Elżbieta Aleksandrowska
Wiersze siedemnastowieczne i saskie
w "Monitorze" : z warsztatu
bibliografa "Monitora" (2)
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 51/4, 435-462
ELŻBIETA A LEK SA N D R O W SK A
W IERSZE SIEDEMNASTOWIECZNE I SASKIE W „M ONITORZE“
Z W A RSZTATU BIBLIOG RAFA „M ONITORA“ (2)
0 związkach literackich między Oświeceniem i renesansem pisano już w ielokrotnie, były one naw et tem atem studiów szczegółowych. B ro nisław Nadolski przyw ołuje i M o n i t o r a pisząc: „Oto cały n u m er M o n i t o r a w ypełniono wierszam i i uw agam i Kochanowskiego o pi ja ń stw ie “ 4, a Tadeusz M ikulski w y kry w a tłum aczenie ep igram atu pol skiego hum anisty Jerem iego W ojnowskiego Hic situs est vêtus w rocz niku 1776, odsłaniając równocześnie ciekawą, bo w iodącą aż poprzez
Nowe A te n y księdza Chmielowskiego, prow eniencję d ruku 2. Listę utw o
rów renesansow ych w piśm ie można by mnożyć. Nie bez w pływ u jest tu zapew ne i fakt, że jeden z redaktorów był wydaw cą pism poety czarnoleskiego *. U znając jednak program ow e naw iązyw anie ośw ieconych do renesansu i program ow y odw rót od „spadku po najbliższej p rze szłości'“ 4, m usim y stw ierdzić na podstaw ie ówczesnej p rak ty k i lite rackiej, że tradycje barokow e są w okresie stanisław ow skim żywe i w ielokrotnie dochodzą do głosu. Działacze Oświecenia to ludzie często nie tylko w yrośli i w ykształceni na saskiej k ulturze, ale także w niej czynni. L iteratu ra m inionej epoki żyje i, w b rew program ow i, ujaw nia się naw et na łam ach pism walczących o ów program . W ym ow nego p rzykładu dostarcza tu twórczość poetycka ogłaszana w M o n i t o r z e . P ublikacja w ierszy nie należała w praw dzie do głów nych zadań perio dyku. Miały one użyczać tylko pew nej rozryw ki czytelnikow i u tru d zo nem u tokiem pow ażnych rozpraw , służyć uw ypukleniu czy też egzem
pli-1 B. N a d o l s k i , Epoka sta n isła w o w s k a w o b ec p o lsk ieg o R enesansu. W : K s ię
ga re fe r a tó w Z ja zd u N a u k o w eg o im . I. K ra sick ieg o . L w ó w 1936, s. 449.
3 T. M i k u l s k i , U grobu p o lskiego O w id iu sza . W: Prace h isto ry c zn o lite ra c k ie . Praca zbiorow a ku czci I. C hrzanow skiego. K raków 1936, s. 183, 188— 189, 192.
3 F. B o h o m o l e c w yd ał Jana K o ch a n o w sk ieg o R y m y w s z y s tk ie w je d n o
zebran e. W arszaw a 1767.
1 T. M i k u l s k i , „ C z y ty w a łe m P olaka M o d r ze w sk ie g o “. W : S tu d ia nad O św ie
4 3 6 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A
fikacji ich tez; niem niej — taki, a nie inny w ybór utw orów posiada sw oją wym owę.
Szczegółowe przejrzenie w ierszy zam ieszczanych w M o n i t o r z e ujaw niło pokaźną ilość utw orów siedem nastow iecznych i saskich. Cieka we, że przew yższa o na znacznie ilość drukow anych tam w ierszy poetów renesansu. Przyznać jed n ak należy, że te ostatn ie ogłaszano z pewnego rodzaju o sten tacją i że znajdujem y je w piśm ie od pierw szych aż do o statnich jego l a t 5. Spuścizna barokow o-saska dochodzi do głosu nieco później, w okresie ustalenia i u trw alen ia się w redakcji pozycji Józefa Epifaniego M inasowicza, w spółpracow nika biskupa Józefa A ndrzeja Za łuskiego w przygotow aniu edycji Zebranie ry tm ó w przez w ierszopisów
żyją cych lub naszego w ie k u zeszłych pisanych 6, a także w „bobrow aniu“
po bibliotekach. Częstą form ą publikacji był tu ogólnikowy ty tu ł Z p ew
nego rękopism u, w w ielu w ypadkach ogłaszano ją zupełnie incognito.
P rzyczyn tego fak tu szukać należy nie ty lk o w ograniczonej orientacji co do a u to rstw a lite ra tu ry w ydobyw anej z rękopisów , ale także i w świa dom ej decyzji zatajan ia pew nych znanych redakcji źródeł. Bo chyba w ten tylko sposób m ożna w ytłum aczyć anonim ow y p rzedruk dzie siątków w ierszy z ogłoszonych uprzednio i podpisanych druków . Po rów nując renesansow e wiersze M o n i t o r a z barokow ym i, trzeba jeszcze zwrócić uwagę n a większą różnorodność tych ostatnich, u jaw niającą się w ilości nazw isk autorów , gdy tym czasem poezję „wieku złotego“ rep rezen tu je tu w łaściw ie tylko Kochanowski (13 p o zy cji)7.
5 Od nru 77 z r. 1766 do nru 63 z roku 1785.
6 T. 1— 5. W arszaw a 1754— 1756. W dalszych przypisach określam y tę pozycję skrótem Z e b ra n ie ry tm ó w .
7 W ykaz u tw o ró w K o c h a n o w s k i e g o zam ieszczonych w M ( = M o n i t o r ) :
rok nr tytuł
1766 77 P ieśń 10 z P ie śn i k sięg i w to r e j
„ 81 Iż p ija ń s tw o j e s t rze c z sprosn a i n ie p r zy sto jn a c z ło w ie k o w i
1768 47 P sa lm 23 z P sa łte rza D a w id o w e g o
,, 96 Do S ta n isła w a z F ra szek ksiąg tr ze c ic h (fragm.)
1769 48 P sa lm 16 z P sa łte rza D a w id o w e g o (fragm .)
1771 48 C a rm en m a ca ro n icu m D e elig en d o v ita e gen ere (v. 147)
1772 46 P sa lm 45 z P sa łte rza D a w id o w e g o
55 66 Do snu z F ra szek k sięg i w to r e j
„ ' 85 N a d o m w C za rn o lesie z F ra szek k sięg i tr ze c ie j
1774 42 P ieśń 3 z P ie śn i księgi w to r e j (strofy 1 i 6)
1776 89 P sa lm 128 z P sa łte rza D a w id o w e g o
1781 31 S a ty r abo d z ik i m ą ż (w. 17— 18)
1785 62/63 T ren 7
Inne w iersze szesn a sto w iecza d rukow ane w M:
1770 86 czterow iersz S. K l o n o w i c z a (przedruk w M 1780, nr 41) 1774 42 aforyzm J. S i e r a k o w s k i e g o z B ogu sław ie
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E ' 437
Interesujący jest nadto fak t pośrednictw a druków saskich w w ypadku 3 utw orów renesansow ych 8.
Chronologicznie pierwsze pojaw iają się w M o n i t o r z e w iersze saskie, a to w r. 1769 (nry 66— 69, 72— 75), w znanym dru k u fragm en
tów cz. 2 i 3 sław nej s a ty ry Małpa człow iek w cnotach, obyczajach
i k r o ju 9. O dtąd aż po 1781 r. w każdym roczniku pism a odnajdow ać
będziem y w iększą lub m niejszą porcję utw orów poetyckich dopiero co m inionej p rze sz ło śc i10. Do najciekaw szych należą wiersze z pierw szej poł. w. XVII, niejednokrotnie znane i om aw iane przez badaczy lite ra tury, ale w M o n i t o r z e nie zauważone. I tak pod n rem 52 rocznika 1773 odnotow uję editio princeps ulubionego w iersza sy lw i przedm iotu uwagi historyków lite ra tu ry już od początków w. X IX — K on dycji
szlacheckiej, utw o ru przypisyw anego Janow i Smolikowi, Jerzem u Szlichtyngow i, A ndrzejow i Zbylitow skiem u i H ieronim ow i M orszty nowi и . M o n i t o r nie ogłasza żadnych sugestii autorskich, op atru jąc ty lko ty tu ł n otatk ą: „Rzecz z pewnego rękopism a w y b ra n a “ . Wobec w ersji tekstow ej podanej przez Stanisław a Kota, a ustalonej na podsta wie znanych m u przedruków i rękopisów, tekst M o n i t o r a jest nieco skrócony. Zaczyna się od stro fki III („O pom py żadne nie stoję...“), opusz cza X II („Obora tłu sta, w stodole...“), przestaw ia zw rotki, a także różni
8 Fragm enty p ieśni K o c h a n o w s k i e g o i aforyzm S i e r a k o w s k i e g o (M 1774, nr 42) przedrukow ano z Z ebran ia r y tm ó w (t. 3, s. 452 i A d d ita m e n t iu v e -
nilium , s. 40), a epigram at W o j n o w s k i e g o z N o w y c h A ten .
9 Idąc za streszczen iem K. B a r t o s z e w i c z a (M ałpa c zło w ie k . N iezn an a sa tyra z X V III w ieku. B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1882, t. 3, z. 3), od czytu jem y w M rozdziały 2, 3 i 6 cz. 2 oraz 2 cz. 3.
F ragm enty satyry ogłosili nadto: R. P o 11 a k, A n te c e d e n c je „M on aćh om ach ii“. Z e s z y t y W r o c ł a w s k i e , 1952, nr 1. — J. G i e r o w s k i , R ze c zp o sp o lita w d o b ie upadku . 1700— 1740. W rocław 1955.
Parę u w ag o M ałpie c zło w ie k u w M nap isała ostatnio P. B u c h w a l d ó w - n a, „M ałpa — c z ło w ie k “, an o n im o w a sa tyra . P a m i ę t n i k B i b l i o t e k i K ó r n i c k i e j , 1959, z. 7.
10 W yjątek stan ow i tu rocznik 1772, złożony z napisanych uprzednio, w latach 1765— 1768, artyk u łów K r a s i c k i e g o .
11 Zob. F. K. N o w a k o w s k i , Iocoseria. W yd. 2. B erlin 1849, s. 134— 137. — W. A. M a c i e j o w s k i , P iśm ie n n ic tw o po lsk ie. T. 3. D odatek. W arszaw a 1852, s. 178. — K. M e c h e r z y ń s k i , O p o ezja ch H ieron im a M o rsztyn a . B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1859, t. 2, s. 624— 625. — A. i P. Z b y l i t o w s c y , N ie
k tó re p o ezje. Wyd. K. J. T u r o w s k i . K raków 1860, s. 64— 66. — R. A b i с h t, Ż y c io ry s A n d rze ja Z b y lito w sk ie g o . A r c h i w u m d o D z i e j ó w L i t e r a t u r y
i O ś w i a t y w P o l s c e . T. 10. K raków 1904. I odbitka. — J. T. T r e m b e c k i ,
W ir y d a r z p o e ty c k i. Oprać. A. B r ü c k n e r . Т. 1 (L w ów 1910), s. 168— 170; t. 2
(L w ów 1911), s. X V III, X X II— X X III. — M. D y n o w s k a , H iero n im M o r szty n
i jeg o „ S u m a riu sz“. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1911. — S. K o t , U ro k w s i i ży c ia ziem ia ń sk ieg o w p o e z ji sta ro p o lsk ie j. W: K sięg a p a m ią tk o w a na 75-lecie „ G a ze ty R o ln ic ze j“. W arszaw a 1938. Odbitka: W arszaw a 1937.
438 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A
się m iejscam i frazeologią. W przejrzanych rę k o p is a c h 12 i drukach nie odnaleziono te k stu z nim identycznego. Idąc za notatkam i Minaso- wieza, W ładysław Sm oleński przypisuje w iersz Minasowiczowi — oczy wiście błędnie 13. Na podstaw ie tej n o tatk i n ależy natom iast uznać kano nika kijow skiego za w ydaw cę utw oru.
Obok K o n d ycji szlacheckiej, datow anej przez historyków lite ra tu ry na rok około 1600, najstarszy m i w ierszam i w. X V II w M o n i t o r z e są ary tm ety k i sentencjonalne J a n a Żabczyca. Porów nanie bowiem d ru kow anych anonim ow o tekstów A r y tm e ty k i m oralnej z n ru 35 M o n i t o r a za r. 1776 i Czw oraków różnej maści z n ru 7 rocznika 1777 z pis m am i o znanym autorstw ie Żabczyca — jem u kazało je przysądzić.
Czw oraki różnej maści (I—XXIV) są nie znanym dotąd osiem nasto
w iecznym p rzedrukiem w ydanego po raz pierw szy w 1629 r. Czwartaka
nowego, w k tó r y m w yrażają się obyczaje ludziom rozmaitego stanu,
przypisyw anego zresztą niegdyś także Danielow i N aborow skiem u i Ol- brychtow i K a rm a n o w sk ie m u u . P ow tarzają 24 strofki Czwartaka, za
czerpnięte z kolei z obszerniejszego poem aciku Quaternio 15, a opuszczają
zw rotkę X X V stanow iącą n o v u m w stosunku do tek stu Quaternio. Zm ie n iają przy ty m parokrotn ie kolejność zw rotek i w prow adzają pewne w a ria n ty stylistyczne i leksykalne, a także treściow e: zw rotka X X III brzm i np. w obu tekstach zupełnie odm iennie. Nie poprzedził nadto M o n i t o r C zw oraków 2-strofkow ą dedykacją Naborowskiego, znaną z tekstu Iocoseriów 16 i W irydarza. A r y tm e ty k a moralna, chronologicz nie w czasopiśmie w cześniejsza, jest 6-zw rotkow ym w yborem z tego sam ego źródła, z tym że i w jej tekście, w stosunku do tekstów Czw o
raków i Czw artaka, zaobserw ow ać m ożna drob ne różnice sty lu i języka.
T ak więc aż d w ukrotnie czerpał M o n i t o r z Żabczycowej spuścizny, n a przekór tw ierdzeniu M ieczysława Piszczkowskiego, że pism a Żab czyca „Bardzo popularne w X V II w ieku, id ą później, w stuleciu XVIII, w zapom nienie ty m głębsze, im silniejsze piętno epoki swej nosiły“ 17.
Czw oraki M onitorow e nie kończą się jed n ak na strofce X X IV , ale
posiadają strofy dalsze, ob jęte ciągiem num eracji: XX V— XX XV III. Różnią się one od stro f au to rstw a Żabczyca posiadaniem ty tu łó w dla poszczególnych zw rotek, drukow anych bezpośrednio pod kolejnym
nu-12 B ibl. P A N w K rak ow ie, rkpsy nu-1273/1, s. 76—77; 2251/1, s. 70.
13 W. S m o l e ń s k i , T o w a r z y s tw a n a u k o w e i lite r a c k ie w P olsce w ie k u X V III. W arszaw a 1887, s. 43.
14 Zob. T. U j a z d o w s k i w: P a m i ę t n i k S a n d o m i e r s k i , (W arszawa) 1830, t. 2, p oszyt 8, s. 587— 591. — T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 283— 286; t. 2, s. 241— 242.
15 Q u atern io, w k tó r y m się w y r a ż a ją B oskie s p r a w y n ie p o ję te . Przez Jana Z. Ż a b c z y c a . K rak ów 1629.
16 N o w a k o w s k i , op. cit., s. 261— 268.
W IE R S Z E S I E D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 439
m erem zw rotki oraz m niejszą konsekw encją form alną: obok stro f 4-wierszowych zjaw iają się i 2-wierszowe. Czworaki te odnajdujem y w Zbiorze ry tm ó w Minasowicza z 1756 r. pod interesu jący m ty tu łem :
Przypow ieści niektóre obyczajowe z O ekonom iki po litycznej Jakuba Haura w y j ę t e 18. M amy więc jeszcze jedno źródło siedem nastow ieczne
w M o n i t o r z e . Poszukiw ania w Oekonomice ujaw niły, że M inaso- wicz przew ierszow ał szereg prozaicznych „czw oraków“ z Tra ktatu tr z y
nastego dzieła H aura 19, oddając w iernie ich treść, a naw et zachow ując
tytuły. Przykłady:
Haur
C zte re m ty m rzeczo m nie tr ze b a być p rze szk o d ą
1. Gdy się kto chce przystojnie stanow ić. 2. G dy się kto do nauki zabiera. 3. Gdy kto ch ce być uciśnionym pomocą. 4. Gdy się kto naw raca od życia
złego do dobrego 20.
M inasow icz
C zterem ty m rzeczo m nie tr ze b a być p rze szk o d ą
Gdy kto p ostan ow ien ia przystojnego szuka, G dy się garnie tam , gd zie mu sm akuje nauka, Gdy kto chce być pom ocą w ucisku, w złym bycie, G dy się z złego naw raca kto na dobre ż y c ie 21.
O dpow iednika w Oekonomice nie znajduje tylko w ierszyk X X X V III, co pozwala uznać go za oryginalny utw ór wydaw cy. Bardziej wzniosła i poważna tem aty k a czterow iersza, znajdująca odbicie już w ty tu le
C ztery rzeczy ostateczne, potw ierdzałaby powyższy wniosek. Od M ina
sowicza pochodzi zapew ne również sentencja z Ecclesiastes zam ykająca
Czworaki.
W racając do chronologii, nie zatrzym ujem y się dłużej p rzy znanych już d ru kach w ierszy Stanisław a O rzelskiego22. W arto tu może zwrócić tylko uwagę, że w ydaw cą ich w 1776 r. był znowu M inasowicz i że opatrzył je błędnym ty tu łem M akaron M orsztynow ski. Zdając sobie jednak spraw ę z niepew ności tej inform acji, odnotow ał w przypisie inną hipotezę:
Inni ten w iersz przypisują Jerzem u Seb astian ow i Lubom irskiem u, m arszał k o w i w. k. i h etm an ow i pol. k., autorow i P a s to r -F id o 28.
18 J. E. M i n a s o w i c z , Z b ió r r y tm ó w o jc zy sty c h . T. 2. W arszaw a 1756, cz. 4, s. 217— 218. Jest to Z eb ra n ia r y tm ó w t. 5.
19 J. K. H a u r, S k ła d abo sk a rb iec zn a k o m ity c h se k r e tó w o e k o n o m ie j z ie m ia ń
s k ie j. W yd. 3. K raków 1693, s. 175— 176.
20 T am że, s. 175. 21 M 1776, nr 35, s. 53.
22 W szystkie p u b lik acje w ierszy O r z e l s k i e g o w M o d n otow u je przygoto w an y do druku t. 1 now ej ed ycji L ite ra tu r y p o ls k ie j w ed łu g G. K o r b u t a . Z m a szynopisu k orzystałam dzięki uprzejm ości dra T. W i t c z a k a .
440 E L Ż B I E T A A L E K S A N D R O W S K A
Po raz pierw szy pow oływ ało się czasopismo na nazwisko M orszty nów w n rze 14 tego ro k u (1776), obdarzając cały nu m er ogólnym ty tu łem W iersze M orsztynow skie z pewnego rękopism a w ybrane. O dnajdu jem y ta m rzeczyw iście i w iersze M orsztynów, ale nie tylko. Zestaw ie nie tekstó w z tek stam i W irydarza poetyckiego Ja k u b a Teodora T rem beckiego ujaw niło t u m. in. rów nież fraszkę D aniela Naborowskiego
Do sw ej d zie w czy n y (inc.: „Jeźli to praw da, że kto rano w sta je “), zapi
saną w W iryd arzu pt. Do jed n ej (teksty id e n ty c z n e )24. Nie jest to jedyny w iersz N aborow skiego w piśm ie, gdyż 5 num erów przedtem (w nrze 9) ogłosiło ono, ty m razem zupełnie incognito, in n y w iersz tego poety, pt. W szystko przem ija z czasem. A utora stw ierdza znow u zapis Trem beck ieg o25, identyczny z tekstem M o n i t o r a , z w y jątk iem w. 11:
W ir y d a r z
Szczyra m iło ść ku tobie, A nno, m e kochanie. M o n i t o r
Szczera m iło ść ku Bogu i Jego kochanie.
W ariant ten zm ienia zasadniczo sens całości, potw ierdza to także odm ienny ty tu ł W irydarza (Do A n n y). Je st to jednak niew ątpliw ie ten sam utw ór tego samego pisarza. Nie w iadom o natom iast, czy w. 11 sparafrazow ał sam N aborow ski, i k tó ry w arian t przyjąć należy za wcześ niejszy. W arto odnotować, że w rękopisie PAN w K rakow ie 1273/1 (s. 96) o d n ajd ujem y ten w ierszyk z nagłów kiem zbliżonym do ty tu łu w M o n i t o r z e : Czas w szy stk o odmienia, a z w. 11 praw ie zbieżnym treściow o z odpow iednikiem w W iry d a rzu : „Sam a miłość ku tobie, H an ko, m e koch an ie“.
Inne zidentyfikow ane u tw ory W ierszy M orsztynow skich to: w iersz
B ezpieczeństw o w chudobie (inc.: „Ani m ię od B ry tan n ow złajnik przy
w iedziony“) — zapisany u Trem beckiego w śród W ierszy zbieranej dru
ż y n y pt. B ezpieczne ubóstw o, w w ersji dłuższej o 2 o statn ie z w ro tk i2<i
— oraz 2 ep ig ram aty odnalezione w Sum a riuszu H ieronim a M orszty n a 27: 1) Do Pani (inc.: „Ogniem i wodą, P ani, przeciw m nie w ojujesz“), w S um ariuszu pt. Do jed n e j (spotykam y go także w śród W ierszy zbie ranej d ru żyn y w W irydarzu pt. Srogaś aż n a z b y t 28 i w rękopisach PAN
1273/1, s. 52; 1274/1, s. 93); 2) N a pocałowanie u kra d kiem (inc.: „U krad łem , a nie m am nic, m am , a nie wiem k ę d y “), w S um ariuszu pt. Na
o sculum ukradzione (jest także w rękopisie 1274/1, s. 143).
24 T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 319. 25 T am że, s. 310.
2e T a m że, s. 61.
27 Poz. 225 [224] i 83 [82]. Zob. D y n o w s k a , op. cit., s. 29, 26. 28 T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 54.
Pozostałych 11 wierszy drukow anych w tym M o n i t o r z e nie zdo łałam skonfrontow ać z tekstam i znanym i. P arę z nich przypom ina m uzę A ndrzeja M orsztyna, nie m a ich jednak pośród w ierszy ogłoszo nych dotąd pod jego nazwiskiem. Nie odnaleziono tu rów nież utw orów Zbigniew a i Stanisław a M orsztynów 29.
K ilkanaście num erów dalej d ru k u je M o n i t o r (nr 35) Lam ent
strapionej żony oraz w d o w y i panny po rozwodzie (inc.: „Pannam , bo
m ęża nie znam , ale przecie żona“), łączony przez W ładysław a Seredyń- skiego i P io tra Chmielowskiego z nazw iskiem A ndrzeja M o rsz ty n a 30, a przez Józefa K azim ierza Plebańskiego z nazw iskiem K arm anow skie- g o 31. Je st to sław ny dom niem any paszkw il na pannę Stanisław ską — z powodu jej rozw odu z kasztelanem W arszyckim , k tó ry opisała w sw ej w ierszow anej Transakcji jed n ej siero ty; wiersz bardzo częsty po ręk o pisach w krótkiej 8-, 10-, lub 12-wierszowej form ie. W w ydanych przez Chmielowskiego Poezjach M orsztyna liczy on 8 w ersów odpow iadają cych następującym w ersom tekstu M o n i t o r a : 1— 2, 5— 10 (zm iany w kolejności wersów , w a ria n ty stylistyczne i leksykalne), a w W iryda-
rzu, zapisany w śród W ierszy zbieranej d ru żyn y 32, składa się z 10 w e r
sów zbieżnych z pierw szym i 10 w ersam i z czasopisma. Ciąg dalszy tek stu z M o n i t o r a pokryw a się m niej więcej z następ n ą pozycją zbioru Trem beckiego, zatytułow aną Na toż (różni je znacznie ujęcie stylistyczne). Spośród znanych m i tekstów najbliższy M o n i t o r o w i jest w arian t rękopisu B iblioteki Jagiellońskiej 116, z k tórym posiada 24 w ersy wspólne (drobne zm iany stylistyczne i leksykalne, raz p rze staw iony porządek wersów). Rękopis ten zaw iera nadto 8 w ersów d a l szych 33.
a» W ykaz n ie zid en tyfik ow an ych w ierszy z M 1776, nr 14:
A u to r o sobie (inc.: „Mars m i zaleca w sercu k rw a w e szyk i“); N a o d ja z d p e w n e j d a m y (inc.: „W idziałem , gdyś się dzisiaj w drogę g o to w a ła “); C h u stk a (inc.: „Coś
m i za czary, A nusiu, posłała“); O chota p o n iew o ln a (inc.: „Znaczy się stąd ochota, gdy gość dobrze p ije “); P r a w d z iw a żą d o ść (inc.: „W szystko znalazł, p o w ied zia ł tam m ędrzec u czon y“); O d p o w ie d ź na p y ta n ie (inc.: „Zacna pani p ytała m łod zień ca s m u t n eg o “); Do je d n e g o (inc.: „Cudzą żonę m asz za sw o ją “); S k ry ta m iło ść (inc.: „W ędzi dłem trudno konia bystrego h am ow ać“); S łu żb a (inc.: „P rzyjęłaś m n ie za sługę, a sam n ie w iem ja k o “); N a g ła d y s zk ę hardą (inc.: „Radem ci zaw sze słu żył, a ty ś m ną w zgard ziła“); N a rzek a n ie śm ie rc i na lu dzi, że się je j b oją (inc.: „Coż z w am i dalej czynić m n ie śm ierci u b o g iej“).
30 Z ob.: W. S e r e d y ń s k i , A n d rze ja M o rsztyn a n ie w y d a n e p o ezje. R o z p r a w y i S p r a w o z d a n i a W y d z i a ł u F i l o l o g i c z n e g o A U . T. 2. K raków 1875, s. 108. — A. M o r s z t y n , P oezje. Wyd. P. C h m i e l o w s k i . W arszaw a 1883, s. 213.
31 J. K. P l e b a ń s k i , O lb ry c h ta K a rm a n o w sk ie g o p o e ty w ie k u X V I I w ie r s z e
różne. B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1890, t. 2, s. 11.
32 T r e m b e c k i , op. cit., t. 1, s. 116.
33 T ekst odęzytany z D o d a tk ó w B r ü c k n e r a do W iry d a rza , t. 2, s. 369— 370. W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 4 4 4
442 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A
Należy jed n ak powrócić jeszcze do nu m eru , w k tó ry m odczytyw a liśm y w iersz Naborow skiego W szy stk o przem ija z czasem (nr 9 z r. 1776). Mimo że zdołałam zidentyfikow ać autorsko ty lk o jeden jedyny u tw ó r tego M o n i t o r a , cały numer- w art jest niew ątpliw ie zaintere sow ania badaczy poezji staropolskiej 34. Na szczególną uw agę zasługuje zwłaszcza w iersz Obieranie panny, kaw alerow i (inc.: „Teraz pojm iesz li pannę, to nie gospodyni“), przypom inający ogólną tem atyk ą, a także szeregiem m otyw ów C onsilium fra tru m abo O dpow iedź na braterską radę z przypisyw anego A braham ow i Prow enie siedem nastow iecznego drucz k u Gorzka wolność m lodzieńska albo odpow iedź na Złote jarzm o m ałżeń
skie przez jedną damę d w o r s k ą 35. Oto parę zestaw ień:
M o n i t o r
N adobna nieb eśp ieczn a, n ie radzę nikom u.
Szpetna? Jakby też czło w ie k m iał pokutę w domu.
G o rzk a w o ln o ść
Pięknej potrzeba ustaw iczn ej straży. Szpetna, jakby też kto lizn ął kow adła.
M o n i t o r
M łodą trzeba by w szy stk o p iastow ać jak żabkę. Starą? Z aczczyło by się, patrzący na babkę.
G o rzk a w o ln o ść
M łodej s ię to to, to ow o zabarzy. Stare zaś jako p rzegorzkniałe sadła.
M o n i t o r
P ojm iesz li dom atorkę, n ie jedź z nią do ludzi. D w orska fig la m i sw em i i diabła przełudzi.
G o rzk a w o ln o ść
D w orska n ic tylko figle, stroje, kram y, D om ow a trusia w ła sn y m orski kotek.
Tę sam ą tem atykę porusza także inn y wiersz M o n i t o r a , a m ia nowicie ogłoszony w n rze 49 z r. 1774, a przedrukow any z Zebrania
ry tm ó w Z a łu sk ie g o 30 w ierszyk Obieranie żo n y (inc.: „Jeźli m i się
dostanie m ałżonka od Boga“). T ekst polski jest w tym w ypadku w ier nym tłum aczeniem cytow anego bezpośrednio przedtem w a ria n tu
łaciń-34 W ykaz pozostałych, n ie w ym ien io n y ch w tek ście artykułu, w ierszy z M 1776, nr 9:
„Rzeki nazad do źrzodeł od m orza sw e stru gi“ (inc.); III. T r y u m f czarn ego k o lo
ru (inc.: „A lab astrow a p łeć p ięknej H e le n y “); IV. N a d zie ja tu czy, n a d zie ja o ż y w ia
(inc.: „W n ajgorszym razie jad o w itej c h w ili“).
35 Zob. E s t r e i c h e r X X V , 318. — G o rzk a w o ln o ść m lodzieńska, albo o d p o
w ie d ź na Z ło te ja r z m o m a łże ń sk ie . B. m. i r., s. 38— 39.
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E ' 443
skiego. Różni się od om aw ianych powyżej ogólniejszym ujęciem zagad nienia, w ypływ ającym zresztą z przyjętej za oryginałem form y ep i gram atu. Obszerniejsze Obieranie panny kawalerowi i C onsilium fra-
tru m — to zapew ne dw a różne opracow ania nieznanego (najpraw do
podobniej łacińskiego) wspólnego źródła. W iersz z M o n i t o r a w ydaje się utw orem starszym . Naw iasem nadm ieniam y, że istnieją ślady czer pania przez czasopismo z G orzkiej wolności m lodzieńskiej. Z druczku tego pochodzi dw uw iersz ogłoszony w nrze 45 rocznika 1780:
M łodego m iłość głupia jest i płocha, Stary zaś każdy głupi, który k o c h a 37.
Bardzo interesu jącą pozycję w śród w ierszy staropolskich czasopisma stanow i Son n et bachusowy o w in n y m tru n k u (inc.: „W inny tru n k u , serc ra tu n k u “), ogłoszony przez Minasowicza w raz z K ondycją szla
checką, i z „Z tegoż [rękopism a]“ , w n rze 52 rocznika 1773. Tekst polski
poprzedzają 4 zw rotki łacińskiej w ersji w iersza (inc.: „V inum dulce,
cor p erm u lce“). Pełne tek sty łacińskie, dwie w ersje, o dnajdujem y:
1) w rękopisie ze schyłku XVII w. Biblioteki Ossolińskich n r 253 II (k. 32) 38; 2) w rozpraw ie Ryszarda G anszyńca Echa pieśni goliardowej
w Polsce 39. Tę ostatn ią w ydobył Ganszyniec z rękopisów Ja n a G aw iń
skiego, za G aw ińskim przypisując jej autorstw o W espazjanow i Ko- ch o w sk iem u 40. Inform acja Gawińskiego, z uwagi na łączące poetów bliskie stosunki, zasługuje na w iarę. Potw ierdza ją nadto wiersz H y m n
Bachowi w dni i święta jego poświęcony, JM ci Panu W espazjanow i z Kochowa K ochow skiem u od Jana Gawińskiego spolnej gw oli uciesze anno 1682 ofiarowany. W ydawca w iersza, W ładysław Seredyński, o d
notow uje w przypisie:
W iersz jest hum orystyczną odpow iedzią na pieśń W espazjana K och ow - skiego pod tytułem Prosa Ubero p a tr i h ila rita tis patron o, n adesłany G a w iń skiem u, a poczynający się:
V in u m dulce, cor perm u lce, Te non b ib u n t m a li Turcae, Solurn C h ristia n ita s...41
37 G orzka w o ln o ść m ło d zień sk a , s. 61. Tu też zacytow an y d w u w iersz fran cu s ki, będący źródłem polskiego: „Q uand on e s t jeu n e, l’on aim e en fo u l“.
3H Źródło to w sk azał m i uprzejm ie dr Cz. Hernas.
39 P r z e g l ą d H u m a n i s t y c z n y , 1930, z. 2, s. 176—177.
40 P ow ołu je się na rękopisy Bibl. U n iw ersyteck iej w W arszaw ie (nr 443, s. 344; 444, s. 196), z których W. S e r e d y ń s k i w yd ał P ism a p o zo sta łe Jana z W ie lo m o w ic
G a w iń sk ieg o (K raków 1879). P odany przez G a n s z y ń c a (op. cit., s. 175) rok 1683
jako data napisania p ieśni jest oczyw istą pom yłką. P o m y lił tu G an szyn iec d atę n a p isan ia przekładu G a w i ń s k i e g o (o czym dalej) z d atą p ow stan ia oryginału.
4 4 4 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A
Sam tekst w iersza Gawińskiego, obok sugestii ty tu ło w ej, jest dosta tecznym św iadectw em , że m am y tu do czynienia z utw orem pow sta łym z in sp iracji pieśni V in u m dulce. W yraźne aluzje do w iersza Ko- chowskiego odczytujem y np. w takich apostrofach do Bachusa dedy kowanego poecie H y m n u :
C iebie lubo T urkom anie W b ałam u tn ym alkoranie M ahom eccy B isurm anie
N ic n ie w ażą poganie; O w szem , ci turscy k u jan ie D arów tw y ch na w y w o ła n ie Po w szej p ań stw a sw ego ścian ie
G odzą i zep sow an ie; P rzecie jednak ch rześcijan ie Z tobą m ają sp ółk ow an ie, Co ich w ła sn e p ow ołan ie,
Póki darów T w ych s t a n ie 42
Da tac ja w iersza G aw ińskiego pozwala nadto na ustalenie term ini
ad qu em pow stania u tw oru Kochowskiego n a zapusty roku 1682. N aj
praw dopodobniej n apisał go Kochowski w czasie ty ch sam ych zapustów , w yprzedzając Gaw ińskiego o parę dni czy tygodni. U tw ór ten, dziwnie jakoś pom ijany przez historyków lite r a tu r y 43, zasługuje na uwagę. Na pisany jest z dużym znaw stw em literackiego rzem iosła w niew ątpliw ie św iadom ym naw iązaniu poety do form y i treści średniow iecznej pieśni goliardow ej. Form alnie naśladuje znaną i śpiew aną w Polsce, najstarszą, pow stałą w poł. X III w. Pieśń na cześć w ina (Prosa in laudem vinï), przypisyw aną au to rstw u M orando de Padova:
V in u m du lce g lo rio su m P in ąu e fa c it e t carn osu m
A tą u e p e c tu s a p e rit...u
— zachow ując jej ry tm ik ę i odosobnione w późniejszej twórczości k le r ków tercy n y o rym ach, aab, w k tó rych rym b pow tarza się w zwrotce
42 T a m że, s. 102.
43 B ył dru k ow an y jed y n ie w artyk u le G a n s z y ń c a i w zm ian k ow an y w w y daniu S e r e d y ń s k i e g o P ism p o zo s ta ły c h Jana z W ie lo m o w ic G a w iń sk ieg o .
N ie w sp om in a n a w et o n im J. K r z y ż a n o w s k i (w e w stęp ie do: W. K o c h o w s k i , P sa lm o d ia p o lsk a o ra z w y b ó r lir y k ó w i fra sze k . K raków 1926. B i b l i o t e k a N a r o d o w a . Seriä I, nr 92), n ie rejestru je go także G. K o r b u t (L ite ra tu r a p o l
ska. T. 1. W arszaw ą 1929). P. M a t u s z e w s k a (Z p r o b le m a ty k i „ M on itora“.
P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1959, z. 3/4, s. 278) p rzyw ołu jąc fragm en ty jego m o n itorow ego przekładu n ie zna n azw isk a autora oryginału.
44 F ragm en t tek stu z P rosa in la u d em vin i, in form acja o autorze i o znajom ości p ieśn i w P o lsce w ed łu g G a n s z y ń c a , op. cit., s. 170— 171.
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 4 4 5
następnej 45. Z jej incipitu wywodzi się, być może, także incipit utw oru. Treściowo — obok ogólnego pokrew ieństw a z pieśnią goliardów o te m atyce pijackiej, jednoczącej w sobie beztroską pochwałę pijaństw a z o strą sa ty rą społeczną — łączyć go chyba można z zapisaną w Carmina
Burana pieśnią In taberna ąuando sum us 46. Ale i to pokrew ieństw o jest
dość odległe, bo wiersz Kochowskiego możemy uznać co najw yżej za szczegółowe, w oparciu o realia życia społeczno-obyczajowego Polski siedem nastow iecznej, rozwinięcie zasadniczej, ale bardzo ogólnie p o trak tow anej m yśli, że wszyscy piją.
Znane mi dwa w arian ty tekstu (łacińskiego) „Vinum dulce, cor per-
m ulce“ różnią się znacznie m iędzy sobą. W ariant zapisany u Gaw ińskiego
jako tek st Kochowskiego składa się z 30 strofek, a w a ria n t rękopisu ossolińskiego aż z 38. Tłum aczenie w M o n i t o r z e przynosi jeszcze 2 stro fk i nieznane obu w ersjom łacińskim . Zestaw iając ze sobą tek sty odnajdujem y w nich zaledwie 20 zw rotek w sp ó ln y c h 47. Inform acja Gawińskiego dotyczy autorstw a zapisanych przez niego 30 zw rotek, w związku z czym w ysuw a się zagadnienie autorstw a pozostałych zna nych 20 zw rotek, nieobecnych w rękopisie Gawińskiego. Identyczność form alna i doskonałe niem al zestrojenie treściow e w szystkich zw rotek, zważywszy nadto, że chyba najlepsze zostają poza rękopisem G aw iń skiego — kazałyby wnosić, że w yszły one spod jednego pióra. Może tylko dorzucił je Kochowski w innym czasie? Z drugiej jednak stro n y niew ątpliw a popularność u tw oru jako pieśni pozw alałaby na p rzypusz
45 Form a ta uzyskała popularność w n aślad ow n ictw ach poezji goliardow ej w P o l sce. U żył jej np. A. K r z y c k i w sw ej zjadliw ej p olem ice przeciw T arle (inc.:
„O pus n o vu m , va len s o v u m “) i jego sekretarz F. M ą k o l i ń s k i w H ym n u s fr a tr u m geneae in fu n ere C o rib u ti (inc.: „H ue adeste, du ces ch o ri“). Zob. G a n s z y n i e c , op. cit., s. 175, 176, 177— 178.
48 C arm in a B urana. L atein isch e und d eutsche L ieder und G ed ich te ein er H and schrift des X III Jahrhunderts [...] herausgegeben von J. A. S c h m e l l e r . Ed. 2. B reslau 1883, s. 235— 236. Jako inspiracja m ogła tu tak że służyć strofka V II bardzo popularnego hym nu A v e v in u m (inc.: „M onachorum g re x d e v o tu s “). T ekst p ieśn i w: G a n s z y n i e c , op. cit., s. 173.
47 O bszerniejszy tek st rękopisu ossoliń sk iego n ie zna z w ersji G a w i ń s k i e g o strofek o incipitach: „B acchus d iv u s п ес n o civu s“; „P ru d en s sa p it, egen s r a p it“;
„ P e llit curas o b fu tu ra s“; „Succus m e r i d a t p a u p e ri“ ; „L in qu e a stra , lin q u e r a s tr a “ ; „P ugnax to tu s e t d e v o tu s “ ; „C lau de tu ri, fo r tis m u r i“ ; „B acchus s tr in g it e t im p in - g it“ ; „M ater v in i tarn d iv in i“ ; „P ande fru ctu m , p ro m e flu c tu m “.
Pom naża je zato strofkam i o następ u jących incipitach: „ B ib u n t du ces ia m r e
d u ces“ ; „ B ib it m ile s a m a b ile s“; „R eligiosi certa d o si“ ; „M oniales a d so d a le s“ ; „For m a t ve rsu s v in o m e rsu s“ ; „P res [?] B artolo vin u m colo“ ; „P o d a g rici ch iru rg ici“ ; „ A eg er g e m it m o rb u s s v e m it“ ; „ P ro d est claudis, p a ru m a u d is“ ; „H ic organa m a li san a“ ; „ la m m o r b id i ip se v id i“ ; „Form a v u ltu s d ecor c u ltu s“; „ C a d u n t b u lla e m u r e - n u lae“ ; „M ercatores h a b en t m o r e s“ ; „Caro ven d u n t, qu od e x p e n d u n t“ ; „T u rces so li dare n o li“ ; „Et iu d ici v e ri D ei“ ; „V in u m fu n de, sed a b u n d e “.
446 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A
czenie, że m am y tu do czynienia z interpo lacją o d b io rcó w 48. Rozstrzy gnięcie tego zagadnienia zbyt już jednak odbiegło od kom petencji biblio grafa M o n i t o r a .
Rękopis ossoliński obok tekstu łacińskiego zapisuje także jego polską translację. J e st ona niem al identyczna z w ersją ogłoszoną w M o n i t o r z e . Różni je jedynie przestaw ienie kolejności p a ru zw rotek i drobne zm iany stylistyczno-leksykalne, będące niekiedy jaw nym i potknięciam i w odczytaniu rękopisów , łatw ym i do popraw ienia przy konfrontacji tekstów . Poza tym , jak już w spom inałam , w ersja M o n i t o r a jest o 2 strofk i dłuższa 49.
In teresu jący m fak tem jest adekw atność tego przekładu w stosunku do oryginału. Tłum aczowi udało się zachować nietk n iętą form ę wiersza, jego objętość i znaczną w ierność treści, a jednocześnie nie zatracić całego a rty z m u pierw ow zoru. Scenki obyczajowe w ypadły naw et nie kiedy bardziej w yraziście po polsku niż po łacinie. Dla przykładu przytaczam poniżej kilka strofek w obu w ersjach:
V in u m dulce, cor perm u lce, T e non b ib u n t m a li Turcae,
Solu m ch ristia n ita s. N on p erso n a e tarnen v ile s, S ed barones e t nobiles, Et m a g istra tu s civiles,
U bi cu lta c iv ita s. R ex, S en a tu s tr a b e a tu s A c e ą u e stris o rdo latus,
Q ui c ir c u m sta t regiu m .
B ib u n t m u stu m , fo r m a n t g u stu m S eu R h enanum seu p ra e u stu m
M a la u ticu m e t C hium . B ib u n t du ces ia m red u ces Et in h o stem ta n tu m tru ces
M arsem la v a n t F alerna. B ib it m ile s a m a b ile s lo c e s sp ra g en s in fu siles
D iv iso re s hiberna.
W inny trunku, serc ratunku, W zgardzony T urkom gatunku,
C hrześcijanom zaś m iły. C iebie p ije szlach ta z pany, P ije burm istrz i z m ieszczany, G ardzi żebrak oszarpany,
Że n ie m a w m ieszku siły. I kroi p ije m ałm azyje, S enat zd ją w szy ferezyje,
L ik w or reński sm akują. N uż d w orzanie jako w K anie, Jeno na stoł flasza stanie,
W szyscy jej deserują. A ni hetm an go n ie zgani Po z w y c ię stw ie w srebrnej bani
P ła w ią c Marsa w Falernie. I rycerstw o p ije czerstw o Strojąc sobie stąd szyderstw o,
Że skrzyw dzone w hibernie.
48 O popularności p ieśn i w jej oryginalnej fo rm ie łaciń sk iej św iad czy np. cytat jej strofy I w p ow ieści W. Ł o z i ń s k i e g o O p o w ia d a n ia IM ć P ana W ita N a rw o ja (W arszaw a 1951, s. 143. — Wyd. 1: L w ó w 1874). Z nam ienne jest n a zw a n ie przez Ł oziń sk iego u tw oru p ieśn ią („ca rm e n “). W ers 4 strofki został tu nadto n ieco zn ie kształcony: „Sed to ta c h r istia n ita s“.
49 R ękopis opuszcza d w ie k o lejn e strofki, o incipitach: „Piją w d ó w k i z poł- garcow k i“ ; „W sw ym frasunku z tego tru n k u “.
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 447
A m a t vin u m e t L u blin u m , Et P io trk o w , e t S ieradin u m ,
U b i m u lti in dices. L is non bona, v in u m dona P ra e v a le t donans persona
E t triu m p h a n s calices.
Czują w w in ie sm ak w L ublinie, I w P iotrk ow ie gardł n ie m inie,
Radzi się nim zabaw ią. Choć zw ątpiona już spraw eczka, D arow na ją w esp rze beczka,
N a nogach ją postaw ią.
I jeszcze jedna stro fk a spoza kolejności:
M ercatores h a b en t m ores P iją kupcy jak n ie głupcy,
A d b ib en d u m p ron iores P ow róciw szy z Lipska, z Lupcy,
D um reg resii e x via. Jak sw e tow ary z ło ż ą 50.
W alory przekładu rękopisu ossolińskiego i M o n i t o r a podkreśla inne tłum aczenie współczesne pieśni, a m ianowicie tłum aczenie obdaro w anego nią przez Kochowskiego — Ja n a Gawińskiego. Pisać je rozpo czął w następne zapusty, jak inform uje o ty m n o tatk a pod ty tu łem w iersza H ym n Bachowi pośw ięco n y: ,,Z łacińskiego ode m nie p rzetłu maczony, cum m ultiplici paraphrasi diebus 2, 3, 4, 5 Mart. 1683 de-
scriptus“ 51. Tekst ten m ożem y odczytać w zbiorze w ierszy Gaw ińskiego
w ydanym przez Seredyńskiego. Z nany jest rów nież G anszyń co w i52. Tłum acz sili się na zachowanie identyczności form alnej utw oru, po święcając jej zw artość i potoczystość w iersza, w w yniku czego o trzy m u jem y utw ór nieporadny, rozw lekły (aż w 66 zw rotkach oddano tu treść 30 zw rotek oryginału), pełen latynizm ów , nie dający naw et w p rzy bliżeniu w yobrażenia o artyzm ie pierwow zoru. C ytuję dla przykładu parę strofek tego tłum aczenia:
M oszczu słodki z w inohrodki, U ciesz serce sw ym i środki.
Ciebie lu b ’ .Jurkom anie N ie pijają, lecz dank dają,
Król. pan, m iasta, lu b ’ n ie z zgrają I czczą cię chrześcijanie. [...] K ról z senatem i co za tym Urząd chodzi purpuratem ,
Bok krążąc M ajestatu. Ssą te lagi przedniej w agi, D rudzy trapią bez uw agi
Z Chio, lubo M alm atu.
50 T ekst łaciński cytow ałam z rękopisu ossolińskiego, p opraw iając jed y n ie drob ne potknięcia kopisty w ed łu g druku G a n s z y ń c a (dotyczy to o czy w iście tylk o strofek obecnych w w ersji G a w i ń s k i e g o ) . N a u w agę zasłu gu je form a strofki II, przejęta w cytacie z rękopisu ossoliń sk iego i M o n i t o r a , odbiegająca ilością w e r só w (4 w ersy: aaab) od strofek pozostałych. W stosunku do strofki z w ersji ręk o pisu G aw iń sk iego dodano tu w ers 3.
51 Środa P op ielcow a w 1683 r. przypadła na dzień 3 marca.
52 P ism a p o zo sta łe Jana z W ie lo m o w ic G a w iń sk ieg o , s. 241— 246. — G a n s z y n i e c . op. cit., s. 175.
448 E L Ż B IE T A A L E K S A N D R O W S K A
Ta sam a pu b likacja przynosi jeszcze in n y w a ria n t przekładu Ga wińskiego, n iew ątpliw ie nieco udatniejszy, ale zrezygnow ał w nim tłum acz z am bicji adekw atności fo rm a ln e jr'3. Nie było to uchybieniem błahym , poniew aż — jak należy wnosić z w iernego przejęcia rytm iki i strofiki k o n k retn e j, znanej i śpiew anej pieśni goliardowej — utw ór Kochowskiego przeznaczony był niew ątpliw ie rów nież do śpiew u. T łu maczom zależało w yraźnie na utrzy m an iu tego jego ch arak teru , toteż G aw iński w y b rał i doprow adził do końca nieudolny, ale zgodny for m alnie, om aw iany tu jako pierw szy, w a ria n t owego przekładu, zarzu cając n a strofce II bardziej udany, ale nie nadający się do śpiew u na znaną m elodię średniow iecznej Pieśni na cześć wina.
Ciekawego św iadectw a, że anonim ow em u tłum aczow i rękopisu osso lińskiego i M o n i t o r a (czy nie był nim poirytow any przekładem Gaw ińskiego sam Kochowski?) udało się uzyskać popularność dla swego w iersza jako pieśni, dostarcza zbiór O skara Kolberga, zapisujący wiersz с incipicie: „W itaj, w inko u lubion e“ 54. R ytm ika w iersza, treść w w ielu stro fk ach całkow icie zbieżna z w ersją przekładu anonim a, a n aw et fra zeologia — każą łączyć ze sobą oba te utw ory. K rakow ska pieśń Kol berga nie w y d aje się niczym inn ym jak ludow ą w ersją monitorowego
So nn etu bachusowego 55. Oto kilka zestaw ień:
M o n i t o r
W inny trunku, serc ratunku, W zgardzony T urkom gatunku,
C hrześcijanom zaś m iły. C ieb ie p ije szlach ta z pany, P ije burm istrz i z m ieszczany, G ardzi żebrak oszarpany,
Że n ie m a w m ieszk u siły.
K olberg W itaj, w inko ulubione, Od nikogo n ie zganione! W itaj m iły, lu b y trunku, Z ażyw an y od frasunku Od w szy stk ich ludzi!
53 P ism a p o zo sta łe Jan a z W ie lo m o w ic G a w iń sk ieg o , s. 242. C ytuję zw rotkę I: W itaj w in k o, m oszczu słodki,
Przez tw e ugłaszcz serce środki, C ię n ie piją T urkom anie,
L ecz sam i ch rześcijan ie!
54 O. K o l b e r g , L ud. Seria VI: K r a k o w sk ie . Cz. 2. K raków 1873, s. 327 i n. W ersy 9— 10, 41—42 listu poetyck iego N a r u s z e w i c z a Lu ciń ski, p o d c za s zy
J. K . M ci, do A u to ra „ P o d sto leg o “ w y d a ją się ró w n ież n a w ią zy w a ć do m o ty w ó w S o n n etu bach u sow ego.
w . 9— 10: A gdy u śn ie kochany i m ąż, i braciszek, W oła czasem i Juno: „P od ajcie k ie lisz e k !“ w . 41— 42: Z tobą ch ociaż kto u śn ie i dudkiem , i próżnym ,
D obrze m u k ilk a godzin być J aśn ie W ielm ożnym .
C ytuję za: T. M i k u l s k i , A d re sa c i „ L is tó w “ K ra sick ieg o . W: Z kręgu o ś w ie
conych. W arszaw a 1959, s. 99— 100.
55 P ieśń tę m u sian o ju ż śp iew a ć na inną m elodię. Ś w ia d czy o tym odm ienna b u d ow a strofki: aabbc.
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 449 I kroi p ije m ałm azyje,
S en at zd ją w szy ferezyje, L ik w or reński sm akują. N uż d w orzanie jako w K anie, Jeno na stoł flasza stanie,
W szyscy jej deseru ją.
C zują w w in ie sm ak w L ublinie I w P iotrk ow ie gardł n ie m inie,
R adzi się n im zabaw ią, Choć zw ątp ion a już spraw eczka, D arow na ją w esp rze beczka,
N a nogach ją postaw ią. P iją m niszy sob ie w ciszy, N ik t tam krzyku n ie usłyszy,
M ilcz bracie! M ilcz przeorze!
P iją m niszki sw e kieliszk i, K ażda do sw ej tow arzyszki,
W cichości i pokorze.
I n iew ia stk i też go lubią, I jagódki w in n e skubią,
A le k ształtn ie i skrycie.
P iją w d ów k i z połgarcow ki Do zaw rotu p raw ie głów ki, M orząc skrytego m ola.
P ijają cię m on arch ow ie I w szyscy senatorow ie; P rzyw odzisz ty do ochoty, Jako też i do niecnoty Tak bardzo w ielu .
Sędzia każdy, gdy cię łyknie, Sp raw ied liw ość zaraz zniknie. Jak mu g ło w ę przew artuje, To w inko d ekret feruje, G rzyw ny przysądza.
W zim ie w celi zakonnicy P osyłają do piw nicy: Ej, szafarzu, daw aj w ina, Bo to teraz ciężka zim a, N iech się zagrzej em. Do sw ych porcyj zakonnice M ają w inka z zagranice, A n iech że sob ie podpiją, N ieraz się z sobą p obiją — Otóż m asz w inko.
Dam ę, gdy proszą na w ino: Przebóg! C horoby przyczyną B yw a m i to, przeto proszę, D ajcie spokój, bo odnoszę Stąd w ielk ą przykrość. Moja damo, n iew o lą cię; Lecz zobaczyć no ją w kącie: Łyka w ino, ile siły.
W kom panii jej n iem iły B yw a ten trunek.
W dow a, gdy skosztu je w ina, N ieboszczyka przypom ina, K rzyczy, płacze, lam entuje.
Kończąc om aw ianie monitorowego Sonnetu bachusowego z żalem odnotow ujem y b rak tego u tw o ru w Antologii bachicznej Ju lia n a T u w im a 56. Do dnia dzisiejszego tę interesującą, ale podw ójnie obcą Oświe ceniu pieśń (bo siedem nastow ieczną i średniow ieczną z tradycji) odczy tać m ożem y w d ru k u tylko w M o n i t o r z e . Ciekaw ostką jest także to, że obie polskie tran slacje ukazały się w d ru k u przed oryginałem .
W racając jedn ak do ogólniejszego tem atu niniejszej rozpraw ki,
56 J. T u w i m, P o lsk i s ło w n ik p ija c k i i A n to lo g ia bachiczna. W arszaw a 1959. Z nalazła się tu n atom iast (s. 203— 207) pieśń K o l b e r g a .
450 E L Ż B I E T A A L E K S A N D R O W S K A
w k tórej u stęp o Sonnecie bachusow ym w yrósł z konieczności do roz m iarów osobnego a rty k u łu w artyk ule, odnotow ujem y obecność w cza sopiśm ie jeszcze dwóch drobnych utw orów Kochowskiego. Pierw szym jest M inasowiczowski przekład łacińskiego epig ram atu z K lim a kterió w w 25 nrze rocznika 1776. A utorstw o Kochowskiego zostało tu sk ru p u latnie o d n o to w a n e 57. Dziesięć num erów dalej (w nrze 35) odczytujem y ogłoszoną anonim ow ą fraszkę polską o incipicie: „Rajono kom uś w dow ęr on rzekł do tej s tru g i“, k tó rą po konfrontacji z tekstem fraszki Rada
nie po m y śli z Niepróżnującego próżnowania — oddać należy autorow i
tego zbiorku 58.
W ykaz siedem nastow iecznych poetów, z k tó ry ch tekstam i spotyka m y się w M o n i t o r z e , należy pom nożyć o nazw iska: W acława Po tockiego 59, S tanisław a H erakliusza L ubom irskieg o60, S tanisław a Nie- w ie sk ie g o 61, W ojciecha C hróścińskiego62 i N. D łu sk ieg o 63; zapożyczenia te zostały przez redak cję odnotow ane. W ierszyk Potockiego p rzedru kował M inasowicz z Zebrania ry tm ó w Z a łu sk ieg o 64, precyzując za Z e
braniem źródło rękopiśm ienne: „Z Ms. W acława Potockiego, w P rzy powieściach m oralnych, Lib. IV p. 662“. W ym ieniony rękopis M oraliów
57 N a rw a n ie s e jm ó w . (K ochow ski Clim . III. lib. 4). Zob. W. K o c h o w s k i ,
A n n a liu m P olon iae ab o b itu V la d isla i IV. C lim acter tertius. K raków 1698. T enże
epigram at tłu m aczył w X V III w . „siostrzan “ K ochow skiego. Zob. W. Z a b i e l s k i ,
H isto ria p a n o w a n ia Jana K a z im ie r z a z „K lim a k te r ó w “ W e s p a zja n a K o ch o w sk ieg o p r z e z w sp ó łc ze sn e g o tłu m a c z a w sk ró cen iu na p o ls k i ję z y k p rzeło żo n a . T. 3. P oznań 1859, s. 12.
58 W. K o c h o w s k i , N ie p ró żn u ją c e p ró żn o w a n ie. K rak ów 1674, s. 136. 59 M 1774, nr 42, s. 338.
60 M 1771, nr 15, s. 118. W ydrukow ano tu pod k ryp ton im em S.L.M.W .K. dw a p ierw sze w ie r sz e z rozdz. 1 E cclesia stes L u b o m i r s k i e g o . Zob. S. H. L u b o m i r s k i , W ie rsz e ze b ra n e i p rz e d ru k o w a n e . W arszaw a 1782, s. 3.
61 M 1780, nr 41. W śród różnych S e n te n c ji, c zy li d e w iz e k ła ciń sk o -p o lsk ich przytacza tu Z a ł u s k i tak że w ierszy k N i e w i e s k i e g o :
D w orsk i to zw yczaj jest w K oron ie w szęd zie: Obrus na stole, jeść n ierych ło będzie.
W ierszyka n ie odn alazłam w n iep ełn y m zbiorku k a len d arzow ych w ierszy N ie w iesk ieg o G o to w o ść r y tm ó w p o lsk ic h [Zam ość 1728].
62 Z C h r ó ś c i ń s k i e g o ogłosił M i n a s o w i c z P a ro d ię o d y H o ra cju - s z o w e j do k a n ty s tó w (M 1776, nr 57) i P sa lm (M 1776, nr 89; inc.: „S zczęśliw y,
który w tym się z B o g iem zgad za“), opatrując nazw isk o autora ty tu łem „pisarza pokojow ego K róla Jana III“ i ch w a lą c „d ziw n ie gładką tak co do m yśli, jak co do w iersza o sn o w ę “.
63 M 1777, nr 70 ogłasza S o n n et o sła b o ści p łc i u ło m n e j (inc.: „P yszn e w p ię k ności stw o rzen ia “), in form u jąc w p rzypisie, że to utw ór „N. D łuskiego, niegdyś sekretarza k sięcia k ard yn ała prym asa R ad ziejo w sk ieg o “. E dytorem jest tu rów n ież M i n a s o w i c z , autor d rukow anej w tym n u m erze rozpraw ki.
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K I E W „ M O N IT O R Z E 11 451
ocalał i dziś jeszcze m ożem y spraw dzać w iarygodność inform acji oraz precyzję o d p is u 65. P arok ro tn ie spotykam y się nadto z cy tatam i z P o tockiego (z Argenidy) w m ottach rozpraw ek autorstw a G racjana Pio trow skiego 66.
Recepcja poezji siedem nastowiecznej w M o n i t o r z e nie byłaby jednak pełna, gdybyśm y pom inęli nazw isko Sarbiewskiego. Sarbiew ski w Ośw ieceniu jest tem atem bardzo szerokim i zasługującym na spe cjalne opracow anie, bo obecność jego w literatu rze stanisław ow skiej to spraw a literackiego program u. Tymczasem, znowu w brew program ow i, twórczość „H oracjusza północy“ reprezentow ana jest na łam ach czaso
pism a zdecydow anie skrom nie. Składają się na nią: p rzedruki 5 epigra m atów w w ersji oryginalnej i tłum aczeniach Załuskiego oraz M inaso- w ic z a 67 ; anonim ow y p rzedruk ody Staranie o sławę pew nego w ierszo
pisa (inc.: „Też sam e pola, które zim a biała“), przekład przypisyw any
K anutem u D łuskiem u i Franciszkow i Bohom olcow i68 ; niew ielkie frag m enty 2 pieśni w oryginale i przekładzie Minasowicza (także p rzed ru ki) 69. P arę drobnych cytatów w m ottach i tekstach arty ku łów zam yka ten re je str 70.
65 M oralia abo r z e c z y do o b y c za jó w , n au ki i p rze str ó g w k a ż d y m sta n ie ż y w o ta
lu dzkiego, z ła ciń sk ich i p o lsk ich p r z y p o w ie ś c i o jc z y s ty m k ro tk o n apisan e w ie r s z e m p r z e z W a cła w a P otockiego, pod cza szeg o k ra k o w sk ieg o . R. P. 1682. B ibl. N arodow a,
rkps 3049. Tu, zgodnie z inform acją w yd aw cy, w P r z y p o w ie ś c i części IV, na s. 662, odnajd u jem y w iersze m onitorow e. Incipit ich pokryw a się z w. 39 ustępu zaczętego na s. 661 od: „Grom ią Turków Polacy: naprzód pod C hocim em “.
66 Zob. M 1770, nr 33 i 47. A rg en id a należała do lek tu ry obow iązującej w szk o łach pijarskich. K onarski (U s ta w y szkoln e, IV, 8, 126) określa ją jako „bogatą sk arbnicę w yrazów ojczystych “. C hw ali ją także D m o c h o w s k i w S ztu c e r y m o -
tw ó r c z e j (pieśń I, w. 286).
07 Zob. M 1774, nr 49. Epigram aty: „W ynosi p ies d zieciątk o“ (inc.), tłum . Z a ł u s k i ; F am ilia k lim a k te ry c zn a , przekład w trzech w arian tach — p ierw szy
tłum . Z a ł u s k i , drugi — M i n a s o w i c z ; G a d k a o p ió rze, tłum . Z a ł u s k i ;
N a k o m p a s sło n eczn y, tłum . Z a ł u s k i ; M iara d zien n eg o je d ze n ia , tłum . Z a ł u s k i .
P ierw odruki p rzekładów w: Z eb ra n ie ry tm ó w , t. 3, s. 473, 474 i A d d ita m e n t iu v e -
niliu m , s. 63. — M i n a s o w i c z , Z b ió r r y tm ó w o jc z y sty c h , t. 2, cz. 3, s. 215.
68 Zob. M 1781, nr 8. Po raz p ierw szy przekład ten o głosiły Z a b a w k i p o e ty c k ie ró żn y c h k a w a le ró w (W arszawa 1758, s. 89) pod au torstw em K. D ł u s k i e g o .
Przedruk (w: M. S a r b i e w s k i , O pera p o sth u m a. W arszaw a 1769, s. 215) przyznał autorstw o przekładu F. B o h o m o l c o w i .
69 Zob. M 1777, nr 24, s. 191 (tu druk fragm entu ody 2 z k sięgi II z: J. E. M i n a s o w i c z , Z b ió r m n ie js zy [ = Zbiór m n ie js z y p o e z ji p o lsk ich d ro b n ie jsz y c h .
W arszaw a 1782], s. 146, pt. Z S a rb iew sk ieg o ); 1777, nr 60, s. 474 (tu druk fragm en tu ody 2 z księgi I z: ta m że, pt. Ig rzysk o fo rtu n y).
452 E L Ż B I E T A A L E K S A N D R O W S K A
Obok utw orów Sarbiew skiego odnajdu jem y w M o n i t o r z e także w iersze „najzdolniejszego jego naśladow cy“ 71 — W ojciecha Inesa. Są to, zamieszczone zawsze anonim owo, przekłady p a ru fraszek z Acroam a-
turn epigram m aticorum caenturiae V I (K raków 1654). U staliw szy au tor
stw o n a podstaw ie konfrontacji tekstów , przytaczam poniżej w ykaz tych wierszyków . M o n i t o r 1774 AEC 72 ty tu ł nr str. ty tu ł icaen. epig 1. B łąd b ez p o p r a w y 49 394 E rrans d iscim u s V 6 M o n i t o r 1777 2. N a w ie lk ą g ło w ę 13 103 In ca p u t in gen s II 84
3. Do K ly ta bogacza 13 104 A d C litu m d iv ite m II 72
4. O le k a rza c h i p ra w n ik a c h 18 142 P ro b lem a de m e d ic is e t
iu r istis I 10
5. O K w a d r a g e z y m ie i W ie l- De ca th o lico ru m Q uadrage
-k ie jn o c y -k a to li-k ó w 18 143 sim a e t P asche II 74
6. O B a rtk u sza ła w ile 18 143 De B a tto g ra ssa to re III 75
7. O n iezg o d a ch m a łże ń sk ic h
[dw a w a ria n ty przekładu] 18 143 De d isc o rd iis m a r ita lib u s III 58
A utorów przekładów zdołałam rozpoznać dotąd tylko częściowo. T łu maczem fraszki zamieszczonej w w ykazie pod n rem 1 jest Załuski, a fraszek: 4, 5, 6, 7 — M inasowicz. Św iadczą o ty m podpisane pierw o d ruki lub p rzed ru ki w ie rsz y k ó w 73. P onadto w iersz M inasowicza Do
A g a ty na obrazku (r. 1775 n r 83) 74 w ydaje się być p arafrazą epigram atu
Inesa De S. Agatha V. M . 75 C ytaty z Inesa spotykam y poza ty m w m ot tach arty ku łó w 76.
N ajm łodsze w iersze siedem nastow iecza w piśm ie stanow i duża i zw ar ta g ru p a w ierszy szkolnych, publikow anych w ro k u 1771. Znam ienne, że w roczniku ty m zajm ują one m iejsce i o bejm u ją funk cję pieśni Ho- racjuszow ych z roczników 1769— 1770. O głaszany na łam ach M o n i t o r a H oracjusz już od r. 1767, m niej więcej od połowy rocznika 1769, zaczyna się tam pojaw iać z pew ną regularnością, w co dziesiątym n u m erze. W roczniku 1770 regularność jest przestrzegana z pedantyczną 71 T. S i n к o, P o e zja n o w o la ciń sk a w P olsce. W k sięd ze zbiorow ej : D zieje lite r a tu r y p ię k n e j w P olsce. W yd. 2. Cz. 1. K raków 1935, s. 121.
72 AEC = A c ro a m a tu m e p ig ra m m a tic o ru m ca en tu ria e VI.
73 Zob. Z eb ra n ie r y tm ó w , t. 3, A d d ita m e n t iu v e n iliu m , s. 80. — M i n a s o w i c z : 1) Z b ió r r y tm ó w o jc z y s ty c h , t. 2, cz. 1, s. 231. — 2) Z b ió r m n ie js zy , s. 147— 148.
74 A u torstw o M in asow icza rozw iązan o na p o d sta w ie kon fron tacji z tek stem przedruku. Zob. M i n a s o w i c z , Z b ió r m n ie js zy , s. 50.
75 E p ig ra m m a tico ru m ca en tu ria II, 3. 76 Zob. M 1776, nr 35, s. 281.
W IE R S Z E S IE D E M N A S T O W IE C Z N E I S A S K IE W „ M O N IT O R Z E “ 453
skrupulatnością: każdy dziesiąty num er tego tom u zaw iera niezm iennie przekłady H oracjańskie. W roku 1771 redakcja uznała, że rów nie in te resujące dla czytelników będą w ydobyte z rękopisów w iersze szkolne z lat 1694— 1695 i rozpoczęła ich ogłaszanie z praw ie rów nie sk ru p u latn ą regularnością. Pierw szą grupę (nry: 10, 20, 30, 45, 50) w ydobyto, jak inform uje przypis, z „MS. Rhet. S. P. an. 1694 tit. Corona etc.“, a drugą (nry: 60, 70, 80, 90, 104) z „MS. R het. S. P. an. 1695 tit. Clypeus
etc.“ Podobne w iersze, ty lk o nieco późniejsze, bo z r. 1735, pojaw ią
się jeszcze w roczniku 1774 (nry 89 i 90), opatrzone rów nie szczegóło w ym odnośnikiem źródłow ym : ,,z MS. R het. S. P. tit. Maiestas Reginae
anim orum eloquentiae. A. 1735“. Poszukiw ania za w skazanym i tu r ę
kopisam i nie odniosły na razie skutku, a odnalezienie ich dorzucić by zapew ne mogło nieco inform acji o auto rach w ierszy 77. Na jedność szko ły, w której pow stały, prócz przypisów w ydaw cy w skazuje w spólna dla w szystkich tem aty k a m oralna, jednorodne, zaczerpnięte z jakiegoś zbioru gem m ae latinaé ty tu ły , form a kunsztow nej oktaw y w ierszy rocz nika 1771 oraz nam aszczony, pełen m etafor, m itologii i aluzji histo rycznych styl. W ielka ich ilość — 44 u tw o ry zapełniające 13 num erów pism a — domaga się zw rócenia na nie uw agi badaczy 78.
77 W ydaw ca w ierszy korzystał z odpisu, n ie z autografu. Inform u je o tym notatka (M 1771, nr 20, s. 160): „dwa w iersze n astępne w MS opuszczone przez niebaczność k op isty“.
78 W ykaz in cip itó w w ierszy z rękopisów pijarskich:
M 1771, nr 10: I. ,,I któryż kanar tak fortunę sło d zi“ ; II. „Precz z M arsa szyku, precz z ju n ak ów k oła“ ; III. „Zimna to chw ała, n ieży w e za szczyty“ ; nr 20: I. „W olałby n igd y m ężem się n ie rodzić“ ; II. „W jed n ym że grobie ściele id io ty “ ; III. „C okolw iek słoń ce sw ym okrąża b ieg iem “ ; IV. „Trudno poszukać pary F en ik so w i“ ; nr 30: I. „Kto w okręt w stą p i i z lądu od łoży“ ; II. „D osyć się drogo fortuna szacu je“ ; III. „N ie godzien tylko S yzyfow ej p racy“ ; IV. „Jeszcze się św iatu n ie urodził, a le “ ; nr 45: I. „W ten czas po m orzu law irow ać, k ied y “ ; II. „M yśli m ię suszą i pytam się sie b ie “ ; III. „W zielu złość d aw ić kazali m ęd rco w ie“ ; IV. „W zrost na trzy łok cie czło w iek o w i dany“ ; nr 50: I. „D okądże płyn iem , dokąd się p ła w iem y “ ; II. „D okażesz, co chcesz pod zaszczytem z ło ta “ ; III. „ K ła m liw e dobro piękność, w iatru para“ ; IV. „W olałbym ze lw y graniczyć i sm oki“ ; V. „W kotły G rady w ie uderz larm o w o jn y “ ; nr 60: I. „Im dłużej łask a w ob ietn icy ch od zi“ ; II. „Kto od fortu n y dalszą chodzi drogą“ ; III. „M ęstw o w o ju je n ie okryte zn a k i“ ; IV. „G dyby zb łąd ziło słońce w zodiaku“ ; nr 70: I. „N ie trzeba m ęża m ierzyć po u rod zie“ ; II. „W ypchnie parnego Jow isz S yriu sza“ ; III. „N ie H erkulesa dokazał roboty“ ; IV. „Ma to do sieb ie m ęstw o, ż e przebryka“ ; nr 80: I. „K uchm istrza n ie m asz lep szego na św ie c ie “ ; II. „D otąd natura ludzka długo ż y ła “ ; III. „N im w y p rze n aw ę na głęb ok ie m orze“ ; IV. „G dyby to ludzka być m ogła robota“; nr 90: I. „N ajw ięcej zaw sze gadają o cn o cie“ ; II. „N ie w ierzaj jasnej na czole p ogod zie“ ; III. „Poszukać rów nej F en ik sow i pary“ ; IV. „W ruinach stoi, w n iesta tk u sta tecz n a “; nr 104: I. „Czy rdzą żelaznych serc rozkosz n a zw iem y “ ; II. „D obre początki