• Nie Znaleziono Wyników

Górnik, 1945, R. 1, nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Górnik, 1945, R. 1, nr 1"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

CZASOPISMO POŚWIĘCONE SPRAWOM POLSKIEGO GÓRNICTWA WĘGLOWEGO

Nr 1 Katowice, 20 września 1945 r. Rok I

TREŚĆ NUMERU: „Szczęść Boże!“ — Komitet Redakcyjny. — Inż. Bolesław Krupiński: Wipływ okupacji nie­

mieckiej na stan techniczny kopalń Polskiego Zagłębia Węglowego. — Mieczysław Markowski: Odrodzony polski prze­

mysł węglowy i jego organizacja. — * * * Podpisanie zbiorowego układu pracy w górnictwie. — Mgr. Henryka Re- dłowa: Centralny Związek Zawodowy Górników na nowych torach. — (Inż. B. K.): Wałbrzych — malownicza siedziba nowego Zjednoczenia przemysłu węglowego. — Jerzy Braun: Popłynie węgiel (fragment widowiska: „Śląsk i Polska“). —

* * * Śląsk — Gdańsk — Leningrad — fotoreportaż z pobytu delegacji górników polskich w Leningradzie. — Stefan Zachorowski: Chorzowskie Zjednoczenie przemysłu węglowego w szlachetnym współzawodnictwie o lepsze wykonanie planu państwowego. — * * * Pierwsi inżynierowie górnicy Odrodzonej Polski. — Feliks Wielgo: O nowy typ fachowca górniczego. — * * * Powstają nowe szkoły. — Górnik polski dobrze służy Ojczyźnie — montaż statystyczny z pracy polskiego przemysłu węglowego. — Inż. Wacław Lesiecki: Skąd się bierze woda w kopalniach? — Inż. Stanisław Gis- man: Ustępuj wozom z drogi. — * * * Wykonanie planu państwowego w przemyśle węglowym za miesiąc sierpień.

..SZCZĘŚĆ BOŻE!

Tym pozdrowieniem górnik wita rozpoczynający się dzień pracy — i po jego zakończeniu — żegna podziemia kopalni. — Słowami „Szczęść Boże!"

oddajemy w Wasze ręce l-szy numer pisma, po­

święconego sprawom polskiego górnictwa węglowe­

go. Wydajemy go w chwili, gdy upartym trudem, wytrwałością i hartem — górnicy, sztygarzy, inży­

nierowie i dyrektorzy naszych kopalń, zdaja co­

dziennie egzamin z patriotyzmu i z oddania spra­

wie odbudowy kraju. I trzeba powiedzieć: zdają go tak, że kraj cały, państwo nasze może być z nich dumne...

0 nieustępliwej walce górnika przy wydarciu zie­

mi jej czarnych diamentów, o bohaterskim zmaga­

niu się każdego górnika, każdego rębacza, każdego sztygara w walce o zwiększenie wydobycia węgla

— świadczą suche ale jakże wymowne cyfry. Jest faktem, którego nikt nie zaprzecza i który znany jest w całej Polsce — że górnik polski, mimo cięż­

kich warunków, mimo wyrzeczeń i rezygnacji, czę­

sto z rzeczy najpotrzebniejszych — stanąwszy od pierwszego dnia odzyskania Niepodległości do od­

budowy kraju — wykazał tak wysokie zrozumienie interesów Państwa, interesów demokracji —■ że dziś służy przykładem całemu narodowi. Górnicy Polskiego Zagłębia Węglowego — to armia tyłowa, armia zaplecza, która w ciągu pół roku swoje za­

danie bojowe: odrodzenie przemysłu węglowego, zwiększenie produkcji, zwiększenie wydajności pra­

cy — wykonała sprawnie, szybko i z pożytkiem dla siebie i z chwałą dla kraju. Lecz jest to armia, która nie może spoczywać i nie spoczęła na lau- rach. Z dnia tui dzień rosną liczby produkcji, z dnia na dzień rośnie procent wydobycia, wzrasta wydajność pracy. W ogólnym układzie sił, które decydują o naszej gospodarce narodowej, które de­

cydują o przyszłości naszego państwa — węgiel zajmuje miejsce najważniejsze. „Węgiel to nasza

waluta“ — powiedział w jednym ze swoich prze­

mówień Minister Przemysłu ob. Minc. Tu na Ślą­

sku, w podziemiach kopalń, w głębinach szybów i w długich tunelach naszej mennicy narodowej — tworzą górnicy tę walutę — każdym uderzeniem kilofa, każdym wózkiem wydobytego węgla...

Ten bohaterski wysiłek górnika, ta pełna poświę­

cenia praca, znajdzie swoje odbicie na łamach na­

szego pisma. Czas. aby wszyscy zdali sobie spra­

wę z roli, jaką górnik odgrywa, i z miejsca, jakie górnik zajmuje w odbudowie ogólnej gospodarki narodowej.

Wychodząc z tego założenia, czasopismo „Górnik“

będzie zapoznawało szerokie rzesze górnicze z ak­

tualnymi zagadnieniami politycznymi i gospodar­

czymi naszego kraju,

wprowadzało szerokie rzesze górnicze iv zaga­

dnienia odrodzonego polskiego przemysłu węglowe­

go ze szczególnym uwzględnieniem roli tego prze­

mysłu w odbudowie Państwa,

szerzyło popularną wiedzę fachowo-techniczną z uwzględnieniem ostatnich zdobyczy techniki gór­

niczej, a zwłaszcza osiągnięć i doświadczeń górnic­

twa węglowego zagranicą.

zaznajamiało szerokie rzesze górnicze z metodami i organizacją pracy przodujących górników i naj­

lepszych kopalń Polskiego Zagłębia Węglowego.

zaznajamiało całe społeczeństwo polskie z pracą i życiem górnika.

Zadania, które czekają szerokie rzesze górnicze, dadzą im możność zademonstrowania przed całym narodem polskim i przed innymi narodami, że ich wyrobienie polityczne, głęboki patriotyzm i szcze­

re oddanie sprawie demokracji — to nie są puste frazesy, lecz rzeczywistość, która codziennie znaj­

duje swój wyraz w rosnącej wydajności pracy i ro­

snących cyfrach wydobycia...

KOMITET REDAKCYJNY.

(2)

Strona 2

GÓRNIK

Numer 1

Inż. Bolesław Krupiński

Wpływ okupacji niemieckiej

na stan techniczny kopalń Polskiego Zagłębia Węglowego

Musimy oskarżać niemców za to, iż zdolność produk­

cyjną kopalń sprowadzili do y*-tej zdolności, jaką te kopalnie miały przed na­

padem niemców na Polską.

Kilka słów wstąpu.

Okres depresji gospodarczej w czasie 1928—32 zmusił -polski przemysł węglowy do silnej kon­

centracji produkcji na części ko­

palń tego przemysłu i moderni­

zacji kopalnianych w celu podnie­

sienia większej sprawności ko­

palń. W wyniku tego, kopalnie osiągnęły znaczną wydajność, przekraczającą 2 000 kg na czło­

wieka i dniówkę, a z drugiej stro­

ny rozwinęły silnie górnicze ro­

boty przygotowawcze. Okres przedwojenny zastał kopalnie wę­

gla, jako poszczególne jednostki, produkujące w pełnym rozwoju;

można powiedzieć, iż nie było w polskim zagłębiu węglowym ko­

palni, któraby nic posiadała za­

pasu węgla, przygotowanych do odbudowy na okres co najmniej 5 lat. Modernizacja urządzeń po­

zwoliła znacznie podnieść zdolno­

ści produkcyjne kopalń. Kopalnie przeszły również do nowoczes­

nych systemów odbudowy, a ko­

palnie, eksploatujące grube po­

kłady, rozpoczęły powszechne stosowanie podsadzki płynnej, która, jak wiadomo, zmniejsza straty węglowe i w sposób wy­

bitny podnosi bezpieczeństwo. — Modernizacja urządzeń kopalnia­

nych objęła głównie przewóz i wyciąg, tak, iż w okresie przed­

wojennym na 75 czynnych kopal­

niach, zainstalowano 16 wycią­

gów skipowych. Tabor zastępo­

wano zamiast małych wozów wo­

zami wielkimi (2—3 ton wagi ła­

dunku węgla). Rozpoczął się ruch inwestycyjny, obejmujący wytwa­

rzanie energii, a więc budowa no­

wych kotłów i rozbudowa centra­

li elektrycznych, w zakładach koksowniczych remontowano sta­

re grupy pieców koksowych i za­

kładano fundamenty pod nowe baterie, jednocześnie podnosił się poziom wydobycia, osiągając w 1939 r. 40 mil. ton, przy czym po­

jemność robót przygotowawczych stale i ciągle wzrastała.

Pod okupacją niemiecką.

Napad niemców na Polskę dał im w pierwszym rzędzie tę ol­

brzymią zdobycz, jaką było w pełnym ruchu wielkie zagłębie węglowe, przy pełnych magazy­

nach, placach drzewnych z conaj- rnniej półrocznym zapasem drze­

wa, i co najważniejsze, przynaj­

mniej z 400 mil. zapasem ton wę­

gla, przygotowanego do odbudo­

wy. Niemcy chciwie rzucili się na te bogactwa i rozpoczęli eksploa­

tację pokładów w niebywałych dotąd rozmiarach. Produkcja ro­

sła jak ciasto na drożdżach. Oto kilka cyfr porównawczych:

r. 1913 57 mil. t produkcji 100°/°

r. 1914 47 ... 84°/»

r. 1915 47 ... 84°/»

r. 1916 55 „ „ „ 96°/«

r. 1917 55 „ „ „ 96°/»

r. 1818 50 „ „ „ 89°/»

r. 1919 35 ... 62°/»

r. 1929 76 „ „ „ 134°/«

r. 1938 70 ... 124°/»

r. 1939 69 „ „ „ 122%

r. 1940 82 „ „ „ 145%

r. 1941 82 „ „ „ 145%

r. 1942 91 „ „ „ 161%

r. 1943 100 ... 176%

r. 1944 98 „ „ „ 172%

Rabunkowa gospodarka.

Słowem poziom produkcji dźwi­

gnęli oni o 76% wyżej ponad po­

ziom produkcji największej ko­

niunktury przemysłu węglowego, jakim był rok 1913. Ale gdzie osiągnęli największe efekty? Nie na swoich kopalniach naszego Opola, gdzie potrafili podnieść wydobycie tylko o 17% w stosun­

ku do okresu przedwojennego, a na obszarach węglowych Pań­

stwa Polskiego. I tak na Śląsku 0 46%, na Zaolziu o 70%, w Za­

głębiu Dąbrowskim o 80%, w okręgu krakowskim o 110%. Im­

pet ich produkcyjny zahamował się już w r. 1944, produkcja po­

częła spadać. Czy spadła dlatego, że ubyło rąk do pracy, czy dlate­

go, że zmalała dyscyplina? Nie — niemcy załogi kopalniane podwoi­

li. W 1944 r. te załogi wynosiły około 300 tys. ludzi i powiększali je do ostatniej chwili. Utrzymy­

wali dyscyplinę kopalnianą 1 krwawymi ofiarami wyciskali

wydajność z polskich i cudzo­

ziemskich robotników, zamienio­

nych na prawdziwych niewolni­

ków pod ziemią, ale wydobycie zaczęło spadać, ponieważ niemcy zjedli chciwie to, co zostało im w zasobach, przygotowanych na polskich kopalniach. Mieli mniej­

sze zasoby na kopalniach opol­

skich i wydobycia dźwignąć nie potrafili, natomiast mieli większe zasoby na kopalniach polskich i na nich wydobycie bez,mała po­

dwoili, ale przez to doprowadzili do całkowitego wyczerpania robót przygotowawczych. I dziś pola odbudowy są wyczerpane, no­

wych poziomów niemcy nie zało­

żyli ani na jednej kopalni, nie zro­

bili nic, ale to dosłownie nic, by zapewnić jaki taki byt kopalń na najbliższą przyszłość.

„Plan inwestycyjny"

i Stalingrad.

Zdobywszy Zagłębie Polskie, niemcy zorientowali się łatwo, jak wielkie możliwości zastali na pol­

skich kopalniach i rozpoczęli ogromny plan inwestycyjny.

Budowa nowych elektrowni w Jaworznie, Małobądzu,__ budowa nowych urządzeń kopalnianych w Jaworznie, na północ od kopalni ,Paryż“, wielkie szyby w państwie pszczyńskim, na wielu kopalniach urządzenia do syntezy paliw, ob­

jęły ich program inwestycyjny, ale nigdzie nic nie skończyli. Sta­

lingrad zahamował ich zamierze­

nia inwestycyjne.

Od klęski pod Stalingradem rozpoczęła się klęska programu inwestycyjnego i zarazem klęska naszych pól górniczych i urzą­

dzeń kopalnianych. Zaprzestano je odnawiać, a nawet remontować.

Cały tabor przewozowy, bez sma­

rów zaczynał gwałtownie starzeć się, tak jak starzały się urządze­

nia energetyczne uieodnawiane i merem,omtowane. Dewastację ko­

palń w podziemiach powiększała ta okoliczność, iż niemcy wnieśli swoje metody odbudowy bez do­

statecznych znajomości warunków kopalnianych i wiele kopalń za­

ognili.

(Ciag dalszy na str. 11)

(3)

Numer 1

GÓRNIK

Strona 3

Mieczysław Markowski

Odrodzony polski przemysł węglowy i jego organizacja

Zgodnie z ogólnymi wytyczny­

mi swojej polityki gospodarczej, demokratyczne Państwo Polskie przejęło cały przemysł węglowy w zarząd państwowy.

Z rumienia państwa gospodar­

kę w przemyśle węglowym pro­

wadzi Ministerstwo Przemysłu przez powołany do życia w dniu 1 marca 1945 r. Centralny Zarząd Przemysłu Węglowego, w skrócie

c. z. p. wz.

Instytucja ta dla wykonania swych zailań, otrzymała następu­

jący schemat organizacyjny: Na czele jej stoi Generalny Dyrektor (inż. Topolski Fryderyk). Całość prac C. Z. P. W. rozbija sie na trzy zasadnicze działy, których naczelni dyrektorzy są jednocze­

śnie zastępcami Generalnego Dy­

rektora. I tak planowanie pro­

dukcji węgla, jego zbyt dla wy­

pełnienia umów międzynarodo­

wych i zaspokojenia potrzeb we­

wnętrznych kraju i to, co z tym jest związane, a wiec ustalanie norm wydajności, planów wydo­

bycia. przydzielanie pól górni­

czych itd.. należy do Naczelnej Dyrekcji Technicznej (inż. Bole­

sław Krupiński — / zastępca Ge­

neralnego Dyrektora). Sprawy budżetowo-finansowe, bilansowe, administrowanie obiektami prze­

mysłu węglowego, leży w zakre­

sie działalności Naczelnej Dyrek­

cji Administracyjnej (inż. Włady­

sław Biernacki — II zastępca Ge­

neralnego Dyrektora) i wreszcie niezmiernie ważne zagadnienie środków transportowyvh dla po­

trzeb przemysłu węglowego oraz aprowizacji pracowników tego przemysłu i członków ich rodzin (około 400.000 osób), rozwiązuje Centrala Aprowizacji i Transpor­

tu (inż. Jerzy Nawrot — III za­

stępca Gen. Dyrektora).

C. Z. P. W. wypełnia w prze­

myśle węglowym funkcje nadzor­

czą. Do bezpośredniego zarzą­

dzaniu terenami węglowymi po­

wołanych zostało przez C. Z. P.

W. 10 Zjednoczeń Przemysłu Węglowego, a mianowicie: Kra­

kowskie, Dąbrowskie. Katowickie, Chorzowskie, Rudzkie. Bytom­

skie, Zabrskie, Gliwickie. Rybnic­

kie i Mikołowskie. Każde z tych Zjednoczeń zarządza majątkiem nieruchomym i ruchomym conaj- mniej kilku kopalń, zbliżonych do

siebie terenowo i warunkami geo­

logicznymi. Zjednoczenie Prze­

mysłu Węglowego, dysponując kopalniami i związanymi z nimi przedsiębiorstwami, jak elektrow­

nie, urządzeniu dojazdowe, kok­

sownie itd., itp., ma za zadanie w pierwszym rzędzie wykonanie planu wydobycia, nałożonego przez C. Z. P. W., a poza tym administracje powierzonego ma­

jątku. W związku z tym, władze

ejonowych Zjednoczeń konstytuu­

ją sie w ten sposób, że w skład Naczelnej Dyrekcji Zjednoczenia wchodzą Dyrekcje techniczne i administracyjne. Oprócz 10 Zje­

dnoczeń, których zadaniem jest wydobycie węgla, w skład C. Z.

P. W. wchodzą jeszcze 3 Zjedno­

czenia o charakterze pomocni­

czym. Ich zadaniem jest przygo­

towanie sprząta i wykonanie prac niezbędnych dla należytego funk­

cjonowania przemysłu górnicze­

go. W ten sposób powstały:

Zjednoczenie Fabryk Maszyn i Sprzętu Górniczego. Zjednoczenie Biur Projektów Montażowych dla Górnictwa i Zjednoczenie Przed­

siębiorstw Wiertniczo-Górniczych.

Generalnej Dyrekcji C. Z. P. W.

podporządkowane są jeszcze na­

stępujące instytucje:

I. Centrala Zbytu Produktów Przemysłu Węglowego, prowa­

dząca zbyt i rozdział węglu. bry­

kietów, koksu dla potrzeb mię­

dzynarodowych i krajowych.

II. Centrala Zaopatrzenia Ma­

teriałowego Przemysłu Węglowe­

go, której zadaniem jest dostar­

czanie dla przemysłu takich arty­

kułów, jak: smary, guma itd.

III. Centralne Biuro Dostaw Drzewnych, zaopatrujące prze­

mysł węglowy w drzewo kopal­

niane.

Działalność tych trzech insty- tuji związana jest z pracą Zje­

dnoczeń Przemyśla Węglowego przez specjalnie powołane Komi­

tety Administracyjne. Na zakoń­

czenie wreszcie tego schematu organizacyjnego trzeba wymienić jeszcze dwie instytucje, są to mianowicie:

Instytut Naukowo-Badawczy Przemysłu Węglowego i Stacje Ratownicze Przemysłu Węglowe­

go.

Cechą charakterystyczną orga­

nizacji przemysłu węglowego jest jej duża przejrzystość. Widać tu wyraźnie rozumną politykę go­

spodarczą państwa. Celem tej po­

lityki jest możliwie najracjonal­

niejsze wykorzystanie olbrzymie­

go bogactwa narodowego, jakim jest wegiel, dla odbudowy i roz­

budowy państwa.

(4)

Si roii a 4

GÓRNIK

Numer 5

Podpisanie zbiorowego układu pracy w górnictwie

Dnia 1. IX. 45 został podpisany zbiorowy układ pracy między Cen­

tralnym Zarządem Przemysłu Węglo­

wego a Centralnym Związkiem Za­

wodowym Górników.

Podpisanie tego, niezmiernie waż­

nego dla szerokich rzesz górników polskiego zagłębia węglowego, doku­

mentu odbyło się w obecności woje­

wody śląskiego gen. Zawadzkiego oraz przedstawicieli C. Z. P. W. i C. Z. Z. G.

W czasie uroczystości zostały sze­

roko omówione zasady, na których opiera się zbiorowy układ.

Niżej podajemy fragmenty z prze­

mówienia twórcy tego dokumentu ob.

Chmielewskiego Czesława, dyr. Działu Socjalnego C. Z. P. W. (Red.)

„Charakterystyka nowej tabeli plac jest przede wszystkim to. że zrywamy na zawsze z zasada wielości taryf płac w górnictwie.

Zamiast 10 różnych taryf plac.

różniących sie miedzy sobą o 20 i wiecej procent, mamy jedna ta­

bele plac dla całego polskiego górnictwa węglowego.

I to mogło sie dokonać jedynie dzięki tema, że cały przemysł węglowy znalazł sie w rekach je­

dnego zarządcy — państwa.“.

„Nowa tabela płac przyniosła wszystkim robotnikom poprawę ich warunków wynagrodzenia.

Ogólny wzrost kosztów robociz­

ny, po uwzględnienia tego, że dla górników w akordzie, wzrosła też i ilość pracy, za która sie płaci, z 70 proc. 1939 na 90 proc. 1939, ocenić należy na około 25 proc.“.

„Druga niezmiernie ważna no­

wością, wprowadzona do nowej tabeli płac, jest system premiowa­

nia“.

„Tabela płac wprowadza nowe pojecie starszego górnika i stano­

wi o przeszkoleniu, jakiemu pod­

legać ma każdy niemal robotnik górniczy, by wzbudzić w nim przekonanie, że górnictwo to nie przytulisko dla ludzi, którzy ni­

czego sie nie uczyli, że to jest szlachetny zawód, wymagający zarówno teoretycznego wyszkole­

nia. jak i praktycznego przygoto­

wania i poświecenia".

„Chcemy, by odżyło i trwało to, co piosenka nazywa „górni­

czym stanem".

„Przemysł bierze na siebie cię­

żar opłat szkolnych za uczące sie dzieci robotników w szkołach wszelkich stopni. Jest to jedna z najpiękniejszych zdobyczy ro­

botniczych. W ten sposób ułat­

wiona postoje droga dzieciom ro­

botniczym do uzyskania nauki wszelkiego stopnia i rozwoju, tworzy sie wielki rezerwuar no­

wych kadr kierowniczych w prze­

myśle. kadr związanych z robot­

nikiem tysiącem nici wspólnego bytowania".

„Układ wprowadza zasiłki za­

stępcze w razie choroby i niesz­

częśliwego wypadku. Zapewnia płatne urlopy robotnikom, powo­

łanym do spełniania funkcji pań­

stwowych i społecznych, zasiłki powołanych do służby czynnej w wojsku polskim, oraz zasiłki w wypadku śmierci robotnika, ży­

wiciela rodziny. Układ reguluje zagadnienie stołówek, przerzuca­

jąc na zakłady pracy wszystkie koszta utrzymania stołówek z wyjątkiem kosztów żywności.

Wreszcie układ wprowadza dła niektórych kategorii robotników powierzchniowych nieraz znaczna podwyżkę płac. czyniąc i tu — jak i w pozostałych częściach układu — zadość postulatom, wysuwanym przez władze Cen­

tralnego Związku Górników“.

Historyczny moment podpisania układu zbiorowego.

Siedzi z lewej: Woj. Śląsko-Dąbrowski ob. gen. Zawadzki, podpisuje umowę prezes C. Z. Z. G. ob. Szczęśniak, obok (z prawej) Gen. Dyr. C. Z. P. W.

ob. inż. Topolski.

„Państwo polskie, nie mogąc w tej chwili podnieść warunkdw egzystencji wszystkich swoich obywateli, wybrało drogę, która prowadzi jak najrychlej do tego celu. Uchwyciło za najważniejsze ogniwo przemysłu polskiego, jakim jest górnictwo, zdając sobie sprawę, że przez podniesienie bytu górnika — wzmoże produkcję węgla, a przez to wpłynie pośrednio na rozwój wszyst­

kich innych gałęzi przemysłu i poprawę bytu wszystkich obywateli państwa“.

(Z mowy Wojewody Śląsko-Dąbrowskiego ob. gen.

Zawadzkiego, wygłoszonej na uroczystości podpisania układu zbiorowego.)

(5)

Numer 1

GÓRNIK

Sirona 5

———łBwwmgimam»ł.łiiMłitiiij!

Mgr. Henryka Redlowa

W końcu XIX w., na podłożu walk o Niepodległą Polskę, wyrastała idea łączenia się mas pracujących w Związ­

ki Zawodowe, będące wyrazem doj­

rzewania myśli i samoobrony grup robotniczych przed wyzyskiem kapi­

tału. Związki zawodowe wysunęły po­

stulaty poszanowania pracy i godno­

ści robotnika, walczyły o ośmiogo­

dzinny dzień pracy, o zabezpieczenie dla inwalidów i rodzin, słowem o za­

pewnienie pracownikom prawa i moż­

ności życia, a nie wegetowania.

Jedną z przodujących grup w tym ruchu stanowią od jego początku dru­

żyny górnicze, połączone w dalszym rozwoju w jednolitych szeregach kon­

spiracyjnego Centralnego Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Bierze on czynny udział w walkach 0 słuszne prawa klas pracujących 1 o niepodległość Polski. Z chwilą odzyskania pierwszej niepodległości, w ramach względnej swobody działa­

nia Związek Zawodowy Górników staje się legalną organizacją, repre­

zentującą tysiączne rzesze górników.

Przedstawiciele C. Z. Z. G. wraz z przedstawicielami innych związków, wywierają wpływ na tworzące się ustawodawstwo polskie w kierunku realizacji swoich postulatów. Przy­

czyniają się do powstania inspektora­

tów pracy, mających kontrolować sto­

sunek prywatnych kapitalistów do ro­

botnika, do wydania przepisów 0 ochronie pracy i szeregu innych zdobyczy społecznych; wreszcie czu­

wają, aby przepisy te nie pozostały martwą literą, lecz były realizowane.

Rok 1939 rozpoczyna nowy okres.

Związek wchodzi w podziemia, aby w konspiracyjnych szeregach walczyć już nie tylko o prawa swojej grupy, ale o wolność narodu polskiego i de­

mokratyczny ustrój.

Obozy, więzienia i nieludzkie trak­

towanie nie złamały związkowców.

Znajdujemy ich na każdym odcinku walk konspiracyjnych w całej Polsce

— na czele powstańców Warszawy 1 w szeregach Wojska Polskiego, wal­

czącego u boku sprzymierzonej Armii Czerwonej.

W chwili wyzwolenia Zagłębia Wę­

glowego widzimy jak obok żołnierzy Wojska Polskiego i zaprzyjaźnionej Armii Radzieckiej górnik polski staje do walki o utrzymanie swego war­

sztatu pracy.

Kierowniczą rolę w tej walce spra­

wują zorganizowane od pierwszej chwili Komitety Kopalniane, złożone z dawnych Związkowców, a zmie­

nione następnie w tymczasowe Rady Zakładowe.

Bodźcem do działania jest myśl o wskrzeszeniu Związku Zawodowe­

go Górników i podniesieniu wysoko jego sztandaru. Myśl ta popchnęła

działaczy Związku do samorzutnego obejmowania kierownictwa kopalń i brania odpowiedzialności za ich lo­

sy; do zorganizowania na wszystkich niemal kopalniach milicji ochrony za­

kładów pracy, magazynów i mienia kopalni; do tworzenia kadr pracy obowiązkowej przy obsłudze kotłów, kompresorów, pomp odwadniających i t. p.

Związek Zawodowy Górników po­

dejmuje swe prace w przełomowym dla przemysłu polskiego momencie, w momencie upaństwowienia wielkich obiektów przemysłowych i reorgani­

zacji całego przemysłu. Z chwilą do­

konania tej przemiany pracodawcą szerokich rzesz górniczych jest demo­

kratyczne Państwo. Zmienia to pod­

stawę Związku wobec zagadnień poli­

tyki społecznej i przesuwa jego dzia­

łanie na inną płaszczyznę. W grę wchodzi teraz czynnik patriotyczny.

Pracownik staje się współgospoda­

rzem zakładu pracy i od jego pracy bezpośrednio uzależniony jest byt go­

spodarczy Państwa — a zatem i jego własny. W obliczu tych zasadniczych przemian ustrojowych Związek Za­

wodowy Górników ma do spełnienia dwojakie zadanie: po pierwsze —

realizację wszystkich postulatów, doty­

czących poprawy bytu szerokich rzesz pracowniczych i utrzymanie ich wpły­

wu na prowadzenie warsztatów pra­

cy; po drugie — skierowanie wszyst­

kich sil pracowniczych do współpracy przy odbudowie i wzmocnieniu go­

spodarczym warsztatów pracy, wspól­

nej własności całego narodu.

Wykonanie tych zasad spoczywa w rękach Prezydium Związku, w skład którego weszli: tow. Szczęśniak Jó­

zef — Przewodniczący Związku, Wo­

jas Paweł — sekretarz generalny, Wy­

szyński Józef — skarbnik, Specjał Michał — Wydział Kult.-Oświatowy, Morgoń Stanislaw — instruktor, Sabas Józef — instruktor.

Powołano do życia 23 oddziały Związku, obejmujące swym działa­

niem tereny węglowe, saliny i ko­

palnie rud. Na wszystkich kopalniach organizuje się Zarządy Związku i działają Rady Zakładowe. W dniu 15 września ilość zorganizowanych członków Związku wynosiła 91.000 i wzrasta w miarę powiększania się załóg kopalnianych Polskiego Zagłębia Węglowego. Pracownicy umysłowi, in­

żynierowie i technicy zatrudnieni w Zjednoczeniach i kopalniach zapisują się również do Związku Zawodowe-

(Ciąg dalszy na str. 6-tej)

(6)

Strona 6

BBS

GÓRNIK

Numer 1

Między Odtą a Tlysą Łużycką

WAŁBRZYCH

Malownicza siedziba nowego Zjedn. Przemysłu Węglowego

Postanowieniem Ministra Prze­

mysłu z dnia 14 czerwca 1945 r.

kopalnie w Wałbrzychu, zakłady chemiczne i wielkie zakłady ma­

szynowe — Huta Karola i zakła­

dy Fibiga zostały oddane Cen­

tralnemu Zarządowi Przemysłu Węglowego.

W Wałbrzychu, stolicy węglowej Dolnego Śląska, zostało utworzone nowe Zjednoczenie P. W. CZPW.

przejmując zakłady w stanie nienaru­

szonym i niezniszczonym wojną, pro­

dukujące około 600Ö ton węgla, znalazł je jednak odcięte od Polski, z powodu zburzonych Iinij kolejo­

wych. Dzięki pomocy gen. Milew­

skiego, zostały zremontowane linie kolejowe, odbudowano szereg mo­

stów i zniszczone części trasy ko-

(Dok. ze sir. 5-tej)

go Górników, wzmacniając tym wię­

zi zawodowej wspólnoty.

Program prac związku na najbliż­

szy okres czasu jest wielostronny i niełatwy do przeprowadzenia.

Nie ulega jednak wątpliwości, że za­

równo władze związku, jak jego człon­

kowie nie zniechęcą się ani ogromem zadań, ani trudnościami. Świadomi potęgi, jaką stanowią zrzeszone w szeregach Związków Zawodowych ma­

sy pracownicze pokonają je tym łat­

wiej, że dziś czują się współgospoda­

rzami i współwłaścicielami dobra na­

rodowego.

lejowej. W siedzibie nowego Zjedno­

czenia wre już praca. Przypatrzmy się z bliska temu nowo odzyskanemu terenowi węglowemu.

Kraina miedzy Odra, i Nysa Łużycka

zamknięta od południa Sudetami, na­

leży do najbardziej urodzajnych ob­

szarów zachodnich ziem Polski. Była ona eksporterem produktów rolnych dla byłej Rzeszy Niemieckiej. Obok niezmiernie bogatego rolnictwa (ho­

dowla pszenicy, buraków cukrowych, rzepaku) powstał wielki przemysł rol­

niczy cukrownie, syropiarnie, fa­

bryki przetworów owocowych.

Bliskość gór stwarza niezmiernie malowniczy i urozmaicony krajobraz, w którym kominy fabryczne i kopal­

niane nie są rzadkością.

Obok wielkiego przemysłu rolnicze­

go i tekstylnego, przemysł chemiczny, ceramiczny i węglowy znalazł tu pod­

stawy w złożach rud, glin i węgla.

Bogata sieć elektryczna dodaje życia zakładom przemysłowym, rozsianym po całym obszarze Dolnego Śląska.

Złoża węglowe

skupiły się w Zagłębiu Walbrzych- skim, znamiennym pod każdym wzglę­

dem. Pokłady karbonu są poprzery­

wane skalami wybuchowymi. Na pła­

szczyźnie kontaktu skal osadowych i wybuchowych węgiel został jak gdy­

by uszlachetniony w łonie ziemi; ma on wybitne własności koksownicze

i wysoką, przekraczającą 7000 cal.

wartość cieplną. Zarazem pokłady na­

stręczają wiele trudności przy ich wy­

dobywaniu. Są one na ogól cienkie, poprzewracane i stanowią przy eks­

ploatacji zagadnienie trudne pod względem technicznym i gospodar­

czym.

W tym Zagłębiu powstały 3 przed­

siębiorstwa górnicze: „Nibag", „Wa- bag“ i „Neurode“. Wydobywają one na 7 kopalniach około 15.000 t węgla na dzień. Węgiel poza przemysłem znalazł zastosowanie w zakładach ko­

ksowniczych, w ogólnej liczbie 4. Ko­

ksownie swoją produkcję przerabiają we własnych oddziałach, bądź w Cen­

tralnej Benzolowni, lub fabryce „Me­

tanol“. Malownicze położenie kopalń obok porfirowej góry zdradza każde­

mu technikowi te wielkie trudności, jakie napotyka się przy odbudowie po­

kładów węgla w Wałbrzychu, gdzie nie ma dwóch kopalń podobnych do sie­

bie. Każdą coś wyróżnia, szczególnie jeśli chodzi o sortownie i wzbogace­

nie węgla. Pod tym względem kopal­

nie Wałbrzychu mają najbardziej no­

woczesne sposoby, t. zw. florację do wyławiania z masy węgla najbardziej bogatych części. Z tym związana jest produkcja wysokowartościowego ko­

ksu. Koks Wałbrzychski odznacza się ogromnymi zaletami odlewniczymi oraz niską zawartością popiołu, dzię­

ki czemu znalazł zastosowanie przy fabrykacji gumy syntetycznej. Kopal­

nie w Nowej Rudzie słyną z wybu­

chów kwasu węglowego, które na tych kopalniach stanowią plagę chwilami nie do pokonania. Obok węgla kopal­

nie w Nowej Rudzie eksploatują lupek ilasty, używany do wytwarzania ma­

teriałów ogniotrwałych, bądź do neu­

tralizowania własności wybuchowych pyłu węglowego. Lupek mielony z No­

wej Rudy zabezpieczał liczne kopal­

nie w Europie przed wybuchami pyłu węglowego. (Inż. B. K.)

WAŁBRZYCH — ogólny widok siedziby Dolno-Śląskiego Z. P. W.

(7)

Numer 1

GÓRNIK

Strona 7

Jerzy Braun

FRAGMENT WIDOWISKA „ŚLĄSK I POLSKA”

To raz i dwa, to raz i dwa

Zawsze tak samo, nigdy inaczej, To raz i dwa, to raz i dwa,

Ten rytm posuwisty tak tętni i skacze, Teraz śpiewają piły i świdry

Stalowa nuta, stalowa nuta,

W takt nieodmiennej czasu klepsydry Maszyny w hutach, maszyny w hutach, W sztolniach ciemnych, w tunelach węgla

Syczą jak węże windy i wózki, Warczą motory, dygoczą sprzęgła, Prężą się liny, stalowe powrózki.

Chlusta wrącym pyłem metalu Stal i żelazo, miedź i cyna:

To Śląsk, to Śląski — to raz i dwa — To ja maszyna, maszyna, maszyna...

Przychodzi do nas Śląsk piastowy, Ławica ludu twarda i zwarta, Żylaste ręce, niezłomne głowy, Twarda dzielnica w pracy uparta.

Nuże w ordynku w śląskie granice Zameldowani wszyscy do dzieła:

Przygarnij Polsko, śląską dzielnicę!

Milion przy Tobie murem stanęło!

Bierz nasze miasta, fabryki, sioła, Ziemię i lasy, powiaty, gminy, I z piastowego obręczy koła

Wykuj żelazne szyny — do Gdyni!

Popłynie węgiel jak czarna strzała Stu pociągami, aż hen nad morze, To Śląsk i Gdynia, to Polska cała, To nasze wiano, nasze — Szczęść Boże!

Polska bez Śląska nie może żyć, Śląsk się bez Polski czadem udusi — Formuj szeregi — baczność i kryci Kolumna stoi i tak być musi!

Bo Śląsk i Polska, Polska i Śląsk Razem rozpoczną taniec zwycięski!

Będzie to wielki, słoneczny pląs

Nad powaloną godziną klęski. —

(8)

Strona 8 GÓRNIK

Na zdjęciu: pociąg, wiozący transport, węgla ze Śląska do Lenin­

gradu. Przed udekorowaną godłem i flagami państwowymi lokomotywą — widoczna orkiestra górnicza kopalni „Katowice“, delegacja górników z inż.

Gadomskim i górnikiem Morgoniem na czele oraz prezes Centralnego Związku Górników ob. Szczęśniak, przedstawiciele prasy śląskiej i CZPW.

Węgiel przybył do Gdańska. Na stacji przeładunkowej w porcie.

Serdeczne powitanie w Leningradzie urządzili mieszkańcy na czele z za­

stępcą przewodniczącego Komitetu Wykonawczego Miejskiej Rady Dele­

gatów Pracujących oraz przedstawiciele wojska i floty radzieckiej.

Numer 1 Numer 1 Strona 9

SIASK- GDAŃSK «I

Latein b. r. górnicy Polskiego Zagłębia Węglo­

wego postanowili wydobyć i wysłać w podarun­

ku bohaterskiemu miastu — Leningradowi — 10 tysięcy ton węgla.

Z pierwszym transportem, wiozącym 1.300 tein węgla wyruszyła delegacja, złożona z wybrany 'h przez CZZG najbardziej wydajnych górników naszych kopalń.

Po przybyciu do Gdańska, gdzie delegacja została uroczyście wita­

na przez przed­

stawicieli Rządu i władz miejskich

— węgiel został przeładowany na statek radziecki.

Część delegacji została się na wczasach w Do­

mu Wypoczyn­

kowym w Sopo­

tach, część wy­

jechała do Lenin­

gradu. W skład tej delegacji we­

szli: Ob. ob.

Morgon Stani­

sław, inż. Jarosz Józef, inż. Ga­

domski Kąrol, Szczęśniak Anie­

la, Jędrzejewski

GRAD

Leopold, Kruszyński Jerzy, Marcinkowski Wac­

ław, Szczotka Józef, Jaworek Stanisław, Kęska Franciszek, Bogusz Adam oraz Bajnusiewicz Ste­

fania.

Po niezwykle emocjonującej podróży morskiej, górnicy przybyli do Leningradu, gdzie byli ser­

decznie witani przez przedstawicieli władz i mie­

szkańców mia­

sta. Po zwiedze­

niu wszystkich zabytków histo­

rycznych oraz obejrzeniu do­

kumentów walki mieszkańców te­

go miasta z nie­

mieckim naje­

źdźcą — górni­

cy wrócili na Śląsk, bogatsi w niezapomniane wrażenia, jakie odnieśli z poby­

tu w Leningra­

dzie. Wspom­

nienie serdecz­

nego przyjęcia, jakiego doznali od robotników bohaterów wal­

ki o wolność swojej ojczyzny, zostaną w ich sercach na zaw­

sze...

I' :#

Symbol przyjaźni polsko-radzieckiej górnik ze Śląska i marynarz z Leningradu.

Na tle luku tryumfalnego, wzniesionego dla uwiecznienia bohaterskiej obrony Leningradu, delegacja górników ogląda z zainteresowaniem

linie obrony miasta w rejonie Awtowo.

Delegacja na Placu Pałacowym w Leningradzie — miejscu parad i rewii wojskowych. Na zdjęciu widać gmach Sztabu Korpusu Gwardii i Luk Triumfalny, wychodzący na Prospekt Newski oraz część kolumny Aleksan­

drowskiej.

Na wybrzeżu Newy przed gmachem Instytutu Gór­

niczego.

(9)

Strona 10

GÓRNIK

Numer 1

Stefan Zachorowski

Chorzowskie Zjednoczenie Przemysłu Węglowego

w szlachetnym współzawodnictwie o lepsze wykonanie planu państwowego

Wyniszczona gospodarka naszego państwa wymaga wielu artykułów z zewnątrz. Jesteśmy państwem ubo­

gim w surowce, tak że wiele gałęzi przemysłu oprzeć musi swą produkcję o import zagraniczny. Poza tym skut­

kiem dewastacji i zniszczeń, dokona­

nych przez okupanta oraz bezpośred­

nich działań wojennych, została zre­

dukowana lub całkowicie zahamowa­

na produkcja takich artykułów, w któ­

rych wytwarzaniu nasza gospodarka była całkowicie samowystarczalna. Na tym odcinku również wypatrywać mu­

simy dopływu towarów z zagranicy, celem odbudowania własnych możli­

wości produkcyjnych i do czasu, kiedy odbudowana produkcja będzie mogła sprostać potrzebom wewnętrznym. Je­

steśmy więc w sytuacji gospodarczej ogromnie trudnej, gdyż potrzeby ma­

my duże i to w wielkiej mierze w ka­

tegorii tych, które zaspokoić możemy nrzez import z zagranicy. Artykułów, którymi zrekompensować możemy wywóz, mamy bardzo niewiele a wła­

ściwie sprowadzają się one do jedne­

go, to jest do węgla. Zawarte ostat­

nio umowv handlowe z Z. S. R. R., Rumunią. Szwecją, Norwegią, Danią, 0 czym donosiła prasa codzienna, sa teiro wyrazem. Nasz własny przemysł odbudowuje się w . szybkim tempie.

Na rynku widzimy coraz więcei to­

warów krajowej produkcji. Jednym z najbardziej podstawowych składni­

ków tej produkcji jest węgiel. Dlate­

go węgiel musi być dostarczony w ilości wystarczającej. Również gospo­

darka energetyczna i transport, dwie dziedziny o kapitalnym znaczeniu go­

spodarczym, czekają na węgieł.

W świetle tego wszystkiego, zagad­

nienie wydobycia dostatecznej ilości węgla i dostarczenia go zarówno na rynek krajowy jak i zagraniczny, jest zagadnieniem podstawowym gospo­

darki naszego państwa i dlatego jas­

nym się staje, że problem zwiększe­

nia wydobycia jest niejako dewizą przemysłu węglowego, wobec której inne czynniki produkcji schodzą na plan dalszy.

Rywalizacja na tym odcinku jest najchlubniejszym a zarazem oczywi­

stym dowodem pełnego zrozumienia przez cały zespół pracowników prze­

mysłu węgłowego znaczenia ich roli 1 zadania w całokształcie odbudowy i normalizacji życia gospodarczego naszego kraju.

Stan kopalń, należących do Cho­

rzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego po opuszczeniu ich przez okupanta nie może być naogół ani gorszy, ani lepszy od stanu innych kopalń, leżących w granicach Polski z 1939 r. Nie było specjalnie znisz­

czonych urządzeń, co zawdzięczać na­

leży w wielkiej mierze załogom, które z własnej inicjatywy objęły opiekę nad opuszczonymi kopalniami. Rów­

nież dzięki pełnej obowiązkowości i energicznej postawie części załóg kopalnianych, nie dopuszczono do wdarcia się wody i powstania poża­

rów. Jednak kopalnie Chorzowskiego Zjednoczenia podzieliły los wszystkich kopalń Śląska i Zagłębia Dąbrow­

skiego, jeśli chodzi o stan gospodar­

ki górniczej.

Niemcy, których konieczność wo­

jenna zmuszała do zużywania ogrom­

nych ilości węgla, a działania wojen­

ne ograniczyły znacznie możliwości pełnego wykorzystania kopalń, poło­

żonych w zachodnich niemieckich za­

głębiach węglowych lub na zachodnio­

europejskich terenach okupowanych, stosowali w kopalniach naszych go­

spodarkę rabunkową pod hasłem:

„Wegieł za wszelka cenę". Cenę, którą mieli zapłacić, miał być dłuższy stan chorobowy kopalnictwa węglowego, z którym się nie liczyli, który jednak w ich kalkulacjach bvł do przyjęcia wobec wygranej wojny, mniejszego doraźnego zapotrzebowania na węgiel, możliwości rozwinięcia dużego tempa uzdrawiania przy pomocy nieograni­

czonej ilości łudzi-niewolników. człon­

ków podbitych narodów. Kalkulacja ta zawiodła na calei linii. Ale dług zaciągnięty na kopalniach w postaci rabunkowej gospodarki przeszedł na nas i my musimy płacić cenę, która Niemcy planowali sobie zapłacić tak łatwo i prosto. Tylko, że nasze za­

potrzebowania w związku z odbudo­

wą krain sa ogromne, my nie mamy innych źródeł, tylko cale zapotrzebo­

wanie musimy pokryć ze swego włas­

nego Zagłębia Węglowego i nie wprzegamv pracy niewolniczej do uzdrowienia stanu naszych kopalń, bo iest to obce naszej kulturze. Dziedzic­

two, któreśmy po Niemcach przejęli, to wyeksploatowane pokłady, gdzie węgiel dobrze szedł, niejednokrotnie w snosób zamykający dostęp do złóż uboższych, wykorzystanie pól, przy­

gotowanych przed 1939 rokiem, za­

niedbanie nowych robót przygoto­

wawczych.

Część kopalń, należących do Cho­

rzowskiego Zjednoczenia, które wcho­

dziły w skład grupy III Hermann Göring-Werke. szczególnie dotkliwie odczula krótkometrowa gospodarkę niemiecka w porównaniu z kopalnia­

mi, należącymi do prywatnego nie­

mieckiego kapitału, prowadzącego nieco bardziej przewidującą i racjo­

nalna gospodarkę.

Jeśli Chorzowskie Zjednoczenie w m-cach do lipca włącznie wysunęło się na czoło, to nie stało się to dla­

tego, że stan przejętych przez nie ko­

palń był bardziej korzystny, tylko dlatego, że można było wykorzystać pewne właściwości całego zespołu kopalń Chorzowskiego Zjednoczenia.

Oparto wydobycie na najmniej zde­

wastowanych kopalniach, lub kopal­

niach, mających pewną ilość nacięte­

go wąskimi robotami węgla. Trzy największe kopalnie pozostawiono bez nacisku na wydobycie, gdyż miały one, a szczególnie jedna „Prezydent“, inne ważne roboty, mające w dalszej przyszłości wydać plon. Forsowano najlepiej utrzymaną kopalnię „Polska“, resztki przygotowane na kop. „Śląsk“

i na „Michale“. Uzyskano krótki cza­

sokres na wykonanie najważniejszych przygotowań, a więc nie rzucono się na oślep na węgiel i nie rozproszono dniówek robotniczych po całej ko­

palni. Ziednoezenie dostało 9 kopalń, a pracuje właściwie 7 i pół. Jedna („Ficynus“ łub „Huta Laura“ lub Sie­

mianowice II) stoi oraz „Barbara“

bardzo oszczędnie wykańcza swoie pokłady, prowadząc eksploatacię wspól­

nie z kop. „Wyzwolenie“. Przez to skupienie się, już po paru tygodniach, Zjednoczenie skoncentrowało kopalnie pod jednolitym, mocnym kierownic­

twem.

Ważnym momentem w starcie, mo­

mentem natury wewnętrzno-nropagan- dowej, było pierwsze wspólne posie­

dzenie tymczasowych zarządów ko­

palń i nrzedstawicieli Centralnego Za­

rządu Przemysłu Węglowego. Wyzna­

czono na nim pewne zadania kopal­

niom, uzasadniając te wysunięte nrzez Zjednoczenie (z polecenia C. Z. P. W.) żądania wydobycia i wydajności. Było to pierwsze ze strony tymczasowych zarządów kopalń zobowiązanie się wo­

bec Generalnego Dyrektora, Inż. To­

polskiego, do natężenia wszystkich sil.

abv sprostać zadaniu. Prośba dyrekcji technicznej, skierowana do Rad Za­

kładowych, aby te wyszukały ucieki­

nierów z dołu i zlikwidowały prze­

rosły funkcji pomocniczych, została wykonana dobrze, wskutek czego Chorzowskie Ziednoezenie wykazuje najbardziej zbliżony do normalnego stosunek załóg powierzchni do doło­

wych. Drugim momentem bardzo ważnym w dziedzinie zwiększenia za­

łóg dołowych było zastosowanie przy­

musowych pracowników z obozów pracy. Dużo to wysiłków koszto­

wało i dużo beznadziejności trzeba było przezwyciężyć, aby stare i wy- rabowane obozy na wszystkich ko­

palniach doprowadzić do stanu uży­

walności pod względem sanitarnym i mieszkaniowym wogóle. Było to ciężkie zadanie dla zarządów ko­

palń. ale trud się opłacił, a ponieważ nowi robotnicy z nieuprzemysłowio-

(10)

Numer 1

GÓRNIK

Strona 11

nych dzielnic Polski zawiedli, Zjedno­

czenie oparło zwiększenie produkcji na więźniach z obozów w Jaworznie, Świętochłowicach i Mysłowicach (ma­

cierzyste obozy dla Niemców).

Chorzowskie Zjednoczenie było pier­

wszym wykonawcą pomysłu C. Z. P.

W i to mu na dobre wyszło.

Nie są to jednak wszystkie przy­

czyny jednej z czołowych lokat Cho­

rzowskiego Zjednoczenia. W każdej pracy, nie wyłączając takiej, w której ręka ludzka posługuje się mniej lub więcej skomplikowanym narzędziem czy maszyną, twórcza zasługa jest po stronie człowieka, a jakość wykonanej pracy zależy od jego walorów osobi­

stych jak: inteligencja, zdolność, pra­

cowitość, staranność i cały szereg in-

nych cech. Nasilenie tych cech w gra­

nicach przyrodzonych zależy od woli, ona więc, wola jednostki, jest głów­

nym motorem pracy tej jednostki.

Obojętne jest, czy jednostka ta wyko­

nuje pracę na stanowisku kierowni­

czym czy wykonawczym, wpływ woli na pracę jest zawsze ten sam a przy pracy zbiorowej proporcjonalny do udziału w wspólnie dokonywanym dziele. I tu dochodzimy do konkluzji.

Praca będzie wykonana lepiej tam, gdzie suma walorów psychicznych i kwalifikacji jest wyższa i gdzie wola twórcza osiąga najwyższe napięcie.

Jeśli Chorzowskie Zjednoczenie pod względem wydobycia zajmuje jedno z pierwszych miejsc, to znaczy, że wkład ludzi pracujących w tym Zjed­

noczeniu od inżyniera planującego ---—-aaan< it ■—win —---

wydobycie do rębacza na kopalni, jest stosunkowo większy niż gdziein­

dziej.

Na sumę tego wkładu składają się wszyscy, na wszystkich szczeblach hierarchii służbowej. Nie może być mowy o porządnej robocie, jeżeli choć jeden z tych szczebli zawiedzie. Nie może być mowy, jeśli wola twórcza ludzi na którymkolwiek stopniu słab­

nie, lub zechce się w inną stronę skierować. Lecz sukces jest pełny, gdy wysiłek jednostek, dążący świa­

domie do jednego celu, sumuje się i uwielokratnia i wspólnym korytem, niby wiosenna rzeka, łamiąc prze­

szkody i niszcząc tamy, wlewa swą energię, zdolność twórczą, potężnym strumieniem do dzieła odbudowy włas­

nego kraju.

Pierwsi inżynierowie górnicy Odrodzonej Polski

W nieustannej trosce o wychowanie naszej młodej inteligencji technicznej i wyekwipowanie jej w nowoczesne zdobycze wiedzy górniczej, Akademia Górnicza w Krakowie prowadziła bez przerwy swoją pracę za czasów oku­

pacji niemieckiej, chociaż gmach Aka­

demii został już w październiku 1939 roku zajęty na urząd Generalnego Gu­

bernatorstwa, wszystkie zbiory wy­

wiezione lub zniszczone, a część pro­

fesorów odtransportowana do obo­

Wpływ okupacji niemieckiej na stan techniczny kopalń Polskiego Zagłębia Węglowego.

(Dokończenie artykułu inż. B. Krupińskiego ze strony 2-głej.)

trzaniu, dowodem Na kop. Oiesohe pozostawili 17

czynnych ognisk pożarowych, je­

szcze więcej na kop. Mysłowice, zdewastowali kop. Saturn do te­

go stopnia, iż z tej pięknej je­

dnostki produkcyjnej zrobili bez­

zębna staruszkę, ziejąca 24 ogniami w swoich pokładach. Re­

prezentacyjną ko-palnię Polski

„Prezydent“ wyczerpali komplet­

nie. Na niektórych kopalniach po­

szli na barbarzyńskie w stosunku do reguł odbudowy metody, n. p.

wybieranie pokładów, nad który­

mi przechodzi główna przecznica, ta główna arteria przewozowa jest zrujnowana na przestrzeni % kilometra i pola odbudowy od­

cięte.

Chciwość i nieuctwo niemieckich barbarzyńców.

Moglibyśmy przytoczyć szereg przykładów, stwierdzających, z jaką chciwością i nieuctwem po­

stępowali niemcy w bogatych po­

kładach okręgu rybnickiego. Do­

słownie wszystkie główne pozio­

my zjedzone. Zaniedbali oni przy tym główne arterie wentylacyj­

ne, w wyniku czego kopalnie ma­

ją wielkie trudności w przewie-

czego może służyć kop. Brzeszcze, na której drogi wentylacyjne były całkowi­

cie zaniedbane przez niemców i na której to kopalni radzono so­

bie wstawieniem wewnętrznego wentylatora, którego udział w wybuchu kopalnianym, jaki miał miejsce na tej kopalni w miesią­

cu czerwcu br„ okazał się decy­

dującym w sensie zagrożenia pól tej kopalni. Kardynalne błędy w

eksploatacji pól górniczych, de-,!^dzieci do SZkÓł górniczych!

wastacja urządzeń głównie przez

zów koncentracyjnych. Pomimo tego wykłady odbywały się dalej konspira­

cyjnie w starym gmachu uczelni na Podgórzu, gdzie oficjalnie mieściła się szkoła zawodowa. Zaraz po oswo­

bodzeniu Krakowa Akademia otwo­

rzyła swoje nodwoje. przyjmując ucz­

niów byłej Szkoły Górnicze! lub też dawnych studentów Akademii, którzy przystąpili do kończenia swoich stu­

diów. Wynikiem tego jest właśnie egzamin dyplomowy, do którego przy­

stąpili jako pierwsi ob. Kosiński, Ce- lowski, Sobolewski, Lichtenberg i Kleszczyński. Tematami prac dyplo­

mowych były: 1. Złoża naftowe w Grodkowie, 2. Złoża węgla brunatne­

go pod Nowym Sączem, 3. Eksploata­

cja piasków nad Przemszą (speeiał- nie przydatne dla Zjednoczenia Dą­

browskiego), 4. Podstawowe zagad­

nienia z kopalni pirytu i 5. Omawia­

jące zagadnienia związane z odbudo­

wą kopalni Bctina na Śląsku Zaołziań- skim. Prace te były wykonane pod przewodnictwem prof. Budryka i prof.

Zalewskiego. Nowym inżynierom ży­

czymy owocnej pracy przy odbudowie naszego przemysłu.

Górnicy! Posyłajcie swoje

brak smarów i tandetna robota, jak np. przy głębieniu szybów w Dębieńsku, przy obudowie szy­

bów w Brzeszczach i wielu in­

nych przykładach, sa to grzechy niemieckie, za które, gdyby je można było kwalifikować na are­

nie międzynarodowej, to musiały- • by być one zaliczone do prze­

stępstw wojennych, za które _ niemcy winni odpokutować nie * w mniejszym stopniu, jak za de­

wastację polskich wsi i miast.

Musimy oskarżyć niemców za to, iż zdolność produkcyjna ko­

palń polskich sprowadzili do 1/4 tej zdolności, jaka te kopalnie miały przed napadem niemców na Polskę.

Korzystajcie z dobrodziejstw reformy szkolnictwa zawodowe­

go i posyłajcie dzieci swe do no­

wego typu szkół górniczych, or­

ganizujących sie na kopalniach!

Niechaj synowie braci górniczej

— no szkole powszechnej — we wyłamują sie z szeregów trady­

cyjnego i zaszczytnego zawodu swych ojców, a przez szkolenie sie w special nie tworzących sie dla nich szkołach — niechaj zgłę­

biają wiedzą górnicza i uszlachet­

niała swoje charaktery!

Rodzice! Nie zaniedbajcie za­

sięgnąć informacji o szkołach na kopalniach. Udziela ie Wydział Szkolenia Zaw. przy C. Z. P. W..

Katowice, Powstańców 46.

(11)

Strona 12

GÓRNIK

Numer 1

Feliks Wielgo

Doniosłość zorganizowanego szkolenia fachowców dla potrzeb różnorakich gałęzi przemysłu jest rzeczą oczywistą i nie wymaga­

jącą już dzisiaj żadnych uzasa­

dnień.

Uchwała Rady Ministrów Rzą­

du Tymczasowego Rzeczypospo­

litej Polskiej z dnia 11 kwietnia 1945 r. dział D rozdział XIV, nor­

muje system szkolnictwa zawo­

dowego dla przemysłu węglowe-, go i zleca kierownictwo szkołami szczebla niższego Centralnemu Zarządowi Przemysłu Węglowe­

go, który skoilei przekazał kom­

petencje w tej dziedzinie powo­

łanemu do życia Wydziałowi Szkolnictwa Zawodowego.

Wydział ten, doceniając waż­

ność i ogrom znaczenia tego za­

gadnienia dla górnictwa, przystą­

pił niezwłocznie do realizacji włożonego nań zadania.

Ustalił on przede wszystkim typ szkoły podstawowej przemy­

słu węglowego, dążąc dalej do takiego zorganizowania innych śzczebl szkolenia fachowców, by cel, stawiany szkolnictwu górni­

czemu w ogóle, zastał w pełni osiągnięty.

W pierwszym więc rzędzie, opierając się na zasadzie: przez oświatę do racjonalnej i wydajnej gospodarki płodami naturalnymi ziemi — Wydział Szkolnictwa Zawodowego opracował projekt ..biegu szkolenia“, rozpatrującego na szerokiej płaszczyźnie meto­

dy szkolenia fachowców wszyst­

kich stopni służbowych, a wiec od robotnika po przez dozorców, sztygarów i nadsztygarów do in­

żyniera — dyrektora zakładu gór­

niczego, jako szczytowego stano­

wiska w przemyśle węglowym.

Opisowo „bieg szkolenia“ wy­

gląda następująco:

Nowa 3-letnia szkoła zawodo­

wa dokształcająca przemysłu wę­

glowego jest podstawą kariery"

górniczej. Przyjmuje się tutaj młodzież w wieku 14—17 lat, pcw ukończeniu szkoły powszechnej.

Wychowankowie tych szkół roz­

padają sie z przyczyn natury za­

sadniczej na dwie grupy: 1 -sza

— to armia, która po ukończeniu szkoły zostaje w przemyśle jako młodociani robotnicy kwalifiko­

wani-, 2-ga grupa — to wycho­

wankowie zdolniejsi, posiadający

ambicje dalszego kształcenia i udający się do szkół średnich górniczych oraz gimnazjów tego zawodu, w którym otrzymali spe­

cjalizację w szkole podstawowej.

Czas szkolenia w tym typie szkół średnich ustalono na 3 lata, z tym, że adepci górnictwa — po ukończeniu średniej szkoły gór­

niczej, mają możność, po przesłu­

chaniu specjalnego kursu przygo­

towawczego, wstąpienia do Aka­

demii górniczej, zaś adepci innej specjalności zawodowej — po ukończeniu liceum -odpowiednie­

go zawodu — do wstąpienia na odnośny Wydział Politechniki.

Wychowankowie tak szkół szcze­

bla niższego jak i średniego — jeśli rezygnują -z dalszego kształ­

cenia się w szkołach szczebla bezpośrednio wyższego, przecho­

dząc do pracy zawodowej w prze­

myśle węglowym, podlegają w dalszym ciągu systematycznemu dokształceniu w tym sensie, by:

a) wychowanek szkoły podstawo­

wej, po odbyciu określonej przepisami policyjno-górniczy- mi praktyki w zawodzie, ukoń­

czeniu specjalnie w tym celu organizowanych w obrębie za­

kładu pracy — kursów, mógł, przez kolejne zajmowanie sta­

nowisk robotnika kwalifikowa­

nego wszystkich szczebli, dojść do stanowiska dozory, tak na powierzchni, jak i na dole kopalni;

b) wychowanek szkoły średniej również, p-o spełnieniu warun­

ku odbycia przepisanej prak­

tyki. jakoteż wysłuchaniu uru­

chomianych w obrębie zakła­

du pracy kursów specjalnych, mógł dojść, kolejno po przez wszystkie stopnie sztygara, do stanowiska nadsz-tygara, a w następstwie do stanowiska kie­

rownika robót działu górnicze­

go.

Jak wiec z tego widać — za­

projektowany bieg szkolenia za­

wodowego w przemyśle węglo­

wym, odpowiadając warunkom wieku i, uwzględniając praktykę zawodową oraz zezwalając na skontrolowanie swych zdolności zawodowych w systematycznej pracy zawodowej — daje wycho­

wankom walory — na każdym szczeblu — wysoko kwalifikowane-

Powstają nowe szkoły!

Polska wola o ludzi pracy — kwali­

fikowanych fachowców, świadomych swych zadań. Okres wojny uczynił wielki wyłom w szkoleniu fachowców, potrzebnych teraz w wzmożonym wy­

siłku społeczeństwa, aby straty te jak najszybciej wyrównać. Przemyśl węglo­

wy zorganizował na terenach prawie każdej kopalni 3-ch letnie Szkoły Do­

kształcające Przemysłu Węglowego z oddziałami: górniczym, mechanicznym i elektrotechnicznym. Celem szkół jest kształcenie młodzieży, przede wszyst­

kim synów górników na kwalifikowa­

nych rzemieślników. Program obej­

muje prócz przedmiotów ogólno­

kształcących i zawodowych także praktykę zawodową w utworzonych specjalnie dla młodzieży tych szkół warsztatach. Przez okres nauki mło­

dzież otrzymuje zapłatę w wysokości 200, 300 i 450,— zł miesięcznie, pełne kartki żywnościowe oraz prawo ko­

rzystania ze stołówek na kopalni. Po ukończeniu 3 lat nauki uczniowie zda­

ją egzamin przed komisją, złożoną z władz górniczych, przemysłowych i szkolnych — przy pozytywnym wy­

niku otrzymują dyplomy kwalifikowa­

nych rzemieślników.

Między innymi i w Katowicach jest zorganizowana 3-ch letnia Szkoła Przemysłowo-Górnicza typu gimna­

zjalnego z wydziałami: górniczym, mechanicznym i elektrotechnicznym.

Po ukończeniu gimnazjum młodzież ma prawo dalszego kształcenia się w liceach, następnie na politechnice lub Akademii Górniczej.

Centralny Zarząd Przemysłu Węglo­

wego otacza specjalną opieką nowo utworzone szkoły górnicze.

Wydział Szkolenia Zawodowego C.

Z. P. W. prócz wymienionych szkół organizuje stale kursy fachowców wszystkiego rodzaju i kursy dozor­

ców, na których w okresie skróco­

nym szkoli się zdolnych i zasłużonych górników na stanowiska kierownicze.

Dzisiejszym hasłem przemysłu węglo­

wego jest nie tylko jak największe wydobycie, lecz także jak największe przysporzenie Polsce dobrych sił fa­

chowych na dawne i nowo odzyskane placówki.

go fachowca na eksponowane sta­

nowiska w odpowiedzialnym i ciężkim zawodzie górniczym.

Bo rac pod uwagę fakt bezpłatne­

go nauczania w ogóle, a w szkol­

nictwie szczebla niższego prze­

mysłu węglowego wynagradzanie uczniów, oraz popieranie finanso­

we przez udzielanie stypendiów dla uczniów i studentów szkół szczebli wyższych, stwierdzić mu­

simy, że korzystne te inowacje otwierają szerokie horyzonty przed polskim robotnikiem, dając jemu i jego dzieciom możność ko­

rzystania w całej rozciągłości z

tak zorganizowanego szkolnictwa.

(12)

Numer 1

GÓRNIK

Strona 13

Górnik polski dobrze służy Ojczyźnie

z honorem wypełnia swe obowiązki — dzielnie przyczynia się do odbudowy kraju.

Niech sławę jego pracy głoszą C Y F R Y:

Polski Przemyśl Węglowy Polski Przemyśl Węglowy

wydobył w maju w czerwcu w lipcu w sierpniu

1,355.621,82 t węgla 1,861.864,89 t węgla 2.200.563.00 t węgla 2.404.493.00 t węgla

przekroczył normy wyznaczone przez państwo, wydobywszy:

w maju o 6, % w czerwcu o 6,6%

w lipcu o 7,5%

w sierpniu o 8,8% więcej niż przewidywał plan państwowy.

Przeciętne wydobycie dzienne wzrasta z każdym dniem, przynosząc zaszczyt pracowitości i obywatelskiej postawie górnika.

Polska dla swej odbudowy otrzymywała dziennie: Jest to zasługą polskiego górnika, który wydo-

' bywał dziennie:

w maju w czerwcu w lipcu w sierpniu

56.361 t węgla 77.444 t węgla 84.661 t węgla 92.480 t węgla

w maju w czerwcu w lipcu w sierpniu

0,583 t węgla 0,732 t węgla 0,812 t węgla 0,882 t węgla

Robotnicy, rębacze, sztygarzy, inżynierowie i personel kierowniczy kopalni — wszyscy pracownicy Pol­

skiego Przemysłu Węglowego stanęli do współzawodnictwa o lepszą wydajność pracy. W zrozumieniu znaczenia wydajności pracy dla szybszej odbudowy naszego Państwa — górnicy dają przykład innym

gałęziom przemysłu. Z miesiąca na miesiąc wydajność wzrasta, a w sierpniu br.

na kopalni „Polska“ (dyr. inż. Kubiczek) — każdy górnik wydobył dziennie 1,341 kg węgla na kopalni „Paweł“ (dyr. inż. Schmidt L.) — każdy górnik wydobył dziennie 1,371 kg węgla

na kopalni „Michał“ (dyr. inż. Przedpełski) każdy górnik wydobył dziennie 1,292 kg węgla W zgodnym wysiłku każdego górnika trwa

szlachetne współzawodnictwo poszczególnych ko­

palń. W sierpniu zwycięstwem w tym bohaterskim turnieju może się poszczycić:

kopalnia „Mikulczyce“ (dyr. Kluszczyński St.) Zj. Zabrskie, która mając do wydobycia według

planu 16.900 t, wydobyła 29.877 t,

co stanowi 176,8% planu państwowego.

Z wysiłku poszczególnych kopalń rodzi się suk­

ces całego Zjednoczenia.

I tak w sierpniu:

Zjednoczenie Zabrskie (dyr. inż. Blitek J.) mając do wydobycia według planu 109,200 t

Wydobyło 152.851 t

co stanowi 139,2% planu państwowego.

Temu patriotycznemu współzawodnictwu z dumą przygląda się Ojczyzna, która wie, że:

górnik, sztygar, inżynier polski

stanąwszy do odbudowy kraju, nie zawiedzie pokładanych w nim nadziei

Cytaty

Powiązane dokumenty

stwie pracy, Centralny Związek Górników interesując się żywo tern zagadnieniem nieszczęśliwych wypadków przyszedł do przekonania, że poza losowemi zdarze­. niami,

Jak widać, wzrost rentowności w pierwszych dwóch latach sprawił, że w tym okresie zysk z tytułu zmiany ceny czystej obu obligacji jest zdecydowanie mniejszy, wręcz nawet

Często każdy z nas, zarówno w domu, jak i w pracy spotyka się z sytuacjami, gdzie druga osoba ma inne zdanie niż my w kwestii, która jest akurat dla nas bardzo istotna.. Ciężko

A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem

Refleksja badawcza nad zagrożeniami cyberprzemocą wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych, ale i innych, może przyczynić się do przełamania wielu stereotypów

帕夫拉克先生(Waldemar Pawlak)以及波兰 运输部部长斯瓦沃米尔•诺瓦克先生(Sławomir

brym słowem wzmocnić serce, by łatwiej znosiło trudny czas. Myś- my iv Polsce troche oszukiwali sami siebie w czasie okupacji. Wydawało nam sie, że jak tylko wojna

daje się do przeróbki kokso-chemicz- nej i jest bardzo poszukiwany przez koksownie, huty i koksownie hutnicze.. Tymczasem znaczną ilość produkcji płukanego miału sypie się na