Kazimierz Jarecki
"Les grands poetes romantiques de la
Pologne : Mickiewicz, Słowacki,
Krasiński", Gabriel Sarrazin, Paris
1906 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 5/1/4, 122-124
122
R ecen zy e i Spraw ozdania.dzawek, gd yż ma p iękny k ształt a przed śmiercią w ydaje różne tony ; podobnie w ięc jak łabędź p ływ a po powierzchni w ody, tak K rasiń ski — jako ozdoba narodu — stanął nad zw ykłym trybem i tokiem jeg o dziejów, a jeg o dzieła — to najjaśniejsze w nich p u n k ty“ .
Strona w ydaw nicza przedstaw ia się miernie ; druk wprawdzie w yraźny, ale papier lich y, szumnie zaś zapowiadane cztery portrety są'i‘czterokrotnie powtórzonym cynkotypem w ed łu g fotografii z X . tomu „ D z ie ł“.
M . M .
Gabriel Sarrazin ;
L e s g r a n d s p o è t e s r o m a n t i q u e s d e
l a P o l o g n e : M i c k i e w i c z - S ł o w a c k i - K r a s i n s ki. Paris
1906. 8°, str. X III.+ 340.
Razem z now oczesnym ruchem etycznym , rozwijającym się pod hasłem skrajnego idealizm u , n ie zatrzym ującego się nawet na gra n icy m istycyzm u , zjawia się w e Francyi zainteresow anie dla roman tyzm u polskiego, a zw łaszcza dla polskiej poezyi em igracyjnej, która oderwana od kraju , od warunków realnych , nie krępowana więzam i r z e c z y w isto śc i, stw orzyła ogólnoludzki ideał moralny, odpowiadający temu, czego żądają nowocześni m isty cy i id ealiści. — Ten to w ła śnie Id eał je s t przedmiotem podziwu p. Sarrazina , autora , którego cała dotychczasow a d ziałalność odbyw ała się pod hasłem idealizm u, którego równie porusza „szlach etn ość“ S h elley ’a , B row nin g’a jak i „chrześcijanizm “ T ołstoja , równie zapał Koernera, jak „rewolucyj- n o ść“ poetów w ęgiersk ich , słow em w szystk o, co p łyn ie z serca, z czystych pobudek altruizm u, a dalekie je st od m yśli o jakim kol w iek zysku osobistym , od jakiegokolw iek egoistyczn ego pragnienia.
J ego podziw dla rom antyzmu p o ls k ie g o , a przedew szystkiem dla trójcy poetów polskich , je s t praw dziw y i bez zastrzeżeń ; ten podziw obejmuje całą epokę pow stania 1831. roku, rozszerza się na ca ły naród polski, na k tóry p. Sarrazin patrzy przez m istyczne bla sk i naszej poezyi jako na naród p rzyb ity na krzyżu , w yczekujący zm artw ychstania.
K siążk a p. Sarrazina je s t przedew szystkiem tryumfem długiej i sumiennej pracy d zisiejszych em igrantów polskich w Paryżu w k ie runku przyswojenia literaturze francuskiej arcydzieł naszej poezyi i zaznajomienia Francuzów z postaciam i naszej h istoryi. — Znako m ite tłum aczenia p. Gasztowda i jego praca francuska o Słowackim, tłum aczenia W ła d y sła w a M ickiewicza i jego znakomita francuska bio grafia Adama M., w reszcie roczniki „B u lletin p olonais“ oto drogi, któ- remi postępow ało zrozumienie i odczucie k ultury polskiej w e Francyi. J eżeli do w ym ienionych tutaj rzeczy dodamy z daw niejszych znany
Becen zye i Sprawozdania. 123
artyk uł K laczki w „Revue des Deux M ondes“, K . M. Chojeekiego : „La Pologne cap tive et ses Trois P o ètes“, a z now szych prace Bran* desa, Kallenbacha („Korespondencya K rasiń skiego z R eevem “), Loren- towicza artykuł w „Mercure de France“, dzieło Tancrediego Cano nica o Tow iańskim , a przedew szystkiem prace p. M. Zdziechow skiego, któremu p. Sarrazin dedykow ał swoją k s ią ż k ę , — to mamy mniej- w ięcej cały m a te r y a ł, z którego autor k o r z y s ta ł, z którego czerpał hojną dłonią uryw ki, cytaty, opinie.
Całe dzieło je s t zbiorem szkiców , z których k ilka pojawiło się już poprzednio w „B ulletin polonais“ . — (1 9 0 1 . La Pologne roman
tique, 1902. L es principaux caractères du romantisme p olonais, dal szy ciąg pracy, umieszczenej w „Revue id éa liste“. 1903. L ’oeuvre de M ickiewicz itd.).
Przeważna część dzieła poświęcona je s t M ickiew iczow i; zło ży ły s ię na tę część u stęp y p. t. „Młodość M ickiew icza“ , w którym zasłu gu je na uw agę doskonała charakterystyka Maryli, „W ysłan ie do R o s y i“ przyczem (rzecz charakterystyczna) silnie podkreślony przyjazny stosunek M ickiew icza do R osyan , a zw łaszcza do Puszkina. IJstęp p. t. „N astęp stw a ruchu rom antycznego w Europie“ je s t znakomitą w swej zw ięzłości charakterystyką całej epoki. Na tem tle maluje autor postaci polskie z r. 1830., scharakteryzowane samym tytu łem : „wojownicy, poeci, amazonki, błędni rycerze“. Osobny szkic pośw ię cony j e s t wykładom M ickiewicza w C ollège de France. Ż yciorys za myka opis ostatnich chw il i pogrzebu poety.
Szkic drugi poświęcony je s t w ykazaniu „głów nych cech cha rak terystyczn ych romantyzmu p olsk iego“ . Szeroko omówiony tutaj m essyanizm i towianizm , dla którego autor żyw i głębok i podziw, skarżąc się tylko nawiasowo na mękę, jaką mu sprawia ciemny, za w iły, m istyczn y żargon pism T ow iańskiego.
W szeregu pięciu ustępów omówiona j e s t następnie twórczość M ickiewicza i podane liczne w yjątk i z dzieł poety.
Słow ackiego nazyw a p. Sarrazin jednym z najw iększych arty stów literackich X IX g o wieku. Po krótkiej biografii omawia autor w osobnych ustępach : utw ory ukraińskie (ust. II.) „K ordyana“ i „An h elle g o “ (ust. III.), dramaty Słow ackiego , z których pod względem scenicznym staw ia najwyżej „Mazepę“ i „Beatryx Cenci“ (ust. IV .), w re szcie „K róla-Ducha“ (ust. V .), nad którym się zatrzym uje najdłużej, w idząc w tym utworze „w izyę opatrznościowych początków h istoryi p olskiej“, a w ogólnym jego charakterze n itzsch ean izm , podniesiony przez uczucie m istyczne.
Słow acki zaledwie częściowo podpadał pod formułę etyczną, jaką stw orzył p. Sarrazin dla romantyzmu polskiego ; dopiero w K ra siń sk im odnajduje znów autor ów ideał moralny, którego przede w szystk iem szuka. W K rasińskim w idzi p. Sarrazin ideę powrotu do zasad praw dziw ego chrześcijanizm u, którą , zdaniem autora, podniósł w obecnym czasie Tołstoj.
1 2 4 R ecenzye i Sprawozdania.
Z dzieł K rasiń sk iego omawia autor obszerniej „N ieboską ko- m ed yę“ , „Irydyon a“ i „ P rzed św it“ .
Ogólnem w rażeniem , ja k ie pozostaje po przeczytaniu książki p. Sar- razin’a, je s t uczucie zdziw ienia, że cudzoziem iec potrafił tak w niknąć w ducha ep ok i, tak od czu ć, tak zrozumieć i tak przedstaw ić dążno ści tego czasu. T akie w nikn ięcie w obcą indyw idualność je st tylko w ted y m ożliw e, g d y pierw iastk i jej znajdują się również w duszy sam ego krytyka. T ego rodzaju zbieżność uczuć i tendencyi zaszła w tym w łaśnie w ypadku, a wyrazem tej zgodności je s t ów ton entu- zyazm u, udzielającego się czytelnikom zachw ytu, z jakim p. Sarrazin przedstaw ia trzech poetów polskich. Stanowisko takie w yklucza niew ątpliw ie z góry m ożliwość k rytyk i, a nawet objektyw nego sądu; ale tego też n ie pragnął k rytyk fr a n c u sk i, który p ostaw ił sobie za cel n ie a n a liz ę , ale sy n tezę , który pragnął jed yn ie sk reślić ogólny obraz okresu rom antycznego w P olsce. — Za obraz ten oraz za wy- razy gorącej sym patyi dla narodu polskiego , jakich p. Sarrazin nie szczędzi w cią g u całej swojej pracy, należy się autorowi szczera i głęboka w dzięczność, a k siążce życzyć należy jak n ajw iększego po wodzenia , które , sądząc z dotychczasow ych głosów k ry ty k i francu skiej (podanych przez B u lletin polonais), je st już zapewnione.