• Nie Znaleziono Wyników

Teksty wystąpień na uroczystościach z okazji 75-lecia odrodzonej Adwokatury Polskiej, które odbyły się 10 grudnia 1993 r. w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Teksty wystąpień na uroczystościach z okazji 75-lecia odrodzonej Adwokatury Polskiej, które odbyły się 10 grudnia 1993 r. w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Czesław Jaworski

Teksty wystąpień na uroczystościach

z okazji 75-lecia odrodzonej

Adwokatury Polskiej, które odbyły

się 10 grudnia 1993 r. w Pałacu na

Wyspie w Łazienkach Królewskich w

Warszawie

Palestra 38/1-2(433-434), 104-127

(2)

SPRAWOZDANIA

■ Teksty wystąpień na uroczystościach z okazji

75-lecia odrodzonej Adwokatury Polskiej, które

odbyły się 10 grudnia 1993 r. w Pałacu na Wyspie

w Łazienkach Królewskich w Warszawie

P o odtw o rzen iu h ym nu n arodow ego - pierw szego n a g ra n ia z ro k u 1927 i w wersji współczesnej - głos zab rał P rezes N aczelnej R ady Adwokackiej M aciej Bednarkiewicz:

T o zdarzyło się w dzień wigilijny. Decyzja ta, w y o b rażam sobie, zo stała po d jęta przed południem . W tedy gdy ro d z in a P a n a N aczel­ n ik a p rzygotow yw ała Wigilię. M usiała to być w ażna sp ra w a, jeśli Jó z e f P iłsudski poświęcił jej czas w d n iu tak szczególnym . T a spraw a to D ek ret w przedm iocie sta tu tu tym czasow ego Palestry P ań stw a P olskiego ogłoszony kilka dni później, 30 g ru d n ia 1918 r., w D zien­ n ik u P raw P ań stw a P olskiego n u m er 21, pozycja 75, stro n a 71.

D ek ret ten pod p isan y zo stał przez N aczelnik a Państw a.

I tu w ypada mi pow itać M in istra S tan u rep rezentującego P ana P rezyden ta R zeczypospolitej - P a n a P ro feso ra L echa F alan d y sza.

N aczelnik Jó ze f P iłsudski spraw ow ał w ów czas w ładzę u staw o d a w ­ czą. W itam M arsz ałk a Sejm u - P a n a D o k to ra Józefa O leksego.

D ekret podpisali również Prezydent M inistrów J. M oraczew ski i M inister Sprawiedliwości J. Supiński. W itam P an a Prem iera, M inist­ ra Sprawiedliwości - P ana D o k to ra W łodzim ierza Cimoszewicza.

N a początku roku 1918,20 stycznia, w tedy gdy nie było uregulow a­ nych praw , nie było ani rządu polskiego, ani polskich sądów i nie została jeszcze o p raco w an a stru k tu ra urzędów , R ada R egencyjna dostrzegła potrzebę określenia podstaw ow ych zasad deontologicznych dla m inistrów , urzędników , sędziów i ad w ok atów przez ustalenie roty przysięgi. Z ostał w ydany D ekret w przedm iocie przysięgi d la m inist­ rów , urzędników , sędziów i adw okatów , ogłoszony 5 lutego 1918 roku w D zienniku P raw P aństw a Polskiego n um er 4 pozycja 6 stro na 17.

P rzyp om inając ten d ek ret pragnę p ow itać Pierw szego Prezesa S ąd u N ajw yższego, Przew odniczącego T ry b u n a łu S tan u - P ana P ro feso ra A d a m a Strzem bosza.

W itam też Prezesa T ry b u n a łu K onstytucy jn ego - P an a P ro feso ra A ndrzeja Zolla.

W itam R zecznika P raw O byw atelskich - P a n a P ro feso ra T adeusza Z ielińskiego.

(3)

S praw ozdania

W itam Prezesów Izb S ądu N ajw yższego: K arnej - P a n a P ro feso ra A nd rzeja M urzynow skiego, Prezesa Izby Cywilnej - P a n a S tanisław a R udnickiego, Prezesa Izby Pracy i U bezpieczeń S połecznych - P an a J a n a W asilewskiego.

W itam W iceprezesa N aczelnego S ądu A d m in istracy jn eg o - P an a D o k to ra Jerzego Św iątkiew icza.

W itam W icem inistra Spraw iedliw ości - P a n a M ecen asa A n drzeja M arcinkow skiego, W icem inistra Spraw iedliw ości - P an ią M ecenas Jadw igę S kórzew ską-Ł osiak.

W itam sędziów S ąd u N ajw yższego, sędziów T ry b u n a łu S tanu, T ry b u n a łu K onsty tucyjnego o raz przedstaw icieli P ro k u ra tu ry G e n e­ ralnej.

T o było 20 stycznia. U stalo n o w tedy, że te reguły m u szą być uregulow ane w form ie przysięgi. A któw p raw n y ch , ja k p o w ied zia­ łem, nie było. M oże d o b rze będzie, jeśli p rz y p o m n ę w tej chwili i w tym m iejscu ro tę tej przysięgi, k tó ra w dekrecie zo stała w ów czas p o d niesiona do rangi takiego ak tu : „P rzysięgam W szechm ogącem u w T rójcy Świętej Jedynem u, Ojczyźnie i N a ro d o w i Polskiem u, O jczyzny w olności, niepodległości i potęgi m ieć zaw sze przed oczy­ m a, rady i pom ocy przeciw praw u, do b ry m ob yczajo m , p orząd k o w i publicznem u i bezpieczeństw a P aństw a nie daw ać. Interesy klienta zgodnie z ustaw ą i sum ieniem chronić. D la sądów i w ład z publicznych po szano w an ie zachow ać. O bow iązki zaw od u gorliw ie spełniać. H o ­ n o ru i godności stan u adw okackiego strzec. T ak mi P an ie Boże d o p o m ó ż ” . Podpisali członkow ie R ady Regencyjnej.

W itam serdecznie ekscelencję K siędza B iskupa, d o k to ra T adeusza P iero nk a. W itam szczególnie serdecznie d lateg o, że K siąd z Biskup przez wiele lat pełnił funkcję du szp asterza p ra w n ik ó w i wiele czerpaliśm y z jego wiedzy i z m ądrości.

Pisane praw o, to z 24 g ru d n ia, tw orzon e było z uw zględnieniem wiedzy i m ądrości kolegów i praw ników z zagranicy. Jeszcze wiele lat potem p o stępo w anie dy scyplinarne w ad w o k atu rze po w o ływ ało się na rozstrzygnięcia S ądu K asacyjnego francu skiego w spraw ach dotyczących rangi p o stęp o w ań dyscyplinarnych i zn aczenia tych po stępo w ań dla p ro c ed u ry karnej i p o stęp o w ań ad m inistracyjny ch. Praw nicy z zagranicy zawsze służyli p o m o cą polskiej ad w o k atu rze.

W itam serdecznie P an a A m b asad o ra Z jednoczonego K rólestw a Wielkiej Brytanii i Irlandii - P ana M ichaela Jo h n a Liewellyna Sm itha.

W itam przedstaw icieli am b asa d o ró w K a n ad y , F ran c ji i N iem iec. Dzisiaj przylecieli z P aryża po to, by zad em o n stro w ać związki z p olską ad w o k atu rą. P an D ziekan A d w o k a tu ry Paryskiej P an B ernard d u G ra n d ru t, k tó ry w ystępuje w im ieniu obecnie sp ra w u ją­ cego funkcję D ziekana P aryża o raz S ekretarz G e n eraln y U JA dla

(4)

E u ro p y W schodniej - P ani D a n a G ru ia D u fan t. W ielkie to jest dla nas w yróżnienie. W itam P ań stw a serdecznie.

Zaw sze pełniliśm y funkcję służebną. Zaw sze byliśm y tym i, któ rzy mieli pom agać, bo to jest w naszej nazw ie, w naszym tytule. Jesteśm y w yznaczeni d o udzielania pom ocy. D latego w spom inam tam te czasy, bo w ielokrotnie ludzie p y tają się nas, ja k a jest relacja między ta m tą a d w o k a tu rą , sprzed 75 lat, a a d w o k a tu rą dzisiejszą. Czy istnieją jakieś związki? C o my m ożem y mieć w spólnego z ad w o k atu rą z tam tych czasów? O dpow iad am . Sąd jest, był i będzie. Zasady, k tó re zostały sprecyzow ane w przysiędze, obow iązują n adal. Z przysięgi tej nikt nas nie zwolnił. A w sercu wszyscy m am y potrzebę spraw iedliw o­ ści.

N a zakończenie chciałbym przytoczyć, pow tórzyć to, co mnie przekazał m ój p a tro n , a co jem u przekazał jego p a tro n o zawodzie ad w o k ata, o stanie adw o kack im . Jest to stan tak stary ja k sąd, tak szlachetny ja k c n o ta i tak konieczny ja k spraw iedliw ość.

W itam serdecznie w szystkich P aństw a, tych których nie wymieni­ łem i tych, o k tó ry ch nie w spom niałem . Proszę, żeby mi wybaczyli. Szczególnie proszę, aby mi w ybaczono, że nie witałem tych wszyst­ kich, k tó rzy są ad w o k atam i. W szak to jest nasze święto. Mówiłem w W aszym im ieniu K oledzy i bez względu n a to, czy pełniliście i czy pełnicie w ysokie funkcje państw ow e, czy jesteście adw okatam i pracującym i w sam orządzie, czy zajm ujecie zaszczytne funkcje w T ry b u n ale S tan u , w T ry b u n ale K onstytucyjnym - jestescie a d ­ w ok atam i. T ru d n o mi jest w itać W as w jak iś sposób nadzwyczajny i szczególny. W W aszym im ieniu w itałem gości i pozw ólcie, że w tej form ie raz jeszcze w szystkich gości pow itam .

List Prezydenta Lecha Wałęsy

odczytał Sekretarz Stanu prof. dr hab. Lech Falandysz: Prezydent

R zeczypospolitej Polski W arszaw a 09.X I I 1993 r. Pan M aciej B ednarkiew icz

Prezes N aczelnej R ad y Adwokackiej Szanow ny P anie Prezesie!

Szanow ni Państw o!

Z okazji 75-lecia o d rodzonej a d w o k atu ry polskiej p ragnę przede w szystkim przek azać ad w o k ato m i ap lik an to m adw okackim p o ­ zdrow ienia i życzenia wszelkiej pom yślności. A dw o k ata w powszech­ nej św iadom ości u to żsam ia się z o b ro ń cą. T o zaszczytne m iano.

(5)

S p raw o zd an ia

O b ro ń c a to ktoś, k o m u pow ierzona została niezw ykle isto tn a m isja - służba społeczeństw u i w obec idei praw a. R zym ianie definiow ali p ra w o ja k o sztukę d o b ra i słuszności. P ow innością a d w o k a ta jest b ro n ić takiego w łaśnie pojm ow ania p raw a p o p rzez o b ro n ę p o ­ staw ionego przed sądem człow ieka. W obec p ra w a wszyscy jesteśm y rów ni, ale szczególna op ieka należy się słabszym i p ok rzyw dzonym . W łaśnie w obec nich o b ro ń c a m a do spełnienia szczególną misję. W ielu polskich ad w o k ató w daw ało tem u w yraz sw oim za an g aż o w a­ niem i od w agą w przedw ojennych niechlubnych p ro cesach po lity cz­ nych i w peerelow skich czasach p o g ard y dla p ra w a i p re p aro w a n y ch fałszyw ych oskarżeń. P raw o i szacunek dla p ra w a chcem y dziś uczynić fundam entem naszych polskich przem ian. M usim y u m acn iać niezależne sądow nictw o. T o trzecie ogniw o, k tó re w d e m o k ra ty cz­ nym państw ie, o b o k w ładzy w ykonaw czej i ustaw odaw czej, od gryw a ró w n o rzęd n ą rolę. N asz system praw ny m usi być now oczesny, od po w iad ający rzeczywistości i w yzw aniom czasu. P raw o w inno być nie tylko m ądrze stanow ione, ale um iejętnie stosow ane, tak ab y nie kręp o w ało społecznej aktyw ności, a zarazem staw iało m ocne tam y dla d ziałań niegodnych i nieuczciwych. W ielka w tym ro la specjalis­ tów praw nik ów . O d was w dużej m ierze będzie zależał w izerunek Rzeczypospolitej ja k o p ań stw a praw o rząd n o ści i spraw iedliw ości. T o w ielki zaszczyt, ale i przede w szystkim odpow iedzialność. W ierzę, że tem u sprostacie. Życzę P aństw u pow odzenia i satysfakcji z o b ran ej drogi.

Lech W ałęsa

Marszałek Sejmu dr Józef Oleksy:

Szanow ny P anie Prezesie N aczelnej R ad y A dw okackiej! S zanow ni Goście!

Z nam ienici Przedstaw iciele Polskiej Palestry!

Jest to d la m nie i w yróżnienie i satysfakcja, że jestem tu na P ań stw a zaproszenie, i w im ieniu Sejmu o raz jeg o P rezydium przekazuję P ań stw u serdeczne pozdrow ienia i życzenia u trzy m a n ia tego b o g a c t­ w a w k ład u w życie praw n e państw a, k tó re p o lsk a P alestra prezentuje. C zyniąc to, chcę wyrazić prześw iadczenie, że to W y w łaśnie w W a ­ szym środow isku m acie najbardziej bezpośredni styk z tym , co P arlam e n t czyni. T o W asze właśnie środo w isk o w bezp ośredn im k o n tak cie z życiem, m oże najszybciej dostrzec, na ile stano w ion e przez P arlam e n t praw o jest praw em p od ążającym za zjaw iskam i życia, p o trzeb am i ludzi i procesam i zachodzącym i w p aństw ie, a na ile się spóźnia i nie trafia w rzeczywiste potrzeby.

(6)

Pan Wiceprezes Czesław Jaw orski w znanym mi swoim okolicznoś­ ciowym opracow aniu, zamieszczonym w jubileuszowym wydaniu „Pa- lestry” , zapoznał nas z genezą i dorobkiem A dw okatury Polskiej, k tó ry form alnie liczy się od podpisania przez Józefa Piłsudskiego dekretu. Myślę, że wszystko co tam P an Prezes przedstawił, to wszystko, to jest ten obszar, który będzie podlegał z czasem i w m iarę przem ian w Polsce dalszym zm ianom . Ale myślę też, nawiązując do słów P ana M acieja Bednarkiewicza, że w arto sięgnąć do czasów jeszcze odleglejszych niż Pan Prezes Bednarkiewicz to uczynił, wspom inając, że to Jan Długosz pierwszy umieścił wzmiankę dotyczącą wyznaczenia ju ż przez Bolesława C hrobrego w 1016 r. obrońców , syndyków i oskarżycieli płatnych ze S karbu Państw a dla wdów, m ałoletnich sierot, ludzi wiejskich i ubogiego stanu, a uczynił to po przeprow adzeniu zwycięskich wojen u m ac­ niających granice państw a polskiego. T ak sięgając wstecz widzimy, jak dostojna jest ta funkcja i misja zawodu, który Państw o reprezentujecie. Z tym większym szaucnkiem i p o k o rą przed Państwem się skłaniam . Od tam tej pory adw okatura przybierała różne formy i kształty w zależności od sytuacji historycznej. Nie m am zam iaru tak znakom item u gremium czynić w ykładu, ale ta w zm ianka niech przypom ni, że tradycja ad ­ w okatury to nie tylko te 75 lat, liczone od pow stania II Rzeczypospolitej, ale to całe pokolenia praw ników , które miały wpływ na kształt państwa i stosowanie przepisów zaw artych w kodeksach i tysiącach ustaw. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, będący organem państw a w zakresie władzy ustawodawczej jest uzależniony w sposób szczególny od współdziałania prawników, w tym także adw okatów . I dlatego z przykrością w tak uroczystej chwili w spom nę o bardzo niedobrym zjawisku, tj. o spadku liczby posłów - praw ników w gronie now ow ybranego Sejmu 11 kadencji. W I kadencji w y b ra n y ch było 69 posłów o w y kształceniu p ra w ­ niczym , co stan o w iło 15 p ro c e n t ogó łu posłów . O becnie w II kaden cji je st ty lk o 17 p o słó w - p ra w n ik ó w , co stan ow i 3,7 procent. W tym k ontek ście, ja k o M arsz ałek Sejm u, w yrazić m ogę ty lk o p rag n ien ie i zach ętę, by W asze śro d o w isk o nie rezyg no w ało z k o n ­ ta k tu z P a rla m e n te m , służenia m u sw oją ra d ą , w iedzą i d o św iad ­ czeniem . W św ietle tego fa k tu je st to p aląc a p o trz e b a . W skazuję na to celow o, bo p ro ces k sz ta łto w a n ia p ra w a w Polsce je st w pełnym rozpędzie. D zieje się tak nie tylko w im ię g łęb o k o przem yślanej filozofii tw o rzen ia p ra w a , dzieje się często żyw iołow o, dcraźn ie, p o d p re sją p o trz e b y chw ili, bez p raw id ło w o to w arzyszącego tem u procesow i w y d a w an ia a k tó w w ykonaw czych. Z w raca ją c się do P ań stw a z tym apelem , p ra g n ę w yrazić g łęb o k ą go to w o ść bliskiego w sp ó łd ziała n ia P rezydium Sejm u i K a n celarii Sejm u o ra z <orzys- ta n ia z tego, czym W y, w łaśnie m ożecie P arlam en to w i, ciału u staw o d aw czem u - służyć. Je st przecież p o za d y sk usją, że w rozlicz­

(7)

S praw ozdania

n ych fu n k cjach , k tó re zaw ó d W am przyp isu je, pełnicie rolę nie tylko tych, któ rzy rep rezentują interesy skarżących się, czy interesy d o ty ­ czących swoich różnych racji. Jesteście nie tylko ob ro ń cam i i przew o ­ d nik am i po praw ie. T o przecież W y, P ań stw o, pierwsi dokonujecie w ykładni p raw a stanow ion ego wedle reguł życia i zjaw isk, k tó re zachodzą. W y tę w ykładnię utrw alacie p oprzez rozliczne, k u m u lo w a­ ne później precedensy. I ta k p atrz ąc na spraw ę, chciałbym wyrazić głębokie życzenie w im ieniu P arlam e n tu , by ta w yk ład nia p raw a była d o k o n y w a n a nie w dosłow nym rozum ieniu w ykładni p raw a, ale d o k o n y w a n a w prakty ce, by o n a była przez W as uśw iadom ionym zadaniem . T a funkcja p rzew o d n ik a dla zw ykłego, niezorientow anego obyw atela, w jego poczuciu nieraz o sam o tn ien ia i zagubienia jest niezw ykle w ażnym elem entem życia, p o p ro stu , i utrw alen ia ład u p raw n eg o ju ż nie w ak tac h pisanych, ale u trw a la n ia go w odczuciach obyw ateli, w ich o d ru c h ach i w m o tyw ach zachow ań, n a k tó re to w łaśnie w ykładnia oddziaływ uje. Pow iem , że w a rto p am iętać też czasem , że stanow ienie p ra w a w tej fazie przem ian w Polsce, k tó ra d alek a przecież jest od o statecznego m odelu końcow ego, że stanow ie­ nie p raw a to jest kw estia b u d o w a n ia polskiej rzeczywistości w d em o­ kratycznej i wolnej Polsce. I w tedy jak że znaczące zastosow anie mieć m oże to, co P an P ro feso r Z ieliński nie tak d aw no pow iedział o relacji m iędzy racją praw a a racją pań stw a. R acją p ań stw a ro zu m ian ą ja k o d o raźn y bieg spraw politycznych, ja k o kierow anie tym państw em , racją p aństw a, w y kładaną w bieżącej grze politycznej, a racją praw a, k tó re m usi stać p o n a d d o ra źn o ścią procesów codziennych i m usi du żo oznaczać w tym , co m o żn a nazw ać krystalizow aniem racji państw a. B ardzo o d p o w iad a mi to w łaśnie p o ró w n an ie i gdyby silić się na szerszą refleksję, g o d n ą tej w łaśnie okoliczności, w jakiej się znajdujem y, to pow iedziałbym , że w dzisiejszych w ew nętrznych polskich sto su n k ach , kiedy to żyw iołow ość i n iejed no kro tn ie b rak u zgodnień u tru d n ia w spólne p atrzenie p o n a d d o raźn o ścią sporów i w alk politycznych, staje się czasem dość w yraźne, ja k w ielka jest p o trze b a godnego p o sza n o w an ia i praw idłow ego rozum ienia istoty p ań stw a praw a.

Z apew ne zgodzicie się P ań stw o , że obiegow o tak często m ów i się o państw ie p raw a, że n iek tó rzy ju ż gotow i są ogłosić, iż państw o p raw a ostatecznie w Polsce zap an o w ało , a przecież W y wiecie najlepiej, że jest to proces zaledw ie rozpoczęty i rolą W aszego Ś rodow iska, jeśli w olno mi to ta k pow iedzieć, jest kształtow anie św iadom ości p ań stw a p ra w a w śród obyw ateli i elit politycznych. By nie rozw lekać tego k urtu azy jn eg o w ystąpienia, chcę ośw iadczyć, że stanow ienie p raw a w państw ie praw nym nie jest tylko aktem tw orzenia kolejnych przepisów . Jest to o g ro m n a dziedzina tw orzenia

(8)

polskiej rzeczywistości. C hcę P ań stw u w szystkim życzyć, byście m ając to poczucie - bez w ątp ien ia je m acie - chcieli na co dzień spełniać tę misję, jak że d o n io słą dla now ej historii pań stw a polskiego.

Wicepremier, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny

dr Włodzimierz Cimoszewicz:

P an ie Prezesie! S zanow ni Państw o!

M am zaszczyt przekazać P ań stw u najlepsze życzenia, ja k ie z okazji ta k znaczącej rocznicy, kieruje do p olskich a d w o k ató w p rem ier rz ąd u polskiego P an W aldem ar P aw lak. Z an im przekażę n a ręce P a n a Prezesa list zaw ierający te życzenia, proszę mi pozw olić na p rz ed ­ staw ienie po słan ia, ja k ie w d n iu dzisiejszym ja k o M inister S p raw ied ­ liwości kieruję do polskich adw ok ató w :

Zaszczycony zaproszeniem na uroczystości jubileuszow e pośw ię­ cone 75 rocznicy odrod zo n ej, niepodległej ad w o k a tu ry polskiej chciałbym złożyć n a ręce P a n a P rezesa, n a ręce w szystkich P aństw a, w szystkim członkom polskiej Palestry, m oje najserdeczniejsze g ra tu ­ lacje. Pow szechne u zn anie i prestiż, jak im cieszy się zaw ód ad w o k ata, um acn ia szacunek dla p raw a, spraw iedliw ości i szerok o rozum ianej praw o rząd n o ści. P o d staw a p ra w n a organizacji ad w o k a tu ry w P o ­ lsce, d ek ret N aczelnika P ań stw a o jej utw o rzeniu, został, jak przy p o m in ał to dzisiaj P an Prezes, w ydany w kilka tygodni po o d zyskaniu przez nasz kraj niepodległości. O niepodległość człon­ kow ie a d w o k atu ry walczyli także z b ro n ią w ręku, w ielokrotnie w ciągu tych 75 lat stojąc w o b ro n ie ojczyzny, ale tak że swoimi um iejętnościam i i kw alifikacjam i, sw oją m ąd ro ścią i rozw agą tw o ­ rząc w czasach przeło m u zręby p ań stw a i w ym iaru spraw iedliw ości. Byli i są w tym dziele niezaw odni. A d w o k a tu ra P olska, skupiająca w sw oich szeregach najw ybitniejszych fachow ców i znaw ców praw a, przyczyniła się i przyczynia w znacznym sto p n iu do rozw oju życia państw ow ego, społecznego i gospodarczeg o. W tym okresie sp raw ­ dziła się fo rm u ła o rg anizacyjna ad w o k a tu ry , zaw dzięczającej swoją ran gę i prestiż do b rze rozum ianej i realizow anej sam orządności. U w ażam , że o tak ie pozytyw ne i skuteczne form y sam orządności trz e b a d b ać i je p ro p ag o w ać. T o tak że wielki sukces ad w okatury.

D ziękuję za d otychczasow e d o k o n a n ia , chcę w tej uroczystej chwili zapew nić P a n a Prezesa, S zanow nych P ań stw a, że p rag n ę w spierać A d w o k a tu rę P o lsk ą w u trzy m an iu historycznej rangi zaw odu a d ­ w o k ata.

(9)

S praw ozdania

L ist premiera Waldemara Pawlaka: Szanow ny Panie Prezesie,

D ziękuję za zaproszenie na uroczystości jub ileu szow e 75-lecia A d w o k a tu ry Polskiej w dn iu 10 g ru d n ia br.

O bow iązki państw ow e uniem ożliw iają mi wzięcie w nich udziału. A d w o k a tu ra P olska odgryw ała i odgryw a b a rd z o w ażn ą rolę w stanow ieniu i egzekw ow aniu praw a.

E ty k a zaw odow a i fachow ość jej członków przyczynia się do po szan o w an ia i p odnoszenia pozio m u m oraln eg o społeczeństw a.

Z tego w zględu działalność W aszego g ro n a stanow i isto tn y elem ent rozw oju p raw orządności państw a.

Proszę więc przyjąć życzenia dalszych zaw odow ych sukcesów i pom yślności osobistej dla siebie i w szystkich członków A d w o k a tu ry Polskiej.

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Adam Strzembosz:

P anie Prezesie!

W ielce Szanow ni Państw o!

G d y za p ra sz a ł m nie P a n na dzisiejsze posiedzenie, p o w ied ział mi, że m am w ypow iedzieć trzy z d a n ia - Prezes S ąd u N ajw y ższego nie prz y g o to w u je się, gdy m a w ypow iedzieć trzy zd a n ia . W idzę je d n a k , że m uszę je nieco rozszerzyć. O g ro m n ie mi za im p o n o w a ły te trad y c je Polskiej A d w o k a tu ry , o k tó ry c h P an p ow ied ział. I zd aje się, że jestem w sytuacji nieco o d P a n a gorszej. A le ch c ia łb y m się o d w o łać d o T ry b u n a łu K o ro n n e g o , w k tó ry m p o ra z pierw szy w ład za królew sk a, w y ko naw cza i u staw o d a w cza z o sta ły w y raźn ie o d d zielo n e o d w ładzy sądow ej. Z ac zął się zatem ja k iś w ażn y p ro ces, k tó ry zak o ń czy ł się M ałą K o n sty tu c ją , n ie d a w n o u c h w a lo n ą , w k tó rej w a rt. 1 w yraźnie p o w ied zian o , jeszcze w y raźniej n aw et niż w K o n sty tu cji M arcow ej, że je st w ład za u staw o d a w cza , w y k o n a w ­ cza i w ładza sąd ow nicza, k tó ra nie p o leg a w yłącznie n a w ym iarze spraw iedliw ości, czego d o w ó d d a ła Izb a A d m in istra c y jn a S ądu N ajw yższego, w yp o w iad ając się o p ra w id ło w o ści w y b o ró w całego Sejm u i S en atu o ra z po szczególnych posłów i se n a to ró w . Tym i p a ro m a zd an iam i nieco zm niejszyłem swój k o m p lek s, k tó ry tu taj o dczułem , szczególnie gdy P an M arsz ałek o d w o ła ł się d o czasów B olesław a C h ro b re g o , a więc d o rzeczyw iście tak iej d a ty , k tó r a no ... nie p o zw ala mi sięgać ta k d alek o i w yso k o , ch y b a że d o sądow niczej w ładzy królew skiej.

(10)

W im ieniu kierow nictw a Sądu N ajw yższego, w im ieniu w szystkich sędziów Sądu N ajw yższego, ba, ośm ielę się pow iedzieć, w im ieniu w szystkich sędziów w Polsce, chciałem złożyć gratulacje i w yrazy uszan o w an ia polskim ad w o k ato m . P ow iedziano ju ż dzisiaj b ard zo wiele o ich zasługach w ciągu w ieków ubiegłych i w ciągu o statn ieg o 75-lecia. Ja k ą rolę adw okaci pełnili i w życiu społecznym , i p o lity cz­ nym kraju , to w ystarczy w spom nieć chociażby, że w czasie o k u p acji hitlerow skiej był to drugi co d o kolejności - p o duchow ieństw ie - zaw ód, jeśli to ta k m o żn a określić, w k tó ry m ta k w ysoki p ro c en t członków tego zaw odu stracił życie podczas w ojny. T a o g ro m n a rola społeczna, polityczna, p ra w n a ad w o k atu ry up ow ażn ia m nie do stw ierdzenia, że z tego zaw o d u pow inni być kreow ani i przyw ódcy, i sędziowie.

P roszę P aństw a, m am y tu taj na sali a m b a sa d o ra polskiego w W iel­ kiej B rytanii. W W ielkiej B rytanii sędziów w ybiera się sp o śró d w ybitnych ad w o k ató w . T o pow oduje, że nie tylko p o ro zum ien ie m iędzy tymi zaw odam i jest ogrom ne, ale w d o d a tk u ad w o k at stojąc p rzed sędzią, staje nie tylko przed przedstaw icielem m ajestatu d anego k ra ju , ale i przed człow iekiem , do k tóreg o i od strony zaw odow ej czuje wiele szacunku. Ja m yślę, że każdy polski ad w o k at m a p raw o znaleźć się w takiej sytuacji, stając przed sądem , gdy w nim - w sądzie, szano w any jest nie tylko m ajestat Najjaśniejszej R zeczypospolitej ale i orzekający w sądzie człow iek ze względu n a jego w artość, k o m p eten ­ cje, praw ość, znajom ość życia. T a k a sytuacja jest niezw ykle k o rzy st­ n a dla polskich adw o k ató w . M ają bow iem w tedy przek onanie, że losy ich klientów , w szystkich stro n procesu, zostały o d d an e we właściw e ręce. Z atem wielkim naszym zadaniem jest stw orzenie właściw ych w a ru n k ó w pozw alających aby tak zawsze było.

K orzystając z obecności P a n a M arszałk a Sejm u i P an a Prem iera i w szystkich tu taj obecnych gości, któ rzy na życie społeczne kraju w yw ierają wpływ istotny, także im życzę takich sądów i w yrażam głęb o k ą w iarę, że polski ad w o k at będzie go dny sędziego i sędzia będzie g odny polskiego ad w o k ata.

Sekretarz Episkopatu Polski Ksiądz Biskup dr Tadeusz Pieronek:

W ielce S zanow ny P anie Prezesie! Szanow ni Państw o!

Jednym zdaniem chciałem najpierw złożyć ho łd tym wszystkim przedstaw icielom A d w o k a tu ry Polskiej, k tó rzy z n arażen iem własnej

(11)

Sp raw o zd an ia

pozycji potrafili bronić człow ieka daw niej i życzyć A d w o k a tu rze Polskiej w przyszłości, by ch ro n iąc racje pań stw a i racji p ra w a nie zap o m n ia ła o racji człow ieka.

Wiceprezes Naczelnego Sądu Administracyjnego

dr Jerzy Świątkiewicz:

P anie Prezesie! Szanow ni Państw o!

Prezes N aczelnego Sądu A dm inistracyjnego p ro fe so r R o m an H a u se r nie m ógł być osobiście z uwagi na zajęcia d yd ak ty czn e i sym pozjum n aukow e zw iązane z orzecznictw em N aczelnego S ądu A dm inistracyjnego, które odbyw a się w P o zn aniu, n a jeg o m acierzys­ tym uniw ersytecie. D latego też prosił m nie ja k o swego zastępcę, 0 p rzek azan ie w jego im ieniu ad resu skierow anego d o Szanow nej Palestry.

W ielm ożny P an M ecenas M aciej B ednarkiew icz, Prezes Naczelnej R ady A dw okackiej!

W im ieniu N aczelnego Sądu A d m inistracyjnego po zw alam sobie na ręce P an a Prezesa przekazać serdeczne g ratu lacje i życzenia z okazji 75-lecia odrodzonej A d w o k a tu ry Polskiej.

R ocznica ta zbiegająca się z d ro g ą sercu każdego P o la k a 75 rocznicą o d zy skan ia niepodległości stanow i d o b rą o k azję d o p rz y p o ­ m nienia zasług Palestry polskiej, ja k o ważnej in stytu cji w y m iaru spraw iedliw ości i udzielenia pom ocy praw nej o so b o m fizycznym 1 praw nym . A d w o k a tu ra d ała polskiem u życiu politycznem u , społe­ cznem u i n au k ow em u w ybitnych przedstaw icieli, k tó ry ch d ziałan ia p o zo stan ą trw ałym dorobkiem polskiej myśli praw niczej. T akże w okresie obecnych przem ian ustrojow ych na w ielkie u znanie zasługuje d o ro b e k sam o rząd u adw o kackiego w zakresie w alki o b u ­ dow ę dem okratycznego pań stw a praw nego. Z zado w o len iem o b ser­ w ujem y w zrastające zainteresow anie a d w o k atu ry orzecznictw em N SA i udziałem w p ostępow aniu sądow ym , co przyczynia się do bardziej w nikliw ego ro z p atry w an ia spraw i p o d n o sze n ia k u ltu ry praw nej w sto su n k ach m iędzy o rganam i ad m in istracji państw ow ej a obyw atelam i i innym i p odm io tam i.

(12)

Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Jacek Żuławski:

S zanow ny Panie Prezesie! Szanow ni Państw o!

N a ręce P an a, Panie Prezesie składam dostojnej Ju b ilatce - A d ­ w ok aturze Polskiej serdeczne gratulacje z okazji Jej 75-lecia i życzę Jej go rąco dalszego rozw oju i realizow ania szczytnego p o w o ła n ia do służby ludziom i ojczyźnie. Proszę o przyjęcie tych w yrazów rów nież od reprezentow anej przeze m nie, najbliższej ad w o k atu rze, b ratersk iej zaw odow ej społeczności radców praw nych, której sam o rz ąd , p o ­ w stały zaledwie 10 lat tem u, wiele zawdzięcza. T o właśnie sam o rz ąd a d w o k atu ry udzielał p o p arcia i pom ocy. O d ad w o k atu ry rad cow ie czerpali w zory organizacji i p ostępow ania. N iech mi będzie w olno przy tak uroczystej okazji w yrazić o sob istą nadzieję, że sam o rz ąd radców praw nych będzie dob rze w spółpracow ał z a d w o k a tu rą . Sądzę, że środ ow isku tem u, ja k rów nież środow isku A d w o k a tu ry Polskiej, tak zasłużonej i tak dośw iadczonej, w ystarczy i ro z sąd k u , rozum ienia, i odw agi ażeby w spólne spraw y właściwie załatw ić dla d o b ra obu środow isk i całej społeczności, której m am y służyć.

Wiceprezes

Naczelnej Rady Adwokackiej Czesław Jaworski:

P anie M arszałku! Panie Premierze! Ekscelencje! Panie i Panowie!

75 lat odro d zo n ej, sam orządnej A dw o k atu ry Polskiej p rz y p ad a na szczególny okres w historii n a ro d u i p ań stw a polskiego, w historii ludzkości.

T rzy czw arte jed n eg o wieku. W ieku X X-ego. O k ru tn e g o i w sp ania­ łego. U dręczonego w ojnam i św iatow ym i, lokalnym i i dom ow ym i. U m ęczonego rew olucjam i, przew rotam i, stan am i w yjątkow ym i i w o­ jennym i. N aznaczoneg o piętnem ludobójstw a i eksterm inacji. Prze­ szło sześciu m ilionów obyw ateli polskich. Setek m ilionów istnień ludzkich na całym globie. C ałych grup etnicznych. N a ro d ó w . W iek

(13)

Spraw ozdania

w iarołom stw a. Z acierania granic m iędzy d ob rem a złem , praw em a bezpraw iem , spraw iedliw ością a niespraw iedliw ością, m iłością a nienaw iścią. R o zp ad u s tru k tu r pań stw ow y ch i społecznych. U p a d ­ ku wielu ideologii i auto rytetów .

A jednocześnie jest to wiek w spaniały. B ezprzykładnego b o h a te rst­ wa. S olidarności, ofiarności. Bezinteresow nej pom ocy. W iek nowej cywilizacji technicznej otw ierającej niew yobrażalne perspektyw y rozw oju. W iek potężnych organizacji m iędzy narod ow ych m ających przeciw staw ić się w ojnom , z b ro d n io m i innym epidem iom trap iącym ludzkość. W ielkich p orozum ień i konw encji niosących nadzieję. W iek X X - w iek p o h ań b ien ia isto ty ludzkiej, ale także jej wywyższenia - przy zn an ia pełni praw i w olności.

P olska, po półtoraw iekow ej niew oli, w ro k u 1918 odzyskuje niepodległość i surw erenność państw ow ą. P otem ją traci. P otem znow u odzyskuje. D w u-, a ch y b a należy powiedzieć trzy k ro tn ie zm artw ychpow staje.

R óżne system y g ospodarcze, polityczne, społeczne. R óżne system y praw ne. Jak to w szystko opisać? U porząd k o w ać? D o jak ich odw ołać się uogólnień. Jak n a tle tej sk om plikow anej historii przedstaw ić historię istnienia i d ziałania Polskiej A dw ok atu ry ?

W tych czasach zam ętu, przew artościow yw ania n o rm etycznych i praw n ych , coraz więcej ludzi, gru p społecznych, grup zaw odow ych, n aro d ó w - p y ta o korzenie swojej tożsam ości i podm iotow ości. W p y tan iu o korzenie z a w arta jest głęboka tro sk a o zach ow anie system u w artości, o tradycję, o sens ludzkiej egzystencji. D latego w sw oim w ystąpieniu chcę nie tyle o p isać dzieje Polskiej A d w o k a tu ry w chronologicznym p o rz ąd k u o statn ieg o 75-lecia, co postaw ić p y ta ­ nia o korzenie, o tradycję, o społeczny i n aro d o w y w ym iar, o istotę naszego zaw odu.

I

Jakie korzenie? O dw ołam się najp ierw do sym bolu. W pow szech­ nym odczuciu p o sąg Tem idy u o sa b ia w ym iar spraw iedliw ości; sąd. N a w adze o dw óch szalach od w ażan e je st p raw o. Jed n ą szalę T em ida od daje we w ładanie oskarżyciela lu b p o w o d a, dru g ą p ozo staw ia o sk arżo n em u lub pozw anem u. K a ż d a ze stro n n a swoją szalę rzuca dow ody, argu m enty. T e m id a -są d sp o k o jn ie w szystko w yw aża i na k ońcu o rzeka, na k tó rą stro n ę przechyliło się zwycięstwo.

Z biegiem w ieków przy szalach zm ieniają się tylko osoby reprezen ­ tujące te sam e funkcje: oskarżen ia i o bron y.

O soby bezpośred nio zain teresow an e w ynikiem sp oru zaczynają sobie p rzyb ierać sprzym ierzeńców , przedstaw icieli.

(14)

Czesław Ja w o rsk i

U stala się pew na praw idłow ość. Im bardziej złożone stają się stosunki społeczne i określające je norm y praw ne, tym wyraźniej ujaw nia się potrzeb a istnienia grupy ludzi specjalizujących się w b a d a ­ niu tych ]norm i udzielaniu pom ocy w prow adzeniu spraw sądowych.

W procesie k arny m w ładza państw ow a bierze p o d swoją opiekę pokrzy w dzonego przed przestępcą. N a ru szo n a zostaje pro p o rcja sił i m ożliwości. D la jej przynajm niej częściowego w yró w nan ia o b ro n ę jed n o stk i postaw ionej w stan o skarżenia pow ierza się stanow i

o b rończem u, adw o k atu rze.

W procesie cyw ilnym o b o k instytucji o b ro n y praw nej pojaw ia się konieczność instytucji przedstaw icielstw a procesow ego. Obie te instytucje m ogą być połączone w rękach ad w o k ató w (tak było i jest w Polsce), ale m ogą być rów nież trak to w a n e rozdzielnie i wówczas stan o w ią dwie odręb n e profesje. A dw okaci (av ocats, barristers, a b o g ad o s), od k tó rych w ym agane jest p o siad an ie wykształcenia o d p o w iadająceg o kw alifikacjom sędziow skim , pełnią funkcje o b ro ń ­ ców praw nych (udzielają p o ra d praw nych, w ygłaszają m owy o b ro ń ­ cze na posiedzeniach sądow ych). Przedstaw iciele procesowi lub pełnom ocnicy sądow i (avoues, solicitors, p ro c u rad o re s) dysponując w iedzą p ra k ty czn ą w dziedzinie p raw a i p ro ced u ry , w ykonują w im ieniu procesujących się wszystkie inne czynności procesowe (staw iają się n a posiedzeniach sądu zam iast stro n , w yszukują i p rzed ­ staw iają dow ody , w yk onują orzeczenia sądow e).

P uentując ten sym boliczny siłą rzeczy w yw ód m ożn a by pow ie­ dzieć, że niezależnie od c h a ra k te ru p ostęp o w an ia sądow ego i stopnia jeg o rozw oju, je d n a z szal wagi w ym iaru spraw iedliw ości zawsze przeznaczona była dla sta n u obrończego, dla a d w o k atu ry . T ępraw dę u znają i u trw alają w szystkie regulacje praw ne o statn ieg o "5-lecia, począw szy od d ek retu N aczelnika P aństw a z 24 g ru d n ia 1918 ro k u o S tatucie Tym czasow ym Palestry P aństw a P olskiego, a skończywszy na ustaw ie z 26 m aja 1982 r. - P raw o o ad w o k atu rze. P y ta ją; zatem 0 korzenie naszego zaw odu, m ożem y śm iało ośw iadczyć, że wywodzą się z tego sam ego p n ia rozw oju cyw ilizacyjnego co sąd , praw o, spraw iedliw ość.

II

D o jak ich tradycji naw iązuje P olska A d w o k a tu ra?

Przez całe wieki, aż d o ro k u 1945, norm aty w n ie, a em o co n aln ie 1 faktycznie zawsze, A d w o k a tu ra Polska naw iązyw ała d o tradycji w ywodzącej się z tradycji k u ltu ry i p raw a rzym skiego. Taka była rów nież geneza p ra w a i p raw n ictw a w Polsce. Św iadczą o ty n źródła i p om niki p raw a rzym skiego, polskiego i europejskiego. W saro ży

(15)

t-Spraw ozdania

nym Rzym ie o soba procesująca się przed sądem m ogła korzystać z pom ocy osób lepiej ob eznanych z praw em i p ro c ed u rą . N ajpierw patrycjusze w nosząc o b ro n ę przed sądem realizow ali jed n ą z form spraw ow anej opieki n ad tzw. klientam i. Później zjawili się „ a d - v o c a t i” ja k o przyjaciele wzywani n a p om oc w razie niebezpieczeńs­ tw a; byli rów nież o r a t o r o w i e o dznaczający się nie tylko najlep ­ szą znajom o ścią p raw a, ale rów nież d arem w ym ow y. W reszcie cesarz Justyn ja k o pierw szy uświęcił oficjalnie istnienie stow arzyszenia adw o katów .

Z późniejszych źródeł p raw a wiem y, że królow ie francuscy or- d o n an sam i z 1274 r. (F ilip Śmiały) i z 1345 r. (F ilip VI) przyw rócili przysięgę ad w o k ack ą, w prow adzili przy P arlam encie (pełniącym funkcję sądu) reglam entację w postaci listy adw okackiej o raz ustalili w aru n k i, jak ie należało spełnić, aby zo stać adw o k atem . Z tego o kresu pochodził podział ad w o k ató w na trzy grupy: ad w o k ató w -k o n su ltan - tów (consiliarii) ad w okatów -rzeczników procesow ych (prop on en- tes), ad w okatów -słuchaczy lub inaczej p ra k ty k a n tó w (audienstes).

W Polsce zastępców procesow ych nazyw ano „ p r o k u r a t o r a - m i” , czyli w dosłow nym tłum aczeniu z łaciny pełnom ocnikam i, „ m ó w c a m i ” , „ p i e r c a m i ” (od „ p rz a ” spór, spraw a sądow a, „przeć się” : praw ow ać, procesow ać), „ p r a w o b r o ń c a m i ” , „ p r a k t y k a m i” i znacznie później „ p a t r o n a m i” , „ m e c e n a - s a r a i” , „ a d w o k a t a m i” . W term inologii łacińskiej używ ane były nazwy „ p r o k u r a t o r ” , „ a c t o r ” , „ f a c t o r” , „ p r o m o t o r ” , „c a u s i d i c u s” , „ r e s p o n s a 1 i s” .

W s ta tu ta c h wiślickich K azim ierza W ielkiego z 1345 r. sfo r­ m ułow ane zostało p raw o do o b ro n y i opieki z pow ołaniem się na zasadę p ra w a n atu ra ln eg o (cum iuris sit naturalis). P raw o do obron y, w zbogacone instytucją opieki, g w aran to w ało każdem u człow iekowi stającem u przed sądem praw o żą d an ia zapew nienia ob ro n y bez względu n a pochodzenie i stan m ajątk ow y.

W ro k u 1496 Ja n O lb ra ch t nie tylko że potw ierdził wszystkie p op rzed n io ustan o w io n e praw a, lecz ustan ow ił b ard zo w ażną in­ stytucję o b ro n y z urzędu, od tego czasu sto so w an ą w Polsce w szerokim zakresie. O d sejmu krakow skiego z ro k u 1543 m ożem y ju ż m ów ić o istnieniu zaw odu ob rońcy. K o n sty tu cja w prow adziła obow iązek zaprzysięgania tzw. p ro k u ra to ró w p łatn ych , zaw odow o trud niących się o b ro n ą przed sądam i. Była o n a w pew nym sensie pierw szą ordy n acją ad w o k ack ą w Polsce. P o d ob ień stw o instytucji, term inologii, drogi rozw ojow ej sądow nictw a i praw nictw a, o b ser­ w ow ane tak że w późniejszych o k resach - świadczy o tym sam ym lub b ardzo zbliżonym źród le ich pochodzenia.

(16)

Czesław J aw o rsk i

Palestry P aństw a Polskiego, przygotow any w całości przez grono w ybitnych adw ok atów w arszaw skich. Był on oryginalnym w kładem A d w okatury Polskiej w rozw ój europejskiej myśli prawniczej w za­ kresie organizacji i gw arancji niezawisłego sposobu w ykonyw ania zaw odu. Tw orzył solidne podw aliny pod budow ę now oczesnej, sto ją­ cej na wysokim poziom ie zaw odow ym i etycznym A d w ok atury Polskiej.

III

Czy a d w o k a tu ra jest potrzeb n a? I takie staw ian o pytanie. Poszukiw anie na nie odpow iedzi - to poszukiw anie praw dy 0 trw ałych w arto ściach ad w o k atu ry . T akiem u p o szuk iw aniu sprzyja 1 dzisiejsza uroczystość.

M iejsca dla ad w o k a tu ry nie znalazł w swoim państw ie idealnym P la to n . R ów nież T o m as M o ru s u sun ął ad w o k ató w z Utopii. Będzie lepiej, sądzili jej m ieszkańcy, gdy każdy osobiście w swym wywodzie przedstaw i roszczenia praw n e bezpośrednio sądow i z pom inięciem ad w o k ata. U to p ię tę p ró b o w a n o zrealizow ać, z w iadom ym sk u t­ kiem , po W ielkiej Rewolucji F rancuskiej i tzw. W ielkiej Rewolucji Październikow ej.

W czasach nam w spółczesnych ad w o k ata chciano zastąp ić urzęd­ nikiem . S ta ran o się ograniczać niezależność a d w o k atu ry , przed­ m iotow y zakres jej działalności zaw odow ej i publicznej. P o dejm ow a­ ne były - a m oże i b ędą - p ró b y rozto pienia istotnych w artości a d w o k a tu ry p o d hasłam i praw w olnego, niczym nieskrępow anego ryn ku . T ak ja k b y p raw a te - p raw o bezwzględnej w alki k o nk uren cyj­ nej, p raw o pogoni za m aksym alnym zyskiem - m o żn a było w sposób m echaniczny przenieść na subtelną, społecznie w yczuloną tkankę m aterii w ym iaru spraw iedliw ości.

A zatem , czy a d w o k a tu ra jest p o trzeb n a i kom u?

O dpow iem słow am i i argum en tam i znako m itego polskiego profe­ so ra praw a, E ugeniusza W aśkow skiego.

A d w o k a tu ra po pierwsze jest p o trzeb n a społeczeństw u. W ystępu­ ją c na rzecz p raw p odm io tow ych jedn o stk i, jej w olności i praw

obyw atelskich w to k u p o stęp o w an ia przed sądam i i innym i organam i w ładzy państw ow ej k o n tro lu je zgodność w ydaw anych przez nie orzeczeń z przepisam i obow iązującego praw a, z zasad am i spraw ied­ liwości.

A d w o k a tu ra po drugie jest p o trze b n a osobom pryw atnym . A d ­ w o k a t, będąc specjalistą w zakresie praw a i m ów cą sądowym , przychodzi z p o m ocą k ażdem u człow iekowi, k tórego p raw o m grozi niebezpieczeństw o; b ro n i najcenniejszych d ó b r je d n o stk i - honoru,

(17)

S praw ozdania

życia, w olności, m ienia. W edług pięknego zdania, w ypow iedzianego przed przeszło 200 laty: „ U b ó stw o szuka ad w o k a tu ry ja k o swego schronienia, bogactw o o parcia, h o n o r ja k o św iatła, o p in ia ja k o śro d k a zach o w an ia” (F y o t de la M arche).

A dw okatura po trzecie jest potrzebna sądowi. A dw okat przygotow u­ je sprawę, wysłuchuje cierpliwie stron, analizuje ich wyjaśnienia,

formułuje wnioski, dobiera dow ody przem awiające na rzecz jego klientów, śledzi sprawę od pierwszej instancji poprzez wszystkie zakątki procesu. Ułatwia sędziemu trudne zadanie wykrycia prawdy. „Czem by był sędzia bez adw okata” pyta de la G raserrie w imieniu sędziów. Czem by był sąd w oczach opinii, ferując wyroki bez publicznego w ysłuchania głosów przemawiających za, ale i przeciw takiem u rozstrzygnięciu.

A d w o k a tu ra po czwarte p o trze b n a jest w ładzy państw ow ej. P raw i­ dłow o funkcjonujący w ym iar spraw iedliw ości - to je d n o z pierw szych i najw ażniejszych zad ań władzy państw ow ej. M oże on przyczynić się do w zrostu au to ry te tu p ań stw a lub d o jego obniżenia a naw et up ad k u . M oże w zm ocnić poczucie bezpieczeństw a obyw ateli lub d opro w ad zić do ich większego zagrożenia. D ośw iadczenie w ykazało, że w ym iar spraw iedliw ości najlepiej jest spraw ow any, gdy b iorą w nim udział adw okaci p o m agając sądow i w w ykryciu praw dy i stanow ieniu słusznych w yroków .

A d w o k a tu ra po piąte p o trze b n a jest całej ludzkości. D ziałalność ad w o k ata polega przede w szystkim na o b ro n ie p raw i w olności, czyli m ów iąc abstrak cyjnie na o b ro n ie praw a. P raw o zaś p o w in n o być dźw ignią cywilizacji. „C ztery wielkie potęgi - pisze p ro feso r W aś- kowski - p ro w ad zą ludzkość po d rodze postępu: religia, m oralno ść, n au k a i sztuka. W szystkie cztery d ążą d o u d o sk o n alen ia człow ieka, do tego, aby uczynić go bardziej dob ry m , szlachetnym , sp raw ied ­ liwym, szanującym i kochającym swych bliźnich... a je d n a k w spólne wysiłki tych czterech czynników w wielu w y pad kach p o zo stają bezskuteczne... w tedy w ystępuje n a scenę now y czynnik, bardziej zdecydow any i surow y - praw o!”

A d w o k a tu ra, w ystępując w o b ro n ie praw i w olności jed n o stk i, bierze u dział w procesie zm ierzającym d o urzeczyw istnienia o gó l­ noludzkich ideałów. M im o iż słow a te w ypow iedziane zo stały przed 60-laty, nie straciły - ja k sądzę - nic ze swojej aktualn ości.

IV

Dzięki jak im przym iotom i in stru m en to m a d w o k a tu ra m oże zrealizow ać staw iane przed nią zadania? Swoje pow ołanie! O to następne py tanie w ym agające odpow iedzi. W ielki dziekan a d w o k a ­ tury paryskiej F ern a n d P ayen w książce O powołaniu adw okatury

(18)

C zesław J a w o rs k i

i sztuce obrończej, będącej biblią dla wielu po ko leń adw o kack ich,

stw ierdza: we w szystkich k rajach cyw ilizow anych w ym ag ano zawsze od ad w o k ató w , poza w iedzą praw niczą, bardziej jeszcze niż um iejętności... nieposzlakow anej uczciwości, chro nio nej przez szcze­ gólną dla ich zaw o d u dyscyplinę” .

P ow oływ any ju ż przeze m nie p ro feso r Eugeniusz W aśkow ski przestrzegał przed w ielom a p okusam i, na ja k ie w ystaw iony jest ad w o k at, k tó ry ze w zględu n a sam c h a ra k te r działalności zaw odow ej ja k o o b ro ń c a procesujących się znajdu je się w odm ęcie walki p ra w a z bezpraw iem , w alki dozw olonego z zakazany m , cn oty z w ystępkiem . Bierze czynny udział w tej walce przyczyniając się sw oją w iedzą i um iejętnościam i d o zw ycięstwa jednej lub drugiej stro n y ” i w każdej chw ili m oże stać się sojusznikiem bezpraw ia, w spółspraw cą w ystęp­ ku, ukryw aczem zb ro d n i, w rogiem spraw iedliw ości” .

P o d a tn ą glebę dla tych społecznie negatyw nych zjawisk m o gą stanow ić - p auperyzacja a d w o k atu ry , n ad m iern a w sto su n k u do p o trze b liczba osób w pisanych n a listy ad w o k ack ie oraz w zw iązku z tym bezkom pro m isow a, nie licząca się z żadnym i norm am i w alk a 0 każdego klienta, o k ażd ą spraw ę. A d w o k a tu ra b ro n i się przed tymi zagrożeniam i ustan aw iając b ard zo surow e reguły postępow ania. O bejm ują one zasady w ykonyw ania zaw od u, stosunek adw o kató w do sąd u i innych organ ów , d o kolegów , klientów , w ładz ad w ok atu ry . N o rm y te m uszą być przestrzegane przez w szystkich adw o kató w 1 o dp ow ied nio ap lik an tó w adw ok ackich pod rygorem orzekania k ar dyscyplinarnych z k a rą w ydalenia z a d w o k a tu ry w łącznie. K ażdy a d w o k a t o d p o w iad a dyscyplinarnie za uchybienia w etyce ad w okac­ kiej lub godności zaw odu p o pełnion e nie tylko w działalności zaw odow ej, ale rów nież w życiu publicznym o ra z w życiu pryw at­ nym . Isto tn ą rolę w kształtow aniu tych reguł odgryw a sądow nictw o dyscyplinarne.

Sądzę, że g o d n a jest ciągłego p rz y p o m in a n ia w spaniała w ypowiedź prezesa N aczelnej R ad y A dw okackiej C ezarego P onikow skiego na tem at sto su n k u ad w o k at-k lien t i obow iązków a d w o k a tu ry widzia­ nych z szerszej, społecznej perspektyw y: „S to su n ek adw o ka.ów do osó b zw racających się o rad ę lub p o m o c w inien być op arty: ze stro ny klientów n a zau fan iu d o wiedzy, c h a ra k te ru i zalet zaw ocow ych a d w o k a ta - ze stro n y zaś ad w o k ató w na zupełnym oddaniu się pow ierzonej spraw ie z zachow aniem je d n a k granic, jak ie zakreślają z a d a n ia zaw odu adw okackiego, przestrzegania zdrow ych zasad praw nych i etycznych i stan ia na straży godności swego z a v o d u ” . A dw o kato w i nie tylko nie w olno „udzielać rad lub spełniać w imieniu swych m ocodaw ców czynów niezgodnych z p raw em lub sprzecznych z zasadam i etyki, ale pow inien o n w pływ ać wedle m ożności, aby

(19)

S p raw o zd an ia

uciekający się do jego rad y lub pom ocy sam i czynów tak ich nie sp ełniali” .

P od staw o w e k an o n y etyki adw okackiej i godności za w o d u są trw ałe. M ogą być i są uzupełniane o d o d atk o w e p o stan o w ien ia w yw ołane zachodzącym i w naszym życiu przem ianam i. W Polsce po raz pierw szy reguły te zostały skodyfikow ane w ro k u 1961, a kolejny raz znow elizow ano je uchw ałą N aczelnej R ad y A dw okackiej w tym ro k u .

W ielkie zasługi w krzew ieniu etyki adw okackiej położyli n ieo d ­ żałow anej pam ięci adw okaci: A d o lf Suligowski, J a n R uff, S tanisław Janczew ski o raz obecny tu , w śród nas, d r adw . Zdzisław K rzem iński. U czyńm y w szystko, co jest m ożliwe, aby su ro w a dyscyplina a d ­ w o k a tu ry polskiej była źródłem jej pow agi, trw ałości i dum y.

V

M ów i się często o zręczności adw okackiej. „Ł a tw o pow iedzieć - zręczność (pisze dziekan F ern a n d Payen)... W rzeczywistości bow iem chodzi o talent, wiedzę i sta ra n n ą gorliw ość” . A d w o k a tu ra d o tych p rzym io tó w przy k ład a wielkie znaczenie.

A d w o k a t in telektualnie spraw ny w w ykonyw aniu zaw o d u to a d w o k a t w ykształcony. Z a k ła d a to nieustan n y proces kształcenia i d o sk o n alen ia zaw odow ego w w a ru n k ach co raz bardziej sk o m ­ p lik ow anego i zróżnicow anego system u p raw a, n auk i p raw a i b ard zo wielu dyscyplin pom ocniczych. Z achodzące w naszym k raju głębokie p rz eo b ra żen ia u stro jow e staw iają przed a d w o k a tu rą p o lsk ą now e w yzw ania i now e zadan ia. R odzą one p otrzebę o p an o w y w an ia przez a d w o k a tu rę now ych obszarów wiedzy ogólnej i wiedzy praw niczej. P raw o bankow e. G o sp o d arczy o b ró t m iędzynarodow y. P raw o h a n d ­ lowe. M iędzyn arod ow e p raw o pryw atne. P raw o stow arzyszeniow e. P raw o konstytucyjne. O c h ro n a praw i w olności o p a rta na ra ty fik o ­ w anych przez Polskę konw encjach. T o p rzy kłado w o w ym ienione dziedziny p raw a, k tó re o tw ierają przed P olsk ą A d w o k a tu rą now e perspektyw y zaw odow e. Specjalistyczna o b ro n a p ra w n a p o trz e b n a jest obecnie nie tylko w postęp o w an iach sądow ych, tradycyjnie obsługiw anych przez ad w o k ató w , ale rów nież w m iędzynarodow ych p o stęp o w an iach arbitrażow ych przed M iędzy naro do w ym T ry b u n a ­ łem P raw C złow ieka, przed T ry bu nałem K o n stytucy jny m i T ry b u n a ­ łem S tanu , gdzie rów nież nie p ow inno za b ra k n ą ć adw o k ató w . O d kilku lat aplikanci adw okaccy, m łodsi adw okaci m o gą zdobyw ać lub pogłębiać wiedzę o raz niezbędne w tych dziedzinach praw a d o św iad ­ czenie dzięki stażom zagranicznym odby w an ym w najlepszych

(20)

C zesław J aw o rsk i

koncelariach i firm ach adw okackich F rancji, Wielkiej B rytanii, N iem iec, S tanów Z jednoczonych, K an ady .

K ierow anie przygotow aniem zaw odow ym ad w o katów i k sz ta ł­ ceniem ap lik an tó w adw okackich należało zawsze d o podstaw ow ych funkcji sam o rz ąd u adw okackiego. S poglądając wstecz m ożna z ca­ łym p rzekonaniem stw ierdzić, że tę funkcję sam orząd spełniał z pełnym zaangażow aniem . N aw et w okresie okupacji. N aw et w obo zach jenieckich organizow ane było kształcenie ap likan tó w ad w okackich i dosk onalenie zaw odow e ad w ok ató w .

Były okresy, że tylko podczas szkoleń ad w ok ackich nie zap o m in a­ no o praw ie handlow ym , praw ie w ekslow ym i czekow ym , o praw ie podatk o w y m , o nauce w ym owy i retoryki.

A d w o k a tu ra utrzym yw ała bliskie k o n ta k ty ze środow iskam i n a u ­ kow ym i a profesorow ie i sam odzielni pracow nicy naukow i z uniw er­ syteckich w ydziałów p raw a mieli ustaw ow o zagw aranto w an e p raw o w pisu n a listy adw okackie.

W ielu adw o k ató w , tw órców n auki, chlubnie zapisało się w historii nauki praw a.

Z bibliografii opracow anej n a konferencję n au k o w ą pod nazw ą

A dw okatura polska w służbie nauki i praw a, zorganizow aną przez

O środek B adaw czy A d w o k atu ry w ro k u 1986, w ynika, że na dorobek nauk ow y ad w o k ató w w latach 1919-1985 złożyło się 3000 o p ra c o ­ w ań naukow ych. O d tam tego czasu doszło jeszcze kilkaset nowych prac naukow ych. Prace te m ają bezpośredni związek ze stosow aniem praw a w p rak tyce w ym iaru spraw iedliw ości. R ów nież i w ter. sposób a d w o k a tu ra sta ra ła się wpływać na kształtow anie i stosow anie p raw a w Polsce, a jednocześnie podnosić poziom w ykształcenia i przygoto­ w ania zaw odow ego adw o katów . C h ociaż we w szystkich aktach ustaw odaw czych p refero w ano m odel ad w o k ata ja k o osoby posiada­ jącej w ykształcenie uniw ersyteckie, m ającej za sobą aplikację a d ­ w okacką za k o ń czo n ą egzam inem adw o kack im o raz charak tery zują­ cej się nieskazitelnym charak terem , to je d n a k skład osobowy a d ­ w o k atu ry odbiegał od takiego założenia. A p likacja adw okacka nigdy nie była jedynym a naw et znaczącym źródłem stan u adw okackiego.

Z innych zaw odów prawniczych obligatoryjny wpis na listę adwokac­ ką miały uzyskiwać osoby, które, zgodnie z intencją ustawodawcy, powinny reprezentować najwyższe walory zawodowe i etyczne. Mieli to być przede wszystkim wybitni sędziowie, proku ratorzy o znaczącym stażu w pracy zawodowej, o nienagannych postaw ach etycznych.

Z darzały się je d n a k drastyczne od stęp stw a od tych in ten ci. M iało to w szczególności miejsce pod rządam i R o zp orząd zen ia Prezydenta R P z 1932 r. o raz w szerszej skali w latach 1944-1956, ciedy to ów czesna w ładza ludo w a zw alczała przedw ojenną adw okaturę z p o ­

(21)

Sp raw o zd an ia

w o dów ideologicznych i klasow ych. O d stępstw a te przyczyniły się do ob n iżen ia prestiżu zaw odow ego ad w o k ata, godziły w pow agę w ym ia­ ru spraw iedliw ości, w yrządzały pow ażne szkody społeczne.

W spo m inając o tych przykrych fak tach , z o bo w iązk u m ów ienia p raw d y , w yrażam przek on anie, że w nowej rzeczywistości społecznej, bu dow anej od ro k u 1989, przestrzegane będą przy w pisach n a listy ad w ok ack ie najwyższe sta n d a rd y wiedzy i etyki, talen tu i staran n ej gorliw ości.

* * *

W ciągu jubileuszow ych 75 lat ustaw odaw cy (a było ich sześciu) pow ierzali A dw o k atu rze Polskiej w ażne funkcje społeczne. A d ­ w o k a tu ra poprzez swoje o rg an y m iała p raw o w y p ow iadan ia się o w szystkich istotnych p ro jek tach ustaw odaw czych; była p o w oływ a­ n a d o w spółdziałania z o rganam i spraw iedliw ości; a w ostatniej ustaw ie - do w spółdziałania w o ch ro nie praw i wolności ob yw atels­ kich o raz w k ształtow an iu i stosow aniu praw a.

Jak ie w arunki w inny być zachow ane, aby a d w o k a tu ra m ogła w pełni spełnić swe pow ołanie w obec społeczeństw a i państw a? W y p ad a zgodzić się z poglądem , że takim zasadniczym w aru n k iem jest niezaw isłość, niezależność a d w o k atu ry od jakiejkolw iek władzy.

Pełna niezawisłość, niezależność a d w o k atu ry m oże być g w a ra n ­ to w an a , gdy:

- p o siad a ona w łasną organizację sam o rządo w ą,

- sam o rząd pow oływ any jest w drod ze d em okratycznych w yborów , - o wpisie na listę ad w o k ató w i ap lik an tó w adw okackich decydują

o rg an y sam o rząd u adw okackiego,

- sądy dyscyplinarne pow oływ ane są w dem okratycznych w y bo rach, - w szystkie uchw ały organów sam orządow ych oraz orzeczenia

sądów dyscyplinarnych podejm o w ane są z zachow aniem pełnej sam odzielności i niezależności.

T ak ie rozw iązanie ustaw ow e, gw aran tu jące pełną niezaw isłość ad w o k atu rze , od p o w iad ało b y regulacjom preferow anym w p a ń st­ w ach E u ro p y Z achodniej.

VI

I jeszcze o patrioty zm ie i sto su n k u a d w o k atu ry do najw ażniejszych spraw n a ro d u i p aństw a - p ań stw a pojm ow anego w k ateg o riach po nadczasow ych w artości, ja k o zw iązku ludzi na określonej prze­ strzeni ziemi pod w ładzą najwyższą. O dw ołam się d o kilku p rzy­ kładów :

(22)

Czesław Jaw o rsk i

R o k 1914. Zw iązek A d w o k ató w P olskich zw ołuje do L w ow a Pierwszy O gólnopolski Z jazd A d w o k a tó w P olaków . Jeszcze P o lsk a podzielon a jest n a trzy zabory. T rzy obce m ocarstw a sp ra w u ją władzę. P olska a d w o k a tu ra zw ołuje Z jazd ja k o sym bol aspiracji n a ro d u polskiego d o od b u d o w y niepodległego p ań stw a polskiego.

R ok 1915. W W arszaw ie i L ublinie a d w o k a tu ra d o k o n u je śm iałego czynu tw orząc i o b sadzając swymi członkam i sądy obyw atelskie. Sądy te m im o k ró tk o trw a łe g o istnienia były nie tylko św iadectw em obyw atelskiej i patriotycznej dojrzałości A d w o k a tu ry Polskiej, ale i niezłom nej woli n a ro d u polskiego p o siad an ia w łasnych, niezależ­ nych od zaborców o rganó w w ym iaru spraw iedliw ości. „ O to dlaczego - pisze Stanisław Janczew ski - h isto ria ad w o k a tu ry zaczyna się 0 kilka lat wcześniej od d aty o d zy sk a n ia przez Polskę niepo dległo ­ ści” .

R ok 1917. W p ałacu R zeczypospolitej w W arszaw ie n astępu je otw arcie sądów polskich. N a 47 o só b , k tó re o trzy m ały n om inacje na stanow iska w sądow nictw ie, 34 były ad w o k atam i.

R ok 1918.24 g ru d n ia N aczelnik P ań stw a po dp isuje d ek ret o S ta tu ­ cie Tym czasow ym P alestry P ań stw a Polskiego, przygotow yw any przez kilka miesięcy przez ad w o k ató w w arszaw skich.

Następne lata. A dw okaci od gryw ają w y bitną rolę w parlam encie

polskim . W sejmie u staw odaw czym funkcję m arszałk a pełnił a d ­ w o k a t W ojciech T rąm pczyński z P o zn an ia. W icem arszałkiem pierw ­ szego sejm u został ad w o k a t Z y g m u n t Seyda z K atow ic. W pierwszym senacie (1922-1927) jego m arszałkiem został adw . W ojciech T rą m p ­ czyński. M arszałkam i lub w icem arszałkam i sejm u i sen atu do ro k u

1939 byli adw okaci: Z y gm u nt M arek , S tanisław P osner, W ładysław Raczkiewicz, S tanisław C ar, W acław M akow ski.

A dw okaci system atycznie pow oływ ani byli n a stan o w isk o m inistra spraw iedliw ości. W acław M akow ski i Czesław M ichałow ski siedm io­ krotnie. B ronisław Sobolew ski i S tanisław C a r czterok rotnie. Pierw ­ szym m inistrem spraw iedliw ości zo stał ad w o k at S tanisław Bukowie­ cki i pełnił tę funkcję d o 27 lutego 1918 ro k u , a ostatn im (do 30 w rześnia 1939 r.) - ad w o k at W itold G rabo w sk i.

W każdym sejmie i senacie zasiad ało p o k ilk u n astu posłów 1 senatoró w spośró d palestry.

R o k 1935. N a zorganizow anym przez Zw iązek A dw okatów P ol­ skich III Zjeździe, m im o b ra k u jedn olitej dla całego p ań stw a ustaw y norm ującej ustrój a d w o k atu ry , p o d jęta została uchw ała o zjed­ noczeniu A d w o k a tu ry Polskiej. Z jazd wezwał a d w o k a tu rę polską do czynnego udziału w życiu politycznym i społeczno-gospodarczym .

P roces brzeski. W ystąpili na nim adw okaci należący d o różnych u g rupow ań politycznych, albow iem u zn an o tę spraw ę za w spólną

(23)

S p raw o zd an ia

spraw ę N a ro d u . P ow ołany został K om itet O broń ców p o d p rz ew o d ­ nictw em dziek an a Ja n a N o w odw orskiego z udziałem w ybitnych adw o katów : E ugeniusza Ś m iarow skiego, L eo na B erensona, W ac­ ław a S zum ańskiego, Z y g m u n ta G ralińskiego. N a ławie o sk arżo n y ch zasiedli ad w ok aci H erm an L ieberm an, A dam P ragier, J ó z e f P u tek, A leksan der D ębski, W ładysław K iernik.

18 czerw ca 1939 r. Zw iązek A dw okatów Polskich uchw alił apel, w myśl k tó reg o „w razie w ybuchu w ojny wszyscy ad w o kaci-P o lacy d o tego zdolni winni w stąpić ja k o ochotnicy do służby w o jskow ej” .

O k u p acja. K om isarz W e n d o rff w lutym 1940 r. zażąd a ł od prezydium tzw. B eiratu opinii w spraw ie skreślenia z listy ad w o k ató w p ochodzen ia żydow skiego. 14 członków tego o rg an u d o radczego w ypow iedziało się przeciw ko p o d ając w uzasadnieniu, że K o n s ty tu ­ cja R zeczypospolitej zapew nia rów ne p raw a w szystkim o b y w atelo m niezależnie od ich p o chodzenia narodo w eg o czy w yznania. P rzy p o m ­ niano, że w ładze Rzeszy Niem ieckiej spraw ując na o k u p o w an y m terenie Polski tym czasow ą w ładzę ad m in istracy jn ą nie są w ładne zm ienić u staw o d aw stw a polskiego nie zw iązanego b ezp o śred n io z prow adzeniem działań w ojennych. K iedy z listy ad w o k ató w skreślono d w u n a stu członków B eiratu, tj. Bolesław a B ielaw skiego, Jerzego C zerw ińskiego, L udw ika D om ań skiego , Ja n a G a d o m sk ieg o , W ładysław a M iedzianow skiego, Ja n a N ow od w o rsk iego , L eo n a N o ­ w odw orskiego, S tanisław a Paszyńskiego, J a n a P o d k o m o rsk ieg o ,

M ieczysław a R udzińskiego, F eliksa Z adrow skiego, L eo p o ld a Ż ary- na - dw aj adw okaci z owej czternastki: m ecenas M ichał Skoczyński i m ecenas B o h d an Suligowski na zn ak solidarności pow iadom ili biu ro K o m isarza o oczywistym , ich zdaniem , przeoczeniu. Z aw ia d o ­ m ienie o k az ało się skuteczne. O baj zostali pozbaw ieni p ra w a w yko­ nyw ania zaw odu.

W pierw szych tra n sp o rta c h do obozów k oncentracy jnych znalazło się wielu ad w o k ató w . Po d ram atycznej łap ance w lipcu 1940 ro k u - czterdziestu siedm iu ad w o k ató w w ysłano do Ośw ięcim ia. N azw is­ ka p o m o rd o w a n y ch ad w o k ató w zn a jd u ją się n a listach K a ty n ia, M iednoje, C hark o w a.

Potem adw okaci m asow o b io rą udział w walce n a ro d u polskiego z o k u p an tem ja k o żołnierze, działacze polityczni, przedstaw iciele P odziem nego P aństw a Polskiego. O fiarą krw i służyli sw ojem u n a ro ­ dowi. Jest dla m nie wielkim zaszczytem po w itać przybyłego n a naszą uroczystość Z astępcę D elegata R ząd u R P na K raj, jed n eg o z procesu 16-tu P rzyw ódców Podziem nego P aństw a Polskiego - a d w o k a ta A d am a Bienia.

I jeszcze kilka przykładów z o statn ich dziesięcioleci m ijających 75 lat.

(24)

C zesław Ja w o rs k i

R ok 1956. U chw ała N aczelnej R ad y A dw okackiej o p o w ia d a się za n atychm iastow ym przyw róceniem zasad p ra w o rząd n o ści p o la ta c h te rro ru i w alki z w łasnym narodem .

R o k 1959. Z jazd A dw okatury . Z decydow ane op ow iedzenie się za w prow adzeniem zasad p ań stw a dem okratyczneg o.

R o k 1981. Pierwszy, pozaustaw ow y O gó ln op olski Z jaz d A d ­ w o k a tu ry Polskiej w P o znaniu . W obszernej uchw ale zjazdow ej a d w o k a tu ra stan ęła po stronie przebud ow y n a w a ru n k a c h o k re ś ­ lonych w historycznych poro zum ien iach w G d a ń sk u , Szczecinie i Jastrzęb iu.

L ata 1981-1983. O kres sta n u w ojennego. A d w o k a tu ra bierze akty w n y udział w o bro nie aresztow anych, intern o w an y ch , b e z p ra w ­ nie skazyw anych. Z jazd A d w o k a tu ry w ro k u 1983 jest m anifestacją przeciw ko łam an iu podstaw ow ych praw i w olności ob yw atelsk ich , przeciw ko form ule rządów o p arty ch n a regułach sta n u w ojennego. U chw ały Z jazdu zostają zask arżon e i uchylone w yrokam i ów czes­ nego S ąd u N ajw yższego. Jest to okres, w k tó ry m a d w o k a tu ra cieszyła się najw iększym uznaniem i au to ry te te m w opinii społecznej.

Lata 1989-1993 - to lata budow y d em ok raty czn eg o p a ń stw a

p raw a. A dw okaci w Sejmie i Senacie. T ak ja k w latach odzyskanej niepodległości, pow oływ ani są n a stano w isk a m in istrów sp ra w ied ­ liwości - A leksand er B entkow ski, prof. W iesław C hrzano w sk i, Z bigniew D yk a, Ja n P iątkow ski. A dw ok atow i Jan o w i O lszew skiem u pow ierzone zostaje zaszczytne i wielce o dp ow iedzialn e stan o w isk o p rem iera rządu.

W w yniku o statn ich w yborów kilku ad w o k ató w zasiad a n a ław ach sen ato rskich i poselskich.

H isto ria ja k b y zatoczyła koło. Z ad a n ia ja k ie sto ją dziś przed a d w o k a tu rą p olsk ą przy p o m in ają pod w ielom a w zględam i zad an ia sprzed 75 lat. P olegają one n a u m acn ian iu dem o k racji, dbałości o p ra w a ludzi w w olnym kraju. A jedno cześnie m a to być zaw ód prz y go tow any do podjęcia now ych w yzw ań dw udziestego pierw ­ szego wieku!

M oje w ystąpienie jest h o ł d e m dla wielu p o k o leń adw okackich , d la ich o d d an ia w służbie p raw a, w służbie n a ro d u i pań stw a polskiego; dla p oko len ia ad w o k ató w P o nikow skiego, Pepłow skiego, Sokołow skiego, U rbanow icza, S tanisław a, L eo na i J a n a N o w o d w o r­ skich, D om ańskieg o - ja k o przedstaw icieli a d w o k a tu ry m iędzy­ w ojennej, dla p o k o len ia ad w o k ató w Z ad row sk ieg o, Suligow skiego, Bielawskiego, G a d om sk ieg o, B ayera - ja k o przedstaw icieli okresu okupacji, dla poko len ia ad w o k ató w K ulczyckiego, G arlickiego, P otrzebow skiego, H ejm ow skiego, B udzanow skiej - ja k o p rzedstaw i­ cieli ad w o k a tu ry o statnich dziesięcioleci.

(25)

S p raw o zd an ia

M oje w ystąpienie jest podziękow aniem dla w szystkich osób, stow arzyszeń, organizacji krajow ych, dla m ięd zyn aro do w y ch o r­ ganizacji adw okackich i a d w o k a tu r wielu krajów , za ich w sparcie, p o m o c i solidarn ość okazy w an ą Polskiej A dw o k atu rze w n a jtru d ­ niejszych dla niej m om entach.

M oje w ystąpienie jest w y z n a n i e m w i a r y , że przyszłe p o k o ­ lenia p rzeniosą i um ocn ią trw ałe w artości naszego za w o d u , że z najw iększą gorliw ością w ypełniać będą zasadnicze p ow o łan ie ad w o k a tu ry - służbę w o b ro n ie godności, w olności i po dstaw ow y ch praw człow ieka, w służbie p raw a i spraw iedliw ości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Problem ochrony narodowego dziedzictwa, za- pisanego na nietrwałym papierze, został w Polsce dostrzeżony pod koniec ubiegłego wieku i potrakto- wany bardzo poważnie. W latach

Zgodnie z przyjętą konstruk- cją opracowania autorzy w pier- wszej kolejności przedstawiają zagadnienia archeologii na tle prawnej ochrony zabytków, na- stępnie prawa muzeów, a

In brief, the number of papers giving rise to n citations per year, the number o f institutions producing n new doctorates a year, the number o f authors

Toutes ces conceptions manifestent un souci de rationalisation du concept d ’émotion, de sorte que se pose la question du rapport entre logique et émotion: les

Ważnym problemem z jakim musi uporać się większość archiwów kościelnych, zapewne także sporej liczby archiwów państwowych, to problem miejsca.. W wielu

[r]

Jak wcześniej wspomniano, monografia wpisuje się w nurt badań nad językiem osobniczym; ukazuje dorobek Jędrzeja Kitowicza jako reprezentanta swojej epoki

Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Podyplomowe Studia Edukacji Niezależnej.. maja zaszczyt zaprosić na