• Nie Znaleziono Wyników

"Szydłowiec", Kielce 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Szydłowiec", Kielce 1971 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Zenon Guldon

"Szydłowiec", Kielce 1971 : [recenzja]

Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 8, 479-480

(2)

R e c e n zje i o m ó w ien ia 479 Cz. Erbera. Istn ia ła ona g łó w n ie dzięk i

za m ó w ien io m na druki urzędow e. Z nacz­ n ie tru d n iej b y ło u trzym ać zakład lito ­ graficzn y. P ierw szy zakład teg o typ u uru­ ch o m iła w K ielca ch p o w sta ła w 1816 r. D yrek cja G órn icza — jej jed y n y m chyba d ziełem b ył w id o k K arczów ki. 30 sierp ­ nia 1826 r. z e z w o le n ie na u ru ch om ie­ n ie lito g ra fii u zy sk a ł P io tr W y szk o w ­ ski — brak jed n ak ja k ich k o lw iek ślad ów jeg o d ziałaln ości. Z k o lei 12 k w ietn ia 1828 r. zgod ę w ła d z otrzym ał F ilip Z ieliń ­ ski, który p o w y k o n a n iu p lanu m iasta w tym sam ym roku m u sia ł zlik w id o w a ć zakład. P o nim prób ow ał szczęścia pro­ feso r ry su n k ó w S ta n isła w B o r z ę c k i2. W reszcie w 1843 r. w ła śc ic ie lk a drukarni M aria S tok o w sk a „zam ierza litografiją założyć, do czego ju ż zn a czn e m ateriały przysp osob iła” 3. Te p rzyk ład ow e dane św ia d czą o bardzo ogran iczon ym zapo­ trzeb o w a n iu n a produkty drukarń i lito ­ grafii, a w ię c p ośred n io o życiu k u ltu ra l­ n ym w p ierw szej p o ło w ie X IX w . Sporo n o w eg o m ateriału, w tym i arch iw aln ego, w y d o b y ł A utor przy p rzed staw ian iu dru­ k a rstw a w drugiej p o ło w ie X I X i X X w . D alsze badania, m ięd zy in n ym i szczegó­ ło w e m on ografie poszczególn ych drukarń, w n iejed n y m w zb ogacą naszą w ied zę. Z nacznie w ę ż sz y zakres m ają szkice E. K o zik o w sk ieg o o rew o lu cy jn ej d zia ła l­ ności dru k arzy w latach 1905— 1917 (s. 23— 27) i p rzeszłości ruchu zaw od ow ego drukarzy (s. 29—33), oparte p ra w ie w y ­ łą czn ie na d ru k ow an ych źródłach i opra­ cow an iach . W artość źród łow ą m ają za­ m ieszczon e w zbiorze w sp o m n ien ia dru­ karzy.

Z enon G uldon

1 O p i s h i s t o r y c z n o - s t a t y s t y c z n y m i a s t a K i e l c e , „ P a m iętn ik S an d o m iersk i“ , t. I, W arsza­ w a 1829, s. 96, oraz „ L w o w ia n in “ , t. III, L w ów 1838, s. 83; W o jew ó d zk ie A rchiw um P a ń stw o ­ w e (WAP) K ielce, R ząd G u b ern ialny R adom ­ sk i (RGR), sy g n . 3587, zezw o le n ia dla P . W ysz­ k o w sk ieg o i F. Z ieliń sk ieg o .

* RGR, sy g n . 3587, W y k a z k s i ę g a r ń i d r u ­

k a r ń z 1843 r.

S Z Y D Ł O W IE C , K ie lc e 1971, M uzeum Ś w iętok rzysk ie, ss. 34, 1 nbl.

S zy d ło w iec jest jed n ym z n ieliczn y ch m iast K ielecczyzn y p osiad ających sto­ su n k ow o b ogatą i różnorodną bazę źró­ dłow ą, zw łaszcza k sięgi m ie jsk ie z końca X V I i p ierw szej p o ło w y X V II oraz dru­ giej p ołow y X V III w .1 S tosu n k ow o n a j­ lep iej znam y d zieje z a m k u 2 oraz rozw ój m iasta w X V I—X V II w .3 Z n aczn ie m niej ju ż w ie m y o p óźn iejszych lo sa ch m iasta, zw ła szcza w X IX —X X w .4

Z okazji 500-lecia p ow tórn ego nadania p raw m iejsk ich uk azała się o m a w ia n a tu broszura, w której T om asz P a la cz przed­ sta w ił z w ięzły zarys rozw oju h isto ry cz­ n eg o S zydłow ca, a D an u ta Paprocka o m ó w iła jego zabytki. Praca, op arta g łó w ­ n ie na dotych czasow ej litera tu r ze p rzed­ m iotu, p o zw a la w su m ie u ch w y cić g łó w ­ ne etap y rozw oju m iasta. N a k ońcu za ­ m ieszczon o p od staw ow e in fo rm a cje o n a j­ b liższych okolicach m ia sta oraz n iezb ęd ­ n e dla tu rysty dane o sam ym Szyd łow cu . N a u w agę zasłu gu ją liczn e i sta ra n n ie d o­ b ran e ilustracje.

P e w n e u w agi n asu w ają się w od n ie­ sien iu do n ajstarszych d ziejó w m iasta. N iesłu szn e jest stw ierd zen ie, ż e m ia sto zo­ sta ło lo k o w a n e po raz p ierw szy około 1427 r. (s. 5). W iadom o p rzecież tylko, że w roku tym S zy d ło w iec b y ł na p ew n o m iastem , a le p raw a m iejsk ie m ógł u zy ­

skać zn aczn ie w cześn iej. N ie ja sn y jest tak że charakter p rzy w ileju z 13 listop ad a

1 A r c h i w u m G ł ó w n e A k t D a w n y c h w W a r ­ s z a w i e . P r z e w o d n i k p o z e s p o ł a c h , t. I, W arsza­

w a 1958,

S.

206—207.

2 W. P u get Z d z i e j ó w z a m k u w S z y d ł o w ­

c u , „R ocznik M uzeum Ś w ię to k r z y sk ie g o “, t. IV, 1967, S. 261—302.

s K. D um ała Z d z i e j ó w S z y d ł o w c a u s c h y ł ­

k u X V I i w p i e r w s z e j p o ł o w i e X V I I w . , „Ze­ sz y ty H istoryczn e UW “ , t. III, W arszaw a 1963,

s. 50—81; ten że S t u d i a z d z i e j ó w S z y d ł o w c a ,

„R ocznik M uzeum Ś w ię to k r z y sk ie g o “ , t. IV,

1967,

S.

177—260.

4 Zob. z n o w sz y ch k o m u n ik a t Z. K lorygl

S z y d ł o w i e c , (w :) S t u d i a g e o g r a f i c z n e n a d a k ­ t y w i z a c j ą m a ł y c h m i a s t , W arszaw a 1957, s. 381—391.

(3)

480 R e c e n zje i o m ó w ien ia 1470 r. N ie w y d a je się, żeby ch od ziło tu

0 tran slok ację (p rzen iesien ie z praw a polskiego na n iem ieck ie) czy relok ację (potw orną lok ację na p ra w ie n iem ieckim ) m iasta, lecz raczej o p o tw ierd zen ie i, być m oże, rozszerzen ie d a w n eg o p r z y w ile ju 5. Spraw a ta w ym aga jed n a k szczegółow ych stu d iów n a tle p o r ó w n a w c z y m 6.

D la oceny stan u m ia sta w końcu X V III w . w arto tu m oże p rzytoczyć frag­ m en t relacji geologa saskiego, J. F. C aro- siego, z podróży po P o lsce w latach 1778— 1780:

M iasteczko sam o S z y d ło w iec jest na d w o­ je pod zielon e, to je st m iasteczk o żyd ow sk ie, k tóre jest drew niane, i ch rześcija ń sk ie, które przedtem b yło m urow an e. Z obalin, k tóre w tym drugim w id ać, ok a zu je się, że to m iejsce m usiało przedtem b y ć dobrze zab u d ow an e i że jego o b y w a tele m ieli się dobrze, a n aw et b yło d aw nym sp osob em d o sy ć w zm ocn ion e, gdyż jeszc ze w id a ć resztę gru b ych m iejsk ich m u ­ rów , bram i w ież, d o sy ć ob szern y ratusz i in ­ n e p ry w a tn e bu d ynk i, lecz k tóre co m om en t grożą u p ad kiem . D w ie z trzech c zęści do­ m ów m iejsk ich , k tó r e się tu d o sy ć daleko rozciągają, są to stare, m izerne, z drzew a, a po części n a ob alin ach p rzeszłych m urow a­ n y ch d om ów p ostaw ion e ch a ty , a k ilk a m uro­ w a n y ch dom ów , w k tórych je sz c z e lu d zie m ie­ szkają, w y g lą d a ją tak, iżb y się nik t n ie sp o ­ d ziew ał, żeb y w n ich jeszc ze sie d z ie li ludzie. Jed en stary d rew n ia n y szpital, k tóry z w ierz­ chu dobrze się w yd aje, przyp om ina podróżnym albo lito ść n ad n ęd zn y m i p rzeszły ch tego m iej­ sca panów , albo dobre m ien ie i w sp a n ia ło ść

d aw n iejszy ch ob y w a teló w . G dyż tera źn iejsi

ch rześcija n ie m ieszczanie, w y ssa n i i u ciśn ien i od ch ytrego p otom stw a Jakuba, n ie m ają nic w ięcej z sw ego stanu, ja k ty lk o sam o im ię. M ieszczanin tu tejszy , u b o ższy i b ied n iejszy jak który z ch łop ów , ży je ty lk o ja k oni z sam ego n iew ielk ieg o p ola sw ego, p o n iew a ż Żyd w s z y ­ stek p rzem y sł i zarobek m iejsk i um iał p o cią g ­ n ą ć do sieb ie. Stąd to Ż yd ów trzeba b y m ieć tu 1 gdzie indziej za bardzo b o g a ty ch . A le w iem z d ośw iad czenia, iż Ż yd b o g a ty je st to bardzo

p tak rzadki. Ż y d o w sk ie m ia sto je st całe

z drzew a, a le je st d alek o w ię k sz e n iż ch rześci­ ja ń sk ie ; b u d ynk i, k tó r e tu bardziej jed n e przy

‘ K. B u czek T a r g i i m i a s t a n a p r a w i e p o l ­

s k i m , W rocław —W arszaw a—K raków 1964, s. 18.

• Por. J. L u ciń ski L o k a c j e w s i i m i a s t

m o n a r s z y c h w M a l o p o l s c e d o 1385 r o k u , „C za­ sop ism o P ra w n o -H isto ry cz n e“ , t. XVII, 1965, z. 2, s. 93—122.

drugich w k u p ie sto ją , są d o sy ć w dobrym stan ie, a le u lic e n ie m ają porządku i m im o k a m ien isteg o gru n tu są b ło tn iste i śm ierd zą ­ ce. [...] M iarkując po r o zleg ło ści ży d o w sk ieg o m iasta i zw y cz a ju te g o narodu, który się tak na k u p ę ciśn ie, liczb a ich m u si przyn ajm n iej d ziesię ć razy p rzen osić ch rześcijan. P row ad zą oni tu w ed łu g m a k sy m sw o ic h sam i ty lk o w szelk i han d el, a to n ie ty lk o prod u k tam i za­ gran iczn ym i, a le też i k ra jo w y m i. M iędzy k tó ­ rym i są p rzed n iejsze: żelazo w szynach i la ­ ne, drzew o do b u d o w li i opału, k a m ie n ie m ły ń sk ie i do ostrzenia, k tó r e w e w si P o ­ grzała, do tej m a jętn o ści n ależącej, robią, p o­ tem w apno, zboże, w ó d k i, sk ó r y itd.7

P o stu lo w a ć n a leża ło b y zap o czą tk o w a ­ n ie całej serii teg o typ u prac p o św ięco ­ n ych p oszczególn ym m iastom K ie le c c z y ­ zny, zw ła szcza ty m o n ajbogatszej p rze­ szłości i w alorach tu rystyczn ych .

i

Z enon G uldon

1 J. F. Carosi P o d r ó ż p r z e z n i e k t ó r e p r o -

w i n c y j e p o l s k i e , „M agazyn W arszaw sk i“ 1784, t. I, s. 84—86. J est to sk ró c o n y i m iejsca m i

d ość sw o b o d n y p rzek ład pracy R e i s e n d u r c h

v e r s c h i e d e n e p o l n i s c h e P r o v i n z e n , m i n e r a l i ­ s c h e n u n d ä n d e r n I n h a l t s , t. I—n , L eip zig 1781—1784.

OTILDA W Y SZO M IR SK A : P R Z E M Y S Ł I K L A S A R O B O T N I C Z A ZIEM I R A ­ D O M S K O - K I E L E C K I E J 1870— 1914, W ar­ sza w a 1971, PW N , ss. 202, 1 nlb.

C elem pracy je st p rzed sta w ien ie roz­ w oju p rzem y słu i k la sy robotniczej na teren ie gub ern i k ieleck iej i radom skiej w latach 1870— 1914. A utorka w y k o rzy sta ­ ła szeroki i dość różnorodny m ateriał źródłow y. P o d sta w o w ą rolę odgryw ają jednak u rzęd o w e m a teria ły statystyczn e, zw łaszcza O b z o r y obu guberni i oparte n a n ich dane, p u b lik o w a n e w w y d a w n ic ­ tw ach W arszaw sk iego K om itetu S ta ty ­ sty czn eg o (pow ołan ego p rzez A lek sa n ­ dra III z d n iem 29 grudnia 1887 r.) i róż­ norodnych w ła d z p etersb u rsk ich (jak na przykład C en traln y K o m itet S tatystyczn y, M in isterstw o F in an sów , M in isterstw o H andlu i P rzem ysłu ). Stąd te ż isto tn e zn a ­ czen ie d la o cen y w y n ik ó w pracy m a n

Cytaty

Powiązane dokumenty

of the Law of the Principles of Conducting Development Policy of 6 December 2006 says that development policy is understood as a complex of mutually related actions

Wśród obiektów zaliczonych do kultury łużyckiej wyróżniono 42 jamy osad- nicze, palenisko i skupisko ceramiki. Z IV okresem epoki brązu możemy połączyć jamę oraz

Poszerzenie ich o zasadę dobrow olności ucze­ stnictwa, uw zględnienie poziom ów kom unikacji (rzeczowy i emocjonalny), uznanie pozytyw nego przeżycia za w artość

This paper outlines the solution of the three-dimensional time-harmonic ship motion problem by a Rankine Panel Method.. For the steady problem, the theory for

We wstępie swego opracowania Zofia Sękowska (1982) pisze, że wraz z posze­ rzeniem zakresu zainteresowań pedagogiki specjalnej, poszerza się teren pracy pedagoga

In this manuscript we want to make rigorous this claim for a general long-range interaction, showing as well that the long-range interaction completely changes the

Uogólniając dyskurs na temat szczególnych potrzeb edukacyjno-rehabilitacyj- nych osób z niepełnosprawnością złożoną, wielozakresową, wieloraką i/lub sprzężoną,

Wobec objaw ia­ jącego się św iatła Bożego i Jego nieskończonej m iłości w Jezusie Chry­ stu sie człow iek m usi zają& niedw uznaczne stanowisko: afirm acji