• Nie Znaleziono Wyników

O niektórych problemach orzecznictwa cywilnego w PRL

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O niektórych problemach orzecznictwa cywilnego w PRL"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Śledziński

O niektórych problemach

orzecznictwa cywilnego w PRL

Palestra 16/1(169), 31-38

(2)

N r 1 (169) N iek tó r e p r o b le m y orz eczn ictw a cyw ilneg o 31

p o d sta w p raw n y ch , p rzy czym p rzy n abyciu od n ie upraw nionego będzie m u sia ła zachodzić dod atk o w a p rze słan k a upły w u czasu.

D latego też sąd obow iązany je st także badać, czy po stro n ie w spółw łaścicieli i w sp ółspadkobierców nie zachodzą p rze słan k i do uzy sk an ia ty tu łu w łasności przez: zasiedzenie, ja k rów nież czy udział nie był w ydzierżaw iony oraz czy w y d z ie rż a w ia ­ ją c y w spółw łaściciel je s t rolnikiem .

U sta w a może m ieć także zastosow anie — w zak resie a rt. 1 ust. 1 i 2 — do s ta ­ nów fak ty czn y ch określonych w a rt. 231 k.c. Z ak res przedm iotow y przep isu a rt. 231 k.c. je s t odm ienny od ureg u lo w ań objęty ch ustaw ą, gdyż prócz elem e n tu posiadania niezb ęd n e je st jeszcze w zniesienie b u d y n k u lu b innych urząd zeń o w arto ści p rzeno­ szącej znacznie w arto ść za ję tej na te n cel działki. Z d ru g iej stro n y przepis a rt. 231 k.c. odnosi się do w szelkich nieruchom ości, a w ięc nie ty lk o do rolnych, i dlatego- o ce n ia jąc go z tego p u n k tu w idzenia, m a on szerszy za k res stosow ania. W w y p ad k a ch w ięc gdy zachodzi d odatkow y elem en t zabudow y naruchom ości rolnej, będą m iały zastosow anie przepisy u sta w y i p ostępow anie sądow e pow inno być zawieszone.

P rz y stw ie rd z en iu nabycia sp a d k u obejm ującego gospodarstw o ro ln e uzasadnione będzie zaw ieszenie p ostępow ania sądow ego tylk o w ówczas, gdy cała m a sa spadkow a tę d z ie podlegać d ziała n iu ustaw y, albow iem po w y d an iu decyzji w try b ie a rt. 12: nie będzie ju ż p rze d m io tu dziedziczenia.

W w y p a d k u gdy w łasność decyduje o leg ity m acji lu b je st p rze słan k ą ro zstrz y g ­ nięcia, ja k np. w sta n ac h fak ty czn y ch objętych a rt. 151 oraz 153 k.c., i n ie ru c h o ­ m ości jednego z sąsiadów lu b obu będ ą podlegały przepisow i a rt. i ust. 1 i 2 ustaw y,, należy p o stęp o w an ie sądowte zaw iesić, gdyż m a to sw oje uzasad n ien ie w k o n s tru k ­ cji p rze słan e k rozgraniczenia, zw łaszcza k iedy n aw ią zu je ono do sta n u praw nego- nieruchom ości. S tan p ra w n y bow iem w y m ag a oparcia się n a ty tu ła c h w łasności.

W sp raw ac h określonych w a rt. 2 ustaw y, dopóki nie upraw om ocni się d ec y zja a d m in istra c y jn a o c h a ra k te rz e k o n sty tu ty w n y m , legitym ow anym i do u d ziału w sp raw ie będą dotychczasow i w łaściciele.

JANUSZ ŚLEDZIŃSKI

O niektórych problemach orzecznictwa

cywilnego w PRL

A r t y k u ł w s k a z u j e n a r o z b i e ż n o ś ć w y k ł a d n i p o d s t a w o w y c h i n s t y t u c j i k . c - w o r z e c z n i c t w i e s ą d o w y m i p a ń s t w o w y c h k o m i s j i a r b i t r a ż o w y c h , c o — z d a ­ n i e m a u t o r a — p o d w a ż a z a s a d ą j e d n o ś c i p r a w a c y w i l n e g o i p r o w a d z i d o d u ­ a l i z m u p r a w a s t o s o w a n e g o w z a l e ż n o ś c i o d p o d m i o t o w o ś c i s t r o n p r o c e s o ­ w y c h . A u t o r p o s t u l u j e w y p r a c o w a n i e f o r m w s p ó ł d z i a ł a n i a o b u p i o n ó w o r z e ­ c z n i c t w a w z a k r e s i e w y k ł a d n i i s t o s o w a n i a k .c . 1

1. W o b o w iązującym p ra w ie polskim o ro d za ju fo ru m rozstrzygającego sp raw y cy w iln e d ecy d u je m iędzy inym i, ja k w iadom o, c h a ra k te r podm iotow ości stron. Do ro z p o z n aw an ia sp ra w cyw ilnych pow ołane są sądy pow szechne, jeżeli sp raw y

(3)

te-32 J a n u s z S l e d z i ń s k i N r 1 (169) nie n ależ ą do w łaściw ości sądów szczególnych, oraz Sąd N ajw yższy. Nie są je d n a k ro zp o z n aw an e w postęp o w an iu sądow ym sp raw y cyw ilne m iędzy je d n o stk a m i gos­ p o d a rk i uspołecznionej, należące do w łaściw ości państw ow ego a rb itra ż u gospodar­ czego lu b a rb itra ż u resortow ego, a także inne sp raw y cyw ilne, jeżeli przepisy szczególne p rze k azu ją je do ro zpoznania przez inne organy. P o m ija ją c je d n a k tę o sta tn ią , zre sztą b y n ajm n ie j nie b ag a te ln ą g r u p ę o r z e c z n i c t w o w sp raw ac h z za­ k r e s u p ra w a cyw ilnego w y konyw ane je st w dw óch podstaw ow ych ro d za jac h p o stę­

p o w a n ia : sądow ym i arb itrażo w y m .

K ażd y z obu tych pionów orzecznictw a przeszedł in n ą drogę rozw ojow ą, co, n ie ­ zależnie od różnic in sty tu cjo n aln y c h , znalazło rów nież w y ra z m .in. w p rzy ję ty ch za sa d ach i w sposobie ro zstrz y g an ia sp ra w cyw ilnych należących do ich w łaściw ości rzeczow ej.

P o przeszło 22-letnim okresie d ziałan ia państw ow ego a rb itra ż u gospodarczego szczegółow e rac je i m otyw y, k tó re w 1949 ro k u uzasad n iały w yodręb n ien ie sp ra w cy w iln y ch przew ażającej liczby jed n o stek gospodarki uspołecznionej do tego ro d za ju p o stę p o w a n ia pozasądow ego, nie m a ją ju ż dziś, zw łaszcza d la p ra k ty k i, w iększego znaczenia. Nie będą też one przed m io tem ro zw ażań niniejszego arty k u łu .

Nie należy je d n ak zapom inać, że duże znaczenie m ia ła tu rów nież m .in. niezbyt p oczątkow o e k s p o n o w a n a 1 2 okoliczność, iż ze w zględu n a sw ą specyfikę spory cy­ w iln e je d n o ste k gospodarki uspołecznionej z tru d e m tylk o m ogły być ro zstrzygane n a g ru n cie obow iązującego ów cześnie, stosow anego i przestrzeganego przez sądy p ra w a cyw ilnego m a terialn eg o i procesow ego.

J e s t fak te m , że w m ia rę u m a cn ia n ia się i rozw oju socjalistycznych stosunków społeczno-gospodarczych w P olskiej R zeczypospolitej L udow ej rozdźw ięk pom iędzy b az ą ekonom iczną a n ad b u d o w ą p ra w n ą w zakresie p ra w a cyw ilnego, m im o doko­ n a n e j i sk ą d in ąd doniosłej u n ifik a c ji tego p raw a, ulegał sta łe m u i trw a łe m u po- -głębieniu. P o w stałą w tym zakresie sy tu a cję n ajle p ie j c h a ra k te ry z u je uzasad n ien ie pierw szego p ro je k tu kodeksu cyw ilnego z 1954 r., k tó re zaw ierało n a s tę p u ją c ą ocenę o b o w iązującego w ów czas p ra w a m a teria ln eg o : „W m ia rę postępów bud o w n ictw a socjalistycznego zunifikow ane p raw o cyw ilne (...) pozostaje coraz bard ziej w ty le za ro zw o jem stosunków ekonom icznych i politycznych. Z każdym rokiem pow iększa się ro zd ź w ięk m iędzy jego treśc ią a form ą. Z arów no ogólna s tr u k tu r a ak tó w u sta w o ­ daw czych, któ re sta n o w ią trzo n naszego p ra w a cyw ilnego (praw o rzeczowe, kodeks zobow iązań), ja k i w iększość usan k cjo n o w an y ch w nich in sty tu cji p rzestały ju ż od­ p o w iad a ć obecnym stosunkom i nie są dostosow ane do zasad w yrażonych w ustaw ie k o n sty tu c y jn e j. Je st to oczyw iste, gdy chodzi o przepisy pochodzące z o k resu m ię ­ dzyw ojennego, poniew aż ich fo rm a p ra w n a nie może nie być fo rm ą p raw a b u rż u a - zyjnego. T rzeb a je d n a k stw ierdzić, że rów nież fo rm a d ek re tó w u n ifik a cy jn y c h s ta ­ je się coraz b ardziej anachroniczna, poniew aż b ra k tym d ek reto m w łaściw ej p e r ­ sp e k ty w y rozw ojow ej, b ra k im ogólnych sfo rm u ło w ań k ierunkow ych, k tó re by m ogły służyć za p u n k t w yjścia d la tw órczego k sz ta łto w a n ia now ych, socjalistycz­ n y ch in s ty tu c ji cyw ilnopraw nych. W ynika to z fa k tu , że w okresie p rac n a d u n ifi­ k a c ją (d ru g a połow a 1945 r. — pierw sza połow a 1946 r.) założenia socjalistycznego

1 C o d o w y l i c z e n i a p o z a s ą d o w y c h o r g a n ó w o r z e k a j ą c y c h w s p r a w a c h c y w i l n y c h — p o r . D o b r z a ń s k i , L i s i e w s k i , R e s i c h , S i e d l e c k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a c y w i l n e g o — K o m e n t a r z , t . I, W a r s z a w a 1969, s t r . 36. 2 A r g u m e n t u t e g o n i e p o d n o s i m .i n . n i e j a k o „ p r o g r a m o w y ” i w p r o w a d z a j ą c y t ę i n s t y ­ t u c j ę w p i ś m i e n n i c t w i e p o l s k i m a r t y k u ł J . T o p i ń s k i e g o : P a ń s t w o w y a r b i t r a ż g o s p o d a r ­ c z y , „ P a ń s t w o i P r a w o " n r 3 z 1950 r . , s t r . 24 i n a s t .

(4)

№ 1 (169) N iek tó re •problemy o rzeczn ictw a cyw iln eg o 33 p ra w a cyw ilnego nie m ogły być u n as jeszcze sk ry sta liz o w a n e (...). K odeks zobo­ w iąz ań , ja k o a k t ustaw odaw czy pochodzący z fo rm acji k ap italisty c zn e j, z a w ie ra ty lk o znikom ą liczbę przepisów , k tó re czynią zadość potrzebom o brotu so c jalisty c z­ nego (...). W k onsekw encji nie może on stanow ić w łaściw ej podstaw y dla o rzeczni­ c tw a , zw łaszcza dla orzecznictw a ko m isji arb itra żo w ej. K odeks handlow y z 1934 r. je st typow ym tw o rem u staw odaw czym epoki im perializm u. Jego przepisy sta ły się w naszych sto su n k ach w ew n ętrzn y ch p rzew ażnie bezprzedm iotow e (...), a k ty u s ta ­ w odaw cze stan o w iące trzo n naszego p ra w a cyw ilnego nie o d zw ierciedlają n ależycie

istn iejący c h stosunków w łasnościow ych oraz potrzeb gospodarki socjalistycznej (...). "U trudnia to stosow anie p ra w a i ogranicza jego rolę w ychow aw czą, ta k d o n io słą w naszym u s tro ju ”.3 4

Tego ro d z a ju sta n p raw n y oraz jego oficjalna ocena, aczkolw iek późniejsza n iż d a ta pow ołania a rb itra ż u , nie m ogły pozostać bez w p ły w u na zasady i sposób ro z ­ strz y g a n ia sp ra w cyw ilnych w procesie orzecznictw a arbitrażow ego.

D latego też je st zrozum iałe i h istorycznie uzasadnione, że w orzecznictw ie p a ń ­ stw ow ego a rb itra ż u gospodarczego celowość gospodarcza i zasady ro z ra c h u n k u gos­ podarczego, ja k rów nież dążenie do ja k n a jb a rd z ie j praw idłow ego w m ia rę m o ż li­ w ości k sz ta łto w a n ia now ych, socjalistycznych stosunków p ro d u k cji i o b ro tu z n a j­ d o w a ły w tym czasie p rio ry te t przed jedynie fo rm aln y m stosow aniem o b o w ią z u ją ­ cego p ra w a cyw ilnego.

J e s t oczyw iste, że w y konyw ane w tych w a ru n k a c h orzecznictw o a rb itra ż o w e nie m ogło być w olne ta k że od pew nych niedociągnięć. Nie zm ienia to je d n ak , zd a n ie m m oim , podstaw ow ego fa k tu , za zarów no w całym ubiegłym okresie ja k i w ra m a c h poszczególnych faz rozw oju socjalistycznych stosunków społeczno-gospodarczych orzecznictw o a rb itra żo w e — zw łaszcza la t pięćdziesiątych — odegrało pow ażn ą ro lę n ie ty lk o w um ocnieniu bazy ekonom icznej i w y k ształcen iu zasad o brotu so c ja listy ­ cznego w PR L , ale stało się rów nież źródłem in sp ira c ji n ie k tó ry ch in sty tu c ji i z a ­ sad obecnie obow iązującego kodeksu cyw ilnego.

P rz y k ła d y n a uzasad n ien ie tej tezy m ożna by mnożyć. Je d n y m z n a jb a rd z ie j r e ­ p re z e n ta ty w n y c h m oże tu być p rzy k ła d orzecznictw a a rb itra ż u n a tle § 21 rozporz. o organ izacji p aństw , k om isji a rb itr. i try b u p ostępow ania arb itra żo w eg o , k tó re spow odow ało nie ty lk o p rz e w ró t w zak resie przyspieszenia dochodzenia ro sz­ czeń m a jątk o w y c h je d n o ste k gospodarki uspołecznionej podlegających p ań stw o w e m u a rb itra ż o w i gospodarczem u, ale pod rządem p ra w a przedkodeksow ego po zb aw iło ta k ż e prak ty czn eg o znaczenia dłuższe niż ro k te rm in y p rze d aw n ien ia roszczeń m a ­ ją tk o w y c h tych je d n o ste k w edług obow iązującego w ów czas p ra w a cyw ilnego i sta ło się fu n d a m e n te m now ej in sty tu c ji p rze d aw n ien ia roszczeń m ajątk o w y c h je d n o ste k g o sp o d ark i uspołecznionej, uno rm o w an ej w a rt. 117 § 2 i § 3 oraz w a rt. 118 k o ­ d ek su cyw ilnego *.

Je d n a k ż e u zasadniony ów czesną sy tu a c ją polityczną, p ra w n ą i gospodarczą o k res n ie ty lk o o rze k ają ce j, lecz i sui generis praw o tw ó rczej roli państw ow ego a r b itr a ż u gospodarczego, pozw alający na rozstrzy g an ie sp raw cyw ilnych jed n o stek g o sp o d a rk i uspołecznionej b ard z iej n a p odstaw ie celow ości gospodarczej, zakończył się b ąd ź te ż pow in ien ulec zakończeniu po w ejściu w życie kodeksu cyw ilnego z 1964 r.

K odeks cyw ilny je st dojrzałym , głęboko p rzem yślanym ak tem n o rm aty w n y m p o l­

3 P o r . p r o j e k t k o d e k s u c y w i l n e g o P R L , W a r s z a w a 1954, s t r . 138—141.

4 P o r . J . S l e d z i ń s k i : O n i e k t ó r y c h p r o b l e m a c h p r z e d a w n i e n i a i p r e k l u z j i r o s z c z e ń m a j ą t k o w y c h w g p r o j e k t u k o d e k s u c y w i l n e g o P R L , „ Z e s z y t y N a u k . S G S Z ” n r 1, W a r s z a w a 1955, s t r . 173 i n a s t .

(5)

34 J a n u s z S l e d z i ń s k i Nr 1 (169> skiego p ra w a socjalistycznego. U chw alony po praw ie 15-letnich p racach p rzy g o to ­ w aw czych, w okresie już u k sz tałto w an y ch stosunków społecznych i ro zw in iętej bazy ekonom icznej se k to ra socjalistycznego, je st on p raw n y m w yrazem ak tu a ln y c h fo rm i po trzeb życia społecznego i gospodarczego w PRL. D latego też niezależnie od pod­ noszonych niekiedy rów nież w obec tego kodeksu zarzutów' co do sy stem a ty k i, te r ­ m inologii, a n aw e t niekonsekw encji in s ty tu c jo n a ln y c h 5 je st fa k te m n iep o d w ażal­ nym , że cd w ejścia w życie kodeksu cyw ilnego została u su n ię ta głów na sprzeczność poprzednio obow iązującego p ra w a zunifikow anego, a m ianow icie n ie ad e k w a tn o ść n adbudow y p raw n ej w zakresie p ra w a cyw ilnego do w ym ag ań i potrzeb bazy.

Jednocześnie został także w y raźn ie określony sto su n ek kodeksu cyw ilnego d o tzw. usta w o d aw stw a gospodarczego, a ściślej wredług „U zasadnienia p ro je k tu k o d e k ­ su cyw ilnego oraz przepisów w p ro w a d za jąc y ch kodeks cy w iln y ” z 1962 r. — d o przepisów n o rm u jący ch p raw n e form y działalności socjalistycznych organ izacji gos­ podarczych, w ten m ianow icie sposób, że „chcdzi tu tylk o o pew ną s p e c y f i k ę„ k tó ra n i e w y k r a c z a , poza sferę kateg o rii c y w i l i s t y c z n y c h ” (podkr. m oje J.S.). D latego w łaśn ie obow iązujący kodeks cyw ilny u ję to w ta k i sposób, żeby m ógł on „regulow ać sto su n k i m a ją tk o w e należące do w s z y s t k i c h istn iejący ch w naszym u stro ju form w łasn o ści” 6, co, ja k w iadom o, znalazło w yraz w sfo rm u ­ łow aniu n o rm y art. 1 kodeksu c y w iln e g o 7.

T ak w ięc z chw ilą w ejścia w życie kodeksu cyw ilnego odpadł, ja k się w y d aje , głów ny arg u m e n t o p ierający się nie n a s p e c y f i c e , lecz na o d r ę b n o ś c i sto ­ sunków p raw n y ch podlegających orzecznictw u a rb itra ż u gospodarczego, k tó ry m ógł­ by uzasadniać stosow anie nie kodeksowego, lecz „elastycznego” p raw a, u w zg lęd n ia­ jącego rów nież, a może n a w e t przede w szystkim znajom ość i „w yczucie” p o trze b o b ro tu socjalistycznego, posiadane p rzez organ o rzek ający w spraw ie.

S y tu a c ja ta stw orzyła ta k że p rze słan k i do znacznego zbliżenia poglądów w s p ra ­ w ie w y k ład n i podstaw ow ych in sty tu c ji p ra w a cyw ilnego w orzecznictw ie sądów po­ w szechnych, S ądu N ajw yższego oraz państw ow ego a rb itra ż u go sp o d arczeg o B.

2. J a k to ju ż podkreśliłem w yżej, orzecznictw o sądow e w sp raw ac h cy w ilnych przeszło w P R L in n ą drogę rozw oju historycznego.

O graniczone — od chw ili p o w ołania państw ow ego a rb itra ż u gospodarczego — głów nie do orzek an ia w sp raw ac h osób fizycznych oraz osób p raw n y ch se k to ra nieuspołecznionego, sty k a ło się ono z je d n o stk a m i gospodarki uspołecznionej ty lk o w c h a ra k te rz e jednej ze stro n procesow ych. Nie ulega je d n a k w ątpliw ości, że przy rozstrzy g an iu sp raw należących do k o m p e ten c ji sądow ej zarów no sądy pow szechne * •

s P o w o ł y w a n i e l i t e r a t u r y t e g o t e m a t u w n i n i e j s z y m o p r a c o w a n i u u w a ż a m z a z b ę d n e . • P o r . s t r . 192 i 193 c y t . U z a s a d n i e n i a . i C o d o b l i ż s z y c h d a n y c h w t e j k w e s t i i — p o r . J . W a s i l k o w s k i : K o d e k s c y w i l n y P R L a z a g a d n i e n i e p r a w a g o s p o d a r c z e g o — t e z y r e f e r a t u p r z e d s t a w i o n e g o n a z e b r a n i u K o ­ m i t e t u N a u k P r a w n y c h P A N 12.11.1960 r ., P i P n r 3 z 1960, s t r . 413 i n a s t . D o p o g l ą d u , ż e tz w . p r a w o g o s p o d a r c z e p o w i n n o b y ć j e d n a k u z n a n e z a o d r ę b n ą g a ł ą ź p r a w a , A u t o r t e n p o w r a c a w n o t c e n r 7 d o s w e j p r a c y : Z c y w i l n o - p r a w n e j p r o b l e m a t y k i w ł a s n o ś c i , P i P n r 3—4 z 1971 r . , s t r . 549. 8 D la u n i k n i ę c i a w ą t p l i w o ś c i p r a g n ę p o d k r e ś l i ć , ż e n i e k w e s t i o n u j ę m e r y t o r y c z n e j r ó ż n i c y m i ę d z y c h a r a k t e r e m o r z e c z e ń s ą d o w y c h m a j ą c y c h n a o g ó ł c h a r a k t e r d e k l a r a t y w n y i n i e z a j m u j ą c y c h s i ę p r o b l e m a t y k ą k s z t a ł t o w a n i a s t a n u p r a w n e g o z p u n k t u w i d z e n i a c e l o w o ś c i a c h a r a k t e r e m o r z e c z e ń a r b i t r a ż u . S ą d z ę j e d n a k , ż e a r b i t r a ż o w a k o n t r o l a c e l o w o ś c i c z y n ­ n o ś c i g o s p o d a r c z y c h w d o s t a t e c z n i e j u ż u k s z t a ł t o w a n y m i s k r y s t a l i z o w a n y m s y s t e m i e p r a w ­ n y m o r a z k o n t r o l a o d p o w i e d z i a l n o ś c i p o s z c z e g ó l n y c h p o d m i o t ó w g o s p o d a r o w a n i a z a o s ią g ­ n i ę t e w y n i k i e k o n o m i c z n e p o w i n n a b y ć w y k o n y w a n a n i e z p u n k t u w i d z e n i a p o s z u k i w a n i a r o z w i ą z a ń p o z a p r a w n y c h , le c z w r a m a c h i p r z e z s t o s o w a n i e p r a w a p o z y t y w n e g o . W e d ł u g m o j e j o c e n y c z y n n i k t e n z b liż y łb y o r z e c z n i c t w o a r b i t r a ż o w e d o s ą d o w e g o .

(6)

N r 1 (169) N ie k tó re p ro b le m y o rzeczn ictw a cyw iln eg o 35

ja k i S ąd N ajw yższy przez cały pow yższy okres stosow ały nie tylk o obow iązującą je p ro ce d u rę cyw ilną, lecz ta k że obow iązujące fo rm aln ie praw o m a teria ln e, którego n a ru sz en ie lu b b łęd n a w y k ład n ia, m im o pow ołanych w yżej ocen tego p raw a, mogły być zaw sze w y sta rc za jąc ą p rze słan k ą i p o d sta w ą p ra w n ą re w iz ji orzeczenia.

Okoliczności tej nie zm ienia stosow anie w tym orzecznictw i

.2

pow szechnie z n a­ n ych k o re k tu r, w y n ik ający ch z ocen o p arty c h na tzw. k lau zu la ch g eneralnych, a przed e w szystkim na za sa d ach w spółżycia społecznego w P olskiej Rzeczypospolitej L udow ej.

Z podanych w yżej przyczyn orzecznictw o sądow e nie odegrało ta k żyw otnej ja k orzecznictw o arb itra żo w e roli ja k o czynnik rozw oju i w sp ó łtw o rzen ia zasad socjalistycznego o brotu gospodarczego w PRL. Jed n ak ż e głów ną jego za le tą, zw łasz­ cza d la stro n procesow ych, był w łaśnie ów elem e n t choćby n a w e t ograniczonej s ta ­ bilizacji, w y n ik ając ej z p rze strzeg a n ia i stosow ania p raw a. J e s t to pow ażny pozytyw o rzecznictw a sądowego w PRL. N ależy bow iem p am iętać, że p raw id ło w o p ojęte zasady bezpieczeństw a o b ro tu p raw nego w y m ag ają, aby stro n y procesow e na pod­ sta w ie obow iązującego sta n u p raw nego oraz przy uw zględnieniu a k tu a ln y c h te n ­ d en c ji orzecznictw a m iały m ożność do k o n an ia z g ó r y oceny sw oich szans proceso­ w ych w każdej k o n k re tn e j sp raw ie oraz m ogły od w y n ik u tej oceny uzależnić w szczęcie lu b zaniechanie procesu.

W tej sytuacji, z p u n k tu w idzenia zasad i te ch n ik i orzecznictw a sądow ego, w ejście w życie kodeksu cyw ilnego nie w ym agało od sądów pow szechnych i od S ądu N a j­ w yższego istotnej zm iany m etod i sty lu pracy , lecz stanow iło zw ykłą zm ianę u s ta ­ w odaw stw a, tj. zm ianę m a teria ln o p ra w n y c h podstaw w y ro k o w an ia w spraw ach cy w ilnych należących do w łaściw ości sądów.

3. W u k ształto w an y ch socjalistycznych sto su n k ach społecznych oraz w stosunkach p ro d u k cji, a także n a tle je d nolitego i now ego p ra w a cyw ilnego, w yrosłego z po­ trz e b bazy ekonom icznej P R L i przystosow anego do jej obsługi, nie pow inno być ch y b a obecnie dostatecznie przek o n y w ający ch ra c ji p raw n y ch , społecznych czy gos­ podarczych, k tó re by — przy identycznych sta n ac h faktycznych i p raw n y ch ko n ­ k re tn y c h sp ra w cyw ilnych — m ogły u za sa d n iać podstaw ow e różnice, a n a w e t sp rze­ czności w w y k ład n i obow iązującego p ra w a i pow odow ać różne rozstrzy g n ięcia tych sam y ch problem ów tylk o ze w zględu n a odm ienny c h a ra k te r podm iotów stosunku p raw n eg o oraz odrębność o rganów orzekających w spraw ie.

Sądzę, że p o w sta n iu tego ro d za ju sy tu a c ji należałoby zapobiec. P rz y jęc ie bow iem innego założenia m ogłoby doprow adzić do p o w sta n ia d ualizm u pom iędzy p raw em stan o w io n y m a jego w y k ład n ią stosow aną w różnych pionach orzecznictw a w s p ra ­ w ac h cyw ilnych.

D latego też może budzić obaw y i w ym aga sy gnalizacji za ry so w u jąc a się ostatnio pom iędzy orzecznictw em sądow ym a orzecznictw em państw ow ego a rb itra ż u gospo­ darczego rozbieżność w y k ła d n i n ie k tó ry ch n o rm i in sty tu c ji k odeksu cywilnego.

K lasycznym p rzy k ła d em tego niepraw idłow ego, zdaniem m oim , z jaw isk a je st om a­ w ia n a ju ż w p iśm ien n ictw ie praw n iczy m sp ra w a rozbieżności sta n o w isk G łównej K o m isji A rb itra żo w e j i S ąd u N ajw yższego n a tle w y k ład n i art. 568 § 1 k.c.

J a k w iadom o, w edług stan o w isk a GKA, zajętego w u zasad n ien iu orzeczenia z dnia 22 stycznia 1969 r. w sp raw ie n r rep. I — 9827/68, „upływ przew idzianego w art. 568 § 1 k.c. rocznego te rm in u p r z e d a w n i e n i a (podkr. m oje J.S.) może być przez państw ow e kom isje arb itra żo w e nie u w zględniony” 3, podczas gdy późniejsza 9

(7)

36 J a n u s z S l e d z i ń s k i N r 1 (169)

0 p ra w ie cztery m iesiące u ch w ała sk ład u siedm iu sędziów S ąd u N ajw yższego Izby C yw ilnej z dn ia 19 m a ja 1969 r. w sp raw ie I II CZP 5/68 stanow i, że „sąd nie m oże na pod staw ie a rt. 117 § 3 k.c. nie uw zględnić up ły w u term inów p rzew idzianych w a rt. 568 § 1 k.c. do dochodzenia u p ra w n ie ń z ty tu łu ręk o jm i za w ad y fizyczne sp rze d an e j rzeczy” 10 *.

P o d o b n a rozbieżność w y k ła d n i w y d a je się pojaw iać rów nież n a tle p ro b le m a ty k i odpow iedzialności S k a rb u P a ń stw a 11 i państw ow ych osób p raw n y ch za szkody w y ­ rządzone przez fu n k cjo n a riu szy państw ow ych.

J a k w iadom o rów nież, niezależnie od w cześniejszych w ypow iedzi w lite r a tu ­ rze tego te m atu oraz dość w yraźnego k ie ru n k u now szego orzecznictw a S ąd u N ajw yższego, p ro b lem aty k a ta została ostatn io om ów iona w w ytycznych w y m ia ru sp raw iedliw ości i p ra k ty k i sądow ej za w arty ch w uchw ale P ełnego S k ład u Izby C y w ilnej SN z dnia 15 lutego b r . 12, a to w celu zapobieżenia „nieuzasadnionej te n ­ d encji do rozszerzenia odpow iedzialności P a ń stw a poza zakres w y n ik a ją c y z p rze p i­ sów p r a w a ” oraz w y jaśn ien ia „budzących w ątpliw ości za g ad n ień ”, k tó re w p rak ty c e sądow ej w y ła n ia ją się n a tle w y k ład n i odpow iednich przepisów ko d ek su cyw ilnego.

R efero w an ie w ty m m iejscu pow yższej uchw ały byłoby oczyw iście zbędne. W y­ p ad a je d n a k podkreślić, że Sąd N ajw yższy — uzn ając w tym zakresie za fu n k c jo n a ­ riu szy państw ow ych w szystkie osoby pozostające z o rganam i P a ń stw a lu b p ań stw o ­ w ych osób p raw n y ch w ja k im k o lw ie k sto su n k u za tru d n ie n ia oraz o p ie ra jąc odpo­ w iedzialność cyw ilną S k arb u P a ń stw a i państw ow ych osób p raw n y ch za w inę ich fu n k cjo n a riu szy lu b pracow ników n a p odstaw ie a rt. 417 k.c. — stw ie rd z ił je d n o ­ cześnie, że do tej w łaśnie odpow iedzialności „nie m a ją zastosow ania po d staw y p rze­ w id zian e w art. 416, 430 i 429 k.c.”

P o n a d to w spom niane w yżej w ytyczne S ądu N ajw yższego u w y p u k liły szczególnie w aż n ą dla p ra k ty k i (zresztą ju ż znacznie w cześniej podnoszoną w d oktrynie) tezę, że „odpow iedzialność (...) na p o d sta w ie a rt. 417 k.c. jiest w yłączona w ów czas, gdy fu n k cjo n a riu sz w yrządził szkodę ty lk o przy sposobności w y k o n y w an ia pow ierzonej m u czynności”, p rzy czym „o tym , czy szkoda została w yrządzona (...) p rzy w y k o ­ n y w a n iu pow ierzonej m u czynności, czy tylk o przy sposobności je j w ykon y w an ia, d ec y d u je c e l działan ia sp ra w y ” (podkr. m oje J.S.). W re z u ltac ie w ięc Sąd N a j­ w yższy za ją ł w y raźn e i jednoznaczne stanow isko, że poza nielicznym i w y ją tk a m i „ S k a rb P a ń stw a nie ponosi (...) odpow iedzialności w tedy, gdy fu n k cjo n a riu sz, w y ­ k o rz y stu ją c fa k t pow ierzonej m u czynności, dąży do osiągania innego celu niż ten, k tó ry w y n ik a z pow ierzonej m u fu n k c ji (np. czynność n ależącą do pow ierzonego m u z a k re su d ziałan ia w y k o rz y stu je do osiągnięcia celu osobistego)”.

N iezależnie od szerokiego i w nikliw ego u za sa d n ien ia pow yższej u ch w a ły S ąd u N ajw yższego, ciężar g atu n k o w y ta k ie j w łaśnie w y k ład n i p ra w a zw iększa d o d atk o ­ w o w a lo r w y n ik ając y z c h a ra k te ru p raw nego w ytycznych w y m ia ru spraw iedliw ości 1 p r a k ty k i sądow ej, skoro ich naru szen ie w sądow ym p o stępow aniu cyw ilnym może być p o d sta w ą śro d k a odwoławczego.

10 O S P i K A n r 8—9 z 1970 r . , p o z . 147, s t r . 311. u J e s t o c z y w is te , ż e w p o s t ę p o w a n i u a r b i t r a ż o w y m o d p o w i e d z i a l n o ś ć S k a r b u P a ń s t w a n i e w y s t ę p u j e . D l a t e g o t e ż d l a t e g o p o s t ę p o w a n i a z a g a d n i e n i e s p r o w a d z a s i ę d o o d p o w i e d z i a l ­ n o ś c i p a ń s t w o w y c h o s ó b p r a w n y c h i i n n y c h p o d m i o t ó w g o s p o d a r o w a n i a w r a m a c h w ł a s n o ś c i p a ń s t w o w e j . W t y m s e n s i e m a o n o r ó w n i e ż z a s t o s o w a n i e w o r z e c z n i c t w i e p a ń s t w o w e g o a r b i ­ t r a ż u g o s p o d a r c z e g o . 12 P o r . o b w ie s z c z e n ie P i e r w s z e g o P r e z e s a S ą d u N a j w y ż s z e g o z d n i a 2 m a r c a 1971 r ., M P Z 1971 r . N r 20, p o z . 136.

(8)

N r 1 (169) N iek tó re p ro b le m y orzeczn ictw a cyw iln eg o 37

N ależy je d n a k przypuszczać, że rów nież i ta w y k ład n ia nie sp o tk ała się z a p r o ­ b a tą ze stro n y państw ow ego a rb itra ż u gospodarczego, skoro w jed n y m z n a jn o w ­ szych orzeczeń GKA (w ydanym — n a sk u te k re w iz ji nadzw y czajn ej m in is tra re s o r ­ tow ego — w d n iu 29 m a rc a 1971 r . 13 14) odpow iedzialność cyw ilną in sty tu c ji p a ń s tw o ­ w ej za szkodę w yrządzoną p rzestęp stw em o p arto b y n ajm n ie j nie na a rt. 417 k.c., lecz w łaśn ie n a art. 430 w zw iązku z art. 415 k.c., oraz m im o tego, że czyn p rz e s tę p ­ ny sp raw cy szkody, polegający n a zaborze m ien ia społecznego, nie był i nie m ógł być zw iązany „z re a liza cją celu ” w ynikającego z fu n k cji i czynności p o w ierzonych sp raw cy szkody przez jego pracodaw cę.

Nie je st celem niniejszej w ypow iedzi m nożenie p rzy k ład ó w rozbieżności sta n o ­ w isk orzecznictw a sądow ego i orzecznictw a arb itrażo w eg o ani opow iadanie się po stro n ie zw olenników lu b przeciw ników tej czy innej w ykładni. Z asadniczym bow iem p roblem em je st tu przede w szystkim sam o istnienie rozbieżności stan o w isk dw óch głów nych pionów orzecznictw a w sp raw ach cyw ilnych, w postaw ow ych p ro b lem ach te o rii i p ra k ty k i p ra w a cyw ilnego.

N ależy n a to m ia st zw rócić uw agę n a dodatkow y, ale rów nież w ażny a s p e k t z a g a d ­ nien ia. Otóż stanow isko S ądu N ajw yższego je s t zw ykle szeroko i w sze ch stro n n ie um o ty w o w an e, n ato m ia st czasem zu pełnie p rze ciw sta w n e stan o w isk o G K A niie z a w ­ sze z a w iera w y sta rc za jąc e uzasad n ien ie praw n e. D oprow adza to do sy tu a cji, w k tó ­ ry c h n aw e t n ajb ard zie j życzliwi glosatorzy orzeczeń GK A zm uszeni są dochodzić do w n io sk u , iż „G K A u w aż ała przy tym sw oje stanow isko za ta k oczyw iste, że nie w i­ d ziała p o trze b y jego szerszego u za sa d n ie n ia ” u , gdy tym czasem in n i o g ran iczają się do w y ra ż e n ia żalu, iż „szkoda tylko, że GK A nie przytoczyła a rg u m e n ta c ji p ra w n e j n a u za sa d n ien ie zajętego sta n o w isk a ” 15.

P ro b le m p raw nego u zasad n ien ia orzeczeń a rb itra żo w y ch nie był i n a d a l ch y b a nie je s t należycie doceniany. Być może z n a jd u je to u zasadnienie w w a ru n k a c h h i­ storycznego rozw oju państw ow ego a rb itra ż u gospodarczego w PR L, zw łaszcza n a tle początkow ych dośw iadczeń i tru d n o ści zw iązanych z podniesioną w yżej m a łą p rzy d a tn o ścią p ra w a zunifikow anego dla obsługi oraz rozw oju o brotu so c ja listy c z ­ nego w la ta c h pow ojennych.

Z ag a d n ien ie to nie je st oczywiście nowe. Jed n ak ż e jego obecne rozw iązanie je st rac z e j niew y starczające.

W edług w ypow iedzi P re ze sa GKA „(...) isto tn ą częścią m otyw ów orzeczenia je st p o d an ie po d staw fak ty czn y ch i p raw n y ch odpow iedzialności tego, k to n a ru sz y ł ciążące na nim obow iązki”. Z tego w zględu „m otyw y orzeczeń arb itra ż o w y c h s ta ­ w ały się ja k b y re la c ją orzekającego a r b itra o sposobie p ostępow ania stro n w to k u w y k o n y w a n ia ich obow iązków w k o n k retn y m sto su n k u p ra w n y m ”, przez co „spo­ sób p o stę p o w an ia stro n poddany zostaje ocenie z p u n k tu w idzenia dyspozycji obo­ w iąz u ją c y c h norm p ra w n y c h ”. Z daniem tegoż A u to ra także „jest zrozum iałe, d la ­ czego ta k u ję te m otyw y nie zdołały zadow olić niejed n eg o z ich czytelników , zw ła sz­ cza ty c h przyzw yczajonych do m otyw ów redagow anych dla procesu tra d y c y jn ie k o n ­ tra d y k to ry jn e g o ” 1S.

P o d a n e w yżej p rzy k ła d y rozbieżności w zakresie w y k ład n i obow iązującego p ra w a cy w ilnego w y d a ją się je d n a k w skazyw ać n a to, że ograniczanie p ro b le m a ty k i p r a w ­ nego u za sa d n ien ia orzeczeń a rb itra ż u gospodarczego jedynie do sto p n ia s u b ie k ty w ­

>3 W s p r a w i e n r r e p . IV B O 12996/70.

14 P o r . Z. W a s i l k o w s k a : G lo s a I, O S P i K A n r 7—3 z 1970 r . , s t r . 289 i n a s t . >5 P o r . Z . M a s ł o w s k i : G lo s a II , O S P i K A j a k w p r z y p i s i e 14, s t r . 293 i n a s t .

i« P o r . J . T o p i ń s k i : D w a d z i e ś c i a l a t p a ń s t w o w e g o a r b i t r a ż u g o s p o d a r c z e g o w P R L , P U G n r 8—9 z 1969 r . . s t r . 261.

(9)

38 T o m a s z K a c z m a r e k Nr I (169)

nego zadow olenia ich czytelników nie rozw iązuje problem u. Isto ta p raw nego u za­ sa d n ie n ia orzeczeń polega bow iem , ja k w iadom o, nie ty lk o n a p rzytoczeniu w m o ­ ty w a c h tego orzeczenia przepisów p raw a, ale także n a w y k azan iu , dlaczego i z j a ­ k ic h przyczyn te w łaśnie przep isy znalazły zastosow anie w k o n k re tn e j sp raw ie b ąd ź też ja k ie — praw n e, społeczne czy gospodarcze — pow ody p rze m aw ia ją za tą w ła ś ­ nie, a n ie in n ą w y k ła d n ią praw a.

I dlatego chyba ty lk o w ta k nieskom plikow anym p roblem ie ja k zagadnienie n ie ­ u w zg lę d n ie n ia te rm in u p rze d aw n ien ia m ożna uznać za w y sta rc z a ją c ą m o ty w ację z a ­ w a r tą w orzeczeniu G KA z dn ia 15 w rześnia 1969 r., iż „ fa k t n ie w sk az an ia w m o­ ty w a c h orzeczenia okoliczności u za sa d n iają cy c h n ieuw zględnienie up ły w u te rm in u p rze d a w n ie n ia nie uzasadnia z a rz u tu niezb ad an ia i niero zw ażen ia tych okolicz­ ności, skoro m a te ria ł sp raw y d aw a ł podstaw ę do p rzyjęcia, że okoliczności ta k ie (...) zachodziły” 17. M otyw acja ta nie b yłaby ju ż je d n a k w y sta rc z a ją c a , jeśli chodzi c za g ad n ien ia problem ow e lu b o w y k ład n ię norm obow iązującego p raw a, odbiega­ ją c ą od ta k a u to ry ta ty w n e j ja k in te rp re ta c ja S ąd u N ajw yższego.

D latego też w y d aje się, że przed obydw om a o m aw ianym i tu pionam i orzeczni­ c tw a cyw ilnego zary so w u je się konieczność w y p ra co w a n ia form w spółdziałania w z a k resie w ykładni i p raktycznego stosow ania przez nie przepisów kodeksu c y w il­ nego.

W ydaje się rów nież konieczne pogłębienie m o ty w acji p raw n ej orzeczeń a rb itra ż u . B yć m oże w obecnym stan ie je st to p rak ty c zn ie u tru d n io n e , m .in. przez znaczne ch y b a przeciążenie p rac ą p racow ników a p a ra tu orzecznictw a państw ow ego a rb itra ż u gospodarczego. D latego też w ym agałoby rozw ażenia, czy konieczne je st u za sa d n ian ie przez te n a p a ra t z u rzędu w szy stk ich orzeczeń arb itra żo w y ch ju ż w pierw szej in s ­ ta n c ji. G dyby bow iem orzeczenia te były u zasadnione ty lko na w niosek stron, to u z y sk a n a w ten sposób rezerw a „mocy p ro d u k c y jn e j” p racow ników a rb itra ż u p o ­ zw oliłaby, być może, n a sta ra n n ie jsz e i z konieczności bard ziej pracochłonne u za­ sa d n ien ie p raw n e orzeczeń a rb itra żo w y ch w tych sp raw ach , w k tó ry ch byłoby ono sporządzane.

i? P o r . : w k ł a d k a d o n r u 4 P U G z 1970 r . ( O r z e c z n i c t w o a r b i t r a ż o w e , p o z . 786).

TOMASZ KACZMAREK

W sprawie istoty i charakteru art. 26 k.k.

A u t o r , w y k a z u j ą c h e t e r o g e n n y c h a r a k t e r „ b e z p r a w n o ś c i ” i „ s p o ł e c z n e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a c z y n u ” , p o d k r e ś l a r ó ż n i c ą p o j ę c i o w ą o k o l i c z n o ś c i w y ł ą ­ c z a j ą c y c h b e z p r a w n o ś ć c z y n u ( k o n t r a t y p ó w ) i o k o l i c z n o ś c i u s t a l a j ą c y c h b r a k s p o ł e c z n e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a c z y n u l u b j e g o z n i k o m o ś ć , p r z e c i w s t a w i a j ą c s i e z a r a z e m i c h u t o ż s a m i a n i u . I

W dość k ró tk im jeszcze okresie obow iązyw ania k odeksu k arn e g o z 1969 r. nowe in s ty tu c je w nim z a w arte w zb u d zają zrozum iałe zain tereso w an ie ta k te o re ty k ó w ja k i p rak ty k ó w . Szczególnie w iele uw agi sk u p ia ją te in sty tu cje, k tó re o p a rte są

Cytaty

Powiązane dokumenty

The technique involves depositing 2 pm PSG layer on the silicon substrate with trenches, planarizing the surface topography using two-layer resist coating, and

na to uwagę Bohdan Suchodolski, podkreślając, że edukacja kulturowa po- winna prowadzić do kształtowania jednostki – poprzez akceptację takiej wspólnoty ludzkiej,

Wiele zwrotek opowiada o trudach życia w getcie, a wśród nich wyróżnia się ta, która podaje, że powodem usypiania i uciszania dziecka jest nie tylko chęć,

2) Dwukrotne przeprowadzenie próbnych obciążeń pali prefabrykowanych, wykonane w odstępach jednotygo- dniowych, nie wykazały istotnego wzrostu ich nośności i sztywności

Hałasy i głośne rozmowy w końcu obudziły również wikarego Fridericiego, który, zorientowawszy się w sytuacji, zwrócił się do dziewcząt, by poszły

Zatem pow innościąnauczyciela je s t takie projek­ tow anie sytuacji dydaktycznych, które w yzw olą zainteresow ania uczniów, pobudzą ich aktyw ność oraz zm obilizują do

The impulse-based method has been used as contact dynamic model in scenarios of capturing of tumbling space debris objects.. The theoretical solutions of single contact and

Jednoczynow y zbieg p rzestęp stw to contradictio