• Nie Znaleziono Wyników

Początki nuncjatury w Polsce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki nuncjatury w Polsce"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Mandziuk

Początki nuncjatury w Polsce

Studia Theologica Varsaviensia 30/1, 37-45

(2)

J Ó Z E F M A N D Z IU K

POCZĄTKI NUNCJATURY W POLSCE

H istorycy zgodnie przy zn ają, że n u n c ja tu ry papieskie zro­ dziło sam o życie i p o w stały one w w y n ik u pow olnej ew olucji w cześniejszych form dyplom acji papieskiej. Istn ieją liczne teo­ rie n a te m a t bliższego określen ia początków n u n c ja tu r w róż­ nych k rajach, z k tó ry c h m ożna w yciągnąć trz y — w y d aje się 'bliskie p raw d y — wnioski:

1. P rzed Soborem T rydenckim o n u n c ja tu rz e m ożna m ówić tylko jako o in sty tu cji będącej w tra k c ie form ow ania się, bez szczegółowego w skazyw ania kto b y ł pierw szym nuncjuszem .

2. N u n c ja tu ry n ie p o w stały w w y n ik u ew olucji jedn ej tylko in sty tu c ji poselskiej późnego średniow iecza, kościelnej czy św ieckiej, lecz drogę przygotow yw ał im każdy ty p poselstw a, ro zw ijający się w k o n k retn y c h w a ru n k a ch historycznych.

3. G eneza n u n c ja tu r w poszczególnych k ra ja c h u w aru n k o ­ w ana była p rzede w szystkim fak to ram i o ch arak terze lok al­ nym . S tą d w a ru n k i danego k ra ju decydow ały, czy n u n c ju sz jech ał do niego n a stałe, czy na krótko, czy zajm ow ał się głów nie polityką, czy sp raw am i relig ijn y m i, czy był p rze d tem k olektorem , czy też leg atem 1.

Po ty ch stw ierdzeniach ogólnych zap y ta jm y teraz, kim b y li poprzednicy n u n cju sza w Polsce?

W p ew ny m sensie należy ich u p a try w a ć w średniow iecz­ n y ch k olek to rach św iętopietrza, k tó rzy w Polsce dzielili się n a zw ykłych zbieraczy pieniędzy (byli n im i przew ażnie b isk u ­ pi poznańscy) oraz na kolektorów -dyplom atów . Ci o sta tn i spełniali w ażne m isje dyplom atyczne, choć b y li jedynie p r a ­ łatam i ku rialn ym i, przede w szystkim jako a rb itrz y papiescy w ciągłych sp o rach polsko-krzyżackich. Ich k a rie ra dyplom a­ tyczna zakończyła się jed n ak pod koniec X IV stulecia. Od w

y-1 H. D. W o j t y s к a, P a p ie s tw o — P o lsk a y-1548— y-1563, L u b lin y-1977, s. 17— 18.

(3)

J O Z E F M A N D Z IU K

buchu bow iem „w ielkiej w o jn y ” m iędzy Z akonem K rzyżac­ kim i Polską, zostali oni zastąpieni przez tzw. „legati m issi”. Znaczenie ty ch „legatów posłan y ch ” w zrosło w XV w., kiedy Polska zaczęła odgryw ać pierw szorzędną rolę w w alce p rz e ­ ciwko T urkom . W ówczas p rze jęli oni w sw oje ręce całą dzia­ łalność polityczną. Z w ani byli po p ro stu nuncju szam i i w 2 po­ łowie XV w. zostali p rak ty czn ie zrów nani z posłam i św iecki­ mi. W Polsce ich sta tu s k ształto w ały p rzem iany zachodzące w Rzym ie pod w pływ em zagrożenia tureckiego. Polska bo­ w iem uw ażana była za silne ram ię chrześcijaństw a w koalicji an ty tu re c k ie j i o jej zaangażow anie w walce z islam em za­ biegało zarów no papiestw o, jak i cesarstw o, a także zagrożone W ęgry. Stąd w tym czasie spo ty k am y coraz częstsze papieskie m isje dyplom atyczne w Polsce, k tó rą zaczęto n azyw ać „przed­ m u rzem ch rześcijań stw a” 2. Posłow ie papiescy w ysyłani byli jednak do k ilku k rajó w łącznie, n ie m ogli rezydow ać p rzy jakim kolw iek dw orze i dlatego z zasady poselstw o ich było k ró tk o trw a łe i kończyło się po odw iedzeniu w szy stkich su - w erenów , do k tó ry c h zostali w ysłani.

W zrost znaczenia H absburgów kosztem Jagiellonów na p rz e ­ łom ie XV i XVI w., ich ran g a cesarska oraz roszczenia do tro ­ n u w ęgierskiego b y ły powodem , że z czasem te w spólne po­ selstw a do k rajó w E u ropy C e n tra ln ej zn ajdą siedzibę w W ied­ niu, tw orząc w ten sposób p ierw szą w tym rejonie stałą n u n ­ c ja tu rę , k tó ra p rzejm ie na kilkadziesiąt la t w sw oje ręce kie­ row nictw o całej p o lityk i p apieskiej w k ra ja c h graniczących z A ustrią. N uncjusze w iedeńscy czuli się odpow iedzialni za sp raw y Kościoła w Polsce i w ten sposób n u n c ja tu ra w iedeń­ ska sta ła się poprzedniczką n u n c ja tu ry polskiej, tak jak pol­ sk a n u n c ja tu ra z kolei torow ała drogę do naw iązania stosu n­ ków Stolicy A postolskiej z M oskwą 3.

N iew ątpliw ie n ajw iększy w pływ na definityw ne u k sz ta łto ­ w anie się n u n c ja tu ry polskiej m iała reform acja, k tó ra coraz b ard ziej rozprzestrzen iała się n a tere n ac h Polski i L itw y. Ju ż papież H ad rian VI, w idząc bardzo w ielkie niebezpieczeństw o zalew u K rólestw a Polskiego przez p ro testan ty zm , w 1522 r. w y słał biskupa S k rad in u w D alm acji, Tom asza N egriego, z m i­ sją zorganizow ania w Polsce opozycji antyinnow ierczej. S k u t­ kiem działalności N egriego by ł d e k re t w y d an y przez Z y gm un ­ ta Starego 7 III 1523 r., zab ran iający przyw ożenia do k ra ju

2 J. T a z b i r , P r z e d m u r z e ja k o m ie js c e P o ls k i w E u ro p ie, w: J. T a z - b i r, R z e c z y p o s p o lita i ś w ia t, W ro c ła w —W a rs z a w a 1971, s. 64—66.

(4)

pism h erety ck ich n a w e t pod k a rą spalenia na s to s ie 4. N egri m iał też polecenie w ciągnięcia Polski do ligi a n ty tu re c k ie j, lecz -od czasu jego m isji sp raw y tu reck ie przeszły w p e rtra k ta c ja c h papiestw a z Polską n a drugi p lan , u stęp u jąc w y raźnie p ro ­ blem aty ce relig ijn ej. Był to pierw szy krok do usam odzielnie­ n ia się m isji w ysy łan y ch do Polski i ich ustabilizow ania się p rz y dw orze m onarszym , co jest rów noznaczne z dążnością do stałości i ciągłości naszej n u n c ja tu ry . M iała ona aż do za­ kończenia Soboru T rydenckiego „sejm ow y c h a ra k te r”. W P ol­ sce bow iem najw ażniejsze postanow ienia, dotyczące rów nież p ra w Kościoła w państw ie, podejm ow ane b y ły na sejm ach. S tą d m isje posłańców pap iesk ich b y ły w rzeczyw istości ściśle zw iązane z sejm am i, k tó re trw a ły co n ajw y żej kilka m iesięcy i zbierały się bardzo niereg ularn ie. Dlatego działalność posłów papiesikich, p rzeb y w ający ch w Polsce w okresach m iędzysej- m ow ych, b y ła bardzo m ała. Je d n a k od 1555 r. n u n cjusze oso­ biście coraz bard ziej angażow ali się w sp ra w y refo rm y k le ru n a żądanie polskich k ap itu ł, a p rzede w szystkim z pow odu cią­ głego odkładania term in u sejm ów . W lata ch 1559— 1562 nie o d b y ł się żaden polski sejm 5.

Po N egrim m isje n a stę p n y c h posłańców papieskich aż do 1548 r. b yły k ró tk o trw a łe i nie m ia ły większego znaczenia. P o śm ierci H ad rian a VI w 1523 r. papieże w łaściw ie p rzestali in tereso w ać się sy tu a c ją relig ijn ą w Polsce, bow iem zarów no K lem ens VII, jak i P aw eł III, byli typow ym i ludźm i ren e sa n ­ su i dla n ich p o lityk a rodzinna w Italii o d g ryw ała w ażniejszą rolę, niż sp ra w y relig ijn e daleikiej Polski. Z resztą w o sta tn ic h la ta c h panow ania Z y g m u n ta Starego nie straszyło jeszcze w id­ m o odstępstw a Polski od Kościoła katolickiego. A pel o utw o ­ rze n ie stałej n u n c ja tu ry w Polsce, skiero w an y do Stolicy Apo­ sto lsk iej w 1526 r. przez posła papieskiego w Budzie, A nto­ niego Puglioni, pozostał bez echa. W praw dzie jeszcze w ty m ro k u p rzy b y ł nad W isłę n u n cju sz K lem ensa VII, M ikołaj F a ­ b ri, ale m iał on tylko jedno zadanie: skojarzy ć m ałżeństw o m argrabieg o M antui F ry d e ry k a II Gonzagi z córką Z y gm u nta Starego, J a d w ig ą e. Po F ab rim nie będzie już w Polsce n u n ­ cjusza z zadaniam i czysto świeckim i.

4 Z. W o j c i e c h o w s k i , Z y g m u n t S ta r y , 1506— 1548, W a r s z a w a : 1946, s. 178. 5 W. K o n a p c z y ń s k i , C h ro n o lo g ia s e jm ó w p o ls k ic h 1493— 1793, K r a k ó w 1948, s. 139. 8 Zob. W. P o c i e c h a , K r ó lo w a B o n a (1494— 1557). C za sy i lu d z ie o d ro d z e n ia , t. 2, P o z n a ń 1950, s. 404— 407.

(5)

4 0 J O Z E F M A N D Z IU K

G łów nym zadaniem posłów P aw ła III było zdobycie p o p ar­ cia Polaki dla papieskiej w izji soboru pow szechnego o raz za­ proszenie n a ń Polaków . Jesien ią 1536 r. p rzy jech ał z bullam i konw o k acy jn ym i n a sobór do M antu i p ro ton otariusz apostol­ ski P am filiusz Strassoldo, a po a n ty tu re c k ie j m isji H ieronim a R o rario w 1540 r., podobne zaproszenie na sobór do T ry d e n tu przyw iózł w 1542 r. biskup A ugsburga, O tto Truchsess. Po nim za życia Z y g m u n ta Starego nie zaw itał do Polski żaden in n y poseł papieski \

Zbliża się ro k 1548. W ładzę w k ra ju o b ejm u je m łody k ró l Z y g m u n t A ugust, człowiek w ysoce k u ltu ra ln y i relig ijn y , lecz o niezdecydow anej osobowości, k tó ra w y w arła decydujące p ię­ tno na jego polityce relig ijn ej, nie będącej ściśle sprecyzow a­ n ą, znaczonej licznym i sprzecznościam i. P apież w ysłał op ata H ieronim a M a rtin e n g o 8, k tó rem u zlecił jedynie złożenie g ra ­ tu la c ji now em u w ładcy i skłonienie go do w y słan ia sw ych posłów na sobór do Bolonii. Poselstw o owo nie w zbudziło en ­ tu zjazm u w śród Polaków i zakończyło się bardzo szybko.

Od chw ili w stąpienia na tro n Z yg m u n ta A ugusta rozpoczął się okres in ten sy w n y ch s ta ra ń o zorganizow anie w Polsce sta ­ łej n u n c ja tu ry . In icjaty w a w yszła jednak nie od papiestw a, lecz od czynników polskich. Coraz częstsze atak i innow ierców na Stolicę A postolską i w zro st ich aktyw ności po objęciu rz ą ­ dów przez m łodego króla, zm usiły k a p itu łę krako w sk ą i jej biskupa Sam uela M aciejow skiego do zw rócenia się o pomoc papieską. B iskup p rzekazał posłow i królew skiem u, kanonikow i M arcinow i K rom erow i, ud ającem u się do Rzym u, sw oją p ry ­ w a tn ą instru k cję, zredagow aną przez S tan isław a Hozjusza, w k tó re j podkreślał w ysiłki jakie „czyni z pilnością, aby cześć należna Stolicy A postolskiej nie doznaw ała uszczerbku”. Sam jednak jest b ezradny, stąd n ak azu je posłow i „postarać się w sw oim im ieniu u W ielebnego k a rd y n a ła P ro te k to ra o p rzy sła ­ nie do Polski p rzez papieża kogoś, kto naszych w w ierze i po­ słuszeństw ie tej Stolicy u trzy m a; m ęża poważnego, uczonego, roztropnego, dalekiego od w szelkiej płochości i łakom stw a. N iech jego Św iątobliw ość okaże, że m a o to królestw o s ta ­ ranie; należy bowiem obaw iać się, że w szelkie lekcew ażenie naszej sp raw y może skończyć się o d stęp stw em ” 9. Apel b ył w p ro st d ram aty czn y i nie pozostał bez echa. K rom er, p óźniej­

7 H. D. W o j t y s к a , P a p ie s tw o — P o lsk a , s. 38. 8 Zob. ta m ż e , s. 54—60.

(6)

szy biskup w arm iń ski, d o tarł do różnych kręgów k u rialn y ch , zw iązanych z Polską, k tó ry m uśw iadom ił, jaki c h a ra k te r po­ w inno posiadać poselstw o papieskie w Polsce i czym się zaj­ mować.

W lipeu 1549 r. został m ian o w an y n uncjusz, którego n a ­ zw iska nie znam y. M iał on w tow arzystw ie dwóch jezuitów w yruszyć do Polski. Z n ieznanych bliżej p rzyczyn ich w y jazd nie doszedł do sk u tk u . W krótce s ta ł się zupełnie n ieak tu aln y , bow iem 10 X I 1549 r. zm arł papież P aw eł III.

W Polsce tym czasem wrzało. N asiliła się aktyw ność inno­ wierców , k tó rzy na początku 1550 r. oczekiw ali n a „sejm w ielkich nadziei p ro te sta n c k ic h ” 10. Na ty m tle w y stę p u je sam król Z y g m u n t A ugust, k tó ry w obawie, iż szlach ta na sejm ie z a ata k u je zarów no jego m ałżeństw o z B a rb a rą R adziw iłłów ną, jak i k ler katolicki, postanow ił złączyć w jedno te sp raw y i zażądał od now ow ybranego pąpieża Ju liu sz a III, by p rzy słał do Polski n uncjusza z w y raźn ie o kreślonym zadaniem zapo­ biegania szerzącym się odstępstw om od katolicyzm u. Z p ew ­ nością k ró l chciał też podnieść w ła sn y p restiż w czasie sejm u przez obecność posła p a p ie sk ieg o u. Z aginiony dziś list w tej spraw ie m o narcha przesłał pąpieżow i przez swego se k retarza W aw rzyńca W arm untow skiego w lipcu 1550 r.

W Rzym ie znano już w cześniej alarm u jące wieści o zbliża­ jącym się sejm ie. W m a ju tegoż ro k u postanow iono w ysłać do Polski nuncju sza w tow arzystw ie jezuitów . N uncjuszem został m ianow any w y tra w n y dyplom ata, P ro sp er S an ta Croce, k tó ry jednak nie w y ru szy ł z Rzym u. Papież bowiem , po o trz y ­ m aniu p rośby Z yg m u n ta A ugusta, postanow ił podnieść ran g ę poselstw a, obiecując w odpowiedzi królow i w ysłanie na dw ór polski nie tylko nuncjusza, ale n a w e t k a rd y n ała-leg ata. W P ol­ sce tym czasem sejm zakończył burzliw e obrady. Papież p rze ­ to w strzy m ał w yjazd Truchsessa i w jego m iejsce postanow ił w ysłać jakiegoś k a rd y n a ła kurialnego w tow arzystw ie „św ię­ ty ch i uczonych mężów, k tó rzy n au ką i p rzy kład em w łasnego życia uspokoją rozru ch y relig ijn e w Polsce”. Ju liu sz III chciał jednak dowiedzieć się, co o ty m sądzi Z y g m u n t A ugust. K ról ponow ił sw oją prośbę, żądając leg ata „m ądrego, pobożnego i roztro pn eg o ”, ale kazał poczekać z jego przysłaniem aż do

10 H . B a r y c z , U k o le b k i m a ło p o ls k ie g o r u c h u r e fo r m a c y jn e g o . O d ro d ze n ie i R e fo r m a c ja w P olsce, 1: 1956, s. 21.

11 J. К o r e w a, Z d z ie jó w d ie c e z ji w a r m iń s k ie j w . X V I , P o z n a ń — W a rs z a w a 1965, s. 13. . .

(7)

4 2 J O Z E F M A N D Z IU K j-Qj

następnego sejm u, o którego term in ie obiecał pow iadom ić w odpow iednim czasie. W ydaw ało się, że sp raw a została odłożo­ na, ty m bardziej, że król w y jech ał do W ilna.

Rzym jednak ty m razem spraw ę n u n c ja tu ry po trak to w ał pow ażnie i 3 IV 1551 r. w yznaczył nuncju sza w osobie m ło­

dego biskupa Cam erino, B e rn a rd a B o n g io v a n n i12. M iał m u to­ w arzyszyć teolog jezuita Alfons Salm eron. N iestety sejm , na

k tó ry m iał jechać nuncjusz, odw lókł się aż do końca 1551 r. Papież u znał przeto poselstw o za n iep o trzeb ne i odw ołał je w o statn ich dniach k w ietn ia tegoż roku.

W Polsce idea utw o rzen ia stałej n u n c ja tu ry była nadal ak ­ tualna. Głosy o jej u stanow ienie pochodziły od n iek tó ry ch biskupów i samego króla. Po bu rzliw y m sejm ie piotrkow skim , trw ają cy m od 2 lutego do 11 k w ietn ia 1552 r., n a któryrri szla­ chta zażądała uw olnienia od ju ry sd y k cji biskupiej, pozw ole­ n ia na p rzyjm ow anie K om unii pod dw iem a postaciam i, uży ­ w ania języka polskiego w litu rg ii, zniesienia celib atu duchow ­ n y ch i zw ołania soboru narodow ego, Z y g m u n t A u gu st p rze­ k o n ał się, że sam na najbliższym sejm ie ty m żądaniom —

któ re p rzek raczają jego ko m p eten cje — nie przeciw staw i się. S tąd w ysyła posła W ojciecha K ryskiego z jeszcze jedn ą prośbą do papieża o p rzy słanie „m ądrego posła papieskiego, k tó ry jak dobry i dośw iadczony lek arz nie pogorszy choroby, lecz ła­ godnie tra k tu ją c chorego p rzy czy n i się do jej uleczenia” 1S.

S praw a i ty m razem uległa zwłoce. K ry sk i bow iem d otarł do R zym u w m om encie, gdy sejm zw ołany do K rako w a na 18 1 1553 r. dobiegał końca. P apież w yznaczył jednak n u n c ju ­ sza w osobie p ro to n o tariu sza apostolskiego M arka A ntoniego M a ffe i14, k tó ry jeszcze w 1553 r. d o tarł do Polski. Zadaniem jego było rep rezen tow an ie papieża Ju liu sza III na uroczysto­ ściach zaślubin Z y g m unta A ugusta z K a ta rz y n ą H ab sbu rżan - ką. Nie o trzy m ał on odpow iedniej in stru k cji, nie posiadał u p raw n ień legackich, nie polecono m u też zajm ow ać się sy ­ tu acją relig ijn ą w Polsce. S tąd poselstw o M affei m iało cha­ ra k te r czysto honorow y. W Rzym ie jednak m yślano o w y sła­ niu praw dziw ego n u n cju sza z dwom a teologam i, lecz i tym razem sp raw ę odłożono ad acta.

P rz erw a n e o b rad y Soboru T rydenckiego przyn iosły rozgo­ ryczenie w Polsce. Inn o w iercy w poczuciu sw ej siły dążyli

12 Zob. H . D. W o j t y s k a , P a p ie s tw o — P o lsk a , s. 122—160. 13 C y tu ję za H. D. W o j t y s k a , P a p ie s tw o — P o lsk a , s. 44. 14 Z ob. ta m ż e , s. 60—64.

(8)

do bezpośredniej k o n fro n tacji z katolikam i, w ierząc w sw oje z w y c ięstw o 15. Wówczas bisk up krakow ski, A n drzej Z eb rzy ­ dowski, p rzed staw ił wielce ry zy k o w n y p ro je k t zorganizow ania p ubliczn ej d y sk u sji z p ro te sta n tam i na najbliższym sejm ie. To ryzyko w idział p rzede w szystkim S tan isław H ozjusz i d la ­ tego wym ógł, aby dy sk u sja odbyła się n a synodzie w czerw ­ cu 1555 r. B iskup w arm iń sk i przygotow ał odpow iednią p e ty ­ cję do Ju liu sza III z prośbą o p rzysłanie „kogoś, kto by sy ­ nodow i przew odniczył”.

W ydaje się, że teraz, kiedy nad Polską zawisło w idm o u tw o ­ rzen ia Kościoła narodow ego, spraw a sta łe j n u n c ja tu ry o sta­ tecznie dojrzała. K iedy do papieża doszła n ieoficjalna w iado­ m ość o zw ołaniu synodu na czerwiec 1555 r., w yznaczył n a ń swego n u n cju sza dom inikanina Tom asza Stella, biskupa Capo d ’Istria. Był on jeszcze jedny m posłem papieskim , k tó ry nie p rzek ro czy ł progu Rzeczypospolitej. Ju liu sz III bowiem , o trz y ­ m aw szy list od biskupów polskich, uśw iadom ił sobie, że sy ­ tu a c ja katolicyzm u w Polsce jest w p ro st tragiczna. 13 I 1555 r. m ianow ał n u n cju szem Alojzego L ippom ana. Był on jednym z legatów Soboru T rydenckiego i chyba n ajw y b itn iejszy m w ty m czasie ek sp ertem od sp raw soborow ych i pro testanckich. O jego przybycie do Polski zabiegał osobiście S tan isław H o­ zjusz, aby „n ajszlachetniejsze K rólestw o Polskie, nieskażone d o tąd jakim kolw iek błędem , rato w a ł n aty ch m iast od grożącej m u pow ażnie zarazy h e re ty ck ie j niepraw ości” ie.

Z ygm u n t A ugust, obaw iający się rów nież w spom nianej dy­ sp u ty relig ijn ej, od siebie w ystosow ał do p apieża prośbę o p rz y ­ słanie papieskiego przedstaw iciela. Lippom ano m iał w yruszyć n aty ch m iast, by zdążyć n a rozpoczynający się 12 V 1555 r. sejm w P iotrkow ie. N iestety i tym razem sta n ę ły przeszkody. D nia 23 m arca tegoż ro ku zm arł papież Ju liu sz III, skutk iem czego nom inacja n u n cju sza u tra c iła moc. N ow ow ybrany p a ­ pież M arceli II n aty ch m iast zatw ierdził L ippom ana w w yzn a­ czonej m u przez poprzednika m isji, ale zanim nu n cju sz w y ­ ru sz y ł w drogę, papież niespodziew anie zm arł w 20 dni po sw oim w yborze. T rzeba było n ad al czekać n a decyzje Rzym u.

Tym czasem o b rad y sejm u piotrkow skiego b y ły nadzw yczaj

ls H. B a r y c z , U k o le b k i m a ło p o lskieg o ..., s. 26.

16 S ta n is la i H o sii S. R. E. C a rd in a lis, M a io ris P o e n ite n tia r ii E p isco p i V a r tn ie n s is (1504— 1579) e t q u a e a d e u m s c r ip ta e s u n t e p isto la e, t u m e tia m e iu s o ra tio n e s, le g ia tio n e s. Ed. F. H i p l e r , V. Z a k r z e w s k i , t. 2, K r a k ó w 1888, s. 538.

(9)

J O Z E F M A N D Z IU K

burzliw e. S zlachta i duża część m ag n aterii zażądała od m o­ n a rc h y zw ołania soboru narodow ego. Przedstaw iono królow i w yznanie w iary , opracow ane w 24 a rty k u ła c h w spólnym i si­ łam i obozu innow ierczego pod przew odnictw em S tan isław a Lutom irskiego. M iało ono stanow ić podstaw ę dogm atyczną K o­ ścioła narodow ego. Z w ielkim w ysiłk iem udało się Z y gm un ­ tow i A ugustow i przekonać posłów, by w szystkie sp ra w y r e ­ lig ijn e odłożyć do soboru narodow ego, k tó ry m iał być zwo­ łan y w jesieni. M onarcha w yznaczył posła do R zym u, by prosił o p rzysłanie nuncjusza, k tó ry przy p row ad ziłby zaćm io­ ne u m ysły do jedności w iary.

R ządy w Kościele o b jął papież P aw eł IV. N ie m iał on za­ u fan ia do soboru i m yślał, że swoim i d ek retam i uzdrow i ów­ czesne życie religijne. B iskupi polscy w obaw ie, by zgoda ń a synod narodow y nie była źle p rz y ję ta przez surow ego p a­ pieża, na synodzie p ro w in cjaln y m w Piotrk ow ie postanow ili w ysłać do R zym u swego posła F ran ciszk a K rasińskiego. W li­ ście zastrzegli, że n a synod narodow y p rzy b ęd ą tylk o za zgo­ dą papieża i jeszcze ra z prosili o p rzysłanie uprzednio w yzn a­ czonego n u n cju sza L ippom ana 1?.

D nia 23 V I 1555 r. P aw eł IV zatw ierdził n om inację L ippo­ m an a i n a k azał m u w yru szy ć w drogę. W p aździerniku tegoż ro k u n u n cju sz znalazł się w Polsce. M iał ze sobą listy uw ie­ rzy te ln ia ją c e i in stru k cję , o trzy m ał up raw n ien ia leg a ta „a la ­ te re ” , zajm ow ał się w ciągu niespełna 2 la t w yłącznie s p ra ­ w am i życia religijnego, od działując na k ró la i episkopat w d u ­ chu refo rm y Kościoła.

A lojzy Lippom ano może w ięc być nazw any pierw szy m s ta ­ łym n u n cju szem w Polsce i za takiego został u zn an y za­ rów no przez jem u w spółczesnych, jak i po tom nych “ .

17 W. P o c i e c h a , A r c y b is k u p g n ie ź n ie ń s k i M ik o ła j D z ie r z g o w s k i, p r y m a s P o ls k i (ok. 1490— 1559). „N a sz a P rz e s z ło ś ć ” t. 2: 1947, s. 82— 83.

18 O ży ciu i d z ia ła ln o ś c i A. L ip p o m a n a zob. J. B u k o w s k i , D z ie je r e fo r m a c ji w P o lsc e od w e jś c ia j e j do P o ls k i a ż do j e j u p a d k u , t. 2, K r a k ó w 1886, s. 33—-363; T. W o t s c h k e , G e sc h c h te d e r R e fo r m a tio n in P o len , L ip s k 1911, p a ss im ; H . D. W o j t y s k a , P a p ie s tw o — P o lsk a , s. 65— 104; С z. F r a n k i e w i c z , Z e s tu d ió w n a d s o b o r e m n a r o d o w y m •w P olsce. N u n c ju s z a p o s to ls k i L u d w ik A lo j z y L ip p o m a n o w P o \see, R zeszó w 1911.

(10)

D i e A n f ä n g e d e r N u n t i a t u r i n P o l e n

Z u s a m m e n fa s s u n g

I n v o rlie g e n d e m A r tik e l w u r d e n d ie U m s tä n d e e rf o rs c h t, d ie d ie E n ts te h u n g d e r s tä n d ig e n N u n tia t u r in P o le n b e g le ite n . D iese E re ig n is s e w a r e n m it d e r A u s b r e itu n g d e r R e fo rm a tio n in P o le n u n d L ita u e n i m 16. J a h r h u n d e r t v e r b u n d e n . D ie e r s te n V e rsu c h e , in P o le n e in e s tä n d ig e N u n tia t u r e in z u s e tz e n , w u r d e n a ls S c h u tz g e g e n d ie s e r G e f a h r u n te r n o m m e n . D e r A r tik e l s te llt die z a h lr e ic h e n G e s a n d tc h a f te n d es P a p s te s n a c h P o le n d a r, d ie v o rw ie g e n d k u r z d a u e r n d u n d u n b e d e u te n d w a r e n . D ie in te r s t a a tl ic h e n V e rh ä ltn is s e in P o le n h a b e n d a z u b e iz u t r a ­ g e n . D ie z u n e h m e n d e A k tiv i tä t d e r A n d e rs g lä u b ig e n w ä h r e n d d e r R e g ie ru n g d e s K ö n ig s S ig is m u n d A u g u s ts h a t d ie B e m ü h u n g e n d es K ö n ig s u n d d e r p o ln is c h e n B isc h ö fe u m d ie Z u s e n d u n g n a c h P o le n e in e n „ k lu g e n p ä p s tlic h e n G e s a n d te n ” b e s c h le u n ig t. A m 23. J u n i 1555 h a t d e r P a p s t P a u l d e r 4. d ie E r n e n n u n g v o n A lo is iu s L ip p o m a n o b e s tä tig t, d e r im O k to b e r 1555 n a c h P o le n g e k o m m e n is t. E r w u rd e a llg e m e in g ü ltig a ls e r s te r s tä n d ig e r N u n tiu s in P o le n a n e r k a n n t. J. M a n d z iu k

Cytaty

Powiązane dokumenty

Al escuchar música relajante en la mañana y tarde, las personas con presión arterial alta pueden entrenarse para reducir su presión arterial y mantenerla baja.. Según una

kamy się nieraz jeszcze u różn ych pijarskich pisarzy społeczno- -politycznych.. Nie ogranicza się autor do nakreślenia obrazu w spółczesnego położenia polskich

Jeszcze tego samego dnia odby³o siê podsumowuj¹ce zebra- nie plenarne Rady Zak³adowej rozszerzonej o przewodnicz¹- cych rad oddzia³owych.. Taki sk³ad plenum sta³

Wkrótce jednak poœwiêci³ siê g³ównie dzia³alnoœci naukowo-pedagogicznej w Politechnice Gdañskiej, gdzie by³ kolejno starszym asystentem (1945), adiunktem (1948), od 1951

Jedyną Rzeczy- wistością jest brahman albo atman, Czysta Jaźń, która jest bezpośrednim niedualnym Do- świadczeniem, gdzie podmiot i przedmiot są jednym, gdzie istnienie i

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych, odpowiadając na ankietę Fundacji, czy uważa ten kurs za pożyteczny, czy utrwalił on w nim i w jego kolejach poczucie polskości

Normalized velocity is defined to be local depth-averaged velocity divided by average velocity for the channel cross section. Normalized lateral position is radial distance from

antyklinorium kujawsko-pomorskiego i na jego obrzeżeniach oraz na pól,,:, nocnym obrzeżeniu Gór Swiętokrzyskich tworzy się facja marglista, na innych zaś obszarach