• Nie Znaleziono Wyników

Wiersze siedemnastowieczne i saskie w "Monitorze" : z warsztatu bibliografa "Monitora" (2)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wiersze siedemnastowieczne i saskie w "Monitorze" : z warsztatu bibliografa "Monitora" (2)"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Elżbieta Aleksandrowska

Wiersze siedemnastowieczne i saskie

w "Monitorze" : z warsztatu

bibliografa "Monitora" (2)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 51/4, 435-462

(2)

ELŻBIETA A LEK SA N D R O W SK A

W IERSZE SIEDEMNASTOWIECZNE I SASKIE W „M ONITORZE“

Z W A RSZTATU BIBLIOG RAFA „M ONITORA“ (2)

0 związkach literackich między Oświeceniem i renesansem pisano już w ielokrotnie, były one naw et tem atem studiów szczegółowych. B ro­ nisław Nadolski przyw ołuje i M o n i t o r a pisząc: „Oto cały n u m er M o n i t o r a w ypełniono wierszam i i uw agam i Kochanowskiego o pi­ ja ń stw ie “ 4, a Tadeusz M ikulski w y kry w a tłum aczenie ep igram atu pol­ skiego hum anisty Jerem iego W ojnowskiego Hic situs est vêtus w rocz­ niku 1776, odsłaniając równocześnie ciekawą, bo w iodącą aż poprzez

Nowe A te n y księdza Chmielowskiego, prow eniencję d ruku 2. Listę utw o­

rów renesansow ych w piśm ie można by mnożyć. Nie bez w pływ u jest tu zapew ne i fakt, że jeden z redaktorów był wydaw cą pism poety czarnoleskiego *. U znając jednak program ow e naw iązyw anie ośw ieconych do renesansu i program ow y odw rót od „spadku po najbliższej p rze­ szłości'“ 4, m usim y stw ierdzić na podstaw ie ówczesnej p rak ty k i lite ­ rackiej, że tradycje barokow e są w okresie stanisław ow skim żywe i w ielokrotnie dochodzą do głosu. Działacze Oświecenia to ludzie często nie tylko w yrośli i w ykształceni na saskiej k ulturze, ale także w niej czynni. L iteratu ra m inionej epoki żyje i, w b rew program ow i, ujaw nia się naw et na łam ach pism walczących o ów program . W ym ow nego p rzykładu dostarcza tu twórczość poetycka ogłaszana w M o n i t o r z e . P ublikacja w ierszy nie należała w praw dzie do głów nych zadań perio­ dyku. Miały one użyczać tylko pew nej rozryw ki czytelnikow i u tru d zo ­ nem u tokiem pow ażnych rozpraw , służyć uw ypukleniu czy też egzem

pli-1 B. N a d o l s k i , Epoka sta n isła w o w s k a w o b ec p o lsk ieg o R enesansu. W : K s ię ­

ga re fe r a tó w Z ja zd u N a u k o w eg o im . I. K ra sick ieg o . L w ó w 1936, s. 449.

3 T. M i k u l s k i , U grobu p o lskiego O w id iu sza . W: Prace h isto ry c zn o lite ra c k ie . Praca zbiorow a ku czci I. C hrzanow skiego. K raków 1936, s. 183, 188— 189, 192.

3 F. B o h o m o l e c w yd ał Jana K o ch a n o w sk ieg o R y m y w s z y s tk ie w je d n o

zebran e. W arszaw a 1767.

1 T. M i k u l s k i , „ C z y ty w a łe m P olaka M o d r ze w sk ie g o “. W : S tu d ia nad O św ie ­

(3)

4 3 6 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A

fikacji ich tez; niem niej — taki, a nie inny w ybór utw orów posiada sw oją wym owę.

Szczegółowe przejrzenie w ierszy zam ieszczanych w M o n i t o r z e ujaw niło pokaźną ilość utw orów siedem nastow iecznych i saskich. Cieka­ we, że przew yższa o na znacznie ilość drukow anych tam w ierszy poetów renesansu. Przyznać jed n ak należy, że te ostatn ie ogłaszano z pewnego rodzaju o sten tacją i że znajdujem y je w piśm ie od pierw szych aż do o statnich jego l a t 5. Spuścizna barokow o-saska dochodzi do głosu nieco później, w okresie ustalenia i u trw alen ia się w redakcji pozycji Józefa Epifaniego M inasowicza, w spółpracow nika biskupa Józefa A ndrzeja Za­ łuskiego w przygotow aniu edycji Zebranie ry tm ó w przez w ierszopisów

żyją cych lub naszego w ie k u zeszłych pisanych 6, a także w „bobrow aniu“

po bibliotekach. Częstą form ą publikacji był tu ogólnikowy ty tu ł Z p ew ­

nego rękopism u, w w ielu w ypadkach ogłaszano ją zupełnie incognito.

P rzyczyn tego fak tu szukać należy nie ty lk o w ograniczonej orientacji co do a u to rstw a lite ra tu ry w ydobyw anej z rękopisów , ale także i w świa­ dom ej decyzji zatajan ia pew nych znanych redakcji źródeł. Bo chyba w ten tylko sposób m ożna w ytłum aczyć anonim ow y p rzedruk dzie­ siątków w ierszy z ogłoszonych uprzednio i podpisanych druków . Po­ rów nując renesansow e wiersze M o n i t o r a z barokow ym i, trzeba jeszcze zwrócić uwagę n a większą różnorodność tych ostatnich, u jaw ­ niającą się w ilości nazw isk autorów , gdy tym czasem poezję „wieku złotego“ rep rezen tu je tu w łaściw ie tylko Kochanowski (13 p o zy cji)7.

5 Od nru 77 z r. 1766 do nru 63 z roku 1785.

6 T. 1— 5. W arszaw a 1754— 1756. W dalszych przypisach określam y tę pozycję skrótem Z e b ra n ie ry tm ó w .

7 W ykaz u tw o ró w K o c h a n o w s k i e g o zam ieszczonych w M ( = M o n i t o r ) :

rok nr tytuł

1766 77 P ieśń 10 z P ie śn i k sięg i w to r e j

81 Iż p ija ń s tw o j e s t rze c z sprosn a i n ie p r zy sto jn a c z ło w ie k o w i

1768 47 P sa lm 23 z P sa łte rza D a w id o w e g o

,, 96 Do S ta n isła w a z F ra szek ksiąg tr ze c ic h (fragm.)

1769 48 P sa lm 16 z P sa łte rza D a w id o w e g o (fragm .)

1771 48 C a rm en m a ca ro n icu m D e elig en d o v ita e gen ere (v. 147)

1772 46 P sa lm 45 z P sa łte rza D a w id o w e g o

55 66 Do snu z F ra szek k sięg i w to r e j

„ ' 85 N a d o m w C za rn o lesie z F ra szek k sięg i tr ze c ie j

1774 42 P ieśń 3 z P ie śn i księgi w to r e j (strofy 1 i 6)

1776 89 P sa lm 128 z P sa łte rza D a w id o w e g o

1781 31 S a ty r abo d z ik i m ą ż (w. 17— 18)

1785 62/63 T ren 7

Inne w iersze szesn a sto w iecza d rukow ane w M:

1770 86 czterow iersz S. K l o n o w i c z a (przedruk w M 1780, nr 41) 1774 42 aforyzm J. S i e r a k o w s k i e g o z B ogu sław ie

(4)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E ' 437

Interesujący jest nadto fak t pośrednictw a druków saskich w w ypadku 3 utw orów renesansow ych 8.

Chronologicznie pierwsze pojaw iają się w M o n i t o r z e w iersze saskie, a to w r. 1769 (nry 66— 69, 72— 75), w znanym dru k u fragm en­

tów cz. 2 i 3 sław nej s a ty ry Małpa człow iek w cnotach, obyczajach

i k r o ju 9. O dtąd aż po 1781 r. w każdym roczniku pism a odnajdow ać

będziem y w iększą lub m niejszą porcję utw orów poetyckich dopiero co m inionej p rze sz ło śc i10. Do najciekaw szych należą wiersze z pierw szej poł. w. XVII, niejednokrotnie znane i om aw iane przez badaczy lite ra ­ tury, ale w M o n i t o r z e nie zauważone. I tak pod n rem 52 rocznika 1773 odnotow uję editio princeps ulubionego w iersza sy lw i przedm iotu uwagi historyków lite ra tu ry już od początków w. X IX — K on dycji

szlacheckiej, utw o ru przypisyw anego Janow i Smolikowi, Jerzem u Szlichtyngow i, A ndrzejow i Zbylitow skiem u i H ieronim ow i M orszty­ nowi и . M o n i t o r nie ogłasza żadnych sugestii autorskich, op atru jąc ty lko ty tu ł n otatk ą: „Rzecz z pewnego rękopism a w y b ra n a “ . Wobec w ersji tekstow ej podanej przez Stanisław a Kota, a ustalonej na podsta­ wie znanych m u przedruków i rękopisów, tekst M o n i t o r a jest nieco skrócony. Zaczyna się od stro fki III („O pom py żadne nie stoję...“), opusz­ cza X II („Obora tłu sta, w stodole...“), przestaw ia zw rotki, a także różni

8 Fragm enty p ieśni K o c h a n o w s k i e g o i aforyzm S i e r a k o w s k i e g o (M 1774, nr 42) przedrukow ano z Z ebran ia r y tm ó w (t. 3, s. 452 i A d d ita m e n t iu v e -

nilium , s. 40), a epigram at W o j n o w s k i e g o z N o w y c h A ten .

9 Idąc za streszczen iem K. B a r t o s z e w i c z a (M ałpa c zło w ie k . N iezn an a sa ­ tyra z X V III w ieku. B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1882, t. 3, z. 3), od czytu ­ jem y w M rozdziały 2, 3 i 6 cz. 2 oraz 2 cz. 3.

F ragm enty satyry ogłosili nadto: R. P o 11 a k, A n te c e d e n c je „M on aćh om ach ii“. Z e s z y t y W r o c ł a w s k i e , 1952, nr 1. — J. G i e r o w s k i , R ze c zp o sp o lita w d o b ie upadku . 1700— 1740. W rocław 1955.

Parę u w ag o M ałpie c zło w ie k u w M nap isała ostatnio P. B u c h w a l d ó w - n a, „M ałpa — c z ło w ie k “, an o n im o w a sa tyra . P a m i ę t n i k B i b l i o t e k i K ó r ­ n i c k i e j , 1959, z. 7.

10 W yjątek stan ow i tu rocznik 1772, złożony z napisanych uprzednio, w latach 1765— 1768, artyk u łów K r a s i c k i e g o .

11 Zob. F. K. N o w a k o w s k i , Iocoseria. W yd. 2. B erlin 1849, s. 134— 137. — W. A. M a c i e j o w s k i , P iśm ie n n ic tw o po lsk ie. T. 3. D odatek. W arszaw a 1852, s. 178. — K. M e c h e r z y ń s k i , O p o ezja ch H ieron im a M o rsztyn a . B i b l i o ­ t e k a W a r s z a w s k a , 1859, t. 2, s. 624— 625. — A. i P. Z b y l i t o w s c y , N ie ­

k tó re p o ezje. Wyd. K. J. T u r o w s k i . K raków 1860, s. 64— 66. — R. A b i с h t, Ż y c io ry s A n d rze ja Z b y lito w sk ie g o . A r c h i w u m d o D z i e j ó w L i t e r a t u r y

i O ś w i a t y w P o l s c e . T. 10. K raków 1904. I odbitka. — J. T. T r e m b e c k i ,

W ir y d a r z p o e ty c k i. Oprać. A. B r ü c k n e r . Т. 1 (L w ów 1910), s. 168— 170; t. 2

(L w ów 1911), s. X V III, X X II— X X III. — M. D y n o w s k a , H iero n im M o r szty n

i jeg o „ S u m a riu sz“. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1911. — S. K o t , U ro k w s i i ży c ia ziem ia ń sk ieg o w p o e z ji sta ro p o lsk ie j. W: K sięg a p a m ią tk o w a na 75-lecie „ G a ze ty R o ln ic ze j“. W arszaw a 1938. Odbitka: W arszaw a 1937.

(5)

438 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A

się m iejscam i frazeologią. W przejrzanych rę k o p is a c h 12 i drukach nie odnaleziono te k stu z nim identycznego. Idąc za notatkam i Minaso- wieza, W ładysław Sm oleński przypisuje w iersz Minasowiczowi — oczy­ wiście błędnie 13. Na podstaw ie tej n o tatk i n ależy natom iast uznać kano­ nika kijow skiego za w ydaw cę utw oru.

Obok K o n d ycji szlacheckiej, datow anej przez historyków lite ra tu ry na rok około 1600, najstarszy m i w ierszam i w. X V II w M o n i t o r z e są ary tm ety k i sentencjonalne J a n a Żabczyca. Porów nanie bowiem d ru ­ kow anych anonim ow o tekstów A r y tm e ty k i m oralnej z n ru 35 M o n i ­ t o r a za r. 1776 i Czw oraków różnej maści z n ru 7 rocznika 1777 z pis­ m am i o znanym autorstw ie Żabczyca — jem u kazało je przysądzić.

Czw oraki różnej maści (I—XXIV) są nie znanym dotąd osiem nasto­

w iecznym p rzedrukiem w ydanego po raz pierw szy w 1629 r. Czwartaka

nowego, w k tó r y m w yrażają się obyczaje ludziom rozmaitego stanu,

przypisyw anego zresztą niegdyś także Danielow i N aborow skiem u i Ol- brychtow i K a rm a n o w sk ie m u u . P ow tarzają 24 strofki Czwartaka, za­

czerpnięte z kolei z obszerniejszego poem aciku Quaternio 15, a opuszczają

zw rotkę X X V stanow iącą n o v u m w stosunku do tek stu Quaternio. Zm ie­ n iają przy ty m parokrotn ie kolejność zw rotek i w prow adzają pewne w a ria n ty stylistyczne i leksykalne, a także treściow e: zw rotka X X III brzm i np. w obu tekstach zupełnie odm iennie. Nie poprzedził nadto M o n i t o r C zw oraków 2-strofkow ą dedykacją Naborowskiego, znaną z tekstu Iocoseriów 16 i W irydarza. A r y tm e ty k a moralna, chronologicz­ nie w czasopiśmie w cześniejsza, jest 6-zw rotkow ym w yborem z tego sam ego źródła, z tym że i w jej tekście, w stosunku do tekstów Czw o­

raków i Czw artaka, zaobserw ow ać m ożna drob ne różnice sty lu i języka.

T ak więc aż d w ukrotnie czerpał M o n i t o r z Żabczycowej spuścizny, n a przekór tw ierdzeniu M ieczysława Piszczkowskiego, że pism a Żab­ czyca „Bardzo popularne w X V II w ieku, id ą później, w stuleciu XVIII, w zapom nienie ty m głębsze, im silniejsze piętno epoki swej nosiły“ 17.

Czw oraki M onitorow e nie kończą się jed n ak na strofce X X IV , ale

posiadają strofy dalsze, ob jęte ciągiem num eracji: XX V— XX XV III. Różnią się one od stro f au to rstw a Żabczyca posiadaniem ty tu łó w dla poszczególnych zw rotek, drukow anych bezpośrednio pod kolejnym

nu-12 B ibl. P A N w K rak ow ie, rkpsy nu-1273/1, s. 76—77; 2251/1, s. 70.

13 W. S m o l e ń s k i , T o w a r z y s tw a n a u k o w e i lite r a c k ie w P olsce w ie k u X V III. W arszaw a 1887, s. 43.

14 Zob. T. U j a z d o w s k i w: P a m i ę t n i k S a n d o m i e r s k i , (W arszawa) 1830, t. 2, p oszyt 8, s. 587— 591. — T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 283— 286; t. 2, s. 241— 242.

15 Q u atern io, w k tó r y m się w y r a ż a ją B oskie s p r a w y n ie p o ję te . Przez Jana Z. Ż a b c z y c a . K rak ów 1629.

16 N o w a k o w s k i , op. cit., s. 261— 268.

(6)

W IE R S Z E S I E D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 439

m erem zw rotki oraz m niejszą konsekw encją form alną: obok stro f 4-wierszowych zjaw iają się i 2-wierszowe. Czworaki te odnajdujem y w Zbiorze ry tm ó w Minasowicza z 1756 r. pod interesu jący m ty tu łem :

Przypow ieści niektóre obyczajowe z O ekonom iki po litycznej Jakuba Haura w y j ę t e 18. M amy więc jeszcze jedno źródło siedem nastow ieczne

w M o n i t o r z e . Poszukiw ania w Oekonomice ujaw niły, że M inaso- wicz przew ierszow ał szereg prozaicznych „czw oraków“ z Tra ktatu tr z y ­

nastego dzieła H aura 19, oddając w iernie ich treść, a naw et zachow ując

tytuły. Przykłady:

Haur

C zte re m ty m rzeczo m nie tr ze b a być p rze szk o d ą

1. Gdy się kto chce przystojnie stanow ić. 2. G dy się kto do nauki zabiera. 3. Gdy kto ch ce być uciśnionym pomocą. 4. Gdy się kto naw raca od życia

złego do dobrego 20.

M inasow icz

C zterem ty m rzeczo m nie tr ze b a być p rze szk o d ą

Gdy kto p ostan ow ien ia przystojnego szuka, G dy się garnie tam , gd zie mu sm akuje nauka, Gdy kto chce być pom ocą w ucisku, w złym bycie, G dy się z złego naw raca kto na dobre ż y c ie 21.

O dpow iednika w Oekonomice nie znajduje tylko w ierszyk X X X V III, co pozwala uznać go za oryginalny utw ór wydaw cy. Bardziej wzniosła i poważna tem aty k a czterow iersza, znajdująca odbicie już w ty tu le

C ztery rzeczy ostateczne, potw ierdzałaby powyższy wniosek. Od M ina­

sowicza pochodzi zapew ne również sentencja z Ecclesiastes zam ykająca

Czworaki.

W racając do chronologii, nie zatrzym ujem y się dłużej p rzy znanych już d ru kach w ierszy Stanisław a O rzelskiego22. W arto tu może zwrócić tylko uwagę, że w ydaw cą ich w 1776 r. był znowu M inasowicz i że opatrzył je błędnym ty tu łem M akaron M orsztynow ski. Zdając sobie jednak spraw ę z niepew ności tej inform acji, odnotow ał w przypisie inną hipotezę:

Inni ten w iersz przypisują Jerzem u Seb astian ow i Lubom irskiem u, m arszał­ k o w i w. k. i h etm an ow i pol. k., autorow i P a s to r -F id o 28.

18 J. E. M i n a s o w i c z , Z b ió r r y tm ó w o jc zy sty c h . T. 2. W arszaw a 1756, cz. 4, s. 217— 218. Jest to Z eb ra n ia r y tm ó w t. 5.

19 J. K. H a u r, S k ła d abo sk a rb iec zn a k o m ity c h se k r e tó w o e k o n o m ie j z ie m ia ń ­

s k ie j. W yd. 3. K raków 1693, s. 175— 176.

20 T am że, s. 175. 21 M 1776, nr 35, s. 53.

22 W szystkie p u b lik acje w ierszy O r z e l s k i e g o w M o d n otow u je przygoto­ w an y do druku t. 1 now ej ed ycji L ite ra tu r y p o ls k ie j w ed łu g G. K o r b u t a . Z m a­ szynopisu k orzystałam dzięki uprzejm ości dra T. W i t c z a k a .

(7)

440 E L Ż B I E T A A L E K S A N D R O W S K A

Po raz pierw szy pow oływ ało się czasopismo na nazwisko M orszty­ nów w n rze 14 tego ro k u (1776), obdarzając cały nu m er ogólnym ty tu ­ łem W iersze M orsztynow skie z pewnego rękopism a w ybrane. O dnajdu­ jem y ta m rzeczyw iście i w iersze M orsztynów, ale nie tylko. Zestaw ie­ nie tekstó w z tek stam i W irydarza poetyckiego Ja k u b a Teodora T rem ­ beckiego ujaw niło t u m. in. rów nież fraszkę D aniela Naborowskiego

Do sw ej d zie w czy n y (inc.: „Jeźli to praw da, że kto rano w sta je “), zapi­

saną w W iryd arzu pt. Do jed n ej (teksty id e n ty c z n e )24. Nie jest to jedyny w iersz N aborow skiego w piśm ie, gdyż 5 num erów przedtem (w nrze 9) ogłosiło ono, ty m razem zupełnie incognito, in n y w iersz tego poety, pt. W szystko przem ija z czasem. A utora stw ierdza znow u zapis Trem ­ beck ieg o25, identyczny z tekstem M o n i t o r a , z w y jątk iem w. 11:

W ir y d a r z

Szczyra m iło ść ku tobie, A nno, m e kochanie. M o n i t o r

Szczera m iło ść ku Bogu i Jego kochanie.

W ariant ten zm ienia zasadniczo sens całości, potw ierdza to także odm ienny ty tu ł W irydarza (Do A n n y). Je st to jednak niew ątpliw ie ten sam utw ór tego samego pisarza. Nie w iadom o natom iast, czy w. 11 sparafrazow ał sam N aborow ski, i k tó ry w arian t przyjąć należy za wcześ­ niejszy. W arto odnotować, że w rękopisie PAN w K rakow ie 1273/1 (s. 96) o d n ajd ujem y ten w ierszyk z nagłów kiem zbliżonym do ty tu łu w M o n i t o r z e : Czas w szy stk o odmienia, a z w. 11 praw ie zbieżnym treściow o z odpow iednikiem w W iry d a rzu : „Sam a miłość ku tobie, H an­ ko, m e koch an ie“.

Inne zidentyfikow ane u tw ory W ierszy M orsztynow skich to: w iersz

B ezpieczeństw o w chudobie (inc.: „Ani m ię od B ry tan n ow złajnik przy­

w iedziony“) — zapisany u Trem beckiego w śród W ierszy zbieranej dru­

ż y n y pt. B ezpieczne ubóstw o, w w ersji dłuższej o 2 o statn ie z w ro tk i2<i

— oraz 2 ep ig ram aty odnalezione w Sum a riuszu H ieronim a M orszty­ n a 27: 1) Do Pani (inc.: „Ogniem i wodą, P ani, przeciw m nie w ojujesz“), w S um ariuszu pt. Do jed n e j (spotykam y go także w śród W ierszy zbie­ ranej d ru żyn y w W irydarzu pt. Srogaś aż n a z b y t 28 i w rękopisach PAN

1273/1, s. 52; 1274/1, s. 93); 2) N a pocałowanie u kra d kiem (inc.: „U krad­ łem , a nie m am nic, m am , a nie wiem k ę d y “), w S um ariuszu pt. Na

o sculum ukradzione (jest także w rękopisie 1274/1, s. 143).

24 T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 319. 25 T am że, s. 310.

2e T a m że, s. 61.

27 Poz. 225 [224] i 83 [82]. Zob. D y n o w s k a , op. cit., s. 29, 26. 28 T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 54.

(8)

Pozostałych 11 wierszy drukow anych w tym M o n i t o r z e nie zdo­ łałam skonfrontow ać z tekstam i znanym i. P arę z nich przypom ina m uzę A ndrzeja M orsztyna, nie m a ich jednak pośród w ierszy ogłoszo­ nych dotąd pod jego nazwiskiem. Nie odnaleziono tu rów nież utw orów Zbigniew a i Stanisław a M orsztynów 29.

K ilkanaście num erów dalej d ru k u je M o n i t o r (nr 35) Lam ent

strapionej żony oraz w d o w y i panny po rozwodzie (inc.: „Pannam , bo

m ęża nie znam , ale przecie żona“), łączony przez W ładysław a Seredyń- skiego i P io tra Chmielowskiego z nazw iskiem A ndrzeja M o rsz ty n a 30, a przez Józefa K azim ierza Plebańskiego z nazw iskiem K arm anow skie- g o 31. Je st to sław ny dom niem any paszkw il na pannę Stanisław ską — z powodu jej rozw odu z kasztelanem W arszyckim , k tó ry opisała w sw ej w ierszow anej Transakcji jed n ej siero ty; wiersz bardzo częsty po ręk o ­ pisach w krótkiej 8-, 10-, lub 12-wierszowej form ie. W w ydanych przez Chmielowskiego Poezjach M orsztyna liczy on 8 w ersów odpow iadają­ cych następującym w ersom tekstu M o n i t o r a : 1— 2, 5— 10 (zm iany w kolejności wersów , w a ria n ty stylistyczne i leksykalne), a w W iryda-

rzu, zapisany w śród W ierszy zbieranej d ru żyn y 32, składa się z 10 w e r­

sów zbieżnych z pierw szym i 10 w ersam i z czasopisma. Ciąg dalszy tek stu z M o n i t o r a pokryw a się m niej więcej z następ n ą pozycją zbioru Trem beckiego, zatytułow aną Na toż (różni je znacznie ujęcie stylistyczne). Spośród znanych m i tekstów najbliższy M o n i t o r o w i jest w arian t rękopisu B iblioteki Jagiellońskiej 116, z k tórym posiada 24 w ersy wspólne (drobne zm iany stylistyczne i leksykalne, raz p rze­ staw iony porządek wersów). Rękopis ten zaw iera nadto 8 w ersów d a l­ szych 33.

a» W ykaz n ie zid en tyfik ow an ych w ierszy z M 1776, nr 14:

A u to r o sobie (inc.: „Mars m i zaleca w sercu k rw a w e szyk i“); N a o d ja z d p e w n e j d a m y (inc.: „W idziałem , gdyś się dzisiaj w drogę g o to w a ła “); C h u stk a (inc.: „Coś

m i za czary, A nusiu, posłała“); O chota p o n iew o ln a (inc.: „Znaczy się stąd ochota, gdy gość dobrze p ije “); P r a w d z iw a żą d o ść (inc.: „W szystko znalazł, p o w ied zia ł tam m ędrzec u czon y“); O d p o w ie d ź na p y ta n ie (inc.: „Zacna pani p ytała m łod zień ca s m u t­ n eg o “); Do je d n e g o (inc.: „Cudzą żonę m asz za sw o ją “); S k ry ta m iło ść (inc.: „W ędzi­ dłem trudno konia bystrego h am ow ać“); S łu żb a (inc.: „P rzyjęłaś m n ie za sługę, a sam n ie w iem ja k o “); N a g ła d y s zk ę hardą (inc.: „Radem ci zaw sze słu żył, a ty ś m ną w zgard ziła“); N a rzek a n ie śm ie rc i na lu dzi, że się je j b oją (inc.: „Coż z w am i dalej czynić m n ie śm ierci u b o g iej“).

30 Z ob.: W. S e r e d y ń s k i , A n d rze ja M o rsztyn a n ie w y d a n e p o ezje. R o z p r a ­ w y i S p r a w o z d a n i a W y d z i a ł u F i l o l o g i c z n e g o A U . T. 2. K raków 1875, s. 108. — A. M o r s z t y n , P oezje. Wyd. P. C h m i e l o w s k i . W arszaw a 1883, s. 213.

31 J. K. P l e b a ń s k i , O lb ry c h ta K a rm a n o w sk ie g o p o e ty w ie k u X V I I w ie r s z e

różne. B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1890, t. 2, s. 11.

32 T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 116.

33 T ekst odęzytany z D o d a tk ó w B r ü c k n e r a do W iry d a rza , t. 2, s. 369— 370. W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 4 4 4

(9)

442 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A

Należy jed n ak powrócić jeszcze do nu m eru , w k tó ry m odczytyw a­ liśm y w iersz Naborow skiego W szy stk o przem ija z czasem (nr 9 z r. 1776). Mimo że zdołałam zidentyfikow ać autorsko ty lk o jeden jedyny u tw ó r tego M o n i t o r a , cały numer- w art jest niew ątpliw ie zaintere­ sow ania badaczy poezji staropolskiej 34. Na szczególną uw agę zasługuje zwłaszcza w iersz Obieranie panny, kaw alerow i (inc.: „Teraz pojm iesz li pannę, to nie gospodyni“), przypom inający ogólną tem atyk ą, a także szeregiem m otyw ów C onsilium fra tru m abo O dpow iedź na braterską radę z przypisyw anego A braham ow i Prow enie siedem nastow iecznego drucz­ k u Gorzka wolność m lodzieńska albo odpow iedź na Złote jarzm o m ałżeń­

skie przez jedną damę d w o r s k ą 35. Oto parę zestaw ień:

M o n i t o r

N adobna nieb eśp ieczn a, n ie radzę nikom u.

Szpetna? Jakby też czło w ie k m iał pokutę w domu.

G o rzk a w o ln o ść

Pięknej potrzeba ustaw iczn ej straży. Szpetna, jakby też kto lizn ął kow adła.

M o n i t o r

M łodą trzeba by w szy stk o p iastow ać jak żabkę. Starą? Z aczczyło by się, patrzący na babkę.

G o rzk a w o ln o ść

M łodej s ię to to, to ow o zabarzy. Stare zaś jako p rzegorzkniałe sadła.

M o n i t o r

P ojm iesz li dom atorkę, n ie jedź z nią do ludzi. D w orska fig la m i sw em i i diabła przełudzi.

G o rzk a w o ln o ść

D w orska n ic tylko figle, stroje, kram y, D om ow a trusia w ła sn y m orski kotek.

Tę sam ą tem atykę porusza także inn y wiersz M o n i t o r a , a m ia­ nowicie ogłoszony w n rze 49 z r. 1774, a przedrukow any z Zebrania

ry tm ó w Z a łu sk ie g o 30 w ierszyk Obieranie żo n y (inc.: „Jeźli m i się

dostanie m ałżonka od Boga“). T ekst polski jest w tym w ypadku w ier­ nym tłum aczeniem cytow anego bezpośrednio przedtem w a ria n tu

łaciń-34 W ykaz pozostałych, n ie w ym ien io n y ch w tek ście artykułu, w ierszy z M 1776, nr 9:

„Rzeki nazad do źrzodeł od m orza sw e stru gi“ (inc.); III. T r y u m f czarn ego k o lo ­

ru (inc.: „A lab astrow a p łeć p ięknej H e le n y “); IV. N a d zie ja tu czy, n a d zie ja o ż y w ia

(inc.: „W n ajgorszym razie jad o w itej c h w ili“).

35 Zob. E s t r e i c h e r X X V , 318. — G o rzk a w o ln o ść m lodzieńska, albo o d p o ­

w ie d ź na Z ło te ja r z m o m a łże ń sk ie . B. m. i r., s. 38— 39.

(10)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E ' 443

skiego. Różni się od om aw ianych powyżej ogólniejszym ujęciem zagad­ nienia, w ypływ ającym zresztą z przyjętej za oryginałem form y ep i­ gram atu. Obszerniejsze Obieranie panny kawalerowi i C onsilium fra-

tru m — to zapew ne dw a różne opracow ania nieznanego (najpraw do­

podobniej łacińskiego) wspólnego źródła. W iersz z M o n i t o r a w ydaje się utw orem starszym . Naw iasem nadm ieniam y, że istnieją ślady czer­ pania przez czasopismo z G orzkiej wolności m lodzieńskiej. Z druczku tego pochodzi dw uw iersz ogłoszony w nrze 45 rocznika 1780:

M łodego m iłość głupia jest i płocha, Stary zaś każdy głupi, który k o c h a 37.

Bardzo interesu jącą pozycję w śród w ierszy staropolskich czasopisma stanow i Son n et bachusowy o w in n y m tru n k u (inc.: „W inny tru n k u , serc ra tu n k u “), ogłoszony przez Minasowicza w raz z K ondycją szla­

checką, i z „Z tegoż [rękopism a]“ , w n rze 52 rocznika 1773. Tekst polski

poprzedzają 4 zw rotki łacińskiej w ersji w iersza (inc.: „V inum dulce,

cor p erm u lce“). Pełne tek sty łacińskie, dwie w ersje, o dnajdujem y:

1) w rękopisie ze schyłku XVII w. Biblioteki Ossolińskich n r 253 II (k. 32) 38; 2) w rozpraw ie Ryszarda G anszyńca Echa pieśni goliardowej

w Polsce 39. Tę ostatn ią w ydobył Ganszyniec z rękopisów Ja n a G aw iń­

skiego, za G aw ińskim przypisując jej autorstw o W espazjanow i Ko- ch o w sk iem u 40. Inform acja Gawińskiego, z uwagi na łączące poetów bliskie stosunki, zasługuje na w iarę. Potw ierdza ją nadto wiersz H y m n

Bachowi w dni i święta jego poświęcony, JM ci Panu W espazjanow i z Kochowa K ochow skiem u od Jana Gawińskiego spolnej gw oli uciesze anno 1682 ofiarowany. W ydawca w iersza, W ładysław Seredyński, o d ­

notow uje w przypisie:

W iersz jest hum orystyczną odpow iedzią na pieśń W espazjana K och ow - skiego pod tytułem Prosa Ubero p a tr i h ila rita tis patron o, n adesłany G a w iń ­ skiem u, a poczynający się:

V in u m dulce, cor perm u lce, Te non b ib u n t m a li Turcae, Solurn C h ristia n ita s...41

37 G orzka w o ln o ść m ło d zień sk a , s. 61. Tu też zacytow an y d w u w iersz fran cu s­ ki, będący źródłem polskiego: „Q uand on e s t jeu n e, l’on aim e en fo u l“.

3H Źródło to w sk azał m i uprzejm ie dr Cz. Hernas.

39 P r z e g l ą d H u m a n i s t y c z n y , 1930, z. 2, s. 176—177.

40 P ow ołu je się na rękopisy Bibl. U n iw ersyteck iej w W arszaw ie (nr 443, s. 344; 444, s. 196), z których W. S e r e d y ń s k i w yd ał P ism a p o zo sta łe Jana z W ie lo m o w ic

G a w iń sk ieg o (K raków 1879). P odany przez G a n s z y ń c a (op. cit., s. 175) rok 1683

jako data napisania p ieśni jest oczyw istą pom yłką. P o m y lił tu G an szyn iec d atę n a­ p isan ia przekładu G a w i ń s k i e g o (o czym dalej) z d atą p ow stan ia oryginału.

(11)

4 4 4 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A

Sam tekst w iersza Gawińskiego, obok sugestii ty tu ło w ej, jest dosta­ tecznym św iadectw em , że m am y tu do czynienia z utw orem pow sta­ łym z in sp iracji pieśni V in u m dulce. W yraźne aluzje do w iersza Ko- chowskiego odczytujem y np. w takich apostrofach do Bachusa dedy­ kowanego poecie H y m n u :

C iebie lubo T urkom anie W b ałam u tn ym alkoranie M ahom eccy B isurm anie

N ic n ie w ażą poganie; O w szem , ci turscy k u jan ie D arów tw y ch na w y w o ła n ie Po w szej p ań stw a sw ego ścian ie

G odzą i zep sow an ie; P rzecie jednak ch rześcijan ie Z tobą m ają sp ółk ow an ie, Co ich w ła sn e p ow ołan ie,

Póki darów T w ych s t a n ie 42

Da tac ja w iersza G aw ińskiego pozwala nadto na ustalenie term ini

ad qu em pow stania u tw oru Kochowskiego n a zapusty roku 1682. N aj­

praw dopodobniej n apisał go Kochowski w czasie ty ch sam ych zapustów , w yprzedzając Gaw ińskiego o parę dni czy tygodni. U tw ór ten, dziwnie jakoś pom ijany przez historyków lite r a tu r y 43, zasługuje na uwagę. Na­ pisany jest z dużym znaw stw em literackiego rzem iosła w niew ątpliw ie św iadom ym naw iązaniu poety do form y i treści średniow iecznej pieśni goliardow ej. Form alnie naśladuje znaną i śpiew aną w Polsce, najstarszą, pow stałą w poł. X III w. Pieśń na cześć w ina (Prosa in laudem vinï), przypisyw aną au to rstw u M orando de Padova:

V in u m du lce g lo rio su m P in ąu e fa c it e t carn osu m

A tą u e p e c tu s a p e rit...u

— zachow ując jej ry tm ik ę i odosobnione w późniejszej twórczości k le r­ ków tercy n y o rym ach, aab, w k tó rych rym b pow tarza się w zwrotce

42 T a m że, s. 102.

43 B ył dru k ow an y jed y n ie w artyk u le G a n s z y ń c a i w zm ian k ow an y w w y ­ daniu S e r e d y ń s k i e g o P ism p o zo s ta ły c h Jana z W ie lo m o w ic G a w iń sk ieg o .

N ie w sp om in a n a w et o n im J. K r z y ż a n o w s k i (w e w stęp ie do: W. K o c h o w ­ s k i , P sa lm o d ia p o lsk a o ra z w y b ó r lir y k ó w i fra sze k . K raków 1926. B i b l i o t e k a N a r o d o w a . Seriä I, nr 92), n ie rejestru je go także G. K o r b u t (L ite ra tu r a p o l­

ska. T. 1. W arszaw ą 1929). P. M a t u s z e w s k a (Z p r o b le m a ty k i „ M on itora“.

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1959, z. 3/4, s. 278) p rzyw ołu jąc fragm en ty jego m o­ n itorow ego przekładu n ie zna n azw isk a autora oryginału.

44 F ragm en t tek stu z P rosa in la u d em vin i, in form acja o autorze i o znajom ości p ieśn i w P o lsce w ed łu g G a n s z y ń c a , op. cit., s. 170— 171.

(12)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 4 4 5

następnej 45. Z jej incipitu wywodzi się, być może, także incipit utw oru. Treściowo — obok ogólnego pokrew ieństw a z pieśnią goliardów o te ­ m atyce pijackiej, jednoczącej w sobie beztroską pochwałę pijaństw a z o strą sa ty rą społeczną — łączyć go chyba można z zapisaną w Carmina

Burana pieśnią In taberna ąuando sum us 46. Ale i to pokrew ieństw o jest

dość odległe, bo wiersz Kochowskiego możemy uznać co najw yżej za szczegółowe, w oparciu o realia życia społeczno-obyczajowego Polski siedem nastow iecznej, rozwinięcie zasadniczej, ale bardzo ogólnie p o trak ­ tow anej m yśli, że wszyscy piją.

Znane mi dwa w arian ty tekstu (łacińskiego) „Vinum dulce, cor per-

m ulce“ różnią się znacznie m iędzy sobą. W ariant zapisany u Gaw ińskiego

jako tek st Kochowskiego składa się z 30 strofek, a w a ria n t rękopisu ossolińskiego aż z 38. Tłum aczenie w M o n i t o r z e przynosi jeszcze 2 stro fk i nieznane obu w ersjom łacińskim . Zestaw iając ze sobą tek sty odnajdujem y w nich zaledwie 20 zw rotek w sp ó ln y c h 47. Inform acja Gawińskiego dotyczy autorstw a zapisanych przez niego 30 zw rotek, w związku z czym w ysuw a się zagadnienie autorstw a pozostałych zna­ nych 20 zw rotek, nieobecnych w rękopisie Gawińskiego. Identyczność form alna i doskonałe niem al zestrojenie treściow e w szystkich zw rotek, zważywszy nadto, że chyba najlepsze zostają poza rękopisem G aw iń­ skiego — kazałyby wnosić, że w yszły one spod jednego pióra. Może tylko dorzucił je Kochowski w innym czasie? Z drugiej jednak stro n y niew ątpliw a popularność u tw oru jako pieśni pozw alałaby na p rzypusz­

45 Form a ta uzyskała popularność w n aślad ow n ictw ach poezji goliardow ej w P o l­ sce. U żył jej np. A. K r z y c k i w sw ej zjadliw ej p olem ice przeciw T arle (inc.:

„O pus n o vu m , va len s o v u m “) i jego sekretarz F. M ą k o l i ń s k i w H ym n u s fr a tr u m geneae in fu n ere C o rib u ti (inc.: „H ue adeste, du ces ch o ri“). Zob. G a n s z y n i e c , op. cit., s. 175, 176, 177— 178.

48 C arm in a B urana. L atein isch e und d eutsche L ieder und G ed ich te ein er H and­ schrift des X III Jahrhunderts [...] herausgegeben von J. A. S c h m e l l e r . Ed. 2. B reslau 1883, s. 235— 236. Jako inspiracja m ogła tu tak że służyć strofka V II bardzo popularnego hym nu A v e v in u m (inc.: „M onachorum g re x d e v o tu s “). T ekst p ieśn i w: G a n s z y n i e c , op. cit., s. 173.

47 O bszerniejszy tek st rękopisu ossoliń sk iego n ie zna z w ersji G a w i ń s k i e ­ g o strofek o incipitach: „B acchus d iv u s п ес n o civu s“; „P ru d en s sa p it, egen s r a p it“;

„ P e llit curas o b fu tu ra s“; „Succus m e r i d a t p a u p e ri“ ; „L in qu e a stra , lin q u e r a s tr a “ ; „P ugnax to tu s e t d e v o tu s “ ; „C lau de tu ri, fo r tis m u r i“ ; „B acchus s tr in g it e t im p in - g it“ ; „M ater v in i tarn d iv in i“ ; „P ande fru ctu m , p ro m e flu c tu m “.

Pom naża je zato strofkam i o następ u jących incipitach: „ B ib u n t du ces ia m r e ­

d u ces“ ; „ B ib it m ile s a m a b ile s“; „R eligiosi certa d o si“ ; „M oniales a d so d a le s“ ; „For­ m a t ve rsu s v in o m e rsu s“ ; „P res [?] B artolo vin u m colo“ ; „P o d a g rici ch iru rg ici“ ; „ A eg er g e m it m o rb u s s v e m it“ ; „ P ro d est claudis, p a ru m a u d is“ ; „H ic organa m a li san a“ ; „ la m m o r b id i ip se v id i“ ; „Form a v u ltu s d ecor c u ltu s“; „ C a d u n t b u lla e m u r e - n u lae“ ; „M ercatores h a b en t m o r e s“ ; „Caro ven d u n t, qu od e x p e n d u n t“ ; „T u rces so li dare n o li“ ; „Et iu d ici v e ri D ei“ ; „V in u m fu n de, sed a b u n d e “.

(13)

446 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A

czenie, że m am y tu do czynienia z interpo lacją o d b io rcó w 48. Rozstrzy­ gnięcie tego zagadnienia zbyt już jednak odbiegło od kom petencji biblio­ grafa M o n i t o r a .

Rękopis ossoliński obok tekstu łacińskiego zapisuje także jego polską translację. J e st ona niem al identyczna z w ersją ogłoszoną w M o n i ­ t o r z e . Różni je jedynie przestaw ienie kolejności p a ru zw rotek i drobne zm iany stylistyczno-leksykalne, będące niekiedy jaw nym i potknięciam i w odczytaniu rękopisów , łatw ym i do popraw ienia przy konfrontacji tekstów . Poza tym , jak już w spom inałam , w ersja M o n i t o r a jest o 2 strofk i dłuższa 49.

In teresu jący m fak tem jest adekw atność tego przekładu w stosunku do oryginału. Tłum aczowi udało się zachować nietk n iętą form ę wiersza, jego objętość i znaczną w ierność treści, a jednocześnie nie zatracić całego a rty z m u pierw ow zoru. Scenki obyczajowe w ypadły naw et nie­ kiedy bardziej w yraziście po polsku niż po łacinie. Dla przykładu przytaczam poniżej kilka strofek w obu w ersjach:

V in u m dulce, cor perm u lce, T e non b ib u n t m a li Turcae,

Solu m ch ristia n ita s. N on p erso n a e tarnen v ile s, S ed barones e t nobiles, Et m a g istra tu s civiles,

U bi cu lta c iv ita s. R ex, S en a tu s tr a b e a tu s A c e ą u e stris o rdo latus,

Q ui c ir c u m sta t regiu m .

B ib u n t m u stu m , fo r m a n t g u stu m S eu R h enanum seu p ra e u stu m

M a la u ticu m e t C hium . B ib u n t du ces ia m red u ces Et in h o stem ta n tu m tru ces

M arsem la v a n t F alerna. B ib it m ile s a m a b ile s lo c e s sp ra g en s in fu siles

D iv iso re s hiberna.

W inny trunku, serc ratunku, W zgardzony T urkom gatunku,

C hrześcijanom zaś m iły. C iebie p ije szlach ta z pany, P ije burm istrz i z m ieszczany, G ardzi żebrak oszarpany,

Że n ie m a w m ieszku siły. I kroi p ije m ałm azyje, S enat zd ją w szy ferezyje,

L ik w or reński sm akują. N uż d w orzanie jako w K anie, Jeno na stoł flasza stanie,

W szyscy jej deserują. A ni hetm an go n ie zgani Po z w y c ię stw ie w srebrnej bani

P ła w ią c Marsa w Falernie. I rycerstw o p ije czerstw o Strojąc sobie stąd szyderstw o,

Że skrzyw dzone w hibernie.

48 O popularności p ieśn i w jej oryginalnej fo rm ie łaciń sk iej św iad czy np. cytat jej strofy I w p ow ieści W. Ł o z i ń s k i e g o O p o w ia d a n ia IM ć P ana W ita N a rw o ja (W arszaw a 1951, s. 143. — Wyd. 1: L w ó w 1874). Z nam ienne jest n a zw a n ie przez Ł oziń sk iego u tw oru p ieśn ią („ca rm e n “). W ers 4 strofki został tu nadto n ieco zn ie­ kształcony: „Sed to ta c h r istia n ita s“.

49 R ękopis opuszcza d w ie k o lejn e strofki, o incipitach: „Piją w d ó w k i z poł- garcow k i“ ; „W sw ym frasunku z tego tru n k u “.

(14)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 447

A m a t vin u m e t L u blin u m , Et P io trk o w , e t S ieradin u m ,

U b i m u lti in dices. L is non bona, v in u m dona P ra e v a le t donans persona

E t triu m p h a n s calices.

Czują w w in ie sm ak w L ublinie, I w P iotrk ow ie gardł n ie m inie,

Radzi się nim zabaw ią. Choć zw ątpiona już spraw eczka, D arow na ją w esp rze beczka,

N a nogach ją postaw ią.

I jeszcze jedna stro fk a spoza kolejności:

M ercatores h a b en t m ores P iją kupcy jak n ie głupcy,

A d b ib en d u m p ron iores P ow róciw szy z Lipska, z Lupcy,

D um reg resii e x via. Jak sw e tow ary z ło ż ą 50.

W alory przekładu rękopisu ossolińskiego i M o n i t o r a podkreśla inne tłum aczenie współczesne pieśni, a m ianowicie tłum aczenie obdaro­ w anego nią przez Kochowskiego — Ja n a Gawińskiego. Pisać je rozpo­ czął w następne zapusty, jak inform uje o ty m n o tatk a pod ty tu łem w iersza H ym n Bachowi pośw ięco n y: ,,Z łacińskiego ode m nie p rzetłu ­ maczony, cum m ultiplici paraphrasi diebus 2, 3, 4, 5 Mart. 1683 de-

scriptus“ 51. Tekst ten m ożem y odczytać w zbiorze w ierszy Gaw ińskiego

w ydanym przez Seredyńskiego. Z nany jest rów nież G anszyń co w i52. Tłum acz sili się na zachowanie identyczności form alnej utw oru, po­ święcając jej zw artość i potoczystość w iersza, w w yniku czego o trzy m u ­ jem y utw ór nieporadny, rozw lekły (aż w 66 zw rotkach oddano tu treść 30 zw rotek oryginału), pełen latynizm ów , nie dający naw et w p rzy ­ bliżeniu w yobrażenia o artyzm ie pierwow zoru. C ytuję dla przykładu parę strofek tego tłum aczenia:

M oszczu słodki z w inohrodki, U ciesz serce sw ym i środki.

Ciebie lu b ’ .Jurkom anie N ie pijają, lecz dank dają,

Król. pan, m iasta, lu b ’ n ie z zgrają I czczą cię chrześcijanie. [...] K ról z senatem i co za tym Urząd chodzi purpuratem ,

Bok krążąc M ajestatu. Ssą te lagi przedniej w agi, D rudzy trapią bez uw agi

Z Chio, lubo M alm atu.

50 T ekst łaciński cytow ałam z rękopisu ossolińskiego, p opraw iając jed y n ie drob­ ne potknięcia kopisty w ed łu g druku G a n s z y ń c a (dotyczy to o czy w iście tylk o strofek obecnych w w ersji G a w i ń s k i e g o ) . N a u w agę zasłu gu je form a strofki II, przejęta w cytacie z rękopisu ossoliń sk iego i M o n i t o r a , odbiegająca ilością w e r ­ só w (4 w ersy: aaab) od strofek pozostałych. W stosunku do strofki z w ersji ręk o­ pisu G aw iń sk iego dodano tu w ers 3.

51 Środa P op ielcow a w 1683 r. przypadła na dzień 3 marca.

52 P ism a p o zo sta łe Jana z W ie lo m o w ic G a w iń sk ieg o , s. 241— 246. — G a n s z y ­ n i e c . op. cit., s. 175.

(15)

448 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A

Ta sam a pu b likacja przynosi jeszcze in n y w a ria n t przekładu Ga­ wińskiego, n iew ątpliw ie nieco udatniejszy, ale zrezygnow ał w nim tłum acz z am bicji adekw atności fo rm a ln e jr'3. Nie było to uchybieniem błahym , poniew aż — jak należy wnosić z w iernego przejęcia rytm iki i strofiki k o n k retn e j, znanej i śpiew anej pieśni goliardowej — utw ór Kochowskiego przeznaczony był niew ątpliw ie rów nież do śpiew u. T łu­ maczom zależało w yraźnie na utrzy m an iu tego jego ch arak teru , toteż G aw iński w y b rał i doprow adził do końca nieudolny, ale zgodny for­ m alnie, om aw iany tu jako pierw szy, w a ria n t owego przekładu, zarzu­ cając n a strofce II bardziej udany, ale nie nadający się do śpiew u na znaną m elodię średniow iecznej Pieśni na cześć wina.

Ciekawego św iadectw a, że anonim ow em u tłum aczow i rękopisu osso­ lińskiego i M o n i t o r a (czy nie był nim poirytow any przekładem Gaw ińskiego sam Kochowski?) udało się uzyskać popularność dla swego w iersza jako pieśni, dostarcza zbiór O skara Kolberga, zapisujący wiersz с incipicie: „W itaj, w inko u lubion e“ 54. R ytm ika w iersza, treść w w ielu stro fk ach całkow icie zbieżna z w ersją przekładu anonim a, a n aw et fra ­ zeologia — każą łączyć ze sobą oba te utw ory. K rakow ska pieśń Kol­ berga nie w y d aje się niczym inn ym jak ludow ą w ersją monitorowego

So nn etu bachusowego 55. Oto kilka zestaw ień:

M o n i t o r

W inny trunku, serc ratunku, W zgardzony T urkom gatunku,

C hrześcijanom zaś m iły. C ieb ie p ije szlach ta z pany, P ije burm istrz i z m ieszczany, G ardzi żebrak oszarpany,

Że n ie m a w m ieszk u siły.

K olberg W itaj, w inko ulubione, Od nikogo n ie zganione! W itaj m iły, lu b y trunku, Z ażyw an y od frasunku Od w szy stk ich ludzi!

53 P ism a p o zo sta łe Jan a z W ie lo m o w ic G a w iń sk ieg o , s. 242. C ytuję zw rotkę I: W itaj w in k o, m oszczu słodki,

Przez tw e ugłaszcz serce środki, C ię n ie piją T urkom anie,

L ecz sam i ch rześcijan ie!

54 O. K o l b e r g , L ud. Seria VI: K r a k o w sk ie . Cz. 2. K raków 1873, s. 327 i n. W ersy 9— 10, 41—42 listu poetyck iego N a r u s z e w i c z a Lu ciń ski, p o d c za s zy

J. K . M ci, do A u to ra „ P o d sto leg o “ w y d a ją się ró w n ież n a w ią zy w a ć do m o ty w ó w S o n n etu bach u sow ego.

w . 9— 10: A gdy u śn ie kochany i m ąż, i braciszek, W oła czasem i Juno: „P od ajcie k ie lisz e k !“ w . 41— 42: Z tobą ch ociaż kto u śn ie i dudkiem , i próżnym ,

D obrze m u k ilk a godzin być J aśn ie W ielm ożnym .

C ytuję za: T. M i k u l s k i , A d re sa c i „ L is tó w “ K ra sick ieg o . W: Z kręgu o ś w ie ­

conych. W arszaw a 1959, s. 99— 100.

55 P ieśń tę m u sian o ju ż śp iew a ć na inną m elodię. Ś w ia d czy o tym odm ienna b u d ow a strofki: aabbc.

(16)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 449 I kroi p ije m ałm azyje,

S en at zd ją w szy ferezyje, L ik w or reński sm akują. N uż d w orzanie jako w K anie, Jeno na stoł flasza stanie,

W szyscy jej deseru ją.

C zują w w in ie sm ak w L ublinie I w P iotrk ow ie gardł n ie m inie,

R adzi się n im zabaw ią, Choć zw ątp ion a już spraw eczka, D arow na ją w esp rze beczka,

N a nogach ją postaw ią. P iją m niszy sob ie w ciszy, N ik t tam krzyku n ie usłyszy,

M ilcz bracie! M ilcz przeorze!

P iją m niszki sw e kieliszk i, K ażda do sw ej tow arzyszki,

W cichości i pokorze.

I n iew ia stk i też go lubią, I jagódki w in n e skubią,

A le k ształtn ie i skrycie.

P iją w d ów k i z połgarcow ki Do zaw rotu p raw ie głów ki, M orząc skrytego m ola.

P ijają cię m on arch ow ie I w szyscy senatorow ie; P rzyw odzisz ty do ochoty, Jako też i do niecnoty Tak bardzo w ielu .

Sędzia każdy, gdy cię łyknie, Sp raw ied liw ość zaraz zniknie. Jak mu g ło w ę przew artuje, To w inko d ekret feruje, G rzyw ny przysądza.

W zim ie w celi zakonnicy P osyłają do piw nicy: Ej, szafarzu, daw aj w ina, Bo to teraz ciężka zim a, N iech się zagrzej em. Do sw ych porcyj zakonnice M ają w inka z zagranice, A n iech że sob ie podpiją, N ieraz się z sobą p obiją — Otóż m asz w inko.

Dam ę, gdy proszą na w ino: Przebóg! C horoby przyczyną B yw a m i to, przeto proszę, D ajcie spokój, bo odnoszę Stąd w ielk ą przykrość. Moja damo, n iew o lą cię; Lecz zobaczyć no ją w kącie: Łyka w ino, ile siły.

W kom panii jej n iem iły B yw a ten trunek.

W dow a, gdy skosztu je w ina, N ieboszczyka przypom ina, K rzyczy, płacze, lam entuje.

Kończąc om aw ianie monitorowego Sonnetu bachusowego z żalem odnotow ujem y b rak tego u tw o ru w Antologii bachicznej Ju lia n a T u ­ w im a 56. Do dnia dzisiejszego tę interesującą, ale podw ójnie obcą Oświe­ ceniu pieśń (bo siedem nastow ieczną i średniow ieczną z tradycji) odczy­ tać m ożem y w d ru k u tylko w M o n i t o r z e . Ciekaw ostką jest także to, że obie polskie tran slacje ukazały się w d ru k u przed oryginałem .

W racając jedn ak do ogólniejszego tem atu niniejszej rozpraw ki,

56 J. T u w i m, P o lsk i s ło w n ik p ija c k i i A n to lo g ia bachiczna. W arszaw a 1959. Z nalazła się tu n atom iast (s. 203— 207) pieśń K o l b e r g a .

(17)

450 E L Ż B I E T A A L E K S A N D R O W S K A

w k tórej u stęp o Sonnecie bachusow ym w yrósł z konieczności do roz­ m iarów osobnego a rty k u łu w artyk ule, odnotow ujem y obecność w cza­ sopiśm ie jeszcze dwóch drobnych utw orów Kochowskiego. Pierw szym jest M inasowiczowski przekład łacińskiego epig ram atu z K lim a kterió w w 25 nrze rocznika 1776. A utorstw o Kochowskiego zostało tu sk ru p u ­ latnie o d n o to w a n e 57. Dziesięć num erów dalej (w nrze 35) odczytujem y ogłoszoną anonim ow ą fraszkę polską o incipicie: „Rajono kom uś w dow ęr on rzekł do tej s tru g i“, k tó rą po konfrontacji z tekstem fraszki Rada

nie po m y śli z Niepróżnującego próżnowania — oddać należy autorow i

tego zbiorku 58.

W ykaz siedem nastow iecznych poetów, z k tó ry ch tekstam i spotyka­ m y się w M o n i t o r z e , należy pom nożyć o nazw iska: W acława Po­ tockiego 59, S tanisław a H erakliusza L ubom irskieg o60, S tanisław a Nie- w ie sk ie g o 61, W ojciecha C hróścińskiego62 i N. D łu sk ieg o 63; zapożyczenia te zostały przez redak cję odnotow ane. W ierszyk Potockiego p rzedru ­ kował M inasowicz z Zebrania ry tm ó w Z a łu sk ieg o 64, precyzując za Z e­

braniem źródło rękopiśm ienne: „Z Ms. W acława Potockiego, w P rzy ­ powieściach m oralnych, Lib. IV p. 662“. W ym ieniony rękopis M oraliów

57 N a rw a n ie s e jm ó w . (K ochow ski Clim . III. lib. 4). Zob. W. K o c h o w s k i ,

A n n a liu m P olon iae ab o b itu V la d isla i IV. C lim acter tertius. K raków 1698. T enże

epigram at tłu m aczył w X V III w . „siostrzan “ K ochow skiego. Zob. W. Z a b i e l s k i ,

H isto ria p a n o w a n ia Jana K a z im ie r z a z „K lim a k te r ó w “ W e s p a zja n a K o ch o w sk ieg o p r z e z w sp ó łc ze sn e g o tłu m a c z a w sk ró cen iu na p o ls k i ję z y k p rzeło żo n a . T. 3. P oznań 1859, s. 12.

58 W. K o c h o w s k i , N ie p ró żn u ją c e p ró żn o w a n ie. K rak ów 1674, s. 136. 59 M 1774, nr 42, s. 338.

60 M 1771, nr 15, s. 118. W ydrukow ano tu pod k ryp ton im em S.L.M.W .K. dw a p ierw sze w ie r sz e z rozdz. 1 E cclesia stes L u b o m i r s k i e g o . Zob. S. H. L u b o ­ m i r s k i , W ie rsz e ze b ra n e i p rz e d ru k o w a n e . W arszaw a 1782, s. 3.

61 M 1780, nr 41. W śród różnych S e n te n c ji, c zy li d e w iz e k ła ciń sk o -p o lsk ich przytacza tu Z a ł u s k i tak że w ierszy k N i e w i e s k i e g o :

D w orsk i to zw yczaj jest w K oron ie w szęd zie: Obrus na stole, jeść n ierych ło będzie.

W ierszyka n ie odn alazłam w n iep ełn y m zbiorku k a len d arzow ych w ierszy N ie­ w iesk ieg o G o to w o ść r y tm ó w p o lsk ic h [Zam ość 1728].

62 Z C h r ó ś c i ń s k i e g o ogłosił M i n a s o w i c z P a ro d ię o d y H o ra cju - s z o w e j do k a n ty s tó w (M 1776, nr 57) i P sa lm (M 1776, nr 89; inc.: „S zczęśliw y,

który w tym się z B o g iem zgad za“), opatrując nazw isk o autora ty tu łem „pisarza pokojow ego K róla Jana III“ i ch w a lą c „d ziw n ie gładką tak co do m yśli, jak co do w iersza o sn o w ę “.

63 M 1777, nr 70 ogłasza S o n n et o sła b o ści p łc i u ło m n e j (inc.: „P yszn e w p ię­ k ności stw o rzen ia “), in form u jąc w p rzypisie, że to utw ór „N. D łuskiego, niegdyś sekretarza k sięcia k ard yn ała prym asa R ad ziejo w sk ieg o “. E dytorem jest tu rów n ież M i n a s o w i c z , autor d rukow anej w tym n u m erze rozpraw ki.

(18)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K I E W „ M O N IT O R Z E 11 451

ocalał i dziś jeszcze m ożem y spraw dzać w iarygodność inform acji oraz precyzję o d p is u 65. P arok ro tn ie spotykam y się nadto z cy tatam i z P o ­ tockiego (z Argenidy) w m ottach rozpraw ek autorstw a G racjana Pio­ trow skiego 66.

Recepcja poezji siedem nastowiecznej w M o n i t o r z e nie byłaby jednak pełna, gdybyśm y pom inęli nazw isko Sarbiewskiego. Sarbiew ski w Ośw ieceniu jest tem atem bardzo szerokim i zasługującym na spe­ cjalne opracow anie, bo obecność jego w literatu rze stanisław ow skiej to spraw a literackiego program u. Tymczasem, znowu w brew program ow i, twórczość „H oracjusza północy“ reprezentow ana jest na łam ach czaso­

pism a zdecydow anie skrom nie. Składają się na nią: p rzedruki 5 epigra­ m atów w w ersji oryginalnej i tłum aczeniach Załuskiego oraz M inaso- w ic z a 67 ; anonim ow y p rzedruk ody Staranie o sławę pew nego w ierszo­

pisa (inc.: „Też sam e pola, które zim a biała“), przekład przypisyw any

K anutem u D łuskiem u i Franciszkow i Bohom olcow i68 ; niew ielkie frag­ m enty 2 pieśni w oryginale i przekładzie Minasowicza (także p rzed ru ­ ki) 69. P arę drobnych cytatów w m ottach i tekstach arty ku łów zam yka ten re je str 70.

65 M oralia abo r z e c z y do o b y c za jó w , n au ki i p rze str ó g w k a ż d y m sta n ie ż y w o ta

lu dzkiego, z ła ciń sk ich i p o lsk ich p r z y p o w ie ś c i o jc z y s ty m k ro tk o n apisan e w ie r s z e m p r z e z W a cła w a P otockiego, pod cza szeg o k ra k o w sk ieg o . R. P. 1682. B ibl. N arodow a,

rkps 3049. Tu, zgodnie z inform acją w yd aw cy, w P r z y p o w ie ś c i części IV, na s. 662, odnajd u jem y w iersze m onitorow e. Incipit ich pokryw a się z w. 39 ustępu zaczętego na s. 661 od: „Grom ią Turków Polacy: naprzód pod C hocim em “.

66 Zob. M 1770, nr 33 i 47. A rg en id a należała do lek tu ry obow iązującej w szk o­ łach pijarskich. K onarski (U s ta w y szkoln e, IV, 8, 126) określa ją jako „bogatą sk arbnicę w yrazów ojczystych “. C hw ali ją także D m o c h o w s k i w S ztu c e r y m o -

tw ó r c z e j (pieśń I, w. 286).

07 Zob. M 1774, nr 49. Epigram aty: „W ynosi p ies d zieciątk o“ (inc.), tłum . Z a ł u s k i ; F am ilia k lim a k te ry c zn a , przekład w trzech w arian tach — p ierw szy

tłum . Z a ł u s k i , drugi — M i n a s o w i c z ; G a d k a o p ió rze, tłum . Z a ł u s k i ;

N a k o m p a s sło n eczn y, tłum . Z a ł u s k i ; M iara d zien n eg o je d ze n ia , tłum . Z a ł u s k i .

P ierw odruki p rzekładów w: Z eb ra n ie ry tm ó w , t. 3, s. 473, 474 i A d d ita m e n t iu v e -

niliu m , s. 63. — M i n a s o w i c z , Z b ió r r y tm ó w o jc z y sty c h , t. 2, cz. 3, s. 215.

68 Zob. M 1781, nr 8. Po raz p ierw szy przekład ten o głosiły Z a b a w k i p o e ty c k ie ró żn y c h k a w a le ró w (W arszawa 1758, s. 89) pod au torstw em K. D ł u s k i e g o .

Przedruk (w: M. S a r b i e w s k i , O pera p o sth u m a. W arszaw a 1769, s. 215) przyznał autorstw o przekładu F. B o h o m o l c o w i .

69 Zob. M 1777, nr 24, s. 191 (tu druk fragm entu ody 2 z k sięgi II z: J. E. M i ­ n a s o w i c z , Z b ió r m n ie js zy [ = Zbiór m n ie js z y p o e z ji p o lsk ich d ro b n ie jsz y c h .

W arszaw a 1782], s. 146, pt. Z S a rb iew sk ieg o ); 1777, nr 60, s. 474 (tu druk fragm en tu ody 2 z księgi I z: ta m że, pt. Ig rzysk o fo rtu n y).

(19)

452 E L Ż B I E T A A L E K S A N D R O W S K A

Obok utw orów Sarbiew skiego odnajdu jem y w M o n i t o r z e także w iersze „najzdolniejszego jego naśladow cy“ 71 — W ojciecha Inesa. Są to, zamieszczone zawsze anonim owo, przekłady p a ru fraszek z Acroam a-

turn epigram m aticorum caenturiae V I (K raków 1654). U staliw szy au tor­

stw o n a podstaw ie konfrontacji tekstów , przytaczam poniżej w ykaz tych wierszyków . M o n i t o r 1774 AEC 72 ty tu ł nr str. ty tu ł icaen. epig 1. B łąd b ez p o p r a w y 49 394 E rrans d iscim u s V 6 M o n i t o r 1777 2. N a w ie lk ą g ło w ę 13 103 In ca p u t in gen s II 84

3. Do K ly ta bogacza 13 104 A d C litu m d iv ite m II 72

4. O le k a rza c h i p ra w n ik a c h 18 142 P ro b lem a de m e d ic is e t

iu r istis I 10

5. O K w a d r a g e z y m ie i W ie l- De ca th o lico ru m Q uadrage

-k ie jn o c y -k a to li-k ó w 18 143 sim a e t P asche II 74

6. O B a rtk u sza ła w ile 18 143 De B a tto g ra ssa to re III 75

7. O n iezg o d a ch m a łże ń sk ic h

[dw a w a ria n ty przekładu] 18 143 De d isc o rd iis m a r ita lib u s III 58

A utorów przekładów zdołałam rozpoznać dotąd tylko częściowo. T łu­ maczem fraszki zamieszczonej w w ykazie pod n rem 1 jest Załuski, a fraszek: 4, 5, 6, 7 — M inasowicz. Św iadczą o ty m podpisane pierw o­ d ruki lub p rzed ru ki w ie rsz y k ó w 73. P onadto w iersz M inasowicza Do

A g a ty na obrazku (r. 1775 n r 83) 74 w ydaje się być p arafrazą epigram atu

Inesa De S. Agatha V. M . 75 C ytaty z Inesa spotykam y poza ty m w m ot­ tach arty ku łó w 76.

N ajm łodsze w iersze siedem nastow iecza w piśm ie stanow i duża i zw ar­ ta g ru p a w ierszy szkolnych, publikow anych w ro k u 1771. Znam ienne, że w roczniku ty m zajm ują one m iejsce i o bejm u ją funk cję pieśni Ho- racjuszow ych z roczników 1769— 1770. O głaszany na łam ach M o n i ­ t o r a H oracjusz już od r. 1767, m niej więcej od połowy rocznika 1769, zaczyna się tam pojaw iać z pew ną regularnością, w co dziesiątym n u ­ m erze. W roczniku 1770 regularność jest przestrzegana z pedantyczną 71 T. S i n к o, P o e zja n o w o la ciń sk a w P olsce. W k sięd ze zbiorow ej : D zieje lite r a tu r y p ię k n e j w P olsce. W yd. 2. Cz. 1. K raków 1935, s. 121.

72 AEC = A c ro a m a tu m e p ig ra m m a tic o ru m ca en tu ria e VI.

73 Zob. Z eb ra n ie r y tm ó w , t. 3, A d d ita m e n t iu v e n iliu m , s. 80. — M i n a s o w i c z : 1) Z b ió r r y tm ó w o jc z y s ty c h , t. 2, cz. 1, s. 231. — 2) Z b ió r m n ie js zy , s. 147— 148.

74 A u torstw o M in asow icza rozw iązan o na p o d sta w ie kon fron tacji z tek stem przedruku. Zob. M i n a s o w i c z , Z b ió r m n ie js zy , s. 50.

75 E p ig ra m m a tico ru m ca en tu ria II, 3. 76 Zob. M 1776, nr 35, s. 281.

(20)

W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 453

skrupulatnością: każdy dziesiąty num er tego tom u zaw iera niezm iennie przekłady H oracjańskie. W roku 1771 redakcja uznała, że rów nie in te ­ resujące dla czytelników będą w ydobyte z rękopisów w iersze szkolne z lat 1694— 1695 i rozpoczęła ich ogłaszanie z praw ie rów nie sk ru p u ­ latn ą regularnością. Pierw szą grupę (nry: 10, 20, 30, 45, 50) w ydobyto, jak inform uje przypis, z „MS. Rhet. S. P. an. 1694 tit. Corona etc.“, a drugą (nry: 60, 70, 80, 90, 104) z „MS. R het. S. P. an. 1695 tit. Clypeus

etc.“ Podobne w iersze, ty lk o nieco późniejsze, bo z r. 1735, pojaw ią

się jeszcze w roczniku 1774 (nry 89 i 90), opatrzone rów nie szczegóło­ w ym odnośnikiem źródłow ym : ,,z MS. R het. S. P. tit. Maiestas Reginae

anim orum eloquentiae. A. 1735“. Poszukiw ania za w skazanym i tu r ę ­

kopisam i nie odniosły na razie skutku, a odnalezienie ich dorzucić by zapew ne mogło nieco inform acji o auto rach w ierszy 77. Na jedność szko­ ły, w której pow stały, prócz przypisów w ydaw cy w skazuje w spólna dla w szystkich tem aty k a m oralna, jednorodne, zaczerpnięte z jakiegoś zbioru gem m ae latinaé ty tu ły , form a kunsztow nej oktaw y w ierszy rocz­ nika 1771 oraz nam aszczony, pełen m etafor, m itologii i aluzji histo­ rycznych styl. W ielka ich ilość — 44 u tw o ry zapełniające 13 num erów pism a — domaga się zw rócenia na nie uw agi badaczy 78.

77 W ydaw ca w ierszy korzystał z odpisu, n ie z autografu. Inform u je o tym notatka (M 1771, nr 20, s. 160): „dwa w iersze n astępne w MS opuszczone przez niebaczność k op isty“.

78 W ykaz in cip itó w w ierszy z rękopisów pijarskich:

M 1771, nr 10: I. ,,I któryż kanar tak fortunę sło d zi“ ; II. „Precz z M arsa szyku, precz z ju n ak ów k oła“ ; III. „Zimna to chw ała, n ieży w e za szczyty“ ; nr 20: I. „W olałby n igd y m ężem się n ie rodzić“ ; II. „W jed n ym że grobie ściele id io ty “ ; III. „C okolw iek słoń ce sw ym okrąża b ieg iem “ ; IV. „Trudno poszukać pary F en ik so­ w i“ ; nr 30: I. „Kto w okręt w stą p i i z lądu od łoży“ ; II. „D osyć się drogo fortuna szacu je“ ; III. „N ie godzien tylko S yzyfow ej p racy“ ; IV. „Jeszcze się św iatu n ie urodził, a le “ ; nr 45: I. „W ten czas po m orzu law irow ać, k ied y “ ; II. „M yśli m ię suszą i pytam się sie b ie “ ; III. „W zielu złość d aw ić kazali m ęd rco w ie“ ; IV. „W zrost na trzy łok cie czło w iek o w i dany“ ; nr 50: I. „D okądże płyn iem , dokąd się p ła w iem y “ ; II. „D okażesz, co chcesz pod zaszczytem z ło ta “ ; III. „ K ła m liw e dobro piękność, w iatru para“ ; IV. „W olałbym ze lw y graniczyć i sm oki“ ; V. „W kotły G rady w ie uderz larm o w o jn y “ ; nr 60: I. „Im dłużej łask a w ob ietn icy ch od zi“ ; II. „Kto od fortu n y dalszą chodzi drogą“ ; III. „M ęstw o w o ju je n ie okryte zn a k i“ ; IV. „G dyby zb łąd ziło słońce w zodiaku“ ; nr 70: I. „N ie trzeba m ęża m ierzyć po u rod zie“ ; II. „W ypchnie parnego Jow isz S yriu sza“ ; III. „N ie H erkulesa dokazał roboty“ ; IV. „Ma to do sieb ie m ęstw o, ż e przebryka“ ; nr 80: I. „K uchm istrza n ie m asz lep szego na św ie c ie “ ; II. „D otąd natura ludzka długo ż y ła “ ; III. „N im w y p rze n aw ę na głęb ok ie m orze“ ; IV. „G dyby to ludzka być m ogła robota“; nr 90: I. „N ajw ięcej zaw sze gadają o cn o cie“ ; II. „N ie w ierzaj jasnej na czole p ogod zie“ ; III. „Poszukać rów nej F en ik sow i pary“ ; IV. „W ruinach stoi, w n iesta tk u sta tecz­ n a “; nr 104: I. „Czy rdzą żelaznych serc rozkosz n a zw iem y “ ; II. „D obre początki

Cytaty

Powiązane dokumenty

now ała tam wszakże poezja religijna.. The W orks, w eszły do niego rów nież oba beletrystyczne zbiorki listów. W rocław sk iego).. R ecenzja B rü cknera jest

Jednym z rozw iązań problem u braku pracy m oże okazać się skrócenie czasu jej trw ania, tygodnia pracy.. R ifkin sugeruje, że sektor usług nie

In this paper an agent-based model is proposed, by which the impact of social interaction and coordination in teams of platform employees on their individual

Examples of those who have taken action are mainly in emerging markets such as Malaysia (Malaysia Design Council, 1993), Indonesia (Indonesian Design Center,

The commonly used Mohr-Coulomb failure criterion in saturated soil mechanics could be extended to take SWCC into account which is then able to determine the shear strength

Subsequently, we explain the differences in the underlying properties of smart and wise products, we review consequences in terms of the way people interact with the different

Zatem zarysowany poniżej krąg terytorialny, z którego wywodzili się przybysze (nie ma znaczących różnic między miejscem pochodzenia kobiet i mężczyzn) pokrywa się w

Z tej okazji publikujemy, jako aneks do tegorocz- nego wydania czasopisma, drzewo ascendentów Świętego, autorstwa jego kuzyna, Pana Andrzeja Skrzetuskiego, członka