Mirosław Przyłęcki
Nowa pozycja o renesansowej
architekturze Śląska
Ochrona Zabytków 41/4 (163), 300-305
PIŚMIENNICTW O
NOWA POZYCJA O RENESANSOWEJ ARCHITEKTURZE ŚLĄSKA
Znane zachodnioniem ieckie wydawnictwo Verlag W eildlich z WLirzburga w ydało w 1987 r. już trzeci z kolei tom z serii Zabytki Budownictwa i Sztuki w Europie W schodnio-Środko- wej (Bau-und Kunstdekus — äler in östlichen M itteleuropa), a drugi z cyklu Zamki, Pałace i Dwory na Śląsku (Burgen, Schlösser und Gutshäuser in Schlesien) 1. Pierwszy tom z tego cyklu pt. Ruiny średniowiecznych zamków, zamki i wieże miesz kalne (Die m itelalterlichen Burgruinen, Burgen und W ohn tü rm e )2, obejm ow ał w zasadzie (a przynajm niej w założeniu wydawcy i autorów) wszystkie zabytki świeckiego budow nic twa obronnego, także zachowane w form ie ruiny na rozle głym obszarze Śląska — historyczno-georaficznego regionu wydzielonego w 1138 r. testamentem Bolesława Krzywouste go jako dzielnica senioralna Królestwa Polskiego, a wchodzą cego dzisiaj w skład kilkunastu województw Polskiej Rzeczy pospolitej Ludowej 3. W czasach ustanowienia i rozwoju urzę dowej opieki nad zabytkami (w 1843 r. utworzono w państwie pruskim urząd Państwowego Konserwatora Zabytków z sie dzibą w Berlinie) 4 obszaru stanowiącego adm inistracyjnie jedną z największych tzw. prowincji Państwa Pruskiego. W 1891 r. pierwszym prowincjalnym Konserwatorem Zabyt
ków Śląska z siedzibą we W rocław iu został znany i ceniony badacz i inwentaryzator zabytków śląskich - Hans Lutsch. Kolejnym, trzecim po H. Lutschu i L. Burgemeistrze, konser watorem prowincjalnym Śląska został w 1932 r. dr (później profesor) G ünther G rundm ann (Landeskonservator Provinzia) konserwator, który urząd ten sprawował aż do kwietnia 1945 r., kiedy to przez Jelenią Górę i Karpniki wyjechał do Niem iec Zachodnich, wywożąc zresztą dużą część archiwów i zbiorów dokum entacji zabytków śląskich.
Piszę o tym nieco szerzej niż wskazywałyby na to skromne ramy recenzji, ponieważ właśnie prof, dr G ünther G rund mann — fachowiec o wielkich osobistych zasługach w zakresie badań i opieki nad zabytkami śląskimi, także wykładowca historii budownictwa i ustrojów budowlanych we W rocławskiej Wyższej Szkole Technicznej — jest autorem recenzowanej p ra cy. Grundmann i jego współpracownicy nie zaprzestali w 1945 r. badań, opracowań i pu blikacji dotyczących zabyt ków — a przede wszystkim zabytków śląskich.
Bazując głównie (ale nie tylko) na m ateriałach dokum enta cyjnych (inwentaryzacje pomiarowe, opisowe, projekty, zdję cia fotograficzne, publikacje, notatki inspekcyjne itp .), wy wiezionych z W rocław ia w latach 1944— 1945, G. Grundmann opracow ał wiele wydawnictw o charakterze naukowym, popu larnonaukowym, a także wiele wydawnictw typu przewodni kowego. Jako bardzo szanowany fachowiec m iał pełny d o stęp do tych m ateriałów ; był zresztą prezydentem Rady Ba dawczej w znanym Instytucie Herdera w M arburgu, prze wodniczącym Komisji Historii Sztuki i innych gruo fachowych. Był także niekwestionowanym autorytetem w zakresie zabyt ków Ślaska wśród zachodnioniem ieckich badaczy ii history ków sztuki.
Recenzowany drugi tom wymienionego powyżej cyklu nosi podtytuł Renesansowe palace i dwory o b ro n n e 5. Praca ta ukazała się już po śmierci autora. Jej opracowaniem — i roz szerzeniem, a także zapewne aktualizacją in fo rm acji i b ib lio g ra fii zajął się zatem inny — także znany naukowcom p o l skim — historyk sztuki, prof. Dieter Grossmann. O pracow ania fotograficzne firm uje Karlheinz Stahringer Ebsdorfergrund. O pracow anie i druk — Drukarnia Uniwersytetu Brühlowskiego (Giessen), a reprodukcje graficzne Grafische Kanstanstalt Union-Klischee w W iesbaden. Praca zawiera 3 strony w p ro wadzenia (str. IX— XII), 133 strony tekstu, 16 stron uzupełnień (alfabetyczny wykaz miejscowości w języku niemieckim, zesta wienie nazw miejscowości w języku polskim i niemieckim, wy kaz literatury, spisy ilustracji, wyjaśnienie skrótów) i 121 stron ilustracji zawierających 274 reprodukcje fotograficzne, w tym we wstępie 1 fo tog rafia barwna (zamek w Oleśnicy). W te k ście od str. 1 do str. 133 eksponowano także 166 reprodukcji graficznych, tj. planów sytuacyjnych obiektów, rzutów poziomych, przekrojów budowli i ortogonalnych widoków ele wacji, oraz rysunków inwentaryzacyjnych detali a rch ite kto nicznych, dekoracji sgraffitowych, szkiców rysunkowych i ry sunków perspektywicznych obiektów zabytkowych oraz ich detali. Po wprowadzeniu i opisie ogólnym pracę podzielono na 3 rozdziały merytoryczne poświęcone zamkom, pałacom i dworom miejskim (Stadtschlösser — rozd. I), zamkom i dw o rom górskim (Bergschlösser — rozd. II) oraz zamkom, p a ła com i dworom nizinnym (Talburgen — rozdz. III). Końcowe strony opracowania merytorycznego poświęcono omówieniom
' G ü n t h e r G r u n d m a n n , B u rg e n , S ch lö sse r u n d G u ts h ä u s e r in S c h le s ie n . B a n d II — S ch lö sse r u n d Feste H ö h s e r d e r R a n a is s a n c e ,
b e a r b e ite t u n d e r w e ite r t von D ie te r G ro s s m a n n , V e rla g W o lfg a n g W e id lic h , W ü rz b u rg 1987.
! G ü n t h e r G r u n d m a n n , B u rg e n , S c h lö s s e r u n d G u ts h ä u s e r in S c h le s ie n . B a n d I - D ie m itt e la te r lic h e n B u rg ru in e n , B u rg e n u n d W o h n tü rm e , B e a rb e ite t von D ie te r G ro ssm a n u n te r M ita r b e it von H a n n a
N o g o sse k. V e rla g W o lfg a n g W e id lic h . W ü rz b u rg 1982.
3 W o je w ó d z tw a te to g łó w n ie z ie lo n o g ó rs k ie , je le n io g ó r s k ie , le g n ic k ie , w a łb rz y s k ie , w ro c ła w s k ie , o p o ls k ie , k a to w ic k ie i b ie ls k o -b ia ls k ie . M n ie js z e te ry to r ia d a w n e g o Ś lq s k a w łg c z o n e z o s ta ły w 1975 r. ta k ż e d o w o je w ó d z tw : le szczyń skie g o , k a lis k ie g o , cz ę s to c h o w s k ie g o i g o rz o w s k ie g o . W a r to tu p rz y p o m n ie ć , że w 1975 r. u le g ły lik w id a c ji a d m in is tr a c y jn e je d n o s tk i p o w ia to w e . G . G ru n d m a n n i D , G ro s s m a n n o p e ru jg je d n a k p rz y n a le ż n o ś c ią m ie js c o w o ś c i d o je d n o s te k p o w ia to w y c h , przy czym p o w ia ty (d o 1975 r.) m n ie j w ię c e j p o k ry w a jg s ię o b s z a ro w o — z d ro b n y m i ró ż n ic a m i — z p o w ia ta m i (K re is ) — je d n o s tk a m i a d m in is tr a c y jn y m i III Rzeszy, a ta k ż e w c z e ś n ie j u tw o rz o n y m i w p a ń s tw ie n ie m ie c k im je d n o s t ka m i p o w ia to w y m i.
4 Pierw szvm k o n s e rw a to re m u rzędow ym (p a ń s tw o w y m ) w p a ń s tw ie pru s kim z o s ta ł F e rd in a n d von Q u a s t. Je g o n a s tę p c ą b y ł w y m ie n io n y tu H a n s Lutsch — u p rz e d n io w ła ś n ie k o n s e rw a to r p r o w in c ja ln y Ś la ska (1891— 1901). 5 T łu m a c z e n ie dość d o w o ln e , b a r d z ie j z g o d n e z t e r m in o lo g ią p o ls k a . N ie m ie c k i te rm in „ S c h lo s s " o b e jm u je w p ra k ty c e p o ls k ie te rm in y „ z a m e k ” i „ p a ł a c ” , c h o ć w języku n ie m ie c k im is tn ie ie ta k ż e o k re ś le n ie „ B u r g ” — za m e k lu b ta k ż e czasem fo rty fik o w a n e m ia s to i „ P a la s t ” — p a ła c — o d n o s z ą c e s ię w y łą c z n ie d o n ie o b ro n n y c h z a ło ż e ń re p re z e n ta cyjn ych o d X V II d o X X w .
i wyjaśnieniom tem atu od strony zagadnień artystycznych dzieląc je na kompozycje funkcjonalno-budow lane (rzuty po ziome i rozplanowanie otoczenia) i na kompozycje wnętrz wraz z ich wystrojem plastycznym i wyposażeniem. Na uw a gę zasługuje wysoki poziom „i znakomita czytelność reprodu kowanych tu rysunków technicznych (planów, przekrojów, rzu tów poziomych itp.), a także dobra jakość rep rodukow anych— na kredowym papierze — zdjęć fotograficznych. Tylko n ie liczne zdjęcia, np. stare zdjęcie budynku bram nego zamku Grodziec w Zagórzu Śl. — nr 265; reprodukcja cennego szki cu rysunkowego K. F. Schinkla z 1822 r. przedstawiającego pałac w Mużakowie (Muskau — dziś w NRD) — nr 214; reprodukcja zbiorcza rysunków inwetnaryzacyjnych dworu w Pawłowicach W ielkich opracowana w 1937 r. - nr 197— 198; czy zwłaszcza zdjęcie krużganków dziedzińca zamku w Brzegu po ich powojennej rekonstrukcji — nr 69, wykazują braki tech niczne i od b ie g a ją od ogólnego, zasługującego na uznanie poziomu ilustracji.
W e wstępie (Allgem eines, str. 1), który ze zrozumiałych wzglę dów tylko streszczam, zwraca się uwagę na zasadniczą róż nicę pomiędzy budowlam i średniowiecznymi, a takim iż bu dowlam i (chodzi o zamki i pałace) z czasów nowożytnych, wynikającą z rozwoju broni agresywnych (Angriffsw affen). O ile budowle obronne średniowiecza charakteryzowały się w bryłach i kompozycjach architektonicznych elem entam i wer tykalnymi (m.in. wieże obronne, zwieńczone m achikułam i, wy sokie mury kurtynowe z pomostami bojowymi), to czasy no wożytne wprowadziły w zasadzie kompozycje horyzontalne związane głównie z bastionowymi fortyfikacjam i ziemnymi o systemach flankujących. Stworzyło to także inne dyspozy cje w rozplanowaniu kom unikacji i kompozycji fun kcjon aln o -przestrzennej nowożytnych zamków, pałaców i dworów. A utor zauważa też związki z nowymi dyspozycjami w architekturze, z nowym niejako spojrzeniem na sztukę ilustrując to przykła dem nagrobków i e p itafiów renesansowych — zasadniczo różniących się tak w koncepcji ideowej, ja k 1 w formie, od podobnych kompozycji średniowiecza. Zwracając uwagę na zmiany w sposobie użytkowania budynków i ich otoczenia związanymi także z ogólnymi tendencjam i renesansu autor obserwuje ewolucję rozwojową od średniowiecznego zamku (Burg) do nowożytnego pałacu (Schloss — tu oczywiście w znaczeniu „p a ła c u " — założenia rezydencjonalnego), w któ rym duże znaczenie ma regularność całego założenia, rytm kompozycyjny, symetria, a także nowe rozwiązania plastyczne zaznaczające się w kompozycji okien, arkadowych krużgan ków itp. G łówną inicjatywą w forsowaniu nowych kierunków przypisuje G rundm ann przede wszystkim „niem ieckim inwe storom" (deutsche Bauhern) nie bez znaczących kontaktów z zagranicą, tj. z Francją, W łocham i i krajam i „podgórza alpejskieg o” (Szwajcaria? Austria? — przyp. M. P.). Kontakty te to przede wszystkim podróże zagraniczne przyszłych inwe storów i czerpanie przez nich tylko przykładów rozwiązań funkcjonalnych i dyspozycji przestrzennych, ale także wzorów w postaci kolumn, głowic, pilastrów, gzymsów i innych form ornam entalnych i dekoracyjnych. A utor widzi też istotną rolę budowniczych i artystów włoskich - szczególnie z W łoch p ó ł nocnych pracujących na Slqsku, ale także rolę budowniczych niem ieckich, którzy podróżując po Ita lii i Francji uczyli się nowych form budowlanych i artystycznych. Wśród książąt śląs kich, którzy odegrali wielką rolę w powstaniu nowych form architektonicznych — choć autor wyróżnia i słusznie wskazuje także na znaczny procent śląskich budowli średniowiecznych przebudowanych lub rozbudowanych w nowym stylu — wy mienia się ks. Jerzego II — Piasta Brzeskiego (w oryginale nie ma określenia Piast), który powierzył renesansową prze budowę zamku brzeskiego mistrzowi Jakubowi Parr’owi z W łoch. A utor wskazuje także na związki form alne rene sansowej architektury zamku brzeskiego z zamkami w N iem czy i Chojnowie. Na drugim miejscu wśród książęcych inwe storów śląskich wymienia Grundmann Jana I Podiebrada O leś nickiego (w oryginale brak także określenia Podiebrad), któ ry zatrudniał przy przebudowie zamku oleśnickiego rzemie ślników z Brzegu. Na dalszych miejscach wskazuje autor w io dącą rolę w krzewieniu renesansowych form na Śląsku — Pias tów legnickich, m ianowicie książąt Fryderyka II i Henryka XI (konsekwentnie i tu pom inięto piastowski rodowód obydwu książąt) oraz mistrzów Bernarda Niurona, Caspara Cuneo (w oryginale Kaspar Khune), G iovanni’ego di Lugano (w ory ginale Hans Lugan) i Jerzego z Ambergu. W zamku żywiec kim wskazuje się na wpływy architektów włoskich p ra c u ją cych w Polsce dla Zygmunta I i jego żony z m ediolańskich Sforzów (chodzi oczywiście o królową Bonę — przyp. M. P.).
Inni wielcy mecenasi renesansu na Śląsku to wymienieni w recenzowanej pracy biskup wrocławski Turzo, 1506-1520 (uprzednio biskup krakowski — Jan Turzo — przyp. M. P.) i kupiec wrocławski Thomas Rediger.
I to tyle we wstępie. Z żalem wypada zauważyć — tylko tyle. We wstępie do opisów szczegółowych (część katalogowa) na s. 5 autor wprowadza, uzasadniając to powiązaniam i k ra j obrazowymi i urbanistycznym i7, podział na zamki i pałace miejskie, górskie i nizinne. Ze względów strukturalnych wy różnia wśród nich typy: wielopiętrowego budynku prostokąt nego, wieloskrzydłowego założenia z reprezentacyjnym dzie dzińcem arkadowym lub bez arkad, założenia prostokątnego z prostokątną lub cylindryczną wieżą, A uto r przewiduje moż liwość m odyfikacji tych podziałów lub ich rozwinięcia. W tej grupie (zamki miejskie) autor charakteryzuje pokrótce przykłady zamków włączonych wspólnym obwodem murów obronnych do miast (zachowane do dziś przykłady to Brzeg, Legnica, Kożuchów i Namysłów). Jako przykład tragicznego zniszczenia zamku określa autor O pole (chodzi tu o b a rb a rzyńskie zburzenie zamku piastowskich książąt w 1928 r. po dyktowane — ja k sądzę — nie tylko względam i czysto fun k cjonalnym i i technicznymi — przyp. M.P.). Dalej wymienia egzystujące od lat w form ie trw ałej ruiny zamki w Toszku i Ząbkowicach Śląskich (tu zamek zburzono w czasie wojny trzydziestoletniej w XVII w.) oraz zachowany zamek w Brze gu. A utor bardzo krytycznie określa wyniki powojennej rewa loryzacji tego zespołu - bardzo złożonego i opartego na szczegółowych studiach ii analizach procesu budowlano-kon- serwatorskiego — jako „obraz smutnego1 (żałosnego) po łysku" 8 i zamek lewobrzeżny we W rocław iu. W dalszym c ią 4 Z w ra c a m u w a g ę na je g o k ra k o w s k ie p o w ig z a n la w c z a s ie , w którym K ra k ó w s ta ł się zn aczą cym c e n tru m k u ltu ry re n e s a n s o w e j d z ię k i p rze d e w szystkim m e c e n a to w i k ró la Z y g m u n ta I S ta re g o , k r ó lo w e j B o ny — ich d w o ro w i p o ls k o -w ło s k ie m u i z n a k o m ity m a rc h ite k to m i rz e ź b ia rz o m s p ro w a d z o n y m z I t a lii w p ie rw s z e j k o le jn o ś c i z a tru d n io n y c h przy ro z b u d o w ie . P o n ie w a ż a u to rz y (G .G . i D .G .) p rz y w o łu ją p r z y k ła d y n a g ro b k ó w re n e sanso w ych w a rto tu o d n o to w a ć , że w ła ś n ie o k a z a ły g ro b w ie c b is k u p a T u rzo n a w k a te d rz e w ro c ła w s k ie j (1537), z k tó re g o d o d z is ia j z a c h o w a ła się w s p a n ia ła p o s ta ć z m a rłe g o w y rz e ź b io n a w d u c h u s e p u lk ra ln y c h rzeźb ita ls k ie g o m istrza S a n s o v in o , b y ł je d n y m z n a jo k a z a ls z y c h — o ile n ie n a jb a r d z ie j o k a z a ły m w o g ó le — re n e sa n so w ym g ro b o w c e m na Ś lą s ku i w ra z z z a c h o w a n y m w k o ś c ie le Św. E lż b ie ty w e W ro c ła w iu a rc h i- te k to n ic z n o - fig u ra ln y m g ro b o w c e m m ie s z c z a n in a w r o c ła w s k ie g o H e n ry k a R yb isza (1541) s ta n o w ił n a jb a r d z ie j in te re s u ją c y i ro z b u d o w a n y p rz e s trz e n n ie p rz y k ła d re n e s a n s o w o -w lo s k ic h z a ło ż e ń te g o ty p u na Ś lą sku . N a s p e c ja ln ą u w a g ę h is to ry k ó w sztuki z a s łu g u je ta k ż e zna n y — p ie r w szy na Ś lą sku re n e sa n so w y p o r ta l T u rzo n a p ro w a d z ą c y d o z a k ry s tii k a te d ry w ro c ła w s k ie j (1517).
7 Z n ó w d o ść d o w o ln e m o je tłu m a c z e n ie „ la n d s c h a f ts u n d o rts b e z o g e n e n S it u a t io n ” — je ś li je d n a k c h o d z i o m ia s ta , a z d a ls z y c h o p is ó w w y ra ź n ie to w y n ik a — m o g ę c h y b a użyć o k re ś le n ia „ p o w ią z a n ia u rb a n is ty c z n e ” — o k re ś le n ia b a r d z ie j a d e k w a tn e g o i z r o z u m ia łe g o d la k a ż d e g o h is to ry k a a r c h ite k tu ry , u rb a n is ty k i i sztu ki.
8 O c z y w iś c ie h is to ry k sztuki m a p e łn e p ra w o , a ta k ż e p ro fe s jo n a ln y o b o w ią z e k o c e n ia ć p rz y ję ty k ie ru n e k (a ta k ż e je g o r e a liz a c ję ) p ra c kon- s e rw a to rs k o -b u d o w la n y c h o k re ś lo n e g o z a b y tk u . W y s ta rc z y je d n a k p o ró w n a ć z d ję c ia p o d a n e przez a u to r a , a o b ra z u ją c e p rz e d w o je n n y sta n za m ku (p a trz fo t. n r 48, 49, 50, 51, 52, 53, 5 4 ), s ta n b a rd z o d a le k i o d te c h n ic z n e j i e s te ty c z n e j p o p ra w n o ś c i — żeby s tw ie r d z ić k o n ie czn o ść w y k o n a n ia z a b ie g ó w k o n s e rw a to rs k ic h . S ta n te n u le g ł zn a czn e m u p o g o rs z e n iu w c z a s ie c ię ż k ic h w a lk o m ia s to w 1945 r., a ta k ż e w la ta c h p o w o je n n y c h z a n ie d b a ń r e m o n to w o -b u d o w la n y c h . Tak się z ło ż y ło , że znam w y n ik i e ksp e rtyz te c h n ic z n o -b u d o w la n y c h zam ku I je g o e le m e n tó w z la t sze ś ć d z ie s ią ty c h . S tw ie rd z a m , n ie m a ją c zb y t w ie le m ie js c a na szcze g ó ły , że d a le k o id ą c a in te rw e n c ja te c h n ic z n o -k o n s e rw a to rs k a b y ła n ie z b ę d n a d la d a ls z e j te c h n ic z n e j e g z y s te n c ji o b ie k tu . S ą d zę , że a u to r g łó w n ie m a za z łe p o ls k im k o n s e rw a to ro m , że z d e c y d o w a li się na sze ro k o z a k ro jo n ą re k o n s tru k c ję k ru ż g a n k ó w trzech s k rz y d e ł d z ie d z iń c a . To ju ż je s t sp ra w a d o ś ć s u b te ln a z czysto te o re ty c z n e g o (a m yślę tu o te o r ia c h m .in . R ie g la , D v o ra k a , R u skina i Ich — ta k ż e p o ls k ic h k o n ty n u a to ró w ) p u n k tu w id z e n ia d ysk u s y jn a . A m oże n a w e t — z te g o ż te o re ty c z n e g o , czysto z a c h o w a w c z e g o p u n k tu w id z e n ia b e z d y s k u s y jn a . A le o t a k ie j w ła ś n ie fo rm ie o d b u d o w y zam ku w B rze g u p rz e s ą d z iły n ie ty lk o d ys k u s je i w ą tp liw o ś c i k o n s e rw a to rs k ie czy w ko ń c u s u b ie k ty w n e p o g lą d y e s te tyczn e . Ten za m e k m a s p e c ja ln e z n a c z e n ie d la lu d n o ś c i p o ls k ie j — ja k w ia d o m o w sw e j p o d s ta w o w e j m a s ie o s ie d lo n e j p o d r u g ie j w o jn ie ś w ia to w e j na Ś lą sku D o ln y m , O p o ls k im i części tz w . Ś lą s k a G ó rn e g o — ta k ż e w B rze g u (c h o ć n ie b ra k b y ło , zw ła szcza na Ś lą sku G órn ym i O p o ls k im , lu d n o ś c i a u to c h to n ic z n e j — Ś lą z a k ó w o k re ś la ją c y c h s w o ją p o ls k ą p rz y n a le ż n o ś ć n a ro d o w ą I h isto ryczn e p o ls k ie p o c h o d z e n ie , język, o b y c z a je i k u ltu r ę ) . Tej w ła ś n ie lu d n o ś c i, a ta k ż e in n ym P o la k o m — n ie b y ł o b o ję tn y sta n i w y g lą d za m ku , k tó re g o n a jb a r d z ie j r e p r e z e n ta c y jn ą p a r tię n a d b ra m ą g łó w n ą w y p e łn ia ją w y rz e ź b io n e w XV I w . g a le r ie P ia s tó w — le g e n d a rn y c h i h is to ryczn ych w ła d c ó w P o lski — je j p ierw szych d yn a styczn ych i p ia s to w s k ic h k ró ló w , ślą s k ic h k s ią ż ą t — p rz o d k ó w fu n d a to r a XV I w . p rz e b u d o w y za m ku , k s ię c ia J e rze g o II B rz e s k ie g o — ró w n ie ż p rz e d s ta w io n e g o w ra z z je g o n ie m ie c k ą m a łż o n k ą B a rb a rą D o ro tą K się żn ą B ra n d e n b u rs k ą . N a d b ra m ą zam ku w c e n tru m k o m p o z y c ji Jerzy II p o le c ił w yku ć p o ls k ie g o o r ła w je g o k ró le w s k ie j w e rs ji Z y g m u n ta A u g u s ta J a g ie llo ń c z y k a . Tu n ie b y ło m ow y o h e rm e ty c z n e j p o s ta w ie k o n s e rw a to ró w . R e p re z e n ta c y jn y d z ie d z in ie c zam ku b rz e s k ie g o — ś lą s k ie g o W a w e lu — p rz e z n a c z o n e g o na M u ze u m P ia s tó w p o p ro stu n ie m ó g ł być o d r e s ta u r o w a n y w p o s ta c i h is to ry c z n e g o d e s tru k tu z e k s p o n o w a n y m i ty lk o ś la d a m i i re sztka m i je g o re n e s a n s o w e j ś w ie tn o ś c i a r c h ite k to n ic z n e j, tw o rz o n e j m .in . przez re p re z e n ta c y jn e a r k a d y — p o d o b n e d o w c z e ś n ie j z b u d o w a nych na W a w e lu . K o n c e p c ja o d tw o rz e n ia k ru ż g a n k ó w p o ja w iła się zresztą ju ż prze d 1944 r. (p o r. F ig . 14 na s tr. 31 r e c e n z o w a n e j p r a c y ) . R e p ro d u k o w a n y tu p la n p ię tr a p rz e d s ta w ia w ła ś n ie p r o je k t p e łn e j re k o n s tru k c ji m .in . w ła ś n ie k ru ż g a n k ó w za m ku b rz e s k ie g o .
gu podaje cztery przykłady (plany) m iast z zamkami. Sq to Brzeg (schemat planu miasta w XVII w.), Legnica (schemat planu z ok. 1500 r.), Namysłów (katalog i waloryzacja za bytków wykonane przed II wojną światową) i Kożuchów ( b li żej niedatowany tplan miasta z reliktam i fortyfikacji m ie j skich i zamkowych — zamek określony już jest jako A rse
nał).
Przechodząc do om awiania poszczególnych przykładów autor wyodrębnia jeszcze dodatkowo 3 typowe formy zamków m ie j skich, a to:
1) założenia nieforemne (może lepiej nieregularne?), 2) re gularne założenia czworoboczne z dziedzińcem reprezenta cyjnym, 3) regularne założenia dworskie z arkadam i. W fo r mie pierwszej (zespoły nieregularne), pod literą A z tytułem Założenia równinne (?) - nizinne (?) — (w oryginale Ebe nenanlagen) wymienia piastowski zamek lewobrzeżny we W rocławiu (nazywając go zamkiem cesarskim. Tak w lite ra turze niem ieckiej określa się ten zamek z uwagi na jego późniejsze przebudowy dokonane za rządów cesarzy au striac kich Maksymiliana II, Ferdynanda I i Rudolfa II) książęcy zamek piastowski w O polu, zamek w Żaganiu (zbudowany w latach 1510-1629 na resztkach spalonego w 1504 r. zamku piastowskiego i irozbudowy w XVII w. głównie przez ks. Lob- kowitzów), zamki w Chojnowie i Prochowicach.
Jako reprezentantów formy В (założenia górskie) wymieniono zamki w Niemczy, O tm uchowie i Toszku.
O m aw iając założenia czworoboczne z reprezentacyjnymi dzie dzińcami (typ 2), a u tor przedstawia zamki w Ząbkowicach SI., Legnicy i Międzylesiu. Jako typ 3 (regularne założenia z n a rożnymi wieżami cylindrycznymi) omówiono przykład zamku w Głogówku. Typ 4 (czworoboczne założenia regularne z arkadam i) reprezentują zamek w Brzegu, Oleśnicy, Żywcu i Niem odlinie.
W części II Zamki górskie (może lepszym tłumaczeniem by łoby „wyżynne” ? — M.P.), w zespole I (Średniowieczne zamki wyżynne przebudowane i rozbudowane w okresie renesansu) przedstawiono zam ki: Grodno k. Zagórza Śl. i Świny; a w ze spole II (nowe budowle renesansowe) — późnorenesansowe zespoły w Siedlisku i Gorzanowie, zamki — a może raczej dwory obronne — w Goli Dzierżoniowskiej, Borzygniewie, Jasz- kowej Górnej, Sarnach, Ratnie Dolnym, Jędrzychowicach i Grodźcu (dziś w woj. bielsko-bialskim ).
W części III (zamki nizinne) — rozdz. 1 (Verteidigungsanlagen) autor — zaznaczając, że dokonał wyboru z dużej liczby przy kładów — przedstawia zespoły obronne w Chrzelicach, Wi stowicach, charakteryzuje je m.in. jako przykłady silnych umocnień bastionowych (uw aga: zamek w W itostowicach otoczony został w dru gie j połowie XVI w.) fortyfikacją typu bastejowego z charakterystycznymi o cylindrycznej — półcy- lindrycznej — form ie bastejam i narożnymi i basteją półcy- lindryczną w środku wału kurtynowego. W edług określeń sto sowanych w Polsce typ ten różni się zasadniczo od fo rty fi kacji bastionowych zakładanych później, dostosowanych do rozwiniętych i skuteczniejszych rodzajów artylerii, o narysie bez wyjątków trójkątnym , pięciobocznym lub wielobocznym, ale nigdy nie kolistym.
W rozdziale 2 (założenia mieszkalne) autorzy przedstaw iają — określając je jako typ 1 (wielopiętrowy budynek prostokąt ny) — dwory w Chocianowcu, Gorzanowie, Bożkowie, Loso wie, Lubieniu, S olnej; tu bardzo słusznie wytykając J. Pilcho wi (Zabytki Dolnego Śląska. W rocław 1962) mylnie podaną datę rozbiórki. J. Pilch stereotypowo określa tę datę na „m a giczny 1945” , Grossman prostuje, że dwór ten rozebrano już w 19401), Smolcu i Lindenau (dziś na obszarze NRD, koło Hoyerswerda) — zaszeregowując je do grupy A (n ie symetryczne, nieregularne założenia bez arkad). W grupie В (niesymetryczne, nieregularne założenia z arkadam i) zauwa żając, że motyw podcieni arkadowych jest charakterystycz nym motywem niem ieckiego renesansu, przedstawia autor dwory w Nawojowie Łużyckim, a w grupie С (przejrzysty rzut prostokątny) — dwory w Ślęży-Lasowie, Pawłowicach W ielkich, W ilkow ie W ielkim , Starej Kraśnicy i Krobielowicach.
W grupie D (budowle prostokątne z cylindrycznymi w ieża mi) — nieco obszerniej i bardzo interesująco wywodząc jej proweniencję z Francji (Cham bord) i Niemiec (M oritzburg w Saksonii) oraz poda jąc wiele przykładów, m.in. na Łuży- cach, w Czechach i na Śląsku (dalej nie om awiane dwory w W ojanow ie i Piotrowicach Jaworskich) — autor przedsta wia zamek w Piotrowicach Świdnickich, w G rutebergu (Łu- życe w NRD), Mużakowie (Muskau — j.w.) i dw ór w Jagiel- nie. Z kolei jako typ drugi, zabudowa wieńcowa (w o ry g i nale Hausgeierte) z dziedzińcem wewnętrznym - wskazując na jego włosko-renesansową proweniencję oraz
rozprzestrzenienie się poprzez Austrię, Niemcy południowe, a także m.in. przez Morawy i Czechy (bardzo istotna uw a ga) - omawia dwory w Janowcu, Dziewinie, w Luborądzu, w Chobieni (n.b. sądzę, że te dwa przykłady — zwłaszcza interesująca koncepcja dworu щ Kotwiczów w Chobieni — zasługuje na szersze omówienie), Gościszowie i Czarnem (przykłady bez arkadowych podcieni) oraz dw ór w M acie- jowcu i zamki w Kamiennej Górze (Grodztwo) i Płakowi-cach — wskazując także na zameczek wodny w W ojnow i-cach (czemu bez charakterystyki — m ateriały są dostępne, zameczek został w latach sześćdziesiątych i siedem dzie siątych zinwentaryzowany, opisany oraz objęty projektem rew alo ryzacji9; długotrw ałe prace rewaloryzacyjne zakoń czono w zasadzie w 1987 r. przekazując zamek W rocła w skiemu O ddziałow i Stowarzyszenia Historyków Sztuki). Są dzę, że opis i m ateriały ilustracyjne można by tu choć w części powtórzyć — pomimo obszerniejszej charaktery styki obiektu zawartej w I tomie opracowania. Zameczek ten tak funkcjonalnie, strukturalnie ja k i w dużej części form alnie (kam ieniarka, wystrój architektoniczny) jest już dziełem wczesnego renesansu — choć jeszcze zachowuje elementy strukturalne późnego gotyku. Ten przykład jest również interesujący, ponieważ inwestorami byli tu Bone- rowie — znana rodzina mieszczan wrocławskich. A o me cenacie mieszczańskim w śląskim budownictw ie renesan sowym (autor zauważa ten tem at podając jako przykład Tomasza Rédigera — choć właśnie nie przede wszystkim w budownictwie zamków i dworów) warto by nieco w ię cej powiedzieć.
Końcowe strony recenzowanej pracy poświęcone są a n a li zie problemów artystycznych związanych z tematem w roz biciu na kompozycje rzutów poziomych i architekturę ze wnętrzną (str. 120) oraz wnętrza, ich wystrój plastyczny
i wyposażenie (str. 131).
Książka — jak pisze na obwolucie wydawca — adresowana jest tak do znawców Śląska, ja k i do osób Śląska nie znających. O ile znawcom Śląska i jego historii, ge og ra fii, sztuki książka ta może służyć jako wybór przykładów ilustrujących przedstawioną problematykę, to wśród osób nie znających Śląska może wzbudzić niedosyt inform acji — zwłaszcza w ważnych dziedzinach w istotny sposób w a runkujących rozwój także architektury i sztuki.
Tło historyczne (stosunki polityczne, kulturalne, gospodar cze, rozwój techniki — także budowlanej, m ilitarnej) zo stało przedstawione w sposób niepełny, zbyt skró towy i chyba w sumie nie wystarczający. A jest to epoka (chronologicznie — jak to określa wydawca — od końca średniowiecza do wybuchu wojny trzydziestoletniej) bardzo interesująca — choć mocno skomplikowana i dlatego wy m agająca komentarza. Nie jest zadaniem recenzenta d o pisywanie inform acji do recenzowanego dzieła — poprze stanę więc tylko na wskazaniu — moim zdaniem — za gadnień najważniejszych. I tak w historii politycznej Śląs ka daje się zauważyć istotne zmiany — na pewno nie bez wpływu na rozwój architektury, ja k polityczne op an ow a nie Śląska przez monarchię czeską. Nie bez znaczenia jest tu także fakt, że władcam i Czech byli w opisywa nym okresie czeski Jerzy z Podiebradu (1458-1471), w ę gierski M aciej Korwin (1469— 1490), niemiecki Luksembur- czyk (Zygmunt Luksemburski 1436-1438), polsko-litewscy Jagiellonowie (W ładysław 1490-1515, Ludwik 1516-1526) czy austriaccy Habsburgowie (Ferdynand I, Rudolf II 1576-1612, M aciej 1612— 1619 i Ferdynand III 1637-1657).
Czescy Podiebradowie to ważny tem at mecenasów renesansu w Ząbkowicach Śl., w Ziębicach, Bierutowie, a przede wszyst kim w Oleśnicy. Niektórzy historycy architektury z W ęgier doszukiwali się z kolei wpływów także węgierskich w przebu dowie zamku O leśnickiego (król M aciej Korwin). Jest to po- lityczno-kulturowa mozaika, na którą jak gdyby autorzy nie zwracają uwagi — choć w szczegółowych opisach o b ie k tów nie brak wzmianek i inform acji uzasadniających pro p o nowane przeze mnie rozwinięcie tematu.
Mozaika, która pociągała za sobą rozwój lub zahamowania stosunków gospodarczych na Śląsku — z którą bezpośrednio wiazały się działania wojenne — m iała zasadniczy wpływ z kolei na budownictwo m ilitarne i rozwói techniki. Pomiia- jąc tu zagadnienie konstrukcyjno-m ateriałowe, które autor traktuje zupełnie marginesowo, muszę zrobić uwagę na te ma budownictwa obronnego w sposób bardzo istotny wpły-9 P ra ce PP PKZ — O d d z ia ł w e W ro c ła w iu — s tu d iu m h is to ry c z n o -a rc h l-
te k to n ic z n e . О р г. M . K u tz n e r — 1960 o ra z in w e n ta ry z a c ja p o m ia ro w a (H . D z iu rlo w a z z e s p o łe m ) i p r o je k t — A . K o p e ć, A . G u e r q u in z ze sp o łe m PKZ.
w ajqcego na rozwój architektury zamków, dworów obronnych i pałaców renesansowych.
Autor sygnalizuje ścisły związek rozwoju nowej broni, syste mów m ilitarnych i uwarunkowań dla tematu bardzo waż nych, ale też i na tym poprzestaje. A przecież - znów tylko zwracając uwagę na zagadnienia podstawowe — właśnie w opisywanym okresie nastąpiły kolosalne zmiany techniki wojennej na Śląsku, zapoczątkowane działaniam i artylerii hu- syckiej już w latach 1425-1434. Fortyfikacje śląskie — żarn ikowe, dworskie i miejskie — poddane były niebagatelnym zabiegom modernizacyjnym przystosowującym je do działań artylerii prochowej — zarówno obronnej (przemiany uform o wania korony murów, przedpiersia, instalowanie drugiego — zewnętrznego pierścienia murów, budowa wałów ziemnych, a d a p ta cje fos itp .). Zmienia się zasadniczo typ fortyfikacji ze średniowiecznej (sprawnie fnkcjo nu jące j w zasadzie do początku wojen husyckich — 1425) — opartej na systemie baszt i murów kurtynowych na system bastejowy - przystoso wujący wewnętrzny średniowieczny mur kurtynowy do nowej broni (strzelnice horyzontalne lub depresyjne, zabudowa w rę bów w blankowaniu średniowiecznym), zwłaszcza polegający na budowie wież artyleryjskich — bastei. System ten zapo czątkowany już w dru gie j połowie XV w. rozwija się na Śląs ku, zwłaszcza po bitw ie pod Mohaczem ((1525), i funkcjonuje aż do początków budowy zupełnie nowego typu fo rtyfika cji bastionowych (o'k. połowy XVI w.10). A utor nie podaje żadnej charakterystyki budownictwa obronnego, nie rozróżnia systemu bastejowego od bastionowego nazywając z reguły wszystkie fortyfikacje nowożytne — bastionowymi (chyba ty l ko parę razy — i to zapewne za J. Rozpędowskim — podaje info im acje o renesansowych bastejach np. w zamku G rod no). A przecież to kapitalny dla tematu wątek. W łaśnie w czasie przebudowy i m odernizacji zamku w Ząbkowicach (rozpoczętej w 1524 r.) prowadzonej przez hradczańskiego architekta Benedykta Rejta fw oryginale Rieda — ja jednak przyjm uję zapis nazwiska stosowany w literaturze czeskiej i polskiej) na zlecenie ks. Karola I - Podiebrada Ziębicko- -oleśnickiego — wprowadzono typowe potężne, cylindryczne, narożne wieże artyleryjskie — basteje z ciężkimi działobatnia- mi, które rysował jeszcze w XV w. Albrecht Dürer. Te właśnie basteje były zapewne wzorem dla licznych bastej śląskich wznoszonych tak przy zamkach, dw orach, ja k i wielu syste mach fortyfikacji miejskich. Bastej — o rzucie koła, półkola, podkowy czy prostokątnym — nieraz bardzo wydłużonego, ale zawsze zamkniętego półkolem — zasadniczo różniącym się od poligonalnego narysu bastionu różniącego się też zasadni czo m.in. innym schematem rażenia ostrzału przedpola i inną zupełnie konstrukcją.
Kolejny wątek — zaledwie zasygnalizowany przez autora — to także charakterystyczna dla renesansu form a zwieńczenia budowli — attyka. Bardzo dla architektury Śląska charakte rystyczna (tzw. jaskółczy ogon — kom binacja półkoli i ćwierć- koli). Forma, a zarazem konstrukcja i to konstrukcja obron na, poza zamkami występująca w kościele parafialnym w Paczkowie, kam panillach (np. Środa Śl.), basztach (np. Baszta Bramy Kowalskiej w Złotoryi), czy nawet kamienicach miejskich (np. niefortunnie po w ojnie zrekonstruowany Dom pod Złotą Koroną — przy Rynku W rocławskim — zresztą fu n d a cji wymienionego tu biskupa Jana Turzona). Temat w yją t kowo nadający się do rozwinięcia (np. wzory rzymskie — grób Cecylii M etelli przy Via A pp ia Antica w pobliżu Rzymu, ich odrodzenie we Włoszech w XV i XVI w., zwłaszcza w Tos k a n ii; przenikanie poprzez Austrię i Czechy, Niemcy i Polskę na Śląsk — i odwrotnie naśladow anie wzorów śląskich przez regiony ościenne). Temat dla mnie osobiście przynajm niej równie istotny jak dość szeroko komentowane przez autora dekoracje sgraffitowe czy formy kam ieniarki architektonicz nej.
Inny ważny tem at zilustrowany zaledwie czterema przykłada mi, ale w zasadzie w ogóle nie rozwinięty przez autora, to wzajemne powiązania i sprzężenia funkcjonalno-przestrzenne śląskich zamków miejskich z układem urbanistycznym m ia sta — na Śląsku bez wyjątku miasta jeszcze średniowieczne go. W pływ fortyfikacji zamkowych na modernizowany system obronny i w ogóle strukturę funkcjonalną miasta i związki tegoż systemu z urządzeniam i obronnym i zamku renesanso wego lub ściślej zamku średniowiecznego, a nawet wczesno średniowiecznego (np. romańskie pallatium Henryka I Bro datego w Legnicy — pierwsza ćwierć XIII w.) przebudow ane go, rozbudowanego i m odernizowanego w okresie renesansu. Kolejny tem at to rola zespołów zamkowych ja ko wzorców formalnych dla architektury mieszczańskiej. W ydaje się, że
autor z reguły (może z paroma wyjątkam i) przypisuje fun k
cjom analizowanych tu obiektów zabytkowych ja k gdyby mniejszą rolę niż ich formom, strukturom przestrzennym czy elementom dekoracji architektonicznej. D a je się to zauważyć nie tylko w proporcjach opisu analizowanych tu zabytków, ale także w proponow anej przez autora — bardzo zresztą w nikliw ej i szczegółowej systematyce zamków, dworów i bu dowli obronnych epoki renesansu na Śląsku. W tym punkcie a u tor nie ustosunkował się do podobnej systematyki zapropo nowanej wcześniej przez Ewę Różycką и , architekta i history ka architektury z W rocławia, która — moim zdaniem — ba r dziej włącza do rozważań właśnie funkcje obiektów — nie po m ijając struktur przestrzennych i form y plastycznej. O by dwoje zresztą autorzy — co poczytuję im za pewną niekon sekwencję — ograniczają rozważania nad funkcjam i i stru kturami obiektów obronnych — co parę razy podkreśla zwła szcza G. Grundmann (a może D. Grossmann?) — do zamków i dworów. Zabrakło mi szerszego komentarza lub choćby uwagi na tem at innych jeszcze nowożytnych śląskich bu do wli obronnych, ja k inkastelowane systemami bastejowymi ko ścioły 12 i ich nieraz dość ścisłe związki z analizowanym te matem.
Tematem określonym w podtytule dru gie go tomu jako „ b u dowle obronne Renesansu” . O całkowitym pom inięciu bu dowli wchodzących w skład systemów obronnych miasta — nawet przy analizie zamków miejskich — już pisałem. Tu d o datkową niekonsekwencję upatruję w dość nieuzasadnionym (w sensie ilustracyjności wywodów) doborze przykładów. I tak Kożuchów prezentuje wprost rzucające się w oczy liczne b a steje murów miejskich — także sprzężonych z miastem umoc nień zamku-arsenału. I to jest w porządku. Ale Legnica choć miała bardzo konsekwentny i rozwinięty system baste jowy (patrz np. panoram a miasta M. M eriana z ok. 1620 r. przedstawiona w cytowanej pracy K. Bim lera) ściśle sprzę żony z fortyfikacjam i zamku przedstawiona została w fazie jeszcze przed budową tego systemu (ok. 1500 r.). Brzeg z ko lei — to lata wojny trzydziestoletniej i system już bastiono wy. Namysłów to po prostu kartograficzny zapis katalogu zabytków sprzed II wojny światowej, na którym z trudem można odczytać zarys tylko trzech łupinowych występów d ru giego pierścienia fortyfikacji miejskich w prezentowanym, szczątkowo zachowanym systemie fo rtyfik a cji miejskich. Inny — pom inięty niemal całkowicie tem at — to towarzyszące zam kom i pałacom renesansowym na Śląsku założenia ogrodo- wo-parkowe, ściśle związane zarówno z program em fun kcjo nalnym, ja k i kompozycją przestrzenną zamków i pałaców. Temat ten, jakkolw iek gruntow nie jeszcze nie opracowany, pojaw ia się w związku z renesansowymi czy manierystycznymi przebudowaniam i zamków w Brzegu, w Oleśnicy, w Świnach i wielu innych. A przecież tem at powiązań założenia og ro dowego z rezydencją renesansową analizowany najdokła dniej właśnie na wzorcowej dla Śląska, Polski, Niemiec, Czech i Austrii renesansowej architekturze W łoch - powinien być przynajm niej zauważony. Niestety, po m ija ją go z reguły hi storycy sztuki tak niemieccy, jak i polscy (również cytowane prace B. G uerąuina 12 czy E. Różyckiej 13 nic tu nie wnoszą). Liczę bardzo na studia prowadzone na tem aty parków i za łożeń ogrodowych Dolnego Śląska prowadzone od lat przez mgra Krzysztofa Eysymontta z wrocławskiego oddziału PKZ. Jeszcze jeden niedostatek — z mojego zawodowego, architek- toniczno-konserwatorskiego punktu w idzenia dość istotny. M arginesowe potraktowanie prac konserwatorskich rejestro wanych tak przez konserwatorów niem ieckich, ja k i polskich. Mogę zrozumieć (choć z pewnym zawodem) niedostatek in form acji, błędy w inform acjach czy liczne pom inięcia do ty czące prac konserwatorskich prowadzonych na Śląsku po 1945 r. — choć to właśnie prof. D. Grossmann współautor recenzowanej pracy był autorem także chyba pierwszej po ważniejszej choć niepełnej i czasami wprost mylącej próby przedstawienia powojennego dorobku konserwatorskiego na 10 R o z w in ię c ie te m a tu z a w a rte m .in . w p o ls k ic h o p r a c o w a n ia c h : J. R o z p ę d o w s к i, B a s te jo w e fo rty fik a c je n a Ś lą sku . P ra ce n a u k o w e IH A S T
P o lite c h n ik i W ro c ła w s k ie j. W ro c la w 1975, zeszyt 9, s. 137; M . P r ż y ł ę с к i, M o d e r n iz a c ja system u o b ro n n e g o m ia s t D o ln e g o Ś lą s k a w d r u g ie j p o ło w ie X V -te g o i p o c z ą tk a c h X V I-te g o w ie k u . „ K w a r ta ln ik A r c h i
te k tu ry i U r b a n is ty k i" 1980, z. 3 - 4 , s. 203; M . P r z y ł ę c k l , M ie js k ie fo rty fik a c je ś re d n io w ie c z n e n a D o ln y m Ś lą sku . O c h ro n a , k o n s e rw a c ja
i e k s p o z y c ja 1850-1981. W a rs z a w a 1987.
11 E. R ó ż y c k a - R o z p ę d o w s k a , P ó ź n o re n e s a n s o w e d w o ry ś lą s k ie , z b a d a ń n a d a r c h ite k tu rą św ie c k ą Ś lą s k a X V I— X V // w. W : S ztu ka ok. ro k u 1600. W a rs z a w a 1974, s. 247. A u to rk a p r z e d s ta w ia 68 d w o ró w ś lą s
kich p r o p o n u ją c in te re s u ją c y p o d z ia ł syste m a tyczn y (p a trz przyp . 16). 12 B. G u e r q u i n, Z a m k i Ś lą s k ie . W a rs z a w a 1957.
Dolnym Śląsku — z osiągnięciam i i błędam i, z rejestrem tra gicznych strat wojennych 14, a także m iał dostęp do pow ojen nych polskich sprawozdań dolnośląskich opublikowanych już w 3 tomach 15, obejm ujących okres od 1945 do 1979 r. To mogę zrozumieć. Ale brak inform acji i charakterystyki prac prowadzonych przed drugą wojną światową powoduje moje duże rozczarowanie. Po pracy prof. Grundm anna — d łu g o letniego (1932-1945) konserwatora prow incjalnego we W ro cławiu — następcy i kontynuatora L. Burgemeistra i H. Lu- tscha — konserwatora znanego mi dobrze ze stosunkowo licznych publikacji fachowych i popularnych, czy choć by publikowanych sprawozdań konserwatorskich, a także szczątkowo ocalałego zespołu akt, który „odziedziczyłem ” obejm ując urząd wrocławskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w 1958 r. — miałem prawo oczekiwać istotnego uzupełnienia moich i nie tylko moich — niepełnych w tym zakresie inform acji. Inform acji, które uważam za równie waż ne ja k historyczne przekazy o przebudowach i rozbudowach, zniszczeniach i remontach opracowywanych przez nas za bytków. Mam niekiedy duże pretensje — przede wszystkim do polskich historyków sztuki, którzy czasem skrupulatnie np. po da ją datę, autora i okoliczności umieszczenia blaszanego kogucika na wieży kościoła w 1785 r., ale beztrosko pom i ja ją daty, charakaerystykę, okoliczności i autorów odbudowy czy gruntownej rewaloryzacji opisywanego obiektu zabytko wego dokonanej po 1945 r. To oczywiście przykład skrajny, ale pom ijanie istotnych inform acji o pracach 1 zabiegach konserwatorskich przez niektórych historyków sztuki (wśród nich także paru moich przyjaciół i kolegów) staje się pra wie regułą. Zapewne ograniczenia, na które zwracam uw a gę, wynikły także z zamierzonego popularnonaukowego prze glądu wybranych (bo przecież nie wszystkich) przykładów, rozmiarów recenzowanego dzieła i jego1 adresatów. W ynikły także z bardzo zróżnicowanego w stosunku do tu prezen towanych obiektów zasobu posiadanych przez autora w ia d o mości. Są obiekty (rzeczywiście chyba najważniejsze), ja k np. zamki w Brzegu czy Oleśnicy, zespół w Siedlisku — opisane szczegółowo, z bogatą literaturą niemiecką i polską; ale tra fia ją się obiekty zaledwie zarejestrowane z nikłymi źródła mi bibliograficznym i, a nawet bez podania żadnych źródeł inform acji (np. Żagań, Sarny, Żywiec, Jaszkowa, Borzygniew, Bożków, Lasów, Luboradz). Zabrakło w ogóle inform acji o re nesansowych przebudowach zamków w Książu i Ziębicach (które moim zdaniem powinny się znaleźć nawet w skrótowo potraktowanym wyborze); zabrakło kilkunastu przynajm niej dworów renesansowych i manierystycznych przytaczanych w cytowanej pracy E. Różyckiej — jako przykłady rozwiązań funkcjonalnych i przestrzennych. Chyba zbyt mało podano inform acji o działalności W endela Roskopfa (przede wszyst kim poważna praca na zamku w G rodźcul). Ale to są szcze góły. Te ograniczyć muszę ze szkodą dla rezencji ze względu na przekroczenie przeze mnie przyjętych zwyczajowo rozm ia rów recenzji.
Na koniec (choć tego tematu osobiście nie uważam za n a j m niej ważny) parę uwag adresowanych do' czytelników p o l skich, którzy znając architekturę śląską muszą zwrócić uwa gę na niektóre komentarze autora — przede wszystkim za warte we wprowadzeniu ogólnym do tematu. Otóż autor często akcentuje wyjątkową niemieckość renesansu śląskie go, chyba nie doceniając lub w ogóle nie dostrzegając (p i szę o wstępie, w opisach wybranych przykładów znalazły się inform acje, które mimo niekom pletności podważają tę część komentarzy wstępnych autora) istotnych wpływów i powiązań ze sztuką krajów ościennych (Czechy, Polska, w mniejszym stopniu Austria, W ęgry), odgrywających znaczną rolę na Śląs ku w wiekach XVI i XVII, a także ja k gdyby umniejszając znaczenie działalności architektów, rzeźbiarzy i kamieniarzy włoskich zatrudnionych zarówno na Śląsku, ja k i w regio nach ościennych i przenoszących zasady nowej sztuki po ca łe j Europie na korzyść mistrzów niemieckich wędrujących po Włoszech i Francji. I tak np. doczytałem się, że renesans zawdzięcza Śląsk działalności inwestorów niemieckich. Dalej czytam, że ci niemieccy inwestorzy to przede wszystkim p ia stowscy książęta z Brzegu (Fryderyk II i Jerzy II) i Legnicy (Fryderyk II i Henryk XI) oraz czescy Podiebradowie z O leśni cy i Ząbkowic (Henryk I, Karol I, Jan I i Karol II), a także - biskup Jan Turzo. O udokumentowanym przywiązaniu książąt legnickich i brzeskich do polskiego pochodzenia i rodu kró lów polskich (patrz m.in. galeria Piastów w Brzegu z XVI w. i Mauzoleum O statnich Piastów w Legnicy z XVII w.) i chyba m.in. stąd wypływających bliskich powiązań (zwłaszcza Je rzego II Brzeskiego) z królewskim dworem Zygmunta I i Zyg
munta Augusta na W awelu we wstępie ani słowa (wbrew inform acjom zawartym w opisie zamku brzeskiego■, gdzie a u tor do pa tru je się jednak wpływów renesansu wawelskie go, zresztą proweniencji włoskiej, a zwłaszcza zamku kró lewskiego — ja k cytuje za Dagobertem Freyem — „ pierwsze go zamku o wielopiątrowym dziedzińcu arkadowym na p ó ł noc od A lp "). Związków czeskich Podiebradów (Henryk I, Karol I, Jan I, Karol II, Karol Fryderyk — Ząbkowice, Ziębice, O leśnica) z litewsko-polskim i Jagiellonam i (W ładysław — 1490-1515 i Ludwik — 1516-1526, królowie czescy) należy się tylko domyślać. Pierwsza żona Jana II Podiebrada O leśnic kiego to Christine von Szidlowitz. Jako postać związaną z przebudową zamku w Oleśnicy autorzy ją dostrzegają. Ale przecież Krystyna Szydłowiecka to córka kasztelana krakow skiego — wysokiego urzędnika króla polskiego — Krzysztofa Szydłowieckiego. O paroletnich rządach Zygmunta Jagielloń czyka — „księcia G łogowa i Opawy Jego Królewskiej M ości Króla W ęgier i Czech (W ładysława Jagiellończyka — przyp. M.P.) na Górnym i Dolnym Śląsku i obojga Łużyc najw yż szego królewskiego nam iestnika" — ani słowa.
Tymczasem ten urzędujący w G łogowie w latach 1504— 1506 namiestnik króla Czech etc. to późniejszy król potężnego królestwa polskiego i jeden z na jba rdzie j znanych w Europie mecenasów sztuki renesansowej. O innej wybitnej postaci
14 S o n d e rd ru c k aus N ie d e r s c h le s ie n u n te r p o ln is c h e r V e rw a ltu n g u n te r M it a r b e it von R ic h a rd B re ye r, D ie te r G ro s s m a n n u n d K a rl H a rtm a n n — von Ernst B a h r u n d K u rt K ö n ig . A . M e tz n e r V e rla g , F r a n k fu r t/M a in , B e rlin 1967; D a s S c h ic k s a l d e r K u n s td e n k m ä le r in N ie d e r s c h le s ie n s e it 1945 - D e n k m a lp fle g e u n d M u ze u m s w e s e n — von D ie te r G ro s s m a n n . 15 G . G ru n d m a n n w y m ie n ia n a w e t w s p is ie lite r a tu r y 2 to m y s p r a w o zd a ń , a to P ra c e k o n s e rw a to rs k ie n a te re n ie w o je w ó d z tw a w r o c ła w s k ie g o w la ta c h 1945-1968, W ro c la w 1970. P ra c e k o n s e rw a to rs k ie n a t e re n ie w o je w ó d z tw a w r o c ła w s k ie g o w la ta c h 1969-1973. W ro c la w 1976. T rzeci to m : P ra ce k o n s e rw a to rs k ie n a te re n ie w o je w ó d z tw je le n io g ó r s k ie g o , le g n ic k ie g o , w a łb rz y s k ie g o i w ro c ła w s k ie g o w la ta c h 1974-1978. W ro c ła w 1985. 16 P o d z ia ł na g ru p y , p o d g ru p y I ty p y z a p ro p o n o w a n y przez G . G r u n d m a n n a i D . G ro s s m a n n a o m a w ia m w te k ś c ie te j re c e n z ji. E. R ó ż y c- k a - R o z p ę d o w s k a ( P ó ź n o re n e sa n so w e d w o ry ś lą s k ie , o p . c it.) p ro p o n u je p o d z ia ł na c z te ry g ru p y , a t o : 1. O b ie k t w ie ż o w y (n p . O p o le , B o lk ó w , Ś w in y — p ie rw sze fa z y z a m k ó w ), w ie ż e m ie s z k a ln e w S ię d lę c in ie i W itk o w ie — o d X III d o X V II w.
(n p . Ż e la z n o ).
2. Z a ło ż e n ia w ie lo s k rz y d ło w e z d z ie d z iń c e m : g ru p a 1: o u k ła d z ie re g u la rn y m (n p . B rzeg, Z ą b k o w ic e S I., P ła k o w ic e , N ie m o d lin ) ; g r u p a 2 : 0 u k ła d z ie n ie re g u la rn y m (n p . M a c ie jo w ie c , Ł ą ka P ru d n ic k a ). D o te j d r u g ie j g ru p y z a lic z o n o ta k ż e o b ie k ty o rz u c ie r e g u la rn y m , a le zró ż n ic o w a n e w s p o n a tn ic z n ie n a r a s ta ją c e j z a b u d o w ie (b ry ła , g a b a ry ty , a r c h it e k tu r a ) .
3. O b ie k t w o ln o s to ją c y o p la n ie zw a rtym i u k ła d z ie je d n o tra k to w y m d w u - lu b tró jd z ie ln y m (n p . X ll-w ie c z n y d w ó r b is k u p i w e W ro c ła w iu 1 X lll-w ie c z n e p a lla tiu m w L e g n ic y ).
4. O b ie k t d w u s k rz y d ło w y (n a rzu cie lit e r y L) „ o t w a r t y " na o ta c z a ją c y k ra jo b r a z (n p . za m e cze k w B ie ru to w ie , za m eczek w R o g o w ie S o b o c - k im ) .
B. G u e r ą u i n (Z a m k i Ś lą s k ie , o p . c it.) p ro p o n u je p o d z ia ł z a m k ó w i d w o ró w o b ro n n y c h n a : 1) za m e k sa m o tn y, 2) zam ek z w ią z a n y z m ia
stem , 3) u k ła d r e g u la rn y , 4) u k ła d n ie r e g u la rn y , 5) za m e k w yżynny, 6) za m e k n iz in n y , 7) z a m e k s k a rp o w y , 8) o b ie k t z w ie ż ą m ie s z k a lą . O s o b iś c ie są d zę , że d r u g a g r u p a (za m e k z w ią z a n y z m ia s te m ) — w y m a g a w y d z ie le n ia z e s p o łó w : a ) fu n k c jo n u ją c y c h w m ie ś c ie — w o b r ę b ie w s p ó ln e j f o r t y fik a c ji (B rz e g , O le ś n ic a , Ś w id n ic a , L w ów ek S I., Ś ro d a Ś l.), b) za m e k f u n k c jo n u ją c y o b o k m ia s ta (p rz y le g a ją c y d o f o r t y fik a c ji m ie js k ic h , je d n a k o d d z ie lo n y o d n ic h o d rę b n y m p e łn ym pasm em o b ro n n y m — np. Z ą b k o w ic e S I., L u b lin L e g n ic k i, J a w o r), c) z a m ki fu n k c jo n u ją c e w b e z p o ś r e d n ie j o k o lic y m ia s ta , lecz n ie ro z w ią z a n e z je g o u k ła d e m u rb a n is ty c z nym i f o r ty fik a c ja m i m ie js k im i (n p . K ą ty W ro c ła w s k ie , P ro c h o w ic e S l., K ło d z k o , O tm u c h ó w ), d ) z a m ki p o ło ż o n e w p o b liż u m ia s ta n ie fo r ty flk o - w a n e g o , n ie z w ią z a n e z m ie js k im u k ła d e m prze strze n n ym , je d n a k p e łn ią c e o g ra n ic z o n e fu n k c je o b ro n n e w o b e c m ia s ta (n p . C h o c ia n ó w , N o w y D w ó r k. W a łb rz y c h a , H o m o le k. L e w in a K ło d z k ie g o , S ta ra K ra ś n ic a k. Ś w ie rzaw y) .
S ą d zę z a te m , że s p ra w a syste m a tyki ś lą s k ic h za m kó w i d w o ró w o b r o n nych p o z o s ta je n a d a l o tw a r ta , m im o n ie w ą tp liw e g o w k ła d u b a d a w c z e g o c h o ć b y ty lk o w y m ie n io n y c h a u to ró w .
17 T ylko na o b sza rze D o ln e g o Ś lą ska z a re je s tro w a n o ok. 20 p rz y k ła d ó w fo rty fik o w a n y c h w XV— X V I i X V II w. k o ś c io łó w i to fo rty fik o w a n y c h p rz e w a ż n ie n o w o w zn oszonym i k u rty n o w y m i m u ra m i o b ro n n y m i z b a s te ja m i w y p o s a ż o n y m i w s trz e ln ic e p rzysto so w a n e ju ż d o b ro n i p a ln e j. W n ie k tó rych ta k ic h z e s p o ła c h z a c h o w a ły s ię czasem u m o c n io n e , a n ie ra z o z d o b n e b ra m y .
J. P i I с h w z n a n e j a u to ro m re c e n z o w a n e j p ra c y Z a b y tk i D o ln e g o Ś lą s k a (w yd . O s s o lin e u m . W ro c ła w — W a rs z a w a — K ra k ó w 1962) w y m ie n ia u m o c n io n e k o ś c io ły m ie js k ie w : C e s a rz o w ic a c h , J a k s o n o w ie , J a s z k o tla c h , K o s to m ło ta c h , L u ty n i, Ł a ż a n a c h , N o w ym K o ś c ie le , M ię d z y b o rz u , P rz e c la w ic a c h , S ta r e j B ia łc e , Ś w ię te j K a ta rz y n ie , S to s z o w ic a c h , S m ia ło w ic a c h , U le s iu , W a łb rz y c h u ( P o n ia to w ic a c h ) , W ą d ro ż u W ie lk im , W ilc z k o w ie , W ro c ła w iu
(M u c h o b o rz e ) i Ź ró d ła c h .
B a rd z o in te r e s u ją c ą a n a liz ą m u ro w a n y c h fo r ty fik a c ji b a s te jo w y c h w o k ó ł k o ś c io ła w M ię d z y b o rz u na p o d s ta w ie m .in . w y k o p a lis k a rc h e o lo g ic z nych p ro w a d z o n y c h 1982 r. p o d a ją T. P o k l e w s k i , A. W i e r s t a - k o w i M. Z e m i g a ł a w p ra c y p t. P rzyk o ś c ie ln y m u r o b ro n n y z X V I
w ie k u w M ię d z y b o rz u n a Ś lą s k u , w o j. k a lis k ie . W : S tu d ia n a d k u ltu r ą
m a te r ia ln ą w ie k ó w o d X IV d o X V I. „ A c t a A rc h e o lo g ic a L o d z ie n s ia ” n r 32, Łód ź 1986.
uznawanego i znanego mecenasa renesansu na Ślqsku o p o l skim biskupie krakowskim, później wrocławskim Janie V Tu- rzonie (1506-1520) — tylko wzmianka, że taki był i też na leżał do grona niem ieckich inwestorów. Arkadowe podcie nia — to znów zdaniem autorów charakterystyczne rozwiąza nie niem ieckiego renesansu. O współczesnych, a nawet wcześniejszych (patrz np. zamek na W awelu w Krakowie) kompozycjach podcieniowych czeskich i polskich — ani sło wa. W pływu polskiej i czeskiej architektury obronnej na atty- kowe zwieńczenia obiektów Śląskich — także autor jakby nie dostrzegał. Prototypowe basteje w zamku ząbkowickim wznie sione przez architekta praskich Hradczan — Benedykta Rej- ta — potraktowane są zupełnie marginesowo. I tak dalej, i tak dalej.
D aleki jestem od czasami aż humorystycznych prób „p o lo n i- za c ji” niektórych zabytków dolnośląskich. W ielka rola nie m ieckich architektów , rzeźbiarzy, malarzy i innych twórców — w okresie renesansu na Śląsku — także jest mi znana. M oje wypowiedzi — m.in. ja ko wojewódzkiego konserwatora zabytków Dolnego Śląska w latach 1958-1973 — na tem at równorzędnego traktow ania wszystkich zabytków w Polsce n ie zależnie od rodowodu ich twórców cytowane były także w li teraturze i prasie m.in. zachodnioniem ieckiej. Nie mam za m iaru ignorować historii śląska i je j politycznych polsko-czes- ko-austriacko-niem ieckich aspektów.
N ie sądzę ponadto, aby naciągane w którąkolwiek stronę po lityczne aplika cje do historii sztuki w końcu XX w. mogły cokolwiek przesądzić, cokolwiek przesłonić, krótko mówiąc, by były na coś poważnego przydatne.
Marzy mi się od la t współpraca i wymiana inform acji — w dużo szerszym niż dotychczas wymiarze — pomiędzy fa chowcami polskimi, niem ieckim i czy czesko-słowackimi na te m at historii sztuki, architektury i urbanistyki śląskiej. W spól ne podejm owanie tem atów badawczych, czy wspólnie o p ra cowania poszczególnych zagadnień i pu blikacji. Być może wypracowanie wspólnych metod badawczych i podzielenie się tem atam i indywidualnym i. Na przykład na razie mamy aż 3 różne podziały systematyczne obejm ujące tylko zamki, dwory i pałace — zresztą nie tylko renesansowe 16 na Śląsku. I chy ba żaden z nich nie rozwiązuje jeszcze sprawy systematyki śląskiego budownictw a obronnego do końca. Ja osobiście byłbym np. za wnikliwym zbadaniem roli zamków w rozwoju m iast śląskich i wprowadzeniem kryterium urbanistycznego do oceny relacji zamek — miasto.
Postaram się w niedalekiej przyszłości pogląd ten szerzej uzasadnić.
I chyba do rozważań objętych tytułem recenzowanej pracy należałoby włączyć oprócz inkastelowanych kościołów 17 także inne budowle związane z systemami obronnymi, jak arsenały (np. w Kożuchowie i we Wrocławiu), niektóre klasztory, jak np. klasztor SS. Magdalenek w Nowogrodźcu, klasztor mi norytów w Jaworze, klasztor dominikanów — później arsenał w Brzegu, klasztor franciszkanów we Wrocławiu i inne. Sądzę, że właśnie Śląsk — jego architektura i sztuka o licznych mię dzynarodowych powiązaniach i wpływach — jak rzadko, który region historyczno-geograficzny na takie interdyscyplinarne i właśnie międzynarodowe badania i opracowania wyjątkowo zasługuje.
Mirosław Przyłęcki
PRZEGLĄD ZAGRAN ICZN YCH CZASOPISM KON SERW ATORSKICH
M O N U M E N T U M, Wyd. Butterworth Scientific Limited, Kwartalnik M iędzynarodowej Rady Ochrony Zabytków ICOMOS,
Tom 27, nr 3, wrzesień 1984, stron 95, ilustracje.
D e r e k L i n s t r u m , An interview with Andrea Bruno (Wy wiad z Andrea Bruno); ss. 763-179, il. 15, streszcz. w jęz.
francuskim i hiszpańskim.
Andrea Bruno - włoski architekt-konserw ator, urodził się, stu diow ał i pracuje w Turynie. O bok licznych prac z dziedziny konserwacji jest autorem projektów współczesnych budynków. Jego dokonania konserwatorskie w przeważającej części są bardzo nowatorskie. Ich autor bowiem, przy zachowaniu p e ł nego szacunku dla historycznych budowli, nie próbuje ukry wać projektowanych przez siebie współczesnych elementów, traktując je ja k o integralną część historii budowlanej zabyt kowych obiektów.
Przykładem takiego działania jest prowadzona przez Bruna restauracja Palazzo M adam a, polegająca na zachowaniu tego średniowiecznego zamku w kształcie, ja k i nadano mu w tra k cie nieukończonej osiemnastowiecznej przebudowy. Projekto wane obecnie nowe elementy architektoniczne m ają jedynie za zadanie umożliwić ad ap ta cję tego obiektu na cele galerii sztuki w sposób nie ingerujący w historyczną strukturę bu dynku oraz zabezpieczyć zachowane części budowli. Artykuł om awia również inne, wywołujące kontrowersje i emocje, pro pozycje konserwatorskie Andrea Bruno, dotyczące między in nymi Palazzo Carignano i Istituto di Riposo per la Vecchiaia. Jednocześnie poznajemy działalność tego architekta jako wy kładowcy turyńskiej po litechniki oraz konserwatora zabytków
Afganistanu.
A m i n i M t u r i, The conservation of the African architectural heritage. Part. I. (Konserwacja afrykańskiego dziedzictwa ar chitektonicznego. Część I); ss. 181— 195, il. 19, streszcz. w jęz. francuskim i hiszpańskim.
Autor pom ija znane zabytki bardzo starych kultur afrykań skich. Całą swoją uwagę skupia na obiektach nadal użytko wanych i żywych, stanowiących historyczne dziedzictwo a rch i tektury obszarów Afryki położonych na południe od Sahary. Dokonuje ich klasyfikacji dzieląc je na budowle o arch itek turze rodzimej — tradycyjnej oraz architekturze obcej - kolo nialnej. Charakteryzuje ich form ę przestrzenną, konstrukcję, tworzywo budowlane oraz detal i wystrój. Obce formy a rch i tektoniczne, które w ten czy w inny sposób przenikały do miejscowej tradycji budow lanej zostały, zdaniem autora arty kułu, w znacznym stopniu przekształcone i dostosowane do lokalnych warunków przez zastosowanie miejscowych m ate riałów , konstrukcji oraz elementów zdobniczych. Nie stano wią więc one kopii obcych wzorów, lecz twórcze ich rozwi nięcie bądź przekształcenie. Nieliczne tylko obiekty można uznać za w pełni im potrowane, tak pod względem kształtu przestrzennego, m ateriału, ja k i konstrukcji. Głównym jednak celem autora artykułu jest przybliżenie nam problematyki prawodawstwa konserwatorskiego, opracowywanego i dosko nalonego przez miejscowe służby konserwatorskie. Trudności, na które napotykają afrykańscy konserwatorzy na drodze do stworzenia optymalnych warunków dla skutecznej ochrony dziedzictwa architektonicznego tej części Afryki, wynikają prze
de wszystkim z braku własnych metod działania dostosowa nych do miejscowych warunków kulturowych, politycznych, adm inistracyjnych i własnościowych. W drugiej części arty kułu, która ukaże się w następnym numerze „M onum entum ", autor zapowiada szczegółowe omówienie tych kwestii oraz zaprezentowanie propozycji rozwiązań legislacyjnych i o rg a nizacyjnych, które pozwoliłyby na przezwyciężanie istn ie ją cych dziś trudności i kłopotów.
M i c h a e l O t t o s e n , La rètrofèrence — est-elle a la mo de? (Czy patrzenie w przeszłość - jest nadal w modzie?);
ss. 197-208, il. 8, streszcz. w jęz. angielskim i hiszpańskim. Sposób, w ja k i restaurowano zabytki duńskiej architektury w XIX i na początku XX w., pozostaje w niezaprzeczalnej sprzeczności z tym, co dziś uważamy za poprawne i właściwe w zakresie działań konserwatorskich. Niezwykłe zainteresowa nie historią kultury narodowej rozbudzone w owym czasie w bardzo szerokich kręgach społeczeństwa duńskiego było jednym z powodów podjęcia licznych prac konserwatorskich zmierzających do przywrócenia „pie rw otn ej’’ formy wielu przekształconym zabytkom dawnej architektury. Dokonywano tego w dość dowolny sposób, niejednokrotnie w oparciu o własne wyobrażenia na tem at pierwotnego wyglądu kon serwowanych obiektów. M im o że od 1970 r. obowiązują w D anii prawa i przepisy konserwatorskie zasadniczo różnią ce się w swych intencjach od tych pierwszych ustanowionych w latach 1861 i 1918, nadal zdarzają się realizacje restaura- torskie, w których stosowane są anachroniczne dziś metody badawczo-projektowe. A utor dla poparcia swych stwierdzeń om awia współczesną konserwację XVI-wiecznego miejskiego budynku z Aarhus zwanego Rosensgade/Volden.