Opis pożaru miasta Lublina z roku 1557.
Ks. miejska wójtowska lub. nr 3/3 k. 189v-190 z lat 1543-1561
Roku Pańskiego 1357 w czwartek w sam dzień święta Wniebowstąpie- /27 IV/
nia Pańskiego, zaraz po godzinie 22 całego zegara, a mianowicie 1
dwie lub trochę mniej godziny przed wieczorem wybuchł niezmiernie przykry i bolesny pożar xxxxxxx przedmieścia lubelskiego przed bramą Krakowską, łc-feóry Z a c z ą ł s i ę od zbudowanego niedawno domu Mateusza Wacławka, położonego przy Żurawku. Między tym domem, a domem zw.
Zórawek, który pozostał n i e t k n i ę t y w pożarze, r o z c i ą g a ł s i ę ogród aż do granicy zabudowań, znajdujących s i ę w dolinie z lewej, s t r o n y , od w y j ś c i a z miasta, c z y l i do ogrodu Adama K r z y n i e c k i e g o . Tam w ł a ś - nie s p a l i ł y s i ę browary, grzebiennikowski, konwisarowski i lubo-
melski, a także zgorzały doszczętnie zabudowania gospodarcze, s t o - na podmurzu
jące zdała od s i e b i e w ogrodach/-w kierunku Żmigrodu.
Spłonął również podczas tego pożaru stary,wspaniały,murowany, k o ś c i ó ł o niezmiernie b o g a t e j i pięknej architekturze i ku powsze- chnemu ż a l o w i , cały k l a s z t o r czcigodnych braci bernardynów, p o ł o - żone poza murami miasta. Dach tego kościoła runął niszcząc mienie mieszkańców przedmieścia, którze je tam z ł o ż y l i dla zabezpieczenia
przed z n i s z c z e n i e m Spłonęły także wszystkie o ł t a r z e i obrazy.
Wśród nich postać Chrystusa, Pana Naszego na krzyżu wykonana przez •ea^et-ę- /mi rttr w y ' S nadzwyczaj p i ę k n i e . S t a ł a ona
po środku k o ś c i o ł a , jak niektórzy pamiętają już od około 70 l a t . Podobno n i g d z i e nie było równie p i ę k n e j , ani w całym K r ó - l e s t w i e Polskim ani w księstwach germańskich. Podczas opisywanego pożaru t y l k o w samym klasztorze s t r a c i ł o ż y c i e dziewięciu l u d z i . Szukali tam schronienia, a»pochwy.ceni w krąg ognia u d u s i l i s i ę
pod dachem
dymem w w --budynku -^-^torftówŁu ś w i ą t y n i . Przyczyna s p a l e - go
nia wspomnianego kościoła tkwiła w tym, że otaczały w b l i s k i e j o d l e g ł o ś c i , z e wszystkich stron duże drewniane budynki, należące do dworów szlacheckich i klasztorów. Oby nigdy ponownie tam nie były
wznoszone. Nawet k o ś c i ó ł B ł . Marii Panny b y ł w wielkim n i e b e z - p i e c z e ń s t w i e , a l e d z i ę k i niebiosom, o c a l a ł , Mat oiuiasrZarzewiem opisywanego pożaru b y ł pożar chałupki, k r y t e j s t r z e c h a , p o ł o ż o n e j na t y ł a c h domów Marcina Wilczka, tuż obok domu wspomnianego już Mateusza Wacławka. Trudno jest dopiec, czy podłożył ogień jakiś
człowiek, czy t e ż wywołały go pociski z rusznic, przy s t r z e l a n i u . Bawił bowiem, w tym czasie w L u b l i n i e , w p r z e j e ź d z i e do Jego K r ó -
l e w s k i e j Mości do Wilna na wojnę litewska /inflancka/ W/Pan Jan O c i e s k i , kanclerz xxxxxxxx w i e l k i koronny, ze swoim ogromnym dworem i b y ł podejmowany ucztą, w ogrodzie sadurczyńskim przez JWPana Stanisława hrabiego na T ę c z y n i e , wojewodę krakowskiego, s t a r o s t ę lubelskiego i b e ł s k i e g o . Jego to dworzanie s t a l i z koń- mi na przedmieściu i s t r z e l a l i prochem z r u s z n i c . Jest jeszcze inna pogłoska, że jakiś mały chłopiec z r o b i ł sobie z klucza
dziecinną s t r z e l b ę /araa-tteę/ ••/procęr/ i zaprószył ruccmi^m^ogień^
Miasto wówczas, d z i ę k i Bogu z o s t a ł o zabezpieczone i c a ł k o - w i c i e o c a l a ł o J Niemało wysiłku i trudu l ^ o ż y l l ^ w ^ o ^ o b - r o n ę mieszkańcy miasta i innjii l u d z i e \ j u ż b o w i ^ ^ p a l T ł y ^ i ę - drzwi
bramy Krakowskiej pod a także ambitus/obejście/
\
albo ^ la n k o wa n i e ' P ^ ^ b r a m ą zaczęło, płonąc 5~be — j o -ugaa z o rro. Jt-
%-tegff powofli* r d w i i e ż rp?£nież, .że Itókrże jsabudowsfoik gospooaroze domów mie jsjbkich eifiię^an^zna jdowały s i ę pod miastem hiedaleko
rrcąciMsĄ /Wł
tffiśsy ^-brakowało w-^feym^^M-wB^yśmich zboz i innych środków żywności. Korzec pszenicy kosztował w Lublinie 20 groszy, w Urzędowie, Kazimierzu i Kurowie po 28 g r o s z y , g d z i e i n d z i e j na- wet po groszy 40. I wogóle wszystkie produkty były niezmiernie
d r o g i e , Również i i ostatnia zima była bardzo długa i c i ę ż k a . Spadły w i e l k i e śniegm i mróz trzymał s i ę bez przerwy od ś w i ę -£
tych Szymona i J u d y , aż do ^isżKwyyp^KfH p o ł p o ś c i a . M3:xxtati*ta::fcgg<
Skutkiem tego wyginęło z głodu b y d ł o . Na ostatek p r z y s z l i ż o ł - n i e r z e z a c i ę ż n i udający s i ę na wojnę litewska i z a m i e n i l i n i e -
dla
dostatek na nędzę. Z g n ę b i l i i z ł u p i l i ludność, gdyż na nich
z iassxksxx nakazu Jego K r ó l e w s k i e j mości ściągane były w K r ó l e s t w i e n i e b y w a ł e j w i e l k o ś c i p o d a t k i .
1 . Zegar w ł o s k i d z i e l i ł t a r c z ę zegarową na 24 godziny, przy czym godzina 24 przypada mniej w i ę c e j na pół godziny po zachodzie s ł o ń c a . Chronologia Polska Wyd.Nauk.PAN pod r e d . B.Włodarskiego W-wa1957r s . 100.