• Nie Znaleziono Wyników

"Der Kampf um Augustinus auf dem Tridentinum", Eduard Stakemeier, Paderborn 1937 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Der Kampf um Augustinus auf dem Tridentinum", Eduard Stakemeier, Paderborn 1937 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Frankl

"Der Kampf um Augustinus auf dem

Tridentinum", Eduard Stakemeier,

Paderborn 1937 : [recenzja]

Collectanea Theologica 20/1, 115-119

1939

(2)

stom atii, do § 24 zdało by się kilka p rz y k ład ó w n a form y epen- tetyczne z sufiksem n a -ka. S zkoda, że au to r nie z a sto so w a ł ży­ wej p aginacji w sw ej książce (przynajm niej oznaczenie bieżących §§), u łatw iło b y to jej używ anie.

D ro b n e te uw agi nie m ają n a celu um niejszyć praktycznej w arto ści p o d rę c z n ik a ; p ra g n ą jedynie w yw ołać to, by po ich uw zględnieniu, łącz n ie z u w agam i innych recen zen tów , po zu­ p ełn y m usunięciu w szelkich e rra ta (w yliczonych zresztą d o ść pe­ dantycznie) m ógł on lepiej o dpow iedzieć w ytkniętem u celow i i w drugim w y daniu stać się n a p ra w d ę w zorow ym p o d rę c z n i­ kiem d la z a k ła d ó w teologicznych.

O.

E. Gliński O. P.

Stakemeier Eduard,

Der Kampf um Augustinus auf dem

Tridentinum,

P a d e rb o rn 1937, B onifacius-D ruckerei, str. 280.

Na w a rto ść zag ad n ien ia augustyn izm u epoki o d ro d zen ia i jego sto su n k u do nauki św . A ugnstyna w czasie katolickiej k ontrreform acji zw racan o już k ilkakrotnie uw agę n a łam ac h C. T h. i p o d k re śla n o n aw et konieczność o p ra co w an ia tego p ro ­ blem u, P ew n ą jak g d y b y o d pow iedzią n a te dezy d eraty je st o m a­ w ian a p ra c a h ab ilita cy jn a S takem eiera, k tó ry od r. 1934 w y dał już z dziedziny teologii trydenckiej trzy m niejsze ro zp raw y w fo r­ mie arty k u łó w i jedn o pow ażn iejsze dzieło p. t. G laub e und R echtfertigung... n ach den V erhandlungen... des Konzils von T rie n t (F reib u rg 1937), gdzie A. p rzed staw ia znaczenie A ugustyna na so b o rz e trydenckim . Atoli augustynizm em trydenckim nie zajm uje się a u to r — jak b y w y n ik ało z ty tułu dzieła — w ciąg u całego so b o ru , lecz p o św ięc a m u przed e w szystkim o k res pierw szy, uw ażany zresztą zupełnie słusznie — jeżeli się jeszcze uw zględni problem ź ró d e ł w iary, co n iestety St. o p u śc ił — za n ajw ażn iej­ szy d la p o ru sz an eg o zagadnienia, k re ślą c d w a n astęp n e o kresy dość ogólnikow o.

Celem je d n a k d o k ład n iejsze g o i jaśn iejszeg o p rzed staw ienia augusty n izm u trydenckiego, któ reg o głów nym przedstaw icielem i p rom otorem b y ł au g u stian in H ieronim S erip an d o , sięga S ta k e­ m eier do w ieków p o przednich , b y stam tąd w y doby ć na św iatło dzienne tych aug u sty ń sk ich teologów , którzy nie tylko m ają w iel­ kie znaczenie dla sw ego zakonu, lecz też u cho dzą za re s ta u ra ­ to ró w m yśli augustyńsk iej i za tw órców form y au gustynizm u w o kresie teologii trydenckiej.

A utor kreśli n au kow ą sylw etkę G rzegorza z Rimini (to rlo r infantium ), p ary sk ieg o przedstaw iciela augustynizm u n om in ali- stycznego, m istyk a bł. S zym ona F idati de C assia i U go lina d a M alab ran ca z O rvieto, tw órcy sta tu tó w teologicznego fakultetu

(3)

w B olonii i głó w n eg o przeciw nika m etody polegającej n a w p ro ­ w adzaniu pojęć arystoteleso w skich do teologii, k tó rą o k reślał

„non est scientia, sed m ixtura fa lso ru m “. W ięcej uw agi pośw ięca A. A ugustynow i F avaroni, k tórego nauk ę o uspraw iedliw ieniu in terp reto w an o w sensie now inkarzy w. XVI, a któ ry d la try ­ denckiego augustynizm u p o siad a w ielkie znaczenie. S zczegółow o zajm uje się pojęciam i charytologicznym i Jak u b a P erez de Va­ lencia i E gidiusza de V iterbo, poniew aż sądzi, że w łaśn ie oni w yw arli b ezp o śred n i w pływ na um ysłow e k ształto w an ie się Se- ripandy. Atoli szko da, że a u to r p rzeciw staw iając się tw ierd ze­ niom A. W . M iillera, któ ry n a p o d staw ie źródłow ych b a d a ń d o ­ sze d ł do w niosku, iż pojęcia teologiczne L utra nie są niczym innym jak tylko kontynuo w aniem myśli augustyńskiej zaw artej w dziełach w spom nianych przedstaw icieli, nie tylko nie zap ozn ał się z ca ło śc ią odnośnej literackiej spuścizn y, pom iniętej zresztą przez M iillera, ale naw et nie z a d a ł sobie tru d u d o kładn ego zb a­ d an ia tych prac, k tóre M üller uw zględnił. Z daje się, że sum ienne zb ad an ie ręk opisów F av aro n i’ego i P ereza, znajdujących się w nea- politańskiej B iblioteca N azionale zm ieniłoby zasadn iczo p o ­ g ląd y S tak em eiera n a sto su n ek S erip an d y do w spo m niany ch augu sty nistów . N adto zastanaw iającym je st fakt — co p o d k re śla H. Jedin, a u to r klasycznej m onografii o S eripandim i d o sk o ­ n ały zn aw ca epoki trydenckiej — że w żadnym z p rzed try d en c- kich m an u sk ry p tó w S eripandy nie spotykam y o d n ośn ik ów wzgl. cytatów d zieł U golina d a M alabranca, Szym ona F id ati’ego, F a ­ v aro n i’ego i P ereza, jakkolw iek nie b ra k tam innych cy tató w i to w d o ść znacznej ilości zw łaszcza z d z ie ł Egidiusza R zym skiego, któ ry jak o b ezp o śred n i uczeń św. T o m asza b u d ził u S eripandy pew ne zain tereso w an ia się tom izm em . P o d o b n ą m etodę m ożna za o b serw o w ać u S erip an d y i w p ism ach z ok resu trydenckiego. D latego tw ierdzenia Stekem eiera o kształto w an iu się po g ląd ó w teologicznych naszego au g u stian in a p o d w pływ em w sp om n ian ych teo lo g ó w niem a pozytyw nego uzasadnienia, a w yciąganie w n io ­ sk ó w jakoby S erip an d o s ta ra ł się p rz eforsow yw ać w pew nej m ierze po gląd y ty ch teologów n a so b o rz e trydenckim św iadczy o niezdaw an iu so b ie sp ra w y z n astro jó w sob orow ych .

Jeżeli jed n ak nie u d ało się A utorow i w ykazać zależności S erip an d y od w spom nian ych augustiańskich teologów , to m ożna się zgodzić na tw ierdzenie co do jego platonizm u. Idąc bow iem za duchem sw ojego czasu, przep o jo n eg o pojęciam i staroży tnej H ellady i Rom y i korzystając ze w skazó w ek sw oich precep to ­ ró w zajm uje się S erip and o p o d czas swej naukow ej p ra cy dzie­ łam i P la to n a, czego liczne ślady spotykam y w rozpraw ach , które n ap isał jeszcze w N eapolu przed r. 1538. T o zajęcie się filozo­ fem greckim i przejęcie się jego poglądam i jest poniekąd źródłem n auki teolog a neapolitańskiego de duplici justitia, n a co zw ró­ cono uw agę w czasie soborow ych dyskusyj (S alm eron 16. X.

(4)

1546). Atoli ten platonizm S erip and y nie tyle jest przejaw em jego o sobistego n astaw ienia w kierunku filozofa greckiego, ile raczej w ypływ a z lektury dzieł św. A ugustyna i w iąże się ściśle z m yślą D o k to ra Łaski.

O ile chodzi o pojęcia teologiczne o m aw iane w pierw szym okresie so b o ru trydenckiego dw a szczególnie problem y były przed­ m iotem b ad ań i zm agań teologicznych: kw estia grzechu p ierw o ­ rodnego i zagadnienie uspraw iedliw ienia. Tym i też problem am i zajm uje się przede w szystkim S eripando. Jakkolw iek pojęć sw ych nie w yraża w scholastycznej form ie, to jed n ak dość jasno i sta ­ now czo broni stan o w isk a, że w łaściw ie grzech p ierw o rod ny p o ­ lega na pożądliw ości. W praw dzie przez chrzest z o sta ł zgładzony stan obw inienia (reatu s) tej pożądliw ości, dlatego „in reg en eratis non m anet aliqua m alitia, quam D eus o d it“, m im o to jednak „m agna rem an et infirm itas, quae... D eo d isplicet“. K onsekw entnie zw alcza S erip an d o sob o ro w y schem at dekretu, który głosi, że „in baptism ate... non m odo rem itti reatum originalis peccati, sed totum id auferri, quod veram et p ropriam peccati rationem h a­ bet... In illis nihil odit D eus, quia nihil est d am nation is in iis, qui vere consepulti sunt cum C h risto “. T a „in firm itas“ w sw oim d ziałaniu ustaw icznie zw alcza m iłość B ożą i tym działaniem niszczy w arto ść dobrych uczynków uspraw iedliw ionych. Ażeby jednak te uczynki zdobyły w arto ść zasłu g u jącą, B óg d ro g ą sak ram en tó w aplikuje uspraw iedliw ionym sp raw iedliw ość C h ry stu so w ą, przy której n ab y w an iu zasad n iczą i isto tn ą rolę o dgryw a w iara.

Jakkolw iek p rzew ażająca w iększo ść w o tan tó w i teologów so b o ro w y ch b y ła innego zdania, to jed n ak p o sia d a ł aug ustiań sk i g e n e ra ł zw olenników naw et i w gronie leg ató w pap ieskich (kard. P ole). S tąd też w ynika, że — chociaż poglądy S. nie po kryw ają się z treścią trydenckich dekretó w o grzechu pierw o ro dn ym i o uspraw iedliw ieniu — m im o to nau k a jego w yw arła znaczny w pływ na k ształtow an ie się sam ych dekretów . S zkoda, że S ta- kem eier nie p o k u sił się o bliższe sprecy zow anie tego w pływ u, co bez w iększego n ak ład u p ra cy m ógł uczynić, p od no sząc tym sam ym w a rto ść sw ej ro zp raw y . W przeciw ień stw ie do H ennin- gera s ta ra się S. in terp re to w ać poglądy S eripand y w takim sensie, by m ożna je było pogodzić z nau k ą tryd en ck ą. W każdym razie nie m ożna ich nie tylko ideow o zbliżać do nauki p seu do refo rm a- torów , ale też nie m o żna ich u to żsam iać z t. zw. teo rią p o śre ­ dnią, której zw olennikiem byli C ontarini, P o le i Sanfelice. P o d ­ kre śla też A. zasad n iczą różnicę m iędzy augustynizm em S eri­ p an d y a augustynizm em B ajusa i Janzeniusza.

C ałość robi w rażenie p racy solidnej. Dzięki pięknej form ie, z p ew n ą dozą p o lo tu i trafnem u układow i rzecz czyta się naw et z p raw d ziw ą przyjem nością. N asuw ają się atoli p ew ne kw estie, k tó re należało ro zstrzy g n ąć.

(5)

Z om aw ianej rozp raw y , a głów nie z całej działaln ości teo­ logicznej S eripandy w ynika, że n ależ ał on do najw iększych augu- sty n istó w katolickich doby trydenckiej. Jeżeli jed n ak ten kieru­ nek już w pierw szym okresie w spo m n ian eg o so b o ru o k azał się fałszyw ym ozdobienie teo lo g a w łoskiego p u rp u rą (w roku 1561) za zasługi n a po lu teologicznym p o ło żo n e p ozostaje zagadką. D latego m. zd. należało przy b a d a n iu nauki teo lo g a neapolitań- skiego zb ad ać dokładniej odnośniki w dziełach A ugustyna na które on się p ow oły w ał. P ierw sze w zględnie kom pletne i sto­ sunkow o krytyczne w ydanie dzieł A ugustyna o p racow ane przez E razm a z R otterdam u ukazało się do p iero w r. 1528/29. W yka­ zanie w ięc, że S eripando korzystał przew ażnie z w ydań poprze­ dnich, niekom pletnych i n iejed nok rotn ie b ardzo niedokładnych usp raw iedliw iałoby m oże niektóre przynajm niej błęd n e pojęcia w łosk iego^teologa. W yjaśnienie tego zagad nienia d la A utora obe­ znanego już z^odnośn ym i rękop isam i nie p rz ed staw iało b y nad­ zw yczajnych trudności, a dla sam ej rozp raw y b y ło by cennym uzupełnieniem , zw łaszcza, że i H enninger tego problem u nie uw zględnił (por. Coll. T heo. XVII [1936] 485). W zw iązku z po­ w yższym n ależałoby też dokład n ie uw ypuklić zasad n iczą różnicę pom iędzy tym augustynizm em , a augustynizm em zaw artym w dzie­ ła c h D o k to ra Łaski. W tym celu należało przepro w adzić przy pom o cy b ad a ń źródłow y ch zestaw ienie p o g ląd ó w teologicznych A ugustyna i S eripan dy i do piero na p o d staw ie tego zestawienia ośw ietlić prob lem augustynizm u na sob orze trydenckim .

N adto ograniczenie w alki o A ugustyna jedynie do pier­ w szego o k re su so b o ru i to tylko do kw estii o usprawiedliwieniu jest przynajm niej m ocnym przeoczeniem w arto ści i aktualności teg o zagad nienia podczas późniejszych p o siedzeń soborowych, gdzie p ra c a nad m aterią o sak ram en tach w ogólności, a głównie 0 m szy św . łączy się organicznie z problem em omawianym. W praw d zie stan o w isk o A utora jest o tyle u spraw ied liw io ne, że zajm uje się on przede w szystkim pierw szym o kresem soborow ym ; n ależało jed n ak w takim w y p ad k u zm niejszyć też i zasięg tytułu sw eg o dzieła i dać inny jak np. „D ie R echtfertigungslehre Seri- p a n d o s u n d d er A u g ustin erschu le auf dem T rid e n tin u m “.

Ale o prócz tych zastrzeżeń o szerszym zasięgu nie b ra k też 1 innych odnoszących się do teologii sam ego S eripandy.

Tw ierdzenie A utora jak o b y w edług nauki S. zaw artej w Trat- tato della giustificatione... al M agnifico M. L attanzio z r. 1543 „ohne (gute W erke) die erste R echtfertigung nicht vollständig is t “ (139) nie odp o w iad a p raw d zie o tyle, że w łaśn ie w poda­ nym m iejscu czy tam y : E t in qu esto m odo di giustificazione non se puó d ar p arte alcu n a alie opere, m a tu tta è della m isericor­ dia di Dio b en ed etto et della fede, im perochè il S ignor D io primo ch ia m a “ (C T XII 831), co jeszcze dobitniej p o d k re śla n a innym

(6)

m iejscu, gdzie m ów i : „P rim o m odo d ella giustificazione, al quale n on co ncorre o p era alcu n a“ (C T XII 847). N ależy rów nież p rz e ­ ciw A utorow i (str. 162 n.) podkreślić, że S erip an d o w yklucza jak ąk o lw iek zasłu g ę przy w alce z pożądliw ościam i i p rzy o d ­ puszczaniu grzechó w lekkich, p rzyp isując to jedynie łasce bożej (C T XII 835). R ów nież przy lekturze o m aw ianego dzieła odnosi się w rażenie, jak o b y przed staw ien ie w zajem nego sto su n k u d u ­ plicis iustificationis u S erip an d y nie o d d aw ało isto ty zagadnienia. P rzyczyna niefortunnego ujęcia leży w tym , że w ed ług S eripan dy iu stitia in h aeren s je st p e w n ą je d n o stk ą p o w s ta łą z p o łączen ia caritas i op eratio , czego d o w o d zą zacho d zące nie rzad ko u w ło ­ skiego teo lo g a w yrażenia jak „ex su a inhaeren te iustitia seu ex o p erib u s suis in g ra tia fa ctis“, nie zaś jak tw ierdzi A utor (str. 175 n.) stan łaski uśw ięcającej „als W irk p rin c ip “. P o d k re śla ją c w a rto ść m etody pozytyw nej na so b o rze trydenckim , sądzi A utor, że Serip. nie tylko stro n i od term inów scholastycznych, „so n d e rn auch nicht g enügend in ihr (schol. M ethode) b ew an d ert (is t)“ (str. 181). Jakko lw iek nie m ożna w ą tp ić o pew nym dyskw alifikow aniu scho - lastycznej m etody ze stro n y teologa au g u stiań sk ieg o , w czym b y ł w yrazem sw eg o czasu, m imo to je d n a k zupełnie n ieu za sad ­ nionym w y d aje się tw ierdzenie jak o b y ten, k tó ry przez 6 lat k iero w ał generalnym studium au g u stiań sk im i sam i to przez d łu ż­ szy o k re s czasu k o m en to w ał dzieła E gid iu sza Rzym skiego i in­ nych sch o lasty k ó w nie zn a ł się n a m etodzie scholastycznej.

Z p ow yższych zastrzeżeń — a pom ijam d ro b n iejsze o d n o ­ szące się do sam ej krytyki tek stu pism sob oro w y ch — w ynika, że p ra ca S takem eiera zd rad za braki d o ść znaczne. Atoli, jak ­ kolw iek p oruszaneg o p ro b lem u zasad n iczo nie rozw iązuje, m im o to stan o w i d la aug ustynizm u epoki trydenckiej pew ien naukow y doro b ek , z którym każdy b ad acz tej epoki pow inien się za­ znajom ić.

Lwów X . S ta n isła w F ranki. E ngelb ert Eller,

Das Gebet

R eligionsp sy ch o lo g isch e S tu ­ dien, P a d e rb o rn 1937, F erd. S chöningh. Str. 232.

K siążka niniejsza sk ła d a się z^szeregu arty k u łó w , które w sum ie stan o w ią m niejw ięcej c a ło ść za g ad n ień psy ch o lo g icz­ nych w zw iązku z m odlitw ą. A utor sta w ił so bie za zadanie obok celu teoretycznego i nauk ow ego tak że cel praktyczny, religijny, w szczególno ści ch ciałby ro z p atrze ć m ożliw ość i p o trze b ę m o ­ dlitw y d la człow ieka dzisiejszego. D latego tak często naw iązuje do w sp ó łcz esn y ch p rą d ó w filozoficznych, dlateg o tyle d ygresyj w dziedzinę psychologii św iato p o g ląd u . A by rzecz uczynić zu­ pełnie ak tu aln ą , sięga dla ilustracji do w yn u rzeń o so b isty c h ludzi dzisiejszych , do listów , dzienników , cytuje często n o w szy ch p o ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ogólnie znany jest fakt, że przez terytorium Polski przechodziła burza wojenna ze w szystkim i jej konsekwencjam i, a Kongresówka znajdow ała się pod okupacją

Führt jedoch der Wohnungstausch zur besseren Auslastung von unterbelegtem Wohnraum, so können auf Antrag die Räte der Städte, Stadtbezirke oder Gemeinden die Kosten

Ta szczególna wrażliwość na nieszczęście sąsiada wynikała z głębokiej świado- mości członków społeczności wiejskiej, że w każdej chwili sami mogą tej pomocy potrzebować,

Fasciculus sèquens edetur Kalendis Julii 1939.. Permissu Curiae Metropolitanae

W kategorii prac dotyczących dziejów polskiego państwa podziemnego w latach 1939-1945 nie została przedstawiona żadna praca do Nagrody.. Jury przyjęło uchwałę, aby Zarząd

wania walki o zwycięskie zakończenie wojny, o wyzwolenie polskich ziem na zachodzie, o szeroki dostęp do morza. Mówił o konieczności więzów przyjaźni z

Choć jeszcze w dalszym ciągu zachowywali się lojalnie, to jednak z coraz większą sympartią odnosili się do Deutsche Volksverband in Polen (DW ) — Niemieckiego

Ponadto stwierdzono, że w komórkach tych zwiększa on aktywność syntazy NO, która jest odpowiedzialna za apoptozę badanych komórek.. W w/w pracy badano również apoptozę ko-