Jerzy Woronczak
Propozycje uzupełnień i korektur do
"Krótkiej rozprawy"
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 45/2, 539-546
PROPOZYCJE UZUPEŁNIEŃ I KOREKTUR DO „KRÓTKIEJ ROZPRAWY“
C h cąc u trzy m a ć B i b l i o t e k ę P i s a r z ó w P o l s k i c h IBL P A N na a k tu a ln y m p o z io m ie w ie d z y K om itet R e d a k cy jn y p o s ta n o w ił z w ró c ić s ię tą d rogą do sz e r o k ie g o gro n a fa c h o w c ó w z p rośb ą o n a d sy ła n ie k o rek tu r i u zu p e łn ie ń do k a ż d e g o tom u serii. N a d e s ła n e m a ter ia ły b ęd ą p u b lik o w a n e na ła m a ch P a m i ę t n i k a L i t e r a c k i e g o , p o u p ły w ie zaś p e w n e g o czasu, p r z ea n a liz o w a n e przez a u to ró w w y d a w n ic z y c h tom u, zło żą się n a z b ió r u zu p e łn ie ń i k o rek tu r w y d a w a n y na lu ź n y ch k artach przy o k a z ji p u b lik a cji n a s tę p n e g o tom u serii.
P u b lik u jem y tu p ie rw sz e n a d e s ła n e p r o p o z y c je k orek tu r i u z u p ełn ie ń . K om itet R ed a k cy jn y
B ib lio tek i P isa rzó w P o lsk ich IBL P A N
Podaję tu garść luźnych uwag, jakie mi się nasunęły przy lektu rze K rótkiej rozprawy 1, a które mogą posłużyć jako uzupełnienia i korektury. Ponieważ nie stanowią one żadnej zw artej całości, uło żyłem je po prostu w edług stron wydania.
W S T Ę P W Y D A W C Ó W . Strona 3-4: w opisie bibliologicznym uni
k atu są pewne luki. I ta k powiedziano, że „pierwodruk jest nie wielką książeczką form atu 15,2 cm X 10,1 om“, czyli podano w ym ia ry przyciętej strony, nie podając właściwego formatu, którym jest 8°. Nie w ystarcza również wyrażenie: „na papierze czerpanym ze zna kiem wodnym w kształcie podwójnego krzyża“. Chcąc określić znak wodny nie można poprzestać na tak ogólnikowym i nic nie mówią cym opisie, lecz należy odwołać się do istniejących zbiorów filigra nów (Briquet, Lichacev, Piekosiński, Badecki...). Prawda, że określe nie znaku wodnego przy formacie 8° nie jest łatwe, gdyż jest on
1 M i k o ł a j R e j , K r ó t k a r o z p r a w a m i ę d z y tr z e m a o s o b a m i, p a n e m , w ó j t e m
i p l e b a n e m . O p r a co w a li K onrad G ó r s k i i W ito ld T a s z y c k i . W r o c ła w 1953.
Z ak ład im. O sso liń s k ic h . W y d a w n ic tw o P o lsk iej A k a d e m ii N au k , 8°, s. X , 2 nlb., 280, 4 nlb. D z i e ł a w s z y s t k i e . T. 1. In sty tu t Badań L itera ck ich PA N . B i b l i o t e k a P i s a r z ó w P o l s k i c h . S eria B, nr 1.
540 J E R Z Y W O R O N C Z A K
wtedy rozcięty, a bardzo często poważnie zdefektowany przez przy cięcie bloku książkowego.
Strona 12: P rzy om aw ianiu grafiki zabytku powiedziano m. in.: „Uderza brak użycia kreski dla w yrażenia głoski dź. Tam, gdzie- byśmy oczekiwali znaku dź, widzimy zwykłe dz“. W tym m iejscu trzeba było dodać, że w d ruku nie w ystępuje zupełnie czcionka ź, a najlepiej byłoby podać przed rozważaniami o pisowni w ykaz za sobu kaszty drukarskiej, z której składano zabytek. W tedy jasno w ystąpiłyby takie zjawiska, jak brak w ersalików akcentowych, b rak m inuskuły akcentowej w większych rozmiarach czcionek, dwojaki kształt wersalikowego Z, brak wspomnianego już ź, brak ligatury fl (zamiast fł d ru k u je się w K rótkiej rozprawie stale fl) itp.
Strony 12—22: System atyczny w zasadzie układ uwag języko wych ucierpiał nieco przez w yodrębnienie w osobną grupę zjawisk fleksyjnych, charakterystycznych dla małopolskiego środowiska ję zykowego. Zw racają też uwagę następujące szczegóły: „Przyim ek i propozycja s — pisze autor n a s. 14 — które w ogromnej w ięk szości w ypadków przeszły w z, zachowały jeszcze pierw otną postać przed półotw artym i“. I przytacza wszystkie przykłady z s w tej pozycji, tj. 8 połączeń przyimkowych (z przyim kiem w znaczeniu „cum“ i „ex“) oraz form y czasownikowe słożyć i słoży. Uwagę tę należałoby zmodyfikować. Po pierwsze, przytoczone przez autora form y s niego (w. 530 i 899) i s nich (w. 1965) trudno uznać za p ier wotne postaci. Po drugie, w yrazy poprzyimkowe we wszystkich cy towanych połączeniach przyim kowych są zaimkami. Prócz tego nie przytoczył autor w ystępujących w zabytku pisowni s przed w:
fwami, w. 483, 767 i 1438 (poza tym przyim ek pisze się przez s tylko
przed p, t, k). Jeśli zajrzym y do transkrypcji, spostrzeżemy, że we wszystkich trzech przypadkach wydawca zmienił / na z, moim zda niem, niesłusznie. Należałoby więc powiedzieć w uwagach języko wych, że przyim ki *iz, *s& w części połączeń z zaimkami rozpoczy nającym i się od n-, ń- i w - (lub ogólniej: od półotwartej i w-) brzmią jako s, w części tychże połączeń i w innych połączeniach jako z; przed bezdźwięcznymi istnieje, oczywiście,' jedyna możliwa postać fonetyczna — s, pisana przez s i z.
W ymieniona n a s. 16 jako w yjątkow a postać miejscownika 1. poj. forma po św iatu, w. 2043 (w ystępuje ona też w w. 1157), jest raczej archaicznym połączeniem po w znaczeniu „poprzez, w zdłuż“ z rze czownikiem w celowniku.
Uznana na s. 17 za celownik 1. mn. rodz. żeń. forma śwatkom, w. 1352, pochodzi najprawdopodobniej od w yrazu swatek. W ten sposob zakończenie -am celownika 1. mn. rodz. żeń. możemy uznać w K rótkiej rozprawie za bezwyjątkowe.
Przy omawianiu fleksji czasownika n a s. 19-20 nie wspomniano o w ystępow aniu w niektórych czasownikach postaci rdzenia z a ja snym w bezokoliczniku i rozkaźniku, zaś postaci z a pochylonym w innych form ach (odpowiednik oboczności sądzić : sądził). Na s. 13, w ustępie o fonetyce, jest mowa o refleksach długości w rdzeniach czasownikowych, ale z innego punktu widzenia, tym czasem w K rót
kiej rozprawie mamy: chramać ale: chramią, by chramała; dawać, dawayćie ale: dawaią; kazać ale: każe, każą (też: każą), kazał; łatać
ale: łatacie (jednak: Lataiąc); spalić ale: pali, palili.
T E K S T . Typograficznej stronie transkrypcji można postawić tylko
jeden zarzut: użyta tu do wyróżnienia k o rek tu r w ydaw cy kursyw a jest zbyt podobna do antykwy.
A teraz uwagi do poszczególnych miejsc tekstu.
w . 8— 9: R ozm aw ia tu z so b ą tr o ja k i stan : Pan, w o jt p rosty, tr ze ci z n im p le b a n .
Drugi wiersz ma o jedną sylabę za mało (4 + 5 zam iast 4 + 6). F ak t ten nie zmusza do wprowadzenia koniektury (wierszy takich wyliczyli w ydawcy na s. 5 około trzydziestu), ale n a n ią pozwala. Przypuszczam, że należy czytać:
Pan, w o jt p ro sty , trze ci z n im (i) p leb an .
K oniektura ta daje lepszy sens, a łatw o ją uprawdopodobnić zwróceniem uwagi na fakt, że wyraz nim i to w rękopisie po prostu szereg siedm iu lasek; jednej z nich mógł się składacz łatwo nie doli czyć.
w . 101— 102: Iż z je g o h o jn eg o dob ra
Słab o w â szâ ręk a szczod ra...
W drugim wierszu należałoby, moim zdaniem, zmienić szczodra na szczodra. Plam ka nad a jest w fototypii widoczna, należy ją uznać za ślad kreski i ze względu na rym do dobra, i z uwagi na to, że przym iotnik w ystępuje tu w funkcji orzecznika, a w tym wypadku mamy u Reja pospolicie formę rzeczownikową.
542 J E R Z Y W O R O N C Z A K
W fototypii widzimy niew jf ciecze, co wydawca słusznie po pra w ił na nie wściecze, ale popraw ki tej nie umieścił w wykazie 'błę dów ani też nie dał w transkrypcji ś w w yrazie wściecze kursywą.
w . 349— 352: L ecz w y d ziś, m ili k ap łan i, Bujni ja k o hardzi pan i, A n â w â s z e ty u traty
N ie z n io są w a s n a s ze p ła ty .
Sądzę, że niesłusznie poprawiono w ostatnim przytoczonym w ier szu w ydrukowane w pierw odruku wajfe na nasze. Lekcja oryginalna daw ała dobry sens, trzeba było tylko brać płat w znaczeniu dochodu, a nie opłaty, daniny, jak to objaśnia kom entarz do tego miejsca po dając też, że popraw ki dokonano za w ydaniem Chrzanowskiego i Kota. Płat w znaczeniu dochodu jest notow any w słowniku Lin dego, w ystępuje też w K rótkiej rozprawie:
w . 399— 404: A b o też o w o p r o b o stw o — C h o cia p ie k ie ln e u b o stw o ! A co to je s t sto k op płatu?
C zym p o m o c ch u d em u bratu, A b o o n ej sie str z e n ic y ,
Co tam m ieszk a n a u licy ? w . 1863— 1866: W ię c i o w i z n is z y c h sta n ó w ,
C h oć n ie m ają p łd to w z ła n ó w , U p rzejm ie s ie n â to sad zą,
N ik o m u nap rzód n ie dadzą.
W świetle ostatniego cytatu, w którym płat w ystępuje wyraźnie w znaczeniu dochodu z czynszów itp. ępłat, widać jasno, że wasze
płaty oznaczają: wasze dochody, wam płacone czynsze. Tekst daje
więc sens popraw ny i korektura jest najzupełniej zbyteczna.
w . 371: Bo w â s z e p ie rw sz e ć w icz en ie ...
W fototypii czytamy czwiczenie. Jeśli zaglądniemy do indeksu, znajdziem y tam ogółem 11 przykładów na pisownię czwicz- lub
czw ycz- i jeden na pisownię cwicz-. We wszystkich 12 przypadkach
wydawca oddał w transkrypcji czw- czy też cw- pierw odruku przez
ćw-. Czy słusznie? Sądzę, że pisownia K rótkiej rozprawy nie daje
podstaw y do takiej interpretacji, gdyż głoska ć jest w tym druku oznaczana literą ć, zaś altem ujące cz i с oznaczają spółgłoskę с (zob. wstęp, s. 11). Praw da, że w później w ydanych dziełach Reja wystę puje ćwiczyć, ale ponieważ nie znamy rzeczywistej wymowy autora,
winniśmy zachować w tym wypadku postać przekazaną nam przez druk, zwłaszcza że ćw ik i ćwiczyć to wyrazy dopiero w XVI w. przyswojone z czeskiego cvik, cviciti, mogły więc około połowy tego wieku dopiero tracić stopniowo swą obcą postać fonetyczną z c- na rzecz nowej, spolszczonej, z ć- 2.
w . 425— 426: W ię c p ra w ie m nożą potom k i, 0 [b ]b ie g a ją c cu d ze dom ki...
W fototypii czytamy Obbiegaiąc. Wydawca uznał formę z dwo ma b za ibłąd drukarski i pierwsze b u jął w nawiasy kw adratow e jako zbędne, ale niesłusznie. Na k. AA5v Apokalipsy Reja (1565) czytamy:
. . . fło ń c e . . .
la k o p r ętk o o b b ież y okrąg Iw iâtâ w fz e g o / A barzo w m ały m c ża fie o fw ie ć i k a ż d eg o .
Również i Linde cytuje formy z -bb- a mianowicie: obbieżę z B i
blii Wujka, obbieżany z Samuela Leszczyńskiego, obbiegu z Dawida
Pilchowskiego, a także obbił z pierwszego w ydania Biblii Leopolity.
w . 745: N â je d n y m w ó z k u jeźd zim y .
W fototypii w ofku, co wydawca słusznie transkrybow ał jako
w ózku, ale niepotrzebnie dał z kursyw ą i wstawił w yraz do w ykazu
błędów. Zgodna z wymową pisownia etymologicznego z przed bez dźwięczną jako s jest przecież tylko konw encją graficzną i b y ła ona gdzie indziej w transkrypcji popraw iana „milczkiem“, tj. daw ana
antykwą, np. Jkrew kojći (w. 142) — z krewkości.
w . 779— 780: Z ły z w o n e k , à g o rsza k ło d a — Z ob u stron n ied o b ra zg o d a .
W pierw odruku niedobra. Ponieważ przym iotnik w ystępuje tu w funkcji orzecznika, nie trzeba było zmieniać właściwej tem u uży ciu rzeczownikowej formy z -a n a formę przymiotnikową z -a, choć i ta druga mogła tu wystąpić. Zob. też wyżej uwagę do w. 101— 102.
w . 809— 810: S p ra w n ie ją n a z w a li tłoką,
Bo tam cza sem i g rzb iet [sjsłu k ą.
W fototypii widzimy fjluką, przy czym litery l raczej się domy ślamy. Mamy tu do czynienia z wyrazem na pewno zniekształconym
2 Por. Fr. S ł a w s k i , S ł o w n i k e t y m o l o g i c z n y j ę z y k a p o l s k i e g o . Z esz. 2. K ra k ó w 1953, s. 133— 134.
544 JE R Z Y W O R O N C Z A K
przez błąd drukarski, w tym zgadzam się z wydawcą, ale czy ko niecznie trzeba było uznać, że ligatyra / / dostała się do składu za m iast pojedynczego f ? Uproszczona forma słuc rzeczywiście istniała, ale czy nie lepiej przypuścić, że ligatura f f została w ydrukow ana zamiast ligatury f t ? Zamierzona przez Reja gra słów jest w yraź niejsza, jeśli zestawimy ze sobą tłoką — stłuką niż tłoką — słuką, prócz tego w zgromadzonych we Wrocławiu m ateriałach do słow nika XVI w., zebranych z dzieł Reja (Apokalipsa, Figliki), formy
słuc nie udało mi się znaleźć (forma stłuc w ystępuje w tych dzie
łach).
o b j a ś n i e n i a. Wydawcy dopuszczają dwie różne możliwości in
terpretacyjne w. 386 („Dosyć sie nas dzierżał ten b łąd “): wiersz ten jest albo (według Chrzanowskiego i Kota) w ykrzyknikiem księdza zniecierpliwionego modłami, albo słowami Pana podającym i w w ąt pliwość udzielanie w iatyku konającym. Drugi sposób interpretacji jest, moim zdaniem, niemożliwy do przyjęcia. P rzyjrzyjm y się teks towi:
w . 375: N â o n y w d sze p a c ier ze
L ed w o że s ie raz w rok zb ierze... w . 383: A m en , ten robi ja k o ch łop ,
Bo sie к n iem u m a k a ż d y pop, Bo z tym w ijâ ty k le c i w kąt.
D o s y ć s ie n a s d zierża ł te n błąd! To w ię c aż do d n ia d op ija,
D łu g a n ań b y ła feryja. S fa ty g o w a ł sie n ieb o ra k ,
O d p o c z y w a u b o g i żak. C z ęsto so b ie o c z y ch ło d zi,
Bo m u drobn e p ism o szk od zi.
Z przytoczonego ustępu widać wyraźnie, że o udzielaniu w iatyku konającym nie może tu być mowy. Wyraz w ijâ tyk oznacza tu po prostu brewiarz, o którego odmawianiu ciągle jest mowa. Linde nie notuje tego znaczenia; trzy cytaty z tak właśnie użytym wyrazem
w ijâ ty k umieścił on błędnie pod paragrafem : „W ijatyk, księga dys
pensowania do śmierci, ein Sterbegebetbuch“. Są to cytaty z Historii
o srogim prześladowaniu kościołów (1567), z Książek o wychowaniu dzieci Glicznera (1558) i z Postylli Reja. Przytoczę ostatni cytat:
„Nie toć jest modlitwa, mruczeć poniewolnie, a w łeb sie drapać, w ijaty k w artować abo pacierzmi kołatać“. Nazwa pochodzi z łaciń skiego określenia brew iarza, liber viaticus lub viaticum , użytego
11 razy w czasie od 1498 do 1540 roku. Później nazwa ta ustępuje miejsca przew ażającem u i wcześniej określeniu breviarium.
W wierszu 387 w yraz feryja nie oznacza, jak chcą wydawcy, modlitw (brewiarzowych) n a dany dzień przeznaczonych, lecz ma znaczenie konkretniejsze: modlitwy przeznaczone na dzień powsze dni, w którym kościół nie obchodzi pamięci żadnego świętego. Mo dlitw y brewiarzowe były w takie dnie poważnie dłuższe od prze pisanych n a niedziele i dni świętych, stąd „Długa nań była fery ja“. Wiersze 915—918 K rótkiej rozprawy opisują, jak ksiądz chodzi po kolędzie:
P o ty m b ie ż y po k o le n d zie,
W k a żd y m k ą c ie d zw o n ić b ęd zie; W ię c w o ła Illum indre,
 ty, chłop k u , m u sisz dâre.
Komentarz do tego miejsca podaje, że Illuminare to słowo w y jęte z lekcji w tekście mszy na dzień Trzech Króli i że pow tarza się ono jeszcze raz podczas nieszporów. Oba stw ierdzenia są p raw dziwe, ale nie oddają istoty rzeczy. W lekcji mszalnej i capitulum nieszpornym dnia Trzech Króli odnajdujem y istotnie zdanie z pro roctwa Izajasza (60, 1): Surge illuminare Ierusalem: quia venit lum en
tuum , et gloria Domini super te orta est. Rejowi chodzi jednak o inny
tekst liturgiczny, o jedno z responsoriów jutrzni dnia Trzech Króli, które brzmi: Illuminare, illuminare Ierusalem, quia venit lu x tua:
et gloria Domini super te orta est, Iesus Christus ex Maria Virgine. Et am bulabunt Gentes in lum ine tuo: et reges in splendore ortus tui. Et gloria Domini super te orta est. Śpiewano je również podczas
procesji w święto Trzech Króli, a odmawiano też, i do tego właśnie czyni Rej aluzję, podczas obchodu domów po kolędzie3.
IN D E K S W Y R A Z Ó W I FO R M . Wiersze 2012—2013 K rótkiej rozpra w y brzmią:
Już tâk z w ó jtem , jdko m ogę, B ęd ziem ła ta ć sw ą ch ud ob ę.
Autorki indeksu, M aria Malcówna i Halina Sławińska, in terp re tu ją w yraz mogę jako 1 os. 1. poj. czasu teraźn., co zmusza do p rzy jęcia, że zdanie w trącone (jâko mogę) posiada inny podmiot (ja = pleban) niż zdanie główne (my = pleban i wójt). Interpretacja ta jest jednak zupełnie prawdopodobna, choć — moim zdaniem —
3 Zob. B e n e d ic t io in v i s i t a t i o n e d o m o r u m t e m p o r e E p ip h a n ia e a d h ib e n d a . R i t u a l e W r a t i s l a v i e n s e . R egen sb u rg 1891, s. 285— 287.
546 J E R Z Y W O R O Ń C Z A K
trafniejsze byłoby uznanie mogę za starą nieodmienną formę imie słowu czynnego czasu teraźn., zachowaną w u tarty m zwrocie jako
mogę — wedle możności. Porównajmy np. wiersze 150— 151 Legen dy o św. Aleksym :
T hv szą w szb ra l g y e k o m ogą, w s z y a th l n am orze w k o g a ...
Ostatnią rzeczą, jaką chciałbym poruszyć, jest interpretacja en- klityoznej formy -ć. Wszystkie wypadki występow ania tej formy zostały w indeksie zinterpretow ane jako „D e m f“, a więc jako p ar tykuła emfatyczna pochodzenia zaimkowego. Nie jest to słuszne, gdyż -ć, tak samo jak i forma pełna ci, może posiadać zarówno funk cję partykuły emfatycznej, jak i normalnego celownika od zaimka osobowego ty. Tę ostatnią funkcję posiada -ć, moim zdaniem, w n a stępujących wierszach K rótkiej rozprawy: 84, 168, 221, 922, 935, 959, 1461, 1730, 1878.