• Nie Znaleziono Wyników

"Bibliografja Polska", T. XXX, Karol Estreicher, wyd. Stanisław Estreicher, Kraków 1934 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Bibliografja Polska", T. XXX, Karol Estreicher, wyd. Stanisław Estreicher, Kraków 1934 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Brückner

"Bibliografja Polska", T. XXX, Karol

Estreicher, wyd. Stanisław

Estreicher, Kraków 1934 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 32/1/4, 597-599

(2)

R E C E N Z JE 597

czy o posiadaniu materjałów do dalszej pracy nad jedną z najcie­ kawszych i najbardziej godnych czci osobistości polskich.

W historyczno-literackiem ujęciu, w tradycyjnej formie mono- grafji biograficznej, ułożonej ściśle chronologicznie, nie znalazło się jednak miejsce na k o n s t r u k c j ę . A szkoda to wielka, bo właśnie Zan, dzięki właściwościom swej psychiki, zasługiwał na ujęcie, nie literacko-genetyczne, już przebrzmiewające, lecz przedewszystkiem psychologiczne. Cała jego osobistość powinna być opisana raczej morfologicznie, a zarazem na tle epoki „duchoznawczo“. Ujęcie takie wyjaśniłoby i podkreśliło niewątpliwie silniej i jego indywi­ dualność, i tajemnicę jego wpływu na współczesnych, górujących nad nim siłą zdolności umysłowych. Kto wie, czy w takiem ujęciu nie znalazłoby się miejsce na interesującą paralelę z późniejszą rolą Andrzeja Towiańskiego. Byłby to jeszcze jeden rys więcej do paralelizmu występującego niewątpliwie w różnych epokach życia największego twórcy — i człowieka, Adama Mickiewicza.

Kraków Zofja Ciechanowska E s t r e i c h e r Ka r ol , Bibljografja Polska. Ogólnego zbioru tom XXX. (Części trzeciej, obejmująeej druki stuleci XV—XVIII w układzie alfabetycznym, tom XIX, Litera Su—Sz). Wydał Stani­ sław Estreicher. Nakładem Polskiej Akademji Umiejętności. Kraków, 1934. 8-vo, s. 372 i IV.

Powolnym, ale statecznym krokiem dobiega olbrzymie dzieło do mety; ukończona szczęśliwie największa litera 8 , tomem jej czwartym, a T oddane do druku. Druk nie znosi pośpiechu, a cóż dopiero przygotowanie rękopisu! Że prawnik wydaje, poznać po artykułach, prawiących eon amore o prawnikach; wystarczy przy­ toczyć z tego tomu artykuły o Szamotulczyku, Szczerbicu, Szczu­ rowskim. Z artykułu o Grzegorzu Szamotulczyku, juryście i kano- niście, i jego polemice z Hegendorferem dowiesz się ogółem więcej, niż ze wszystkich dotychczasowych monografji, bo autor wyłuszcza stosunek jego do literatury prawniczej średniowiecznej, do dzieła jurysty niemieckiego Calve’go, do Ordo iudiciarius Jana Andrzejo- wego; pisze o przeróbkach tego dzieła i Enchiridionu Impedi­ mentorum (gdzie autor wraca do autentyczności satyry z r. 1543 niby: Pomylił się, [trzeba] spytać doktorów prawa)·, przypuszcza, że to on wydał traktat o abrewjaturach, podnosi jego polemikę przeciw Lutrowi jako jedną z najdawniejszych polskich; skąd jego różnica z Hegendorferem i t. d. (s. 194 — 201). Artykuł o Szczer­ bicu nieco krótszy (218—223), ale jakiż znowu specjalny — oma­ wia przecież obszernie terminologję Szczerbicową albo układ jego Promptuarium i wylicza wszelkie pozostałe po nim rękopisy. Po­ dobnie dokładnie o pracach katechetycznych i kanonistycznych ba- zyljana Szczurowskiego (wzmianka o „modlitwach po białorusku“ w Misji Bialskiej z r. 1792). Obszerny ustęp o prawniku Suskim i i. Lecz równie dokładnie i obszernie każdy inny dział zastąpiony,

(3)

5 9 8 R E C E N Z JE

np. Syrenjusza Zielnik na czterech szpaltach omówiony; Eclipsis Po- loniae z r. 1709 udowadnia jako dzieło Szczuki, nie Skrzetuskiego; pod Szymanowskim Samuelem wyraża domysł, wysunięty już przez dra Serugę, czy nie zachodzi identyczność z Samuelem Twardow­ skim, co mi się zgóry nieprawdopodobnem zdaje (Twardowski innej miary autor; Ham nie jest myłką zamiast Han, chan, bo tak go w XVII w. nieraz pisano). Artykuł o Szymonowicu, którego jednak niehistorycznie Szymonowiczem pisze, objął strony 346—355 i za­ dziwia poprostu uwzględnianiem każdego szczegółu, np. dlaczego epithalamium Rottendorfa nie jest jego dziełem, albo dlaczego nie on autorem antitureckiego pisemka, co mu Przyłęcki przypisał. Raz się autor pomylił. Dgkcjonarz łacińsko-polsko-litewski jezuity ks. Szyrwida omówił autor obszernie na podstawie wydania czwartego z r. 1677 (trzech pierwszych albo nie odszukano, albo nie mógł do nich autor dotrzeć) i cytuje wedle Browna jakieś nieznane szóste wydanie niby z r. 1718 i pisze dalej: „z tego to wydania fragmen­ tem jest zapewne Ossol. nr. 17032, fragment str. 277—635... słow­ nictwo tego fragmentu jest zupełnie różne od wydania z r. 1677, z którem je porównywałem“ i t. d. Słusznie, bo ten fragment nie pochodzi z Szyrwida, nie jest słownikiem litewskim, lecz łotewskim, dzieło to liwończyka Soc. Jes. Elgera, który tę samą rolę odegrał w piśmiennictwie łotewskim, co Szyrwid w litewskiem; i Szyr- widowe Punkty Kazań szeroko omówione. Na s. 322 twierdzi autor, że „z wyrażenia „nowo wydany“ widać, że to druga edycja“ — to myłka, w XVII w. „nowo wydany“ nie znaczy drugiej edycji, tylko pierwszą, jako nowinkę. Najbogatszy w wiadomości artykuł o kalendarzach Szadka, gdzie i wykazane, jak astrologja powoli przeważa w Krakowie nad astronomją. Ciekawy najstarszy słownik rymów: Subsidium wiersza polskiego albo Kadencje według po­ rządku vocalium bierąc przedostatnią sylabę kadencji kończącą się na a ą i t. d. r. 1755, 107 str., druk pijarski dla szkolnej młodzi: np. pod abo babo, słabo, żabo; kończą rymy ria yzy, chyży (t. j. chaty), fryzy, intercyzy, łyzy (łyżwy), ogryzy, wyzy, zyzy (czyby nie przedrukować tego dla użytku Najnowszej Młodej Polski?) Autor uwzględnia wszelkie możliwe stosunki, np. przytacza na całej szpalcie (s. 89), wszystkich autorów wierszyków pochwalnych na św. Kazi­ mierza z r. 1604 (Theatrum S. Casimiri), sto kilkadziesiąt nazwisk, aby „dać wyobrażenie, jak różnoraką młodzież kształcili Jezuici wileńscy, głównie uderzają nazwiska skandynawskie“ ; natomiast wydało mi się nieco zbytecznem wyliczenie całego senatu polskiego, duchownego i świeckiego (wojewodów, kasztelanów większych, mi­ nistrów, kasztelanów mniejszych, deputatów duchownych), sto kil­ kadziesiąt nazwisk, uczczonych rymami ks. Świrskiego. Ks. refor­ mata Synakiewicza Oktawa św. Franciszka 1785 r. dała odpis „świę- kradzkiej satyry (Trembeckiego?) przeciw temu świętemu rzuconej“ z odpowiedzią wierszowaną i notami na deistów i Woltera. Naj­ ciekawsze sztuczki poezji łacińskiej barokowej wymienione pod Susliga, s. 70.

(4)

R E C E N Z JE 5 9 9

Najwięcej miejsca zajęły Synody, s. 125 — 167; wykazane nie­ tylko ustawy wszystkich synodów prowincjalnych i diecezjalnych, lecz treść każdego paragrafu króciutko wymieniona, nieobojętna nieraz dla historyka kultury krajowej. Najobszerniej omówiony sy­ nod gnieźnieński, odbyty w Krakowie r. 1578, z ostrym protestem przeciw konfederacji warszawskiej i z zastrzeżeniami przeciw uchwa­ łom trydenckim, z całą odnośną literaturą (głównie Pawińskiego i Ulanowskiego); dalej zbiór wszystkich dotychczasowych ustaw prowincji gnieźnieńskiej i lwowskiej, podzielony na 5 ksiąg, i treść każdej; praski druk uchwał synodu piotrkowskiego z r. 1589; dokładniej można było zaznaczyć, że 18 punkt De reformatione Academiae Cracoviensis (o przyjęciu do niej profesorów jezuitów) przemycił prymas Karnkowski, ale Rzym tego wtrętu nie uznał w swej aprobacji i w druku go niema. Ciekawy między innemi list synodalny Maciejowskiego z r. 1607 ze wzmiankami o sobót­ kach, o zrzucaniu (krakowskiem) simulacra daemonum (Judasza, co się napadami na zbory kończyło) i i. Co w poprzednich tomach Bibljografji było krótko wymienione, tu najobszerniej wyłożono. Podziwiamy nieznużoną pracowitość, iście benedyktyńską Szanow­ nego Wydawcy (a raczej Autora przeważnie), szerokość jego po­ glądów, bezstronność (wobec różnowierców i Rusi), bystrość i traf­ ność sądu (pomyłki licz na palcach jednej ręki!); zazdrościmy poprostu temu, który kiedyś będzie mógł z całości wiekopomnego dzieła korzystać!

Berlin Aleksander Brückner

Katalog wystawy zbiorów teatralnych i muzycznych Bibljoteki Narodowej w Warszawie. (Bibljoteka Narodowa. Katalogi wystaw III). Warszawa. Drukarnia Techniczna,Spółka Akcyjna. 1934. 8-vo, s. 8 nlb., 151 i 5 nlb , XI ilustracyj (właściwie 12).

Z powodu dziewiątego Kongresu Międzynarodowej Konfederacji autorów dramatycznych i kompozytorów muzycznych, zwołanego do Warszawy w r. 1934, urządziła Bibljoteka Narodowa w War­ szawie wystawę zbiorów teatralnych i muzycznych, mającą uprzy­ tomnić przedewszystkiem cudzoziemcom rozwój literatury drama­ tycznej i twórczości muzycznej polskiej.

Pamiątką wystawy jest ogłoszony w r. 1934 katalog, którego tytuł przytoczyłem w nagłówku.

Podobnie jak na wystawie, wyodrębniono w katalogu dwa główne działy: I) dramatyczny, II) muzyczny. W obrębie pierwszego działu ugrupowano materjał w następujący sposób: 1) polska lite­ ratura dramatyczna oryginalna, 2) przekłady z literatur obcych (literatura starożytna: grecka, rzymska; literatura nowożytna: an­ gielska, francuska, hiszpańska, niemiecka, norweska, włoska, 3) afisze, 4) prasa teatralna, 5) teatr horyniecki, 6) świat aktorski. Dział drugi obejmuje grupy: 1) muzykalja do r. 1730, 2) nuty, autografy, rę­ kopisy i druki od r. 1750 do r. 1918, 3) nuty wydane w latach

Cytaty

Powiązane dokumenty

"Ustawa o Sądzie Najwyższym i. regulamin

Andrzej Wiśniewski.

47 rocznica Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Palestra

"Kontrola konstytucyjności ustaw (we współczesnym państwie.

Rozstrzyganie sporów w polskim handlu

[r]

do niego wzrosło o 9 punktów, a komentatorzy wnioskowali, że dzięki kampanii udało się Palikotowi przekonać Polaków do swojej oferty politycznej i zmniej- szyć niechęć do

The research of “young adults” online loyalty, having in mind the above consideration and the purpose of the paper (analyzing the loyalty of “young