fefiCjJO 2 0 6 5 6
Cena 5 zł
P I S M O L I T E R A C K O - S P O Ł E C Z N E
Rok I. K atow ice, 20 lipca 1945 r. N r. 1
R o m a n C u ttn a n
N owa rzeczywistość
CHOROBA W YOBRAŹNI Nasz stosunek do rzeczywistości kształtowany jest zazwyczaj przez wyobraźnie. Przez codzienną nau
kę od dzieciństwa, przez przyzwy
czajenia i nawyki, przez wygodę i niecheć do wysiłku kultywujemy w sobie obraz świata, w którym czu
jemy sie najlepiej i najwygodniej.
Gdy ta rzeczywistość znika, gdy wskutek niezależnych od naszej woli i zgody wypadków powstają nowe warunki i rodzi sie nowa rze
czywistość, z uporem w racam y do tych „dawnych, dobrych czasów", tęsknimy do nich, przechowujemy w wyobraźni obraz zanikłych już sto
sunków i wyobrażamy sobie ciągle, że jednak dawne dobre czasy mu
szą wrócić i wrócą. Gdy przeminie burza wojenna, gdy nastąpi norm a
lizacja stosunków, wróciniy do da
wnego trybu życia, nawiążemy przerwaną przez wypadki wojenne nić i ziiowu będziemy żyć jak nie
gdyś.
Największą dziś chorobą panują
cą jest nie zła wola lub świadome przeciwstawianie sie nowej rzeczy
wistości, ale zrodzona z bierności i urc"»f»/i ;7 ebnroha wyobraźni. Po pro stu ludzie nie um ieją i nic chcą wy
obrazić sobie, że można urządzić swe życie w innych warunkach poli
tycznych, społecznych i kultural
nych, niż te, w których wychowali sie i żyli do czasu wojny. Okres wo
jenny dla nich to okres przejścio
wy, niesłychanie tragiczny, ale w istocie rzeczy nieważny, jeśli idzie o nasz własny rozwój. Można, nad nim przejść do porządku dziennego, bo wrócą i wrócić muszą dawne czasy. Oczywiście odnoszę te słowa do tego pokolenia ludzi, którzy w okres wojny weszli w pełni swej świadomości życiowej. Kształtowa
nie sie poglądów młodzieży, dojrze
wającej w okresie wojny — to zu
pełnie inne zagadnienie o pierwszo
rzędnym znaczeniu.
Te chorobę wyobraźni należy wy
leczyć i to jest bodaj jeden z naj
ważniejszych problemów bieżącej chwili dziejowej.
ODBUDOWA czy PRZEBU D O W A ? W okresie okupacji jednym z czę
stych tematów, dyskutowanych w różnych środowiskach, było zagad
nienie: odbudowa czy przebudowa?
Czy mamy po wojnie odbudowywać zniszczone i zrujnowane życie pań
stwowe we wszystkich jego dziedzi
nach, czy dążyć do jego przebudo
wy. Im dłużej trw ała wojna, im głebiej jej skutki przenikały cało
kształt naszego życia społecznego, tym jaśniejszym stawało sie, że o mechanicznej odbudowie nie może być mowy. Zbyt głębokie bowiem i zasadnicze zaszły przemiany struk
turalne w naszym życiu zbiorowym.
Na plan pierwszy wysunęło sie wiec zagadnienie przebudowy.
W gruzach legła nasza przedwo
jenna struktura państwowa. Grani
ce państwowe uległy zasadniczej zmianie. Wzruszone do podstaw zo
stało całe życie społeczne. Wiecej niż połowa ludności polskiej zmu
szona została do zmiany miejsca za
mieszkania i warunków życia.
Krwawe straty ludzkie, spowodo
wane przez eksterminacyjną polity
kę okupanta i warunki wojenne, zmieniły do gruntu całą strukturę
społeczną. Zniszczenie materialne kraju zmusza do organizowania ży
cia gospodarczego na nowych pod
stawach.
Na gruzach starego porządku ro
dzi sie nowe życie, powstają nowe idee. Bo przebudowa społeczna de
cyduje nie tylko o materialnych stosunkach życia zbiorowego, ale i o kulturze duchowej. Powstaje no
wy świat, który musi ukształtować wyobraźnie nowego pokolenia. P o
wstaje nowa rzeczywistość.
PO LITYC ZN E D Z IS IA J Nową naszą rzeczywistość poli
tyczną znamionują fakty: zmiana naszych granie państwowych i li
kwidacja naszego sześciowiekowego politycznego aspektu wschodniego, przesuniecie punktu ciężkości ży
cia państwowego na Zachód i w związku z tym całkowita zmiana naszej dotychczasowej roli politycz
nej w środkowo-wschodniej E u ro
pie.
To są fakty, które nie tylko mu
simy zrozumieć, ale które musi po
jąć także nasza wyobraźnia. W y
obraźnia nasza bujała dotąd po da
lekich Ziemiach w schodni en razem z Wołodyjowskimi i Kmicicami, Mo- hortam i i W ernyhoram i, Żółkiew
skim i Sobieskim. Różnie było w świetle faktów historycznych ze spełnianiem owej wschodniej misji, którą sie tak chlubiliśmy. Przybie
rała ona najczęściej postać króle
wiąt, realizujących cele, nic nie ma
jące wspólnego z interesami pań
stwa i narodu, przejawiała sie w for
mie nietolerancji religijnej i poli
tycznej wobec „dysydentów". Ale le
genda pozostała i kształciła od dzie
ciństwa naszą wyobraźnie. Żyjemy mitami stworzonymi przez literatu- ture. A słusznie wyjaśniał Ignacy Fik, że tendencje mitotwórcze są wyrazem rozkładającego sie idea
lizmu, który za ich pomocą
p o z o r u j ekontakt z rzeczywistością, którego faktycznie nie ma. Są one wygod
nym parawanem, którego używa sie dla ukrycia właściwych zamiarów społecznych. Trzeba mieć odwagę pozbycia sie własnej obłudy. P r a wda jest jedna dla wszystkich, ale każdy naród ma własne kłamstwo, które nazywa swą misją.
5 6
Jesteśm y na zakręcie dziejów, który otwiera przed nami nowe perspek
tywy i możliwości. Kończymy z wyimaginowaną misją przedmurza cywilizacji zachodniej. Rozpoczy
namy role dziejową przedniej stra
ży Słowiańszczyzny.
ID EA D EM O K RA CJI
W yraz demokracja ,stał sie dziś niemal frazesem powtarzanym przy każdej sposobności — potrzebnie i niepotrzebnie. Treść tego pojęcia nie jest jednak zazwyczaj dokładnie precyzowana. Czym jest dzisiejsza demokracja i czym różni sie jej treść obecna od treści poprzedniej?
Poprzednia demokracja wykształ
ciła sie w ciągu X I X wieku równo
legle z nowoczesnym kapitalizmem i niewątpliwie dla jego podtrzyma
nia i rozwoju. Można ją określić jako demokracje polityczną. W yro
sła ona na podłożu rewolucji fran
cuskiej i wielkich przeobrażeń go
spodarczych w okresie tworzenia sie nowoczesnej gospodarki kapita
listycznej. Źródłem jej była walka przeciw przywilejom urodzenia, ja kie wytworzył feudalizm. Wysuileła
P e rs p e k ty w a O dry
Z c h w ilą gdy p rz ez p o w ró t P o ls k i na lin ię k r ó le w s k ie j O dry s p e łn ia ją się
i )■(1 m 1 i • ( V V : i I m 7 o s .