• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie postępowania karnego : II półrocze 1977 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie postępowania karnego : II półrocze 1977 roku"

Copied!
38
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Cieślak, Zbigniew Doda

Przegląd orzecznictwa Sądu

Najwyższego w zakresie

postępowania karnego : II półrocze

1977 roku

Palestra 22/7(247), 39-75

1978

(2)

Przeglqd orzecznictwa Sqdu Najwyższego

w zakresie postępowania karnego

(II półrocze 1977 roku) *

1. E K S P E R T Y Z A P S Y C H I A T R Y C Z N A A O B R O N A O B L I G A T O R Y J N A . 2. Z A ­ S A D A N I E Z M I E N N O Ś C I P R Z E D M IO T U PROC ESU. 3. W N I O S E K O Ś C IG A N IE . 4. S K Ł A D SĄD U. 5. P R Z E D S T A W I C I E L S P O Ł E C Z N Y . 6. Z A G A D N I E N I A D O ­ WODOWE: a) Oddalenie w n io sk u dowodowego, b) W y ja śn ie n ia oskarżonego, c) Biegli, d) E k s p e r y m e n t procesowy, e) Pomoc m ięd z yn a ro d o w a , f) Ocena do w o ­ dów. K szta łto w a n ie usta leń fa k ty c z n y c h . 7. T Y M C Z A S O W E A R E S Z T O W A N I E . 8. Z W R O T S P R A W Y P R O K U R A T O R O W I. 9. R O Z P R A W A G Ł O W N A . W Y R O K O ­ W A N IE . 10. O D S Z K O D O W A N IE Z URZĘDU. 11. K O N T R O L A O D W O Ł A W C Z A : a) Dopuszczalność zask arżania, b) P r z y c z y n y odwoławcze, c) Granice k o ntroli od­ woławczej, d) K w e s tie proceduralne. 12. W Z N O W I E N I E P O S T Ę P O W A N I A . 13. OD­ S Z K O D O W A N I E Z A N I E S Ł U S Z N E U K A R A N I E . 14. W Y R O K Ł Ą C Z N Y . 15. O P Ł A ­ T Y . 16. O R Z E K A N I E O Ś R O D K A C H N IE B Ę D Ą C Y C H K A R Ą .

1. EKSPERTYZA PSYCHIATRYCZNA A OBRONA O BLIGATORYJNA

Ze w zględu n a ś d s ły zw iązek z zagadnieniem obrony w y p ad a od ra z u n a w stę ­ pie niniejszego „P rze g ląd u ” om ów ić dw a orzeczenia SN dotyczące p rze sła n e k i k o n ­ sekw encji p raw noprocesow ych dopuszczania dow odu z opinii biegłych p sychiatrów . I. D aw no ju ż u trw a lił się pogląd, zgodnie z k tó ry m w ra z ie istn ie n ia u za sa d n io ­ nych w ątpliw ości co do poczytalności oskarżonego nieodzow ne je s t zarów no u zy sk a­ nie opinii biegłych le k arzy p sy c h iatró w o sta n ie zd ro w ia psychicznego oskarżonego ja k i uczestnictw o obrońcy w postępow aniu. W ątpliw ości łączyły się n a to m ia st z

* T r a d y c y jn ie ju ż w y p a d a o d n o to w a ć w a ż n ie jsz e orzec zen ia d o ty c z ą c e k w e s tii p ro ced u ra l­ n y ch zw ią za n y ch ze sto so w a n ie m a k tó w a m n e sty jn y c h . W ty m za k resie na u w a g ę zasłu gu ją w szczeg ó ln o ści: 1) u ch w a ła z dnia 18.V.1977 r. VII K ZP 12/77, OSNKW nr 7—8/1977, poz. 78 (do za ch o w a n ia ok resu z art. 10 u st. 3 u sta w y o a m n e stii z 1974 r. w y sta rcz a w y d a n ie p o­ sta n o w ie n ia o u c h y le n iu d e c y z ji o za sto so w a n iu a m n e stii, ch o ćb y u p ra w o m o cn iło s ię on o d o­ p iero po u p ły w ie te g o ok resu), 2) u ch w a ła z dnia 19.X.1977 r. VII K ZP 39/77, OSNKW nr 10—11/1977, poz. 115 (um orzenie p o stęp o w a n ia na p o d sta w ie art. 2 u st. 1 d ek retu o a m n e stii z 1977 r. w y łą c z a m o żliw o ść sto so w a n ia środka z a b ezp iecza ją ceg o o k reślo n e g o w art. 100 § 1 k.k.); 3) u ch w a ła z d nia 19.X .1977 r. VII KZP 37/77, OSNKW nr 10—11/1977, poz. 119 (um orzenie p o stęp o w a n ia na p o d sta w ie art. 2 ust. 1 pkt 3 d ek retu o a m n e stii z 1977 r. w sp r a w ie , w k tó rej w y ro k u n ie w in n ia ją c y zo sta ł za sk a r żo n y na n ie k o r z y ść o sk arżon ego, m oże n astąp ić dop iero po rozp ozn an iu sp raw y na ro zp ra w ie i u c h y le n iu p rzez sąd r e w iz y jn y zaskarżon ego w y ro k u ); 4) u ch w a ła z dnia 23.X I.1977 r. VII K ZP 42/77, OSNKW nr 12/1977, poz. 129 (problem sk ład u sądu w ła śc iw e g o do rozp ozn an ia za ża len ia na p o sta n o w ie n ie co do w a ru n k o w eg o p rzed term in o w eg o zw o ln ien ia w y d a n e z z a sto so w a n iem art. 3 d ek retu o a m n e stii z 1977 r.).

(3)

40 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 7 (247)

p ytaniem , czy f a k t pow ołania biegłych p sy ch iatró w św iadczy sam przez się o is tn ie ­ niu uzasadnionych w ątpliw ości co do poczytalności oskarżonego, czy za te m p o w o ­ du je eo ipso konieczność u d ziału obrońcy w dan y m postępow aniu.

W u ch w ale sk ła d u siedm iu sędziów z dnia 21.1.1970 r. VI K Z P 23/69 (OSNKW n r 2—3/1970, poz. 15) SN z a ją ł w tej kw estii n astę p u ją c e stanow isko: „Sam f a k t poddania oskarżonego b a d a n iu przez le k arzy p sy c h iatró w (...) nie je st ró w noznaczny z »uzasadnioną w ątpliw ością« co do jego poczytalności”. U jęcie to SN u za sa d n iał tym , że niekiedy „p o trzeb a zarząd zen ia b a d a n ia psychiatrycznego m oże w y jątk o w o pow stać już w cześniej je d y n ie w celu spraw d zen ia, czy ta k a u za sa d n io n a w ą tp li­ wość w ogóle może zachodzić”. Z czasem stanow isko SN uległo zm ianom . N ieraz bow iem SN w y ra ża ł zap atry w an ie, że pow ołanie biegłych p sy c h ia tró w w celu w y ­ d an ia opinii o sta n ie zdrow ia psychicznego oskarżonego je s t rów noznaczne z u z n a ­ niem , iż in concreto zachodzą u zasad n io n e w ątpliw ości co do poczytalności o sk a rż o ­ nego.1 H arm onizow ało to ze stan o w isk iem , w edług którego dow ód z opinii biegłych p sy c h iatró w m ożna dopuścić tylko w tedy, gdy istn ie ją u zasadnione w ątp liw o ści co do sta n u zdrow ia psychicznego oskarżonego.* T rzeba w y raźn ie zaznaczyć, że ta k że w p iśm iennictw ie w yrażono ro zm a ite z a p a try w a n ia n a tę k w estię.1 2 3

W tym sta n ie rzeczy tru d n o się dziwić, że zw ykły sk ład SN p rze d staw ił — w try b ie a rt. 390 § 2 k.p.k. — pow iększonem u składow i SN n a s tę p u ją c e zagad n ien ie praw n e: „Czy dopuszczenie dow odu z opinii biegłych le k arzy p sy c h iatró w w celu w ydania orzeczenia o sta n ie zdrow ia psychicznego oskarżonego te m pore crim in is art. 183 k.p.k.) pow oduje obow iązek w yznaczenia w m yśl a rt. 70 § 1 p k t 2 k.p.k. obrońcy dla oskarżonego?”

W u chw ale sk ład u siedm iu sędziów z dn ia 16.V I.1977 r. V II K Z P 11/77 (OSNKW n r 7—8/1977, poz. 68; OSN G P z. 9/1977, poz. 70; „Gaz. P ra w n .” n r 17 z 1977 r.. s. 6), w p isa n ej do księgi zasad p raw n y ch SN, SN p rzy ją ł, co n a stę p u je :

„D opuszczenie dow odu z opinii biegłych lek arzy p sy c h iatró w o sta n ie zdrow ia psychicznego oskarżonego (art. 183 k.p.k.) je s t rów noznaczne z istn ien iem »uzasa­ dnionej w ątpliw ości« co do jego poczytalności i pow oduje o b lig a to ry jn ą o bronę (art. 70 § 1 p k t 2 i a rt. 74 § 1 k.p.k.)”.

Od stro n y p rak ty c zn e j teza zasługuje n ie w ą tp liw ie na a p ro b a tę .4 S tanow isko SN o piera się bow iem na tra fn y m założeniu, że sam o dopuszczenie ek sp erty zy p sy ch iatry czn ej n ie m oże być dow olne, że pow inno ono następ o w ać je d y n ie w w y ­ p adku istn ie n ia u z a s a d n i o n y c h w ątp liw o ści co do s ta n u zdro w ia psychicznego oskarżonego. Do takiego w niosku p row adzi — co tr a f n ie zaak cen to w ał SN w u z a ­ sad n ien iu uch w ały — uw zględnienie ścisłego zw iązku przepisów art. 183 k.p.k. i a rt. 176 § 1 k.p.k. Nie bez znaczenia je s t tu rów nież arg u m e n t su b sy d ia m y sp rec y zo ­ w any w n a stę p u ją c e j w ypow iedzi: „(...) dow ód z opinii biegłych le k a rz y p sy c h ia­

1 Zob. p o sta n o w ien ie SN z dnia 13.VIII.1970 r. Z 57/70 (BIW SN nr 3/170, poz. 15) oraz w y ro k SN z d nia 10.VII.1972 r. I KR 125/72 (OSNKW nr 12/1972, poz. 196).

2 Zob. np. w y ro k SN z dnia 11.V .1972 r. I KR 62/72 (OSN GP z. 11/1972, poz. 180).

s Por. M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : P sy ch ia tria w p ro cesie k a rn y m , I w yd . W arszaw a 1968, s. 384—385, II w y d . W arszaw a 1977, s. 454—455; S. W a l t o ś : G losa, O SPiK A nr 2 z 1971 r., s. 78 i n.; W. K u b a l a : G losa, W PP nr 3 z 1971 r., s. 393 i n.; H. G a j e w s k a : O k oliczn ości u za sa d n ia ją ce zarząd zenie badań p sy c h ia tr y c z n y c h w p o stę ­ p ow an iu k a rn y m , N P nr 1 z 1978 r., s. 32.

4 N ie ca łk iem ja sn e je st sta n o w isk o z a ję te w g lo sie do o m a w ia n ej u c h w a ły przez W. K u b a l ę („ P a lestra ” nr 1 z 1978 r., s. 89 i n.). O ile b ow iem z jed n ej str o n y aprobuje on tezę u c h w a ły , o ty le z drugiej stro n y u w aża, że budzi w ą tp liw o śc i i za strzeżen ia to, iż „SN z a w ęz ił zak res w y k o r z y sta n ia art. 183 k .p .k . w y łą c z n ie d o w y p a d k ó w c h a r a k te r y z u ją ­ cy ch się w y stę p o w a n ie m u zasa d n io n y ch w ą tp liw o ś c i co do p o czy ta ln o ści o sk arżonego" (s. 91).

(4)

tró w — połączony przecież z b ad an iem psy ch iatry czn y m , a n a w e t z obserw acją w za k ła d zie leczniczym — n ie je s t o bojętny d la osoby b ad a n e j z p u n k tu w idzenia jej odczuć i je j re p u ta c ji w społeczeństw ie”.5

T rz eb a je d n a k zw rócić uw agę n a fak t, że uogólnienie dokonane przez SN może pro w ad zić do w niosku dość p arad o k saln eg o w raz ie dopuszczenia dow odu z biegłych p sy c h ia tró w w sy tu a cji, w k tó re j n ie było p o d sta w u za sa d n iają cy c h w ątpliw ość co do poczytalności oskarżonego. W w y p ad k a ch tego ro d z a ju w adliw ość (bezzasadność i niecelow ość) jed n ej decyzji (o p rzep ro w ad zen iu ek sp erty zy psych iatry czn ej) pocią­ g a ła b y n ie k ie d y za sobą — w m yśl tezy SN — w y d an ie d ru g iej decyzji ró w n ie b e z ­ za sa d n ej i niecelow ej (o zastosow aniu a rt. 388 p k t 6 k.p.k., jeżeli obrońca nie u cze­ stn icz y ł w postępow aniu). J a k się zdaje, p ew nym rem e d iu m m ogłoby tu być u z n a ­ nie dopuszczalności zasięgania przez o rg an procesow y w s t ę p n e j opinii o tym. czy in concreto w ogóle zachodzi „u zasad n io n a w ątp liw o ść” co do poczytalności oskarżonego. U zyskanie ta k ie j w stę p n ej opinii nie w ym agałoby p rze strzeg a n ia r y ­ g o rów o k reślonych w a rt. 183 k.p.k. J e j zarządzenie nie pow odow ałoby — samo przez się — tych k onsekw encji w sferze obrony o b lig a to ry jn ej, ja k ie w yw ołuje zarząd zen ie „ n o rm a ln e j” ek sp erty zy p sy ch iatry czn ej w try b ie art. 183 k.p.k.6 Jeśli bow iem chodzi o tę o sta tn ią , to koniecznym w a ru n k ie m jej za rząd zen ia je st is tn ie ­ n ie u za sa d n io n ej w ątpliw ości co do poczytalności oskarżonego. Bez sp e łn ie n ia tego w a ru n k u nie je s t dopuszczalne pow ołanie biegłych p sy c h iatró w w celu w ydania opinii o sta n ie zdrow ia psychicznego oskarżonego.7 Ilek ro ć zatem o rg an procesowy pow oła biegłych p sy c h ia tró w n a pod staw ie a rt. 183 (w zw iązku z art. 176) k.p.k., ty- lekroć trz e b a uznać, że m a on u zasadnione w ątpliw ości co do poczytalności o sk a r­ żonego. K o n sek w e n tn ie — trze b a w ięc przy jąć, że pow ołanie biegłych psychiatrów w try b ie a rt. 183 k.p.k. je st w s k a ź n i k i e m istn ie n ia podstaw y obrony o b li­ g a to ry jn e j o k reślonej w a rt. 70 § 1 p k t 2 k.p.k.

Godzi się odnotow ać pew ną rozbieżność m iędzy p y ta n ie m p rzed staw io n y m sk ła ­ dow i siedm iu sędziów SN a treśc ią przytoczonej w yżej tezy głów nej. O ile bowiem w p y ta n iu chodziło o opinię dotyczącą zdrow ia psychicznego oskarżonego „tempore

cr im in is”, o ty le w tezie rzecz została przez SN uogólniona. T rzeb a je d n a k p am ię­

tać, że m ożliw e są w y jątk o w e w ypadki, w k tó ry ch będziem y m ieć do czynienia z fa k te m nieptoczytalności oskarżonego w chw ili czynu (np. w ra z ie z a tru ć albo in ­ nych p rze m ija jąc y ch za b u rzeń psychicznych), n a to m ia st w tra k c ie procesu a k tu a ln a poczytalność oskarżonego nie będzie budzić n ajm n ie jszy c h w ątpliw ości. J a k w iado­ mo, pod k ą te m ra c ji obrony o b lig a to ry jn ej decydujące znaczenie m a stan zdrow ia psychicznego oskarżonego w czasie procesu.8

W u z a sa d n ien iu uchw ały SN łączy sp raw ę istn ie n ia „uzasadnionych w ątp liw o ści” co do poczytalności z ta k im i w ątpliw ościam i, k tó re są „o p arte n a k o n k retn y c h okolicznościach i dow odach”. To je st w łaśn ie new ralg iczn y p u n k t całego za g ad n ie­ nia. P rzysłow iow ym „języczkiem u w ag i” je s t bow iem w tej m a te rii k w e stia k r y ­ te rió w (w skaźników ), w edle k tó ry ch należy dokonyw ać ocen pod ty m k ątem w i­ dzenia, czy in concreto w y stę p u ją „uzasadnione w ątp liw o ści” co do poczytalności oskarżonego.

5 Por. M. C i e ś l a k , K S p e t t , W. W o l t e r : op. c it., w yd . I, s. 384, w y d . II, s. 88, 454—455. S. W a 1 1 oś: jw ., s. 79; M. C i e ś l a k , z . D o d a : P rzeg lą d orzecz­ n ictw a S N , W PP nr 3 z 1973 r., s. 399.

6 z o b . b liżej M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rzeg lą d orzec zn ic tw a SN , W PP nr 2 z 1971 r., s. 255—256; M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : op. c it., w y d . II, s. 87—89.

7 Zob. jed n a k H. G a j e w s k a : jw ., s. 32 i n.

(5)

42 M a r i a n C i e ś l a k l Z b i g n i e w D o d a N r 7 (247) II. Tej w łaśnie k w estii dotyka p o stan o w ien ie SN z dnia 21.X I.1977 r. Z 34/77 (OSNKW n r 12/1977, poz. 138), w k tó ry m spotykam y n a s tę p u ją c ą tezę głów ną:

„Do p rzy jęcia, że zachodzi u za sa d n io n a w ątpliw ość co do poczytalności o sk a r­ żonego, nie je st konieczne, ab y w ątpliw ość w ty m z a k resie m ia ła c h a r a k te r e w i­ dentny. W ystarczające je s t je d y n ie u p raw dopodobnienie tego, że poczytalność oskarżonego m ogła być co n a jm n ie j o g ran ic zo n a”.

P rzytoczone w y jaśn ien ie „sprow okow ał” n ie jak o p ro k u ra to r, k tó ry w k o n k re tn e j sp raw ie w yw odził, iż „uzasadnione w ątpliw ości co do poczytalności oskarżonego oznaczają ew id en tn e w ątp liw o ści”. SN nie zgodził się z ta k im u jęciem i słu szn ie podkreślił, że „w praw dzie a rt. 70 § 1 p k t 2 k.p.k. nie ok reśla, co oznacza pojęcie 'u za sad n io n a w ątpliw ość«, lecz należy przyjąć, że pojęcie to oznacza u p raw d o p o d o ­ bnienie, iż o skarżony m oże nie dysponow ać p ełn ą poczytalnością”.

Isto tn ie, sp ra w ę „u zasad n io n y ch ” w ątpliw ości należy w ty m k o n te k ście łączyć z w ym aganiem procesow ego u p raw d o p o d o b n ie n ia.9 D odajm y, że poniew aż chodzi tu 0 u p raw dopodobnienie, p rze to p o d staw ę odpow iednich u sta le ń i ocen w te j m a terii mogą stanow ić rów nież tzw . dow ody sw obodne (nieform alne).10 * Z auw ażm y z kolei, że SN w cale nie zastrzega, iż konieczne je st tu up raw d o p o d o b n ien ie tego, że po ­ czytalność może być ograniczona „w znacznym sto p n iu ”. I b ard z o słusznie. Należy bow iem przyjąć, że u zasadnione w ątpliw ości co do poczytalności zachodzą w tedy, gdy zostanie u p raw dopodobnione j a k i e k o l w i e k ogran iczen ie poczytalności, a nie tylk o ta k ie, k tó re m a znaczenie pod k ątem przepisów a rt. 25 §■ 1 lu b 2 k .p .k .11 S ytu acje, w k tó ry ch w ątp liw o ści co do poczytalności oskarżonego b ęd ą „u z a sa ­ dnione”, m ogą być b ardzo ro zm a ite .12 Z naczenie m ogą tu m ieć okoliczności z w ią za­ ne zarów no ze sposobem popełnienia czynu przestęp n eg o 13 ja k i z zachow aniem się oskarżonego w to k u procesu.14 N iekiedy isto tn ą w arto ść b ęd ą m iały in fo rm a c je na te m a t osoby oskarżonego (np. p rzeb y ty ch przez niego chorób, odniesionych urazów itp.).15 O rgany procesow e p ow inny się usto su n k o w y w ać do tego ro d za ju okoliczności z n ależ y tą uw agą, w szczególności zaś p ow inny s k ru p u la tn ie grom adzić 1 odpow iednio u trw a la ć in fo rm a c je m a ją c e znaczenie dla oceny poczytalności o s k a r­ żonego.16

9 M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : op. c it., w y d . II, s. 87. 10 jw .

u J eżeli b o w iem zo sta n ie u p ra w d o p o d o b n io n e, że osk a rżo n y m oże n ie d y sp o n o w a ć p ełn ą p o czy ta ln o ścią , to k w e stia , czy r z e c z y w iśc ie i w ja k im stop n iu p o czy ta ln o ść je st ogra n iczo n a , m oże b y ć r o zstr zy g n ię ta je d y n ie w o p in ii b ie g ły c h p sy ch ia tró w . P od ty m k ą te m isto tn e będą m. in . „ w ą tp liw o ści w z a k r e sie p sy ch icz n e j zd o ln o ści o sk a rżo n eg o do p e łn ie n ia słu żb y w o jsk o w e j” (por. p o sta n o w ie n ie S N z dnia 17.V II.1970 r. Z 51/70, BIW SN nr 3/1970, poz. 16).

12 Zob. m. in. S. W a l t o ś : jw ., s. 80; W. D a s z k i e w i c z : P rzeg lą d o r zec zn ic tw a SN, P iP nr 12 z 1975 r., s. 123; H. G a j e w s k a : jw ., s. 34 i n.

13 Zob. M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rzegląd o rzeczn ictw a SN , „ P a le stra ” nr 8—9 z 1977 r., s. 57—58 oraz p o w o ła n e tam o rzeczen ia S N i w y p o w ie d z i d o k try n y .

14 Zob. m. in. H. G a j e w s k a : jw ., s. 36—37.

15 s. W a l t o ś : jw .; W. D a s z k i e w i c z : jw .; H. G a j e w s k a : jw ., s. 35.

16 Zob. w sz c z e g ó ln o śc i J. G u r g u l : D o k u m e n ta cja in fo r m a c ji o sta n ie p sy c h ic z n y m p od ejrzan ego (dla c e ló w p ro ceso w y ch ), „ P ro b le m y P ra w o rzą d n o ści” nr 10 z 1976 r., s. 29 1 n.; H. G a j e w s k a : jw ., s. 34 i n.

(6)

2. Z A SA D A NIEZM IENNOŚCI PRZEDM IOTU PROCESU

Z d y re k ty w y te j w y n ik a niedopuszczalność zm iany p rze d m io tu p ostępow ania w to k u procesu, a w szczególności niedopuszczalność zm iany faktycznego o kreślenia czynu.17 J a k je d n a k w iadom o, p ew n e zm iany w tym z a k resie są m ożliw e, i to naw et w tedy, gdy p ro w a d zą do „ n a stę p cz ej” zm iany k w a lifik a c ji p ra w n e j owego czynu. Całe z a g ad n ien ie je s t n iezw ykle złożone i d elik atn e, gdyż nie udało się dotychczas sprecyzow ać w yczerpującego zespołu k ry te rió w „identyczności” („tożsam ości”) czynu.18

W ty m k o n te k ście n a u w ag ę zasłu g u je w y ro k SN z dn ia 14.VIII.1977 r. I I I KR 170/77 (OSN G P z. 11/1977, poz. 117), k tó reg o opublik o w an y fra g m e n t b rzm i n a s tę ­ pująco:

„P rzepis a rt. 346 k.p.k. z a k az u je sądow i w y jścia poza g ran ice a k tu oskarżenia. W przepisie ty m — w p rzeciw ień stw ie do art. 345 k.p.k. — chodzi w ięc o te n sam czyn ja k o zd a rzen ie fak ty czn e i dotyczy on je d y n ie zm ian y praw nego o brazu tego czynu. O zm ian ie tej sąd pow inien uprzedzić obecne n a ro zp raw ie strony, gdy m a to dla nich znaczenie, a zw łaszcza dla obro n y oskarżonego.

W k o n k re tn y m w y p ad k u a k t o sk a rż en ia zarzu cał o sk arżo n em u przestęp stw o o k reślone w a rt. 11 § 1 w zw iązku z a rt. 148 § 1 k.k. S ąd (...) n a pod staw ie w y n i­ ków p rzew o d u sądow ego, nie będąc zw iązany an i opisem , a n i oceną p ra w n ą czynu dokonaną p rz e z oskarżyciela, lecz w ram a ch fak ty c zn y c h czynu w yznaczonych przez a k t o sk a rż en ia , d ał sw ój w łasny, o p a rty n a w y n ik ac h przew odu sądow ego opis czy­ nu p rzy p isa n eg o oskarżonem u i jego k w a lifik a c ję p ra w n ą z a rt. 160 § 1 k.k. (...). N ieu p rzed zen ie obecnych n a ro z p ra w ie stron o tej zm ianie stan o w i u chybienie i n a ru sz a p rze p is a rt. 346 k.p.k. U chybienie to je d n a k w k o n k re tn y m w y p ad k u nie je st isto tn e , gdyż nie m iało ono znaczenia dla obrony oskarżonego”.

Je śli chodzi o kw estię zasadniczą, tj. o tzw. identyczność czynu, to stanow isko SN je st całkow icie trafn e. S koro sąd p ierw szej in sta n c ji nie znalazł p o d sta w do p rz y p isa n ia o sk a rż o n em u usiło w an ia zabójstw a, n a to m ia st d o p atrzy ł się w d ziałan iu oskarżonego znam ion p rze stęp stw a n a ra ż e n ia z a rt. 160 § 1 k.k., to isto tn ie m ógł p rzejść na k w a lifik a c ję p ra w n ą z tego przepisu. Z arów no bow iem zab ó jstw o ja k i n ara ż e n ie określo n e w a rt. 160 k.k. godzą w to sam o dobro p ra w n e (identyczny p rze d m io t ochrony). P oniew aż nic nie w sk az u je n a zm iany elem en tó w c h a ra k te ­ ry z u ją c y c h czyn w jego k o n k re tn e j postaci (czas, m iejsce, p rze d m io t czynności w y ­ konaw czej etc.), przeto należy uznać, że m iędzy za rzuconym u siłow aniem zab ó jstw a a p rz y p isa n y m narażen iem z art. 160 § 1 k.k. zachodzi sto su n ek „identyczności” („tożsam ości”).19

N ie dość zręczne są n ato m ia st sfo rm u ło w an ia dotyczące fu n k c ji p rzep isó w art. 345 i 346 k.p.k. Po pierw sze, nie całkiem ścisłe je s t pie rw sz e zdanie przytoczonego fra g m e n tu . A rt. 346 k.p.k. dop raw d y niczego — sam przez się — n ie zakazuje. Zgod­ n ie ze sw ym brzm ien iem n o rm u je on jed y n ie sy tu a c ję , w k tó re j sąd m oże — „nie w ychodząc poza granice o sk a rż en ia” — inaczej zakw alifikow ać czyn.20 Po drugie, opacznie m oże być ro zu m ian e n ie ja sn e p rzeciw staw ien ie sobie a r t. 345 i 346 k.p.k. G w oli u n ik n ię c ia n ieporozum ień podkreślm y, że przep is a rt. 345 k.p.k. n ie pozw ala

17 M. C i e ś l a k : P olsk a procedura k arn a — P o d s ta w o w e za ło żen ia te o r e ty c z n e , W arszaw a 1971, s. 273 i n.

l i M. C i e ś l a k : P olsk a procedura k a rn a (...), jw ., s. 278 i n.

19 G odzi się p rzyp om nieć, że zb liżon ej sy tu a c ji d o ty c z y ł w y r o k SN z d nia 7.VI.1971 r. III KR 61/71 (O SN GP z. 11/1971, poz. 221).

(7)

44 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 7 (247)

b y n ajm n ie j n a zm ianę jednego opisu czynu n a in n y , n ie id en ty cz n y z nim opis czynu. Dotyczy on bow iem w yłącznie sw oistej m ożliw ości „w zbogacenia” przed m io tu postępow ania w drodze za rzu cen ia — obok czynu objętego a k te m o skarżenia — innego jeszcze czynu.21

N ie całkiem ja sn e są ta k że tw ie rd z en ia SN n a te m a t n a ru sz e n ia a rt. 346 k.p.k. W praw dzie bez znajom ości k o n k re tn e j sy tu a cji procesow ej tru d n o o zasadniczą k ry ty k ę, w szelako trz e b a ogólnie podkreślić, co n a stę p u je . P rz ep is a rt. 346 k.p.k. u ję ty je st im p lik ac y jn ie (w arunkow o). O bow iązek u p rze d zen ia stro n o m ożliw ości zm iany k w alifik acji w chodzi w g rę tylko w tedy, „gdy m a to d la n ich znaczenie, a zw łaszcza dla obrony oskarżonego”. Je śli u p rze d zen ie nie m a dla stro n znaczenia, to b ra k podstaw do tw ierd zen ia, że ów obow iązek w ogóle w chodzi w rachubę. W ta k ich w yp ad k ach niepodobna zatem m ów ić — w raz ie n ie u p rz ed z en ia — o n a ­ ru szen iu przepisu a rt. 346 k.p.k. P rzep is ten m a n a w zględzie ochronę in te resó w procesow ych nie tylk o oskarżonego, lecz i w szy stk ich stro n .22 N a jego n aru szen ie może się w ięc skutecznie pow ołać ta stro n a, k tó re j in te re sy zostały in concreto sk u tk iem n ie u p rzed zen ia n ara żo n e n a szw ank (arg. z a rt. 374 § 3 k.p.k.). I n te r e s u ­ jące tu sfo rm u ło w an ia trze b a ch y b a tra k to w a ć jako u sto su n k o w a n ie się SN do pod­ niesionego w rew izji n a korzyść oskarżonego z a rz u tu n a ru sz e n ia p rze p isu art. 346 k.p.k.

3. W NIOSEK O ŚCIG AN IE

X zaw iadom ił p ro k u ra to ra w ojskow ego, że Y (m łodszy stopniem ) dopuścił się w obec niego czynnej napaści n a tle ściśle osobistym . S ąd p ierw szej in s ta n c ji u s ta ­ lił, że oskarżony, b iją c pokrzyw dzonego, chciał go zm usić do uiszczenia pew nej kw oty, do którego to św iadczenia pokrzyw dzony się ongiś zobow iązał. W w yroku sk a zu ją cy m czyn oskarżonego zakw alifik o w an o zgodnie z d y re k ty w ą a rty k u łu 10 § 2 k.k. i pow ołano obok a rt. 311 § 1 i 3 (w zw iązku z a rt. 316) — a r t. 167 § 1 k.k. W re w iz ji n a korzyść óskarżonego nie kw estio n o w an o fa k tu zastosow ania k w a- lifk a cji z art. 167 § 1 k.k.

N a tle powyższej sy tu a cji procesow ej należy ocenić z a p a try w a n ia w y ra żo n e przez SN w w yro k u z d n ia 5.X.1977 r. R w 291/77 (OSNKW n r 12/1977, poz. 137). D otyczą one dw óch w ażnych kw estii. Po pierw sze, w a ru n k ó w u zn a n ia ośw iadczenia po­ krzyw dzonego za „w niosek o śc ig an ie”. Po d ru g ie, dopuszczalności sto so w an ia k u ­ m u la ty w n ej k w alifik acji p raw n ej czynu w raz ie zbiegu p rze p isu p rzew idującego

ściganie bezw arunkow e z przep isem uzależn iający m ściganie od w nio sk u pok rzy w ­ dzonego.

W głów nej tezie om aw ianego w y ro k u SN czytam y, co n a stę p u je :

„W każdym w y p ad k u , w k tó ry m u sta w a u zależnia ściganie p rz e stę p stw a od woli pokrzyw dzonego, w ola ta p o w in n a być w y ra żo n a w y ra ź n ie i sta n o w cz o ”.

W ażne je s t w szelako to, ja k SN m yśl tę rozum ie. O tóż zdaniem SN w k o n k retn e j sp raw ie pokrzyw dzony ja k o b y „nigdzie nie w y ra ził w oli ścigania osk arżo n eg o ” w zakresie czynu z a rt. 167 § 1 k.k. „Za ta k ie bow iem w y ra że n ie w oli — wywodzi SN — nie może być u zn an e sam o zaw iadom ienie p r o k u ra to r a w ojskow ego o p rz e ­ stę p stw ie ściganym z osk arżen ia publicznego (...)”.

31 Zob. „ P a le stra ” nr 1 z 1978 r., s. 52 oraz c y to w a n e tam p race S. K a lin o w sk ieg o i S. S ta ch o w ia k a .

22 Por. J. B a f i a i i n n i : K odeks p o stęp o w a n ia k a r n e g o — K om en tarz, W arszawa 1976, s. 481 i n.

(8)

M am y bardzo pow ażne w ątp liw o ści w obec takiego w łaśn ie rozum ienia p rzy to ­ czonej tezy głów nej. Po p ierw sze bow iem , nie całkiem ścisłe je s t chyba tw ierdzenie, że pokrzyw dzony zaw iadom ił p r o k u ra to ra ty lk o „o p rze stęp stw ie ściganym z o s k a r­

żenia publicznego”. T akie ujęcie nie do końca uw zg lęd n ia chyba im p lik acje k o n ­ s tru k c ji k u m u la ty w n ej k w alifik a c ji p ra w n e j czynu (art. 10 § 2 k.k.). B yłoby ono uzasadnione, gdyby w grę w chodziły d w a p rze stę p stw a : jedno, ścigane z o sk a r­ żenia publicznego, oraz drugie, ścigane n a w niosek pokrzyw dzonego. M ieliśm y tu je d n a k do czynienia z jednym tylk o p rze stęp stw em , ty le że w yczerpującym zn a­ m iona w ięcej niż jednego p rze p isu u sta w y k a rn e j. P okrzyw dzony zaw iadom ił w ięc p ro k u ra to ra nie ty le o „p rz estę p stw ie ściganym z o sk arżen ia publicznego”, ile o ta k im czynie, k tó ry in concreto w yczerpyw ał zaró w n o zn am io n a p rzepisu p rz e ­ w id u jąceg o ściganie bezw arunkow e ja k i zn am io n a p rzepisu p rzew idującego ściga­ nie n a w niosek. W tym sta n ie rzeczy nie m ożna p rzyjm ow ać, że pokrzyw dzony ja k o b y nie zaw iadom ił p ro k u ra to ra o „ p rz estę p stw ie ściganym na w n io sek ”. Skoro zaś ta k się rzecz przed staw ia, to tru d n o uznać za uzasadnione u sta le n ia, k tó re SN poczynił w k o n k retn e j spraw ie.

Po d ru g ie bow iem , zaw iadom ienie przez pokrzyw dzonego odpow iedniego organu ścig an ia o określonym czynie p rze stęp n y m zaw iera — n o rm aln ie b iorąc —

im p lic ite w olę ścigania tego czynu. Is tn ie ją m ianow icie w szelkie podstaw y do p rz y ­

ję cia w tej k w estii dom niem ania fa k ty c z n e g o .23 Jeżeli k o n k re tn a sy tu a c ja może u za sa d n iać ja k iek o lw iek w ątpliw ości w tym w zględzie, to o rgan procesow y p o w i­ n ie n je w y jaśn ić przez zap y tan ie pokrzyw dzonego, czy jego zam iarem je s t istotnie w yw o łan ie ścigania karnego. W k o n k re tn e j sp ra w ie ta k ich w ątpliw ości chyba nie było. Nic nie w sk az u je przecież n a to, żeby k to ś tę k w estię w to k u procesu podnosił (nie w yłączając obrońcy; te n o sta tn i k w estio n o w ał w p raw dzie w rew izji k w a lifik a c ję p ra w n ą p rz y ję tą przez są d p ierw szej in stan c ji, lecz ze sw ej strony p o stu lo w ał „ u trz y m an ie” k w a lifik a c ji z a rt. 167 § 1 k.k.).

U znaw szy, że w sp raw ie nie było w n io sk u o ściganie i że fu n k cji tej nie sp e ł­ n iało in concreto złożone przez pokrzyw dzonego zaw iadom ienie, SN w y ru g o w ał —

z p o d sta w y p raw n ej sk a za n ia — przep is a rt. 167 § 1 k.k. T ym sam y m SN stan ął n a sta n o w isk u , że k u m u la ty w n e j k w a lifik a c ji p ra w n e j nie sto su je się do przepisów dotyczących przestęp stw , k tó ry ch ściganie nie je st dopuszczalne ze w zględu n a b ra k w n io sk u o śc ig a n ie .24 P o niew aż m ieliśm y ju ż okazję p rzed staw ić za strzeżenia w obec tego stanow iska, przeto p ozw alam y sobie do nich o d e sła ć .25

4. SK ŁA D SĄDU

W w y ro k u z dnia 10.VIII.1977 r. IV K R 107/77 (OSNKW n r 9/1977, poz. 103; „Gaz. P ra w n .” n r 20 z 1977 r., s. 6) SN w y ra ził n a s tę p u ją c y tra fn y pogląd p raw ny:

„U staw a z d n ia 2 gru d n ia, 1960 r. o ła w n ik a c h lu dow ych w sądach pow szechnych (Dz. U. z 1960 r. N r 54, poz. 309 z późn. zm.) o k reśla je d y n ie doln ą g ra n ic ę w ieku d la ła w n ik ó w (26 la t — a rt. 11), a w szelk a analo g ia do u staw ow ych ustaleń górnej gran icy w iek u p rzew idzianych d la sędziów zaw odow ych nie m oże m ieć tu zastosow ania, gdyż ław nicy nie p ełn ią sw ych obow iązków w w ym iarze sp ra w ie d li­

2* Zob. bliżej M. C i e ś l a k : O śc ig a n iu na w n io se k w ob o w ią zu ją c y m p olsk im praw ie, P iP nr 1 z 1973 r., s. 64—65 i p o w o ła n e ta m prace.

24 P rzp o m n ijm y , że ta k ie w ła śn ie z a p a try w a n ie w y p o w ie d z ia ł SN w u c h w a le składu sied m iu sę d z ió w z dnia 2.VI.1973 r. U 1/71 (OSNKW nr 9/1973, poz. 115).

25 M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rzeg lą d orzec zn ic tw a S N , „ P a le stra ” nr 12 z 1974 r., S. 62.

(9)

46 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e u ) D o d a N r 7 (217)

w ości zaw odowo. Ł aw n icy bow iem re p re z e n tu ją w sądzie społeczeństw o, a d z ia ­ łalność ich m a c h a ra k te r n ie zaw odowy, lecz społeczny. D opóki za ch o w u ją oni swój m a n d a t u zy sk an y z w y b o ru w łaściw ej ra d y n arodow ej, dopóty są oni ca łk o ­ w icie zró w n an i z sędziam i, jeżeli chodzi o p o d staw ę w yłączenia od udziału w sp ra w ie ”. 26 27 28

S tw ierd zen ie b ra k u p o d sta w do zastosow ania analogii w y d aje się w ty m w y ­ p ad k u w pełn i uzasadnione, chociaż — być m oże — z nieco innego w zględu aniżeli ten, o k tó ry m m ów i SN. W ydaje się bow iem , że ró żn ica w za k re sie c h a ra k te ru pełnionej fu n k c ji ju ry sd y k c y jn e j (c h a ra k te r zaw odow y albo społeczny) je st dla r a c ji ustaw ow ego o k reśle n ia górnej g ranicy w ieku bez znaczenia. Chodzi tu przecież raczej o zagad n ien ie zw iązane z fak ty c zn ą zdolnością do w y k o n y w an ia fu n k c ji ju ry sd y k c y jn e j, a ta je s t przecież niezależna od tego, czy pełni się tę fu n k cję zaw odow o, czy ty lko społecznie. T akie p o staw ien ie sp ra w y p rze su w a je d n ak całe zagadnienie w sferę oceny w spom nianej zdolności w dan y m k o n ­ k retn y m w ypadku. In n y m i słowy, naszym zdaniem SN słu szn ie odrzuca m ożliw ość form alnego sto so w an ia górnej g ran ic y w iek u w odniesieniu do ław ników , skoro ustaw a tę fo rm a liz ac ję w iąże je d y n ie z sędziam i zaw odow ym i. N ato m iast podeszły w iek ła w n ik a m ógłby ew e n tu aln ie w k o n k re tn y m w y p a d k u uzasadnić za rzu t „ n ie ­ należy tej o b sa d y ”, gdyby z ty m podeszłym w iekiem łączyło się dając e się w y k azać osłabienie psychicznych zdolności ła w n ik a do p ełn ien ia jego f u n k c ji.27

5. PRZEDSTAW ICIEL SPOŁECZNY

W w y ro k u z dnia 18.X.1977 r. R w 312/77 (OSNKW n r 10—11/1977, poz. 121; „Gaz. P ra w n .” n r 24 z 1977 r., s. 6) SN w ypow iedział n a s tę p u ją c y pogląd p raw n y :

„W ybór p rzedstaw iciela o rganizacji m łodzieżow ej d ziałającej w w ojsku, sk ie ro ­ w anego przez tę organ izację do udziału w postęp o w an iu sądow ym — w p rz e c i­ w ień stw ie do d elegata k o le k ty w u żołnierskiego — nie podlega z a tw ie rd z en iu przez dow ódcę je d n o stk i w ojskow ej. W zw iązku z tym p rze d staw ic ie l organ izacji m ło­ dzieżowej n ie m usi legitym ow ać się upow ażnieniem dow ódcy je d n o stk i w o jsk o w ej, a w ystarcza, że m a on odpow iednie upow ażnienie sw ojej o rg a n iz a c ji”.

Z form alnego p u n k tu w idzenia stanow isko to zasługuje na a p ro b a tę, albow iem u sta w a w w y p a d k u d eleg a ta k o le k ty w u żołnierskiego w y m ag a w y raźn ie z a tw ie r­ dzenia w y b o ru przez dow ódcę je d n o stk i (art. 83 k.p.k.), n ato m ia st w y m ag a n ia t a ­ kiego u sta w a nie p rze w id u je w ogólnym p rzep isie dotyczącym prze d staw ic ie la o r g a ­ nizacji społecznej (art. 81 k.p.k.). Czy w zględy n a sw oistość u k ła d u społecznego, jakim je st w ojsko, a zw łaszcza n a sp raw ę dyscypliny, nie w ym agałyby nieco innago sp o jrzen ia n a tę kw estię, tru d n o nam się w y p o w ia d a ć .28

26 A p robującą glosą o p u b lik o w a ł A . M u r z y n o w s k l : B iP nr 3 z 1978 r., s. 185—186. 27 Por. M. C i e ś l a k : N iew a żn o ść o rzeczeń w p ro cesie k a rn y m PR L, W arszaw a 1965, s. 130; F. P r u s a k : P o d sta w y r e w iz ji w p ro cesie k a rn y m , B y d g o szcz 1970, s. 61—62.

28 Inna rzecz, że za tw ierd zen ia przez d ow ód cę je d n o stk i w o jsk o w e j w y m a g a u c h w a ła o rgan izacji m ło d z ie żo w ej o p od jęciu się p o ręcze n ia (pkt 11 u st. 3 w y ty c z n y c h S zefa G łó w n e g o Zarządu P o lity c z n e g o WP z 14.XII.1970 r ., Dz. Rozk. MON Nr 21, poz. 110).

(10)

6. ZA G A D N IE N IA DOWODOWE a) Oddalenie w niosku dowodowego

W w y ro k u SN z d n ia 27.VII.1977 r. V K R 84/77 (OSN G P z. 11/1977, poz. 115) zn a jd u je m y n a s tę p u ją c e tr a f n e za p a try w a n ia :

„Zgodnie z treśc ią a rt. 155 § 1 p k t 2 k.p.k. w niosek dow odow y podlega o ddaleniu m iędzy in n y m i w tedy, gdy okoliczność, k tó ra m a być udow odniona zgłoszonym dow odem , n ie m a znaczenia dla ro zstrz y g n ięc ia spraw y. O dd alając ta k i w niosek do ­ w odow y, sąd o rze k ają cy nie może się ograniczyć do stw ie rd z en ia, że d an a okolicz­ ność nie m a znaczenia d la rozstrzy g n ięcia sp raw y , gdyż ta k ie u zasad n ien ie o d ­ m ow y p rze p ro w ad z en ia dow odu je st w y łącznie p ow tórzeniem słów ustaw y, nie o d p ow iada p raw idłow o rozum ianem u n akazow i u za sa d n ien ia p o sta n o w ien ia (art. 91 § 1 i 4 k.p.k.) i w reszcie — uniem ożliw ia sądow i odw oław czem u do k o n an ie k o n ­ tro li praw idłow ości rozstrzy g n ięcia sądu pierw szej in sta n c ji (...).

Dodać należy, iż om aw iany pow ód niedopuszczenia dow odu pow inien m ieć m iejsce ty lk o w w y p ad k a ch zu p ełn ie n ie w ątp liw y ch , gdy je s t oczyw iste, że oko­ liczność, k tó ra m a być udow odniona, nie m a i nie m oże mieć żadnego w pływ u na tre ść ro zstrzygnięcia. T akże z tego w zględu uzasad n ien ie p ostanow ienia w tym przedm iocie m u si być szczególnie p rec y zy jn e”.

b) W yjaśnienia oskarżonego

I. W w y ro k u z dn ia 28.VII.1977 r. I II K R 188/77 (OSN G P z. 12/1977, poz. 124; „Gaz. P r a w n ” n r 7 z 1978 r., s. 6) SN w y ra ził n astę p u ją c y pogląd:

„S ta n psychiczny oskarżonego, w ja k im decy d u je się on n a złożenie określonej treści w y jaśn ień , k ie ru ją c się m otyw am i w y p ły w ają cy m i z jego w ew n ętrz n ej po­ trzeby, bez oddziaływ ania na niego osób trzecich śro d k am i p rzy m u su fizycznego lub in n y m i — nie sta n o w i okoliczności u z a sa d n iają ce j przyjęcie, że zachodziły w aru n k i ograniczające sw obodę w ypow iedzi. C zęste tzw. »załam anie się« spraw ców p rze stę p stw w czasie trw a n ia śledztw a n a sk u te k pozbaw ienia w olności lub przedstaw ionych im dow odów p o p ełn ien ia przez n ic h p rze stęp stw a n ie stanow i okoliczności, k tó ra b y ogran iczała sw obodę ich w ypow iedzi złożonych w tym czasie, p rze w id zia n ą w § 2 a rt. 157 k.p.k., w y ja ś n ie n ia w ięc złożone w tym sta n ie i w tym czasie z reg u ły sta n o w ią p ełnow artościow y dow ód, po d leg ający — ta k ja k k aż d y in n y dow ód — sw obodnej ocenie są d u ”.

G en e ra ln ie biorąc, przytoczone z a p a try w a n ie zasługuje n a ap ro b a tę . Oczywiście tn abstracto. J a k w iadom o, zagadnienie „m ożności” („niem ożności”) sw obodnej w y ­ pow iedzi je st w ysoce d elik atn e i w ym aga w y jątk o w o w nikliw ych i ostrożnych

ocen n a tle k o n k re tn y c h sytu acji. C ała sp ra w a p o tę g u je się jeszcze w odniesieniu do „załam ań się spraw có w p rz e stę p stw w czasie trw a n ia śledztw a n a sk u te k pozba­ w ien ia w olności”. 20 W ty m zakresie ab so lu tn ie u zasadniona je s t w y ra ź n a r e la ty ­ w iza cja w w ypow iedzi SN (chodzi o znam ienne zastrzeżenie: „z re g u ły ” w końco­ w ej części przytoczonej tezy). * 30

2» Jak w ia d o m o , dość często p o zb a w ien ie w o ln o śc i w y w o łu je p sy ch o zy r e a k ty w n e . Ich p rzeb ieg m oże n ie k ie d y c z y n ić osk arżon ych sz czeg ó ln ie p o d a tn y m i np. n a o b ie tn ic ę u c h y le ­ n ia ty m c z a so w e g o a reszto w a n ia w ra zie p rzyzn an ia s ię do w in y . Zob. te ż S. W a l t o ś : S w ob od a w y p o w ie d z i o sob y p rzesłu ch iw a n e j w p ro cesie k a rn y m , P iP nr 10 z 1975 r ., s. 69—70.

30 P a m ię ta ją c o ty m , że o sk arżony m a m in im a ln e — o ile w ogóle ja k ie k o lw ie k — sz a n se u d o w o d n ie n ia fa k tu , iż p rzy zn a n ie s ię zostało n a n im w y m u sz o n e (M. C i e ś l a k : G losa, P iP nr 11 z 1973 r:, s. 183—184), trzeba p rzy ją ć, że do k o n se k w e n c ji o k r e ślo n y c h w art. 157 § 2 k.p.k. p ro w a d zi n ie o b a lo n e w to k u p rocesu u p ra w d o p o d o b n ien ie braku sw o b o d y w y p o w ie ­ dzi o sk arżon ego (S. W a l t oś: S w ob od a w y p o w ie d z i (...), jw ., s. 72 —73).

(11)

48 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 7 (247)

II. W w y ro k u sk ład u siedm iu sędziów z d n ia 11.X.1977 r. VI K RN 235/77 („Gaz. P ra w n .” n r 24 z 1977 r., s. 6) SN stw ie rd z ił, co n a stę p u je :

„O cena w iarygodności pom ów ienia w y m ag a ze stro n y są d u szczególnej ostrożności, gdyż p o m ów ienie nie sta n o w i dow odu pełnow artościow ego, chyba że je s t ono ja sn e i konsekw entne, a ponad to zn a jd u je p o tw ie rd z en ie w in n y c h dow odach b ez p o śred ­ nich lub p o średnich, p rzy czym nie bez znaczenia je st też osobow ość p o m a w ia ją ­ cego. P raw dziw ość pom ów ienia może być k w estio n o w an a ta k że ze w zględu na osobiste za in te re so w an ie pom aw iającego, .zm ierzające np. do p rze rz u cen ia w iny na inną osobę lu b n a w e t zm niejszenia w in y w ła s n e j”.

C ałkow icie so lid ary zu je m y się z p o d k reśle n ie m „szczególnej o strożności” w sferze oceny w arto śc i dow odow ej pom ów ienia. Z a słuszne u w ażam y rów nież d ając e się w yczytać z przytoczonej tezy założenie, w ed le któ reg o pom ów ienie może być po d ­ staw ą odpow iednich u sta le ń tylk o w tedy, gdy „ z n a jd u je p o tw ierd zen ie w innych dow odach bezpośrednich lub p o śred n ic h ”.3i Mimo to za p rze sad n y u w ażam y akcent n azb y t fo rm a liz u ją cy sp ra w ę w arto śc i dow odow ej pom ów ienia, a m ian o ­ wicie p o tra k to w a n ie pom ów ienia ja k o — g e n e raln ie rzecz b io rąc — dow odu „nie- pełnowartościorw ego”. J a k w iadom o, obow iązujące p raw o k a rn e procesow e bez reszty h o łd u je zasadzie sw obodnej oceny dow odów. Z tego też w zględu nie je st m ożliw e aprio ry czn e segregow anie dow odów — co do ich w arto śc i — na „lepsze” i „gorsze”. Je śli w szelako pom inąć to n iezbyt fo rtu n n e sform ułow anie, to do­ b itn em u p o d k reśle n iu obow iązku w y jątk o w e j ostrożności i w nikliw ości w sferze oceny w artości dow odow ej pom ów ienia m ożna jed y n ie p rzy k la sn ą ć .* 32

III. W św ie tle b ezspornej tezy o niedopuszczalności rozszerzającej w y k ład n i w yjątkow ego przecież p rz e p isu a rt. 334 k .p .k .33 oczyw iście tra fn y je s t pogląd w y rażony przez SN w w y ro k u z d n ia 14.V. 1977 r. V K R 64/77 („Gaz. P ra w n .” n r 15 z 1977 r„ s. 6), zgodnie z któ ry m :

„P rotokół p rze słu c h a n ia obw inionego przez k o m isję d y sc y p lin a rn ą n ie może być u jaw n io n y i odczytany w try b ie o k reślo n y m przez a rt. 334 § 1 k.p.k., gdyż p rze p is te n o c h a ra k te rz e w y ją tk o w y m dotyczy ty lk o w y ja ś n ie ń złożonych w c h a ra k te rz e oskarżonego (podejrzanego) w danej sp ra w ie albo w innej w p o stę p o w an iu przygo­ tow aw czym lu b przed są d e m ”. 34

c) B ie g li35

I. W głów nej tezie w y ro k u SN z d n ia 28.V I.1977 r. R w 192/77 (OSNKW n r 9/1977, poz. 104; OSN G P z. 11/1977, poz. 116; „G az. P ra w n .” n r 18 z 1977 r., s. 6) czytam y:

„F ak t, że w o pinii biegłego z a w a rte są w ypow iedzi w k w estiach , k tó re p o dlegają w yłącznej ocenie są d u (w zak resie w in y lu b oceny p ra w n e j czynu), nie uzasadnia konieczności p o w ołania innego biegłego, jeżeli nie zachodzą jednocześnie w a ru n k i przew idziane w a rt. 179 § 2 lub a rt. 182 k.p.k.”.

51 Por. M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rzeg lą d o rzec zn ic tw a SN , „ P a le stra ” nr 12 z 1974 r.,

S . 66.

32 Por. też w y r o k S N z d nia 6.II.1970 r. IV KR 249/69 (O SNK W nr 3—4/1970, poz. 46). 3« Zob. tra fn e p o d k reślen ie teg o m o m en tu w w y r o k u S N z dnia 22.XI.1974 r. IV KR 426/73 (OSNKW nr 3—4/1975, poz. 42).

34 K w estia d o p u szcza ln o ści w y k o r z y sta n ia ta k ie g o p ro to k o łu p o zo sta je r ó w n ie ż w p o w ią ­ zaniu z p rob lem atyk ą p rzep isu art. 158 k.p.k. J e ż e li ch od zi o t ę o sta tn ią , zob M. C i e ś l a k : G losa, P iP nr 1 z 1974 r., s. 163 i n.

(12)

Ogólnie b iorąc, tezę uw ażam y za słuszną.36 T rz eb a w szelako p am iętać, że „w opinii biegłych nie p ow inny się znajdow ać sfo rm u ło w an ia dotyczące w in y oskarżonego lu b oceny p raw n ej jego czynu”, 37 co zostało zre sztą tr a f n ie podkreślone przez SN w u zasad n ien iu om aw ianego w yroku. D odajm y jeszcze, że tr a f n a je st klau zu la w y ra żo n a w końcow ej części tezy, gdyż n ie k ie d y n ie p o trzeb n e a n g a żo w a­ nie się biegłego w k w estie dotyczące w iny oskarżonego rzeczyw iście m oże stanow ić pow ód osłab iający za u fan ie do jego bezstronności i w k o n se k w e n cji doprow adzić do konieczności pow ołania innego b ie g łeg o .38

II. W arto odnotow ać fak t, że w w y ro k u z d n ia 5.X.1977 r. I K R 145/77 (OSNKW n r 12/1977, poz. 143) SN nie podzielił z a rzu tu o sk a rż y cie la posiłkow ego, w ed le k tó ­ rego sąd pierw szej in sta n c ji „o p arł p rze k o n an ie o d ziała n iu oskarżonej pod w p ły ­ w em silnego w zb u rzen ia na w nio sk ach opinii p sy c h iatry c zn e j, bez ro zw ażenia p o ­ zostałego m a te ria łu dow odow ego (...)”. Z daniem SN u sta le n ia w te j k w estii zostały o p a rte „przede w szystkim na zezn an iach św iad k ó w ”, n ato m ia st „opinia biegłych lekarzy psy ch iatró w , stw ie rd z ając a, że o skarżona d ziała ła w. sta n ie silnego n a ­ pięcia em ocjonalnego, stanow i(ła) je d y n ie dowód w sp ie ra ją c y pow yższe u s ta le n ia ”. F o rm u ła „dow odu w sp ierająceg o ” je st w p raw dzie m ocno enigm aty czn a, lecz p r z y ­ toczony w y ro k stanow i ciekaw y przyczynek do za g ad n ien ia dow odow ych podstaw

d o konyw ania u sta le ń w sp raw ie „silnego w zb u rz e n ia ”, a zw łaszcza do k w estii z n a ­ czenia opinii p sy c h iatry c zn e j w tej m a te r ii.39

III. W p o sta n o w ien iu z dn ia 20.VII.1977 r. V KZ 54/77 (OSNKW n r 9/1977, poz. 108; OSN G P z. 12/1977, poz. 125; „Gaz. P ra w n .” n r 20 z 1977 r., s. 6) SN sprecyzow ał n a s tę p u ją c e za p atry w an ie:

„Zgodnie z dotychczasow ym sta n e m w iedzy dowód z e k sp erty zy pism oznaw czej m oże być u zn a n y za w iarygodny w tedy, gdy e k s p e rt d y sp o n u je d o statecznie

obszernym m a te ria łe m porów naw czym i nie czyni b łędnych założeń.

O rgan p row adzący postępow anie przygotow aw cze — p odobnie ja k sąd orzekający — m a obow iązek p oddania każdego dow odu rzeczow ej ocenie, a gdy chodzi o opinię biegłego — w ocenie tej uw zględniać, czy biegły d y sponow ał m a teria łem niezbędnym do jej w yd an ia w sposób zgodny z w y m ag a n ia m i w spółczesnej w ied zy ”. Tezę należy aprobow ać w całej rozciągłości. P o pierw sze, nie sposób k w estio n o ­ w ać tezy, że dow ód z ek sp erty zy pism oznaw czej podlega — na ró w n i z opiniam i biegłych z z a k resu innych specjalności — ocenie w edle k ry te rió w zw iązanych z zasadą sw obodnej oceny dow o d ó w .40 41 * * Pó drugie, tr a f n e je s t ta k że leżące u p o d ­ sta w przytoczonej tezy założenie, w św ietle którego opinie biegłych pod leg ają ocenie n ie ty lk o pod k ątem logicznej popraw ności w nioskow ania, lecz rów n ież pod k ą te m swej m erytorycznej zasadności. S tąd w łaśn ie p ły n ie w niosek o konieczności sk o n tro lo w an ia przez organ procesow y zarów no zasadności u sta le ń biegłego ja k i trafn o śc i (popraw ności) przy jm o w an y ch przez niego sp ecjalisty czn y ch z a ło ż e ń .44 Po trzecie, SN słusznie odnosi w ym ag an ia tego ro d za ju ta k ż e do org an ó w postępow ania

36 Por. W PP nr 2 z 1972 r., s. 258 oraz W PP nr 1 z 1973 r., s. 95. 37 Tak SN w w y ro k u III KR 210/70 (OSNKW nr 9/1971, poz. 133). 38 M. C i e ś l a k , K. S p e 11, W. W o l t e r : op. c it., w y d . II, s. 437. 39 z o b . b liżej M. C i e ś l a k : G losa, P iP nr 12 z 1971 r., s. 1090 i n.

40 Zob. m. in . Z. K e g e 1: D ow ód z e k sp e r ty z y p ism o zn a w czej w p o lsk im p rocesie k a rn y m (W rocław —W arszaw a—K raków —G dańsk 1973) oraz a r ty k u ły M. L i p c z y ń s k i e j , J. Z a j ą c a i R, P o n i k o w s k i e g o za m ieszczo n e w p ra cy zb io ro w ej pt.: Z agadnienia d o w o d u z e k sp e r ty z y pism a ręcz n e g o (K atow ice 1976).

41 Por. m. in. w y ro k SN z dnia 19.IX.1973 r. III KR 187/73 (OSNKW nr 1/1974, poz 18). Zob tak że M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : op. c it., w y d . II, s. 444 i n.

(13)

50 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 7 (247)

przyg o to w aw czeg o .4* Ma to szczególne znaczenie w ów czas, gdy — ta k ja k w ko n ­ k re tn e j sp ra w ie — opinia biegłego sta je się dla tych organów p o d staw ą w y d an ia ta k ich czy innych decyzji procesow ych (np. o tym czasow ym aresztow aniu).

d) Eksperyment procesowy

Na szczególną uw agę ¡zasługuje w y rok sk ła d u siedm iu sędziów SN z dn ia 26.IV. 1977 r. VI K RN 38/77 (O SPiK A z. 10/1977, poz. 169). Z n a jd u je m y w nim doniosłe p rak ty c zn ie stw ie rd z en ia dotyczące zasad p rze p ro w a d z a n ia e k sp e ry m e n tu przez o rg an y procesow e, a zw łaszcza przez sąd. W tezie głów nej czy tam y m iędzy innym i:

„Z asada w y ra ż o n a w art. 336 § 1 k.p.k. odnosi się do w szy stk ich śro d k ó w do­ w odow ych, a w odniesieniu do ek s p e ry m e n tu m a ona szczególne znaczenie. S ta ­ now i on bow iem źródło dow odu, p rzy czym stopień tru d n o ści jego p rz e p ro w ad z e­ nia i ew en tu aln eg o p o w tó rzen ia je s t znacznie w iększy niż innych dow odów ”.

Gwoli p ełnej jasności trz e b a dodać, że w u za sa d n ien iu SN m ocno zaak cen to w ał n a s tę p u ją c ą m yśl: „A by w yniki e k sp e ry m e n tu m ogły stan o w ić dow ód w spraw ie, pow inien on być sta ra n n ie p rzygotow any i przep ro w ad zo n y w sposób m ożliw ie n a jd o k ła d n ie j o d tw arz ają cy za istn iałe zd a rz e n ia i to z u działem o skarżonego”. * 43 W edle oceny SN e k s p e ry m e n t w k o n k re tn e j sp raw ie został przep ro w ad zo n y n ie ­ praw idłow o. O cenę tę u za sa d n ia fa k t „niew łaściw ego p rzy g o to w a n ia osób i p rz e d ­ m iotów , k tó re były w prow adzone do czynności e k s p e ry m e n ta ln y c h ”, a ta k ż e oko­ liczność, że „sąd p rze p ro w ad z ił e k sp e ry m e n t bez u d ziału oskarżonego, ja k k o lw iek za dopuszczeniem oskarżonego do czynności e k sp e ry m e n tu przem aw iały nie tylko te sam e w zględy, co w toku p o stęp o w an ia przygotow aw czego — przew idziane w art. 272 k.p.k. — ale n ad to p ra w a oskarżonego chronione są w tym zak resie przez p r z e ­ pis art. 336 § 1 k.p.k.” I n concreto chodziło o sp raw d ze n ie m ożliw ości do k o n an ia pew nych czynności przez oskarżonego oraz o sp raw d ze n ie m echanizm u przebiegu określonego z d a rz e n ia .44 W zw iązku z tym że e k s p e ry m e n t został przep ro w ad zo n y w adliw ie, SN uznał, iż „nie została w rzeczyw istości sp raw d zo n a isto ta w ą tp liw y ch okoliczności zd arzen ia, rz u tu ją c y c h n a w inę osk arżo n eg o ”. W szystko to u w y d a tn ia rolę odpow iedniego p rzygotow ania oraz w a ru n k ó w i sposobu p rzep ro w ad zen ia ek sp e ry m e n tu procesowego.

e) Pomoc międzynarodowa

W u chw ale sk ład u siedm iu sędziów z dn ia 30.IX.1977 r. V II K Z P 32/77 (OSNKW n r 10— 11/1977, poz. 113; OSN G P z. 12/1977, poz. 126) SN w y ja śn ił w try b ie a rt. 30 u sta w y o SN n a s tęp u jące kw estie:

„1. P ro to k o ły p rze słu ch a n ia w c h a ra k te rz e oskarżonego lu b św ia d k a osoby, k tó ra przeb y w a za gran icą, sporządzone p rzez sąd lu b in n y organ p ań stw a obcego w ra m a c h m iędzynarodow ej pom ocy p ra w n e j, m ogą być odczy tan e n a ro zp raw ie, jeżeli zachodzą w a ru n k i ok reślo n e w art. 334 § 1 lub a rt. 337 § 1 k.p.k.

<2 P od ty m k ą te m w id zen ia sz c z e g ó ln e zn a c z e n ie m ają p ra w n o p ro ceso w e k o n se k w e n c je n orm y sp re cy zo w a n ej w art. 182 k.p.k. Zob. w tej sp ra w ie Z. D o d a : K on trola d ow od u z o p in ii b ie g łe g o w tr y b ie art. 182 k od ek su p o stęp o w a n ia k a r n e g o , „ P a le stra ” nr 6 z 1977 r., s. 70 i n., a zw łaszcza s. 72—74.

43 w ie le c e n n y c h u w a g d o ty c zą cy ch zasad p rzep row ad zan ia oraz k r y te r ió w o c e n y w y ­ n ik ó w ek sp er y m en tu za w iera praca S. R y b a r c z y k a pt..: E k sp ery m e n t ja k o dow ód w p ro cesie k a rn y m , W arszaw a 1973, s. 129 i n.

(14)

2. P ro to k o ły oględzin, opinie le k arsk ie , k ry m in a listy c zn e i in n e d o kum enty sporządzone w try b ie w y m ienionym w yżej w tezie 1 przez sąd lu b inny o rgan p ań stw a obcego m ogą b y ć odczytane n a ro zp raw ie n a pod staw ie art. 399 § 1 lub § 2 k.p.k.'’.

W arto tu bliżej przytoczyć n ie k tó re stw ie rd z en ia za w a rte w g ru ntow nym uza­ sa d n ien iu tej tra fn e j u ch w a ły . I tak , a k c e n tu ją c to, że przep isy rozdziału 54 k.p.k. sta n o w ią sam odzielną p o d sta w ę zarów no udzielania pom ocy p ra w n e j organom p ań stw a obcego ja k i k o rz y sta n ia z ta k ie j pom ocy, SN p rzy jm u je, iż „dopuszczal­ ność p rze p ro w ad z en ia lu b k o rzy sta n ia przez sąd lu b p r o k u ra to ra z czynności do­ k o n an y ch w ra m a c h m iędzynarodow ej pom ocy p ra w n e j nie je st uzależniona cd zaw arcia z p ań stw em obcym um ow y o obrocie p ra w n y m ”. N astępnie SN zaznacza, że k.p.k. „nie z a w iera w yczerpującego k a ta lo g u czynności, k tó re m ogą być doko­ n an e w drodze m iędzynarodow ej pom ocy p ra w n e j”. W św ietle sfo rm u ło w an ia a rt.

519 k.p.k. (zob w y ra że n ie: „w szczególności”) pogląd ten je st bezspornie trafn y . Z kolei w a rto zw rócić uw agę na isto tn e zastrzeżenie odniesione przez SN do m yśli sprecyzow anej w p k t 1 tezy głów nej. Otóż zdaniem SN protokoły p rze słu ch a­ nia, o k tó ry ch w tezie m ow a, m ogą być odczytane n a p o d sta w ie a rt. 334 lub 337 k.p.k. i stanow ić dow ód w sp raw ie, „jeżeli, oczyw iście, zachodzą w szystkie w aru n k i w y m ag an e przez pow ołane o sta tn io przep isy do odczytania zeznań lub w y jaśn ień . N ależy przy tym p o d k reślić — k o n ty n u u je sw ą m yśl SN — że sam o przerirow a- dzenie p rze słu c h a n ia przez sąd lu b inny o rg an p a ń stw a obcego w edług obow iązu­ jący ch w nim przepisów p ostępow ania nie m oże stanow ić przeszkody do w sk az a­ nego w yżej w y k o rz y sta n ia tych czynności”.

Na uw agę za słu g u je u sto su n k o w a n ie się przez SN do sy tu a cji, w k tó rej m am y do czy n ien ia z m a te ria ła m i sporządzonym i przez o rgany ścigania i w y m ia ru s p r a ­ w iedliw ości p a ń s tw a obcego, zanim jeszcze o rg an y polskie zw róciły się z w nios­ kiem o udzielenie pom ocy p raw n ej. W edle SN m a te ria ły te m a ją „ c h a ra k te r do­ w odów uzysk an y ch w try b ie a rt. 519 k.p.k.”, jeżeli „ z aw ie ra ją dowody, o ja k ie chodziło polskim org an o m ścig an ia”.

Nie k w estio n u ją c tego u jęcia, m u sim y zaznaczyć, że n ie k ied y m oże być sp raw ą d y sk u sy jn ą, czy o dczytanie tego ro d z a ju m a teria łó w m oże n astąp ić na p odstaw ie a rt. 334 (lub a rt. 337) k.p.k., czy też n a zasadzie art. 339 k.p.k. Rzecz przecież w tym , że czasam i isto tn a będzie sp ra w a „ z ap ro g ram o w an ia” przez organ polskiego w y m ia ru sp raw ied liw o ści danego p rze słu ch a n ia (co do zak resu , try b u lu b organu, jeżeli obce u sta w o d aw stw o otw orzy w te j m ierze a lte rn a ty w n e możliwości).

B ezdyskusyjnie tr a f n e je st n a to m ia st n a stę p u ją c e za p a try w a n ie : „(...) w szystkie odczytane n a ro z p ra w ie proto k o ły przesłu ch ań , ek sp erty zy , o p in ie i inne d o kum enty uzy sk an e w try b ie określo n y m w rozdziale 54 kocjeksu p ostępow ania karnego, ta k ja k k ażdy dow ód w sp raw ie, p o d le g ają sw obodnej ocenie sąd u (art. 4 § 1 k.p.k.), n ie w yłączając przy tym m ożliw ości ew e n tu aln eg o ich ponow ienia, zw łaszcza gdy dow ody te zostały ze b ran e jeszcze p rzed zw róceniem się o udzielenie pom ocy p ra w n e j, a co do ic h w arto śc i zostały podniesione isto tn e za strze że n ia”.

f) O cena dow odów . K ształto w an ie u sta le ń fak ty czn y ch

I. N ie n a su w a zastrzeżeń n a s tę p u ją c y pogląd w y pow iedziany w w y ro k u SN z dnia 6.V.1977 r. V K R 63/77 („Gaz. P ra w n .” n r 14 z 1977 r., s. 6):

„U p rzed n ia k a ra ln o ść św iad k a sam a przez się w iarygodności złożonych przez niego zeznań n ie p rze k re śla. W artość takiego dow odu, podobnie ja k każdego in­ nego, ocenia sąd n a pod staw ie w ew nętrznego p rze k o n an ia , w ysnutego z m a te ria łu

(15)

52 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 7 (217)

dow odow ego i oceny tegoż, dokonanej przy uw zględ n ien iu w sk az ań w ied zy i doś­ w iad czen ia życiow ego”. 45

II. W w y ro k u z d n ia 5.IV.1977 r. I K R 40/77 (OSN G P z. 10/1977, poz. 88) SN podkreślił, co n astęp u je:

„O bow iązkiem każdego sądu rozpoznającego m e ry to ry c zn ie d a n ą sp raw ę je st w y cz erp u jąc e p rze słu ch a n ie oskarżonych i św iadków dla w y ja ś n ie n ia w szystkich okoliczności zw iązanych z za rzu ta m i a k tu osk arżen ia, p rzy czym w w y p a d k u o d w ołania przez oskarżonych sw ych dotychczasow ych w y jaśn ień , czy też zm iany zeznań przez św iadków , p rze w id zia n a w a rt. 334 § 1 i a rt. 337 § 1 k.p.k. m ożliw ość o d czy tan ia protokołów w y ja śn ie ń lu b zeznań pop rzed n ich , złożonych w p o stę p o ­ w a n iu przygotow aw czym , p rze k szta łc a się w obow iązek ich odczytania, jeżeli m a ją one isto tn e znaczenie dla u sta le n ia p r a w d y m a te ria ln e j oraz dla ro zstrz y g n ięc ia k w estii w in y oskarżonych. P ra w id ło w a zaś re a liz a c ja tych p rzepisów w ym aga zgodnie z art. 337 bądź a rt. 334 § 2 k.p.k. o d e b ra n ia ośw iadczenia od oskarżonego lu b św iad k a co do przyczyn złożenia odm iennych zeznań, gdyż dopiero w ted y is tn ie ­ je re a ln a m ożliw ość praw id ło w ej oceny ich p raw dom ów ności”.

W szystko to praw d a. P o w sta je je d n a k k w estia akcentu. Otóż n a d m ie rn ie ry g o ­ ry sty cz n e w y d a je się położenie n ac isk u n a znaczenie w y ja ś n ie n ia „przyczyn złoże­ n ia o d m iennych ze zn ań ”.46 Po pierw sze, p row adzi to do n ieuzasadnionego tr a k t o ­ w an ia ośw iadczeń złożonych w p o stęp o w an iu przygotow aw czym ja k o p u n k tu w y jś ­ cia i zasadniczego u k ła d u o dniesienia w tra k c ie oceny m a teria łó w dow odow ych. T y m czasem — pod k reślm y to jeszcze ra z — w św ietle zasady bezpośredniości n a ­

leży brać pod uw agę przede w szystkim dow ody przep ro w ad zo n e w tr a k c ie ro z p ra ­ w y.47 Po d rugie, sp ra w ę w arto śc i dow odow ej ośw iadczeń złożonych podczas ro z ­ p ra w y należy oceniać na tle cało k ształtu m a te ria łó w dow odow ych. N a tu ra ln ie , w sy tu a c ji procesow ej, o k tó re j tr a k tu je teza SN, isto tn y m czynnikiem będzie od­

p o w iednie w y św ietlen ie k w estii „przyczyn złożenia o d m ien n y ch ze z n a ń ”, słusznie w ięc SN p o d k re śla obow iązek d ążenia do w y ja ś n ie n ia tej kw estii. P a m ię ta jm y je d n a k o tym , że ani nie je s t to czynnik — sam przez się, w zięty w izolacji — ro zstrz y g ają cy , ani też n ie zaw sze je st tak , żeby bez niego nie było m ożliw e w y w a ­ żone i tr a f n e w arto ścio w an ie rozbieżnych ośw iadczeń dow odow ych.48

III. W głów nej tezie om ów ionego ju ż w yżej w y ro k u sk ła d u siedm iu sędziów z dn ia 26.IV.1977 r. VI KRN 38/77 (O SPiK A z. 10/1977, poz. 169) SN sfo rm u ło w ał n a s tę p u ją c e tr a f n e zalecenie:

„ J a k k o lw ie k m otyw y, ja k im i k ie ro w a ł się sp raw ca, n ie należą do znam io n czynu p rzestępnego, to je d n a k u sta le n ie m otyw ów , w szczególności w p rocesie poszlak o ­ w ym , je s t b ardzo isto tn e i może przyczynić się do u sta le n ia winy.

<5 z o b . też w y ro k SN z dnia 13.1.1975 r. II KR 323/74 (OSNKW nr 5/1975, poz. 56).

46 Z au w ażm y, że ta k ie w ła śn ie u ję c ie p ojaw ia się d ość c z ę s to w ju d y k a tu r z e S N (por m .in .: w y ro k z dnia 14.III.1974 r. III KR 311/73, OSNKW nr 7—6/1974, poz. 146; w y r o k z dnia 7.V I.1974 r. V K RN 44/74, OSNKW nr 11/1974, poz. 210; w y r o k z dnia 3.XI.1975 r. III KR 234/75, „Gaz. P r a w a .” nr 6 z 1976 r., s. 4).

47 M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rzeg lą d orzec zn ic tw a SN , B ib lio tek a PA LEST R Y nr 9 (w k ła d k a do nr 7—8 „ P a le str y ” z 1975 r.), s. 10—11 oraz t y c h ż e a u t o r ó w : P rzegląd o r z e c z n ic tw a S N , „ P a le stra ” nr 12 z 1976 r., s. 56; M. C i e ś l a k: G losa, P iP nr 1 z 1978 r., s. 172.

4« w k ażd ym b o w iem w y p a d k u n a leży p a m ię ta ć o ty m , że o św ia d cz en ia d o w o d o w e u zy -*

(16)

Może w p ra w d zie okazać się, że je s t to niem ożliw e, ale sąd pow inien się w tym przedm iocie w ypow iedzieć po rozw ażeniu cało k ształtu okoliczności w tym z a k re ­ sie” .

IV. O dn o tu jm y w y ro k SN z dn ia 5.VII.1977 r. I II K R 114/77 („Gaz. P ra w n .” n r 21 z 1977 r., s. 6), w k tó ry m w yrażono m iędzy in n y m i ta k i pogląd:

„P rzepis art. 3 § 3 k.p.k. z a b ra n ia ro zstrz y g an ia na niekorzyść oskarżonego okoliczności w ątpliw ych.

Nie oznacza to je d n ak , że jeśli w sp raw ie okoliczności ta k ie istn ie ją i dotyczą k w estii drugorzędnych, a le jednocześnie są ze b ran e dow ody św iadczące o w in ie oskarżonego, to te w ą tp liw e okoliczności sto ją na przeszkodzie p rzy p isa n iu o s k a r ­ żonem u w iny. W ta k im w y p ad k u sąd pow inien ty lk o w y jaśn ić p rzyczyny ty c h w ątpliw ości i w ykazać, że n ie m a ją one w p ły w u na tre ść orzeczenia”.

V. W ypada k ró tk o zw rócić uw agę n a w y ro k z d n ia 10.VI.1977 r. IV K R 110/77 (OSNKW n r 9/1977, poz. 98), w k tó ry m SN u sto su n k o w a ł się do w niosku re w iz ji n a niekorzyść oskarżonego zm ierzającej do ta k ie j zm iany u sta le ń faktycznych, by m ożna było p rzy ją ć w sp raw ie zam iar e w e n tu a ln y zabójstw a. W w y n ik u g r u n ­ tow nej analizy okoliczności sp raw y i m a te ria łó w dow odow ych SN stw ierd za, że „w ątpić należy, czy o skarżony rzeczyw iście p rze w id y w a ł śm ierteln y sk u te k sw ojego d ziała n ia i na ta k ie n a stę p stw a się godził. W ta k im raz ie z b ra k u in n y c h dow odów nie m ożna — ja k to słusznie k o n k lu d u je SN — dom niem yw ać u niego tego ro d z a ju zam iaru, w b re w zasadzie w yrażonej w a rt. 3 § 3 k .p .k .49

7. TYMCZASOWE ARESZTOW ANIE

I. P o stan o w ie n ie SN z d n ia 5.XI.1977 r. III KZ 133/77 (OSNKW n r 12/1977, poz. 146) zasłu g u je na bliższą uw agę z dw óch powodów.

N ajp ierw , ze w zględu n a osobliw y u k ła d procesow y, w k tó ry m doszło do jego w y d an ia. Rzecz w tym , że SN ro zstrzy g n ął w nim zażalenie p ro k u ra to ra w n iesio ­ ne n a postan o w ien ie sąd u w ojew ódzkiego, k tó ry w w y n ik u zażalen ia p o d ejrz an e g o u ch y lił tym czasow e areszto w an ie zastosow ane w p o stępow aniu przygotow aw czym przez p ro k u ra to ra ! K ró tk o m ów iąc, SN orzekł tu w c h a ra k te rz e t r z e c i e j in ­

sta n cji.

W tym p u n k cie m u sim y przypom nieć zasadnicze zastrzeżenia, ja k ie ongiś zgło­ szono pod ad resem tezy, w edle k tó rej p ro k u ra to ro w i p rzy słu g u je zażalenie n a p o sta n o w ien ie w ydane przez sąd w try b ie a rt. 212 § 2 k.p.k. (a w ięc w y d an e w w y ­ n ik u zażalenia na decyzję p ro k u ra to ra o zastosow aniu tym czasow ego a re sz to w a ­ nia). 50 O m aw iane p ostanow ienie św iadczy o tym , że SN o b sta je p rz y w y k ła d n i

sk a n e przez sąd pod czas rozp raw y p od legają o c e n ie na t le i w k o n fr o n ta c ji z c a ło k sz ta łte m m a te r ia łó w d o w o d o w y ch . A k c e n ty te g o rod zaju — w p ra w d zie n ie dość d o b itn ie , a le w y r a ź n ie — p o d k reślo n e są przez S N m .in. w w y ro k u z dnia 7.IX.1970 r. R w 858/70 (BIW SN nr 4/1970, poz. 21) oraz w w y ro k u z dnia 2.X.1972 r. III KR 114/72 (OSNKW nr 2—3/1973, poz. 38).

49 w zw ią zk u z k w e stią d ok o n y w a n ia u sta le ń w o d n ie sie n iu do zam iaru e w e n tu a ln e g o zob. M. C i e ś l a k , J. W a s z c z y ń s k i : P rzeg lą d o rzec zn ic tw a Sądu N a jw y ższ eg o z z a ­ k r e su p raw a k a rn eg o m a ter ia ln eg o za rok 1975 — C zęść o g ó ln a , „ P a le stra ” n r 7 z 1977 r.

50 Zob. w sz czeg ó ln o ści A. M u r z y n o w s k i : G losa, N P nr 3 z 1971 r., s. 478 i n.; A . K a f t a 1: G losa, O SPiK A z. 4 z 1971 r., s. 146—147; t fe n ż e: K on trola sąd ow a p o ­ stę p o w a n ia p rzy g o to w a w czeg o , W arszaw a 1974, s. 112 i n.; M. C i e ś l a k , Z . D o d a : P r z e ­ gląd o rzec zn ic tw a S N , W PP nr 2 z 1971 r., s. 259—260; A . K a f a r s k i : P rzeg lą d orzec z­ n ic tw a S N , N P nr 12 z 1972 r., s. 1831—1832.

Cytaty

Powiązane dokumenty

This is the first study that assimilates SMAP enhanced soil moisture product and the first to combine SMAP and SMOS products for improving surface heat flux and soil moisture

In ons ontwerp is de warmte benodigd voor het verdampen van het reactie water ongeveer gelijk aan de warmte die bij het flashen vrij komt. Indien dit niet

26. Analysis of the experimental results obtainethw±th the fuji-scale specimens tested in Deift... observed: see fig. l4-lI-a).. The peculiarities in crack path are often reflected

The model was then used to study the effects of process conditions (gas composition, dilution rate, gas flow rates, and cell recycle) as well as the sensitivity of kinetic

TGF-β2 RNAi Combined with Physosmotic Treatment Increases COL2A1 Gene Expression in HACs We subsequently determined the consequence of TGF-β2 RNAi on COL2A1 gene expression 48 h

The presented threshold detector dynamically adjusts the threshold levels (or re-scales the received signal), and improves the error performance by estimating the unknown offset or

ABSTRACT: The article presents degraded towns in West Pomeranian Voivodeship and a former urban-type settlement, which lost their urban status and became villages as a result..

D okonano w nim diagnozy samoakceptacji zawodowej nauczy­ ciela oraz ewentualnego związku tej samoakceptacji z jakościowymi nasta­ wieniami nauczycieli do dokonujących