• Nie Znaleziono Wyników

"Epoka nowożytna w dziejopisarstwie polskim i powszechnym", Juliusz Willaume, wstęp Wiesław Śladkowski, Lublin 1979 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Epoka nowożytna w dziejopisarstwie polskim i powszechnym", Juliusz Willaume, wstęp Wiesław Śladkowski, Lublin 1979 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Wiśniewski, Wiesław

Śladkowski

"Epoka nowożytna w

dziejopisarstwie polskim i

powszechnym", Juliusz Willaume,

wstęp Wiesław Śladkowski, Lublin

1979 : [recenzja]

Rocznik Lubelski 23-24, 188-193

(2)

Ju liu sz W i 11 a u m e,

Epoka nowożytna w dziejopisarstwie polskim

i

powszechnym,

w stą p W iesław S l a d k o w s k i , L u b lin 1979, ss. 279

W 1979 r. pro feso r d r hab. Ju liu sz W illaum e, w y b itn y znaw ca i b ad a cz czasów now ożytnych, n e sto r h isto ry k ó w lubelskiej), św ięto w ał rów nolegle dw a pięk n e i sz a ­ cow ne ju b ileu sze: 75 rocznicę u ro d zin i 55-lecie d ziałalności n au k o w e j. Z te j okazji uczony o trzy m ał k o lejn e w ysokie odznaczenie p aństw ow e, a ta k ż e w iele szczerych g ra tu la c ji i życzeń od w ła d z ak ad em ick ich o ra z licznego g ro n a sw ych w ychow anków , w spółpracow ników i -kolegów . O bok ty c h p rze jaw ó w u zn a n ia , w dzięczności i p a ­ mięci, źródłem a u te n ty c z n e j — ja k m ogliśm y przek o n ać się — sa ty sfa k c ji i radości J u b ila ta sta ła się w y d a n a n a jesien i tego ro k u Je g o k siążk a

Epoka nowożytna

w dziejopisarstwie polskim i powszechnym.

R odzaj w y d aw n ic tw a (jest to zbiór k ilk u n a stu w cześniej p u b lik o w a n y ch ro z ­ p ra w i a rty k u łó w * *) nie św iadczy jeszcze o tym , że pozycja m a c h a r a k te r w yłącznie okolicznościow y. N ie była też p rzy g o to w y w an a z m yślą je d y n ie o w zbogaceniu o p r a ­ w y ty c h obchodów . Z am ysł tego ze w szech m ia r pożytecznego i p o trzebnego p rz e d ­ sięw zięcia edytorskiego, n aro d ził n a długo p rzed tem , a ty lk o zrozum ieniu i g o d n ej pochw ały o p era ty w n o ści W y d a w n ictw a L ubelskiego należy zaw dzięczać to, iż jego rea liz a c ja n a s tą p iła w ta k dogodnym i w łaściw ym m om encie.

D zieląc w ra z z A u to rem uczucie zadow olenia z pow odu u k az n ia się książki, n ie przypuszczaliśm y w ów czas, że po upły w ie zaledw ie k ilk u m iesięcy sp ra w a te rm in u je j w y d an ia znow u n a b ie rz e ak tu a ln o śc i i zgoła innego k o n te k stu , a p o ja w ia ją c e się często w w ypow iedziach w y ra że n ie „ o sta tn ia p ra c a ”, zyska sw ój aż n az b y t do­ słow ny, n iestety , sens. O to b ow iem prof. W illaum e, n ie doznaw szy p ełn ej sa ty sfa k c ji płynącej z fa k tu w łączenia do obiegu n aukow ego i czytelniczego w arto śc io w ej i w a ż ­ n e j p u b lik a cji, w y cz erp an y dłu g ą i ciężką cho ro b ą zm arł n ag le 27 czerw ca 1980 r. N adal p o zostając pod w ra że n iem tego sm u tn eg o p rzed e w szystkim dla nas, Jeg o uczniów i w spółpracow ników , w y d arze n ia, tru d n o je s t m i w sposób chłodny i z za- chow aniejn odpow iedniego d y sta n su w y pow iadać się n a te m a t tego w y d aw n ic tw a.

O b ejm u je ono p okaźną część rod o b k u dziejopisarskiego Ju liu sz a W illa u m e’a, na k tó rą sk ła d a się dw n aście opracow ań, n a d e r zróżnicow anych pod w zględem ro d za ju i g a tu n k u p isa rs tw a historycznego, objętości i te m aty k i. W szystkie pochodzą z o s ta t­ niego, „lu b elsk ieg o ” ok resu życia i d ziałalności n au k o w e j uczonego (lata 1953— 1980). J a słusznie p o d k reślił w e w stę p ie W. S lad k o w sk i, p ro b le m a ty k ą h isto rio g ra fic zn ą za ją ł się P ro fe so r „w zenicie sw y ch d o k o n ań n a u k o w y c h ” (s. 5). B ył w ów czas h isto ­ ry k iem d ojrzałym , dośw iadczonym , znał dogłębnie epokę, o rien to w a ł się doskonale w p iśm iennictw ie. P o siad a n ie ta k ic h a try b u tó w u ła tw ia n iep o m ie rn ie rea liza cję n ie ­ łatw ego przecież zadania, ja k im je st an a liz a dzieł i in te r p re ta c ja poglądów p o p rz e d n i­ ków na niw ie d ziejo p isarsk iej.

B adaniom J. W illau m e’a z te g o za k resu przy św ieciał cel, k tó ry w spółcześni m e ­ todologow ie i te o re ty c y h isto rii h isto rio g ra fii u z n a ją za n ajw a żn iejsz y i głów ny, a m ianow icie „dążenie do w y k ry c ia sp lo tu zależności m iędzy rozw ojem m yśli h isto ­ rycznej a życiem tj. u k ła d em sto su n k ó w społecznych, k u ltu r ą d an e j epoki, w y d a rz e ­ niam i p o litycznym i” *. E fe k ty w n e i sk u teczn e rozw iązanie ty c h i in n y c h zad ań b a ­ daw czych nie byłoby m ożliw e, gdyby h isto ry k nie o p arł sw ych stu d ió w n a solidnym

1 W c e l u u n i k n i ę c i a e w e n t u a l n y c h n i e p o r o z u m i e ń c o d o c h a r a k t e r u k s i ą ż k i n a l e ż a ł o c h y b a w p o d t y t u l e z a z n a c z y ć , ż e J e s t t o w y b ó r p r a c .

* M a r i a n H . S e r e j s k l , P r o b l e m a t y k a h i s t o r i i a h is t o r i a h i s t o r i o g r a f i i | w : | P r z e s z ło ś ć

(3)

w arsztac ie an ality czn y m , n a w sze ch stro n n e j i w y cz erp u jąc ej p o d sta w ie m a te ria ło ­ w ej, n a tra fn y m doborze te m aty k i.

O tym , ja k i był je j rzeczow y i chronologiczny zasięg, in fo rm u je dość d okładnie sam ty tu ł recenzow anej książki. W a rto zaznaczyć, iż określen ie

epoka nowożytna

w y ­ stę p u je w te j tw órczości w p odw ójnym znaczeniu. O dnosi się bow iem zarów no do k o n k retn e g o e ta p u w d ziejach h isto rio g ra fii, ja k i do jednego z okresów h isto ry c z­ nych. W tym o sta tn im w y p ad k u b adacza in te re so w a ły nie ty le sp ra w y i w y d arze n ia sam ego o kresu, ile ich odbicie i o b raz w św iadom ości i p ra c a c h historyków . D rugi n ato m ia st człon tytu ło w eg o h asła —

dziejopisarstwo polskie i powszechne

— o k reśla sk a lę g eo g ra fic z o -te ry to ria ln ą za in te re so w ań A u to ra . U derza tu p rzede w szystkim fa k t szerokich Jego o k o n ta k tó w b adaw czych z d ziejam i h isto rio g ra fii obcej. P ro b le ­ m a ty k a pow szechnodziejow a w y ra źn ie zdom inow ała zaw arto ść tre śc io w ą o m aw ianej książki.

Z eb ra n e w tom ie p rac e nie ty lk o re p re z e n tu ją , ale w pow ażnym sto p n iu w y cz er­ p u ją je d e n z n ajw a żn iejsz y ch działów te m aty cz n y ch w spuściźnie p isa rsk ie j W illa- u m e’.a. W ydaw ca nie przeczył ża d n ej p o w ażniejszej p rac y A u to ra o c h a ra k te rz e n a u ­ kow ym . S zkoda n ato m ia st, że lim ity objętościow e p u b lik a c ji nie pozw oliły na w łą ­ czenie do niej p a ru w y b ra n y c h a rty k u łó w p o p u la rn o n a u k o w y c h (np.

Legenda napo­

leońska,

„ P o lity k a ” n r 47/19.65), czy też u ję ty c h w pod o b n y sposób zarysów b io g ra ­ ficznych (J.

Lelewel, A. Thiers, L. Halban, H. Wierciński

regionalista lubelski),

nekrologów (np.

B. Pawłowski

) itd. *

Z arów no ilość opracow ań, ja k i bogactw o p o ruszonych w nich zagadnień, s tw a ­ rz a ją pow ażne przeszkody d la d o kładniejszego sc h a ra k te ry z o w a n ia treści. Z d ru g iej je d n a k stro n y tego ro d za ju p re z e n ta c ja nie je s t n a w e t celow a, sk o ro dotyczyć m a p ra c ju ż p rze d tem p u b lik o w an y ch , często od d a w n a obecnych w p iśm ien n ictw ie n a u ­ kow ym , w y k o rz y sty w an y c h i cy to w an y ch przez badaczy. S ą je d n a k w zbiorze i ta k ie pozycje, k tó re w y m a g a ją zw rócenia n a n ie w iększej uw agi ju ż to ze w zględu n a ioh szczególne, nie zaw sze d o ceniane w a lo ry n au k o w e, bądź też z pow odu n a d e r ży­ w ego, a p rzy ty m n iek ied y k o n tro w e rsy jn e g o o d b io ru przez specjalistów .

W łaśnie do te j o sta tn ie j g ru p y p rac należy zaliczyć um ieszczone w książce na d ru g im m iejscu, po szkicu p o p u la rn o n a u k o w y m (te k st w y k ła d u in a u g u ra cy jn e g o n a UMCS) n a te m a t

Głównych kierunków polskiej myśli historycznej w okresie

pozytywizmu

*, in te re su ją c e stu d iu m

Szymon Askenazy jako historyk dwóch stuleci.

Rzecz o p u b lik o w a n a w 1956 r. (pozostałe o p raco w an ia m a ją m łodszą m etry k ę), s ta ­ now iła pie rw sz ą w n aszej h isto rio g ra fii p ró b ę pełniejszego o p rac o w a n ia sylw etk i i działalności n au k o w e j a u to ra

Łukasińskiego

5 (m onografia J. D utkiew icza

Sz. Aske­

nazy i jego szkoła

w yszła w 1958 r.). W szechstronne u ję cie te m a tu dało A utorow i m ożliw ość za in te re so w a n ia się n ie ty lk o biegiem życia*, rozw ojem ak ty w n o ści b a ­ daw czej, a le rów nież sta n o w isk ie m m etodologicznym , ideologią polityczną, w alo ram i nau k o w y m i, społecznym i i lite ra c k im i spuścizny i w a rsz ta te m histo ry czn y m A skena- zego. B iograf, obok p o d k re śle n ia szeregu jego osiągnięć i zdobyczy naukow ych,

* P o r . B ib l i o g r a f ia p r a c p r o f . d r . J u l i u s z a W t l l a u m e ’a z a Ia t a 1924—1974, o p r a ć . S. W i ś ­ n i e w s k i , L u b l i n 1975. * R z e c i u k a z a ł a s i ę r ó w n i e ż w w e r s j i r u m C ń s k l e j w c z a s o p i ś m i e „ A n a l e l e S t t l n t i f l c e a l e U n i v e r s i t a t i A l. I. C u z a d i n J a s i ” , s e c t . Ш ( S t i n t e s o c le le , f il o lo g ie a . l s t o r l e ) , 1963, t. IX , s . 1—14. » P i e r w s z ą 'w y p o w ie d ź A u t o r a o t y m h i s t o r y k u s t a n o w i ! J e g o n e k r o l o g . J . W . [i 11 a u m e j , S z . A s k e n a z y , „ P r z e s z ł o ś ć ” 1935, s. 177—178. * O s t a t n i o r o z s t r z y g n i ę t o s p o r n ą k w e s t i ę d a t y n a r o d z i n A s k e n a z e g o . B y ł n i ą n i e r o k 1867 ( t a k m . In . p o d a w a ł J . W t l l a u m e ) , le c z 1865 (23 X I I ) . Z o b . S . S r 6 d к a , W s p r a w i e d a t y u r o ­ d z e n i a p r o f e s o r a A s k e n a z e g o , „ K w a r t a l n i k H i s t o r y c z n y ” 1979, n r 2, s . 574—575.

(4)

w skazał rów nież na pew ne słabsze stro n y i u ch y b ien ia w y stę p u jąc e w m etodzie b a ­ d ań i tw órczości.

B iorąc pod uw agę je d y n ie te m niej p ochlebne opinie i w nioski, Je rz y Ł ojek, rec en ze n t n iniejszego zbioru, uznał, że A u to r „zdecydow anie k ry ty cz n ie odniósł się do w ielu p rac A skenazego”. S tało się ta k dlatego, że — ja k dow odzi d a le j k ry ty k — „p ro feso r W illaum e dał się sw ego czasu unieść p rąd o w i dogm atyzm u i sc h e m a ­ ty z m u ” . W te j sy tu a c ji p o w sta je w tąpliw ość, „czy celow e było p u b lik o w a n ie stu d iu m 0 A skenazym z całym bagażem pojęć i o k reśle ń sprzed 1956 r., bez pró b y r a d y k a l­ nego p rze re d ag o w an ia te j w ypow iedzi” 7.

T ru d n o zgodzić się z pow yższym i tw ie rd z en ia m i Ł ojka, zw łaszcza z jego oceną sta n o w isk a W illau m e’a w obec tw órczości A skenazego. Nie było ono an i n az b y t k r y ­ tyczne, an i nie zaciążył n a nim w sposób w y ra ź n y „dogm atyzm i sc h em a ty zm ” ów ­ czesnej h isto rio g ra fii, an i w reszcie nie było w y ra ż a n e przy użyciu jak ieg o ś „bagażu pojęć i o k re śle ń ” fu n k cjo n u ją c y c h w lite ra tu rz e h isto ry czn ej z p ierw szej połow y lat pięćdziesiątych. W p raw dzie przytoczone w rec en zji Ł o jk a zdania za w ie ra ją p ew ­ ne sfo rm u ło w an ia , k tó re m ogą nieco razić w spółczesnego czytelnika, przy zw y czajo ­ nego do innego sło w n ictw a p rac n aukow ych. Jed n ak o w o ż poza ak a p ite m końcow ym (stąd pochodzą cy taty ) i częściow o w stępem , w te k ście zasadniczym ow ych a rc h a iz ­ m ów p raw ie w ogóle nie sp o ty k am y . N ato m iast je st sp ra w ą d y sk u sy jn ą, czy celow e było p rze d ru k o w a n ie fra g m e n tu , za w ierająceg o w w ielu p u n k ta c h już zd e z a k tu a li­ zow aną c h a ra k te ry s ty k ę sy tu a c ji gospodarczej ziem polskich n a przełom ie X IX 1 X X w. (s. 24 i n.) ».

C hociaż Ł ojek, w y stę p u ją c z za rzu te m w obec A u to ra o b ra k p ró b y „ ra d y k a l­ nego p rz e re d a g o w a n ia ” pracy , n ie sprecyzow ał, w ja k im k ie ru n k u m ia ła b y pójść ta op eracja, to je st rzeczą p ra w ie pew ną, iż chodziło m u p rzede w szy stk im o sto n o ­ w anie, a n a w e t w y elim in o w an ie z te k s tu m n ie j p ozytyw nych sądów i opinii o A sk e­ nazym . T a k „p o p ra w io n a ” p u b lik a c ja zm ieściłaby się całkow icie w n u rc ie d zisie j­ szych ujęć b iograficznych p ostaci a u to ra

Księcia Józefa Poniatowskiego,

ujęć w y ra ź ­ nie zdom inow anych przez te n d e n c je g lo ry fik ac y jn e i apologetyczne ·.

D aleki od ja k ich k o lw iek uprzed zeń - i nieu zasad n io n eg o k ry ty cy z m u sto su n ek W illau m e’a do tego w y b itn e g o .i zasłużonego dziejopisa 10 u ja w n ia ją jeszcze dobitn iej dw ie n a s tę p n e p race:

Askenazy o księciu Józefie Poniatowskim

o raz Z

księciem

Józefem Poniatowskim od Wiednia do Lipska.

O bie p o w sta ły n a m a rg in esie ogłoszo­ nej w 1974 r. p ią te j ed y cji głośnej m on o g rafii A skenazego, p rzy czym pierw sza m a c h a ra k te r a r ty k u łu recen zy jn eg o , d ru g a zaś to o p a rte na b o g atej pod staw ie m a te r ia ­ łow ej stu d iü m biograficzne.

P oza w y m ienionym i o p rac o w a n iam i p ro b le m a ty k i d ziejo p isarstw a i h isto rii p o l­ skiej dotyczy obszerny a r ty k u ł (jed n a z o sta tn ic h p rac P ro feso ra)

Polska wersja

legendy napoleońskiej.

W n aw ią za n iu do te j p u b lik a c ji w a rto p o dkreślić fak t, że to w łaśn ie W illaum e ja k o p ierw szy z polskich h isto ry k ó w p rz y stą p ił po o sta tn ie j w o j­ nie do b a d a n ia dziejów legendy n ap o leo ń sk iej. Jego te ż o p rac o w a n ia w yprzed ziły m onografie koro n n eg o sp e c ja listy te j dziedziny studiów , A n d rz e ja Z ahorskiego.

Rzecz o polskim w a ria n c ie m itu napoleońskiego rozw aża m iędzy in n y m i zagad- •

1 J e r z y Ł o j e k , H i s t o r y k a r e f l e k s j e o h i s t o r i o g r a f i i , „ N o w e K s i ą ż k i ” 1980, n r 4/720, s. 9—10. • N a m a ł ą p r z y d a t n o ś ć t e g o f r a g m e n t u w s k a z y w a ł r e c e n z e n t p i e r w o d r u k u s t u d i u m , J ó z e i D u t k i e w i c z w „ K w a r t a l n i k u H i s t o r y c z n y m ” , 1956, n r 6, s . 138. P o r . r e p l i k a J . W i 11 a u - m e ’ a , W s p r a w i e w ł a ś c i w e j o c e n y S z . A s k e n a z e g o , i b i d e m , 1957, n r 2, s . 312.Z o b . m . in . H e r y k B a r y c z , S z . A s k e n a z y w ś r ó d p r z e c i w i e ń s t w i n i e p o w o d z e ń ż y c i o ­ w y c h i n a u k o w y c h [w :] N a p r z e ł o m i e d w ó c h s t u l e c i , W r o c ła w 1977, s. 238—311. « P o r . J . W i l l a u m e , S z . A s k e n a z y , s. 178 : „ W i e lk i u c z o n y , n a d e w s z y s t k o b y ł d o b r y m o b y w a t e l e m ” .

(5)

n ienie w za jem n y ch sto su n k ó w i zależności m iędzy rozw ojem legendy a d zie jo p isa r­ stw em napoleońskim . W yłącznie an a liz ie tego k a p italn eg o p ro b lem u pośw ięcone są n a stę p n e pozycje zbioru. W a rty k u le o

Apologii polityki zagranicznej Napoleona we

fra n c u sk ie j

historiografii

W illaum e dokonał u system atyzow anego, w zbogaconego 0 k ry ty cz n ą reflek sję, p rzeglądu n a jb a rd z ie j .re p re ze n taty w n y c h sta n o w isk k ilk u ­ n a s tu X IX i X X -w iecznych badaczy w obec te j w ielce złożonej i sp o rn e j kw estii. Z uw zględnionych tu w y b itn y c h napoleonologów fra n cu sk ich , osobnych i bard ziej w sze ch stro n n y c h opraco w ań doczekali się E. D ria u lt (s. 130—139) i G. L efebvre (s. 140— 165). U zupełnia te n cykl trze ch p rac a rty k u ł recen zy jn y

Epoka napoleońska

w oświetleniu André Latreille’a,

w k tó ry m dokonano k o m p e te n tn e j oceny w yd an ej w spółcześnie w e F ra n c ji, niezbyt o ry g in aln ej syn tezy ok resu napoleońskiego.

W spom niane p race o h isto rio g ra fii i legendzie napo leo ń sk iej p o w stały n iejak o n a m a rg in esie zasadniczych i płod n y ch z a in te re so w ań W illau m e’a epoką K o n su la tu 1 C esarstw a. T akże n a s tę p n a g ru p a p rze d ru k o w an y c h ro zp raw i a rty k u łó w n a w ią ­ zuje do innego, rów nie ow ocnego n u r tu działalności n ay k o w e j h isto ry k a . Chodzi tu o Jego w ieloletnie, zapoczątkow ane jeszcze przed 1939 r., ow ocne b a d a n ia historii sto su n k ó w polsko-niem ieckich w czasach now ożytnych.

S w ój w ysiłek badaw czy sk ie ro w a ł W illaum e w łaściw ie n a trz y kom pleksy w aż­ nych zagadnień: sto su n k i m iędzy K sięstw em W arszaw skim a S ak so n ią i P ru sa m i — sp ra w y te om aw ia m .-in. w dziele

Fryderyk August jako książę warszawski

(1807— 1815), P o zn ań 1939; e k sp an sjo n isty c zn ą p o lity k ę N iem iec w obec ziem polskich w X V III—X X w. oraz n ie k tó re epizody i w y d arze n ia z h isto rii sąsied ztw a p o lsk o -n ie­ m ieckiego, w k tó ry ch w ystępow ały p rze jaw y w za jem n ej sy m p atii, zbliżenia i w sp ó ł­ p racy różnych postępow ych sił i p rzed staw icieli obu n aro d ó w n . W łaśnie do o s ta tn ie ­ go w ą tk u tem atycznego w spuściznie n au k o w e j W iliau m e’a należą rów n ież n iek tó re Jeg o stu d ia h istoriograficzne.

P rz y stę p u ją c do om ów ienia

Polskiej problematyki w twórczości dziejopisarskiej

Fryderyka Raumera,

A u to r p ra g n ą ł spłacić dług naszej n a u k i histo ry czn ej „wobec w y ją tk o w e j postaci p ro fe so ra U n iw e rsy te tu B erlińskiego, k tó ry w dobie rep resji polistopadow ych m iał odw agę sta n ą ć w obronie naszego n a ro d u ” (s. 198). Nie m ożna było znaleźć ch y b a lepszej form y o d d an ia tego d łu g u ja k w łaśn ie przez tę solidną, w sze ch stro n n ą i ob iek ty w n ą rozpraw ę, k tó ra nie ty lk o pod w zględem objętościow ym (s. 171—238), ale rów n ież znaczenia naukow ego, za jm u je pierw sze m iejsce w w y ­ daw n ictw ie, nie m ów iąc o tym , że w sposób znak o m ity w ypełnia d o tk liw ą dosyć lu k ę w polskim piśm ien n ictw ie historycznym .

M niej znanym od p rac y poprzedniej,, lecz ta li sam o w ażnym i ciekaw ym , jest u k az u ją cy się po ra z pierw szy w polskiej w e rsji ję z y k o w e j12 a rty k u ł a M axie L e h ­ m a n n ie — postępow ym h isto ry k u niem ieckim i p rzy jacielu P olaków . O p iera jąc się n a ty c h dw óch opraco w an iach J. Ł o jek podkreślił, iż „w ielką zasługą J. W illaum e je st zw rócenie uw agi n a p rzy ja zn y P olsce n u r t h isto rio g ra fii n iem ieckiej X IX w .” 15 Nie w y d aje się, aby była to je d y n a i g łów na zasługa A u to ra. W niósł on przecie isto tn y i liczący się n ad a l w k ład w dzieło pozn an ia tw órczości i m yśli czołowych przed staw icieli tego dziejo p isarstw a.

K olejne św iadectw o żyw ych i płodnych k o n ta k tó w b adaw czych P ro fe so ra z do ­ ro b k iem h isto ry k ó w niem ieckich, ty m razem w spółczesnych, stan o w i a rty k u ł re c e n ­ zyjny

Nowy zarys historii Niemiec,

w k tó ry m dokonano k ry ty cz n ej an a liz y drugiego to m u (lata 1789— 1917), w y d an e j w NRD sy n tezy

Deutsche Geschichte

(1965).

11 Z o b . B ib lio g r a fia p r a c p r o f . d r . J u l i u s z a W i l l a u m e ’a , ρ ο ζ . 150 і 175.

11 P i e w o d r u k u k a z a ł s ię w c z a s o p i ś m i e . .W i s s e n s c h a f t l i c h e Z e i t s c h r i f t d e r K a r l M a r x - - U n i v e r s i t ä t L e ip z ig ·’, 1957/1958. H . 1/2. s. 51—58.

(6)

W stępnej p re z e n ta c ji ro zp raw i a rty k u łó w oraz sy lw e tk i ich A u to ra dokonał w przedm ow ie do książki W iesław S ladkow ski. T a in te re s u ją c a ,’ z w a rta w ypow iedź m a m iejscam i c h a ra k te r dosyć osobisty, co je st zup ełn ie zrozum iałe zw ażyw szy na fak t, że fo rm u ło w a ł ją w y ch o w an ek i bliski w sp ó łp rac o w n ik prof. W ilia u m e’a.

R ecenzow ana p u b lik a c ja w y ró ż n ia się n a d e r k o rz y stn ie sw o ją o p raw ą i szatą zew n ętrzn ą. E d y to r zadbał o bard zo u d a n ą i estety czn ą obw olutę, ok ład k ę i k a r tę ty tu ło w ą (n ieb a n aln e liternictw o!), zatroszczył się o d o b rej jakości p apier. W ydaje się, że atra k c y jn o ś ć ta k pięknie w y d a n e j k siążki podniosłoby w yposażenie je j w m a ­ te ria ł ikonograficzny (np. podobizny n ie k tó ry c h p rze d staw ia n y ch W p ra c a c h h isto ­ ryków ). A toli w iększym m a n k a m e n te m od b ra k u ilu s tra c ji je st to, że nie p o sta ra n o się o sporządzenie indeksu" nazw isk. O graniczone ra m y objętościow e w y d aw n ic tw a oraz pośpiech tow arzy szący jego p ro d u k c ji przeszkodziły być m oże re d a k c ji w o p r a ­ cow aniu ow ego skorow idza. Nie m a je d n a k chyba żadnego rac jo n aln e g o w y tłu m a ­ czenia dla fa k tu w y jątk o w o n ie sta ra n n e g o w y k o n a n ia czynności k o rek to rsk ic h .

Z p rzy k ro ścią trz e b a stw ierd zić, że w tek ście te j z w ielk ą pieczołow itością i s m a ­ kiem zrealizo w an ej książki, po p ro stu aż roi się od u ste re k . Nie je st od n ich w olny w stęp (z pięciu stro n ic je d y n ie pierw sza nie posiada defektu!), a n a w e t spis treśc i (dwa błędy). W dołączonej e rra c ie skory g o w an o 17 pom yłek d ru k a rsk ic h (przy czym je d n a je st w ątp liw a: w y ra że n ie „nie bezp o śred n im n a s tę p c ą ” m iało pisow nię w łaści­ wą), tym czasem w w y n ik u u w aż n iejsze j le k tu ry o k az u je się, że ich ilość m ogłaby być p o tro jo n a (co najm n iej!).

N asza

corrigenda

(sporządzono ją głóW nie z m yślą o e w e n tu a ln e j n astęp n e j edycji w y d aw n ic tw a )nie je s t w sta n ie uw zględnić n ajczęściej sp o ty k a n y ch u chybień w postaci p rze staw ie n ia , zam iany lu b opuszczenia lite r i cyfr. Tego ro d za ju u ste rk i w y stę p u ją p rzede w szystkim w pisow ni nazw isk, w c y ta ta c h i ty tu ła c h p rac obco­ języcznych, np. s. 113, 142, 144 (dwie), 148, 155, 164, 171 (dwie), 180, 195, 207, 218, 221, 233, 273. Nie lepiej p rze d sta w ia się sy tu a c ja w tek ście polskim : s. 17, 18, 30, 31 (dwie), 39, 46, 57 (dwie), 132, 135, 262 itd.

S p ro sto w a n ia w y m a g a ją błędy, k tó re zn iek sz tałca ją sens w ypow iedzi i znacze­ n ie słów . T ak np. m am y „w y k ry cie o b ie k ty w n ej p ra w n y ” za m ia st „ p ra w d y ” (s. 9), rok p o w sta n ia AU 1872 zam iast 1873 (s. 12), „a polegetycznej b ib lio g ra fii” zam iast „apologetycznej b io g rafii” (s. 17), S ta n isła w L ag u n a za m ia st S to sław (s. 17), „okres po ro k u 1830” i „dzieje polityczne po ro k u 1830” zarpiast „po rok 1830” (s. 37, 59), „tem a ty k i p rz e b ie g a ją c e j” za m ia st „ p rz e b ija ją c e j” (s. 41), „ b y t K o n g resó w ” zam iast „b y t K on g resó w k i” (s. 46), rok w y d an ia

Napoleona a Polska

A skenazego 1819 za- ifłiast 1919 (s. 49), H ebdow ski „ g e n erał b ro n i” za m ia st „gen. b ry g a d y ” (s. 73), w ojsko obrońca „ludu m ieszczańskiego” zam iast „ład u m ieszczańskiego” (s. 93), „w k a p e ­ luszu sto so w n y m ” zam iast „sto so w an y m ” (s. 136), „ e n tu z jasty cz n e p o w ita n ie” zam iast „p o w ita n ia ” (s. 152), „ S a m o sie rra ” zam iast „ S o m o sierra” (s. 169), „p rz y jm u ją c w zór” zam iast „p rz y jm u ją c za w zór” (s. 183), „k o n fisk a ta p ra c y ” zam iast „k o n fisk a ta p r a ­ sy” (s. 207), K. F o ster za m ia st F o rste r (s. 208), F aszyńskiego za m ia st G aszyńskiego (s. 214), „hegelizm ” zam iast „heglizm ” (s. 236), „h e k a ty sto m ” zam iast „ h a k a ty sto m ” (s. 267) itp.

W adliw a in te rp u n k c ja lub opuszczenie w yrazów p rze in ac za ją niekiedy sens zdań, a n a w e t czynią go n iezrozum iałym . Na s. 131 je s t m ow a nie o G. M onod, ale o r e d a ­ gow anym przezeń p o dręczniku h isto rii, któ reg o w sp ó ła u to re m był E. D ria u lt i jego dotyczy ta w ypow iedź. P oczątek zdania n a s. 159 w in ie n brzm ieć: „ J a k o szerm ierz polskiej niepdległości N apoleon...” (jest „N apoleona”). Na s. 168— 169 n ap isan o „m oż­ na p rzy jąć jego tw ie rd z e n ia ”, w in n o być „nie m ożna p rz y ją ć —” . W spisie treści w ty tu le p rac y o R au m erze opuszczono p rzy m io tn ik „niem iecki” (s. 279). Na s. 6

(7)

w id n ie jąc e w ty tu le m o n o g rafii o F ry d e ry k u A uguście słow o „książę” pisan e je st nie w iadom o dlaczego z dużej lite ry (W e rra c ie p o p raw iono te n b łą d ze s. 7). N iezbyt k o n se k w e n tn ie p rze strzeg a n o zasady, ab y w odsyłaczach do in n y c h p ra c A u to ra podaw ać rów nolegle stro n y p ie rw o d ru k u i k siążk i (s. 65, przyp. 3, s. 171, przyp. 1).

S p o ra ilość potknięć k o re k to rsk ic h m oże częściowo zirytow ać uw ażnego czytel­ n ik a k siążki J. W illau m e’a, nie je s t je d n a k w sta n ie o d eb rać m u w ielu przyjem ności i pożytków , ja k ic h d o sta rc za le k tu ra te j ciek aw ej i p o w ażnej p u b lik acji. D obrze się w ięc stało, że A u to r i W ydaw nictw o p o sta ra li się o z e b ran ie i opublik o w an ie roz­ proszonych i tru d n o dostęp n y ch ro z p ra w i arty k u łó w . S tw orzona została ty m sam ym sz an sa ponow nego ich w ejścia do obiegu naukow ego, co dla n ie k tó ry c h pozycji je st sp ra w ą o ty le w ażną, że n ie były one dotychczas ta k zn a n e ja k n a to zasługiw ały. Z d ru g iej je d n a k stro n y tr u d n o n ie w y razić żalu z tego pow odu, że n a tym tom ie stu d ió w zakończył się d e fin ity w n ie u d ział bad acza w p o m n ażan iu doro b k u n a u k o ­ w ego h isto rii histo rio g rafii.

Stanisław Wiśniewski

Z bigniew G ó r a l s k i ,

Austria a trzeci rozbiór Polski,

W arszaw a 1979, PW N , ss. 283

N ie u leg a w ątpliw ości, że o sta tn ia p ra c a Z bigniew a' G óralskiego, h isto ry k a z a j­ m ująceg o się sto su n k am i p o lsk o -au striac k im i pod koniec X V III w., ze w zględu na b o g atą bazę źródłow ą i in te re s u ją c e tezy a u to ra za słu g u je n a szczegółow e i w szech­ s tro n n e om ów ienie.

Na sp e c ja ln e u zn a n ie za słu g u je w y k o rz y sta n ie przez a u to ra m a te ria łó w a r c h i­ w aln y c h z H aus H of un d S ta a ts A rc h iv w W iedniu, a zw łaszcza k o resp o n d en cji re z y d e n ta cesarskiego w W arszaw ie de C achego z , m in istre m s p ra w zag ranicznych A u strii T h u g u tem . B ardzo tr a f n ie a u to r zw rócił uw agę, że re la c je de Cachego, d a ­ ją c e d o k ła d n y o b ra z w y d a rz e ń w P olsce w ok resie rozbiorów , są b ard z o słabo znane polskim h istorykom , a przecież jego depesze p o zw a lają poznać sta n o w isk o A u strii w obec P olski, zarów no w o k resie S e jm u C ztero letn ieg o czy S ejm u G rodzieńskiego, ja k rów nież, zw łaszcza w p ierw szej fazie, P o w sta n ia K ościuszkow skiego. W artościo­ w e są te p a rtie książki, k tó re o m a w ia ją w ojskow e sto su n k i a u s tria c k o -ro sy jsk ie i a u s tria c k o -p ru sk ie , o p a rte n a n ie zn an y ch dotychczas m a te ria ła c h a rc h iw aln y c h pochodzących z w iedeńskiego K rieg sa rc h iv . In te re s u ją c o p rz e d sta w ia ją się w yw ody a u to ra n a te m a t p rzyczyn w k ro czen ia w ojsk a u s tria c k ic h do P o lsk i w lipcu 1794 r., a ta k ż e zw iązana z ty m konieczność p rz e b a d a n ia in n y c h arc h iw alió w , a zwłaszcza ra p o rtó w ów czesnego posła p ru sk ieg o z W iednia, H iero n im a L ucchesiniego. W sum ie stw ierd zić m ożna, że je s t to k sią ż k a p o trze b n a, ro zsz erza jąc a w p ew nym sto p n iu d o ­ tychczasow e b a d a n ia 1 ta k ic h h isto ry k ó w , ja k W acław T okarz, S zym on A skenazy i S ta n is ła w H erb st.

K siążk a z a w iera je d n a k p ew n e d ro b n e nieścisłości. P ie rw sz a k w estia to sp raw a term inologiczna. D laczego a u to r n a stro n ie 48 pisze „poseł ro sy jsk i w P olsce Ja k u b S ie v e rs”, albo n a stro n ie 71 „poseł Ig e lströ m ”, sk o ro pow szechnie w iadom o, że je d e n i d ru g i sp raw o w ał fu n k c ję am b asa d o ra . Szkoda, że w p rac y nie m a indeksu, gdyż w ów czas m ożna by u n ik n ą ć ty c h d ro b n y ch pom yłek. N a s tro n ie 63 a u to r pisze, że D escorches został przez w ład ze ta rg o w ic k ie u su n ię ty w p oczątkach 1793 r. J e s t to

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tu dotykamy może najistotniejszego wyłomu w stosunku do tr a ­ dycyjnej listy stylów, która najczęściej umieszczała na tej samej płaszczyźnie także style

To niew ielkie rozm iaram i dziełko, obejm ujące w ogrom nej kondensacji w ydarzenia z dziejów pow szechnych na przestrzeni blisko tysiąclecia, pełniło już od

istotny wpływ wywierają następujące fakty: (1) brak odpowiedniego wyro- bienia językowego w konkretnym kodzie, szczególnie w polszczyźnie kultu- ralnej, które jest zauważalne

Aby zbudować model kompetencyjności zawodowej w terminach, pojęciach i kategoriach podejścia kompetencyjnego, kompetencyjność zawodowa jest po- zytywnym stosunkiem

Ekonomiczna interpretacja rozwoju amerykańskiej cywilizacji dokonana przez Bearda nie spotkała się z takim entuzjazmem jak turnerowska hipoteza, nie była łatwą dawką

[r]

[r]

Based on comparative analysis of the results for the emission distribution concentration modeling for both variations, with and without the slip roads, it is concluded that