• Nie Znaleziono Wyników

"Na wojennej emigracji : wspomnienia z lat 1942-1944", Tadeusz Kochanowicz, Warszawa 1975 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Na wojennej emigracji : wspomnienia z lat 1942-1944", Tadeusz Kochanowicz, Warszawa 1975 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Myśliński, Jerzy

"Na wojennej emigracji :

wspomnienia z lat 1942-1944",

Tadeusz Kochanowicz, Warszawa

1975 : [recenzja]

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 15/3, 343-345

(2)

R E C E N Z J E 343

w tekście książki (s. 33), nie zostało także rozw inięte w aneksie dotyczą­ cym opinii o „P raw dzie” .

W om aw ianej m onografii niew iele uw agi poświęciła A u to rk a s p ra ­ wie u k ład u graficznego pism a, form alnego u k ład u m ateriałów czy tec h ­ nice w ydaw niczej. Zw róciła n ato m iast uw agę n a k w estię stylistyk i i nie­ zw ykłej w p ro st staranności językow ej; „ P ra w d a ” bow iem w m yśl założeń jej re d a k to ra służyć m iała pielęgnacji pięknej polszczyzny (Św iętochow­ ski dążąc do p erfek cji językow ej każdej wypow iedzi ingerow ał w tek sty swoich w spółpracow ników , niejed no k rotnie całkowicie je przerabiając).

W ja k im celu Św iętochow ski w y d a w ał swój tygodnik? M. B ry kalsk a w skazuje, że „ P ra w d a ” nie była n igdy pism em k o m erc ja ln y m (choć fi­ nansow o b yła sam ow ystarczalna), lecz m iała c h a ra k te r w yb itnie ideowy. Założona została przede w szystkim dla zadań działalności ideow o-politycz- nej i w ychow aw czej w szerokim tego słow a rozum ieniu; popularyzow ała racjo nalizm i h u m an ita ry z m . W w ach larzu czasopism w arszaw skich -jako czołowy organ rep re z en to w a ła k ieru n e k lib eraln o -d em o k raty czn y w K ró ­ lestw ie Polskim .

P rz y jrz eliśm y się m onografii M. B rykalskiej od stro n y funkcji, k tó rą książka ta spełniła w prasoznaw stw ie. Dodać należy, że w literaturze, naukow ej spełnia ona szerszą rolę, jest bow iem jednocześnie in te re s u ją ­ cym p rzyczyn k iem do dziejów polskiego liberalizm u, a także do dziejów polskiej k u ltu r y końca w ieku XIX.

P ra c a została w y d a n a sta ra n n ie (choć może zb y t konw encjonalnie) przez Ossolineum , a zdobią ją liczne ilustracje; w śród nich obszerny ze­ staw p o rtre tó w w spółpracow ników pisma. Zaopatrzona została w indeks nazwisk. Żałować należy, że nie dodano indeksu rzeczowego; p rzy d a łb y się n iew ątpliw ie i h isto ry ko m p rasy, i in n y m specjalistom , k tó rz y z m o ­

n ografii tej będą korzystać. ,

B a r b a r a P e tr o z o lin - S k o w r o ń s k a

Tadeusz K o c h a n o w i c z , N a w o j e n n e j e m i g r a c j i . W s p o m n i e n i a z l a t 1942 — 1944, Warszawa 1975, s. 304, indeks.

„Książka i W iedza” udostępniła czytelnikom napisane w 1973 r.

w spom nienia T. K ochanowicza z okresu w ojen nej em igracji w W ielkiej

szawie, pismo to nie o w iele różniłoby się od »Prawdy« i trudno mu byłoby znaleźć odpowiedniejszego publicystę niż p. Świętochowski” (Contra Ś w i ę t o c h o w s k i , „Naród a Państw o”, 1907, nr 18, s. 836). Jednocześnie można przytoczyć szereg wypowiedzi czytelników, którzy w ielkim k ultem otaczali „Prawdę” i jej redaktora, np.: „Dzisiej­ szy mój rozwój um ysłowy zawdzięczać mogę głównie czytaniu w ielce poważnego or­ ganu, jakim jest »Prawda«. Ona stała się dla m nie tą ewangelią. Wszystko, co umiem, wszystko, czym jestem, Tobie, W ielce Szanowny Panie Redaktorze, mam do zawdzięczenia”. List Barczyńskiego do A. Świętochowskiego z 11 IX 1891 r. (kores­ pondencja A. Świętochowskiego w zbiorach Marii Świętochowskiej-Grossm anowej).

(3)

3 4 4 R E C E N Z J E

B rytanii, poprzedzonego p obytem w ZSRR i n a Bliskim Wschodzie. C ha­ r a k te ry z u je w nich a u to r -przebieg swojej służby wojskow ej (szkolono go

na skoczka do okupow anej Polski), ale najobszerniejsze i najciekaw sze dla h isto ry k a środków m asowego p rzek azu są rela cje a u to ra z okresu p racy w studio radiostacji „ Ś w it”, n adającej p ro g ra m dla k r a ju i „ u d a ją c ej” s ta ­

cję krajow ą. Oczywiście p ro g ra m tej stacji nie znalazł w k r a ju m aso­ wego odbiorcy ze w zględu n a b rak sp rzętu odbiorczego i surow e represje, “k tó re groziły posiadaczom odbiorników. Z daw ali sobie z tego spraw ę a u to ­

r z y p ro g ra m u „ Ś w itu ” . C h arak tery styczne, że podobną świadomość

m ieli p racow nicy stacji nadaw czej im. T. Kościuszki. P isał o ty m w sw ych w spom nieniach J e rz y P u tra m e n t. Obie stacje polem izow ały zresztą ze sobą. T. Kochanow icz k ilk a k ro tn ie przypom ina treść ty c h polemik.

„W spom nienia m oje są niew ątpliw ie obciążone subiektyw izm em . Ale d ążyłem w łaśnie do tego, b y w y d arzen ia om aw iać tak, jak je w danej -chwili w idziałem , oceniałem i przeży w ałem ” — pisze a u to r w P r z e d m o ­

wie. O baw iać się należy, iż późniejsze la ta nieco ów obraz opisyw anej

■epoki w ygładziły i uprościły. ·

Mniej oczywiście interesow ać będą histo ry k a u stę p y zaw ierające opi­ sy czy też przypom nienia fak tó w ogólnie znanych, a także ich oceny. P a ­ m iętać jedn ak trzeba, że pam iętn ik ten trafi, z uw agi na tem a ty k ę i w a ­ lory literackie, do szerszego grona czytelników nie zawsze odpowiednio p rzy g o to w a n y c h do tego ro dzaju lek tu ry . W ydaw ca zresztą zdecydował -o tym , określając n a k ła d na ponad 10 tys. egz.

K reśląc u w agi n a m arginesie om aw ianej książki spostrzec przecież n a ­ leży, że także stopniowo udostępniane d o k u m en ty są i będą pod sta­ w o w y m i źródłam i odtw orzenia i oceny dziejów tego ty p u rozgłośni, co

„Ś w it” . Ówczesna tech n ik a (płyty) n a pew no nie pozw alała na przecho­ w y w a n ie nagrań, a już np. spraw a źródeł info rm acji i inspiracji poli­ ty czn ej by łab y na tej podstaw ie nie do odtworzenia.

R ed ak to rzy „Ś w itu ” czerpali info rm acje z rozm aitego ty p u b iu le ty ­ nów , serw isów, podziem nej p rasy k rajo w e j, relacji osób, k tó ry m udało się przedostać z okupow anego k r a ju do W ielkiej B rytanii, ze specjalny ch b iu ­ le ty n ó w cen zu ry b ry ty jsk ie j pom ieszczających fra g m e n ty cenzurow anych listów . In sp iracje w m niejszej m ierze płyn ęły z k ra ju , w decydującej zaś od politycznych czynników em igracyjnych, p rzefiltrow ane przez d y s k re t­ ną, ale stanow czą cenzurę b ry ty jsk ą. K ilka osób p rac u jąc y c h w „Św icie”

o trzym yw ało dyspozycje od ró żn y ch ośrodków politycznych. A u tor

w spom nień był np. w ścisłym ko n tak cie z przyw ódcam i ludow ców i so­

cjalistów. .

Podobna stacja, choć krócej działająca, n ad aw ała dla k r a ju z Anglii sp e cja ln y p ro g ram dla kobiet. P ro g ra m tej stacji, a także p ro g ra m „Św i­ t u ” b y ł o dbierany przede w szystkim przez n asłuch rad io w y o rg an iz o w a n y przez ug ru p o w an ia i in sty tu c je podziem ia londyńskiego i chyba głównie za po średnictw em p ra s y ko n sp iracy jn ej opinie „Ś w itu ” m ogły trafić do

(4)

R E C E N Z J E 345

czy telnikó w w k ra ju , Że ak cja była stosunkow o skuteczna św iadczy fak t, iż w p e w n y m okresie sam i okupanci u ruchom ili rzekom o k o nspiracy jną ra d io s ta c ję „ W and a” , aby za jej po średnictw em kształtow ać odpowiednie

opinie. To w łaśn ie „Ś w it” dem askow ał tę akcję.

R az jeszcze pow tórzm y, że m a tria ł fak to graficzny z a w a rty w ty m p a m ię tn ik u pozostaje dla h isto ry k a opinii publicznej w ogóle, a środków m asow ego p rzekazu w szczególności, pierw szorzędnym źródłem. Nie cho­ dzi z re sz tą ty lk o o fakty. „Nie u w ażałem za słuszne — pisze a u to r — ograniczanie się do opisyw ania sam ych w y d a rz eń i okoliczności bezpo­ śre d n io z nim i związanych. Nie obrazow ałoby to m oim zdaniem klim atu , w ja k im w y d a rz en ia się rozg ry w ały. Dlatego przy to czyłem wszystko, co u tk w iło m i w pam ięci, a co, ja k m i się w ydało, m ogłoby zainteresow ać c zy teln ik a. Także dla odtw orzenia k lim atu s ta ra łe m się stosować te rm i­ nologię i w y ra ż en ia wówczas u ż y w a n e ”.

K siążkę w y d ano starannie; opatrzona została indeksem nazwisk, i k il­ k o m a p rzy p isa m i objaśniającym i. W ydaje się jednak, iż czytelnik zbyt m ało w ie o a u to rze z okresu przed 1949 r. (z tek stu w iadom o tylko po­ śred n io , iż b y ł do 1934 r. członkiem Legionu M łodych, po tem zeń w y ­ szedł i zw iązał się z K lu b am i D em o k raty cznym i w W arszawie) i po r. 1945 {wrócił do k r a ju w końcu 1945 r. w ezw any przez Rząd Jedności N arodo­ w ej). K ró tk a n o tk a n a okładce poszerzona o elem en ty biograficzne p rz y ­ c z y n iła b y się do lepszego u sy tu o w a n ia i zrozum ienia opisyw anych w y ­ d a rz e ń .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podsta- wą współpracy nauczycieli i rodziców w celu zoptymalizowania procesu dydaktyczno-wychowawczego, a tym samym podmiotowego traktowania ucznia jest prawidłowa komunikacja

Andrzej Kozieł (Uniwersytet Warszawski, Polska), Dafne García Lucero (Universidad Nacional de Córdoba, Argentyna), prof.. dr Carlos Maciá (Universidad Carlos III de Madrid,

punktu widzenia użytkownika strona ta jest raczej wizerunkową zapowiedzią czegoś, co może okazad się przydatne w przyszłości, zawierającą na tym etapie przede

W przypadku komory spalania mamy bowiem do czynienia z miesza- niną produktów degradacji termicznej oleju silnikowego oraz niedopalonych pozostałości mieszanki paliwowo-

wła´snie te cz ˛e´sci narracji autobiograficznych wydaj ˛ a si ˛e najbardziej ´swiadomie konstruowane przez nosicieli pi ˛etna, dodajmy – konstruowane zgodnie z

Bij deze rekentechniek wordt de hoeveelheid zink in de kolom afgeleid uit de verhouding van de massa in de flessen welke voor het verontreinigen gebruikt zijn en de massa in de

Ukoronowaniem tego faktu jest idea, zainicjowana przez Aleksandra Jaworskiego (1866-1944), która zaowocowała powołaniem w 1906 roku Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego..

Dyskusja bqdz opis dziela Rosenstocka-Huessy nie moze jednak pomijac imion i kalendarzy, a to ze wzgl?du na ich rol? w zrozumieniu naszego miejsca w historii oraz w