• Nie Znaleziono Wyników

Powiatowa, nr 2 (224) (luty 2018)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Powiatowa, nr 2 (224) (luty 2018)"

Copied!
52
0
0

Pełen tekst

(1)

Fot:M.Mich

ISSN 1507-6660

9 771507 666013

cena 2 , 90 zł

(w tym vat 8%)

www.powiatowa.com. pl

e-mail: powiatowa@onet.eu

Luty 2018

Rok XIX nr 2 l 224

(2)

~ 1 Gospodarczy Bank Spółdzielczy

~ Międzyrzecz

Spółdzielcza Grupa Bankowa

Lokata SGB z nagrodami

Zysk i nagrody w loterii

Lokata SGB

Załóż lokatę za min. 500

i sięgaj po atrakcyjne nagrody!

www.gbsmiedzyrzecz. pl Międzyrzecz Biedzew Trzciel Przytoczna Zbąszynek

Zapraszamy do u l. Kazim ierza Wie lkiego 24 ul. Rynek 4 ul. Główna 38 u l. Główna 44 ul. Topolowa 24

naszyc h placówek: 95 742 80 20 95 742 80 60 95 742 80 40 95 749 40 10 68 384 94 56

(3)

Do przemyślenia ...

NICZEGO SIĘ NIE

DOWIEDZIAŁAM! Na grudniowej sesji Rady Powiatu miała być omawiana sytuacja

międzyrzeckiego szpitala. Poszłam. Ale

okazało się, że o szpitalu rozmawiano już na komisjach, radni nie mieli żadnych pytań do prezesa Jakubowskiego i niczego się nie

dowiedziałam. A przecież nie jest dobrze. Ze swojego doświadczenia wiem, że od

września 2017 - do września 2018 muszę czekać na wizytę w poradni kardiologicznej (po zawale). I ta poradnia to nie jest przypadek odosobniony. Do endokrynologa i urologa też we wrześniu, a do laryngologa i ortopedy w kwietniu. Nie chcę przepytywać

w centralnej rejestracji, bo te panie nie

niczemu winne, ale kolejny raz proszę, żeby informowały o możliwości skorzystania z poradni w Skwierzynie, Sulęcinie,

Torzymiu. Np. do laryngologa Skwierzynie po dwóch dniach, a do neurologa po dwóch tygodniach. Gdzie indziej można, tylko w

Międzyrzeczu pod górkę i niczego nie da się zmienić. Taka sytuacja w naszym mieście

zmusza pacjentów do wizyt w prywatnych gabinetach. Usłyszałam, że jest to

działalność mafijna i trudno mi się z tym nie

zgodzić. Wracając do sesji-myślałam, że któryś radny oficjalnie zapyta o tę chorą sytuację, ale nic z tego. Chyba wszyscy

zdrowi i nie mają chorych w rodzinach.

DUŻY PROJEKT DLA GMINY.

Gmina dostała potężną dotację, ponad 4 miliony na rewitalizację terenów zielonych. Będzie pięknie. Ale do tej

świetlanej wizji muszę włożyć łyżkę

dziegciu - czy uda się władzom gminy

zmusić właścicieli działek do utrzymania

porządku na swoich terenach? Od lat to dla mnie walka z wiatrakami, a na działkach

chaszcze i ogólny bałagan. Może nowy prezes PGK sp. z o.o. wysiądzie z samochodu i przejdzie się ulicą Kazimierza Wielkiego, obejdzie dookoła synagogę,

która wprawdzie pozbyła się chińskiego

lokatora, ale nadal nie wiemy, jaki los

czeka - i inne zakamarki miasta, żeby na

wiosnę było wszędzie zielono, czysto 1 pięknie. Od lat też powtarzam mój pomysł - niech gmina uporządkuje prywatne tereny, a kosztami obciąży właścicieli. Proste? Proste.

UWAGA!

FINAŁ WOŚP. Po raz kolejny z wielkim wzruszeniem śledziłam relację z 26. Finału Orkiestry - w tym roku "Dla wyrównania szans w leczeniu noworodków". Już od początku stycznia

trwała internetowa zbiórka w Polsce i na

świecie. Jeden ze sztabowców powiedział­

,ja zaczynałem 20 lat temu, teraz moje dzieci są też zaangażowane, bo jak Orkiestra raz się zagnieżdzi w sercach, to już w nich trwa". Jurek Owsiak to wielki wizjoner, potrafi wszystkich zaczarować. A idea Orkiestry jest wspaniała. I to na przekór nakazom, zakazom i rozkazom. Telewizja publiczna, w tym TVP Gorzów Wlkp. nawet się nie zająknęła o WOŚP i konsekwentnie przez cały dzień udawali, że nic się nie dzieje. Wstyd! A przecież działało 1700 sztabów i około 120 tysięcy wolontariuszy, a w szpitalach czerwono od orkiestrowych serduszek!

RAJDU KARABANOWA NIE

BĘDZIE. W nocy 29/30 stycznia 1945 roku wojska radzieckie, którymi dowodził A.

Karabanow, przełamały fortyfikacje

Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego

wkraczając w przedwojenne granice Niemiec. Od wielu lat, aby uczcić to wydarzenie, była organizowana w Pniewie inscenizacja walk o MRU. Ale to już przeszłość. Rajdu nie będzie, ale zaplanowana jest impreza, która może chociaż w niewielkim stopniu usatysfakcjonuje pasjonatów bunkrów.

(Informacja z I 8 stycznia). W Wysokiej jest pomnik, na którym była tablica poświęcona

26 -letniemu majorowi, który zginął tam od kuli snajpera. Tablica zniknęła. Coroczny rajd był nie tylko hołdem składanym

bohaterskiemu majorowi, ale i wielką atrakcją turystyczną. Na rekonstrukcję

historycznych wydarzeń z okresu II wojny

światowej przyjeżdżali miłośnicy

militariów i bunkrów z Polski i Europy.

Prawdziwi pasjonaci. A ponieważ oficjalnie nie wiadomo, co się stało z tablicą z nazwiskiem Aleksieja Karabanowa, mam

nadzieję, że ukryli na przechowanie

mieszkańcy Wysokiej. Tak już nieraz w historii bywało. Ciekawe, jaki będzie los radiotelegrafisty z Kęszycy Leśnej - trudno go ukryć przed bezwzględnymi

poprawiaczami historii.

Dekomunizatorom przypomnę jako

przestrogę fragment wiersza "Do

młodych" Adama Asnyka [ ... ] Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, l Choć macie sami doskonalsze wznieść./ Na nich się

jeszcze święty ogień żarzy/ I milość ludzka stoi tam na straży/ I wy winniście im cześć!

[

...

]

I TROCHĘ PRYWATY- bardzo nie

lubię, jak o poprawności językowej i o kulturze języka wypowiada się publicznie

ktoś, kto nie zna zasad interpunkcji i ortografii. A ponieważ "nikt

nie jest nieomylny", więc może lepiej pomilczeć?

Izabela Stopyra redaktor naczelna

,~---~

Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele!

Dziękujemy za miłe i serdeczne życzenia świąteczno - noworoczne

zespółredakcyjny

~---#

Drodzy Państwo!

,

Zapraszamy do udziału w koncercie charytatywnym, dedykowanym doktor Teresie Stoińskiej, który odbędzie się w niedzielę 4 marca w sali kinowej szpitala w Obrzycach.

Repertuar koncertu oraz zaproszeni przez nas goście z pewnością zagwarantują Państwu udane i niezapomniane popołudnie. W trakcie tego wydarzenia będziemy zachęcać Państwa do wsparcia finansowego jakie konieczne jest do zakupu urządzenia C- Eye, czyli "Cyber Oko" oraz na leczenie i rehabilitację Pani Teresy.

Materiały do publikacji przyjmujemy do 18 każdego miesiąca.

Zapraszamy do czynnego udziału w organizacji naszego wydarzenia oraz przekazywania przedmiotów i rękodzieł na licytację, która odbędzie się w trakcie koncertu.

Grupa organizacyjna koncertu

Przesłane po terminie ukażą się w następnym

numerze.

e-mail: powiatowa@onet.eu tel.660742140

Biuro reklam i ogłoszeń:

66-300 Międzyrzecz, os. Centrum l.

teł. 602 337 017 rsvideo@tlen.pl (Program lokalny w sieci telewizji kablowej)

Redakcja

Dyżury aptek w Międzyrzeczu

26.01. -1.02.-Apteka "Medyk" ul. Chrobrego 23

2.02.- 8.02. -Apteka "Przy szpitalu" ul. Marcinkowskiego 67 9.02. -15.02.-Apteka "Aspirynka" os. Centrum 3

16.02. 22.02. - Apteka "Arnika" ul. 30 Stycznia 80 23.02. -1.03. -Apteka "Salus" ul. Chopina Sa/l

- 957411137 - 957415437 - 957412538 - 957421538 - 957411079

(4)

4 POWIATOWA w ww. powiatowa. com.pl

PIÓRKIEM PEDIATRY

Ledwo na przedferyjną chwilkę pojechaliśmy z Najstarszym poszukać zimy w pobliskie Sudety, a od razu okazało się, że ona nas w Międzyrzeczu też próbowała znaleźć i mrozem i

śniegiem postraszyć. Siedząc w cieplutkim saloniku pensjonatu Pohoda w S7.J1ind/erowym Młynie, zasypanego po komin i targanego z wszystkich stron konkretną wichurą, zastanawiam

się, jak to jest, że ludzie gór świetnie sobie radzą z przyrodą, a na nizinach parę stopni mrozu od razu wywołuje autostradowe karambole i czterogodzinne opóźnienia pociągów (samoloty to jeszcze rozumiem, ale ciuchcie?). Druga połowa rodziny

doniosła właśnie, że ślizgawa na ulicach naszego miasta okrutna (pewnie w ramach tradycyjnego corocznego styczniowego zaskoczenia), a do tego telewh;ja zniknęła (to to może i dobrze?

trująca ostatnio jakoś ..• ). A my tu sobie spokojnie bez TVP siedzimy, z książką w ręku (nowy Miłoszewski- obowiązkowo!) i

delikatną jedynie obawą, że jak nie odtaje, to może do wiosny zostaniemy. Ale jeśli tylko internet się nie zbiesi, to mogę Wam

stąd korespondencje przesyłać, pięknie jest!

W mojej nowej pracy zajmuję się teraz dużo dziećmi z chorobami nowotworowymi i muszę przyznać, że onkologia pediatryczna jest fascynująca. Nie miałem świadomości, jak wspaniale się w ostatnich latach rozwinęła i jak wiele nowych

możliwości leczenia chorób, które do niedawna były wyrokiem,

powstało. Niezależnie jednak od postępu w diagnostyce i leczeniu,

najważniejszym czynnikiem rokowniczym (czyli określającym szansę pacjenta na wyzdrowienie) jest czas, w którym postawi się

rozpoznanie. A ponieważ choróbska te bywają podstępne i zdradliwe, warto parę wersów poświęcić na opisanie

najczęstszych ich objawów, co by czujność onkologiczną wzmóc.

Tych najważniejszych symptomów ostrzegawczych jest siedem. 11 Osłabienie, szczególnie z towarzyszącym brakiem apetytu i utratą masy ciała, może wynikać z anemii, która jest typowa zarówno dla chorób rozrostowych układu krwiotwórczego (u dzieci głównie białaczek), jak i dla niedożywienia w guzach brzucha, wywołujących różne zaburzenia gastryczne, a także właściwie w przebiegu każdego innego nowotworu, który produkuje tzw. kachektynę (kacheksja to naukowe określenie na wyruszczeni e). 2/ Nawracające gorączki lub stany podgorączkowe

- zwykle powodowane przez jakieś zakażenie, ale jeśli

takowego nie możemy znaleźć, to choroby układowe i nowotworowe stanowią drugą opcję. 3/ Bladość skóry z sińcami i wybroczynami - to bardzo częsty objaw białaczki, która od

początku przebiega zwykle z anemią i małopłytkowością. 4/ Bóle kostne, które nie są związane z urazem, budzą w nocy, czasem

powodują utykanie czy wręcz ograniczają aktywność fizyczną -

mogą występować w białaczkach (dużo tu o nich, ale to

najczęstsze nowotwory dziecięce), a także w pierwotnych guzach

kości (najczęściej jest to tzw. mięsak kostny - osteosarcoma - bestia wredna, ale do okiełznania, o ile odpowiednio wcześniej złapana). 5/ Bóle brzucha - to domena guzów "brzusznych":

chłoniaków, neurobłastomy, nefrobłastomy i guzów wątroby.

Niestety ten objaw występuje dość późno, warto więc zwracać uwagę także na uporczywe pobolewania (po wykluczeniu

częstszych przyczyn np. nieprawidłowej diety i pasożytów

przewodu pokarmowego) czy pojawiające się znienacka zaparcia.

6/ Bóle głowy - mogą alarmować w sprawie nowotworów

rosnących w centralnym układzie nerwowym (drugie co do

częstości u dzieci). Niepokojące są takie bóle, które słabo reagują

na środki przeciwbólowe łub przebiegają z wymiotami i różnymi

objawami neurologicznymi (zaburzenia wzroku, chodu, szumy w uszach). 7/ Powiększenie węzłów chłonnych-zwykle świadczy o ich zapaleniu (pierwotnym łub "odczynowym" czyli

towarzyszącym infekcji w okolicy "oczyszczanej" przez daną

grupę węzłów np. podżuchowe powiększają się w zapaleniach w

jamie ustnej i gardle, a pachwinowe- w zakażonych ranach uda).

Jeśli węzły są duże (tj. długości powyżej l,Scm), i łączą się w twarde i nieprzesuwalne względem podłoża pakiety, to jest to bardzo podejrzane i może świadczyć o ziarnicy złośliwej lub

chłoniaku nieziamiczym.

W przypadku wystąpienia wymienionych objawów

wstępną diagnostykę "onkologiczną" można wykonać już na poziomie POZ. W jej skład wchodzą bardzo proste badania:

morfologia krwi, OB, badanie moczu, ocena dna oka, ultrasonografia jamy brzusznej i węzłów chłonnych, RTG klatki piersiowej. U dzieci podejrzanych o guz mózgu należy jak najszybciej wykonać badanie obrazowe (tomografię komputerową lub rezonans). Trzeba pamiętać, że dynamika wzrostu dziecięcych nowotworów jest znacznie większa, niż u

dorosłych i czasem opóźnienie rozpoznania o l-2 tygodnie zmniejsza szanse na wyleczenie nawet o połowę. Na szczęście

tych dziecięcych nowotworów jest stosunkowo mało - 1200- 1300 rocznie - ale z tej statystyki wynika też, że i w naszym powiecie średnio dwoje takich dzieci w roku się znajdzie, bądźmy więc czujni!

Pisząc o diagnostyce pediatrycznej w styczniu nie sposób nie wspomnieć o Najwspanialszej Orkiestrze Wielkiej i Świątecznej. W ostatnich Jatach zaopatrzyła ona wiele Jubuskłch oddziałów m. in. w ultrasonografy, na których dziecięce brzuszki i inne części ciała można badać. W tym roku zapowiada się znów rekord, do którego i Międzyrzecz się przyłożył. Dawno nie

widziałem takich tłumów w MOK, no i 61 000 robi

wrażenie. Podobnie jak 26 tysięcy zebrane w środku lasu u Marka Jasińskiego w Rybojadach (nieodmiennie totalnie niesamowita impreza) i samodzielna pełna puszka wolontariusza Jacka (z balu i z nazajutrz po balu). Terazjeszcze

międzyrzeczanom potrzebna jest też mniejsza, lokalna mobilizacja. Kochana Pani Doktor Teresa Stoińska jest ciężko

chora i wymaga naszego wsparcia. Szczegółowe informacje na ten temat zamieszczają na Jej koncie facebookowym dzieci, znajdziemy je również na stronie fundacyjnej www.zbieramyrazem.org i w Powiatowej na stronie 5.

I jeszcze na koniec o nietypowej szansie: okazało się, że wyjątkowo niefortunnie umiejscowiony wielki chiński sklep nie za bardzo wpasował się w pejzaż naszego miasta i niedawno

zniknął. Pozostał po nim pusty budynek żydowskiej bożnicy,

która wprawdzie jest w prywatnych rękach, ale woła o godny powrót do tkanki miasta. Były takie czasy w dziejach Międzyrzecza, kiedy Żydzi stanowili V4 mieszkańców, a miejsce naznaczone ich modlitwą (nową synagogę zbudowano w łatach

30. XIX wieku na ruinach starej, która spłonęła) stanowiło ważny

punkt na jego mapie. Dzisiejsza sytuacja daje szansę na

"odzyskanie" tego fragmentu historii miasta i przywrócenie go zbiorowej pamięci. Ośrodek czterech kultur? Galeria? A może

miejsce spotkań z interaktywną ekspozycją poświęconą naszym korzeniom - repatriantom, Sybirakom i innym migrantom

budującym powojenny Międzyrzecz, a także tym, którzy tu wcześniej byli (Żydom, Niemcom, autochtonom). Powoli przemija pokolenie pamiętające wojenną hekatombę i trudy odbudowy, pięknie byłoby je zatrzymać w czasie i upamiętnić ...

Do tego wielu mieszkańców posiada wspaniałe historyczne zbiory, których nie ma gdzie udostępniać (sam znam trzech takich). Może jestem niepoprawnym idealistą, ale w takim razie dlaczego innym się takie przedsięwzięcia udają? Pomyślmy proszę razem, jak tę ideę dopracować, a jak już będzie

sformatowana, odpowiednio atrakcyjna i koniecznie ponadpowiatowa, to można pieniędzy na realizację

szukać!

Tomasz Jarmoliński

(Wasz pediatra)

(5)

FUNDACJAZBIERAMY RAZEM

Nasza podopieczna Teresa Stoińska (zdjęcie sprzed choroby) na dzień

dzisiejszy jest bez typowego kontaktu ze

światem, jedyna możliwość

porozumiewania się z otoczeniem polega na ruchach powiek.

Jak do tego doszło? Historia choroby Pani Teresy jest krótka, ale bardzo dramatyczna. W październiku 20 17 roku

dowiedziała się, że choruje na złośliwy

nowotwór. Od razu postanowiła walczyć z

chorobą. Zdecydowała się na operację i

chemioterapię, które dawały szansę na wyleczenie. Była świadoma swojego stanu zdrowia, ponieważ sama czynnie

wykonywała zawód lekarza. Bardzo

zależało jej na jak najszybszym powrocie do pracy, którą wykonywała z pełnym poświęceniem i pasją. Niestety, 2 tygodnie po pierwszym cyklu chemioterapii

wystąpił najgorszy z udarów mózgu - udar pnia mózgu, powikłany zespołem zamknięcia, czyli stanem, w którym

pacjent jest w pełni przytomny i

świadomy, lecz nie jest w stanie poruszać się z powodu całkowitego niedowładu czterokończynowego. To naj wyższy stopień niepełnosprawności. Z czynności

ruchowej u Pani Teresy pozostała tylko

możliwość poruszania gałek ocznych oraz grymas twarzy podczas płaczu. W związku

z zaburzeniami oddychania oraz połykania

Pani Teresie założono tracheostomię, która

umożliwia prawidłową wentylację płuc

oraz PEG-a, dzięki któremu posiłki

dostarczane są bezpośrednio do żołądka.

Dramatyczna sytuacja, w której chora jest

świadoma swojego stanu, spowodowała

najprawdopodobniej stan depresyjny

utrzymujący się do tej pory.

Po konsultacjach w różnych ośrodkach rehabilitacyjnych Pani Teresa

została zdyskwalifikowana z dalszego leczenia jako osoba, która nie rokuje na

poprawę. Uznano, że zasadna jest tylko opieka, a ewentualna rehabilitacja stacjonarna będzie możliwa tylko po uzyskaniu poprawy motorycznej.

Największym wyzwaniem jest próba komunikacji z Panią Teresą.

Realną szansę daje urządzenie C-Eye, czyli "Cyber Oko". Urządzenie umożliwia

poprzez analizowanie ruchu gałek ocznych

układanie zdań, które następnie są

wypowiadane na głos przez maszynę.

Mimo tragicznej sytuacji, w której

znalazła się Pani Teresa, rodzina

postanowiła dokonać wszelkich starań, aby - - -

dać możliwość komunikowania się chorej z otoczeniem. anują rozpocząć rehabilitację i zakupC-Eye.

Gorąco prosimy o wsparcie zbiórki na "Cyber Oko" oraz rehabilitację.

Pozwólmy Pani Teresie przemówić, chociaż tyle ...

Wpłaty prosimy dokonywać również

na subkonto z dopiskiem "Pomoc dla Teresy Stoińskiej"

Do wpłat Krajowych: ING BANK 761050 1764 t 000 0090 3087 9689

Do wpłat zagranicznych Swift:

lNGBPLPW PL 54 1050 1764 tOOO 0090 30879697

Przekaż l% z należnego podatku za 20t7r. podopiecznym Fundacji Zbieramy Razem. Zgodnie z obowiązującymi

przepisami w chwili składania do Urzędu

Skarbowego rocznego zeznania podatkowego, wystarczy wskazać numer KRS 0000 518 797 i w rubryce "cel

szczegółowy t% "wpisać "Pomoc dla Teresy Stoińsk.iej", a Urząd Skarbowy

przekaże kwot<; z Państwa l% podatku.

POMÓŻMY TERESIE STOIŃSKIEJ!

Teresa Stoińska to lekarz wielkiego serca. Pogodna, uśmiechnięta, życzliwa

ludziom. Zawsze z wielką troską pochylająca się nad każdym pacjentem.

Każdemu starała się pomóc. Teraz my musimy jej pomóc. Mamy nadzieję, że

zdarzy się cud i znowu będzie nas obdarzała swoją dobrą energią.

Przyjaciele z Międzyrzecza

Do urn idziemy rodacy

ostrożnym, bo to ludzie niebezpieczni. Warto rozejrzeć się, czy nie kręcą się wokół nas.

Nie po to niedawno łamaliśmy się opłatkiem, by już dziś zacząć łamać kręgosłupy obywatelom nieprawomyślnie myślącym. Brak szacunku dla inaczej politycznie myślących staje

smedialnym standardem. Wystarczy popatrzeć na paski w TVP w jaki nachalny sposób wciska się widzom jedynie słuszną prawdę. Czy aby obrzucając błotem wyborców gorszego sortu

można dać satysfakcję tym z dobrej zmiany, którzy "cierpieli" w minionym okresie nic za swoje winy? Patrzcic, jak biorą dziś

wszystko dla siebie: wiarę, prawo i synekury w państwowych

firmach. Przestrogi Brukseli, USA czy ONZ nie robią wrażenia na politykach dobrej zmiany. Słuchają posłusznie wodza. Nawet Adrian niewiele ma do powiedzenia w obawie, że znów mu może z obrzydzeniem podać łapkę. o, może Orban niczym Napoleon daje przykład, jak zwyciężać mamy. Idźcie do Moskwy. Tam was

przytulą, gazem ogrzeją, a może i wrak samolotu oddadzą. To j przecież ostatnia szansa.

Po co nam sądy? Sądy to przesądy. Na Nowogrodzkiej trzeba szukać sprawiedliwości. Tam się nie mylą, a nawet jeżeli

to i tak mają rację. Czy na Nowogrodzkiej to władza alternatywna?

Nie, to egzekutywa partyjna. Stąd jądro prawdy, absolutnie

niepodważalnej jak dawniej z KC, płynie w dół -do mas. Niech

wiedzą, w co mają wierzyć. Dziś sygnaliści pracują usłużnie społecznie i oczekują na uznanie dobrej zmiany. Myśli się jednak o instytucjonalnej formacji, której zadaniem będzie chronić dobre

imię słusznej władzy. Czy tego mamy się bać? Przynajmniej być

l(jedy będziemy mogli powiedzieć, że Polska już nierządem stoi? Kto złamał Trybunał Konstytucyjny? Co z

Konstytucją? Naprawiaczy praw co niemiara. A ilu jeszcze

załapie się po drodze? Ilu posłów, politycznych przechrztów przechodzi na jasstron<; dobrej zmiany? Patrzcie na samorządy.

Już wkrada się niepokój. Powstają słuszne koalicje, nowe polityczne transfery. Niektórzy korzą się, że nie byli od początku

po właściwej stronie. Dziś naprawiają ten błąd i spiesznie sław

nowych patronów. Ostatnio jest polityczne zapotrzebowanie na zmiany nazw ulic i placów. O zgrozo, żąda się zburzenia Pałacu

Kultury, dawniej imienia Józefa Stalina. A czy nie lepiej zmienić

patrona na Lecha Kaczyńskiego? Wtedy będzie i wilk syty, i owca

cała. No cóż, pozostaje nam tylko zawołanie: Jeden Wódz, Jeden a ród, Jedna Wiara. A reszta won z naszego kraju.

Od początku władza zadbała o byt społeczny dając 500 +.Nie po to daje się 500 zł, by więcej było na mamrota. Państwo zachęca, by mnożyć się jak króliki. Królik to ma fajne życie,

prawie jak Cysorz. A co będzie, jak z królików wyrosną sygnaliści? A jeśli już się rozmnoży królicza gawiedź, to kto im zapewni kolejne 500 +? W kolejce stoi obietnica 500 plus dla emerytów. Za komuny było hasło "Każdy kłos na wagę złota", a

dziś "Każdy głos na wagę złota". Gra warta świeczki jak chce się rządzić dożywotnio. Oby się nic przeliczyli, bo pycha zawsze kroczy przed upadkiem.

Bolesław Onyszczuk

(6)

6

POWIATOWA www.powiatowa.

com.pl

RYSTYNA H U LEC KA

po polsku zmuszali do picia mówiąc - ty Hitler, ty

K

l litler.

Nieszczęsna

kobieta

zmarła,

a proboszcz Niemiec

• • fk •

bał się ją pochować. Przez jakiś czas leżała przysypana

• Widziane OCZami małej repafr1an l ziemią

w skrzyni w ogrodzie. Gdy

mąż stawał

w jej

Zacznę od początku. Urodziłam się 18 września 1937 r. w

Wesołym Dworze, majątku należącym do naszych krewnych Borzobohatych, położonym 5 km od miasteczka Zdzięcioł (11a

zdjęciu). Jak łatwo obliczyć, gdy zaczęła się wojna, miałam 2 lata.

Wiadomo, że Sowieci napadli na Polskę 17 września 1939 roku, ale do nas dotarli nieco później, mieszkaliśmy bowiem na terenach obecnej Białorusi Zachodniej. W miarę, gdy dorastałam, coraz

wyraźniej docierały do mnie wszystkie okropieństwa wojny.

Zaczęły się wywózki na Sybir. Co ciekawe, wywożono nie tylko

"polskich panów" - ziemian, nauczycieli,

księży, leśników, policjantów, byłych osadników wojskowych, ale i ludzi prostych - tylko dlatego, :le byli Polakami.

Nicspodziewanic wywieziono kucharkę ze szpitala, gdzie pracowali moi rodzice. Mama rano przychodzi do pracy, a chorzy skarżą się, że

nie dostali śniadania. Były dwie siostry kucharki, jedna miała wolne i poszła na odpust do innej miejscowości i dlatego ocalała, a druga

nocowała w domu, bo rano miała dyżur i to zgubiło. Wprawdzie ocaliła życie, bo była młoda i zdrowa, ale musiała ciężko pracować w

kołchozie, a później, gdy nadarzyła się okazja,

wstąpiła do Wojska Polskiego. W liście do rodziny napisała: "Idziemy do naszej kochanej Warszawy".Aie toju:lpod koniec wojny.

My byliśmy na liście do następnej

wywózki, ale ocalił nas niespodziewany napad

Niemców na Związek Radziecki. llitler niechcący ocalił nam życie.

Szczęście nasze, że tak przebiegły człowiek jak Stalin tego nie

przewidział. Nic słuchał swoich agentów, którzy dawno go ostrzegali, nie wierzył im. Jak mówił w TV Wiktor Suworow - Stalin nie wierzył nikomu: dowódcom, swoim :lonom i dzieciom, swoim szpiegom, wierzył tylko Hitlerowi. A tu taka niespodzianka!

Sami Rosjanie taką sytuację określają słowami "zbój zbójowi

maczugę ukradł".

Przyszli Niemcy. Zaczęła się straszliwa okupacja.

Pierwszymi ofiarami byli Żydzi. W Zdzięciolc powstało getto.

Potem ich rozstrzeliwano. Ja o tym wszystkim wiedziałam z rozmów dorosłych i to budziło we mnie grozę, choć do mnie i tak

docierały tylko echa. Nikt o tym z dzieckiem otwarcie nic

rozmawiał. Czułam się zresztą względnie bezpiecznie, bo mój ojciec jako lekarz był Niemcom potrzebny i ja o tym wiedziałam.

Niektórzy niemądrze zarzucali mu, że ich leczył, a przecież musiał,

bo lekarz składa przysięgę. Ale będąc blisko Niemców, zdobywał

nieraz nie tylko lekarstwa i opatrunki, ale i wiadomości, które

przekazywał partyzantom. Miał pozwolenie na poruszanic się po

mieście po godzinic policyjnej. To wszystko jest udokumentowane w izbie jego pamięci w Nowojclni. w domu, w którym mieszkał po

W0Jl11e.

A potem znów przyszli Sowieci, ale już było inaczej niż

poprzednio. Teraz wszystkimi siłami parli na Zachód. Trzeba

przyznać, że popędzili tego "Gicnnanca", oj popędzili. Może gdyby nie to, to wszyscy byśmy wylecieli przez kominy obozów koncentracyjnych. Stalin im powiedział - na terenie Polski zachowujcie się przyzwoicie, ale gdy wejdziecie do Niemiec, lo

możecie sobie pohulać. l oni rzeczywiście hulali. Zła sława poprzedzała ich nadejście. Były miejscowości nad Odrą, gdzie na

długo przed ich wkroczeniem wszystkie kobiety popełniały

samobójstwo. Znam historię autochtońskiej rodziny z pobliskiej wsi. Polak miał za żonę Niemkę i kilkoro dzieci. Gdy Sowieci weszli do ich domu, zarżnęli kilka kur i gotowali je w wiadrze. Potemjedli,

rzucając kości pod stół i popijając wódką. Zmuszali też do picia gospodarzy, a gdy zorientowali się, że gospodyni nic umie ani słowa

obronie, powiedzieli - zostaw, bo i tobie zrobimy to samo. Zawołał-to strzelaj! Nie, ty musisz wychować dzieci.

Oczywiście i w Polsce zdarzały się gwałty i rabunki, ale wystarczyło powiedzieć: "A znajesz ty stalińskij prikaz"? Jeśli nawet nie znał, to już wystarczało samo imię Stalina. Zdarzało się, że dowódca zastrzelił na miejscu żołnierza, który ukradł kapę z

łóżka, gdy poszkodowana przyszła się poskarżyć.

A u nas, w Zdzięciole, założono białoruską szkolę, do której musiałam chodzić, gdy skończyłam 7 lat. To była

męczarnia. Rozumiałam, co do mnie mówiono,

żyliśmy przecież wśród Białorusinów, ale mówić

nie potrafiłam. Musieliśmy też śpiewać pieśni o czerwonych partyzantach. Kiedyś podszedł do mnie na podwórzu trochę starszy chłopiec, też z polskiej rodziny i powiedział - niedługo będą zapisywać do pionierów i do komsomołu. Nie daj

się zapisać, bo nie pozwolą w Boga wierzyć i do Polski wyjechać. Jako dzieci mieliśmy wtedy już

takie problemy. Wkrótce zachorowałam i

musiałam leżeć w łóżku. Któregoś dnia wpadł z wielkim krzykiem do naszego domu mój wychowawca, grożąc, że będziemy karę płacić,

jak nie pojawię !>ię w szkole. Ale babcia

powiedziała, że teraz jestem chora, a potem jedziemy do Polski. Zostawili mnie w spokoju.

Ja już wtedy, jako 7-lctnia dziewczynka

zastanawiałam się, dlaczego ten młody mężczyzna nie poszedł na Berlin, tylko dekuje

się w szkółce wśród kobiet i dzieci. Wyglądał jak czekista z radzieckich filmów. Krótka skórzana kurtka, na głowie

oprychówka, brak było tylko nagana. (Może go zresztą miał?)

POWRÓT DO POLSKI

My, wszyscy Polacy, rwaliśmy się do Polski, jak do Ziemi Obiecanej. Ja sama poszłabym chyba pieszo, gdyby mi tylko wskazano kierunek. Sowieci robili wszystko, żeby nas zniechęcić

do wyjazdu. Znajomemu wmawiano, że nie jest Połakiem, bo ma na

imię Aleksy. Po co tam jedziesz- mówili - tam nie ma domów, wszystko zbombardowane. To będę mieszkał w chlewie odparł. A

był to zamożny człowiek, miał dom, młyn, pole. Nasza rodzina żyła

tylko z pracy rodziców, mieszkaliśmy w wynajętym domu, ale inni zostawiali gospodarstwa, dorobek życia wielu pokoleń, byle tylko

znalcżć się w Polsce.

Sowieci byli bardzo pewni, że Polska wejdzie w skład ZSRR.

Mówili po co wyjeżdżać, czy wam nie wszystko jedno - czy

będziecie żyć w Polskiej Republice Radzieckiej, czy w

Białoruskiej?

Jak tylko załadowaliśmy się na stacji w Nowojelni do

bydlęcego wagonu i pociąg ruszył do Polski, moje szczęście nie

miało granic. Dosłownie i w przenośni ...

Krystyna Hułecka

PS Proszer nie zapominać, że 17 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kota! Te piękne i mądre zwierzęta zasłużyły na swoje święto.

Kot po tra fi być przyjaciel e m

człowieka, tylko trzeba mu okazać milość i wyrozumiałość wobec jego

niezależnego charakteru. (na zdjęciu

autorka - słodka drzemka z ukocha11ym Betlkiem, który już,

11iestety, przeniósł się do Krainy WiecZtlych Łowów).

(7)

MARIA STANKIEWICZ- KRAJNIAK (1937- 2017)

Z głębokim żalem i zadumą żegnamy dzisiaj naszą koleżankę,

powszechnie znanego i cenionego lekarza, prawego i zawsze

życzliwego ludziom człowieka -

śp. Marię Stankiewicz-Krajniak, która przez dziesiątki lat była

zawodowo związana z

międzyrzeckąochroną zdrowia.

Czcigodna zmarła urodziła się

7

września

1937

roku w Warszawie. Lata okupacji przeżyła

w naszej stolicy doświadczając jako dziecko wszystkich

okropności wojny. Od roku l 945 zamieszkała w Bydgoszczy,

kończąc tam szkołę podstawową i średnią. W roku

1963

ukończyła Akademię Medyczną w Poznaniu,

rozpoczynając od l września

1963

roku pracę w

międzyrzeckiru szpitalu. Już od roku 1964 pełniła obowiązki

ordynatora oddziału zakaźnego, specjalizując się jednocześnie

z chorób zakaźnych i neurologii. W latach 1967-1969 pracę w szpitalu łączyła z obowiązkami kierownika Przychodni Obwodowej w Międzyrzeczu. Przez szereg lat prowadziła również poradnię ozdrowieńców po WZW (poradnia schorzeń wątroby). Była z nami przez 37 lat. Te lata zamykają życie

bogate, nieraz trudne, przepełnione troską o pacjentów i

najbliższych. Los pozwolił Jej tutaj na ziemi międzyrzeckiej spełnić oczekiwania, zamiary życiowe, a właściwie spełnić

swe posłannictwo. Była bowiem śp. Maria lekarzem o

najwyższych kwalifikacjach zawodowych i moralnych. Była

niezwykle rzetelnym człowiekiem. Znakomity lekarz zakaźnik

neurolog, życzliwy ludziom lekarz. Pracowita, nigdy nie

Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci

dr Marii Stankiewicz - Krajniak

Mężowi

i Córce

składamy

wyrazy szczerego

współczucia

Przyjaciele z Powiatowej

Wislawa Szymborska

-Umarłych wieczność dotqd tnva, dokqd pamięcią się im p/a ci

Naszemu mistrzowi doktorowi

Janowi J. Krajniakowi

wyrazy

głębokiego żalu

i

współczucia

z powodu

śmierci

ukochanej

Żony

skladajq przyjaciele i uczniowie z Towarzystwa Historycznego

Ziemi

Międzyrzeckiej

odmawiająca ludziom pomocy i wsparcia. Oddana pracy i swojej rodzinie. Dobry lekarz, życzliwy człowiek-człowiek z charakterem, gdyż tę cechę uzyskują tylko ci, dla których nakazy moralne stanowią pierwszy i niepodwaźalny warunek

człowieczeństwa. To w Międzyrzeczu dojrzewała Jej lekarska

osobowość: czułość, opiekuńczość i wrażliwość. Była

lubianym lekarzem. Spokojna, opanowana-nie spieszyła się.

Miała czas dla swoich pacjentów, rozmawiała z nimi - nie tylko o zdrowiu. Swoje życie poświęciła wielu pokoleniom ludzi chorych i potrzebujących pomocy i wsparcia.

Jej najbliższym, mężowi i córce, w imieniu

środowiska medycznego, które współtworzyła i stale

ubogacała-składam wyrazy współczucia. Łączę się w bólu, ale i w przekonaniu, że śp. Maria Krajniak dokonała żywota służebnego wobec ludzi, przyjaznego ludziom, który był dobry i piękny.

l w tym swoim działaniu, w pracy systematycznej, ustawicznej, odpowiedzialnej, zawsze stanowiła trudny do

naśladowania wzór człowieka wielkiego umysłu, gorącego

serca i pogody ducha. Niech Cię przygarnie ta ziemia, której poświęciłaś tyle lat aktywnego życia. Niech Dobry Bóg wynagrodzi Ci wszelkie trudy i znoje. Zachowamy Cię

we wdzięcznej pamięci.

Leszek Kołodziejczak

8 września 2012 roku Maria Stankiewicz-Krajniak

otrzymała z rąk rektora Uniwersytetu Medycznego im.

Karola Marcinkowskiego w Poznaniu odnowiony dyplom lekarza medycyny-50 lat po ukończeniu studiów.

Została pamięć

Naszemu Drogiemu Profesorowi

Janowi J. Krajniakowi

wyrazy

głębokiego współczucia

i wsparcia

w trudnych chwilach po

śmierci Żony Marii

składają absolwenci LO, rocznik

1965

Serdeczne

podziękowania

składamy

wszystkim, którzy uczestniczyli w ostatnim

pożegnaniu

naszej kochanej Żony i Mamy

oraz wspierali nas w tym trudnym czasie dobrym

słowem

i czynem

-Jan J. Krajniak z

córką

(8)

8

POWIATOWA www.powiatowa.com.pl

JOANNA MISIEWICZ O ŻOŁNIERZACH NAPOLEOŃSKICH

Będąc w Pszczewie zatrzymaliśmy się 11a chwilę przy pom11iku poległych tu w lutym 1813 roku d:.iewięciu żol11ierzy

napole01lskiclr. Na stronach i11ternetowych można zaspokoić historyczną ciekawość na temat przyczyn ich .{mierci, jednak rozmowa, choćby tylko drogą mailową i telejo11iczną z

kompetentną osobą, pozwoli zweryfikować pozyska11q wiedzę i co

11ajważniejsze, można dopytać, by 11ie pozostal niedosyt.

Poprosilam więc Joa1111ę Misiewicz z Gmi1111ego Ośrodka Kultury w Pszczewie- Muzeum "Dom Szewca" o krótką lekcję historii.

Otrzymalam takie oto pisemne objaśnienie:

W okresie epopei napoleoi1skiej okolice Pszczewa w pierwszej kolejności były areną przemarszu dla wojsk

napoleońsltich, a później dla armii rosyjskiej. W Międzyrzeczu,

w jednej z kamienic, w 1806 roku miał kwaterować sam Napoleon podczas przejazdu z Berlina do Poznania i dalej do Warszawy. Od stycznia 1813 roku także w Międzyrzeczu znajdował się szpital wojskowy (budynek karczmy zamkowej "Pod Złotymi Lwami"), w którym leczono z ran i odmrożeń żołnierzy napoleońskich powracających z wyprawy na

Rosję w 1812 roku. W lutym 1813 roku niedobitki Wielkiej Armii opuszczały granice

Księstwa Warszawskiego. Wycieńczeni i

wygłodniali żołnierze ścigani pr7C7 rosyjskich Kozaków, uciekali na Lachód. Na przełomie

stycznia i lutego 1813 roku wojska

napoleońskie wycofujące się z Rosji przejęły

jako linię obrony przed Rosjanami rzekę Wańę. W nocy z 13 na 14 lutego 1813 roku

starły się dwa oddziały: 17 pułk ułanów

brygady litewskiej (walczący po stronie Napoleona) dowodzonej przez gen. Romualda Giedroycia oraz oddziały generała-adiutanta Aleksandra Czemyszewa.

Kozacy przeprawili s przez

zamarzniętą Wańę i zmasakrowali Litwinów z 17 pułku. Następnie zajęli Międzychód i dotarli do Pszczewa, gdzie na rogatkach

miejscowości natknęli się na niewielki oddzi

żołnierzy wycofujących się na zachód. Niestety do dnia dzisiejszego nie wiadomo czy doszło do potyczki, czy Kozacy

wzięli ich do niewoli i zamordowali. Według miejscowych podań, żołnierze napoleońscy po poddaniu się zostali rozsiekani szablami.

Mieszkańcy Pszczewa w celu upamiętnienia,

najprawdopodobniej pochowali zamordowanych żołnierzy na rozwidleniu dróg Międzyrzecz-Kuligowo. W tym miejscu powstał

kopiec wraz z kapliczką nazywaną kapliczką dwóch krzyży czy

kapliczką napoleońską. W miejscu nowej tablicy pamiątkowej, wcześniej znajdowała się inna, z napisem: "Mogiła Żołnierzy Napoleońskich poległych w 1813 roku". (na zdjęciu). Nie wiadomo

kiedy dokładnie powstał kopiec wraz z

kapliczką.

22 czerwca 20 l S roku na domniemanym miejscu pochówku

żołnierzy napoleońskich odbyły się

prace ekshumacyjne pod nadzorem archeologicznym. Podczas prac znaleziono następujące artefakty:

pojedyncze guziki od koszul lub spodni, jeden krzyżyk prawosławny, gwoździe od trumny, a także dwa mało

charakterystyczne fragmenty metalu.

Ogółem wyeksplorowano 8 jam grobowych i wydobyto 9 osobników

płci męskiej (w wieku 20-50 lat). Jako ciekawostka-niektóre szkielety miały odcięte kości stóp w okolicy kostek. Po wydobyciu

szczątki poległych żołnierzy zostały

posegregowane i zadokumentowane. Złożono

je do trumien ekshumacyjnych, a następnie ks.

proboszcz Stanisław Klich w obecności

przedstawicieli władz dokonał ponownego pochówku.

22 lipca 2017 roku w Pszczcwie, przy kapliczce na skrzyżowaniu ulic

Międzyr.leckiej i Kuligowskiej odbyło się

uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej

na mogile d7iewięciu żołnierzy napoleońskich, poleglych w czasie odwrotu Wielkiej Ann i i spod Moskwy w 1813 roku. Na

uroczystość przybyli zaproszeni goście:

Konsul Honorowy Francji w Polsce prof.

Tomasz Schramm jako przedstawiciel Ambasadora Francji w Polsce p. Pierre Levy, Dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców LUW Paweł Klimc7ak jako przedstawiciel wojewody Władysława

Dajczaka, kpt. Ańur Filipowicz z honorową asystą żołnierzy z 17 WBZ z Międ.lyrzecza, Przewodniczący Rady Gminy Pszczew Zbigniew Gajewski, ks. proboszcz Stanisław

Klich. W uroczystości udział wzięły także harcerki z 19. Drużyny

Harcerskiej" Wataha" w Pszczewie oraz mieszkańcy Pszczewa.

Jednym z wydobytych eksponatów był krzyżyk prawosławny.

Ktoś może się zastanawiać, skąd w armii napoleońskiej wyznawcy

prawosławia? Odpowiedźjest prosta. W brygadzie litewskiej służyli również żołnierze białoruscy, którzy mogli być wyznania

prawosławnego. Jest to krzyżyk dwustronny, na którym z jednej strony znajdują się trzy belki poprzeczne: góma- oznacza tabliczkę

(filakterium) z napisem, który do krzyża kazał przybić Piłat, wskazującym na winę skazanego: INRI- Jezus Nazarejczyk Król Żydowski; środkowa-dla rąk ukrzyżowanego Chrystusa, na której wyryty jest napis "IK" "HZ"; dolna- belka pod nogi Chrystusa. Jeden koniec dolnej belki jest podniesiony,. Ten koniec pokazuje na niebo,

dokąd udał sDobry Łotr, ukrzyżowany ra7em z Chrystusem. Drugi koniec-opuszczony-wskazuje na piekło, miejsce dla drugiego łotra,

który nic wyraził skruchy. Pod krzyżemjest umieszczony wizerunek czaszki. Ma być to czaszka Adama, który według źródeł

apokryficznych miał być pochowany pod Golgotą-miejsce czaszki.

Szczegół ten służy uwypukleniu dogmatycznego znaczenia

Ukrzyżowania: odkupienie pierwszego człowieka krwią Chrystusa, Nowego Adama, który stal się człowiekiem, aby zbawrodzaj ludzki. Artefakty znalezione podczas prac ekshumacyjnych

można zobaczyć w Muzeum "Dom Szewca" w Pszczewie.

Joanna Mjsiewicz-na podstawie "Sprawozdania z ekshumacji

żołnierzy napoleońskich w Pszczewie".

Dla "Powiatowej" Maria Marciniak

(9)

Mgr inż. EWELINA IZYDORCZYK- LEWY

-nowy sternik w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury

Pani dyrektor - ostatnio w Międzyrzeczu głośno o zmianach w ośrodku kultury. Jaki jest status tej placówki?

Organizatorem MOK jest gmina. Ale za wszystko, co s i~ w MOK dzieje, odpowiada dyrektor. Jest statut i uregulowania prawne, których trzeba przestrzegać. Zespół, z którym pracuję. jest otwarty na nowe wyzwania. Dom kultury z biblioteką to instytucja, w której kulturę tworzy si pokazuje. Chcemy słuchać łudzi i

realizować różne zadania dla dobra mieszkańców gminy.

Zmiana dyrektora pod koniec roku to wielkie wyzwanie.

Zostały niezrealizowane plany i imprezy, na które liczyli

mieszkańcy.

Nie chcę oceniać mojego poprzednika, który bezpośrednio odpowiadał za P•LYgotowania do zabawy sylwestrowej. Zresztą myślę, że nobili to ju.l mieszkańcy, którzy przezjego zaniedbania nic mogli świętować nadejścia Nowego Roku w sposób podobny do poprzednich łat.

W sposób zdecydowany odcinam się od dotychczasowego sposobu zarządzania ośrodkiem kultury. Czas na zmiany i nowe

podejście. Czas na nową ofertą kulturalną dla naszych mieszkańców.

Jakkolwiek to nie zabrzmi, mam konkretny pomysł na funkcjonowanie MOK-u. na wykorzystanie jego potencjału i stworzenie oferty na miarę potrzeb naszych mieszkańców.

Na przykład? Spektakularne premiery filmowe. koncert z okazji Dnia Babci i Dziadka czy też pierwszy raz przygotowana przez wszystkie jednostki wspólna oferta na ferie zimowe dla młodszych i starszych dzieci, podczas których oferujemy m.in. gry i zabawy, bal dla naj młodszych, zajęcia warsztatowe, maratony filmowe, maratony zumby, a także bogatą ofertę sportową i rekreacyjną przygotowaną

przez MOSiW, dyrektorów naszych szkól, 17 WBZ czy też LOK. Już dziś zapraszam wszystkich 21 marca na inaugurację sezonu wiosenno - letniego (od marca do czerwca), podczas której przedstawimy nowe

działania kulturalne, w tym m.in. l Kiermasz wielkanocny w budynku

MOK i odmienioną majówkę. Więcej zamierzeń nie chcę zdradzać, a wraz z

nadejściem wiosny przedstawię nową ofertę

dla naszych mieszkańców.

Co panią czeka w najbliższym

czasie?

Przede wszystkim stworzenie silnych fundamentów do funkcjonowania MOK-u.

Począwszy od opracowania regulaminu

MOK; ocena pracy sekcji; uregulowania działalności zespołów po konsultacje w sprawie wprowadzania nowych pomysłów z poszczególnymi grupami mieszkańców. W Międzyrzeczu są aktywne stowarzyszenia np. Bukowiec działajmy razem, Wspieramy Młode

Talenty, działa Uniwersytet lll Wieku, seniorzy i emeryci. Trzeba

opracować wspólny plan działania, żeby w MOK-u było miejsce dla wszystkich. Pieniądze na kulturę są, tylko trzeba je umiejętnie zagospodarować a następnie wykorzystać. To dla mnie cele na

najbliższy rok

Nowa szefowa od kultury stawia 11a IIOwoczesllość. Pracuje z

całym zespołem. Na dutych arkuszach papieru widać "burzę mózgów".

Liczę 11a dobrą współpracę. Chciałabym, ieby instruktorzy MOK napisali o swojej pracy. Takie ciekawe informacje mamy zawsze z Biblioteki miejskiej.

Ewelina lzydorczyk- Lcwy Absolwentka Centrum Kształcenia Międzynarodowego Politechniki Łódzkiej

Rodzina- mąż Marcin, 3,5-letni syn Tymek, przedszkolak Izabela Stopyra

Wl•eczo' r łemkowskl• w muzeum

wiersz o Józefie Greckokatolickiego

Ślepym,

(wykonany w patriarsze

Kościola

języku u/..Taińs/..im), paniom.· Jagodzie Sekulskiej. Annie 12 stycznia o godz.17.00 dyrektor Muzeum Ziemi

Międzyrzeckiej im. Alfa Kowałskiego Andrzej Kirmiel

zapoczątkował tegoroczną działalność placówki spotkaniem nt.

"Lemkowie na ziemi międzyrzeckiej".

Ze słów dyrektora jednoznacznie wynikało, że jest zdetermlllowany, by takich spotkań z historią naszego regionu było

coraz więcej i oczyw1ścic podkreślił, że wszystko zależy od

możliwości finansowych muzeum. Mogłabym dodać od siebie, że

pomoc samych mieszkańców poprzez włączenie się w organizację

takich wydaf7cń me jest d7isiaj w świecie kułtury czymś niczwykłym i

też byłaby pewnie miłe widziana. Zdjęcia i pełna relacja :: przehieJ:,'11 spotkania sq dostf,!pne na stronie portalu Ziemia Międzyrzec/w i

odsyłam do ciekawej lektury. Ja chciałabym z kolei podzielić się z czytelnikami ,.Powiatowej" podziękowaniem (za zgodą)

zamieszczonym na serwisie społecznościowym muzeum, skierowanym do wszystkich uczestników wspaniałego, p•ątkowego

wieczoru; Dziękup!lll)' dr hab. Bohdanowi Halczakowi, profesorowi l.miwersytetu Zielonogórskiego za przyjęcie zaproszenia. szeroki

"y/..ład z tematu i własne refleksje. a księdzu Ernestowi Sekulskiemu z Parafii Grecko/..atoilckieJ pw. Świętych Cyryla i Metodego w Międzyrzeczu

za przygotowanie i

zaangażowanie w przebieg wieczoru. Dziękujemy

~~ykonawcom: Lence Sm·oka za kolędę ,. Nowa Rado,1'c.;"

(tłum. polskie) i Jej ojcu

Pawłowi za akompaniament na a1·ordeonie, małemu

Osk(' ·o~1 i Seku/s/..iemr1.

synkowi księdza Emc.1ta za

Bomckiej i Irenie Madzelan za odśpiewanie kolęd oraz licznym parafiankom Ko.~cioła Greckokatolickiego z

Międzyrzecza, Poźrzad/a i Osiecka za produkty (barszcz, pierogi, ciasto), których nie mogło zabraknąć. Podziękowania składamy również mtlo.śnikom historii naszego regionu i licznie przybyłym gościom za wspólnie spędzone chwile. lhzystkim Lemkom oraz ~·znawcom

Ko.kiola ohrzqdku wschodniego z okazji Nowego Roku 2018 (z 13/14 s~vcznia wg kalendarzajulillliskiego) składamy ::.yczenia "Na szczestja, na zdorowla, na t ot No~j Rik ::.ehy Wam sia dohri we/o".

Pragniemy przypomnieć, że 11• naszym muzeum jest kącik poswięcony przybyłej na nasze ziemie ludności w ramach akcji .. Wisła" i jestelilny chętni do wspólnego z Pmistwem budowania ekspozycji stalej.

Ziemię międzyrzeckq zamieszkiwali w przeszło.~ ci Niemcy, Polacy i Żydzi, od powojnia tu Łemkowie, których tradycję, kulturę i religię

szcmujemy.jak nasze własne zwyczaje. Zapraszamy do muzeum.

Tekst dla "Powiatowej" Maria Marciniak

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak u mnie było wesele w zimie, po Trzech Królach, to sanie, były takie, dwa konie i młody woził nas.. To się prosilo, i

Wokół nich wiele się teraz będzie działo, mogą zawierać nowe znajomości, a także podróżować i zwiedzać ciekawe miejsca. W kwestii zawodowej powinny skupić

Tym samym krytyka (podobnie jak postulowana w niej koncepcja sztuki) przekraczała model określony przez ekspresję (rozumianą jako jedność dzieła i autora, w której dzieło

Istotnie, gdyby dla którejś z nich istniał taki dowód (powiedzmy dla X), to po wykonaniu Y Aldona nie mogłaby udawać przed Bogumiłem, że uczyniła X (gdyż wówczas Bogumił wie,

Jest to dla mnie rewolucja, bo pojawia się pomysł, który jest zupełnie, ale to zupełnie nieoczywisty?. Ba, podobno Oded Goldreich zawsze swój kurs kryptologii (w Instytucie

Pamiętajcie jednak, że możecie zostać ocenieni tylko jeśli prawidłowo się podpiszecie korzystając z platformy (imię + pierwsza litera nazwiska lub nazwisko).

Oświadczam, że zapoznałem/am się z Regulaminem i znane mi jest prawo dostępu i weryfikacji moich danych osobowych zgodnie z

W dniu 22 maja 2007 roku, już po raz czwarty odbyły się warsztaty studenckie „Miasta bez Barier”, orga−. nizowane przez Wydział Architektury