• Nie Znaleziono Wyników

ZDR (TPS, Murzyn, Wieszak) - Ulico tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "ZDR (TPS, Murzyn, Wieszak) - Ulico tekst piosenki"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDR (TPS, Murzyn, Wieszak), Ulico

Ulico Ulico zimno przebiegła co mnie jeszcze tu czeka ZDR 3,. część

tylko nie wyłączaj ludzie z krwi i kości no to co że nie lubią

od niej wszystko się wywodzi rodzi nowych synów

wyrośli, są gotowi

przeplatane z problemami serwuje małe szczęścia nie ma zaklęcia

tylko działka do wyjęcia

zimna, przebiegła, z przyjaciela robi sępa

jakbyś wiedział ze upadniesz, to położyłbyś się nie tak dwie strony, jak moneta

ale wie gdzie pajda chleba

jak nabrudzisz bardzo, to posprzątać się już nie da spełnia marzenia

jak daje to zabiera czasem tak błądzisz wyśmiewa co zawiedli ją wzięli marne grosze

bo nic się nie równa z szacunkiem od niej jest zdrowie, się pije

czasem i przez nią płyniesz

w długo wpędza, życie czasem zmienia w lawinę odbije jak mówisz nie, wtedy to się żyje!

ulica, ulica, co jeszcze tu kryje?

ulico, ulico, co jeszcze tu kryjesz?

jak upadnę, to powstanę, jedno jest życie

w problemów labiryncie, codzienności nie uniknę co podrzucasz mi pod nogi, zdepcze i zniszczę ulico, ulico, co jeszcze tu kryjesz?

jak upadnę, to powstanę, jedno jest życie

w problemów labiryncie, codzienności nie uniknę co podrzucasz mi pod nogi, zdepcze i zniszczę kieruje się ambicją, ta czasem kosztuje słono krew ofiary zmyć, krwią oprawcy pomszczono dwie strony chcą pokoju, to się wojna kończy

bedziem bronić terytorium, dźwiga na karku list gończy wyruszyłem w drogę, z której nie mogę zawrócić

dość awantur psinek, nie chce więcej się kłócić dzisiaj jest pytanie, odpowiedz jutro będzie

myśleć głową a nie sercem, mą bronią jego narzędzie krok do przodu, dwa do tyłu, nie ma w spadku ojcowizny kiedy mówię nie żartuje, śmiga na podobizny

po linii co dzień stąpa co się nad piekłem snuje jak mieć takich przyjaciół, to wrogu nie potrzebuję obiecuje, doprowadzę do końca co zaczęte

ma asy w rękawie, ma achillesową piętę

spodziewam się plusów, czary i minusów przekleństwa klątwy, kluch, możliwości i niebezpieczeństwa

ulico, ulico, co jeszcze tu kryjesz?

jak upadnę, to powstanę, jedno jest życie

w problemów labiryncie, codzienności nie uniknę co podrzucasz mi pod nogi, zdepcze i zniszczę ulico, ulico, co jeszcze tu kryjesz?

jak upadnę, to powstanę, jedno jest życie

w problemów labiryncie, codzienności nie uniknę

(2)

co podrzucasz mi pod nogi, zdepcze i zniszczę dawno temu si zaczęło i chyba nigdy nie skończy życie na ulicy, dzieli jak i łączy

przetrwaj tylko mądrzy , dążący do celu powoli, nie po trupach, zamiotło już wielu brudna, zła, niedobra

często karygodna chowa, szkoli, uczy problemów daje co dnia

czasem jak pochodnia pokazuje przetrwanie życie ramie w ramie, kolacja i śniadanie ryzyko jest zawarte, za darmo nic nie ma zawsze musisz coś dać, żeby coś pozbierać także lubi poniewierać

ty cały czas po swoje

wszystko jest do przejścia aby żyć sobie godnie mówią: przyjaźń nie umiera ta która jest szczera tutaj takiej nie ma, każdy patrzy do portfela

jedne lepszy od drugiego, zaprawia jak się patrzy tak to juz jest jak z ulica się tańczy

ulico, ulico, co jeszcze tu kryjesz?

jak upadnę, to powstanę, jedno jest życie

w problemów labiryncie, codzienności nie uniknę co podrzucasz mi pod nogi, zdepcze i zniszczę ulico, ulico, co jeszcze tu kryjesz?

jak upadnę, to powstanę, jedno jest życie

w problemów labiryncie, codzienności nie uniknę co podrzucasz mi pod nogi, zdepcze i zniszczę

ZDR (TPS, Murzyn, Wieszak) - Ulico w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

najciemniejsza noc, tuż przed słońca wschodem mrok ukryty, mrok mi sprzyja, urwis piekła rodem nie chodziło o pieniądze, o przesłanie chodzi chrzcił i żenił, grzebał, tu

jak sie niema co się lubi sępom zawsze mało, odwaga ciekawość pędzi, pragnie niepoznanie, tego się nie lęka zawiodło przewidywanie, możesz być z kolei pewien własnego

Powinno być inaczej Zemsta będzie słodka (powinno być inaczej zemsta będzie słodka jak patrzysz na ten syf pytasz się : jak można..?). Murzyn ZdR - Jak można

można zarobić sporo lub się wjebać na nowo sportowo podchodzi do wyroku skazany albo jesteś osrany, idź oddaj te gramy na fali jest pasja, jak działa, po co psuć. zmieniane

Rozszerzone źrenice Strach do minimum Elektryka maksimum Na Śródmiejskim Froncie Sztuką jest dotrzymać słowa A nie tylko obiecanie. Latać w dresie po Śródmieściu I brudnego

Słodki zapach lata w gorzkie jak narkotyki, Czarno białe dni gubią sen co się przyśnił Smak się zatraca, dźwięk nie zanika?. To nie są banknoty, szelest pod drzwiami,

mój wafel i papi – duet co nie bierze jeńców ja z moim kolegą weźmiemy to za chwile jak działamy razem. to strach na

Grzechy kiedyś odkupię Nie ma no to ruchy, Różne pociąga sznury Źródło złotem kapie Co dzień ostrzy pazury Zmęczenie odczuwalne Pracuje mózgownica Czacha ci paruje Zyski