• Nie Znaleziono Wyników

Trzy płaszczyzny nieporozumień taksonomicznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Trzy płaszczyzny nieporozumień taksonomicznych"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Tomczyk

Trzy płaszczyzny nieporozumień

taksonomicznych

Studia Philosophiae Christianae 39/2, 349-363

(2)

T h e author ch o se Franciszek Gabryl w ork as a g o o d exam ple o f n eosch olasti­ cism o f that period. Gabryl w as one o f the precursors o f Polish n eosch olastic phi­ losophy. H is doctrin e is a com pilation o f traditional thom ism and thom ism culti­ vated at the Louvain U niversity. A ristotelian ph ilosophy (essentialism ) and o p i­ nions o f Saint T h o m a s’ com m entators, e. g. Francis Suarez, influenced th e first on e. T h e oth er o n e tried to com bine th e doctrine o f T hom as A q uinas with the re­ sults o f m odern scien ces (esp ecially psychology, biology, and physics).

Gabryl em p h asizes a stfo n g relationship b etw een know ing and desiring. K no­ wing, esp ecially sensual know ing, m ust always co m e b efo re desiring, since only the objects w hich are know n, w h eth er real or imaginary, can be desired and their g o ­ odn ess in flu en ces our free will. H e distin guishes - follow in g A q uinas - natural d e ­ sire (appetitus n a turalis) and rational desire (appetitus rationalis), w hich can, in turn, be divided into sensual and intellectual desires. In tellectual desire m eans hu­ m an free will (liberum arbitrium vo luntatis). H ow ever, Gabryl also recognizes that sen sual d esires - im pulses, cravings, passions, feelin g s (including aesthetical, spiri­ tual, religious, intellectu al and other feelin g s) - have considerable im pact on hu­ m an d ecision making. JA C E K T O M C Z Y K In sty tu t E ko lo g ii i B io e tyk i U K S W T R Z Y PŁ A SZ C Z Y Z N Y N IE P O R O Z U M IE Ń T A K SO N O M IC Z N Y C H 1. W ST Ę P

Jednym z naczelnych zadań antropologii przyrodniczej jest p ró b a zrek on struow an ia procesu hom inizacji. By tem u zadaniu sprostać, antropolodzy wydobywają m ateriał kopalny, badają go a n astęp n ie d o konują jego klasyfikacji ze względu na znam iona m orfologiczne i czasoprzestrzeń występowania. O kazuje się je d ­ nak, że w śród antropologów od dziesięcioleci b rak jest je d n o ­ myślności odno śn ie do sposobu klasyfikow ania m ateriału kop al­ nego. W yrazem tego jest fakt bądź m nożenia, bądź redukow ania nazw taksonom icznych na przestrzeni o statniego wieku. D o p o ­ łowy X X w ieku dla wszystkich nieom al wydobytych szczątków

(3)

plio-plejstoceńskich hom inidów z A fryki tw orzono o d ręb n e n a ­ zwy. W ram ach podrodziny Australopithecinae w yróżniano aż cztery rodzaje i sześć gatunków 1. M nożen ie nazw taksonom icz­ nych dotyczyło rów nież m ateriału azjatyckiego, który grupow ano w cztery rodzaje i siedem gatunków 2. Z kolei w latach ‘60 u bie­ głego stulecia pojaw iła się od m ien n a tend encja, a m ianowicie red u k o w an ia nazw taksonom icznych. A ntro po lo dzy zrezygnowali z m nożenia nazw gatunkow ych bądź rodzajowych, co więcej uznali, że szczątki w swej m orfologii p o d o b n e należy włączyć do w spólnych jed n o ste k taksonom icznych. Z decydow ano, że bogaty m ate ria ł z południow ej Afryki przynależał do dwóch gatunków a u stra lo p ite k a africanus i robustus\ Z kolei szczątki z Azji po­ łączono w je d e n g atu n ek H om o erectus\ Powyższe zm iany ilu­ stru je tabela.

Zmiany w taksonomii australopiteka (podrodzina Australopithecinae) Pierwsza potowa XX wieku Lata 60/70 W spółcześnie Australopithecus africanus Australopithecus prom eteus Plesianthropus transvaalensis Paranthropus robustus Paranthropus crassidens Telanthropus capensis Australopithecus africanus Australopithecus robustus Zinjanthropus boisei Australopithecus afarensis Australopithecus africanus Australopithecus robustus Australopithecus boisei Australopithecus afarensis Australopithecus garhi Australopithecus aethiopicus Australopithecus anamensis Australopithecus bahrelghazali

1 J. T. Robinson, The Genera and. Species o f the Australopithecinae, American Jour­ nal o f Physical Anthropology 13(1954), 181-200.

2 G. H. R. von Koenigswald, The Oldest H o m in id Fossils fro m A sia a n d Their Rela­

tion to H u m a n E volution, Accadem ia N azionale D ei Lincei 182(1973), 97-117.

3 D . J. Clark, The Prehistory o f A frica , New York 1970, 56.

4 W. W. H ow ells, H o m o erectus in h u m a n descent: ideas a n d p roblem s, w: H om o

erectus Papers in H o n o r o f D avidson B lack, ed. B. A. Sigm on, J. S. Cybulski, Toronto

(4)

Zmiany w taksonomii Homo erectus (podrodzina Homininae) Pierwsza potowa XX wieku Lata 60/70 W spółcześnie Pithecanthropus erectus Pithecanthropus modjokertensis Pithecanthropus dubius Sinanthropus pekiniensis Sinanthropus lantianensis Meganthropus palaeojavanicus Javanthropus soloensis H om o erectus H om o erectus lub H om o sapiens erectus

Zmiany w taksonomii neandertalczyka (podrodzina Homininae) P ierw sza potow a X X w ieku W sp ółcześn ie H o m o neanderthalensis

H o m o chapellensis H o m o m ou steren sis

H o m o n eand erthalensis krapiniensis

H o m o neand erthalensis lub

H o m o sap iens neand erthalensis

K ontrowersje dotyczące sposobu klasyfikowania m ateriału ko­ palnego trw ają do dnia dzisiejszego. Jedni antropolodzy opow iada­ ją się za wielką, inni natom iast za ograniczoną liczbą rodzajów i gatunków plio- plejstoceńskich hominidów. U zasadnione wydaje się zatem pytanie, co jest źródłem owych kontrowersji. Gdyby źró­ dłem nieporozum ień był wyłącznie skąpy m ateriał osteologiczny, spory wokół australopiteka, czy H om o erectus już dawno zostałyby zakończone. Skoro jed n ak kontrow ersje taksonom iczne trwają na­ dal wnioskować należy, iż ich źródeł będzie wiele. Wydaje się, że przyczyny nieporozum ień zlokalizowane są na kilku płaszczyznach, a mianowicie: empirycznej, teoretycznej oraz psychologicznej. Płaszczyzny te w zajem nie się przenikają i uzupełniają, rezultatem czego są długotrw ale spory wśród antropologów rodzące wiele emocji. Skoro przyczyny nieporozum ień taksonomicznych dotyczą trzech płaszczyzn w arto je zaprezentować.

(5)

2. P Ł A S Z C Z Y Z N A E M P IR Y C Z N A N I E P O R O Z U M I E Ń

Mówiąc o płaszczyźnie empirycznej należy mieć na uwadze to wszystko, co jest bezpośrednio związane z badaniem m ateriału kostnego. Bez w ątpienia źródłem dyskusji taksonomicznych jest fragm entaryczność m ateriału kopalnego. Klasyfikacja możliwa jest w oparciu o poznaną m orfologię i behawior hominidów. Im m a­ terial jest bogatszy i kompletniejszy, tym wnioski płynące z badań są wiarygodniejsze. Trzeba jed n ak pam iętać, że zgrom adzony m ate­ riał kopalny, jakkolw iek bogaty, jest jed nak fragmentaryczny. Trud­ no na podstaw ie ułam ka żuchwy czy kilku zębów jednoznacznie przesądzić o statusie taksonom icznym odnalezionych szczątków. Kości są często pozbaw ione wielu ważnych m orfologicznie elem en­ tów. Podejm ow ane są wprawdzie próby uzupełnienia brakujących części, ale każda rekonstrukcja jest jednym z wielu możliwych roz­ wiązań, w związku z tym obarczona jest dużym stopniem omylno- ści. W arto odwołać się do dyskusji, jaka toczyła się na kanwie m oc­ no zniszczonej czaszki z Sangiran, w Indonezji o num erze katalo­ gowym S17, k tó rą odnaleziono w 1969 roku. Zrekonstruow ana czaszka była długa, niska i szeroka. Z nam ionow ała ją wyjątkowa masywność. Twarzoczaszka była stosunkowo krótka, z lekko za­ znaczonym prognatyzm em . Wały nadoczodołowe nie tworzyły m a­ sywnych struktur, brak było wyraźnego wcięcia pozaoczodołowego. W iek znaleziska oceniono na 750 tys. lat5. Powszechnie zatem są­ dzono, że czaszka z Sangiran S17 reprezentow ała gatunek H om o

erectus. W latach siedem dziesiątych czaszkę m iał okazję badać

M ilford H. Wolpoff. Jego zdaniem , pozostałości z Sangiran zostały źle zrekonstruow ane. W olpoff podjął zatem ponow ną próbę połą­ czenia twarzo- z mózgoczaszką. Po rekonstrukcji dokonanej przez niego czaszka S17 przypom inała już nie pozostałości H om o erectus, lecz raczej aborygena z A ustralii6!

Fragm entaryczność jest zatem jed n ą z zasadniczych - empirycz­ nych - przyczyn dyskusji taksonomicznych, ale nie jedyną. Kolejną bowiem przyczyną są rozbieżności w ocenie wewnątrzgatunkowe- go zróżnicowania kopalnych hominidów. A ntropolodzy nie p o tra ­ fią jednoznacznie ocenić stopnia dymorfizmu płciowego, polim orfi­ 5 G. P. Rightmire, The E volution o f H om o erectus. Comparative anatom ical studies o f

an extinct h u m a n species, Cambridge 1990, 28-32.

(6)

zmu i politypizmu. Nie licząc się zaś z rozrzutem zmienności we- w nątrzgatunkow ej, antropolog bardzo szybko może doszukiwać się różnic rodzajowych bądź gatunkowych tam , gdzie ich w rzeczywi­ stości nie było.

Powodem rozbieżności taksonomicznych jest dymorfizm płciowy, który wyraża się w zróżnicowaniu morfologicznym, fizjologicznym oraz psychicznym osobników męskich i żeńskich. Zróżnicowanie to potęguje się w okresie dojrzewania, przybiera największą wartość u osobników dorosłych, zaś stopniowo maleje w okresie starości. Cechy płciowe m anifestujące się w m ateriale kostnym, mimo iż uw arunkowane są przez cechy genetyczne, zależą również od wieku osobnika czy też czynników ekologiczno-kulturowych. Ponadto, nie­ om al każdy osobnik w swej morfologii posiada w większym lub mniejszym stopniu domieszkę cech płci przeciwnej. Skoro wyrazi­ stość dymorfizmu płciowego zależy od tak wielu czynników, określe­ nie płci osobnika jedynie na podstawie kośćca zawsze stwarza możli­ wość popełnienia błędu7. Przekonywać o tym może dyskusja wokół szczątków z H adar. W latach 1974-1979 prowadzone wykopaliska dostarczyły bogatego m ateriału hom inidalnego. Został on począt­ kowo zaklasyfikowany w ram ach trzech grup: australopiteka m a­ sywnego (A. 1. 166, 188, 121), gracylnego (A. 1. 128, 129, 288) oraz rodzaju H om o (A. 1. 199, 200, 266)8. Dalsze jednak badania skłoniły D onalda C. Johansona oraz Timothy D. W hite’a do wycofania się z uprzednio przyjętej klasyfikacji. Uznali oni bowiem, że różnice m orfologiczne pomiędzy australopitekam i masywnymi i smukłymi nie były efektem zróżnicowania międzygatunkowego, lecz wskazy­ wały, że formy te były męskimi i żeńskimi reprezentantam i tego sa­ mego gatunku - Australopithecus afarensis9. Nie wszyscy jednak za­ akceptowali tego rodzaju wyjaśnienie różnorodności rejestrowanej wśród szczątków z H adar. Richard E. F. Leakey był zdania, że jedy­ nym wytłumaczeniem tak znacznych różnic morfologicznych obser­ wowanych w H ad ar była przynależność do różnych taksonów10.

7 J. Strzałko, M. Henneberg, Określenie p łci na podstawie morfologii szkieletu, Prze­ gląd Antropologiczny 41(1975)1,105-126.

s D. C. Johanson, M. Taieb, Plio-Pleistocene hom inid discoveries in Hadar, Ethiopia, Nature 260(1976), 293-297.

9 D. C. Johanson, T. D. White, Al System atic A ssessm ent o f Early African H om inids, Science 203(1979), 321-330.

(7)

Kłopoty klasyfikacji taksonom icznej wynikają nie tylko z dysku­ sji odnośnie do wielkości dymorfizmu płciowego kopalnych hom i­ nidów, lecz również z wątpliwości o stopniu ich zróżnicowania m iędzypopulacyjnego. Każda bowiem populacja adaptuje się do specyficznego środowiska, w którym egzystuje. R ezultatem ada­ ptacji jest pow stanie specyficznych cech morfologicznych. U ludzi adaptacja do środowiska m anifestuje się między innymi przez: roz­ m iary ciała, długość kończyn, wielkość nosa, kolor skóry czy w ło­ sów. Skoro różnice m orfologiczne m ożna obserwować u współcze­ snych przedstawicieli gatunku H om o sapiens należy założyć, że również populacje plio- plejstoceńskich hominidów znam ionow ało zróżnicowanie m iędzypopulacyjne - politypizm. Trudno jedn ak orzec, czy różnorodność obserw owana w m ateriale osteologicznym to przejaw politypizm u, czyli różnic między poszczególnymi p o p u ­ lacjami tego sam ego gatunku, czy raczej są to cechy znam ionujące odrębne gatunki. Stąd źródłem nieporozum ień taksonom icznych jest bądź ignorowanie, bądź zbytnie akcentowanie politypizmu. Świadczyć o tym m oże dyskusja wokół austrałopiteków masywnych z południa (Sw artkrans, K rom draai, D rim olen) i wschodu Afryki (Olduvai). O bie form y znam ionow ał słaby prognatyzm, potężne grzebienie kostne, bardzo szeroko rozstawione łuki jarzm ow e, m a­ sywne gałęzie żuchwy, duże zęby tylne a niewielkie przednie11. For­ my z południa odróżniała natom iast od wschodnich m orfologia wałów nadoczodołowych. Osobniki z południa znam ionow ała wy­ raźnie wygięta górna krawędź wałów nadoczodołowych, podczas gdy u form ze wschodu wały przebiegały nieom al w linii prostej12 (rys. 1). Jedni antropolodzy uważają, iż podobieństw o m orfologicz­ ne wskazuje, że obie formy przynależały do jednego gatunku, a za­ chodzące między nimi różnice są przejaw em adaptacji do różnych środow isk13. Przeciwnicy takiego stanowiska klasyfikują oba austra- lopiteki w o drębne gatunki Australopithecus robustus na południu i Australopithecus boisei na wschodzie. A lan C. W alker uważa, że

" M . A . McCollum, The R obustus Australopithecinae Face: A Morphogenetic Perspec­

tive, Science 284(1999), 301-304.

12 К. Kaszycka, F unkcjonalno-adaptacyjne uwarunkowania zm ienności morfologicznej

twarzy austrałopiteków, Przegląd Antropologiczny 57(1994), 39-49.

13 G. G. Simpson, The M eaning o f Taxonomic Statem ents, w: Classification a n d H u ­

(8)

różnice są na tyle znaczne, iż wykluczają możliwość włączenia form masywnych do jednego politypiczngo gatunku14.

Rys. 1. Schematyczne porównanie Australopithecus robustus ze Swartkrans (SK46) - obraz górny z Australopithcus boisei z Koobi Fora (OH5) - obraz dolny15

Drobiazgowo przeprowadzone analizy porównawcze wykazują wiele różnic nie tylko w obrębie różnych populacji, ale nawet wśród osobników tej samej populacji. Osobniki mogą bowiem różnić się ja­ kąś cechą lub zespołem cech. Prawidłowość ta nazywana jest poli­ m orfizmem i wynika zarówno ze zmienności genotypowej, jak i czynników środowiskowych. Nie znaczy to bynajmniej, że osobniki te reprezentują różne gatunki. Tymczasem m ateriał neandertalski wydobyty na niewielkim obszarze we Francji (La Ferrassie, La

Cha-14 A. Walker, P. Shipman, The W isdom o f the Bones. In Search o f H u m a n Origins, N ew York 1996, 135-156.

15 K. Kaszycka, art. cyt., 44.

Rynna nosow ozębodołow a Poziome wały nadoczodołowe Rynna zębodołow a

(9)

pelle-aux-Saints, Le M oustier) początkowo sklasyfikowano w ra ­ mach różnych taksonów. Uznano bowiem, że drobne różnice m orfo­ logiczne były przejawem odrębności gatunkowej16. D opiero analizy porównawcze przeprow adzone przez Gustava Schwalbego, Marcelli- na Boule’a czy A rth u ra Keitha wykazały, że wszystkie osobniki te re­ prezentowały jeden gatunek H om o neandeithalensis.

W skazane powyżej przyczyny kontrow ersji taksonom icznych - fragm entaryczność m ateriału kostnego oraz rozbieżności w ocenie w ew nątrzgatunkow ego zróżnicowania kopalnych hom inidów - n a­

leży umieścić na płaszczyźnie empirycznej. Przyczyny te bowiem wynikają wyłącznie z braku dostatecznej ilości m ateriału kostnego. Pozyskanie możliwie dużej ilości szczątków kopalnych bez w ątpie­ nia umożliwi antropologom lepsze poznanie dym orfizm u płciowe­ go, politypizm u i polim orfizm u hominidów, a tym samym rozwią­ że wiele niejasności taksonomicznych. Trzeba jed n ak zwrócić uwa­ gę, że dyskusje taksonom iczne wynikają również z przyczyn po ­ za empirycznych.

3. „ M E T A P Ł A S Z C Z Y Z N A ” N I E P O R O Z U M I E Ń

W skazując na różnorodne przyczyny nieporozum ień taksono­ micznych nie m ożna pom inąć tych, które leżą na płaszczyźnie teo ­ retycznej. Zaliczyć do nich należy sposób zdefiniow ania gatunku czy rodzaju afirm ow anego paradygm atu antropogenezy. Przyczyny te zostały um ieszczone na „m etapłaszczyznie”, gdyż, jako takie, nie są bezpośrednio związane z badaniem m ateriału kostnego, lecz wynikają raczej z przesłanek poza empirycznych. Dotyczą zatem semantyki, a więc rozum ienia treści wyrażeń językowych lub trady­ cji badawczej określonego ośrodka naukowego.

Rodzaj akceptowanej definicji gatunku istotnie wpływa na sposób klasyfikowania hominidów. Darwinowska koncepcja gatunku, która nie wytyczała wyraźnej granicy między gatunkam i i rasami, dawała dużą dowolność w interpretacji m ateriału kopalnego. Jak podkre­ ślał Darwin nazwa gatunku jest nadaw ana wyłącznie dla dogodności przyrodnika osobnikom ściśle do siebie podobnym . D ał tem u wyraz następującym stwierdzeniem: „Dlatego też przy określaniu, czy

16 C. B. Stringer, J. J. Hublin, B. Vandermeersch, The Origin o f A natom ically M odern

H u m a n s on Western Europe, w: The Origins o f M o d em H u m ans, ed. F. H. Smith,

(10)

pewna form a powinna być uważana za gatunek czy też za odmianę, jedyną wskazówką może być tylko zdanie przyrodników o zdrowym sądzie i rozległym doświadczeniu. W wielu jednak razach rozstrzy­ gać musi zdanie większości przyrodników, gdyż m ało m ożna znaleźć wybitnych i dobrze znanych odmian, które by przez kilku przynaj­ mniej kom petentnych sędziów nie były uważane za gatunek”17. Afir- mowanie do połowy XX wieku darwinowskiej koncepcji poniekąd wyjaśnia tendencję m nożenia taksonów. Brak ostrych kryteriów roz­ dzielających gatunki od ras zezwalał przyrodnikowi na własną inter­ pretację m ateriału osteologicznego, zatem każdej nieomal form ie archaicznej nadaw ano odrębną nazwę. Rozwój genetyki sprawił, że w latach ’50 E rnst M ayr i Theodosius Dobzhansky zaproponowali nową - biologiczną - definicję gatunku. Ich koncepcja zakładała, iż gatunki stanowią zbiory populacji, które są ze sobą genetycznie po­ wiązane. G atunki stanowią zatem izolowane, zam knięte układy ge­ netyczne, pomiędzy którymi nie zachodzą krzyżówki18. M ayr i D o­ bzhansky uważali, że wszystkie kopalne formy hom inidalne przynaj­ mniej od połowy plejstocenu przynależały najwyżej do dwóch gatun­ ków. U zasadnione było, ich zdaniem, klasyfikowanie ludzi neander- talskich w ram ach gatunku H om o sapiens, a wszystkich plejstoceń- skich form z Dalekiego W schodu w ram ach gatunku H om o erec­

tus19. Afirm owanie biologicznej definicji wyjaśnia tendencję mini-

malizmu taksonomicznego, który dominował w połowie XX wieku. Z e względu na wiele słabości koncepcji biologicznej gatunku, antro­ polodzy w latach ’60/70 zaczęli poszukiwać nowych definicji, które byłyby weryfikowalne w odniesieniu do form kopalnych. W związ­ ku z tym zaproponow ano najpierw definicję ewolucyjną, a następ­ nie filogenetyczną. Kryterium przynależności do gatunku w świetle obu koncepcji opierało się na podobieństwie morfologicznym oraz czasoprzestrzeni egzystowania określonego osobnika20. Rezultatem

17 K. Darwin, O powstaniu gatunków droga dobom naturalnego, czyli o utrzymaniu się do ­

skonalszych ras w walce o byt, tłum. z ang. S. Dickstein, J. Nusbaum, Warszawa 1955,55.

18 T. Dobzhansky, D ziedziczność a natura człowieka, ttum. z ang. M. Jurecki, Warsza­ wa 1968, 90-92; E. Mayr, Populacje, gatunki i ewolucja, tłum. z ang. A. Czapik, C. Jura, H. Krzanowska, A. Łomnicki, J. Rafiński, H. Szarski, J. Weiner, Warszawa 1974, 26-28. 19 T. Dobzhansky, M a n kin d evolving. The Evolution o f H u m a n Species, New Haven 1962, 186.

20 W. H. Kimbel, Species, species concepts and h om in id evolution, Journal o f Human Evolution 20(1991), 355-371.

(11)

jednak afirm owania bądź filogenetycznej, bądź ewolucyjnej koncep­ cji gatunku jest odm ienne klasyfikowanie kopalnych hominidów. Stąd też jedni uważają, że nie należy obawiać się m nożenia gatun­ ków i w swych publikacjach wyróżniają trzy gatunki parantropa, pięć australopiteka i aż osiem rodzaju H o m o 21. Inni, przeciwnie, są przekonani, że nie należy pochopnie mnożyć taksonów22.

K olejną przyczyną kontrow ersji taksonom icznych leżącą na „m etapłaszczyźnie” jest wielość afirm ow anych paradygm atów antropologii. Paradygm at jest bez w ątpienia term inem bardzo „nieostrym ”. Najczęściej rozum ie się przez paradygm at powszech­ nie przyjęte teoretyczne przekonanie, k tó re akceptuje jakaś grupa uczonych. Jest to tradycja badawcza wyznaczająca sposób widze­ nia problem ów i ich rozw iązania, rodzaj stawianych pytań, ok re­ ślająca m etodę badaw czą23. Te sam e zatem fakty w świetle różnych paradygm atów m ogą zostać odm iennie zinterpretow ane. Kiedy powiększa się ilość faktów, których nie m ożna w żaden sposób wy­ jaśnić przyjmowanym paradygm atem , wówczas jest on poddawany krytyce i w konsekw encji m oże zostać odrzucony i zastąpiony przez inny. W ydaje się, że paleoantropolodzy dokonują klasyfiko­ wania m ateriału kopalnego opierając się na afirmowanym p a ra ­ dygmacie. Z m ian a parady g m atu prow adzi do zm iany klasyfiko­ w ania szczątków. W arto zilustrow ać to na przykładzie debaty d o ­ tyczącej hom in id aln eg o statu su au stralo p itek a. Szczątki z Taung odkryte przez D a rta w 1924 ro k u znam ionow ała m ała mózgo- czaszka (520 cm 3) i ludzkie u zębienie. D a rt zaklasyfikował szczątki do nowej rodziny H om o-sim iadae, k tó rą później p rze ­ m ianow ał na Australopithecinaeu. Jeg o zdaniem , rod zina ta sta­ now iła ewolucyjny p o m o st pom iędzy pongidam i i hom inidam i. Propozycja D a rta w zbudziła je d n a k w iele kontrow ersji. U znanie bowiem au stralo p itek a, który charakteryzow ał się stosunkow o m ałpim m ózgiem , za najbliższego p rzo dk a rodziny H om inidae,

21 I. Tattersall, Paleoanthropology: The L a st H a lf - Century, Evolutionary A nthropo­ logy 9(2000)1, 2-16.

22 R. E. F. Leakey, Recent fossil fin d s fro m east Africa, w: H um ans origins, ed. J. R. D u­ rant, Oxford 1989,53-62.

23 Z. Cackowski, J. Kmita, К. Szaniawski, R J. Smoczyński, Filozofia a nauka. Zarys

encyklopedyczny, Wroclaw 1987,456-464.

24 R. Dart, A N ote on the Taungs skull, South African Journal o f Science 26(1929), 648-658.

(12)

stało w sprzeczności z kranialnym paradygm atem antropogene- zy. N iem iecki biolog E rn st H aeckel w połow ie X IX wieku sfor­ m ułow ał biologiczne praw o biogenetyczne, zgodnie z którym proces ontogenezy stanow ił pow tórzenie procesu filogenezy. Te­ za H aeckla zdaw ała się być potw ierdzona obserw acją rozwoju płodów kręgowców. Z aro d k i wyższych kręgowców w kolejnych etap ach rozw oju p ren ataln eg o u p o d ab niają się kolejno do niż­ szych kręgow ców25. Julian K ollm ann, znając praw o biogenetycz­ ne, d o k o n ał w 19Q5 ro k u p o rów nania czaszek płodów m ałp człe­ kokształtnych i ludzi. D ostrzegł on wiele cech wspólnych pom ię­ dzy analizow anym i czaszkami. Z d an iem K ollm anna po d o b ień ­ stwo em b rio n aln e m ałp i ludzi w skazuje, że ich p rzodek m usiał charakteryzow ać się dużym m ózgiem 26. Trzonem zatem kranial- nego paradygm atu było stw ierdzenie, że to wielki mózg, a nie ludzkie uzębienie, czy w yprostow ana postaw a stały u początku procesu hom inizacji. M ateriał kopalny pozyskany do lat dwu­ dziestych X X w ieku doskonale korespondow ał z kranialnym p a ­ radygm atem . M orfologia szczątków z Piltdow n - Eoanthropus

dawsoni przekonyw ała, że rozwój m ózgu czasowo wyprzedził

dw unożny chód i ludzkie uzębienie. W świetle przyjm owanego paradyg m atu a u stralo p itek odkryty przez D a rta stanow ił jedynie efem erydę, której rozwój zębów wyprzedził czasowo rozwój m ó­ zgu. U zasad n io n e było w świetle pow szechnie akceptow anego paradyg m atu uznanie Australopithecus africanus jedynie za ko­ paln ą m ałpę człek o kształtn ą27. D o p iero m ateriał kostny pozyska­ ny m iędzy innymi przez R o b e rta B room a p rzekonał a n tro p o lo ­ gów, że kranialny paradygm at był błędny. A firm acja zaś nowego paradygm atu zaow ocow ała uznaniem au stralo p itek a za hom ini- da. Z m ian a zatem p aradygm atu doprow adziła do zmiany in te r­ pretacji m ate ria łu kopalnego. W historii paleo antro po log ii m oż­ na wym ienić przynajm niej kilka paradygm atów , których odrzu ce­ nie spow odow ało zm ianę klasyfikacji kopalnych szczątków28.

25 E. Haeckel, Ueber unsere gegenwärtige Kenntinss vom Ursprung des M enschen, Bonn 1899, 7-25.

26 J. Kollmann, N eue G edanken über das alte Probleme von der A bsta m m u n g des

M enschen, D er Deutschen anthropologischen G esellschaft 2(1905), 1-20.

27 G. E. Smith, The Fossil A nthropoid A p e fro m Taungs, Nature 115(1925), 235. 28 J. Tomczyk, Paradigms o f anthropology as causes o f taxonom ic controversies, Prze­ gląd Antropologiczny - A nthropological Review 65(2002), 81-91.

(13)

4. U W A R U N K O W A N IA P S Y C H O L O G IC Z N E

W skazując na ró żn o ro d n e przyczyny kontrow ersji tak so n o ­ micznych nie m ożna pom inąć tych, k tó re są zlokalizow ane na płaszczyźnie psychologicznej. Każdej ekspedycji naukow ej to ­ warzyszą wielkie em ocje. Uczestnicy wypraw badawczych m ają bowiem nadzieję, że u d a im się wydobyć wyjątkowo cenne szcząt­ ki. Stąd każdy wydobyty m ateriał uważany jest przez uczestników ekspedycji za jedyny w swoim rodzaju. Prześw iadczenie o wyjąt­ kowości jest nieraz tak wielkie, że antropolodzy zdają się zapom i­ nać o zróżnicow aniu w ew nątrzgatunkowym . D latego naw et naj­ m niejsze różnice m orfologiczne czy m etryczne n ab ierają dla członków ekspedycji m onstrualnych rozm iarów i urastają do róż­ nic rodzajowych lub przynajm niej gatunkowych. Świadczyć m oże o tym histo ria odkrycia ardipiteka. W 1994 ro k u w E tiopii w A ram is odkryto szczątki, k tó re zaklasyfikowano do gatunku

Australopithecus ram idus19. W niespełna rok po ogłoszeniu zn ale­

ziska zrew idow ano ten pogląd i zdecydow ano, iż hom inidalny m ateriał z A ram is należy zaklasyfikować nie w ram ach o d rę b n e ­ go gatun ku au stralo p itek a, lecz nowego rodzaju, m ianow icie Ar-

dipithecus. U znano bowiem , że m orfologicznie szczątki w ykracza­

ją poza cechy rodzaju Australopithecus30. Dyskusja bynajm niej nie zakończyła się na tym fakcie. N a łam ach Nature w 2001 rok u u k a ­ zał się bow iem ra p o rt odnośnie do odnalezienia kolejnych szcząt­ ków ardipiteka, k tó re zaklasyfikowano tym razem jak o podgatu- nek Ardipithecus ramidus kadabba. Tym samym przyznano, że p o ­ zostałości o d nalezione w 1994 roku należały do p od g atu n k u A r ­

dipithecus ramidus ram idus31. Przedstaw ione kontrow ersje wyni­

kają wyłącznie z racji psychologicznych, skoro bowiem g atu nk o­ wa przynależność m łodszych od ardip itek a szczątków hom inidal- nych przysparza wielu problem ów , to tw orzenie podgatunków ho- m inida żyjącego w m iocenie wydaje się b ardzo wątpliwe.

Z a racje psychologiczne uznać należy również pragnienie naukow­ ca, którym jest powiększanie swego dorobku naukowego, co łączy się 29 T. D. White, G. Suwa, В. Asfaw, Australopithecus ramidus, a new species o f early

h o m in id fro m A ram is, E thiopia, Nature 371(1994), 306-312.

30 T. D. White, G. Suwa, В. Asfaw, A ustralopithecus ramidus, a new species o f early

h o m in id fro m A ram is, Ethiopia, Nature 375(1994), 88.

31 Y. Haile-Selassie, L a te M iocene hom inids fro m the M iddle Awash, E thiopia, N atu­ re 412(2001), 178-181.

(14)

bez wątpienia ze zdobyciem sławy i popularności. W paleoantropo- logii wielu pragnie posiąść stawę takich niekwestionowanych autory­ tetów, jak Raym ond A. D art, Robert Broom czy Louis S. B. Leakey. Jednym ze sposobów zdobycia rozgłosu jest wykorzystanie szczątków kostnych, którym można nadać nową nazwę taksonomiczną. Warto bowiem zaznaczyć, że do lat czterdziestych każda nazwa taksono­ miczna wskazywała nie tylko na przynależność rodzajową i gatunko­ wą szczątków, ale również zawierała nazwisko odkrywcy. Pełna nazwa taksonomiczna szczątków z Taung brzmiała Australopithecus africa-

nus Dart, zaś istoty z Kromdraai Paranthropus robustus Broom32. N a­

zwisko odkrywcy umieszczane w nazwach taksonomicznych gwaran­ towało popularność. Stąd wielu pragnąc zdobyć sławę, wykorzystywa­ ło do tego celu m ateriał kopalny, który nie zawsze rzetelnie badano. Szczątki z Piltdown zostały nazwane na cześć odkrywcy Charlesa Dawsona - Eoanthropus dawsoni. Dzięki tem u odkryciu Dawson, prawnik i am ator paleontolog, zyskał stawę i został przyjęty do gro­ na znaczących przyrodników. W miejscu odnalezienia eoantropa za­ częto organizować spotkania dla członków Towarzystwa Geologicz­ nego, na których Dawson byl „szczególnie mile widzianą osobą”33.

Prezentując płaszczyznę psychologiczną nieporozum ień taksono­ micznych należy zwrócić uwagę na fakt, że prace wykopaliskowe są bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Ośrodki naukowe zabiegają o sponsorów, dzięki którym wykopaliska mogą być prowadzone. Sponsorom zależy, aby dzięki ich funduszom dokonano na tyle przełomowych odkryć, by te mogły stanowić również dla nich naj­ lepszą form ę reklamy. Świadomość, że odkrycie szczątków ze wszech stron wyjątkowych przyciągnie sponsorów, może istotnie wpłynąć na tendencję m nożenia nazw taksonomicznych. Nie było przypadkiem , iż masywne szczątki australopiteka odkryte na wschodnich terenach Afryki zostały początkowo nazwane Zinjanth-

ropus boisei, na cześć K arola Boise, który finansował te wykopaliska.

5. Z A K O Ń C Z E N IE

W ydaje się, że dyskusja taksonom iczna wokół kopalnych hom i­ nidów jest spow odow ana przez pięć najważniejszych przyczyn: 32 R. Broom, O n Australopithecus and its affinities, w: Early m an, ed. G. G. MacCur- dy, London 1937, 285-292.

(15)

fragm entaryczność m ateriału kostnego, rozbieżności w ocenie w ew nątrzgatunkow ego zróżnicow ania kopanych hom inidów, w ie­ lość definicji gatunku, wielość paradygm atów antropologii oraz różn o ro d n e racje psychologiczne. W skazane przyczyny, jak wyka­ zano, zlokalizow ane są na trzech płaszczyznach: em pirycznej, te o ­ retycznej oraz psychologicznej. Z asadnicza trudność polega na tym, że płaszczyzny te nie są herm etycznie oddzielone, lecz p rze ­ nikają się w zajem nie (rys. 2). Tendencja m nożenia taksonów z jednej strony wynikała z darwinowskiej koncepcji gatunku, k tó ra pozostaw iała przyrodnikom wiele dowolności w in te rp re to ­ w aniu szczątków, z drugiej natom iast - z ubogiej wiedzy doty­ czącej sto p n ia rozrzutu zm ienności w ew nątrzgatunkow ej. Z a a k ­ ceptow anie ewolucyjnej definicji gatunku oraz wyjaśnianie ró żn o­ rodności m orfologicznej rejestrow anej wśród szczątków kop al­ nych dużym dym orfizm em nie tylko zaham ow ało tend encję m no­ żenia taksonów , ale spowodow ało naw et ich redukcję. Skoro za­ tem spory taksonom iczne skupiają się na psychologicznie uwikła­ nych kw estiach rozum ienia gatunku i afirm acji określonych p a ra ­ dygm atów antropologii, nie należy się dziwić, że wywołują one wielkie em ocje i trw ają dziesiątki lat.

Fragm entaryczny m ateriał kopalny R óżnorodna ocena zróżnicowania

wewnątrzgatunkowego

PŁASZCZYZNA TEORETYCZNA („METAPŁASZCZYZNA”)

Wielość definicji gatunku Wielość paradygm atów antropologii

PŁASZCZYZNA PSYCHOLOGICZNA

R óżnorodne racje psychologiczne

PŁASZCZYZNA EMPIRYCZNA

Rys. 2. Schematyczne ukazanie trzech płaszczyzn kontrowersji taksono­ micznych

(16)

EM PIR IC A L , T H E O R E T IC A L A N D P SY C H O L O G IC A L C A U SE S O F T A X O N O M IC C O N T R O V E R SIE S

Sum m ary

P aleoan th rop ologists excavate and exam in e fossil m aterial, then try to classify it. B ut the history o f fossil hom inid s con vin ces us that this is n ot an easy task. T he sa m e fossil m aterial has o ften b een classified in totally different ways. In the past, anth rop ologists m ultiplied taxonom ic nam es. To the m id - 20th century subfam ily

A u stra lo p ith ecin a e con tain ed th ree genu s '.A ustralopithecus, Paranthropus, and Ple- sian th ro p u s. M aterial form Far E ast w as classified into several sp ecies. In th e si­

x ties and seven ties, such m ultiplication w as stop ped. M oreover, anthropologists d ecid ed to com b in e different nam es o f hom inids.

T h e q u estion which arises th erefore, is w hat was the reason o f such controver­ sies. W hy did anthrop ologist classify th e sam e fossil m aterial in different ways? I think that cau ses o f taxonom ic controversies b elo n g to three areas: em pirical, th eoretical and psychological. To the first o f them I num ber th e fragm entary natu­ re o f fossil findings and unclear d egree o f sexual dim orphism . To the secon d o n e th ere belong: m ultitude o f paradigm s in an th rop ology and different definition s o f sp ecies. T h e last area con sists o f psych ological issues.

R O B E R T W IĘ C K O W S K I

In s ty tu t F ilo zo fii U K S W

KU O N T O L O G II O B IE K T Ó W KW ANTOW YCH

Czy realnie istnieją obiekty kwantowe? Inaczej mówiąc, czy indy­ widua opisywane przez teorię kwantową istnieją obiektywnie, trans­ cendentnie w stosunku do poznającego podm iotu, jakkolwiekby tę transcendencję rozumieć? M ogłoby się wydawać, że odpowiedź na tak postawione pytanie zależy tylko od przyjęcia podstawowych p re­ ferencji filozoficznych. D la realisty uznającego, najoględniej m ó­ wiąc, istnienie rzeczywistego świata niezależnie od podm iotu, takie m ikroobiekty istnieją tak, jak wszystkie inne. Albo przyjmuje się po ­ stawę realisty konsekwentnie, a więc także w stosunku do świata cząsteczek, atomów i cząstek elem entarnych, albo należy ją konse­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Turzyca nitkowata Carex lasiocarpa Turzyca dzióbkowata Carex rostrata Klon jawor.

Pytania badawcze, które wyłaniają się w toku wstępnej analizy to: jaki jest cel działań ChRL w Hongkongu, czy jest on ściśle zdefi- niowany w oparciu o jakiegoś

- Punkty przyznaje się za każdą poprawną merytorycznie odpowiedź, nawet, jeśli nie została uwzględniona w schemacie.. - Wymagana jest pełna poprawność zapisu

Kraszewski nazywa i jego profesem Witowskim 21; i może rzeczywiście nim był już poprzednio, gdyż jak się zdaje, nie robił kariery kościelnej, tylko zajął

Jak więc widzimy, przyjmując założenia poczynione przez Witwickiego nie można odwoływać się do psychologicznej zasady sprzeczności w przypadku równoczesnego istnienia (w tym

ekspert rynku ochrony zdrowia Absurdem w działaniu polskich szpi- tali jest ich kompletne niedostosowa- nie do obserwowanych od lat trendów demograficznych.. Brakuje oddziałów

W celu dokładnego śledzenia tych zmian należy analizować asortyment całego rynku leków, co jest możliwe na podstawie analiz obrotu hurtowego, realizowanych przez

Uczniowie dzielą się swoją wiedzą na temat dziedzin współpracy państw w ramach UE (strefa euro, przekraczanie granic, dopłaty do rolnictwa). Nauczyciel charakteryzuje