• Nie Znaleziono Wyników

Mickiewicziana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mickiewicziana"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Emil Kipa

Mickiewicziana

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 42/2, 485-487

(2)

MICKIEWICZIANA

List Aleksandra Chodźki do A. E. Odyńca, który poniżej drukujem y z autografu znajdującego się w archiwum Potockich w W ilanowie, posiada dla badacza życia i twórczości Mickiewicza niepoślednie znaczenie. Podaje on przede w szystkim nową relację o głośnej w swoim czasie petersburskiej im pro­ w izacji Mickiewicza na tem at Samuela Zborowskiego. W zestawieniu z d o ty c h ­ czas znanym , jedynym w tej mierze, przekazem Malinowskiego, dokładna analiza pozwoli zapewne na w ydobycie nowych m om entów, które ustalą i w y ­ jaśnią niektóre z istniejących wątpliw ości. Niem niej zasługują na uwagę rów ­ nież i m om enty biograficzne.

W obec wyczerpujących wyjaśnień, zawartych w t. X Y I D z i e ł M ickie­ w icz a 1, uważam , jako nie historyk literatury, swoją rolę w ydaw cy na tym za zakończoną. D odać jedno mogę, że rozczytanie się w dziele Kleinera o Mic­ k iew iczu 2 przekonało mnie, że nie należy zwlekać z publikacją tego m ateriału. K ońcow y ustęp listu Chodźki znajduje swe uzupełnienie w liście W ań ­ kowicza. Obie informacje stanowią interesujący przyczynek do nie opracowanej jeszcze ikonografii Mickiewicza. W związku z tym dodać jeszcze mogę, że w zb io­ rach Jana Glinki, urzędnika Archiwum Głównego w W arszawie, znajduje się, nie znany badaczom olejny portret Mickiewicza, pędzla W ańkowicza, n a b y ty przez właściciela przed la ty w Petersburgu. Czy to jest replika, znacznie p om n iej­ szona, wielkiego portretu, znajdującego się dziś w Muzeum N arodowym w W ar­ szawie, czy też — jak utrzym uje właściciel — pierwsza próba tego portretu, należałoby jeszcze ustalić.

E m il K ip a 1

A L E K S A N D E R CHODŹKO DO A. E. ODYŃCA

4 L u ty 1828 Petersburg Bodajbyś poprawiał wiersze! — J e s t to przeklęstwo najokrop­ niejsze dla poety, którego mię dzisiaj doświadczenie uczy. Te to przerabiania, jakkolwiek ich niewiele, ci, drogi Edw ardku, posyłam , dodam do tego, iż A dam uwagi swoje zwlekał do ostatnich dni po­ b y tu z nam i — sprawiły, iż się opóźniłem w przysłaniu ci h erb aty

i-1 W arszawa i-1933.

(3)

486 EMIL K IP A

i ostatecznej decyzji o drukow aniu poezji. Piszę na twoje ręce do Dmochowskiego, nie wiem adresu, dlatego sam go na kopercie n a ­ pisz. Na w arunki wszystkie zgoda, o to tylko się umów, ażeby po w ydrukowaniu nie czekać ze wszystkimi egzemplarzami w W arsza­ wie, nim pierwsze rozprzedane wrócą koszta druku. Lepiej by zo­ stawić w Warszawie potrzebną na to liczbę, a resztę rozesłać do Kijowa, W ilna, Petersburga, etc., o czym ci w swoim czasie napiszę. Bo inaczej tom y moje pleśniałyby w księgarni warszawskiej, jak słusznie M arijan uważa. — J a zaś mogę zaręczyć P. Dmochowskiemu, że jeśli w pewnym przeciągu czasu należnej liczby egzemplarzy nie rozkupią, ja mu pieniądze wrócę, a książki sobie wezmę. Tyle o ra ­ chunkach — idźmy teraz do serca, drogi Edw ardku. Prosiłeś, abym ci napisał o Adamie. Boski Adam! n ik t korzystniej nie wyszedł ze szkoły nieszczęść! — potracił nierówności hum oru, które dawniej wielu m u zniechęcało, stał się człowiekiem najmilszym w tow arzy­ stwie, najsłodszym w pożyciu i rozmowie, cel uwielbienia dalszych i bliższych znajomych. — W yjąwszy kilka dni, których wesołość za­ tru ła mu zła konduita Jerzego, ciągle był w najlepszym humorze. — Improwizował dużo i przecudownie. — Szczególniej zachwycił raz nas wszystkich im prowizaciją dwóch scen w tragedii, k tó rą treść w ybrał znajdujący się na ty m wieczorze Sapieha, przybyły tu z Lubeckim. Treść podana była Zborowski. — Otwiera się scena, Zborowski, w trą­ cony do więzienia z rozkazu Batorego, spi na kulu słomy — dawny sługa (z Rohozina) przekupiwszy straże przychodzi do P an a — przebudzenie się — ciągła nienawiść do Batorego — a zwłaszcza miejsce, gdzie sługa radzi wrócić do domu i polując w górach, na których przepędził młodość, zapomnieć o świecie i jego intrygach — przecudowne! — D ruga scena była rozmowa jego z kochanką od­ daną za mąż Zamoyskiemu — Zborowski był we Włoszech, czytał A riosta, Tassa, przejęty ich pięknościami, nieraz do nich robiąc alu- zije, opisuje, jak m u zawsze zostawiona w k raju piękność była przed oczyma i myślą — gwałtowny, niekiedy aż do pomięszania przechodzący charakter Zborowskiego, obok prostej, naturalnej, lecz przym usem oddanej za mąż Polki, najmilsze robiło wrażenie — mało światła w wielkim pokoju, koło słuchaczów siedzących w najw ięk­ szym milczeniu, natchniona tw arz, postać pełna życia improwizu­ jącego — powiększały wrażenie. ChcieUśmy pisać, siadło nas czte­ rech do tej roboty, ale raz że bardzo prędko mówił Adam, potem że się raz zmięszał postrzegłszy, iż piszemy, zabronił nam przyjem ­ ności zachowania najpiękniejszej improwizacji. Sam A dam wszakże

(4)

M ICKIEW ICZIANA 487

mówił, że chciałby te dwie sceny mieć napisane. W allenrod już w y­ drukow any, czeka na ryciny, które się lada dzień skończą, i wydanie, ja k na Petersburg, wcale nieszpetne, jak się o tym , drogi Edwardzie, sam przekonasz. Z pewnym rodzajem dum y donoszę tobie, że A da­ mowi bardzo się podobały moje pieśni greckie — poświęcę mu je zatem. Przyślę ci wkrótce dedykaciją. Teraz pracuję nad tom em drugim . Wańkowicz zrobił Adam a olejno, w naturalnej postaci, w burce krym skiej opartego na skale („Lubię poglądać w sparty n a Ju d a h u skale” ) — przedziwne! — poeta natchnął malarza, m alarz zrozumiał i odmalował poetę! Drugi arty sta , Oleszkiewicz, znany tu ze swoich portretów , odmalował także Adam a, zbyteczne w ym u­ skanie, nie zostawiona ani ekspresja poetyckiej tw arzy, ani m yślą­ cych oczu. — Bądź zdrów.

2

W A L E N T Y W AŃKOWICZ DO A. E. ODYŃCA

Drogi Edw ardku!

Piszę do ciebie naprędce, bo kurijer czeka; musiałeś już odebrać list mój ostatni, gdzie proszę o odesłanie m anuskriptu, jeśli się druk nie skończył; zrób to jak najprędzej, bądź zdrów i kochaj.

W W Posyłam na tw e ręce 30 egzemplarzy p o rtretu Adam a, z których pięć pójdą przeznaczonym osobom, reszta przedawaj czy to sam, czyli oddawszy księgarzom po ził polskich trzy. Ten p o rtret sam Mickiewicz uznał za podobniejszy, reszta inne wychodzące litogra­ fie nie aprobuje — ze sto jeszcze egzemplarzy przyszlę drugą pocztą — przyjaciel i sługa

W alenty Wańkowicz dnia 6 czerwca [1828]

Cytaty

Powiązane dokumenty

przepuszczająca światło, zasłaniająca widoczność; montaż zaciskowy bez użycia narzędzi; wymiary: 60 × 130 cm lub 90 × 130 cm; do wyboru różne rodzaje.

A czy wiesz, że w języku Słowian „leto” było nazwą całego roku i dlatego mówi się „od wielu lat” a nie „od wielu roków”..

W oknie Przywracanie dostępu dokonaj autoryzacji operacji poprzez przepisanie tekstu z obrazka. Jeśli  tekst  jest  nieczytelny,  wygeneruj  następny 

Przeczytajcie uważnie tekst o naszym znajomym profesorze Planetce i na podstawie podręcznika, Atlasu geograficznego, przewodników, folderów oraz map

Podaj szczegóły wykonania, takie jak: temat obrazu, kolorystyka, wyszczególnienie planów (kompozycja), nastrój, światłocień, odniesienie tematyki i kolorystyki do

W mojej pierwszej pracy trafiłem na towarzystwo kolegów, którzy po robocie robili „ściepkę” na butelkę i przed rozejściem się do domów wypijali po kilka

Dziecko wymienia różne wyrazy, które zaczynają się na literę „ć”, następnie te, które się na nią

Choć z jedzeniem było wtedy już bardzo ciężko, dzieliliśmy się z nimi czym było można.. Ale to byli dobrzy ludzie, jak