Plenarne posiedzenie Naczelnej Rady
Adwokackiej z dnia 26 września 1959
r.
Palestra 3/12(24), 68-75
NACZELHIA R A D A A D W O K A C K A
A . P le n a r n e p o s ie d z e n ie N a c z e l n e j R a d y A d w o k a c k ie j z d n ia 2 6 w r z e ś n ia 1 9 5 9 r.
W dniu 26 w rześnia 1959 r. odbyło się plenarne posiedzenie N aczelnej Rady A dw okackiej.
Posiedzen ie otw orzył Prezes Naczelnej Rady A dw okackiej adw. Michał K ulczy cki, w itając przybyłą na obrady NRA ob. M arię M atwinową, dyrektora Biura do Spraw A dw okatury w M inisterstw ie Spraw iedliw ości, oraz zebranych człon k ów NRA.
N astęp n ie przyjęto zaproponowany przez Prezydium NRA porządek dzienny: 1. odczytanie i przyjęcie protokołu posiedzenia plenarnego NRA z dnia 20 czer
w ca 1959 r.,
2. sprawa Zjazdu Adw okatury,
3. regulam in w spraw ie sposobu prowadzenia biurow ości i form spraw ozdaw czości zespołów adwokackich,
4. sprawa udzielania prokuratorom w ojew ódzkim do w glądu akt dyscyplinarnych, 5. u ch w alen ie w stępnego projektu Kodeksu etyk i zawodowej,
6. sprawa w yw ieszek adwokatów zespolonych,
7. spraw a rozliczeń Funduszu Samopomocy K oleżeńskiej z radam i adw okackim i, 8. w oln e w nioski.
SPRAW A ZJAZDU ADWOKATURY
W sp raw ie Zjazdu A dw okatury Prezes K u l c z y c k i poinform ował, że Zjazd odbędzie się w dniach 24 i 25 października 1959 r. w W arszawie w sa li S tow a rzyszenia Dziennikarzy przy ul. Foksal.
N astęp nie Prezes K ulczycki zw rócił się do zebranych dziekanów z zapytaniem , czy w składzie delegatów na Zjazd zaszły w poszczególnych izbach zm iany w okre sie od w aln ych zgromadzeń, na których dokonano w yboru delegatów.
Z odpow iedzi w ynikało, że w Izbie rzeszow skiej zmarł 1 delegat, poniew aż jednak Izba ta w ybrała om yłkowo 6 delegatów , choć w edług ustaw y o ustroju adw okatury powinna mieć tylko 5 delegatów , ma w ięc obecnie 5 delegatów ; w Izbie białostockiej, w której w ybrano 3 delegatów , zrzekł się m andatu dziekan Rady A dw okackiej adw. K rajew ski uważając, że w ybór jego był niepraw idłow y, a to ze w zględu na to, iż przy w yborach delegatów głosow ano na „przyszłego dziekana R ady” oraz na 2 im iennie w ym ienione osoby.
W zw iązku z pow yższym i zm ianam i w składzie delegatów w yw iązała się dłuższa d yskusja na tem at zastępców delegatów zm arłych lub tych, którzy zrzek li się mandatu. W iększość m ówców w ypow iedziała pogląd, że poniew aż in sty tu
N r 12 P L E N A R N E P O S IE D Z E N IE N R A Z 26.IX.1959 R. 69
cja zastępców delegatów nie jest przewidziana w u staw ie o ustroju adwokatury, zastępcy nie mogą być dopuszczeni na Zjazd. W konsekw encji te izby, w których nastąp iły zm iany w składzie delegatów , reprezentowane będą przez m niejszą l i czbę delegatów . Wyrażono też przekonanie, że sprawa m andatów należy do kom p eten cji kom isji m andatowej Zjazdu, która sprawdzać będzie w ażność m anda tów na podstaw ie zaświadczeń w ydaw anych przez rady adw okackie delegatom w ybranym na w alnych zgromadzeniach izb.
Poruszona została rów nież sprawa porządku dziennego Zjazdu, w szczegól ności, czy w ybory Naczelnej Rady Adwokackiej odbyć się pow inny pierw szego czy też drugiego dnia obrad. Jak zaznaczył Prezes Kulczycki, u stalen ie porządku dziennego należy w praw dzie do W ydziału W ykonawczego, jednakże Prezydium NRA pragnie poznać stanow isko w tej spraw ie plenarnego posiedzenia. W dy sk u sji w iększość w ypow iedziała zdanie, że nie należy dzielić porządku obrad na każdy dzień odrębnie, lecz traktow ać go jako całość.
D ziekan P ł o c i e n i a k zakom unikował, iż przedstaw iciel POP przy Radzie A dw okackiej w Gdańsku w yraził chęć otrzymania zaproszenia na Zjazd.
Po krótkiej dyskusji na tem at, czy zaproszenia dotyczyć m ają tylk o sek re tarzy POP czy też i innych przedstaw icieli organizacji partyjnej, przyjęto w n io sek dziekana Albrechta, w m yśl którego każda rada adwokacka po porozum ieniu się z POP w skaże Naczelnej Radzie Adwokackiej nazw isko i adres p rzedstaw i ciela POP w celu zaproszenia go na Zjazd.
REGULAMIN W SPRAWIE SPOSOBU PROWADZENIA BIUROWOŚCI I FORM SPRAWOZDAWCZOŚCI ZESPOŁÓW ADWOKACKICH
Spraw ę regulaminu co do sposobu prowadzenia biurow ości i form sp raw oz d aw czości zespołów adwokackich zreferow ał Sekretarz NRA adw. Z y w i c k i podkreślając, że uchw alenie nowego regulam inu stało się potrzebne ze w zględu na uchylenie dawnego regulam inu przez rozporządzenie M inistra S praw iedliw ości z dnia 31 marca 1958 r. w spraw ie zespołów adwokackich.
Obecnie zespoły urzędują bez żadnego regulaminu.
Prace nad regulam inem rozpoczęły się przed rokiem. 20 m arca 1959 r. W y dział W ykonaw czy przyjął projekt regulaminu jako w stęp ny i rozesłał go radom adwokackim do zaopiniowania. W iększość nadesłanych opinii b yła pozytyw na; negatyw n e stanow isko zajęły tylko rady w Gdańsku i K rakowie. 3 lipca 1959 r. W ydział W ykonawczy, opierając się na przesłanych uwagach, w prow adził do p ierw otnego projektu szereg zmian. W szczególności skreślono przepis p rzew i dujący zatrzym anie części wynagrodzenia osiąganego przez członków zespołu w danym m iesiącu, a to dlatego, że regulamin dotyczy sposobu prowadzenia b iu row ości i sprawozdaw czości, zagadnienie zaś, jak w ypłacać w ynagrodzenie, jest zagadnieniem raczej rachunkowym (w tej m aterii odrębny regulam in dotyczący rachunkow ości). Inne poprawki są przew ażnie natury redakcyjnej.
W d ysku sji nad tym punktem porządku dziennego zabrał głos dziekan P ł o- c i e n i a k w yrażając pogląd, że karta ew idencyjna powinna się znajdow ać w aktach podręcznych adwokata prowadzącego spraw ę, a nie w sekretariacie, d zię ki tem u zaś odpadnie konieczność zatrudnienia specjalnego urzędnika i zw iększenia w yd atk ów zespołu.
70 N A C Z E L N A R A D A A D W O K A C K A N r 12
W glosow aniu w niosek zgłoszony w tym w zględzie przez adw. Płocieniaka upadł. U chw alono następnie dodać do pkt 7 po słow ach „prowadzonych przez inne zesp oły” w yrazy „itp.”.
Dziekan L i p i e c poruszył następnie spraw ę doręczania korespondencji po leconej za pokw itow aniem w książce doręczeń, uważając prowadzenie takiej
książki za zbędne (pkt 12 regulaminu).
W iększość zebranych w ypow iedziała się za utrzym aniem powyższego przepisu. P rzyjęto dalej w niosek adw. Żyw ickiego o skreślenie w pkt 17 w yrazów „i su bstytucji” oraz w niosek adw. C zeszejki o zastąpienie w tym że punkcie w yrazu „m usi” w yrazem „powinien”.
N astępnie Prezes K ulczycki poddał pod głosow anie cały projekt regulam inu, który z pow yższym i poprawkam i został p rzyjęty en bloc.
Jednocześnie upoważniono W ydział W ykonaw czy do dokonania poprawek sty listyczn ych w regulaminie.
SPRAW A UDZIELANIA PROKURATOROM WOJEWÓDZKIM DO WGLĄDU AKT DYSCYPLINARNYCH
Spraw ę udzielania prokuratorom w ojew ódzkim do wglądu akt dyscyplinarnych zreferow ał W iceprezes J a n c z e w s k i zaznaczając, że sprawa ta w yłon iła się w zw iązku z pism em Rady Adw okackiej w Opolu z dn. 9 lipca 1959 r. oraz pism em Rady Adwokackiej w Bydgoszczy z dn. 31 sierpnia 1959 r. W ydział W ykonawczy, rozpoznając tę sprawę, doszedł do w niosku, że jest ona sporna, i dlatego p osta n o w ił zwrócić się do plenum NRA o w ypow iedzenie się, czy słuszny jest pogląd W ydziału W ykonawczego, że „prokuratorowi w ojewódzkieipu przysługuje prawo w gląd u jedynie do akt spraw y, w której stosow nie do § 12 rozporządzenia Mi nistra Spraw iedliw ości z dnia 11 marca 1959 r. (Dz. U. Nr 21, poz. 134) zastrzegł sobie zawiadom ienie go o w ynikach dochodzenia prowadzonego przez rzecznika dyscyplinarnego lub w której stosow nie do § 20 tegoż rozporządzenia został mu doręczony odpis aktu oskarżenia, n atom iast nie przysługuje mu ogólne prawo w glądu do akt dyscyplinarnych, które ustaw odaw ca zastrzega jedynie dla M i n istra Spraw iedliw ości (§ 4 ust. 2 cytow anego rozporządzenia).”
W dyskusji nad tą spraw ą dziekan G a r l i c k i zwrócił uw agę na konieczność uw zględnienia nie tylko ustaw y o ustroju adwokatury i rozporządzenia o po stępow aniu dyscyplinarnym , ale również u staw y o prokuraturze R zeczypospolitej P olsk iej z 20.VII.1950 r., w szczególności artyk ułu 3 tej u staw y głoszącego, że G eneralny Prokurator spraw uje nadzór nad ścisłym przestrzeganiem przepisów praw a przez w szystk ie organy, władze i urzędy na szczeblu wojew ódzkim , po w iatow ym i gm innym oraz przez jednostki gospodarki uspołecznionej, in stytu cje społeczne i poszczególnych obywateli. Zdaniem mówcy, Prokurator Generalny ma uprawnienia dwojakiego rodzaju: 1) jako strona w postępowaniu d yscyp li narnym i 2) jako instancja sprawująca nadzór ogólny. Zagadnienie w glądu do akt powinno być rozważone także pod kątem widzenia uprawnień prokuratora w ynikających z nadzoru ogólnego, w zw iązku z czym nie można chyba odm aw iać p raw a w glądu do akt. Projekt uchw ały przedstaw iony przez W ydział W ykona w czy nie jest kom pletny, gdyż nie bierze pod uwagę uprawnienia prokuratora
N r 12 P L E N A R N E P O S I E D Z E N I E N R A Z 26 IX.1959 R . 71
Dziekan S t a c h uważa również, że projekt uchw ały jest jednostronny, ale stało się tak dlatego, że sama prokuratura pow ołuje się na § 12 rozporządzenia o postępow aniu dyscyplinarnym . Zdaniem m ówcy, należy spraw ę zdjąć z porządku dziennego i przekonsultować ją z G eneralnym Prokuratorem.
Dziekan K o s i ń s k i , opierając się na u staw ie o ustroju adw okatury, za pytuje, czy przew idziany w tej u sta w ie nadzór M inistra S praw ied liw ości nie deroguje nadzoru G eneralnego Prokuratora.
Dziekan C z e s z e j k o proponuje, aby członkowie Naczelnej Rady A dw o kackiej przesłali W ydziałowi W ykonaw czem u sw oje uw agi na ten temat.
Dziekan G ą s i o r o w s k i sądzi, że w om awianej spraw ie należy porozum ieć się przez M inistra Spraw iedliw ości z G eneralnym Prokuratorem.
W w yniku dyskusji postanow iono spraw ę zdjąć z porządku dziennego i prze kazać ją W ydziałowi W ykonawczem u do opracowania.
UCHWALENIE WSTĘPNEGO PROJEKTU KODEKSU ETYKI ZAWODOWEJ Sprawę Kodeksu etyki zaw odow ej zreferow ał W iceprezes J a n c z e w s k i podkreślając, że chodzi obecnie o uchw alenie projektu w stępnego. Mówca p rzy pom niał, że Naczelna Rada A dw okacka pow ołała K om isję do opracowania pro jektu 'kodeksu. Zadanie K om isji było trudne, sprawa bowiem jest bez precedensu. Istnieje jedynie projekt rum uński, lecz nieudany, a z projektu uchwalonego przez Międzynarodowe Stow arzyszenie P raw ników można było w ziąć tylko niektóre orzepisy.
Przedstaw iony plenarnem u posiedzeniu w stęp ny projekt kodeksu opracow any został na podstaw ie tez przygotow anych przez mówcę. Zbyt krótki term in nie pozw olił na zebranie w iększej liczb y u w ag od zainteresow anych, ale uchw alenie Kodeksu jest konieczne, przeciętny bowiem adw okat nie zdaje sobie sp raw y z tego, co mu wolno, a czego nie w olno. Projekt nie jest doskonały i pow inien być uzupełniony na podstaw ie nadesłanych uwag. D latego też przew iduje się ogłoszenie projektu, jeżeli plenum uzna w ogóle za potrzebne w ydanie Kodeksu, w listopadow ym num erze „P alestry” oraz zaproszenie do nadsyłania uw ag do dnia 31 grudnia br.
W dyskusji nad tym punktem porządku dziennego dziekan K o s i ń s k i , apro bując konieczność uchwalenia K odeksu, w yraził pogląd, że o nadsyłanie uw ag należy zwrócić się nie tylko do adw okatów , lecz i do innych praw ników , w szczególności do sędziów.
Dziekan L i p i e c na podstaw ie op inii w iększości adw okatów Izby lu belsk iej w ypow iada się przeciwko użyciu ok reślenia „Kodeks etyk i zaw odow ej”, a za uży ciem pojęcia „Zasady p ostępow ania”.
Dziekan G a r l i c k i , popierając stanow isk o referenta oraz dziekana K osiń skiego, jest za pozostaw ieniem obecnego tytu łu jako roboczego i proponuje przy jęcie następującej uchwały:
„Plenarne posiedzenie N aczelnej Rady A dw okackiej obradujące w dniu 26 w rześnia 1959 r., doceniając konieczność opracowania Kodeksu ety k i zaw odow ej, uchwala w stęp ny projekt kodeksu i postanaw ia projekt ogłosić w „Palestrze” z w ezw aniem do nadsyłania u w ag w term in ie do dnia 31 grudnia 1959 r.”
72 N A C Z E L N A R A D A A D W O K A C K A N r 12
SPRAW A WYWIESZEK ADWOKATÓW ZESPOLONYCH
W spraw ie w yw ieszek adwokatów zespolonych Prezes K u l c z y c k i poinfor m ował, że W ydział W ykonawczy, który zajm uje się tą sprawą od szeregu m ie sięcy, p ostan ow ił zasięgnąć opinii plenum NRA, czy w yw ieszk i są w ogóle po trzebne adwokatom zespolonym i ew entualnie jaka powinna być treść tych w yw ieszek.
W tym punkcie porządku dziennego przyb ył M inister Spraw iedliw ości Marian Rybicki, którego pow itał Prezes Kulczycki, prosząc o w zięcie udziału w obradach.
W d ysku sji nad sprawą w yw ieszek zabrała głos w iększość zebranych.
Dziekan K o s i ń s k i uważa, że na siedzibie zespołów powinien być um iesz czony w yk az adw okatów urzędujących w danym zespole.
D ziekan L o n g c h a m p s jest za utrzym aniem w yw ieszek w m iejscu za m ieszkania adwokata zespolonego.
A dw okat P o c i e j przypomina, że Naczelna Rada Adwokacka kilkakrotnie zajm owała się sprawą w yw ieszek , w ypow iadając się za celow ością ich utrzymania i u stalając naw et treść w yw ieszek. Pozbaw ienie dziś adwokatów zespolonych m ożności posiadania tabliczek na domach, w których zam ieszkują, byłoby n ie słuszne. W konkluzji mówca w ypow iada się za w ykonaniem poprzednich w tym przedm iocie uchw ał NRA.
M inister R y b i c k i , zabierając głos, zwraca uw agę na rozbieżności pom iędzy dotychczasow ym i przepisam i o w yw ieszkach a praktyką, czego są liczne przy kłady zarówno w W arszawie, jak i na prow incji, a naw et na bram ie domu, który jest siedzibą Naczelnej Rady A dw okackiej, gdzie adw okat-członek zespołu rekla m uje na rów ni swój adres pryw atny, jak i adres zespołu, do którego należy. Co przem awia za zniesieniem w yw ieszek -szyld ów na domach, w których m ieszkają adw okaci będący członkam i zespołów, a co przeciwko?
A rgum ent, że zniesienie w yw ieszek adw okatów zespolonych stanow iłoby d ys krym inację ich w stosunku do adw okatów indyw idualnie praktykujących, jest dzisiaj w prost niezrozum iały i nie w ytrzym uje krytyki. Okres przejściow y tw o rzenia zespołów mamy już za sobą. Trzeba w końcu, aby w lokalu zespołu adwo kat m iał rzeczyw iście sw oją siedzibę i m iejsce pracy, a tem u celow i służyć może szyld i oznaczenie godzin przyjęć danego adwokata na lokalu zespołu, podczas gdy w yw ieszk a na bramie domu, gdzie m ieszka, jest zachętą do przyjm owania klien tów w domu. Kilka la t tem u, gdy tw orzyły się zespoły, istn iały może przy czyny przem aw iające za dopuszczeniem w pew nej ograniczonej form ie takich w yw ieszek , jako pokazujących, że adw okat przeniósł sw oją kancelarię do lokalu zespołu. Dziś przyczyn tych nie ma.
D ziś m usim y iść zdecydowanie w kierunku wzm ocnienia elem entów zespoło- w ości w pracy adwokackiej, a w ięc w konsekw encji — w kierunku zerwania przez ad w ok atów zrzeszonych w zespołach z uprawianiem nie kontrolowanej prak tyk i indyw idualnej w domu.
Istotna też jest kw estia, gdzie klient, kierując się treścią w yw ieszk i, trafia ze sw oją spraw ą od sam ego początku, gdzie zaczyna się sprawa. Pow inna się
N r 12 P L E N A R N E P O S IE D Z E N IE N R A Z 26.DC.1959 R. 73
ona zaczynać bezw zględnie w zespole. Sama umowa m iędzy klientem a adw oka tem powinna przechodzić przez zespół i być zawierana w zespole, a nie w pry w atn ym mieszkaniu.
W toku dalszej dyskusji dziekan. A l b r e c h t w ypow iedział się za utrzy m aniem tabliczek, dopóki nie będzie powszechnej pracy zespołow ej adw okatów jako w łaściw szej i lepszej. W przeciw nym razie adwokaci zespoleni będą pod tym w zględem w gorszej sytuacji od praktykujących indywidualnie.
Słuszny jest — zdaniem m ówcy — pogląd, że nie może być tabliczek, na k tó rych są inform acje dotyczące m ieszkania pryw atnego adwokata oraz dotyczące zespołu.
Izba łódzka załatw iła tę spraw ę w ten sposób, że zam ówiono w yw ieszk i dla w szystk ich członków izby w jednym zakładzie, gdyż były odchylenia od u stalo nych w zorów. Rada Adwokacka powołała też kom isję lustracyjną, która spra w d zi na m iejscu istniejące w yw ieszki.
Dziekan G a r l i c k i uważa, że jeżeli na podstaw ie § 22 rozporządzenia o z e społach adwokackich adwokat zespolony może w pew nych sytuacjach — wobec trudności lokalow ych uniem ożliw iających mu codzienne przyjm ow anie klien tów w zespole — przyjm ować w sw ym m ieszkaniu, to należy mu pozostaw ić tab licz kę na domu, w którym m ieszka. D ziś nie należy podejm ować w tej spraw ie jeszcze jednej uchwały NRA. W krótce Zjazd A dw okatury w ybierze nową Radę Naczelną, która, być może, spojrzy na tę spraw ę inaczej.
Dziekan S t a c h w idzi w w yw ieszkach tylko ujemne strony. Celem naszym powinna być praca zespołowa, a u łatw ian ie adwokatom pracy poza zespołem nie jest pożądane. W m ałych m iastach w ogóle nie są potrzebne tabliczki.
Dziekan P i a s e c k i zaznacza, że w w arunkach szczecińskich tabliczki są zbędne, tak zresztą jak i gdzie indziej. W yw ieszanie tabliczki na domu, gdzie m ieszka adwokat, nie jest zachętą dla klienta, żeby poszedł do zespołu.
A dw okat C e r a n k a uważa rów nież, że w y w ieszk i są zbędne. Są one p ew nego rodzaju zaproszeniem klienta, aby przyszedł do m ieszkania pryw atnego. Z drugiej jednak strony skasow anie w yw ieszek nie uczyni zespołów socjalistycz nymi. Sprawą w yw ieszek powinna się zająć następna Naczelna Rada A dwokacka. A dw okat P o c i e j podkreśla, że zawód adwokata ma pew ne cechy różniące się od innych zawodów. A dw okaci chcą mieć nazwisko, chcą, aby ludzie przy zw yczajali się do pew nych nazw isk. Chodzi nie o adres, ale o zachow anie w p a m ięci klientów nazwiska.
Dziekan P ł o c i e n i a k przeciw ny jest tabliczkom , zwraca jednak uw agę na trudności lokalow e zespołów i korzystając z obecności M inistra S praw ied li wości, prosi, aby M inister przez M inisterstw o Gospodarki Komunalnej spow odo w ał w ięk sze uw zględnianie przez w ładze terenowe potrzeb lokalow ych adwokatury. A dw okat Z y w i c k i podkreśla, że dotychczasow y przebieg d ysku sji w sk a zuje, iż zagadnienie tabliczek jest trudne. W ydział W ykonawczy nie ma też gotow ego projektu rezolucji i jej uzasadnienia, w związku z czym m ówca zgłasza w niosek zlecający W ydziałow i W ykonawczem u opracowanie zagadnienia w y w ie szek z uwzględnieniem m ateriału, jak i dała dzisiejsza dyskusja.
Odpowiadając adw. Pociejow i, M inister R y b i c k i zaznaczył, że w ypow iada się przeciw ko w yw ieszkom nie dlatego, żeby adwokaci w yrzek li się sw ojej in
74 N A C Z E L N A R A D A A D W O K A C K A N r IZ
dywidualności. N ie ma takiego niebezpieczeństwa, aby znany i w ybitn y adwokat zatracił sw oją osobowość pracując w ze sp o le .'A le jest niebezpieczeństwo niedo statecznego w łączania się adw okatów do pracy zespołowej. Sprawa w yw ieszek jest tylko pozornie drobna i formalna, ale z punktu w idzenia odczucia opinii publicznej jest bardzo istotna. Opinia publiczna w idzi w w yw ieszkach, które są um ieszczane przez adw okatów -członków zespołów na bramach domów, gdzie oni m ieszkają, zew nętrzny w yraz fikcyjności ich pracy zespołowej i niechęci zerw a nia z pryw atną indyw idualną praktyką.
P o . zakończeniu dyskusji Prezes K ulczycki poddał pod głosow anie w niosek adw. Żyw ickiego.
W niosek ten został przyjęty jednogłośnie.
SPRAW A ROZLICZEŃ FUNDUSZU SAMOPOMOCY KOLEŻEŃSKIEJ Z RADAMI ADWOKACKIMI
Na w niosek Prezesa K u l c z y c k i e g o , który podał, że m ateriał dotyczący rozliczeń Funduszu Samopomocy Koleżeńskiej z radami adwokackim i nie jest jeszcze zupełny, postanow iono zdjąć z porządku dziennego sprawę tych rozliczeń
WOLNE WNIOSKI
W w olnych w nioskach dziekan S t a c h poruszył sprawę lok ali zespołów ad w okackich w gm achach sądowych. Mówca przypom niał, że gdy tw orzyły się zespoły, ów czesny M inister Sprawiedliw ości rzucił hasło, by zespoły pow staw ały przy sądach. Obecnie M inisterstw o zarządziło opróżnienie tych lokali do dnia 31 grudnia 1959 r. Co będzie po tym term inie w obec niem ożności znalezienia no w ych lokali? W zakończeniu sw ych w yw odów dziekan Stach zwraca się do Ob. M inistra, aby zechciał poprzeć starania adw okatury u w ładz terenowych, w przeciw nym bowiem razie zespoły urzędujące w budynkach sądowych m usia łyby przestać istnieć.
M inister R y b i c k i w odpowiedzi w yjaśnia, że sytuacja w roku 1951 była inna. Było w ów czas mniej sędziów i mniej spraw w sądach. Od tego czasu, w związku z rozszerzeniem kom petencji sądów powszechnych i zwiększeniem liczby sędziów , potrzeby lokalow e sądów w zrosły. Obecnie sądy odczuwają duże trudności lokalow e. W zw iązku z tym w ydane zostało zarządzenie polecające od zyskanie powierzchni potrzebnej dla należytej pracy sądów. Na skutek inter w encji NRA w ykonanie tego zarządzenia w stosunku do zespołów adwokackich zostało w strzym ane.
Termin 31 grudnia 1959 r. będzie mógł być przesunięty tylko tam, gdzie sy tu acja lok alow a sądów na to pozwoli. Dlatego aktualna jest sprawa znalezienia przez zespoły now ych lokali. W tym celu zespoły powinny przystąpić do spół dzielni lokatorskich lub w łasnościow ych, a starania te M inisterstw o Spraw iedli w ości poprze.
N r 12 P L E N A R N E P O S IE D Z E N I E N R A Z 14.XI.1959 R . 75
Dziekan G a r l i c k i , naw iązując do uchwały NRA w sp raw ie zbiórki na szkoły Tysiąclecia, staw ia w niosek, aby W ydział W ykonawczy zw rócił się do w szy stk ich rad adwokackich o nadesłanie sprawozdań z akcji zbiórkowej.
W niosek ten został przyjęty.
B. P le n a r n e p o s ie d z e n ie N a c z e ln e j R a d y A d w o k a c k ie j z d n ia 1 4 lis to p a d a 1 9 5 9 r.
W dniu 14 listopada 1959 r. odbyło się pierw sze plenarne posiedzenie nowo obranej N aczelnej Rady Adw okackiej.
W posiedzeniu w zięli udział członkow ie NRA adwokaci: A lbrecht Zygmunt, Bayer W itold, Biskupski Kazimierz, Brzeziński Stefan, Ceranka N atan, C isew ski Bernard, Chojnicki Kazim ierz, Czeszejko Zdzisław, Gadomski Jan, G arlicki S ta nisław , G ąsiorow ski Stefan, G ierzyński Tadeusz, Grzegorzewicz M ichał, Horski Jerzy, Janczew ski Stanisław , K ijas M ieczysław, K osiński Stefan, K rajew ski Fe lik s, Korzonek Jan, K rotoski Kazimierz, K ulczycki Michał, K ulczycki Henryk, Lipiec W alenty, Longchamps S tan isław , Ł yczyw ek Roman, M aciejew ski S tan i sław , M iąsik Marcin, M ichalak Józef, P iaseck i Tadeusz, Płocieniak Gracjan, Sadur- ski Franciszek, Skoczek Zygm unt, Słoński Roman, Stach Karol, Szuldenfrei Michał, S zw ajk ert Alfred, T alikow sk i S tefan, U złow ski Mikołaj i Ż yw icki W ładysław.
U spraw iedliw ił sw ą nieobecność adw. Konrad Bielski.
Posiedzenie otw orzył o godz. 10 min. 20, jako urzędujący dotychczas Prezes Naczelnej Rady A dw okackiej, adw. Michał K u l c z y c k i , w itając przybyłych na obrady podsekretarza stanu w M inisterstw ie Spraw iedliw ości ob. Kazimierza Zawadzkiego i dyrektora Biura do Spraw Adw okatury w tym że M inisterstw ie ob. M arię M atwinową oraz w szystk ich kolegów — członków NRA.
Na przewodniczącego zebrania Prezes K ulczycki zaproponował adw. Jana Ga domskiego.
Propozycja ta została przyjęta jednogłośnie, po czym adw. G adom ski zajął m iejsce przewodniczącego, pow ołując na sekretarza zebrania adw. M ieczysław a Kijasa.
Obejmując przewodnictw o obrad do czasu wyboru prezydium NRA i pozo stałych członków W ydziału W ykonawczego, adw. G a d o m s k i podziękow ał ze branym za w ybór i podkreślił, że Naczelna Rada Adwokacka zbiera się dziś w innych warunkach niż w szystk ie dotychczasow e Rady Naczelne, jako w ybrana przez Zjazd A dw okatury. Nie jest to tylko kw estia formalna. „My w szyscy — m ówił dalej adw. Gadomski — jesteśm y w ybrani nie przez poszczególne w aln e zgrom adzenia izb, które nie reprezentują ogółu adwokatury, le cz m amy ze sobą organ reprezentujący całą adwokaturę. Ma to znaczenie dla dalszej pracy N a czelnej Rady A dw okackiej, która przez to zostaje wzmocniona.
Zjaw isko to ma jeszcze inny aspekt. Nie tylko Naczelna Rada A dw okacka, a le i czynniki państw ow e m ają m ożność odwoływania się do ogółu adwokatury. Przykładem tego jest I Zjazd, na którym przedstaw iciele M inisterstw a S praw ie d liw ości — M inister i W icem inister — bezpośrednio w w ypow iedziach sw ych o d w oływ ali się do ogółu adwokatury. M inister Spraw iedliw ości jako