• Nie Znaleziono Wyników

Sokół x Taco Hemingway x Ras - Lek przeciwbólowy tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sokół x Taco Hemingway x Ras - Lek przeciwbólowy tekst piosenki"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Sokół x Taco Hemingway x Ras, Lek przeciwbólowy

Muzyka, muzyka

Dla wielu z nas jest ona ukojeniem Dla wielu z nas jest lekiem

[Sokół]

Mamy tak dużo problemów, a szansę tylko być może jedną Mieszanka bólu i tlenu w czaszce, spowolnione tętno Do tego szybkie tempo, czas zabije każde piekło Ale do tego czasu ból zakryje każde piękno Ty zabij ból nim on zabije cię tu, weź go pier*

życie jak sznur oplata szyję ci znów szorstką pętlą

Jakie masz leki, co dziś na ciebie zadziała, przetnie liny?

Zabije lęki, coś dla duszy i ciała (odlecimy!)

Nie chcę apteki, chcę żeby tu została: dni, godziny Zza szyby dźwięki zepsutego miasta, my leżymy

Prosisz mnie żebym ci mówił cokolwiek, spokojnie - wolno Patrzysz mi w oczy jak dziecko w ogień, a przechodnie mokną Jak Cię poznałem miałem 11 lat, może 30

Nie pamiętam bo zakrzywia się czas gdzieś I Ty leczysz mnie, ja leczę ciebie, miasto nie śpi Jesteś muzyką, nie wiesz, ze zabiłaś całą śmierć mi?

Wiem, że dzięki tobie azyl jest blisko Znam to uczucie, nie jest mi obce Przestaje istnieć żal i gniew Czuję jak wolno bije mi serce

Dotyk twój, cały świat, jak w kolorach tęczy Mieni się cały czas i znikają lęki

Znikają wszystkie przyziemne sprawy

i jest mi dobrze, znam to uczucie - nie jest mi obce Przestaje istnieć żal i gniew

Myśli mam czyste, czuję przyjemność Dotyk twój, cały świat jak w kolorach tęczy Mieni się cały czas i znikają lęki, ej

[Taco Hemingway]

Stan umysłu paracetamol da błogi Chcesz kawę śmietaną zakropić Parząc ją starasz się stanąć na nogi

A zwłaszcza, że szatan Cię nadział na rogi znów Miałeś odganiać nałogi, coś tam się starasz zarobić Prowadzisz profil facebookowy jogurtu

I wstawiasz hasztagi na blogi, cóż

Weź podokańczaj[?] te zwrotki, Rumak poskłada te piosnki Takie masz hobby, nikt tego za was nie zrobi

Unikasz mety więc latasz na boki tu, w tej miejskiej dżungli Chcesz ją oswajać jak Mowgli

Wchłaniasz ten smog i bolą cię płuca więc wdychaj ventolin i [?]

To z rana twój doping

Nie budźcie mnie, żyję w półśnie i śnię pół jawą By żyć hucznie, z ręką na pulsie

Co wieczór bawiąc się rozrzutnie

A rano chlusnę paracetamol, dymie duś mnie, No dalej duś mnie, mam inhalator

Myśli pędzą jak fura Diany przez tunel Przez tę ojczyznę zabawy i trumien Woda święcona zakrapiana rumem Fani nam dali ratunek

Coś tam nam wyszło, lecz nie chcę napawać się szumem Jednak troszeczkę zachwalać się umiem

Bo rok temu nigdzie nie byłem, dziś nagrywam kawałek z królem Niech wasz doping będzie lekiem na mą drogę donikąd

Czy nie zmarnuję tego wsparcia?

Kiedyś mógłbym to przysiąc

(2)

Lecz między niebem piekłem stałem, dosyć dziwny to problem Mam 99 zmartwień, wolę liczby okrągłe

Wiem, że dzięki tobie azyl jest blisko Znam to uczucie, nie jest mi obce Przestaje istnieć żal i gniew Czuję jak wolno bije mi serce

Dotyk twój, cały świat, jak w kolorach tęczy Mieni się cały czas i znikają lęki

Znikają wszystkie przyziemne sprawy

i jest mi dobrze, znam to uczucie - nie jest mi obce Przestaje istnieć żal i gniew

Myśli mam czyste, czuję przyjemność Dotyk twój, cały świat jak w kolorach tęczy Mieni się cały czas i znikają lęki, ej

[Ras]

Więcej na pogrzebach niż ślubach ostatnio Każą mi wierzyć, ale u nas nie warto

Kolejna góra o kulach, to hardcore Jak mnie wkurwia to państwo I pierd* [?]

Widzę wszystko czego nie chcę

Te głosy w głowie, weź mnie gdzieś w bezpieczne miejsce Na moje spojrzenie w beznadziei, twój bóg mi tylko przytaknął Twoje spojrzenie w beznadziei, ten ból to wszystko co masz Nasze marzenia już inni mieli, są wszystkim tylko nie prawdą Ile jeszcze musimy tańczyć, kiedy los tak chu* gra?

Wszyscy wokół, tacy mili, bez winy

Pytają 'co słychać?' ale nie chcą wiedzieć Mówię cudzym głosem jak Milli Vanilli I się nie odsłaniam, tak będzie lepiej

Właściwie tylko Ty mnie znasz, i nie żyłbym gdyby nie rap I nie kochałem innej jak Ciebie

Jak Cię poznałem miałem 11lat, i przejebane, No, przynajmniej tak myślałem, wierzę dalej To uzależnienie było nam pisane

Wierzę tylko w Ciebie, w imię szczęścia Amen.

Wiem, że dzięki tobie azyl jest blisko Znam to uczucie, nie jest mi obce Przestaje istnieć żal i gniew Czuję jak wolno bije mi serce

Dotyk twój, cały świat, jak w kolorach tęczy Mieni się cały czas i znikają lęki

Znikają wszystkie przyziemne sprawy

i jest mi dobrze, znam to uczucie - nie jest mi obce Przestaje istnieć żal i gniew

Myśli mam czyste, czuję przyjemność Dotyk twój, cały świat jak w kolorach tęczy Mieni się cały czas i znikają lęki, ej

Sokół x Taco Hemingway x Ras - Lek przeciwbólowy w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

8 Na marginesie można dodać, że strategii artystycznej odpowiadała chyba kondycja osobowościowa poetki, czyli „geny plus wychowanie”, jak to lapidarnie określiła Teresa

Czujesz, że spadasz i zostajesz sam ze sobą Podnieś głowę – okoliczności są wyjątkowe Nie mogę poddać się bez walki. Nie mamy nic

Wpadaj mała, tylko ze sobą kredki weź Czuć chemię, my kanapa i ”Breaking Bad”. Wpadaj mała, tylko ze sobą kredki weź Czuć chemię, my kanapa i

Bistro, Wisła, Czysta, Disco Miałem pisać dziś nie wyszło Bistro, Wisła, Czysta, Disco Moja bliska przyszłość Bistro, Wisła, Czysta, Disco Miałem pisać dziś nie wyszło

Rozszyfruj mnie, zdemaskuj blef nie dowierzając unieś swą brew Podejdź i sprawdź, co w rękach mam Zburz jednym ruchem jak domek z kart.. Starasz się zasnąć, zanim zrobi się

mały głupi wszechświat że cię nie ma już w nim zawinił Żal mi tego miejsca bo wysprzątał je ktoś z miłych chwil Skąd mogłaś wiedzieć, że tak może boleć słowo. Zwykłe: nic

oni tu w miejscu stoją kim ty jesteś kolo nawet nie pytaj mogę się najebać potem się najebać taki już mam styl życia a twoja gadka to przypał typie mówię – zero pytań dalej

Ucieknijmy za horyzont gdzieś ten pierwszy raz Zapomnijmy o tym, czego tak nam było brak Grawitacji mówimy pas. Tyle sił jest