• Nie Znaleziono Wyników

Konspiracja na ziemi augustowskiej pod okupacją radziecką (1939-1941)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Konspiracja na ziemi augustowskiej pod okupacją radziecką (1939-1941)"

Copied!
42
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

TOMASZ STRZEMBOSZ

Konspiracja na ziemi augustowskiej pod okupacją radziecką

(

1939

1941

)

Problem konspiracji polskiej na ziemiach zajętych przez ZSRR w la­ tach 1939—1941 należy do tematów, których opracowanie rodzi szcze­ gólne trudności, może największe w całej historii Polski w II wojnie światowej. Przez cały okres powojenny, niezależnie od różnych „odwil­ ży” umożliwiających pracę nad dziejami polskimi pod okupacją nie­ miecką, tem at ten był całkowicie zakazany, a publikowanie czegokol­ wiek aż do końca lat osiemdziesiątych niemożliwe. Nie prowadzono więc w k raju badań, przynajm niej w ośrodkach naukowych do badań takich powołanych. Byłoby to jeszcze nie tak groźne, gdyby nie fakt, że źródła, dotyczące dziejów ziem wschodnich II Rzeczypospolitej, w y­ jątkowo skąpe, gdy chodzi o okres 1939— 1941, były systematycznie od­ bierane ich posiadaczom i niszczone, a ponadto — co miało może jeszcze większy w pływ na usunięcie tej problem atyki ze współczesnej i przy­ szłej świadomości historycznej Polaków — wyniszczone zostało niemal całe pokolenie ludzi wówczas aktywnych, a zasoby pamięci tych, któ­ rzy ocaleli, nie mogły zostać ujawnione ze względu na wręcz potworne, nieraz trw ające do dziś dnia, zastraszenie całego środowiska, nękanego przez organa bezpieczeństwa jeszcze w latach siedemdziesiątych. Spo­ wodowało to dalsze ukryw anie i niszczenie (przez czas i nie rozumie­ jące ich wagi następne pokolenia) tych dokumentów, które przetrw ały całe tak dla niego okrutne pięćdziesięciolecie, a zacierająca się z roku na rok pamięć ludzka nie mogła zostać w ykorzystana. Ci, którzy w la­ tach 1939— 1941 byli organizatoram i konspiracji lub partyzantki, w prze­ ważającej mierze wyginęli wówczas czy w okresie okupacji niemiec­ kiej, w czase której byli często trzonem antyhitlerowskiego podziemia, a po wojnie zostali poddani ciężkim represjom w więzieniach i obozach ZSRR oraz PRL lub ginęli w walce, spychani do lasów i w podziemie przez działania władz politycznych i systemu represji.

Znam ludzi w Białostockiem, którzy trw ali w walce nie 5, lecz 15 lat, nie dlatego, iż chcieli, ale dlatego, że nie mieli innego wyjścia; wiem o lu­ dziach, którzy, przeżywszy z bronią w ręku cały okres 1939—1944, zo­ stali zamordowani już po zakończeniu wojny, w czasie akcji NKWD znanej pod nazwą „Giby” lub w augustowskiej placówce UB. W ymor­ dowane pokolenie już nie zabierze głosu w sprawach, które były mu najbliższe; ci, którzy ocaleli, żyjąc przez pół w ieku na marginesie, poza organizacjami kombatanckimi, usiłowali nade wszystko zapomnieć. P

(3)

668 T O M A S Z S T R Z E M B O S Z

sjć psychiczną na ocalałych i ich rodziny wzmagały różnorodne środki masowego przekazu i propagandy, szkalujące tych ludzi i ich walkę określające co najm niej jako bandytyzm. Potw ierdzały takie ujęcie nie­ liczne prace naukowe, jak książka Michała G n a t o w s k i e g o z Filii UW w Białymstoku „Białostocczyzna w latach w ojny i okupacji hitle­ rowskiej. Zarys dziejów politycznych regionu” (wydana w m ałym na­ kładzie w Białymstoku w 1979 r.), w której autor, zastanawiając się, czym był polski ruch oporu na tych terenach w latach 1939—1941, do­ chodzi do wniosku, iż był to generalnie biorąc ruch „nacjonalistyczny”, podczas gdy na terenie okupacji niemieckiej i po 22 czerwca 1941 miał charakter ruchu „patriotycznego”.

Nie mogła pow stałej luki wypełnić historiografia emigracyjna, sta­ wiająca najczęściej nieprawdziwą hipotezę, że pod rządami NKWD wszelki opór był właściwie niemożliwy (egzemplifikowały to przykłady z Obszaru N r 3 Lwów ZWZ). Nie zajmowała się ona rzeczywistością konspiracyjną w „dołach” organizacji, korzystając przeważnie z m el­ dunków wysokiego szczebla (głównie KG ZWZ/AK), niesłychanie ogól­ nych, nie uwzględniających działań konspiracji lokalnych, i dysponowa­ ła zaledwie kilkoma badaczami. Opublikowany na powielaczu, w „ma­ łym obiegu”, opracowany w latach sześćdziesiątych w środowisku sku­ pionym wokół b. kom endanta Okręgu Białostockiego ZWZ/AK, płk. Władysława Liniarskiego „Mścisława”, obszerny tekst „Ruch oporu w latach 1939— 1941 na Białostocczyźnie”, do dzisiaj podstawowy, choć prowizoryczny i nie pozbawiony licznych błędów, nie może być „alfą i omegą” (np. M. Gnatowski poza tę pracę w zakresie konspiracji w ła­ ściwie nie wykracza), tym bardziej że ze względów cenzuralnych pomi­ ja on praw ie całkowicie okres 1939—1941.

Pozostają więc „ostatni Mohikanie” i nieliczne dokumenty. Pozosta­ je — często w formie nienaruszonej — tam ta ziemia: lasy, pola, wsie... Badania, które rozpocząłem, bez szansy na legalną poblikację ich wyników, w sierpniu 1982 r„ w poczuciu osobistego, wcale nie wyima­ ginowanego zagrożenia, dotyczyły początkowo tylko fragm entu ów­ czesnej rzeczywistości: partyzantki powrześniowej najpierw na Biało­ stocczyźnie, później na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie. Dopiero w y­ jazdy do polskich archiwów w Londynie, dzięki stypendiom Społecznego K om itetu Nauki i Fundacji Lanckorońskich, pozwoliły na rozszerzenie problem atyki na system okupacyjny, stosunki demograficzne i społecz­ ne itp. Obszar południowej części powiatu augustowskiego eksplorowa­ łem systematycznie w latach 1985—1990, już jako pracownik KUL-u, w ykorzystując na to okres urlopowy i korzystając z poleceń najpierw ss. urszulanek w Augustowie, a następnie moich kolejnych relacjoni- stów i znajomych. Wszystkim tym osobom, z s. A ugustyną Pietrzak na czele, jestem serdecznie wdzięczny. Dzięki tem u otrzym ałem relacje kilkudziesięciu osób zaangażowanych w konspirację i partyzantkę lat 1939—1941 oraz osób będących świadkami ich walki. Są to przedstawi­ ciele augustowskiej inteligencji, a przede wszystkim miejscowi rolnicy, ludzie skromni i prawdomówni, do których (krótkich często) relacji mam ogromne zaufanie. Cenię je za konkretność, a także trw ającą kilkadzie­ siąt lat pamięć szczegółu, o wiele większą niż w zalewanych inform acja­ mi środowiskach miejskich. Relacje te uzyskiwałem ki’ążąc na rowerze lub samochodem po wsiach tego regionu, czasem w towarzystwie ludzi życzliwych, czasem samotnie. Dlatego też w notce źródłowej zaznaczam

(4)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IE M 1989—41 669 nie tylko datę uzyskania relacji, lecz także miejsce. Po 1989 r. ośmieliłem się zdobywać inform acje za pomocą korespondencji, w ykorzystyw a­ łem też częściowo ankiety Związku Sybiraków. W efekcie powstał nie­ pełny szkic, pełen luk i niedomówień. Nie m oja to wina.

1. D Y W E R S Y JN A O R G A N I Z A C J A W O J S K O W A (D O W )

Pierwszymi organizacjami podziemnymi, które pojawiły się na te­ renie pow. augustowskiego po 17 września 1939, były zapewne te, któ­ re opierały się na zespołach tworzonych tu już przed wojną przez służ­ by specjalne WP. Było tak zresztą w całym województwie białostockim. W samym Białymstoku inicjatywa tworzenia konspiracji znalazła się w ręku ppłk. Franciszka Slęczki, ps. „K rak” 1, który 17 września otrzy­ mał w Grodnie rozkaz przejścia do konspiracji od dowódcy DOK III (Grodno) gen. bryg. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego i zaraz po przejściu przez Grodzieńszczyznę fali wojsk radzieckich udał się do Białegostoku, by uruchomić tu taj komórki „dyw ersji pozafrontowej” 2. W Łomży pier­ wsze grupy konspiracyjne tworzyli już we wrześniu 1939 r. pracownicy „dyw ersji pozafrontowej”: por. 33 pułku piechoty Franciszek Skowro­ nek („Franciszek”, „Jackowski”) i ppor. Stanisław Cieślewski („Lipiec”), późniejsi dwaj kolejni komendanci Obwodu Łomża Z W Z3. W Koleń- skiem komórki podziemne budował ppor. Stanisław Milewski „Śm iały” 4, znany później jako bohaterski dowódca Rejonu ZWZ, a na niedalekiej Suwalszczyźnie od 22 września 1939 organizował opór kpt. Stanisław Bielicki „Ziomek”, podobnie jak „K rak” wyznaczony na dowódcę kon­ spiracyjnego przez gen. Olszynę-Wilczyńskiego i skierowany na teren

4 Ppłk F. S lęczk a b y ł k om en d an tem odcinka S tra ży G ranicznej A u g u stó w i fu n k cjon ariu szem „ d y w ersji p o za fro n to w ej”.

2 N azw ę „d y w ersji p o za fro n to w ej” n osiła sp ecjaln a kom órka (referat, w yd ział) w O ddziale II S ztabu W P, istn ieją ca tu od 1923 r. i p rzygotow u jąca p atrole d y w er­ syjn e na okres ew e n tu a ln e j w o jn y oraz szkoląca w yb ran ych żołnierzy, pod oficerów i o ficeró w (n ajczęściej rezerw y) W P w pracy k on sp iracyjn ej oraz d y w ersji i w y ­ w iad zie. Z adaniem ro zb u d ow yw an ych g w a łto w n ie od w io sn y 1939 r. zesp ołów „dy­ w e r sji p o za fro n to w ej” b yło p ozostan ie na ty ła ch zajm u jącego kraj n iep rzyjaciela i p row ad zen ie tam a k cji d y w ersy jn ej i w y w ia d o w czej, a w razie okupacji kraju p od jęcie p racy kon sp iracyjn ej. Ta p ostu low an a organizacja n azyw an a b yła w śro­ d ow isk u p racow n ik ów „d y w ersji p o za fro n to w ej” T ajną O rganizacją W ojskow ą, stąd k ilk a k on sp iracji pod taką w ła śn ie n azw ą p o w sta ło w kraju (TOW, której dow ódcą b v ł oficer „d y w ersji p o za fro n to w ej” m jr Jan M azu rk iew icz „S ęp ”, „R ad osław ”, TOW ..G ryf K aszu b sk i” i in.). N a teren ie ziem p ó łn o cn o -w sch o d n ich „dyw ersja poza- fro n to w a ” za k ty w izo w a ła się w k on sp iracji pod n ieco od m ien n ą n azw ą D y w ersy jn ej O rganizacji W ojsk ow ej — DOW. O p o w o ła n iu S lęczk i na szefa k on sp iracji pisze m. in. 2 а г s к i - Z a j d 1 e r. „R uch oporu w latach 1939— 1944 na B ia ło sto cczy źn ie”, m aszyn op is, 1965, t. II, s. 15. W ład ysław Ż arsk i-Z ajd ler b y ł w sp ółau torem czy r e ­ daktorem k siążk i n ap isan ej przez kom endanta O kręgu B ia ły sto k ZW Z/AK w latach 1941— 1945 płk. W ład ysław a L in iarsk iego „W uja”, „M ścisław a”, u czestn ik a ek ip y d ow ódczej, przysłan ej przez KG ZWZ do B ia łeg o sto k u w październiku 1940 r.

2 W. L i n i a r s k i , „K om enda O kręgu ZW Z/AK B ia ły sto k 1939— 1944”, Studium P o lsk i P od ziem n ej w L on d yn ie [dalej: S P P ], sygn. В II, N r 6890, m aszynopis, s. 53 oraz Ż a r s k i - Z a j d l e r , „K ryp ton im y i p seu d o n im y k on sp iracyjn e O kręgu AK B ia ły sto k ”, zb iory P ra co w n i D ziejó w P o lsk i w II W ojnie Ś w ia to w ej In sty tu tu H i­ sto rii P A N [dalej: IH PA N I, sygn. A.41/67, m aszyn op is, s. 68.

1 W. L i n i a r s k i , „K om enda O kręgu ZW Z/A K B ia ły sto k 1939— 1944”, s. 53. „Ś m iały” jest p o w szech n ie znaną postacią, pisano o n im w w ielu w y d a w n ictw a ch , n ik t jednak dotąd n ie u ja w n ił jeg o z w ią zk ó w ze słu żb am i sp ecja ln y m i WP.

(5)

670 T O M A S Z S T R Z E M B O S Z

pow. suw alskiego5. Istniała więc tu taj w yraźna prawidłowość: pierwszy­ mi byli ci, którzy od dawna zobowiązani byli do podjęcia akcji dyw er- syjnej już w chwili wybuchu w ojny i wkroczenia obcych sił na ziemie polskie. Także na terenie pow. augustowskiego zespoły „dyw ersji poza­ frontow ej” powstały już przed wojną i po wkroczeniu tu Rosjan obja­ wiły się jako komórki dywersyjno-wywiadowcze D yw ersyjnej Organi­ zacji Wojskowej 6. Na czele augustowskiej DOW stał por. Wacław Ska- bowski „Burza”, a jego zastępcą był sierż. W ładysław Cich „W ierny”. Aż do czerwca 1941 r. DOW, złożona z pojedynczych patroli bojowych, funkcjonowała zupełnie samodzielnie i — jak można sądzić — inne or­ ganizacje nic o niej nie wiedziały. Dopiero po wkroczeniu tu Niemców DOW włączyła do swoich szeregów licznych miejscowych mężczyzn, któ­ rzy mieli już za sobą służbę wojskową, i w m arcu 1942 r. nawiązała współpracę z A rmią K rajową, wchodząc następnie w skład Rejonu I Augustów jako 4 kompania. Dowódcą jej był por. W. Skabowski „Bu­ rza”, a jego zastępcą ppor. Feliks Michałowski „Leśny” 7.

Wacław Skabowski pracował w urzędzie gminnym w Białobrzegach, miejscowości położonej kilka kilometrów na południe od Augustowa. Stąd też wcześnie dowiadywał się o przygotowywanych m. in. tu taj w y­ wózkach. Przygotow ujący listy przeznaczonych do wywiezienia enkaw u­ dzista mieszkał w Augustowie i do pracy w Białobrzegach przychodził pieszo. Pewnego dnia, gdy w racał z Białobrzegów do Augustowa, Ska­ bowski i Cich zabili go i zakopali w dole po wykopanym piasku. Od tego czasu jako podejrzani o ten czyn musieli się ukrywać. Ukrywali się na południowym skraju Puszczy Augustowskiej, około 40 km na południe od Augustowa, między Grajewem, Rajgrodem i Suchowolą. Ich rodziny zostały wywiezione w głąb ZSRR 8.

Władysław Cich przed wojną pracował w urzędzie gminnym w Au­ gustowie jako pracownik obsługi. Wraz ze swym bratem Wacławem oraz Edwardem Kanozą i K onstantym Janickim 9 od początku okupacji był współtwórcą DOW.

Pod wsią Sajenko, na brzegu pobliskiego jeziora Sajenko, zatopiona była broń, amunicja, środki do niszczenia linii telegraficznych i rozkrę­ cania szyn oraz kolce przeciw oponowe10. Był to typow y zestaw m ate­ riałów dyw ersyjnych i bojowych, jakie ukryw ano w zakonspirowanych

• Wł. Z a r s k i - Z a j d l e r , „Ruch oporu”, t. III, s. 16; M. G n a t o w s к i, op. cit., s. 609— 610.

• Szerzej o pracach „ d y w ersji p oza fro n to w ej” na teren ie P o lsk i p óln ocn o- -w sch o d n iej: R. J u s z к i e w i с z, M ł a w s k ie M a z o w s z e w w a lc e (19391945), W ar­ szaw a 1968; Z. K o s z t y ! a, O d y w e r s j i p o z a f r o n to w e j. „K on trasty” 1972, nr 9; tenże. W r z e s i e ń 1939 na B ia ło sto ccz yźn ie, w yd. 2, W arszaw a 1976.

7 W ł. Z a r s k i - Z a j d l e r . „Ruch oporu” t. III, s. 171 i in.; D y w e r s y j n a O r ­

g aniz acja W o j s k o w a (DOW ), „B iu letyn S to w a rzy szen ia Ż ołnierzy A rm ii K rajow ej.

K oło w A u g u sto w ie ”, nr 2, gru d zień 1989, s. 1— 2; rela cja F elik sa M ich ałow sk iego „L eśnego”, P isz, 20 m aja 1985 (zbiory autora).

8 R elacja F. M ich ałow sk iego. Jak w id zim y (a p rzyk ład ów teg o są tysiące), p rze­ k onanie. iż w ła d ze ZSRR n ie sto so w a ły na teren ach przez sieb ie ok u p ow anych od p ow ied zialn ości zb iorow ej, tak jak czy n ili to N iem cy , jest a b so lu tn ie n iesłu szn e; ty le ty lk o że m iała ona form ę n ie egzek u cji, lecz zesłania.

• L ist T adeusza S o b o lew sk ieg o do T. Strzem bosza z 3 lu te g o 1989, za w iera ją ­ cy relację siostry W ład ysław a Cicha, R om ualdy Jed liń sk iej.

18 R elacja F. M ich ałow sk iego. K ancza i J a n ick i zo sta li a resztow an i w 1941 r„ W acław a C icha żołn ierze so w ieccy zak łu li b agn etam i w e w s i N etta, gdy go zna­ lezion o u k rytego w słom ie.

(6)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IE M 1939—41 671 magazynkach już przed w ojną jako wyposażenie zespołów „dyw ersji pozafrontowej”. Czy m ateriały te były używane do akcji dyw ersyjnych — nie wiemy. Nie jest to jednak wykluczone: w tej części Białostoc­ czyzny dokonywano aktów dyw ersji, zwłaszcza w okresie wojny ra- dziecko-fińskiej, może więc także augustowska DOW miała tu jakiś udział.

Na rzecz nie znanej nam sieci wywiadowczej, mającej swój ośrodek dyspozycyjny w Białymstoku, pracowali w Augustowie od października 1939 r.: w achm istrz 1 pułku ułanów krechowieckich Józef Huszcza „H ar­ dy” (przed w ojną funkcjonariusz kontrw yw iadu WP) oraz zwerbowany przez niego na początku okupacji A ndrzej Wasilewski „Wolny”, wach­ m istrz tegoż 1 pułku ułanów, a następnie 3 pułku szwoleżerów w Suwał­ kach, który przed wojną także działał na rzecz kontrw yw iadu wojskowe­ go. Wasilewski, który po kam panii wrześniowej wrócił do swego stałego miejsca zamieszkania w Augustowie, został zaprzysiężony przez Huszczę i otrzymał nakaz obserwacji wschodniej części m iasta Augustów oraz dworca kolejowego Augustów-Lipowiec. Ułatwiało to podjęcie przez Wa­ silewskiego pracy w tartak u na Lipowcu, w pobliżu dworca. Zebrane przez Wasilewskiego informacje Huszcza przekazywał prawdopodobnie do Bargłowa, miejscowości położonej 10 km na południowy zachód od Augustowa, tu więc zapewne była także komórka w yw iadow cza11.

Pracownikiem Oddziału II na szczeblu DOK VII Toruń był także kpr. W alenty Klewiado, dowódca siatki konspiracyjnej (prawdopodob­ nie była to część Polskiej Armii Wyzwolenia — PAW) we wsiach po­ łożonych na wschód od Augustowa: Studzienicznej, Wojciechu, Kolnicy i Sajenku. Na rozkaz swego zwierzchnika, przebywającego w Białym­ stoku, rozpoznawał on bunkry, budowane przez wojsko radzieckie w po­ wiecie augustowskim 12.

2. Z W IĄ Z E K W O L N E J P O L S K I

Jedną z najwcześniej utworzonych augustowskich organizacji pod­ ziemnych był Związek Wolnej Polski (ZWP), którego twórcą i komen­ dantem był Franciszek Przyrowski. W latach 1926—1930 pracował on jako inspektor szkolny w Augustowie, a następnie, aż do wybuchu woj­ ny, był takim samym inspektorem w obwodzie suwalskim. Po opuszcze­ niu wraz z rodziną Suwałk już w pierwszych dniach wojny i udaniu się do wyznaczonego dla pracowników inspektoratu miejsca: M ałoryty na Wołyniu, po zajęciu terenu przez A rm ię Czerwoną na przełomie wrze­ śnia i października przyjechał do Augustowa 13. Od razu też, na pole­ cenie władz radzieckich, podjął pracę przy uruchom ieniu szkół tego powiatu. Umożliwiało mu to swobodne poruszanie się po całym tere­ nie, co sprzyjało pracy konspiracyjnej. Jego starszy syn Zbigniew, wów­ czas już m aturzysta, tak pisze o początkach pracy konspiracyjnej ojca: „Pewnego dnia w pierwszej połowie października [1939 r.], gdy byliśmy

11 R elacja A ndrzeja W a silew sk ieg o , A u g u stó w , 23 i 27 sierp n ia 1990 (zbiory autora).

11 R elacja ks. E u gen iu sza B erezow sk iego, Ż arnow o, 23 sierp n ia 1987 (zbiory autora).

u Jako p rzew od n iczący su w a lsk ieg o oddziału Z w iązku Z achodniego, P rzy ro w ­

(7)

672 T O M A S Z S T R Z E M B O S Z

z ojcem tylko we dwóch, ojciec powiedział mi, że przystąpił do tworze­ nia tajn ej organizacji, której nadał nazwę Związek Wolnej Polski. Ta nazwa utrw aliła się w m ojej pamięci, gdyż ojciec dodał z uśmiechem, iż są w niej zaw arte moje inicjały. Zobowiązał mnie do zachowania tej wiadomości w najściślejszej tajemnicy, również przed m atką (chodziło 0 jej spokój). Przysięgi ojciec ode mnie nie przyjm ował. Uznał, że wciągnął mnie do organizacji przez ujawnienie przede mną faktu jej istnienia. Pierwszym zadaniem, jakie mi wyznaczył, było prowadzenie nasłuchu zachodnich radiostacji. W ykorzystując nabytą w szkole znajo­ mość francuskiego, miałem wieczorami słuchać audycji dobrze odbiera­ nego radia paryskiego, przekazywać ciekawsze wiadomości ojcu, a także kolportować je ustnie wśród znajomych. Celem tej nasłuchowej dzia­ łalności było przeciwstawienie się defetyzmowi, utrw alanie świadomości społeczeństwa, że wojna toczy się nadal, że nadal istnieją polskie w ła­ dze państwowe i odbudowuje się na Zachodzie polską armię. Teraz już wiedziałem, że wyjeżdżając służbowo poza Augustów ojciec zaczął roz­ budowywać Związek Wolnej Polski na terenie całego powiatu. Znał na tym obszarze osobiście niemal wszystkich nauczycieli i jak mogłem sie domyślać, z nimi przede wszystkim nawiązał łączność. W paździer­ niku zaczął też odbierać pierwsze meldunki z terenu. W połowie listo­ pada doszło do nawiązania przez Związek Wolnej Polski łączności z tajna organizacją niepodległościową, działającą w ziemi lid z k ie j14. Przyjechał mianowicie do Augustowa pod pozorem poszukiwania rodziny nasz dobry znajomy z Suwałk (jego żona była naw et kuzynka mojej matki), kapitan 41 pułku piechoty P iotr Dąbrowski, przeniesiony na krótko przed wojna do Lidy. Okazało się, że był on emisariuszem ist­ niejącej tam organizacji. Nie wiem, jaką miała nazwę, i nie znam szcze­ gółów jej dotyczących. Nie byłem świadkiem rozmowy między ojcem a naszvm gościem (kapitan Dąbrowski nocował u nas), gdyż pełniłem funkcic zew nętrznej czujki” 15.

W listopadzie 1939 r. ZWP przystąpił do tworzenia pierwszych ta j­ nych magazynów broni, które rozrzucone były w te re n ie le.

Franciszek Przyrow ski, odsunięty od pracy w adm inistracji szkolnej na początku lutego 1940 r. i zatrudniony w jednej ze szkół augustow­ skich, niedługo potem został aresztowany przez NKWD w czasie lekcji. W domu zrobiono rewizję, ale nic nie znaleziono. W tym samym mniej więcej czasie aresztowany został w Lidzie kpt. P io tr Dąbrowski. Po obu ślad zaginął. Żonę Przyrowskiego Salomeę ujęto w czasie w ielkiej w y­ wózki 13 kw ietnia 1940 r. (wywożono wówczas zwłaszcza rodziny ludzi aresztowanych), udało się jej jednak w Grodnie zbiec z transportu 1 przedostać do G eneralnej G u b e rn i17.

14 M oim zdaniem była to organizacja oparta na sieci „d y w ersji p o za fro n to w ej”, o której w iem z in n y ch źródeł.

15 Z b ig n iew P r z y r o w s k i , „K onspiracja n iep o d leg ło ścio w a w A u g u sto w ie w je sie n i 1939 r., m aszyn op is 1991, s. 1— 4.

14 Z. P r z y r o w s k i , „Ze w sp o m n ień łą czn ik a ”, A rch iw u m W schodnie [dalej: AW ], m aszyn op is 1990, s. 2 oraz relacja Z. P rzy ro w sk ieg o z 19 października 1991 (zbiory autora).

17 Salom ea P r z y r o w s k a , „D alszy ciąg. W ojna 39. O kupacja” (pam iętnik), rkps, oryginał, s. 1— 20 (zbiory P rzyrow sk iego). F a k t tw orzen ia k on sp iracji przez F. P rzyrow sk iego p otw ierd zają: F elik s M ich ałow sk i (relacja. P isz 20 m aja 1985, zbiory autora) i G rażyna L o n k a jtis-L u b a (relacja, W arszaw a 10 w rześn ia 1986, zbiory autora).

(8)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IE M 1939—41 673 Co stało się z utworzoną przez F. Przyrowskiego organizacją, nie udało mi się ustalić. Być może miała z nią jakieś związki tzw. grupa Antoniego K arpa, augustowskiego emerytowanego nauczyciela i oficera WP, która przetrw ała okres okupacji radzieckiej.

3. G R U P A A N T O N IE G O K A R P A „ J A R Z Ą B K A ”

Antoni K arp 18 był dowódcą grupy konspiracyjnej, której nie potra­ fim y dokładniej zakwalifikować. Być może powstała ona w oparciu o siatkę „dyw ersji pozafrontowej”. W skazywałyby na to cechy osobiste Karpa. Był to bojowy oficer z w ojny 1920 r., działacz „Strzelca”, czło­ wiek absolutnie pewny, a równocześnie ktoś ewidentnie chory, nieomal nie wychodzący z domu, a więc będący poza wszelkim podejrzeniem 19. Również to, co o grupie K arpa napisał Władysław Liniarski „Mścisław”, mogłoby wskazywać na jego powiązania z Oddziałem II WP. Równo­ cześnie jest możliwe, że „grupa K arpa” była po prostu członem Polskiej A rmii Wyzwolenia, a potem ZWZ. Mogłyby o tym świadczyć inform a­ cje żony „Jarząbka” Genowefy Karpowej „Stokrotki” 20, która stw ier­ dza, że w skład jego grupy wchodzili nauczyciele: Zygm unt Markiewicz w Biernatkach i Wawiórko w Augustowie oraz Warakomski, a także jego szwagier Józef Poziemski z Bargłowa 21, których potrafię zidenty­ fikować jako działaczy PAW, a następnie ZWZ w czasie okupacji ra ­ dzieckiej. D rugi argum ent to fakt, że już po przyjściu tu Niemców, wiążąc porwaną sieć konspiracyjną ZWZ, ppłk Wł. Liniarski, komen­ dant Okręgu Białostockiego ZWZ, przez swego nowego komendanta Obwodu Augustów ZWZ docierał właśnie do K arpa (za pośrednictwem miejscowego proboszcza).

Wł. Liniarski w swym sporządzonym na początku lat siedemdziesią­ tych opracowaniu napisał jedynie: „W terenie Augustowszczyzny w stre­ fie kanałów już na wojnie [z 1939 r. — TS] istniała zorganizowana gru­ pa dyw ersyjna, składająca się z miejscowych rezerwistów pod dowódz­ twem por. rez. Antoniego K arpa: grupa była zakonspirowana i posiadała specjalne zadania dyw ersyjne” 22. Wszystko to wskazywałoby na „dy­

18 U rodził się 18 czerw ca 1898 r. w Jastrzęb n ej w A u g u sto w sk iem . B y ł jako o ch o t­ n ik n a w o jn ie 1919— 1920 r., za u d ział w w a lc e o trzym ał K rzyż V irtuti M ilitari V kl., K rzyż O rląt oraz hon orow e o b y w a te lstw o ło tew sk ie. Po zak oń czen iu w o jn y w rócił w A u g u sto w sk ie i b ył n au czy cielem szk ół p o w szech n y ch w e w siach : S k a - blew o, T obyłka, B iern a tk i i w reszcie w A u g u sto w ie. B y ł działaczem „S trzelca”. T uż przed w o jn ą zach orow ał na gru źlicę, w zw iązk u z czym ju ż w 1939 r. p rze­ szedł na ren tę in w a lid zk ą . B y ł p oru czn ik iem rezerw y 9 pułku p iech oty. W m aju 1939 r. w ró cił z sanatorium , a 1 w rześn ia p oszed ł na front; brał ud ział w w alkach w G rodnie. Zm arł na gru źlicę w lu ty m 1943 r. (R elacja G en o w efy K arpow ej, Z ie­ lonka, 3 w rześn ia 1986, zbiory autora).

18 T akich w ła śn ie m. in. lu d zi dobierano do p a tro li „ d y w ersji p o za fro n to w ej”. B yło w śród n ich sporo in w a lid ó w w o jen n y ch (jak J ó zef R yb ick i „A ndrzej”, szef K ed yw u O kręgu W arszaw sk iego A K ), lu d zi starszych , o k tórych w o jsk o w ej p rze­ szłości otoczen ie n ie w ied ziało.

20 U rodzona w 1911 r., b yła o 13 la t m łod sza od m ęża i trak tow an a przez n ie ­ go jako osoba n ie m ogąca być rów n orzęd n ym partn erem w pracy kon sp iracyjn ej.

81 N ie ste ty , rozm aw iając raz ty lk o z J. P o ziem sk im przed jeg o rychłą śm ier­ cią, n ie zad ałem m u p ytan ia o relację p om ięd zy jego kom órką k on sp iracyjn ą (któ­ rą on ok reślał sło w em : „Sam oobrona”) a grupą A. Karpa, in n e zaś osoby a lb o n ie u m ia ły się n a ten tem a t w y p o w ied zieć, alb o ostrzeg a ły m nie, że fa k t b lisk ieg o k u zyn ostw a P o ziem sk ieg o z K arpem n ie m u si o n iczy m św iadczyć.

22 Płk „ M ścisła w ” [W ład ysław L i n i a r s k i ] , „K om enda O kręgu ZW Z/AK B ia ­ ły sto k 1939— 1944. O d tw arzanie S ił Z brojnych w K raju ”, W arszaw a, lu ty —grudzień 1972 r., S P P , sygn. В II, m aszyn op is, s. 70.

(9)

674 T O K łA S Z S T R Z E M B O S Z

w ersję pozafrontową”. Z kolei, według relacji G. Karpowej, mąż jej organizował grupę konspiracyjną od jesieni 1939 r., wciągając do niej przede wszystkim nauczycieli. Po powrocie z wojny A. K arp najpierw pracował w szkole, później został usunięty z pracy przez sowieckie w ła­ dze oświatowe i otrzym ał em eryturę. Przez cały czas chorował na gruź­ licę, praw ie nie wychodził, często całe tygodnie leżał w łóżku. W tej sy­ tuacji jego mieszkanie było głównym punktem kontaktowym : tu taj przy­ chodzili jego współpracownicy i tu taj łącznicy przynosili „pocztę”. Żona K arpa nie była przez niego bliżej wtajem niczana w spraw y organiza­ cyjne: czasem pomagała mu sortować korespondencję lub przenosiła jakieś m ateriały. Również ich dwaj synowie: Tadeusz (ur. w 1928 r.) i Ryszard (ur. w 1930 r.) używani byli do nawiązywania łączności: prze­ nosili listy i ustne zawiadomienia, eskortowali przybyłych oraz służyli jako „maski”. Według G. K arpowej grupa konspiracyjna „Jarząbka” liczyła nie więcej niż kilkudziesięciu ludzi, a jej szef „wszedł do ZWZ jeszcze w okresie okupacji sowieckiej” 23.

Z Antonim K arpem współpracowali bracia: P iotr i Antoni Horo- szowscy oraz Jan Rudzki. Antoni Horoszowski był referentem wojsko­ wym w magistracie m. Augustowa, Jan Rudzki kierownikiem szkoły powszechnej w Tajnie Starym 24.

W m arcu 1941 r. Antoni K arp ostrzeżony został przez nauczyciela — Żyda, że zostanie aresztowany. Pooddawał więc synów członkom rodzi­ ny, a sam w raz z żoną uciekł wozem do kuzyna Siedleckiego, który mie­ szkał we wsi Balinka, na skraju lasu i bagien. Przez parę tygodni prze­ bywali oni tu taj, ale kiedy sąsiedzi Siedleckich zainteresowali się nimi, ukryli się na bagnach w lesie Balinka, gdzie zbudowali budę. Był to już kwiecień 1941 r. Pewnego dnia A. K arp dostał krwotoku. Wobec groźby śmierci wrócili oboje do Augustowa, gdzie po dobie aresztu wy­ puszczono ich ze względu na chorobę mężczyzny. Niedługo potem przy­ szli Niemcy 25.

Jesienią 1941 r. do ks. Wojciecha Chojnowskiego, proboszcza w Au­ gustowie, dotarł kpt. W ładysław Szymborski „O krasa”, wyznaczony na komendanta Obwodu Augustów ZWZ i przy jego pomocy nawiązał kon­ takt z Karpem, którego mianował swoim zastępcą 26.

4. P O L S K A O R G A N IZ A C J A W O J S K O W A (P O W )

Jedną z zagadek, związanych z konspiracją augustowską 1939—1941, jest istnienie bądź nieistnienie tutaj organizacji pod nazwą Polska Or­ ganizacja Wojskowa (POW). Organizacja o takiej właśnie nazwie po­ wstała jesienią 1939 r. wśród młodzieży grodzieńskiej i rozprzestrzeni­

28 R elacja G. K arp ow ej, Z ielon k a, 3 w rześn ia 1986.

24 R ela cje Z o fii H oroszow sk iej (siostry P iotra i A n to n ieg o ) oraz jej siostry M e­ la n ii R udzkiej (żony Jana), A u g u stó w , 18 w rześn ia 1986 (zbiory autora).

28 R elacja G. K arpow ej z 3 w rześn ia 1986. Jan in a P ietrzak ow a, której n a jb liż­ szym sąsiad em w A u g u sto w ie b y ł A. K arp, n ie m ogła u w ierzy ć, że ten chory od 1938 r. na gru źlicę, p rzed w cześn ie postarzały, zgorzk n iały i zob ojętn iały na w s z y ­ stko czło w ie k b ył dow ódcą g ru p y kon sp iracyjn ej (relacja J. P ietrza k o w ej, A u gu ­ stó w 31 lip ca 1987, zbiory autora).

28 W. Z a r s k i - Z a j d l e r , „Ruch oporu” t. III. D ane o ks. C h ojn ow sk im p o­ tw ierd za Ele nchus c le r i saecu laris ac re gularis e t e c c l e s ia r u m dio ece sis Ł o m ż e n s is

(10)

k O N S P I R A C J A W A U Ö U S T O W S K IE M 193!)—«

ła się na terenie Nowogródczyzny, Polesia i częściowo Białostocczyzny эт, mogła więc dotrzeć także w Augustowskie. Mogła też powstać tu zupeł­ nie samoistnie, tym bardziej że ta znana z okresu I wojny światowej nazwa sama się niejako narzucała.

Mamy tylko jedną, ale wiarygodną relację, mówiącą o istnieniu POW w Augustowie. Zofia Horoszowska stwierdza, że po wkroczeniu Rosjan do Augustowa została wciągnięta przez woźnego szkolnego Żukowskie­ go do organizacji o nazwie POW. On też odbierał od niej przysięgę organizacyjną. Wie też, że w organizacji tej byli poza nią: robotnik Aleksander Marcinkiewicz i niejaki Wójcik. W domku przy ul. Sienkie­ wicza w Augustowie brała udział w czyszczeniu broni, którą przynie­ siono tam w workach. Później wycofała się z pracy, gdyż uważała, „że jest to rzucanie się z motyką na słońce” 2S.

Istnieje pewna wątpliwość. Otóż podobieństwo skrótów: POW i PAW (Polska Armia Wyzwolenia) mogło spowodować, że relacjonistka bądź w tedy, bądź dziś, gdy wspomina tam te czasy, może mylić nazwy.

5. P O L S K A A R M IA W Y Z W O L E N IA (P A W ) I Z W IĄ Z E K W A L K I Z B R O J N E J (Z W Z ) Podstawowym dokum entem dla dziejów Polskiej Armii Wyzwolenia (PAW), a następnie Związku Walki Zbrojnej w pow. augustowskim w latach 1939—1941 jest rap o rt sierż. Jana Organisty, odkryty przeze mnie w 1985 r. w m ateriałach w eryfikacyjnych akowców z lat 1945— —1947, zdeponowanych później w archiwum Studium Polski Podziem­ nej w Londynie. Dokument ten wymaga p aru słów komentarza.

Gdy po zakończeniu w ojny Dowództwo Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie porządkowało spraw y personalne swoich żołnierzy (stan służ­ by, awanse, odznaczenia itp.), do swoich zwierzchników zwrócił się sierż. Jan Organista, mieszkaniec Tajna Podjeziornego, wsi położonej w sercu Puszczy Augustowskiej, z podaniem o przyznanie mu baretki za ranienie. Prośba ta była dla polskich władz wojskowych nieco za­ skakująca: Organista, podoficer w P arku Maszynowym 2 W arszawskiej Dywizji Pancernej, a przedtem żołnierz PSZ w ZSRR, nie był raniony podczas kam panii włoskiej 1944 r., w k tó rej uczestniczył, twierdził na­ tomiast, że ranili go żołnierze Wojsk Pogranicznych NKWD w marcu 1941 r. w lasach pod Białobrzegami, w pobliżu Augustowa, podczas obławy na grupę partyzancką.

Z Londynu do Białobrzegów, z Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie do chłopskiej partyzantki antysowieckiej w lasach augustowskich jest terytorialnie i myślowo daleko. Dowódcy Jana O rganisty kazali m u ten fakt udowodnić, a więc in. in. wypełnić szczegółową „Ankietę w spra­ wie uczestnictwa w Armii K rajow ej” oraz uzyskać poświadczenia świad­ ków. Jan Organista spełnił te wymagania. W ypełnił ankietę i przedsta­

27 Zob. G. L i p i ń s k a , Jeśli z a p o m n ę o nich..., W arszaw a 1990, s. 76— 78 oraz relacja tejże złożona T. S trzem b oszow i (W arszaw a 1985). W sw y m „ K w estio n a riu ­ szu ”, w y p ełn io n y m w cza sie słu żb y w a rm ii gen. A n d ersa, T adeusz N iem ira z U ścian k a W ielk iego w pow . O strów M a zo w ieck i pisze: „A resztow an y b y łem w U ścian k u W ielk im o godz. 3-ej dnia 8 lu teg o 40 r. w p od ejrzen iu za branie czyn n ego ud ziału w organ izacji POW (tj. P olsk a O rganizacja W ojskow a), jaka is t ­ niała na n aszym te r e n ie ”. In sty tu t im . gen. W. S ik o rsk ieg o w L on d yn ie [dalej: IG S], m a teria ły B ą k iew icza , kol. nr 138, dok. nr 546, s. 3.

(11)

676 T O M A S Z S T R Z E M B O S Z

wił oświadczenia swoich kolegów z PSZ, niegdyś partyzantów puszczań­ skich. Jakie były m otywy tej powojennej aktywności? Ranny w po­ tyczce pod Białobrzegami w lewe udo i praw y łokieć, po wyjściu z mo­ skiewskiego więzienia na Łubiance jesienią 1941 r. nie był już zdolny do walki liniowej i gdy jego koledzy krw aw ili pod Monte Cassino, on pracował w jednostkach remontowych. A przecież walczył z bronią w ręku już 3—4 lata wcześniej, przecież był ranny w tej walce i to zranienie uzasadniało m niej zaszczytną służbę na tyłach.

W efekcie powstał raport, będący odpowiedzią na wyżej wymienioną ankietę, obejm ujący 7 stron gęstego maszynopisu, poddany pewnym rygorom ze względu na konieczność udzielenia odpowiedzi na postawio­ ne pytania, napisany dość wcześnie, bo 14 m aja 1946 r . 29. Tekst jest dość chaotyczny, gdyż zarówno odpowiada na pytania, jak i opowiada 0 ważnych dla autora sprawach, a pytania te niezbyt przystaw ały do ówczesnej rzeczywistości i nastawione były raczej na uporządkowany stan praw ny w arszawskiej AK pod okupacją niemiecką. Zawiera ogrom­ ną ilość informacji, pisany był bowiem przez człowieka, który do kon­ spiracji wszedł bardzo wcześnie, a jako przedw ojenny posterunkowy Po­ licji Państw owej zaczął się ukryw ać w lasach i bagnach zaraz po w kro­ czeniu Armii Czerwonej. Pełnił także, najpierw w PAW, a potem w ZWZ, istotną funkcję kom endanta jednego z rejonów.

Informacje zaw arte w tym dokumencie, częściowo potwierdzone przez świadków O rg an isty 30, są wręcz rew elacyjne. O ile pisany w w aru n ­ kach cenzury (zewnętrznej i w ewnętrznej), najbardziej dotąd treściwy 1 wiarygodny tekst „Ruch oporu w latach 1939—1944 na Białostocczyź- nie”, podpisany przez W ładysława Żarskiego-Zajdlera, a poparty w y­ sokim autorytetem kom endanta Okręgu Białostockiego AK W ładysława Liniarskiego „Mścisława”, faktyczny początek konspiracji zetwuzetow- skiej w Augustowskiem datu je na lato 1941 r. (zresztą w brew m eldun­ kom gen. S. Roweckiego, publikowanym w I tomie wydaw nictw a „Armia K rajow a w dokum entach”), gdy do Antoniego K arpa zgłosił się kpt. Władysław Szymborski „O krasa”, to rapo rt O rganisty datuje powstanie Polskiej Armii Wyzwolenia, bezpośredniej poprzedniczki ZWZ, najpóź­ niej na styczeń 1940 r., a przekształcenie jej w ZWZ na lipiec 1940 r.; podaje pseudonimy pierwszych komendantów Obwodu Augustowskiego PAW/ZWZ, mówi o konkretnych poczynaniach — jednym słowem w y­ pełnia dw uletnią „białą plam ę” w dziejach konspiracji. Jest to jednak tylko jedno i być może w pewnych punktach subiektywne świadectwo. Należałoby je skonfrontować z innymi, co jest niezmiernie trudne. Na kilkadziesiąt osób, z którym i rozmawiałem na tem at konspiracji i p ar­ tyzantki w Augustowskiem, tylko jedna, nie pytana, spontanicznie wy­ mieniła nazwę Polskiej A rm ii Wyzwolenia, jedna stwierdziła, że kiedyś ją słyszała, a jedna nie była pewna. Wierzę im: wierzę prostym ludziom, którzy mówią tylko o tym, co sami poznali, i nie znają żadnej „litera­ tu ry przedm iotu”, w k tó rej zresztą nazwa PAW nigdzie nie występuje. Nie są to jednak świadectwa równorzędne z raportem Organisty, pisa­ nym przed 46 laty, za świeżej jeszcze pamięci i przez jednego z w

ÿ-** N a orygin ale n ap isan o „14 V 1940 г.”, co jest o czy w istą pom yłką.

80 Żaden z n ich n ie b ył w y ż sz y m fu n k cjo n a riu szem organ izacji, a p o św ia d cze­ n ia d otyczą przede w szy stk im au ten ty czn o ści pracy O rgan isty w PAW , jego zra­ n ien ia w p otyczce pod B iałob rzegam i i pobytu w w ię z ie n iu radzieckim .

(12)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IE M 1939—41

677

bitniejszych dowódców, a nie świadka (dnia dzisiejszego nie dożył nik t z organizatorów PAW i bardzo niewielu uczestników, większość z nich to albo młodziutcy wówczas szeregowcy, albo żony, siostry i młodsi bra­ cia). Ponadto konspiracja augustowska była zadziwiająco ścisła, a dla oznaczenia organizacji używano takich określeń potocznych, jak „Samo­ obrona” lub „P artyzan tk a” czy „grupa Antoniego K arp a”. Mogę więc identyfikować organizację jedynie poprzez znanych mi poszczególnych ludzi, których związki z PAW stwierdzam poprzez udział w pewnych akcjach lub powiązania ze znanym i mi jako członkowie PAW konspira­ torami. Stwierdzenia moje są więc opatrzone pew nym ryzykiem i m u­ szę czekać na dalszą w eryfikację dzisiejszych, niepewnych ustaleń.

Jakie podstawowe inform acje o PAW/ZWZ przynosi nam relacja (ra­ port) Jana Organisty? 31

Kiedy powołano do życia PAW — nie w ie m y 32. Organista wstąpił do organizacji konspiracyjnej na początku stycznia 1940 r., kiedy już uformowała się. W lipcu 1940 r. PAW „została przem ianow ana” na ZWZ. Pierwszym kom endantem Obwodu Augustowskiego PAW/ZWZ był „Da- w er”, którego można bez tru d u zidentyfikować jako pchor. Edwarda Stankiewicza który niedługo po powrocie z w ojny do domu w Bar­ głowie (wrócił wozem ukryty pod słomą, w pełnym m undurze i z heł­ mem), musiał go opuścić i ukryć się w lesie, skąd organizował sieć kon­ spiracyjną i grupy partyzanckie. Edward Stankiewicz poległ otoczony przez funkcjonariuszy NKWD we wsi Dręstwo na południe od R ajgro­ du w nocy z 24 na 25 września 1940 3*. Po jego śmierci komendantem Obwodu ZWZ został według Organisty „słynny bojowiec” „Piorun”, czyli Stanisław Cieślukowski z Białobrzegów 35. Zastępcą kom endanta Obwodu był „O rkan” (N N )36. K to był kom endantem Obwodu po m ar­ cu 1941 r., kiedy to ujęto Cieślukowskiego — nie w iadom o37.

81 W sw y m raporcie O rganista u ży w a czasem narzu con ej m u przez form ularz n a zw y „A rm ia K ra jo w a ”, za w sze jed n a k ty lk o w tak im w yp ad k u, gd y m a to zn a­ czen ie ogóln e i n ie d o ty czy k on k retów .

32 S ta n isła w S zu m sk i w sw y m n a p isa n y m w cześn iej p am iętn ik u oraz złożonej m i r ela c ji tw ierd zi, że PA W za ło ży ł m jr H en ry k D ob rzań sk i „H u b al” w końcu w rześn ia 1939 r. podczas sw eg o p arod n iow ego p ob ytu w D o listo w ie S tarym , gdy p ełn ił fu n k cję zastęp cy d ow ód cy 110 pułku ułan ów . O sob iście w to n ie w ierzę: R ela cja S zu m sk iego n ie je s t zgodna z dobrze m i zn an ym h arm onogram em działań 110 pu łk u u ła n ó w oraz b łęd n ie podaje k ilk a isto tn y ch d la jej w e r y fik a c ji szczegó­ łów .

88 U rodzony w B a rg ło w ie w 1919 r. jako sy n J ó z e fy i Józefa, a b so lw en t L i­ ceu m w S u w a łk a ch , p lu to n o w y podchorąży 3 pu łk u szw o leżeró w , p o leg ł w nocy z 24 n a 25 w rześn ia 1940 w czasie ob ław y w e w s i D ręstw o . Jego siostra N arcyza, a resztow an a 25 w rześn ia 1940 w id zia ła jego ciało na p odw órzu sied zib y N KW D przy u licy 3 M aja w A u g u sto w ie. W łaśn ie fa k t podania p rzez O rganistę daty i m ie j­ sca śm ierci „D aw ra” oraz ok oliczn ości, w ja k ich zgin ął, p ozw ala w sposób b e z ­ sporny id e n ty fik o w a ć „D aw ra” z E. S ta n k iew iczem . J eg o w y b itn ą rolę w k o n sp i­ racji, a zw łaszcza p a rtyzan tce PAW , podkreśla w ie le relacji.

*■< B y ł w ię c ju ż k o m en d a n tem O bw odu ZWZ, w k tó ry PA W p rzek ształciła się w lip cu 1940 r.

85 U rodzony w B iałob rzegach w 1921 г., u k o ń czy ł 4 k la sy szk oły p o w szech n ej i pracow ał na g o sp o d a rstw ie w raz z rodzicam i. U ję ty w m arcu 1941 r., b y ł w ię ­ zion y n a Ł ubiance, gd zie w y ra ził zgodę na przerzu cen ie na spadochronie (jesien ią 1941 czy w 1942) n a teren P uszczy A u g u sto w sk iej, by organ izow ać p artyzantkę a n ty n iem ieck ą . Ż ołnierz A K , a n a stęp n ie A K O i W iN , po aresztow an iu w 1948 r. przez 8 lat p rzeb y w a ł w w ięzie n ia ch PRL. (R elacja jeg o brata przyrodniego Iz y ­ dora B ron ak ow sk iego, A u g u stó w , 21 sierpnia 1990, zbiory autora).

88 N ie udało m i się u stalić, kto k ry je się za ps. „O rkan”.

87 D o k w e stii tej jeszcze pow rócę. A r eszto w a n y w m arcu 1941 r. O rganista n ie m ógł już tego w ied zieć .

(13)

678 T O M A S Z S T R Z E M B O S Z

Obwód PAW/ZWZ dzielił się już w 1940 r. na rejony. Niestety, w dokumencie konkretnie wymieniony został tylko Rejon P ru s k a 38, któ­ rego kom endantem był Jan Organista 39.

b tru k lu ra organizacyjna uow odu Augustów PAW, a potem ZWZ, była następująca: najm niejszą komórką była sekcja (1 + 4), większą drużyna, ziożona z 3 sekcji i drużynowego, następnie pluton, na który składały się 3 drużyny i dowódca plutonu. Największą jednostką bo­ jową była kompania, złożona z 3 plutonów, dowódcy kompanii i jego zastępcy. Obok tych jednostek „liniowych” w rejonach znajdowały się — jak je określa Organista — „sekcje pomocnicze”: sekcja bojowa 4°, sekcja sanitarna i sekcja łącznikowa.

Wszystkie te jednostki łącznie Organista nazyw a „oddziałem”. Ten, którym on dowodził, zorganizowany został w m aju 194U r., a stan jego wynosił „ogólnie” ponad 130 ludzi, „w tym pięciu sierżantów, duża liczba kaprali z ukończoną szkołą podoficerską, kilku z dawniejszego PuW , resztę stanow ili ludzie po służbie w ojskowej” 41.

W PAW/ZWZ służyły także kobiety, których w oddziale Organisty było „stosunkowo niew iele”, a używane były „w rzadkich w ypadkach” „do przenoszenia meldunków, nawiązania łączności, jako sanitariuszki, oraz do haftow ania orzełków jako znaków rozpoznawczych” 42. Jako uzbrojenie jego oddziału, który organizowany był od stycznia 1940 r., a od m aja 1940 r. był „w bezpośredniej akcji bojowej”, Organista wy­ mienia: kilka ckm-ów m arki „Chockes” (Hotchkiss) i kilka ckm-ów „Ma­ xim ”, ale „głównym uzbrojeniem ” były karabiny różnego pochodzenia: polskie, francuskie i austriackie. „Do tego dochodziły pistolety «Vis», «Nagan» (Nagant-TS) i belgijskie FN. Do wyżej wymienionej broni mieliśmy dużo am unicji, a to do kb około 50 tysięcy (sztuk), do broni małokalibrowej było jej mniej. Dokładnego posiadanego stanu am unicji nie jestem już w stanie dzisiaj podać” 43. Oddział miał nadto 12 skrzy­ nek granatów obronnych, 4 skrzynki granatów zaczepnych oraz kilka polowych aparatów telefonicznych polskich. Broń przechowywana była „po lasach w ziemi”, a część jej posiadali członkowie organizacji. G ra­ naty były zakopane „w lasach Grzędy i Czerwonym Bagnie” 44. Zasko­

88 J e st to w ie ś p ołożon a w śród pól, p om ięd zy w io sk a m i sta n o w ią cy m i cen tru m a k ty w n o śc i p artyzan ck iej PA W , leżą c y m i p o m ięd zy C zerw on ym B agn em n a p o­ łudniu, R ajgrodem n a zach od zie i K an ałem A u g u sto w sk im n a w sch od zie. N ie n a ­ le ż y jej m y lić z P ru sk ą W ielk ą, zn ajd u jącą się w zach od n iej czę śc i pow iatu.

89 U rodzony 10 k w ie tn ia 1914 w T ajn ie P od jeziornym , u k o ń czy ł sied em klas szk oły p ow szech n ej, a po u k oń czen iu słu żb y w o jsk o w e j i szk oły p o licy jn ej został p rzy jęty do słu żb y w P o licji P a ń stw o w ej na sta n o w isk o p osteru n k ow ego. Zm arł w W ielk iej B ry ta n ii w la ta ch sześćd ziesiątych (relacja Z ofii B o u fa ło w ej, G rajew o, 19 w rześn ia 1986, oraz lis t m ło d szeg o brata E dw arda O rgan isty do T om asza S trzem ­ bosza z 5 sierp n ia 1992, zb iory autora).

40 „Sekcja b o jo w a ” b y ła za p ew n e tożsam a z „sek cją d y w e r sy jn ą ”, o której p i­ sze się dalej.

41 J e ż e li drużyna eta to w o liczy ła 16 ludzi, p lu ton 49, a k om pania 149, oddział O rganisty n ie m iał p ełn eg o stanu kom panii. S tw ierd zen ie to, jak sądzę, dobrze św ia d czy o w ia ry g o d n o ści rela c jo n isty , k tóry p od aw an ych przez sieb ie n ie do sp raw d zen ia liczb n ie d o p a so w u je do „etatu ” k om p an ii PAW .

42 O rzełki te słu ży ły żołn ierzom od d ziałów p a rtyzan ck ich PAW /ZW Z. J e st to w y m o w n e św ia d ectw o tego, że b y ły to rze c z y w iśc ie oddziały p artyzan ck ie, sp e ł­ n ia ją ce n a w e t w y m o g i k o n w en cji m ięd zyn arod ow ych .

48 S tw ierd zen ie to św ia d czy o porządnej pracy organ izacji, która prow adziła ew id e n c ję uzbrojenia.

(14)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IË M 1939—41 6?9 czenie budzi następująca odpowiedź na jedno z pytań ankiety: „Wła­ snych środków przewozowycn nie posiadaliśmy, poza 2-ma zakopanymi bombowcami polskimi typu „Łoś” w rejonie m. Pieczykowo” [ściślej: Pienczykowo] 4б.

Odpowiadając na pytanie o zakres jego prac jako kom endanta Re­ jonu, J . Organista wymienia m. in. akcje propagandowe, przeprowadza­ ne przez dowódców poszczególnych plutonów, „którym podawało się wiadomości czerpane z radia”, kilkakrotne rozdawanie ulotek „dostarcza­ nych przez «Pająka», które zaw ierały treść o działalności Wojska Pol­ skiego za granicą”. Część prac propagandowych w ykonywały kobiety. M e prowadzono w oddziale szkolenia wojskowego: większa część uczestników była już po wojsku lub PW, a ci, którzy nie przeszli prze­ szkolenia, nie byli szkoleni w w arunkach konspiracji „ze względu na ich własne bezpieczeństwo”.

W pracy organizacyjnej używano pseudonimów. „Spaleni” k ryli się w lesie. Organizacja w ykonywała akcje dyw ersyjne i likwidacyjne, wy­ korzystując do tego ukryw ających się w terenie konspiratorów. Byli oni zorganizowani w „sekcje bojowe”, z których każda składała się z sied­ miu żołnierzy (6 + 1). Akcji takich wykonano wiele 46.

PAW powstała jako protest przeciw terrorow i realizowanemu przez sowiecki ap arat policyjny i — jak tw ierdzi Organista — już w tedy z myślą o konflikcie niemiecko-radzieckim 47.

Relacja Jana O rganisty dotyczy okresu do połowy marca 1941 r., to znaczy do m om entu jego ranienia i aresztowania w potyczce pod Biało­ brzegami, w której u jęty został razem ze Stanisław em Cieślukowskim „Piorunem ”. W tym okresie PAW, a następnie ZWZ w Augustowie utrzym yw ała kontakt z Komendą Okręgu ZWZ w B iałym stoku48. Czy przetrw ał on późniejsze ciężkie miesiące, nie potrafię ustalić.

rozrzuconych na te ren ie B agn a J a ćw iesk ieg o , p om ięd zy rzek am i B iebrzą, Jegrzm ią i E łkiem . Obszar ten je s t pop rzecin an y tzw . g rą a a m i w y so k im i, na k tórych ao 1943 r. rozrzucona była osada G rzęuy, złożona z k ilk u tzw . dzieln ic. W północnej części tego obszernego teren u le ż y C zerw one B agno, rezerw a t przyrody, p ra w d zi­ w e bagno, p ok ryte bądź sito w ie m i krzakam i, bąuź k arłow atą brzozą. T akże tutaj zn ajd u je się k ilk a w y so k ich grądów , w śród k tórych rozleg ło ścią w yróżn ia się O rli Grąd, p orośn ięty p o tężn y m i dębam i. C zerw one B agn o je s t teren em trudno d ostęp ­ nym , zw łaszcza na w io sn ę i jesien ią.

45 P ien czy k o w o je s t to w io seczk a położona w śró d b a g ien B agna K u w asy, na w sch ód od G rajew a.

46 N a liczy łem ich 15. B ęd ą one om ów ion e w części p racy p rzed staw iającej a k ­ ty w n o ść p artyzancką PAW .

47 Jan O rganista, A n k ieta w sp raw ie u czestn ictw a w A rm ii K rajow ej, M.p. 14 m aja 1940 r. (1946 r.), W p ływ ze S ztabu N r 3/0 Okr. B iał. O bw . A u g u stó w , S P P , m ateriały w ery fik a cy jn e.

48 O k on tak tach ty c h O rganista w sp om in a d w u k rotn ie. R az na s. 2, gd y pisze: „Ż yw ność, jak k iełb asa, sło n in a i m ąka, b yła w m iesią ca ch k w ie c ie ń — m aj 1940 r. k ilk a k ro tn ie w y sy ła n a drogą łą czn ik o w ą do K om en d y Okr. B iałystok , p on iew aż w B iałym stok u b yła bardzo duża ilo ść u k ry w a ją cy ch się i b yło dla n iej brak ż y w n o śc i”. A w ię c k on tak ty z O kręgiem B ia ły sto k ZWZ (bo chyba n ie b y ł to O kręg PAW ?) istn ia ły ju ż na 3 m iesią ce przed sca len iem . D ru gi raz O rganista in ­ form u je o k on tak tach z O k ręgiem ZWZ, gd y op isu jąc sw e p ery p etie po zw o ln ien iu z w ięzie n ia na Ł u b ian ce p isze: „N ie w iadom o, n a czym b y się to sk ończyło, gd yb y n ie sp otk an ie z b. oficerem z K om en d y Okr. B ia łeg o sto k u Ig lo -Ig le w sk im , który znał m n ie z d ziałaln ości w o rgan izacji pod ziem n ej ZW Z”. I g lo -Ig le w s k i to por. A n ­ ton i Ig le w s k i „A n ton i M azeck i”, p.o. kom en d an ta O kręgu B ia ło sto ck ieg o ZWZ do je sie n i 1940 r. Istn ie n ie teg o k ontaktu (za p o śred n ictw em k oresp on d en cji k on sp i­ racyjn ej czy osobistego?) p ośw iad cza w ię ź organ izacyjn ą przed p ołow ą listop ad a 1940 r., k ied y to Ig le w s k i został aresztow an y.

(15)

G80

Jakie konstatacje o podstawowym znaczeniu w ynikają z raportu J a ­ na Organisty?

1. Augustowska ZWZ wywodzi się w prost z Polskiej Armii Wyzwo­ lenia, zupełnie tak samo jak na innych terenach ze Służby Zwycięstwu Polski.

2. Przemianowanie — bo tak rzeczywiście być musiało — PAW na ZWZ nastąpiło w lipcu 1940 r., po paromiesięcznym okresie kontaktów z Komendą Okręgu Białostockiego ZWZ, w czasie gdy p.o. komendan­ tem Okręgu był ppor. rez. Antoni Iglewski „A ntoni”, „Mazecki” 49 (wio­ sna 1940 r. — 17 listopada 1940 r.), a następnie kpt. piechoty Władysław Liniarski „Mścisław” ®°.

3. Obwód Augustowski ZWZ był więc częścią stru k tu ry organiza­ cyjnej Okręgu Białystok nie od jesieni 1941 r., a od połowy 1940 r.5ł. Jest to całkowicie zgodne zarówno z dokum entacją ZWZ, przedstawioną w I tomie „Armii K rajow ej w dokum entach”, jak cyklem rozwoju ZWZ na tych terenach, m. in. w pobliskim Łomżyńskiem i Kolneńskiem.

4. Pierw szym kom endantem Obwodu Augustowskiego ZWZ był nie kpt. W ładysław Szymborski „O krasa”, lecz pchor. Edward Stankiewicz „Daw er”, a po nim Stanisław Cieślukowski „Piorun” (nie posiadający żadnego stopnia).

Tyle rap o rt Jana Organisty. A co o konspiracji antyradzieckiej w Au- gustowskiem mówią inne źródła i opracowania?

Płk Wł. Liniarski, p.o. kom endanta Okręgu Białostockiego ZWZ/AK od stycznia 1941 r., w przekazanym do Studium Polski Podziemnej w Londynie (a więc zapewne nie obciążonym wymogami cenzury pań­ stwowej) opracowaniu „Komenda Okręgu ZWZ-AK Białystok 1939— —1944. O dtwarzanie Sił Zbrojnych w K ra ju ”, nastawionym na okres „Burzy”, ale dotykającym także spraw wcześniejszych, napisał: „Już w roku 1940 grupy organizacyjne luźno ze sobą powiązane ograniczały swą działalność do zbierania i magazynowania broni i przygotowywały spo­ łeczeństwo do zbrojnego czynu w chwili upadku Trzeciej Rzeszy. W la­ tach 1940—41 na bagnach nad rzekam i Biebrza i N etta ukryw ały się grupy oficerów i podoficerów, które łączyły się w drużyny w obawie przed aresztowaniami. W terenie Augustowszczyzny w strefie kana­ łów już na wojnie [w czasie w ojny 1939 r. — TS] istniała zorgani­ zowana grupa dyw ersyjna, składająca się z miejscowych rezerwistów pod dowództwem por. rez. Antoniego K arpa; grupa była zakonspirowa­ na i posiadała specjalne zadania dyw ersyjne” 52.

4® U rodzony w 1899 r., u czestn ik I w o jn y św ia to w e j i w o jn y p olsk o-rad zieck iej, przed 1 w rześn ia 1939 p racow n ik ad m in istracji w o jsk o w e j, a jed n o cześn ie w y sz k o ­ lo n y członek „ d y w ersji p o za fro n to w ej”; od p aźd ziern ik a 1939 r. u czestn ik k o n sp i­ racji SZP/ZW Z w O kręgu B ia ły sto k , zastępca, a n a stęp n ie p.o. k om endanta O krę­ gu ZWZ, areszto w a n y przez N K W D 17 listop ad a 1940.

*· U rodzony w 1897 r., od 1919 r. żołnierz W P, w m aju 1924 r. m ian ow an y poru czn ik iem , a w m arcu 1937 r. k ap itan em , oficer 82 i 66 pp., od listop ad a 1938 r. w S ztab ie G łów n ym . W e w rześn iu 1939 r. w a lc z y ł jako d-ca b atalionu 62 pp., od styczn ia 1940 żołn ierz ZWZ w d ysp ozycji KG, w p aździerniku 1940 r. przerzucony do B iałegostok u , w lip cu 1941 r. m ian ow an y m ajorem .

51 W sw ej rela c ji z 1967 r., przekazanej do S P P w L on d yn ie, Ig le w sk i pisze: „Do k ońca lipca 1940 r. udało m i się w c ie lić do n aszych szereg ó w k ilk a d ziesią t (około 70) różnych grupek k on sp ira cy jn y ch ”. (A n ton i Ig le w sk i, lis t z 17 paździer­ n ik a 1967, S P P , syg. В I, n r 3462, m aszynopis).

(16)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IE M 1939—41 681 Mielibyśmy więc w latach 1940—1941 w Augustowskiem:

— luźno powiązane ze sobą grupy konspiracyjne;

— ukryw ające się w bagnach grupy oficerów i podoficerów; — grupę dyw ersyjną Antoniego Karpa.

Z inform acją tą nie zgadza się zupełnie inne stwierdzenie tego opra­ cowania, iż kom endant Obwodu Augustów ZWZ od 1940 r. do marca 1941 r., ppor. c.w. Józef Popławski „Józef” poległ w w a lc e 53 i że od­ znaczony został Krzyżem V irtuti M ilitari V klasy. W ynika stąd bowiem, że od 1940 r. istniał na tym terenie Obwód ZWZ, a jego kom endant pełnił swą funkcję aż do śmierci w m arcu 1941 r. Jak i jest powód tej niespójności pomiędzy dwiema następującym i po sobie informacjami? Być może opracowanie Liniarskiego jest zlepkiem z różnych okresów i autor nie zadbał o jego uporządkowanie: tekst pierwszy zawiera także opracowanie „Ruch oporu”, pisane w yraźnie pod wpływem cenzury, utajniające niektóre wiadomości. O konspiracji augustowskiej pisze się w nim następująco: „Początki polskich organizacji konspiracyjnych na terenie Augustowskiego biorą swój początek z inicjatyw samorzutnych byłych żołnierzy Wojska Polskiego, członków Strzelca, Przysposobienia Wojskowego, młodzieży h arce rsk iej54 i byłych działaczy społecznych i katolickich — przeważnie nauczycieli i księży katolickich, poza tym tajnej „dyw ersji pozafrontowej” (tzw. TOW lub Z O B )55 i wojskowego Związku Partyzanckiego, rozbitków kam panii wrześniowej, osiadłego w bagnach Czarnej Hańczy. Do roku 1940 grupy luźno ze sobą powią­ zane 56 ograniczały swą działalność do zbierania i magazynowania broni: przygotowywania społeczeństwa do zbrojnego czynu w chwili upadku Trzeciej Rzeszy. Klęskę niemiecką przewidywano w tym czasie na wio­ snę 1940 roku. Po upadku F rancji i silnej koncentracji radzieckich władz bezpieczeństwa praca konspiracyjna opierała się na jednostkach i nie przejaw iała właściwie żadnej szerszej działalności. W latach 1940— —4941 w bagnach nad rzeką Biebrzą i N ettą ukryw ali się żołnierze Wojska Polskiego — tak oficerowie, jak i podoficerowie, w obawie przed aresztowaniem przez NKWD. Powstały zbrojne grupy. Dochodziło do walk między nimi a starającym i się ich zniszczyć enkawudzistami. I tak w latach 1940—1941 ukryw ał się kpt. Ryszard Maciejewski, lekarz z Baonu Sanitarnego z Sokółki, st. sierżant Puchalski z pułku artylerii Grodno. G rupa ta liczyła około 20 ludzi. Podobnych grup było więcej, a w końcu roku 1941 został mianowany przez kom endanta Okręgu płk. Mścisława kom endantem Obwodu kpt. Szymborski Władysław ps. „O- krasa”. Poprzez ks. Chojnowskiego w Augustowie nawiązał on kontakt z grupą Polaków działających w Augustowie. Na czele tej grupy stał oficer rez. nauczyciel Antoni K arp ps. ...Jarząbek” 57.

Jaką stru k tu rę polskiego oporu rysuje nam powyższy tekst? Jest ona następująca:

— organizacje konspiracyjne powstałe sam orzutnie z inicjatywy róż­ nych osób;

— tajna sieć „dyw ersji pozafrontowej” ;

55 J e st to m iesią c, w k tórym m iała m iejsce p otyczk a pod B iałobrzegam i. 54 Z najduje to p otw ierd zen ie. O organizacjach m ło d zieżo w y ch b ęd ę jeszcze pisał. 85 R aczej TOW i ZOB. TOW to Tajna O rganizacja W ojskow a, ZOB to Z w ią ­ zek Orła B iałego.

68 Tutaj grupy „luźno ze sobą p ow iązan e” w ią ż e się z rokiem 1939, a n ie 1940. 67 Wł. Z a r s k i - Z a j d l e r , „R uch oporu” t. III, m aszyn op is, 1968, s. 150— 151.

(17)

682 T O M A S Z S T R Z E M B O S Z

— sieć Związku Partyzanckiego, złożonego z rozbitków WP, osiadłe­ go w bagnach Czarnej Hańczy;

— grupy partyzanckie (?) oficerów i podoficerów WP w bagnach w rejonie N etty i Biebrzy;

— grupa Antoniego K arpa (którą można zapewne zaliczyć do orga­ nizacji powstałych samorzutnie z inicjatyw y różnych osób lub do „dy­ w ersji pozafrontowej”).

Obraz, stworzony przez Żarskiego-Zajdlera, jest więc bogatszy od tego, który przedstawia nam Liniarski; przede wszystkim wprowadza on Związek P artyzancki jako coś zupełnie odrębnego i wydziela sieć „dyw ersji pozafrontowej”, a także podaje nazwiska osób dowodzących „zbrojnym i grupam i” (partyzanckimi!) w bagnach między Biebrzą a Nettą.

Ja k widzimy, pomiędzy inform acjam i podawanymi nam przez Li- niarskiego i Żarskiego-Zajdlera a przekazanymi przez Jana Organistę istnieje duża różnica. Nie wiedzą oni nic o Polskiej Armii Wyzwolenia, nie piszą nic o Augustowskim Obwodzie ZWZ, konspirację sprowadzają do samodzielnych grup oraz wspominają o grupach partyzanckich.

Od razu muszę stwierdzić: mimo kilkuletnich poszukiwań nie n a tra ­ fiłem na ślad ani Związku Partyzanckiego, ani grup partyzanckich Ma­ ciejewskiego i Puchalskiego, co wcale nie oznacza, iż inform acje Ż ar­ skiego są fałszywe. Musiały się one opierać na jakichś materiałach, do których nie mam dostępu (być może relacje składane Liniarskiem u w la­ tach sześćdziesiątych), a obaj autorzy już nie żyją. Może jednak dałoby się w pewnym stopniu uzgodnić sprzeczne pozornie informacje. Gdyby Związek Partyzancki okazał się tożsamy z organizacja nazywaną tam powszechnie w latach 1940—1941 „P artyzantka”, mogłoby się okazać, że iest to jedynie inna nazwa Polskiej Arm ii Wyzwolenia. Są to jednak tvlko supozycje. O konspirach 1939— 1941 w iem y tak mało, że znaleźć sie może miejsce zarówno dla PAW, jak innych, nie odnalezionych przeze mnie stru k tu r organizacyjnych.

O zniszczeniu przez NKWD w 1941 r. konspiracji augustowskiej mo­ głyby świadczyć dalsze słowa opracowania Żarskiego-Zajdlera: „W d ru ­ giej połowie roku 1941 w poszczególnych wioskach, gminach powiatu powstały znów konspiracyjne trójki, które w późniejszej fazie łączyły się w sekcje i drużyny” и . Informacja o „trójkach” jest inform acją zna­ czącą: w łaśnie „dyw ersja pozafrontowa” w taki to sposób organizowała swoje podstawowe komórki. Ale już obecnie można stwierdzić, że po okresie 1939—41 pozostały stru k tu ry znacznie większe i nie wszystko zostało rozbite.

Jeszcze inaczej, choć bardzo krótko, przedstawia pierwszy okres au­ gustowskiej konspiracji powielaczowa jednodniówka, wydana w lipcu 1989 r. przez historyka Obwodu Augustowskiego AK Witolda L e w o ­ c a : „Dostępne źródła wskazują, że w latach 1939—41 funkcjonowały komórki Związku Walki Zbrojnej, poprzedniczki AK. Ów7czesne represje i deportacje ludności dotknęły także ZWZ, dlatego trudno jest odtwo­ rzyć jej kierownictwo i skład osobowy. Od lata i jesieni 1941 r. oi'gani- zacja ta stworzona została od nowa jako A rmia K rajow a 59.

68 T am że.

69 Z h is to rii O b w o d u . Bóg, Honor, O jc z y z n a , A u g u stó w , d nia 2 lip ca 1989 r., p o w iel., s. 4.

(18)

K O N S P I R A C J A W A U G U S T O W S K IE M 1939—41 683 Tyle znane mi opracowania. A co mówią dokumenty?

Są to przede wszystkim dwa m eldunki gen. Stefana Roweckiego „Ka­ liny” z 21 listopada 1940 i 1 września 1941. W pierwszym z nich Ko­ m endant Główny ZWZ informował, że dotychczasowy kom endant Okrę­ gu Białostockiego ZWZ „Antoni Mazecki” (czyli Antoni Iglewski) po- obsadzał kom endantam i 9 powiatów, a wśród nich powiaty: augustow­ ski, łomżyński i szczuczyński (sąsiadujące ze sobą), że zorganizował on „silne oddziały p a r ty z a n c k ie dające się użyć w każdej chwili” oraz że stan Okręgu wynosił: 6 oficerów zawodowych, 22 oficerów re­ zerwy, 37 podchorążych, 960 podoficerów i około 3000 strzelców 60. Wy­ nikałoby z tego raportu, że jesienią 1940 r. Obwód Augustów, jeżeli naw et nie był w pełni zorganizowany, m iał swojego komendanta. Mógł nim być albo Edward Stankiewicz „D aw er” czy jego następca Stanisław Cieślukowski „Piorun”, albo Józef Popławski „Józef”, albo jakaś inna nie wymieniana w znanych mi tekstach osoba. W ynika z niego również, że Okręg Białystok był wówczas (przed wielkimi wsypami z przełomu listopada i grudnia) silnym i nieźle zorganizowanym okręgiem, dyspo­ nującym naw et jednostkam i partyzanckim i.

Drugi m eldunek, obejm ujący już ostatnią fazę okupacji radzieckiej ziem wschodnich II Rzeczypospolitej, mówi o masowych aresztowaniach i obławach (które w Obszarze N r 2 (Białystok) rozpoczęły się w stycz­ niu 1941 r.), spowodowanych działalnością em isariusza-prow okatora61. W czasie tych obław ujęto około 400 członków organizacji, „w tym wielu członków sztabów, komendantów obwodów, placówek i wsi, a tak­ że licznych gospodarzy, którzy udzielali k w ater”. Ogarnęły one obwody: Białystok, Łomża i Augustów oraz Podokręg Suwałki — na terenie okupacji niemieckiej. W m arcu 1941 r. zginął z bronią w ręku „Ob. Jac­ kowski, km dt Obw.[odu] Łomża” 62, w kw ietniu aresztowano „kmdta Obw. Szczuczyn Ob. Zarem bę” 63 oraz „km dta Obwodu Białystok — Ob. O skara” 6*, w m aju (1941) „zginął bohaterską śmiercią km dt Obw. Augustów — Ob. Jastrząb i jego z-ca Ob. Rożałowski” 65. „W czerwcu aresztowany był km dt Obw. Łomża Ob. W ąsik” 66. „Poza tym areszto­ wano wielu km dtów rejonów, placówek, członków organizacji” 67.

Meldunek ten ukazuje nam pierwszą połowę 1941 r. jako okres zała­ mania organizacyjnego, pasmo klęsk, rozpoczętych jesienią 1940 r. are­ sztowaniem kom endanta Okręgu N r 2 Białystok ppłk. Józefa Spychal­ skiego, p.o. kom endanta Okręgu Białystok por. Antoniego Iglewskiego oraz przybyłych tu z W arszawy członków sztabu Obszaru, z w yjątkiem Wł. Liniarskiego „Mścisława”, który też w styczniu objął komendę Okręgu.

ee „K alina” — M. 2 La - Le. 21 listop ad a 1940 r., M eld u n ek organ izacyjn y n r 37 z dnia 21 listo p a d a 1940. A r m i a K r a j o w a w d o k u m e n t a c h t. I, L ondyn 1970, s. 347— — 348.

61 „K alina” — M eld u n ek organ izacyjn y nr 79 na czas od 1 III do 1 IX 1941.

A r m i a K r a j o w a w d o k u m e n t a c h t. II, L ondyn 1972, s. 112.

32 Por. F ra n ciszek S k ow ron ek . 63 Osoba n ie rozpoznana. 34 Por. W ła d y sła w B ru liń sk i.

65 W edług a u torów w y d a w n ic tw a „Jastrząb” to ppor. c.w. J ó zef S zym ań sk i, n a zw isk o „ R o żałow sk iego” n ie zostało podane.

и Osoba n ie rozpoznana.

37 W O bw odzie A u g u stó w n ie o b serw u ję w sty czn iu 1941 r. w ięk szeg o n a s ile ­ n ia aresztow ań.

Cytaty

Powiązane dokumenty

• doskonalenie umiejętności doboru form uczenia się w sieci do zakładanych celów jej pracy.. Dziękuję

Zmienna losowa Y ma rozkład jednostajny na pewnym odcinku, przy czym jej wartość oczekiwana wynosi 5, a wariancja wynosi 25 3.. Zmienne

Oznacz na mapie miejsca zagłady Polaków pod okupacją niemiecką i radziecką (obozy, miejsca mordu itp.). Czy któreś z nich znajduje się w pobliżu miejsca

O ile przed wojną były pewne antagonizmy, ale one nie prowadziły do jakiejś takiej wrogości zasadniczej, o tyle właśnie od tego czasu zaczęła się taka ostra niechęć do

Konkretnie rzecz biorąc nie cała teoria Junga, gdyż jego typologia psychiczna jak już wspomniałem pojawia się w pracach historiograficznych jak chociażby w biografii

Uit veiligheidsoverwegingen 15 gekozen voor een reactor-systeem dat bestaat uit een reactor, die is onderverdeeld in vier compartimenten. Er wordt gewerkt met een

My- œlê, ¿e przyszed³ czas na pracê, bo wszystko jest ju¿ przedyskutowane, a kontestatorzy zawsze siê znajd¹ i ich nie nale¿y siê ju¿ baæ.. Gdy w Œl¹skiej Kasie Chorych

Wyniki konsultacji zostaną przedsta- wione na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Gminy Stare Boga- czowice, na stronie interneto- wej Gminy Stare Bogaczowice oraz w Biuletynie Informacji