• Nie Znaleziono Wyników

Propozycje stylistyczne na marginesie radzieckiej dyskusji językoznawczej po artykułach Józefa Stalina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Propozycje stylistyczne na marginesie radzieckiej dyskusji językoznawczej po artykułach Józefa Stalina"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Renata Mayenowa

Propozycje stylistyczne na

marginesie radzieckiej dyskusji

językoznawczej po artykułach Józefa

Stalina

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 45/1, 113-140

(2)

MARIA RENATA M AYENOW A

PROPOZYCJE STYLISTYCZNE NA MARGINESIE RADZIECKIEJ DYSKUSJI JĘZYKOZNAWCZEJ PO ARTYKUŁACH

JÓZEFA STALINA

A rtykuły Stalina o marksizmie w językoznawstwie oczyściły drogi wszystkich dyscyplin humanistycznych. Najsilniejszym echem powinny się były odbić w dyscyplinie, której przedm iot i problem a­ tyka są wprawdzie w zasadzie różne od przedm iotu językoznawstwa, która jednak bez pomocy językoznawstwa w pełni istnieć i rozwijać się nie może. Dziedziną tą jest literaturoznaw stwo w uniw ersyteckim studium filologicznym tradycyjnie wiązane w jedną całość z nauką o języku.

Interesujące nas publikacje radzieckie form ułują — wprawdzie w sposób może wymagający dalszej interpretacji — ważność badań językoznawczych dla literaturoznaw stwa. A rtykuł redakcyjny В o- п р о ' с о в Я з ы к о з н а н и я (1952, z. 3) tak ujm uje skrótowo pod­ stawową tezę:

В тесной св я зи с изучением общ ественны х ф ункций язы ка на основе стали нского поним ания язы ка как средства общ ения и как ор уди я р а з ­ вития и борьбы находи тся ож ив лен ие интереса к воп р осу о роли язы ка как »первоэлем ента« худ о ж ест в ен н о й литературы [s. 16].

Liczne sformułowania rozsiane w innych artykułach czasopisma oraz w zbiorze Вопросы языкознания в свете трудов И . В. Сталина (Москва 1952) kazałyby rozumieć tę tezę w sposób następu­ jący: budowa obrazu artystycznego wymaga świadomości językowej bardzo bogatej, dotyczącej nie tylko logicznych walorów leksykal­ nych, morfologicznych, składniowych, ale i ekspresyjnych, ewoka- cyjnych, emocjonalnych, związanych częstokroć z zakresem użycia danego elem entu zarówno chronologicznym, jak terytorialnym , funkcjonalnym, środowiskowym. Toteż zarówno p raktyk artysta, jak

(3)

odbiorca lub tym bardziej interpretator musi dopracować się rozu­ m ienia tych właśnie walorów poszczególnych elementów języka. Bez pomocy językoznawstwa jest to — zwłaszcza w stosunku do prze­ szłości, ale często i w stosunku do literackiej teraźniejszości — nie­ możliwe. Te właśnie w alory kształtu językowego literatu ry pięknej stanowią o jego nieprzekładalności. Toteż mimo to, że zarówno pod­ stawowym elementem nauki, jak i literatu ry pięknej jest wyrażone za pomocą języka żywe poznanie rzeczywistości, w tym drugim w ypadku konkretny kształt językowy gra jeszcze dodatkową, szcze­ gólną rolę ewokacji zarówno osoby mówiącego, jak świata, którego obraz się tworzy, emocjonalnej oceny rzeczywistości itp. K onkretny kształt językowy zyskuje w literaturze tę szczególną wagę, której nie m a w innych dziedzinach m anifestacji językowej.

A rtykuły Stalina stworzyły podstawę do precyzyjniejszego roz­ różnienia pojęć języka i stylu. Drugie z tej p ary pojęć jest podsta­ wowe dla literaturoznaw stw a, ale i pewne zasadnicze gałęzie języko­ znaw stw a istnieć i rozwijać się bez niego nie mogą. Wokół tego poję­ cia zbiegają się zainteresow ania obu dyscyplin, to pojęcie staje się podstaw ą wydzielenia dyscypliny zwanej stylistyką. Ono też w ym a­ ga choćby wstępnego porozumienia zainteresowanych.

To właśnie wstępne porozumienie — w trybie jak najbardziej dyskusyjnym — próbuję tu zaproponować.

Językoznawstwo rozróżnia język ogólnonarodowy czy ogólnolite- r a c k i1 (obu tych pojęć używam zamiennie) oraz system y dialek­ tyczne terenowe. Przedstawione tu propozycje właśnie w obrębie danego języka ogólnoliterackiego w yróżniają poniżej wyszczegól­ nione systemy stylistyczne.

U podstaw pojęcia stylu leży prosta obserwacja: w każdym języ­ ku etnicznym, w każdej chwili jego historycznego rozwoju istnieje szereg form synonimicznych, form, które pod względem swego logicz­ nego waloru są równoznaczne lub bliskoznaczne. Form y te wska­ zują na te same desygnaty lub na te same stosunki. Istnienie form

1 U życie terminu podstaw ow ego dla językoznaw stw a i sty listy k i w pracach, które w ym ieniono jako podstaw ę niniejszej propozycji, w yd aje się nie całkiem jednoznaczne. Termin: język o g ó l n o n a r o d o w y — общ енародны й язы к— w y stęp u je czasem w ręcz w ym iennie z term inem j ę z y k o g ó l n o l i t e r a c k i — общ елитературны й язы к— (por. В о п p о с bi...,s. 26), czasem zaś jest używ any jako synonim języka etnicznego ( В о п р о с ы . . . , s. 95: язык фольклора; о со ­ бая форма общ ен ар одн ого язы ка... itd.). W ydaje mi się rzeczą w łaściw szą u ży cie tego terminu w pierw szym z podanych tu znaczeń.

(4)

synonimicznych jest dostrzegalne na całej przestrzeni rozwoju języ­ ka, tak daleko, jak daleko sięga dokum entacja w postaci mniej lub bardziej różnorodnych tekstów ciągłych. Zasób form synonimicz­ nych obejm uje wszystkie płaszczyzny języka. Można więc wskazy­ wać na dublety fonetyczne, leksykalne, frazeologiczne, morfologicz­ ne i syntaktyczne. Jedne z tych dubletów pow stają na podłożu ewo­ lucji języka, w którym obok form wymierających, ale potocznie jesz­ cze zrozumiałych, w ystępują form y nowe; inne współistnieją obok siebie bez owego zróżnicowania chronologicznego.

Próbuję znacznie rozszerzyć pojęcie synonimiczności. Oto p rzy j­ rzyjm y się takim zjawiskom: nowy przedmiot, zjawisko, pojęcie zja­ wia się w polu widzenia danego społeczeństwa. Wymaga językowego znaku. Ten znak może powstać jako kalka z obcego języka, jako barbaryzm — cytat z obcego języka, jako neologizm całkowicie rodzimy, to znaczy oparty na rodzimych rdzeniach i rodzimych lub zadomowionych form antach, jako omówienie itp. Takie równo- funkcyjne logicznie stru k tu ry trak tu ję jako wchodzące w zakres synonimiki. Znajdą się też między nim i oboczności takie, jak dialektyzm a forma języka ogólnoliterackiego, archaizm a form a języka współczesnego ogólnoliterackiego. Każdy mówiący dokonuje wyboru spośród istniejących form. Zasady tego w yboru stanow ią każdorazową treść pojęcia „styl“. P otraktujm y to sformułowanie jako wstępne. Musi ono w dalszym ciągu ulec pew nem u rozszerze­ niu, nie pozwalającemu ograniczyć możliwych cech charakterystycz­ nych stylu tylko do wyboru, choćby z tak szeroko potraktow anej synonimiki.

W yjaśnienia wymaga pojęcie owych „zasad w yboru“, które są przedm iotem stylistyki. Może najlepiej rozpocząć rzecz od przy­ kładu. Weźmy którykolwiek num er T r y b u n y L u d u . C ytuję fragm ent artykułu wstępnego i fragm ent dowolnie w ybranego ko­ m unikatu:

D L A D O B R A P R A C U J Ą C E J W S I

N asza klasa robotnicza złączona jest braterskim, nierozerw alnym so ju ­ szem z pracującym chłopstw em i sojusz ten jest podstaw ą w ładzy ludow ej, podstawą w szystkich naszych olbrzym ich osiągn ięć w budow ie socjalizm u. Każde posu n ięcie lu d ow ego rządu, leżące w interesie klasy robotniczej, leży zarazem w n ajgłębszym interesie pracującej w si. Tak też jest z doniosłą styczniow ą uchw ałą rządu.

Regulacja cen kładzie kres m ożliw ościom pasożytniczego bogacen ia się spekulanta i kułaka kosztem ludności pracującej miast, kosztem naszej k la sy

(5)

robotniczej, która dokłada najw ięcej w ysiłk ów , by nie tylk o ludności miast, ale także i chłopom żyło się coraz lepiej, by rosła i rozkw itała nasza g o sp o ­ darka, by rósł dobrobyt narodu.

,,A rosnący dobrobyt narodu — jest dobrobytem niezaw odnym i w szech ­ stronnym, obejm ującym zarówno w ieś, jak i m iasto, zarów no byt m aterialny, jak i coraz szyb szy rozwój kulturalny, n ie tylko potrzeby osobiste c zło ­ w ieka, ale i potrzeby gospodarki i kultury ogólnonarodow ej, potrzeby obrony O jczyzny i szybkiego w szechstronnego w zrostu jej sił, jej n iezależności od krw iożerczego, zgniłego, nieludzkiego imperializmu" 2.

D O B R A P R A C A A P A R A T U H A N D L O W E G O

W a r s z a w a (Obsł. wł.). — M ieszkańcy stolicy, kupując potrzebne im artykuły spożyw cze, stw ierdzają dobre zaopatrzenie sklepów . Św iadczy to o dobrej pracy aparatu handlow ego w W arszaw ie.

Sklepy, zw łaszcza MHD, sprzedające artykuły przem ysłow e w dalszym ciągu popraw iają sw oje zaopatrzenie.

Najbardziej [pobieżna obserwacja pozwala stwierdzić, że artykuł w stępny chętnie posługuje się stru k tu ram i składniowymi, w któ­ rych paralelizm składniowy jest szczególnie rozbudowany, podczas gdy dla sformułowań w depeszach PAP lub, jak w tym wypadku, w notatce o pracy aparatu handlowego to zjawisko nie występuje. Oczywista, logiczna zawartość zdań artykułu wstępnego mogłaby być wyrażona przy pomocy innych struktur. Tu jednak został doko­ nany pew ien w yraźny wybór, honorujący właśnie zdania o rozbudo­ wanym paralelizm ie składniowym. Zasadą w yboru było poszukiwa­ nie takich właśnie struktur. Dalsze obserwacje, zaw arte już w spo­ sobie w yboru cytowanego m ateriału, wskazują, że ujawniona zasada w yboru stru k tu r składniowych nie jest indyw idualnym wypadkiem pojawiającym się tylko w zacytowanym — z przypadkowego wybo­ ru — artykule. Nie jest też w ypadkiem związanym z dyspozycjami psychicznymi czy gustami danego autora. Ta zasada wyboru charak­ teryzuje pewien typ wypowiedzi określony funkcjonalnie, typ w y­ powiedzi, którem u służy m. in. arty k u ł wstępny. Zasada ta daje się uchwycić także w wypowiedziach o charakterze przemówień, w w y­ powiedziach pod względem funkcjonalnym bardzo bliskich artyk u ­ łom w stępnym (por. część cytatu z art. Dla dobra pracującej wsi, u jętą w cudzysłów, a pochodzącą z przemówienia).

Cytując i analizując przykład zmierzam ku temu, by pokazać, że określoną wypowiedź charakteryzują zasady wyboru istniejących

(6)

w języku ogólnonarodowym sitruktur. Wybór ten jest charaktery­ styczny dla całej grupy wypowiedzi, nie wymaga odwoływania się do indyw idualnych dyspozycji mówiącego.

W przytoczonym przykładzie najw yraźniejsze są zasady w yboru stru k tu r składniowych. Bliższa analiza, której nie można i nie ma potrzeby tu przeprowadzać, pozwoliłaby wskazać zasady w yboru także we wszystkich innych płaszczyznach języka. Można by więc scharakteryzować zasady w yboru determ inujące przytoczoną w ypo­ wiedź także poprzez frazeologię, słownictwo, stru k tu ry słowotwór­ cze, właściwości fleksyjne, wreszcie i przez pewne elem enty fone­ tyki (zagadnienia intonacji, a czasem doboru m ateriału leksykalnego ze względu na pewien m ateriał głoskowy i akcentuacyjny). Oczy­ wista, im mniej dana dziedzina języka nastręcza dubletów, tym mniej jest możliwości wyboru, a zatem tym uboższa charakterystyka zasad w yboru na danym odcinku. Idzie tylko o to, że w zasadzie wszystkie płaszczyzny języka otw ierają swoje rubryki dla charak­ terystyki stylistycznej, choć nie wszystkie są równie bogate i rów ­ nie istotne.

W ybór form synonimicznych zrealizowany w konkretnej w ypo­ wiedzi może płynąć z bardzo różnych źródeł. Nie zatrzym ując się nad indywidualnymi, psychicznymi dyspozycjami mówiącego, które mogą wybór determinować, przejdźm y do tych, które mogą być istot­ ne ze względu na „narzędziowy“ i społeczny zarazem ch arakter języ­ ka. Wydaje mi się, że w arte podkreślenia są trzy źródła determ inu­ jące zasady wyboru:

1t Wybór wyznacza przede wszystkim funkcja wypowiedzi. N aj­ istotniejszą funkcją języka, istotną dla każdej wypowiedzi, jest funk­ cja komunikatywności. Obok niej jednak istnieją i często w ysuw ają się na plan pierwszy inne funkcje. W ydaje się, że najw yraźniej pozwala się dostrzec i wydzielić agitacyjna funkcja języka. Jeśliby się dało stwierdzić, że wypowiedzi o niewątpliwej, przeważającej funkcji agitacyjnej dadzą się scharakteryzow ać przez istnienie pew ­ nych stałych form alnych stru k tu r, rezultatu zasad w yboru spośród dostarczanych przez język narodow y możliwości synonimicznych, mielibyśmy podstawę do w ydzielenia stylu agitacyjnego czy, uży­ wając tradycyjnej nazwy, retorycznego. Zadania kom unikatyw ne języka różnicują się ze względu n a potrzeby stopnia uogólnienia i jednoznaczności. Wysoki stopień tych potrzeb każe w ytwarzać pew­ ne formalne także cechy stylów zwanych intelektualno-naukow ym i w odróżnieniu od potoczno-konwersacyjnych. Empiryczną podstaw ą

(7)

wyróżnienia system u stylistycznego naukow o-intelektualnego nie są mniej lub bardziej sformalizowane wypowiedzi logiki czy m atem a­ tyki, w sensie językowym ubogie i sztuczne, lecz wypowiedzi histo­ ryków, specyficzne style hum anistycznej narracji.

Te dwa typy stylów są zjawiskam i najw yraźniej zorganizowa­ nym i w sensie funkcjonalnym i strukturalnym . Z n atu ry rzeczy n a j­ bardziej wielokształtne style potoczno-konwersacyjne można w ydzie­ lić przez opozycję do poprzednio wyliczonych.

2. Obserwacja stw ierdza także możliwość strukturalnego różni­ cowania wypowiedzi w zależności od tego, czy wypowiedź dochodzi do skutku jako mówiona, czy jako pisana. Możliwe różnice w ynikają tu z różnicy środków, którym i w zależności od wymienionych sytu­ acji dysponuje mówiący. W związku z tym pow stają zróżnicowania stylów mówionych i pisanych.

3. Jest wreszcie i trzecie źródło determ inujące wybór synoni- micznych stru k tu r językowych. Źródłem tym jest ograniczona kla­ sowo świadomość językowa mówiącego. C harakter świadomości języ­ kowej mówiącego jest przecież m. in. wyznaczony przez udział klasy, do której należy mówiący, w korzystaniu z dóbr k u ltu ry i oświaty, oraz przez świadomy w ybór dokonywany przez ideologów i wycho­ wawców tej klasy w trad y cji piśmienniczej.

Wskazane tu podstawy powstawania i wyróżniania różnych sys­ temów stylistycznych muszą się ze sobą krzyżować, tak że w tej samej wypowiedzi realizują się zasady wyboru płynące ze wszyst­ kich trzech źródeł. Spróbujm y jednak wyróżnić sytuacje najtypow - sze. Zarówno style retoryczne, jak i naukow o-intelektualne są n a j­ częściej stylami pisanymi. Jeśli naw et są realizowane jako w ypo­ wiedzi mówione, to najczęściej tak, że możliwie mało różnią się od wypowiedzi pisanych (wykład, przemówienie). N atom iast w ydaje się, że style potoczno-konwersacyjne są najczęściej stylam i mówio­ nymi, jakkolwiek mogą się realizować także n a piśmie. Z drugiej strony, style retoryczne i intelektualno-naukow e formowane przez tradycję piśmienniczą są stosunkowo najbardziej zniwelowane ze względu na swój charakter klasowy. Natomiast style potoczno-kon­ w ersacyjne m ają znacznie w yraźniejszą barw ę klasową.

Pierwszym zadaniem opracowującego program badań stylistycz­ nych jest w yodrębnienie tych system ów stylistycznych, które powin­ ny się stać podstawą opisu i charakterystyki. Z propozycji mojej usuwam na razie to, co się dotąd nazywało językiem artystycznym lub poetyckim, odkładając zagadnienie z nim związane do końco­

(8)

wych partii niniejszego szkicu. W yróżnianie systemów stylistycz­ nych, mające już za sobą w ieloletnią tradycję w językoznawstwie, odbywa się na najrozm aitszych podstaw ach i może prowadzić do daleko idących rozróżnień. Moją intencją jest raczej zmniejszenie liczby zwykle proponowanych rozróżnień. Bogate rozróżnienia pro­ w adzą najczęściej do oparcia charakterystyki wyłącznie na w arst­ wie leksykalno-frazeolbgicznej, stosunkowo najłatw iej uchw ytnej i rzucającej się w oczy, może bez drobiazgowych, fachowych badań. Moją intencją jest sformułowanie obejm ujące pewne zasadnicze sys­ tem y stylistyczne, dające się scharakteryzow ać zarówno pod wzglę­ dem słownikowym, jak i gramatycznym .

Uzyskalibyśmy więc następującą listę systemów stylistycznych współistniejących w system ie ogólnonarodowego języka polskiego: system y retoryczne pisane, system y naukow o-intelektualne pisane, system y potoczno-konwersacyjne mówione, zróżnicowane klasowo. Spośród stylów potoczno-konwersacyjnych mówionych, klasowo zróżnicowanych, n a szczególną uw agę zasługuje to, co radziecka lite­ ra tu ra językoznawcza nazywa просторечие. Term in ten — w y­ stępujący często w literaturze radzieckiej naukowej, a przedtem i w literaturze rosyjskiej — także n ie w ydaje się jednoznaczny. W ystępuje albo jako równoważnik tzw. języka potocznego, albo w znaczeniu, w którym w yraźnie potoczność jego jest związana ze środowiskiem społecznym nie należącym do klasy panującej, nie m ającym pełnego dostępu do współczesnej k u ltu ry i oświaty, nie mówiącym już dialektem, ale nie mieszczącym się całkowicie w n o r­ mie języka literackiego. C harakterystyczne jest jednak, że naw et użycie tego term inu w znaczeniu bliższym języka potocznego nie jest pozbawione elementów charakterystyki klasowej. T ak np. W. Lewin pisze: К р азговор н о-л и тер атур н ой сф ере примы кает так назы ваем ое п р о ­ сторечие, ш ироко р асп р остр ан ен н ое в бытовом оби ходе, не св я зан н ое строго с нормами л и тер атур н ого вы раж ен и я, но отличаю щ ееся от ди а' лектов и ж ар гон ов отсутствием локальн ой или у зк о соц иальной о г р а ­ н и ч енности...3

Ważność tego systemu, bytującego już w istocie na pograniczu norm y języka ogólnonarodowego, jest związana z ogromną

ekspan-3 B. JI e в и н, З а м ет к и о языке&#ekspan-34; ху дож ест венной л и т ерат уры . О к т я б р ь , 1952, nr 10, s. 165.

(9)

sywnością tego systemu, jego rolą w dziejach zarówno języka, jak i literatu ry pięknej.

Znacznie trudniejsze do uchwycenia jest zróżnicowanie klasowe stylów potoczno-konwersacyjnych, bytujących w granicach norm y języka ogólnoliterackiego. Niemniej przeto istnieje ono także w świa­ domości mówiących. Liczne spory o normę, o to, jak mówić należy, odwoływały się wielokrotnie do uzusu językowego określonych klas lub naw et ściślej: zróżnicowanych ugrupow ań wewnątrzklasowych. Spór o norm ę języka francuskiego w epoce renesansu wskazywał jako ideał raz uzus dworu, raz uzus hal paryskich; liczne spory o norm ę językową w Polsce na początku XIX w. w skazują często na uzus warszawskiego'salonu jako n a właściw ą podstawę norm y itp.

Pojęcie stylów 'klasowych nie jest też obce literatu rze radziec­ kiej. Tkwi ono tak lub inaczej nie tylko w pojęciu просторечия, tkw i wprost w samym pojęciu stylu jako określonego wyboru, doko­ nywanego przecież przez określone środowiska na podstawie, którą nie może być wolna od elementów klasowych.

К о г д а говорят о классовы х язы ках, то неправильн о употребляю т термин „я зы к “ , смеш ивая его с классовым ж ар гон ом , диалектом т. е. имеют в ви ду в сущ ности классовую ок р аск у язы ка и если допустить созн ательн ое ее применение — стиль речи *.

Klasowe zróżnicowanie stylów potoczno-konwersacyjnych płynę­ łoby w pewnym stopniu ze źródeł ideologicznych, w pew nym zaś — z try b u życia panującego w danej klasie, obyczaju, stopnia i typu wykształcenia. Zarówno udokumentowanie istnienia tego zróżnico­ w ania w ramach norm y języka ogólnonarodowego, jak wydzielenie w poszczególnych stylach .klasowych żywych elementów ideoloigicz- nych i tego, co jest czystym odpowiednikiem obyczaju, stopnia wy­ kształcenia (jeśli taki podział byłby w ogóle teoretycznie upraw ­ niony) — jest spraw ą dalszych badań, bardzo istotnych dla historyka literatury. Sugerując tezę o klasowym zróżnicowaniu stylów potocz­ no-konwersacyjnych, cytuję dwa p rzy k ła d y 5, które tra k tu ję jako

« Ш ы ш м а р е в , О последних р абот ах И. В. С талина по языкознанию. И зв. А . Н. СССР, t. 9, w y p . 1, s. 65.

5 L I S T H O R T E N S J I Ż M IC H O W S K IE J D O S I O S T R Y , W I K T O R I I , R . 1849.

Dobra m oia iedyna W iteczko — Tyś była naypierw szą, o którą grom pioruna uderzył, lecz na to tyle byłaś szczęśliw ą, żeś ostatnia iedna tylko odebrałaś uścisk pożegnalny. Już drugi tydzień iak przyw iezioną tutay została tak blizko mnie a ia iey nie w idziałam i Bóg w ie k ied y zobaczę tyle

(10)

reprezentatyw ne. Oba przykłady są zaczerpnięte z listów pryw at­ nych, nie przeznaczonych do opublikowania. Oba są listam i do adre­ satów pochodzących z tego samego środowiska, co piszący, do ludzi powiązanych tym samym stopniem pokrewieństwa, naw et płeć piszą­ cych je st ta sama. Oba listy pochodzą z tego samego okresu, autorki obu listów były prawdopodobnie w tym samym wieku. Jedna z auto­ rek pochodzi ze środowiska mieszczańskiej inteligencji. Wydaje się, że większa emocjonalność, „mówioność“, którą można scharakte­ ryzować w kategoriach językoznawczych, przenikanie dialektyzm u w jednym z listów, a znacznie większa intelektualizacja w drugim — są w istocie próbką klasowego zróżnicowania stylów potoczno-kon- w ersacyjnych. Jest rzeczą oczywistą, że nie tylko każdorazowa cha­ rakterystyka klasowego zróżnicowania stylów potoczno-konwersa- cyjnych wymaga jak najbardziej historycznego punktu widzenia, ale

tylk o łask i że mi w olno J ey bieliznę opierać z resztą nic a nic iak by ie y na te y ziem i n ie było. Czy też Kornelia w ie o tym? Emilia ta ostatnia iak iego złeg o kroku rozpaczy n i e w i d z i a ł a [wyraz spacjow any trudno c z y te l­ ny, M. R. M.], ona iest i tak n ieszczęśliw a niepow odzeniem n ę k a n a ... [n ie­ czyteln e — M. R. M.], mnie się zdaie iak znam ie y charakter lep iey czym prędzey dać ie y znać nim się o tym ciosie z boku dow ie. M nie to ty sią ce na raz do ziem i przygniotło. Pani K opycińska od m om entu m oiey słab ości ciągiem chora i tak iuż była zle żem córkom znać dała b y ły w ięc o b ied w ie starsze i w czoray dopiero odiechały. Teraz ciągiem iestem w oczek iw an iu T w ego przybycia m oże też go przyspieszysz akurat t o iest czas iak teraz

lat trzy także tutay byłaś. M óy Boże czy się też aby w t y m w t y c h

[tekst spacjow any trudno czytelny, M. R. M.] m oich zm artw ieniach doczekam tey ied y n ey osłody w idzenia C iebie,

Ah! Boże iakaż to osłoda iakaż ulga cierpienia.

L I S T E M I L I I L E S Z C Z Y Ń S K I E J D O B R A T A , O K O Ł O 1848 R . K ochany Braciszku!

Znane mi aż nadto dobre Jego serce i przyw iązanie iakie masz ku ca łey familij n ie m ogę zatem przypuścić aby m ilczenie K ochanego Brata m iało być gniew em z pow odu nieodebranej dotąd odem nie ani ied n ey litery. Słuszna kara za mą n iedbałość przyim uję ią bez szemrania pozniey b ęd ę się chciała obszerniej rozpisać Tą razą zaś przyim Drogi Bracie te parę liter za dow od szczerey m ey życzliw ości i m iey mię za w ym ów ioną gdyż będąc znękaną częstym i słabościam i obarczona małemi dziećm i ciągle rów nież cho- remi, zm artwieniam i dom ow em i zgoła nie maiąc i ch w ili sp ok oyn ey nie m ogłam m ieć tey przyiem ności — Dla tego choć na krótkie przypisanie się pew na iestem że m ię raczysz udarować doniesieniem o zdrow iu i p o w o ­ dzeniu sw oim które m ię m ocno obchodzi. Przy tej zręczności ponaw iam te sam e życzen ia w tem liście przesłane Bratu...

(11)

i stopień zróżnicowania jest różny na różnych stopniach historycz­ nego rozwoju społecznego.

Podana tu propozycja wyróżniania i opisu systemów stylistycz­ nych nie kładłaby nacisku na wyczerpanie listy wszystkich zróżni­ cowanych klasowo stylów potoczno-konwersacyjnych dla każdego okresu historycznego. Najistotniejsze i praktycznie najłatw iejsze w ydaje się wyróżnienie просторечия. W yróżnienie innych syste­ mów stylistycznych klasowych narzuca się w zależności od określo­ nej sytuacji historycznej, w której dana klasa lub grupa w ew nątrz określonej klasy propagowała świadomie swój uzus językowy.

Jakiż jest stosunek tej propozycji do tradycyjnie już wyodręb­ nianych stylów? Tradycyjna lista była często znacznie bogatsza. Do bardzo często w yodrębnianych stylów należą tzw. style zawodowe. Są to zjawiska bezspornie istniejące. Nie proponuję tu ich wyodręb­ nienia jako zjawisk bardzo grubych, rzucających się w oczy, z d ru ­ giej zaś strony — jako zjawisk, których specyficzność ogranicza się do cienkiej w arstw y zjawisk leksykalnych i frazeologicznych, nie wchodzi w inne płaszczyzny języka. W odniesieniu bowiem do innych płaszczyzn języka style zawodowe układają się w ram ach owych wyróżnionych wyżej systemów stylistycznych potoczno-konwersa­ cyjnych.

Szczególnie często wyróżnia się tzw. styl kancelaryjny. Jest to także zjawisko niew ątpliw ie istniejące. Nie wymieniam go, bo idzie tu, właściwie mówiąc, o kilka dających się łatwo zarejestrow ać sza­ blonów składniowych i leksykalnych, przy zasadniczym zresztą ubó­ stwie języka. Zjawisko zaś samo ma w istocie bardzo ograniczony zasięg bytowania, zwolnione tempo wew nętrznej ewolucji i chyba m ały stopień ekspansywności.

Tradycja wyróżnia często style ze względu na stopień ich emo- cjonalności lub charakter postawy oceniającej mówiącego (np. styl żartobliwy, ironiczny itp.). Pierwsze uzupełnienie listy nie w ydaje mi się istotne, drugie zaś proponuje na pierwszym odcinku badań stylistycznych zjawiska innego rzędu niż dotąd omówione, zjawiska, które w sensie strukturalnym zbliżają się do tzw. stylów artystycz­ nych i powinny być traktow ane wraz z nimi.

Tu dotykamy może najistotniejszego wyłomu w stosunku do tr a ­ dycyjnej listy stylów, która najczęściej umieszczała na tej samej płaszczyźnie także style artystyczne, trak tując je jako jeszcze jedną, równorzędną odmianę stylistyczną języka ogólnoliterackiego. Usu­ nięcie stylów artystycznych w ynika z przekonania o inności stru k ­

(12)

turalnej tych stylów, przekonania, którego uzasadnienie nastąpi w dalszym ciągu artykułu. Tu tylko trzeba powiedzieć, że fałszywe stanowisko tradycyjnej stylistyki zostało zaatakowane także w dys­ kusji po-stalinow skiej, w uzasadnionym w znacznym stopniu pro­ teście przeciw traktow aniu na tej samej płaszczyźnie stylów a rty ­ styczno-literackich i pozaartystycznych w stylistyce A. Gwozdiowa.

Н ел ь зя не признать слиш ком прямолинейны м и упрощ енн о схем ати ч ­ ным оп р ед ел ен и е «стиля худ о ж ест в ен н о й речи» как !простой р а зн о в и д ­ ности к н и ж н о го стиля ли тер атур н ого языка, соотносительной с научным и публици стическим его стилями6.

Poza tym i ograniczeniami listy systemów stylistycznych rozróż­ nienie tu zaproponowane jest na ogół potoczne. Propozycje takiego rozróżnienia mieszczą się w tezach artykułu: О общенародном и ин­

дивидуальном в языке писателя.

Сюда относятся все стили ли тературн ого языка — деловой, научны й, п убл ици стич еский, худ ож ествен н о-ли тер атур н ы й , устн о-р азгов ор н ы й ,— сю да ж е относится просторечие и проф ессиональная р е ч ь ...7

Rozróżnienie tu zaproponowane mieści się w bogatej propozycji Gwozdiowa, k tó ra mówi o stylach książkowych, mówionych, nauko­ wych, artystycznych, publicystycznych, retorycznych, oficjalnych, intym nych, żartobliwych, ironicznych itd.

Moja propozycja, w stosunku do poprzednich znacznie uboższa, usiłuje wylegitymować się tym, że w ybiera zjawiska o jednakow ym zasięgu, o jednakow ym stopniu ekspansywności (oczywista — histo­ rycznie zróżnicowanym), o jednakowej wadze dla dziejów języka ogólnonarodowego.

W pew nym stopniu pokryw a się ta propozycja także ze starą teo­ rią trzech stylów. Europa nowożytna odziedziczyła po klasycznej starożytności i pielęgnowała z całą świadomością aż do rom antyzm u teorię tzw. trzech systemów stylistycznych: wzniosłego, średniego i niskiego. Odróżniając rygorystycznie system y stylistyczne mowy wiązanej, poetyckie od prozaicznych — formułowała d la nich podział równoległy na system y stylistyczne, retoryczne, historyczne i episto- lam e. Przytoczone rozróżnienia dla stylów prozaicznych pokryw ają się w istocie ze współczesnymi zasadniczymi propozycjami teore­ tycznej stylistyki, która wzbogaca swoje rozróżnienia o system y sty ­ listyczne znajdujące się na granicy norm y języka ogólnoliterackiego

6 В о п р о с ы . . . , z. 3, s. 17. 7 В о п р о с ы . . . , z. 2, s. 106.

(13)

i o świadomość klasowego różnicowania się przynajm niej potocznych stylów konwersacyjnych. Moja propozycja obarczona jest wspólnym z innym i grzechem braku jednolitej zasady podziału. Grzech ten w ydaje mi się nie do uniknięcia. Istotniejszą spraw ą jest zasadnicza dwuznaczność zaprezentowanych tu pojęć stylu. Każde z tych pojęć można bowiem potraktować czysto funkcjonalnie, „narzędziowo“ i ahistorycznie, i dać ubogą a „wieczystą“ charakterystykę tego, co się nazywa stylem retorycznym czy intelektualno-teoretycznym itp. Można pokazać pewien zespół charakterystycznych dla tak rozumia­ nych stylów cech językowych, tendencje do paralełizm u składnio- wo-intonacyjnego w stylach retorycznych, natu raln e tendencje do rozmaitych typów eliptyczności i anakolutu w stylach potoczno-kon­ w ersacyjnych itp. Z drugiej zaś strony, można każde z tych pojęć budować historycznie, uwzględniając jednocześnie w ew nętrzne zróż­ nicowanie ideologiczne stylu. Uzyskuje się w tedy bogatszą i konkret­ niejszą charakterystykę 8. Możliwość wskazania wspólnych stru k tu r

8 Pod tym w zględem niejasn e, m oże naw et w ew nętrznie sprzeczne sform uło­

w an ia przynosi artykuł L. L. K o ł o s s a ( В о п р о с ы . . . , 1953, z. 3,

s. 97). Sprzeczność w yn ik a praw dopodobnie stąd, że autor nie rozróżnia dw óch m ożliw ości użycia p ojęcia styl, użycia czysto funkcjonalnego bez historycznej sp ecyfik acji i użycia z podkreśleniem historycznej specyfikacji. K ołoss pisze:

„Я зы к , учит товарищ Сталин... со зд а н для у дов л етв ор ен и я н у ж д не одн ого к ак ого-л и бо класса, а всего общ ества, всех классов общ е­ ства... С луж ебн ая роль язы ка, как средства общ ения л ю дей , состоит не в том, чтобы обсл уж и вать один класс в ущ ерб др уги м классам , а в том, чтобы одинак ово обсл уж и в ать все общ ество, все классы общ ества“ . Т ож е, в прин ципе, н адо сказать и о языковом стиле. П равда, в нем н аходя т и зв естное о тр а ж ен и е м иров озрение, классовое п о л ож ен и е го в о ­ рящ его или пиш ущ его. Н у ж н о помнить, что „л ю ди , отдельны е, с о ­ циальные группы , классы, далек о не безразли чны к язы ку. Они ст а­ раю тся использовать язык в свои х и н т ер есах, навязать ему свой о с о ­ бый лексикон , свои особы е термины, свои особые вы раж ен и я “ . О став­ л яя в стороне воп рос о классовы х ж а р г о н а х , не имеющ ий отнош ения к воп росу о ст и л ях общ ен ар одн ого язы ка, сл ед ует сказать, что в стиле язы ка, через н его ярко п роя в л яется отнош ение классов к язы ку. Но отсю да вовсе не сл ед у ет, что сам язы ковой стиль является по­ нятием классовым. В едь язы ковой стиль, как у ж е указы валось выше, есть способ и резул ьтат отбора в с е х средств общ ен ар одн ого н ац и о­ н ального язы ка в данной сф ере общ ения, средства ж е эти едины ; язы ­ ковой стиль п р и н адл еж и т язы ку как ср едств у общ ения ш ироки х н а ­ родны х масс, является неотъем лем ой, „в н у т р ен н ей “ при н адлеж н остью язы ка. К ак и сам язы к, язы ковой стиль — явление общ ествен н о-и сто­ рическое, н е к л а с с о в о е и н е н а д с т р о е ч н о е .

(14)

charakteryzujących np. style retoryczne ideologicznych oponentów nie znaczy bynajmniej, by w obrębie całości zwanej stylem retorycz­ nym nie można było wydzielić takich stylów retorycznych z bliż­ szym określeniem, które by m iały określoną nośność ideologiczną. Można to uczynić.

Można np. w ram ach wydzielonych systemów stylistycznych reto- ryczno-publicystycznych dla XVI w. wydzielić style reform acyjne i kontrreform acyjne. Są one zróżnicowane przynajm niej w cienkiej w arstw ie leksyki dogmatyczno-kościelnej. W interesującej, wygło­ szonej na Zjeżdzie Polskiego Odrodzenia, rozprawie dotyczącej języ­ kowego now atorstw a reform acji pokazał to Konrad Górski. Z jego też pracy czerpię cytowany m ateriał. Dublety leksykalne ty p u pokuta I I pokajanie, chrzest I I ponurzenie, kościół I I zbor i inne roz­

kładają się między dwa polemizujące obozy i pojawiają się w języku w chwili, która czyni z określonego przez dany wyraz pojęcia pro­ blem sporny (np. problem chrztu niemowląt, problem pokuty itd.). Zaostrzona świadomość filologiczna reformacji, w yrastająca przecież z potrzeb ideologicznych, staje się tu podstawą neologizmu. Sprawa ta jednak z punktu widzenia zagadnień stylistyki jest dość zewnętrz­ na i peryferyczna, jak zawsze tam, gdzie w yczerpuje się w zagad­ nieniu izolowanych elementów leksyki.

Mija pewien okres w ystarczający dla zatarcia świadomości ety­ mologii w yrazu i świadomości jego zrodzenia się w obozie przeciw­ nika i jedna z form synonimicznych ginie lub dublety przestają słu­ żyć poszczególnym obozom. Niemniej przeto istnieje chwila powsta­ w ania dubletów leksykalnych dla racji ideologicznych i istnieje chwila, kiedy ich rozsianie charakteryzuje systemy ideologiczne. Czy mamy tu jednak do czynienia z dwoma systemami stylistycznymi, które można scharakteryzować także poza leksyką jako różne? Przy­ puszczam, że szczegółowe badania, które na m ateriale polemik reli­ gijnych reform acji jak najbardziej w arto podjąć, dałyby pozytywną odpowiedź na to pytanie. Pobieżne przyjrzenie się właściwościom stylistycznym twórczości Skargi, który, w ydaje się, wyciągnął n aj­ dalsze konsekwencje z klasycznego retorycznego okresu, we frazeo­ logii zaś w znacznym stopniu naw iązał do tradycji średniowiecznej, znacznie większa bliskość do stylów potocznych przedstawicieli reform acji niż w ybitnych stylistów katolickich (Wujek, Skarga) każe przypuszczać, że szczegółowe badania pozwoliłyby pokazać we­ w nętrzne ideologiczne zróżnicowanie stylów retorycznych określo­ nych historycznie. W pisuję więc do program u badań stylistycznych

(15)

ważne dla pewnych istotnych teoretycznych uogólnień zagadnienie porównania ew entualnych dwóch systemów stylistycznych polemik reform acyjnych 9.

Czy wobec tej możliwości w arto budować z konieczności ubogie pojęcia stylu jako narzędzia poza historią i nośnością ideologiczną? Warto i trzeba, by móc poprawnie rozróżnić, co jest narzędziową cechą sytem u stylistycznego, co zaś jest jego ideologicznym odpo­

wiednikiem. I

Jeśli zaś idzie o style potoczno-konwersacyjne, w prowadzamy je od razu z ich klasowymi i historycznymi wyznacznikami. Ich znacz­ nie większa wielokształtność, ich pew na zarodkowa w ielofunkcyj- ność, mniejsze opanowanie przez tradycję pozwala dla nich od razu szukać organizujących wyznaczników klasowych.

Istnieje inne rozumienie stylu i inna w ynikająca z tego rozumie­ nia droga badawcza. Jest to mianowicie rozumienie stylu jako kla­ sowo, ideologicznie uwarunkowanego sposobu użycia języka narodo­ wego. Wszystko więc, co ma charakter narzędziowy, pozostałoby poza pojęciem sitylu. Właściwsze w ydaje mi się, zwłaszcza n a dzi­ siejszym etapie badawczym, stanowisko bardziej tradycyjne.

fl O m ożliw ości w yróżniania stylów języka ogóln oliterack iego p osiadających pew ną nośność ideologiczną m ów ią także cytow an e tu w ielokrotnie prace ra­ dzieckie. W idzą one te m ożliw ości przede w szystkim w lek sy ce i postulują bada­ nia w tym kierunku:

И з того, что язык не я вляется н адстройкой, нельзя сделать вы вода, что вопрос об отнош ении язы ка к надстройке, к разным категориям н адстройки совсем безразли чен д л я язы к озн ан и я. И зу ч а я роль язы ка в р азны х сф ерах общ ественной ж и зн и , историк язы ка не м ож ет о т м ах­ н утся от воп роса о сп о со б а х вы раж ен ия в язы ке политически х, нраво- вых, р ел и ги озн ы х, ху д о ж ест в ен н ы х , ф илосовских в згл я д о в общ ества и об отслоен и ях, о т го л о ск а х или о т л о ж ен и я х эт и х в зг л я д о в в со о т ­ ветствую щ ей терм и н ологи и и ф р азеол оги и , в зн ач ен и я х р азн ы х слов, в хо д я щ и х в общ ий словарны й состав язы ка. Само собой р а зу м еет ся , что те из эти х слов и терминов, которые п ереж и в аю т п ородивш ую их н адст р ой к у, одвл ек аю тся от нее, п одв ер гаю тся затем смы словой п е р е ­ работке и становятся общ енародны м и, общ елитературны м и. Т акова, например, в русск ом язы ке история слов: бл агодать , подвиг, веяние (в переносном значении), влияние, настроение, сам оотверж ение, м и р о­ здани е, п р ек р асн одуш и е, сам одурство, творчество, интелигенция, г р а ж ­ данин, общ ество, сам одеятельность и др. Соверш енно, очевидно, что связь язы ка с больш ей частью категори й надстройки вы раж ается и отр аж ается лишь в словарном составе язы ка (Вопросы языкознания в свете т руд ов И . В. Сталина, s. 19.).

(16)

Łatwo uzasadnić na pierwszym etapie badań odsunięcie zagad­ nienia poszczególnych stylów w ram ach dialektów terenowych. Jest rzeczą oczywistą, że społeczna sytuacja predestynuje język ogólno­ narodowy do obsłużenia największej liczby najbardziej zróżnicowa­ nych, najbogaciej konserwowanych przez tradycję piśmienniczą funkcji specjalnych. Stąd głównym przedmiotem zainteresowania stają się system y stylistyczne języka ogólnonarodowego. Nie powinno się jednak z pola widzenia usuwać problem atyki systemów styli­ stycznych istniejących w łonie poszczególnych systemów dialektycz­ nych: zarówno ze względu na wagę tego zagadnienia dla rozważań

czysto teoretycznych, tj. dla językoznawstwa ogólnego, jak i ze względu na wagę tego zagadnienia dla historyka literatury.

Przypuszczać należy, że zasób systemów stylistycznych w ramach poszczególnych dialektów mógł ulec w ciągu wieków znacznemu zubożeniu na skutek sytuacji społecznej, która praktycznie usunęła z terenu dialektów szereg ważnych funkcji społecznych, a co za tym idzie — i szereg systemów stylistycznych. Ale teoretycznie nie wy­ daje się rzeczą nie do przyjęcia w ytw arzanie się w ram ach /poszcze­ gólnych dialektów przed sformowaniem się norm y języka ogólno­ narodowego, znacznie bardziej zróżnicowanych i bogatych systemów stylistycznych, niż dziś istn iejące10. A rtykuł J. A. Ossowieckiego

Об изучении языка русского фольклора11 próbuje sformułować pro­

blem atykę stylów opartych na dialekcie, wprawdzie przede wszyst­ kim w dziedzinie stylów artystycznych, ale próbuje też, p rzynaj­ mniej w charakterze opozycji — w sposób może zbyt formalistycz- ny — wciągnąć problem atykę stylistyczną poza artystyczną.

Stylistyka, której przedmiotem jest charakterystyka systemów stylistycznych języka ogólnonarodowego, nazyw a się często styli­ styką lingwistyczną. Poza jej obrębem zostają style artystyczne w ich specyficznej funkcji budowy obrazu artystycznego. Nie zna­ czy to oczywiście, że przekazy literatu ry pięknej nie mogą dostar­ czać m ateriału stylistyce lingwistycznej. Mogą i muszą dostarczać m ateriału do zilustrow ania zwłaszcza stylów

potoczno-konwersacyj-10 Interesujący artykuł Z. S t i e b e r a O s tylu „Kazań gnieźnieńskich" (P r a- c e P o l o n i s t y c z n e , X, 1952, s. 9 i n.) w skazuje w yraźnie na św iadom ość s ty ­ listyczną ich autora, choć n ie jest rzeczą pewną, czy ta św iadom ość opiera się już na norm ie języka ogólnonarodow ego.

11 И. А . О с с о в е ц к и й, Об изучении языка русского фольклора. В о ­ п р о с ы ..., z. 3. s. 93.

(17)

nych. Stylistyka lingwistyczna jest dyscypliną czysto językoznaw­ czą. Czysto językoznawczy charakter m ają jej kategorie opisowe. Z językoznawstwem łączy ją także jej zainteresow anie opisem sys­ temu, a nie opisem indyw idualnych tego systemu realizacji. Postę­ powanie stylistyki różni się od postępowania innych dyscyplin języ­ koznawczych może tylko punktem wyjścia. Nie jest nim obserwacja formy, o którą potem badacz pyta, co ona znaczy, lecz stwierdzenie potrzeby w yrażenia pew nych treści i pytanie': jakie formy je w yra­ żają. Jej charakter jest — w brew dosyć rozpowszechnionym, zwła­ szcza na zachodzie, sądom (Charles Bally) — historyczny. Tylko jako dyscyplina historyczna jest ona niezbędnym elem entem historii języ­ ka, stw arza też podstawy do właściwego opisu systemu synchronicz­ nego i pozwala wykorzystać swoje zdobycze dla celów współczesnej praktyki językowej, której tradycyjnie służyła i służyć .powinna. Jako dyscyplina historyczna jest ona niezbędnym elementem histo­ rii języka ogólnonarodowego. Możliwość odtworzenia tej historii bez zainteresowań stylistyki lingwistycznej w ydaje m i się złudzeniem. Nowe formy językowe, zakłócające równowagę systemu i prow a­ dzące do jego ewolucji, rodzą się często na terenie określonych syste­ mów stylistycznych i stam tąd szerzą się dalej. I nie jest rzeczą obo­ jętn ą dla historyka języka miejsce ich narodzin i droga ich. ekspan­ sji. Urodzone poza system am i stylistycznym i języka ogólnonarodo­ wego, np. n a terenie dialektu — szerzą się przez określony system stylistyczny. I tu droga ich ekspansji nie może być obojętna. Poszcze­ gólne systemy stylistyczne języka ogólnonarodowego w poszczegól­ nych okresach swego rozwoju są m niej lub bardziej konserwatywne, mniej lub bardziej oporne na w chłanianie form dialektycznych itp. B rak świadomości stylistycznej przynależności danej formy wielo­ krotnie prowadzi do fałszywej chronologizacji formy, do fałszywego określenia jej zasięgu. Konieczność świadomości stylistycznej staje się bardzo paląca, gdy źródłem inform acji dla historii języka jest przekaz literatury pięknej.

Historia języka ogólnonarodowego jest w swej istocie w znacz­ nym stopniu historią zmieniającej się hierarchii w układzie poszcze­ gólnych systemów stylistycznych, zmiennej siły ich ekspansji. Mapa tych zależności jest bardzo skomplikowana. Siła ekspansji poszcze­ gólnych systemów na inne jest historycznie zmienna. Oczywista poza formami, które charakteryzują poszczególne systemy sty li­ styczne, pozostaje wiele form wspólnych dla wszystkich systemów stylistycznych, nie fakultatyw nych, nie dających możliwości wybo­

(18)

ru. T raktując jednak rzecz historycznie, trzeba wiedzieć, że jest to spraw a ciągłej fluktuacji. Forma, która się zrodziła n a terenie okre­ ślonego system u stylistycznego i jest w ewidencji stylistyki, szerząc się może wyrugować inne i przejść do arsenału form systemowych dla całego obszaru języka ogólnonarodowego lub przeciwnie: form a pierw otnie nienacechowana stylistycznie może się skurczyć tylko do określonego systemu stylistycznego.

Głównym zadaniem stylistyki lingwistycznej jest zakreślenie roz­ w oju historycznego wyróżnionych systemów. Zadanie swoje może ona wykonać przede wszystkim przez analizę zasobów szeroko p oję­ tych form synonimicznych, współistniejących w danym języku ogól­ nonarodowym i szerzej — etnicznym.

Nie wszystkie form y synonimiczne są zróżnicowane przez swoją przynależność do poszczególnych systemów stylistycznych. Pozo­ staje cały szereg form synonimicznych, zwłaszcza leksykalnych i syn- taktycznych, które żyją w ram ach jednego systemu stylistycznego jako m niej lub bardziej bliskoznaczne. Ten typ synonimiki, zwłasz­ cza leksykalnej, stanow ił też zwykle najczęściej przedm iot zaintere­ sowań tradycyjnych stylistyk szkolnych, obracających się po prostu w ram ach jednego system u stylistycznego. Głównym, najpilniej­ szym i najważniejszym zadaniem stylistyki jako dyscypliny opiso­ wej i historycznej jest charakterystyka wyróżnionych systemów sty­ listycznych, a więc i tego zasobu synonimicznego, który służy cha­ rakterystyce owych systemów. Synonimika, istniejąca w obrębie danego system u stylistycznego, staje się zagadnieniem pierwszorzęd­ nej wagi tylko o tyle, o ile jej bogactwo w pewnej określonej dzie­ dzinie charakteryzuje dany system stylistyczny jako różny od innych, a więc o tyle, o ile służy charakterystyce wyróżnionych systemów stylistycznych.

Ale naw et najszerzej pojęta synonim ika nie w yczerpuje terenu stylistyki.

Istnieją poza tym pew ne specyficzne dla danego tylko system u stylistycznego elem enty wchodzące w skład jego charakterystyki, jak np. określona także pod względem językowo-form alnym term i­ nologia naukowa dla system u stylistycznego naukow o-intelektual- nego. Dochodzą więc konieczności charakteryzow ania wyróżnionych systemów stylistycznych nie tylko przez przyporządkowane im for­ m y synonimiczne, ale i przez opozycje między poszczególnymi syste­ mami, w yrażające się w dopuszczalności lub elim inacji pew nych form, zagęszczeniu lu b rzadkości pewnych form. Charakteryzuje się

(19)

więc dany system stylistyczny przez jego stosunek do rozmaitych typów neologizmu, do rozmaitych form słowotwórczych, do poszcze­ gólnych typów frazeologicznych, porównań, peryfraz, metonimii, m etafor i innych.

Na zupełnie przypadkowo w yrwanych zjawiskach próbuję zasyg­ nalizować prawdopodobny rozkład poszczególnych zjawisk w ram ach wyróżnionych systemów stylistycznych. N ajjaśniejsza jest spraw a dubletów leksykalnych dla poszczególnych okresów historycznych rozwoju języka. I tu także korzystam z egzemplifikacji nie swojej: tym razem z m ateriału pokazanego przez W ładysława Kuraszkie- wicza w jeszcze nie opublikowanej rozprawie o niektórych obocz­ nościach leksykalnych XVI wieku. D ublety typu a l e I I l e c z , b o I I

b o w i e m rozkładają się z dużym stopniem konsekwencji w roz­ maitych typach wypowiedzi u tego samego naw et pisarza (np. a l e tylko w prozie, l e c z tylko w wierszu Grzegorza Pawła).

Przejdę do szeroko rozumianej problem atyki neologizmu. Wy­ daje się — mówię to z dużym poczuciem niepewności, sygnalizując raczej prawdopodobieństwo uzyskania rezultatu — gdyby rozpocząć systematyczne badania w tym kierunku, że kalka wchodzi raczej w systemy stylistyczne intelektualno-naukow e, że terenem jej nie jest to, co tu kilkakrotnie nazwano просторечие. Spraw a barba- ryzmu, jeśli tak nazwać wszelkie, nie czysto strukturalne, formalne zapożyczenia z etnicznie obcych systemów językowych, wymaga we­ wnętrznego zróżnicowania i także pozwoliłaby scharakteryzować wydzielone system y stylistyczne. Już te dwie formuły, gdyby prze­ badanie m ateriału potwierdzało tezę o rzadkości kalki w stylach просторечия, a jej względnej częstości w stylach intelektualno-na- ukowych, ukazują, że charakterystyka systemów idzie w dwóch kie­ runkach. R ejestruje się trw ałe cechy stru k tu raln e systemu, w yni­ kające niejako z funkcji, k tó rą system pełni, z drugiej zaś strony — cechy historycznie zmienne. Zjawiska leksykalne, naw et jeśli cza­ sem okazują dużą trwałość (dublety wskazane przez Kuraszkiewicza utrzym ują do dziś swoje w alory stylistyczne), należą z reguły do n a j­ bardziej ruchliwych. To samo zresztą zjawisko może charakteryzo­ wać zarówno trw ałe stru k tu raln e jak i historyczne tendencje sy­ stemu.

Z tego punktu widzenia zagadnieniem szczególnie interesującym, jako elem ent charakterystyki poszczególnych systemów stylistycz­ nych, jest zagadnienie archaizmu lub raczej konserwatyzm u języ­ kowego. W ydaje się, że stosunek do tego zagadnienia

(20)

poszczegól-nych systemów stylistyczposzczegól-nych niejako się rozszczepia: z jednej stro­ ny stosunek do konserw atyzm u jest trw ałą cechą stru k tu raln ą pew­ nych systemów stylistycznych, z drugiej zaś strony stosunek do kon­ serw atyzm u jest historycznie zmienny. Na konserwatyzm, zwłaszcza leksykalny, jako n a stałą cechę stru ktu raln ą niektórych systemów stylistycznych zwracano uwagę m. in. w wypowiedziach Praskiego Koła Lingwistycznego. Moje obserwacje, bardzo pobieżne w tym zakresie, są oparte na m ateriale z XVI i XVIII w., bardzo zresztą różnym pod względem stylistycznym. Jest rzeczą znaną, że w drugiej połowie XVI w. napłynęła fala językowego puryzmu, która się w y­ raziła m. in. w tym, że w odległych od siebie dosłownie o kilka lat w ydaniach tych samych utw orów usuwano formy nowsze, a na ich miejsce wprowadzano formy starsze (np. w Postylli Reja; pierwsze wyd. — 1557, drugie — 1560). Obserwacja ta potw ierdza się nie tylko w w ypadku Postylli, nie może więc stanowić świadectwa indy­ w idualnych gustów jednego drukarza. Mówi ona o różnicy między stylam i potoczno-konwersacyjnymi mówionymi, odczuwanymi jako wychodzące poza normę języka ogólnoliterackiego, a stylami pisa­ nymi, pozostającymi w obrębie norm y języka ogólnoliterackiego. D ruga obserwacja oparta jest na porów naniu dwóch w ydań Sztu ki

rym otw órczej Dmochowskiego. Pierwsze z w ydań jest dokonane

w r. 1788 przez samego autora, drugie, a właściwie trzecie, ukazało się w 32 lata później i jest dokonane przez syna autora, który dzieło ojca stylistycznie wygładził. 32 lata różnicy to czas dosyć duży, by móc sądzić, że odbyła się tu norm alna ewolucja języka ogólnonaro­ dowego, zwłaszcza że ten okres w ypełniają wypadki historyczne bogate i istotne. Jestem jednak skłonna sądzić, że zmiany w kierunku daleko idącej modernizacji języka to zmiany w ynikające z przejścia na system stylistyczny innej grupy społecznej, tej mianowicie, któ­ rej językową cenzurę spraw ował salon warszawski na początku XIX w. i która na terenie frazeologii pozbawiła język wszelkich żywotnych soków, na terenie zaś składni wprowadziła liczne stru k ­ tury, które przeszły zwycięsko do języka ogólnoliterackiego. Jako przykłady eliminacji archaizmów leksykalnych cytuję: d u ż o c z y ­ t e l n i k a z a t r u d n i a I ! b a r d z o c z y t e l n i k a z a t r u d ­ n i a ; j a k i m m u t r z e b a t o r e m b i e ż y ć d o s w e j m e t y ! i j a k ą d r o g ą i ś ć t r z e b a d o w s k a z a n e j m e t y ; g d z i e r y m d u ż o k o s z t u j e || g d z i e r y m w i e l e k o s z ­ t u j e ; i n s i j I i n n i ; u m o r z y | j z g ł a d z i ; r o b o c i e s w o - j e j j s w o i c h u t w o r a c h ; n u ż d r z e w a , n u ż d z i c z y-9*

(21)

z n y , n u ż p y s z n e s z p a l e r y || i d r z e w a i d z i c z y z n y i p y s z n e s z p a l e r y ; z a w a d z i || z a s z k o d z i ; g a d a ł |j p r z e m a w i a ; o ż y w a

| j

p r z e m a w i a . Usuwanie konserw a- tyzmów fleksyjnych: w i e r s z ó w || w i e r s z y . Usuwanie kon-serwatyzmów frazeologicznych: w z i ą ć s t r ó j

| j

p r z y b r a ć s t r ó j ; u d e r z y ć w g ł o s y [| o d e z w a ć s i ę g ł o s y . Mo­ dernizowanie składni przez upraszczanie konstrukcji zdania: A l e c z ę s t o k r o ć d o w c i p , c o s o b i e p o c h l e b i a , n i e z n a ­ j ą c s w e j w a r t o ś c i , z a m i a r u u c h y b i a || L e c z d o w ­ c i p z w y k l e s o b i e z a u f a n i e m s z k o d z i ; A c o m i a ł g ó r n o l a t a ć , c z o ł g a s i ę p o z i e m i || Z a m i a s t w z n i e ś ć s i ę d o n i e b a , c z o ł g a s i ę p o z i e m i ; I n i e s ą d ź , ż e m a s z d o w c i p , g d y m a s z c h ę ć r y m o w a ć

j j l

c h r o ń s i ę b r a ć z a d o w c i p c h ę c i r y m o w a n i a .

Otóż istotna problem atyka dotycząca szeroko rozumianego archa­ izmu mogłaby chyba pokazać, że pewne klasy w pewnych okresach historycznego rozwoju są skłonne do w alki z konserw atyzm em lek­ sykalnym i syntaktycznym na całej przestrzeni stylów języka ogól­ nonarodowego. Jeśli idzie teraz o system y stylistyczne wyróżnione w ram ach języka ogólnonarodowego, rozkład konserwatyzmów zale­ ży może nie tylko od funkcji systemu stylistycznego, ale i od tego, która klasa jest w danym okresie główną nosicielką danego system u stylistycznego.

Zdaję sobie spraw ę z tego, że obserw acje dokonywane na m ate­ riale literatu ry pięknej nie dają tu gw arancji właściwej jasności i pewności wniosków. M ateriał bowiem jest sam w sobie zbyt skom­ plikowany. Z m ateriału tego nie można jednak rezygnować, ponie­ waż jest on najbogatszy. Trzeba sobie tylko za każdym razem zda­ wać spraw ę z konieczności przeprow adzenia k orektur osiąganych rezultatów przez konfrontację z m ateriałem zapisów spoza literatu ry pięknej.

W dziedzinie frazeologii wyraźnie chyba da się przyporządkować pewien typ metonimii (jak np. Rejowskie: w ł o ż y ć w t a b l i c e zamiast w ł o ż y ć w s k a r b o n k ę , m i e ć w s z y s t k o w k ł o ­ p o c i e zamiast u k o ń c z y ć z b i ó r p l o n ó w ) potocznym kon- wersacyjnym stylom просторечия, typ zaś metonim ii taki, jak Cyce­ rona Cedant arma togae lub Horacjańskie Tibi servitus crescit

nova — stylom retorycznym. Oba te typy m etonim ii dadzą się scha­

rakteryzować pod względem strukturalnym . Analiza ujaw ni abstrak- cyjność metonimii retorycznej. Wyróżnione systemy ‘stylistyczne

(22)

dadzą się więc także scharakteryzować przez typową dla nich fra­ zeologię.

Rozkład dubletów składniowych widzi się choćby na przykładzie owych zdań względnych, rozpoczynających się od c o obok zdań względnych rozpoczynających się od k t ó r y , o których pisał S ta­ nisław Urbańczyk. Mowa pozornie zależna we wszystkich jej aspek­ tach, k tóra /taką k arierę zrobiła w badaniach stylistycznych o stat­ niego ćwierćwiecza, w yrasta przecież także z systemów stylistycznych potocznych konwersacyjnych, a nie naukowo-intelektualnych, dla których chyba stru k tu ry mowy zależnej są najbardziej charaktery­ styczne.

Style teoretyczno-intelektualne, najpóźniej krystalizują się w łonie języka ogólnoliterackiego. Znam ienna jest walka o ich ukształtow anie się w literaturze polskiego renesansu, zakończona częściową rezygnacją. C harakterystyczna jest trudność w w ykształ­ ceniu s tru k tu ry mowy zależnej. Bardzo długo, i to naw et u pisarzy wysokiej klasy, po verba dicendi i spójnikach zapowiadających stru k ­ turę mowy zależnej następuje konstrukcja mowy niezależnej. Tak jest z reguły u B iernata z Lublina. Ale tak jest często w jakże zinte- lektualizowanej prozie Bielskiego.

Należy sobie postawić dalsze pytanie: na jakim m ateriale można się oprzeć budując pojęcia wyróżnianych stylów. Nawiązuję do tezy o historycznym charakterze badań stylistycznych na tym ich odcinku, na którym stają się one niezbędnym elementem historii literatury. P rzyjrzyjm y się dla przykładu systemowi potocznie-konwersaeyj- nemu mówionemu. Źródłem właściwym dla charakterystyki tego sy­ stemu stylistycznego m usiałaby być niejako z n atu ry rzeczy współ­ czesność otaczająca badacza, ona bowiem tylko stwarza możliwość obserwacji stylów mówionych. Można by więc postawić sobie zadanie względnie proste; obserwacje żywych systemów stylistycznych mó­ wionych w opozycji do pisanych, zbudowanie na ich podstawie charakterystyki języka mówionego i próba odnajdyw ania elementów lub zespołów cech stanowiących tak zbudowane pojęcie w ciągu historii, zwłaszcza że w tym w ypadku możliwości pewnych typów stru k tu r dadzą się wydedukować niejako z sytuacji, która system stylistyczny kształtuje. Oczywista, zbudowane na podstawie obser­ w acji współczesności pojęcie systemu stylistycznego mówionego by­ łoby oparte na opozycji wobec systemów stylistycznych pisanych współczesnych. Nie w ydaje się jednak, by obserw acja historycznych językowych procesów pozwalała uważać sytuację za tak prostą, roz­

(23)

wiązywalną logicznie. N aw et najbardziej pobieżna obserwacja żywe­ go języka współczesności oraz jego historycznego zaplecza zmusza do stwierdzenia rozmaitego stopnia wzajemnego prom ieniow ania na siebie poszczególnych system ów stylistycznych. Z całą pewnością dziś — mówię o moim pokoleniu — jesteśm y w okresie znacznej ekspansywności stylów mówionych w stosunku do pisanych. Zasięg tego w pływ u widzę w kanonizacji s tru k tu r syn taktycznych, opartych i zrozumiałych tylko przy specyficznych mówionych intonacjach, jak np.: P o j a d ę d o Z a k o p a n e g o . N a d w a - d n i . . . , naw et w stylach pisanych intelektualno-naukow ych, najbardziej chyba opor­ nych na ekspansję stylów mówionych. S tru k tu ry takie prawdopo­ dobnie byłyby nie do pomyślenia, powiedzmy, w pokoleniu Prusa, by już nie sięgać dalej wstecz, do czasów np. Euzebiusza Słowac­ kiego. Ekspansywności tej sprzyjały poza procesam i społecznymi, które je mogły wywołać, pew ne form y powieściowej narracji, które pod koniec XIX i w pierwszej połowie naszego wieku otworzyły szeroko bram ę mówionym stylom językowym w całym ich bogac­ twie. Opozycja między stylam i mówionymi i pisanymi, budowana na najprostszej, narzucającej się logicznie płaszczyźnie, na obserwa­ cji współczesnego żywego języka, później zabsolutowana, m usiałaby więc chyba prowadzić do wniosków błędnych, do nierozpoznania pewnych stru k tu r jako s tru k tu r stylów mówionych.

Istotnym zagadnieniem jest każdorazowa historyczna treść po­ jęcia zbudowana na zm iennym historycznie kontekście opozycyj, wynikającym choćby ze zm iennej siły ekspansji poszczególnych sty­ lów na inne, przy czym przypuszczam, że ewolucja wyróżnionych stylów języka ogólnonarodowego ma ten sam rytm , co historia lite­ ra tu ry pięknej, szerzej: historia kultury.

Jak odnaleźć dla przeszłości stru k tu ry stylów mówionych w ich środowiskowym zróżnicowaniu? Na drodze analizy przekazów przede wszystkim literatu ry pięknej, których sens nie mógłby być w y ja­ śniony bez oparcia na hipotezie mówioności (por. Krótka rozprawa Mikołaja Reja), potwierdzonej zarówno przez ogólną formę utw oru (dialog), jak i przez porów nanie z tekstam i innych zapisów współ­ czesnych tego samego autora i innych autorów (por. zupełnie inny typ syntaktyczny i frazeologiczny P ostylli Reja). Trzeba sobie po­ wiedzieć, że literatura piękna jest pod względem stylistycznym n aj­ bliższa właśnie stylom potoczno-konwersacyjnym i że stara formali- styczna opozycja tzw. języka poetyckiego i języka potocznego jest gruntow nie fałszywa. Wreszcie, odnajdyw anie stylów mówionych,

(24)

zróżnicowanych środowiskowo, m usi się posługiwać odbudowywa­ niem poczucia językowego ludzi przeszłości na podstawie wypowiedzi współczesnych o języku. M ateriał taki, którego wartość jest dziś po­ wszechnie odczuwana, ipowinien być systematycznie zbierany jako niezbędna pomoc historyka języka, historyka stylów konkretnego języka etnicznego.

Czy budowanie pojęcia każdego z wyróżnionych systemów styli­ stycznych winno się zaczynać od obserwacji współczesnego stanu językowego? Mnie się wydaje, że nie. Wydaje mi się, że dla każdego z w yróżnionych systemów należy sięgać — na podstawie choćby bardzo niedoskonałej, powierzchownej wiedzy — do tego okresu, który zarówno teoretycznie, jak i w praktyce językowej najsilniej w ysuw a dany system stylistyczny. Tak więc np. punktem wyjścia dla pojęcia system u stylistycznego retoryczno-publicystycznego był­ by dla m nie w iek XVI.

Z tego, co dotąd powiedziano, najistotniejszym i wspólnym zadaniem historyków języka i historyków literatu ry w ydaje się charakterystyka wyróżnionych systemów stylistycznych w ich historycznej zmienności i historycznie zmiennych powiązaniach wzajemnych. Każdy elem ent języka, który się da scharakteryzo­ wać poprzez funkcjonowanie w jednym z wyróżnionych systemów, staje się tu cennym przyczynkiem. W ydaje się jednak, że jakkolwiek przyczynki tego typu stanowią m ateriał bardzo cenny, zaczynać na­ leży nie tylko od nich, lecz od syntetycznego ogarnięcia m apy syste­ mów stylistycznych istniejących w obrębie danego języka etnicznego, lub węziej: ogólnonarodowego, i ich wzajem nych powiązań i w tra k ­

cie pracy, po pierwszej wstępnej syntezie wzbogacać, korygować i uściślać analizę poszczególnych elementów języka — mimo że takie w stępne syntezy są skazane na wszystkie niedomagania niepewności ustaleń, konieczność zasadniczych korektur, liczne puste miejsca.

Wreszcie należy dotknąć zagadnienia języka poetyckiego czy artystycznego, tj. języka literatu ry pięknej. Czy można wyróżnić w ram ach danego języka etnicznego, lub węziej: ogólnoliterackiego czy ogólnonarodowego, system stylistyczny poetycki i traktow ać go na rów ni z wyróżnionymi przez nas dotąd systemami stylistycznymi? Sądzę, że w pewnym, bardzo ograniczonym tylko sensie trzeba na to pytanie dać odpowiedź twierdzącą. Istnieją pew ne stru k tu ry skład­ niowe, np. pewien typ i stopień inwersji, pewne stru k tu ry frazeolo­ giczne, np. bardzo indyw idualna m etaforyka, które w ogóle lub w jakimś zagęszczeniu stanowiącym o tym, że mogą się już stać

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednak program ten choć oparty na koncepcji Kabaretu Starszych Panów nie był tym samym kabaretem, nie zyskał także takiej sławy jak jego poprzednik.. Jego brak

Trzyletnie studia polonistyczne kończą się corocznym egzaminem, obejmującym wiedzę z zakresu języka i tłumaczenia z języka polskiego i na język polski.. Ponadto zgodnie z

W 2012 roku Muzeum Zamkowe w Malborku zleciło przeprowadzenie badań petrograficznych figury Chrystusa w Ogrójcu oraz dwóch innych wapiennych figur z terenu Prus: posągu św.. Jana

R ozwiązanie ta kie narzucało się

Obiektywizacja winy oznacza pominięcie przy ustalaniu winy osoby praw­ nej (bo taką zwykle jest producent) elementów subiektywnych. Za winę uważa się naruszenie

Proszę odszukać w dostępnej literaturze na stronach szkoły i ministerstwa tej tematyki i zapoznać się z nią, a na zaliczenie tego tematu proszę przesłać asortyment

Iloraz  dowolnego  elementu  ciągu  Fibonacciego  i  jego  poprzednika  jest  ze  wzrostem   wskaźnika  coraz  lepszym  przybliżeniem  „boskiej

У цьому ж нормативно-правовому акті зазначалося, що ТДЕТС стає «… організаційно-методичним центром екскурсійно- туристичної роботи серед дітей