zd arzały się n a k ła d y tego rzędu, ale b y ły to w yp adk i sporadyczne, zw iązane z w ażnym i ak cjam i propagandow ym i bądź w y ­ d aw an iem ró żn y c h dodatków do pism a. R edakcja w yd ała cztery d o d atk i do „Życia Robotniczego”. B yły to: „D odatek dla OM TUR” z 17 III 1946 r., „G łos K o b iet” z 24 III 1946 r., „Zaw odow iec” z 21 III 1946 r. oraz „Co słychać w firm ie »Bata«” z 9 IX 1945 r. „Co słychać w firm ie »B ata«” b y ła to w łaściw ie gazeta zakładów w ym ienionych w ty tu le, w y daw an a od 1945 r. T ylko jej n u m er 6(24) z 9 IX 1945 r. ukazał się jak o dodatek d o om aw ianego pism a.

Zasięg „Ż ycia R obotniczego” ograniczał się przede w szystk im do R a­

(4)

,,Ż Y C IE R O B O T N I C Z E ’ 539 dom ia i p o w iatu radom skiego. W skazuje na to analiza w ykazów pism kolportow anych przez Spółdzielnię W ydaw niczą „C zy teln ik ” w poszcze­ gólnych pow iatach i m iastach w oj. kieleckiego. Spółdzielnia „C zytelnik” kolportow ała „Życie R obotnicze” jed y n ie n a tere n ie Radom ia i p ow iatu radom skiego. Do czytelników spoza tego te re n u pism o docierało k a n a ła ­ m i p a rty jn y m i. Z an alizy w ykazów pism kolpo rto w anych przez „C zytel­ n ik a ” oraz z p rzy taczanej już an k ie ty dla W U IiP w y nik a, że d rob na ty l­ ko część n a k ła d u (ok. 500 egz.) tra fia ła do sieci ogólnego kolportażu. Blisko 95% n ak ład u rozprow adzała red a k c ja w e w łasn ym zakresie, przede w szystkim poprzez k o m itety P PS . Spraw ozdania sy tu acy jn e z działal­ ności Pow iatow ego O ddziału In form acji i P ro p ag an d y w R adom iu św iad­ czą, że trudn o ści z kolportow aniem pism a b yły bardzo duże3.

ŚRODKI MATERIALNE NA WYDAWANIE PISMA

Pism o nie było sam ow ystarczalne. A d m in istracja „Życia R obotnicze­ go” k orzystała w yłącznie z su b w en cji M iejskiego K o m itetu P P S w R a­ dom iu. S ubw encje te nie m ogły być w ysokie, toteż red a k c ja i adm ini­ stra c ja pism a b o ry k ały się z dużym i trudnościam i m aterialn y m i. W sp ra ­ w ie pom ocy finansow ej zwrócono się w ko ńcu do W U IiP w K ielcach. R edakcja „Życia Robotniczego” w ystosow ała 24 VI 1946 r. prośbę o p rz y ­ znanie jednorazow ej sub w encji w w ysokości 10 000 zł; w uzasad nien iu podano, że pism o jest w y d aw n ictw em deficytow ym , obliczonym na uśw ia­ dam ianie m as, że członkow ie k o m itetu redak cyjn ego z p ełn y m sam oza­ p arciem p ra c u ją w bardzo ciężkich w a ru n k a ch od w ielu m iesięcy, nie pobierając żadnego w ynagrodzenia. P rośbę red a k c ji p o parł K om itet M iejski i. P ow iatow y P P S w Radom iu. W U IiP skierow ał prośbę „Życia Robotniczego” z ad n o tacją p o p ierającą do M inisterstw a In fo rm acji i P ro ­ p agand y w W arszaw ę. T ru d n o ustalić, czy red a k c ja o trzy m ała pomoc m aterialn ą. K łopoty finansow e, k tó re m iało pismo przez cały okres istnienia, w p ły w ały n a pew no n a jego poziom i ukazu jące się w nim publikacje.

SZATA GRAFICZNA

„Życie R obotnicze” było początkow o pism em czterokolum now ym , po­ tem sześciokolum now ym o form acie 43 X 30,5 cm, bez ilu stracji. T y tu ł d ru k o w a n y był dużą czarną czcionką. Poniżej ty tu łu , z lew ej strony, zn ajdow ał się ro k w ydania, adres red a k c ji i ad m inistracji. Z praw ej stro n y um ieszczono napis: „G łów na sprzedaż i t składnica — spółdzielnia W ydaw nicza »C zytelnik«” oraz cenę, k tó ra w ah ała się od 2 do 3 zł.

P o d ty tu łe m w idniało hasło „W szystko dla L u d u — przez L u d ” . Pod

(5)

hasłem um ieszczono p o d ty tu ł „Tygodnik. O rgan M iejskiego i Pow iato­ wego K om itetu P P S w R adom iu”. P o d ty tu ł ten uległ zm ianie od 25 X II 1945 r. (nr 38) do 7 IV 1946 r. (nr 15), kiedy pism o było organem W oje­ wódzkiego K o m itetu PPS.

Pism o było dość sta ra n n ie łam ane i drukow ane. Na ostatniej stro m e um ieszczane b y ły ogłoszenia oraz stopka, w k tó re j początkowo podaw ano skład kolegium redakcyjnego, później ograniczono się tylko do napisu: re d a g u je kolegium .

CHARAKTERYSTYKA ZA.WARTOŠCI „ŻYCIA ROBOTNICZEGO”

„Życie R obotnicze” było tygodnikiem o c h a ra k te rz e info rm acy jn o - publicystycznym . Obok k ró tk ich in fo rm acji dotyczących zagadnień p a r­ ty jn y ch , w y darzeń m iędzynarodow ych i lokalnych, zam ieszczano a rty ­ k u ły publicystyczne pośw ięcone n ajb ard ziej p alącym kw estiom życia powojennego.

N a łam ach „Życia R obotniczego” dom inow ały form y dziennikarskie 0 średn iej objętości. B yły to najczęściej rozbudow ane n o tatk i in fo rm a ­ cyjne, k ró tk ie a rty k u ły publicystyczne, a rty k u ły w stępne, felietony, u k a­ zujące się w stałej ru b ry c e „N a sw aw olnej fa li” . Rzadziej pojaw iały się rep o rtaże z te re n u i w yw iady. W sum ie w ypow iedzi dziennikarskie tego ty p u zajm ow ały ponad 45% pow ierzchni pisma.

Znacznie m niej, bo około 32% pow ierzchni pism a, zajm ow ały duże a rty k u ły publicystyczne, p rzek raczające n iejed n o k ro tn ie objętość jed n ej kolum ny. Duże form y d zien n ik arsk ie pośw ięcone b yły najczęściej roz­ w ażaniom teo rety czn y m na tem a t socjalizm u, w ażn ym fak to m m iędzy­ narodow ym i spraw om bardzo ak tu a ln y m — problem om Ziem Zachod­ nich i Północnych, odbudow ie k raju , spółdzielczości.

Ponad 22% pow ierzchni pism a zajm ow ały bardzo k ró tk ie n o tatk i in ­ fo rm acy jn e na a k tu a ln e te m a ty m iędzynarodow e, lokalne i p arty jn e.

Na czoło in fo rm acji zam ieszczanych w piśm ie w y su w ały się donie­ sienia z życia organizacji p a rty jn y c h działających na tere n ie Radom ia 1 pow iatu, zaw iadom ienia o zeb ran iach p a rty jn y ch , p rele k cja c h itp. I n ­ form acje dotyczące działalności p a rty jn e j zajm ow ały ponad 19% zaw ar­ tości pism a. Najczęściej u k azy w ały się one w form ie zw artego serw isu pod w spólnym ty tu łem „Z życia P a r tii’ i zajm ow ały m iejsce na ostatniej kolum nie pism a.

Blisko 16% zaw artości pism a stanow iły in fo rm acje dotyczące a k tu a l­ n y c h w y d arzeń m iędzynarodow ych. I one, podobnie ja k inform acje p a r­ ty jn e , m iały stałe ru b ry k i p t. „R eflektorem po św iecie” bądź „Echa zza g ran ic y ”. Serw is in fo rm a c y jn y „R eflektorem po św iecie” n iejed no ­ k ro tn ie był bardzo szeroko rozb u do w an y i zajm ow ał jedn ą kolum nę pism a.

(6)

„ Z Y C IE R O B O T N I C Z E ” 541 Dwie ostatnie k o lum ny zaw ierały zw ykle info rm acje lokalne, k tó re obejm ow ały ponad 14% pow ierzchni pism a. I tu ta j pojaw iały się stałe ru b ry k i, ja k „Z życia R adom ia” czy „W zw ierciadle R adom ia”.

Na ostatniej kolum nie d ru k o w an y był rów nież felieton w stałej r u ­ bryce „N a sw aw olnej fa li”, k tó ry sygnalizow ał przede w szystkim n e ­ gatyw ne p rzy k ład y z życia m ieszkańców Radom ia.

W achlarz tem aty czn y p ublicystyki, k tó ra uk azy w ała się n a łam ach „Życia R obotniczego”, był bardzo szeroki. P oruszano te m a ty zw iązane ze w spó łp racą m ięd zy p arty jn ą, refo rm ą rolną, zasiedlaniem Ziem Z a­ chodnich, dem obilizacją podziem ia, problem am i na w si polskiej, rozw o­ jem spółdzielczości, w ychow aniem m łodzieży, odbudow ą zniszczeń w o­ jen ny ch , w zajem ny m i stosunkam i m iędzy kościołem a państw em , ru ch em socjalistycznym w k ra ju i na świecie.

U kazyw ały się rów nież a rty k u ły pośw ięcone aiktualnym problem om m iędzynarodow ym , a rty k u ły rocznicow e oraz m ate ria ły prasow e pośw ię­ cone zagadnieniom lokalnym , om aw iające działalność P P S na tere n ie Radom ia i pow iatu, przed staw iające życie robotników radom skich oraz n ajb ard ziej palące p ro b lem y samego m iasta.

Pism o stanęło od początku na stanow isku sojuszu i w sp ó łp racy m ię­ d z y p a rty jn e j. Stanow isko to zresztą w pływ ało z. ogólnych w y ty czn y ch R ady N aczelnej P P S . P odkreślano w licznych a rty k u ła c h konieczność konsolidacji w szystkich sił dem o k raty czny ch w zw iązku z odzyw ającym i się głosam i rea k c ji Skupionej przede w szystkim w okół PSL . Pism o stało na stanow isku, że ty lko pełn e zjednoczenie w szystkich stro n nictw d e­ m okraty czn y ch z a g w a ra n tu je realizację zadań, któ re m iał p rze d sobą k raj. A rty k u ły zaw ierające tę p ro b lem aty k ę m iały bardzo często cha­ ra k te r agitacyjny. S ta ra ły się przedstaw ić obrazow o sytu ację społeczeń­ stw a polskiego, aby sposobem a rg u m e n ta c ji tra fić do ja k najszerszych mas. Taki w łaśnie c h a ra k te r m iał a rty k u ł Droga do dem okracji, zam iesz­ czony w trzecim nu m erze pism a z 15 k w ietnia 1945 r.

A rty k u ły pośw ięcone problem aty ce stw o rzen ia jednolitego fro n tu sił dem o kraty czn y ch p ojaw iały się szczególnie często n a początku 1946 r. w zw iązku z nadchodzącym i w yb o ram i i referen d u m . Pism o stw ierdzało, że wobec niebezpieczeństw a grożącego ze stro n y sił reak cy jn y ch , n a j­ w ażniejszym zadaniem , ja'kie stanęło przed stro n n ictw am i d em o k raty cz­ nym i, a więc i p rzed PPS , jest stw orzenie bloku ty ch w szy stk ich u g ru ­ pow ań. G azeta przypom inała zresztą, że stw orzenie bloku było in icja­ ty w ą P P S , w y su n iętą 4 listopada 1946 r.

P ublicyści piszący na łam ach „Życia R obotniczego” zdaw ali sobie spraw ę, że nie w szyscy p a trz y li chętnie na sojusz m iędzy P P R a PPS. W społeczeństw ie funk cjo no w ały jeszcze pew ne u ta rte pojęcia sprzed' w ojny. Pism o starało się w zw iązku z tym w yjaśniać obiekcje swoich

(7)

czytelników , tłum aczyć now e jakościowo zjaw iska w rzeczyw istości pol­ skiej. W łaśnie z tego pow odu na uw agę zasługuje a rty k u ł M. K ow al- czew skiego p o d ty tu łe m P P S w obliczu nadchodzących w ybo row i. A uto r usiłow ał w ytłum aczyć istotę sojuszu P P R i P P S . Z daw ał on sobie sp ra ­ w ę, że w Polsce nie b ra k jeszcze ludzi, k tó rzy nie p o tra fili bądź nie chcieli zrozum ieć istn iejącej w k r a ju sytuacji, k tó ry m nie tra fia ł do p rzek o nania sojusz m ię d z y p arty jn y . Ludzie ci — pisał M. K ow alczew ski — m y ślą jeszcze k ateg o riam i przed w o jenn ym i. Z daje im się, że P P R to p rzed w o jen n a K P P , a P P S to p a rtia A rciszew skiego. Ludzie ci ja k b y p rzesp ali okres w o jen ny . Nie m ogą zrozum ieć, że obie p a rtie w y rz e k ły się swoich błędów. I dalej p isał au to r: „ Jeśli P P R od sam ego początku stan ęła na gru n cie niezaw isłości i suw erenności państw a, a z drugiej s tro n y dziesiejsza P P S porzuciła n iech ętn y stosun ek do Z w iązku R a­ dzieckiego, to ty m sam y m zn ik n ę ły najw iększe przeszkody, k tó re p rze d ­ tem uniem ożliw iały n a m porozum ienie. W ojna dokonała tego, czego nie m ożna było dokonać w ciągu d w udziestu la t d ru g iej niepodległości. Stw o­ rzone zostały podstaw y do w spółdziałania obydw u odłam ów ru c h u ro ­ botniczego, obydw u p a rtii m arksistow skich. To jest. jed y n a droga dla nas, droga realizm u politycznego”5.

Rów nocześnie z propagow aniem sojuszu stro n n ictw dem okratycznych pism o zw alczało dość ostro poglądy upow szechniane przez PSL, godzące w pod staw y now ego u stro ju . P ro b lem ty m bardziej zasługiw ał na uw agę, poniew aż P S L na K ielecczyźnie bardzo szybko pow iększało sw oje sze­ regi. Od w rześnia 1945 r. całe organizacje SL w różnych p ow iatach za­ silały jego szeregi. Ja k o jed n a z pierw szych, bo 6 IX 1945 r., w eszła w skład P S L o rganizacja ludow ców radom skich. Ogółem sta n członków P S L n a początku 1946 r. w ynosił na K ielecczyźnie ponad 45 000 osób8. Dużą rolę w publicy sty ce „Życia Robotniczego” odgryw ała te m a ty k a zw iązana z Ziem iam i Z achodnim i i Północnym i. W ynikało to chyba stąd, że udział K ielecczyzny w ak cji przesiedleńczej w la ta c h 1945— 1946 był dość znaczny. Ogółem w ty m o kresie przesiedlono około 110 000 rodzin, co stanow iło blisko 280 000 osób7.

Pism o poruszało p rob lem y zw iązane z odzyskaniem p ra sta ry c h ziem polskich, ich zasiedleniem i zagospodarow aniem , przesiedleniem N iem ­ ców jeszcze n a nich zam ieszkałych. O dzyskanie Ziem Z achodnich było w y d arzen iem epokow ym . P o d kreślano znaczenie Ziem Z achodnich dla

4 Ż.R., nr 8 z 17 II 1946, s. 2. 5 Tamże.

6 I. N a u m i u k, Początki w ła d z y ludowej na Kielecczyźnie 1944—1947, Lu­ blin 1969, s. 189.

7 S. I w a n i a k , S tra ty w s i kieleckiej w latach 1939—1945, „Roczniki D ziejów Ruchu Ludowego”, 1971, ż. 13, s. 277.

(8)

„ Z Y C IE R O B O T N I C Z E ” 543 gospodarki polskiej, szczególnie dostęp do m orza, k tó ry pozw alał na roz­ w ój flo ty i handlu. A utorzy w szystkich p u b lik acji ak cen tow ali nasze odwieczne p raw a do ty c h terenów . P ra w a te szczególnie m ocno p o dk reś­ lane b y ły w obliczu n a ra stają cy c h na zachodzie E uro py te n d e n c ji n eg u ­ jących te praw a.

Na m arginesie w ypow iedzi angielskiego m in istra spraw zagranicz­ n y c h E. Bevina, k tó ry pow iedział, że spraw a u stalen ia granic zachodnich pow inna zależeć od tego, czy Polska zdoła obsadzić ziem ie sw oją lu d ­ nością, zam ieszczony został a rty k u ł pt. J e d zie m y na Zachód8, w k tó ry m pism o agitow ało swoich czytelników za w yjazdem . Poniew aż woj. kie­ leckiem u oddane zostały do zasiedlenia te re n y woj. w rocław skiego, a r ty ­ k u ły dość dokładnie p rzed staw iały sy tu ację n a ty m w łaśnie obszarze: b ra k w iększych zniszczeń w ojennych, dobrze zagospodarow ane m iejsco­ w ości w ypoczynkow e, liczne zak łady przem ysłow e, doskonale urządzone za k ła d y rzem ieślnicze, zagospodarow ane wsie. A rty k u ły p od k reślały nie­

w ątp liw e a tu ty Ziem Zachodnich. Zachęcając czytelników do w y jazd u p e łn iły określoną fu n k cję propagandow ą.

Z dziennikarskiego p u n k tu w idzenia na uw agę zasługuje fak t, że chcąc w płynąć n a sw oich czytelników gazeta stosow ała bardzo zróżni­ cow ane fo rm y wypow iedzi. Z n a jd u je m y tu ta j i w yw iady “z -iu d ź m i,■-któ­ rzy p rzeb y w ali bądź znajdow ali się ak tu a ln ie n a Z iem iach Zachodnich, p ró b y rep o rtażu , listy czytelników , a rty k u ły publicystyczne. Rozm aitość fo rm dziennik arsk ich w p ływ ała na to, że p u b licy sty k a pośw ięcona tym spraw o m była bardzo żyw a i in teresu jąca.

Rów nocześnie z propagow aniem osadnictw a pism o starało się zw al­ czać u jem n e procesy tow arzyszące zasiedlaniu Ziem Zachodnich. Cho­ dziło przede w szystkim o piętnow anie szabrow nictw a, k tó re przy bierało

niepokojące rozm iary.

Jedno z naczelnych m iejsc w publicy styce „Życia R obotniczego” z a j­ m ow ały p roblem y życia w iejskiego, z uw agi n a to, że K ielecczyzna n a­ leżała do w ojew ództw ze znaczną p rzew agą rolnictw a. P o w iat radom ski m iał p rzy ty m najw iększy odsetek ludności rolniczej, bo aż 82%9. Pism o starało się więc poruszać n a swoich łam ach n ajb ard ziej palące w ty m okresie sp raw y dla środow iska w iejskiego. N a ich czoło w y su w ała się oczywiście refo rm a rolna. Chłopi b y li nią bardzo zainteresow ani; 69,2% ogółu gospodarstw w pow iecie radom skim stanow iły przecież gospodar­ stw a k arło w ate. S ystem aty czn e i dokładne spraw ozdania z przebiegu p arc e la c ji w poszczególnych gm inach pow iatu radom skiego zajm ow ały na łam ach pism a niem ało m iejsca. P odkreślano konieczność p rzep ro w a­

8 Ż.R., nr 25 z 16 IX 1915, s. 3. 9 N a u m i u k, op. c i t , s. 140.

(9)

dzenia refo rm y ro ln ej i jej w p ły w n a przebudow ę w si polskiej. Jed n o ­ cześnie jed n a k p ublicyści zw racali uw agę, że refo rm a nie załatw i w szy­ stkich bolączek. Obok p arcelacji konieczne jest przeprow adzenie kom a­ sacji g ru n tó w o raz odbudow a zniszczonych terenów . P ro b lem ty m b a r­ dziej zasługiw ał na uw agę, że cztery p o w iaty nadw iślańskie zostały b a r­ dzo m ocno zniszczone.

P ew ną ro lę odegrało rów nież pism o w u św iadam ianiu wsi polskiej tego okresu. Chodziło p rzede w szystkim o św iadczenia rzeczowe dla p ań ­ stw a. W ym ow ne są już sam e ty tu ły a rty k u łó w pośw ięconych ty m sp ra ­ wom: Konieczność św iadczeń rzeczow ych, S p e łn ijm y obow iązek, Gdzie

się podział chłop p a triota ? A utorzy w ym ienionych a rty k u łó w zw racali

uwagę, że w ieś polska nie u cierpiała ta k mocno, ja k m iasto w czasie działań w ojennych, toteż na nią spada tera z głów ny ciężar pom ocy w od­ budow ie k raju . Chłopi p o w in n i więc z pełn y m zrozum ieniem podejść do sw ych obowiązków. Jednocześnie podkreślano, że jest to tylko stan ty m ­ czasowy.

K ry ty czn ie odniosło się rów nież pism o do pew n ej g ru p y bogatych chłopów, k tó rzy św iadom ie sabotow ali akcję św iadczeń rzeczowych. S ygnalizując te n eg aty w n e zjaw iska życia w iejskiego pism o w skazyw ało jednocześnie, że tu ta j jest w łaśnie pole do działania dla p a rtii chłop­ skich, k tó re m ogą spełnić dużą rolę w uśw iadam ianiu i w ychow aniu swe­ go środow iska w now ych w a ru n k a ch społecznych i politycznych.

Je d n y m z n ajpow ażniejszych p roblem ów pow ojennego życia K ielec­ czyzny była działalność zorganizow anego podziem ia politycznego, któ re p rzetrw ało na -tych te re n a c h do 1947 r. W alka pism a o dem obilizację podziem ia toczyła się pod hasłem : „bezsensow ne w ałki bratobójcze m u ­ szą u sta ć ” . P ublicyści w skazyw ali z jed n ej stro n y na sk u tk i ak cji zb ro j­ nych, w k tó ry ch ginęło w bestialski sposób w ielu Polaków , z d ru g iej — zw racali uw agę n a to, że w e w n ętrzn e zam ieszki mogą podw ażyć zaufa­ nie do ’Polski na are n ie m iędzynarodow ej.

Jednocześnie prow adziła gazeta szeroką akcję propagandow ą na rzecz u jaw n ian ia się „ludzi z la su ”. Apele, odezwy, a rty k u ły b y ty zwrócone przede w szystkim do b y ły ch żołnierzy AK. Poświęcono ty m spraw om n aw et specjalną w kład k ę do pism a10. Dodać należy, że m a te ria ły dzien­ n ik arsk ie tegb ty p u u trzy m an e b y ły w tonie bardzo obiektyw nym i w y ­ ra ż a ły bardzo ro zsąd n y sto su n ek pism a do żołnierzy AK.

W przeglądzie treści zaw a rty c h n a łam ach „Życia Robotniczego” nie sposób pom inąć pu b licy sty k i poświęconej spraw om robotniczym . Radom, n ajw ięk szy ośrodek przem ysłow y w oj. kieleckiego, b ył znacznym sku­ piskiem k lasy robotniczej. Duże w p ły w y w śród niej m iała PPS. Sw

(10)

„ Z Y C IE R O B O T N I C Z E ” 545 czyć o ty m m ogą chociażby w y b o ry do Rad Z akładow ych w 1945 r., w k tó ry c h P P S zdobyła większość m an datów (50,4%)u .

S praw y robotnicze poruszano n a łam ach gazety p rzede w szystkim w aspekcie lokalnym . A rty k u ły do tyczyły odbudow y zniszczonych w cza­ sie w o jn y zakładów pracy, ich uruchom ienia, w a ru n k ó w p ra c y i w y n a­ grodzenia robotników radom skich. W system atycznych repo rtażach przed ­ staw iona 'została sytu acja w poszczególnych zakładach p ra c y Radom ia. A kcentow ano rów nież n eg aty w n e zjaw iska w odradzającym się życiu robotniczym m iasta — przesto je z pow odu b ra k u opału i surow ców, sa­ m ow olne przedłużanie przez d y rek to ra jednego z zakładów dnia pracy robotników do 12 godzin itp.

Spora część arty k u łó w dotyczyła sy tu acji m ate ria ln e j klasy ro b o tn i­ czej. Publicyści zw racali uw agę na pew n e dysp ro po rcje w sy tu acji m a­ terialn e j poszczególnych g ru p społecznych; robotn icy i in telig en cja p r a ­ cująca by ły n ajgo rzej uposażonym i w arstw am i. Znacznie lepiej pow o­ dziło się ludziom w olnych zawodów, n ie m ów iąc ju ż o paskarzach opływ ających w e w szystko. S y tu acja ta w ym agała natych m iastow ej in terw en cji. W społeczeństw ie polskim m usi nastąp ić w y ró w nan ie po­ ziomów w sy tu a c ji m ate ria ln e j — stw ierdzało pismo.

Do zjaw isk, k tó re w zbudziły rzeczyw isty sprzeciw radom skiej klasy robotniczej i k tó re znalazły rów nież oddźw ięk na łam ach pism a, n a le ­ żały nasilające się w 1945 r. p ró by re p ry w a ty z a c ji przez by łych w łaści­ cieli niek tó ry ch zakładów pracy. R obotnicy sprzeciw ili się tem u sta ­ nowczo, grożąc, że w p rzy p a d k u ponow ienia się prób przejęcia zakładów przez w łaścicieli będą blokować fabryki.

Sp raw a rep ry w a ty z ac ji została zam knięta w styczniu 1946 r., kiedy w y d a n y został d e k re t o. nacjonalizacji. „Życie R obotnicze” pisało w tedy: „R obotnicy Radom ia uroczyście w itają d e k re t o nacjon alizacji”12.

Znaczne w p ły w y na w si kieleckiej m iał kler. Zw róciło na to uw agę rów nież „Życie R obotnicze”. P olem ika z 'kościołem odbyw ała się na kilku płaszczyznach — z jed n ej stro n y n a m arginesie w prow adzonej w 1945 r. uch w ały o ślubach cyw ilnych, z dru g iej — w postaci bezpośrednich starć z pu b licy stam i p ism katolickich; zam ieszczane b y ły rów nież w piśm ie a rty k u ły teorety czn e na te m a t ro li kościoła w e w spółczesnym państw ie.

Szczególne jed n a k w ątpliw ości w zbudziły sposoby działalności pro ­ pagandow ej kół k lery k a ln y c h . M. KowalczewsSki w a rty k u le pt. O fen sy ­

wa k le r u 13 zw racał uwagę, że kościół nadużyw a am bo ny do celów poli­

tycznych. A u to r tw ierd zi dalej, że dopuszczalne są oczywiście różne po­

11 Ż.R., nr 33 z 18 XI 1945, s. 1. PPR uzyskało w tych wyborach 17,6% gło­ sów, bezpartyjni — 32%.

12 Ż.R., nr 36 z 9 XII 1945, s. 4. 13 Ż.R., nr 3 z 13 I 1946, s. 4.

(11)

gląd y n a n iek tó re spraw y, ale dysku sję m ożna, a n aw et trz e b a p ro w a­ dzić na płaszczyźnie dostępnej dla w szystkich. Kościół n iech pozostanie m iejscem m odlitw y.

Na uw agę zasługują rów nież polem iki prow adzone przez K. D ębnic­ kiego z ks. Piw ow arczykiem , zam ieszczającym swe a rty k u ły na łam ach „T ygodnika Pow szechnego” . P olem iki te są in teresu jące przede w szy st­ kim ze w zględu na form ę, u trz y m an ą w żartobliw ym felietonow ym stylu. W „Życiu R obotniczym ” jako organie P P S n ie mogło zab rak nąć m a­ teriałów p raso w y ch pośw ięconych rucho w i spółdzielczem u. P P S od po­ czątku swego istn ien ia była przecież rzecznikiem teg o ru ch u . Pism o z a j­ m ow ało rów nież stanow isko popierające spółdzielczość. W zajem ne zw iązki m iędzy socjalizm em a spółdzielczością w y jaśn iał a rty k u ł pt. Sp ó łdziel­

czość i socjalizm u . W ynikało z niego, że obydw a ru c h y m ają bardzo

w iele w spólnych elem entów . Łączy je w sp óln y w róg ■— kapitalizm , w spól­ ność celów — uspołecznienie n arzęd zi produkcji, gospodarka planow a i w alka klas. Oprócz rozw ażań teo rety czn y ch na tem a t spółdzielczości pism o zamieszczało rów nież a rty k u ły dotyczące k o n k re tn e j działalności spółdzielczej na tere n ie w oj. kieleckiego.

Na zakończenie p rzeg lądu tre śc i m ateriałó w zam ieszczonych na ła­ m ach „Życia Robotniczego” n ależy zwrócić uw agę n a a rty k u ły t r a k tu ­ jące o k u ltu rz e i oświacie. W iązało się to p rzede w szystkim z działal­ nością T ow arzystw a U n iw ersy tetó w R obotniczych. TU R było d ru g ą — obok Zw iązków Zaw odow ych — m asow ą organizacją pozostającą w za­ sięgu w pływ ów P P S . Służyło ono p rzede w szystkim jako baza i podstaw a m ate ria ln a działalności odczytow ej i szkoleniow ej P P S . Po w ojnie roz­ w in ęły się now e koncepcje odbudow y tej organizacji. W ty m k ieru n k u zm ierzała rów nież p u b licy sty k a „Życia Robotniczego”.

W a rty k u le zam ieszczonym w pierw szym n um erze pism a z 1 I 1946 r, pt. Cele i zadania T U R a u to r zw racał uw agę, że now e w a ru n k i politycz­ no-społeczne, jak ie w y tw o rz y ły się po w ojnie, w p ły n ę ły zasadniczo na zm ianę m odelu k u ltu ry . Z daniem au tora, duże pole do popisu może zna­ leźć w ty c h now y ch w a ru n k a ch o rganizacja z dużym i tra d y c ja m i —· TUR. P ra cę TUR w now ym okresie m usi cechować w spó łpraca z obu p a rtiam i — P P R i P P S oraz ze w szystkim i organizacjam i d em ok ratycz­

nym i — pisał publicysta. S tan ęły też przed nim now e zadania: upo­ w szechnianie w iedzy w śró d m as, aktyw izow anie środow iska robotnicze­ go w procesie rozw oju k u ltu ry , przygotow yw anie k a d ry do p ra c y ośw ia­ tow ej, udostępnianie zdobyczy k u ltu ry , w ychow anie społeczne k lasy ro ­ botniczej, podjęcie w spółpracy k u ltu raln o -o św iato w ej n a fo ru m m iędzy­ narodow ym .

(12)

„ Z Y C IE R O B O T N I C Z E ” 547

TUR m iał rów nież uczestniczyć ak ty w n ie w odbudow ie polskiej k u l­ tu r y narodow ej, prow adzić' w alkę z m o raln y m i zniszczeniam i z la t oku­ pacji, z an tysem ityzm em , przesądam i, alkoholizm em , „nieśw iadom ością wszelkiego ro d za ju ”, m iał w alczyć o laicyzację szkoły, jej d em o k raty za­ cję i upow szechnianie.

„Życie R obotnicze” starało się agitow ać swoich czytelników za w stę­ pow aniem do TUR, podkreślając, że jest to organizacja p o zap arty jn a, ale g ru p u ją c a w szy stk ich ludzi stojących n a gruncie dzisiejszej rzeczyw i­ stości. Również akcje m asow e prow adzone przez rad om ski-T U R , m .in . zbiórka książek dla osadników n a Z iem iach Zachodnich, zyskały sobie sym patię i poparcie „Życia R obotniczego”. A kcje propagandow e na rzecz TUR prow adziło pism o pod hasłem : „Bez ośw iaty nie m a d e m o k racji”..

* * *

„Życie Robotnicze” nie było jed y n y m pism em w ychodzącym w tym czasie w Radom iu. Radom, w yzw olony 16 I 1945 r., p rz e trw a ł wojnę· dość szczęśliwie. W śród ocalałych bud y nków była m. in. duża d ru k arn ia, m ieszcząca się p rzy ul. Żerom skiego 49, w k tó rej podczas w o jn y N iem cy druko w ali „gadzinów kę” — „D ziennik R adom ski” . Istnien ie nieźle w y ­ posażonej d ru k a m i ułatw iało s ta r t odradzającem u się ru ch o w i w ydaw ­ niczemu,, w ty m i prasie.

Ju ż w trz y tygodnie po w yzw oleniu Radom ia, 7 lu tego 1945 r., u k a ­ zało się pierw sze pism o „R adom ski B iu lety n In fo rm a c y jn y ” . B ył on w ty m okresie głów nym źródłem in form acji dla Radom ia, poniew aż nie- działała poczta, telegraf, nie było radioodbiorników , a p rasa cen traln a z pow odu kłopotów z tra n sp o rte m docierała rzadko. M ały, d w u stro n ico - w y „Radom ski B iu lety n In fo rm a c y jn y ” nie m ógł jed n a k spełniać okreś­ lonych zadań propagandow ych. K onieczne staw ało się pow ołanie now ych pism , któ re obok in fo rm acji zaw ierały b y publicystykę. G łów ną rolę w tw o rzen iu tak iej w łaśnie p rasy odegrały obie radom skie p a rtie ro b o tn i­ cze — P P R i PPS .

KM P P S w znow ił 1 k w ietn ia 1945 r. om aw iane w yżej „Życie Ro­ botnicze”, a ponad dw a tygodnie później — 16 k w ietn ia — KM P P R w y dał swój organ pt. „Š w it”, k o n ty n u ac ję pism a k onspiracyjnego pod ty m sam ym ty tu łem .

Równocześnie n astąp iła zm iana ty tu łu „Radom skiego B iu lety n u In ­ form acy jn eg o ” (od n r 58) n a „Głos Ziem i R adom skiej”, k tó ry połączono

15 m aja 1945 r. z w y d aw an y m w K ielcach „D ziennikiem K ieleckim ” i utw orzono ogóinowojew ódzki „D ziennik P ow szechny”.

(13)

Robotnicze” i „Ś w it” — m iały c h a ra k te r pism publicystycznych. S tano­ w iły one ja k b y u zupełnienie w ychodzących w Radom iu dzienników : „G łosu Ziem i R adom skiej”, a potem „D ziennika Pow szechnego”. Ponie­ w aż obu pism om przyśw iecał te n sam cel — odbudowa P olski n a no­ w ych, socjalistycznych zasadach, nie z n a jd u jem y n a ich łam ach polem ik czy starć m iędzy sobą; pism a istn iały po p ro stu obok siebie, pełniąc po­ dobną rolę.

„Życie R obotnicze” w y d aw an e było przez p ó łto ra roku. W yszło w ty m czasie 80 n u m eró w pism a. O statni ukazał się z d atą 26 października 1946 r. W ciągu dość k rótkiego okresu istn ien ia gazety poruszano na jej łam ach w iele p roblem ów ch a ra k te ry sty c z n y c h dla pierw szych la t powo­ jennego życia naszego k ra ju . Z p rzeglądu tem ató w zam ieszczonych w ty godniku w idać, że stał on w c e n tru m w yd arzeń społecznych i poli­ tycznych.

Na uw agę zasługuje fakt, że dużo m iejsca poświęcało pism o tem aty ce p a rty jn e j, bo było przecież w y daw ane przede w szystkim d-la potrzeb pro pagandy idei socjalistycznych, n ie służyło celom kom ercyjny m . Stąd też, m iędzy innym i, w y n ik a ły kłopoty n a tu ry finansow ej. Dość tru d n a sy tu acja m ate ria ln a a d m in istracji nie sp rzy jała stabilizacji składu oso­ bowego redak cji, k tó ry zm ieniał się w ciągu tego okresu dość często. Z m iany w re d a k c ji pow odow ane b y ły rów nież tym , że co lepsze pióra kierow ano do p ra c y w aparacie p a rty jn y m i państw ow ym .

N ieustabilizow ana sy tu acja red a k c ji „Życia Robotniczego”m iała na pew no n eg aty w n y w p ły w na jakość p u b lik acji zam ieszczanych n a ła­ m ach pism a, k tó ry ch poziom był bardzo różny. N aw et poszczególne po­ zycje w jed n y m n u m erze odbiegały od siebie poziomem. Obok arty k u łó w bardzo rzeczow ych, z celną a rg u m e n ta c ją i dużą dozą k ry ty cy zm u , zda­ rzały się pozycje m niej w artościow e, w ręcz naiw ne.

W sum ie jed n a k „Życie R obotnicze” zapełniło puste m iejsce, jakie w ytw orzyło się w in fo rm acji i propagandzie z powodu niedocierania do w szystkich zakątków k r a ju p rasy c en traln ej; p ro p ag u jąc zaś głów ną li­ nię po lity k i p a rtii i p ań stw a trw a le związało się z teren em , n a k tórym w ychodziło, poprzez zam ieszczanie in fo rm acji lok aln ej. W iele spraw te ­ renow ych, bardzo a k tu a ln y ch i palących, nie znalazłoby m iejsca w prasie cen traln e j. „Życie R obotnicze” jak o o rgan M iejskiego, a potem W oje­ wódzkiego K o m itetu PPS , te p rob lem y poruszało przede w szystkim . W ty m w łaśnie tk w i najw iększa zaleta tego pism a, k tó re po w y p ełnien iu sw ojej m isji, w m om encie kied y do czytelników w oj. kieleckiego w co­ raz w iększym sto p niu zaczęła docierać p rasa centralna, przestało się ukazyw ać.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W środku było ład- nie, ludzie modlili się siedząc.. Gdzieniegdzie jeszcze w Studzlanee napotkać można ehatapy kryte strzechą, ale sąsiadują M a

nie uchwał czterech mocarstw i zmie rzające do tego, aby Niemcy nie a k ­ ceptowały pewnych rozstrzygnięć, — wystąpienia, skierowane przeciwko niemieckim

P ow ołanie do Przem yśla biskupa Niemca było wynikiem ówczesnej przewagi Niem ców wśród katolików tej ziemi, uważanej za przynależną do Węgier, a

El enchus cleri

Przeznaczone są do pracy w urządzeniach sterujących, kontrolnych, sygnalizujących, rejestrujących i

[r]

o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U.Nr 199, 2008r,

Osoby stawiające się do kwalifikacji wojskowej, które z ważnych przyczyn nie mogą stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu są obowiązane zawiadomić o tym fakcie Wydział Spraw