S. M.
Prasa o adwokaturze
Palestra 12/5(125), 86-93
1968
86 P ra sa o a d w o k a tu rze Nr 5 (125) w niesienia samego pism a, nie można
czynić użytku z fak tu , że nie opłacone pismo przed upływem term inu w pły nęło, albow iem nie tylko sam o pismo, ale i opłatę w tym term in ie można jeszcze w nieść. Przecież powołany w yżej przepis nie je s t pom yślany jak o m ający stw arzać możliwości odrzuca nia pism tylko dlatego, że wnoszone są przez adwokatów, ale zm ierza on do przyśpieszenia postępow ania, a w każdym razie do zapobieżenia jego przew lekaniu, to ostatnie zaś nie n a stępuje, je ż e li na sam ą opłatę czeka się przez tak i sam czas co i na wntie- siemie samego pism a. Poza tym , ze z w alając na wnoszenie opłat nie ty l ko w znaczkach, ale i przez pocztę ustaw odawca dopuszcza tym samym
niejednoczesność w płynięcia opłat i sam ego .pisma, co może m ieć m iejsce naw et w razie ich równoczesnego n a dania na poczcie.
Stąd też je żeli równoczesność w pły nięcia opłat w raz z pism em je s t z wo li samego ustaw odawcy zbędna, to nie ma podstaw, by wprow adzać ograni-* czenie w postaci równoczesności uiszczania opłat, gdyż w ten sposób doszłoby — z braku po tem u ustaw o w ej dyspozycji — do ograniczenia usta wowych term inów przewidzianych do wnoszenia pism procesowych. Istota tych term inów polega na tym , że w zakreślonym czasie należy daną czyn ność podjąć, w niesienie zaś pism a pod legającego opłacie sta łe j polega na w niesieniu i na opłaceniu pism a. (...)
R n A S/k O A D W O K A T U n Z E
J a k doniosła ,,Trybuna Ludu” (nr 92 z dn. 2 kw ietnia br.) w końcu m arca br.
odbyła się w W arszaw ie k rajo w a narada adwokatów — działaczy rad narodo wych. Z notatki in fo rm acy jn ej pt. N a r a d a a d w o k a tó w d z ia ła c z y r a d n a ro d o w y ch dow iadujem y się, że w spotkaniu tym wzięło udział 85 adwokatów piastujących m andaty radnych w w ojew ódzkich, m iejskich i pow iatow ych radach narodowych. W naradzie uczestniczył m. in. prezes NRA adw. dr S. G odlew ski, dyrektor B iu ra do Spraw Prezydiów Rad Narodowych w Urzędzie Rady M inistrów A. Wendel i prof. U niw ersytetu W arszaw skiego dr J . Starościak.
„W czasie narady omówiono aktu alne zagadnienia rozw oju rad narodowych w państw ach socjalistycznych oraz dzielono się doświadczeniam i ze społecznej p ra cy adw okatury w radach narodow ych. A dw okaci-działacze rad narodowych uchw a lili — czytam y w notatce — rezolu cję, w k tó rej solidaryzują się z tezam i re fe ra tu I S ek retarza KC P Z P R W ładysław a Gom ułki, w y rażając przekonanie, że re a li z acja tych tez wzmocni p artię i władzę ludową oraz przyczyni się do w yelim ino w ania z życia publicznego elem entów w rogich naszem u ustrojow i i narodowi.”
*
Dodatkowe in form acje o w spom nianej w yżej naradzie zam ieściła ,.G azeta S ą dowa i P en ite n cja rn a ” (nr 8 z dn. 15 kw ietnia br.) w artyku le (podpisanym przez SP ) pt. A d w o k a t ra d n y m .
№ 5 (125) P ra sa o a d w o k a tu rze 87
Ja k się okazuje, n a spotkaniu tym zostało rzucone fra p u ją ce hasło: w każdym zespole adw okackim p rzyn ajm n iej jeden adwokat radnym lub członkiem kom isji rady narodow ej. A utor artykułu ocenia, że postulat ten je s t „chyba m aksym ali- styczny, ale z biegiem czasu możliwy do spełnienia.” O becnie grupę adwokatów- -działaczy rad narodowych tw orzy 85 radnych i blisko 200 członków k o m isji rad narodowych.
Ja k dotychczas adw okaci-radni i członkow ie kom isji „upatrzyli sobie — czyta my w artykule — szczególnie kom isje porządku publicznego. T ak np. w Izbie rze szow skiej na 8 zaangażow anych w pracach rad adwokatów aż 7 zasiada w ko m isjach porządku publicznego. Podobne zainteresow ania dom inują wśród adwo katów Izby krako w skiej czy w arszaw skiej. W K rakow ie adw okat je st naw et prze wodniczącym k o m isji porządku poblicznego. Czuwanie nad praw idłową atm osfe rą rozpraw w kolegiach k arno -ad m in istracyjnych, krytyka błędów w ich orzecz nictw ie ocena pracy M ilicji O byw atelskiej — oto problem atyka bliska każdemu ad w okatow i-karnikow i (...).”
„W Łodzi adwokat prezyduje w kom isjach zdrowia i opieki społecznej (...) W W arszaw ie adw okat-członek kom isji rolnictw a k ieru je zabiegarni o społecz nie słuszne zmiany w przepisach praw nych dotyczących gospodarstw ro l nych, położonych na teren ie stolicy. W części zostały już one uwieńczone powo dzeniem.”
Spraw ozdawca „G azety” zakończył re la c ję z narady stw ierdzeniem , że w łącze nie adwokatów do społecznej działalności w radach narodowych je st n ie zwykle pożyteczne, a rady narodowe „czekają n a doświadczonych doradców, re daktorów stanow ionego przez nie praw a, na ludzi zdolnych do aktyw nego udziału w rozwiązywaniu stale rosnących zadań.”
*
Na szczególną uwagę zasługuje obszerna wypowiedź W icem inistra Spraw iedli wości K azim ierza Z a w a d z k i e g o , ogłoszona w „Gazecie Sądow ej i P eniten c ja r n e j” (nr 8 z dn. 15 kw ietnia br.) pt. A d w o k a t j a k o w sp ó łc z y n n ik w y m ia r u
sp raw ied liw ości. W wypowiedzi te j autor rozważył w nikliw ie sy tu ację praw ną za
wodu adwokata w obecnych w arunkach ustrojow ych i z pozornie oczyw istych przesłanek w yprow adził daleko idące i często niedostrzegalne w p raktyce wnioski o ro li adw okata w w ym iarze spraw iedliw ości w P olsce Ludow ej.
„W ustroju socjalistycznym — pisze K. Zawadzki — adwokat przestał być w ła ścicielem pryw atnej kan celarii, w któ rej za opłatą św iadczył usługi o charakterze praw nym na rzecz klienta. R ola i zadania adw okata są dziś odmienne od tych, ja k ie cechow ały w ykonanie tego zawodu w ustroju kapitalistycznym . Zm ieniła się też w znacznej m ierze klien tela adw okata.”
Obecnie adwokaci świadczą w szerokiej m ierze usługi na rzecz jednostek gospo darki uspołecznionej w charakterze radców praw nych oraz spełniają nadal — zrzeszeni w zespołach — fu n k cje pomocy praw nej ludności.
„Ale zadaniem tych adwokatów je st nie tylko udzielanie ludności pomocy praw nej. Adw okatura bowiem — podkreśla Autor — zobowiązana je st do współdzia łan ia z sądam i i innym i organam i państwowymi w zakresie ochrony porządku prawnego P o lsk iej Rzeczypospolitej Ludow ej i powołana je st do udzielania pomo cy praw nej zgodnie z praw em i interesem mas pracu jących (art. 2 ustawy o ustro ju adwokatury). Ten obowiązek w spółdziałania z sądami i innym i organam i
pań-8 pań-8 P ra sa o a d w o k a tu rze № 5 (125)
stwowym i realizu je adwokat w łaśnie przy udzielaniu pomocy praw nej, w tedy k ie dy działa ja k o pom ocnik lub obrońca. W łaśnie na tym polega odmienna ro la adwo k ata w naszym państw ie, że ud zielając stronom pomocy p raw n ej, adwokat obo w iązany je s t jednocześnie w spółdziałać z sądam i i innym i organam i P R L w ochro nie porządku prawnego. W ystępując w ięc przed sądem, adw okat równocześnie jest pełnom ocnikiem lub obrońcą strony i w spółczynnikiem w ym iaru spraw iedliw oś ci (...)”. Ta ostatnia fu n k cja nie je s t w p raktyce nieraz w łaściw ie (czasem wprost opacznie) rozumiana.
„Adwokat n ie działa na zasadzie »klient płaci i w ym aga«, nie wolno mu dążyć do osiągnięcia celów klien ta za w szelką cenę i w szelkim i sposobami. Pomocy praw nej może udzielić tylko zgodnie z praw em i z interesem mas pracujących. T e obowiązki, ja k ie w y n ik ają z ustaw y o ustroju adw okatury, nie są tylko piu m
d e s id e r iu m , nie są tylko w skazaniem pożądanego kierunku, ale są normą obow ią
zującą, a niestosow anie się do n ie j pociąga za sobą bardzo poważne konsekw en c je praw ne. Za postępow anie sprzeczne z praw em lub interesem mas p ra cu ją cych adw okat może być pociągnięty do odpowiedzialności d yscyplinarnej, a w po stępow aniu dyscyplinarnym może być orzeczona naw et k ara pozbawienia praw a w ykonyw ania zawodu lub kama w ydalenia z adw okatury (art. 93 i 94 ustawy). J e żeli adw okat w sposób oczyw isty nie spełnia zadań, do których powołana została w P o lsk iej Rzeczypospolitej Ludow ej adw okatura, to znaczy jeżeli przy udziela niu pomocy nie współdziała w ochronie porządku prawnego :albo udziela pomocy praw nej niezgodnie z praw em lub interesem mas pracu jących , to rada adwokac ka naw et bez postępow ania dyscyplinarnego może go sk reślić z listy adwokatów (art. 78 ust. 1 p k t 8 ustaw y).”
Autor zaakcentow ał jednocześnie stanow czo: Aby usunąć ew entualne nieporozu m ienia, jed ną ..niezłomną zasadę, którą obowiązany je s t kierow ać się w sw ojej pracy adwokat. Adw okat obowiązany je st działać na korzyść klien ta i może działać tylko na korzyść klienta. Nie m a pow ażniejszego przew inienia dyscypli narnego ze strony adw okata, ja k -działanie na szkodę klien ta, i to zarówno wtedy, kiedy klientem je s t jed nostka gospodarki uspołecznianej, ja k .i wtedy, kiedy je s t nim obyw atel. Adw okat obowiązany je s t w yczerpać w szelkie środki dowodowe i w szelkie stojące do jego dyspozycji środki praw ne. Nie wolno mu tylko działać w sposób sprzeczny z praw em lub z interesem mas p racu jących. Nie wolno mu więc fałszow ać dowodów, nam aw iać świadków do fałszyw ych zeznań, wpływać groźbą na zeznania świadków. O brońca może naw et doradzić 'oskarżonemu, aby odmówił składania wyjiaśnień, bo tak ie praw o przysługuje oskarżonemu, nie może natom iast doradzić oskarżonem u aby broniąc siebie fałszyw ie, Oskarżył inną osboę o popełnienie przestępstw a bo wtedy obrońca byłby podżegaczem do popełnienia przestępstw a — fałszyw ego oskarżenia. Je ż e li k lien t domaga się od adw okata podjęcia czynności sprzecznej z praw em , adw okat obowiązany je st odmówić dokonania ta k ie j czynności i może odmówić p rzy jęcia spraw y lub zrzec się pełnom ocnictw a. D ziałania na korzyść k lien ta nie należy identyfikow ać z tym , że klient zawsze i za w szelką cenę musi w ygrać spraw ę.”
W dalszym ciągu Autor omówił spraw ę re a liz a cji g w aran cji procesowych jako przejaw u kon stytu cyjn ie zabezpieczonych praw obyw atelskich stw ierd zając, że zo stały one ustanowione „nie tylko w in teresie jednostki, n ie tylko w interesie stron. Ustanow ione one są w interesie praw idłowego w ym iaru spraw iedliw ości, w celu um ocnienia praw orządności so cjalisty czn ej i um ocnienia zaufania do rozstrzygnięć sądu ludowego, który w ydaje orzeczenia po należytym spraw dzeniu dowodów i w y słuchaniu argumentów obu stron. I w tym sensie adw okat, który uczestniczy
N r 5 ( 1 2 5 ) ' P ra sa o a d w o k a tu rz e 89
w procesie działa nie ty lk o na korzyść swego klien ta, ale je s t współczynnikiem w y m iaru sp raw ied liw ości”
W icem inister K . Zawadzki w yraźnie podkreślił:
„W łaściw ie po d jęta ro la adw okata n ie je s t w cale łatw a. Pogodzenie dwóch fu n k cji: z jed n ej strony znaw cy praw a, który strzeże praw k lien ta i obowiązany je s t działać na je g o korzyść, a z drugiej strony obowiązku w spółdziałania z sąd a m i w ochranie porządku prawnego — w ym aga od adw okata w ysokiej k w a lifik a c ji, gruntow nej znajom ości przepisów praw nych i orzecznictw a, sum ienności, rze teln ości i w łaściw ej postaw y etyczno-m oralnej. W ym aga dobrego przygotow ania się do spraw , odwagi przekonań, ale i powagi w ystąpień.”
Na tym tle A utor krytycznie ocenił dążenia niektórych adw okatów do utrud niania praw idłowego w ym iaru spraw iedliw ości i przedstaw ił z p raktyki sąd ow ej ostatniego okresu przykłady nienależytego w ypełniania przez adwokatów zadań w spółdziałania z sądam i. Jednocześnie jed nak A utor w skazał, że skoro adw okat działa nie tylko n a korzyść klienta, ale ponadto „jego udział w procesie m a stano w ić g w aran cję praw idłowego w ym iaru spraw iedliw ości i praw orządności, to m usi on być przy w ypełnianiu tych trudnych obowiązków traktow any przez sąd, pro k u ratora i strony nie ty lk o jak o rzecznik obyw atela, ale jak o w spółczynnik w ym iaru spraw iedliw ości. T rzeba uczynić wszystko, aby mógł on w rzeczyw i stości, a nie z pozoru tylko bronić praw strony i strzec przestrzegania przepisów, trzeba ułatw ić mu dostęp do akt spraw y i uzyskanie in fo rm acji, trzeba trak tow ać go ja k o p artnera, którego udział w procesie łączy się z interesem publicznym (...). Je ż e li obow iązujący u nas system praw ny tra k tu je adw okata ja k o w spółdziałają cego w ochronie porządku prawnego, to ro la jego m usi być doceniana w są dzie.”
Wywody W icem inistra K. Zawadzkiego zaw ierają w iele cennych spostrzeżeń i uwag, tym sam ym w ięc zasługują na głębokie przem yślenie we w szystkich śro dow iskach adw okackich.
*
Nie tylko z obowiązku czysto redakcyjnego odnotować wypada opublikowane w organie prasow ym Z P P „Prawo i Ż ycie” (nr 7 z dn. 7 kw ietnia br.) tekstu
U ch w ały P rez y d iu m Z arząd u G łó w n eg o Z rz esz en ia P r a w n ik ó w P o ls k ic h , zaw iera
ją c e j w yraźne stanow isko wobec znanych w ydarzeń m arcow ych i u d zielającej p eł nego poparcia postulatom zaw artym w setk ach rezolu cji i uchwał, popierających politykę P Z P R i I S ek retarza W ładysław a Gom ułki.
We w spom nianej uchwale ZG Z PP m. in. ośw iadczył:
„Środowisko praw nicze je st aktyw nym uczestnikiem i współtwórcą modelu de m o k racji so cjalisty czn ej i praw orządności ludow ej. Stw ierdzam y stały postęp w zakresie ugruntow ania i um acniania praw orządności nie tylko w sferze praw jednostki, ale także w dziedzinie stanow ienia praw a, działania ad m in istracji oraz kontroli nad funkcjonow aniem aparatu państwowego. Nie znaczy to jed nak, że uczyniono ju ż w szystko dla pełnej re a liz a cji wym agań praw orząd ności W szczególności idzie nie tylko o to, aby n ikt, kto nie zawinił wobec przepisów praw a, nie był karany, ale i o to, aby każdy, kto dopuścił się przew inienia, nie b ył zwolniony od odpowiedzialności. T ak p o jęte przestrzeganie praw orządności uza leżnione je s t m. in. od w łaściw ej politycznej postawy, zaangażow ania i k w a lifi k a c ji naszych kadr praw niczych.”
90 P ra sa o a d w o k a tu rz e № 5 ( 1 2 5 )
„Domagamy się — czytam y d alej w uchwale — aby te k ry te ria były konse kw entnie przestrzegane w polityce personalnej. P raw n ika cechow ać m usi zgodna z interesam i ludowego państw a niezłom na postaw a ta k w działalności naukow ej, ja k i w p raktyce stosowania praw a. Z tego punktu w idzenia n a tle postaw y ogółu środow iska praw niczego niep okojące są opinie niektórych adwokatów, związane z ostatnim i w ydarzeniam i (...).”
*
Niewesoły obraz obsługi jed nostek gospodarki uspołecznionej przez radców praw nych nie będących adw okatam i przedstaw ił Stan isław P o d e m s k i w a rty kule pt. P r o c e s n ie je s t u r z ę d o w a n ie m , ogłoszonym w „G azecie Sąd ow ej i P en ite n c ja r n e j” (nr 8 z dn. 15 kw ietnia br.).
„Sędziowie orzekający — czytam y w artyku le — stw ierd zają jednogłośnie: rad ca praw ny nie będący adw okatem (a takich je s t zdecydowana w iększość, ponieważ na jednego radcę-ad w okata przypada 10 radców nieadwokatów) czu je się na sali sądo w e j źle, n ie łatw o mu zam ienić urzędnicze biurko na ław ę sądową, w ystąpić w ro li aktyw nego uczestnika procesu, staw iającego pytania stronom i św iadkom .”
A utor w św ietle szeregu przykładów zaprezentow ał ogrom ne zurzędniczenie i zbiurokratyzow anie części kadry rad cow skiej, zatrudnionej nieraz w dużych za kład ach przem ysłowych bądź w in stytu cjach publicznych. Radcow ie w niektórych jed nostkach organizacyjnych są bierni i nieporadni, bez względu na to czy w y stęp u ją w ro li powodów czy też pozwanych. Ich w spółdziałanie z sądam i je st w y raźnie niedostateczne, sp raw iają oni w iele kłopotów i trudności instancjom są
dowym.
Czy je s t na to ja k a ś zbaw ienna rada? S. Podem ski w ysunął k ilk a konkretnych propozycji przeciw działania w adliw ej obsłudze praw nej jed nostek gospodarki uspo łecznionej, w ydają się one jed n ak na pierwszy rzut oka nieco anem iczne i nie ro k u ją ce ry ch łe j zm iany niezadow alającego stanu rzeczy. T rzeba chyba sięgnąć po bard ziej rad ykaln e środki, aby ustrzec gospodarkę narodową przed szkodami m a terialn ym i, w yn ikającym i z niedbalstw a w ielu radców praw nych. Może należałoby zm ienić przede w szystkim zasady ich zatrudniania i w ym agania kw alifk acy jn e?
*
Ja k o próbę re k ap itu lacji poglądów w yrażonych w niektórych pozycjach publicy stycznych n a tem at adw okatury, opublikowanych w ubiegłych m iesiącach, można by określić rozw ażania Antoniego M a c i e j e w s k i e g o , zamieszczone w a rty kule zatytułow anym ...o w ie le p o w a ż n ie js z a („Praw o i Ż ycie” nr 7, z dn. 7 kw iet n ia br.).
„Wypowiedź m o ja — pisze A. M aciejew ski — nie ma ani w założeniu, ani w kon ce p cji stanow ić »całościowego podsumowania to czącej się dysku sji o adw okatu rze« — ja k to pod adresem naszej re d a k cji (tj. „Praw a i Ż y cia” — dop. m ój, S.M .) sugerow ała re d a k cja „K ierunków ”. Mimo określonego profiLu naszego czasopism a n ie czujem y się powołani do podsumowania dyskusji, gdyż po prostu zam knąć je j n ie można, a co w ażniejsze — nie trzeba. Życie samo jeszcze n ie raz przyniesie w iele tem atów , o których pisać będziemy zarówno my, ja k i inne czasopisma. Można jed n ak i trzeba w yrazić zadowolenie i uznanie, że podjęto w cyklu artykułów tem at adw okatury, ud zielając głosu przedstaw icielom różnych zawodów praw
ni-Nr 5 (125) P ra sa o a d w o k a tu rze 91
czych, a także niepraw niczych, i prowadząc ją w oparciu o założenie pow iązania całego problem u z kulturą procesu, z jego k ształtu jącą i wychowawczą rolą i od działywaniem na świadomość obyw atelską, w powiązaniu spraw iedliw ości sądow ej ze spraw iedliw ością ustroju i Państw a.”
A w ięc Autor form alnie odciął się od przypisyw ania mu roli „rekapitulanta” dy sku sji o adw okaturze, jed nakże jego polem iczne wywody z poglądami adw. R. Ł y - czywka, adw. K. K retow ieza i innych (wyrażonych na łam ach tygodnika „K ieru n ki” i omówionych dość szczegółowo w naszym przeglądzie w numerze m arcow ym „P alestry ” — dop. m ó j, S. M.) w yd ają się niedw uznacznie wskazyw ać, że nie są one zwykłym „głosem dyskusyjnym ”.
P o m ija ją c zresztą ten aspekt spraw y, uznać trzeba za cenne następujące fra g menty wypowiedzi zaw artych w artykule, -a m ianow icie to, że dotychczasowa dy sku sja o adwokaturze pozwala w yciągnąć dwie konkluzje:
— „(...) spraw y adw okatury nie zam ykają się w w ąskich kategoriach samego za wodu adwokackiego, ale wiążą się kompleksowo z w ielom a innymi zagadnieniam i organizacyjnym i i strukturalnym i socjalistycznego w ym iaru spraw iedliw ości i um acniania praw orządności ludowej. W tak im w łaśnie spojrzeniu* na pozycję i fu n k cję adw okatury w związku z zadaniam i i rolą całego wym iaru spraw iedli wości tkw i najdonioślejszy elem ent d yskusji o adw okaturze dnia dzisiejszego (...); — „ (...) życie codzienne dopisywać w ięc będzie nowe rozdziały do nieodw ra calnego postępu in te g ra cji polskiej adwokatury z procesam i budow nictw a so cja listycznego w naszym k ra ju .”
*
W lubelskiej gazecie „Sztandar Ludu” (nr 66 z dn. 18 m arca br.) ukazał się a rty kuł pt. A d w o k a c i pióra Stanisław y G o g o l e w s k i e j . Na m arginesie rażąco sprzecznego z godnością zawodu i etyką adw okacką postępow ania m iejscow ego adw okata Antoniego Piotrow skiego, ukaranego dyscyplinarnie za przew inienia san k cją z art. 96 ust. 1 ustawy o ustroju adw okatury, A utorka dała w tym arty k u le w yraz następującym wynurzeniom:
„Nie w arto by spraw ie Antoniego Piotrow skiego pośw ięcać sp e cjaln ej -uwagi i zajm ow ać się nią, gdyby stanow iła ona fa k t oderwany i w yjątkow y. N iestety, tak nie je st. M am y dziesiątki solidnych, zdolnych i w ytraw nych adwokatów, któ rym przyśw iecają piękne trad y cje naszej p alestry, a obok nich jednostki, m ające specyficzne poglądy na rzetelność zawodu. Nie postępują może tak drastycznie ja k P iotrow ski, a w w iększości wypadków urządzają się na pewno sprytniej aniżeli on, poczynania ich jed nak są równie niezgodne z norm am i etycznymi obow iązują
cymi adwokata. T ra k tu ją swój zawód w ybitnie m erkantylnie. Dla »werbowania« klientów posługują się różnymi, nie zawsze dozwolonymi sposobami, k orzystają przy tym nierzadko z pomocy różnych »pośredników«, wśród których zdarzają się i podrzędni pracow nicy instytu cji związanych z w ym iarem spraw iedliw ości czy w ięziennictw em .”
W dalszych wywodach A utorka stw ierdza:
„W szystko to n ie stanow i żadnej tajem n icy dla środow iska adwokackiego. I cho ciaż przew ażająca, zdrowa część naszej palestry, wysoko ceniąca sobie rangę swo jego zawodu, w yraźnie odcina się od tego rodzaju poczynań, nie aprobuje ich i buntuje się przeciw ko tym negatywnym zjaw iskom w swoim środowisku, to jed n ak obow iązuje w tych spraw ach ja k gdyby zmowa m ilczenia.”
92 P ra sa o a d w o k a tu rz e № 5 ( 1 2 5 )
Je ż e li zaw arte w artyku le spostrzeżenia choć w części są b liskie praw dy, to w ypada chyba oczekiw ać rychłego z a jęcia stanow iska w te j spraw ie przez L u b elską R adę Adw okacką. N ie można bowiem końcow ej uwagi S. Gogolew skiej o tym , że w yelim inow anie A. Piotrow skiego „jest n iejak o zapowiedzią zm iany k li m a tu ”, uznać za ostateczne ostrzeżenie. Konieczne w ydają się być dalsze k on k ret n e poczynania ze strony organów lubelskiego samorządu.
i
*
W yraźnie adresow ana do N aczelnej Rady A dw okackiej i M inisterstw a S p ra w iedliw ości je s t wypowiedź Tadeusza K u r a , zatytułow ana N a w ła sn y m p o d w ó r
k u („Praw o i Ż ycie” nr 8 z dn. 21 kw ietnia br.) i u jaw n ia ją ca szereg wydarzeń
zw iązanych z działalnością zawodową niektórych adwokatów (adw. Ludw ika G oettingera z Kołobrzegu, adw. M ichała B r oj desa z W arszaw y, adw. A n ieli S te in - sbergow ej z W arszaw y, adw. J . M arkow icza z W arszaw y, adw. Ja n a Olszewskiego z W arszaw y, adw. S tan isław a Zięby z K rakow a).
A utor naw ołuje do „pryncypialnej krytycznej oceny” działalności w ym ienionych osób i staw ia pytanie:
„Tolerujem y dem oralizującą bezczynność władz adw okatury, a także m eryto rycznego' pionu M inisterstw a Spraw iedliw ości. W imię czego?...”
*
• W w ielu dziennikach i czasopism ach istn ie je stała ru b ry k a: „Praw nik odpo w iad a”. Rolę redakcyjnych praw ników , odpow iadających na pytania i w ątpliw ości praw ne czytelników , przedstaw ił Stanisław P o d e m s k i w in te resu ją ce j form ie w artyku le pt. K a n c e la r ia w g a z e c ie („P olityka” n r 11 z dn. 16 m arca br.).
Autor ja k b y „od kuchni”, czyli od strony red akcyjnego biurka opisał „kance la rię gazetowych radców praw nych”, które „stały się fak ty czn ie społecznym i b iu ra m i praw nym i.”
A oto niektóre fragm enty te j wypowiedzi pu blicystycznej:
„(...) K oło adwokatów przy Z SL obliczyło, że aktu alnie obow iązuje blisko 90 tysięcy aktów praw nych, których przeczytanie zajęłoby 6 la t (...)”
„(...) O bjętość ustaw odawstw a spraw ia, że w praw ie nie m a m ądrych. Nawet praw nik „mocny” w ustaw odaw stw ie pracy nie zna zakrętów praw a lokalowego, a znaw ca ustaw odawstw a cywilnego m a w ątłe p ojęcie o ta jn ik a ch praw a adm ini stracyjn ego (...)”.
A w ięc na łam ach gazet rozwinęło się w szerokiej skali poradnictw o praw ne dla obyw ateli. A le — ja k zaznacza A utor — fu n k cja porady zam ienia się często z konieczności w postać społecznie koniecznej in terw en cji, zab iegającej po pro stu o przestrzeganie zw ykłej praw orządności w wielu, w bardzo w ielu ogniwach ad m in istracji i gospodarki. Nie zawsze interw encje tak ie kończą się pomyślnie, choć każda gazeta notuje w iele sukcesów i wdzięczności ludzkiej.
„K ancelarie w gazecie” m ają przed sobą przyszłość, w iele się bowiem składa na istnienie zjaw iska ogrom nej ig n o racji praw nej naszego społeczeństw a. B yleby ty l ko w yjaśnienia zam ieszczane w ru bryce „Praw nik odpowiada” nie prezentow ały
№ 5 (1 2 5 ) P ra sa o a d w o k a tu rze 03
w tórnego analfabetyzm u zbyt przepracow anych i zmęczonych red akcyjnych praw ników.
*
O znam iennym w ydarzeniu w związku z działalnością zawodową jednego z gdyń
skich adw okatów doniósł „Dziennik B a łty ck i” (nr 76 z dn. 29 m arca br.) w no ta tce pt. U silow d l sz a n ta ż o w a ć — te r a z p o sied z i.
Jed en z b. m arynarzy naszej floty handlow ej skazany za przem yt, wpadł na pomysł — w celu zdobycia pieniędzy — w yłudzenia ich od swego dawnego obrońcy.
„Zwerbowane przez W ojciechow skiego osoby — pisze autor n otatk i — nacho dziły adw okata, grożąc procesem , a rów nocześnie rozsiew ano pogłoski, które były niczym innym ja k zwykłym zniesław ieniem . Z pogłosek tych w ynikało, że adwo k at pobrał nadm ierne opłaty za prowadzenie spraw y.”
Szantażow any w ta k perfidny sposób obrońca w niósł — za zgodą Rady Adwo k ack iej — skargę w try b ie pryw atno-skargow ym i w dwu in stan cjach doprowa dził do w ydania w yroku skazującego oszczercę na k arę aresztu i grzywny. Sąd W ojew ódzki w Gdańsku, zaostrzając k arę podkreślił, że — ja k pisze dziennik — „adw okatura je s t trzecim członem w ym iaru spraw iedliw ości i obniżanie autory tetu adw okata działa na szkodę całości (..-.).” Bardzo tra fn ie w ynik spraw y u jęła gazeta w lapidarnym i celnym tytule.
*
Gdański „Dom A dw okata” z fazy p rojektu wszedł w stadium realiz a cji. J a k pisze „Dziennik B a łty ck i” (nr 60 z dn. 10/11 m arca br.) w artyku le pt. N a
sz c z ą t k a c h b u d o w li sp r z ed sz e ściu s et lat przy ul. C h lebnickiej i ul. P iw nej w po
bliżu kościoła M ariackiego w Gdańsku znajdu je się w toku budowy dom gdańskich adwokatów, p ow stający na fundam entach dawnych kam ieniczek o zabytkow ych fasadach.
„Nowe m ury na razie wznoszą się do poziomu ulicy, ale do końca roku budowa ma być gotowa w stanie surowym, a w grudniu 1969 r, powinna już być przekaza na użytkownikow i, tj. adwokatom . Budynek ten (...) je s t przeznaczony na siedzibę Rady A dw okackiej i na lokale dla 4 zespołow adw okackich z Gdańska. Na je d nym z górnych pięter zaplanowano piękną salę kon feren cyjn ą, a na parterze bar, kaw iarenkę-klu b dla praw ników (...)”.
Realizow ana budowa spełnia jednocześnie dwa w ażne zadania: przede w szystkim ma się przyczynić do poprawy sy tu acji lokalow ej gdańskiej adw okatury, a poza tym stanie się cennym fragm entem odbudowy zabytkow ej części starego Gdańska.