• Nie Znaleziono Wyników

Reforma ustawodawstwa spadkowego w odniesieniu do drobnych gospodarstw wiejskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Reforma ustawodawstwa spadkowego w odniesieniu do drobnych gospodarstw wiejskich"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Reforma ustawodawstwa spadkowego

w odniesieniu do drobnych

gospodarstw wiejskich

I.

Wydział Ekonomiki Rolnej Drobnych Gospodarstw Wiej­ skich przy Państw. Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach przez swą systematyczną i umiejętnie zorgani­ zowaną pracę dąży do poznania i należytego wyświetlenia całokształtu zagadnień, dotyczących drobnych gospodarstw. Do zagadnień tych podchodzi z różnych stron: bądź prze­ prowadza systematyczne dochodzenia, odnoszące się do eg­ zystencji i rentowności pojedynczych gospodarstw, bądź też publikuje monografje wsi, budzących większe zainteresowa­ nie i mogących służyć za przeciętną w ocenie stosunków wiejskich w danych okolicach, bądź wreszcie przystępuje do wyświetlenia mnóstwa zagadnień wiejskich na podstawie poznania odnośnych stosunków jednocześnie w całem Pań­ stwie.

Tę żywotną działalność Wydziału, na którego czele stoi zasłużony badacz i znawca życia wiejskiego, Prof. Franciszek Bujak ze Lwowa, należy podnieść ze szczególnem uznaniem Tembardziej, że nie jest to działalność li tylko w celach na­ ukowych podejmowana, ale przyświeca jej również cel prak­ tyczny. Pragnie ona umożliwić odpowiedź na pytanie: Jak uzdrowić stosunki wiejskie w Polsce, które wykazują dziś tyle bolączek i braków?

II.

(2)

Reforma ustawodawstwa spadkowego gospodarstw wiejskich 289

świeżo właśnie doszło do skutku wydawnictwo zbiorowe 1),

— mające za przedmiot wyświetlenie kwestji spadkobrania go­ spodarstw wiejskich na podstawie praktyki, przez ludność w poszczególnych częściach kraju stosowanej. Znajomość bo­ wiem — tej praktyki i rezultatów, do jakich ona doprowa­ dziła posłużyć ma ustawodawcy jako materiał do normowa­ nia przepisów spadkowych w sposób z jednej strony z punktu widzenia ekonomicznego odpowiedni, z drugiej zaś, o ile moż­ ności, w najwyższym stopniu uwzględniający interesy i ży­ czenia samej ludności, o ile oczywiście życzenia te są słuszne i racjonalne.

Jako podstawę do opracowania omawianego wydawnic­ twa posłużyły odpowiedzi na trzy ankiety. Najobszerniejszą z nich, 60 pytań zawierającą, opracował w 1926 r. prof. Bujak, a Wydział Ekonomiki rozesłał ją do wszystkich sądów po­ wiatowych (wzgl. pokoju) oraz do notarjuszy. Oprócz tego Ministerstwo Reform Rolnych zorganizowało dwie ankiety, jedną z 6 pytań złożoną i rozesłaną w 1924 r. do sądów, 1) Bibljoteka Puławska. Serja prac gospodarczo-społecznych Nr. 8, 9,

10, 11, 12 „Zwyczaje spadkowe włościan w Polsce" 5 części. Warszawa 1928—1929.

Część I (woj. południowe) w opracowaniu Karola Kowalskiego (cały b. zabór austr. str. 1—93), Dr. Stef. M. Grzybowskiego i Dr. Konst. Grzy­ bowskiego (Małopolska Zachodnia, str. 95—130); Rudolfa Karpińca (Śląsk

Cieszyński, str. 131—157). Przedmowę napisał Prof. Dr. Franc. Bujak, (str. I—XX).

Część II (woj. zachodnie) w opracowaniu Józefa Górskiego (woj. poz­ nańskie i pomorskie, str. 1—96); Stefana Kuczkowskiego (Górny Śląsk, str. 97—128).

Część III (woj. środkowe) w opracowaniu Dr. Jana Wasilkowskiego (woj. warszawskie i częściowo białostockie, str. 1—84); Wacława Jaskłow-skiego (woj. kieleckie, str. 85—142); Józefa GórJaskłow-skiego (woj. łódzkie, str. 143—184); Karola Kowalskiego (woj. lubelskie, str. 185—254).

Część IV (woj. wschodnie) w opracowaniu Kazimierza Petrusewicza (woj. wileńskie i nowogródzkie, str. 1—70); Prof. Dr. W. Staniewicza (woj. wileńskie i nowogródzkie, str. 71—89); Adama Bobkowskiego (woj. wołyń­ skie, str. 89—176); Sz. Muzykanta (woj. poleskie i wsch. część woj. biało­ stockiego, str. 177—304).

Część V w opracowaniu Prof. Dr. Józefa Rafacza (Włościańskie prawo spadkowe w Polsce nowożytnej, str. 1—38); Józefa Bekermana (Luźne uwagi o spadkobraniu włościańskiem i jego reformie, str. 39—99).

(3)

notarjuszy i urzędów ziemskich, drugą z 7 pytaniami, roze­ słaną w r. 1927 do sejmików i wydziałów powiatowych 2).

O ile ankieta prof. Bujaka miała na celu poznanie obecnie stosowanych zwyczajów, o tyle ankiety Ministerstwa Reform Rolnych zmierzały do poznania stanowiska ludności odnośnie do zamierzonej reformy prawa spadkowego, zwłaszcza w kie­ runku utrzymania niepodzielności gospodarstw, uprzywilejo­ wania dziecka otrzymującego osadę i określenia praw spad­ kowych pozostałego przy życiu małżonka.

Materjał ankietowy, dający najogólniejsze może kontu­ ry, choć w niektórych województwach, jak wynika z oświad­ czeń poszczególnych współpracowników przedstawiający w większości odpowiedzi b. problematyczną wartość3), po­

wierzył prof. Bujak celem opracowania osobom posiadającym w poszczególnych województwach znajomość stosunków wiejskich, pod względem faktycznym i prawnym, które z za­ dania wywiązały się w stosunkowo szybkim czasie bardzo dobrze.

To też wydawnictwo jako całość tak pod względem swej treści, jak i pod względem formy, prezentuje się znakomicie i przedstawia wprost dokumentalną, trwałą wartość. Jeżeli porównać je z podobnem wydawnictwem uskutecznionem w latach 1897—1907 pod redakcją prof. Seringa w Prusiech 4)

to nie waham się powiedzieć, że jakkolwiek jest na niem wzo­ rowane, stoi od niego wyżej. Przewyższa je mianowicie tem poczuciem odpowiedzialności i gorącą chęcią przysłużenia się sprawie, jakie wieją z poszczególnych prac. Większość autorów oświetliła suchy materjał faktyczny swemi głębo­ ko przemyślanemi uwagami, a referując zdanie miejscowej ludności, nie ukrywała się z własnemi zapatrywaniami w tych rozdziałach, które poświęciła problemowi de lege ferenda. Zadanie Wydziału Ekonomiki i Autorów zostało spełnione. Idzie obecnie o to, aby włożony przez nich trud nie pozostał na papierze, ale aby cały inteligentny ogół zapoznał się z temi ważnemi dla naszego państwa problemami, z drugiej zaś

stro-2) Por. przedmowę prof. Bujaka, cz. I, str. XII oraz wspomniane

ankiety, zamieszczone w cz. I, str. XVI do XX.

3) Por. m. inn.

4) Die Vererbung des ländlichen Grundbesitzes im Königreich

(4)

Reforma ustawodawstwa spadkowego gospodarstw wiejskich 291

ny, aby wyniki opracowań zostały w pełnej mierze uwzględ­ nione przy kodyfikacji przepisów spadkowych.

III.

Jeżeli się uwzględni różnorodność zjawisk zwyczajowych przy spadkobraniu włościańskiem w poszczególnych czę­ ściach naszego kraju oraz wielką rozbieżność poglądów i tez wypowiedzianych przez Autorów zjawiska te obserwujących i opisujących, odnosi się wrażenie, że reforma przepisów spadkowych w odniesieniu do gospodarstw wiejskich jest jed­

nocześnie i konieczną i niemożliwą. Obawiać się należy, aby ten paradoksalny wynik, do którego się dochodzi po pierw-szem przeczytaniu wzystkich prac, nie zaciążył nad samą sprawą i by zamierzona reforma nie poszła w odwłokę i nie doczekała się takiego samego końca, jaki spotkał projekty zmian prawa Spadkowego w Galicji w latach osiemdziesią­ tych 5) oraz w Rosji w ostatnich latach przewojennych 6).

Wydaje mi się więc celowem przedstawienie najogólniej­ szych wyników do jakich doszli Autorowie, aby uwydatnić rozbieżności i cechy wspólne w zwyczajach spadkowych i wyciągnąć z tego odpowiednie konsekwencje co do metody pracy nad zamierzoną reformą oraz na czem winna ona pole­ gać.

Mając zaszczyt należeć do grona współpracowników omawianego wydawnictwa, przy sposobności opracowania zwyczajów spadkowych na terenie województw pomorskiego, poznańskiego i łódzkiego podałem kierunek pożądanych re­ form z punktu widzenia tych województw7). Obecnie, prze­

glądając opracowania dotyczące całej Polski, widzę koniecz­ ność wprowadzenia do swych tez pewnych modyfikacyj, a mianowicie odnośnie do sposobu wprowadzenia zamierzo­ nej reformy.

IV.

Obecny stan faktyczny.

1. R o l a z w y c z a j ó w s p a d k o w y c h . Na terenie b. zaboru austrjackiego, b. Królestwa Kongre-5) Por. przedmowę Prof. Bujaka, cz. I, str. VI i nast. K. Kowalski,

cz. I, str. 68—76.

6) Sz. Muzykant, cz. IV, str. 196—200.

(5)

sowego i b. zaboru pruskiego spadkobranie gospodarstw wiej­ skich podlega przepisom prawa pisanego, zawartego w ko­ deksach cywilnych, a wyjątkowo w odniesieniu do osad ren­ towych — pruskiej ustawy z 8 czerwca 1896 o osadach nie­ podzielnych 8). Inaczej jest na Ziemiach Wschodnich, a mia­

nowicie w województwach: wileńskiem, nowogródzkiem, po-leskiem, wołyńskiem, grodzieńskiem, bielskiem, wołkomy-skim i sokolwołkomy-skim woj. białostockiego.

Przepisy spadkowe włościańskie opierały się tam na nor­ mach prawa zwyczajowego, o ile strona zainteresowana na nie się powołała i istnienie ich udowodniła9).

O ile więc w pozostałych częściach Rzeczypospolitej pa­ nujące zwyczaje były wyrazem czynników fizycznych, histo­ rycznych, gospodarczych i prawnych ludności secundum prae­ ter a nawet contra legem, a jednocześnie wyrazem pewnych dążeń i wskazówką dla ustawodawcy10), nigdzie jednak nie

dochodziły do znaczenia norm prawa pozytywnego, o tyle na Ziemiach Wschodnich były one temi normami prawnemi.

Trudność, jaka coraz bardziej przy ich ustalaniu zacho­ dzi, a tem bardziej rozbieżność poglądów, czy zwyczaje wło­ ściańskie wogóle mogą być jeszcze obecnie tam przez sądy uwzględniane wbrew przepisom, zawartym w t. X cz. I. 11),

wskazują na konieczność jak najszybszego zaradzenia pozo­ stającemu chaosowi prawnemu drogą ustawową12).

2. S t a n g o s p o d a r s t w .

Poza województwami poznańskiem, pomorskiem, czę­ ścią woj. warszawskiego i łódzkiego oraz Śląskiem Cieszyń­ skim, gospodarstwa wiejskie wykazują trzy zasadnicze ce­ chy:

a) są ogromnie rozdrobnione;

b) w większości dotknięte plagą szachownicy; c) bez uporządkowanego stanu prawnego.

Na Ziemiach Wschodnich większość gospodarstw nie ma 8) Zb. ust. pruskich, str. 124.

9) K. Petrusewicz: cz. IV, str. 18—21. 1 0) Górski: cz. II, str. 3 i 4.

11 ) Por. w tym względzie K. Petrusewicz: cz. IV, str. 21; Prof.

W. Staniewicz: cz. IV, str. 82 i 83; A. Bobkowski: cz. IV, str. 146 i nast.; Sz. Muzykant: cz. IV, str. 229 i nast.

(6)

Reforma ustawodawstwa spadkowego gospodarstw wiejskich 2 9 3 *

tytułów własności; wszędzie — poza b. zaborem pruskiem i austrjackim — brak ksiąg gruntowych.

Stan ten utrudnia rozwinięcie akcji kredytowej13), a ułat­

wia w dużym stopniu dalsze rozdrobnienie gospodarstwa 1 4).

Transakcje ziemią, działy spadkowe — wszystko to odbywa się w przeważnej mierze bez zachowania jakichkolwiek form. Często umyślnie celem obejścia przepisów ustawy zawiera się umowy symulowane, co utrudnia w najwyższym stopniu kontrolę nad obrotem nieruchomości15).

3 . S y s t e m m a j ą t k o w y m a ł ż e ń s k i .

Zależnie od tego, czy gospodarstwo wiejskie stanowi pod względem prawnym jedną całość, czy też poszczególne jego części należą do innego z małżonków, łatwiejszym wzgl. trudniejszym jest jego podział i inne są jego losy w razie śmierci jednego czy obydwu małżonków16). W wojewódz­

twach zachodnich małżeństwa na wsi żyją przeważnie w sy­ stemie ogólnej wspólności majątkowej17). Takiż system prze­

waża w województwie warszawskiem18), łódzkiem19).

W woj. lubelskiem małżonkowie zazwyczaj w intercyzie przedślubnej umawiają system wspólności dorobku20).

Odnośnie do woj kieleckiego brak sprecyzowania. W Ma­ łopolsce natomiast umów żadnych się nie zawiera, a w szcze­

gólności nie znaną tam jest ogólna wspólność majątkowa. Każdy z małżonków uważa się za wyłącznego właściciela te­ go, co wniósł na wspólne gospodarstwo. Jednak mienie do­ robkowe uważają małżonkowie za wspólne. W praktyce za­ rządzają całem gospodarstwem oboje małżonkowie, przyczem niejednokrotnie mąż nadużywa swego prawa21).

Na Ziemiach Wschodnich prawo pisane wogóle wspólno­ ści majątkowej nie zna. Na mocy zwyczajów, posag żony

po-13) Prof W. Staniewicz: cz. IV, str. 87.

14) Co do wpływu szachownicy na rozdrobnienie: por. J. Górski, cz. III,

str. 187. 15) K. Petrusewicz: cz. IV, str. 64. l6) J. Górski: cz. II, str. 17) J. Górski : cz. II, str. 28 i 46. 18) Dr. J. Wasilewski: cz. III, str. 19 i 20. 19) J. Górski: cz. III, str. 159. 20) K. Kowalski: cz. III, str. 192—194. 21) K. Kowalski: cz. I, str. 8—10.

(7)

zostaje nadal własnością żony, która może go zabrać, wycho­ dząc powtórnie zamąż, podobnie jak i grunt jest własnością męża22). Faktycznie jednak w czasie trwania małżeństwa

mienie uważa się za wspólne.

4. W y p o s a ż e n i e d z i e c i .

Dzieci większych i średnich gospodarzy zazwyczaj nie posiadają własnego oddzielnego majątku. Poza stosunkowo małą liczbą przygotowujących się do zawodu nierolniczego, reszta żyje i pracuje na gospodarstwie rodziców, aż do chwili zawarcia związków małżeńskich (od 20—25 r. u synów i 18— 21 r. u córek). Z tą chwilą dzieci pragną się usamodzielnić, warunkiem koniecznym samodzielności jest zarówno dla sy­ nów jak i dla córek pomoc rodziców — uposażenie. Rodzice dbają bowiem o to, aby dzieci ich się nie deklasowały23).

Wyposażenie otrzymują córki najczęściej w formie wyprawy i gotówki z dodaniem lub bez krowy itp. Synowie natomiast najczęściej otrzymują wyposażenie w ziemi. Rodzice albo ku­ pują im kawał gruntu, albo odstępują im część własnego, albo wreszcie oddają im całe swe gospodarstwo, zapisując sobie wymiar lub dożywocie i ew. spłaty dla reszty rodzeństwa. Rodzice dążą do wyposażenia wszystkich dzieci. N i e z n a c z y t o j e d n a k , a b y w s z y s t k i e w y p o s a ż a l i j e d n a k o w o . Według przekonania reszty rodzeństwa — często błędnego — rodzice uprzywilejowują wyraźnie p r z e -d e w s z y s t k i e m o b j e m c ę c a ł e g o g o s p o -d a r ­ s t w a wzgl ośrodka 2 4). Pozatem więcej normalnie za życia

rodziców otrzymują dzieci wstępujące najpierw w związki małżeńskie 2 5). Zwłaszcza o ile jest więcej córek — pierwsza

otrzymuje znaczniejszy posag, aby służył on niejako za re­ klamę dla pozostałych. O z u p e ł n e m z r ó w n a n i u w s z y s t k i c h d z i e c i w p r a w a c h m a j ą t k o w y c h n i g d z i e m o w y b y ć nie m o ż e .

22) Por. K. Petrusewicz : cz. IV, str. 33—35 i 53.

2 3) Zwłaszcza wśród zamożnych gospodarzy w województwach poznań­

skiem, pomorskiem i częściowo łódzkiem. Por. J. Górski: cz. I I , str. 40 i cz.

III, str. 161.

2 4) Najczęściej w tej formie, że za podstawę rozliczenia przyjmuje się

b. niskie oszacowanie zagrody. Por. w tym względzie uwagi Józefa Beker-mana: cz. V, str. 60—75.

(8)

Reforma ustawodawstwa spadkowego gospodarstw wiejskich 295* Gospodarze drobni starszym synom wyposażenia najczę­ ściej nie dają i przechodzą oni do stanu robotniczego. Córki wychodzące zamąż zadawalają się nieraz samą tylko wy­ prawą. Gospodarstwo obejmuje najczęściej jedno z młodszych dzieci, które najdłużej z rodzicami na niem pracuje. Starsze bowiem w miarę dorastania szukać muszą zarobku poza do­ mem 2 6).

5 . S p o s o b y p r z e c h o d z e n i a g o s p o d a r s t w a z r o d z i c ó w na d z i e c i .

W Małopolsce b. rzadko rodzice oddają swoje gospodar­ stwo za życia jednemu ze swych dzieci. W niektórych po­ wiatach zwyczaj ten wogóle nie jest spotykany 2 7). Nawet po

oddzieleniu części ziemi dla dorastających dzieci, rodzice za­ trzymują resztę do śmierci. Najczęściej nie pozostawiają żad­ nego rozporządzenia. To też przeważającą formę stanowi tu spadkobranie beztestamentowe, choć rozporządzenia nia wy­ padek śmierci odgrywają tu dość dużą rolę 2 8).

Na Śląsku Cieszyńskim gospodarstwa przechodzą na dzieci za życia rodziców w 32% wypadkach, w drodze testa­ mentowej 24%, beztestamentowej 44% 2 9).

W województwach poznańskiem, pomorskiem, kielec­ kiem, łódzkiem, warszawskiem i na Górnym Śląsku przeważ­ na ilość gospodarstw przechodzi na dzieci jeszcze za życia rodziców (60—70%). Następną kategorię stanowi spadkobra­ nie beztestamentowe (około 30%), a na ostatniem miejscu wi­ dzimy spadkobranie testamentowe (5—10%)30).

W woj. lubelskiem gospodarstwa przechodzą na dziedzi­ ców najczęściej w drodze spadkobrania beztestamentowego, rzadziej drogą przekazania za życia, a bardzo rzadko na pod­ stawie testamentu 3 1). Na podstawie własnych dochodzeń zdo­

łałem ustalić, że przekazanie gospodarstwa za życia może

26) J. Górski: cz. II, str. 57. 27) K. Kowalski: cz. I, str. 20.

2 8) K. Kowalski: cz. I, str. 28 i 29; D-rowie Grzybowscy: cz: I, str. I I I . 2 9) R. Karpiniec: cz. I, str. 149 i 150. Procentowy stosunek nie jest tv

bynajmniej dokładny, lecz daje jedynie ogólne wyobrażenie.

3 0) Por. dr. J. Wasilkowski: cz. I I I , str. 15—17; W. Jaskłowski: cz.

I I I , str. 88; St. Kuczkowski: cz. I I , str. 105—106; J. Górski: cz. I I , str. 34 i cz. I I I , str. 164.

(9)

się praktycznie odbyć tylko przy gospodarstwach średnich i większych ze względu na ciężar wymiaru dla rodziców32).

Stąd też forma ta nie jest stosowana w tych częściach kraju, w których rozdrobnienie przekroczyło pewne granice.

W województwach wschodnich formy testamentowej prawie się nie spotyka. Do r. 1906 wogóle chłopom testować nie było wolno. Rzadko też zachodzi pozbycie się przez ro­ dziców całego gospodarstwa na rzecz dzieci. Po obdarzeniu częścią ziemi dzieci dorastających, resztę gospodarstwa za­ trzymują. Co do niej ma zastosowanie s p a d k o b r a n i e b e z t e s t a m e n t o w e33).

Widzimy więc jak wielką w praktyce moją na wsi n o r ­ my d y s p o z y t y w n e , przewidziane przez ustawy dla spadkobrania beztestamentowego. Wynika stąd konieczność jak najskrupulatniejszego opracowania tych norm.

Ponieważ przekazanie gospodarstwa za życia rodziców czy to w całości (jak w woj. poznańskiem, pomorskiem, ślą­ skiem a częściowo warszawskiem, łódzkiem, kieleckiem i lu­ belskiem), czy też po uprzedniem oddzieleniu części gruntu na rzecz innego dziecka (jedynie w wymienionych woj. cen­ tralnych) następuje przez tak zwaną u m o w ę z d a n i a , ustawodawca musi umowę tę odgrywającą tak ważną rolę do­ kładnie uregulować. Wzorem będzie tu art. 15 pruskiej usta­ wy wykonawczej do niem. kod. cyw.34).

6. O b j e m c a g o s p o d a r s t w a .

Przekazanie gospodarstwa, jak wogóle kawałka ziemi, następuje przeważnie na rzecz synów. Córki obejmują gospo­ darstwo naogół znacznie rzadziej. O wyborze objemcy nie decyduje kolejność starszeństwa35). Najczęściej jest to syn,

który nie ma innego zawodu, najdłużej z ojcem na gospodar-32) J. Górski: cz. II, str. 57—58; cz. III, str. 173.

3 3) K. Petrusewicz: cz. I V , str. 41—45; A. Bobkowski: cz. IV, str. 112. 3 4) Krytyczną ocenę tej instytucji prawnej zamieściłem w swej pracy

(cz. I I , str. 50—53), w której też zaproponowałem wprowadzenie zmian (cz. I I , str. 62) do postanowień art. 15 pruskiej ustawy wykonawczej. Por. J. Be-kerman: cz. I I I , str. 60—75.

3 5) Co do powyższych zgodni są wszyscy Autorowie. Zwyczaj ten naj­

wyraźniej się zaznaczył na ziemiach wschodnich. Por. Prof. W. Staniewicz: cz. I V , s t r . 79.

(10)

Reforma ustawodawstwa spadkowego gospodarstw wiejskich 297*

stwie pracuje, posiada niekiedy niższe wykształcenie rolni­ cze, oraz cieszy się względami rodziców.

Cała rodzina zwykle wie, kto ma gospodarstwo objąć, gdyż kwestje te w miarę podrastania dzieci często się dys­ kutuje.

7. P o d z i e l n o ś ć g r u n t ó w .

Poza Ziemiami Zachodniemi, gdzie panuje zarówno w in­ tencjach włościan jak i w praktyce wyraźne dążenie do utrzy­ mania gospodarstwa w całości i podział ma tu miejsce w b. wyjątkowych wypadkach, oraz poza północno-zachodniemi częściami b. Królestwa, gdzie prąd ku niepodzielności istnieje znaczny — w pozostałych częściach Rzeczypospolitej podział gospodarstwa chłopskiego z okazji wyposażenia dzieci wzgl. spadkobrania, uważa się za objaw normalny. Ludność tamtej­ sza protestuje przeciw wszelkim w tym kierunku ogranicze­ niom.

Przyczyny tego zjawiska są najrozmaitsze, poszczególni autorowie b. szczegółowo i dokładnie je opisali, wysuwając je nieraz jako niepokonane przeszkody ograniczenia podzielno­ ści gruntów. Zajmiemy się niemi niżej.

8 . P r a w a s p a d k o w e p o z o s t a ł e g o p r z y ż y c i u m a ł ż o n k a .

Zwyczaje, panujące na Ziemiach Wschodnich przyznają żonie dożywocie na majątku męża36). Według K.

Petruse-wicza odnosi się to nawet do obydwu małżonków 37). W woj.

Południowych, jakkolwiek ustawa przyznaje pozostałemu przy życiu małżonkowi 1/4 część spadku na własność, której

ten zazwyczaj się nie zrzeka, to jednak istnieje dążność w kierunku przyznania mu jedynie dożywocia38).

Podobnie rzecz się przedstawia w Królestwie. V.

De lege ferenda.

Tak różnolity stan faktyczny — jedynie pobieżnie przed -stawiony utrudnia załatwienie kwestji spadkobrania gospo-36) Prof. W. Staniewicz: cz. IV, str. 79; Sz. Muzykant: cz. IV, str.

244—249.

3 7) K. Petrusewicz: cz. IV, str. 45. 38) K. Kowalski: cz. I, str. 48—54.

(11)

darstw. Łączy się ona bowiem z szeregiem innych spraw, które muszą równocześnie doznać uregulowania.

Celem zamierzonej reformy jest podniesienie stanu kul­ turalnego i gospodarczego drobnej własności rolnej, celem stworzenia z niej zdrowego elementu obywatelskiego, siły produkcyjnej a tem samem konsumcyjnej i podatkowej.

Wprowadzenie zakazu podzielności gruntów włościań­ skich, będącej jedną z głównych przyczyn upadku drobnego rolnictwa oraz troska o zachowanie gospodarstwa w rodzi­ nie przez ustanowienie uprzywilejowania na rzecz przejem-cy — dyktowane są nie tylko interesem poszczególnych ro­ dzin, ale i i n t e r e s e m o g ó l n y m .

Z drugiej strony na zagadnienie dziedziczenia uprzywi­ lejowanego gospodarstw drobnych spoglądać należy z punktu widzenia nietylko prawniczego — bo ten punkt doprowadził nas już do stanu, w którym spadkobiercy w przeważnej czę­ ści dzielić się muszą sprawiedliwie — biedą. Zagadnienie wy­ maga przyłożenia doń miary e k o n o m i c z n e j .

Cel zamierzony osiągnąć będzie można drogą pośrednią i bezpośrednią.

Podniesienie stanu kulturalnego ludności wiejskiej w tych okolicach, gdzie dziś stosunki rolne przedstawiają stan naj­ bardziej opłakany, dopomoże do zrozumienia przez nią wagi zagadnienia. Pozatem czynnikiem decydującym będzie oży­ wienie całego naszego życia ekonomicznego.

Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że i bezpo­ średnia ingerencja ustawodawcy jest koniecznością. Tam, gdzie ludność sama nie dorosła do właściwego ujmowania różnych zjawisk, ustawodawca musi działać niejednokrotnie wychowawczo, nawet wbrew woli tej nieoświeconej jeszcze w wielu okolicach warstwy.

Ludność ta z obawy a nawet wrogo odnosi się do każdej ustawy, która nie przyobiecuje jej bezpośrednich korzyści, ale wymaga pewnego podporządkowania się, pewnej troskliwo­ ści o własne dobro. Przypominamy sobie przecież, na jakie sprzeciwy napotykały już nie projekty nowej ustawy po­ datkowej, ale np. przepisy, dotyczące komasacji, czy podziału

wspólnot, ba, nawet wprowadzenie przymusu szkolnego w b.

Królestwie i na Kresach! Ludność protestuje często przeciw­ ko takim projektom, które zdawałoby się, są jej zupełnie obo­ jętne. Przeglądając materjał ankietowy, z iluż protestami od­ nośnie do ograniczenia swobody testowania wypadło mi się

(12)

Reforma ustawodawstwa spadkowego gospodarstw wiejskich 299

spotkać! Tymczasem okazuje się, że ludność wiejska posłu­ guje się formą testamentu — wyjątkowo ! Ustawodawca staje wobec dylematu: albo posłuchać głosu i sprzeciwów ludności Kresów Wschodnich i Małopolski i wszelkich myśli o refor­ mie zaniechać, albo też oprzeć się na doświadczeniu, przeko­ naniu i powadze ludności wiejskiej, zamieszkującej Kresy Za­ chodnie i część zachodnią Królestwa i pożądane reformy przeprowadzić, aby i tamte niżej stojące części kraju pod względem gospodarczym podźwignąć. Sądzę, że w imię dobra ogólnego i tej warstwy, o którą chodzi, wahanie jest wyklu­ czone.

Zarówno p. Minister Reform Rolnych, Prof. Staniewicz, jak i p. Prof. Bujak i p. sędzia Bekerman przytoczyli w swych pracach dość argumentów na rzecz reformy.

Pod względem praktycznym wyobrażam sobie, że wpro­ wadzenie jej musi być poprzedzone uporządkowaniem stanu prawnego i hipotecznego w Królestwie i na Kresach Wschod­ nich oraz uregulowaniem kwestji wspólnot, serwitutów i ko­ masacji. Cały szereg spraw musi znaleźć swój wyraz w prze­ pisach ogólnego polskiego kodeksu cywilnego. Do tych nale­ żą: postanowienia o ustawowym systemie majątkowym mał­ żonków, którym, według mnie winien być system ogólnej wspólności majątkowej : przepisy spadkowe ogólne, a w szcze­ gólności także prawa spadkowe małżonków, które winny ulec zasadniczej zmianie39) ; przepisy odnoszące się do umowy

o przekazaniu gospodarstwa z ustanowieniem wymiaru40) ;

przepisy o zachowaniu, który należałoby ograniczyć w spo­ sób przewidziany przez niem. kod. cyw.

W specjalnej natomiast ustawie należałoby uregulować kwestję niepodzielności i uprzywilejowanego dziedziczenia drobnych gospodarstw.

Osadami niepodzelnemi winny być b e z w z g l ę d u na o b s z a r :

1. osady niepodzielne, istniejące obecnie na terenie b. za­ boru pruskiego,

2. osady utworzone w drodze parcelacji, niezależnie od te­ go, czy parcelację przeprowadziły O. U. Z., czy P. B. R. 39) K. Kowalski: cz. I, str. 53 i 54; J. Górski: cz. II, str. 64 p. 5). 40) Por. J. Górski: cz. II, str. 62 p. c) oraz art. 15 pruskiej ustawy wyk.

(13)

czy też instytucje lub osoby prywatne, za zgodą Okręgo­ wych Urzędów Ziemskich,

3. wszystkie osady scalone względnie zmeljorowane przy pomocy kredytowej Państwa wzgl. Państwowego Ban­ ku Rolnego,

4. wszystkie inne gospodarstwa, których obszar nie prze­ kracza określonego dla każdego województwa przez Ra­ dę minimum.

Pozatem odnośnie do ostatniej kategorji gospodarstw Radzie Ministrów należałoby zastrzec decyzję co do rozciąg­ nięcia mocy obowiązującej ustawy na poszczególne woje­ wództwa.

Ustawa powinna przewidywać sankcję (np. w formie pra­ wa pierwokupu na rzecz Państwa) za przekroczenie posta­ nowień dotyczących niepodzielności, a w każdym razie nie­ ważności podobnych transakcyj.

Za wzór należałoby, mojem zdaniem, przyjąć obowią­ zującą na Ziemiach Zachodnich pruską ustawę z 8 czerwca 1896 r., jako najprostszą i najracjonalniej rozstrzygającą róż­ ne trudności. Oczywiście wymaga ona dużych zmian41).

Widzieliśmy, że z największym sprzeciwem spotkała się jedynie sprawa niepodzielności. Ponieważ — poza kategoria­ mi gospodarstw wyżej wyliczonemi, przy których ustanowie­ nie niepodzielności nie napotka na trudności odnośnie do reszty miałoby się na względzie stosunki lokalne, więc i tę trudność dałoby przezwyciężyć.

Samo uprzywilejowanie — jak widzieliśmy — nie jest nigdzie w Polsce rzeczą obcą. Postanowienia zawarte w tym względzie w zmodyfikowanej ustawie z 1896 nie byłyby by­ najmniej radykalnemi i przyjęłyby się w życiu. W każdym zaś razie rodzice mieliby możność zapobieżenia nadmiernemu uprzywilejowaniu czy to w kontraktach zdania, jak to się dzieje w Poznańskiem i na Pomorzu, czy też w ułatwionej formie testamentowej, którą należałoby przewidzieć.

41) Przedstawiłem projekt tych zmian w cz. II, str. 68—71 odnośnie do

określenia osoby dziedzica uprzywilejowanego, to wybór jego należałoby po­ zostawić współspadkobiercom. W braku ich zgody ustanowić go winien sąd w postępowaniu niespornem.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W ocenie autora propozycje zmian legislacyj- nych powinny nie tylko zmierzać do zapewnienia zgodności z  wymaganiami europejskimi w  zakresie bezpieczeństwa transportu kolejowego,

Decydenci polityczni wsłuchali się także w głos społeczeństwa, który domagał się usunięcia niedociągnięć organizacyjnych i technicznych (głównie usprawnienia

W systemie dziesiątkowym charakterystyczną cechą jest też to, że najmniejsza liczba dwucyfrowa (czyli 10) jest 10 razy mniejsza od najmniejszej liczby trzycyfrowej (100), a ta z

Komunikaty nigdy nie znikają, a budowa tablicy jest taka, że łatwo się zorientować, w jakiej kolejności pojawiały się obecne na niej napisy.. Taka tablica jak wyżej,

Jego przygotowanie okazało się znacznie trudniejsze niż po- czątkowo można się było spodziewać, i to właśnie stało się przyczyną opóźnienia edycji w stosunku do

wnej pragnę zająć się nieco bardziej szczegółowo, pamiętać jednak należy, iż dostępność sądu (innych organów ochrony prawnej) dla jednostki zależy nie tylko od przepisów

ten, który określa umyślne przestępstwo uszkodzenia ciała (art. 312, pisze, że sprawca „w zakresie nie zamierzonych skutków swego działania — spowodowania śmierci

Pod koniec lat siedemdziesiątych i w latach osiemdziesiątych pojawiły się głosy proponujące zdecydowaną przebudowę modelu postępowania przygoto- wawczego. Śliwiński