• Nie Znaleziono Wyników

Jereczek Janina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jereczek Janina"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI

tcf1ęfr& ę& g h .O U OLAMS/V\Xl

.. !& . HH. Jri

. 7

' I ł Ł

.

I ł K

U l. Relacja f t j ę

5

. ! - M >

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora — . I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora — II.-Materiały uzupełniające relację----

III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora

III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. ~~— ' III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 ----■

III./5. Inne . . . --- IV.-Korespondencja----J

VI. Fotografie V. Nazwiskowe k

2

(3)

3

(4)

Gdynia, dn. / O j ę M l977r.

1 7

. v.’:a wptyv

... 7 M &

R e la c ja d la K o m isji H is to r y c z n e j K o b ie t u c z e s tn ic z e k walk o n ie p o d le g ło ś ć

d la d o c .d r . E lż b ie t y Z a w a ck iej, u l . Gagarina 136 m.26 87-100 Toruń

R e la c ja u c z e s tn ic z k i w a lk i o n ie p o d le g ło ś ć -

P is z ą c y : mąż u c z e s tn ic z k i ż y j ą c e j Janiny C e c y li J e re c ze k z domu Nowaczyk - A lfo n s A n d rzej J e re c z e k .

I - Dane o s o b is t e żony:

1. J e re c ze k Janina, C e c y lia z domu Nowaczyk pseud. "p an i Janka"

2. urodź, dnia 22 lis t o p a d a , 1910 w Ż n in ie pow.Bydgoszcz 3. S ta n is ła w i S ta n isław a z domu

4. środow isko r o ln ic z o -^ B B | B B B ^ -rz e m ie ś ln ic z e . O jc ie c żony przed wojną pracownik P .K .F . mąż: farm aceuta - o b ecn ie em eryt

pracownik i k iero w n ik aptek gdyń skich od 1 .1 0 .l9 2 7 r , do 30.6.19/2.r.

5* zawód żo n y : d en ty s tk a - n a r a z ie własna praktyka-em erytka

6. 81-361 Gdynia, u l. M ściwoja 10 m .l. - t e l . 20-36-89.

'/Vi/vLaA/L, c

4

(5)

- 2

Z

I I Okres przedwojenny do 1 . I X . 1939 r . 1. P r z e b ie g pracy zawodowej.

R od zice Janiny Nowaczykównej p r z e n i e ś l i s i ę w roku 1922 ze Żnina do B ydgoszczy. W Ż n in ie matka z t r ó jk ą d z i e c i

p r z e ż y ły Pow stanie W ie lk o p o ls k ie , a o j c i e c S ta n is ła w w r ó c ił w dniu 22 l is t o p a d a ,1920r . jak o b y ły ż o ł n ie r z n ie m ie c k i- od 1914- roku przebyw ał jako je n ie c wojenny w R o s ji,

w T a s z k ie n c ie . P r z e ż y ł tam R ew olu cję P aźd ziern ik ow ą

i w r ó c ił po w ie lu przygodach p rz e z A rc h a n g ie ls k i S z c z e c in do Żnina.

Janina ukończyła w 1926r. ś re d n ią s z k o łę żeńską w B ydgoszczy, ukończyła n a s tę p n ie 3- l e t n i ą p raktykę d en ty sty czn ą u d y p l.

d e n ty s ty S t . P etryk ow sk iego w B ydgoszczy w l i s t o p a d z i e 1929r.

N astęp n ie pracowała jako d e n ty s ta - a s y s te n t lub z -c a d en ty sty w K c y n ii, w B ydgoszczy, Skarszewach na Pomorzu,

In ow rocław iu , K o b y lin ie i K o ś c ie r z y n ie . O s ta tn ią przedwojenną praktykę jako z-c a # na czas urlopu d e n ty s tk i M oniki Łakomowej od 18.10.1938r , - do 15.1 1.1938r , o ra z jak o asysten tk a w t e j ż e p rak tyce w W ejherowie do dnia 8 lis to p a d a 1939r.

W c z a s ie pobytu na u r lo p ie *u moich ro d zic ó w w K o ś c ie r z y n ie , poznałem Janinę Nowaczykówną-w czerwcu 1938r.

Pracowałem wówczas w Z ie lo n e j Aptece w W ejherow ie jako farm a­

ceu ta.

W m ię d zy c za s ie p rze n io s łem s i ę we w rześn iu 1938r. do p o p rz e d n ie j m ojej a p te k i pod "G ryfem " w Gdyni, w k t ó r e j rozp oczęłem p racę w 1927r. a Janina Nowyczykówna p r z y je c h a ła na zastęp stw o do d e n ty s tk i Łakomowej do Wejherowa.

Ten w yjazd do Gdyni o c a l i ł mi ż y c ie , ja k s i ę o k a za ło , po z a ję c iu Pomorza p r z e z h itle ro w c ó w w 1939r.

Chciałbym zw ró c ić uwagę na znamienny wówczas wypadek, zaobserw o­

wany wtedy w marcu 1939r. B yła n i e d z i e l a , w ybraliśm y s i ę z Janką Nowaczykówną samochodem "F o rd ” pp. Łakomych z Wejherowa p rz e z Gdynię, Żukowo i W ierzycę do K o ś c ie rz y n y do ro d ziców moich i znajomych. W p r z e je ź d z ić p rze z W ieżycę zatrzym aliśm y s i ę , aby dać tro c h ę w y tch n ien ia naszemu k iero w cy Pawłowi D rew ie, oraz d la z r o b ie n ia pamiątkowych z d ję ć .

j] F o t o g r a fie załączam - one pokazują -

Na t l e domu, w którym m ie ś c iła s i ę r e s ta u r a c ja Wilhelma

M odrzewskiego /był on rz e ź n ik ie m w Gdyni, jako n iem iec k u p ił dom w ,/ieżycy/ widać c ię ż k ie samochody osobowe z numerem r e je s tr a c y jn y m

______________________________4_____ 1_

5

(6)

- 3 -

Wolnego m. Gdańsk: DZ 1132 z dodatkiem DA -na w yjazdy do Krajów Europy.

Wtedy to po5* pozorem wyjazdu na n ie d z ie ln y wypoczynek i n a r ty , w w span iałe te r e n y S z w a jc a ri K a s zu b s k ie j,o d b y ła s i ę w t e j r e s t a u r a c ji ważna narada h itle ro w c ó w w Gdańska, z V - tą n iem iecką kolumną z Pomorza.

Wojna z h itle ro w c a m i z b l i ż a ł a s i ę do nas dużymi krokam i.

L e tn ic y o p u s z c z a li W ybrzeże. Janina Nowaczykówna z o s t a ła w W ejh erow ie. Wojna ją tam z a s t a ła .

Po w kroczeniu niemców do Wejherowa, w dniu 9 w rześn ia 1 9 3 9 r.- szefow a j e j p. M.Łakomowa z o s t a je u su n ięta z dużego m ieszkan ia, wraz z praktyką d en ty styczn ą na małe 1 pokojowe m ieszk a n ie.

J Mąż j e j , m ajor w s t .s p o c z . Edward Łakomy, jak o w ó jt ówcz.

gminy Wejherowo w ie ś , z o s t a je aresztow any w Gdyni i zamordowany w P ia ś n ic y , prawdopodobnie dnia 11 lis t o p a d a , 1939r.

Janina Nowaczykówna z o s t a ła w m ieszkaniu p.Łakomowej jako pomoc domowa i s p rz ą ty c z k a , gdyż m ieszkan ie to p r z e j ą ł n i e ­

m iecki Bauamt, a n a s tę p n ie n a c z e ln ik sądu Dr.Hammer w W ejh erow ie.

G r o z iło J a n in ie Nowaczykównej w y w ie z ie n ie z Wejherowa do G.G.

razem z j e j szefow ą , o ra z z B ron isław ą Elkową, żoną w ł a ś c ic i e l a Z ie lo n e j A p te k i, w k t ó r e j 5 l a t pracowałem. W o s t a t n i e j c h w ili nakaz wywozu wstrzymano i Janina mogła w ró cić do d a w n iejszeg o m ie jsc a p ra cy , jako pomoc domowa.

J e j pomoc w s e n s ie d ożyw ian ia gdynian i moich n a jb liż s z y c h b y ła nadzw yczajna. Wejherowo b y ło wówczas dosyć dobrze za ­ opatrzon e w żywność, p r z e z co mogła, kupując d la swoich ów­

czesnych pracodawców, otrzym ać nadwyżki mięsa i . t . p . /

Przypominam s o b ie t a k i wypadek, k tó r y mógł s i ę sk o ń czy € »d la n i e j t r a g ic z n ie .

N ie b y ło je s z c z e o f ic ja ln y c h p rzep u stek z Wejherowa do Gdyni, Janka, bo tak ją wszyscy znajom i p o la c y n a z y w a li, i d z i e n a jp ie r y p ie s z o do R u m ii/ k o rzy sta ją c częściow o z p r z y ­ god n ej furmanki/, z a b ie ra b.ważne r z e c z y i akta mego b ra ta Edmunda, kierow n ik a te c h n ic zn e g o , o ra z głównego p i l o t a in s tr u k ­

to r a Aeroklubu Gdańskiego z s ie d z ib ą w R um ii- i d a le j wędruje do Gdyni. % u l i c y Ś lą s k ie j spotyka ją n ie m ie c k i żandarm

i pomaga j e j w n ie s ie n iu bagażu, a tu g o d zin a p o lic y jn a 1 9 .oo s ię z b l i ż a . N ie s fo r n a czapka lo t n ik a sportow ego z emblematami wysuwa s ię z to r b y . N a p ię c ie u Janki w zra s ta , a le j e s t ju ż b lis k o domu s w o je j s z k o ln e j k o le ża n k i z B ydgoszczy. Uratowana !

Tak w ygląd ał mały wycinek j e j p racy sp ołw czn ej w p a ź d z ie rn ik u 1939:

6

(7)

Duża pomoc d ała m ojej matce i s i o s t r z e , w ysiedlon ych z K o ś c ierzy n y do GG./w O k o lic e Ł a s ic pow. S ie d lc e / -p o zamordowaniu m *ojego

^ ^pjca Ign acego J ereczk a dn. 14 p a ź d z ie rn ik a 1939r. na żydowskim

^ cmentarzu w Skarszewach.

- 4 -

D rugi fragm ent p racy w ruchu oporu k tó r y mogę podać- to sprawa , u lo t k i d la lu d n o ści p o l s k i e j . M iała ją p r z y s o b ie ażeby k i l k a -

^ ] w \ ' n a ś c ie ra z y n a ś c ie ra z y jĄ p r z e p is a ć . P rzy końcu p a ź d z ie rn ik a 1940r. M p r z e p is a ć . P rzy końcu p a ź d z ie rn ik a 1940r.

p r z y s z ło n a g le Gestapo do m ieszkania, w którym pracow ała jako pomoc domowa u s ę d z ie g o Hammera. Gestapo s zu k a ły wówczas r a d io ­ s t a c j i n a d a w c zo -o d b io rc ze j. Jance udało zm y lić s i ę czu jn ość SS4mana T e u fla H erb erta i s p a lić u lo tk ę w p ie c u ogrzew an ia etażowego / p atrz k sią żk a A.M ęclew ski "N eugarten 27” _ s t r . 4 l7 / . W p ierw szych dniach grudnia 1940r. /wg zachowanego telegram u z d n .5 .1 2.4 0/ z o s t a ła ś c ią g n ię t a do p ra cy zawodowej do Żnina

/ D ie tfu r t/ jako d en ty sta d la polaków i jeńców wojennych- an glik ów i fran cuzów - u volk s d e u tsc h x d e n ty s ty J ó z e fa C zarn eck iego i tam pracow ała do 1-g o p a ź d z ie rn ik a 1941r.

Dnia 6 p a źd zie rn ik a 1941r. odbył s i ę nasz ślub k o ś c ie ln y w Bydgoszczy /ślub cy w iln y odbył s i ę dnia 4.10.1c)41r./•

Na ze z w o le n ie jako p o la c y czek a liśm y i© m ie s ię c y - p a p ie ry zło ży łe m w "Standesam t" w Gdyni w 1941r.

Odtąd nasze lo s y b y ły ju ż w spólne.

Musimy cofn ęć s i ę w s te c z. Miałem p r z y j a c i e l a , je s z c z e z p rzed wojny, n a u c z y c ie la s z k o ły w Gdyni /obecn ie s zk o ła n r . l / p rz y u l. 10 Lutego /kierow nikiem t e j s z k o ły b y ł r e k t o r Jan Kamrowski.

sj Tym p r z y ja c ie le m b y ł ^ a rc m is trz Lucjan C ylkow ski, rodem z Zimnych Wód k oło K o ś c ie rz y n y /data u r o d ź .2 2.maja 1907/, skoń czył pedagogikę w K o ś c ie r z y n ie .

W Ckiyni b y ł o rga n iza torem drużyn h a rc e rs k ic h . M ia ł żonę dunkę, oraz dwie c ó r k i, k tó r e w y sła ł tu ż p rzed wybuchem wojny do

t6ś ció w do Kopenhagi- żeby tam b e z p ie c z n ie p r z e c z e k a ły wojnę.

Już w c z a s ie o k u p a c ji, p rz y końcu gru dn ia 1 93 9 r., otrzym ał zezwo­

l e n i e na w yjazd do Kopenhagi aby o d w ie d zić żonę i c ó r e c z k i. Tam, jak mi to o s o b iś c ie o p o w ie d zia ł po p ow rocie z D a n ii, zetk n ą ł s i ę z p r z e d s ta w ic ie le m naszego p o s e lstw a w Kopenhadze pod pseudo­

nimem “ J a s tr z ą b "- ja k dobrze pamiętam - w sposób k o n s p ira c y jn y . Cylkowski p r z y w ió z ł różn e z a le c e n ia pos/kiego p r z e d s t a w ic ie la m . i . - r o b ić wszystko co każą wam okupanci, a j e ś l i b ę d z ie c ie zmuszani do “Wehrmachtu” u c ie k a jc ie do soju szn ik ów o b o ję tn ie czy b ę d z ie c ie

iA

7

(8)

5 5

na Zach odzie we F r a n c ji, na Y/schodzie w ZSRR., na południu we W łoszech lub J u g o s ła w ii na p ółn ocy w N o r w e g ii- i t p .

M iał możność wyjazdu do n e u tr a ln e j S z w e c ji, lub do tw o rzą c e j s i ę we F r a n c ji A rm ii P o ls k ie j- S ik o r s k ie g o .

Wybrał jednak powrót do k ra ju na ro b o tę trudną i n ie b e z p ie c z n ą . M .i. pamiętam a k c ję Lucka w k w ie tn iu 19^0r.

Cylkowski będąc w Kopenhadze umówił s i ę z " J a s t r z ę b ie m ” , że w r a z ie ja k i e j ś a k c ji h itle ro w c ó w p rz e c iw D a n ii i in n . państw

skandynawskich, p r z e ś le p rz e z sk le p "E u rop aflofta" w Gdyni czerwone g o ź d z ik i-n a znak alarm u- do a / o je j żony, k tó ra poda d a le j wiadomość.

/dla w y ja ś n ie n ia d od a ję, że "E u r o p a flo r " b y ła in s t y t u c ją , p r z e z k tó rą mażna b y ło p r z e s ła ć kwfety do w s zy stk ic h w ięk szych m iast państ n eu tra ln ych Europy/.

Jednak duńczycy, wraz ze ślam a zarn ie postępującym an glikam i ^.nie w y k o r z y s ta li o strzeżen ia,.otrzym a n eg o na p ię ć dni p rze d in w a z ją ,- zam ierzoną p rze z Niemców na Danię i Norw egię - Oba rzą d y duński i n o rw e sk i( p op rostu z le k c e w a ż y ły o s t r z e ż e n ia - ja k p is z e J e rz y Pertffk w tomiku: "Napaść Morska na Danię i N o rw e g ię 1,*- s t r .1 4 i 36.

Z Gdyni bowiem rów nież w y szły s t a t k i z wojskiem niem ieckim , o ra z h it le r o w s k ie o k r ę ty wojenne, o czym w ie d z ie liś m y i sami w id z ie liś m y w Gdyni.

S traszn a d la nas w szy stk ich b yła przegnana i upadek H o la n d ii, B e l g i i i F r a n c ji. B ro n iła s i ę ty lk o W .B rytan ia.

P rze z nasłuch a n g ie ls k ic h s t a c j i s ta r a liś m y s i ę utrzymać ducha wśród pc polaków w Gdyni.

Dnia 6 s ty c z n ia 1941- zawezwany zo sta łem p rz e z mego s t r y j a W iktora J ereczk a do B e r lin a . Choć p o c h o d z ił 'g Kaszub, m ieszkał tam s t a ł e j pracował i * m od młodych l a t i z r o b i ł k a r ie r ę , b y ł w końcu w spół­

w ła ś c ic ie le m i dyrektorem fa b r y k i maszyn. W c z a s ie wojny r o b i ł c z ę ś c i do samolotów Junkersa.

Pojechałem do B erlin a^w zw iązku z przebywaniem m o jej matki i s i o s t r y po s ta ra n ia c h je g o ^T 5ow rót z wygnania do K o ś c ie rz y n y lu b do mnie do Gdyni.

Według oświadczeń s t r y j a mego miałem za ra z p r z y ją ć V .L . I l l g r . - c z y l i odrazu zm ien ić s k ó r ę .ja k marynarkę w u b io r z e .

M .i. pamiętam d ia lo g ze s try je m :

mówię- wy niemcy, p r z e g r a l i ś c i e ju ż wojnę, to t y lk o k w estia czasu- s t r y j na t o - będziem y n ied łu g o m ie li taką brań, że na c a łą W .B rytan ię b ę d z ie można r o z ło ż y ć duży całun śm ierci/ L eich en tu ch / .

2

/ -

8

(9)

6 I

Z w ie lk ą awanturą wyjechałem z B e r lin a bo n ie chciałem w o g ó le s ły s z e ć o zm ianie narodow ości.

Lucek G ylkow ski, s ły s z ą c moją r e l a c j ę /około 3 0 .1 ,4 1 /dał mi nakaz, żeby s k o rzy sta ć z t e j o k a z j i , n apisać l i s t do s t r y j a / 9 . I I . 1941/ -

—J e s te ś za tru d n ion y w a p tece / p o w ied zia ł mi L u c e k y _ je s t to doskonały punkt kontaktowy, # ia s z rów n ież dyżury nocne i t d . , d la sprawy p o l s k i e j musisz p r z y ją ć "E in deu tsch u n g". S ta ło s i ę - Zgodaiłem s i ę , jednak niemcem n ie p jtra fiłera być. W je g o planach miałem być łą c zn ik ie m w Gdyni i z B erlin em .

W lutym 1 9 4 lr, / 4 . I I # . 1941 wg o ry g in a ln e g o dokumentu "S ta n d es- amtu” w Gdyni/ z ło ż y łe m podanie do Urzędu Stanu Cyw ilnego w Gdyni o ze z w o le n ie na za w a rcie związku m ałżeńskiego z p. Janiną

Nowaczykówną-prao^ącą wówczas, jak wspomiałem, w Ż n in ie , C zekaliśm y na z e zw o le n ie 8 m ie s ię c y . Po ś lu b ie , w sp óln ie ju ż z żoną, p ro w ad zi­

liś m y mocna a k c ję propagandową z podsłuchu r a d ia z obcych, p r z e ­ ważnie b r y t y js k ic h i s zw a jc a rs k ic h r a d i o s t a c j i .

Aż p rz y s z e d ł radosny d zień 15 maja 1942

/im ien iny m ojej s i o s t r y Z o f i i , o raz moje u rod zin y/

J Lucek Cylkowski ozn ajm ił mi wtedy w s e k r e c ie , że n aw iązał

kon takt ze "Związkiem WaM Z b r o jn e j" /ZWZ/~z "Andrzejem " psetld.

K p t.J ó z e fa O lszew sk iego , d -c y nadmorskiego Okręgu ZWZ. Lucek b y ł je g o s z e f en łą c z n o ś c i, o raz komendantem "S za rych S zeregó w ".

W y ja śn ił s tru k tu rę o rg a n iz a c y jn ą ZWZ.

O rga n iza cja terenowa b y ła o p a rta n aogół na przedwojennym p o d z ia le adm inistracyjnym na województwa, p ow iaty i gminy.

1. Okręg odpowiadał w o r g a n iz a c ji konsp* województwu

2e Obwód " - t e r y t . pow iatu

3. Placówka - " T te r y t.g m in y z b io r c z e j 4. Obszar - dwtilub t r z y województwa zło ż o n e tw o r z y ły o b sza r 5. In s p e k t, re jo n u - komentant 2-3 obwodów

6. Komendant obwodu k ie ro w a ł c a ło ś c ią spraw pow iatu.

P o d le g ł mu komendanci placów ek / b y li komendantami plutonów - około 50 ż o ł n ie r z y m iało być w p lu t o n ie /«,

i . , . 'i i X -r.

J Z o s ta lis m y z zoną z a p r z y s ię ż e n i„y L u c e k z w r ó c ił na to s p e c ja ln ą uwagę, że mogę być b e zp ie c zn y , maa . wojskową k a te g o r ię "C "-

do wojska n ie m ie c k ie g o n ie p ó jd z ie s z - . J a k in a c z e j p r z e d s ta w iła s i ę p ó ź n ie j r z e c z y w is to ś ć po odebraniu z ie lo n e g o wykazu w s ty c z n iu 1943r.

/ -

9

(10)

Janka w tym c z a s ie j e ź d z i ł a k ilk a k r o t n ie do Bydgoszczy jako v k u rier^pod adres p .K a z im ie ry B a rtló w n ej w s p r a w ie "J o z e fa .

T rz y k r o tn ie j e ź d z i ł a do Włocławka i kontaktow ała s i ę z obobami b l i ż e j n ie znanymi. ^

W iozła ta jn e p a p ie ry i ro zk a zy / , prawdopodobnie zaszyfrow an e , w k siążkach n iem iec k ic h . S tro n y n ie k tó r e b y ły z a k le jo n e p rze z Lucka na ten c e l, - c h o c ia ż wg. mnie b y ł to b .n ie b e z p ie c z n y kro/k w p racy k o n s p ie r a c y jn e j z e s tro n y Komendy ZWZ,

L i p i e c 194£r, - wyprawa do K o ś c ie rz y n y . - do "A n to n ieg o "

skończyłaby s i ę nieom al t r a g i c z n i e , Janka s p o tk a ła s i ę z"A n to n im "- ps^s&. P io t r a wzg. A lfo n s a J a re c k ie g o /wg Ciechanow skiego^ -

inspektorem ZWZ /AK/ in s p e k to r a tu c h o jn ic k o -tc ze w s k ie g o u pp, y S zo o iń sk ich , zam ieszkałych ryn k u ,k oło ra tu s za k o ś c ie r s k ie g o .

Skontaktował ją nasz łą c z n ik ,, p r z e z e mnie wytypowany podczas m ojej b y tn o ś c i w K o ś c ie r z y n ie ,- m ó j m łodszy k o le g a z gimnazjum- J FranekMuchowski, z p. M elan ią K o s zn ik -o b e c n ie Szultkow a, zam.

w Gdyni, u l. W ła d y s ł.IV . "A n to n i" pokazał ż o n ie różn e in s t r u k c je p otrzeb n e s z e fo w i "łą c zn o ś c i ZWZ, Luckowi7człon kow i kierow nictv/al y/ _ Janka m iała s i ę zatrzym ać w K o ś c ie r z y n ie tL m o jej k o le ża n k i po

V fachu u p. J arosław y F o rm a ń sk iej-o b ecn ie Żychlińska.^ l e c z powodo- wana jakimś przeczu ciem n ie s k o r z y s ta ła z g o ś c in y i w r ó c iła w ie ­ c z o r n y autobusem do G d y n i,- To ją o c a l i ł o ,

\J

U Lucka poznałem rów nież hm. Bernarda Myśliwka in s p e k to ra h arcerstw a oraz Komendanta Chorągwi w Toruniu, m ieszkającego w C h ojn icach .

N a le ż a ł rów nież do k o n s p ir a c ji ZWZ, -u »

N ie pamiętam d ok ład n ej d a ty - w czerwcu lu b l ip c u 1942 p r z y s z ło do a p te k i, g d z ie pracowałem na popołu dniow ej zm ian ie, o k o ło 1 5. o o -

O-/C' fti c' f

dwóch cyw ilów - ja k s ię w y lę g ity m o w a li-to gestapow cy,

Z a c z ę li mnie wypytywać o mojego k o le g ę z p racy mgr. J ó z e fa

W asilew sk ieg o, k tó r y b y ł w tym c z a s ie na o b ie d z ie w r e s t a u r a c ji „ naprzeciwko a p te k i*, p rzy u l S t a r o w ie js k ie j 34-* ju ż z n i e j

P y t a l i s i ę b e z c z e ln ie czy w c zo ra j popołudniu b y ła w a p tece pewna n ie w ia s ta i co tu r o b i ł a . D om yślił en s i ę szybko, że chod2l im o

V/ panią A .P rzyg od zk ą , żoną % r ia n a P rzy g o d zg ieg o / u k tórych m ieszkał mój k o le g a z p racy W a silew sk i.

Gdy zastanaw iałem s i ę na1^odpow iedzią o s t r z e g ł mnie g e sta p o w ie c, ażebym mówił prawdę, bo zn ajdą namnie sposób. Z d ziw ion y byłem, c zy to ju ż wsypa ZWZ ? Przypomniałem s o b ie szybko£$jca megozamordowali

c

w p a źd zie rn ik u 1939r . , a te r a z d o b ie r a ją s i ę juzdo mnie- n ie d o c z e - kan ie wasze ! .

/ -

10

(11)

§

&

P ow iedziałem im, że n ie wiem g d z ie w t e j c h w ili j e s t k o le g a

W a silew sk i, a pewną tę ż s z ą pan ią w id zia łem , k t ó r e j k o l. W. podał k i e l i s z e k z kroplam i w alerianow ym i- bo z a s ła b ła . Tłumaczyłem im , że wtedy byłem b . z a j ę t y p rz y z a ła tw ia n iu p acjen tó w za I .s t o łe m i n ic w ię c e j n ie w id zia łe m - an i n ic n ie wiem.

Gestapowcy wychodząc z a p te k i z a p o w ie d z ie li, że p r z y jd ą je s z c z e ra z o g o d z . I6.00 gdy w róci k o l.W a s ile w s k i - a j e ś l i mu coś powiem to jestem " f a i l i g " - to znaczy z a b io r ą mnie na Kamienna G órę-

do s ie d z ib y gdyńskiego G estapo.

Obecny p rz y tym farm . KT&sting -B a lte n d e u tc h e r- p y t a ł. c o s i ę s ta ło -u s p o k o iłe m go, że p r z e c ie ż s ły s z a ł co za p o w ie d zia ł mi

g esta p o w ie c. Zdołałem jednak u p rz e d zić k o l.W a s ile w s k ie g o ż e mogą p r z y jś ć po n ie g o - wszystko w w i e l k i e j ta je m n ic y . Odetchnęłem gdy o god z. 19.oo zamknęliśmy aptekę i gestapow cy jednek n ie p r z y s z l i . K o l.W a s ilew sk i, mając wtedy nocny d y ż u r,w y ja ś n ił m i,co z a s z ło :

W r e s t a u r a c ji, g d z ie ja d a ł o b ia d , za a re s zto w a ło gestap o - p.M ariam . y P rzy g o d zk ieg o -c zło n k a g d y ń s k ie j s e k c ji wywiadowczej, je d n e j

z p ierw szych komórek ZWZ-AK na w ybrzeżu. K o l.W a s ile w s k i, jak wspomniałem, m ieszkał u pp. P rzy g o d zk ic h - z tego powodu p .A n ie la Przygodzka z n a la z ła s i ę w a p tece na S t a r o w ie js k ie j, obserw ując

z okien a p te k i, z n a jd u ją c e j s i ę n ap rzeciw domu r e s t a u r a c ji Grzegow- s k ie g o , g d z ie zaaresztow ano j e j męża podch. ^ a ria n a P rz y g o d z k ie g o . K o l.m ig r .J ó z e f W asilew sk i o św ia d czył o f i c j a l n i e na Z je ź d z ie

P o ls k ie g o Tow.Farmaceutycznego w Poznaniu we w rześn iu 1960r.

w obecn ości m ojej i kolegów , że o c a liłe m mu w 1942r. ż y c i e .

51 «

To z a j ś c i e z gestap o m iało d la Janki i d la mnie tro c h ę n ie w e s o łe s k u tk i. N a z a ju trz wieczorem p rzed sta w iłem c a łą sprawę Luckowi Cylkowskiemu, jak o mojemu bezpośredniem u przełożonem u w n a s z e j

t r ó j c e . Wskazane byłflł* wtedy, żeby usunąć s i ę tro c h ę z Jftnką z p racy K o n s p ir a c y jn e j. Lucek z g o d z ił s i ę nato z ciężk im sercem, bowiem o rg a n iz a c y jn e ZWZ r o z w ija ło s i ę i p o trz e b n i b y l i łą c z n ic y i k u r ie r k i. Lucek p o w ie d z ia ł* ^ w olę umawiać s i ę z tw o ją żoną, j e s t w ię c e j odważna.

W ielka wsypa ZWZ.

_ cxe.rucoi.

\'I*BSSSaam 1942roku z a c z ę ły s i ę aresztow an ia wśród członków

o r g a n iz a c ji ZWZ. Z a c zę ło s i ę od Warszawy. Z d aje mi s i ę , że ju ż tam m iało Gestapo sw oje w ty c z k i- t . z n . w Komendzie Głównej A K .- w Warsz.

/ -

11

(12)

9 ,

9

Stamtąd aresztow an ia p r z e n io s ły s ię do Włocławka i do B ydgoszczy.

Aresztowano rów nież łą c z n ic z k ę " J ó z e f a ” -/kpt.G ru ss J ó z e f s z e f ,/ o d d zia łu I I Okręgu b yd gosk iego/ - K a zim ierę B artelów n ą-zam ieszk ała

wówczas na u l.Ś n ia d e c k ic h - dnia 1942r. Była to łą c z n ic z k a Komendy Okręgu ZWZ., p r z e z k tó rą m iała łą c zn o ś ć Komenda podokręgu w Gdyni a zw łaszcza j e j s z e f łą c z n o ś c i druh Lucek.

Janka n ig d y n ie zn a ła t r e ś c i p o c z ty k tó r ą w io z ła . Oddawała p o c ztę pod wskazany adres n ie odrazu, l e c z k lu c zą c bocznymi drogam i, d o p ie ro po 1 /2 - 1 god z. po n a d e jś c iu p ociąg u k ie ro w a ła s ię do a d re sa ta .

Również w d zień aresztow an ia b y ła 'janka t r z y k r o t n ie w domu

p .K a z im ie ry B a rtló w n ej żeby w ypełn ić ro zk a z. D op iero za tr ze c im razem pow iedziano ^ance o aresztow an iach w B ydgoszczy i o zabraniu p. K a zim iery p rze z G estapo.

Janka m iała swoich ro d zic ó w w B yd goszczy^ i za każdym razem p r z e ­ b ie r a ła s i ę w inną ga rd ero b ę, żeby zm y lić i^Teentualnych s z p i c l i i uniknąć aresztow an ia p r z e z G estapo.

A kcja aresztowań p r z e n io s ła s ię d a le j na półnchc - G ru d z ią *^

C h o jn ice , S ta ro ga rd i K ościerzy n a - d n ia 14.VI I I . 1 9 4 2 r . n a z a ju tr z po p ob y cie Janki w K o ś c ie r z y n ie ’ z a c z ę ły s i ę tam a resztow a n ia .

Aresztowano wówczas p. M elanię K osznik ob ecn ie S zu ltkow ą, wraz z matką i s io s t r ą R en ią, p.Wandę S zopińską, b ra ta j e j in ż .

S zo p iń sk ieg o ^ ^ e ^ m i « z k a j ą c e g o wówczas w Gdyni. Franek Muchowski, mój k o le g a , z a p r zy s ię ż o n y p rze ze m n ie-był jednym z p ierw szych

z a r e s z ta itó w , a le n ie za d z ia ła ln o ś ć w ZWZ, l e c z za m alw ersacje ze starym i " K le id e r k a r t e " , p rzestęp stw o nazwane p rz e z niemców

"W ir ts c h a fts - v e r b r e c h e n ",

Pracował w pow iatow ej c e n t r a l i o d z ie ż y / K reis w a re n zen tra le / miał rozk az skończyć z tym i m a lw ersa cja n i. On t o , w z g l. k o l . L i p i ń s k i skontaktował Jankę z M elanią K osznik i u p.Wandy S a o p iń s k ie j s p o tk a ły s ię z "Antonim ", k tó r y w c h w ili a resztow a n ia z d o ła ł u c ie c , wyskakując p r z e z okno na podwórze i bocznymi u lic a m i u szedł gestapowcom.

N a ra z ie s i ę wszystko troch ę u sp o k o iło poza za jś c ie m mym w ap tece z powodu aresztow an ia grupy ^ a ria n a ^ rz y g o d z k ie g o .

"Lucek" s p e c ja ln ie nas n ie angażował. Pewnego d n ia , z d a je s ię w s ie r p n iu 1942r. p r o s i ł o o d b itk i maszynowe pewnej in s t r u k c j i w obcego wywiadu lub rodzim ego /mogła być e w e n t .s t r o n n ic t fle w ic o - / ^wych ?/ Na m a rgin esie dodam, że in s t r u k c ja ta b y ła tro ch ę n aiw nie _u.

J naPi-sana* Pr a c $ t ę wykonała moja s i o s t r a Z o fia J e re c ze k ,, p racu ją ca

# ^ A e'/<r '^ ^ > i# ó w c z a s jako s ek re ta rk a w n ie m ie c k ie j f i r m i e budov/lanej E.Rader v p r z y u l.W ładysław a IV . M usiała za raz po n ap isan iu z n is z c z y ć

'h S /O

V - ? w s zy s tk ie k a lk i i iW e n t .k o p ie . Taki b y ł rozk az "Lu cka".

Mnie zaproponował, ażebym w la b o ra to riu m a p te k i z r o b i ł ja k ie ś ś ro d k i wybuchowe - do celów małego sab otażu . Próby n ie u dały s i ę , bo m ieliśm y ty lk o do d y s p o z y c ji w a p tece s ia r k ę , s a l e t r ę i w ę g ie l

^rzewny w proszku. Brak nam wówczas b y ło p r z e s z k o le n ia p ir o t e c h n ic z ­ nego i ew. wojskowo-sapem skiego.

/ -

12

(13)

Z a ch od ziliśm y z Janką od czasu do czasu do m ie jsc a p racy Lucka - n a|u l . Abrahama u szrwca Rohdego z Wejherowa, g d z ie pracował jako p rzyjm u jący buty do naprawy i po naprawie /pracę tę p o d ją ł d la zm ylenia śladu , b ył n au czycielem i harcm istrzem - a praca ta dała mu pewną swobodę w d z ia ła n iu / .

We w rześniu 1942r. z d a je s i ę że b y ł to 30»9,1942r.

S potkaliśm y Lucka na u l . 10 L u teg o - b y ło piękne sło n eczn e popołu dnie około I 6.00 miałam wolne od p ra c y p op ołu d n ie. S ą d z iliś m y , że moje, oraz k o l. J .W a sile w s k ie go z a g r o ż e n ie ju ż m inęło i d la te g o uważałem, że możemy z Janką p od jąć d a ls z ą d z ia ła ln o ś ć k o n s p ira c y jn ą ,

Ponieważ rów nież p r z y c ic h ły aresztow an ia w t e r e n ie umówiliśmy s i ę , ż e możemy s i ę spotkać razem z Janką u Lucka w domu p r z y u l.S łu p e c k ie j wieczorem o g o d z .1 9 ,o o -1 9 ,30.

J e s t godzin a 1 9 .oo, p ro szę Jankę żeby s i ę ubrała bo mamy zapow ie­

dzian e spotk an ie^ c z a s ie umównionym u Lucka.

Janka od p o w ied zia ła mi: "id ź sam, ja mam t y l e ro b o ty , p ójd ziem y

ju t r o . Mam zaplanowany na ju t r o w yjazd do W ie lk ie j W *s i, muszę tro c h ę od p o czą ć." - A w yjazd ten b y ł ważny żeb y ż y ć - bo za s p r z ę t gospo­

d a rczy otrzym aliśm y w handlu wymiennym ryb y, ja k w ęgorze oraz

ło s o s ia i t p . Ł o s o s ia d ał nam wówczas Augustyn N e c e l, po w o jn ie znany kaszubski l i t e r a t . P is a ł rów n ież o tym w k s ią ż c e p t . "Łosoś wszsch- w ładny".

N ie p o szliśm y , usłuchałem J a n k i.

N a za ju trz d n .1.10.1942 nad wieczorem odnoszę do LUcka maszynkę

e le k tr y c z n ą do gotow an ia, k tó rą nam p o ż y c z y ł, gdyż n ie m ieliśm y n a- s / czym gotow ać. D łu g o le tn ia gospodyni Lucka- Lucy Szpaichowska wpuszcza

mnie do m ieszkania i w kuchni od d aję j e j p ły t k ę e le k tr y c z n ą . W idzę że j e s t b.smutna, pytani s i ę co sśię s t a ł o : "pan n ic n ie w ie? -

p . Cylkow skiego w c zo ra j około go d z. 19-, 30 a re s zto w a ło gdyńskdie g e s ta p o . Z r o b i l i r e w iz ję w m ieszkaniu i z a b r a li go na Kamienną Górę, do s ie d z ib y Gdyńskiego g e sta p o .

Kom pletnie oszołom niony i załamany wyszedłem z m ieszkan ia, umówiłem s i ę bowiem z Janką na dworcu gdyńskim, gdyż m iała w ró c ić z W ie l k i e j Wsi /Obecnie Władysławowo/ o k o ło g o d z .2 0 .oo. D opiero w domu pow ie­

d ziałem , co s ię w czo ra j s t a ł o .

I znowuż Janka s i e b i e i mnie o c a l i ł a .

Z aresztowań d a ls zy c h d o w ie d zie liś m y s i ę k to n a le ż a ł do ZWZ.

Aresztowano m .i. pp. Ciarów, Genię Młynar?* . . , k tó ra d o s ta r c z y ła ' plan y "G nęisenau'a"Luckow i z "K riegsm a ri% n e-a rsen a l" p o s ła J ana

K w iatkow skiego, Jana P otryk u sa.D n ia 5 .X .4 2 aresztow ano "A ndrzeja^ k tó r y z a ż y ł w -j^eo ta po "tru c izn ę , hm. Bernard Myśliwka a 22 p a ź d z ie rn ik a 1942

na.

13

(14)

/ / Z o s ta ł aresztow any mój k o leg a z^ a p te k i Ś w ię to ja ń s k ie j /Gothen- y apotheke/ mgr. Leon S ta ś k ie w ic z . 0 tym ,że n a le ż a ł do ZWZ dow ie­

d ziałem s i ę po w o jn ie , gdy on w r ó c ił ze S t u t t h o f 'u ,a ja ze S z k o c ji z P o ls k ic h S i ł Zbrojnych na z a c h o d z ie .

S ie d z ie liś m y cich o ts domu z Janką, sp o d ziew ają c s i ę każdego dnia i go d zin y aresztow a n ia , jednak o c a liliś m y z te g o pogromu.ZWZ i "S zarych sze reg ó w ". Lucek dotrzym ał słowa i n ie sypnął nas ani nikogo z o r g a n iz a c ji, an i s i ę n ie załam ał i n ie z d r a d z ił .

0 zw oln A ien iu je g o zimą 1943r. krążą różne w e rs je , k tó r e o p is u je A lo jz y M ęclew ski, Jan P ta s iń s k i i Konrad C iechanow ski. To ju ż n ie n a le ż y za sa d n iczo do tematu i moją w e rs ję i d o ciek a n ia o p is z ę

jako sprostow an ie osobno w obszernym ż y c i o r y s i e Lucka. Bowiem Janka an i ja n ie spotk aliśm y s i ę w ię c e j z Luckiem Cylkowskim.

Jak podają około 100 osób aresztow ano z Gdyni o r a z n a jb liż s z y c h o k o lic .

D ostaliśm y "g r y p s " od Lucka p r z e z p.

w zakrwaw ionej b i e l i ź n i e p r z e s ła n e j do sw ej gospod yn i, ż e Jance 1 mnie n ic n ie za gra ża - bo Gestapo n ic o nas n ie w ie . R ozkazał ty lk o , żeby odszukać adwokata M ieczysław a Wegnera, o raz przekazać

\i adjifcWegnerowi i i n ż . A n ton i emu Medonowi n a s tę p u ją c e : muszą n atych m iast opu ścić Gdynię i p r z e r z u c ić si ę do S z w e c ji bo g r o z i im a re s zto w a n ie . Rozkaz wykonałem, s io s t r a moja Z o fia p o p r o s iła adw.WŹgnera żeby p rzysi s z e d ł do mnie do a p te k i. Na za p le c zu a p te k i przekazałem mu rozk az Lucka - l e c z ani adw.Wagner and inż.M edon n ie w ykonali go.

Z o s t a l i w krótce a re s zto w a n i- jeden w Gdyni, nawet s i ę n ie u k r y ł, a d ru gi , adw.Wegner w yjech ał i u k rył s ię w k a s zu b s k ie j wsi i z o s t a ł aresztow any przypadkowo. Był to o s t a t n i rozk az Lucka, k tó r y mogłem wykonać i wykonałem. Po w o jn ie d ow ied ziałem s i ę , że adw.Wtfgner b y ł komendantem "G ry fa Pom orskiego" na Gdynię i Tczew, o ra z że o b a j w y s z li ca ło z obozu w S z t u t t h o f ie .

C zekaliśm y z Janką na ja k ie ś ponowne n aw iązan ie łą c z n o ś c i z ZWIŁ, jednak nadaremnie. Nasza s y tu a c ja s t a ła s i ę k ry ty c z n a . M t o

Władze n ie m ie c k ie c h c ia ły nas t . z n . moją żonę, moją matkę ^ a r ię i s io s t r ę Z o f i ę w yrzu cić z m o jej p rzedw ojen n ej k a w a lerk i w o f i c y n i e domu a p te k i pod "Gryfem" p rz y u l . S t a r o w i e j s k i e j 34- zapow iadając zarazem je s z c z e inne tr u d n o ś c i.

D la w y ja ś n ie n ia d o d a ję, że moja matka i s i o s t r a w r ó c iły w marcu 1 9 4 lr . p rz e z B e r lin , z wygnania po w y w iezien iu ic h z K o ś c ie rz y n y w o k o lic e S ie d lc /wieś Huszlew s t a c ja N iem ajk i k oło Ł o s ic / . Jak wspomniałem o j c i e c mój z o s t a ł zamordowany 14.X .1939r. w Skarszewach z 15-toma obywatelami m iasta

/ -

k tó r y ukfcył

14

(15)

Do K o ś c ie rz y n y n ie wolno b y ło im w ró c ić a Janka b y ła w c ią ż y od 4 m ie s ię c y .

Zmusiło to mnie do odebran ia dowodu, o s o b is te g o n ie m ie c k ie j l i s t y narodowościowej V .L . I I I . B yło to w s ty c z n iu 1943r. Q opiero wtedy zro b iłe m t o , co mi nakazał ZWZ, rozk az Lucka, o raz na c is k mego s t r y j a W iktora J ereczk a z B e r lin a .

^ 4 maja 1943 by liśm y z Janką u d e n ty s tk i Monikfe Łakomowej, dawn.

s z e fo w e j i p r z y j a c i ó ł k i żony,w Pucku na j e j im ien in a ch . Otrzym ała ona z e zw o le n ie na ponowne o tw a rc ie p ra k ty k i d e n ty s t. n ie w W ejherow ie a w Pucku. / vid e r e l a c j a z p ierw szych s tr o n z Wejherowa/. Jak s ię parę dni p ó ź n ie j d o w ie d zie liś m y , c h c ia ło nas w s zy stk ic h Gestapo zaaresztow ać d la te g o , że o b ch o d ziliśm y tam ś w ię to narodowe 3 maja

a n ie im ien in y M o n ik i.B y ło nas ok o ło 20 o só b -z Wejherowa, Pucka, X J a s ta rn i i Gdyni. Z a r a z * * n a z a ju tr z w ie d z ie liś m y o masowych

aresztow an iach w W ejherow ie i o k o lic y , b y ł na r o z k ła d z ie TOW "G r y f Pom orsk i".

\l Aresztowano mi: D r .A lfo n s a W ojew skiego, le k a r z a S z p it a la Pow.

\/ w W ejherow ie /obecn ie p ro f.A .M e d . w S z c z e c in ie / , m gr.J ó zefa H an elta y J farm aceutę z Z ie lo n e j A p te k i w Wej-erowie, Ks. B a r tla , Zygmunta

\J Rudłowskiego, Ren^atę K ir s z t e in .

I znowuż o ta rliś m y s i ę o a re s zto w a n ie .

Renatę K ir s z t e in udało s i ę wykupić z rąk Gestapo d z ię k i staraniom d e n ty s tk i Moniki Łakomowej z Pucka, o ra z Moniki M eier i A d e li

Samson z Wejherowa. Janka b r a ła rów n ież u d z ia ł w t e j a k c j i , przewożąc około 10 1 . "F e u e rw a s s e r'u ", o ra z innych s p i r y t u a l i i z Wejherowa do Gdańska do Z o f i i Ptachównej d la p rze k u p ie n ia ge sta p o w c ó w -za ła tw ia - ją c p rze z to z w o ln ie n ie Renaty p r z e z ww okup. Renata w r ó c iła

do Wejherowa w d r u g ie j p o ło w ie 1943r.

l. X I I . 1 9 4 2 r . zostałem p r z e n ie s io n y do A p te k i Ś w ię to ja ń s k ie j

/Gothenapoteke/ n ap rzeciw Zarządu M ie js k ie g o - na m ie js c e k o le g i

i p r z y ja c ie la mgr.Leona S ta ś k ie w ic z a , $ak ju ż wspomniałem, aresztow an0g

dnia 22.X.1942r. w a k c ji ZWZ.

Do mnie wtedy p r z y c h o d z iły żony aresztow anych za d z ia ła ln o ś ć w ZWZ.

i w " G r y fie Pomorskim".

D r.A.W ojew ski otrjgymywał ta b l.d a ^ u s ta e "T y p h o ra l" Behringwerke

/Typhus, '7^ra-Typhu s AłB I m p f s t o f f, Dr<iges zu r o r a le n Schutzim pfung/- d la rew iru / izb a chorych/ w o b o z ie koncentracyjnym w S t/ u th o fie

a in n e l e k i , witam iny, o ra z odżywki dawałem wszystkim paniom / m ,i.p .M edon /-zgłaszającym s i ę do mnie, mimo o s tre g o o s trze że n ia kierow n ik a a p te k i -niem ca. — —

15

(16)

Dr.Janusz w y jeżd ża ł do ” bunkrjzfów"-/Gryfowców/- zaopatrywałem go w l e k i na t e wyprawy. P r z y c h o d z ił do a p te k i pod Gryfem, gdy miałem nocny dyżu r.

Janka u r o d z iła córkę A lek san d rę w dn. 30 czerwca 1943r.

/o nadanie córce im ie n ia Aleksandra musiałem w a lczy ć , gdyż u w ażali to im ię jako r o s y js k ie ./

Ja za m iesią c powędrowałem j ako u w ięzio n y w "Wehrmachcie” .

D a lsze d z i e j e Janki trudno mi o d p isać d o k ła d n ie, są m niej ciekaw e.

Jednak nasza ro złą k a trw a ła od dnia 27 l i p c a 1943r. do 3 czerwca 1946r.

do mego powrotu do k ra ju z P o ls k ic h S i ł Z brojn ych w S z k o c ji.

P r z e r z u ty do S z w e c ji:

J Na ten temat n ie wiemy dużo. Jednak mieszkanka Gdyni p .Ir e n a Klombke- p o lk a -w cza s ie o k u p acji d o s ta r c z jiła nam wiadomości o moim b r a c ie

Edmundzie. Edmund J e re c ze k . jako k i e r . t e c h n . , o ra z główny i n s t r . p ilo t a ż u i a k r o b a c ji Aeroklubu w Gdańsku z s ie d z ib ą w Rumii, Z o s ta ł powołany jako p p r. p i l o t , o ra z d -ca k lu cza łą c z n o ś c i do sztabu ląd ow ej obrony w ybrzeża, o p u ś c ił W ybrzeże na rozk az d -c y p u łk. D ąb k a,'u d ając s i ę samolotem sportowym o znakach cyw iln ych SP-BML w kierunku S z w e c ji dnia 13 w rześn ia 1939r. P o t w ie r d z iła nam, mając kon takt z kapitanam i szw edzkich statków , że b r a t mój d o l e c i a ł do c e lu i po pewnym c z a s ie udał s i ę d a le j na zachód, prawdopodobnie do W .B rytan i.

B ra t p o t w ie r d z ił w s zy s tk ie dane, gdy spotkałem s i ę z nim w grudniu 1944r. w S z k o c ji.

P od aję d a ls z e fragm en ty z ż y c ia Janki -

K orespondencję naszą do "Wehrmachtu" p ro w ad ziliśm y w języ k u p olsk im . Moje l i s t y , zw ła szcza t e p isa n e z teren u F r a n c ji, z o s t a ły bardzo

c z f s t o k on trolow an e- mają n a k le jk i Oberkomando d er Wehrmacht-

"G e g ffn e t und g e p r t ift " - otw arto i skontrolowano? Mają rów nież

ś la d y szukania pisma tajem nego, na co wskazują kolorow e p łyn y u ż y te do p o c ią g a n ia pasm kolorow ych wzdłuż i w ^ szerz. Na zapytanie, d la c z e g o p is z ę po polsku odpowiadałem, ż e moja żona n ie umie c z y ta ć po

niemiecki, a tymbaicfciej p is a ć . M oje l i s t y z te g o okresu są u nas do wglądu.

Inny fragm ent -

V Dnia 9 p a ź d z ie rn ik a 1943r. n a s tą p iło p ie rw s ze c i ę ż k i e bombardowanie, w samo p o łu d n ie, p rze zś a m o lo ty amerykańskie J *L ib era to ry "-p o rtu

i masta Gdyni. B yła to sobota ok oło go d z. 1 2 .o o T l4 .o o .

Jedna z bomb m i . i . t r a f i ł a w schron domu a p te k i pod "G ry fe m "-u l.S £ a ro - w ie js k a 34. N a s tą p iła is tn a masakra w tym s c h ro n ie . 23 osoby z g in ę ł y , wszystko h itle r o w c y , n ie r a z c a łe r o d z in y ,

/ 3

/ -

16

(17)

Ą k

Cudem o c a l i ł a Janka z córką Aleksandrą /3 -m iesięczn a / , moja matka, o raz s io s t r a Z o f ia . Z o s ta ły w m ieszkaniu, w o f i c y n i e na I I - p i ę t r z e , gdyż n ie b y ło n ik o go , k to z n ió s łb y małą Oleńkęjązem z wózkiem.

Również o c a l i ł m g r.J ó ze f W asilew sk i-pracow n ik a p t e k i- wyszedł p rzed nalotem na obiad i b y ł w s ch ro n ie H a li T argow ej.

Również o c a l i ł d ozorca N o w a k z d z ie ć m i- ta k , ż e n ik f z polaków n ie z g in ą ł.

Dostałem tygodniowy u rlo p tzw . "B om benbeschiidigten-urlop',. P r z y je ­ chałem po paru dniach i w id zia łem t e w s zy s tk ie z n is z c z e n ia . Jankę z córką zn alazłem w W ejherow ie u znajomych a matkę z moją s i o s t r ą u znajomych w Gdyni, moje u bran ie cy w iln e w domu Lucka. Nasze m ieszkanie n ie nadawało s ię do zam ieszkania, gdyż o fic y n a s i ę za ­ rysow ała i n ie b y ła b e zp ie c zn a .

W s ty c z n iu 1944r. zn a lezłem s i ę na t e r e n ie F r a n c ji n a jp ie rw

w L y o n ie , g d z ie ośw iadczyłem d -c y Kompanii S a n ita r n e j p rzed frontem w szy stk ich , że jestem polakiem , przymusowo z a c ią g n ię t y i u w ięzio n y w “Behrm achcie". Z a częto mnie mocno p iln o w a ć, zw ła szcza &dy nasza kompania s a n it . udała s ię w l ip c u 1944r. na f r o n t do Norm andii.

Z Janką umówiłem s i ę je s z c z e na u r lo p ie , że gdy będę na f r o n c ie , p r z e jd ę l i n i ę i oddam s i ę w r ę c e soju szn ik ów . 1. w rześn ia 1944r.

udała mi s i ę u cieczk a do b ry ty je ż y k ó w - n ied a le k o od nas p rzech o ­ d z i ł a nasza 1’ d y w iz ja pancerna pod dow. gen.M aczka. Po różnych

p e ry p e tia c h dostałem s ię do P o ls k ic h S i ł Zbrojnych w S z k o c ji, z n a la z łe b ra ta Edmunda,- k tó r y b y ł od p a ź d z ie r n ik a 1939r. w l o t n i c t w i e polskim w ramach RAF'u.

W róciłem do k ra ju w dn.3 czerwca 1945r. jako k a p ra l-p o d ch o rą ży ,

bowiem podchorążówkę ukończyłem w Centrum W yszkolenia S łu żb y Zdrowia w S z k o c ji p rzed zakończeniem I I wojny ś w ia to w e j.

A co s t a ło s ię z ^anką w c z a s ie o b lę ż e n ia Gdyni i w yzw olenia p rz e z Armię R adziecką i P olsk ą ? -

T r z y ty g o d n ie s p ę d z iła Janka z Oleńka, o raz mamą i moją s i o s t r ą w s c h ro n ie . Niemcy w y co fu ją c s i ę n a k a z a li w szystkim udać s i ę do

' i i

p ortu -n a s t a t k i , celem ew ak u acji, anka odmówiła. Po wkroczeniu wojsk ra d z ie c k ic h d z i a ł y s i ę r z e c z y n ie do o p is a n ia . Jankę, jako tę k tó ra ma V .L . I l l g r . chciano w y rzu cić z naszego małego m ieszkan ka,- d o p ie ro gdy p o w ie d z ia ła , że jestem razem z bratem w W .B ry ta n ii w F o l- s k ich S iła c h Z b ro jn ych - pozostaw ion o ją w spokoju .

Dziwhym trafem s t a r a ła s ię o to m ieszkan ie osoba, k tó ra rów nież z ł o ż y ł a wniosek na Y . L . I I I . , l e c z j e j odmówiono- t e r a z s i ę m ś c iła .

/ -

17

(18)

Janka n ie mogła p od jąć r e g u la r n e j p racy ze względu na d zie c k o i m f chorą matkę- za b iera n o ją , ja k i in n e osoby do d oryw czej p racy m .i. segregow ania s p rzę tu a n a lity c z n e g o i le k a r s k ie g o w dawnym P ań stw .Z ak ład zie H ig ie n y ,p r z y u l . S t a r o w ie js k ie j 5 0 .,

do usuwania barykad, zasypywania rowów / g d zie za I l l g r . szykanowano,

^ozdabiano na p leca ch śJfastyką/-zw łaszcza młoda kadra wojskowa.

W c ię ż k ic h warunkach m a teria ln ych i moralnych p r z e tr w a ła do mego powrotu-3 czerwca 1946r. W m ięd zy cza sie moja matka i s io s t r a

w r ó c iły w maju 1945r. do K o ś c ie rzy n y do swego domu, k om pletn ie wy­

szabrowanego. Po 3 m iesiącach zm arła moja mama -w dn.13 w rześn ia 1945r na ra k a - po tych w s zy stk ic h p r z e jś c ia c h i w p rześw ia d czen iu że b r a t i ja z g in ę liś m y na w o jn ie .M ó j 1 -s z y l i s t d o t a r ł do Gdyni 3 ty g o d n ie po ś m ie r c i m ojej m atki.

Po p ow rocie do k r a ju - od l i p c a 1946 zaczęłem pracować u mego p rzed ­ wojennego s z e fa mgr. A .M a łeck iego -d o upaństwownienia ap tek . Janka z n a la z ła tro ch ę s p rz ę tu d en ty styczn ego do u rząd zen ia g a b in e tu . Pow stał ZZ Dentystów i Techników D ent. O d d ział^ Gdańsk, k tó r y dał

j e j pewną ochronę prawną i fachową. Z a c z ę ła p ó ź n ie j pracować jako d en ty sta w S p o łe c zn e j S łu ż b ie Zdrow ia, z o s ta ła człon kiem ZZ P ra c.

Słu żby Zdrowia, Okręg Gdańsk, O ^ d ria ł Gdynia od 1 0 .II.1 9 4 8 r , n r , l e g . 55723.

W roku 1949- 2 6 .I I I . p od p isa liśm y umowę najmu 3 pokojowego m ieszkania z p .B ron isła w ą C ia rą ,w Gdyni u l. M ściwoja 10 m .l- g d z ie do d z iś

mieszkamy.

Warunki najmu b y ły c i ę ż k i e , m usieliśm y s i ę za p o ży czy ć , gdyż dom u le g ł bombardowaniu w L943r. i tr z e b a b y ło pomóc w ł a ś c ic ie lc e finansowo w odbudowie.

M ieszk an ie tr z e b a b y ło p ow ięk szyć, bowiem Janka m usiała mieć g a b in e t d en ty sty czn y w jednym p ok oju . Również w m ię d zy c za s ie ro d zin a s ię p o w ifę k s z y ła .-

7 l i p c a 1947r. u r o d z iła s ię druga córka *via r ia 25 maja 1949r. u r o d z ił s i ę p ie rw s z y gyn Jan 10 l i p c a 1 9 5 2 r.u ro d z ił s ię d ru g i syn Wacław.

Było na kogo pracować, a tr z e b a b y ło dobrze i o f i a r n i e pracować, rów n ież d la odbudowy*J&lski. B o li nas n ie w ła ś c iw e p o d e jś c ie do nas różnych naszych urzędów i różnych l u d z i .

Mnie zdegradowano do s to p n ia k a p ra la , o d b ie r a ją c mi t y t u ł podchorążego chodiaż p rzyw iozłem o r y g in a ln e świadectwo ukończenia s z k o ły podchorąż, w S z k o c ji. W o s t a t n i e j k s ią ż e c e w ojskow ej N r . 381510 z d n ia 1 .1 .1 9 5 8 r.

wpisano ai, że "od 27.7.1943 do 3.6.1946 p e ł n i ł słu żb ę wojskową w armiach obcych w k o m p .szk o l.ja k o in s t r u k t o r " - z te g o wynika, że armia p olsk a za za ch o d zie b y ła obcą arm ią, n ie n a s z ą -p o ls k ą ? ! -

/ -

18

(19)

A gdy Związek ^awodowy P ra c .S łu żb y Zdrowia w Gdańsku w y s tą p ił o wyższe odzn aczen ie państwowe- kadrowa G .Z .A ptek o d p o w ie d z ia ła : on b y ł w "Wehrmachcie"- .

Za w s zy s tk ie tru d y i n a ra żen ia ż y c ia w p rze d s ta w io n e j h i s t o r i i r o d z in y Jereczków otrzym aliśm y z a p ła t ę : mówią bowiem, że m ieliśm y Y olk sd eu tch .

K ied y skończy s i ę ta dyskrym inacja nas Pomorzan ?

19

(20)

20

(21)

21

(22)

22

(23)

23

(24)

24

(25)

25

(26)

26

(27)

27

(28)

28

Cytaty

Powiązane dokumenty

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora — II.-Materiały uzupełniające relację ---.. II

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora * II.-Materiały uzupełniające relację

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora — II.-Materiały uzupełniające relację

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora —- II.-Materiały uzupełniające relację

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora ---. &#34;II. Materiały uzupełniające relację

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora —- II.. Materiały uzupełniające relację

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora — II.. Materiały uzupełniające relację

Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora ---- II.-Materiały uzupełniające relację ---