• Nie Znaleziono Wyników

Torunianin z wyboru : z testamentu biskupa Stanisława Dąmbskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Torunianin z wyboru : z testamentu biskupa Stanisława Dąmbskiego"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jarosław Dumanowski

Torunianin z wyboru : z testamentu

biskupa Stanisława Dąmbskiego

Rocznik Toruński 26, 91-103

(2)

R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 26 R O K 1999

T orunianin z w yboru.

Z te sta m e n tu b iskupa Stanisław a Dąmbskiego

Jarosław D um anowski

Biskup Stanisław K azim ierz D ąm bski to postać tyleż ciekawa co m ało zn a n a 1. Przez 27 la t (1673-1700) zasiadał kolejno n a pięciu diecezjach. O degrał w ażną rolę po lity czn ą ju ż przy w yborze n a tro n Sobieskiego, przez wiele la t pozostaw ał je d n a k w cieniu innej postaci z grona ówczesnego episkopatu, b isk u p a w arm ińskiego, podkanclerzego koronnego, a wre­ szcie a rcy b isk u p a gnieźnieńskiego i p ry m asa - M ichała Radziejowskiego. D ąm bski boleśnie przeżył fa k t, iż podkanclerzy ubiegi go w staran iach o prym asostw o, m im o to jed n a k do końca panow ania J a n a III lojalnie w spółpracow ał z pierw szym hierarchą polskiego Kościoła. Do dram atycz­ nego rozejścia się dróg obu infułatów doszło dopiero w czasie bezkrólew ia w lata ch 1696-1697. Początkow o nic nie zapow iadało zerw ania m iędzy prym asem a zasiad ający m wówczas n a stolicy biskupiej we W łocławku D ąm bskim . O baj w yraźnie wypowiedzieli się jak o zwolennicy Sobie­ skich, a b iskup kujaw ski zdecydowanie odrzucał próby wysunięcia go przez opozycję przeciw osobie p ry m asa2. O statecznie jed n ak to w czasie burz­ 1 P o s ta ć b is k u p a d o c ze k a ła się ty lk o sk ró to w y ch o m ó w ień w słow nikach bio­ g raficzn y ch : K . P iw a rs k i, [w:] P o lski sło w n ik biograficzny, t. V , 1939-1946, s. 3 6 -3 8 ; A . T o m cz a k , [w:] S ło w n ik B io g ra ficzn y P o m o rza N adw iślańskiego, G d a ń s k 1992, t. I, s. 304; J . D u m an o w sk i, [w:] T o ru ń sk i sło w n ik biograficzny, re d . K . M ik u lsk i, t. I, T o ru ń 1998, s. 7 5 -7 8 . In te re su ją cy , choć k ró tk i szkic p o św ięcił D ą m b sk ie m u T . C h rz an o w sk i, D a ry z ło tn ic ze biskupa S ta n isła w a K a ­

z im ie r z a D ąm b skieg o , [w:] P o d ró że po S a r m a c ji europejskiej, K rak ó w 1988,

s. 1 6 5 -1 7 6 . D zieje ro d u D ą m b sk ic h p rz e d sta w ił J. P a k u lsk i, K ilka uw ag o hra­

b io w sk im ty tu le D ą m b sk ic h z L u b ra ń ca w d a w n ej R zeczypospolitej, R o czn ik M u­

zealny, W ło c ław e k 1989, s. 6 9 -1 1 3 .

2 J . S ta sze w sk i, E lek c ja 1 6 9 7 r., A c ta U n iv e rs ita tis N icolai C o p ern ic i, H isto ­ ria X X V III, 1993, s. 8 8 -8 9 .

(3)

liwych w ydarzeń tego bezkrólew ia Dąmbski wkroczył n a drogę konfron­ tacji z prym asem -interreksem , k tó ra szybko przerodziła się w o tw a rtą walkę i nieskryw aną ju ż niczym niechęć. O bjęcie przez Dąm bskiego kie­ row nictw a stro n n ictw a popierającego k an d y d atu rę królew icza J a k u b a So­ bieskiego, przeciw staw ianego popieranem u przez prym asa kandydatow i francuskiem u, a przede wszystkim przejęcie przez energicznego biskupa kujaw skiego kom petencji interreksa n a polu elekcyjnym, stanow iło dla Radziejowskiego powód nie tylko do wrogości politycznej, ale i w yraźnej niechęci osobistej. Ze starcia n a elekcji zwycięsko wyszedł w każdym ra ­ zie D ąm bski. Porzucenie nierokującej nadziei n a zwycięstwo kan d y d a­ tu ry królew icza i poparcie udzielone elektorow i saskiem u przez w szyst­ kich niechętnych Francuzowi n a tronie polskim zaowocowały sukcesem. 15 IX 1697 r. biskup Stanisław Dąm bski koronował w Krakowie elek­ to ra saskiego n a króla Polski. Faktyczne przejęcie prerogatyw interreksa i zwycięstwo w walce elekcyjnej zdawały się pieczętować przyw ództw o bi­ sk u p a kujaw skiego nad stronnictw em saskim i zdawało się jednocześnie zapow iadać pierw szoplanow ą pozycję przy boku nowego m onarchy. I choć A ugust II okazał się dla tak zasłużonego dla siebie bisk u p a i całej jego rodziny nad wyraz łaskawy, przy pierwszej nadarzajacej się oka­ zji nom inow ał in fu łata n a najbogatsze w k raju biskupstw o krakowskie, obsypał jego krewnych aw ansam i i nadaniam i, to nadzieje am bitnego bi­ sk u p a nie spełniły się.

W naszym szkicu chcielibyśmy rzucić trochę św iatła n a sylwetkę „ hrabiego n a L ubrańcu” , ja k dum nie tytułow ał się biskup, przez przed­ staw ienie jednego tylko w ątku z jego życia. P om ijając w zasadzie jego działalność kościelną w diecezji chełmskiej, łuckiej, płockiej i kujaw skiej (w biskupstw ie krakowskim praktycznie nie zdążył ob jąć rządów , gdyż zm arł przed oficjalnym ingresem ), chcielibyśmy przedstaw ić związki b i­ sk u p a z T oruniem . Z jego osobą kojarzy się przede w szystkim w ybudo­ wany w 1693 r. okazały pałac na ulicy Żeglarskiej, którego biskup był pierw szym właścicielem. Odnowiony niedawno gm ach, obecnie siedziba W ydziału Sztuk Pięknych UM K, należy do najlepiej prezentujących się dziś zabytków T orunia. Stanisław Dąm bski był także fu ndatorem nowego gm achu kolegium jezuickiego, zbudowanego w latach 1699-1702. Związek b isk u p a z m iastem , w yrażający się choćby w w ybudow aniu tu rezydencji czy fundacji kolegium nie był przypadkowy, co więcej, nie ograniczał się on, ja k mogłoby to wynikać z d at tych przedsięwzięć, tylko do o sta tn ich la t życia Dąm bskiego.

(4)

Z T oruniem przyszły biskup związał się ju ż w dzieciństwie czy może raczej we wczesnej m łodości, a i te pierwsze pobyty młodego szlachcica z K ujaw w grodzie K opernika wynikały z trad y cji rodzinnej. Stanisław Dąm bski urodził się około 1638 r.3, najpraw dopodobniej we wsi G rabie w powiecie brzesko-kujaw skim , głównej posiadłości i rezydencji swych ro­ dziców - kasztela n a słońskiego A d am a i jego drugiej żony Elżbiety z Je- mielskich. Nie ulega wątpliwości, iż ju ż rodzice przyszłego biskupa musieli często byw ać w pobliskim T oruniu. Tu właśnie m iody Stanisław rozpoczął n aukę w kolegium jezuickim , k tó rą następnie kontynuow ał w kolegium kaliskim 4. 0 wczesnych związkach rodziny z m iastem św iadczy fundacja w niezachow anym do dziś kościele dom inikańskim . W kaplicy Dąmbskich znajdow ał się m iędzy innym i nagrobek i epitafium zmarłego w 1651 r., a pochow anego w kościele parafialnym w rodzinnym G rabiu o jca biskupa, k asztelan a słońskiego A dam a. R zeźba nagrobkow a przedstaw iała klęczącą postać kasztelana. W kaplicy znajdow ało się także epitafium poświęcone pam ięci s try ja bisk u p a, kasztelana brzesko-kujaw skiego J a n a oraz jego dalekiego krewnego, kanonika krakowskiego P io tra 5.

P oczątki kariery duchownej Stanisław a przyczyniły się do chwilowego rozluźnienia jego związków z K ujaw am i i pobliskim Toruniem . W 1660 r. o b jął k anonikat płocki. W krótce po tym poczynił pierwsze kroki w celu sprzedaży przypadłych m u w spadku dóbr n a Kujaw ach6. Pełniąc funkcję s ek reta rza królew skiego J a n a K azim ierza i M ichała K orybuta, dw ukrot­ nie, w 1662 i 1670 r., posłował n a sejmik generalny Prus Królewskich. W

3 H iera rch ia catholica m e d ii e t recen tio ris a e v i, w yd. C . E u b e l i in ., M ona-

s te rii 1913 - P a ta v ii 1978, vol. V, 1667-1730, s. 156.

AS e c u n d a e in fu la e Illu s tr is s im i ac R e v e re n d issim i D o m in i S ta n is la i de L u b ra ­ n iec D ą m b sk i e x C h e łm e n s i L u c e o rie n sis e t B r e ste n s is episcopi, [w:] J . K w ia t-

k iew icz, O ra to r p e rip a te tic u s, p e r va ria h a c te n u s regum e t sacrae p ro fa n eq u e

p u r p u ra e a tr ia v a ria o ccasione h o sp e s...., K alisz 1680, s. 599-600.

5W . S z o łd rsk i, Z d ziejó w d o m in ik a n ó w w T o r u n iu , Z apiski T N T , t. 8, 1929, n r 2, s. 5 4 -5 6 ; K. C iesielsk a, In w e n ta rz e ko ścioła św. M iko ła ja i k la szto ru do ­

m in ik a n ó w ty T o r u n iu z la t 1 8 1 7 i 1831, Z apiski H isto ry c zn e , t. 48, 1983, z. 3,

s. 190; A rc h iw u m P a ń stw o w e w T o ru n iu (d a le j c y t. A P T ), k at. II, X 17, te k s t e p ita fiu m k a s z te la n a A d a m a D ąm bskiego.

6Z ap isy d łu g ó w i w yd erk afó w n a p rz y p a d a ją c e j S tan isław o w i części d ó b r g ra b sk ich z l a t 1 660-1663: A rc h iw u m G łó w n e A k t D aw nych w W arszaw ie (dalej c y t.: A G A D ), k sięg i g ro d z k ie b rz e sk o -k u ja w sk ie in sk ry p c je 69a, k. 2 7 3 -v , 69b, k. 308> k sięg i g ro d z k ie rad z ie jo w sk ie in s k ry p c je 1, k. 1108-1110.

(5)

kręgach dworskich kojarzono więc zapewne młodego kanonika z t ą właśnie prow incją, n a co wpływ miały pochodzenie z pobliskich Kujaw i praw dopo­ dobnie także dotychczasowe związki jego sam ego oraz rodziny z T oruniem . Z pew nością Stanisław D ąm bski znów zaczął częściej bywać w mieście po objęciu kanonikatu włocławskiego w 1666 r. Rok później niespełna trzy ­ dziestoletni archidiakon płocki i kanonik kujawski uczestniczył w w ażnym w ydarzeniu z życia m iasta. Jak o uczestnik wybranej przez sejm komisji b rał udział w przekazaniu kościoła św. J a k u b a benedyktynkom . W yko­ nano w ten sposób dekret komisji sądu asesorskiego z 1662 oraz wyrok sądu relacyjnego z 1665 r. W komisji, k tó ra w 1667 r. o d b ierała kościół p ro testan to m , znaleźli się senatorow ie, wyżsi urzędnicy szlacheccy i d u ­ chowni z P ru s Królewskich i Kujaw. F akt, iż w grem ium ty m D ąm bski zasiadał obok m .in. wojewody pom orskiego J a n a Ignacego Bąkowskiego, wojewody chełmińskiego P io tra Działyńskiego czy też bisk u p a su frag an a chełm ińskiego M acieja B ystram a, świadczył nie tylko o wysokiej pozycji sek retarza królewskiego, archidiakona płockiego i kanonika włocławskiego w jednej osobie w lokalnej hierarchii wpływów i prestiżu, ale także o uzna­ niu go ju ż w tedy za osobę żywo zainteresow aną i zorientow aną w spraw ach T orunia.

W kolejnych latach zainteresow ania i działalność p ra ła ta zaczęły się kierować ku innym terenom Rzeczypospolitej. A m bitny sekretarz królewski rozpoczął w tedy kroki zm ierzające do uzyskania sak ry bisku­ piej. Ju ż w 1668 r. sta rał się o koadiutorię chełmską, infułatem chełm skim został jed n a k dopiero w 1673 r. Od rodzinnych Kujaw i T o ru n ia jeszcze bardziej o d d aliła go n astę p n a nom inacja - w 1676 r. został biskupem łuckim . Nie znaczy to zapewne, iż w tym okresie biskup w ogóle nie byw ał w T oruniu. Jeszcze w 1670 r. kupił w pobliżu m ia sta obszerne d o b ra kaczkowskie w powiecie inowrocławskim. W Kaczkowie w ybudow ał okazałą rezydencję, w której często i chętnie przebywał, a przy okazji tych pobytów odw iedzał zapew ne i T oruń.

Związki biskupa z m iastem nasiliły się szczególnie po jego kolejnym aw ansie, ty m razem n a diecezję płocką w 1681 r. Dąm bski nie rezydował w tedy w Płocku, lecz zwykle w swych pryw atnych dobrach w Iłowie w ziemi sochaczewskiej lub w kujaw skim Kaczkowie. Spraw y publiczne i kościelne wym agały od niego częstego pobytu w W arszawie, dokąd udaw ał się zwykle z Iłowa. Z kolei przebyw ając n a K ujawach potrzebow ał zapew ne siedziby, k tó ra oferowałaby m u nie tylko wygodę, ale i szybki d ostęp do inform acji.

(6)

Okazały pałac, któ ry wzniesiono dla biskupa przy dzisiejszej ulicy Żeglarskiej, był gotowy dopiero w 1693 r.7 D w upiętrowy budynek, bo­ g a to zdobiony barokow ą dekoracją stiukow ą, stanow ił pierw szą z roz­ m achem zrealizow aną konstrukcję dojrzałego baroku w T oruniu, k tó ra w yw arła duży wpływ n a przebudow ę siedzib patrycjuszow skich w mieście u schyłku X V II i n a p o czątku następnego stulecia8 . Nieruchomość, n a której po w stała nowa rezydencja, została przez biskupa kupiona jed n ak najp raw d o p o d o b n iej ju ż w 1686 lub może naw et w końcu 1685 r. N a jstar­ sza in fo rm acja o posiadłości Dąm bskiego w T oruniu pochodzi z początku 1686 r. 21 II tego roku dokonał on zapisu pełnom ocnictw a, w którym zobow iązał swego przedstaw iciela do złożenia ośw iadczenia w księgach ław niczych m ia sta T o runia, iż biskup, jak o posiadacz nieruchomości m iej­ skiej, w pełni resp ek tu je praw a m ia sta i prow incji pruskiej oraz wszystkie w ynikające z tego ty tu łu zobow iązania. W szczególności wym ieniono tu ­ ta j przypadek zbycia kamienicy. Dąm bski zobowiązał się, że w w ypadku jej sprzedaży tra n sak c ja będzie m ogła być zaw arta tylko z obyw atelem m ia sta T o ru n ia. W osobnym punkcie tego ak tu wykluczono toruńskich jezu itó w nie tylko od ew entualnego wejścia w posiadanie, ale także i od jakiejkolw iek form y użytkow ania nieruchomości. S am a kam ienica została w akcie lakonicznie określona jak o „lap id ea G ern eth ian a” 9.

W szystko w skazuje n a to, że o d 1686 r. biskup rezydował ju ż przede w szystkim w T oru n iu . Z tego okresu pochodzą jego nielicznie zacho­ wane pierw sze listy datow ane w tym m ieście10. P row adzona z rozm achem budow a nowej siedziby nie stw arzała jed n ak warunków um ożliwiających jem u i jego świcie p o b y t w mieście w ty m czasie. M otywy skłaniające

7Krótki, ale oparty na badaniach archiwalnych artykuł napisał na ten temat J . Dygdala, P a lo c D ą m b sk ic h w T o r u n iu, Glos Uczelni, R . I, 1992, nr 2, s. 12.

8 J . D y g d a la , T o ru ń w c za sa ch sa sk ic h , [w:] T o ru ń i m ia sta z ie m i c h e łm iń sk ie j

n a ry s u n k a c h Jerzeg o F ry d ery ka S te in e ra z p ie r w s z e j p o łow y X V I I I w ieku, red.

M . B isk u p , T o r u ń 1998, s. 19.

9Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej cyt. A PP), księgi grodzkie inowrocławskie 21, k. 4 6 v .-7 ; o zobowiązaniach podjętych przez Stanisława Dąmbskiego jeszcze jako biskupa płockiego (1 6 8 1 -1 6 9 1 ) przy kupnie kamienicy wspomina także list m agistratu toruńskiego do wojewody brzesko-kujawskiego Antoniego Dąmbskiego z 30 IX 1757 r., APT, kat. II, I 45, s. 539-41.

10L ist b is k u p a do k rólow ej z 7 X 1686 r., ręk o p is B ib lio te k i Jag iello ń sk iej w K ra k o w ie n r 1151, k. 39; lis t d o k ró la z 8 X II 1687, A G A D , A rc h iw u m R ad z iw iłłó w z N ieśw ieża V , t. 65, 2878, s. 27.

(7)

bisk u p a do rezydow ania w T oruniu były jed n ak n a tyle silne, iż nie chciał ju ż czekać n a zakończenie budowy pałacu. W śród wielu względów isto tn ą rolę odegrała zapewne także chęć osobistego kontrolow ania postępu prac budow lanych. W 1688 r. A ntoni Orlemes zastaw ił biskupow i kamienicę położoną przy dzisiejszej ulicy R abiańskiej. Obszerny, dw upiętrow y dom z w idokiem n a W isłę, sąsiadujący z m urem miejskim, sta ł się rezydencją Dąm bskiego do czasu o d d an ia do użytku pałacu przy ulicy Żeglarskiej11. W 1696 r. jak o właściciel nieruchomości przy R abiańskiej w ystępow ał już miecznik ziem pruskich W alerian K ruszyński12.

R ezydując od tej pory głównie w T oruniu, biskup odw iedzał też chętnie pobliskie Kaczkowo. D obra te zakupił ju ż w 1670 r. i za­ pew ne w krótce potem wzniósł ta m okazały pałac „z włoska m urow any” 13, ja k lakonicznie opisuje go inwentarz spisany już po śm ierci Dąm bskiego. W okół dw upiętrow ej, zwieńczonej czterem a wieżami rezydencji kaczkow- skiej urządził „ogród wioski w kw atery” 14, który byl przedm iotem jego szczególnej dum y i troski. W .jednej ze swych o statn ich dyspozycji przed śm iercią, dotyczącej w ydzierżaw ienia klucza kaczkowskiego przed objęciem biskupstw a krakowskiego, zadbał w specjalnej klauzuli umowy, aby „tak że ogrodowego sam ow tór żeby do ogroda włoskiego chować i on konserw ow ano15. Te skąpe inform acje o niezachowanej do dziś wiejskiej siedzibie Dąm bskiego n a Kujawach w skazują jed n ak n a pew ne cechy jego upod o b ań , których ślady odnaleźć m ożna również n a przykładzie rezy­ dencji toruńskiej. Podobnie ja k pod pałacem kaczkowskim, ta k i w T o­ runiu biskup urządził włoskie ogrody, choć nie m am y pewności co do ich lokalizacji16.

Do najw ażniejszych inwestycji biskupa w mieście, oprócz pałacu przy ulicy Żeglarskiej, należała także budow a nowego gm achu kolegium jezu ­ ickiego. Okazały dw upiętrow y budynek, wznoszony w latach 1699-1702,

n A P T , A rc h iw u m S czanieckich z N aw ry, dopływ y.

12J. D y g d a ła, S. W ierzch o sław sk i, N aw ra K ru s zy ń s k ic h i S c za n ie c k ich . S t u ­

d iu m z dziejó w szla c h ty i z ie m ia ń s tw a z ie m i c h e łm iń sk ie j, T o ru ń 1990, s. 39.

13A G A D , księgi g ro d z k ie b rz e sk o -k u jaw sk ie o b iaty , d ział I, l b , k. 41. 14Ib id .

15K o n tra k t dzierżaw y k lu c z a kaczkow skiego z aw a rty z k a sz te la n ic e m k o n a rsk o -k u ja w sk im A n d rz e jem D ąm b sk im , A G A D , księgi g ro d z k ie b rz e sk o - k u jaw sk ie, relacje 25, k. 555.

16W czasie sp o ró w o sp a d e k p o b isk u p ie o k reślo n o go ja k o T h o r u n i vero la-

(8)

K olegium jezuickie w T oruniu ufundowane przez b iskupa Dąmbskiego. N a p ie rw s z y m p la n ie sty liz o w a n a s o sn a z h e r b u D ąm b sk ic h (G o d zie m b a); r y c i n a z: P ia n ia in fa m iłia r u m , tro p ftaeo ru m , s y h a m e x cre sc tn s, T o ru ń 1732

(z e zb io ró w B ib lio te k i U n iw ersy teck iej U M K )

o d d a n o do u ży tk u ju ż po śm ierci b isk u p a17. U sytuow any u zbiegu ulic św. Jan ó w i Łaziennej w yróżniał się on elewacjami o bogatym sztu- kato rsk im ornam encie florystycznym oraz alegorycznymi m alow idłam i

17T . G le m m a , S to s u n k i ko śc ie ln e w T o r u n iu w stu le ciu X V I i X V I I na tle

d ziejó w k o śc ie ln y c h P ru s K ró lew skich , T o r u ń 1934, s. 133; Z. K ru szeln ick i, T o r u ń n ie is tn ie ją c y , W a rs z a w a -P o z n a ń -T o ru ń 1987, s. 50; S. Salm onow icz, Z d ziejó w ko leg iu m je zu ic k ie g o w T o r u n iu w lata ch 1 6 6 0 -1 7 7 2 * [w:] S zla k a m i p r ze sz ło ś c i i c za só w w sp ó łczesn ych , re d . K . P u ch o w sk i i J. Z erka, G d a ń sk 1996,

(9)

sław iącym i działalność jezuitów . W zniesienie gm achu kolegium było kolej­ nym ważnym etapem n a drodze barokowej przebudow y wielu reprezenta­ cyjnych gm achów m iasta, zapoczątkow anej kilka lat wcześniej także przez biskupa budow ą pałacu przy ulicy Żeglarskiej.

W tym czasie związki biskupa z m iastem były szczególnie intensyw ne. Jego b ra t, wojew oda brzesko-kujaw ski Zygm unt, w 1699 r. zakupił s ta ­ rostw o dybowskie. Obszerny kompleks dóbr królewskich sąsiadujących z m iastem od strony W isły obejm ował m .in. leżące naprzeciw T o ru n ia m iasto Podgórz i zamek dybowski. D obra te leżały nieco n a uboczu od innych posiadłości wojewody, który zapewne dlatego przekazał je w fak­ tyczne użytkow anie rezydującego w T oruniu b ra ta . W ten sposób biskup sta! się najw iększym posiadaczem ziemskim w okolicy m ia sta - do staro ­ stw a przylegały bowiem od zachodu włości klucza kaczkowskiego. S taro ­ stw o dybowskie, a szczególnie Podgórz i będąca terenem sporów między posesoram i staro stw a i Toruniem K ępa Bazarowa, było terenem , przez któ ry wiódł ważny szlak kom unikacyjny z Kujaw. W y m ia n a handlow a n a ty m szlaku była korzystna dla obydwu stron, choć próby d o starczan ia n a toruński rynek tańszej żywności, a zwłaszcza produktów rzemieślniczych ze staro stw a, doprow adzały do pow tarzających się konfliktów. Do nie­ porozum ień n a tym tle dochodziło także w czasie, gdy użytkow nikiem sta ro stw a był biskup D ąm bski. W 1699 r. m iasto zarzucało m u, iż wbrew przyw ilejom jak im i cieszy się T oruń, w jego najbliższej okolicy spław ia on sta tk i ze zbożem do G dańska. Biskup, nieustępliw y i w ytrw ały przeciw­ nik m ag istra tu w kwestiach religijnych, wobec konfliktów gospodarczych zajm ow ał z reguły stanow isko pojednawcze i szybko doprow adził do ugody z m ia ste m 18. Stosunki fu n d a to ra kolegium jezuickiego z m iastem , m im o oczyw istych zadrażnień n a tle popierania przez niego właśnie jezuitów u kładały się n a ogół popraw nie. K ontrastuje to zwłaszcza z p o staw ą kolej­ nych posiadaczy pałacu, a zwłaszcza b ra ta n k a biskupa m arszałka nadw or­ nego koronnego W ojciecha i jego syna wojewody brzesko-kujaw skiego A n­ toniego. O baj kolejni przedstawiciele rodu Dąmbskich sporadycznie już tylko rezydowali w swym toruńskim pałacu, m im o to ich stosunki z m ia­ stem jak o właścicieli kamienicy i starostów dybowskich obfitowały w ostre konflikty o należne m iastu z nieruchomości pod atk i, utrzym yw anych przez D ąm bskich rzem ieślników -partaczy, budowę m ostu przez W isłę, o płaty z m łynów lubickich, oddane przez R adę Szwedom w czasie w ojny północnej

(10)

k apitały szlacheckie itd . M arszalek nadw orny prowadził zresztą z m ia­ stem p ry w a tn ą wojnę, w której wykorzystywał żołnierzy z dowodzonego przez siebie regim entu pieszego R zeczypospolitej19. J a k widać, spośród właścicieli pałacu jed y n ie biskup nie tylko był m ieszkańcem T orunia, ale i zapew ne czuł się nim . Rolę odgryw ały tu oczywiście nie tylko uczucia, których m ożem y się dom yślać, ale także fakt, iż większość kujaw skich dóbr bisk u p a leżała p o d T oruniem , gdy tym czasem dziedziczący po nim krew­ n iacy p o siadali ju ż rozlegle kompleksy dóbr rozproszone n a Kujaw ach, w W ielkopolsce, n a Litw ie i U krainie.

O przyw iązaniu bisk u p a Dąm bskiego do T o ru n ia św iadczy przede w szystkim jego testam en t, który niesłusznie uważany był dotychczas za zaginiony20. W iele jego klauzul i zapisów dotyczy m iasta, a zwłaszcza katolickich kościołów i klasztorów . Spisany 20 V III 1695 r. a k t jego o s ta t­ niej woli o tw iera ją dyspozycje dotyczące pogrzebu. Z asiadający w tedy n a tro n ie b iskupim we W łocław ku D ąm bski nie w ybrał n a miejsce swego wiecznego spoczynku ani katedry kujaw skiej, ani swego Kaczkowa, czy też będącego w posiad an iu jego b ra ta G rabia, gdzie w kościele parafialnym znajdow ały się grobowce rodziców biskupa. Pochowany chciał być tam , gdzie spędził o sta tn ie la ta swego życia - w T oruniu. Jego grób m iał się znaleźć w kościele jezuitów . To życzenie Dąmbskiego nie zostało spełnione. Po uzyskaniu w 1699 r. nom inacji n a biskupstw o krakowskie nie dało się ju ż zarządzać ta k odległą diecezją z T orunia. Jesienią 1700 r. biskup opuścił, ja k się w krótce okazało, T oruń już n a zawsze. Zmarł 15 XII 1700 r., w krótce po przybyciu do Krakowa, jeszcze przed uroczystym ingresem do katedry. Pochow any został w Krakowie, w kościele franci­ szkanów .

W testam encie b isk u p a znalazły się za to liczne zapisy powołujące do życia fundacje o charakterze religijnym . Największe legaty dotyczyły kościołów i klasztorów znajdujących się w Toruniu. Miały one w większości form ę czynszów fundow anych n a rzecz poszczególnych insty­ tucji. Szczególnie szczodry okazał się biskup dla toruńskich jezuitów ,

19Por. biogram Wojciecha Dąmbskiego, T o ru ń sk i sło w n ik biograficzny, t. I, Toruń 1998, s. 7 8 -7 9 .

20Bibl. PAN w Krakowie, rkps 378, k. 7 0 v .-7 5 , T e sta m e n tu m Illu str is sim i

e t R e v e r e n d is s im i D ą b sk i E p isc o p i C ra co vien sis. Dokument spisano 20 VIII 1695 r. w Toruniu i uzupełniono 12 VII, 12 XI i 28 XI 1700 r. Za zaginiony uważał testam ent biskupa T. Chrzanowski, op. cit., s. 170.

(11)

których zresztą wspomaga! i protegow ał od daw na. Zapisał im aż 20 000 zip., i to nie w formie czynszu, lecz zastaw u ulokowanego n a wsi Mierzynek w ziemi dobrzyńskiej. D obra te pozostały w użytkow aniu Za­ konu aż do jego kasacji. Zapis ten przeznaczył biskup „pro fun d atio n e sem inarii T horunensis” . Z powodu lakoniczności zapisu tru d n o n am od p o ­ wiedzieć n a p y tan ie czy fu n d ato r mial n a myśli sem inarium kapłańskie, czy po p ro stu konw ikt w kolegium. Dochody z użytkow ania zastaw ionej wsi służyć m iały u trzy m an iu 12 uczniów. Co pięć la t kończyć naukę pow inno po sześciu plebejuszy i szlachty. Biskup, niekw estionowany przyw ódca ro d u , nie zapom niał o krew niakach naw et przy okazji fundacji religijnych. W w ypadku szlachty pierw szeństwo o ubieganie się o miejsce w sem ina­ rium mieli mieć członkowie rodu biskupa. Plebejuszy proponow ać m iał n a to m iast rektor, za wiedzą jed n ak i zgodą rodziny tes ta to ra. D o zapisu tego biskup dołączył dodatkow e 5000 zł n a restaurację siedziby sem ina­ riu m . D odatkow e 4000 zł ulokował biskup jako kapitał, od którego czynsz m iał być przeznaczony n a zakup drew na i ogrzewanie budynku kolegium jezuickiego. Nie zapom niał również o toruńskich dom inikanach, w których kościele znajdow ała się wówczas kaplica Dąm bskich. Czynsz od 3000 zl zobowiązywał dom inikanów do odpraw iania w kaplicy jednej mszy tygo­ dniowo. Z kolei zapisy czynszów przeznaczonych dla katedry włocławskiej i kościoła w rodzinnym G rabiu przewidywały, iż o b a kapitały z o stan ą ulo­ kowane w T oruniu.

Biskup Stanisław Dąm bski, m ocno związany z T oruniem w ciągu o statn ich la t swego życia, nie był wśród polskich m agnatów i szlachty przykładem odosobnionym . Duże m iasto oferowało wiele wygód i a tra k ­ cji niedostępnych w ram ach rzekomo sielskiego życia n a wsi. Liczne za­ d a n ia publiczne, obowiązki adm inistrow ania diecezją, a właściwie diece­ zjam i, ko n tro la zarządu własnych dóbr kujawskich w ym agały od biskupa ruchliwości i szybkiego dostępu do informacji. R ezydencja to ruńska z dostępem do spraw nie działającej poczty daw ała możliwości szybkiego reagow ania n a wieści napływ ające z diecezji, W arszawy czy własnych dóbr. Sytuację D ąm bskiego jak o zarządcy diecezji komplikował fa k t, iż przed objęciem biskupstw a włocławskiego w 1692 r. trzy k ro tn ie nim adm inistrow ał jeszcze jak o biskup chełmski, łucki i płocki. Szczególnie sp rzy jające okoliczności d la prow adzenia rozlicznych spraw b isk u p a z re­ zydencji w T oruniu pojaw iły się właśnie po objęciu przez niego diece­ zji kujaw skiej. Mimo iż Dąm bski niezwykle rzadko bywał n a posiedze­ niach generalnych kapituły we W łocławku, m usiał z n ią utrzym yw ać regu­

(12)

larn e k o n tak ty korespondencyjne. Choć T oruń leżał ju ż n a terenie diecezji chełm ińskiej, to nieprzypadkow o stał się w tym czasie rezydencją właśnie b isk u p a kujaw skiego, k tóry m iał p o d sw ą ju ry sd y k cją nie tylko Kujawy, ale i obszerny arch id iak o n at pom orski. Biskup, rezydując w T oruniu, przyjm ow ał w pałacu nie tylko swych krewnych, dla których byl niekwe­ stionow anym przyw ódcą rodu. Pałac stal się w tym czasie miejscem, gdzie odbyw ały się hucznie celebrow ane uroczystości fam ilijne, n a któ re ocho­ czo ściągała szlachta z pobliskich Kujaw. T u ta j biskup rozsądzał spory i p retensje m ajątkow e m iędzy krew niakam i, którzy n a ogół skw apliwie im się podporządkow yw ali. Niechęć do opuszczania m ia sta skłoniła biskupa naw et do organizow ania w T oruniu uroczystości kościelnych, które po­ w inny odbyw ać się w katedrze w pobliskim przecież W łocławku. T ak na przykład w 1695 r. D ąm bski dokonał tu konsekracji biskupa su frag an a ku­ jaw skiego A n d rzeja Albinowskiego21. Z czasem coraz większe znaczenie w ponaw ianych odm ow ach n a zaproszenia do W łocławka ze strony tam tej­ szych kanoników odgryw ać zaczęły względy zdrow otne22. W przesyłanych n a ręce kapituły włocławskiej uspraw iedliw ieniach biskup wspom inał nie tylko o chorobach, ale i o toruńskich lekarzach. Dom yślamy się, iż sto jąc a w mieście n a w ysokim poziom ie opieka m edyczna należała do ważniejszych przesłanek decyzji p onad ju ż sześćdziesięcioletniego (co wówczas uw ażano za bardzo podeszły wiek) bisk u p a o zam ieszkaniu w T oruniu. Tego ro ­ d zaju m otyw y o siad an ia bogatej szlachty w m iastach nie należały zresztą wówczas do rzadkości23.

B iskupow i Stanisław ow i Dąm bskiem u T oruń zawdzięcza wzniesienie okazałych budow li, któ re wyw arły duży wpływ n a barokow ą przebudow ę m ia sta . P ro te k to r katolików i gorliwy obrońca jezuitów , był według nas to ru n ian in em z w yboru i przekonania. I choć do osiedlenia się w T oruniu

21 A rc h iw u m D iecezji W ło cław sk iej, A k ta po sied zeń k a p itu ły 14 ( s ta r a sy g n a ­ t u r a 228), k. 92v.; S. C h o d y ń sk i, B is k u p i su fra g a n i włocławscy, W łocław ek 1906, s. 66.

22A rc h iw u m D iecezji W ło cław sk iej, A k ta p o sied zeń k a p itu ły 14 ( s ta r a sy g n a ­ t u r a 228), k. 51 v ., b is k u p do k a p itu ły z k o ń ca g ru d n ia lu b p o c z ą tk u sty c z n ia 1 6 9 3 /9 4 r.; k. 86 v ., b is k u p d o k a p itu ły 14 V III 1695 i.; B ib l. O sso liń sk ich , rk p s n r 800, s. 130, g d zie w sw y m liście z T o ru n ia 11 I I 1696 r. b isk u p p isał, iż „ p e r a d v e rsa m v a le tu d in e m częściej p rz y to ru ń sk ie j rezy d en cji z o s ta ją c ” coraz b a rd z ie j a n g a ż u je się w s p ra w y to ru ń s k ic h k atolików .

23T . Z ieliń sk a, S zła ch e c c y w ła ściciele n ie ru c h o m o ś c i w m ia sta ch X V I J I w., W a rsz a w a 1987, s. 156.

(13)

skłoniły go przede wszystkim względy gospodarcze, zalety położenia m ia­ s ta d la adm inistrow ania kolejno piastow anym i diecezjam i i użytkow anym i beneficjam i kościelnymi, to w jego decyzjach odnajdujem y także ślady sy m p atii i przyw iązania do T orunia. W yrażały się one nie tylko w zrozum iałych z pu n k tu w idzenia hierarchy Kościoła działaniach n a rzecz katolików w mieście, ale także w pojednaw czym i rzeczowym stosunku wo­ bec protestanckich władz T orunia, z którym i, w przeciw ieństwie do swych dziedziców, potrafił ułożyć swoje stosunki w sposób zupełnie popraw ny.

T he C itizen of Toruń.

From the Testam ent of Stanisław

Dąm bski, Bishop of Kujawy

T h e a rtic le p re sen ts a profile o f B ishop S ta n isła w D ąm b sk i (c irc a 1 6 3 8 - 1700), o w n er o f th e p a la ce in ul. Ż eglarska a n d p a tro n o f th e J e s u it sch o o l in T o ru ń . In th is s h o rt h is to ry o f B ishop D ą m b sk i’s life, th e a u th o r d e sc rib e s th e b o n d s w h ich d ev elo p ed b etw een th e b ish o p a n d T o ru ń . T h e fo u n d e r o f th e p a ­ lace a n d th e school h a d b een lin k ed w ith th e to w n lo n g b efo re th e tw o b u ild in g s w ere e re c te d , w hich h a p p e n e d ju s t a t th e en d of his lifetim e. T h e edifice o f th e J e s u it sch o o l w as finally finished tw o y ears a fte r his d e a th . T h e B ish o p ’s fa m ily c a m e fro m K u ja w y a n d h a d c o n n ec tio n s in T o ru ń w here D ą m b sk i b e g a n his e d u c a tio n in a J e s u it school. O n e n te rin g th e p rie s th o o d , a n d p a r tic u la r ly on a tta in in g th e p o sitio n o f R oyal Secretary , h e p a rtic ip a te d in d e p u ta tio n to th e g e n e ra l d ie ts of R oyal P ru ss ia , and to o k p a r t in th e a c tiv itie s of th e c o m m is­ sion w o rk in g o n th e dispossession o f P r o te s ta n ts o f S t. J a m e s ’s C h u rc h . M ore fre q u e n tly D ą m b sk i’s v isits in T o ru ń were c o n n ec te d w ith th e p u rc h a se (1670) a n d th e b u ild in g o f th e su m p tu o u s resid en ce in th e n e arb y K aczkow o close to G niew kow o. P ro m o tio n s to fu r th e r b ish o p rics in P ło ck (1681), a n d p a rtic u la rly in W ło cław ek (1691), led h im to develop a sp ac io u s an d c o m fo rta b le re sid en c e in T o ru ń , from w hich he was ab le to co n tro l his d ioceses a n d la n d p ro p e r ty in K u ja w y as w ell as sta y in g in c o n ta c t w ith his re la tiv e s. In th e n in e tie s, a p p a ­ re n tly a p p re c ia tin g th e c o m fo rt o f th e u rb a n life, he le ft T o ru ń re lu c ta n tly . In h is te s t a m e n t o f 1695, he assigned c o n sid erab le m ean s to T o ru ń c h u rc h es and m o n a ste rie s. H e also w a n ted to b e b u rie d h ere. D e sp ite som e e m e rg in g c o n ­ flicts, he w as u su ally a b le to m a in ta in good re la tio n s w ith th e p r o te s ta n t to w n a u th o ritie s .

(14)

Ein T horner aus freier W ahl. Aus dem Testam ent des Bischofs

von K ujawien Stanisław Dąmbski

Im B e itra g w ird v e rsu ch t, d e m Leser d ie P e rso n d es B ischofs S ta n isla w D ą m b sk i (ca. 1 6 3 8 -1 7 0 0 ), d es E ig e n tü m e rs des P a la ste s an d e r Z e g la rsk a - S tr a s s e u n d d e s S tifte rs d e s Jesu ite n k o lle g iu m s in T h o rn , a n z u n ä h e rn . D er A u to r s e tz t sich z u m Ziel, vor d e m H in te rg ru n d d e r L eb en sg esch ich te d es Bi­ schofs, sein e V e rb in d u n g e n zu T h o r n d a rz u le g en . D er S tif te r d es P a la s te s un d d es K o lle g iu m s w a r m it d e r S ta d t noch lä n g st vor d e r E rric h tu n g d e r b e id e n B au w e rk e v e rb u n d e n . D iese sin d o h n e h in e rs t zu sein em L e b en sen d e fe rtig g e­ s te l lt w o rd en , d a s G e b ä u d e d es K o lleg iu m s w u rd e au ch e r s t zwei J a h r e n ach sein e m T o d e n d g ü ltig v o lle n d e t. M it T h o rn v e rb u n d e n w ar b e re its die F am ilie d es k ü n ftig e n B ischofs, d ie a u s d e r u m lieg en d en P ro v in z K u ja w ien s ta m m te . In d ie se r S ta d t b e g an n er sein e A u sb ild u n g im J e s u ite n k o lle g iu m . N ach d em e r in d e n P r ie s te r s ta n d g eg an g en w ar, vor allem n a ch d e m er zu m S e k re tä r des K önigs e m p o rg e stie g e n w ar, n a h m e r h äu fig als G e sa n d te r am G e n e ra lla n d ta g d es K ö n ig lic h - P re u s se n te il. E r w ar e b en falls M itg lie d ein e r K o m m issio n , die im J a h r e 1667 d ie J o c o b i-K irc h e d e n P r o te s ta n te n w eg n ah m . D ie im m e r häu fig eren B esu ch e D ą m b sk is in T h o r n bezo g en sich a u f d en E rw erb u n d d en B au ein er s ta t tlic h e n R esid e n z in K aczkow o bei G niew kow o. D ie fo lgenden B efö rd eru n g en a u f d a s B is tu m in P ło c k (1681) u n d vor allem in W łocław ek (1691) bew ogen ih n , in T h o r n e in e n b e q u e m e n u n d s ta t tlic h e n S itz b a u e n zu lassen . Von h ie r k o n n te e r n ic h t n u r sein e B is tü m e r v e rw a lte n , so n d ern auch sein e G ü te r b e w irtsc h a fte n u n d m it V e rw a n d te n K o n ta k te pflegen. D ie B eq u e m lic h k e it des S ta d tle b e n s o ffen b a r v o rz ie h e n d , verließ er in d en 90er J a h re n n u r u n g e rn T h o r n . In seinem T e s ta m e n t a u s d e m J a h r e 1695 b e s tim m te er b e trä c h tlic h e M itte l fü r T h o rn e r K irc h e n u n d O rd e n . E r w o llte in d e r S ta d t b e g ra b e n w erd en . T r o tz a u ftre te n d e r K o n flik te v e rm o c h te e r in d e r R egel k o rre k te B ezieh u n g en m it d e n ev angelischen S t a d tv ä te r n a u fre c h te rh a lte n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

(red.), Polski model wykonywania kary pozbawienia wolności wobec kobiet, matek dzie- ci do lat trzech, [w:] Kobieta w więzieniu – polski system penitencjarny wobec kobiet w latach

This study found that a double-skin façade with automated blinds and operable windows besides a narrow floor plan, the correct placement of core services in regards to solar

Zasada słuszności wyrażana była w rzymskim prawie karnym przede wszyst- kim terminem aequitas, ale także bliskoznacznymi określeniami typu: humanitas, bonitas, favor,

Omdat deze segmentringen (in de dwarsdoorsnede) spiegelsymmetrisch zijn om de horizontale as, kunnen de ringen om de horizontale as gedraaid worden, waardoor het mogelijk is met

Wysuwane są różne zastrzeżenia przeciwko zachowywaniu czystości seksualnej, na przykład, że jest niemożliwa do praktykowania, szkodzi rozwojowi człowieka i jego zdro-

"Drag abuse and personality in young