• Nie Znaleziono Wyników

O potrzebie badań nad dziejami Targowicy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O potrzebie badań nad dziejami Targowicy"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P R Z E G L Ą D Y

ŁUKASZ KĄDZIELA

O potrzebie badań nad dziejami Targowicy

Naukowe badania nad historią Targowicy zaczynają się i kończą na książce W ładysława S m o l e ń s k i e g o 1. Stw ierdzenie to, choć celow o przesadzone, n ie­ w iele odbiega od prawdy. W cześniejsze opracowania jaik np. książka S. K. K o s- s a k o w s k i e g o 2 , bardziej przypominały zbiór opracowanych w ypisów źródło­ wych niż m onografię historyczną. „Konfederacja targow icka” Smoleńskiego ukazała sdę jako drugi, po „Ostatnim roku Sejmu W ielkiego”, tom zamierzonej przez autora kontynuacji dzieła K a l i n k i . Materiał m iędzy obie książki podzielono chronologicznie, toteż dla genezy Targowicy sięgać trzeba do „Ostatniego roku”. Sm oleński opracował narodziny konfederacji, pobieżnie przedstawił jej działalność w kraju po wkroczeniu w ojsk rosyjskich oraz tworzenie konfederacji terytorial­ nych. Próbował też om ówić stosunki wśród przywódców ruchu i ich działalność w pierwszym półroczu istnienia. Pracę swą zamknął w m omencie dekompozycji Generalności w Grodnie po wkroczeniu wojsk pruskich w styczniu 1793 r., zw ia­ stującym II rozbiór Polsiki.

Miano w ielu zastrzeżeń podnoszonych wobec m etodologicznej strony prac w ar­ szaw skiego historyka, trzeba stwierdzić, że dla w iększości w ym ienionych powyżej zagadnień jego wydana w 1903 r. książka stanowi po dziś dzień ostatnie słowo nauki. Smoleński pisał w momencie, gdy ukazała się już większość rosyjskich w y dawnictw źródłowych, na których oparł się, charakteryzując związki targowiczan z rosyjskim i mocodawcami'. Wkrótce potem I wojna św iatow a, a zwłaszcza rew o­ lucja rosyjska położyła tamę zarówno publikacjom źródłowym z zakresu historii politycznej, jak i badaniom historyków rosyjskich nad tą problematyką. Jeśli stwierdzenie takie w ydaje się zbyt kategoryczne w odniesieniu do niektórych in­ nych epok, to do lat poprzedzających drugi rozbiór stosuje się w całej rozciąg­ łości. Również dziś, pragnąc skontrolować, czy poszerzyć w yw ody Sm oleńskiego, m usimy odwoływać się do w ciąż tych samych, okrytych kurzem, rosyjskich w y­ dawnictw źródłowych z II połowy X IX i początków X X w ieku. Drobne jedynie uzupełnienia przyniosła kwerenda Roberta Howarda L o r d a w archiwach Peter­ sburga i M oskw ys; później zaś badań takich nie prowadzono.

Ze źródeł polskich Smoleński, prócz prasy i licznych druków, w ykorzystał głów nie korespondencję Szczęsnego Potockiego przechow ywaną w Bibliotece Czar­ toryskich w K rakowie oraz zaczerpnięte z różnych zbiorów rękopisy, zawierające listow ne doniesienia o charakterze gazet pisanych. Nie dotarł ani do archiwum Stanisław a Augusta, rozbitego na kilka kolekcji, zespołu archiwalnego o podsta­ w owym znaczeniu, ani do spuścizny Generalności targowiokiej, m ateriałów o ran­

1 W. S m o l e ń s k i , K on federacya targow icka, Kraków 1903.

2 S. K o r w i n [ K o s s a k o w s k i ] , M teryaly do d zie jó w ostatniego stulecia R zeczypospolitej Polskiej. T rzeci m aj i Targowica, K ra k ó w 1890.

* R. H. L o r d , Drugi rozbiór Polski, Warszawa 1973; pierwodruk angielski: The Second P artition of Poland. Cambridge, Ma. 1915.

(3)

368

Ł U K A S Z K Ą D Z IE L A

dze zasadniczej. Wprawdzie kancelaria Generalności funkcjonowała niedbale, a przyjęty system protokołowania sprawia, że źródła te są nader lakoniczne, n ie­ mniej dostarczają o w iele więcej informacji niż drukowane sumariusze. Mimo tych zastrzeżeń praca Sm oleńskiego stanowi pierwsze opracowanie zagadnienia, niezbędne jako punkt w yjścia do dalszych badań.

Na następne publikacje pośw ięcone Targowicy przyszło czekać dość długo. Sam Sm oleński przymierzał się do opracowania trzeciego tomu politycznych dzie­ jów schyłku panowania Stanisław a Augusta, tj. do książki o sejm ie grodzień­ skim. Opublikował nawet w 1909 r. fragm ent sw ych studiów*, lecz zamierzonego przedsięw zięcia nie ukończył. Nasilały czasy w alki o odzyskanie niepodległości, a następnie trudne początki państwowego bytu odrodzonej Rzeczypospolitej. Przed­ m iotem zainteresowania historyków były w tych latach dzieje w alk w yzw oleń­ czych ostatnich dwóch stu le c i Ukazywały się dzieła S. A s i k e n a z e g o i jego uczniów. A. W o l a ń s k i publikow ał historię wojny rosyjsko-polskiej 1792 r., W. K o n o p c z y ń s k i fundam entalną „Konfederację barską”, a W. T o k a r z liczne prace o powstaniach kościuszkowskim i listopadowym . Na zainteresowanie zdradziecką Targowicą, osławioną w tradycji i literaturze, nie było w tym k li­ m acie m iejsca. Nie zachęcało rów nież do podjęcia tej tem atyki stosunkowo nie­ dawne opublikowanie książki o konfederacji przez znanego z pracow istości i su­ m ienności Smoleńskiego. Tytan pracy i n iew ątpliw ie najw ybitniejszy polski historyk X X w. zajm ujący się W iekiem O świecenia, W ładysław Konopczyński, w swych badaniach nie doszedł do ostatniego dziesięciolecia istnienia Rzeczypospolitej; inni tem atykę tę podejm owali w nikłym stopniu.

W 1986 r. ukazało się w ażne studium W. Tokarza o polityce w ojskow ej kon­ federacji targowickiej *, tym cenniejsze dzisiaj, że akta w ojskow e, na których było oparte, uległy zniszczeniu podczas II wojny św iatow ej. Stanow iło ano pierwszy w ynik szerzej zakrojonych badań tego autora nad dziejam i Targowicy, które jed ­ nak przerrwał zgon historyka. W cześniej jeszcze, w 1927 r., Tokarz opublikował szkic „Milczkowie sejm ow i” ·. N azw ał tak tych posłów na sejm 1793 r., którzy aani nie w yróżnili się głośnym i protestam i w Grodnie, ani nie przekroczyli rubi­ konu ew identnej zdrady narodowej, w ysługując się bezpośrednio obcym am ba­ sadorom. W istocie było to studium politycznego konformizm u. Autor prześle­ dził ich losy aż po schyłek pow stania kościuszkowskiego, podczas którego, prze­ w ażnie aresztowani, nie zostali w końcu pociągnięci do odpow iedzialności, a iro­ niczne zakończenie szkicu należy odczytyw ać jako autorskie potępienie politycz­ nego oportunizmu. Omawiany szkic opierał się w znacznym stopniu na tych sa­ mych źródłach, co w cześniejsza książka Tókarza „Warszawa przed wybuchem powstania 17 kwietnia 1794 roku” T, tj. na aktaCh wytworzonych przez władze śledcze insurekcji. Są to m ateriały cenne zarówno dla dziejów wewnętrznych pow stania, jak i — ze względu na treść składanych zeznań ·— dla wydarzeń po­ przedzających. Jednak oharafcter tych źródeł narzucił Tokarzowi, historykowi n aj­ bardziej kom petentnem u w sprawach targowicko-grodzieńskich, specyficzną per­ spektyw ę. Zajmując się insurekcją, zjawiskiem nowym, z niczym wcześniej n ie­ 4 W. S m o l e ń s k i , D ionizy M ikorski, poseł w yszo g ro d zk i (z stu d jó w nad h istorją sejm u grodzieńskiego z r. 1793), PH t. VIII, 1909; przedruk [w:] t e n ż e ,

S tu d ja historyczne, W arszawa 1925.

* W. T o k a r z , P o lityk a w o jsk o w a kon federacji targow ickiej, „Sprawozdania PA U ” 1936, nr 9, przedruk [w:] t e n ż e , R ozpraw y i szkice, wyd. S. H e r b s t , t. II: M ilitaria, Warszawa 1959.

• W . T o k a r z , M ilczkow ie sejm ow i, „Przegląd W spółczesny” t. X X III, 1927, przedruk w: t e n ż e R o zp ra w y i szkice t. I.

r

w.

T o k a r z , W arszawa przed w ybu ch em pow stania 17 kw ietn ia 1794 roku, Kraków 1911.

(4)

O B A D A N IA C H N A D D Z IE JA M I T A R G O W IC Y

369

porównywalnym, autor św iadom ie lekcew ażył w alkę polityczną toczoną przez różne ugrupowania targowioko-grodzieńskie. W jego ocenie patriotyczny zryw 1794 r. uniew ażniał i pozwalał pom ijać rachuby polityczne i spory ekipy targowioko-gro- dzdeńskiej. W rezultacie obie prace m ówią na tem at konfederacji mniej, niż To- kanz w iedział.

W 1938 r. uczeń Tokarza, Zygmunt M a n n , opublikow ał rozprawę doktorską, zatytułow aną „Stanisław A ugust na sejm ie ostatnim ” 8, w której zatrącał również 0 schyłkow e m iesiące Targowicy. Badacz ten, jedyny w XX-deciu m iędzyw ojen­ nym, w ykorzystał ogół stojących do dyspozycji m ateriałów archiwalnych (po re­ windykacjach z ZSfRR i zakupach z rąk prywatnych) i dał pracę bogato udoku­ m entowaną, choć w e w nioskach dyskusyjną z racji przyjęcia optyki mistrza 1 spłyconą przez w łasną m anierę pisarską. Z naszego punktu widzenia najw ięk­ szym mankamentem książki Manna była m arginesowa rola, którą w niej — zgodnie zresztą z tytułem i realiam i tych m iesięcy odgrywała konfederacja targowicka.

Okres m iędzyw ojenny nie przyniósł żadnych innych naukowych publikacji na tem at Targowicy. Duma z odzyskanej niepndległości nie dawała się pogodzić ze studium anatom ii zdrady.

Mann nie był pierwszym historykiem, który pisał o sejm ie rozbiorowym 1793 r. W latach sześćdziesiątych X IX w. poznański historyk Leon W e g n e r opracował fragment jego dziejów, przedstawiając rozgrywkę w izbie sejm owej wokół uchwalonego podczas słynnej sesji „niem ej” traktatu cesyjnego na rzecz Prus*. W łaśnie ta książka legła u podstaw tezy o nielicznej, patriotycznej opo­ zycji przeciwstaw iającej się rozbiorowi aprobowanemu przez skorumpowaną w ięk ­ szość sejm ową. Praw ie jednocześnie również w Poznaniu, ukazało się drukiem polskie, skrócone tłum aczenie trzeciego tomu czteroczęściowej opow ieści pióra Karla Ludwiga B l u m a poświęconej sylw etce ambasadora Jakuba Jana S ie v e r sa 1·. Publikacja ta, oparta na rodzinnym archiwum Sieversa, w niem ieckim pierw o­ druku wydana została w 1858 r. Złożyły się na nią fragm enty listów dyplomaty połączone przez Bluma n iew iele dziś już wartym i często błędnym komentarzem. Polski przekład tomu poświęconego wypadkom 1793 r. uprzystępnił te materiały, jednak m ylący tytuł, pod jakim je opublikowano („Pam iętniki” Sieversa) wpro­ wadzał w błąd czytelników , którzy skłonni b yli przyjm ować cały ów tekst za wspom nienia ambasadora. W rzeczywistości zaś bez porównania większą wagę ma cytowana korespondencja Sieversa niż domniemania czy nawet stwierdzenia Bduma.

W 1672 r. znów w Poznaniu, wydrukowano polski przekład wcześniejszej o dwa lała książki Dymitra I ł o w a j s k i e g o 11. Stanow i ona do diziś jedyną całościową monografię sejm u 1793 r. Iłowajski wykorzystał publikację Bluma, lecz — co najw ażniejsze — miał dostęp do archiwaliów rosyjskich, wykorzystał korespondencję Sieversa z Katarzyną II i jej m inistram i oraz reskrypyt carycy dla ambasadora w Polsce. Z tej racji książka ta daje jedyną dotąd, nieco później wzbogaconą przez R. H. Lorda, okazję zapoznania się z treścią poleceń Katarzy­

• Z. M a n n , S tan isław August na sejm ie ostatnim , W a r sz a w a 1938.

* L. W e g n e r , S ejm grodzień ski ostatni. U stęp od 26 sierpnia do 23 w rześ­ nia 1793, Poznań 1866.

10 K. L. В 1 u m, Ein russischer Staatsm ann. Des G rafen Jacob Johann S ievers D en kw ü rdigkeiten zu r G eschichte Russlands t. I—IV, ^Leipzig und Heidelberg 1858; Drugi rozbiór P olski z pam iętn ików S ieversa, Poznań 1865.

11 D. I ł o w a j s k i , S ejm grodzień ski roku 1793. Ostatni Sejm R zeczypospolitej Polskiej, Poznań 1872.

(5)

370

Ł U K A S Z K Ą D Z IE L Ą

ny II. Monografia Iłow ajskiego koncentruje się na pracach sejm ow ych i zakuli­ sowych działaniach rosyjskiego ambasadora, m arginalnie jedynie wzmiankując o poczynaniach Generalności targowiokiej. Stan ten zgodny — jak w spom inaliś­ my — z rzeczywistą rangą obu instytucji w tym okresie, uzm ysławia, że nieza­ leżnie od zapotrzebowania na nową monografię sejmu 1793 r., rysuje się koniecz­ ność opracowania schyłkowych m iesięcy konfederacji targowiokiej rozwiązanej 15 września 1793 r.

Publikacje Bluma, Wegnera, Iłowajskiego i Manna dotyczyły w główtnej m ie­ rze, lub w yłącznie sejm u grodzieńskiego. Preferencja to zrozumiała, zarówno z uw agi na smutną spektakularność jego obrad, jak i ze względu na bogactwo źródeł dotyczących przebiegu sejmu (jego diariusz publikowała w odcinkach na­ w et ówczesna prasa). Najsłabiej opracowany pozostał okres od dekompozycji gro­ dzieńskiej Generalności, na czym skończył Smoleński, do początku obrad sejm o­ w ych. Stan ten utrzym uje się do dzisiaj, a o skali zaniedbań historiografii św iad­ czy fakt, że różnice poglądów piszących z drugiej ręki autorów dotyczą -nie inter­ pretacji i w yjaśnień, ale chronologii i dat dziennych najbardziej podstawowych faktów . Bez ich ustalenia trudno m yśleć o opracowaniu dziejów Targowicy, w y ­ kraczającym poza ogólniki.

P o drugiej w ojnie św iatow ej ukazały się jedynie dwie książki o Targowicy, obie opublikowane w latach stalinowskich. H ist or yeznopr a wn e studium Jana W ą- s i с к i e g o ,a stawiało sobie za cel przedstaw ienie ustrojowych koncepcji targow i- czan oraz system u pań st w o wo -prawn ego przyjętego pod dyktando rosyjskie na sejm ie 1793 r. dla okrojonej Rzeczypospolitej. Część poświęcona Targowicy w y ­ padła bardzo słabo, autor dotarł jedynie do niew ielu nowych źródeł. Brak ustrojo­ w ych projektów Sew eryna Rzewuskiego próbował zastąpić analizą jego w cześniej­ szej publicystyki na ten temat. Maże ona świadczyć o ew olucji m yśli politycz­ nej hetmana, lecz o jego koncepcjach w okresie targowickim nie m ówi nic. D ys­ ponując zaś przekazami o dwóch projektach związanych ze Szczęsnym Potockim — jednym jego własnym , a drugim zbiorowym — Wąsicki, zam iast ukazać ewolucję tych szkiców ustrojowych, skom pilow ał je, om awiając projekt, który w rzeczyw i­ stości nigdy nie istniał. W rezultacie targowicka część książki n iew iele posunęła naprzód stan wiedzy historycznej.

Druga część książki, dotycząca sejmu grodzieńskiego, pod w zględem infor­ m acyjnym jest cenniejsza. Wąsicki w yzyskał część źródeł wskazanych .poprzednio przez Manna (do niektórych .najcenniejszych n ie dotarł) i pokusił się n ie tylko o analizę uchwalonych na zakończenie sejm u konstytucji ustrojowych, lecz "rów­ nież o przedstawienie dyskusji nad przygotowywanym i projektam i. Ten ostatni zamiar w ykonany został w adliw ie, na skutek zlekceważenia Chronologii wydarzeń, a także nie dość dokładniej analizy źródeł. Co najwyżej udało się W ąsickiemu na­ kreślić ogólne ramy toczonych w Grodnie dyskusji. Analiza ustroju grodzieńskie­ go w ypadła lepiej, dzięki w spółuczestnictw u autora w edycji dodatkowego tomu „Volumina legum ” lł, zawierającego konstytucje sejm u 1793 r. Ustrój grodzieński został zresztą wcześniej (1918) szkicowo i nie bez błędów om ówiony przez ucznia S. K u t r z e b y , S. С -he 1 i ń s k i e g o I4. W ąsicki zarzucał temu ujęciu dogmatyczni

K J. W ą s i c k i , K on federacja tdrgow icka i sejm grodzień ski 1793 roku (Stu­ diu m h istoryczn o-praw n e;, Poznań 1952. Obszerne om ów ienie tej książki dał E. R o s t w o r o w s k i , W spraw ie kon federacji targow iokiej, KH r. LX, 1953, nr 2, s. 297—309.

15 Volumina legum t. X, wyd. Z. K a c z m a r c z y k przy w spółudziale J. M a - t u s z e w s k i e g o , M. S z a n i e c k i e g o i W ą s i c k i e g o , Poznań 1952.

14 S. С h e 1 i ń s к i, O rganizacja pań stw a polskiego w edłu g u sta w sejm u gro­ dzieńskiego г r. 1793. „Themis Polska” seria II. t. VIII, z. 1—2, Waraszwa 1918.

(6)

O B A D A N I A C H N A D D Z IE J A M I T A R G O W IC Y

371

i starał się — jak pisał — ukazać tło społeczne przeprowadzanych zmian. Ten rys całej książki, wiążący się w oczyw isty sposób z przyswojeniem schematycz­ nego marksizmu, w yszedł jej zdecydowanie na niekorzyść. Zastąpienie rzeczywistej w iedzy o wypadkach, celach politycznych osób i ugrupowań w ielokrotnie powie­ lanym schem atem , w iążącym reakcyjność polityczną targow iczan z ich zamoż­ nością a postępow e reform y Sejm u Czteroletniego ze względnym ubóstwem jego członków, jest i nieprawdziw e, i niczego nie w yjaśnia, i intelektualnie okazuje się bezpłodne. Książka natom iast przeładowana jest gadulstwem . Dodatkowym e le ­ mentem pracy W ąsickiego była przeprowadzona paralela drugorzędnych postano­ w ień grodzieńskich i podobnych rozwiązań prawnych w Rosji i w Polsce. Analo­ gia ta, historycznie zresztą błędna, w okresie pisania .książki w skazyw ała na ante- cendensy dokonywanego podówczas upodobnienia system ów ZSRR i Polski.

Mimo w szystk ie te zastrzeżenia, książka W ąsickiego zwiększała stan w iedzy 0 aspektach praw no-ustrojow ych sejm u grodzieńskiego, które i Wegner, i Iłow aj­ sk i i — zwłaszcza — Mann w łaściw ie pom ijali. Cenne są w niej szczegółowe analizy niektórych ustaw oraz aneksy źródłowe. Znacznie krytyczniej należy się odnieść do rekonstrukcji gry politycznej wokół .projektów ustrojowych, do inter­ pretacji, .postawy m etodologicznej, warsztatu naukowego i precyzji słow a autora. W rok później ukazała się książka Witolda Ł u k a s z e w i c z a poświęcona Tar­ gow icy i· powstaniu k ościuszkow skiem u1S. Zgodnie z tendencjam i okresu stali­ nowskiego autor zarezerwow ał ocenę pozytywną dla najradykalniejszych nurtów w powstaniu, w szystkim innym kierunkom i postaciom n aiw nie zarzucając brak naśladownictwa jakobinów. N ie w nikał przy tym ani w uwarunkowania poszcze­ gólnych wyborów, ani w kalkulacje przyświecające różnym politykom. Najgorzej naturalnie przedstaw iony został kler jako wroga agentura z centralą w Rzymie. Niektóre fragm enty pośw ięcone duchowieństwu nosiły charakter gazetowych pa­ szkw ili (prymas M. Poniatow ski — „schorowany syfilityk ”). Reguły warsztatowe 1 m etodyczne Łukaszewicz naruszał wielokrotnie, uśm iech jedynie budzić może jego zapowiedź, iż dokum entację potwierdzającą najostrzejsze sądy przedstawi w przy- szłości. N ie została ona dotąd opublikowana. Również w n ie budzących takich em ocji kwestiach autor w ykazał brak krytycyzmu, przyjm ując za dobrą monetę tezy pamiętnifcarzy, naw et pow szechnie uznanych za blagierów.

Książką Łukaszewicza n ie w arto by się może w ogóle zajmować, traktując ją jako sm utny sym ptom at okresu, w którym powstała, gdyby n ie zawarta w jej pierwszej części wyraźna sugestia, że społeczeństw o polskie udzieliło dużego po­ parcia targowiczanom wkraczającym za oddziałam i rosyjskim i. Teza ta im pliko­ w ała podw ażenie dotychczasow ych ustaleń historiografii w sprawie bardzo szero­ kiej aprobaty reform Sejm u Czteroletniego. Zdaniem Łukaszewicza zaś obóz kon­ stytucyjny od początku 1792. r. ulegał już destrukcji. Przypom nieć tu trzeba, że pogląd o poparciu społecznym dla reform Sejmu C zteroletniego w p ełn i podtrzy­ m ał był Bogusław L e ś n o d o r s k i w wydanym w 1951 r. „Dziele Sejm u Cztero­ letniego ”. Autor ten krytykow ał w prawdzie działaczy sejm ow ych za zbyt m ały radykalizm społeczny, lecz krytyka ta nie pozbawiała autentyzm u relacji o w yda­ rzeniach z lat 1788—1792. W istocie książka Łukaszewicza zmierzała do przeko­ nania czytelnika, że szlachta polska radowała się ze zw ycięstw a odniesionego przez targowiczan dzięki rosyjskim bagnetom, a prawdziwy w yraz dążeniom narodo­ w ym dała dopiero insurekcja kościuszkowska, w której na plan pierwszy wydo­ byto dążenia radykalne, o charakterze anłyszlacheckim . Autor posługiwał się w ięc

15 W. Ł u к a s z e w i с z, Targow ica i pow stan ie kościuszkow skie. Ze stu diów nad historią Polski X V III w ieku . Warszawa 1953.

(7)

372

Ł U K A S Z K Ą D Z I E L A

znanym schematem: reakcyjna społecznie i politycznie szlachta versus postępowe i niepodległościowe dążenia warstiw niższych. Łukaszewicz przeciwstawiał się w ten sposób staraniom Leśnodorskiego, który w oparciu o analizę postępowych elemen/tów dorobku Sejmu Czteroletniego zmierzał do zachowania wydarzeń lat 1788— 1792 w skarbnicy tradycji narodowej. Gdyby bowiem uznać m asowe po­ parcie dia Targowicy, otwarta pozostałaby droga do interpretowania wydarzeń Sejm u Wielkiego jako antyrosyjskiego spisku nielicznego grona działaczy sejm o­ wych.

'Polemikę z Łukaszewiczem podjął Emanuel R o s t w o r o w s k i 16, wskazując na niem al jednomyślną zgodę sejm ików relacyjnych z lutego 1792 r. na reformy przyjęte przez sejm w poprzednich m iesiącach, traktując ją jako probierz nastro­ jów społeczności szlacheckiej. Stosunkowo liczne akcesy szlachty do Targowicy w m iarę postępu wojsk rosyjskich autor tłum aczył oportunizm em stzłachty, przy­ m usem stosowanym przez targowiczan w niektórych regionach kraju i sankcjami, które uchw alili oni dla odm awiających przystąpienia do konfederacji. Podkreślał też, że w pełni wolny wybór uzewnętrzniał się w akcesie do Targowicy jedynie w pierwszych tygodniach wojny. Później zaś, woibec zm iany system u politycznego i przez króla, i przez państwo, uruchomione zostały liczne mechanizmy, które odbierały decyzjom szlachty autonomię. Reakcje opinii społecznej w okresie bez­ pośrednio następującym po utworzeniu konfederacji były zaś — wiadomo o tym z książki Smoleńskiego — zdecydowanie niechętne.

Ostatecznie w historiografii utrzymał się pogląd Rostworowskiego i Leśno- dorskiego, ten ostatni zaś po 1956 r. w ycofał się z zarzutów o zbyt mały rady­ kalizm·, które w „Dziele Sejmu Czteroletniego” stawiał działaczom tych lat. Ros­ tworowski zaś na m arginesie badań nad politycznym i i społecznymi aspektami powiększenia armii Rzeczypospolitej w latach osiem dziesiątych X VIII w., w y­ kazał związek między odwołującą się do rycerskich tradycji demagogiczną kam­ panią na rzecz utrzym ania dotychczasowych, anachronicznych form organizacyj­ nych kawalerii narodowej, a genezą T argow icy17. Ten sam badacz opublikował starannie zestawiony wybór fragm entów korespondencji Szczęsnego Potockiego z Sew erynem Rzewuskim z lat 1788— 1796, ilustrując zarówno kształtow anie się ich koncepcji politycznych, jak i w zajem ne stosunki przywódców k onfed eracji18. Jest R ostworowski również autorem obszernego biogramu Szczęsnego Potockiego w „Polskim Słowniku Biograficznym ”, ostatnio zaś opublikował studium, w któ­ rym obalił powtarzaną za Askenazym legendę o przynależności Szczęsnego do paryskiego klubu jakobinów i przeanalizował drogę, która zawiodła wspom nianego magnata najpierw do Jase, a następnie do T argow icy19.

Ponadto Maria R y m s z y n a i Andrzej Z a h o r s k i ogłosili cenny tom ko- respondenji z lat 1792— 1794 pisanych z W arszawy przez totum fackich Ignacego Po­ to ck ieg o 2®. Edycja ta nie m oże naturalnie zastąpić potrzebnego now ego opraco­ w ania dziejów Targowicy tym bardziej, że informatorzy I. Potockiego nastaw ieni byli — wzorem sw ego pryncypała — zdecydowanie n iechętnie wobec nowych

16 E. R o s t w o r o w s k i , Z dziejów gen ezy T argow icy. Spraw a kaw alerii na­ rodow ej w dobie sejm u czteroletn iego, PH t. XLV, 1954, z. 1.

17 Tamże. Por. także t e n ż e , W spraw ie konfederacji.

18 E. R o s t w o r o w s k i , K orespondencja Szczęsnego Potockiego z S ew eryn em R zew u skim z lat 1788—96, PH t. XLV, 1954, z. 4.

19 E. R o s t w o r o w s k i , Potocki Stanislaw Szczęsny, PSB t. XXVIII, Wroc­ ław 1985; t e n ż e , Szczęsny Potocki w e Francji (styczeń —kw iecień 1791), [w:]

Losy Polaków, Warszawa 1937.

20 Tajna korespondencja z W arszaw y do Ignacego Potockiego 17921794, wyd. M. R y m s z y n a i A. Z a h o r s k i , Warszawa 1961.

(8)

O B A D A N IA C H N A D D Z IE JA M I T A R G O W IC Y

373

w ładz i w szystkie, nawet najniiewiinniejsze ich posunięcia oceniali skrajnie nieko­ rzystnie. Prócz tego, listy ich przynoszą informacje o zdarzeniach prawdziwych, przem ieszane z najfantastyczniejszym i nieraz plotkami. Z tych względów korespon­ dencje te, cenne dla odtworzenia nastrojów i poglądów przyszłych insurgentów. potrafią zwodzić historyków, którzy na ich podstaw ie próbowali ustalać szczegó­ łow e fakity z dziejów Tailkowicy lub kreślić ogólne charakterystyki.

Wybrane aspekty z działalności konfederacji analizow ali poza tym Andrzej Zahorski w książce o centralnych instytucjach policyjnych w Polsce, Marian D r o z d o w s k i w pracy poświęconej budżetom państw owym Rzeczypospolitej w końcu XVIII w. oraz W ładysław Maria G r a b s k i w publikacjach na temat schyłkowego okresu działalności Komisji Edukacji Narodowe] (próba ta najmniej udana)*1. Rozprawa M. Drozdowskiego szła w ślady dawnego dzdeła T. K o r z o ­ na**, rozwijając i precyzując zawarte w nim ustalenia. Ograniczony jej zakres tem atyczny sprawia, że dla w ielu zagadnień ustalenia Korzona pozostają do dziś ostatnim słow em nauki. Epizodem zajął się Jerzy Ł o j e k , a cztery inine przy­ czynki, pióra J. S z c z e p a ń c a , K. L e w i c k i e g o , R. Ł a s z e w s k i e g o i H. C z e r w i e n i a , dotyczyły bardziej dziejów sejm u grodzieńskiego niż samej Tar­ gow icy **. Garść szczegółowych ustaleń przyniosły życiorysy czołowych targowiezan w „Polskim Słow niku Biograficznym ”, przeważnie pióra E. R ostworowskiego i W. S z c z y g i e l s k i e g o . Drobne te artykuły, choć cenne, nie wypełniają jednak istniejących luk w historiografii. Autorzy podręczników i prac syntetycznych prześlizgują się z reguły ponad problem atyką Targowicy, korzystając z faktu, że w zględy kompozycyjne n ie pozwalają im poświęcić jej w ie le miejsca.

Pozostaje zastanowić się dlaczego w popaździem ikow ym trzydziestoleciu nie podjęto obszerniej problem atyki targowiokiej. W yjaśnień jest kilka; uzupełniają się one wzajem nie. Na pierwszym m iejscu w ym ienić trzeba czynnik ideologiczny. Mimo przełomu październikowego znaczna część historyków pozostała w kręgu dawniej ustalonej problem atyki badawczej. Wielu zajm owało się historią gospo­ darczą i społeczną, jeśli zaś ktoś zapuszczał się w obszary historii politycznej lub biografistyki, interesował się osobistościami lub ruchami uchodzącym i za radykalne lub co najm niej postępowe. Przekonanie, że w ybór tematu jest świadectwem

11 A. Z a h o r s k i , Centralne in stytu cje policyjne w Polsce w dobie rozbiorów . Warszawa 1969; M. D r o z d o w s k i , P o d sta w y f in a n s ó w działalności pań stw o­ w e j w Polsce 1764— 1793, Warszawa—Poznań 197'5; W. M. G r a b s k i , Stosunek T argow icy do K o m isji E dukacji N arodow ej, ,[w:] K sięga refera tó w w ygłoszon ych na ogólnopolskiej sesji stu denckich kół h istoryków pośw ięconej problem ow i u pad­ ku szlacheckiego pań stw a polskiego w X V III w., Łódź 1961; t e n ż e , U podstaw w ielk iej reform y. K a rtk a z dziejó w K o m isji Edukacji N arodow ej, Łódź 1ЕЭ4; por. też B. M i c h a l i k i Т. M i z i a, Stosunek kon federacji targow iokiej do K om isji Edukacji N arodow ej, „Rozprawy z Dziejów O światy” t. IX, 1966.

** T. K o r z o n , W ew n ętrzn e d zieje P olski za Stanisław a Augusta (1764—1794) t. I—VI, Kraków—W arszawa 1897.

** J. Ł o j e k , P ie rw szy proces prasow y w W arszaw ie (Spraw a „K orresponden- ta W arszaw skiego” w 1793 roku), „Kwartalnik Prasoznaw czy” r. I, 1057, nr 1, s. 81—47; J. S z c z e p a n l e c , Monopol prasow y Tadeusza W łodka w Polsce w latach 1793—1796, „Ze Skarbca Kultury” z. 16, Wrocław 1964, s. 5—ill5; К. L e ­ w i c k i , Jan Śniadecki obrońcą spraw S zkoły G łów n ej K oronn ej na sejm ie gro­ dzieńskim 1793 r., „Rozprawy z Dziejów O światy” t. I, W rocłaaw 1958, s. 99—131; R. Ł a s z e w s k i , D elegacja sejm o w a jako in stru m en t ra ty fik a c ji I i II rozbioru Polski, CzP-H t. X X III, 1071, z. 2, s. 87—162; o. H. C z e r w i e ń ZP, S praw a obra­ zu M atki B oskiej C zęstoch ow skiej na sejm ie grodzień skim w 1793 roku, „Nasza Przeszłość” t. X X X I, Kraków 1969, s. 101—156; m niejsze znaczenie ma siakie H. 2 e r e k , E lem enty ośw iecen iow o-repu blikań skie w w ystąpien iach opozycjon i­ stó w na sejm ie grodzień skim 1793 r., „Acta U niversitatis Lodziensis”. Nauki H u-

(9)

374

Ł U K A S Z K Ą D Z IE L Ą

orientacji ideow ej autora, stanowiło aksjomat nie do podważenia. Równie w ielkie m eczen ie m iał wzgląd na sytuację polityczną. Uwrażliw ienie kolejnych ekip rzą­ dzących powojenną Polską na problem atykę stosunków polsko-rosyjskich w prze­ szłości oraz pogłoski o bezpośrednich interwencjach ambasady radzieckiej w spra­ w ie poszczególnych książek, sztuk czy film ów odstręczały od podejmowania tem atów, których sam tytuł mógł stawiać autora w kolizji z obowiązującymi zasadami polityki ideologicznej i naukowej. Sprawa komplikowała się w przypadku publikacji ew entualnych opracowań. Historyków nie zmuszano do rehabilitacji Targowicy, ani do reorientacji poglądów na iin ał I R zeczypospolitej w myśl odosobnionych sugestii W. Łukaszewiczaa, natomiast m ogli się oni zasadnie oba­ w iać, iż próby pogłębienia wiedzy na ten temat, a zwłaszcza publikowania w y­ ników takich badań, natrafią na mocny sprzeciw mecenasa. W rezultacie pozo­ stawano przy dawnych ustaleniach, w podręcznikach i zwłaszcza w popularyzacji posługując się — zam iast informacjami — odwołaniam i do utrwalonych w pa­ m ięci narodowej stereotypów. U w iększości czytelników wiedza o Targowicy nie w ykracza poza nazwiska trzech twórców konfederacji.! Dlatego z takim zaintere­ sow aniem przyjęta została pierwsza część publicystycznej książki M. K o z ł o w ­ s k i e g o „Krajobraz przed bitw ą” “ , poświęcona m. in. Targowicy. Wiele oczy­ tanych osób z niej dopiero dowiadyw ało się szczegółów o w ydarzeniach lat 1792— 1793. Wiadomo zaś ad dawna, że dla lepszego zrozumienia diziejów, cenniejszy od najbardziej naw et słusznej formuły ogólnej jest historyczny konkret i naw et nie­ doskonała z początku rekonstrukcja przebiegu zdarzeń.

— Przekonanie o niecenzuralności tem atyki targowickiej w zm acniały perypetie w ydaw ców Konstytucji 3 Maja, którzy zamiar swój zdołali po raz pierwszy w powojennej Polsce zrealizować dopiero w 1981 r., po kilkunastoletnim oczekiw a­ n iu “ . Jeśli dokument ten, owoc zaliczanego do postępowej tradycji narodowej Sej­ m u Czteroletniego, budził opory z uwagi na kontekst polityczny, to cóż dopiero m ów ić o publikacjach na temat Targowicy.

Czemu jednak targowickiej „białej plam y” nie zapełnili badacze em igracyjni lub historycy niezależni w ciągu ponad dziesięciolecia funkcjonowania drugiego obiegu wydaawniczego? Wydaje się, że historycy pracujący poza krajem nie mogą podjąć tej tem atyki z powodu braku koniecznego slbałego dostępu do źródeł. Heu­ rystycznie jest to temat bardzo trudny ze względu na wspom nianą lakoniczność oficjalnych protokołów konfederacji. Źródła drukowane zostały w yzyskane w istniejących opracowaniach, a niedostępność archiwaliów rosyjskich zrekompen­ sować może jedynie pracochłonna kwerenda w zbiorach krajowych, przy której liczyć się trzeba z powrotam i do rękopisów już w ykorzystanych. Na emigracji opublikowano w 1977 r. (nie bez imiteocji aktualizującej) akt konfederacji targo- widkiej, dotąd od XVIII w. nie przedrukowywany Jest to najprawdopodobniej w szystko, co emigracja m oże w tej spraw ie uczynić.

M ilczenie badaczy krajowych tłumaczyć trzeba zdecydowanie ujemną kono­ tacją konfederacji w tradycji narodowej oraz znacznym dystansem czasowym dzie­ lącym nas od tych wydarzeń. H istorycy o w iele chętniej podejm ow ali tem aty dotąd zakazane, o optym istycznej jednak w ym owie, lub też — jeśli pisali o pol­ skich tragediach — w ybierali problemy z historii najnowszej (np. Katyń). Do­ datkow o trzeba zwrócić uwagę na w yjątkow o w ysoki pnzy tej tem atyce poziom em ocjonalności ocen. Targowicę warto badać jedynie chłodnym okiem historyka

“ M. K o z ł o w s k i , K ra jo b ra zy przed bitw ą, Kraków 1985.

“ K o n s ty tw ja 3 M aja 1791. S ta tu t Zgrom adzenia P rzyjaciół K o n stytu cji, oprać. J. K o w e c k i , przedmową opatrzył B. L e ś n o d o r s k i , W arszawa 1981.

(10)

O B A D A N IA C H N A D D Z IE JA M I T A R G O W IC Y

375

polityki, rozpatrującego rysujące się w danych warunkach możliwości rozwiązań. Skrzyżowanie historiografii z moralistyką narodową łatrwo może prowadzić do w niosku o niecelow ości pogłębionych studiów nad tą konfederacją. Trzeba tu j e ­ szcze wspom nieć o ogólniejszym zjawisku niekorzystnie wpływającym na prace z dziejów politycznych w szystkich epok, poza — być może — historią najnowszą. Otóż, powszechne po II wojnie św iatowej i w spółczesne z reorientacją m etodolo­ giczną nauk hum anistycznych, poszerzenie zakresu zainteresowań historyków m ię­ dzy innym i opierało się na przekonaniu, że w dziejach politycznych „wszystkie fakty są znane”. W warunkach polskich jest to założenie nieprawdziwe'. Niesłusz­ ność takiej tezy w stosunku do polskiego XVIII w ieku udawadniał przed blisko trzydziestu laty E. Rostworowski „Legendami i faktam i XIVIII w iek u ”; w odnie­ sieniu do Targowicy wskazuje na to pierwsza część niniejszych uwag. Zresiztą nawet gdyby „wszystkie fakty były znane” można przypuszczać, że powszechna w naszej historiografii niechęć do przewartoścdowywania sądów i powtórnego sięgania do źródeł, które kiedyś ktoś już przebadał, nie zachęcały do podjęcia tem atyki targowickiej. Rzecz bowiem zarówno w ujawnieniu nowych faktów, jak i w nowoczesnym zinterpretowaniu zjawiska, które w znacznym stopniu zaważyło na losach Rzeczypospolitej.

Trzeba na koniec wspom nieć o naszej zupełnej niew iedzy na temat społecz­ nego zasięgu Targowicy. W szczególności nic nie wiadomo o sikali akcesów do konfederacji. Na pytanie, jak wyglądała realizacja groźnie brzmiących zarządzeń Generalności w tej sprawie, odpowiedzieć mogą jedynie akta .poszczególnych ziem Rzeczypospolitej. W nich też tkwią informacje na tem at polityki poszczególnych konfederacji terytorialnych oraz składu ich władz, gdyż i tego nie anamy. Inte­ resujące w ydaje się zwłaszcza, na ile Targowica zm ieniła skład lokalnych elit politycznych. Do tych samych m ateriałów trzeba się w końou odwołać, aby przer­ wać zaklęty krąg przypuszczeń na temat przystąpienia, bądź nieprzystąpienia poszczególnych postaci do konfederacji. Niczym nie poparte spekulacje na ten temat zawiera większość opracowań biograficznych niezależnie od ich rozmiarów. N iestety badania w tym zakresie zostały ledwo rozpoczętetT.

Do nowej m onografii brakuje też wiedzy o polityce Generalności wobec Ros­ jan oraz o jej stosunkach z dworem królewskim . Na ten drugi tem at zachowało się sporo źródeł w Archiwum Stanisław a Augusta, których nikt pod tym kątem n ie badał. N ie dość w yjaśniony jest stosunek em igracji saksońskiej do konfede­ racji. Zupełną niewiedzą pokryte są koncepcje targowiczan w kwestiach społecz­ nych, w tym zwłaszcza w tak ważnej podówczas sprawie m iejskiej. Wiadomo tylko, że wagę problemu część spośród członków konfederacji doceniała. Na dobrą sprawę nic nie w iem y o układzie sił w łonie Generalmiości Obojga Narodów, a nie­ w iele o stosunkach panujących między jej przywódcami. Mimo biogramów w „Polskim Słowniku Biograficznym ” znaczna część konsyiliarzy Generalności Koron­ nej, a tym bardziej litew skiej znana jest tylko z nazwiska. N ic nie wiadomo o ich w cześniejszych karierach, o związkach klienckich, w jakie niew ątpliw ie wchodzili, o przynależności pokoleniowej, formacji, którą odebrali, wreszcie o ich poglą­ dach i wyborach politycznych. Niezbędne byłoby spożytkowanie ich koresponden­

17 L. W e g n e r , Konfed.era.cya w o je w ó d ztw w ielkopolskich , „Roczniki Towa­ rzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego” t. II, 1863, s. 413—716; J. S o b c z a k , Sąd kon federacji ta rgow ickiej w o je w ó d ztw w ielkopolskich 17921793, „Studia i Ma­ teriały do Dziejów W ielkopolski i Pomorza” t. XIII, 1979., s. 1, s. 163— 175; A. A b r a m s k i , S ądow nictw o podczas konfederacji w Polsce (16721793), „Prace Naukowe U niwersytetu Śląskiego w K atowicach”, nr 824, Katowice 1986.

(11)

376

Ł U K A S Z K Ą D Z IE L A

cji z okresu zasiadania w e władzach konfederackich. Źródła takie w części się zachowały, lecz nie były dotąd wykorzystywane.

Zupełną niewiadomą pozostaje Targowica na Litwie, na tem at której łatwo form ułuje się sądy o supremacji K ossakowskich, lecz nie próbuje się wyjaśnić źródeł ich w pływów. W szczególności płodne okazać się może spojrzenie na .p ar­ tię ” Kossakowskich jako na w ynik rozpadu „stronnictwa” Tyzenhauiza z jednej, a k lien teli Radziwdłłowskiej z drugiej strony. N aw et oficjalna, instytucjonalna działalność Targowicy na Litwie była pomijana w istniejących opracowaniach. Nic praw ie nie wiadomo o saneitach ustrojowych i m ajątkow ych w tej prowincji. FOrmułuje się o nich tylko ogólną opinię, że były radykalniejsze i dla ogółu społeczeństwa szlacheckiego dotkliwsze niż w Koronie.

M ało znane są też nieliczne próby oporu w ojsk polskich wobec wkraczających w styczniu 1793 r. Prusaków. N iew iele w iem y o losach polskich oddziałów ogar­ niętych w tym czasie przez kordon rosyjski, m im o że z zachowaniem, ułam ko­ w ych co prawda, źródeł dałoby się niejedno odtworzyć. Zupełnie nic nie w iem y o ekonomicznych kosztach poniesionych przez Rzeczpospolitą wskutek interwencji rosyjskiej i rabunkowej gospodarki GeneradnośoL Braik też ilościow ych konkrety­ zacji bezprawnych decyzji m ajątkow ych targowiczan w sprawach prywatnych, o których w iadom o tylko, że były liczne. W części stanow iły one formę represji wobec zwolenników system u majowego·, inna· grupa znów to rozstrzygnięć ia przew lekłych konfliktów ciągnących się nieraz od sejm u 1773—1775, uzyskane z re­ guły przez tę stronę, której bliżej było do instancji konfederackidh. O pozostałych tym czasem nic w iążącego n ie można powiedzieć. Proporcje m iędzy wym ienionym i grupam i m ożliwe będą do uchw ycenia dopiero po szczegółowych bad’andach.

Wielką niewiadom ą pozostaje stopień poinform owania różnych ośrodków pol­ skiego życia politycznego o prizebiegu decydujących o drugim rozbiorze Polski negocjacji międzynarodowych. Bez tych inform acji trudno oceniać podejmowane przez Polaków decyzje. W iele do życzenia pozostaw ia stan w ied zy o okresie od końca sejmu grodzieńskiego 1793 r. do wybuchu insurekcji. Cenne prace Toka­ rza przyjm ujące optykę pow stańców nie mogą zastąpić rzetelnej moinografii funk­ cjonow ania okrojonej Rzeczypospolitej w ciągu wispominianego półrocza.

Przedstaw iony katalog pytań nie w yczerpuje zagadnienia. Po podjęciu badań z pew nością pojawią się nowe. Postulow anych prac z oczyw istych przyczyn nie podejm ie się żaden historyk obcy. Wydaje się, że nadszedł czas, aby zajęli się nim i badacze krajowi. Niezależnie od tego, czy ich w yniki 'przyniosą odmitologi­ zowanie Targowicy, czy też utwierdzenie dotychczasowych potępień jej uczestni·? ków, podobna w eryfikacja i uzupełnienie dawnych ustaleń jest konieczne. Sądy ogólne w ypow iadane na tem at Targowicy po bliższym przyjrzeniu się okazują się budowlą w zniesioną na nader kruchej podstawie. Czas ją wzm ocnić na miarę stojących do dyspozycji źródeł. Powiada się, że każde plokolenie pisze swą własną historię Polski. Od opublikowania książki Sm oleńskiego przem inęły już co naj­ m niej trzy generacje.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Zasadniczą tezą jest, że przeszkoda jest ukonstytuowana tak, jak teoria matematyczna: zawiera ona swoje "definiaje", swoje "twierdzenia", schematy

„Tworzenie programów nauczania oraz scenariuszy lekcji i zajęć wchodzących w skład zestawów narzędzi edukacyjnych wspierających proces kształcenia ogólnego w

Uczniowie klas I –III korzystają z przerw międzylekcyjnych pod opieką swojego wychowawcy wg harmonogramu ustalonego przez wychowawców klas młodszych.. Uczniowie klas

Dzieci i młodzież niedostosowane społecznie bądź zagrożone niedostosowaniem winny stać się obiektem szczególnego zainteresowania i troski ze strony instytucji

To podo- bieństwo ukazuje, że człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko

Tylko już wtedy, bo tam był koński targ, tam ogrodzone było i przyjechali, przywieźli, tylko mi mówili, że przyjechali samochodem i ludzi tych zebrali, że to takie

The governmental actor Crd1 (Government Service for Land and Water Management) has the highest number of reciprocal and In-degree ties and the highest betweenness scores in