• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wojewódzki. R. 1, Nr 2 (1926)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wojewódzki. R. 1, Nr 2 (1926)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 2 Rok I. W arsza w a , 10 m arca 1926 r. Cena egz. 45 gr

GŁOS WOJEWÓDZKI

INFORMACYJNO-SPOŁECZNY TYGODNIK ILUSTROWANY.

P O Ś W I Ę C O N Y W S Z E L K I M Z A G A D N I E N I O M Ż Y C I A P R O W I N C J I

PUŁTUSK, CIECHANÓW , M AKÓW , MŁAWA, PRZASNYSZ, PŁOŃSK, LIPNO, SIERPC, Ł O W IC Z , SKIERNIEW ICE, BŁONIE KUTNO, W ŁOCŁAW EK, NIESZAW A, PŁOCK, GOSTYNIN, G RÓJEC, RAW A, MIŃSK, R ADZYMIN, W ARSZAW A PO W .

Stara figura przydrożna

Niemy świadek przewijającego się drogą życia.

(2)

Str. 2 GŁOS WOJEWÓDZKI

W a rsza w a , 10 m arca 1926 r.

Od p a ru m iesięcy żyjem y pod z n a ­ kiem ciężk ieg o p rz e sile n ia g o sp o d a r­

czego. R zesze b e z ro b o tn y c h p ę d z ą ro z ­ p aczliw e ży c ie . S e rc e się ścisk a w z e ­ zn an iu bezsilności. M im o bow iem n ie ­ m ałeg o w y siłk u i dob rej w oli nie m o­

żem y u p o ra ć się z tru d n o ściam i. A p rz e ­ cież cie rp ie n ie rz esz ro b o tn ic z y c h jest podw ójne,

R o b o tn ik polski jest b ard ziej p ra c o ­ w ity, niż to się n iejed n e m u d e k la m a to - row i o le n istw ie p o lsk iem m ogłoby w y ­ d aw ać. R o b o tn ik po lsk i p o ż a te m jest am b itn y . C iężk o m u żyć , b ez p ra cy , a le nie m niej ciężk o przy jm o w ać zasiłki.

P ię k n y m w y ra zem p ra c o w ito śc i i am ­ bicji ro b o tn ik a polskiego; b y ła ro zm o w a p ew n ej d eleg acji z jednvm m inistrem . D e le g acja o w a ośw iad czy ła, że ro b o tn i­

cy b rz y d zą się i n ie ć h c ą zapom óg, d o ­ m ag ają się n a to m ia st p ra c y . „W olim y sk ro m n ą z a p ła tę za sw ój tru d , niż n aj­

b ard ziej su te .w sp arc ie ".

S ta n o w isk o ro b o tn ik ó w jest ró w n ie p ię k n e , jak jasne. R z e c z ą te d y sam o ­ rz ą d ó w jest w y c iąg n ąć k o n se k w e n tn y w n io sek . Sum y, k tó re m i d y sp o n u ją one d la w a lk i z b ez ro b o ciem w inny być o b ra c a n e n a z a tru d n ie n ie b ez ro b o tn y ch , a nie n a zasiłk i d la nich. N ie b ęd ziem y tło m a c z y ć m o raln e g o z n a c z e n ia ta k ie g o p o sta w ie n ia k w e stji. N ależy w y tęż y ć c a łą en erg ję i p rz e d się b io rc z o ść , by ro z strz y g n ą ć sp ra w ę ta k , jak te g o do­

m ag a się ro b o tn ik i jak się te g o dom aga in te re s m iejscow ej ludności.

S k o ro sa m o rz ą d ro z p o rz ą d z a już k a ­ p ita łe m czy to z k re d y tó w rz ąd o w y ch , czy z ofiarności sp o łe c z e ń stw a , czy leż o p ła t sp e c ja ln y c h lub w re sz c ie z w ł a ­ snej k asy , n a le ż y do ro b o ty w ziąć się p lanow o, nie że glow ać od w y p a d k u do w y p a d k u . T rz e b a w ięc zo rje n to w ać się jak ie ro b o ty b y ły b y n ajw a żn iejsze dla p o w iatu . N a stę p n ie n a le ż y ro z w aży ć je z p u n k tu w id ze n ia w y z y sk a n ia k a p ita łu . P ro w a d z ą c ro b o ty d la b e z ro b o tn y c h m usim y p a m ię ta ć , b y m ożliw ie jak n aj- w ię k sz ą część jego o b ró c ić n a ro b o ­ ciznę. S to su n e k ro b o c iz n y do k o sztó w

zu żytego m a te rja łu n a jk o rz y stn ie j

p rz e d s ta w ia się p rz y ro b o ta c h d rogo­

w ych. Z p u n k tu w id ze n ia w a lk i z b e z ro ­ bociem p rz y p ra c a c h ty ch k a p ita ł w y zy ­ s k a n y jest n ajra cjo n aln iej. O dnosi się to w ró w n ej m ierze do ro b ó t w a ło w y ch p rz y u b e z p ie c z e n iu dolin p rz e d z a le ­ w em . J a k jedne, ta k i drugie p ra c e są jed n o cześn ie b a rd z o w a żn e dla p o w ia ­ tów . A w ięc organ izu jąc p ra c ę dla b e z ­ ro b o tn y c h w p ierw szy m rz ęd zie b u d u j­

m y drogi i w a ły o ch ro n n e n a d rzek am i.

Pom oc dla b e z ro b o tn y c h ze stro n y sam o rz ąd ó w m oże o k a z a ć się b ard zo u tru d n io n ą w chw ili, gdy nie b ęd ą n a ­ p ły w a ły k a p ita ły z k re d y tó w rz ą d o ­ w ych. W o b e c o b ro tu jaki o sta tn io p rz y ­ b ra ły n a ra d y w sp ra w ie b ezro b o cia, su b sy d ja u d ziela n e b ę d ą p ra w d o p o d o ­ bnie ty lk o n a p ra c e w pobliżu o śro d k ó w w k tó ry c h przy n ajm n iej 2000 ludzi p o ­ zo staje b ez p ra cy .

W tym sta n ie rz e c z y su b sy d ja dla z w ią zk ó w w ało w y ch i sejm ików nie- u p rz em y sło w io n y c h p o w iató w sto ją pod zn ak iem z a p y ta m t. Z w ię k s z a ją . się n a­

to m ia st sza n se m iejscow ości u p rz e m y ­ słow ionych.

W y d z ia ł dro g o w y O k rę g o w ej D y­

re k c ji R o b ó t P u b lic zn y ch o p ra c o w a ł p la n ro z b u d o w y dróg w o k o licac h o śro ­ d k ó w p rz em y sło w y ch w łaśn ie w obli­

czen iu n a z re a liz o w a n ie tej ro z b u d o w y p rz y okazji w a lk i z b ezro b o ciem . P ro ­ je k t te n znajduje się w w y d z ia le S am o ­ rz ąd o w y m W o je w ó d z tw a i nie z o sta ł jeszcze p rz e k a z a n y sejm ikom od p o ­ w ied n ich p o w ia tó w . T y m czasem zaś p ro w a d z ą one już p e w n ą a k c ję pom ocy b ez ro b o tn y m , le c z b ez u w z g lę d n ie n ia p lan ó w b a rd z o ra c jo n a ln ie p rz e z O k r.

D yr. R ob. P ubl. p rz y g o to w an y ch . Z w iny w ięc w y d z ia łu sam o rz ąd o w e g o p lan o w o ść ak c ji jest za ch w ian ą .

Z a tru d n ie n ie b e z ro b o tn y c h p rz e z p la ­

n o w ą ro z b u d o w ę dró g fest. z a g a d n ie ­

niem chw ili. S a m o rz ą d y p o w in n y ją k ­

n ą jprędzej ob o k k re d y tó w d o sta ć p la n y

ro zb u d o w y . In a cze j a k c ja pójdzie s a -

m opas ^ nie o d n iesie p o ż ą d a n e g o p o ­

d w ójnego sk u tk u .

(3)

Nr 2 GŁOS WOJEWÓDZKI S '!. 3

Z jazd D e le g a t ó w S e jm ik ó w P o w ia to w y c h .

W d n iach 27. 28 lu teg o i 1 m a rc a o d ­ by ł się w sali W a rsz a w sk ie j R a d y M iej­

sk iej zjazd p rz e sta w ic ie li sejm ików p o ­ w ia to w y c h zo rg an izo w a n y p rz e z ra d ę zjazdów sam o rz ąd u ziem skiego.

O b ra d y o tw o rz y s e n a to r P. Z d an o w ­ ski, p re z e s ra d y zjazdów . N a sali o p ró c z p rz e d sta w ic ie li stu k ilk u d ziesięciu p o ­ w ia tó w był o b ec n y z ra m ie n ia rz ąd u m in iste r sp ra w w e w n ę trz n y c h p. W . R a c z k ie w ic z z d y re k to re m d e p a r ta ­ m e n tu sam o rz ąd o w e g o p. W . W a isb ro - dem , p o z a te m zau w aży liśm y p. m in istra sk a rb u J . Z d ziech o w sk ieg o i p. w ic e ­ m in istra ro ln ic tw a R aczy ń sk ieg o .

W im ieniu rz ą d u zjazd p o w ita ł min.

R a c z k ie w ic z s k ła d a ją c ży czen ie o w o c­

nych o b ra d ; p o z a te m s e n a to r B aliński p o w ita ł zjazd im ieniem Z w iązku m iast i p. P o p ie la w sk i im ieniem ra d y n a c z e l­

nej zw ią zk u p ra c o w n ik ó w sa m o rz ą d o ­ w ych.

N a w stę p ie u stę p u ją c a ra d a zjazdów i z a rz ą d złożyły sp ra w o z d a n ie za ro k u b ieg ły z k tó re g o w idać, że rozw ój zw ią zk u w ro k u 1925 o d b y w ał się n o r­

m alnie i d a ł p om yślne re z u lta ty , bow iem z p o śró d 2 t l zo rg an ;:'cw a n y ch sam o ­ rz ą d ó w p o w iato w y c h 211 p rz y stą p iło do zw iązku.

G łó w n ą tro s k ą R a d y i Z a rz ą d u było w p ro w a d z e n ie p ra c y sam o rz ąd ó w n a to ry pom yślnego rozw oju. W tym celu by ł p o d ejm o w an y c a ły sze reg p ra c z d ziedziny u sta w o d a w stw a o raz p o li­

ty k i k o m u n aln ej. P o o d c z y ta n iu sp ra w o ­

zd a n ia w ic e p re z e s ra d y p. G a je w sk i z ro b ił bilans d w u le tn ie j d ziała ln o śc i s a ­ m o rz ą d u p o w iato w e g o i p o d k re ślił d o ­ b itn ie n iesłu szn o ść p rz e k o n a n ia jak ie się u ta rło w sp o łe c z e ń stw ie , że sam o rz ąd n a k ła d a n ad m iern ie c ię ż a ry p o d a tk o w e . Z p rz y to c z o n y c h cyfr w yn ik a, iż ogól­

na sum a b u d ż e tu w sz y stk ic h łącz n ie p o ­ w ia to w y c h zw iązk ó w ko m u n aln y ch i gmin w iejsk ich nie o siąg n ęła w dw uch o sta tn ic h la ta c h 120 m iljonów złotych.

Co się ty c z y o b ciąż en ia n a głow ę, jest ono ta k n iew ielk ie, że m ow y być nie m oże o ,,n ad m iern y m jego c ię ż a rz e " . O b c ią żen ie p o d a tk o w e n a rz e c z sa m o ­ rz ą d u p o w iato w e g o w 1924 ro k u w a h a się od 2 zł. 21 gr. do 4 zł. 96 gr. na głow ę.

N a stę p n y r e fe ra t dr. D a lb o ra o s a ­ m o rząd zie w b. z a b o rz e n iem ieck im d ał nam z e sta w ie n ie z a k re su i ro z m ia ru p ra c sam o rz ąd u p o w iato w e g o za czasó w p rz e d w o je n n y c h i ob ecn y ch , p rzy czem z z e sta w ie n ia teg o w y ciąg am y p rz y k ry w n io sek , że za n iem ieck ich czasó w d ziała ln o ść sam o rz ąd u b y ła in te n s y w ­ niejszą. P. J. O sm ołow ski za zn ajo m ił Z jazd ze sta n e m sam o rz ąd u n a P olesiu.

T e m a te m n a stę p n e g o re fe ra tu w ygło­

szonego p rz e z p. dr. M. Ja ro sz y ń sk ie g o b y ły śro d k i o szczędności w g o sp o d arce sa m o rz ą d u pow iato w eg o . B ardzo c ie k a ­ w y te n r e f e r a t w zb u d ził z ro z u m ia łe ’ z a in te re so w a n ie . M ó w ca jest z d e k la ro ­ w anym w rogiem sze m a ty czn y c h osz­

częd n o ści i zw o len n ik iem w zm o cn ien ia

(4)

Str. 4 GŁOS WOJEWODZKI

w e w n ę trz n e j k o n tro li sam o rz ąd u oraz celo w o ść w o rganizacji p ra c y . P o z a te m re fe re n t u w a ża, że p rz e ję c ie p rz e z s a ­

m o rzą d częścio w o funkcji, p ełn io n y ch o b ec n ie p rz e z u rz ę d y p a ń stw o w e , m o ­ głoby d o p ro w a d zić do dość zn aczn y c h o szczędności.

O p ró c z z e b ra ń p le n a rn y c h o d b y w a ło się sze reg p o sied ze ń k om isyjnych na k tó ry c h o p ra co w y w a n o w n io sk i z ró ż ­ ny ch d ziedzin ży c ia sam o rząd o w eg o . W o sta tn im dniu o b ra d Zjazd w nioski te przyjął.

J e d n o c z e śn ie ze zjazdem u rz ąd zo n y

był p o k a z p ra c sa m o rz ą d u p o w ia to w e ­ go. W y sta w io n o sz e re g w y k re só w , t a ­ blic i m ap, o b ra z u ją c y c h d ziała ln o ść s a ­ m o rzą d u w ró ż n y c h d zied z in ach . P o z a ­ tem ok o ło 30 sejm ików p o w ia to w y c h w y sta w iło ró ż n e e k s p o n a ty ilu stru ją c e ich p ra c ę .

Z a ró w n o zjazd jak i p o k a z b y ły do ­ w odem , że m im o n ie w ą tp liw ie ciężk ich czasów , k tó r e m u szą odbijać się ujem ­ nie na rozw oju i d ziała ln o śc i s a m o rz ą ­ dów , ro k u b ieg ły b y ł d alszym e ta p e m ro z ro stu i w z m a g an ia się ich p ra c y .

D ru g i Z jazd D e le g a t ó w R ad S zk o ln y ch .

O tw a r c ie Z ja z d u .

E k s p e ry m e n ty d o k o n y w a n e n a szk o l­

n ic tw ie polskim p rz ez m in istra o św ia ty prof. S ta n isła w a G ra b sk ie g o i o b a w a p rz e d now em i e k sp e ry m e n ta m i, w r a ­ zie re a liz o w a n ia w n io sk ó w t. z. „k o m i­

sji trz e c h " do re o rg a n iz a c ji a d m in is tra ­ cji, sk ło n iły K om isję Z jazdów R ad S zk o l­

ny ch do p o św ię c e n ia II zjazdu dw um k a p ita ln y m zagadnieniom : u stro ju sam o ­ rz ąd u szk o ln eg o i szk o ln ic tw a w ogóle w P o lsce. P od h asłem p ra c y w ty ch d w u ch k ie ru n k a c h ro z p o c z ę to zjazd w dniu 7 m arc a.

N a zjazd p rz y b y ło k ilk u d z ie się c iu d e ­ leg ató w z całej P olski. P o sie d z e n ia o d ­ b y w a ły się w sali R a d y m iejskiej. N a Z g ro m ad zen ie p rz y b y li z ra m ie n ia m ias­

ta p re z e s ra d y m iejskiej s e n a to r B aliń ­ ski, w ic e p re z y d e n t m ia st M. J a n k o w ­ sk i i ła w n ik S t. P le n k iew icz , zaś z r a ­ m ien ia w ład z o św iato w y c h : K u ra to r w a rsz a w sk ie g o o k rę g u szk o ln eg o Z a­

w a d zk i, k ilk u w iz y ta to ró w szk o ln y ch o ra z z M W R i O P n a c z e ln ik w y d z ia łu o rg an izacy jn eg o S t. T y n elsk i. P o z a te m n a sali byli o b ec n i iiczni p o sło w ie i s e ­ n a to ro w ie , p rz e w a ż n ie c z ło n k o w ie K o- m isyj O św iato w y ch .

O brad> za g aił inż. Z ygm unt B iałeck i, p rz e w o d n ic z ą c y ra d y szkolnej pow . Bło::sk:c;go. Do p re zy d ju m zjazdu w y ­ b ra n o : d i. M ac ie sza z Płocica jak o p r z e ­ w o d n icząceg o , K ru sz ew sk ieg o (P uław y), B rze ściań sk ieg o (Radom ), ks. O b rę b -

skiego (Busk) i W y b ick ie g o (W arszaw a) jak o w ic e p rz e w o d n ic z ą c y c h o raz pp.

A m b ro ż e w ic z a (Chełm ) i M a rk o w sk ie g o (W łoci.i-/'ek) jak o s e k re ta rz y .

N a cze ln ik T y n e lsk i p rz y w ita ł zjazd w im ieniu M. W . R. i 0 . P., zaś w ic e ­ p re z y d e n t p. J a n k o w s k i w im ieniu m ia ­ sta. N a stę p n ie p rz y stą p io n o do p o rz ą d ­ k u dziennego.

R e f e r a t o s a m o r z ą d z ie s z k o ln y m . P. J . K u rtz , d y re k to r gim nazjum w L u b a rto w ie , w y g ło sił re f e r a t „ 0 u s tro ­ ju sam o rz ąd u szk o ln eg o ".

W zw ięzłym i g ru n to w n ie o p ra c o w a ­ nym re fe ra c ie m ó w ca po w stę p ie h i­

sto ry cz n y m , z o b ra z o w a ł o b ec n y u d ział sp o łe c z e ń stw a w sam o rz ąd zie szk o l­

nym , p o czem p rz e s z e d ł do p rz e d ­ sta w ie n ia sw ej k o n c e p c ji sa m o rz ą d u szk o ln eg o n a p rz y szło ść, ujm ując sam o ­ rz ą d te n w d u ch u d e m o k ra ty c z n y m . R e ­ fe re n t u w a ża, że s p o łe c z e ń stw o m usi m ieć jak n ajd a le j id ą c y w pływ na w y ­ c h o w an ie n a ro d o w e i czy n n ik sp o łe c z ­ n y m usi grać w ie lk ą ro lę tw ó rc z ą w d z ie ­ d zinie o św iaty . S am o rzą d szk o ln y w e d ­ ług k o n ce p cji m ó w cy p o zo staje pod k ie ­ ru n k ie m m in istra W R . i OP. k tó r y sto i n a c z e le N a czeln ej R a d y W y c h o w a n ia N arodow ego, złożonej z p rz e d sta w ic ie li n a u c z y c ie lstw a i rodziców .

R a d a N a c z e ln a jest o rg an em d o ra d ­

czym p rz y M in istrze i p o w sta je dro g ą

w yb o ru .

(5)

Nr 2 GŁOS WOJEWODZKI S tr 5

N iższym e ta p e m sam o rz ąd u sz k o ln e ­ go są ra d y w o jew ó d zk ie z u d ziałe m o p ró c z p rz e d sta w ic ie li n a u c z y c ie lstw a i ro d z ic ó w ró w n ie ż d e le g a tó w o rg a n i­

zacji o św ia to w o -k u ltu ra ln y c h . N a stę p ­ nym sto p n iem są r a d y p o w ia to w e i m iej­

skie, w re sz c ie o p ie k a szko ln a.

P rz e d sta w ia ją c z a k re s d ziała ln o śc i p o szc zeg ó ln y ch rad , re fe re n t u w a ża R a d ę N a c z e ln ą z a o rg a n d o ra d c z y M ini- n istra , ra d y w o jew ó d zk ie m iały by się zajm ow ać sz k o ln ictw e m śre d n ie m i za- w odow em o ra z o św ia tą p o z a sz k o ln ą n a te re n ie w o jew ó d ztw a, w re sz c ie ra d y p o w ia to w e i m iejsk ie — w y ch o w an iem p rz ed szk o ln em , sz k o ln ic tw e m p o w - szech n em , o św ia tą p o za szk o ln ą n a t e ­ re n ie p o w ia tó w lub m ia st w y d zielo n y ch . R o zw a żając m ożliw ości z re a liz o w a ­ n ia p ro je k tu r e f e r e n t o c e n ia je o p ty m i­

sty czn ie , gdyż w p ro w a d z e n ie go w ży ­ cie zm niejszy szk o ln e k o s z ta a d m in istra ­ cy jn e p a ń stw a . R ó w n ież n a stró j sp o ­ łe c z e ń s tw a i jego p rz y g o to w a n ie u p o ­ w a żn iają zdan iem m ó w cy do p rz y p u sz ­ czenia, że p ro je k t m ożna u rz e c z y w ist­

nić.

N a z a k o ń c z e n ie w k o n k lu zji sw ego r e fe ra tu dyr. K u rtz zgłosił w n io sek : „II w a ln y zjazd ra d szk o ln y ch R z e c z y p o s­

p o lite j stw ie rd z a : S p o łe c z e ń stw u m usi b y ć za p e w n io n a jek n ajd a le j id ą c a in­

g ere n c ja w s p ra w y w y c h o w a n ia n a ro ­ dow ego, p o d k ie ru n k ie m m in isterju m W R . i OP., to zn a c z y m usi istn ie ć o d ­ rę b n y sa m o rz ą d szk o ln y ."

R e fe ra t by ł p rz y ję ty h u cz n em i o k la ­ skam i, k tó r e n a le ż y u w a ż a ć za dow ód, że zjazd re p re z e n tu ją c y opinję z a in te ­ re so w an eg o s p o łe c z e ń stw a w zu p e łn o ś­

ci p o d ziela z a sa d y m ów cy.

T e z y w s p r a w ie s a m o r z ą d u . Z godnie z w y w o d am i dyr. K u rtz a, p rz e d s ta w ił w im ieniu kom isji zjazdu ra d szk o ln y ch p. S te fa n J a n k o w s k i n a ­ stę p u ją c e te z y ogólne do dyskusji:

1. K ie ro w n ic tw o i n a d z ó r n ad sz k o l­

n ic tw e m i o św ia tą w p a ń stw ie sp ra w u je m in isterju m W . R. i O. P. z p o d w ład - nem i m u organam i, łą c z n ie z n a c z e ln ą ra d ą w y c h o w an ia i p o d w ład n e m i jej r a ­ dam i szkolnem i.

2. D la celó w ad m in istra c y jn y c h i gos­

p o d a rc z y c h w z a k re sie szk o ln ic tw a p a ń ­ stw o dzieli się n a o k ręg i szko ln e. O k r ę ­ gi szk o ln e p o w ia to w e d z ie lą się n a o b ­ w ody szk o ln e p rz y k aż d ej p o szc zeg ó l­

nej pu b liczn ej szk o le p o w szech n ej.

M iasta w ięk sz e tw o rz ą sam odzielne o k rę g i szk o ln e z rad am i.

3. S zk o ła je st o so b n ą p ra w n ą . N ieru ­ chom ości szko ln e, b u d y n k i i w sze lk ie ru c h o m o śc i są w łasn o śc ią szkoły.

Z a stę p s tw o szk o ły w cz y n n o ściach p ra w n y c h sp e łn ia ra d a sz k o ln a p o w ia to ­ w a. W m ia sta c h w y d z ielo n y ch w o so b ­ n e o k rę g i szko ln e, bu d y n k i, p la c e i r u ­ chom ości szk o ln e są w ła sn o śc ią m iasta.

4. K ie ro w n ic tw o i n a d z ó r n a d sz k o l­

n ictw em i o św ia tą w p o w iec ie s p ra w u ­ je r a d a sz k o ln a p o w ia to w a p rz y w sp ó ł­

u d ziale p o d w ła d n y c h jej organów , łą c z ­ nie z in sp e k to re m szkolnym .

5. O b o w ią zek z a k ła d a n ia i u trz y m y ­ w a n ia p u b liczn y c h sz k ó ł p o w sze ch n y ch w p o w iec ie cięż y n a p a ń stw ie i p o w ia ­ tow ym sam o rz ąd zie szkolnym .

6. K o sz ta z a k ła d a n ia i u trz y m y w a n ia p u b lic z n y c h sz k ó ł p o w sze ch n y ch s ą p o ­ k ry w a n e : a) p rz e z s k a rb p a ń s tw a ; bj z o sobnego p o d a tk u szkolnego; c) z d o ­ b ro w o ln y c h św ia d c z e ń gm in i zw ią zk ó w k o m u n aln y ch ; d) z fundacji, zap isó w i d aro w izn .

7. F u n d u sze na u trz y m a n ie sz k ó ł po- w inne być w y d z ie lo n e w w ysokości, w y sta rc z a ją c e j n a p o k ry c ie n o rm aln y c h w y d a tk ó w rz ecz o w y ch , a w y so k o ść ich o k re śla ją ra d y szk o ln e p o w iato w e .

8. F u n d u sz e n a sz k o ln ic tw o o d d a w a ­ n e są b e z p o śre d n io p rz e z k a s y s k a r b o ­ w e (kom unalne) ra d z ie szkolnej p o w ia ­ tow ej.

9. S k a rb p a ń s tw a ponosi w y d a tk i na u p o saż en ie p e rso n e lu n a u c z y c ie lsk ie g o i n a b ib ljo te k i p ed agogiczne.

10. S am o rzą d szk o ln y p o n o si w s z e l­

k ie in n e w y d a tk i n a z a k ła d a n ie i u trz y ­ m y w an ie sz k ó ł p o w szech n y ch .

11. B udow ę sz k ó ł p o w sze ch n y ch p ro ­ w adzi ra d a szk o ln a łącz n ie z sejm ikiem p o w iato w y m z p o m o cą u tw o rz o n eg o

„P o w iato w e g o k o m ite tu b u d w y szk ó ł".

W to k u d y sk u sji n a d re fe ra te m i zgło-

szonem i p rz e z K om isję Z jazdów tezam i,

s e n a to r W o ź n ic k i zazn ajo m ił z e b ra n y c h

z za sad am i u sta w y o u stro ju w ład z

(6)

S tr. 6 GŁOS WOJEWÓDZKI Nr 2

szk o ln y ch o p ra c o w a n e m i p rz e z „K om i­

sję trz e c h " (B obrzyński, K aszn ica, Sm ól- ski) k tó r a o b ra d o w a ła n a d re o rg a n iz a ­

cją ad m in istra c ji p a ń stw o w e j. P ro je k t te n w z o ro w a n y n a u stro ju b y łej galicyj­

skiej „ ra d y szkolnej k ra jo w e j" w y su w a k o n c e p c ję org an izacji sz k o ln ic tw a z zu- p e łn e m p ra w ie pom in ięciem c z y n n ik a społeczn eg o , je st z a p rz e c z e n ie m is to t­

n eg o sam o rz ąd u szkolnego, p o d d aje w re sz c ie w ła d z ę szk o ln ą w ład zo m ad m i­

n istracy jn y m .

P ro je k t te n — m ów i sen. W o ź n ic k i—

je st z a p rz e c z e n ie m tego, do czego sp o ­ łe c z e ń stw o p o lsk ie w z a k re sie rozw oju w ład z szk o ln y ch dąży.

W dalszej dy sk u sji w y p o w ia d an o się sta n o w c z o p rz e c iw k o p ro je k to w i „ k o ­ m isji trzech*1, a za za sad am i w y łu szczo - nem i p rz e z d y r. K u rtz a . D y sk u sja tr w a ­ ła do p ó źn a w ieczó r, a liczn e w n io sk i p rz e k a z a n o kom isji w sk ła d z ie pp.: Ł y- p ac ew icz , J a n a k , D ęb sk i, Z aw ad zk i i J a n k o w sk i.

D r u g i d z ie ń o b r a d

W p o n ie d z ia łe k ra n o k o n ty n u o w a n o d y sk u sję n ad u stro jem sa m o rz ą d u szk o l­

nego. K om isja w n io sk o w a p rz e d s ta w iła uzgo d n io n e i o p ra c o w a n e w nioski. Z a­

ró w n o w dyskusji, jak i w e w n io sk ac h w y su n ię to n a p la n p ie rw sz y k o n ie c z ­ ność za p e w n ie n ia w p ły w u s p o łe c z e ń ­ stw a n a w y c h o w an ie n aro d o w e, u trz y ­ m an ie o d rę b n eg o sam o rz ąd u szkolnego, o raz sta n o w c z o p o tę p io n o w sz e lk ie p ró ­ b y p o d p o rz ą d k o w a n ia sz k o ły w ładzom ad m in isiracy jn o -p o lity czn y m i o d su n ię ­ cia s p o łe c z e ń stw a od w p ły w ó w n a w y ­ ch o w an ie . O p ra c o w a n ie szczeg ó ło w eg o p ro je k tu u stro ju sa m o rz ą d u szk o ln eg o p rz e k a z a n o sta łe j kom isji zjazdów ra d szkolnych.

R e f e r a t o u s tr o ju s z k o ln ic t w a N a stę p n ie w y słu c h a n o dru g ieg o re fe ­ ra tu , w ygłoszonego p rz e z dr. M arja n a

F a lsk ie g o „o u stro ju sz k o ln ic tw a w P o lsc e."

M ó w ca w y ch o d zi z zało ż en ia, że u stró j sz k o ln ic tw a m usi g w a ra n to w a ć

jak n ajsz erszy m w a rstw o m w olny d o stę p do w iedzy. Żadne ró ż n ic e, a w ięc i m a- te rja ln e , nie m ogą sta n o w ić p rz e sz k ó d do c z e rp a n ia z k ry n ic y w iedzy.

R e fe re n t za p o d sta w ę przyjm uje szk o ln ictw o p o w sze ch n e, k tó r e p ra g n ie na p rz y szło ść ro z szerz y ć do k la s 8. N a p ro g ram ie ty c h sz k ó ł n a le ż y b u d o w a ć p ro g ram sz k ó ł śrd n ich z a ró w n o ogólno­

k s z ta łc ą c y c h jak i zaw o d o w y ch . P o d n ie ­ sienie poziom u n a u c z a n ia w sz k o ła c h p o w sze ch n y ch jest k o n iecz n o ścią. T o te ż sp e c ja ln y n a c isk m ó w ca ro b i n a p rz y g o to w an ie n a le ż y te liczn y ch sił n a ­ u cz y cielsk ich d la sz k ó ł p o w szech n y ch .

Z a k o ń c z e n ie Z ja z d u

Z asa d y w y su n ię te p rz e z re fe r e n ta po d y sk u sji p rz y ję to i p rz e k a z a n o kom isji zjazdów ra d szkoln y ch .

P rz y ję to n a s tę p n ie sz e re g w niosków , a w ięc o b u d o w ie o d p o w ied n iej liczb y g m ach ó w d la sz k ó ł p o w sze ch n y ch , o z łag o d zen ie re d u k c ji b u d ż e tu M. W . R.

i 0 . P. P o z a te m u ch w a lo n o zw ró cić się do o d p o w ied n ich w ła d z o cofnięcie p ro ­ je k tu „kom isji trz e c h " , o u p o rz ą d k o w a ­ nie n a d z o ru n a d u stro je m szkolnym , w re sz c ie o n a w ią z a n ie ścisłego k o n ta k ­ tu z o rg a n iz acja m i n a u c zy cielsk iem i i zw ią zk iem in sp e k to ró w szkolnych.

Z a tw ie rd z o n o n a s tę p n ie b u d ż e t b iu ra Z w iąz k u R a d S zk o ln y ch i u stalo n o s k ła d k ę c z ło n k o w sk ą, poczem w y b ra n o s ta łą kom isję zjazdów r a d sz k o ln y c h n a ro k 1926, w n a stę p u ją c y m sk ła d z ie : inż.

B ia łe c k i z G ro d z isk a, C zap sk i z G o sty ­ nina, J a n k o w s k i z pow . W a rsza w sk ie g o , D ę b sk i z M iń sk a M az., K u rtz z L u b a r­

to w a, ks. O lęd z k i z S iedlec, P ie n k ie - w icz z W a rsz a w y , k s. M ajew sk i z T u r­

ka, W a sile w sk i z Łodzi, ks. W o y sa z G ró jca, Ł y p a c e w ic z z W a rsz a w y , dr.

Z ielen iew sk i z S osn o w ca, K ru sz e w sk i z P u ław , M a z u r z Ł a s k a i J a n a s z z W a r­

szaw y.

P o d o k o n an iu w y b o ró w , zjazd, k tó ry

b y ł grom kim głosem s p o łe c z e ń stw a

o d o p u szc zen ie go do w p ły w u n a w y ch o ­

w a n ie n a ro d o w e, z o sta ł za m k n ię ty .

(7)

TJr 2 GŁOS WOJEWÓDZKI Str. 7

G Ł O S M A P R O W I N C J A !

O d redakcji: W tej rubryce zamieszczać będziem nade­

słane przez czytelników uwagi w całości lub w skrócie.

Z ajęcie d la b ezro b o tn y ch

P aństw o i sam orządy w ydają olb rzy ­ mie sum y n a wyżywienie nieszczęśliw ych mas bezro b o tn y ch . Tym czasem nie jeden niechciałby zapom ogi, pragnie natom iast p racy . Ze zbliżającą się w iosną rozpocz­

nie się sezon budow lany i umożliwione będą różne inne p race. Mamy więc o k a­

zję do w yzyskania siły roboczej setek tysięcy w eg etujących bezczynnie mas.

T ak naprzykład dla zatrudnienia bez­

ro b o tn y ch z P ułtuska, nasuw a się szereg prac.

W okolicach P ułtuska, w obrębie wsi Pulw y i innych, istnieją znaczne obszary -torfowisk, stanow iące w łasność państw a.

O p a ł w naszych stro n ach je st drogi, d o ­ staw a z pow odu braku kolei utrudniona.

Torf szczególnie dla ludności mniej za­

możnej kalkuluje się znacznie taniej, niż węgiel i drzew o. E ksploatacja tej k o p a ­ liny na tere n ach p ryw atnych odbyw a się dość prym ityw nie, wiele m aterjału pozo­

staje w ziemi.

Zw racam uw agę odnośnych w ła d z (Minist. Rob. P.) na w yzyskanie w letnich m iesiącach wyżej w skazanych terenów . Znalazłoby tu p racę wielu bezrobotnych, a S karb P aństw a zdobyłby znaczny za­

siłek z ek sploatacji ty ch niew yzyskanych b og actw naturalnych.

Torf cieszy się u nas wielkim poku- pem . T en m aterjał opałow y w końcu lata i w jesieni m ożnaby kierow ać do pobliskich miast i do stolicy.

O kupanci N iem cy zwrócili rów nież uw agę na te tere n y i zamierzali wy­

zyskać ich b ogactw a, siady czego pozo­

stały w aktach pułtuskiego sejmiku po ­ w iatow ego.

D ruga spraw a, to ratow anie od ruiny znacznej liczby budynków państw ow ych w Pułtusku. Ilu też można by zatrudnić bezrobotnych.

Przedew szystkiem należy w yrem onto­

wać duży budynek, przeznaczony na p o ­ m ieszczenie gimnazjum żeńskiego. P rzed paru laty sp o rząd zo n o kosztorys i roz­

p o cz ęto przeróbki. D laczego p raca sta ­

nęła, dlaczego tak duży budynek jest w ystaw iony na niszczące w pływ y atm o­

sfe ry c z n e ? Im dłużej będziem y czekać tem drożej w ypadnie re sta u rac ja teg o gm achu.

Budynków rządow ych w alących się w gruzy, mamy b. dużo. P o odpow ied­

nich przeró b k ach m ożnaby zapew nić dach nad głow ą urzędnikom i niezamożnej inteligencji, k tó ra gnieździ się w zatęch ­ łych dziurach na krańcach m iasta.

W P ułtusku pozostała, jako pam iątka niewoli moskiewskiej, cerkiew . P o zb a­

w iona całego dachu rów nież podlega zniszczeniu. Jeśli nie można przerobić jej na jakiś gm ach użyteczny i o d re sta u ro ­ wać, należałoby ją przynajm niej zwalić.

M iejscowe sem inarjum nauczycielskie mieści się w szeregu odległych od siebie gm achów . G dyby przy okazji prow adze­

nia ro b ó t publicznych dla walki z bez­

robociem m ożna było wznieść gm ach dla teg o sem inarjum , spełniło by się jednocześnie dw a doniosłe zadania.

Słowem robót, k tóre m ogłyby z a tru d ­ nić pozbaw ionych pracy, jest w P ułtusku dosyć. Byle by znalazły się fundusze i energiczny kierow nik akcji.

B olączk i m ieszkaniow e.

W za sad zie gm ina o b o w iąz an a jest d o sta rc z y ć n au c zy cielo w i b ez p ła tn e g o m ieszk a n ia , w szk o le ,lub w ynajm ując n a sw ój k o sz t d la niego lo k al. T y m c z a ­ sem w p ra k ty c e alb o gm ina ż ą d a od n a u c z y c ie la p o k ry c ia kom ornego, albo m usi on sam w y n ająć sobie lo k al. W ó w ­ czas znów m a p ra w o do rz ąd o w eg o d o ­ d a tk u m ieszk an io w eg o . N ie s te ty w y so ­ k o ść jego jest n iew sp ó łm iern ie n isk ą w

p o ró w n a n iu z fa k ty c z n e m kom ornem . W d o d a tk u o b ec n ie grozi z u p e łn e s k a ­ so w an ie i teg o ubogiego za siłk u . N a u ­ cz y ciel m usi ze sw ej z re d u k o w a n e j p e n ­ sji pon o sić w y d a tk i, k tó re u sta w o w o o b ciąż ają gm inę lub p ań stw o .

C zy sta n ie k to w re szcie w o bronie

n au c z y c ie li w iejsk ich sz k ó ł p o w sz e c h ­

n y ch ?

(8)

M OŻEM Y S P A Ć SPO K O JN IE,, P O W O D Z I N A W IO SNĘ, NIE. B Ę D Z IE

Ale nie wiadomo co się stanie w lecie

Str. 8 GŁOS W OJEW ÓDZKI Nr 2 Nr 2 GŁOS WOJEW ÓDZKI

Co robi i mówi OKręgowa

S j S f f i e m d y słońce w iosenne przygrzyje, raduje się w człow ieku dusza ' świat caiy w ydaje się lepszy, dola jaśniejszą. W tym samym czasie, m ieszkańcy nizin n ad ­ w iślańskich z trw o g ą i niepew nością sp o ­ g lądają w g ó rę rzeki, czy nie idzie już groźna fala pow odzi, nasłuchują, czy huk spienionych w ód nie zapow iada fatalnego jej najścia.

D zika W isła pozbaw iona kam iennych w ędzideł, k tó reb y utrzym yw ałyby ją w ry ­ zach, co roku szaleje na nisko po ło żo ­ nych te re n a c h okolicznych i d o tąd nie potrafiliśm y tem u zapobiec.

W ydział W od n y O kręgow ej D yrekcji R obót Publicznych zajmuje się spraw am i wałowemi, natom iast D yrekcja D ró g W o d ­ nych — regulacją W isły. P rag n ą c dać czytelnikom obraz walki zapobiegaw czej z żywiołem pow odzi, udaliśm y się do inż. Sikorskiego, naczelnika wydziału w odnego O k r. D yr. R ob. Publ.

Czy spow odow ane pow odzią z wiosny 1924 r. i lipca 1925 r. uszkodzenia urzą­

dzeń ochronnych zostały już d o p ro w a ­ dzone do poprzedniego stanu i czy w znie­

siono nowe w a ły ?

R ok ubiegły przeszedł p o d znakiem reperacji szkód, natom iast now ych u rzą­

dzeń nie robiono. Poczynione przez o sta t­

nie pow odzie zniszczenia są obecnie już całkow icie w yreperow ane.

W ał M oczydłow ski popraw iono, p o d ­ w yższono i rozszerzono, pozatem um oc­

niono brzegi, zbudow ano sze reg o p asek faszynow ych i osłonek. P rzy ujściu W i- lanówki do W isły utw orzyła się w wale wyrwa, przez którą pow ódź atakow ała Siekierki i C zerniaków . W yrw a ta około 100 mtr, obecnie je st już całkow icie zała­

tana. W nizinie R adw ankow sko-K arczew - skiej wzniosiono now ą tam ę poprzeczną, celem zabezpieczenia brzegu. P ozatem za pośrednictw em D yrekcji uzyskano k re ­ dyt 30.000 zł na budow ę urządzeń o c h ro n ­ nych pod Młocinami było tam około 20 przerw , k tó re obecnie załatano.

DyreKcja Robót Publicznych

Z now ych rob ó t przep ro w ad zo n o jed n ą tylko — rozpoczęto budow ę wału w nizi­

nie C zerskiej. W roku ubiegłym zdo­

łano usypać już 2 kim. wału. W roku obecnym p race te b ęd ą kontynuow ane.

C zy stan bezpieczeństw a polepszył się ? N ależy pow iedzieć, że został on za­

trzym any n a poziom ie z przed lipca 1925 r.

za w yjątkiem niziny C zerskiej, k tó ra dzięki budow ie wału częściow o będzie osłonięta.

Tam więc sytuacja się polepszyła.

A czem jest spow odow any wylew pod G rochow em ?

Niema on nic w spólnego z W isłą. W y ­ stąpiły tam z brzegów strum ienie i ro z­

lały się w ody okolicznej niziny nie m a­

jące d o k ąd spłynąć. U sunięcie teg o przy­

krego dla m ieszkańców G rochow a stanu rzeczy je st możliwe po przeprow adzeniu regulacji ty ch wód.

Ja k p rzedstaw iają się k red y ty na rok b ieżą cy ?

B ardzo słabo. W zw yczajnym b u ­ dżecie D yrekcji figuruje jedynie p o ­ zycja na budow y w ałów w nizinie C z e r­

skiej z funduszu m eljoracyjnego 15.000 i z zasiłków sam orządow ych 15.000 zł.

razem 30.000. P ozatem w idnieje jeszcze pozycja 5.000 zł. na przedw stępne p race koło p rojektu regulacji rzeki Jeziorki, rozw iązującego całe zagadnienie doliny M oczydłow skiej.

A czy można liczyć na p rz ep ro w a d ze­

nie pew nych p rac z funduszu walki z b ez­

robociem ?

Do o statniej chwili była mowa o b a r­

dzo pow ażnych subsydjach i pożyczkach zw rotnych dla Związków W ałow ych (Spółki W odne) na p ra ce ochronne. Na budow ę wałów w C zersku przew idyw ano

100.000 zł., n a uzupełnienie i przebudow ę M oczydłow skiego wału 150.000 zł. i t. d.

T ym czasem przed kilkom a dniami p rz e ­ w ażyła te n d e n c ja subsydjow ania ro b ó t tylko w ty ch okolicach, gdzie bez p racy pozostaje przynajm niej 2000 ludzi. W o ­ bec teg o , na k red y ty z te g o źró d ła liczyć ob ecn ie nie możemy.

Z regulacją Wisły pocze

N asz w sp ó łp ra c o w n ik odw ied ził D y ­ re k c ję D róg w o d n y ch celem zasiąg n ię- cia w iadom ości jak ie są p rz e w id y w a n ia co do teg o ro c zn eg o p rz y b o ru i co zro ­ biono w d ziedzinie reg u la cji W isły, by z a p o b ie c jej w ylew ow i.

W io se n n a p o w ó d ź w tym ro k u nam nie grozi. M oże o n a p o w sta ć ty lk o w ó w czas, gdy w ie lk ie m a sy śniegów ra p te m to p n ie ją w g ó ra ch i w e z b ra n e n u rty rz e k a ta k u ją ro z b ija ją c w a ły w ą ­

tle lu b w d z ie ra ją się w n ie o sło n ię te niziny. P o z a te m w ra z ie ra p to w n e g o ru sz e n ia lodów m ogą p o tw o rz y ć się z a ­ to ry , s k u tk ie m czego w strz y m a n a w sw ym p ę d z ie rz e k a szy b k o p rz y b ie ra i w ó w czas m oże n a w e t p rz e d o sta ć się pi ze z n ajw y ż sze w ały . W p ierw szy m w y p a d k u w y s ta rc z ą m o cn e w ały, d ru ­ giego zaś d a się u n ik n ą ć ty lk o p rz e z o d p o w ied n ie u re g u lo w an ie rz ek i. O tó ż te g o ro c z n a zim a bynajm n iej nie obfito w a ła w śniegi i nie n a le ż y sp o d ziew ać się zn aczn eg o p rz y b o ru w ody, ani z a to ­ ró w lodow ych.

Z teg o w z g lęd u n ie m a żad n ej obr w y co do w iosennej pow odzi.

Z n aczn ie gorzej p rz e d s ta w ia się s p r a ­ w a e w e n tu a ln e g o p rz y b o ru letn ieg o . Czy on n a s tą p i i w jak iej m ierz e b ęd zie n ieb ez p iecz n y , dziś p rz ew id zieć się nie da. B ądź co b ąd ź o b ec n y s ta n u rz ą ­ d zeń o c h ro n n y ch b y najm niej nie iest w y sta rc z a ją c y .

Z a cz asó w ro sy jsk ich zu p e łn ie nic m yślan o ani o u re g u lo w an iu W isły, ani o z a b e z p ie c z e n iu ok o liczn y ch nizin. O k re s w o jen n y jeszcze b ard ziej p o g o r­

szył sy tu ację , ta k , że w ła d z e p o lsk ie p rz y ję ły u rz ą d z e n ia o ch ro n n e w sta n ie o p łak an y m . R eg u lac ja ta k ie j rz e k i jak W isła i jej do p ły w ó w , o sło n ięcie nizin d o sta te c z n e j w y so k o ści i m ocy w a ła ­ m i — to za d an ie, k tó r e m oże b y ć w y k o ­ n a n e d o p ie ro po d łu g o letn ic h w k ła d a c h . P a ń stw o nie je st w s ta n ie w łasnym k o sztem , a n i te ż w k ró tk im te rm in ie dok o n ać te g o dzieła. T o te ż O k r. D yr,

lamy do lepszych czasów

R o b ó t P u b lic zn y ch do w y so k o ści 40”/<■ .■ >■

b ie rz e u d ział w k a p ita le Z w iązków W a ło w y ch , re s z tę m usi d ać z a in te re s o ­ w a n a ludność b ąd ź to w p o sta c i ro b o ­ cizny, b ąd ź częściow o gotów ki. O b o ­ w ią z e k te n sp a d a ró w n ie ż n a sam o ­ rz ąd y . J e ż e li zaś chodzi o D y re k cję D róg w odnych, to jej za d an ie p o leg a n a reg u la cji dró g żeglugow ych i m eljo- racji, a w ięc n a u m ocnieniu p o d sta w w a ­ łów . P ra c n a w ie lk ą sk a lę D y re k c ja d o ­ tą d nie pro w ad zi, gdyż ro c z n e k re d y ty są b ard zo sk ro m n e i p o zw alają n a n ie ­ zn a czn e ty lk o p ra c e . J e d n a k p rz e z sie ­ dem la t już cośniecoś zrobiono.

N a tu ra ty c h p ra c nie daje d o s ta te c z ­ nego po la do w y z y sk a n ia b e z ro b o tn y c h , p o n iew a ż o d b y w a ją się one zazw yczaj zd a ła od w ięk sz y ch o śro d k ó w p rz e m y ­ słow ych, a sp ro w a d zen ie , u lo k o w an ie i ży w ien ie ro b o tn ik ó w n a m iejscu k o ­ sz to w a ło b y zn aczn ie w ięcej, niż w y k o ­ n an ie ty ch sam y ch p ra c m iescow em i si­

łam i. D lateg o te ż nie n a le ż y o c z ek iw ać an i u d zieln ia k re d y tó w n a re g u la cję W i­

sły z funduszu w a lk i z b ez ro b o ciem , ani z a tru d n ie n ia p rz y ty ch p ra c a c h rzesz p o zb a w io n y ch za ro b k u . Je d y n ie b u d o ­ w a p o rtu n a S ask iej K ę p ie m oże dać p ra c ę b ez ro b o tn y m . O dnośne w nioski są już p rz e d ło ż o n e do M. R. P. i p rz y ­ p u szc zaln ie w k ró tc e p o d ję te b ęd ą p e w ­ ne p ra c e w p o rc ie p rz y pom o cy b e z ro ­ botnych.

W idzim y w ięc, że ani z n o rm aln y ch sum b u d że to w y ch , ani z fu n d u szó w na w a lk ę z b e z ro b o ciem nie m o żn a p rz e w i­

d y w a ć w ię k sz y c h k re d y tó w n a ujęcie W isły w ryzy.

Zim a te g o ro c z n a z lito w a ła się, m ogą w ięc m ie sz k a ń c y nizin n a d w iśla ń sk ic h sp a ć spokojnie. Co je d n a k b ęd z ie jeśli w lecie w o d y p rz y b io rą, lub jeśli zim a n a s tę p n a b ęd z ie m niej w z g lę d n ą?

W p ra w d z ie stu d ja n a d p ro je k te m r e ­

gulacji W isły są już p o czy n io n e i sp o ­

czy w a w M. R. P., w p ra w d z ie z fu n ­

d uszów b u d ż e to w y c h w ra m a c h teg o

(9)

Str. 10 GŁOS WOJEWÓDZKI Nr 2

p ro je k tu czy n io n e są co ro k u p ra c e , ale nie z a b e z p ie c z a to p rz e d g ro z ą pow odzi.

T y m cz asem d o p ó k i n u rt W isły n ie- b ę d z ie U regulow any i u ję ty w um ocnio­

n e brzegi, nie pom ogą n a w e t d o b re w ały .

A w a ły dziś istn ie ją c e są p rz e w a ż n ie słab e. S zczeg ó ln ie n ie b e z p ie c z n a jest s y tu a c ja n iziny R a d w a n k o w sk o -K a r- cz ew sk iej. W ra z ie bow iem p rz e rw a n ia w a łó w W isła m oże sk ie ro w a ć się n a je­

z io ra o tw o ck ie i n o w e u to ro w a ć sobie ło ż y sk o p rz e z dziś za lu d n io n e doliny.

Z u z y sk a n y c h p rz e z n as d w u c h w y ­ w ia d ó w w y n ik a jasno, że m im o b ra k u

d o ra ź n e g o n ie b e z p ie c z e ń s tw a n a w io­

snę te g o ro k u , ce le m z a p o b ie ż e n ia k lę ­

skom ja k ie m ogą n a n as sp a ść w lecie lu b w ro k u przyszłym , n a le ż a ło b y czem - p rę d z e j siłam i sam o rz ąd o w e m i p rz y s tą ­ p ić do sam o o b ro n y p rz e c iw k o żyw io ło ­ w i ro z h u k a n y c h w ód. G m iny zag ro żo n e w e w łasn y m z a k re sie m ogą w iele p ra c w y k o n a ć p rz y z n a c z n ie m niejszym n a ­ k ła d z ie p ieniężnym , z o b o w ią zu jąc lu d ­ ność do św iac zeń z p ra c y i n arzęd zi...

C hociaż w e d łu g s ta ty s ty k i p ow ódź p o d o b n a tej z 1924 ro k u z d a rz a się ra z n a p ię d z ie sią t la t, je d n a k pam iętajm y , że s ta ty s ty k a n ie ra z m yli się.

A do p o w o d zi nie jesteśm y n a le ż y ­ cie p rz y g o to w an i.

R eg u lac ja W isły i b u d o w a w a łó w jest n a d a l s p ra w ą p ie rw sz o rz ę d n e j w agi.

Warszawska Dyiektje Kolejowa nie obchodzą potrzeby ludności województwa

D orocznym zwyczajem przed u stale­

niem letniego rozkładu jazdy w W a r­

szaw skiej D yrekcji Kolejowej odbyła się k onferencja z delegatam i m ieszkańców zainteresow anych m iejscowości, oraz o r­

ganizacji społecznych.

K onferencja teg o rodzaju w ów czas tylko m oże mieć jakiekolw iek znaczenie, jeśli głosy przedstaw icieli społeczeństw a pro­

w incjonalnego zostaną nietylko wysłu­

chane, ale przyjęte pod uw agę przy ukła- naniu rozkładu. Z resztą sami inicjatorzy ten w łaśnie cel na oku mieli.

Tym czasem konferencja, k tó ra odbyła się w D yrekcji, bynajm niej nie d o p ro ­ w adziła do przystosow ania rozkładu do p otrzeb ludności okolicznych z W arszaw ą m iejscow ości. N osiła ona c h a ra k te r czy­

sto inform acyjny i zdanie delegatów , którym zakom unikow ano już gotow y roz­

kład jazdy, zostało bez pozytyw nego skutku.

Ludność okolic W arszaw y jest w tym roku bardzo pokrzyw dzona. Liczne jej in tere sa w iążą się ze S tolicą i bardzo wiele osób zam ieszkujących skutkiem brak u mieszkań w Mińsku M azowieckim, W ołom inie, U tracie, G rodzisku, Ż y rard o ­ wie itd. codziennie musi przyjeżdżać do W arszaw y, czy to na p racę, czy to na

naukę. O b e cn y rozkład w wielu w y p ad ­ kach nie odpow iada potrzebom ty c h licz­

nych rzesz, a na wielu linjach pociągi kursują za rzadko. Tym czasem w lecie zostanie ich liczba zredukow ana o 6 p o ­ ciągów na każdym szlaku.

D elegaci dom agali się zachow ania d o ­ stateczn ej ilości pociągów , uruchom ienia dodatkow ego pociągu w kierunku na Mińsk M azowiecki specjalnie dla pow ra­

cającej z W arszaw y dziatw y szkolnej, k tó ra nie ma odpow iedniego połączenia;

zarezerw ow ania jed n eg o z rannych p o ­ ciągów z W ołom ina specjalnie dla urzęd­

ników, m łodzieży szkolnej, zaś w puszcza­

nie przekupniów z tow aram i do n a stę p ­ nego pociągu, kursującego o parę minut później i t. d. W szystkie te postulaty zostały zignorow ane przez D yrekcję, k tóra uw zględniła tylko życzenie M. W . R. i O . P.

uruchom ienia na linji O tw ockiej sp ec ja l­

nego pociągu do g o d n eg o dla nauczy­

cielstw a.

Jeśli D yrekcja nie zam ierzała uw zględ­

niać p o trze b y ludności zadeklarow ane przez delegatów , po co zw yływ ała kon­

fe ren c ję ? W szak o zaprow adzonym a u to ­ k ratycznie rozkładzie każdy dow ie się bez konferencji z ogłoszeń na stacjach.

Tis.

(10)

Nr 2 GŁOS WOJEWÓDZKI Str. 11

POLSKIE DROGI

Wiosenne roztopy. mai. Z iom ek-

W rok u u b ie g ły m P a ń s tw o d r ó g n ie b u d o w a ło , w rok u b ie ż ą c y m n ic s ię n ie zm ien i

D obra kom unikacja jest jednym z p o d ­ staw ow ych w arunków kulturalnego i g o ­ spo d arczeg o rozwoju kraju.

Św iat cały dziś już korzysta z usług lotnictw a i w fantastycznie szybkim tem ­ pie załatw ia swe spraw y. N ow oczesny człow iek żyje p rz ezto znacznie in ten ­ syw niej. S etki linji lotniczych łączy p o ­ szczególne m iasta Europy, a kom unikacja odbyw a się bez przerw y w dzień i noc.

Pom iędzy Paryżem i Londynem kursuje co noc a p a ra t pasażerski. B erlina co noc w ylatują aereplany w 24 kierunkach utrzym ując sta łą kom unikację.

Bardziej konserw atyw ni ludzie w dal­

szym ciągu używ ają sam ochodów lub kolei. T ylko że o becnie szybkość jazdy zw iększyła się znacznie i możemy p rz e ­ nosić się z m iejsca na miejsce w tem pie do 100 km. n a godzinę.

N a całym św iecie rozbudow a kolei i d ró g sam ochodow ych idzie w trybie przyśpieszonym .

A u n a s ?

Nasza sieć kolejow a szczególnie w by ­ łym zaborze Rosyjskim jest niesłychanie

rzadką. C ałe pow iaty są pozostaw ione bez komunikacji.

Ja k wykazaliśm y w num erze ubiegłym, w roku 1925 na obszarze w ojew ództw a w arszaw skiego nie w ybudow ano ani je d ­ nej kolei. N a ro k bieżący rów nież nie przew idziano kred y tó w na te n cel.

T en sm utny stan rzeczy częściow o jest uspraw iedliw iony oszczędnościam i budże- towem i.

Zdani więc jesteśm y na łaskę dróg jezdnych, słynnych na św iat cały dróg polskich, w śród któ ry ch szosa jest takim rarysem , jak w pierw szej połow ie ubieg­

łego stulecia kolej.

Brak kolei m ożna w pew nej mierze

zastąp ić kom unikacją sam ochodow ą. Za

w szelką cenę należałoby przyspieszyć

tem po naszego życia, k tó re w lecze się

pow olnie jak żółw. W ów czas gdy w ciągu

dnia A nglik może udać się z Londynu

do P aryża, załatw ić swe spraw y i na noc

w róci do dom u, m ieszkaniec niejednego

m iasteczka w w ojew ództw ie w arszaw ­

skim w tym samym czasie zaledw ie zdąży

dow lec się dyliżansem do kolei i przy

(11)

Str. 12 GŁOS WOJEWÓDZKI Nr 2

jej pom ocy gdzieś pod w ieczór dostać się do stolicy. Budowa dróg, ty ch ży ­ ciodajnych arterji, jest koniecznością zarów no gospodarczą, jak kulturalną. Zy­

cie prow incji ze wzmożeniem kom unika­

cji nabiera rum ieńców zdrow ia. Mia­

steczka się rozwijają, handel wzmaga.

P rag n ą c zaznajom ić czytelników z d o ­ robkiem roku ubiegłego oraz zam ierze­

niami na rok bieżący na polu budow y dróg, udaliśm y się do O kręgow ej D y re k ­ cji R obót P ublicznych do w ydziału d ro ­ gow ego. Tu w zastępstw ie naczelnika wydziału inż. B orow skiego, który baw i na pracow itym wyjeździe służbowym , in­

formacji nam udzielił inż. Mizerski.

Stw ierdziliśm y, że spraw a budow y n o ­ w ych dró g przedstaw ia się więcej niż niepomyślnie.^

W roku 1925 prow adzone były z fun­

duszów państw ow ych jedynie norm alne p ra ce konserw acyjna. W jednym z p o ­ w iatów północnych grom adzono zapasy kam ieni p o trzebnych dla budow y szosy, k tórej nie rozpoczęto z pow odu braku kredytu na ten cel.

N a obszarze całego w ojew ództw a w ar­

szaw skiego z pieniędzy rządow ych nie w ybudow ano ani jednego kilom etru n o ­ w ych dróg. Rok bieżący nie wróży ża d ­ nej pod tym w zględem zmiany. W d a l­

szym ciągu konserw ow anie istniejących arterji kom unikacyjnych i dalsze grom a­

dzenie zapasu kamieni potrzebnego do budow y szosy wzdłuż granicy. W tem dw uletniem grom adzeniu m aterjału bez konkretnie oznaczonego term inu ro zp o ­ częcia faktycznej budow y tkwi sym bol naszej pow olności, a zarazem sm utny d o ­ w ód naszego ubóstw a.

Znacznie w ięcej, chociaż rów nież nie­

w iele w stosunku do potrzeb, w ybudo­

wały dróg sejmiki pow iatow e.

W o b e c teg o jednak, że odnośne z e ­ staw ienia są dopiero obecnie dokony­

w ane, dokładnie zilustrujem y doro b ek

p ra cy sam orządow ej na tem polu dopiero w num erze przyszłym.

N a zakończenie rozmowy z panem inż.

Mizerskim zapytaliśm y się o m ożliw ościach rozbudow y dróg z funduszu dla walki z bezrobociem .

N aszem zdaniem budow a dró g jest jedną z tych gałęzi ro b ó t inw estycyjnych, k tó ra w pierw szym rzędzie nadaje się do prow adzenia z teg o funduszu. P rzy budow ie d róg stosunek kosztu zużytego m aterjału do robocizny jest znacznie niż­

szy aniżeli przy innych robotach.

Tym czasem jak d o tą d bezrobotni są zatrudniani przy najrozm aitszych pracach i jedynie nie użyto ich do budow y dróg.

Jak nam wyjaśnił inż. Mizarski d o tąd O kręgow a D yrekcja R obót Publicznych nie miała na te n cel żadnych kredytów . N atom iast przew idując możliwość w cza­

sie trw ania walki z bezrobociem budow y d ró g pow iatow ych funduszów bezrobocia, zbieranych i dysponow anych przez sej­

miki, opracow ano plan rozbudow y dróg uw zględniając przedew szystkiem okolice bardziej uprzem ysłow ione. P lan te n zo­

sta ł przekazany W ydziałow i S am orządo­

wemu W ojew ództw a i tam pozostaje do chwili bieżącej.

Tyleśm y się narazie dow iedzieli w O k rę ­ gowej D yrekcji R obót P ublicznych.

Ja k w idać z zeb ran y ch przez nas in­

formacji w roku bieżącym zarów no jak w ubiegłym P aństw o d ró g budow ać nie będzie. N aw et w alka z bezrobociem nie w yw rze do d atn ieg o w pływ u na ten sm utny stan rzeczy. C hyba, że 50.000.000 na cele walki z bezrobociem o których u p o r­

czywie się w W arszaw ie mówi, istotnie zostaną przyznane. W ów czas i w D y rek ­ cji W arszaw skiej ro zpoczęto by zapew ne p ra ce nadprogram ow e.

O dorobku i zam iarach budow lanych sam orządów pom ówim y w num erze na-

5 t , S P n y , n - J. S. B.

O D REDAK CJI N A DOBRYCH W A R U N K A C H Z głoszenia now ych stałych koresponden- Poszukujem y osób, które zajęłyby się tó w p ow iatow ych i gminnych prosim y kolportażem „G łosu“ w p oszczególnych p rzesyłać pod adresem redaktora m iastach. R eferencje i życiorys ko- ul. Senatorska 29 Galerja Luxenburga nieczne.

I piętro.

(12)

Nr 2 GŁOS WOJEW ÓDZKI Str. 13

W o d o c ią g i, ich z n a c z e n ie i u r z ą d z e n ie

T rz y są p o d sta w o w e czy n n ik i p o trz e b ­ ne cz ło w ie k o w i >.t!a zd ro w ia: S łońce, p o ­ w ie trz e i w oda. T a o s ta tn ia g ra po d w ó j­

n ą ro lę: słu ży do p ic ia i u trz y m y w a n ia czy sto ści. C zystosć je st n ie ty lk o w y m a­

ganiem hygjeny. J e s t o n a p o d staw o w y m w y m ag a n ie m k u ltu ry . C zło w iek k u ltu ­ ra ln y nie m oże się obejść b ez w o d y p o ­ trz e b n e j m u do u trz y m a n ia czystości.

W o d a jak o n apój jest znak o m ity m roz- sa d n ik ie m c h o ró b ż o łąd k o w y ch , jak ch o ­ le r a i ty fu s b rzu szn y . T o te ż d o s ta rc z a ­ nie lu d n o ści dob rej w ody i to w d o s ta ­ te c z n e j ilości jest jednym z p o d sta w o ­ w ych o b o w iąz k ó w in sty tu c ji sa m a rz ą - dow ych.

N ie s te ty b ra k w o dociągów jest u nas z a stra sz a ją c y , sta w ia n as pod tym w zg lęd em w rzęd zie najm niej k u ltu ra l­

n ych n aro d ó w .

W ó w cza s, gdy n a za ch o d zie k a ż d e m ia ste c z k o p o siad a w odociąg, a m a go i w iele wsi, w c a łe P o lsc e ty lk o 55 m iast z a o p a tru je sw ą lud n o ść w w o d o ciąg o ­ w ą w odę. Z teg o n a b. P o z n a ń sk ie p rz y ­ p a d a 40, M a ło p o lsk ę 10 i b. K o n g re só w ­ k ę 5 w odociągów !

B u d o w a w od o ciąg u d la m ia ste c z k a licząceg o 3.000 m ieszk a ń có w k o s z to w a ­ ła p rz e d sam ą w ojną, jak o blicza jed en z d o św iad c zo n y ch fach o w có w 170.000—

220.000 fran k ó w , ro c zn y zysk cz y sty 3.500 fr.

O p ró c z w zględów zd ro w o tn y ch , p rz e ­ m aw iają ró w n ie ż za w odociągam i o sią­

g a n a p rz y ich pom o cy oszczędnosć.

W ó w czas, gdy w m iejsco w o ściach nie p o sia d a ją c y c h w odociągów , p rz y dzien - n em z a p o trz e b o w a n iu n a o sobę 30 li­

tró w w o d y k o sztu je ona ro c zn ie 23 zł„

po z a ło ż e n iu w odociągu ta sam a ilość w ody k o sztu je n ie c a łe 3 złote, czyli osz­

c z ę d z a się 13 zło ty ch .

Je d n o c z e śn ie k o n su m p cja w z ra s ta z 30 litró w n a os"'bę dr.iennie do 60-80 litró w w m ia ste c z k a c h a n a w e t 1 '*0 li­

tró w w m ia sta c a . W tym sam ym s to ­ su n k u p ra w d o p o d o b n ie w z ra s ta c z y s­

tość, gdyż tru d n o p rz y p u ścić, by k o n ­ su m p cja w o d y do picia m ogła g rać tu w ię k sz ą rolę.

P rz y stę p u ją c Jo b u d o w y w odociągów n a le ż y p rz e d e w sz y stk i(jm obliczyć w y ­ so k o ść konsum pcji. P rzy to cz y m y na p rz y k ła d z ie p o d o o n e o b liczen ie N a le­

ży w o dociąg b u d o w a ć ;ak, b y o d p o w ia­

d a ł on z a p o trz e b o w a n io m p rzynajm niej p rz ez 50 la t. P rz y o b ecn y m sta n ie lu d ­ ności 5.000 i p rz y ro ście ro czn y m 16°/0 za la t 50 w p rz y b liż en iu (gdyż liczy m y

°/n0/(l p ro ste ) b ęd z ie m y m ieli:

5COO -(- ( 5000-16 . 50 ) 9000.

\ 100 /

P rzy jm u jąc kon su m p cję m ak sy m aln ą, czyli tę, k tó r a w y p a d a w m iesiąca ch letn ich , np. 80 litró w d zien n ie na osobę, p rz y stę p u je m y do bud o w y w odociągu, ta k b y on m ógł dzien n ie d o sta rc z y ć 720.000 litró w w ody, gdyż ta k ą b ędzie k o n su m p cja d z ie n n a za la t 50.

T rz y m ogą być ź ró d ła sk ą d będ ziem y c z e rp a li w odę d la w odociągu. A w ięc m oże to być w o d a źró d la n a, g ru n to w a lu b rz ecz n a.

N a le ży za w cz asu obliczyć z jakiego z ty c h trz e c h ź ró d e ł m o żn a b ę d z ie c z e r­

p a ć w odę w w y sta rc z a ją c e j ilości, w ra z ie je d n a k m ożliw ości w y b o ru zaw sze n ajlep iej je st z a trz y m a ć się n a w odzie źró d lan ej, gdyż nie w ym aga ona ani b u ­ do w y filtró w jak rz e c z n a , an i w ie rc e n ia stu d n i, jak g ru n to w a . W o d ę g ru n to w ą w y d o b y w a m y za pom ocą pom p Nie w y m ag a o n a filtro w an ia.

W o d y rz e c z n e j n a le ż y u n ik ać, bow iem je st o n a ro z sad n ik ie m w ielu chorób.

J e d n a k w b ra k u innego ź ró d ła m ożna się do niej uciec, co jest n ie ra z k o n ie c z ­ n e w w ielk ich m iastach , w ym ag a ona je d n a k filtro w an ia .

W odociągi z a o p a try w a n e w w odę g ru n to w ą p o siad ają z w ię k sz y c h m iast P o lsk ich : P ozn ań , K ra k ó w , L w ów .

W a rs z a w a k o rz y s ta z w ody W iślanej.

Ł ap ie się ją w t. zw. „S m oki" położone

pow yżej m iasta. S tą d w o d ę p o m pują do

sta c ji filtró w . T u d o staje się ona do

o sad n ik ó w w k tó ry c h osiad a m uł. N a ­

stę p n ie p rz e c h o d z i n a w ie lk ą p ła sz c z y z ­

nę oko ło 30 m órg w łaściw eg o filtru . J e s t

to m etro w e j gru b o ści w a rs tw a d ro b n e ­

go p ia sk u pod k tó r ą znajduje się druga

(13)

Str. 14 GŁOS WOJEWÓDZKI Nr 2

w a stw a d ro b n y c h i g ru b szy ch kam ieni.

P o p rz ejściu p rz e z te n filtr, c ż y s ta już jak k ry s z ta ł w oda, z b ie ra się w k a n a ­ łach , sk ą d p o m pują ją do w ież y ciśnień.

Z d ro w o tn e zn a cze n ie filtró w n ajlep iej ilu stru ją n a stę p u ją c e cyfry: w W a rs z a ­ w ie po w y b u d o w a n iu filtró w ilość śm ier­

te ln y c h w y p a d k ó w ty fu su b rz u szn eg o w ciągu d w u ch la t sp a d ła ze 105 do 23 n a 100.000 ludności.

P rz y u ży c iu w o d y g ru n to w e j b u d o w a filtró w jak już za zn aczy liśm y je s t n ie ­ p o trz e b n ą . Do p o m p o w an ia w ody do zb io rn ik ó w , u ży w a się p a ro w y c h m o to ­ ró w b en z y n o w y ch , ro p n y c h lu b p ę d z o ­ n y ch g azem św ietlnym .

M a sz y n a p a ro w a p o ciąg a za so b ą k o ­ niecz n o ść u rz ą d z e n ia k o tła p aro w eg o , w y so k ieg o ko m in a i sk ła d u w ęgla. O p ła ­ ca się to d o p iero w ów czas, gdy p o trz e b ­ n a jest d ziała ln o ść 100 k o n i p a ro w y ch . Z nacznie w ygodniejsze są m o to ry b e n ­ zynow e i ro p n e D iesla.

J e s z c z e w ygodniej i tan iej jest u ru ­ chom ić p o m p y p rz y pom o cy tu rb in , co je d n a k jest m ożliw e ty lk o tam gdzie się

K R O N I K A W

Huta szklana w Jabłonnie pracuje.

N a s k u te k o trz y m a n ia no w y ch za m ó ­ w ień h u ta s z k la n a z a tru d n ia ją c a p o ­ p rz e d n io 220 ro b o tn ik ó w i p rz e z jakiś czas n iecz y n n a, w z n o w iła w ty c h dniach p ra c ę i w y p ła c iła ro b o tn ik o m zaległo- ci w sum ie ok. 30.000 zł.

Jabonna. Wczoraj odbyły się wybory do Ra­

dy Gminnej w gminie Jabłonna.

Na zbranie wyborcze stawiło się 1.500 osób.

Do rady przeszło 5 radnych z PPS. a miano­

wicie: Bieniasz, Kotnowski, Ramno, Szybowski i Żróbik.

Pozatem, wybrano: 2 kolonistów niemieckich, 4 małorolnych i 1 przedstaw iciela większej własności.

Wołomin. Wobec rozwiązania rady miejskiej w dniu 24 ub. m. miasto jest pod wpływem propagandy do przyszłych wyborów. Praw ica i lewica usilnie się blokują, by uzyskać decy­

dującą większość.

Radzymin. W ubiegłym tygodniu wybuchł groźny pożar w brow arze M. Radzymińskiego.

Ogień bardzo szybko opanował główną halę magazynu i zagrażał całemu budynkowi. Przy pomocy wezwanej straży ogniowej z W arsza­

wy udało się pożar zlokalizować, niemniej jed­

nak straty są olbrzymie.

już z a k ła d y k o rz y sta ją c e z p o p ę d u siły w odnej.

Z b io rn ik do k tó re g o pom puje się w o ­ dę w in ien zn a jd o w ać się d o sta te c z n ie w ysoko. L icząc, że w m ia sta c h n ajw y ż­

sze b u d o w le sięgają trz e c h p ię tr, czyli około 15 m tr., i d o d ając k ilk a m e tró w n a n ie u n ik n io n ą s tr a tę w ciśnieniu, um ieścim y go n a w y so k o ści 25 m tr. p o ­ n a d najw yższym w zn iesien iem te re n u w o b rę b ie d an e g o m ia ste c z k a .

W ra z ie n iem ożności u m ieszc zen ia re z e rw o a ru n a w z n ie sie n iu n a tu ra ln e m , b u d u jem y sp e c ja ln ą w ieżę ciśn ień n a j­

lepiej k o n stru k c ji że la zo - b e to n o w e j K s z ta łt n ad a je m y zb io rn ik o w i p ro s to ­ k ą tn y , zaś pojem ność jego o b liczam y na 50°/,, dzien n ej konsum pcji...

N iew ątp liw ie p rz e ż y w a n y p rz e z k ra j k ry z y s g o sp o d a rc z y i finansow y u sz ­ cz u p la zn aczn ie d ziała ln o ść in w e sty c y j­

ną sam o rz ąd ó w . W sz y stk ie jed n ak m oż­

liw e w y siłk i w k ie ru n k u bud o w y w o d o ­ ciągów p o w in n y być zrobione.

K. C.

O J E W Ó D Z K A

W ubiegłą niedzielę Radzymin miał a tra k ­ cję w postaci wiecu monarchistów, który urzą­

dzał p. T. Łagowski. Na wiecu wygłoszono re?erat na tem at „Demokracja a monarchja"

Mińsk Mazow. Pomim o strasznej K lę ­ ski, jaka naw iedziła wieś T ran sb o ry p o d ­ czas zeszłorocznego pożaru, m ieszkańcy jej potrafili nietylko odbudow ać swoich zabudow ań, lecz wznieśli w łasnem i siłami bu dynek m iejscowej szkoły, uroczystego pośw ięcenia której dokonał ks. A ntosie- wicz.

Pu łtusk . W oddziale Związku S trz e ­ leckiego w gminie Z atory został w y b ra n y nowy zarząd w osobie pp. W ład. K u­

row skiego, jako p rezesa i Fr. Jak u b o w ­ skiego, jako vice prezesa. N owy zarząd p rzy w spółudziale por. O rłow icza o b ie­

cuje sobie rozw inięcie intensyw nej pracy na polu w ychow ania fizycznego w śród okolicznej ludności. S praw ę ośw iaty p o ­ wierzono p. Janow i Nowocińskiemu.

Pułtusk. Porucznik 1-go pułku wojsk łącznoś­

ci w Zegrzu p. Henryk Kulesza ma zamiar z chwilą zniknięcia roztopów wiosennych roz­

począć podróż do Paryża na wrotkach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

 Opracowanie pytań i przeprowadzenie wywiadu z lekarzem lub rehabilitantem dotyczącego chorób układu krążenia wynikających z niedostatku ruchu oraz sposobów zapobiegania im..

Gdy dziecko idzie to przedszkola, zaczyna się nowy etap nie tylko dla niego, ale także dla Was kochani rodziców.. Zaczynacie zastanawiać się nad tym, czy

[r]

Jednakże ołtarz, w którym rzeźby te znajdują się obecnie, zdaje się być wytworem nowożytnym, podobnie jak i barbarzyńska polichromja, oszpecająca ten cenny

waż budowa łaźni czy kanalizacji, dziś niedoceniana przez szerokie masy, stanie się koniecznością życiową tak, jak nią jest na zachodzie Europy.. Gdy młodzież

Każdy z nas na jedną chwilę, jeśli nie na dłużej, stawał się lub staje się Chlestakowym, choć naturalnie do tego się nieprzyznaje, lubi nawet pośmiać się

Poddzierżawca zobowiązany jest do wykonywania swojego prawa na Przedmiocie poddzierżawy zgodnie z wymogami prawidłowej gospodarki oraz zasadami współżycia społecznego i nie

Peter Goldmann Coaching Und Consulting Austria