• Nie Znaleziono Wyników

Podziemna podróż po historii Lublina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Podziemna podróż po historii Lublina"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Ciemne, chłodne i zimne tunele nie były żadną przeszkodą dla grupy

Kurier Lubelski nr 162, 14.07.2011, s. 2

Podziemna podróż po historii Lublina

J a c e k Słowik j .slowik@kurierlubelski.pl

Jak rozwijał się Lublin na przestrzeni wie- ków i jakie tragiczne oraz szczęśliwe wyda- rzenia temu towarzyszyły? O tym i wielu in- nych ciekawostkach dotyczących historii naszego miasta mogliśmy usłyszeć w cza- sie wczorajszej wycieczki z Radio-Kurierem.

Tym razem odwiedziliśmy lubelską trasę podziemną. W trakcie pobytu na głębokości ok. 8 metrów pod ziemią wycieczkowicze zobaczyli na specjalnych makietach jak zmieniał się Lublin od czasów plemiennych do ok. XVII w. Poza planszami i makietami obejrzeliśmy też wizualizację przedstawia- jącą Kozi Gród podczas pożaru w roku 17x9, a także odpoczęliśmy od upałów przy tem-

peraturze ok. 15 stopni Celsjusza. - Jest tro- chę zimno, ale ogólnie bardzo fajnie. Dowie- działyśmy się wielu ciekawych rzeczy, jak chociażby o istnieniu stawu królewskiego w miejscu obecnej al. Unii Lubelskiej - mó- wią Justyna i Sylwia, które postanowiły po raz pierwszy wziąć udział w wy- cieczce za namową kolegi Pawła, zapalo- nego wycieczkowicza. - W przyszłym ty- godniu też postaramy się przyjść - dodają.

A w następną środę udamy się z wizytą do gospodarza miasta. Zwiedzimy ratusz.

Podczas wycieczki obejrzeliśmy makiety grodu Lublin

Cytaty

Powiązane dokumenty

Izabela z Flemmingów Czartoryska Podróż po Anglii Dziennik podróży po Anglii i Szkocji w roku 1790 Opracowanie i wprowadzenie Agnieszka Whelan Tłumaczenie Zdzisław Żygulski

Reakcja mieszkańców Lublina po śmierci Józefa Stalina w 1953 roku Chodziłem do szkoły, jak Stalin zmarł.. Zaraz nadano temu

Mam dwa obrazki, jeden taki duży na ścianie, a drugi mniejszy, ja tego nie robiłam, ale wszyscy mówiu, że święta Agata, to una jest od pożaru, una z solu chodzi.

[Sowieci tu] zrobili tak jakby pierwszą stolicę, wszakże PKWN był ogłoszony w Chełmie, ale tu się właściwie wszystko gromadziło i dopiero wtedy to zaczęło

Różne historie rodzinne spowodowały, że jednak mama z moim bratem wrócili z powrotem do Lublina na Królewską, a ja zostałem jeszcze sam dłuższy czas, pracując u moich

Kredy już skończyłem, stryj wziął kartkę przezemnie zapisaną i bacznie się jej

Okienko się zamyka, poczćm znów się otwiera, a w jego ramach jawi się twarz dziśwczęcia dwunasto­.. letniego: „Czy mnie szukacie?“

Zajmowałem się też odgruzowywaniem Warszawy, w tym czasie wszyscy to robili, ale spać nie miałem gdzie, bo ten mistrz który mnie zatrudnił owszem pracę dał, ale spania sam nie