Dziennik Lubelski 1932-06-08, Nr 8, s. 5 z rubryki KRONIKA LUBELSKA
Przyszła kolej na indyki
(j) Najmodniejszą kradzieżą w Lublinie była w ostatnich czasach kradzież kur.
Amatorom pieczystego kury jednak nie wystarczają. Indyków im się zachciewa.
Ofiarą niecnych zakusów „pierzastych złodziei”
padł Kazimierz Nikalski (Berneta 30), któremu skradziono indyka.
Swoją drogą kury skradziono mu także. Było ich 5.
Nieprzyjemność kosztuje pana N. 30 złotych.